Dzieci na weselu |
Autor |
Wiadomość |
agacionek
Wiek: 34 Dołączyła: 09 Lis 2010 Posty: 1759 Skąd: łódź
|
Wysłany: Pią Paź 12, 2012 10:57 am
|
|
|
Dorotka_ napisał/a: | Ja niem wiem skąd taka roszczeniowa postawa gości |
Otóż to!! |
_________________
|
|
|
|
|
kasienka.1988
Dołączyła: 15 Sie 2011 Posty: 108 Skąd: konstantynow
|
Wysłany: Pią Paź 12, 2012 11:33 am
|
|
|
Ja powiem tak... na moim weselu jednodniowym były dzieci miedzy innymi moj synek 4 letni i okolo 5 innych maluchólw w podobnym wieku, poprosiłam o specjalny stolik dla dzieci na ktorym były malowanki, banki mydlane, puzle i co sie okazało?Tylko Bańki owszem puszczali, puzzli nawet nie odpakowali i bawili sie prawie cała noc!!! Nawet zrobili mały pociąg i tańczyli na parkiecie, naprawde byłam w szoku, że tak sie swietnie bawili i wydaje mi sie że dzieki nim było wyjątkowo i śmiesznie |
|
|
|
|
risonia
Wiek: 39 Dołączyła: 31 Gru 2008 Posty: 438 Skąd: Konstantynów Łódzki
|
Wysłany: Sob Paź 13, 2012 9:59 am
|
|
|
My idziemy na wesele za kilka miesięcy , jest to bliska rodzina i jedziemy z moimi rodzicami i siostrą , zabieramy Basie ze sobą ale tylko do jej pory spania , o godzinie 20 odwozimy ją do teściów kładziemy spać i wracamy na wesele . Nie wyobrażam sobie wesele z dzieckiem przynajmniej nie całej nocy . No i moja Basia to już nie niemowlak . A i mam jeszcze jedno pytanie czy wypada żebym powiedziała kuzynce żeby nie liczyła mojej małej ? Bo nie wiem czy u niej przypadkiem nawet za takie małe dzieci płaci się połowę . A ja nie chce aby ponosiła koszty za moje dziecko które będzie na weselu 2-3 godziny max i zje najwyżej trochę rosołu . |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez risonia Sob Paź 13, 2012 10:11 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Kasia13
Dołączyła: 16 Wrz 2011 Posty: 324 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Paź 13, 2012 10:22 am
|
|
|
risonia napisał/a: | czy wypada żebym powiedziała kuzynce żeby nie liczyła mojej małej |
moim zdaniem to wręcz należy ją o tym uprzedzić. Dla mnie to byłby dowód na to ,że traktujesz kuzynkę poważnie. Jeśli zaprosiła Was z dzieckiem -nie wiem jakie są między wami relacje ale może obawiała się czy się nie obrazicie - to uważam ,że należy ją uprzedzić ,że maluszek będzie krótko i że planujecie to tak zorganizować jak napisałaś.
Zdecydowanie powiedzieć. A ona sama zdecyduje czy w takiej sytuacji liczyć małą dziewczynkę czy też nie. |
|
|
|
|
agacionek
Wiek: 34 Dołączyła: 09 Lis 2010 Posty: 1759 Skąd: łódź
|
Wysłany: Sob Paź 13, 2012 3:55 pm
|
|
|
risonia, Twoje dziecko za kilka miesięcy będzie lub nie będzie miało 2 lat, więc uważam że mała i tak nie będzie liczona na sali. |
_________________
|
|
|
|
|
asia7
Wiek: 39 Dołączyła: 28 Maj 2011 Posty: 659 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Paź 13, 2012 5:56 pm
|
|
|
agacionek napisał/a: | risonia, Twoje dziecko za kilka miesięcy będzie lub nie będzie miało 2 lat, więc uważam że mała i tak nie będzie liczona na sali. |
u nas np. za dzieci od 2 lat jeśli siedziały na "własnym" krzesełku płaciliśmy połowę ceny, więc chyba lepiej powiedzieć, żeby małej nie liczono |
_________________
|
|
|
|
|
risonia
Wiek: 39 Dołączyła: 31 Gru 2008 Posty: 438 Skąd: Konstantynów Łódzki
|
Wysłany: Sob Paź 13, 2012 9:33 pm
|
|
|
No właśnie u nich niby od dzieci od 2 lat płacą połowę. Już jej powiedziałam bo akurat była okazja |
_________________
|
|
|
|
|
tomk1
Dołączył: 19 Sty 2013 Posty: 10 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Sty 19, 2013 3:15 pm
|
|
|
Jeśli chodzi o starsze dzieciaki to czemu nie:) aczkolwiek nie jestem zwolennikiem zabierania niemowlaków bo to jest męczarnia i dla rodziców i dla dzieci. Na moim było pięcioro dzieciaków od 2 do 5 lat i bardzo fajnie się bawiły:)
Usunęłam reklamę z podpisu. Moderatorka Asiek |
Ostatnio zmieniony przez Asiek Pią Lut 15, 2013 6:58 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
frys1
Firma
Dołączył: 24 Sty 2013 Posty: 9 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Czw Sty 24, 2013 1:18 am
|
|
|
Moim zdaniem to jest trochę męczące dla dzieci ale osobiście uważam że fajnie jest jak są dzieciaki na weselu bo potrafią się kapitalnie bawić |
_________________ Nasze piękne zaproszenia ślubne rozdane |
|
|
|
|
Catylyn89
Wiek: 34 Dołączyła: 03 Kwi 2013 Posty: 1836 Skąd: Krk
|
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 7:20 pm
|
|
|
Powiem tak... Mam mieszane uczucia co do dzieci... Na sale ok, ale... Na ślub w kościele nie za bardzo, wiadomo, męczą się, kręcą, krzyczą... Ba! Byłam na ślubie, gdzie dzieci były samopas puszczone po kościele, biegały przed ołtarzem, ciągnęły za suknie Pannę Młodą i to wszystko kamerzysta uchwycił... Rodzicom się dostało i później obraza majestatu, oni będą jechać, bo nie są proszeni na wesele!
Będę musiała się z narzeczonym zastanowić, no bo przecież co z tymi dziećmi zrobić? |
_________________
|
|
|
|
|
Malwina_łódź
Wiek: 37 Dołączyła: 30 Gru 2007 Posty: 1291 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Kwi 19, 2013 8:22 am
|
|
|
Catylyn89, ale jak Ty to sobie wyobrażasz?
Że rodzice w aucie powinni dzieci zamknąć na czas ceremonii w kościele, a na wesele wypuścić?
Możesz moim zdaniem co najwyżej wspomnieć niektórym rodzicom (tym wychowującym bezstresowo), że byłaś na takim ślubie i nie chciałabyś takiej sytuacji u siebie - to wszystko.
Mój Synuś był już na dwóch ślubach i jak mu się zaczynało nudzić, to po prostu wychodziłam z nim przed kościół. |
_________________
|
|
|
|
|
grejpfrut
Wiek: 36 Dołączyła: 25 Kwi 2011 Posty: 215 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Kwi 19, 2013 9:50 am
|
|
|
Catylyn89 napisał/a: | Na ślub w kościele nie za bardzo, wiadomo, męczą się, kręcą, krzyczą... |
Wybacz, ale to świadczy tylko o rodzicach tych dzieci... Jestem tego zdania co Malwina - gdy brzdąc zaczyna baaardzo przeszkadzać - mama lub tata powinni go wziąć za rękę i zająć czymś przed kościołem. Aczkolwiek znam osobę, która na własnym ślubie pewnie zabroni gościom kaszleć, wytrzeć nos, a płaczące dzieci (i ich rodzice ) pewnie po ceremonii będą siedzieć na karnym jeżyku przez resztę wieczoru... |
|
|
|
|
*Dorotka_
Moderator
Wiek: 36 Dołączyła: 02 Cze 2012 Posty: 5060 Skąd: Łódź/Wrocław
|
Wysłany: Pią Kwi 19, 2013 10:04 am
|
|
|
jeśli dziecko nie potrafi się zachować w kościele, to po co rodzice je tam zaciągają? Żeby się pokazać? Żeby się pochwalić jak córcia wygląda w sukieneczce, a synuś w garniturku? Dziewczyny ... litości. Pamiętacie jak byłyście małe, żebyście były na ślubach/weselach? Ja na pierwszą taką imprezę byłam zaproszona w wieku 10 lat. I nie dlatego, że byłam niegrzeczna. Tylko kiedyś dzieci na śluby i wesela nie proszono, to teraz jest jakiś dziwny zwyczaj. Umarłam od tego, że nie byłam na ślubach i weselach? Nie mam spaczenie emocjonalne jakieś? Nie. Więc nie wiem czemu Rodzice małych dzieci muszą koniecznie zabierać swoje pociechy na wesela i na śluby, chyba faktycznie tylko po to by zaprezentować rodzince swój dorobek...
i proszę nie brać tego personalnie, takie jest moje zdanie i nikogo nie chciałam tym urazić. |
_________________
|
|
|
|
|
Malwina_łódź
Wiek: 37 Dołączyła: 30 Gru 2007 Posty: 1291 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Kwi 19, 2013 10:34 am
|
|
|
Dorotka_, odpowiadając na Twoje pytanie - byłam na weselu jak miałam 3-4 lata. Siostra mamy brała ślub i była cała rodzina. Co mieli ze mną zrobić? Na ten czas w beczce mnie zamknąć?
Na moim weselu też były dzieci w wieku 3-12 lat. To w końcu też moja rodzina.
Nie było żadnych incydentów.
U siostry męża było też 7 tygodniowe niemowlę. Rodzice nie mieli go z kim zostawić, byli przyjezdni. Chcieli być na weselu. Ja mojego wtedy 7 tygodniowego Syna zostawiłam z moimi rodzicami, bo ja idę na wesele po to, żeby się wybawić, a nie mieć oczy dookoła głowy. Nie każdy ma jednak z kim zostawić, albo nie każdemu to przeszkadza, że dzieckiem się musi wtedy zajmować.
Jak dla mnie to powinna być decyzja rodziców, czy ciągną ze sobą dziecko czy nie.
Ty i tak nie będziesz się nimi zajmowała w tym czasie. To obowiązek rodzica, aby dziecko nie zakłócało uroczystości i nie plątało się Młodym pod nogami. |
_________________
|
|
|
|
|
grejpfrut
Wiek: 36 Dołączyła: 25 Kwi 2011 Posty: 215 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Kwi 19, 2013 10:43 am
|
|
|
Dorotka_, zupełnie się z Tobą nie zgadzam Abstrahuję od sytuacji, gdy młodzi dzieci sobie wyraźnie nie życzą - to ich decyzja i ich bliscy (lub dalsi - rodzina/znajomi) muszą się z tym faktem borykać. Ja zapraszam rodzinę "z całym inwentarzem". Rodzeństwo - zarówno moje, jak i narzeczonego ma już własne potomstwo, jesteśmy związani z tymi maluchami (najmłodsze w dniu ślubu będzie już miało 3 lata) i nie wyobrażam sobie, żeby miało ich zabraknąć. Mam w rodzinie jeszcze kilkoro dzieci i na pewno również zostaną zaproszone. Pierwszy raz spotykam się ze zdaniem, że ktoś wbrew woli młodych wprasza się na ślub z dzieckiem, żeby pokazać jak maleństwo wygląda w sukienusi... Widocznie jednak nie poznałam ludzi odpowiedniego pokroju
A co do Twojego pytania - ja doskonale pamiętam wesele, na którym byłam w wieku 5 lat Było na nim również wiele innych dzieci - z tego co pamiętam niczego nie zniszczyliśmy, a i zabawa była przednia |
|
|
|
|
*Dorotka_
Moderator
Wiek: 36 Dołączyła: 02 Cze 2012 Posty: 5060 Skąd: Łódź/Wrocław
|
Wysłany: Pią Kwi 19, 2013 10:46 am
|
|
|
Malwina_łódź, może i nie będę się dziećmi zajmować, ale w razie gdyby się coś stało to ja się nasłucham. Nie wiem, no może jestem zwolenniczką zimnego wychowu, dlatego zatrudniłabym nianię dla własnego dziecka, przekazała pod opiekę Rodzicom. A w sytuacji kryzysowej, zawsze mogłabym liczyć na przyjaciółki.
Decyzja rodziców to jedno, a komfort psychiczny Młodej Pary to drugie. Przecież chcemy, żeby było najlepiej
Ukryta Wiadomość: | Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość --- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message --- |
[ Dodano: Pią Kwi 19, 2013 10:46 am ]
grejpfrut, a nie wydaje Ci się, że kiedyś dzieci było nieco inaczej wychowywane? |
_________________
|
|
|
|
|
grejpfrut
Wiek: 36 Dołączyła: 25 Kwi 2011 Posty: 215 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Kwi 19, 2013 10:56 am
|
|
|
Inaczej wychowywane? Czyli jak? Owszem, nie mieliśmy od dziecka komputerów, ale nie wydaje mi się, żeby zachowanie moich bratanic jakoś szczególnie odbiegało od tego, jak sama zachowywałam się będąc dzieckiem. Chodzi mi o to, że to nie są przypadkowi ludzie, których nie widziałam 10 lat, a są z rodziny i zaprosiłam ich z potomstwem, bo rodzice kazali lub goście ci sami wpraszają się "w pakiecie rodzinnym". To są bliscy mi ludzie, dzieciaki, które widzę parę razy w tygodniu A i dzieci kuzynów - których też postanowiłam zaprosić z dziećmi - miałam okazję poznać i nie boję się tu naruszenia mojego komfortu psychicznego
Chociaż przyznaję Ci rację - że oczekiwanie nie wiadomo jakich atrakcji SPECJALNIE dla dzieci jest przegięciem |
|
|
|
|
Malwina_łódź
Wiek: 37 Dołączyła: 30 Gru 2007 Posty: 1291 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Kwi 19, 2013 12:06 pm
|
|
|
Ja nie spotkałam się z żadnymi roszczeniami
Moją własną wolą było załatwienie z właścicielem sali, że w razie potrzeby rodzice będą mogli położyć dzieci spać w pokoju przeznaczonym dla Młodych.
Jednak jak zaproponowałam, że mogą położyć dzieci, to grzecznie mi podziękowano i nie skorzystano z okazji
Specjalnego menu nie było, animatora nie miałam, aniołów na szczudłach również |
_________________
|
|
|
|
|
Catylyn89
Wiek: 34 Dołączyła: 03 Kwi 2013 Posty: 1836 Skąd: Krk
|
Wysłany: Pią Kwi 19, 2013 3:10 pm
|
|
|
Malwina Jezeli goscie przyjezdzaja z daleka, to nie moga dzieciakow zostawic u tesciow? Przeciez zawsze jest jakies wyjscie, nie koniecznie rodzice, musza sie wszedzie walesac z dziecmi... A taka podroz, jaka bedzie dzielic rodzine moja od rodziny mojego narzeczonego, to dzieci moze meczyc... Ale rodzice jak rodzice, musza zaciagac te 300 km swoje dzieciaki Sama bylam na pierwszym swoim w zyciu weselu w wieku 9 lat, ale juz wtedy wiedzialam jak sie w kosciele zachowac.
Poza tym, niektorzy rodzice nie chca wychodzic z kosciola, a nie krzykniesz przeciez w trakcie swojej ceremonii slubnej, zeby zabrali te dzieciaki sprzed oltarza i wyszli z nimi na zewnatrz...
Przeciez dzieci to nie kajdany na cale zycie... Jak rodzice chca jechac sami na wesele to moga na ten jeden dzien je zostawic u babci/dziadka... |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez Catylyn89 Pią Kwi 19, 2013 3:14 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
bambolea
Dołączyła: 22 Lut 2012 Posty: 397 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Kwi 20, 2013 1:16 pm
|
|
|
Dorotka_, ja byłam i to nie na jednym weselu jako małe dziecko Generalnie myślę, że chęć pokazania swojego dzieciaczka w sukienusi/garniturku raczej nie jest powodem, żeby je zabrać na ślub. Ja w ogóle nie rozumiem jak można nie zaprosić dzieci... Jakby to jakieś psy były... Przecież to też rodzina, a kwestia czy zabrać dziecko ze sobą powinna, moim zdaniem, należeć do rodziców. Niektórzy naprawdę nie mają z kim zostawić dziecka, a może nie mają ochoty wydawać kolejnych pieniędzy na nianię. Ale gdzieś już wcześniej w tym temacie wyrażałam swoje zdanie. |
_________________
|
|
|
|
|
Malwina_łódź
Wiek: 37 Dołączyła: 30 Gru 2007 Posty: 1291 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Kwi 20, 2013 1:23 pm
|
|
|
Catylyn89, 7 tygodniowe dziecko karmione piersią ma zostać u dziadków, gdy rodzice przyjeżdżają 200 km na wesele z poprawinami? No proszę Cię, ale ja też bym nie zostawiła.
Jestem ciekawa, jak wasze zdanie się zmieni, jak już będziecie mieć swoje dzieci i wg połowy społeczeństwa powinniście się zamknąć z nimi w czterech ścianach, bo do kawiarni nie powinny wchodzić, do restauracji też nie (bo ludzie wychodzą tam się zrelaksować, a nie oglądać dzieci), na ślub bez dziecka itd
Trzeba pamiętać, że wesele dla gości to też duży wydatek, bo trzeba się jakoś ubrać, uczesać, kupić coś do kościoła i jeszcze w kopertę włożyć
To się tylko tak mówi
Ja mówię, ja osobiście na wesela chodzę bez dziecka, bo idę tam się bawić, ale są rodzice, którym obecność dziecka nie przeszkadza |
_________________
|
|
|
|
|
szaraczarownica
zgryźliwy tetryk
Wiek: 40 Dołączyła: 15 Mar 2008 Posty: 1429 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Kwi 20, 2013 2:46 pm
|
|
|
Cytat: | Jestem ciekawa, jak wasze zdanie się zmieni, jak już będziecie mieć swoje dzieci i wg połowy społeczeństwa powinniście się zamknąć z nimi w czterech ścianach, bo do kawiarni nie powinny wchodzić, do restauracji też nie (bo ludzie wychodzą tam się zrelaksować, a nie oglądać dzieci), na ślub bez dziecka itd |
Amen
Ponieważ obecna dyskusja zaczęła się nie od pretensji o dzieci na weselu, tylko na ślubie, to odpowiadam autorce postu: gdybym była zaproszona na sam ślub, to oczywiście zabrałabym syna. Niekoniecznie puściłabym go samopas (na razie tego problemu nie mam, ale nie mam w planach również ślubu w tym roku), ale w kościele by był obecny, może by zapłakał, może krzyknął, może zaczął gadać... no cóż, takie są dzieci. Gdyby nie dał się uspokoić, to bym z nim wyszła na zewnątrz, ale większości z wypowiadających się tu osób już sam fakt jednorazowego incydentu by pewnie przeszkadzał i stanowił podstawę do afery
Natomiast wesele to dla mnie nie miejsce dla dzieci. |
_________________
|
|
|
|
|
PaulinaPS
Dołączyła: 03 Wrz 2012 Posty: 443 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Kwi 20, 2013 4:57 pm
|
|
|
Wydaje mi się, że problem nie jest w dzieciach tylko w rodzicach. Wiadomo dziecko to dziecko, radość wyrazi głośnym śmiechem, niezadowolenie płaczem. Wszystko zależy od tego jak zachowują się rodzicie kiedy to dziecko zacznie płakać, wchodzić na ołtarz czy głośno gadać/krzyczeć. Ja z obawą zapraszam niektórych z dziećmi, bo widziałam, że puszczają swoje pociechy samopas, a aniołki to nie są. I tak, przeszkadzają mi dzieci niegrzeczne, a przede wszystkim nieupilnowane na ślubie. |
|
|
|
|
Catylyn89
Wiek: 34 Dołączyła: 03 Kwi 2013 Posty: 1836 Skąd: Krk
|
Wysłany: Sob Kwi 20, 2013 5:39 pm
|
|
|
Malwina_łódź napisał/a: | Catylyn89, 7 tygodniowe dziecko karmione piersią ma zostać u dziadków, gdy rodzice przyjeżdżają 200 km na wesele z poprawinami? No proszę Cię, ale ja też bym nie zostawiła. |
Raczej matka karmiąca, gdyby miała 7 tygodniowe dziecko, poszłaby po rozum do głowy i nie poszła na wesele, z wiadomego powodu... Poza tym pokarm zawsze można ściągnąć i do specjalnego bukłaczku w kształcie cycucha, ale to już dla osób, które chcą za wszelką cenę być na weselu.
Sama napisałaś, że jezdzisz na wesela bez dzieci, wiec w czym rzecz?
Niepotrzebnie temat zszedł na niemowlaki, skoro miałam na myśli dzieci w wieku 2-6 lat |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez Catylyn89 Sob Kwi 20, 2013 8:15 pm, w całości zmieniany 4 razy |
|
|
|
|
Malwina_łódź
Wiek: 37 Dołączyła: 30 Gru 2007 Posty: 1291 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Kwi 20, 2013 8:02 pm
|
|
|
Catylyn89, pożyjemy - zobaczymy |
_________________
|
|
|
|
|
ewa.krzys
Dołączyła: 17 Lut 2011 Posty: 2643 Skąd: z niedaleka
|
Wysłany: Sob Kwi 20, 2013 9:07 pm
|
|
|
Na naszym weselu były dzieciaki w różnym wieku, najmłodsze miało 7 miesięcy i powtarzam po raz kolejny, nie żałuję, że były. Ani na ślubie, ani na weselu nie rozrabiały, tylko wspaniale się bawiły.
Uważam, że, tak jak już było tu napisane, wszystko zależy od rodziców i ich podejścia. |
_________________
|
|
|
|
|
marthussia
Dołączyła: 21 Cze 2012 Posty: 445 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Maj 10, 2013 2:39 pm
|
|
|
U nas na weselu dzieci nie będzie oprócz dzieciaków naszego rodzeństwa. i tu pojawia się problem, jak dać delikatnie do zrozumienia podczas zapraszania gości, że zapraszamy tylko dorosłe osoby? Myślałam aby dla dzieciaczków przygotować zaproszenia tylko na ślub ale nie wiem czy to jest dobry pomysł. |
_________________
|
|
|
|
|
*Dorotka_
Moderator
Wiek: 36 Dołączyła: 02 Cze 2012 Posty: 5060 Skąd: Łódź/Wrocław
|
Wysłany: Pią Maj 10, 2013 4:24 pm
|
|
|
marthussia, dla wielu Rodziców zaproszenie dzieciaczków na ślub = "a to weźmiemy na godzinkę na salę " |
_________________
|
|
|
|
|
marthussia
Dołączyła: 21 Cze 2012 Posty: 445 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Maj 10, 2013 5:45 pm
|
|
|
Dorotka_ napisał/a: | marthussia, dla wielu Rodziców zaproszenie dzieciaczków na ślub = "a to weźmiemy na godzinkę na salę " |
hmm.. tego nie wzięłam pod uwagę no nic jakoś będziemy musieli delikatnie przemycić info o tym, że zapraszamy tylko dorosłych. Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi i nie poczuje się urażony. |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez marthussia Pią Maj 10, 2013 5:46 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
PaulinaPS
Dołączyła: 03 Wrz 2012 Posty: 443 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Cze 01, 2013 6:25 pm
|
|
|
u nas temat dzieci na weselu ciągnie się i ciągnie i co chwila coś nowego. Z racji tego, że N. od najmłodszych lat bawił się na weselach i tego, że jesteśmy jedni z młodszych w pokoleniu więc większość już mężatka i dzieciata z naszego pokolenia, dzieci jest sporo i ciężko było wybrać te które chcemy które nie prosimy wszystkie. Dzieciaków na liście w wieku 0-12 lat jest chyba z 30 postanowiliśmy dać im osobny stół. Dla dzieci do 3-4 roku życia przygotujemy takie dziecięce bufeciki do karmienia ( siedzisko z blatem). A reszta do osobnego stołu. Robimy tak z dwóch powodów: po 1 miejsce dziecka nie powinno być przy wódce, kieliszkach i klnących podpitych krewnych, a po 2 mamy takie ułożenie sali, że jak byśmy dzieci posadzili przy rodzicach to by wszyscy się nie zmieścili w podkowie i byśmy musieli jakąś grupę posadzić w dostawce, układ by był podobny to tego dla orkiestry itp. U mnie w rodzinie to normalne taki stół dziecięcy, zawsze jest inaczej ustrojony, bardziej kolorowy, są odpowiedniejsze sztućce i naczynia, jakieś kredki, malowanki, nie ma flaków, dzika, kaszerowanych kaczek czy nóżek w galarecie, bardziej juniorowe potrawy. Zaczynamy rozdawać zaproszenia i w N. rodzinie burza, bo jak to mój synek usiądzie nie przy mnie, do tego stopnia, że PM boi się buntu na weselu. Ja rozumiem, że ten 5 latek nie poleci od razu do swojego stolika, zje cały obiad i wypije soczek zamiast napoju, jeszcze poprosi o dokładkę warzyw, ale jak pierwsze pół godziny się z nim przemęczą na kolanach albo zaprowadza go do tego stolika poznają z innymi dziećmi i pokroją kotleta to nic im się nie stanie i będzie się świetnie bawił ze swoimi rówieśnikami. Teraz PT. dzwoni co pół godziny, żebyśmy może jednak zmienili zdanie i jakoś inaczej ułożyli stoły, bo kuzynka X ma rozpieszczone dziecko, które nie umie samo zjeść i napić się, ja jestem ciekawa jak sobie w przedszkolu radzi, bo za rok idzie do szkoły. |
|
|
|
|
madziula13893
Wiek: 35 Dołączyła: 01 Kwi 2011 Posty: 110 Skąd: Pabianice
|
Wysłany: Sob Cze 01, 2013 6:48 pm
|
|
|
Tak jak już wspominałam chyba wczesniej u nas wesele było bez dzieci, z wyjątkiem bratanków i siostrzenicy mojego męża oraz naszych chrześniaków z rodzeństwem.. a co do zapraszania marthussia , na Twoim miejscu zrezygnowała bym z tych zaproszeń na ślub ( bo to robi tylko dodatkowy problem dla rodziców którzy muszą nie tylko załatwić kogoś do pilnowania dziecka podczas wesela ale również fatygować tego kogoś do odebrania dziecka po uroczystości w kościele) i przy wręczaniu zaproszeń otwarcie informowała iż wesele jest bez dzieci ( my dodawaliśmy jeszcze o możliwości zabrania dziecka ze sobą na poprawiny).. |
_________________
|
|
|
|
|
*Asiek
Moderator Czarownica vel Anioł
Dołączyła: 05 Sty 2004 Posty: 2217 Skąd: Kiedyś Łódź
|
Wysłany: Sob Cze 01, 2013 10:22 pm
|
|
|
madziula13893 napisał/a: | Tak jak już wspominałam chyba wczesniej u nas wesele było bez dzieci, z wyjątkiem bratanków i siostrzenicy mojego męża oraz naszych chrześniaków z rodzeństwem.. |
Przepraszam, ale jakie to wesele BEZ DZIECI skoro było ich wg Twojej wyliczanki przynajmniej 7, a może i więcej? |
_________________
|
|
|
|
|
madziula13893
Wiek: 35 Dołączyła: 01 Kwi 2011 Posty: 110 Skąd: Pabianice
|
Wysłany: Nie Cze 02, 2013 8:28 pm
|
|
|
"Bez dzieci" w sensie tylko 9 najbliższych a nie 34 dodatkowych... |
_________________
|
|
|
|
|
martuska88
Dołączyła: 04 Lut 2012 Posty: 141 Skąd: okolice Łodzi
|
Wysłany: Sro Cze 26, 2013 8:56 pm
|
|
|
Według mnie wesele to nie jest impreza dla dzieci tylko dla dorosłych |
_________________
|
|
|
|
|
paulinkaaMU
Wiek: 37 Dołączyła: 15 Sie 2009 Posty: 1509 Skąd: Pabianice/Wrocław
|
Wysłany: Czw Cze 27, 2013 12:00 am
|
|
|
PaulinaPS napisał/a: | Dzieciaków na liście w wieku 0-12 lat jest chyba z 30 postanowiliśmy dać im osobny stół. Dla dzieci do 3-4 roku życia przygotujemy takie dziecięce bufeciki do karmienia ( siedzisko z blatem). A reszta do osobnego stołu. |
jejku, to mi bardziej przypomina kinderbal niż wesele...
PaulinaPS napisał/a: | Teraz PT. dzwoni co pół godziny, żebyśmy może jednak zmienili zdanie i jakoś inaczej ułożyli stoły, bo kuzynka X ma rozpieszczone dziecko, które nie umie samo zjeść i napić się, ja jestem ciekawa jak sobie w przedszkolu radzi, bo za rok idzie do szkoły. |
a to jest dla mnie argument, że wesele nie jest miejscem dla małych dzieci.
[quote=martuska88"]Według mnie wesele to nie jest impreza dla dzieci tylko dla dorosłych[/quote]
amen |
_________________
|
|
|
|
|
ppola
Birdwoman
Wiek: 42 Dołączyła: 05 Wrz 2008 Posty: 2189 Skąd: Kanzas
|
Wysłany: Czw Cze 27, 2013 7:50 am
|
|
|
Malwina_łódź napisał/a: | Jestem ciekawa, jak wasze zdanie się zmieni, jak już będziecie mieć swoje dzieci i wg połowy społeczeństwa powinniście się zamknąć z nimi w czterech ścianach, bo do kawiarni nie powinny wchodzić, do restauracji też nie (bo ludzie wychodzą tam się zrelaksować, a nie oglądać dzieci), na ślub bez dziecka itd | Moje zdanie absolutnie się nie zmieniło - nadal uważam że wesele to nie jest impreza dla dzieci, co wiecej utwierdziło mnie to w tym zdaniu. Do restauracji taż nie chodze z dzieckiem jesli: niejest to restauracja przystosowana dla dzieci / rodzinna lub jestem w sytuacji podbramkowej i muszę z niej skorzystać - wyjazdy wszelakie. Na ślub różnie - zależy od pogody - ale raczej nie wchodzę do kościoła, bo uganianie się za dzieckiem przed ołtarzem tudzież ciagłe uspokojanie totalnie mnie nie bawi. Moim zdaniem nie jest to zostawianie dziecka "jak psa" od zaproszenia do uroczystości jest tak dużo czasu że spokojnie można znaleść dobrą opiekę. U nas jest to któraś z babć. |
_________________
Obudź się Gość |
|
|
|
|
Ewa_Ewi
Dołączyła: 15 Cze 2011 Posty: 455 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Cze 28, 2013 9:51 pm
|
|
|
Malwina_łódź napisał/a: | ale są rodzice, którym obecność dziecka nie przeszkadza | szczerze mowiac nie znam takich przypadkow. Na ogol jest tak, ze jak juz sie wezmie dziecko na wesele (male - do 5 r.ż) to dla rodzicow oznacza to żadną albo bardzo średnią zabawę. Tak wynika z moich obserwacji i opowiesci "dzieciatych znajomych".
[ Dodano: Pią Cze 28, 2013 9:55 pm ]
My zapraszalismy bez dzieci, nikt nie mial pretensji, byla tylko moja chrzesniaczka, bo raz - ją ubostawiam, a dwa - rodzicie nie mogli dla niej załatwic opieki. |
|
|
|
|
gaskaB
Wiek: 37 Dołączyła: 09 Wrz 2011 Posty: 250 Skąd: Tomaszów Mazowiecki
|
Wysłany: Nie Cze 30, 2013 9:18 pm
|
|
|
a my zostawiliśmy tę sprawę do decyzji rodziców... myślę, że tak jest bardziej... DYPLOMATYCZNIE |
_________________
|
|
|
|
|
Tusia
Dołączyła: 21 Sty 2009 Posty: 7 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Lip 15, 2013 11:17 pm
|
|
|
A czy któraś z was już tak robiła.... żeby na weselu dziećmi zaopiekowała się "niania" ? chodzi mi o opiekę nad dziećmi tak na około 4-5 godzin jakieś zabawy, gry, konkursy tylko dla nich. Wiekowo dzieci u mnie na weselu dość różnie od 4 do 13 lat i będzie ich 9.Przy sali weselnej jest dość duży ogród to może tam można byłoby umilić im trochę czas -:)
Może znacie kogoś kto już praktykował taką opiekę. |
|
|
|
|
ola_łódź
Dołączyła: 20 Mar 2011 Posty: 45 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Lip 16, 2013 8:14 am
|
|
|
Pomysł jest świetny. Animator znajdzie sposób by zająć każde dziecko. |
|
|
|
|
Żuczek007
Dołączyła: 04 Gru 2012 Posty: 207 Skąd: Piotrków Trybunalski
|
Wysłany: Wto Lip 16, 2013 9:19 am
|
|
|
Tusia myślę, że rodzice dzieciaczków będą Ci ogromnie wdzięczni za taką atrakcję. My sobie już nie dokładaliśmy kosztów animatorem, a za namową Pań dekorujących kupiliśmy im wielkie pęki balonów z helem. To była niekończąca się atrakcja na większość wieczoru. |
_________________
|
|
|
|
|
Torradora
Wiek: 41 Dołączyła: 29 Paź 2011 Posty: 582 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Lip 17, 2013 9:00 pm
|
|
|
U nas, jak na razie, w trakcie zapraszania każdy wyraża aprobatę, że wesele jest bez dzieci. Nikt jeszcze z tego powodu się nie obraził |
_________________
|
|
|
|
|
agnies89
Wiek: 34 Dołączyła: 13 Sty 2012 Posty: 1086 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Lip 27, 2013 11:54 am
|
|
|
My zapraszaliśmy z dziećmi i to od rodziców zależało czy przyszli z nimi czy bez. W sumie było 5 dzieci z czego jedno 3-miesięczne (ponieważ to dziecko świadka, a żona karmiła). Maluszek był pod opieką raz mamy, raz jednej babci, raz drugiej więc nie było z nim problemów Mieli wynajęty pokój, więc maluch mógł spokojnie pospać. Reszta dzieci przesiedziała głównie w ogrodzie, gdzie urządziłam im kącik, miały kredki, kolorowanki, bańki mydlane... Bawiły się rewelacyjnie, wszyscy rodzice byli zachwyceni, że mogli chwile odpocząć i pobawić się |
_________________
|
|
|
|
|
Skyler
Wiek: 36 Dołączyła: 08 Sty 2013 Posty: 808 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 9:49 pm
|
|
|
My co prawda podpytywaliśmy rodzinę czy będą brać dzieci ze sobą. Z mojej strony kategorycznie nie chcą bo jak sami wszyscy mówią chcą się pobawic na weselu. Natomiast problem jest po stronie rodziny PM. Na ostatnim weselu od jego strony, młodzi prosili bez dzieci jednak kilka rodzin wzięło ze sobą dzieci i na sali okazało się że miejsc zaczęło brakować....
Jutro dzwonię na salę żeby dowiedzieć sie o koszt wynajęcia sąsiedniej i będziemy z rodzicami rozmawiać co robic dalej. |
_________________ Skyler
|
|
|
|
|
barborka
Wiek: 34 Dołączyła: 07 Sty 2014 Posty: 2 Skąd: piotrków trybunalski
|
Wysłany: Wto Sty 07, 2014 5:48 pm
|
|
|
witam.. my tez bedziemy gosci prosic z dziecmi... poniewaz mamy syna ktory we wrzesniu jak odbedzie sie nasze wesele bedzie mial 6 lat... po pierwsze nie wyobrazamy sobie ze mogloby go zabraknac w tak waznym dla nas dniu po drugie nie bedziemy nawet mieli go z kim zostawic.... i chcialabym zeby byly inne dzieci na weselu zeby miał towarzystwo ... a dzieci w mojej i mojego narzeczonego rodzinie sa w podobnym wieku jak nasz syn... |
|
|
|
|
MissCool
Wiek: 37 Dołączyła: 12 Sty 2014 Posty: 83 Skąd: Ldz
|
Wysłany: Sob Lut 15, 2014 2:40 pm
|
|
|
My też daliśmy gościom wolny wybór. Ogólnie wolelibyśmy, żeby dzieci na weselu nie było (bo wesele to nie jest impreza dla dzieci), ale nie będziemy nikomu narzucać naszego zdania. Na pewno nie będziemy organizować żadnych atrakcji specjalnie dla dzieci, bo jeśli rodzice decydują się na przyjście z dziećmi to jest ich zmartwienie i niech oni się martwią. |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez MissCool Sob Lut 15, 2014 2:43 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
djdamian
Wiek: 41 Dołączył: 24 Lip 2012 Posty: 12 Skąd: Ostrów Wielkopolski
|
Wysłany: Wto Kwi 15, 2014 9:15 am
|
|
|
Rodzice zabierają ze sobą małe dzieci na wesele tylko raz.
Dlaczego?
Dzieci nie mają tam co robić. Ile można gonić światełka po podłodze i bawić się balonem. Chcecie dzieci na weselu to proponuję przewidzieć dla nich jakieś atrakcje. |
_________________ DJ na wesele Wielkopolska |
|
|
|
|
milka097
Wiek: 47 Dołączyła: 21 Cze 2014 Posty: 6 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob Cze 21, 2014 10:09 pm
|
|
|
my nie chcieliśmy dzieci na weselu, goście zrozumieli na szczęście. |
|
|
|
|
Juska
Dołączyła: 10 Mar 2013 Posty: 3084 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Cze 22, 2014 11:28 am
|
|
|
My liczyliśmy wszystkie "dzieciate" małżeństwa z dziećmi i ku naszemu zaskoczeniu (choć może nie tak wielkiemu), wszyscy przyszli bez dzieci, bo jak sami stwierdzili - chcą się pobawić. Także nie ma co dziewczyny do końca demonizować. Większość rodziców racjonalnie myślących zostawi potomstwo w domu, no chyba, że są takie sytuacje, że dziecka faktycznie nie ma z kim zostawić, a bywają takie dość często. Więc nie ma też co się za bardzo na takich rodziców obrażać - same za jakiś czas będziecie mamami i możecie zostać postawione w przeróżnych sytuacjach |
_________________
|
|
|
|
|
Terry
Dołączyła: 04 Sie 2013 Posty: 1725 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Pon Cze 23, 2014 9:11 am
|
|
|
A nam 5 par powiedziało, że zabiorą dziecko na pierwszy dzień na obiad. Argumenty są super, np. mój 1,5 roczny synek jeszcze nigdy nie widział pierwszego tańca młodych, albo nie będzie chciało mi się obiadu gotować (ślub jest na 17). Ale hitem jest kuzynka, która nie ma faceta, więc chce zabrać 12 letniego syna, bo to super kompan. Dzieciak zazwyczaj siada w koncie gapiąc się na telewizor, a jak tv nie ma, to gra na komórze i z nikim nie rozmawia (włącznie z nią).
Mam nadzieję, że w taką mamą nie będę. |
|
|
|
|
|