głośni sąsiedzi |
Autor |
Wiadomość |
espina
Wiek: 43 Dołączyła: 25 Lip 2009 Posty: 154 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 5:41 pm głośni sąsiedzi
|
|
|
Nie wiem czy tylko my mamy taki fart czy może problem leży w nas samych, ale trafili nam się głośni sąsiedzi (a dokładnie ich pociecha).
Macie jakieś pomysły lub sprawdzone patenty na zwrócenie uwagi tak aby od razu nie wkraczać na wojenną ścieżkę? |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez espina Czw Wrz 16, 2010 6:29 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
skalimonka
żona skalimona
Wiek: 38 Dołączyła: 05 Gru 2008 Posty: 2003 Skąd: UK
|
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 5:46 pm
|
|
|
espina, wydaje mi się, że najlepsza jest rozmowa... jeśli ludzie są normalni, to na pewno ani się nie obrażą, jak im delikatnie zwrócisz uwagę, ani nie będą mieli pretensji... |
_________________ |
|
|
|
|
espina
Wiek: 43 Dołączyła: 25 Lip 2009 Posty: 154 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 6:30 pm
|
|
|
Owszem - rozmowa to podstawa.
Szukam po prostu jakiegoś - dowcipnego? - sposobu zakomunikowania tego co nas boli. |
_________________
|
|
|
|
|
ppola
Birdwoman
Wiek: 42 Dołączyła: 05 Wrz 2008 Posty: 2189 Skąd: Kanzas
|
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 6:35 pm
|
|
|
espina, u nas nie dość że dziecko bardzo głosne to jeszcze matka nie umie rozmawiać tylko cały czas krzyczy. Na dzieci na męża itd. Generalnie krzyczy od otwarcia rano oczu do zamknięcia. Czesto niestety również w środku nocy zdarza się że i dziecko i matka się drą.
Ale żeby tego było mało w ostatnią sobotę byli u nas goście i ogladaliśmy półfinały US Open - sąsiadka wezwała policję. Panowie dostali ataku śmiechu i powiedzieli że nie zasługujemy nawet na upomnienie ale przyjechać musieli Niesmak pozostał....
W związku z tym juz przestanę być bierna i przy następnej awanturze tej Pani albo zwrócę uwagę albo od razu wzywam policję |
_________________
Obudź się Gość |
|
|
|
|
espina
Wiek: 43 Dołączyła: 25 Lip 2009 Posty: 154 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 6:52 pm
|
|
|
ppola współczuję, ale drogę obrałaś poprawną - z takimi ludźmi nie ma co dyskutować.
od razu mi się przypominają sąsiedzi kiedy mieszkałam jeszcze z rodzicami. synek raz zrobił sylwestra - zabawa musiała być przednia. u nich. bo u nas tv grał na cały regulator i ledwo dosłyszeliśmy że już północ. po parokrotnych próbach zwrócenia uwagi też trzeba było wzywać policję...
ale poczucie humoru któryś z biesiadników miał, bo na drzwiach wywiesili płachtę z wielkim napisem: proszę walić bo nic nie słychać jakby się nie można domyśleć na pierwszy rzut ucha.
u nas teraz problem polega na tym, że tutejszy synek zmienił gusta muzyczne i zamiast ciężkiego grania wielbi techno/dance (sama nie wiem co to - ale jakieś umpa umpa) - nie wiem co gorsze. w wakacje znosiłam jakoś dudnienie bo było w godzinach popołudniowych jak się hrabia obudził o 14. kilka sobotnich imprez pod nieobecność rodziców też przetrwaliśmy. no za jednym wyjątkiem, jak już o 4 nie wytrzymałam i poszłam na górę. od paru dni mamy jednak przemiłą pobudkę o 7 w rytmach bliżej niezidentyfikowanego dudnienia basów. i tak byle do 8 aż się chłopiec wyszykuje i wyjdzie. zastanawiam się, że też takie poranki rodzicom nie przeszkadzają?... a może to się niesie tylko w dół a nie na boki?? |
_________________
|
|
|
|
|
sloneczkoo
Wiek: 35 Dołączyła: 21 Sie 2008 Posty: 972 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 10:27 pm
|
|
|
Ja myślę, że taka muzyka niesie się i na dół i na górę i na boki tylko ludzie nie są asertywni i nie dzwonią na policję ani nie zwracają sąsiadom uwagi..
u mnie przed blokiem co drugi dzień ok 24 się zbierają i japy drą (bardzo mi to przeszkadza ale po ok godzinie przyjeżdża radiowóz - ktoś dzwoni) |
_________________
Dzienniczek -> http://www.forum.wesele-l...pic.php?t=11584 |
|
|
|
|
skalimonka
żona skalimona
Wiek: 38 Dołączyła: 05 Gru 2008 Posty: 2003 Skąd: UK
|
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 2:46 pm
|
|
|
Ukryta Wiadomość: | Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość --- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message --- |
Wracając jednak do problemu espiny, ja bym się z nimi nie patyczkowała, tylko postawiła sprawę jasno, może on nie zdaje sobie sprawy z tego, że to tak bardzo u was słychać. Jeśli mu powiesz, a on to oleje, masz podstawe do zadzwonienia na policję, żeby chłopca upomnieli i przypomnieli mu, że nie mieszka tam sam. Rozumiem młodzież, toleruje potrzeby, jeśli to się zdarza czasem, raz na ileś, impreza, ok Ale codziennie, dzień w dzień pobudka... to już irytujące uprzykrzanie |
_________________ |
|
|
|
|
misiao1983
To sem ja
Wiek: 41 Dołączyła: 12 Lut 2009 Posty: 1365 Skąd: To tu, to tam...
|
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 3:26 pm
|
|
|
Ja bym się mogła wypowiedzieć w "odwrotnym wątku" kiedy to przez 3 lata mieszkałam w Łodzi na Dąbrowie i byłam cicho, a sąsiad z dołu przychodził drzeć japę, że jest głośno - albo żeby skończyć te imprezy - jak np byłam sama haha - albo walił szczotą w sufit (mieszkałam nad nim) chyba chciał żebym latała nad sufitem i żeby nie słyszał kroków. Nawet poskarżył się w administracji i po wywiadzie środowiskowym - haha - okazało się że naprawdę jest cicho - więcej już nie przyszedł nawiedzony farbowany dziad.... |
_________________
|
|
|
|
|
skalimonka
żona skalimona
Wiek: 38 Dołączyła: 05 Gru 2008 Posty: 2003 Skąd: UK
|
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 3:35 pm
|
|
|
misiao1983, to chyba możemy sobie podać rękę, bo problem podobny i też Dąbrowa |
_________________ |
|
|
|
|
Malena
dziennikarzynka:)
Wiek: 38 Dołączyła: 12 Maj 2009 Posty: 4130 Skąd: Lódź
|
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 3:38 pm
|
|
|
skalimonka napisał/a: | jeśli ludzie są normalni, to na pewno ani się nie obrażą, jak im delikatnie zwrócisz uwagę, ani nie będą mieli pretensji... |
niektórzy obrażają się nawet za zwócenie uwagi...ale może powołać sie np na ciążę, migreny? wtedy jej będzie głupio i będzie zwracać większą uwagę na syna...a dzieci, no cóż, niestety niektóre mają gorący temperament i są dosć głośne...
ppola, współczuję sąsiadów. |
|
|
|
|
agulka1989
Wiek: 34 Dołączyła: 06 Paź 2009 Posty: 2973 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 4:01 pm
|
|
|
Ja też mam głośnych sąsiadów.
Pomijając fakt, że sąsiadka często robi imprezy i muzyka dudni całą noc, to jeszcze jej wspaniały tatuś od dobrego roku robi remont...
I wierci... tylko w godzinach porannych Dziś na przykład zaczął punktualnie o 8 a skończył o 8.30. Ani razu więcej wiertarki nie włączył...
Nie mógłby tych dziur wywiercić np o 15? Nieee, bo po co, przecież skoro on nie śpi to cały blok musi być na nogach...
I nie dociera do niego, że są ludzie, którzy chodzą do pracy na noce i wracają o 6 i chcą się wyspać... już nie raz miał zwracaną uwagę
I tak byłam w szoku, że dziś wiercił bo zazwyczaj robi to tylko w weekendy i to od 7 rano.
Ja nie miałabym litości-obrażą się o trudno, ale ja zwróciłabym uwagę.A jak nie pomoże to wzywałabym policję albo poszła do administracji. Ja rozumiem, że sama nie mieszkam i szanuję innych lokatorów i oczekuję tego samego. Jak nie po dobroci to są inne sposoby... |
_________________
|
|
|
|
|
kasia_m85
Wiek: 38 Dołączyła: 29 Paź 2008 Posty: 1343 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 5:10 pm
|
|
|
Ppola współczuję,ale wiesz zemsta potrafi być baaardzo słodka:) |
_________________
|
|
|
|
|
ppola
Birdwoman
Wiek: 42 Dołączyła: 05 Wrz 2008 Posty: 2189 Skąd: Kanzas
|
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 5:16 pm
|
|
|
kasia_m85 napisał/a: | Ppola współczuję,ale wiesz zemsta potrafi być baaardzo słodka:) |
wiem mama mi poradziła piłeczki ping-pongowe albo skakanke kupić |
_________________
Obudź się Gość |
|
|
|
|
Hatifnatka
Wiek: 40 Dołączyła: 10 Mar 2007 Posty: 948 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 5:38 pm
|
|
|
my mamy nieco inny problem - w kamienicy obok naszej jakaś cudna młodzież słucha muzyki na cały regulator... nie mamy pojęcia kto to, ale do szału nas już to doprowadza... np w sobotę od siódmej rano ryczy jakieś umpa-umpa, mimo zamkniętych okien słychać... bo podwórko działa jak studnia i dźwięk się nieeesieee... masakra |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez Hatifnatka Pią Wrz 17, 2010 5:40 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Malena
dziennikarzynka:)
Wiek: 38 Dołączyła: 12 Maj 2009 Posty: 4130 Skąd: Lódź
|
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 5:53 pm
|
|
|
ppola, polecam tak jak my - piłkarzyki:):) my mamy bardzo wyrozumiałych sąsiadów, nigdy się nie skarzyli, że jest przez to głośno. Ale o imprezach zawsze uprzedzam wczesniej. |
|
|
|
|
*lmyszka
Moderator EL jak elmyszka :P
Wiek: 40 Dołączyła: 26 Lis 2006 Posty: 2328 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 7:41 pm
|
|
|
espina radzę ci ten problem" rozwiązać jak najszybciej zanim pojawi się dziecko. Ja może nie mam głosnych sąsiadów ale miałam sąsiadkę która pół roku remontowała nad nami mieszkanie, zaczęła jak młody miał 2 miesiące, to był koszmar. |
_________________
|
|
|
|
|
EwaM
Wiek: 41 Dołączyła: 30 Lip 2007 Posty: 2535 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 9:56 pm
|
|
|
Już ci chciałam napisać, żebyś się przyzwyczaiła i nie zwracała uwagi, bo niedługo twoje też będzie krzyczeć, ale doczytałam, że to nie jest małe dziecko tylko duży chłopiec W tej sytuacji po prostu na początek uprzejmie zwróciłabym uwagę.
Ja mam więcej wyrozumiałości do sąsiadów, bo wiem, że moje dziecko też czasem płacze. Każdy ma prawo raz na jakiś czas zrobić głośną imprezę, spotkać się ze znajomymi, dzieci biegają, krzyczą, płaczą, tupią, awanturują się. Uroki mieszkania w blokach. Sąsiedzi mają duży pokój przez ścianę naszej sypialni i słychać każde ich słowo, ale przecież nie każę im siedzieć cicho, tylko dlatego, że ja chodzę spać wcześniej niż oni? |
_________________
|
|
|
|
|
Karola5
Wiek: 43 Dołączyła: 11 Maj 2010 Posty: 980 Skąd: Łódź/Wawa
|
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 11:16 pm
|
|
|
A ja bym zwróciła uwagę, tylko tak normalnie, bez pretensji.. Bo kiedyś byłam sama w takiej sytuacji, że wróciłam późno z pracy, włączyłam trochę głośniej radio, zabrałam się ze pranie ręczne, jeszcze zmywarkę włączyłam i przyszła straż miejska bo się okazało, że już koło 23 a ja zakłócam ciszę.. To było wynajmowane mieszkanie w mrówkowcu i nie wiedziałam, że tak się niesie! a sąsiad -dziad jeden, zamiast przyjść i normalnie w świecie powiedzieć że spać nie może, to straż wzywał
Chyba, że rozmowa nie odniesie skutku, to proponuję armatkę wytoczyć
U rodziców pod nami mieszkała starucha, co to radia tylko jednego słuchała i w weekendy już 7/8 rano słyszałam zdrowaśki, bo radio przy kaloryferze miała. Kiedyś się wściekłam i włączyłam jakiś metal i przystawiłam głośnik do rur. Zadziałało |
|
|
|
|
paulii
bella coZa
Dołączyła: 19 Kwi 2010 Posty: 500 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 3:25 pm
|
|
|
Ogólnie sąsiadów mamy w porządku, ale czasem przeginają z hałasami nocno-porannymi np. dzisiaj mieliśmy pobudkę o 5 rano bo sąsiedzi pielgrzymki po schodach urządzali, głośno przy tym rozmawiając. Po 1,5 godzinie hałasów wkurzyłam się poszłam i powiedziałam, że PROSIMY!!!!! o ciszę. Zobaczymy jak długo ta cisza nocna będzie respektowana, bo to już nie pierwszy raz taka sytuacja...:( |
_________________
dziennikarsko http://www.forum.wesele-l...der=asc&start=0 |
|
|
|
|
espina
Wiek: 43 Dołączyła: 25 Lip 2009 Posty: 154 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Wrz 18, 2010 6:30 pm
|
|
|
skalimonka napisał/a: | misiao1983, to chyba możemy sobie podać rękę, bo problem podobny i też Dąbrowa |
hahahahahaha
dziwczyny - czyżby Dąbrowa była jakaś nawiedzona popieprzonymi sąsiadami?
[ Dodano: Sob Wrz 18, 2010 6:35 pm ]
Hatifnatka napisał/a: | my mamy nieco inny problem - w kamienicy obok naszej jakaś cudna młodzież słucha muzyki na cały regulator... nie mamy pojęcia kto to, ale do szału nas już to doprowadza... np w sobotę od siódmej rano ryczy jakieś umpa-umpa, mimo zamkniętych okien słychać... bo podwórko działa jak studnia i dźwięk się nieeesieee... masakra |
a do czegoś takiego nie można wezwać straży miejskiej albo policji?
u nas na szczycie bloku panowie co dzień siedzą i dywagują nad butelką i ktoś co trochę wzywa straż, więc może i Wy byście mogli?
[ Dodano: Sob Wrz 18, 2010 6:42 pm ]
Karola5 napisał/a: | U rodziców pod nami mieszkała starucha, co to radio tylko jednego słuchała i w weekendy już 7/8 rano słyszałam zdrowaśki, bo radio przy kaloryferze miała. Kiedyś się wściekłam i włączyłam jakiś metal i przystawiłam głośnik do rur. Zadziałało |
Dobre. U nas dwa piętra niżej mieszka sobie dziadek co to słucha głośno radio. Podziwiam sąsiadów z dołu i nad nim bezpośrednio, bo skoro ja mam darmowe wiadomości i muzykę co ranek, to co mają oni? Najbardziej śmiać mi się chce w niedziele gdy leci msza o 9. Mimo, że nie chodzę do kościoła czuję się jak najwierniejsza z wiernych
A jeśli chodzi o "nasz problem" to dziś wpadłam na pomysł, że skoro muzyka na górze momentalnie cichnie jak rodzice wracają po południu do domu (szczęśliwie ok 18 a nie o 21) to może trzeba by takiego standa z ich wizerunkiem (może dodać grożący palec??)zrobić i mu postawić przed drzwiami, zadzwonić i się schować Może zadziała |
_________________
|
|
|
|
|
EwaM
Wiek: 41 Dołączyła: 30 Lip 2007 Posty: 2535 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Wrz 19, 2010 9:37 am
|
|
|
Ja mam natomiast problem z parkowaniem. Mam bardzo długi samochód i ciężko mi zaparkować pod blokiem. Często niestety brakuje miejsca i jestem zmuszona parkować dalej na ulicy.
Po jednej stronie ulicy stoją domki jednorodzinne, potem jest chodnik, szeroki pas zieleni, ulica, wjazdy do garażów na długość samochodu, wreszcie blok z bramami garażowymi. Ostatnio zaparkowałam przy krawężniku po przeciwnej stronie ulicy niż garaże. Rano znalazłam karteczkę: "Proszę nie parkować pod garażami, bo następnym razem wezwiemy odpowiednie służby"
Uroczo. |
_________________
|
|
|
|
|
kama248
Dołączyła: 14 Cze 2010 Posty: 2 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Wrz 19, 2010 10:24 pm
|
|
|
u nas jest inny problem otóż nasza sąsiadka co noc przeżywa strasznie głośno swoje podniecenie seksualne ...jesteśmy młodzi, powinniśmy pomyśleć "ok niech poszaleje" ale nie o 3 w nocy "na podlodze", w "kozakach" (wnioskuje po tym iż strasznie wali kulosami w podłogę" "pod prysznicem" (zrzucają wsyztsko z półek wtedy ) .... i niestety jest tak głośna, że i sąsiad obok potrafi krzyknąć żeby się uciszyli :):) Dodam jeszcze, że sąsiadka mieszka nad nami i łóżko ich stoi dokładnie w tym samym m-cu co nasze więc mamy wersje dolby surround
Pozdrawiam |
|
|
|
|
misiao1983
To sem ja
Wiek: 41 Dołączyła: 12 Lut 2009 Posty: 1365 Skąd: To tu, to tam...
|
Wysłany: Nie Wrz 19, 2010 10:30 pm
|
|
|
kama248 napisał/a: | więc mamy wersje dolby surround | padłam!!!! a to dobre! |
_________________
|
|
|
|
|
Karola5
Wiek: 43 Dołączyła: 11 Maj 2010 Posty: 980 Skąd: Łódź/Wawa
|
Wysłany: Pon Wrz 20, 2010 11:42 am
|
|
|
To może ją nagrajcie, pódźcie z tym nagraniem do niej, odtwórzcie i zapytajcie czy zdaje sobie sprawę??? I jak się nie uciszy, to na youtube to wrzucicie łącznie z jej adresem |
|
|
|
|
Pepsi
Wiek: 41 Dołączyła: 12 Kwi 2009 Posty: 535 Skąd: Nibylandia
|
Wysłany: Pon Wrz 20, 2010 3:45 pm
|
|
|
Czasem narzekam na sąsiada który 3 razy w tygodniu kosi trawę, ale jak czytam o waszych problemach to to jest pikuś. |
_________________ "Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
|
|
|
|
|
skalimonka
żona skalimona
Wiek: 38 Dołączyła: 05 Gru 2008 Posty: 2003 Skąd: UK
|
Wysłany: Pon Wrz 20, 2010 7:02 pm
|
|
|
Pepsi napisał/a: | który 3 razy w tygodniu kosi trawę |
Ja bym chciała takiego sąsiada |
_________________ |
|
|
|
|
Pepsi
Wiek: 41 Dołączyła: 12 Kwi 2009 Posty: 535 Skąd: Nibylandia
|
Wysłany: Pon Wrz 20, 2010 9:42 pm
|
|
|
skalimonka napisał/a: | Pepsi napisał/a: | który 3 razy w tygodniu kosi trawę |
Ja bym chciała takiego sąsiada |
skalimonka mogę ci go oddać to jest typ który uważa, że wróble rysują mu blacho-dachówkę i zrobią dziurę w dachu bo na nim siadają ale da się go "wychować"
Co do tematu dobrym sposobem na głośnego sąsiada jest być głośniejszym od niego |
_________________ "Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
|
Ostatnio zmieniony przez Pepsi Pon Wrz 20, 2010 9:43 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
espina
Wiek: 43 Dołączyła: 25 Lip 2009 Posty: 154 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Paź 03, 2010 9:39 pm
|
|
|
Pepsi napisał/a: | dobrym sposobem na głośnego sąsiada jest być głośniejszym od niego |
my od wczoraj mamy swój (pewnie mało oryginalny) sposób na sąsiada - działanie przez zaskoczenie, które kończy się wizytą panów policjantów.
stwierdziliśmy, że zabawa w kotka i myszkę o 2 nad ranem nas nie bawi nic a nic. poza tym okazuje się że już za drugim razem skarga na naruszenie ciszy nocnej może skończyć się wnioskiem do sądu; a nawet za pierwszym można strzelać z takiej grubej rury. wczoraj a właściwie to już było dziś postanowiliśmy dać jeszcze jedną szansę;; ciekawe czy sąsiad z tego skorzysta?.... |
_________________
|
|
|
|
|
caixa
Dołączyła: 06 Sty 2008 Posty: 1076 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Paź 04, 2010 11:33 am
|
|
|
Co do Dąbrowy... Wpadła mi wczoraj w ręce gazeta gdzie opisywali donosy do SM na sąsiadów. Hitem była kobieta, która nie dość, że ciągle zgłaszała swoją sasiadkę to zapisała cały harmonogram głośnych zajęć. I tak np o 6 rano podobno uprawiała seks aż 5 razy. Później o 10 szyła maszyną do szycia. Po południu słuchała muzyki a o 20 znów seks pod prysznicem przy puszczonej wodzie Jak to przeczytałam spadłam z krzesła. I to nie jest odosobniony przypadek.
Ja wyznaję zasadę. Mieszkasz w bloku -niestety masz sąsiadów i musisz się do nich dostosować. Wiem, wiem łatwo powiedzieć. Może tak piszę bo naprawdę miałam super sąsiadów. Normalnych przede wszystkim
Mieszkałam z rodzicami w bloku 4-piętrowym. W klatce znaliśmy się wszyscy. Ba, jak się wprowadzali moi rodzice to podobno były imprezy takie, że każdy latał od mieszkania do mieszkania, żeby się napić. I wieeele lat nie było problemów. Każdy miał prawo do głośnych imprez, puszczania muzyki. Nigdy nikt nie wezwał policji co najwyżej delikatnie zwrócił uwagę następnego dnia (np jak mój brat zrobił imprezę w środe i o 2 w nocy muzyka grała na fulla. mnie z rodzicami nie było więc dowiedziałam się później kiedy to sąsiadka poprosiła, żeby może imprezę następnym razem robić w weekend).
Teraz mieszkam w wieżowcu tu są inne zasady (przede wszystkim nie zna się wszystkich). Ale z małym dzieckiem mieliśmy różne "wpadki". Np musieliśmy wstawić pralkę o 5 rano (bo kot nam zasikał jej rzeczy) albo odkurzacz o 3 rano, żeby nosek oczyścić bo się dusiła. I nikt nam nie zwrócił uwagi. Sama jestem w szoku ale najbliżsi sąsiedzi wiedzą, że mamy małe dziecko i naprawdę są wyrozumiali. Ja też staram sie ignorować wiercenie, wieczne szczekanie psa. Wiem, że mój teść, który mieszkał przede mną w mieszkaniu, toczył wojny z sąsiadką z góry. Ale ja naprawdę nie mam do czego się przyczepić Bo olewam to czy chodzi w obcasach po domu. Za chwilę moje dziecko urządzi niezły pokaz pisków i wrzasków i to ona będzie musiała to wytrzymywać.
Ale się rozpisałam |
Ostatnio zmieniony przez caixa Pon Paź 04, 2010 11:35 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|