Wodka dla mlodych. |
Autor |
Wiadomość |
artnow
Wiek: 44 Dołączył: 25 Sie 2004 Posty: 15 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Sie 31, 2004 1:36 pm Wodka dla mlodych.
|
|
|
Mam pytanie do tych co juz temat przerobili albo wiedza jak to zalatwic.
Wiadomo ze mlodzi powinni pic ze wszystkimi. Jak to zrobic zeby nie polec ?
Specjalnie spreparowane buteli albo cos takiego ?
Macie jakies sprawdzone metody ? |
_________________
|
|
|
|
|
Anion
Wiek: 40 Dołączyła: 27 Sie 2004 Posty: 240 Skąd: śląsk
|
Wysłany: Wto Sie 31, 2004 1:42 pm
|
|
|
Z tego co wiem, to młodzi na swoim weselu piją minimalne(symboliczne) ilości alkoholu. Na pewno obowiązkowy jest szampan na pierwszy toast, a resztę to można w zasadzie sobie darować. Podczas gdy są wznoszone kolejne toasty, wówczas goście wołają "gorzko, gorzko" i w ten sposób młodzi unikają kolejnych porcji alkoholu (ale nie wiem czy u Was też tak jest). Ogólnie rzecz biorąc: najlepiej powstrzymać się od silnych trunków typu wódka, bo moga wyjść później bardzo dziwne rzeczy na filmie weselnym |
_________________
|
|
|
|
|
pipi
Wiek: 47 Dołączyła: 11 Lut 2004 Posty: 902 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Sie 31, 2004 2:07 pm
|
|
|
Artnow ja po prostu nie lubię wódki - myślę że sok pomarańczowy jest dużo smaczniejszy
i nigdy mi wódka za bardzo nie wchodziła.
Jak ktoś ma taki stosunek do picia to nie musi oszukiwać i pić wodę.
Z tego co wiem od znajomych to oni mieli butelkę z wodą jak ktoś się chciał z nimi napić to nalewali gościowi wodę również i ponoć niby taki gość nie jest w stanie się zorientowac że to woda. U mnie przygotowanych butelek z wodą nie było. |
|
|
|
|
just_Kate
Wiek: 47 Dołączyła: 26 Mar 2004 Posty: 719 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Sie 31, 2004 2:28 pm
|
|
|
Z tą wodą w butelce po wódce też słyszałam, jest to jakiś pomysł. Ale powiem szczerze, że młodzi w czasie wesela tak rzadko siedzą za stołem i są tak zajęci innymi rzeczami, że chyba nie są w stanie wypić tej wódki w dużych ilościach. U nas na stole była wódka, ale mnie udało się wypić jakieś 2-3 kieliszki w sumie (nikt nie kazała nam pić do dna )... |
_________________ Życzę miłego dnia Gość |
|
|
|
|
Magdzia
Wiek: 44 Dołączyła: 06 Maj 2004 Posty: 347 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Wrz 02, 2004 1:23 am
|
|
|
Nas nikt nie zmuszal do picia, oboje czystej nie lubimy wiec raz napelniony kieliszek wystarczyl do konca wesela. Zreszta bylam zbyt przejeta, by jesc czy pic |
|
|
|
|
monicleo
Wiek: 46 Dołączyła: 23 Sie 2004 Posty: 124 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Wrz 02, 2004 4:23 pm
|
|
|
Magdzia napisał/a: | Nas nikt nie zmuszal do picia, oboje czystej nie lubimy wiec raz napelniony kieliszek wystarczyl do konca wesela. Zreszta bylam zbyt przejeta, by jesc czy pic |
Naprawdę nic nie jadłaś i nie piłaś?
Skad miałaś siłę, by się bawić całą noc?
Podziwiam ja jestem strasznym żarłokiem...
|
|
|
|
|
just_Kate
Wiek: 47 Dołączyła: 26 Mar 2004 Posty: 719 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Wrz 02, 2004 10:34 pm
|
|
|
Monicleao - mnie też udało się tylko pierwszy obiadek w części w siebie wrzucić. I żarłok, nie żarłok - zobaczysz, będziesz miała to samo. (Ja niejadkiem też nie jestem.) |
_________________ Życzę miłego dnia Gość |
|
|
|
|
Anion
Wiek: 40 Dołączyła: 27 Sie 2004 Posty: 240 Skąd: śląsk
|
Wysłany: Czw Wrz 02, 2004 10:46 pm
|
|
|
Tak , w sytuacjach stresowych zdecydowanie nie chce mi sie jeść więc przypuszczam, że na weselu będzie podobnie. Całe szczęście że można po weselu zabrać co zostało do domu i delektować sie pysznościami w tygodniu poprawinowym... |
_________________
|
|
|
|
|
just_Kate
Wiek: 47 Dołączyła: 26 Mar 2004 Posty: 719 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Wrz 02, 2004 11:09 pm
|
|
|
Anion napisał/a: | Tak , w sytuacjach stresowych zdecydowanie nie chce mi sie jeść więc przypuszczam, że na weselu będzie podobnie. Całe szczęście że można po weselu zabrać co zostało do domu i delektować sie pysznościami w tygodniu poprawinowym... |
można, ale to już nie to samo.... ja bardzo żałuję że nie spróbowałam barszczyku czerwonego, a bardzo miałam na niego ochotę. |
_________________ Życzę miłego dnia Gość |
|
|
|
|
pipi
Wiek: 47 Dołączyła: 11 Lut 2004 Posty: 902 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Wrz 03, 2004 11:31 am
|
|
|
A ja może nigdy za dużo nie jem, ale na swoim weselu jadłam wszystkie ciepłe posiłki - przystawek niestety nie próbowałam.
Torta też zjadłam |
|
|
|
|
fiona83
Dołączyła: 19 Kwi 2006 Posty: 2952 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Wto Wrz 02, 2008 10:34 pm
|
|
|
U nas nie było z tym żadnego problemu. Wszyscy wiedzieli, że na weselu nie pijemy alkoholu. Za to na poprawinach ...
Wesele opijaliśmy napojami gazowanymi |
|
|
|
|
izunia_82
Wiek: 41 Dołączyła: 07 Lis 2007 Posty: 1376 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Lis 03, 2008 4:18 pm
|
|
|
Dobrym sposobem jest butelka z wodą, podobno się sprawdza. My takowej nie mieliśmy, piliśmy alkohol przez całe wesele i szczerze powiem, że niemożliwością było upicie się bo jako młodzi nie mieliśmy na to czasu. Ale to już jest indywidualny wybór każdego. |
_________________
|
|
|
|
|
KotaBasia
Dołączyła: 07 Mar 2009 Posty: 81 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Cze 11, 2009 2:23 pm
|
|
|
My mieliśmy na naszym stole przygotowane 2 "podstawione" butelki z wodą mineralną, ale wypiliśmy z nich tylko po jednym kieliszku. Rzadko siedzieliśmy przy naszym stole. Dużo tańczyliśmy i krążyliśmy między stołami i ... przez to piliśmy normalną wódkę. Ale dzięki temu, że prawie nie siedzieliśmy, nie upiliśmy się . |
_________________
|
|
|
|
|
Tissaia
pani stara*
Wiek: 38 Dołączyła: 14 Kwi 2008 Posty: 536 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 6:52 pm
|
|
|
My wypiliśmy pierwsze toasty normalną wódką, potem świadkowie przynieśli nam "specjalną", czyli wodę, obwiązaną białą wstążką, żeby się nie myliła. Poza gośćmi, którzy sami mieli wesela (;)), nikt się nie zorientował. Ponadto nalałam sobie jedną lampkę wina, i tak do końca imprezy nie zdążyłam jej wypić, bo nie było kiedy :) No i na odchodnym napiliśmy się bimberku ze stołu wiejskiego, ale to już był strzemienny z ostatnimi wychodzącymi gośćmi.
Generalnie byliśmy trzeźwi jak niemowlęta :) |
_________________ *Mój wieczór panieński, etap szaleństw w klubie, przyplątuje się jakiś facet i zwraca do mojej zamężnej już wtedy koleżanki:
-To ty jesteś ta panna młoda?
Koleżanka:
-Nie, ja jestem już pani stara...
Mission accomplished 06.06.09. :) |
|
|
|
|
ppola
Birdwoman
Wiek: 42 Dołączyła: 05 Wrz 2008 Posty: 2189 Skąd: Kanzas
|
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 7:00 pm
|
|
|
My zupelnie zapomnielismy o czyms takim jak podstawiona butelka, pilismy wódeczke ale.. nie mielismy za bardzo czasu i przez cale wesele ja wypilam moze 3 kieliszki a maz z 5 i jakos specjalnie nie czulam zeby cos podzialalo |
_________________
Obudź się Gość |
|
|
|
|
Agguniaa
Wiek: 38 Dołączyła: 06 Lip 2008 Posty: 714 Skąd: Bełchatów i o-lica
|
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 7:06 pm
|
|
|
Na naszym stole były postawione dwie butelki: jedna wódki a druga wody... po obiedzie za bardzo nie było czasu siedzieć za stołem..tak więc w trakcie wesela wypiliśmy może po dwa kieliszki... |
_________________
6 czerwiec 2009
Pozdrawiam
Aga |
|
|
|
|
lula2
Dołączyła: 11 Cze 2009 Posty: 25 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Lip 06, 2009 4:16 pm
|
|
|
u mnie ma byc postawiona kolo nas butelka wodki i butelka wody bedziemy pic raz to raz to, chociaz wiem ze jak moj zacznie pic D to butelki z wódka ciagle beda nowe D i oprozniane do dna |
_________________ 18.07.2009 |
|
|
|
|
Misiak87
Misiakomamusia:)
Wiek: 36 Dołączyła: 13 Lis 2007 Posty: 1983 Skąd: okolice Łodzi
|
Wysłany: Pon Lip 06, 2009 4:39 pm
|
|
|
My na pewno będziemy mieć wodę zamiast wódki. Oboje jej nie lubimy, na dodatek ja nie umiem jej pić (po dwóch kieliszkach zaczynam się zataczać- może to jakieś uczulenie? ).
Do toastów będzie woda, a tak poza toastami to myślę, że ograniczymy się do wina. W końcu całe wesele trzeba przetrzymać, z każdym gościem zatańczyć i porozmawiać. Wino jest subtelniejsze. |
_________________
|
|
|
|
|
darling
Wiek: 41 Dołączyła: 14 Kwi 2009 Posty: 181 Skąd: lodz
|
Wysłany: Wto Lip 07, 2009 9:38 am
|
|
|
My również chcemy mieć podstawioną butelkę z wodą, zwłaszcza że nasi goście lubią wznosić toasty, a jakoś średnio mi się widzi zbieranie Pana Młodego spod stołu |
_________________
|
|
|
|
|
instadri
Dołączyła: 19 Cze 2009 Posty: 209 Skąd: BC
|
Wysłany: Sro Lip 08, 2009 11:06 pm
|
|
|
hehehehe
nie myślałam o podstawionej wódce, może i faktycznie, chociaż czy ja wiem u mnie chodzi się do stołów do gości no i trzeba się z nimi napić... to jak? nosić ze soba wódkę-wodę? tak jakoś tego nei widzę bo goście będą chcieli nalewać a samemu sobie nalać z innej butelki to hmmm... no może |
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Lip 11, 2009 2:10 pm
|
|
|
instadri napisał/a: | u mnie chodzi się do stołów do gości no i trzeba się z nimi napić... to jak? nosić ze soba wódkę-wodę? |
Znajomi tak właśnie zrobili. Nosili swoją razem ze swoimi kieliszkami. Jakoś nikt nie miał im tego za złe. Co mądrzejsi goście rozumieją, że spici młodzi na swoim weselu to żadna frajda.
Ja mówiłam, że nie piję i też nie było problemu. Drażni mnie to "obowiązkowe napicie się z każdym". |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
Sorc
Dołączył: 22 Lut 2007 Posty: 97 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Lip 12, 2009 8:48 pm
|
|
|
Z wujkiem nie wypijesz ?
Pare sztuk trzeba wypic, ale jakby mlodzi mieli trzymac srednie tempo wszystkich gosci to chyba oczepin by nie dotrwali |
|
|
|
|
kakonka
Ptysia
Wiek: 38 Dołączyła: 18 Lut 2008 Posty: 1805 Skąd: Zgierz/Aleksandrów
|
Wysłany: Pon Lip 13, 2009 11:40 am
|
|
|
my także bedziemy miec wodę a jak to nie przejdzie to wtedy bedziemy stanowczo odmawia nie chcailabym najesc sie wstydu na swoim weselu ja po dwóch kieliszkach wódki jestem niemal nieprzytomna... |
_________________
|
|
|
|
|
instadri
Dołączyła: 19 Cze 2009 Posty: 209 Skąd: BC
|
Wysłany: Pon Lip 13, 2009 11:45 am
|
|
|
warto się zastanowić nam tym, to napewno. W sumie czemu nie, zdziwiłam się, bo z takim "oszukiwaniem" nie spotkałam się jeszcze albo też tak było dobrze dograne
faktyczniezbieranie pana młodego spod stoł€ to nie jest halo |
|
|
|
|
temidaaa
w ciągłym biegu...
Dołączyła: 29 Maj 2008 Posty: 541 Skąd: :)
|
Wysłany: Pon Lip 13, 2009 12:26 pm
|
|
|
instadri napisał/a: | faktyczniezbieranie pana młodego spod stoł€ to nie jest halo |
poza tym, co to później za frajda nie pamiętać nic z własnego wesela |
|
|
|
|
instadri
Dołączyła: 19 Cze 2009 Posty: 209 Skąd: BC
|
Wysłany: Pon Lip 13, 2009 9:46 pm
|
|
|
[quote="temidaaa
poza tym, co to później za frajda nie pamiętać nic z własnego wesela =quote]
no właśnie
butelki musze jakoś ładnie wystroić- te "inne" |
Ostatnio zmieniony przez instadri Pon Lip 13, 2009 9:47 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Tissaia
pani stara*
Wiek: 38 Dołączyła: 14 Kwi 2008 Posty: 536 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Lip 14, 2009 11:36 pm
|
|
|
U nas ta "markowana" była obwiązana białą wstążeczką, żeby nam się myliło i żeby goście przypadkiem z niej nie pili. Z nią też chodziliśmy do stołów. Część gości naprawdę myślała, że to prawdziwa wódka, część wiedziała, że to oszukaństwo, ale nikt się nie obraził - ta część zazwyczaj miała własne wesela albo na weselach dużo bywała (ostatnio, bo to raczej nowy zwyczaj) i wie, co i jak.
Osobiście podpatrzyłam sposób u znajomych, nie wiem, czy jest to regułą, ale wśród naszych znajomych w tej chwili to taki raczej standard. Byłam tylko na jednym weselu, gdzie młody był nieco zwarzony (nieszczęsny pomysł z piwem na weselu) i zdecydowanie wolę patent z wodą. Nie wyobrażam zresztą, dlaczego ktoś miałby się obrazić o to, że pijemy wodę - sama w życiu bym się o to nie obraziła, wręcz przeciwnie, cenię rozsądek młodych, którzy chcą dochować wierności tradycjom toastów itd., a nie chcą się upić. |
_________________ *Mój wieczór panieński, etap szaleństw w klubie, przyplątuje się jakiś facet i zwraca do mojej zamężnej już wtedy koleżanki:
-To ty jesteś ta panna młoda?
Koleżanka:
-Nie, ja jestem już pani stara...
Mission accomplished 06.06.09. :) |
|
|
|
|
yennefer
Dołączyła: 14 Wrz 2008 Posty: 641 Skąd: nowhere
|
Wysłany: Sro Lip 15, 2009 10:23 am
|
|
|
Woda zamiast wódki dla młodych jest prawie idealnym rozwiązaniem. Ale jeśli taką wodę popija młoda, która jest w ciąży, to dla niewtajemniczonych wygląda to nieciekawie. Poza tym jeśli wiadomo, że młodzi (lub jedno z nich) są niepijący, to absurdem byłoby gdyby nagle na własnym weselu zaczęli namiętnie przechylać kieliszek za kieliszkiem czy nawet w ogóle. Ponieważ my z tych, co nie pijają alkoholu (ja czasem, narzeczony wcale) nie zamierzamy odstawiać szopki z podstawioną wodą. Ja się będę delektować winem, a przyszły mąż - kubusiem
Sorc napisał/a: | Z wujkiem nie wypijesz ?
Pare sztuk trzeba wypic |
Z wujkiem nie wypiję, a stwierdzenia, że wypić trzeba w ogóle nie rozumiem |
|
|
|
|
ppola
Birdwoman
Wiek: 42 Dołączyła: 05 Wrz 2008 Posty: 2189 Skąd: Kanzas
|
Wysłany: Sro Lip 15, 2009 10:35 am
|
|
|
Jak juz wczesniej pisalam my nie mielismy wody w butelce. Wydeje mi sie że jesli jestesmy dorosłymi i świadomymi konsekwencji ludzmi to takie zagrania sa zbedne. Z mężem piliśmy wódke na naszym weselu. Pilismy jest to za duzo powiedziane ale mielismy nalane. Żadne z nas sie nie ululala ani nawet nie wstawiło. Ja piłam po pol kieliszka albo tylko zamoczyłam usta. Czesto chodzilismy do gosci ale w wiekszosci przypadkow tak sie człowiek zagadal ze o toascie zapomniał. Poza tym duzo sie tanczy i je, wiec ja osobiscie absolutnie nie poczułam tego alkoholu.Kolejna sprawa nie mieszac. Jak sie juz zacznie pic wodke to byc konsekwentnym. No i na koniec ja zwykle po 2 kieliszkach jestem ululana mimo picia jedynie takiego alkoholu przez caly wieczór nie czułam go ani troche. Także żadna woda nie pomoze jesci sie wczesniej nie pomysli. |
_________________
Obudź się Gość |
|
|
|
|
truskawka_ja
Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 781 Skąd: ...
|
Wysłany: Sro Lip 15, 2009 10:40 am
|
|
|
Nie mielismy specjalnej butelki z woda, nalewalismy sobie do kieliszkow wode mineralna calkiem oficjalnie. Nikt nas do picia nie zmuszal. Wypilam moze poltora kieliszka wodki juz pod koniec kiedy emocje opadly. Wczesniej balam sie - mam dosc mocna glowe (sprawdzone z Ukraincami...) ale na weselu balam sie ryzykowac, trudno przewidziec jaki efekt da mieszanka wodka+stres+emocje+zmeczenie. Wolalam jednak zapamietac swoje wesele. |
|
|
|
|
Martuś i Jaruś
Dołączyła: 30 Sty 2008 Posty: 531 Skąd: ŁÓDŹ
|
Wysłany: Pią Lip 24, 2009 8:47 am
|
|
|
My chcieliśmy się bawić na własnym weselu i dlatego powiedzieliśmy że już na przywitanie prosimy o 2 kieliszki wódki ( na rozluźnienie), okazało się jednak że był tylko jeden a w drugim woda... no ale cóż wódkę oddałam mężowi. Potem tradycyjnie był szampan, następnie toasty, nalaliśmy sobie wódki ale dosłownie umoczyłam usta a mój mąż (zauważyłam to na filmie) nawet nie podniósł kieliszka - chyba zapomniał , potem troszkę piliśmy wódkę ale dosłownie do toastów, ja trochę wypiłam likieru i wina. Efekt był taki że nie oszukiwaliśmy ale tez nie spiliśmy się, piliśmy po prostu do towarzystwa i traktowaliśmy nasze wesele jak dobrą zabawę tyle tylko że to MY byliśmy na pierwszym planie. Wszystko wystarczy robić z głową a nie powinno być niemiłych sytuacji |
_________________
|
|
|
|
|
Amira
Dołączyła: 14 Kwi 2009 Posty: 403 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 7:34 pm
|
|
|
my prawdopodobnie tez bedziemy mieli "naszą wodę" i będziemy ją pić zamiast wódki. Osobiście wódka mi nie wchodzi no i poza tym nie mam zamiaru się upić |
_________________
|
|
|
|
|
misiao1983
To sem ja
Wiek: 41 Dołączyła: 12 Lut 2009 Posty: 1365 Skąd: To tu, to tam...
|
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 7:58 pm
|
|
|
My nie mieliśmy wody. Ja normalnie piłam wódkę, a co niektórzy myśleli że oszukuję i piję wodę Woda - bleeee |
_________________
|
|
|
|
|
Bian
Wiek: 37 Dołączyła: 04 Maj 2010 Posty: 938 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 8:53 pm
|
|
|
My piliśmy normalnie alkohol, w żadną wodę się nie bawiliśmy, bo znamy swoje możliwości i wiedzieliśmy na co możemy sobie pozwolić. Wprawdzie nie piliśmy tak jak goście, ale coś tam sobie uszczknęliśmy z butelki No i wypiliśmy też przy stole wiejskim. |
_________________
|
|
|
|
|
kakonka
Ptysia
Wiek: 38 Dołączyła: 18 Lut 2008 Posty: 1805 Skąd: Zgierz/Aleksandrów
|
Wysłany: Pią Wrz 17, 2010 9:26 pm
|
|
|
Bian napisał/a: | My piliśmy normalnie alkohol, w żadną wodę się nie bawiliśmy, bo znamy swoje możliwości i wiedzieliśmy na co możemy sobie pozwolić. |
my piliśmy tak jak goście- ja jestem wódko oporna więc ja piłam wodę Konrad może dwa kieliszki wody później wódkę i bimber |
_________________
|
|
|
|
|
kariczeq
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Cze 2009 Posty: 1076 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Sro Lis 03, 2010 6:46 pm
|
|
|
my mieliśmy swoją wódkę dorabianą wodą, ponieważ mieliśmy stół tylko ze świadkami było wiadomo, która to nasza (miała jasną kokardkę, niż inne butelki), ja wypiłam 1 kieliszek wódki i 1 wina, Sylwek kilka dorabianej i na koniec wesela z kuzynami kilka oryginalnej. |
_________________
udanego dnia Gość |
|
|
|
|
cammillka
Dołączyła: 12 Paź 2011 Posty: 95 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Paź 18, 2011 5:03 pm
|
|
|
My piliśmy to samo, co nasi goście.
Biorąc pod uwagę, że ostatnie 3 miesiące przed weselem nasze menu (ze względu na rozwożenie zaproszeń) składało się z wódki i ciasta, byliśmy znieczuleni
A tak na serio, nie lubię był oszukiwana i swoich gości też nie oszukiwałam. Kiedy szliśmy się napić z którymś ze stolików, to szliśmy z pustymi kieliszkami i polewali nam goście.
Wolałam wypić mniej, ale bez oszustw |
|
|
|
|
zbranzy
Dołączyła: 12 Kwi 2014 Posty: 75 Skąd: belchatow , lodz
|
Wysłany: Pią Mar 20, 2015 9:31 pm
|
|
|
nie w koazdym towarzystwie tak sie da dlatego tdz nie raz trzeba kombinowac…
Ja to rozumiem |
|
|
|
|
Terry
Dołączyła: 04 Sie 2013 Posty: 1725 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Sob Mar 21, 2015 1:50 pm
|
|
|
Też piliśmy tę samą wódkę lub drinki co goście (ja prosiłam o słabsze). Dostaliśmy w prezencie ogromne kieliszki do wódki, więc wrzuciliśmy jak największe winogrona. Dzięki temu mogliśmy pić mniej, bo ludzie widzieli, że kieliszek jest strasznie duży i nie naciskali. Poza tym winogrono maskowało niedopitą wódkę. |
|
|
|
|
Catylyn89
Wiek: 34 Dołączyła: 03 Kwi 2013 Posty: 1836 Skąd: Krk
|
Wysłany: Sob Mar 21, 2015 10:43 pm
|
|
|
My nie oszukiwaliśmy na weselu Piliśmy tą samą wódkę z umiarem, po jednym kieliszku na każdy stolik i przy toastach |
_________________
|
|
|
|
|
Juska
Dołączyła: 10 Mar 2013 Posty: 3084 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Mar 23, 2015 3:40 pm
|
|
|
A my "oszukiwaliśmy", choć trudno oszukiwaniem to nazwać, bo wszyscy po prostu wiedzieli, że my wódki nie pijemy Nie uniknęliśmy kilku toastów, ale że ani ja, ani mój mąż za wódką nie przepadamy, to tak właśnie postanowiliśmy Nikt nie czuł się urażony, nie było złośliwych komentarzy Po prostu znamy siebie i wiedzieliśmy, że nie pobawimy się pijąc jak znajomi |
_________________
|
|
|
|
|
ithanielle
Wiek: 36 Dołączyła: 07 Wrz 2013 Posty: 1947 Skąd: okolice Łodzi
|
Wysłany: Pon Mar 23, 2015 5:52 pm
|
|
|
Juska napisał/a: | A my "oszukiwaliśmy", choć trudno oszukiwaniem to nazwać, bo wszyscy po prostu wiedzieli, że my wódki nie pijemy Nie uniknęliśmy kilku toastów, ale że ani ja, ani mój mąż za wódką nie przepadamy, to tak właśnie postanowiliśmy Nikt nie czuł się urażony, nie było złośliwych komentarzy Po prostu znamy siebie i wiedzieliśmy, że nie pobawimy się pijąc jak znajomi |
Mieliśmy dokładnie tak samo |
_________________
|
|
|
|
|
herbatnik
Wiek: 34 Dołączyła: 14 Lip 2014 Posty: 651 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Mar 23, 2015 8:13 pm
|
|
|
My jeszcze przed ślubem, ale myślałam o kwestii wódki dla nas. Może obejdzie się bez lania wody do butelek na nasz stół. Wrzucimy winogrona do kieliszków. Poza tym, osoby, które podejrzewamy o najczęstsze naleganie na toast rozumieją naszą sytuację, że musimy być w formie i na weselu nie będą naciskać. Dobrze wiedzą, że na poprawinach będzie już spokojniej, a my bardziej zrelaksowani |
_________________
|
|
|
|
|
kapatka
Wiek: 36 Dołączyła: 12 Maj 2014 Posty: 902 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Mar 24, 2015 12:11 pm
|
|
|
My co prawda jeszcze też przed ślubem, ale sytuacja z nami wygląda tak jak pisała Juska. Na pewno jakieś toasty będą, ale my generalnie nie pijamy wódki więc na własnym weselu raczej wyjątków nie planujemy robić. |
_________________
|
|
|
|
|
Karollka
Wiek: 37 Dołączyła: 06 Cze 2012 Posty: 1232 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Mar 24, 2015 9:01 pm
|
|
|
ithanielle napisał/a: | Juska napisał/a:
A my "oszukiwaliśmy", choć trudno oszukiwaniem to nazwać, bo wszyscy po prostu wiedzieli, że my wódki nie pijemy Nie uniknęliśmy kilku toastów, ale że ani ja, ani mój mąż za wódką nie przepadamy, to tak właśnie postanowiliśmy Nikt nie czuł się urażony, nie było złośliwych komentarzy Po prostu znamy siebie i wiedzieliśmy, że nie pobawimy się pijąc jak znajomi
Mieliśmy dokładnie tak samo |
I my również |
_________________
|
|
|
|
|
Sycylijka
Dołączyła: 18 Lut 2015 Posty: 437 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Mar 25, 2015 3:39 pm
|
|
|
Cytat: | Wrzucimy winogrona do kieliszków |
zaplanowaliśmy to tak samo |
_________________ zajrzyj do mnie:) http://forum.wesele-lodz.pl/viewtopic.php?t=17548
|
Ostatnio zmieniony przez Sycylijka Sro Mar 25, 2015 3:40 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
*Dorotka_
Moderator
Wiek: 36 Dołączyła: 02 Cze 2012 Posty: 5060 Skąd: Łódź/Wrocław
|
Wysłany: Czw Mar 26, 2015 8:58 am
|
|
|
My popijaliśmy wodę, bo szybko byśmy odpłynęli przy takiej ilości toastów i chętnych do świętowania Około 3 rano już sobie odpuściliśmy, a całe poprawiny to wódki nie piliśmy tylko bimberek |
_________________
|
|
|
|
|
|