Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Ślub z "niewiernym" (małżeństwo mieszane)
Autor Wiadomość
marciami 
Żona i mama :)


Wiek: 36
Dołączyła: 16 Sty 2010
Posty: 1117
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Sty 24, 2011 6:07 pm   

Alez gorąco :D

Nam ksiądz powiedział, że Kuba ma jedynie podpisac papier, ze właśnie nie przeszkodzi w wychowywaniu dzieci w wierze, a ja będę podpisywać, ze nie dam się mu przekabacić na odejście od wiary :twisted: ;)

Generalnie powiem tak: mnie jego brak wiary zupełnie nie przeszkadza. Jeśli chodzi o wychowywanie dzieci, religia aż takiego dużego znaczenia w moim przekonaniu nie ma. Kiedy rozmawiamy o tym jak chcielibyśmy wychować nasze dzieci nie myślimy o tym co mu powiemy, gdy ktoś umrze. Raczej skupiamy się na kwestiach tego typu "co zrobić, aby nasze dziećmi były porządnymi, dobrymi, mądrymi ludźmi" :) W kwestii wiary: Kuba sam to podkreśla, ze szanuje moją wiarę i nie wymaga ode mnie zrzeczenia się jej (świadectwem tego jest ślub mieszany), a dzieci pozwoli ochrzcić, dac do komunii (choć sam osobiście wolałby nic nie robic i pozwolić im zdecydować w dorosłości- ostatecznie zgodził się na sakramenty) :) Nie ukrywa, że będzie przedstawiał dzieciom swoją wizję świata- wiadomo, nie gdy mają 4 lata, ale z takim nastolatkiem, można rzeczowo porozmawiać :) Jest mądrym facetem więc wierze i ufam, że będzie wszystko w porządku :) A codzienne kłótnie na pewno nie są oparte na przekonaniach religijnych.

a co do pochówku: do tego czasu to będzie można z naszych bliskich robić diamenty, moi rodzice sobie tego zażyczyli... więc może problem cmentarza itd. nas ominie. Ale w ogóle o czym tu mowa :D

[ Dodano: Pon Sty 24, 2011 6:09 pm ]
a jeszcze co do tego chrztu: jeśli niewierzaca strona zgadza się ochrzcić dziecko- znaczyć sie chce :P więc moze odpowiadać "chcemy" ;) w końcu się zgodziła ;)
_________________

 
 
niesia2708 
Kociara :)


Wiek: 38
Dołączyła: 10 Cze 2008
Posty: 2700
Skąd: Piotrków/Tomaszów
Wysłany: Pon Sty 24, 2011 6:12 pm   

marciami, słonko chyba trafiłyście na fajnych księży.... Ja np. sobie nie wyobrażam,że na coś takiego zgodziłby się ksiądz w mojej obecnej parafii.... W takich,że tak powiem delikatnych sytuacjach trzeba trafić na odpowiednią osobę ;)
_________________

 
 
 
marciami 
Żona i mama :)


Wiek: 36
Dołączyła: 16 Sty 2010
Posty: 1117
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Sty 24, 2011 6:14 pm   

niesia2708, dlatego nie biorę ślubu w mojej parafii ;) Mój "ślubny" ksiądz powiedział, że jego nie interesują powody bycia niewierzącym- powiedział, ze to osobista sprawa każdego człowieka i nic mu do tego :)
_________________

 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Pon Sty 24, 2011 6:24 pm   

niesia2708 napisał/a:
marciami, słonko chyba trafiłyście na fajnych księży.... Ja np. sobie nie wyobrażam,że na coś takiego zgodziłby się ksiądz w mojej obecnej parafii.... W takich,że tak powiem delikatnych sytuacjach trzeba trafić na odpowiednią osobę ;)


Na pewno jest łatwiej jak ksiądz nie jest z góry negatywnie nastawiony, ale warto spróbować (jak komuś zależy na ślubie w daenj parafii) sprowadzić księdza do parteru przypominając mu, że on ma stosować prawo kanoniczne, a nie własne :twisted: Ksiądz w Łagiewnikach (bo tam brałam ślub) wcale nie był zadowolony, że takiego ślubu chcemy, ale jak się przekonał po 2 zdaje się spotkaniach, że to nie widzimisię i że jesteśmy świadomi swojego wyboru i związanych z nim konsekwencji spuścił z tonu, a nawet był miły w dalszych kontaktach.
_________________
 
 
 
Dosia_Zosia 


Wiek: 43
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 931
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sty 25, 2011 2:25 pm   

słonko napisał/a:
Mnie niepokoi na przykład sprawa mam nadzieję bardzo odległa (a może w ogóle mnie to ominie) - ewentualnego pochówku mojego niewierzącego męża.


Jeżeli chodzi o pogrzeb to wg mnie nie powinno być problemu bo jeśli chodzi o formalności to wygląda to tak,że jak się ma akt zgonu to trzeba najpierw samemu szukać miejsca na cmentarzu a jak już się je znajdzie to dopiero wtedy idzie się do księdza. Oprócz cmentarzy komunalnych jest jeszcze cmentarz prywatny Skrzydlewskiej na Janowie. Odnośnie samego pogrzebu to wg mnie w przypadku osoby niewierzącej powinna go poprowadzić osoba świecka. Kiedyś na TVN w programie Uwaga był taki reportaż o panu który przewodniczy pogrzebom świeckim, taki pogrzeb miał na przykład profesor Religa. Więc wydaje mi się że w takiej sytuacji należy iść nie do księdza ale do jakiejś firmy pogrzebowej i zapytać czy oni nie znają takiej osoby która mogłaby poprowadzić pogrzeb świecki.
_________________
 
 
 
agulka1989 


Wiek: 34
Dołączyła: 06 Paź 2009
Posty: 2973
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sty 25, 2011 2:30 pm   

Dosia_Zosia napisał/a:
cmentarz prywatny Skrzydlewskiej na Janowie

Na Olechowie a nie na Janowie :)
_________________
 
 
Malena 
dziennikarzynka:)


Wiek: 38
Dołączyła: 12 Maj 2009
Posty: 4130
Skąd: Lódź
Wysłany: Wto Sty 25, 2011 2:38 pm   

mietka napisał/a:
Skoro kościół dopuszcza takie małżeństwo i "wzbogaca" się o nowe owieczki w postaci tych mieszanych dzieci, to co jest w tym złego?


dokladnie. Ale grunt to trafić na wyrozumiałego księdza, bo niestety nie wszyscy tacy są..

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
Ostatnio zmieniony przez Malena Wto Sty 25, 2011 2:43 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Dosia_Zosia 


Wiek: 43
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 931
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sty 25, 2011 5:25 pm   

A jak to jest z tymi 3 pytaniami przed przysięgą w przypadku małżeństwa mieszanego? Też są zadawane czy nie? Pytam z ciekawości.
_________________
 
 
 
marciami 
Żona i mama :)


Wiek: 36
Dołączyła: 16 Sty 2010
Posty: 1117
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sty 25, 2011 5:34 pm   

Wydaje mi się, że tak :D no w końcu strona nie wierząca wyraża zgodę: więc nie widzę problemu w odpowiedzeniu "chcemy "na pytania:

1. Czy chcecie dobrowolnie i bez żadnego przymusu zawrzeć związek małżeński?
2. Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i w chorobie, w dobrej i złej doli aż do końca życia?
3. Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy?
(tu też niema problemu- niewierzący przed ślubem podpisuje zgodę na poszanowanie wiary i wychowanie dzieci w wierze)

Jak dla mnie zero problemu :)
_________________

 
 
Dosia_Zosia 


Wiek: 43
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 931
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sty 25, 2011 5:56 pm   

Ja nie mam wątpliwości tylko co do pierwszego pytania. Jeżeli chodzi o pytanie drugie to osoba niewierząca zawiera ślub w kościele ale tak jakby to był ślub cywilny a z takiego ślubu jest rozwód więc wg mnie nie ma obowiązku mówić,że chce wytrwać w tym związku aż do śmierci. I pytanie trzecie: czy chcecie po katolicku wychować potomstwo którym was Bóg obdarzy. I tu moje pytanie: jak osoba niewierząca ma wychować dziecko po katolicku?

I jeszcze a propos rozwodów, wie ktoś jak wygląda rozwód w przypadku małżeństwa mieszanego?
_________________
Ostatnio zmieniony przez Dosia_Zosia Wto Sty 25, 2011 5:59 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
marciami 
Żona i mama :)


Wiek: 36
Dołączyła: 16 Sty 2010
Posty: 1117
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sty 25, 2011 6:03 pm   

Dosia_Zosia napisał/a:
Jeżeli chodzi o pytanie drugie to osoba niewierząca zawiera ślub w kościele ale tak jakby to był ślub cywilny a z takiego ślubu jest rozwód więc wg mnie nie ma obowiązku mówić,że chce wytrwać w tym związku aż do śmierci. I pytanie trzecie: czy chcecie po katolicku wychować potomstwo którym was Bóg obdarzy. I to moje pytanie: jak osoba niewierząca ma wychować dziecko po katolicku?


a czy do wytrwania w związku aż do śmierci, w zdrowiu/chorobie wymagana jest silna katolicka wiara? Przypominam, ze to ślub jednostronny, osoba niewierząca zdaje siobie sprawę gdzie skłąda przysięgę. Ale ona skłąda ją przed swoją drugą połówką przede wszystkim i przed świadkami.

Co do wychowywania potomstwa=jak pisałam, podpisuje osoba niewierząca odpowiednie papiery.

Nie wiem dlaczego tyle wątpliwości, problemów...? Czy to naprawdę jakaś zbrodnia, ze ktoś bierze ślub z niewierzącym? To aż tak duży problem, który zatruwa codzienne życie? Bo według mnie w życiu są istotniejsze sprawy, które dwoje ludzi musi między sobą dograć niż kwestia wiary.... ale może się mylę...Kiedyś jedna gorliwa katoliczka jak usłyszała o moim ślubie jednostronnym niemalże spaliła mnie na stosie za to co robię. No cóż, widocznie jestem okropną grzesznicą :)
_________________

 
 
Dosia_Zosia 


Wiek: 43
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 931
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sty 25, 2011 6:15 pm   

Ja nikogo nie krytykuję, zastanawiam się tylko jak to jest.
_________________
 
 
 
marciami 
Żona i mama :)


Wiek: 36
Dołączyła: 16 Sty 2010
Posty: 1117
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sty 25, 2011 6:32 pm   

Dosia_Zosia napisał/a:
Ja nikogo nie krytykuję, zastanawiam się tylko jak to jest.


luzik :)
_________________

 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sty 25, 2011 6:36 pm   

Dosia_Zosia napisał/a:
jak osoba niewierząca ma wychować dziecko po katolicku?

nie przeszkadzać
 
 
marciami 
Żona i mama :)


Wiek: 36
Dołączyła: 16 Sty 2010
Posty: 1117
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sty 25, 2011 6:59 pm   

MalaJu napisał/a:
nie przeszkadzać
w kwestii wychowania w wierze, bo w pozostałych kwestiach chyba jednak ma coś do powiedzenia :D
_________________

 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Wto Sty 25, 2011 11:06 pm   

Dosia, myślę, że wystarczy nie brać tych pytań tak dosłownie. Tzn. są to standardowe pytania, a w przypadku ślubu mieszanego kwestie te są doprecyzowane przed ślubem. Młodzi wiedzą na co się piszę i jakie są ich zobowiązania. Trzecie pytanie w stosunku do osoby niewierzącej trzeba interpretować tak, jak napisała Ju.

Przypomniała mi się jeszcze jedna sprawa w związku ze ślubem mieszanym katolika z osobą niekatolicką, ale ochrzoną. Co do zasady nie odbywa się on podczas Mszy Św., ale "jeżeli jednak przemawiają za tym okoliczności i proboszcz parafii się zgodzi, to można. U nas było tak, że jak poszłam załatwić termin i wyjaśniłam sytuację, to ksiądz był niezadowolony (jak już pisałam) i burkliwym tonem powiedział mi co i jak trzeba załatwić i że w takiej sytuacji nie będzie Mszy. Ale później przekonał się chyba do nas i podczas któregoś spotkania, jak omawialiśmy szczeóły ślubu, to powiedział, że będzie Msza.... Nie pytałam o nic, żeby mu się nie odwidziało :razz:
_________________
Ostatnio zmieniony przez słonko Wto Sty 25, 2011 11:22 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Sty 26, 2011 12:27 am   

marciami napisał/a:
w kwestii wychowania w wierze, bo w pozostałych kwestiach chyba jednak ma coś do powiedzenia :D

czasami :smile: :wink:
 
 
Karola5 


Wiek: 43
Dołączyła: 11 Maj 2010
Posty: 980
Skąd: Łódź/Wawa
Wysłany: Sro Sty 26, 2011 4:51 pm   

Gdzieś już chyba pisałam, że o chrzest nie powinniśmy się martwić. Moi rodzice nie mają ślubu kościelnego, a jednak zostałam ochrzczona. I na pewno mój ojciec nie wypowiadał żadnych formułek. Który ksiądz ODMÓWI ochrzczenia dziecka? ODMÓWI przyjęcia niewinnej istoty do KOŚCIOŁA? chyba by się nie odważył..
_________________

dzienniczek Basi
 
 
marciami 
Żona i mama :)


Wiek: 36
Dołączyła: 16 Sty 2010
Posty: 1117
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sro Sty 26, 2011 5:21 pm   

Karola5, sa tacy. Bratu mojego taty robili takie problemy, bo miał żonę niewierzącą. miał- bo musieli wziąć ślub kościelny, zeby nie mieć problemów a) z dziadkami, a b) z księdzem....
_________________

 
 
martitka 


Wiek: 38
Dołączyła: 12 Gru 2008
Posty: 441
Skąd: :-)
Wysłany: Sob Sty 29, 2011 5:44 pm   

słonko napisał/a:
Jego obecność nie jest wymagana, mało tego - jego nieobecność nie jest żadną przeszkodą dla ochrzczenia dziecka. Jak pisałam - ksiądz nawet o mężu nie wspominał, gdy powiedziałam, że jest niewierzący i mamy ślub mieszany. On w tej chwili na potrzeby chrztu dziecka dla Kościoła nie istniał.

A to trochę niesprawiedliwie traktowani są rodzice bez ślubu kościelnego z powodów od nich zależnych albo niezależnych od nich.. Słyszałam, że KK robi problemy z ochrzczeniem dziecka, którego rodzice nie mają ślubu kościelnego, a o powody już nie pytają...
Dobrze zatem, że można chociaż wziąć ślub "jednostronny", przynajmniej z sakramentami dla dziecka nie ma problemów.
 
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Sty 29, 2011 7:56 pm   

Karola5 napisał/a:
Który ksiądz ODMÓWI ochrzczenia dziecka? ODMÓWI przyjęcia niewinnej istoty do KOŚCIOŁA? chyba by się nie odważył..


Ha, w którejś łódzkiej parafii ksiądz odmówił rodzicom ochrzczenia dziecka, bo się dopatrzył, że rodzice dwa razy nie przyjęli księdza po kolędzie. Rodzice teoretycznie mogli iść do innej parafii, ale tak się wkurzyli, że nie ochrzcili dziecka wcale.

Mój brat i bratowa nie mają ślubu i też mieli spore problemy. Chrzcili nie w swojej parafii, ale u siebie załatwiali jakieś formalności. Wg mnie kwestia chrzczenia dzieci "grzesznych rodziców" to kompletna porażka KK.
_________________
 
 
marciami 
Żona i mama :)


Wiek: 36
Dołączyła: 16 Sty 2010
Posty: 1117
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Nie Sty 30, 2011 12:16 pm   

EwaM napisał/a:
bo się dopatrzył, że rodzice dwa razy nie przyjęli księdza po kolędzie.
u mnie był ten problem przy odbieraniu zaświadczenia, że moge być chrzestną...
_________________

 
 
truskawka_ja 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 781
Skąd: ...
Wysłany: Nie Sty 30, 2011 12:30 pm   

EwaM napisał/a:
Mój brat i bratowa nie mają ślubu i też mieli spore problemy. Chrzcili nie w swojej parafii, ale u siebie załatwiali jakieś formalności. Wg mnie kwestia chrzczenia dzieci "grzesznych rodziców" to kompletna porażka KK.


A mnie zawsze ciekawilo jakimi pobudkami kieruja sie "grzeszni rodzice" chcacy ochrzcic swoje dziecko? Dlaczego chrzest tak a slub nie?
 
 
555 


Dołączyła: 02 Lis 2006
Posty: 1486
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Sty 30, 2011 12:34 pm   

truskawka_ja, mnie jeszcze zawsze śmieszy argument, że teraz dziecko ochrzcimy, poślemy do komunii, żeby było takie samo jak inne dzieci, a potem sobie zdecyduje, jakby sakramenty to było konto w banku, które potem można zlikwidować.. :roll:
_________________
 
 
niesia2708 
Kociara :)


Wiek: 38
Dołączyła: 10 Cze 2008
Posty: 2700
Skąd: Piotrków/Tomaszów
Wysłany: Nie Sty 30, 2011 12:57 pm   

truskawka_ja napisał/a:
A mnie zawsze ciekawilo jakimi pobudkami kieruja sie "grzeszni rodzice" chcacy ochrzcic swoje dziecko? Dlaczego chrzest tak a slub nie?

Nie każda sytuacja jest taka sama....weź pod uwagę, że "grzesznymi rodzicami" mogą też być rodzice w sytuacji gdy jeden z rodziców jest rozwodnikiem, w związku z czym rodzice nie mogą wziąć ślubu kościelnego.... No i np. takie jest moje zdanie,że nie ma co brać ślubu dla dziecka... bo jestem w ciąży.... jest mnóstwo takich par, które ledwo się znają i bach, wpadli. Na biegu ślub.... i czasami równie szybko rozwód... w takich przypadkach (zwłaszcza gdy są młodzi :roll: ) lepiej odczekać ten rok, półtora pomieszkać z sobą "w grzechu", ale sprawdzić czy potrafią stworzyć rodzinę.... Oczywiście są różni ludzie i różne przypadki i nie można uogólniać, bo czasami jest i tak,że ludzie kilka lat są ze sobą a później i tak małżeństwo się rozpada....
EwaM napisał/a:
Ha, w którejś łódzkiej parafii ksiądz odmówił rodzicom ochrzczenia dziecka,

Moja kuzynka miała taki problem w kościele na Dąbrowie....nie mieli ślubu więc nie chciał ochrzcić....z resztą moja inna kuzynka w Piotrkowie z tego samego powodu musiała zmienić kościół....
_________________

 
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Sty 30, 2011 1:14 pm   

truskawka_ja napisał/a:

A mnie zawsze ciekawilo jakimi pobudkami kieruja sie "grzeszni rodzice" chcacy ochrzcic swoje dziecko? Dlaczego chrzest tak a slub nie?


A mało to takich powodów?
1. tak jak Niesia pisała, może jedno z rodziców to rozwodnik
2. może dziecko jest z tzw wpadki (rodzice oboje angażują się w wychowanie, ale nie chcą się wiązać na stałe)
3. może w grę wchodzą kwestie finansowe
4. może planują ślub, ale jeszcze nie zdążyli, a dziecko chcą ochrzcić już teraz (z różnych powodów)
5. a może jeden z rodziców jest zagorzałym przeciwnikiem ślubu kościelnego (może kościoła w ogóle), ale zdecydował, że pozwoli drugiemu wychować dziecko w wierze katolickiej

Najłatwiej jest oceniać innych, zwłaszcza nie znając do końca sytuacji.
_________________
 
 
truskawka_ja 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 781
Skąd: ...
Wysłany: Nie Sty 30, 2011 3:16 pm   

EwaM napisał/a:
Najłatwiej jest oceniać innych, zwłaszcza nie znając do końca sytuacji.

Nikogo nie oceniam, zadalam po prostu pytanie. :)
EwaM napisał/a:
. tak jak Niesia pisała, może jedno z rodziców to rozwodnik

To sie rozumie samo przez sie, ksieza powinni udzielic chrztu
EwaM napisał/a:
może dziecko jest z tzw wpadki (rodzice oboje angażują się w wychowanie, ale nie chcą się wiązać na stałe)

Chrzest nie jest podstawa wychowania. To sakrament. Jesli rodzice prosza o chrzest (tak, tak - prosza, a nie nalezy sie z urzedu) to znaczy ze chca wychowac dziecko zgodnie z nauka kosciola. Troche trudno samemu nie zyjac w zgodzie z ta nauka.
EwaM napisał/a:
może w grę wchodzą kwestie finansowe

Sakrament jest za darmo. Rozumiem ze chodzi o pieniadze na wesele. Czyli jednak pobudki do chrztu nie rozumiem.
EwaM napisał/a:
może planują ślub, ale jeszcze nie zdążyli, a dziecko chcą ochrzcić już teraz (z różnych powodów)

Nie bardzo rozumiem jakich z jakich powodow. Jesli jest zagrozenie zycia dziecka to kazdy, nawet niewierzacy i nieochrzczony ale przekonany o slusznosci tego czynu moze ochrzcic dziecko z wody.
EwaM napisał/a:
a może jeden z rodziców jest zagorzałym przeciwnikiem ślubu kościelnego (może kościoła w ogóle), ale zdecydował, że pozwoli drugiemu wychować dziecko w wierze katolickiej

Trudno jest mi sobie wyobrazic, ze ktos moze byc przeciwnikiem kosciola i chciec chrztu dla swego dziecka. Gwoli scislosci - chrzest nie jest warunkiem niezbednym do katolickiego wychowania.
Chrzest jest sakramentam i jak wierza katolicy (chrzescijanie?) stanowi Boza pomoc dla nas w wypelnianiu Bozej woli. Ale zaden sakrament nie jest do zbawienia niezbednie potrzebny.
Ostatnio zmieniony przez truskawka_ja Nie Sty 30, 2011 3:17 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
marciami 
Żona i mama :)


Wiek: 36
Dołączyła: 16 Sty 2010
Posty: 1117
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Nie Sty 30, 2011 4:00 pm   

truskawka_ja napisał/a:
Sakrament jest za darmo.


tu się nie zgodze. nie znam kościoła w którym sakramenty byłyby za darmo.
_________________

 
 
555 


Dołączyła: 02 Lis 2006
Posty: 1486
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Sty 30, 2011 4:33 pm   

marciami, myślę, że jeszcze wiele w życiu przed Tobą i to, że czegoś nie znasz, nie oznacza, że nie istnieje.. ja znam takie kościoły..
_________________
 
 
Dosia_Zosia 


Wiek: 43
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 931
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Sty 30, 2011 6:08 pm   

marciami napisał/a:
nie znam kościoła w którym sakramenty byłyby za darmo


a za skorzystanie z sakramentu pokuty lub najświętszego sakramentu(czyli eucharystii) płaciłaś kiedyś? jeśli nie, to już masz dwa sakramenty które są za darmo. Za bierzmowanie ja nic nie płaciłam o ile pamiętam, ale to było jeszcze w podstawówce 16 lat temu. Odnośnie chrztu to jak byłam w sprawie chrztu Zosi to ksiądz na koniec zapytał "Czy chce pani złożyć ofiarę" a na tak zadane pytanie można odpowiedzieć nie.

[ Dodano: Nie Sty 30, 2011 6:11 pm ]
A jeszcze mi się przypomniało,że kiedyś w Przemienieniu po mszy udzielano sakramentu namaszczenia chorych, każdy kto chciał mógł podejść i ten sakrament przyjąć, też za darmo.
_________________
 
 
 
cz1cz 


Wiek: 46
Dołączył: 22 Sty 2011
Posty: 7
Skąd: łódź
Wysłany: Nie Sty 30, 2011 6:24 pm   

Tylko nie z arabem.
Moje koleżanki które wyszły za arabów i wyjechały z kraju nie powtórzą tego błędu po raz drugi.Problemy z powrotem do Polski.Wam też odradzamy tego typu związki.Chyba, że chcecie się przekonać na własnej skórze jakim mężem jest arab w swoim kraju.My osobiście przestrzegamy i odradzamy tego typu związki. :(
Ostatnio zmieniony przez cz1cz Nie Sty 30, 2011 6:27 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
truskawka_ja 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 781
Skąd: ...
Wysłany: Nie Sty 30, 2011 6:28 pm   

cz1cz napisał/a:
Tylko nie z arabem.
Moje koleżanki które wyszły za arabów i wyjechały z kraju nie powtórzą tego błędu po raz drugi.Problemy z powrotem do Polski.Wam też odradzamy tego typu związki.Chyba, że chcecie się przekonać na własnej skórze jakim mężem jest arab w swoim kraju.My osobiście przestrzegamy i odradzamy tego typu związki. :(


:lol: cz1cz gdzie ty byles 2.5 roku temu jak ja slub bralam. :wink:
My to znaczy kto? W ilu Ty jestes osobach? :wink:
 
 
cz1cz 


Wiek: 46
Dołączył: 22 Sty 2011
Posty: 7
Skąd: łódź
Wysłany: Nie Sty 30, 2011 6:42 pm   

truskawka_ja napisał/a:
cz1cz gdzie ty byles 2.5 roku temu jak ja slub bralam. :wink:
My to znaczy kto? W ilu Ty jestes osobach? :wink:

Ja + moja kobieta = My.

[ Dodano: Nie Sty 30, 2011 6:49 pm ]
truskawka_ja napisał/a:
cz1cz gdzie ty byles 2.5 roku temu jak ja slub bralam. :wink:
My to znaczy kto? W ilu Ty jestes osobach? :wink:

Ja + moja kobieta = My. A profil mamy wspólny.
 
 
marciami 
Żona i mama :)


Wiek: 36
Dołączyła: 16 Sty 2010
Posty: 1117
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Nie Sty 30, 2011 7:23 pm   

555 napisał/a:
marciami, myślę, że jeszcze wiele w życiu przed Tobą i to, że czegoś nie znasz, nie oznacza, że nie istnieje.. ja znam takie kościoły..


to, ze w jakimś kościele tak jest to nie znaczy, ze jest wszędzie ;)

Dosia_Zosia napisał/a:
a za skorzystanie z sakramentu pokuty lub najświętszego sakramentu(czyli eucharystii) płaciłaś kiedyś?

nie płaciłam. myślałam, ze mowa tu o sakramentach typu I komunia, bierzmowanie czy ślub.
_________________

 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Sty 30, 2011 9:35 pm   

truskawka_ja napisał/a:
Jesli rodzice prosza o chrzest (tak, tak - prosza, a nie nalezy sie z urzedu) to znaczy ze chca wychowac dziecko zgodnie z nauka kosciola. Troche trudno samemu nie zyjac w zgodzie z ta nauka.


Och, jaka ty jesteś zajebista, że zawsze potrafisz żyć w zgodzie z przyjętymi przez siebie zasadami (bo skoro oceniasz, że nikt kto nie żyje całkowicie w zgodzie z nauką kościoła nie może wychować dziecka w wierze katolickiej to zakładam, że ty ZAWSZE żyjesz w zgodzie ze swoimi przekonaniami i NIGDY nie zdarza ci się popełnić błędu). Niestety ja jestem tylko zwykłym, miernym śmiertelnikiem i, cholera, popełniam błędy. Często. Czasem z głupoty, czasem z lenistwa, czasem z innych powodów. Ale mam takie poczucie, że nawet jeśli nie potrafię być katolickim ideałem, to jednak mam prawo przynajmniej spróbować wychować po katolicku dziecko. I gdyby mi się raz w życiu (albo nawet kilka razy) zdarzyło schlać do nieprzytomności na jakieś imprezie, wylądować w łóżku z pierwszym lepszym facetem i zajść z nim w ciążę, to mimo wszystko chciałabym ochrzcić dziecko. Wg tego co napisałaś - nie wolno mi, bo przecież postąpiłam wbrew zasadom kościoła, więc raczej trudno mi będzie wychować wg tych zasad dziecko.

[smilie=122_new.gif] [smilie=122_new.gif] [smilie=122_new.gif]

truskawka_ja napisał/a:

Trudno jest mi sobie wyobrazic, ze ktos moze byc przeciwnikiem kosciola i chciec chrztu dla swego dziecka.


A słyszałaś kiedyś o czymś takim jak kompromis?
_________________
 
 
truskawka_ja 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 781
Skąd: ...
Wysłany: Nie Sty 30, 2011 11:26 pm   

EwaM napisał/a:
Och, jaka ty jesteś zajebista

Przez wrodzona skromnosc nie zaprzecze. :wink:
EwaM napisał/a:
że zawsze potrafisz żyć w zgodzie z przyjętymi przez siebie zasadami

To nie sa moje zasady tylko KK -mysle ze warto wiedziec cokolwiek na temat organizacji do ktorej sie nalezy i chce sie "uprzynaleznic" swoje dziecko.

Gwoli scislosci - swoich dzieci NIE MAM zamiaru chrzcic wlasnie dlatego, ze chrzest to dla mnie cos wiecej niz tylko pusty rytual i rozumiem jakie obowiazki naklada na rodzicow.
EwaM napisał/a:
I gdyby mi się raz w życiu (albo nawet kilka razy) zdarzyło schlać do nieprzytomności na jakieś imprezie, wylądować w łóżku z pierwszym lepszym facetem i zajść z nim w ciążę, to mimo wszystko chciałabym ochrzcić dziecko.

Wtedy bylabys samotna matka i nie zylabys bez slubu z tym facetem. Wiec w swietle nauki kosciola do ktorego nalezysz (to nie jest moj wymysl) jak najbardziej moglabys ochrzcic dziecko.

EwaM napisał/a:
truskawka_ja napisał/a:

Trudno jest mi sobie wyobrazic, ze ktos moze byc przeciwnikiem kosciola i chciec chrztu dla swego dziecka.

A słyszałaś kiedyś o czymś takim jak kompromis?

To czemu kompromis w sprawie chrztu a w sprawie slubu juz nie?

Powytrzasalas sie nade mna, tak jakbym to ja wymyslila te wszystkie reguly, ale wciaz nie uzyskalam odpowiedzi po co ten chrzest?
Ostatnio zmieniony przez truskawka_ja Nie Sty 30, 2011 11:27 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Audiolka 


Wiek: 39
Dołączyła: 25 Kwi 2008
Posty: 2581
Skąd: Uć
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 12:56 pm   

EwaM napisał/a:
Och, jaka ty jesteś zajebista

Ewa ja Cie proszę nie używaj tych słów niepotrzebnie :twisted: :twisted:

my też chrzciliśmy młodego bez ślubu(w Łagiewnikach) i jedno co mi sie wybitnie nie podobało to to, że podczas mszy ksiądz raczył kilkakrotnie rodzicom przypomnieć, że jeśli nie brali ślubu kościelnego nie przystępują do komunii.
Może podniecał go sam fakt wypowiadania tych słów, bo na spotkaniu dzień przed chrztem tez wspomniał o tym kilka razy.
 
 
myszeczka2009 

Dołączyła: 12 Maj 2011
Posty: 15
Skąd: Łódź
  Wysłany: Czw Maj 12, 2011 12:31 pm   Ślub kościelny z osobą niewierzącą

Cześć :)

Mam takie trochę dziwne pytanie do Was!! Może ktoś będzie bardziej zorientowany i napisze mi coś więcej albo byliście w takiej samej sytuacji jak ja :wink: Już wyjaśniam na czym polega mój problem.

Jestem osobą wierząca (nie praktykująca :P ) ale normalnie ślub kościelny chciałabym mieć. Problem jest w tym, że mój narzeczony jest osobą nie wierzącą tzn. nie ma żadnych sakramentów przyjętych (brak chrztu, komunii i bierzmowania).

Wiem, że teoretycznie jest możliwość wzięcia ślubu kościelnego z osobą niewierzącą, ale chciałabym dowiedzieć się jak to wygląda w praktyce bo nie powiem, że mam pewne obawy, żeby iść do księdza z tym. No i nie wiem czy najpierw powinnam iść sama z tym do kancelarii czy od razu z narzeczonym.

Czekam na odpowiedzi bo najwyższy czas coś zacząć robić w tym kierunku :P

Pozdrowienia :*
_________________
Myszeczka
 
 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 43
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Maj 12, 2011 12:38 pm   

myszeczka2009, przeniosłam Twój post do istniejącego już tematu :) Poczytaj posty wzwyż, a pewnie znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania :)
_________________

 
 
 
mimeczka 


Wiek: 38
Dołączyła: 19 Wrz 2010
Posty: 817
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lip 03, 2011 1:45 pm   

Wczoraj byłam na ślubie, gdzie jak się okazało Pan Młody był niewierzący. W sumie wszystko wyglądało "normalnie", tylko po przysiędze nie było "tak mi dopomóż Boże Wszechmogący....". Na początku myślałam, że ksiądz się po prostu pośpieszył i Młody nie powiedział całej przysięgi, ale po zakładaniu obrączek również nie było "W imię Ojca i Syna...". No i oczywiście komunię przyjęła tylko Młoda. Byłam jedną z niewielu osób, która skojarzyła, że Młody jest osobą niewierzącą, większość nie wiedziała, że jest wogóle możliwość zawarcia takiego ślubu i komentowali, że Młody ma przerąbane, bo jemu nawet Bóg nie dopomoże, bo Ksiądz uciął przysięgę. Ogólnie opinie były, że jest to bardzo uczciwe wyjście z sytuacji jeśli jedna strona bardzo chce ślubu kościelnego. Nabożeństwo było prowadzone jak każde inne na jakim byłam, kazanie również było w duchu "kościelnym", ale Ksiądz ani razu nie odniósł się do tego, że Młody jest niewierzący, nie próbował nawracać ani namawiać do wiary. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona tym jak to wszystko wyglądało.
_________________

 
 
 
ardillaroja 

Wiek: 51
Dołączyła: 05 Lip 2011
Posty: 51
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Lip 15, 2011 9:25 am   

Też byłam na takim ślubie i większość rodziny nie zorientowała się nawet co i jak : ) ja również będę tak chciała zrobić, gdyż nie jestem osobą wierzącą, a narzeczony tak. Moim zdaniem to najuczciwsze rozwiązanie, wilk syty i owca cała :)
 
 
myszeczka2009 

Dołączyła: 12 Maj 2011
Posty: 15
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 10:52 pm   

Mam do Was pytanie odnośnie ślubu mieszanego! W nie długim czasie chcę iść do Kościoła i zarezerwować sobie termin ślubu i porozmawiać z Księdzem o możliwości ślubu mieszanego w mojej parafii! Niestety obawiam się, że mogę trafić na Księdza, który nie jest przychylny takim ślubom!! Jestem z parafii Podwyższenia Świętego Krzyża na Sienkiewicza! Może wiecie, do którego Księdza najlepiej się wybrać i kiedy on jest w Kancelarii?

Będę wdzięczna za pomoc, bo nie będę ukrywać, że boje się tej wizyty w Kościele!! :(
_________________
Myszeczka
 
 
 
Tissaia 
pani stara*


Wiek: 38
Dołączyła: 14 Kwi 2008
Posty: 536
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lip 17, 2012 1:38 pm   

Myszeczka, poszło PW w tej sprawie :)
_________________
*Mój wieczór panieński, etap szaleństw w klubie, przyplątuje się jakiś facet i zwraca do mojej zamężnej już wtedy koleżanki:
-To ty jesteś ta panna młoda?
Koleżanka:
-Nie, ja jestem już pani stara...

Mission accomplished 06.06.09. :)
 
 
Malena 
dziennikarzynka:)


Wiek: 38
Dołączyła: 12 Maj 2009
Posty: 4130
Skąd: Lódź
Wysłany: Sro Sty 09, 2013 5:56 pm   

Dziewczyny, szukam do programu telewizyjnego pary, w której jedna strona jest ateistą / osobą niewierzącą i para wzięła ślub mieszany, kościelny lub konkordatowy dla jednej strony. Jeśli chcecie pomóc innnym parom w przejściu przez formalności i podzielić się swoim cennym doświadczeniem - piszcie do mnie na priv. Chodzi o program "Pytanie na śniadanie" w TVP 2.

Trzeba być dyspozycyjnym 14 stycznia i móć przyjechać do studia do Warszawy, zwracamy koszty podróży. Zdradzę, ża na naszej kanapie zasiądzie już jedna forumka z mężem:)
Jeśli ktoś ma ochotę dołączyć, czekam na wiadomości.

W zgłoszeniu napiszcie, kiedy braliście ślub oraz w kilku zdaniach jaka jest Wasza historia - dlaczego mimo braku wiary jednej ze stron zdecydowaliście się na ślub w kościele, jakie macie podejście do wiary, czy mieliście jakieś problemy z formalnościami lub księdzem. Dołączcie swój numer telefonu i zdjęcie.
Ostatnio zmieniony przez Malena Sro Sty 09, 2013 6:00 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl