|
Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim
|
CRAAFT z Leszna |
Autor |
Wiadomość |
narzeczonakaro
Dołączyła: 15 Cze 2008 Posty: 21 Skąd: Lodzkie
|
Wysłany: Wto Lip 29, 2008 4:34 pm CRAAFT z Leszna
|
|
|
Pomocy, prawie sie zdecydowalismy, ale pewnosci nie mamy, bo nie widzielismy na zywo... mieszkam w Niemczech, wiec trudno mi gdzies tak sobie podjechac. maja dobre opinie na innych forach, ale na tym nic nie znalazlam
czy ktos ich widzial na zywo???
Dzieki
Karo |
|
|
|
|
galanonim1975
Dołączył: 18 Sie 2011 Posty: 1 Skąd: 64-100 Leszno
|
Wysłany: Czw Sie 18, 2011 9:30 am ODRADZAM zespół CRAAFT z LESZNA!
|
|
|
ODRADZAM zespół CRAAFT z Leszna! Moje uszy miały nieprzyjemność przyjmowania łomotu tego zespołu na weselu w sierpniu 2011. Byłem na kilkunastu weselach i wielu koncertach, ale po tej imprezie pierwszy raz odczuwam taki ból w uszach.
Zespół, zarówno pod względem muzyki (wykonanie, repertuar), jak i prowadzenia imprezy, jest raczej ok - bez wpadek, ale też i bez szału - mogą być, jak wiele innych zespołów. Tragedią jest natomiast ich nagłośnienie oraz podejście do gości.
Sala nie była zbyt duża - raczej przeciętna. Zespół rozstawił cztery głośniki po jej rogach i siłą rzeczy goście siedzący w tych miejscach (także i my) zmuszeni byli siedzieć na wprost głośników. I nie byłoby z tym problemu gdyby nie poziom głośności, jaki ustawiono. Z głośników szedł taki "ogień", że nie można było zrozumieć słów wokalistek. Już po pierwszych dźwiękach dwie osoby, jedna po drugiej, poleciały do zespołu z prośbą o ściszenie. Jeden z grajków podszedł do głośnika, coś z tyłu pogrzebał i nawet prawie uwierzyliśmy, że jest ciszej. Po powrocie z parkietu, po paru muzycznych setach nadal nie dało się tego wytrzymać. Ściszyliśmy więc sami (z ok 2/3 max głośności) i wreszcie było fajnie, ale nie na długo. Po jakimś czasie leci klawiszowiec do naszego głośnika i znowu włączył "ogień" - NO LUDZIE! Poszedłem do panny młodej, żeby z nimi pogadała. Przyjęła, ale ciszej się nie zrobiło, więc znowu sami ściszyliśmy (tym razem z poziomu MAX głośności!!). Jakoś dotrwaliśmy do końca.
Po imprezie zwróciłem uwagę zespołowi na hałas. Odpowiedzieli: "to trzeba było nam powiedzieć". WRRRR! Pan klawiszowiec dorzucił jeszcze kilka durnych uśmieszków.
Po weselu okazuję się, że jeszcze wielu innym gościom przeszkadzał hałas, jakim poczęstował ten zespół. Można powiedzieć: "Wesele się udało - najlepiej bawił się zespół muzyczny".
Minęły trzy dni, a pisk i obrzęk w moich uszach nie ustępuje. Bez laryngologa chyba się nie obejdzie. |
Ostatnio zmieniony przez galanonim1975 Czw Sie 18, 2011 10:50 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
| |
|
|