Przeciaganie na swoją stronę |
Autor |
Wiadomość |
Agatka_P
Wiek: 42 Dołączyła: 07 Wrz 2005 Posty: 1093 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Cze 12, 2006 5:12 pm Przeciaganie na swoją stronę
|
|
|
Jak to jest tzn. czy sprawdza wam się ten przesąd dotyczący pociągniecia za sobą drugiej osoby oznaczający dominację tej osoby w małżństwie. |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Pon Cze 12, 2006 6:18 pm
|
|
|
Uważam, że to jeden z głupszych przesądów. O ile inne jestem w stanie potraktować z przymrużeniem oka, o tyle szarpanie się przed ołtarzem i próba nakłonienia mnie do obchodzenia dookoła faceta to po prostu brak dobrego wychowania |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
julia
Dołączyła: 22 Mar 2006 Posty: 119 Skąd: Pabianice
|
Wysłany: Pon Cze 12, 2006 6:40 pm
|
|
|
Przesad, przesadem ale moj K potraktowal go powaznie (albo bal sie drwin kolegow), choc wczesniej ustalalismy, ze nie bedziemy sie przed oltarzem szarpac. Jednak gdy poczulam lekkie pociagniecie w jego strone natychmiast go puscilam obrucilismy sie osobno a poźniej on zajal miejsce po wlasciwej stronie |
_________________
|
|
|
|
|
Agatka_P
Wiek: 42 Dołączyła: 07 Wrz 2005 Posty: 1093 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Cze 12, 2006 6:42 pm
|
|
|
Mnie sie spodobało na ślubie to że każdy idzie w swoją strone i łącza się za krzesłami wychodząc z kościoła |
|
|
|
|
fiona83
Dołączyła: 19 Kwi 2006 Posty: 2952 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Pon Cze 12, 2006 6:42 pm
|
|
|
My mamy ustalone - kazde obchodzi krzesło ze swojej strony i nikt nikogo nie przeciąga |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Pon Cze 12, 2006 6:45 pm
|
|
|
fiona83 napisał/a: | My mamy ustalone |
Już? |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
fiona83
Dołączyła: 19 Kwi 2006 Posty: 2952 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Pon Cze 12, 2006 6:51 pm
|
|
|
Już, już --> od 2 lat (gdy zobaczyliśmy jak wygląda komedia pt "Przeciagąnie przy ołtarzu" live )
A to źle , że ustalone ? |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Pon Cze 12, 2006 6:58 pm
|
|
|
fiona83 napisał/a: | A to źle , że ustalone ? |
Wręcz przeciwnie |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
imbrulka
Wiek: 47 Dołączyła: 12 Lis 2005 Posty: 279 Skąd: łódź
|
Wysłany: Pon Cze 12, 2006 9:13 pm
|
|
|
No wlasnie, ja poczatkowo tez myslalam o tym, aby kazde z nas obeszlo "swoje"krzeslo. Ale z drugiej strony chcialabym zebysmy trzymali sie za rece, badz pod reke (i nie "puscili"sie wychodzac z kosciola... Nie bardzo tez podoba mi sie "obchodzenie" faceta dookola.... jego mam obrocic?... tez kiepsko... i badz tu madra |
|
|
|
|
jpuasz
Dołączyła: 17 Maj 2006 Posty: 1210 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Cze 12, 2006 9:33 pm
|
|
|
Alew nikt nie mówi o wychodzeniu z kościoła osobno Przynajmniej tak mi się zdaje Po prostu obejść krzesła i "spotkać sie" tuż za nimi Wydaje mi się, że to najrozsądniejsze wyjście |
_________________ Pozdrawiam
Paulina
|
|
|
|
|
Pusiak
- Dyktator
Wiek: 43 Dołączyła: 15 Lut 2005 Posty: 3311 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Cze 12, 2006 9:54 pm
|
|
|
Nie przeciągalismy sie w ogóle Każde obeszło swoje krzesło i spotkalismy sie zaraz za nimi A przesąd też uważam za jeden z głupszych, zwłaszcza po obejrzeniu sobie czegos podobnego jak fionka |
_________________
|
|
|
|
|
Linka
Wiek: 46 Dołączyła: 29 Mar 2005 Posty: 334 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Cze 19, 2006 12:28 pm
|
|
|
My rozwiązalićmy to w ten sposób:
- Gdy wstaliśmy po modlitwie, odwróciliśmy się do siebie złożyliśmy sobie życzenia i pocałowaliśmy się. Fajny efekt.
- W tym czasie świadkowie odstawili krzesełka za nami.
- Trzymając się cały czas za ręce (ja tylko musiałam przełożyć wiązankę z jednej do drugiej ręki) następnie odwróciliśmy sie w stronę wyjścia.
Nie było żadnego przeciągania i obchodzenia krzeseł. Jedynie można się przypiąć do tego, że wychodząc z kościoła panna młoda jest po lewej stronie pana młodego. Ale myślę, że leprze to niż scena z siłowaniem... |
_________________
|
|
|
|
|
Pusiak
- Dyktator
Wiek: 43 Dołączyła: 15 Lut 2005 Posty: 3311 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Cze 19, 2006 12:38 pm
|
|
|
Ja tam byłam po lewej stronie Pana Mlodego i nikt sie nie czepiał Chyba nawet nikt uwagi nie zwrócił |
_________________
|
|
|
|
|
jpuasz
Dołączyła: 17 Maj 2006 Posty: 1210 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Cze 19, 2006 12:39 pm
|
|
|
Linka świetny pomysł i chyba skorzystam w odpowiednim czasie |
_________________ Pozdrawiam
Paulina
|
|
|
|
|
miza4
Wiek: 45 Dołączyła: 31 Paź 2005 Posty: 95 Skąd: łódź
|
Wysłany: Czw Sie 03, 2006 2:15 pm
|
|
|
Linka napisał/a: | My rozwiązalićmy to w ten sposób:
- Gdy wstaliśmy po modlitwie, odwróciliśmy się do siebie złożyliśmy sobie życzenia i pocałowaliśmy się. Fajny efekt.
- W tym czasie świadkowie odstawili krzesełka za nami.
- Trzymając się cały czas za ręce (ja tylko musiałam przełożyć wiązankę z jednej do drugiej ręki) następnie odwróciliśmy sie w stronę wyjścia.
Nie było żadnego przeciągania i obchodzenia krzeseł. Jedynie można się przypiąć do tego, że wychodząc z kościoła panna młoda jest po lewej stronie pana młodego. Ale myślę, że leprze to niż scena z siłowaniem... |
I JA TE? TAK ZROBI?, TA WERSJA CHYBA NAJLEPIEJ BEDZIE WYGL?DAŁA
DZIEKUJE |
|
|
|
|
Agati
Wiek: 44 Dołączyła: 12 Kwi 2006 Posty: 278 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sie 03, 2006 2:48 pm
|
|
|
Mój M. cały czas żartuje, że muszę pozwolić mu przeciągnąć mnie na jego stronę, bo inaczej jego koledzy będą się z niego śmiali
PS. ...bo jeszcze nie zna sposobu Linki |
_________________
Ach... 16.06.2007. |
|
|
|
|
kamui
Wiek: 43 Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 55 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Sie 11, 2006 3:45 pm
|
|
|
my tez planowalismy zajecie dla swiadkow niech biora udzial w ceremonii, a co |
_________________ http://os.mrf.prv.pl |
|
|
|
|
FifthAvenue
Wiek: 47 Dołączyła: 23 Lut 2006 Posty: 1028 Skąd: Lodz
|
Wysłany: Sob Sie 12, 2006 12:07 pm
|
|
|
U nas zadnego przeciagania nie bedzie. jakos to sie da rozwiazac na pewno. Musze tylko zrobic sobie notatke w glowie, zeby o tym nie zapomniec. A moze jakos naturalnie samo wszystko wyjdzie. Ale o "przeciaganiu" nie ma mowy. |
_________________ DON'T HATE ME BECAUSE I'M BEAUTIFUL.HATE ME BECAUSE YOUR MAN THINKS I AM !
[/url] |
|
|
|
|
strawberrytea
Wiek: 43 Dołączyła: 19 Lip 2005 Posty: 667 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Sie 12, 2006 12:37 pm
|
|
|
u nas też żadnego przeciągania nie było. Nawet wcześniej poinstruowała nas nasza przyjaciółka zebyśmy się oboje odwrócili "do siebie" i wtedy żadne nie bedzie drugiego ciągnęło |
_________________ W naszej zielonej kuchni |
|
|
|
|
bajeczka
Wiek: 44 Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 940 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Sie 14, 2006 7:25 pm
|
|
|
U nas rozeszliśmy sie na boki i tez nie było przeciągania:) |
_________________
Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość |
|
|
|
|
Mika
Wiek: 44 Dołączyła: 19 Mar 2005 Posty: 1034 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Sie 14, 2006 7:49 pm
|
|
|
Ja ze względu na tren odwróciłam się sama, mój małżonek zrobił to samo a następnie się połączyliśmy i razem już grzecznie wyszliśmy z kościółka |
_________________ http://www.biurotassa.pl
|
|
|
|
|
Dotka
Wiek: 43 Dołączyła: 12 Mar 2005 Posty: 562 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Sie 15, 2006 4:50 pm
|
|
|
U nas nie było przeciągania, zresztą nie myślałam o takich rzeczach bo i po co. Po modlitwie złapałam się męża bo nie mogłam wstać (na suknię sobie nadepnęłam) i oboje przeszliśmy na lewą stroną aby podpisać jeszcze akta. Potem "coś" sobie szepnęlismy do uszek, daliśmy całuska i tak wyszlismy uśmiechnięci. |
_________________
|
|
|
|
|
imbrulka
Wiek: 47 Dołączyła: 12 Lis 2005 Posty: 279 Skąd: łódź
|
Wysłany: Pią Sie 18, 2006 9:58 pm
|
|
|
?adnego przeciagania u nas nie było. Ustalilismy wcześniej, że obrócimy się w lewo, czyli w stronę męża i wyjdziemy z kościoła. Było ładnie, sprawnie i bez "siłowania" |
|
|
|
|
evcia84
Wiek: 40 Dołączyła: 16 Lip 2006 Posty: 124 Skąd: Pabianice
|
Wysłany: Nie Wrz 03, 2006 8:03 pm
|
|
|
Przeciaganie to głupota. Jak sie tak szarpią przed ołtarzem to strasznie to wygląda. |
_________________ Pozdrawiam Cię Gość
|
|
|
|
|
Misiamo
Wiek: 47 Dołączyła: 13 Cze 2005 Posty: 241 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 9:02 am
|
|
|
U nas też nie było przeciagania. Nie podoba mi się taka gimnastyka przy ołtarzu. To mężczyzna prowadzi kobietę do ołtarza i od ołtarza. Zresztą, ja z moim M. poszłabym wszędzie |
|
|
|
|
misia-misia
Working Mom :)
Wiek: 43 Dołączyła: 04 Sty 2006 Posty: 1643 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 9:08 am
|
|
|
U nas tez nie było "siłowania się" pod ołtarzem
Owszem spytałam się S. kto kogo "przeciąga" ale wspólnie doszliśmy szybciutko do wniosku ze to S. mnie...i poszłam na jego stronę.
Ale takie siłowania jak nieraz się widzie, sa dla mnie smieszne . To robienie cyrku z ceremonii. |
_________________
|
|
|
|
|
adriannaaa
Wiek: 44 Dołączyła: 08 Lut 2006 Posty: 659 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 10:57 am
|
|
|
żadnego przeciagania nie było, po prostu wyjście z sali było tak ustawione, że żadną miarą nie szło zrobic atk - by wyglądało naturalnie, aby to Łukasz przeszedł na moją stronę:) Więc ja poszłam za nim. Ale bez przeciągań siłowań i innych takich zabobonów wiem, że oboje pójdziemy za sobą na koniec świata. |
_________________
typ kobiety, co spala kotlety;) |
|
|
|
|
kamui
Wiek: 43 Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 55 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 1:40 pm
|
|
|
u nas swiadek mial odstawic krzesla ale sie zagapil wiec odwrocilismy sie i przeszlismy kazdy ze swojej strony krzesel |
_________________ http://os.mrf.prv.pl |
|
|
|
|
karmelcia
Wiek: 45 Dołączyła: 07 Lis 2005 Posty: 177 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 2:55 pm
|
|
|
przeciaganiu mowie zdecydowanie NIE a tak przy okazji moja tesciowa zapytała jak sie wlasnie po odejsciu od oltarza zachowamy, wiec ja jej powiedzialam ze kazdy odwoci sie w swoja strone i zejdziemy sie za krzesłami. Na to ona , zę tak byc nie moze bo to oznacząło by , że sie rozchodzimy. Wiec ja zaproponowałam ze swiadkowie moge odstawic krzesła i nas wypuscic . A dodam ze rozmowa miała miejsce przed kosciolem miedzy jednym a drugim slubem . Wiec tesciowa poleciala do kosciola, po chwili wrocila i powiedziala ze nikt nie da rady tych krzesel ruszyc hihihi- |
_________________
http://www.wizaz.pl |
Ostatnio zmieniony przez karmelcia Pon Wrz 04, 2006 2:57 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Agatka_P
Wiek: 42 Dołączyła: 07 Wrz 2005 Posty: 1093 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 3:00 pm
|
|
|
I na czym w końcu stanęło, jak odeszliście? |
|
|
|
|
karmelcia
Wiek: 45 Dołączyła: 07 Lis 2005 Posty: 177 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 3:01 pm
|
|
|
Agatka_P napisał/a: | I na czym w końcu stanęło, jak odeszliście? |
Agatko jak wyjdzie to nie wiem bo to sie okaze dopiero 16 wrzesnia |
_________________
http://www.wizaz.pl |
|
|
|
|
Agatka_P
Wiek: 42 Dołączyła: 07 Wrz 2005 Posty: 1093 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 3:02 pm
|
|
|
Aha Ja byłam teraz na ślubie w sobote. Każde z nich poszło w swoją stronę, złączyli się za krzesłami, dali sobie buziaka i wyszli |
Ostatnio zmieniony przez Agatka_P Pon Wrz 04, 2006 3:12 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
karmelcia
Wiek: 45 Dołączyła: 07 Lis 2005 Posty: 177 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 3:19 pm
|
|
|
Agatka_P napisał/a: | Aha Ja byłam teraz na ślubie w sobote. Każde z nich poszło w swoją stronę, złączyli się za krzesłami, dali sobie buziaka i wyszli |
wlasnie tak sobie wyobrazam ze bedzie u nas |
_________________
http://www.wizaz.pl |
|
|
|
|
Edi
Wiek: 41 Dołączyła: 24 Cze 2005 Posty: 430 Skąd: sprzed komputera
|
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 6:09 pm
|
|
|
Ja to bym chciała przeciągnąć męża na swoją stronę ale moja siostra uważa, że i tak on jest taki uległy, że jest to niepotrzebne |
_________________ Ja chce powtórki z 23 września 2006 !
|
|
|
|
|
evcia84
Wiek: 40 Dołączyła: 16 Lip 2006 Posty: 124 Skąd: Pabianice
|
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 6:54 pm
|
|
|
Edi napisał/a: | Ja to bym chciała przeciągnąć męża na swoją stronę ale moja siostra uważa, że i tak on jest taki uległy, że jest to niepotrzebne |
U mnie też tak jest |
_________________ Pozdrawiam Cię Gość
|
|
|
|
|
miza4
Wiek: 45 Dołączyła: 31 Paź 2005 Posty: 95 Skąd: łódź
|
Wysłany: Wto Wrz 05, 2006 7:55 am
|
|
|
nam tez swiadkowie odsuna krzeselka, a my odwrocimy sie do siebie, zlozymy zyczenia i damy buuuzi ). Pojdziemy razem bez ciagniecia na ktorakalwiek ze stron.
Moja tesciowa uwaza ze powinnam pojsc za nim, a ja ze nie bede biegala z tym trenem dookola krzeselek. i koniec! |
|
|
|
|
sylwanika
Wiek: 42 Dołączyła: 11 Lut 2006 Posty: 50 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Lut 16, 2007 10:27 pm
|
|
|
Ja poszłam za Mężem, ale nie z takiej służalczości tylko po co mi teatr na ślubie... W rzeczywistości raz jedno podejmuje decyzję, raz drugie, a innym razem jest to decyzja wspólna, więc nie ma co nad tym debatować...
Ale powiem szczerze, że Seba był zadowolony, ze poszłam za nim a tak to wyglądało ma nadzieję, że można tu wklejać fotki, bo tak jakoś poczułam natchnienie, żeby ją tu wstawić
|
_________________ Sylwia |
|
|
|
|
asia84
żonka
Dołączyła: 10 Lut 2007 Posty: 819 Skąd: Łodź
|
Wysłany: Czw Mar 15, 2007 5:41 pm
|
|
|
ja uważam, że to głupi przesąd. w ogóle można od nich zwariować |
_________________
19 lipiec 2008 nasz dzień
Magia, która nas otacza sięga gwiazd... |
|
|
|
|
hawwa
Wiek: 44 Dołączyła: 02 Paź 2006 Posty: 99 Skąd: Łódź i...
|
Wysłany: Pią Mar 16, 2007 3:00 pm
|
|
|
Faktycznie, glupi przesad. Widzialam ostatnio film ze slubu, gdzie panna mloda szarpnela malzonka Ale rozwiazanie Linki bardzo mi sie podoba, na pewno my tez z niego skorzystamy. |
_________________
|
|
|
|
|
Agnieszka19
Dołączyła: 27 Paź 2006 Posty: 1715 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 16, 2007 3:08 pm
|
|
|
Ja byłam na ślubie gdzie na końcu mszy świadkowie po prostu odstawili krzesła na bok i młodzi odwrócili się do środka. pomijając już przesądy bardzo ładnie to wyglądało |
_________________
Nasz dzień 26.04.2008 |
|
|
|
|
Balbina
Dołączyła: 26 Paź 2006 Posty: 137 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 16, 2007 3:16 pm
|
|
|
Słusznie,dziewczyny.Nie dajcie się zwariować Eh,żeby to od takich przesądów zależało czy będziemy szczęśliwi . |
|
|
|
|
sauvignon_blanc
Wiek: 41 Dołączyła: 09 Sty 2007 Posty: 155 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Kwi 02, 2007 8:39 pm
|
|
|
Wg mnie to jeden z głupszych przesądów. Takie przeciąganie się na siłe
My zapewne ominiemy swoje krzesła i spotkamy się przed nimi. |
_________________ Szczęśliwa mężatka. |
|
|
|
|
MonikaZgierz
Wiek: 41 Dołączyła: 19 Lut 2007 Posty: 191 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Sro Kwi 04, 2007 2:09 pm
|
|
|
A ja świadomie dam się obrócić. Na pewno nie będę się szarpać. Mam kuzynkę, która na każdym ślubie obserwuje kto kogo obróci. Ma wesele 2 tygodnie po moim, to zobaczymy jak to u niej będzie skoro tak wierzy w ten przesąd. Może być zabawnie. |
|
|
|
|
kochecka
żona i mama
Dołączyła: 16 Mar 2007 Posty: 1652 Skąd: z daleka
|
Wysłany: Sro Kwi 04, 2007 6:29 pm
|
|
|
A ja pierwszy raz słysze o takim przesądzie |
_________________ |
|
|
|
|
cosola
full-time mum
Wiek: 41 Dołączyła: 04 Sty 2007 Posty: 730 Skąd: Łódź/Leicester, UK
|
Wysłany: Czw Kwi 05, 2007 7:47 pm
|
|
|
sauvignon_blanc napisał/a: | My zapewne ominiemy swoje krzesła i spotkamy się przed nimi. |
Ale wtedy wylądujesz po lewej stronie swojego męża i i tak ktoś będzie musiał przejść na drugą stronę, bo dziewczyna przecież zgodnie z zasadami savoir vivre powinna iść po prawej może to nie będzie przeciąganie tylko ustawianie |
_________________
|
|
|
|
|
jpuasz
Dołączyła: 17 Maj 2006 Posty: 1210 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Kwi 05, 2007 8:08 pm
|
|
|
wystarczy że żona zrobi krok w prawo a mąż krok w lewo Wtedy każdy będzie na swoim miejscu, nie będzie przeciągania i wszyscy będą szczęśliwi |
_________________ Pozdrawiam
Paulina
|
|
|
|
|
cosola
full-time mum
Wiek: 41 Dołączyła: 04 Sty 2007 Posty: 730 Skąd: Łódź/Leicester, UK
|
Wysłany: Czw Kwi 05, 2007 10:12 pm
|
|
|
Dobry pomysł! nie wpadłam na to! |
_________________
|
|
|
|
|
sauvignon_blanc
Wiek: 41 Dołączyła: 09 Sty 2007 Posty: 155 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Kwi 09, 2007 10:10 pm
|
|
|
cosola napisał/a: | Ale wtedy wylądujesz po lewej stronie swojego męża i i tak ktoś będzie musiał przejść na drugą stronę, bo dziewczyna przecież zgodnie z zasadami savoir vivre powinna iść po prawej może to nie będzie przeciąganie tylko ustawianie |
Tylko ja i tak będę szła po lewej stronie J bo tak zawsze chodzimy. Nie umiem chodzić z jego prawej strony. Poza tym J kiedyś stwierdził, że jakby nas ktoś zaatakował to on ma wtedy wolną prawą rękę i może mnie szybciej obronić My hero...... |
_________________ Szczęśliwa mężatka. |
|
|
|
|
kiciucha
Wiek: 40 Dołączyła: 22 Sie 2006 Posty: 913 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Kwi 10, 2007 11:53 am
|
|
|
ja tez znam ten przesąd i świadomie obejdę mojego męza....bo jakby nie patrzec to naprawdę smiesznie wyglada jak młodzi sie tak przeciągaja pod ołtarzem.... |
_________________
|
|
|
|
|
karszym
Dołączyła: 18 Kwi 2007 Posty: 14 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Kwi 22, 2007 10:19 pm
|
|
|
Przyznam,że od tych wszystkich przesądów można zacząć wariować. To nie ma żadnego znaczenia we wspólnym życiu dwojga kochającyhc się ludzi
U nas przeciągania nie bylo, ja obróciam męża. Doszliśmy do wniosku, że tak będzie bezpieczniej dla mnie, że względu na suknie śubną i tren.
Uważam iż szarpanie sie przed oltarzem do niczego dobrego nie prowadzi, a może wprowadzić zamęt.
Zawsze można znaleść komkromis. |
_________________ Pozdrawiam
Karolina |
|
|
|
|
|