Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Podział kosztów związanych z weselem

Jak podzieli? koszty wesela
po równo
50%
 50%  [ 22 ]
propocjonalnie ( ka?dy za siebie )
50%
 50%  [ 22 ]
Głosowań: 44
Wszystkich Głosów: 44

Autor Wiadomość
Marti 

Wiek: 44
Dołączyła: 13 Lut 2005
Posty: 115
Skąd: łódź
Wysłany: Pon Mar 28, 2005 10:31 am   

U nas wesele będzie na 80 osób. Moja strona (czyli ja) płaci za 30 a Marcina za 50 osób. Jego gości jest dużo więcej. Cała reszta oprócz obrączek (już kupił) na połowę. Nie stać mnie na tradycyjny podział i myślę, że jest sprawiedliwie. Moją suknię funduje chrzestna a surdut Marcina jego rodzice.
 
 
Gniesia 


Wiek: 43
Dołączyła: 28 Wrz 2004
Posty: 123
Skąd: Pilawa
Wysłany: Czw Mar 31, 2005 12:11 pm   

Nasi rodzice płacą za organizację samego przyjęcia czyli za jedzenie i alkohol a za resztę płacimy my z P. Nie napisze, że po połowie bo pieniążki od jakiegoś czasu mamy wspólne. Jak to w praktyce wyjdzie to nie wiem. I nie wiem też jak rodzice się później podzielą kosztami między sobą bo mój P. ma tylko mamę :roll:
_________________
::: 23 lipca 2005r. :::
 
 
 
Rene 


Wiek: 44
Dołączyła: 31 Sty 2005
Posty: 74
Skąd: śląsk
Wysłany: Wto Maj 10, 2005 11:36 am   

U nas podział kosztów wygląda następująco:

jedzenie i dekoracje - moi rodzice
napoje, ubrania, dekoracje, i cała reszta My sami kosztami dzielimy się po połowie (mieszkamy razem więc tak jest nam łatwiej)
 
 
Kot 


Wiek: 45
Dołączyła: 27 Kwi 2005
Posty: 1423
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Maj 10, 2005 11:42 am   

a u nas jest tak:

sala (w tym jest już dekoracja i całe jedzonko) moi rodzice
alkohol, samochód, zaproszenia, DJ, wiązanka i obrączki pan młody i jego rodzina

za fotografa i wideofilomwanie zapłacimy ze wspólnej kasy juz po weselu :wink:

no i jeszcze każde z nas kupuje sobie samo strój
_________________
... pamiętasz była jesień....

Ostatnio zmieniony przez Kot Sro Maj 18, 2005 4:43 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Maj 10, 2005 12:16 pm   

U nas za :arrow: salę płaca rodzice, każdy za swoich gości
:arrow: mi rodzice kupują sukienkę
:arrow: całą reszte płacimy sami - właściwie mamy juz 87,9% oszczędności uzbieranych, a resztę akurat uzbieramy do wesela :wink:
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
bajeczka 


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 940
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 18, 2005 4:29 pm   

U mnie chyba pójdzie pół na pół, tzn połowę ja a połowę mój ukochany. Z czego za niego zapłacą rodzice,a ja ten bagaż muszę unieść sama. :(
_________________


Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość :)
 
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Maj 19, 2005 7:43 am   

bajeczka napisał/a:
U mnie chyba pójdzie pół na pół, tzn połowę ja a połowę mój ukochany. Z czego za niego zapłacą rodzice,a ja ten bagaż muszę unieść sama. :(


A rodzice nie mogą Ci pomóc chociaż troszeczkę, czy sama tak sie z n nimi umówiłaś??
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Czw Maj 19, 2005 10:12 am   

U mnie też wszystko pół na pół płacą rodzice i teściowie.Ja i moj facet oczywiscie dokladamy sie w miare mozliwosci.Tylko obraczki kupuje moj facet.
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
Mika 


Wiek: 44
Dołączyła: 19 Mar 2005
Posty: 1034
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Maj 19, 2005 5:15 pm   

a u mnie to całkiem podział jest pomieszany rodzice M. płacą za swoich gości i alkohol ja płacę za swoich gości z małą pomocą rodziców i za cały swój strój a także za zaproszenia. A za resztę prawdopodobnie zapłaci M. bo mi się już chyba nie uda nic odłożyć :?
_________________
http://www.biurotassa.pl
 
 
 
bajeczka 


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 940
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Maj 19, 2005 9:19 pm   

KasiaK napisał/a:
bajeczka napisał/a:
U mnie chyba pójdzie pół na pół, tzn połowę ja a połowę mój ukochany. Z czego za niego zapłacą rodzice,a ja ten bagaż muszę unieść sama. :(


A rodzice nie mogą Ci pomóc chociaż troszeczkę, czy sama tak sie z n nimi umówiłaś??


Wiem, że nie mają z czego więc nawet nie pytałam żeby nie było im głupio.

A poza tym ja mieszkam z nimi i nic za to nie płacę mimo że pracuje. Więc to chyba uczciwy układ. Chociaz nie powiem troche mi przykro............. :(
_________________


Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość :)
 
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Pią Maj 20, 2005 8:09 am   

Bajeczka nie rozumiem, czemu jest Ci przykro? To mi może być przykro bo moi rodzice muszą dać całą kasę bo ja nie pracuję:( Ale może mi się uda coś dołożyć.
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 20, 2005 9:20 am   

bajeczka napisał/a:
Wiem, że nie mają z czego więc nawet nie pytałam żeby nie było im głupio. A poza tym ja mieszkam z nimi i nic za to nie płacę mimo że pracuje. Więc to chyba uczciwy układ. Chociaz nie powiem troche mi przykro............. :(


Hm, no nie wiem skoro tak z nimi ustaliłaś. Ale to są rodzice ( no chyba, ze mają ciężką sytuację i nie chcesz ich obciążać) i oni zazwyczaj wyprawiają wesele, taka ich rola i kiedyś nam też to przyjdzie. Tylko teraz tak się zrobiło, ze nowożeńcy są coraz starsi i w momencie pobierania się sami zarabiają, więc nie chcą wszystkimi kosztami obciążać rodziców.
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
gosiaczek 

Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 645
Skąd: stąd i z owąd
Wysłany: Pią Maj 20, 2005 9:31 am   

Bajeczko, trzymam za Ciebie kciuki!
 
 
Kot 


Wiek: 45
Dołączyła: 27 Kwi 2005
Posty: 1423
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 20, 2005 10:11 am   

Bajeczko jesteś dzielna!
_________________
... pamiętasz była jesień....

 
 
bajeczka 


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 940
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 20, 2005 9:38 pm   

joanna_25 napisał/a:
Bajeczka nie rozumiem, czemu jest Ci przykro? To mi może być przykro bo moi rodzice muszą dać całą kasę bo ja nie pracuję:( Ale może mi się uda coś dołożyć.


Odpowiedź na to pytanie dała KasiaK. :)

Ale czułabym sie fatalnie wiedząc, że ja mam zaoszczędzone pieniądze, a oni biorą kredyt i spłacają go z emerytur żeby wyprawić córeczce wesele. :?

Nie jestem dzielna dziewczyny - po prostu taka jest sytuacja i ja się dostowuję. Za bardzo ich kocham żeby w ich wieku narażać ich na stres związany ze stosunkowo dużym obciązeniem finansowym i grożącym w razie porażki komornikiem. Brrrrrrrrrrrrr. Nie jestem potworem. :oops:
_________________


Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość :)
 
 
 
Mika 


Wiek: 44
Dołączyła: 19 Mar 2005
Posty: 1034
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 20, 2005 9:42 pm   

Bajeczko mimo wszystko powinni choć postarać się troszkę odłożyć nie ważne ile ważne, ważne że czułabyś, że chcą i się starają. Moja sytuacja jest podobna tyle tylko, że ja sama muszę się utrzymać, więc jest ciężko coś odłożyć. Rodzicom również się nie przelewa, ale mimo wszystko obiecali mi pomóc na tyle na ile będą mogli.
_________________
http://www.biurotassa.pl
 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 20, 2005 10:00 pm   

KasiaK napisał/a:
Ale to są rodzice ( no chyba, ze mają ciężką sytuację i nie chcesz ich obciążać) i oni zazwyczaj wyprawiają wesele, taka ich rola i kiedyś nam też to przyjdzie.

Mika napisał/a:
Bajeczko mimo wszystko powinni choć postarać się troszkę odłożyć nie ważne ile ważne, ważne że czułabyś, że chcą i się starają.


No sorry, ale aż się we mnie zagotowało. :twisted:
Nie uważam że rodzice muszą sie dołożyć do wesela dzieci, niezależnie od ich majętności. Jak mają ochotę czy też taką potrzebę to proszę bardzo, ale zakładanie z góry że to ich działka jest niesprawiedliwe.


Inna sprawa, jeśli to rodzice naciskają na wesele, mają wygórowane wymagania i długą listę gości, a to nie oni będą płacić.
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
bajeczka 


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 940
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 20, 2005 10:04 pm   

Oni nie mają "swojej" listy gości, żadnych przyjaciół czy znajomych. Sama rodzina (prawie 50 osób :!: ) więc to nie jest tak, że wydają moja kasę swoimi rekoma.

Napisałam po prostu jak to u mnie jest i powiem szczerze nie myslałam, że wywopłam taką burzę. :oops:
_________________


Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość :)
 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 20, 2005 10:05 pm   

bajeczka napisał/a:
Napisałam po prostu jak to u mnie jest i powiem szczerze nie myslałam, że wywopłam taką burzę. :oops:

Taki urok for dyskusyjnych. :wink:
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
bajeczka 


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 940
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 20, 2005 10:07 pm   

kryszka napisał/a:
bajeczka napisał/a:
Napisałam po prostu jak to u mnie jest i powiem szczerze nie myslałam, że wywopłam taką burzę. :oops:

Taki urok for dyskusyjnych. :wink:


:D
_________________


Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość :)
 
 
 
Mika 


Wiek: 44
Dołączyła: 19 Mar 2005
Posty: 1034
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 20, 2005 10:15 pm   

Napisałam, że powinni a nie, że muszą a poza tym chodziło mi również o zainteresowanie jakie powinni wykazać. Choćby się zapytać czy nie mogą jakoś pomóc. Wspaniałe jest samo staranie się rodziców!!!
_________________
http://www.biurotassa.pl
 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 20, 2005 10:23 pm   

Jak dla mnie "powinni odłożyć" jest jednoznaczne. O tym, o czym piszesz teraz, nie ma w cytowanej przeze mnie wypowiedzi ani słowa.
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Mika 


Wiek: 44
Dołączyła: 19 Mar 2005
Posty: 1034
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 20, 2005 10:37 pm   

OK może źle sprecyzowałam wcześniejszą wypowiedź. Chodziło o próbę odłożenia postaranie się a nie o wyzyskiwanie rodziców. Poprostu nie znoszę obojętności. Dla mnie nie liczą się pieniądze rodziców bo swoją drogą i tak ich niestety nie mają, tylko zainteresowanie i pomoc nie materialna. Ja praktycznie od 16 roku życia jestem samodzielną finansowo osobą, więc naprawdę nie o pieniądze mi chodziło.
_________________
http://www.biurotassa.pl
 
 
 
Mae 


Wiek: 41
Dołączyła: 23 Lut 2005
Posty: 19
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 20, 2005 11:50 pm   

Uważam, że te z Was, którym rodzice pomogli mają naprawdę komfortową sytuację i cieszcie się z tego po porstu :)

Ja wiem, że nic nie zacznę organizować, póki sama (z moim kochanym) nie uzbieram odpowiedniej kwoty i nie będe miała odpowiednio wysokiego stałego dochodu (żeby nie spłukać się na wesele, a potem zęby w ścianę).

Nie żyję w chmurach i zdaję sobie sprawę z sytuacji finasowej moich rodziców i głupio by mi było wyskoczyć "przyszedł czas na moje wesele, to poproszę te kilkanście tysięcy na jego organizację". Wiem, że na ile będą mogli coś mi pomogą,ale na pewno nie będę ich o nic prosić, dużo im i tak zawdzięczam.

Pewnie, że z pienędzmi od moich rodziców by mi było łatwiej, ale tymczasem muszimy te 2 lata poczekać, kiedy sami będziemy mogli wszystko sobie spokojnie pokryć.
 
 
Filomena 

Dołączyła: 31 Sie 2004
Posty: 365
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Maj 21, 2005 12:50 am   

Niestety tak to już jest, że warunki działają przeciwko nam.

Mieszkamy w mieście, gdzie są najniższe średnie zarobki w kraju w porównaniu do innych aglomeracji.

Ludzie pobierają się zazwyczaj na początku swojej kariery zawodowej i wtedy zarabiają standardowo niewiele. "Płacą" w ten sposób za pozycję nowicjusza.

Jak już zauważyłyśmy w innym topicu, na słowa ślub i wesele ceny usług szybują, że aż słychac furkot skrzydeł :wink:

Ceny niektórych usług w Łodzi nie odbiegaja niestety od cen warszawskich, co jest zaskakujace, jezeli weźmiemy pod uwagę poziom zarobków ludnosci, ale z drugiej strony zrozumiałe, bo ceny odzwierciedlają też poziom konkrurencji na rynku lokalnym i czynnik psychologiczny. Wesele ma się tylko raz, więc "klejent" zapłaci nawet nierozsądną stawkę. Mamy też wyż demograficzny wstępujacy w zwiazki, więc popyt narasta.

Stąd koszty wesela z łatwością mogą osiągnąć poziom wartości samochodu.

Dołóżmy jeszcze konieczność urządzenia mieszkania, remontu, przeprowadzek etc.

Wydaje mi się, że bez pomocy rodziców zarobienie i zaoszczędzenie na to wszystko jest niezmiernie trudne. Ja jestem swoim ogromnie wdzięczna, bo pokryją około 1/4 wartości całego przedsięwzięcia.

Jeżeli ktoś decyduje sie na samodzielne sfinansowanie ślubu i wesela to należy go podziwiać tym bardziej, im większego wysiłku oszczędzania od niego to wymaga. Młodym ludziom bez stałych źródeł dochodu banki przecież tak łatwo nie udzielą pożyczki. A nawet jeżeli, to potem przychodzi gorzki okres spłaty.

Czapki z głów przed dzielnymi samofinansującymi :graba:
 
 
gambi 


Wiek: 44
Dołączyła: 05 Sty 2005
Posty: 509
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Maj 21, 2005 1:15 am   

w mojej sytuacji sprawa wyglada troche inaczej, to ja wolalabym sama zorganizowac slub i wesele a nie brac pieniadze rodzicow. ale oni postawili veto, ze to oni sa rodzicami wiec powinni zaplacic. wiec sytuacja wyglada tak, ze placa za przyjecie weselne - wcale nie mala sumka, a za wszystko inne placimy my - tez nie tak malo.
zawsze wychodzilam z zalozenia, ze chce jak najszybciej byc samodzielna finansowo i tak tez chcialam, zeby byla rozwiazana sprawa wesela, ale moi rodzice powiedzieli stanowcze "nie".
ogolnie uwazam, ze dorosli ludzie decydujac sie na wspolne zycie powinni przynajmniej w polowie pokrywac wydatki zwiazane ze slubem, jaki sobie wymarza i nie ociazac tym swoich rodzicow.wiem, ze zycie uklada sie roznie, rozne sa przypadki, ale tak mnie wychowano. choc rodzice nie sa zachwyceni z mojej samodzielnosci :lol: woleli by miec na mnie wiekszy wplyw.
_________________

Miłego dnia Gość ;)
 
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Sob Maj 21, 2005 10:05 am   

KasiaK napisał/a:
...Ale to są rodzice ( no chyba, ze mają ciężką sytuację i nie chcesz ich obciążać) i oni zazwyczaj wyprawiają wesele, taka ich rola i kiedyś nam też to przyjdzie. Tylko teraz tak się zrobiło, ze nowożeńcy są coraz starsi i w momencie pobierania się sami zarabiają, więc nie chcą wszystkimi kosztami obciążać rodziców.


Ja sie z tym absolutnie nie zgadzam.A gdzie jest napisane ze to rodzice maja placic za slub.Ten obyczaj pochodzi z innych czasow,kiedy kobiety byly tylko kurami domowymi uzaleznionymi tylko od kasy rodzicow i rodzice musieli im zapewnic huczne weselisko i wieeeeelki posag :lol: Kasia czasy sie zmienily,rodzice gdy organizuja swojemu juz doroslemu dziecku slub, czesto sa już na emeryturze( wiecie jakie to sa pieniadze) no i nie sa w stanie zaplacic za wesele.A jak dziecko pracuje i zarabia wiecej od rodzicow to moze urzadzic sobie wesele za swoja kase.To przeciez jest impreza,duza bo duza ale impreza. Przede wszystkim impreza osoby ktora bierze slub a w dalszej kolejnosci impreza rodzicow.I w takiej kolejnosci powinny byc dzielone koszty.Oczywiscie jak rodzicow na to stac i chca zaplacic to prosze bardzo :) Ale to nie jest moim zdaniem ich obowiazek.Wystaraczy ze utrzymywali Cie cale zycie.A jak ktos zaklada swoja rodzine to w zasadzie powinien juz byc uniezalezniony od rodzicow.Chociaz wiem ze z tym akurat ciezko w dzisiejszych czasach... :(

[ Dodano: Sob Maj 21, 2005 10:12 am ]
Mika napisał/a:
Bajeczko mimo wszystko powinni choć postarać się troszkę odłożyć nie ważne ile ważne, ważne że czułabyś, że chcą i się starają. .


Mika rodzice to jednak rodzice i jestem pewna ze kazdy rodzic bedzie sie staral z calych sil zeby jednak pomoc dziecku.A skoro tego nie robi to znaczy ze naprawde nie moze.Wiec moim zdaniem nie na miejscu jest troche ten twoj komentarz.Bajeczce pewnie przykro i reszcie ludzi ktorych rodzice sie nie dolozyli :?
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
Mika 


Wiek: 44
Dołączyła: 19 Mar 2005
Posty: 1034
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Maj 21, 2005 11:57 am   

Joasiu wcześniej już precyzowałam moją wcześniejszą wypowiedź. Więc proponuję dokładniej czytać. Ale powtórzę nie chodziło mi o to żeby na siłę rodzice się dokładali. U mnie tata jest na przedemerytalnym mama na rencie więc wiem co to znaczy. Nie jestem snobką!!! U mnie naprawdę dorosłość zaczęła się bardzo wcześnie z różnych powodów o których tutaj nie na miejscu mówić dorosłość również ta finansowa. I wierzcie mi wiem co to są ciężko zarobione pieniądze. Natomiast wypowiedź Bajeczki zrozumiałam tak jakby oni nawet z nią nie rozmawiali o kwestiach finansowych. Moi szczerze mówiąc pomimo tego, że sama jestem w stanie i chce zapłacić za swoją część i oni o tym wiedzą to obiecali, że się dołożą pomimo tego, że będzie to bardzo trudne. I nie ważna jest dla mnie kwota tylko fakt, że się będą starać! Mam nadzieję, że moja wypowiedź tym razem będzie dobrze zrozumiana.
_________________
http://www.biurotassa.pl
 
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Maj 23, 2005 8:56 am   

Widzę, że wywołałam małą burzę swoją wypowiedzią. No cóż każdy ma prawo do swojego zdania, a na forum można je wyrazić, jakiekolwiek by nie było.
Czytałam wasze wypowiedzi i w sumie każdy ma troche racji. Mysle, że różnica zdań jest zależna od wszystkiego, od wychowania, od naszych charakterów, od sytuacji życiowej itd...

Ja po prostu zostałam tak wychowana, i nic na to nie poradzę.
Ja zaczęłam pracować już na studiach - chociaż wcale nie musiałam- ale nie chciałam być takim "pasożytem", który nic nie robi tylko bierze od rodziców. Bo uważałam, ze dobrze mi zrobi jak poparcuję, jak poznam wartość pieniądza, że trzeba zobaczyć jak nie łatwo przychodzi jego otrzymanie.
Moi rodzice a zwłaszcza tato jest osobą, która mogła by sobie nic nie kupić, byle tylko mi czy siostrze coś dać. Wiem, że jego tata czyli dziadek był dokładnie taki sam, nie ważne czy on miał coś czy nie, ważne żeby dzieci miały. I ja tak właśnie zostałam wychowana.

I chociaż oboje z R. pracujemy, mieszkamy sami, to moim rodzicom ciężo było wytłumaczyć, że chcemy też finansowac swoją uroczystość. Bo oni uważają, że to właśnie rodzice powinni "zorganizować" wesele.

A nie zgodzę się z opinią Joanny, że "Wystaraczy ze utrzymywali Cie cale zycie", bo to brzmi bardzo dziwnie - dla mnie. Pewnie, że mnie utrzymywali, ale to oni mnie "powołali" do życia, a że byli i są osobami odpowiedzialnymi to utrzymywanie własnego dziecka i zapewnienie mu co najlepsze uważali - i do tej pory uważają za swój obowiązek. Tacy moi rodzice już są i nic sie na to nie poradzi.
A czytając to zdanie, poczułam się jakbym była raczej niechcianym pasożytkiem ( chociaż to słowo też tu za bardzo nie pasuje, ale nie mogę znaleźć odpowiedniego) a nie owocem ich miłości i istotą najbardziej oczekiwaną i upragnioną jak było w naszym przypadku.
Więc ja nic na to nie poradzę, że mam takich rodziców, że najpierw myslą o mnie i o siostrze a potem o sobie.

Siedze nad tym co napisałam, i mam tyle mysli, ale chyba bym musiała opisac swoje życie, rodziców i rodzinkę, abym dobrze została zrozumiana, a niestety jestem w pracy i nie mam na to za dużo czasu.
Szanuję wasze zdania, bo każdy pisze ze swojej perspektywy patrząc na swoje zycie, swój dom i dlatego każdy z nas ma parwo do innego zdania w tej jednej kwestii, dlatego i a swoje podtrzymuje, a że się ktoś z tym nie zgadza, hm, to dobrze, bo jak by wszyscy mieli takie samo to chyba by forum nie istniało :D
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Pon Maj 23, 2005 11:22 am   

KasiaK napisał/a:
Widzę, że wywołałam małą burzę swoją wypowiedzią. No cóż każdy ma prawo do swojego zdania, a na forum można je wyrazić, jakiekolwiek by nie było.
Czytałam wasze wypowiedzi i w sumie każdy ma troche racji. Mysle, że różnica zdań jest zależna od wszystkiego, od wychowania, od naszych charakterów, od sytuacji życiowej itd...

Zgadzam się z Tobą. Wszystko zależy od wychowania i każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. I nie musisz tu się nikomu tłumaczyć że pracowałaś itp.bo nikt Cię nie obwinia.


KasiaK napisał/a:
A nie zgodzę się z opinią Joanny, że "Wystaraczy ze utrzymywali Cie cale zycie", bo to brzmi bardzo dziwnie - dla mnie. Pewnie, że mnie utrzymywali, ale to oni mnie "powołali" do życia, a że byli i są osobami odpowiedzialnymi to utrzymywanie własnego dziecka i zapewnienie mu co najlepsze uważali - i do tej pory uważają za swój obowiązek. Tacy moi rodzice już są i nic sie na to nie poradzi.

No i fajnie że masz taką rodzinę która Ci pomaga.Moja też mi stara się pomagać co nie zmienia faktu że mój pogląd jest taki: "najpierw rodzice opiekują się dziećmi a potem dzieci powinny się opiekować rodzicami".
KasiaK napisał/a:
A czytając to zdanie, poczułam się jakbym była raczej niechcianym pasożytkiem ( chociaż to słowo też tu za bardzo nie pasuje, ale nie mogę znaleźć odpowiedniego) a nie owocem ich miłości i istotą najbardziej oczekiwaną i upragnioną jak było w naszym przypadku. .

Kasiu nie przesadzaj. Jakim pasożytem :lol: Nic takiego nie miałam na myśli. I nie pisałam nic o tym że rodzice Cie nie kochają więc nie musisz mnie tak przekonywać.
Jak pisałam, wszyscy rodzice(poza jakimis patologicznymi rodzinami) kochają swoje dzieci. I starają się im pomagać w miarę możliwości.A jak ich nie stać urządzić ślub i się nie dokładają do ślubu to nie znaczy że nie kochają dziecka. Nie wiem jak Ty to odczuwasz ale...ja nie uważam żeby dawanie dziecku kasy było miarą miłości do niego.Moi rodzice mogą mi nie dać ani grosza na ślub a ja nie pomyślę że mnie nie kochają( bo wiem że kochają) tylko że widocznie ich nie stać.
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Maj 23, 2005 11:32 am   

joanna_25 napisał/a:
Zgadzam się z Tobą. Wszystko zależy od wychowania i każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. I nie musisz tu się nikomu tłumaczyć że pracowałaś itp.bo nikt Cię nie obwinia.


Nie chciałam się tłumaczyć, tylko wyjasnic by byc lepiej zrozumianą :wink:


joanna_25 napisał/a:
No i fajnie że masz taką rodzinę która Ci pomaga.Moja też mi stara się pomagać co nie zmienia faktu że mój pogląd jest taki: "najpierw rodzice opiekują się dziećmi a potem dzieci powinny się opiekować rodzicami".


No tak masz rację, ja na pewno tez kiedyś będę robiła wszystko by się nimi opiekować, w szeroko rozumianym znaczeniu tego słowa.

joanna_25 napisał/a:
Kasiu nie przesadzaj. Jakim pasożytem :lol: Nic takiego nie miałam na myśli. I nie pisałam nic o tym że rodzice Cie nie kochają więc nie musisz mnie tak przekonywać.

Tu tez nie chciałm się tłumaczyć, tylko się rozpisałam dla lepszego zrozumienia. Bo często jest, ze coś się pisze, a ktos inny inaczej to odbierze.

No i zgadzam się, ze dawanie kasy nie jest miara miłości, bo dobre słowo, ogólne wsparcie i miłośc jest o wiele wazniejsza od całego materialnego świata. Bo cóż po kasie jak człowiek jest sam, bez rodzinki, przyjaciół, najbliższych... :D
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
bajeczka 


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 940
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Maj 23, 2005 4:43 pm   

Mae napisał/a:


Nie żyję w chmurach i zdaję sobie sprawę z sytuacji finasowej moich rodziców i głupio by mi było wyskoczyć "przyszedł czas na moje wesele, to poproszę te kilkanście tysięcy na jego organizację". Wiem, że na ile będą mogli coś mi pomogą,ale na pewno nie będę ich o nic prosić, dużo im i tak zawdzięczam.



U mnie tak własnie jest. Tez nie uważam, że są zobligowani do zafundowania wesela dlatego że mają dziecko. To nie jest obowiązkowe i sądzę że im też jest przykro że nie mogą sie dołożyć. Moja mama nawet płakała, mówiąc, że nie stac ją nawet na to żeby mi kupić sukienkę. Wytłumaczyłam jej, że mieszkam u nich i nic za to nie płacę, chociaż powinnam więc co za różnica czy te pieniądze dam jej na zycie i ona kupi suknię, czy że ja za nią zapłacę. I przekonałam ją. Chociaz może to pokręcona logika.
_________________


Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość :)
 
 
 
Mika 


Wiek: 44
Dołączyła: 19 Mar 2005
Posty: 1034
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Maj 23, 2005 5:06 pm   

Bajeczko to nie jest pokręcona logika. Masz rację, że przekonałaś mamę w ten sposób bo to najprostrze wyjście. Szkoda tylko, że wcześniej nie wytłumaczyłaś tak dokładnie sytuacji bo szczerze przyznam, że troszkę inaczej to zrozumiałam....
_________________
http://www.biurotassa.pl
 
 
 
gosiaczek 

Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 645
Skąd: stąd i z owąd
Wysłany: Pon Maj 23, 2005 10:25 pm   

joanna_25 napisał/a:
A gdzie jest napisane ze to rodzice maja placic za slub.Ten obyczaj pochodzi z innych czasow,kiedy kobiety byly tylko kurami domowymi uzaleznionymi tylko od kasy rodzicow i rodzice musieli im zapewnic huczne weselisko i wieeeeelki posag :lol: Kasia czasy sie zmienily,rodzice gdy organizuja swojemu juz doroslemu dziecku slub, czesto sa już na emeryturze( wiecie jakie to sa pieniadze) no i nie sa w stanie zaplacic za wesele.A jak dziecko pracuje i zarabia wiecej od rodzicow to moze urzadzic sobie wesele za swoja kase.


Nigdzie nie jest napisane. Rodzice finansują mi wesele, dlatego, że sami nie kiwnęli palcem przy własnym. Nie demonizowałabym tego, jak bardzo się czasy zmieniły. Rozważałam dziś sytuację moich rodziców sprzed prawie 30 lat i może należe do jakichś dziwnych wyjątków, ale moi dziadkowie wcale nie mieli łatwiej niż rodzice teraz. Przeciwnie, babcia ze strony taty nie pracowała, dziadek ze strony mamy od kilku lat już nie żył. A moi rodzice dawno już nie byli studentami, mieli pracę, mieli gdzie mieszkać. I nikt się nie dziwił, że pasożyty jedne jadą na dodatek na gotowe wesele do rodzinnego miasta mamy, w którym od kilku dobrych lat nie mieszkała.

Jedyne co się zmieniło, to koszty wesela i dodatkowe duperelki, o których wówczas nikt nawet nie pomyślałby (ot, choćby z własnego przykładu samochód do ślubu za pól pensji)
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Wto Maj 24, 2005 10:33 am   

gosiaczek napisał/a:

Nigdzie nie jest napisane. Rodzice finansują mi wesele, dlatego, że sami nie kiwnęli palcem przy własnym. Nie demonizowałabym tego, jak bardzo się czasy zmieniły. Rozważałam dziś sytuację moich rodziców sprzed prawie 30 lat i może należe do jakichś dziwnych wyjątków, ale moi dziadkowie wcale nie mieli łatwiej niż rodzice teraz. Przeciwnie, babcia ze strony taty nie pracowała, dziadek ze strony mamy od kilku lat już nie żył. A moi rodzice dawno już nie byli studentami, mieli pracę, mieli gdzie mieszkać. I nikt się nie dziwił, że pasożyty jedne jadą na dodatek na gotowe wesele do rodzinnego miasta mamy, w którym od kilku dobrych lat nie mieszkała.

Jedyne co się zmieniło, to koszty wesela i dodatkowe duperelki, o których wówczas nikt nawet nie pomyślałby (ot, choćby z własnego przykładu samochód do ślubu za pól pensji)


No wlasnie,zmienily sie koszty wesela,wiec nawet jak twoi pradziatkowie nie mieli duzo kasy to kiedys to nie byl taki wydatek.
Przeciez malo kto robil przyjecie weselne w restauracji.Ludzie robili wesele w domu(moi rodzice tez mieli w domu przyjecie).Ile kasy sie oszczedza przy tym.Samochodami (za pol pensji) nie podjezdzali pod kosciół.Suknie tez nie kosztowaly tyle, zreszta bylo zupelnie inaczej wiec nie ma co porownywac.I rodzice mogli zorganizowac wszystko. Zreszta jak pisalam taki jest obyczaj w Polsce ze rodzice placili za slub.Ale czasy sie zmienily.I rozne sa obyczaje i nie uwazam ze trzeba wszystkich przestrzegac.Jak np.: "zastaw sie a postaw sie" :lol: Ach...szkoda gadac.
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Wto Maj 24, 2005 9:38 pm   

Moi rodzice uważają, że organizacja wesela jest ich zadaniem. Tak jest u mnie.
_________________

 
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 7:33 am   

Kati napisał/a:
Moi rodzice uważają, że organizacja wesela jest ich zadaniem. Tak jest u mnie.


No już myślałam, ze tylko jak tak mam. Jedyne co , że przekonaliśmy rodziców, że zrobimy to wspólnie, ale mowy nie było o tym bysmy płacili za wszystko.
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 8:58 am   

Ależ moi rodzice też tak uważają :) , a ja nie.
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
sękuś 

Dołączyła: 04 Sie 2004
Posty: 95
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 9:59 am   

Ja mniej więcej wiem na co moich rodziców stać. Zresztą jakiś rok temu porozmawialiśmy i doszlismy do porozumienia, że oni płacą tylko (albo aż) za salę, za resztę płacę ja.
Wiem po prostu, że na więcej ich nie stać. Do tej pory mam jednak wyrzuty sumienia, bo ja bym wolała sama za wszystko zapłacić. A szczególnie za moich gości, tzn. za moje bliskie koleżanki.Martwię się, że to przecież dla nich duży wydatek.
Zresztą dla mnie też, ciągle myślę jakby się tu zmieścić w kwocie, którą sobie na początku określiłam.

Oczywiście w przygotowaniach mi pomagają, bo czasami chodzi przecież o to, żeby doradzili, pomogli na nie dali pieniądze.
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 7:05 pm   

kryszka napisał/a:
Ależ moi rodzice też tak uważają :) , a ja nie.


Ja w sumie zgadzam się z moimi rodzicami. Może to i nie popularne w dzisiejszych czasach, ale cóż - mam prawo do własnej opinii. A co do konkretnego przypadku moich rodziców to wiem, że mają na to przeznaczone pieniądze.
_________________

 
 
 
bajeczka 


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 940
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 9:40 pm   

Mika napisał/a:
Bajeczko to nie jest pokręcona logika. Masz rację, że przekonałaś mamę w ten sposób bo to najprostrze wyjście. Szkoda tylko, że wcześniej nie wytłumaczyłaś tak dokładnie sytuacji bo szczerze przyznam, że troszkę inaczej to zrozumiałam....


A mozna spytać jak zrozumiałaś, z ciekawości pytam :)
_________________


Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość :)
 
 
 
Mika 


Wiek: 44
Dołączyła: 19 Mar 2005
Posty: 1034
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 10:01 pm   

?e nie rozmawiali z Tobą o swojej sytuacji, że uznali to za zbyt oczywiste, że nie są w stanie Ci pomóc.
_________________
http://www.biurotassa.pl
 
 
 
bajeczka 


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 940
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 10:10 pm   

Mika napisał/a:
?e nie rozmawiali z Tobą o swojej sytuacji, że uznali to za zbyt oczywiste, że nie są w stanie Ci pomóc.


Nie no skąd jestesmy dorośli. Chociaż przyznam, że temat wypłynął trochę bardziej z mojej inicjatywy. :30:
_________________


Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość :)
 
 
 
Mika 


Wiek: 44
Dołączyła: 19 Mar 2005
Posty: 1034
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 10:16 pm   

Z rozmową między dorosłymi niestety różnie bywa :? Cieszę się, że tylko źle zrozumiałam :)
_________________
http://www.biurotassa.pl
 
 
 
bajeczka 


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 940
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Maj 26, 2005 9:08 pm   

Mika napisał/a:
Z rozmową między dorosłymi niestety różnie bywa :? Cieszę się, że tylko źle zrozumiałam :)


Ja tez :P
_________________


Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość :)
 
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 27, 2005 7:49 am   

Kati napisał/a:
Ja w sumie zgadzam się z moimi rodzicami. Może to i nie popularne w dzisiejszych czasach, ale cóż - mam prawo do własnej opinii. A co do konkretnego przypadku moich rodziców to wiem, że mają na to przeznaczone pieniądze.


No właśnie u mnie jest dokładnie tak samo, pomimo innych wydatków np. niedawno kupowaliśmy samochód i pożyczyliśmy trochę od rodziców, to oni ciągle powtarzaja, zebym się nie martwiła, bo na wesele oni mają odłożone i to sa inne pieniądze przeznaczone tylko i wyłącznie na ten cel.
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
ewig 


Dołączyła: 10 Cze 2005
Posty: 244
Skąd: łódzkie
Wysłany: Sob Cze 11, 2005 3:47 pm   

U nas bedzie tak:
* kazdy placi za swoj stroj
*sumujemy liczbe gosci po jednej i drugiej stronie,liczymy ile wyjdzie lacznie za jedzenie(od osoby 110zlx liczbe wszystkich gosci).Do uzyskanej sumy doliczamy koszty wynajecia sali,zespolu,alkohol i napoje.Calosc dzielimy na liczbe gosci i wychodzi nam koszt na jednego goscia. I wtedy kazdy placi za liczbe swoich osob.

Np:150 osob x 110=16500zl
+1600zl(sala)
+5000zl(wodka)
+3000zl(napoje i pozostaly alkohol)
+2800zl(zespol)
razem:29100zl

i to 29100zl : 150 osob=ok.194 zl/osobe

i teraz kazdy placi wg.liczby swoich gosci, czyli ja np.
za 70 osob,tj. 194zl x 70 os.=13500zl

*kamerzyste i fotografa zaplacimy ze swoich
*slub,obraczki i auto-mlody(uparl sie)
*zaproszenia ja


Tak to wyglada :)





Udanego dnia Gość!!! :wink:
 
 
bajeczka 


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 940
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Cze 12, 2005 9:12 pm   

Wyższa matematyka :)
_________________


Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość :)
 
 
 
Kot 


Wiek: 45
Dołączyła: 27 Kwi 2005
Posty: 1423
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Cze 13, 2005 12:00 am   

:roll: bardzo metodyczne podejści
_________________
... pamiętasz była jesień....

 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Cze 13, 2005 7:53 am   

Ewig to studiujesz matematykę :mrgreen:
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl