Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Podział kosztów związanych z weselem

Jak podzieli? koszty wesela
po równo
50%
 50%  [ 22 ]
propocjonalnie ( ka?dy za siebie )
50%
 50%  [ 22 ]
Głosowań: 44
Wszystkich Głosów: 44

Autor Wiadomość
!gosia! 

Wiek: 41
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 67
Skąd: Kutno
Wysłany: Sro Lip 11, 2007 9:55 pm   

My zamierzamy oplacic wszystko sami.
 
 
magda26 
Żona i mama :)


Wiek: 43
Dołączyła: 26 Lut 2007
Posty: 338
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sie 02, 2007 12:34 pm   

U nas miało być inaczej i wyszło inaczej.
Sami zaplanowaliśmy cały ślub, rodzice na zaręczynach dowiedzieli się o dacie i całej reszcie, i też chcieliśmy sami sobie wszystko opłacić.
Tak planowaliśmy...ale rodzice się nie zgodzili. Oni też chcieli zapłacić za wszytko.Poszliśmy więc na kompromis: udało nam się wywalczyć :) to,że za gości (sala + wódka ) zapłacili oni a my za całą resztę + noclegi dla gości.Wyszło pół na pół.
Rodzice M i moi też podzielili się pół na pół kosztami, chociaż gości z mojej strony było dwa razy więcej. Do tego tata M. uparł się,że jako tata pana młodego musi zapłacić za cały alkohol jak było kiedyś. Ale na szczęście dał sie przekonać.
Gdyby nie rodzice na część wydatków musielibyśmy zaciągnąć kredyt, który spłacilibyśmy zaraz po weselu z tego co dostaliśmy, a tak mamy już chociaż trochę odłożone na budowę :)
_________________


 
 
 
Martysia 
mammolina


Wiek: 37
Dołączyła: 23 Sie 2007
Posty: 538
Skąd: Milano
Wysłany: Sro Wrz 26, 2007 9:48 pm   

dobrze, że dziś już nie obowiązują żelazne zasady i można sobie po prostu między sobą ustalić i płacić wg możliwości rodzin...u mnie płacą moi rodzice, Jego rodzice i On (bo ja jestem tylko biedną studentką hehe) a np. moja przyszła teściowa zadeklarowała się, że to ona bardzo chce mi kupić suknię ślubną :) miło :razz:
_________________
 
 
 
aka 


Dołączyła: 14 Maj 2007
Posty: 179
Skąd: Pabianice / Szkocja
Wysłany: Sro Wrz 26, 2007 10:20 pm   

My zamierzamy placić sami. Dobrze, że możemy sobie na to pozwolić, bo z podzialami móglby być klopot (zwlaszcza, jeśli rodziny nie są tak samo zamożne)
_________________
 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Sob Wrz 29, 2007 7:36 pm   

u nas połowę finansujemy my, a po 1/4 rodzice moi i K. Mojej rodziny będzie 5-6 razy więcej niż K., ale z drugiej strony patrząc jego rodzice są lepiej sytuowani. Poza tym to wszystko są przecież nasi wspólni goście, przychodzą na NASZ ślub i wesele,a nie mój czy jego :wink:
_________________
 
 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Sro Paź 24, 2007 2:08 pm   

u nas jest tak-wszystkie koszty dzielimy na pół (niezależnie od liczby gości z jednej czy drugiej strony) w końcu to jest NASZE wspólne wesele i NASI wspólni goście... wesele finansuja nam rodzice, oczywiście jeśli będzie taka mozliwośc to pomozemy im finansowo w tej inwestycji...
 
 
fastyna 
rudzielec :)


Wiek: 38
Dołączyła: 28 Wrz 2007
Posty: 582
Skąd: Rawa Mazowiecka
Wysłany: Sro Paź 24, 2007 8:18 pm   

u nas każda strona płaci za swoich gości i za strój, a resztę wydatków dzielimy na pół. Gości będzie mniej więcej po tyle samo wiec koszta też będą zblizone
_________________
 
 
 
kiri 


Wiek: 41
Dołączyła: 25 Paź 2007
Posty: 52
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Paź 25, 2007 4:26 pm   

Ja i moj M ciezko pracujemy i miesiac w miesiac odkladamy na konto zarobione pieniazki,gdyz za slub i wesele placimy sami.Za duzo moi rodzice pomagali mi finansowo przez 24 lata teraz chcemy sie wykazac my.Rodzice moi i mojego M jedynie nas ubieraja( bo o to nas poprosili).Nasi rodzice wciaz nam powtarzaja ze tez chca sie finansowo dolozyc ale my mowimy na to NIE.Lacze prace i studia i czasami jestem juz tym bardzo zmeczona ale gdy spojrze na pierscionek zareczynowy to zaraz nabieram sil.Jestem dumna,ze ja i moj M sami oplacimy ten nasz wyjatkowy dzien.Nie moglabym ciagnac od rodzicow nawet gdyby byli milionerami gdyz uwazam ze decyzja o slubie i zorganizowaniu na to pieniedzy tylko silami narzeczonych to jest wlasnie duzy krok w samodzielnosc i odpowiedzialnosc.Wydaje mi sie ze wziasc kase od rodzicow to zaden wysilek.Ale to zrozumiale ze kazdy z nas zrobi jak uwaza
_________________


 
 
asia84 
żonka

Dołączyła: 10 Lut 2007
Posty: 819
Skąd: Łodź
Wysłany: Czw Paź 25, 2007 7:01 pm   

to jest każdego indywidualna kwestia, a takie zdanie

kiri napisał/a:
Wydaje mi sie ze wziasc kase od rodzicow to zaden wysilek.


jest jak najbardziej niedorzeczne :/ to zależy od relacji, kto co jak postrzega i jak chce....
_________________


19 lipiec 2008 nasz dzień :)


Magia, która nas otacza sięga gwiazd...
 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Czw Paź 25, 2007 7:05 pm   

jestem tego samego zdania... wspomnę także, że nasi rodzice by się chyba do nas nie odezwali, gdybyśmy chcieli sami sobie sfinansować wesele. Nie wiem jak u Was ale u mnie w rodzinie jest taki zwyczaj, że to rodzice organizują dzieciom wesele, dzieci (w tym przypadku narzeczeni) jesli coś chcą i moga pomóc to owszem pomagają ale mniejszymi kwotami....
 
 
kiri 


Wiek: 41
Dołączyła: 25 Paź 2007
Posty: 52
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Paź 25, 2007 8:03 pm   

No coz ja nie moglabym patrzec na to jak nasi rodzice mieliby wyjac swoje oszczednosci na sume np 20 tys i zaplacic za nasze marzenia nawet jesli jest to tradycja,ale to jest moje zdanie.Wiem ze zle bym sie z tym czula.Moim zdanie na wyprawieniu 18-stki powinno sie skonczyc angarzowanie rodzicow w finasowanie imprez.
_________________


 
 
gebka 


Wiek: 40
Dołączyła: 01 Lut 2007
Posty: 816
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 26, 2007 8:53 am   

ja tez uważam ze to młodzi powinni sami finansowac a rodzice ewentualnie sie dołozyc a nie odwrotnie bo sa to dorosli ludzie swiadomi swoich dezycji a pozniej co tez rodzice maja utrzymywac my tez placilismy sami ciezko na to pracowalismy troszke pomoglismy sobie kredytem ale nie zaluje jestm dumna z siebie ze to rodzice nie musieli go brac a teraz spłacac ani nie musieli rezygnowac z czegos moim kosztem jesli rodzicow stac na wesele to jasne powinni młodym pomóc ale nie pokrywac całość kosztów temu jestem przeciwna
 
 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Pią Paź 26, 2007 10:00 am   

każdy ma swoje zdanie na ten temat i niech tak sobie zostanie :-)

pozdrawiam
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 26, 2007 1:58 pm   

A ja uważam, że często jest tak, albo nawet zazwyczaj, że to rodzice wyprawiają młodym wesele. Na wesele zaprasza się oprócz najbliższych znajomych młodych i najbliższej rodziny przede wszystkim rodzinę dalszą, z którą kontaktu młodzi generalnie nie mieli, ale dla ich rodziców byli to bliscy ludzie oraz przyjaciół i bliskich znajomych rodziców. Generalnie są to goście rodziców. Np mój tata już wiele lat telu powiedział, że on na wesele swoich dzieci zaprosi wszystkich swoich kuzynów i kuzynki (miał z nimi w dzieciństwie i młodości bardzo bliski kontakt).

Trzeba chyba najpierw się zastanowić kto tak naprawdę organizuje wesele i kto zaprasza gości. Bo jeśli młodzi sami decydują o liście gości i zapraszają tylko bliskie sobie osoby, to rozumiem, że to ich impreza i sami chcą sobie ją sfinansować. Ale jeśli rodzice taką listę robią lub w znacznym stopniu ją uzupełniają, to już nie jest impreza tylko młodych. To też impreza rodziców.

Ostatnio znajoma mi opowiadała, że sama płaciła za swoje wesele, ale jej tata uparł się żeby zaprosić jakąś dalszą rodzinę, której ona nie znała i nie chciała na swoim weselu. W takich sytuacjach to chyba już coś jest nie tak.
 
 
Canaves 

Dołączyła: 15 Wrz 2007
Posty: 103
Skąd: ...
Wysłany: Pią Paź 26, 2007 2:04 pm   

Ja uważam ze nie ma w tym nic złego żeby młodym rodzice sponsorowali nawet całe wesele..
Młodzi mają całe życie na to żeby sie wykazać swoją samodzielnością i zaradnością..
Wesele to duży wydatek. Czasem dobrze jest pozwolić sobie pomóc, a odłożone i zarobione pieniążki przeznaczyć na wkład w mieszkanie, bo to też istotne.. :) Chyba że kogoś stać na obie te rzeczy..

Ewo.. Też sie podpisze pod Twoim spostrzeżeniem.. :wink:
Ostatnio zmieniony przez Canaves Pią Paź 26, 2007 2:09 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Pią Paź 26, 2007 2:04 pm   

bardzo rozsądne myslenie Ewo :-)

[ Dodano: Pią Paź 26, 2007 2:07 pm ]
zgadzam się również z Canaves, pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez MałaMi1 Pią Paź 26, 2007 2:06 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
*lmyszka 
Moderator
EL jak elmyszka :P


Wiek: 40
Dołączyła: 26 Lis 2006
Posty: 2328
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 26, 2007 2:16 pm   

my na początku ambitnie chcieliśmy wesele zorganizować sami, ale z czasem okazało się że nas to przerasta i gdyby nie pomoc rodzicó nie dali byśmy rady, i niestety smutna prawda ale większość młodych aby móc zorganizować wesele albo musiał by wziąć kredyt albo pomoc rodziców bo inaczej ślub by odbył się wiele lat później, jak dla mnie to była taka wyprawka w dorosłę samodzielne życie i ich pomoc była nieoceniona, kredytu bym nie wzięła bo wolę wykorzystać go na mieszkanie gdyż to jest niezbędne, rodzice po to są aby wspomóc dzieci w potrzebie :)
_________________
 
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 26, 2007 2:22 pm   

Dokładnie Canaves. Nam wesele będą organizować i finansować rodzice, a my już teraz zaczęliśmy odkładać parę groszy na nasz przyszły dom. Pieniądze, które dostaniemy na wesele też pójdą na ten cel.
 
 
magda26 
Żona i mama :)


Wiek: 43
Dołączyła: 26 Lut 2007
Posty: 338
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 26, 2007 3:43 pm   

Z nami było dokładnie tak jak z Imyszką i gdyby nie rodzice musielibyśmy wziąć kredyt, który spłacilibyśmy pieniążkami zebranymi podczas wesela( i z tym się liczyliśmy decydując się na ślub), a tak odkładamy na swoje mieszkanko.
A rodzice sprawili nam niespodziankę tym zastrzykiem finansowym, bardzo nam pomogli. W sumie to zarówno oni jak i my chcieliśmy wszystko opłacić, w drodze negocjacji koszty wyszły pół na pół.
To, że nie mieliśmy sami całej kasy nie oznacza, że nie jesteśmy zaradni czy samodzielni. Odłożenie takiej sumy na wesele z pensji początkującego pracownika nie jest takie proste.
_________________


Ostatnio zmieniony przez magda26 Pią Paź 26, 2007 7:00 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
kiri 


Wiek: 41
Dołączyła: 25 Paź 2007
Posty: 52
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Paź 27, 2007 12:33 am   

No coz...ja nadal twierdze ze mlodzi powinni samodzielnie placic za swoje wesele.Jesli mlodych nie stac to nie powinni decydowac sie na slub z weselem jedynie sam slub i tyle.Decyzja moja i mojego M o slubie i weselu nastapila w momencie kiedy oboje poszlismy do pracy,na pewno nie zdecydowalabym sie na slub gdyby tylko jedno z nas pracowalo albo gdybysmy nie mieli pracy.Ja i moj M musimy z wyplaty oplacic sobie szkole,mieszkanie,cos do jedzenia i reszta na konto weselne.Jest to bardzo trudne ale dajemy rade,jest duzo wyrzeczen to na pewno,ale daje niesamowita radosc gdy na koncie weselnym z miesiaca na miesiac kasa rosnie.Przeciez rodzice ciezko pracuja aby miec swoje oszczednosci.I tak raptem maja pozbawic sie swoich marzen bo dzieciom zachcialo sie wziasc slub.Wiem ze rodzice zrobia dla swych dzieci wszystko aby one byly szczesliwe ale dzieci powinny pamietac ze nie jest to ich obowiazek,a taka nowina o slubie ich dzieci czesto nie daje im wyjscia i kase wykladaja no bo jakby to wygladalo.jesli ktos z Was mlodzi pracuje,studiuje i sam sie utrzymuje to ma inny szacunek do pieniadza i inaczej traktuje te 20 tys ktore przyjdzie mu zaplacic za wesele. Bo najlatwiej jest przyjsc z uczelni,siedziec w domu,ladnie wygladac i pachniec no i planowac kolejne wydatki slubno weselne nie za swoje pieniazki.No coz...
_________________


 
 
Maverick 


Wiek: 37
Dołączyła: 02 Kwi 2007
Posty: 246
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Paź 27, 2007 9:02 am   

A mi się wydaje, że właśnie te pieniążki rodziców są odkładane również z myślą, że pewnego dnia przyjdzie dziecko i powie "Kochani, chcemy się pobrać". Nie wiem jak to będzie, kiedy ja będę brała ślub, ale znając moich rodziców, nie pozwoliliby żebyśmy całą imprezę sfinansowali sami.
_________________
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Paź 27, 2007 12:32 pm   

Kiri, jeśli wszyscy postępowaliby według twoich kryteriów to mało kto brałby ślub, a jeszcze mniej byłoby wesel. ;)
Szanuję twoje zdanie i uważam, że to bardzo odpowiedzialna i dojrzała postawa, ale zupełnie się z nia nie zgadzam.
Wszystko tak naprawdę zależy od statusu materialnego zarówno rodziców jak i młodych. Ale podam ci kilka przykładów na podważenie twojej teorii.
1. Moi rodzice będą płacić za moje wesele i nie muszą przy tym rezygnować ze swoich marzeń, bo akurat ich na to stać. Pewnie gdybyśmy się z D uparli to w obecnej sytuacji zapłacilibyśmy sami za wesele, ale wtedy musielibyśmy zrezygnować z innych rzeczy. A zarówno rodzice moi jak i D z pewnością włączą się z początku finansowo w nasze życie, tak żeby umożliwić nam jak najlepszy start. I nie będzie to się działo kosztem ich życia. Jaki więc sens upierać się przy tym, żeby młodzi sami płacili za wesele skoro i tak będą potem otrzymywać materialne wsparcie od swoich rodziców?
2. Moja ciocia zawsze była biedna, ale składała pieniądze na wesele swojego jedynego syna. Pamiętam, że nie było ją stać na kupowanie mu prezentów, nawet nowych ciuchów. Mój kuzyn zawsze jakąś drobną pracą zarabiał swoje kieszonkowe. Ale wyprawienie wesela synowi było dla cioci zawsze marzeniem i priorytetem. I kilka tygodni temu, pomimo tego, że kuzyn jest już dorosłym człowiekiem i pracuje, wyprawiła mu rewelacyjne wesele, na które sprosiła całą rodzinę.
3. Moi znajomi są dziećmi rodziców, których na wiele stać. Zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Zdecydowali się na ślub bardzo wcześnie, po krótkim okresie chodzenia ze sobą, jeszcze na studiach, chyba ma trzecim roku. I dlaczego mieliby rezygnować ze wspólnego życia i szczęścia skoro rodzice mogli ich utrzymywać dopóki nie skończą studiów? Zarówno mąż jak i żona dostawali od swoich rodziców pewną kwotę pieniędzy na miesiąc, którymi się wspólnie gospodarowali. Mało tego, zaraz po ślubie ona zaszła w ciążę. Dzisiaj są już małżeństwem z dwuletnim stażem i półtorarocznym synkiem. Skończyli studia i mogą dalej iść przez życie samodzielnie.

Jest coś takiego w naszej tradycji, naszym myśleniu, że to rodzice wyprawiają młodym wesele. Im ich wesele wyprawiali ich rodzice i oni teraz robią to samo dla swoich dzieci. Są różne sytuacje, ale generalnie trudno pozbawiać rodziców tej przyjemności. Mało tego, rozumiem samofinasowanie w sytuacji gdy młodzi mieszkają już ze sobą i od dawna wspólnie gospodarują, ale np ja z D nadal mieszkamy każdy ze swoimi rodzicami i nie bardzo sobie wyobrażam jak teraz mielibyśmy wspólnie zrobić wesele, skoro każdy z nas dokłada się swoją pracą i pieniędzmi do innego gospodarstwa.
 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Sob Paź 27, 2007 12:39 pm   

BRAWO [smilie=g035.gif]

myslę jednak, że żadna z nas nie przekona drugiej do swojej racji, może zostańmy już przy tym fakcie, że każdy z nas ma do tego indywidualne podejście i zrobi jak będzie uważał, lub jak tradycja w rodzinie nakazuje (po prostu postąpi wg swoich własnych kryteriów)

P.S.
tego jacy moi rodzice są szczęsliwi, że wreszcie doczekali się chwili, że będą mogli wyprawić nam wesele nie da się opisać...
pozdrawiam
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Sob Paź 27, 2007 12:47 pm   

Maveric napisał/a:
A mi się wydaje, że właśnie te pieniążki rodziców są odkładane również z myślą, że pewnego dnia przyjdzie dziecko i powie "Kochani, chcemy się pobrać". Nie wiem jak to będzie, kiedy ja będę brała ślub, ale znając moich rodziców, nie pozwoliliby żebyśmy całą imprezę sfinansowali sami.



Dokładnie tak było u Nas. Moja mama powiedziała, że ona już jak ja miałam jakieś 18-19 lat zaczęła "myśleć" o moim weselu. ?e za kilka lat będę chciała wyjść za mąż, a ona będzie chciała wyprawić mi wesele. Ja też uważam, że wesele jest trochę nasze, a trochę dla rodziny.
Mam nie rozumie, jak rodzice mogą być zaskoczeni, że ich dwudziestokilkuletnie dziecko chce wyjść za mąż/ożenić się... ona sobie tego poprostu nie wyobraża i tyle :lol: Ale to moja mam ;)

A różni są rodzice, rodziny, sytuacje itp. nie można generalizować. Ja gdyby nie to że wesele finansowali rodzice, pewnie sama bym go nie robiła - nie byłoby mnie stać. Ale mam myślała już o tym wcześniej niż ja, myślała też o "posagu" dla mnie. Nie wyszłam z domu bez niczego. Ale taki jest mój dom. Nie wiem jak jest u innych.

Nie mówię, że to źle, że ktoś chce sobie wyprawić wesele sam. To jego sprawa :) Ale niech mi nie mówi, że ja czy moi rodzice robią źle dając mi to wesele. Bo to z kolei moja sprawa i ich :)
_________________

Ostatnio zmieniony przez Kati Sob Paź 27, 2007 12:48 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
SYLWECZKA 


Wiek: 39
Dołączyła: 01 Paź 2007
Posty: 680
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Lis 03, 2007 8:11 pm   

my wszystkie koszty związane ze ślubem i z weselem dzielimy na połowę :)
_________________
 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 11:09 am   

kiri piszesz ze na wyprawieniu 18-stki powinna sie skonczyc pomoc rodzicow, ze nie moglabys patrzec jak wydaja swoje pieniadze na Twoje wesele, piszesz o szacunku do pieniadza (ze niby MY, ktorym rodzice wyprawiaja wesele jego nie mamy) a w innym temacie piszesz ze rodzice kupili Ci mieszkanie-przeciez to jest smieszne... sama pisalas ze od dawna jestes samodzielna, odpowiedzialna, nie wykorzystujesz finansowo rodzicow i nie potrzebujesz pomocy finansowej od nich-hahahha... zanim wypowiadasz swoje zdanie na jakis temat przedstaw konkretnie całą sytuację w jakiej jesteś. nic dziwnego , że skoro rodzice wyłożyli na mieszkanie kilkadziesiąt tysięcy, Ty wyprawiasz sobie wesele sama... mysle, ze nikogo z nas tu wypowiadajacyh by to nie zdziwilo, gdyby tylko o tym wiedzieli...
 
 
Mariola 

Dołączyła: 09 Wrz 2007
Posty: 299
Skąd: ...
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 12:44 pm   

Niestety mnie samej nie stać na to żeby zapłacić za całe wesele. Dlatego też tzw "grubsze" wydatki pokryją rodzice, a co MY będziemy mogli i będzie nas stać to zapłacimy z naszej kieszeni. Dla mnie kwestia płacenia jest sprawą indywidualną i wg mnie nie powinno się nikogo ganić za poglądy które nam osobiście nie odpowiadają.
 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 12:51 pm   

ja też uważam, że każdego sytuacja jest indywidualna i zależna od mozliwości, tradycji itp. Mi też wesele wyprawiają rodzice, my dokładamy się tylko do jakichś drobnostek, na ile nam finanse na to pozwalają... Dlatego bez sensu uważam jest zarzucanie komus nieodpowiedzialności lub braku samodzielnosci finansowej. A już na pewno nie odpowiada mi to ze mialabym czekac z braniem slubu, weselem, do momentu az bedzie mnie stac na samodzielne wyprawienie wesela...
 
 
SYLWECZKA 


Wiek: 39
Dołączyła: 01 Paź 2007
Posty: 680
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 2:45 pm   

Poprzestańmy na tym, że każdy ma swoje zdanie i każda sytuacja jest inna i nie da się porównać jej do pozostałych, a my tu nie powinniśmy nikogo oceniać.
Jednak fakt jest faktem, że sprawy finansowe są jednymi z najbardziej spornych!

:wedding:
_________________
 
 
efina 


Wiek: 39
Dołączyła: 18 Mar 2006
Posty: 138
Skąd: lodz
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 7:24 pm   

my całe wesele i slub wyprawialismy sami..nie jest to az tak straszny koszt..trzeba sie tylko postarac i wszystko sie uda..my co miesiac po kazdej wyplacie co innego zalatwialismy i jakos dalismy rade bez pomocy rodzicow-mielismy super satysfakcje po weselu ze to wszystko to nasza zasluga:)Jedyna rzecz na ktora sie uparła moja mauska byla moja suknia slubna..a reszta to juz my..
_________________
Jesteśmy małżeństwem od 27.10.2007 :)
 
 
dominiqsz 

Wiek: 40
Dołączyła: 21 Sty 2007
Posty: 1224
Skąd: Aleksandrów Ł.
Wysłany: Sro Lis 07, 2007 7:54 pm   

Ale się tu dyskusja wywiązała :) Ale powiem Wam dziewczynki że i tak każdy zrobi ta jak będzie uważał :) U mnie w rodzinie od wielu pokoleń jest tradycja że to rodzice finansują wesele i tak tez będzie w naszym przypadku. Ja jesli tylko będzie mi to dane, równiez zorganizuje i sfinansuje wesele moich przyszłych ewentualnych dzieciaczków :)
_________________
 
 
kiri 


Wiek: 41
Dołączyła: 25 Paź 2007
Posty: 52
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Lis 10, 2007 8:45 pm   

Informacja dla oliap6-kupno mieszkania to inwestycja na cale zycie wiec tu akurat pomoc rodzicow jest zrozumiala bo mlodzi dlugo dlugo za wlasne pieniadze nie mogliby sobie kupic swojego mieszkania.Przejelam splate kredytu od rodzicow i splacam go samodzielnie .A wylozenie przez rodzicow 20 tys za slub swoich dzieci,ktore zaslaniaja sie tradycja to jest to naciagniecie rodzicow na ogromny koszt w bardzo egoistyczny sposob.Jedna noc i takie naciagniecie swoich kochanych rodzicow.Na mieszkanie nie zarobisz samodzielnie tak szybko jak na slub z weselem.No ale oczywiscie najlepiej wydawac jest nie swoje pieniadze bo nie odczuwa sie gdy one ubywaja.
_________________


Ostatnio zmieniony przez kiri Sob Lis 10, 2007 8:46 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Agnieszka19 


Dołączyła: 27 Paź 2006
Posty: 1715
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Lis 10, 2007 8:54 pm   

ja uważam że n jalepiej podzielić sie kosztami. Jest sprawiedliwie i nikt nie czuję sie ;poszkodowany!
Ale nie uważam że złe jest jesli rodzice sami wyprawią wesele. Jeżeli chcą i ich na to stać to czemu nie?
Z reszta uważam że do mieszkania też trzeba się trochę dorzucić tym bardziej że to większe koszty.
_________________


Nasz dzień 26.04.2008
 
 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Nie Lis 11, 2007 5:02 pm   

widze, kiri, że chyba nic nie rozumiesz... :| myslę, że w takim wypadku chyba bez sensu ciągnąć ten temat-każdy ma swoje zdanie i inną opinię- potrafię to uszanować (wywyższanie tym kto wiecej czy mniej sie dolozy do wlasnego wesela uwazam za bez sensu).
 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Wto Lis 13, 2007 5:09 pm   

kiri napisał/a:
A wylozenie przez rodzicow 20 tys za slub swoich dzieci,ktore zaslaniaja sie tradycja to jest to naciagniecie rodzicow na ogromny koszt w bardzo egoistyczny sposob.Jedna noc i takie naciagniecie swoich kochanych rodzicow.Na mieszkanie nie zarobisz samodzielnie tak szybko jak na slub z weselem.No ale oczywiscie najlepiej wydawac jest nie swoje pieniadze bo nie odczuwa sie gdy one ubywaja.


Kiri, cały czas upierasz się przy stanowisku jakoby ci, którym wesele finansują rodzice, naciągali ich. To bardzo nieładnie zarzucać innym coś takiego. Nie ma tu żadnego naciągania. Nie wiem jakie Ty masz stosunki z rodzicami, i ja mogę mówić tylko za siebie i parę bliskich mi osób, które brały ślub, a które znam i znam ich rodziców. Ci rodzice CHC? to zrobić dla swoich dzieci. Nie wyobrażam sobie, że ktoś "zmusza" rodziców, żeby zapłacili za jego wesele, choć oni się temu sprzeciwiają. Dobrym przykładem jak działa ta pomoc rodziców jest mój K. i jego rodzice. On bowiem nigdy nie chciał "ciągnąć" pieniędzy od rodziców, chciał jak najszybciej się usamodzielnić i utrzymywać sam siebie. Tak tez zrobił. Jego rodzice nie są typem, który rozpieszcza, który uważa, że dziecko zawsze zostaje "małym dzieckiem", któremu trzeba pomagać, wpaść czasem i zapełnić lodówkę, itp. (a dodam, że K. jest jedynakiem, więc miał duże szanse, że zostanie rozpuszczony). A jednak nie wyobrażają sobie, żeby nie wspomóc go w tak ważnym wydarzeniu, kiedy to ich syn zakłada własną rodzinę. Chcą w tym uczestniczyć, także finansowo. Wydaje mi się, że rodzice może postrzegają wesele jako ostatnią okazję, żeby w tak dużym stopniu partycypować w życiu swojego dziecka, bo kiedy już weźmie ono ślub, będzie miało własną rodzinę, własny dom, stanie się całkiem nową "komórką społeczną". Ja napewno będę chciała wyprawić swoje dzieci w tą najważniejszą w ićh życiu podróż.
_________________
 
 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Wto Lis 13, 2007 5:14 pm   

słonko i masz rację-mam dokładnie takie samo podejscie. moi rodzice także :-)
 
 
SYLWECZKA 


Wiek: 39
Dołączyła: 01 Paź 2007
Posty: 680
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lis 13, 2007 5:32 pm   

słonko ja również sie z Tobą zgadzam :)
A poza tym bardzo mi się podobają Twoje ładnie sformułowane zdania!
:wedding:
_________________
 
 
aness 

Dołączyła: 15 Sie 2007
Posty: 81
Skąd: łódź
Wysłany: Wto Lis 13, 2007 6:03 pm   

ja z narzeczonym dzielę wszystkie koszty związane z weselem na pół,przy czym jego połowe finansują rodzice bo tego chcą i stać ich na to,ja natomiast opłacam swoją połówke sama,ponieważ dla mojej mamy to by było zbyt duże obciążenie finansowe...zresztą nawet tego nie proponowałam,od razu powiedziałam że sama zapłace za wszystko :)
Uważam że jeśli rodzice chcą finansować wesele i ich na to stać to czemu nie skorzystać z takiej pomocy.
_________________
 
 
Anuszka 


Wiek: 41
Dołączyła: 15 Maj 2007
Posty: 157
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lis 13, 2007 6:06 pm   

Nasi rodzice uwazali to za swoj obowiazek i w kwestiach finansowych nie mielismy nic do gadania :) Zadne protesty nic nie daly, wiec machnelismy reka.
Ale mysle, ze do naszych dzieci podejdziemy dokladnie tak samo... Uwazam, ze to wlasciwie ostatni obowiazek rodzicow wobec dzieci - wyprawic ich w nowa droge zycia.

Oczywiscie, jezeli ich na to stac i nie beda musieli potem wbijac zebow w sciane, bo przeciez rozne sa sytuacje...
_________________
Miłość oznacza rozprowadzać ciepło, nie dusząc się przy tym wzajemnie. Miłość oznacza być ogniem, ale wzajemnie się nie spalać.

Phil Bosmans
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lis 13, 2007 6:24 pm   

Słonko, Anuszka, całkowicie się z wami zgadzam. Wesele to takie pożegnanie dzieci. Już nie rodzice będą za nas odpowiedzialni, nie będą pierwszą osobą, do której leci się z problemem. Taka drobnostka jak wpisana w paszporcie osoba do kontaktu w razie wypadku. To już nie będzie rodzic, tylko mąż albo żona. To działa na wyobraźnię rodziców. Dla mojej mamy np małym szokiem było jak krótko po decyzji o ślubie założyliśmy wspólne konto, na które przelewamy oszczędności z przeznaczeniem na nasze wspólne życie. :)
 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Wto Lis 13, 2007 6:28 pm   

dokładnie tych samych argumentów używałam chcąc uświadomić pewne fakty kiri-jednak ona chyba nie pojęła tego tak jak trzeba...
 
 
gosc
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lis 13, 2007 8:03 pm   

EwaM napisał/a:
Dla mojej mamy np małym szokiem było jak krótko po decyzji o ślubie założyliśmy wspólne konto, na które przelewamy oszczędności z przeznaczeniem na nasze wspólne życie. :)

u nas byLo tak samo :mrgreen:

co do kwestii partycypacji rodziców w kosztach ślubu i wesela to powiem tak - nie ma sensu się spierać i przekrzykiwać kto wie lepiej bo ile ludzi, a wŁaściwie par narzeczeńskich, tyle możliwości. Każdy robi to co uważa za sŁuszne i pewnie w jego sytuacji to jest najlepsze wyjście. Nie widzę potrzeby potępiania kogokolwiek za to że bierze pieniądze od rodziców na taką imprezę.
Ja mogę powiedzieć tylko o mnie - moi rodzice nam bardzo pomogli - najpierw kupili i wyremontowali nam mieszkanie a potem doŁożyli się do wesela. Do wesela doŁożyli się także rodzice Crissa. Obie strony uważaŁy, że finansowa pomoc dzieciom w organizacji wesela jest sprawą oczywistą.
Jednak my sami nie mamy i nie mieliśmy postawy roszczeniowej - w mieszkaniu wiele rzeczy zrobiliśmy sami, ostatnie wykończenia, zakup mebli, wszystkich sprzętów, caŁe urządzenie leżaŁo po naszej stronie. ByŁy to niemaŁe jak na naszą kieszeń pieniądze.
Jeśli chodzi o wesele - specjalnie zaciągnęliśmy kredyt na duże wydatki, wiele rzeczy sfinansowaliśmy z bieżących przychodów i stosunkowo wydaliśmy więcej niż nasze obie rodziny. To byŁo nasze wesele pod każdym względem, mimo finansowej pomocy rodziców. Każda strona jest usatysfakcjonowana. Oni nam pomogli teraz ale my im również w miarę naszych możliwości pomagamy i na pewno z biegiem lat będziemy pomagać coraz więcej.
Kiedyś mŁodzi otrzymywali od rodziców posag, w momencie tzw. "wyjścia z domu". To co my otrzymaliśmy od naszych rodziców to też jest swoisty posag - chodziŁo o to żebyśmy mieli lepszy start w życiu. Dzięki temu Łatwiej nam będzie pomóc naszym rodzinom finansowo gdy one będą tego potrzebować.
Tak jest w rodzinie i nie należy tego w żaden sposób potępiać
 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Wto Lis 13, 2007 10:55 pm   

SYLWECZKA napisał/a:
słonko ja również sie z Tobą zgadzam :)
A poza tym bardzo mi się podobają Twoje ładnie sformułowane zdania!
:wedding:


Dziękuję. Zaczerwieniłam się :oops:
_________________
 
 
 
SYLWECZKA 


Wiek: 39
Dołączyła: 01 Paź 2007
Posty: 680
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lis 13, 2007 11:05 pm   

słonko niepotrzebnie się czerwienisz :) po prostu doceniam jak ktoś tak ładnie posługuje się językiem polskim :)
_________________
 
 
kiri 


Wiek: 41
Dołączyła: 25 Paź 2007
Posty: 52
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lis 14, 2007 7:33 pm   

Tak to prawda nikt mnie nie przekona co do tradycji finansowania slubu przez rodzicow.Nie pochodze z biednej rodziny i wiem ze rodzice spokojnie mogliby sfinansowac cale wesele ale nadal twierdze ze ciezko zarobione pieniadze przez mlodych pozwalaja jeszcze bardziej przyblizyc mlodych do siebie.Wspolne odkladamie pieniedzy juz na samym poczatku przygotowuje do malzenstwa.Rozpisywanie(co,ile,za ile) pozwala na dokonywanie wyboru,albo nas na to stac i bierzemy to albo nie stac i rezygnujemy,wszystko starannie kalkulujemy i przeliczamy.A jesli placa za wszystko rodzice to mlodzi nie zastanawiaja sie i przede wszystkim nie przejmuja sie czy starczy czy tez nie.Niektore z Was mowia ze to tradycja tradycja i jeszcze raz tradycja.Uwazam ze to smieszne tak sie tym zaslaniac.Mowicie tez ze rodzice placac calosc za wesele zegnaja w ten sposob swoje dzieci.Ble ble ble to takie mydlenie oczu.Trzeba to jasno okreslic-pujscie na latwizne.Te z Was co tak pisza to podejrzewam ze nie pracuje,tylko lezy i pachnie no dobra studiuje.Piszecie tez ze rodzice juz od lat zbieraja kase z mysla ze w ktoryms tam momencie dzieci oznajmiaja im ze chca sie pobrac.Smieszne i zalosne kolejne ble ble ble.To w takim razie jak bedziecie planowac dziecko to tez zwrocicie sie do rodzicow i wymyslicie kolejna tradycie sponsorowania i tak bez konca.Ile Wy macie lat ludzie.Z takim podejsciem to podejrzewam ze nigdy nie bedzie dobrego momentu abyscie wyszli spod skrzydelek rodzicow.
_________________


 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Sro Lis 14, 2007 7:45 pm   

Odezwała sie poważna osoba, która pracuje i potrafi jedynie skomentować coś "ble ble ble". Ambitnie :D Kolejny raz potwierdzasz fakt, że nic nie zrozumiałaś z naszych wypowiedzi. hmm...widzę, że poniżanie innych osób sprawia Ci ogromną przyjemnosść (" Te z Was co tak piszą to podejrzewam ze nie pracuje,tylko lezy i pachnie no dobra studiuje"). Nie musisz podkreślać za każdym razem jaka jesteś wspaniała, może tak jak niektóre z nas zacznij po prostu studiować-bo wiesz- studia wyprowadzają człowieka na ludzi , uczą szacunku do innych, kultury i wielu innych wartościowych rzeczy... może by Ci się taka szkoła życia przydała :-)

i naucz się szanować zdanie innych, każdy tu wyraża swoją opinię a nie każe Ci się do niej dostosować, więc prosimy o trochę kultury...
 
 
SYLWECZKA 


Wiek: 39
Dołączyła: 01 Paź 2007
Posty: 680
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lis 14, 2007 7:50 pm   

Olcia daj spokój! Sama widzisz, że dyskusja nie ma sensu i staje sie coraz mniej przyjemna!
_________________
 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Sro Lis 14, 2007 7:56 pm   

hehe-chyba masz racje Sylweczka :-) po co sobie bez sensu zdzierać gardło ;-)
 
 
SYLWECZKA 


Wiek: 39
Dołączyła: 01 Paź 2007
Posty: 680
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lis 14, 2007 8:06 pm   

w tym przypadku to chyba bardziej klawiaturę ;)
_________________
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lis 14, 2007 8:14 pm   

No Kiri, teraz to nawet ja poczułam się urażona twoimi sugestiami, że tylko leżę i ładnie pachnę, że ble, ble, ble i że będę wymyślać kolejne okazje do sponsorowania.
Muszę cię niestety zmartwić - żadne z powyższych twierdzeń nie jest prawdziwe, i proszę, nie obrażaj mnie więcej podobnymi teoriami na mój temat.
:(
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl