Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Wieczory panieńskie/kawalerskie
Autor Wiadomość
opium 


Wiek: 42
Dołączyła: 29 Wrz 2004
Posty: 181
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Cze 03, 2005 10:22 am   

A moj Ukochany będzie miał babeczki na swoim wieczorze :)

Jeszcze tylko nie wiadomo czy z kremem czy z czekoladą, hehe.
 
 
 
Kot 


Wiek: 44
Dołączyła: 27 Kwi 2005
Posty: 1423
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Cze 03, 2005 10:31 am   

megi napisał/a:
ale to naprawde straszne. musza byc ku temu jakies powody



a mnie sie to nie wydaje wcale dziwne, to może być kwestia charakteru a nie konkretnych powodów ....
_________________
... pamiętasz była jesień....

 
 
megi 
Firma


Wiek: 42
Dołączyła: 16 Lut 2005
Posty: 739
Skąd: łódź
Wysłany: Pią Cze 03, 2005 11:09 am   

czyli ciezki charakter. jak mozna zyc z kims kto ci zabrania nie ufa, i pewnie szantazuje. np. jak bedziesz mial panne to nie mamy o czym rozmawiac. dla mnie to bez sensu. to co bedzie dalej, przeciez kazdy ma swoj rozum, co on ma zrobic z ta panna? :lol:
_________________

 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 44
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Cze 03, 2005 1:14 pm   

megi napisał/a:
czyli ciezki charakter. jak mozna zyc z kims kto ci zabrania nie ufa, i pewnie szantazuje. np. jak bedziesz mial panne to nie mamy o czym rozmawiac. dla mnie to bez sensu. to co bedzie dalej, przeciez kazdy ma swoj rozum, co on ma zrobic z ta panna? :lol:


Megi popieram Cie całkowicie. Wydaje mi się, ze kwestia charakteru w tym wypadku to jedno,a brak zaufania to drugie.
Bo chyba każdy rozsądny facet wie po co jest panienka na wieczorze kawalerskim, zabranianie jej jest smieszne bo właśnie pokazuje brak zaufania, a bez zaufania cięzko jest budowac związek, tak mi się wydaje.
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
Anion 

Wiek: 40
Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 240
Skąd: śląsk
Wysłany: Pią Cze 03, 2005 7:32 pm   

Powodów żadnych nie ma. Uważam że nie jest to brak zaufania, mój Miś dokładnie wie jaki mam charakter. Skoro on również nie ma ochoty zeby byli faceci na moim panieńskim, wydaje mi się ze logiczne jest ze ja tez nie chce żadnych panienek u niego. Umowa jest umowa. Nie każdy chce się bawić w taki sam sposób. Wydaje mi się to całkiem normalne. Chciałam jeszcze zaznaczyć, że nikogo nie szantazuje, a już na pewno nie mojego Misia. Brak striptizerów i striptizerek na naszych wieczorkach działa w obie strony. Po prostu tak chcemy i już.
_________________
 
 
gosiaczek 

Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 645
Skąd: stąd i z owąd
Wysłany: Pią Cze 03, 2005 7:36 pm   

Nie trzeba mieć żadnych powodów do takiej, jak to nazywacie, zaborczości. Poprostu czuję, że taka zabawa rani drugą osobę, albo w odwrotnym przypadku - rani mnie. I kropka.
Nie każdego rajcuje striptiz. Doskonale rozumiem i popieram Anion (jesteśmy chyba pokrewnymi duszami ;) )

[ Dodano: Pią Cze 03, 2005 8:39 pm ]
Nawiasem mówiąc za łatwo Wam przychodzi ocenianie relacji w cudzych związkach, nie sądzicie, dziewczyny??
 
 
Kot 


Wiek: 44
Dołączyła: 27 Kwi 2005
Posty: 1423
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Cze 03, 2005 9:10 pm   

Muszę przyznać, że ja również doskonale rozumiem Anion.

Może jestem zaborcza nie wiem... a staromodnanie ważne. Taka już jestem, nie chcę facetów na swoim wieczorku panieńskim i nie chcę panienek na wieczorku mojego K! On myśli tak samo więc nie ma mowy o szantażu ... :blackglassesgirl:
_________________
... pamiętasz była jesień....

 
 
megi 
Firma


Wiek: 42
Dołączyła: 16 Lut 2005
Posty: 739
Skąd: łódź
Wysłany: Pią Cze 03, 2005 10:15 pm   

ANION napisała, nie wiem co bym mu zrobiła jakby były panienki czy cos w tym stylu , czyli ja juz bym sie bała,i dla swietego spokoju bym tez odpusciła, a co naprawde sie marzy nikt nie wie z nas tylko wy!! :graba: AnION masz prawo miec swoje zdanie, i go bronic :wink:
_________________

 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Cze 06, 2005 7:00 am   

Fakt... cos z tym zaufaniem nie do końca... Ja owszem też wolałabym, żeby nie było tam żadnej panienki, no ale w razie czego przeciez nie będę robic afery, bo wiem, że na patrzeniu sie skończy, a poza tym kumple chcą zrobic niespodziankę i co?? Miś ma wstać i wyjść, albo dziewczynę wypraszać?? Byłoby trochę głupio...
_________________

 
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 44
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Cze 06, 2005 7:01 am   

Pusiak napisał/a:
Fakt... cos z tym zaufaniem nie do końca... Ja owszem też wolałabym, żeby nie było tam żadnej panienki, no ale w razie czego przeciez nie będę robic afery, bo wiem, że na patrzeniu sie skończy, a poza tym kumple chcą zrobic niespodziankę i co?? Miś ma wstać i wyjść, albo dziewczynę wypraszać?? Byłoby trochę głupio...


:brawa:
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Pon Cze 06, 2005 9:30 am   

gosiaczek napisał/a:
Nie trzeba mieć żadnych powodów do takiej, jak to nazywacie, zaborczości. Poprostu czuję, że taka zabawa rani drugą osobę, albo w odwrotnym przypadku - rani mnie. I kropka.
Nie każdego rajcuje striptiz.


Dokladnie. Kazdy sie bawi jak lubi. Mnie, osobiscie, wieczor kawalerski/panienski z wynajetym facetem lub babka zupelnie nie bawi. Raczej to takie naciagane, nienaturalne, prostackie ("ostatni wieczor wolnosci" :roll: ... smiechu warte...)
I na pewno nie jestem jakas zaborcza, pruderyjna, swietoszkowata, itd. Gdybym taka byla to nie akceptowalabym pracy mojego meza (fotograf).

gosiaczek napisał/a:
Nawiasem mówiąc za łatwo Wam przychodzi ocenianie relacji w cudzych związkach, nie sądzicie, dziewczyny??


Tez to niestety zauwazylam. Rzadko tu juz zagladam, ale chyba mam szczescie ze docieram do watkow, gdzie ktos kogos ocenia i to w dosc niewybredny sposob. :?
_________________
 
 
megi 
Firma


Wiek: 42
Dołączyła: 16 Lut 2005
Posty: 739
Skąd: łódź
Wysłany: Pon Cze 06, 2005 8:29 pm   

ASIEK dla mnie to nie byl prostacki wieczorek, wrecz był super. nie wiesz co czuje , ale jezyczek masz cięty i jesteś mało uprzejma! wielka dama!!!!!!! :hm:

[ Dodano: Pon Cze 06, 2005 9:38 pm ]
a kto mowi, ze to naprawde wieczor ostatniej wolnosci, czy ty rozumiesz ASIEK , przenosne stwierdzenia, zarcik, czy jestes takim powaznym bucem, że ty sie nie potrafisz tak bawic czy nie lubisz!, dla mnie prostackie jest usiasc i plotkowac z kolezankami jak za kazdym razem. sztuka jest zabawic wszystkich i wszystkich zadowolic, u nas tak bylo i ja tego nie planowalam :lol: . to spontanczna impreza, o ktorej ja sie dowiedziałam w trakcie....
_________________

 
 
Kot 


Wiek: 44
Dołączyła: 27 Kwi 2005
Posty: 1423
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Cze 07, 2005 8:32 am   

megi napisał/a:
[color=olive]
dla mnie prostackie jest usiasc i plotkowac z kolezankami jak za kazdym razem. sztuka jest zabawic wszystkich i wszystkich zadowolic



oj chyba jestem prostacka :hm:
_________________
... pamiętasz była jesień....

 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Wto Cze 07, 2005 9:08 am   

megi napisał/a:
ASIEK dla mnie to nie byl prostacki wieczorek, wrecz był super. nie wiesz co czuje , ale jezyczek masz cięty i jesteś mało uprzejma! wielka dama!!!!!!! :hm:

[ Dodano: Pon Cze 06, 2005 9:38 pm ]
a kto mowi, ze to naprawde wieczor ostatniej wolnosci, czy ty rozumiesz ASIEK , przenosne stwierdzenia, zarcik, czy jestes takim powaznym bucem, że ty sie nie potrafisz tak bawic czy nie lubisz!

Tej wypowiedzi nie skomentuje, bo jako WIELKIEJ DAMIE mi nie wypada schodzic ponizej pewnego poziomu. 8) :twisted:

OT : odnosze wrazenie, ze niektore osoby lubia krytykowac i oceniac innych, natomiast wszelkie inne opinie, ktore nie zgadzaja sie z ich swiatopogladem odbieraja jako atak na swoja osobe (pisalam ogolnie o wieczorach panienskich, nie o twoim - Megi) . Uderz w stol... :roll: Jesli to miala byc rzeczowa wymiana zdan z twojej strony Megi, to sorry Winnetou

Nie spodobalo mi sie ocenienie Anion i jej narzeczonego - to wylacznie sprawa miedzy nimi, a tu oceniono juz ich zwiazek, zaufanie, itd. zupelnie nie znajac sytuacji i ludzi.

No, ale mnie tez trafila sie laurka, wiec to moze taka tu teraz norma? :hmm :
_________________
 
 
megi 
Firma


Wiek: 42
Dołączyła: 16 Lut 2005
Posty: 739
Skąd: łódź
Wysłany: Wto Cze 07, 2005 9:16 am   

mysle , ze i tak kazdy na swoj sposob to ocenia tu innych JA <Ty I Inni, , i nie zmienie zdania, ze czesto brak zaufania i zaborczosc, jest poodem do zrobienia delikatniejszej imprezy. dla mnie faceta nie musialo byc, mialam ochote isc do klubu, ale pobawic sie , ale jak tak wyszlo. przeroslo to moje oczekiwania!
ASIEk :graba: MY?LE <?E zaden WIECZOR NIE JEST PROSTACKI, :graba:
_________________

 
 
sękuś 

Dołączyła: 04 Sie 2004
Posty: 95
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Cze 07, 2005 9:52 am   

To ja chyba jestem jakiś dziwoląg, bo sama namawiałam kolegów J. żeby sobie poszli do jakiegoś klubu. Może dlatego, że chciałam, by się dobrze bawili.
Mnie wystarczą koleżanki, dobre winko o jakiś klubik czy dyskoteka (może dlatego, że dawno nie byłam na żadnej dyskotece).

Ale nie mam nic przeciwko wyjściu chłopaków do klubu gdzie, by były striptizerki (nie wiem czy dobrze napisałam). :D

Wydaje mi się, że każdy ma inne potrzeby, każda para inne spojrzenie na pewne sprawy i niech tak pozostanie. Po to jest ta różnorodność, żeby było ciekawie. Po prostu...........
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Cze 07, 2005 11:08 am   

Megi - racz na przyszłość bardziej uważać na słowa i nie obrażaj innych uczestników forum tylko dlatego że mają inne zdanie. :?



Jak dotąd każdy wyraził swoje zdanie kulturalnie, nie musisz cały czas bronić swojego poglądu jeśli ktoś pisze że on uważa inaczej, bo zdaje mi się, że zostało zaakceptowane że ktoś może mieć inne zdanie.
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
megi 
Firma


Wiek: 42
Dołączyła: 16 Lut 2005
Posty: 739
Skąd: łódź
Wysłany: Wto Cze 07, 2005 3:33 pm   

Pewnie! :graba: kazdy ma swoje KRYSZKA! ale nie tylko ja się uniosłam, każdy broni swojego. Ale spoko !jest ok
_________________

 
 
bajeczka 


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 940
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Cze 07, 2005 8:02 pm   

Cóż ja też zauważyłam, że jak ktoś ma inną opinie niż megi to puszczają jej nerwy. Tylko, że to było w innym wątku... :mrgreen:
_________________


Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość :)
 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Cze 07, 2005 8:07 pm   

Proponuję już skończyć ten temat.


Kolejne posty niech będą już tylko i wyłącznie na temat wątku, bez osobistych wycieczek.
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
ewig 


Dołączyła: 10 Cze 2005
Posty: 244
Skąd: łódzkie
Wysłany: Nie Lip 17, 2005 11:24 am   

Ok. To ja wracam do watku :wink:
U mnie sprawa wyglada tak,ze wieczorek bedzie mi organizowala swiadkowa-ktora doskonale zna moje zdanie na temat golasow(sama ma podobne) wiec mysle,ze nic glupiego nie wymysli. A co do wieczorku mojego N.to jesli chodzi o swiadka, to jestem spokojna, bo to najlepszy przyjaciel mojego N.i zawsze szanuje jego zdanie. A sam Moj N. jest kompletnie przeciwny jakims tam panienkom,a nawet nie chce zbytnio samego wieczorku robic. Ale szczerze mowiac,nie bylabym wsciekla,gdyby na jego wieczorku byly panienki, bo mam do niego ogromne zaufanie a poza tym,znam jego zdanie na ich temat. Jedynym gosciem,ktory moze cos odwalic,jest nasz wspolny kolega, ktory juz mi zapowiedzial,ze na kawalerskim beda laski i nawet sie ze mna zalozyl, ze zrobi mojemu N. z nimi fotki w jednoznacznych sytuacjach. Zalozylam sie z nim-a co!! I nawet zyczylam mu powodzenia!! :mrgreen:
_________________

 
 
Kot 


Wiek: 44
Dołączyła: 27 Kwi 2005
Posty: 1423
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lip 17, 2005 11:45 am   

fajnego masz znajomego 8)
_________________
... pamiętasz była jesień....

 
 
ewig 


Dołączyła: 10 Cze 2005
Posty: 244
Skąd: łódzkie
Wysłany: Nie Lip 17, 2005 12:02 pm   

No,niezly jest,co? Ale najlepsze jest to,ze on jest absolutnie pewien,ze mu sie uda!!! :hahaha:
_________________

 
 
Kot 


Wiek: 44
Dołączyła: 27 Kwi 2005
Posty: 1423
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lip 17, 2005 12:04 pm   

heheh Ewiq ja myślę, że Ty lepiej znasz N.
więc kolega pewnie się zdziwi i przegra zakład 8)
_________________
... pamiętasz była jesień....

 
 
ewig 


Dołączyła: 10 Cze 2005
Posty: 244
Skąd: łódzkie
Wysłany: Nie Lip 17, 2005 12:19 pm   

Taaaa. On to jest w takiej desperacji( bo dokladnie wie,ze przegra),ze powiedzial mi nawet ostatnoi,ze jesli nic z tego nie wyjdzie, to on go tak spije,zeby nie wiedzial,co sie z nim dzieje i wtedy uda mu sie cyknac te fotki. :hahaha: Jest normalnie niezly!!! Za kazdym razem,jak wraca do tego tematu, to okropnie zaczynam sie z niego smiac!
_________________

 
 
Dotka 


Wiek: 43
Dołączyła: 12 Mar 2005
Posty: 562
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lip 17, 2005 12:57 pm   

My jesteśmy już po wieczorkach. Mój P. miał wieczorek w piątek w Bacówce, potem podobno :wink: przenieśli w inne tereny - Karczma u Chochoła - i następnie wylądowali w nocnym klubie (na wybiegu paradowała jakaś laska i kręciła tyłkiem). Mój narzeczony z początku nie chciał robić wieczoru ale ja go namówiłam i stwierdził że było jednak fajnie. Ja miałam wieczorek wczoraj i też było super. Posiedziałyśmy najpierw do 23.30 u mnie na grilu (dobre żarełko zrobiłam i drinki), a potem zrobiłyśmy wypad na miasto na Piotrkowską. Potańczyłyśmy sobie w Fanaberii i Portobello oraz podziwiałyśmy "krajobrazy" :oops: Nawet podrywali nas faceci ale my byłyśmy twarde i im dziękowaliśmy - każda ma swojego faceta i nie szukamy wrażeń - na samym końcu nogi nas bolały i usiadłyśmy na zewnątrz dyskoteki, tu miałyśmy ubaw - podziwiałyśmy ludzi, którzy przemieszczali się z każdych stron (co niektóre laski wyglądały, a już nie wspomnę o facetach bee). Stwierdziłyśmy, że dzisiejsi faceci są jacyś tacy dziwni :| :shock: i kochamy swoich facetów :smilegirl: Wróciłyśmy do domu około 3.30-4.00 nad rankiem. :banan: :jumpingmrgreen:
_________________
 
 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lip 20, 2005 6:56 am   

Ja mam wieczorek prawdopodobnie 19.08 Troche wcześnie (bo aż miesiąc przed ślubem) ale to ze względu na to, że część dziewczyn wyjeżdża za granicę... Mam nadzieję, że będzie super :) nadal nie wiem, czy Mefiu będzie miał wieczór kawalerski, ale wiem na pewno, że w razie czego na pewno mogę mu we wszystkim zaufać :D
_________________

 
 
 
tusia_queen 

Wiek: 42
Dołączyła: 21 Gru 2004
Posty: 288
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lip 27, 2005 2:40 pm   

mój wieczorek panieński ma być już za dwa dni, w piątek..
ja nic nie wiem, mam się podobno niczym nie martwić..
jestem strasznie ciekawa co dla mnie świadkowa szykuje??
_________________
 
 
 
Dotka 


Wiek: 43
Dołączyła: 12 Mar 2005
Posty: 562
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Lip 29, 2005 7:10 pm   

Tusia queen i Pusiak potem opiszcie nam jak było. :P
_________________
 
 
 
tusia_queen 

Wiek: 42
Dołączyła: 21 Gru 2004
Posty: 288
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Lip 30, 2005 1:16 pm   

więc zaczęło się od tego, że było nas tylko 5 :( ..
miało być nas 10 i miałysmy zawojowac miasteczko..

dziewczynki, które organizowały mi wieczorek nie znały się wcześniej
dopiero przez gg zaczęły kombinować, ale tak wymysliły,
że dopiero u mnie zdecydowały gdzie idziemy..

ja przed piątkiem nic nie wiedziałam, wszystkie trzymały buźki na kłódkę
więc w piątek koło 21 zaczęły do mnie do mieszkanka przychodzić,
dobrze, że to udało mi się od nich wycisnąć, to troszkę posprzątałam :) )
więc miały taki plan, zebym ja się troszkę upiła..
one mniej, żeby mieć kontrolę, a później miałyśmy pójść potańczyć
więc były drinki, winko, piwko, mieszanka niesamowita i tempo też
cały czas mnie poganiały..

jak już było ok to po 23 wyszłyśmy na Piotrkowską i zaczęłyśmy zabawę
w Funaberii, było SUPER!!
tylko nie wiem dlaczego, po jakimś czasie one bardzo chciały wyjść
więc zaczęłyśmy szukać innych miejsc i skończyło się tak,
że piłyśmy wino przed sądem wojewódzkim..
i tam gdzie chciałayśmy się bawić było albo zamkniętem, albo remont..

a zapomniałam dodać, że dostałam piękny komplecik - będzie jak znalazł
na noc poślubną!! i podobno czeka mnie jeszcze jakaś niespodzianka..

ja jestem z wieczorka zadowolona, dziewczynki też
i na szczęście posłuchały mnie, żeby nie zamówić pana,
który będzie się przede mną rozbierał.. good, good, good!
_________________
 
 
 
Ewelianna 


Wiek: 42
Dołączyła: 10 Cze 2005
Posty: 40
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lip 31, 2005 12:32 pm   

Wczoraj miałam swój wieczorek i było bardzo fajnie! Imprezke w domku przygotowała moja siostrzyczka. Każda dziewczyna przyniosła coś pysznego do jedzonka, a około 23 przyszedł pan streapteazer... Powiem wam, że wcześniej wydało się ,że dziewczyny szykują taką atrakcję i trochę się tego bałam, bo to takie żenujące. Całe szczęście siostra uprzedziła chłopaka, że ja skora do jakichś przesadzonych zabaw nie będę i muszę powiedzieć, że było bardzo wesoło. Chłopak zachował się naprawdę z klasą, żadnego obmacywania czy takich tam. Uśmiał się z nami, bo deptałyśmy mu po palcach z wrażenia w tańcu. :oops: :lol: Wszystko potraktowane zostało z przymrużeniem oka i cóż, dawno się tak nie uśmiałam. :mrgreen:
Jest tylko jeden, ale za to istotny problem!!! Mój P. się na mnie obraził :( Jemu nie ma kto zorganizować wieczorku ( jakieś guły te chłopaki ), a poza tym, on twierdzi, że jemu to nie potrzebne... Kurcze, ja też obyłabym się bez tej zabawy, ale dziewczyny zorganizowały fajną imprezkę, na której ubawiłyśmy się wszystkie. Czy coś w tym złego?
_________________
[url=http://www.TickerFactory.com/]

[/url]
pozdrawiam cię cieplutko Gość
 
 
 
tusia_queen 

Wiek: 42
Dołączyła: 21 Gru 2004
Posty: 288
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lip 31, 2005 5:11 pm   

ja uważam, że nie ma nic złego w tym, że się bawimy
szczególnie że przestrzegamy pewnych granic!!

mój P. jeszcze nie wrócił z weekendu!! kawalerskiego,
a zaczął się w piątek..
troszkę się już niecierpliwię i ogromnie tęsknię
_________________
 
 
 
Ewelianna 


Wiek: 42
Dołączyła: 10 Cze 2005
Posty: 40
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sie 04, 2005 7:51 am   

Jestem w szoku!!! :shock:
Pisałam wyżej o moim wieczorku, naprawdę żadnych ekscesów, dziewczyny sie pośmnały i dobrze ubawiły.

Problem polega na tym, że faceci wyobrażają sobie, że "bógwico" się dzieje na imprezie, na której jest streapteazer!!!

W TYM NAPRAWD? NIE MA ZA GROSZ EROTYZMU, TYLKO DU?O ?MIECHU :!: :!: :!:

A nasi panowie się poobrażali, bo tam pewnie była jakaś orgia!!! (jeden facet i dziewięć bab, jak oni to sobie wyobrażają??? :woooow: )

Całe szczęście już im przeszło, ale naprawdę nie rozumiem takiego toku myślenia.
_________________
[url=http://www.TickerFactory.com/]

[/url]
pozdrawiam cię cieplutko Gość
 
 
 
pipi 


Wiek: 47
Dołączyła: 11 Lut 2004
Posty: 902
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sie 04, 2005 10:30 am   

No to ja Ci powiem co oni czują z mojego punktu widzenia.

Gdyby mój mąż na takim wieczorku miał zamówioną panienkę itd., to ja bym nie obraziła się może na niego, ale na pewno zrobiłby mi przykrość, w pewien sposób najzwyczajniej w świecie by mnie zranił i tyle.

Nie wiem na czym to polega, ale to dokładnie ten sam sposób ranienia, kiedy np mężczyzna przy Tobie zaczyna oglądać się na ulicy za smacznymi kąskami z pięknymi nogami w mini czy za wyeksponowanymi biustami. Niby do niczego nie dochodzi a jednak... :hm:
 
 
inka999 


Dołączyła: 15 Lip 2005
Posty: 67
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sie 04, 2005 10:48 am   

Pipi chyba przesadzasz...
Przecież to, że Twój ukochany obejrzy się za kobietą ładną zgrabną i powabną to tylko świadczy o tym , że jest zdrowy a nie , że traci Tobą zainteresowanie i nie powinno Ci być przykro :lol:
 
 
Basia 


Wiek: 45
Dołączyła: 05 Kwi 2005
Posty: 73
Skąd: Wola Pszczolecka
Wysłany: Czw Sie 04, 2005 1:26 pm   

Nie wiem w takim razie, czy chce zdrowego faceta:) Moj najwyrazniej chory jest, czy cos. Nigdy nie widzialam, zeby sie obejrzal za jakas dziewczyna. Serio. Nie ma zadnej kolezanki, z nikim nie flirtowal. Nawet jak jeszcze nie bylismy razem to nie widzialam go w towarzystwie dziewczyny (znalismy sie z widzenia przez dluzszy czas)... Takie dziwadlo.
_________________
 
 
Anion 

Wiek: 40
Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 240
Skąd: śląsk
Wysłany: Czw Sie 04, 2005 4:55 pm   

Pipi zgadzam się z Tobą!!
_________________
 
 
Ewelianna 


Wiek: 42
Dołączyła: 10 Cze 2005
Posty: 40
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sie 04, 2005 7:48 pm   

Słuchajcie, związek nie opiera sie na tym, że podobamy się sobie fizycznie, tylko na tym co mamy w głowach. Dlatego nie jestem zazdrosna o "świerszczyki", czy wydekoltowane superlaski, których nie da sie niezauważyć. Raczej czułabym sie zagrożona, gdyby jakaś kobieta imponowała mojemu P. intelektem czy sposobem życia. Myślę, że mężczyźni sa wzrokowcami i dlatego odbierają tego typu bodźce zupełnie inaczej. Może dla nich rozbierająca sie do bielizny kobieta to silne doznanie erotyczne, dla mnie facet w stringach jest po prostu śmieszny i odrobinę żenujący... :hahaha:

[ Dodano: Czw Sie 04, 2005 8:52 pm ]
Słowo wyjaśnienia: okazało się że reakcja mojego P. była chwilowa i w dodatku oparta na pewnych wcześniejszych wydażeniach. Trochę narozrabiałam ( i to wcale nie na wieczorku ). :oops:
_________________
[url=http://www.TickerFactory.com/]

[/url]
pozdrawiam cię cieplutko Gość
 
 
 
Anion 

Wiek: 40
Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 240
Skąd: śląsk
Wysłany: Nie Sie 07, 2005 12:40 am   

Ustaliliśmy już daty naszych wieczorków: ja mam 16, a Miś 17 sierpnia. Nasze wieczorki odbędą się w naszym domku letniskowych.
_________________
 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 6:31 am   

Mój 19 sierpnia, a mojego Mefiu nie wiadomo czy w ogóle się odbędzie... świadek coś nieruchawy, a i kumple też nie bardzo :(
_________________

 
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 6:50 am   

A propo striptizu na wieczorze panieńskim i kawalerskim.
Mnie to nie bawi i nie chcę mieć striptizu.Nie bardzo też chcę żeby mój facet miał.No ale jak mu coś kumple załatwią to przecież go nie zabiję ( chyba :lol: )

Wiecie co.Awantura tu jest że trzeba ufać swojemu facetowi i nie zabraniać.Ale.... oglądałam wywiad z jakąś prostytutką kiedyś.Taką co tańczy na wieczorach kawalerskich.Ona opowiadała że często narzeczony stara się być grzeczny i nie dobiera się do niej ale.... przeważnie podpici faceci jak się zbiorą to zaczynają namawiać go do tego żeby poszaleć ostatni raz.
Ta babka opowiadała że nieraz miała takie sytuacje.Nieraz zdażało się że nawet pijany ojciec namawiał syna do zaszalenia ostatni raz.?e pijanego faceta łatwo namówić do głupich zachowań ( zresztą kobiety też) i często robią coś czego później żałują.
I pewnie zaraz zaprzeczycie że Wasz narzeczony ma swój rozum i że mu ufacie i że nic nie zrobi.Ale.... nigdy nie wiadomo czy go nie skołują za bardzo.Człowiek to tylko człowiek.A taka sytuacja jest bardzo poważną próbą charakteru.
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
tusia_queen 

Wiek: 42
Dołączyła: 21 Gru 2004
Posty: 288
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Sie 10, 2005 9:14 am   

u mojego P. i u mnie nic takiego na szczęście się nie wydarzyło!!

?yczę Wam wszystkim rozsądku, bo rzeczyweiście taki wieczorek może
różnie się skończyć...
_________________
 
 
 
Ewelianna 


Wiek: 42
Dołączyła: 10 Cze 2005
Posty: 40
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sie 11, 2005 5:41 pm   

Tu się z wami zgadzam. Jeżeli zaprasza sie prostytutkę, to chyba w określonym celu... Za dobrze się na tym nie znam, ale chyba nie każda striptizerka to prostytutka. Poza tym chyba właśnie o to chodzi, żeby nie korzystać z każdej nadarzającej się okazji, bo pewnie będzie ich trochę w życiu i nie da sie temu zapobiedz.
_________________
[url=http://www.TickerFactory.com/]

[/url]
pozdrawiam cię cieplutko Gość
 
 
 
joanna_25 


Wiek: 43
Dołączyła: 02 Lut 2005
Posty: 357
Skąd: łódź
Wysłany: Czw Sie 11, 2005 9:27 pm   

Ewelianna napisał/a:
Poza tym chyba właśnie o to chodzi, żeby nie korzystać z każdej nadarzającej się okazji, bo pewnie będzie ich trochę w życiu i nie da sie temu zapobiedz.


wiesz... myślę że w czasie małżeństwa raczej już nie powinny zdarzać się takie okazje...
zresztą ja jestem zdania że lepiej nie kusić niepotrzebnie losu bo... jak pisałam,człowiek jest tylko człowiekiem.
Sama kiedyś zrobiłam coś czego bardzo żałuję i dlatego już nie jestem taka pewna tego że jak jesteś z kimś to nic złego się nie stanie :(
_________________
Pozdrawiam Cię Gość!


 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sie 16, 2005 11:18 pm   

joanna_25 napisał/a:
pijanego faceta łatwo namówić do głupich zachowań ( zresztą kobiety też) i często robią coś czego później żałują.
I pewnie zaraz zaprzeczycie że Wasz narzeczony ma swój rozum i że mu ufacie i że nic nie zrobi.Ale.... nigdy nie wiadomo czy go nie skołują za bardzo.Człowiek to tylko człowiek.A taka sytuacja jest bardzo poważną próbą charakteru.

Ja tam nie zaprzeczę :wink: , bo dokładnie o tym samym pisałam wyżej. :)
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Anion 

Wiek: 40
Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 240
Skąd: śląsk
Wysłany: Sro Sie 17, 2005 11:11 am   

Wczoraj odbył się mój wieczór panieński. Było super, przyszły moje koleżanki, kuzynka i siostra mojego Misia. Pogadałyśmy, poplotkowałyśmy, poszło kilka butelek wina. Ale muszę przyznać że teraz muszę to ciężko "odchorować". No cóż, to są skutki....
Dzisiaj miałam jeszcze przymiarkę bolerka o 10. 30 w Katowicach (pół godziny samochodem). Jak mnie mama rano budziła to ją błagałam żeby przedzwoniła do salonu i powiedziała że nie jestem w stanie przyjść bo boli mnie głowa. Niestety nie dała się przekonać i wyciągnęła mnie z łóżka na siłę. :(
_________________
 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Sie 22, 2005 9:07 am   

A ja miałam swój wieczorek panieński w piątek :mrgreen: I było naprawdę SUPER :!: Kupa śmiechu zabawy, wspomnień z dawnych szkolnych czasów, oglądanie kaset ze ślubów w rodzinie, omawianie przesądów, plotkowanie, wino i prezenty śmieszne w które musiałam się ubrać :) Było naprawdę cudownie i każdej przyszłej Pannie Młodej życzę takiego wieczoru panieńskiego jak mój :D
_________________

 
 
 
Dotka 


Wiek: 43
Dołączyła: 12 Mar 2005
Posty: 562
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Sie 22, 2005 10:18 am   

Dziewczyny gratuluje udanych wieczorków

Ja w sobotę bawiłam się na wieczorku u mojej koleżanki (ja już jako mężatka), a mój mąż wyszedł z kolegami na piotrkowska do ogródków (nie pił alkoholu bo prosiłam go żeby w nocy po mnie przyjechał). My cały czas siedziałyśmy w domku (plotki, jedzonko, drinki, śmiechy i wszystko bez striptizera). Wkrótce będę szła na wieczorek do kolejnej koleżanki, pewnie posiedzimy w domku a potem to na bank wyjdziemy potańczyć, a czy będzie jakiś striptizer to jeszcze tego nie wiadomo.

Cytat:
Ewelianna napisał:
Poza tym chyba właśnie o to chodzi, żeby nie korzystać z każdej nadarzającej się okazji, bo pewnie będzie ich trochę w życiu i nie da sie temu zapobiedz.

Joasia napisała:
Cytat:
wiesz... myślę że w czasie małżeństwa raczej już nie powinny zdarzać się takie okazje...
zresztą ja jestem zdania że lepiej nie kusić niepotrzebnie losu bo... jak pisałam,człowiek jest tylko człowiekiem.


Ja zgadzam się z Ewelianna, w życiu znajdą się (i nawet w małżeństwie) różnego rodzaju okazje czy kusiciele, kusicielki ale to my sami decydujemy się co wybrać, jaką drogę życia. (alkohol czy podpuszczanie kolegów do zrobienia czegoś czego będzie się żałować to nie wytłumaczenie-nic nie jest na przymus – to my sami podejmujemy decyzję).
_________________
 
 
 
Akane 

Wiek: 42
Dołączyła: 22 Sie 2005
Posty: 37
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Sie 22, 2005 10:30 am   

A ja i mój narzeczony zdecydowaliśmy się na łączony wieczór panieńsko/kawalerski. I tak większość naszych znajomych to ludzie, którzy w dużej mierzy przyczynili sie do tego, że jesteśmy razem i przez wszystkie kolejne miesiące naszej znajomości mieli okazję przyglądać się rozwojowi sytuacji ;) Zresztą gdyby nie oni, to pewnie byśmy się nie poznali. Nie ma więc sensu robić dwóch, osobnych imprez - robimy jedną dla wszystkich i już. Myślę, że taki wspólny wypad będzie sympatyczny, a na żadne "żegnanie się z wolnością w blasku fajerwerków i gołego zadka striptizera" nie mam ochoty, bo ślub wcale nie kojarzy mi się z utratą wolności i czymś złym, przed czym trzeba zabalować a potem ze łzami w oczach stawac przed ołtarzem ;)
 
 
 
Dotka 


Wiek: 43
Dołączyła: 12 Mar 2005
Posty: 562
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Sie 22, 2005 10:36 am   

Wspólna impreza to też dobry pomysł - każdy robi tak jak chce przecież :) Ja i mój mąż nie podchodziliśmy do swojego wieczoru (i też nie miałam striptizera) że żegnamy sie z wolnością. Małżeństwo nie oznacza że od tej pory będę siedzieć w domu i koniec.
_________________
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl