Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Rodzice Panny mlodej..
Autor Wiadomość
efina 


Wiek: 39
Dołączyła: 18 Mar 2006
Posty: 138
Skąd: lodz
  Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 1:27 pm   Rodzice Panny mlodej..

Ja mam now wielki problemik..tzn nie mam ale chcialabym poznac wasze opinie na ten topic..Chodzi o to,ze moj tatus uwaza ze jestesmy za mlodzi na slubik..Zebysmy poczekali jeszcze ze 2 lata..i dopiero..troszke go rozumiem,bo jestem jego jedyna corka i pewnie mu smutno ze odchodze z jego gniazdka..Martwi sie takze zeby mi sie nie stala krzywda i zeby moj M. mnie nie zranil..Moj tata zna sie z miskiem i nie ma nic przeciwko niemu ale mowi tak na zas..Bardzo chce zeby mi sie wszystko w zyciu dobrze ulozylo i to chyba dlatego,co nie :?: :?: Co wy o tym myslicie w ogole :?: :?: Jesli spotkalo ktoras z was cosik podobnego to podzielcie sie waszymi przemysleniami na ten topic.. :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: PS.I tak dezyzji o slubiku w przyszlym roku nie zmienie,bo nie chce nic przekladac..Kocham mojego Misia i chce byc juz na zawsze z nim.. :serducho: :serducho: :serducho:
_________________
Jesteśmy małżeństwem od 27.10.2007 :)
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 1:34 pm   

Efina, porozmawiaj z rodzicami, a najlepiej oboje porozmawiajcie. Powiedzcie im, dlaczego ślub jest dla Was ważny i jak zamierzacie ułożyć sobie życie razem. Opowiedzcie o swoich planach, marzeniach, o tym, jak chcecie je wspólnie realizować. Tylko nie z takim nastawianiem:
efina napisał/a:
I tak dezyzji o slubiku w przyszlym roku nie zmienie,bo nie chce nic przekladac..

Raczej spokojnie wysłuchaj, o co tak naprawdę chodzi.

Zazwyczaj boimy się nieznanego, a Twój ojciec pewnie się o Ciebie martwi i dlatego próbuje Cię powstrzymać przed tym, jakby nie było, nieodwracalnym krokiem. Na pewno chce dla Ciebie dobrze.

A czy to za wczesnei? Trudno powiedzieć. Nie wiem, w jakiej jesteście sytuacji, jak układacie sobie życie, co planujecie.
Moim zdaniem ślub powinni brać dorośli ludzie, którzy są w stanie wziąć odpowiedzialność za siebie, partnera i rodzinę, którą chcą stworzyć. Ale ta odpowiedzialność niekoniecznie wynika z metryki :?
_________________
chez alma |
 
 
gosiaczek 

Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 645
Skąd: stąd i z owąd
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 2:07 pm   

Generalnie zgadzam się z Almą. Porozmawiajcie z rodzicami, niech opowiedzą Wam, czego się obawiają, może uda Wam się te obawy rozwiać. Jeśli oboje jesteście przekonani, że to powinniście się pobrać już i teraz, na pewno umiecie cały świat przekonać, że macie rację.

Natomiast... może będe złośliwa, nie znam Cię przecież, ale kiedy czytam "cosik" o "problemiku" ze "ślubikiem", zdaje mi się, że wiem, skąd się biorą obawy rodziców :?
 
 
Agatka_P 


Wiek: 41
Dołączyła: 07 Wrz 2005
Posty: 1093
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 2:34 pm   

Za mną mama co jej wspomne o zaręczynach albo ślubie to mi gada że ja nie mam się tym zajmować tylko szkołą i też obawiam się jakich kolwiek planów chociaż przebąkiwałam już jakie mam plany i o zaręczynach a ona zawsze mi mówi że ona nic nie wie że ja jej nic nie mówiłam
 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 43
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 2:39 pm   

Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Spokojna i na temat, najlepiej z jednymi i drugimi rodzicami. Tak jak powiedziała Alma_ dojrzałość to nie tylko kwestia metryki, Wasi rodzice znają Was najlepiej i chcą dla Was jak najlepiej. Może maja jakies ale, o którym warto porozmawiac i rozwiac ich watpliwości :) I faktycznie, efinko, nie obraź sie, ale nie zaczynaj tej rozmowy z nastawieniem, że niezaleznie od wszystkiego, Ty swojej decyzji nie zmienisz.... i tylko nie potraktuj Naszych słów jako uwagi, że może faktycznie jestes za młoda, dziecinna i niedojrzała, bo zbyt słabo Cie znamy, żeby wydac o Tobie taką opinię :) to po prostu takie Nasze małe, prywatne zdanie, o które Nas prosiłas :) nie staramy sie także namówic Cie żebyś przełożyła slub, bo to też nie o to chodzi.... po prostu siądźcie i pogadajcie :)

[ Dodano: Wto Kwi 18, 2006 2:43 pm ]
Gu$ka, ja rozumiem, że nic nie jest jeszcze postanowione, ale może warto rodziców chociaz troche przygotowac :?: Bo sytuacja będzie zapewne identyczna jak u efiny....Chyba tyle im sie należy, żeby wiedzieli, że cos planujecie, bo potem powiecie im, że już ustalone na 100% i nic nie chcecie zmieniać.... a tak to przynajmniej wyrażą swoje wątpliwości, i bedziecie mieli szanse na spokojnie to wszystko omówic i przemysleć....
_________________

 
 
 
strawberrytea 


Wiek: 42
Dołączyła: 19 Lip 2005
Posty: 667
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 3:42 pm   

u Gu$ki tych potencjalnych wątpliwości raczej nie rozumiem bo przeciez samo urodzenie dziecka było u ciebie wejściem w dorosłośc, jeszcze "większą" dorosłość niż gdybyś wzieła sam ślub a dziecka na razie by nie było...
Co do efiny - zgadzam się, pogadajcie, wysłuchaj rodziców. Dla mnie ważne byłoby tu to, ile czasu razem jestescie. Bo jeśli długo i naprawde czujecie że to wasza dojrzała, przemyślana decyzja, której jestescie pewni to nie uważam żeby Twój wiek miał byc przeszkodą.
W końcu chcecie wziąć slub za rok, będziesz o rok starsza. 22 lata to nie jest za mało... O ile jesteście ze sobą długo...
_________________
W naszej zielonej kuchni
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 4:01 pm   

Dokładnie - rozmowa z rodzicami dlaczego tak sądzą. Może to nie tylko kwestia wyfrunięcia z gniazda jedynej córki, ale także obawa o to, jak dacie sobie radę w dorosłym życiu? Kwestia mieszkania, pracy, utrzymania itp. Bo jeśli sami dacie sobie radę to osobiście nie widzę problemu, ale jeśli pomoc rodziców będzie niezbędna (mieszkanie u któryś rodziców, pomaganie finansowe) to w zupełności ich rozumiem.
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Klaudia22 

Dołączyła: 16 Mar 2006
Posty: 139
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 6:14 pm   

Gu$ka napisał/a:
U mnie jest ten problem, że moi rodzice uważają mnie ciągle za dziecko, oni chyba myślą, że ja się usamodzielnie dopiero za jakieś 10-15 lat, a do tego czasu oni będą mnie utrzymywać i sprawować władzę nad moim życiem, bo jestem taka malutka, itp. Boje się im powiedzieć o moich palanach, bo spodziewam się ich odpowiedzi: że jesteśmy zbyt młodzi, że nie poradzimy sobie, że powinniśmy zaczekać z jakieś 5 lat albo i więcej, że ja muszę koniecznie skończyć studia, bo co mnie czeka po tym co mam teraz (jestem w połowie pomaturalnej i nie chce na dzień dzisiejszy iść na studia), że K. nie ma pracy (będzie miał dopiero po wakacjach), a nawet jak znajdzie to co to za praca, że ja nie mam pracy i gdzie ja znajdę prace z takim marnym tytułem jak technik handlowiec i technik usłg kosmetycznych, że my sobie nie poradzimy z wychowaniem dziecka, że narobimy sobie pełno dzieci i nie będziemy mieli jak żyć, itp. Czasem mi ręce opadają i zastanawiam się czy ja kiedykolwiek wydorośleje w ich oczach. To śmieszne, ale oni nawet mi nie pozwalają wyjechać na wakacje z córcią i moim K., bo twierdzą że jestem na to zbyt młoda i jeszcze mam to przed sobą. To cud, że w Sylwestra pozwolili mi iść z moim K. do znajomych!

Delikatnie daje im znać, że zbliża się chwila "wylotu z rodzinnego gniazda: typu: "po co mi nowa wersalka, przecież kiedyś wyprowadze się na swoje", "wy też będziecie za mną płakać jak pójdę na swoje" na co moja mama ze śmiechem "będziemy się bardzo cieszyć", oni ciągle myślą, że to żarty i nawet nie doszukują się cienia prawdy w moich słowach.

Ech... ciężko będzie w moim wypadku, bo ja mam taki charakter, że boje się rozmawiać z rodzicami, bo boję się ich reakcji i nie umiem się przełamać...



Macie córke a twoi rodzice robia ci takie problemy ...
_________________
Ślub tuż tuż...
 
 
efina 


Wiek: 39
Dołączyła: 18 Mar 2006
Posty: 138
Skąd: lodz
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 7:29 pm   Rodzice panny mlodej..cd..

Ja z moim miskiem jestem juz 4 lata i jest nam ze soba dobrze,,Jeszcze rok temu twierdzilam ze nigdy w zyciu nie wyjde za maz i bede zyla na tzw.kocia lape(a to dlatego ze napatrzylam sie jak bardzo moja mama cierpiala przez cale zycie przez mojego tate).Tak myslalam ,ale wszystko sie zmienilo..Zmienil sie moj poglad na przyszlosc..stwierdzilam,ze naprawde jest nam ze soba dobrze,rozumiemy sie i potrafimy rozwiazywac rozne problemy na kazdy mozliwy sposob..Misiek jest dobrym chlopakiem i czuje sie naprwde dobrze u jego boku..Wydaje mi sie,ze skoro jest nam ze soba dobrze(i co najwazniejsze bardzo sie kochamy i zyc bez siebie nie potafimy) to nie ma na co czekac-chcemy byc ze soba w kazdej chwili w tej dobrej,a takze w tej zlej.. :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: Czy to zle :?: :?: Wydaje mi sie ze nie..Ps.Czy to ze pisze zdrobniale"slubik","cosik"itp to cos zlego??Tak juz mam od zawsze ale to wcale nie znaczy ze jestem dziecinna czy nie dojrzala :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: Zdaje sobie sprawe z tego ze slub to nie jest jakas tam glupota!!!To jest decyzja na cale zycie-z czego doskonale sobie zdaje sprawe!!!! :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
_________________
Jesteśmy małżeństwem od 27.10.2007 :)
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 7:37 pm   

Efina, ale to że dwoje ludzi się kocha to jeszcze nie wszystko. :wink: Pisałam o tym w poście wyżej. A jak to będzie wyglądać u was?
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
efina 


Wiek: 39
Dołączyła: 18 Mar 2006
Posty: 138
Skąd: lodz
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 7:42 pm   

kryszka napisał/a:
Dokładnie - rozmowa z rodzicami dlaczego tak sądzą. Może to nie tylko kwestia wyfrunięcia z gniazda jedynej córki, ale także obawa o to, jak dacie sobie radę w dorosłym życiu? Kwestia mieszkania, pracy, utrzymania itp. Bo jeśli sami dacie sobie radę to osobiście nie widzę problemu, ale jeśli pomoc rodziców będzie niezbędna (mieszkanie u któryś rodziców, pomaganie finansowe) to w zupełności ich rozumiem.
Bedzie to wygladac tak ze bedziemy mieszkac najprawdopodobniej sami,moj brat udostepnia nam mieszkanko..A co do sfery finansowej to moj misiek ma stala prace a ja zaczynam prace po wakacjach-bo w czerwcu koncze szkole..I co to twoim zdaniem zmienia??Bo ja nie bardzo wiem..Moim zdaniem najwazniejsza jest milosc i z tego powodu ze dwoje ludzi chce byc ze soba Postanawiaja sie pobrac i byc ze soba na zawsze.. :zalamany: :zalamany:
_________________
Jesteśmy małżeństwem od 27.10.2007 :)
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 7:47 pm   

Efino, ja doskonale rozumiem i popieram zdanie Kryszki - miłość to nie wszystko, małżeństwo to przede wszystkim odpowiedzialność za rodzinę, którą macie zamiar stworzyć. Samodzielność jest moim zdaniem bardzo ważną przesłanką za.

Ale jak rozumiem - u Was nie jest to problemem, rodzice nie będą Was przecież utrzymywać, prawda?
_________________
chez alma |
 
 
efina 


Wiek: 39
Dołączyła: 18 Mar 2006
Posty: 138
Skąd: lodz
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 7:51 pm   

Nie beda,bo nie po to chcemy byc ze soba i brac slub aby rodzice nas utrzymywalido konca zycia..Zdajemy sobie doskonale sprawe z tego.. :znudzony:
_________________
Jesteśmy małżeństwem od 27.10.2007 :)
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 7:52 pm   

To ja już nic nie rozumiem... Jesteście dorośli, sami się utrzymujecie... Dlaczego rodzice podejmują za Was decyzje? :?
_________________
chez alma |
 
 
efina 


Wiek: 39
Dołączyła: 18 Mar 2006
Posty: 138
Skąd: lodz
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 7:54 pm   

ale oni nie podejmuja za nas decyzji !! !(patrz moj pierwszy post!)

[ Dodano: Wto Kwi 18, 2006 7:55 pm ]
Chodzi mi o to,ze moj tata sie martwi..
_________________
Jesteśmy małżeństwem od 27.10.2007 :)
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 7:57 pm   

Tylko się martwią i odradzają tak?
Myślę, że w takim razie rozmowa powinna pomóc.
Tak, jak pisała Gosiaczek:
Gosiaczek napisał/a:
Jeśli oboje jesteście przekonani, że to powinniście się pobrać już i teraz, na pewno umiecie cały świat przekonać, że macie rację.

Powodzenia :D
_________________
chez alma |
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Kwi 18, 2006 8:07 pm   

Oj, efina nie unoś się tak. Pytałaś się o nasze zdanie, więc próbujemy ci choć trochę przybliżyć o co może chodzić Twojemu tacie. :wink:
A skoro odpada pomoc finansowa po ślubie to ja nie wiem... a nie, jeszcze może chodzić o to, że za wesele ktoś musi zapłacić albo że Twoi rodzice cię/was znają i wiedzą, że jednak jesteście za młodzi. I tak radzą naprawdę z dobrego serca, a nie po to, żeby sobie pogadać i sprawić przykrość.
Jeszcze raz - spokojna rozmowa powinna pomóc. :)
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
efina 


Wiek: 39
Dołączyła: 18 Mar 2006
Posty: 138
Skąd: lodz
Wysłany: Sro Kwi 19, 2006 11:58 am   

Gu$ka napisał/a:
Po tym co teraz przeczytałam sądze, że jedyny twój problem polega na tym, że musisz porozmawiać z tatą i rozwiać jego obawy, skoro tylko o to chodzi i nie zabronił ci ślubu tylko się martwi o ciebie.

A i przepraszam, że wtrąciłam swoją historie do twojego wątku :)
Nie ma sprawy..Przeciez nic sie nie stalo..przy okazji poznalam twoja historie :zalamany:

[ Dodano: Sro Kwi 19, 2006 12:07 pm ]
kryszka napisał/a:
Oj, efina nie unoś się tak. Pytałaś się o nasze zdanie, więc próbujemy ci choć trochę przybliżyć o co może chodzić Twojemu tacie. :wink:
A skoro odpada pomoc finansowa po ślubie to ja nie wiem... a nie, jeszcze może chodzić o to, że za wesele ktoś musi zapłacić albo że Twoi rodzice cię/was znają i wiedzą, że jednak jesteście za młodzi. I tak radzą naprawdę z dobrego serca, a nie po to, żeby sobie pogadać i sprawić przykrość.
Jeszcze raz - spokojna rozmowa powinna pomóc. :)
Przeciez ja sie niczym nie unosze..Chcialam poznac wasze opinie i poznalam-z gory serdecznie dziekuje..Z moim tata to tak jest-on ma sto pomyslow na minute i codziennie inne przemyslenia..Nie ma nic przeciwko temu zebysmy sie pobrali-bo gdyby mial to napewno by mi o tym powiedzial,ze moj misiek nie jest odpowiednim facetem dla mnie-ale nic takiego nie powiedzial..Wydaje mi sie po prostu,ze chodzi o to,ze nie myslal ze tak szybko postanowie odejsc i zalozyc swoja rodzinke..Wiem,ze zawsze bedzie mnie uwazal za jego malutka coreczke,ale ta malutka coreczka juz troszke wyrosla i chce zyc sama..na wlasna odpowiedzialnosc.. :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany: :zalamany:
_________________
Jesteśmy małżeństwem od 27.10.2007 :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl