Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Świadek konfliktowy
Autor Wiadomość
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
  Wysłany: Sro Kwi 27, 2005 1:31 pm   ?wiadek konfliktowy

jestem z Łodzi i nigdy nie słyszałam, żeby świadkowa, czy świadek musieli być pannami i kawalerami. Natomiast mój R. wyklucza w ogóle możlwiość poproszenia na świadka mężatki. A niestety o świadkową się rozchodzi, bo ja bardzo bym chciała, aby to była moja siostra, a on nie chce o tym słyszeć. Ze świadkiem chyba nie będzie problemu. Co zrobić, dostosować się do zwyczajów z jego "regionów" ( jego mama tez się zdziwiła bardzo , ze ja chcę moją siostre mężatkę), czy postawić na swoim, jak to rozwiązać? ?lub bierzemy w Łodzi, więc można stosować zwyczaje "łódzkie"... :D
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 27, 2005 1:40 pm   

Dla mnie obowiązek brania na świadka panny czy kawalera jest akurat niedorzeczny i związany z przesądami, więc jestem przeciw. :twisted: Ale moja rodzinka jak usłyszała że szykuję się na świadkowanie koleżance to się na mnie rzucili z pazurami że tak nie wolno. :twisted: Nie będę się wyrażać co o tym myślę. 8)

I jeśli moja świadkowa byłaby mężatką ani chwili bym się nie zastanawiała, bo ważna jest ona jako osoba a nie jej stan cywilny. :roll:

Także Kasiu - ja mówię bierz siostrę jeśli jest ci bliska i tylko ona wchodzi w grę. A rodzince wytłumacz że mamy XXI wiek i nie będziesz się kierować zabobonami. :wink:
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 27, 2005 1:45 pm   

Twoje argumenty są dobre, spróbuję przekonać nimi R. Mam nadzieje, ze zrozumie, ze siostra to dla mnie najważniejsza osoba, a chyba własnie świadkiem ma być ktoś taki.
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
gambi 


Wiek: 44
Dołączyła: 05 Sty 2005
Posty: 509
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 27, 2005 7:16 pm   

Kasiu
Ja akurat nie mam problemu ze swiadkami, ale bardzo bardzo czesto lamie zwyczaje panujące na Słowacji. nie robie tego specjalnie, po prostu u nas jest inaczej i nie rozumiem czemu mialabym to zmieniac. wiec nie przejmuj sie niezadowoleniem przyszlej tesciowej.
Malżenstwo to sztuka kompromisu, a od slubu sie zaczyna :lol:
_________________

Miłego dnia Gość ;)
 
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Kwi 28, 2005 7:48 am   

Wiem, no cóż mam nadzieje, ze uda mi sie przekonać R. do tego by to moja siostra była świadkiem, mam nadzieję, że sie w tej kwestii porozumiemy.
Najpierw myślałam, ze jego przygotowania slubno-weselne w ogóle nie interesuja ,a teraz okazuje się, ze on w każdej kwestii ma swoje zdanie, ma jakąś swoją wizję, którą trzeba połączyć z moja by coś z tego wyszło- coś czyli ślubny kompromis.
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Czw Kwi 28, 2005 8:50 am   

Mój świadek jest zamężny i ma dzidziusia :roll: :twisted:
_________________

 
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Kwi 29, 2005 10:33 am   

Rozmawialiśmy :) Pokręcił noskiem, ale powiedział, ze chyba nie ma wyjścia. A teraz trzeba tylko zapytac moją siostrę czy się zgodzi :) i już będzie załawtione i kolejny kroczek do przodu.
DZieki za pomoc użyłam wszystkich argumentów jakie tu padły, i musiało poskutkowac :D :mrgreen:
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
katia 


Wiek: 42
Dołączyła: 06 Lis 2005
Posty: 178
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 12, 2006 3:06 pm   

Moja najlepsza przyjaciółka pytała mnie ostatnio o radę w kwestti świadkowania na jej ślubie przez homoseksualistę(byłyby to świadek jej przyszłaego męża).Ona nie chce nawet o tym słyszeć i nie mogą dojść w tej kwestii do porozumienia. Ja nigdy się na tym nie zastanawiałam i doradziałam im aby jednak jeszcze raz wszystko przemysleli. A co wy na ten temat sądzicie?
 
 
szczako 

Wiek: 44
Dołączyła: 11 Lis 2005
Posty: 2216
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 12, 2006 3:10 pm   

hmm... nie rozumiem problemu. czlowiek, jak kazdy inny.
nie wiem dlaczego homoseksualny swiadek mialby byc 'problemem'. nie ma tego na czole wypisanego, wiec wytykac go palcami nie beda.

nie, zupelnie nie rozumiem.
_________________
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 12, 2006 3:38 pm   

Podpisuję się pod szczako. Nie widzę żadnego problemu w świadku homo.

A koleżanka ma ogólnie jakieś 'ale' do innej orientacji czy podaje też inne powody?
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Dotka 


Wiek: 43
Dołączyła: 12 Mar 2005
Posty: 562
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 12, 2006 4:09 pm   

Ja też nie widzę problemu, przecież ten świadek to nie obca osoba bo nie takie wybiera się na świadków. Może koleżanka obawia się co inni bedą mówić a to jest męczące.
_________________
 
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Sro Kwi 12, 2006 4:13 pm   

A jakie w ogóle ma znaczenie orientacja seksualna?
Przecież człowiek nie ma jej wypisanej na czole :?

Ja również nie widzę problemu.
_________________
chez alma |
 
 
Żaneta 
Jestem mamusią

Wiek: 39
Dołączyła: 17 Lip 2005
Posty: 925
Skąd: ŁÓDŹ
Wysłany: Sro Kwi 12, 2006 6:44 pm   

Alma_ napisał/a:
A jakie w ogóle ma znaczenie orientacja seksualna?
Przecież człowiek nie ma jej wypisanej na czole :?

Ja również nie widzę problemu.


Podpisuję się pod tym
_________________
 
 
strawberrytea 


Wiek: 42
Dołączyła: 19 Lip 2005
Posty: 667
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 12, 2006 6:56 pm   

ja też nie widze żadnego problemu! Wychodzi tu niestety nietolerancja ludzi :(
_________________
W naszej zielonej kuchni
 
 
bajeczka 


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 940
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 12, 2006 8:49 pm   

Mnie by też to nie przeszkadzało. Tylko nie wiem co by ksiądz powiedział gdyby wiedział :)
_________________


Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość :)
 
 
 
Mika 


Wiek: 44
Dołączyła: 19 Mar 2005
Posty: 1034
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 12, 2006 9:24 pm   

To rzeczywiście chyba brak tolerancji z jej strony, bo nie sądzę aby orientacja seksualna mogła wpłynąć na przebieg całego ślubu a potem i wesela.
_________________
http://www.biurotassa.pl
 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 12, 2006 9:31 pm   

bajeczka napisał/a:
Tylko nie wiem co by ksiądz powiedział gdyby wiedział :)

Na szczęście nie padają tego typu pytania. :twisted: A po drugie, przecież to ma być świadek ślubu, który nawet nie musi być wierzący, a nie pomoc w małżeństwie jak to jest np. ogólnie przyjęte przy chrzście (choć i tutaj można być świadkiem chrztu, a nie chrzestnym :wink: ).
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
katia 


Wiek: 42
Dołączyła: 06 Lis 2005
Posty: 178
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 12, 2006 11:19 pm   

Moja przyjaciółka ma kilka powodówdla których nie chce sie zgodzic na tego świadka.Po pierwsze zastanawia się co ludzie powiedza,a w szczególnosci jej mama jest przeciwna - ten argment już jej z głowy wybiłam twierdząc, że to jej ślub, a nie mamy czy "ludzi"Po drugie ma jekiś watpliwosci natyry psychicznej - przyjaciel homo ok, ale jako swiadek niekoniecznie, bo jak to wpłynie na trwałosc ich zwiazku - chyba chodzi o coś takiego jak przesąd, aby świadkiem nie była osoba żonata, zamezna - kompletnie tego nie rozumiem. Po trzecie, zastanawia się jak ma sie orientacja swiadka do podstawowych wartosci reprezentowanych przez kosciół - i nie chodzi tylko o to co ksziądz na to powie. Tak więc ma wiele watpliwosci, a mnie juz brakuje argumentów, aby ją przekonać, by w koncu doszli do jakiegos porozumienia, tym berdziej, ze do ślubu zostało ok.1 miesiaca.
Dzięki za wasze odpowiedzi, jak moja perswazja nie pomoże to jej je pokaze, moze to ja przekona
Pozdrawiam Katia
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Sro Kwi 12, 2006 11:30 pm   

katia napisał/a:
przyjaciel homo ok, ale jako swiadek niekoniecznie, bo jak to wpłynie na trwałosc ich zwiazku - chyba chodzi o coś takiego jak przesąd, aby świadkiem nie była osoba żonata, zamezna - kompletnie tego nie rozumiem.

:shock: :shock: :shock:

A ja myślałam, że mamy XXI wiek :roll:
_________________
chez alma |
 
 
katia 


Wiek: 42
Dołączyła: 06 Lis 2005
Posty: 178
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 12, 2006 11:37 pm   

No niestety ogromny wpływ na moja przyjaciółkę ma jej mama, osoba bardzo konserwatywna i religijna.
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Sro Kwi 12, 2006 11:43 pm   

Katia, w takim razie tym bardziej się dziwię :?
Bo prawdziwie religijna osoba nie wierzy w zabobony.
_________________
chez alma |
 
 
szczako 

Wiek: 44
Dołączyła: 11 Lis 2005
Posty: 2216
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Kwi 13, 2006 9:38 am   

katia napisał/a:
Po drugie ma jekiś watpliwosci natyry psychicznej - przyjaciel homo ok, ale jako swiadek niekoniecznie, bo jak to wpłynie na trwałosc ich zwiazku - chyba chodzi o coś takiego jak przesąd, aby świadkiem nie była osoba żonata, zamezna - kompletnie tego nie rozumiem.


sorry Katia, ale ... rece opadaja.

a gdyby nie wiedziala, ze swiadek jest homoseksualista, gdyby w ogole nie bylo takiej rozmowy, to wtedy by sie zgodzila, tak?

wiem, ze to ekstremalne, ale co jezeli kolega za dwa lata 'zmieni zdanie' i zalozy 'normalna rodzine'? (tyle filmow o tym kreca, wiec to sie chyba zdaza ...).
_________________
 
 
katia 


Wiek: 42
Dołączyła: 06 Lis 2005
Posty: 178
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Kwi 13, 2006 11:09 pm   

Masz rację Almo, tyle,że prawdziwie religijnej osobie trudno pogodzić się z tym ,że facet może spać z facetem.
No nic za miesiąc slub, więc niedługo się okaże co z tego wszystkiego wyniknie.
 
 
merzamerza 

Wiek: 42
Dołączyła: 03 Kwi 2008
Posty: 4
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Maj 19, 2008 12:56 am   

witam
A my też niestety mielismy problem ze świadkiem.Mianowicie miał nim zostac mojego G.dobry kolega,ktory jest żonaty.Niestety nic z tego nie wyszlo bo on zapowiedział na wstępie że w kosciele to on sie jakoś odnajdzie ale na przyjęciu nie życzy sobie żadnych udziałów w zabawach i żartów ze strony orkiestry bo dla niego to obciach a tym bardziej "zaniedbywania żony" gdy bedzie zajmował sie rola świadka.Więc stwierdziliśmy że nie ma sensu chłopaka unieszczęśliwiać i znależliśmy innego,który bez problemu zgodził się na wszystko.Cieszę sie że własnie tak to sie wyjasnilo bo patrząc na mojego nażeczonego widziałam jak mu było głupio za kolege, którego zna od piaskownicy.
 
 
evelinka 


Wiek: 37
Dołączyła: 06 Lut 2008
Posty: 554
Skąd: ja to mogę wiedzieć?
Wysłany: Pon Maj 19, 2008 10:43 am   

Ja dawno na świadkową wybrałam sobie koleżankę dzięki której się poznaliśmy. Kiedy postanowiliśmy jej to powiedzieć zaczęły się schody. Po pierwsze nie mogła dla nas wygospodarować wolnej chwili na spotkanie. Po drugie, jak już się umówiliśmy, to zapomniała o tym i w sumie przez przypadek ją spotkaliśmy tego dnia. Po trzecie tak się spieszyła, że musieliśmy jej o wszystkim powiedzieć na ulicy. Teraz jak się nad tym zastanawiam, to nie wiem czy dobrze, że ją poprosiłam. Czy ona znajdzie dla mnie czas przed ślubem? Przecież jej teraz nie powiem, że się rozmyśliłam i już nie chcę jej na świadkową.

Ale zostaje jeszcze świadek - brat cioteczny Maćka. Aktualnie pracuje w Anglii. Powiedział, że się zgadza, ale na wszelki wypadek powinniśmy mieć rezerwowego świadka. Tylko nie mogłam zrozumieć czemu. Zadeklarował, że na ślubie będzie na 100%. Jak nam o tym mówił, to strasznie dziwnie się poczułam. Myślałam, że skoro tak się kumplują, to on się ucieszy, że będzie świadkiem i tak wszystko zorganizuje, żeby nim być. A tu takie kwiatki.
Wszystko co było już takie klarowne się posypało i jakoś tak dziwnie się z tym czuję. To miało być takie proste i miłe.
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Maj 24, 2008 12:11 pm   

U nas też pojawił się problem ze świadkiem ze strony mojego narzeczonego, Doszły nas plotki, że powiedział, że nie przyjdzie na wesele jeśli będzie na nim XXX. Oczywiście chodzi o kobietę. A XXX jak najbardziej będzie na weselu i nie wyobrażam sobie, że moglibyśmy XXX nie zaprosić, bo świadek sobie tego nie życzy :kwasny: Mam nadzieję, że to tylko plotki, bo jeśli nie, to będziemy musieli zmienić świadka :?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl