Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: kryszka
Wto Sie 15, 2006 10:25 pm
winetki na stołach?
Autor Wiadomość
mietka 
double trouble


Wiek: 46
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Pią Sty 18, 2008 7:08 pm   

bomba ;d musial byc niezly kociol... nie wyobrazam sobie czegos takiego.. ;d i wlasnie dlatego oszczedzanie na winietkach uwazam za bezsensowne.
_________________
 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Pią Sty 18, 2008 8:23 pm   

Ewo, faktycznie nieciekawa sytuacja. Coś podobnego było u mojego brata - goście nawet nie zauważyli powitania młodych przez rodziców, bo jedni zajmowali sobie miejsca, inni jeszcze nie zdążyli wejść na salę - zero organizacji. Po części jednak ja winię orkiestrę, z którą powinno być ustalone, że niejako "przewodniczy" weselu - oni powinni zapraszać gości do środka, by oczekiwali na młodych, potem zaprosić do oglądania pierwszego tańca, potem do składania życzeń, itp. U mnie będą winietki, ale by uniknąć związanego z nimi zamieszania poproszę szefa orkiestry, by informował wchodzących gości, żeby odnaleźli swoje nazwisko na tablicy z planem sali, a następnie zabrali się na środku sali i czekali na przyjazd młodych.
_________________
 
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Sty 18, 2008 8:31 pm   

Słonko, orkiestra nie zawiniła. Gdyby były winietki nikt nie spieszyłby się z siadaniem, bo goście by wiedzieli, że ich miejsca nie znikną i czekaliby spokojnie na młodych.
 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Pią Sty 18, 2008 8:56 pm   

Nie chodziło mi o to, że zawiniła, tylko nie przyczyniła się do zapanowania nad chaosem, co uważam powinna zrobić. Wydaje mi się, że szef orkiestry, czy dj powinien być jednocześnie wodzirejem i kierować imprezą (oczywiście zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami z młodymi). Powinni w sytuacji chaosu zaprosić gości na środek sali, by czekali na młodych, którzy lada chwila przyjadą. Nawet mogliby żartobliwym tonem rzucić: "miejsc na sali wystarczy, nie uciekną". To tyle.
_________________
 
 
 
wiedzmapat 


Wiek: 38
Dołączyła: 05 Sty 2008
Posty: 161
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Sty 18, 2008 10:37 pm   

Jeżeli tak to odebrałyście to informuje, że nie było to zamierzone.

Odnośnie winetek, to byłam w 2007 roku na trzech weselach i na żadnym nie spotkałam się z wyżej wymienioną sytuacją. Duże znaczenie odgrywa kultura gości.
_________________


 
 
*lmyszka 
Moderator
EL jak elmyszka :P


Wiek: 40
Dołączyła: 26 Lis 2006
Posty: 2328
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Sty 19, 2008 9:30 am   

wiedzmapat napisał/a:
Jeżeli tak to odebrałyście to informuje, że nie było to zamierzone.

Odnośnie winetek, to byłam w 2007 roku na trzech weselach i na żadnym nie spotkałam się z wyżej wymienioną sytuacją. Duże znaczenie odgrywa kultura gości.


faktycznie teraz jest super, od razu zmieniłaś swoje nastawienie :-? ale może to tylko moje zdanie że można miękcej układać swoje wypowiedzi: " informuje", "kultura gości" to też nie było miłe
_________________
 
 
 
wiedzmapat 


Wiek: 38
Dołączyła: 05 Sty 2008
Posty: 161
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Sty 19, 2008 11:00 am   

Imyszka czy w każdej mojej wypowiedzi znajdziesz nutkę bycia z mojej strony niesympatyczną.......
_________________


 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 46
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Sob Sty 19, 2008 11:11 am   

jesli chodzi o "kulture gosci" to... wyobraz sobie eleganckie przyjecie np w ambasadzie, bal w Operze Wiedenskiej, albo jakies inne przyjecie z "kulturalnymi goscmi", na ktorym nie ma przydzielonych miejsc. .. jestem przekonana, ze dla wielu osob wlasnie brak winietek jest oznaka braku kultury i szacunku dla gosci. to by na przyklad dla mnie oznaczalo, ze nawet Ci sie nie chcialo o tym pomyslec gdzie kto usiadzie, nie zaprzatalas sobie glowy wlasciwym usadzeniem mnie tak, zebym sie czula swobodnie w najblizszym mi towarzystwie.
przeciez jak juz mowilam nie zapraszasz obcych sobie ludzi na wlasne wesele. wiesz, kto gdzie chcialby siedziec i obok kogo. dlaczego tego nie ulatwic gosciom? szczegolnie jezeli jest ich tak wielu.
hmm... wlasciwie nie bylam jeszcze na weselu na ktorym nie byloby winietek.
_________________
 
 
wiedzmapat 


Wiek: 38
Dołączyła: 05 Sty 2008
Posty: 161
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Sty 19, 2008 11:15 am   

ok, rozumiem ty nie wyobrażasz sobie wesela bez winetek, ja natomiast nie wyobrażam sobie wesela, gdzie na stołach będą winetki....
Każdy ma prawo do swojego zdania i uważam, że ja nie muszę kierować się Twoim zdaniem a Ty moim....
_________________


 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Sob Sty 19, 2008 12:06 pm   

I masz rację, wiedzmapat. Rzecz tylko w tym, by delikatnie wyrażać swoje zdanie :) (a nie porównywać rozsadzanie gości do ustalania im kolejki wizyt w toalecie)
_________________
 
 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Pon Lut 04, 2008 7:25 pm   

hmmm..dotarłam do konca wątku...czytając sytuację, którą przytoczyła Ewa opowiem Wam jak to było na weselu, na którym byłam we wrześniu...Otóż było bardzo podobnie i myslę, że para młoda nie czuła się zbyt komfortowo w tej sytuacji-otóz, podczas picia szampana gdzie młodzi stali na środku sali byli własciwie sami-no moze poza kilkoma osobami...gdyz reszta w tym czasie zajmowała miejsca-przestawiała krzesła, przenosila talerzyki, no bo wyszło tak,ze cała rodzinka-tzn znajoma sobie usiadła koło siebie, zabrakło miejsca dla dwóch osób, więc gdzies tam próbowali się dosiąść... nie było to zbyt fajne i nie wyglądało za dobrze... zastrzegam, że znam tych gości i nie należą do żadnego marginesu charakteryzujacego się brakiem kultury i naprawdę nie dziwię im się, że chcieli siedzieć z najbliższymi-każdy by chciał nie czuć się jak jakiś obcy wśród gości, których wcale nie zna...

po to sa własnie winietki :) w tej sytuacji nawet moja mama sie przekonała, że winietki to fajna sprawa i przyznała mi rację, choć wcześniej była zdania , że jest to zbędne...

dlatego u nas też będą winietki-robione przeze mnie, oczywiście gościom wcześniej powiemy, że je planujemy i myślę, że jak ktoś nie bedzie chciał koło kogoś siedzieć to na pewno nas podczas zapraszania o tym powiadomi... przy rozsadzaniu gościprzy stole będzie pomagać firma zajmująca się organizacja wesela-dostaną rozpiske kto gdzie i jak i sie tym zajmą :) mam nadzieję, że dobrze... gdyby nie to, ze wygraliśmy ich usługę na targach, to pewnie tym zajeli by się swiadkowie, lub zrobilibysmy tablicę informacyjną (aby goście mogli łatwiej znaleźć miejsce gdzie siedzą), chociaż kwestia tablicy jeszcze noe została zamknięta-może i taka bedzie..
 
 
klarysa 

Dołączyła: 01 Lut 2007
Posty: 895
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lut 10, 2008 6:45 pm   

ja mialam wiele wesel w rodzinie i wiem kto chce z kim siedziec (bo nigdy nie bylo winietek). ale wiekszosc osob na moim weselu to beda mlodzi ludzi i ze wzgledu na nich chcemy winietki. nie chcialabym, zeby jakas para siedziala daleko od reszty znajomych, bo nie starczylo miejsca. no i beda obcokrajowcy, ktorzy powinni siedziec kolo osob mowiacych po angielsku a nie np kolo mojej babaci, bo tak wyjdzie ;)
 
 
caixa 

Dołączyła: 06 Sty 2008
Posty: 1076
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lut 10, 2008 10:25 pm   

Ja byłam na 2 weselach w zeszłym roku.Pierwsze było z tradycyjnymi stołami. Połowa gości była z Anglii. Myślę,że winietki bardzo ułatwiły sprawę . Jak wchodziliśmy na salę po sto lat i szampanie orkiestra zaoprosiła do stołu. rodzice Panny Młodej pomagali znaleźć miejsca.
Na drugim były okrągłe stoliki i przed wejściem stała sztaluga z tablicą informacyjną kto przy jakim stoliku siedzi. Przy stołach (10 osobowych) już nie było winietek więc każdy mógł wybrać sobie miejsce. Bardzo wygodne :) Taka forma mi odpowiada i zastosuję ją na moim weselu. :)
 
 
tofee 
zakochana w M.


Wiek: 43
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 569
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 08, 2008 8:17 pm   

A ja mam inny problem. Winietek nie będzie ale za to poszczególni goście będą przypisani do konkretnych stołów bankietowych 12 osobowych.
I nie wiem jak posadzić rodziców :? Będzie ich czworo, a stoły są 12 osobowe. Z kim ich posadzić, bo chciałam żeby nasi rodzice siedzieli ze "swoimi rodzinami" tylko razem - jako rodzice młodych, ale będą beznadziejnie wyglądali sami przy tak dużym stole ... POMOCY!!!
A kogo mam im tam dodać - przecież nie dziadków ... wrrrrrrr :kwasny:
_________________
Nasz dzień 23.05.2008r. ...
Jestem szczęśliwą żoną mojego męża :-)
 
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Kwi 08, 2008 8:30 pm   

tofee, poszukaj w necie instrukcji - zwyczajów, gdzie się kogo sadza. Gdzies to widziałam. Jak znajde, to podam Ci link.

here you are:
http://www.przewodnikmp.p...zaje_slubne.php
Ostatnio zmieniony przez MalaJu Wto Kwi 08, 2008 8:32 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
tofee 
zakochana w M.


Wiek: 43
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 569
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 08, 2008 8:38 pm   

Dzięki za linka, ale na takich portalach to porady są jakby to powiedzieć aż za poprawne jak dla mnie. Nie bardzo chcę siedzieć obok dziadków - bo tak będzie ładnie i to ich bardzo uhonoruje itp itd. Ja poszukuję praktycznych rozwiązań.
Ale jeszcze poszukam, dzieki :cmok:
_________________
Nasz dzień 23.05.2008r. ...
Jestem szczęśliwą żoną mojego męża :-)
 
 
 
jpuasz 


Dołączyła: 17 Maj 2006
Posty: 1210
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 09, 2008 12:11 am   

Tofee a może chrzestni z małzonkami??
rodzice młodej 2
rodzice młodego 2
chrzestna młodej 2
chrzestna młodego 2
chrzestny młodej 2
chrzestny młodego 2
razem 12 :) A jesli kogos brakuje to np jakiegos bardzo dla Was waznego wujka czy ciocię.
_________________
Pozdrawiam :)
Paulina



 
 
sistermonn 
:)


Wiek: 42
Dołączyła: 17 Lip 2007
Posty: 905
Skąd: Łódź - Górna
Wysłany: Sro Kwi 09, 2008 9:20 am   

Ja jak najbardziej planuje przygotowanie winietek, tylko zastanawiam się nad czymś innym - kiedy i ewentualnie kto powinien rozstawić na stole winietki?
 
 
 
tofee 
zakochana w M.


Wiek: 43
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 569
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Kwi 09, 2008 9:23 am   

jpuasz napisał/a:
Tofee a może chrzestni z małzonkami??
rodzice młodej 2
rodzice młodego 2
chrzestna młodej 2
chrzestna młodego 2
chrzestny młodej 2
chrzestny młodego 2
razem 12 :) A jesli kogos brakuje to np jakiegos bardzo dla Was waznego wujka czy ciocię.


Całkiem dobry pomysł ... dzieki :D
_________________
Nasz dzień 23.05.2008r. ...
Jestem szczęśliwą żoną mojego męża :-)
 
 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Sro Kwi 09, 2008 10:20 am   

sistermon- na weselu na ktorym ostatnio bylismy (we wrzesniu) winietki rozstawial Pan Młody z koelgą (moim narzeczonym :] ) w dniu ślubu rano.... wiadomo że Panna Młoda w tym dniu jest bardzo zajeta-fryzjer, kosmetyczka i inne,a facet jednak ma duzo mniej do zrobienia...ja też raczaj na taki układ się zdecyduje :)
 
 
sistermonn 
:)


Wiek: 42
Dołączyła: 17 Lip 2007
Posty: 905
Skąd: Łódź - Górna
Wysłany: Sro Kwi 09, 2008 10:30 am   

ja obawiam się że mój PM ze stresu pomyli wszystko i nie wiem czy przypadkiem nie oddać tej roboty w ręce kogoś innego. np. pani która będzie ubierać nam stół ( będzie to pewnie właścicielka sali).
 
 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Sro Kwi 09, 2008 10:35 am   

ja bym jednak wolala zaufac jakiejs sprawdzonej osobie.... np swiadkowi/swiadkowej...jakiejs siostrze, bratu.... oni stresu miec nie beda :]
 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Sro Kwi 09, 2008 12:42 pm   

Ja zamierzam i tak w piątek przed weselem urzędować na sali więc planuję sama poustawiać winietki oraz porobić bukieciki z konwalii i poustawiać :)
_________________
 
 
 
doni_iza 

Wiek: 42
Dołączyła: 29 Paź 2007
Posty: 1974
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 09, 2008 1:16 pm   

Ja zdecydowanie też jestem za winietkami i na pewno takowe zrobię :) .

Jakis czas temu byłam na weselu na którym goście ruszyli do stołów na " hura" no i wypadło nam że siedzielismy kolo jakis ciotek :kwasny: z daleka od młodych. Było miło, no ale wolę młodsze towarzystwo.
_________________
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 09, 2008 1:21 pm   

U nas rozstawili je moi rodzice rano w dzień ślubu albo w piątek wieczorem - już dokładnie nie pamiętam. I tak musieli pojechać coś zawieść, więc przy okazji zajęli się winietkami.
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
fewka 


Wiek: 39
Dołączyła: 12 Mar 2008
Posty: 196
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 09, 2008 1:26 pm   

Winietki muszą być...U nas w rodzinie będziemy pierwszymi, którzy postawią się rzucaniu na hura do stołów....

Tylko tak jak sister zastanawiam sie, kto tam i kiedy pojedzie żeby je rozstawić...
Może w piątek wieczorem sami pojedziemy jak już będzie cos przygotowane...zobaczymy...

Zastanawiam sie w zwiazku z winietkami nad wielką planszą postawioną przy wejściu..by goście wiedzieli gdzie sie udać do swoich wyznaczonych miejsc...Robicie coś takiego??? Czy same winietki wystarczą?
_________________
 
 
sistermonn 
:)


Wiek: 42
Dołączyła: 17 Lip 2007
Posty: 905
Skąd: Łódź - Górna
Wysłany: Sro Kwi 09, 2008 1:34 pm   

ewa - tez myślałam nad planszą, ale już sobie wyobraziłam tłum setki ludzi przepychający się do tablicy, żeby zobaczyć, gdzie kto siedzi. To jest dobre na mniejsze wesele, a nie na porządne weselicho :)
 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 09, 2008 2:01 pm   

fewka napisał/a:
Zastanawiam sie w zwiazku z winietkami nad wielką planszą postawioną przy wejściu..by goście wiedzieli gdzie sie udać do swoich wyznaczonych miejsc...Robicie coś takiego??? Czy same winietki wystarczą?

O tablicach pomocnych przy winietkach przeczytasz w tym wątku: http://www.forum.wesele-l...opic.php?t=4603
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
klarysa 

Dołączyła: 01 Lut 2007
Posty: 895
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 09, 2008 11:12 pm   

my winietki rozstawimy w pt wieczorem, ewwntualnie w sb rano, jak bedziemy zawozic alkohol. planu sali nie chcemy, poinformujemy znajomych i blizsza rodzine gdzie siedza. reszta jakos sie odnajdzie z pomoca juz siedzacych :)
 
 
jpuasz 


Dołączyła: 17 Maj 2006
Posty: 1210
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Kwi 10, 2008 2:03 pm   

My poustawialismy w piątek wieczorem jak zawozilismy alkohol :) A najlepiej pojechać juz z poukładanymi winietkami i z rozrysowanym na kartce usadzeniem. Wtedy zajmuje to jakies 5 minut :) A najgorsze co może byc to zabranie winietek "do jednego worka" a potem szukanie odpowiedniej :] Zróbcie to w domu i potem nie będzie stresu ze cos pomyliliście.
_________________
Pozdrawiam :)
Paulina



 
 
Agha
[Usunięty]

Wysłany: Pią Kwi 11, 2008 8:52 am   

winietki, to dobry pomysł, my raczej też się na nie zdecydujemy, mimo, że gości nie będzie dużo. Tablica? a nie lepiej jak już ktoś proponował wcześniej przy zapraszaniu zaproponować koło kogo gość mógłby siedzieć, albo przed weselem przy potwierdzaniu terminów podesłać rozpiskę kto gdzie siedzi.
Na pewno nie należy naszych znajomych ,przyjaciół czy kuzynów (nasza średnia wiekowa) nawet przy najukochańszych ciotkach, młodzi muszą siedzieć razem, wtedy czują się "wolni", czyż nie? :-)
 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Pią Kwi 11, 2008 9:42 am   

Tak Aguś masz racje, jednak zastanaawiam się czy tak u nas przy 150 gosciach bez tablicy sie obejdzie...tzn czy goscie sie zorientuja w tak duzej sali i w takiej ilosci miejsc ...

super avatarek-kotek za siatką, ska ja to znam :]
Ostatnio zmieniony przez MałaMi1 Pią Kwi 11, 2008 9:43 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
jpuasz 


Dołączyła: 17 Maj 2006
Posty: 1210
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Kwi 11, 2008 10:24 am   

Agha napisał/a:
a nie lepiej jak już ktoś proponował wcześniej przy zapraszaniu zaproponować koło kogo gość mógłby siedzieć, albo przed weselem przy potwierdzaniu terminów podesłać rozpiskę kto gdzie siedzi.


Chyba, ze usadzenie gości planuje się w czwartek, czyli 2 dni przed weselem :D A poza tym przy zapraszaniu czy przy potwierdzaniu obecności jeszczce nie wiemy w 100% kto będzie a kogo nie i chyba ciężko wtedy ustalać usadzenie - tak mi sie przynajmniej wydaje.
_________________
Pozdrawiam :)
Paulina



 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 11, 2008 12:15 pm   

Zgadzam się z Paulinką - rozsadzenia nie da się zaplanować dużo wcześniej, bo nie wiadomo jak wyklaruje się ostatecznie lista gości. Ja będę to robić jakoś tydzień przed ślubem, wcześniej zebrawszy informacje od gości - kto będzie, kto nie. Chcę wykorzystać pomysł Pauliny, aby za nami na salę jechali rodzice ze świadkami (w limuzynie :D ), za nimi reszta gości. Gdy dojedziemy do ostatniego zakrętu rodzice dadzą znak żeby skręcać, a my pojedziemy dalej, na wycieczkę :razz: Na sali rodzice zajmą się kwiatkami, sprawdzą, czy wszystko gotowe, orkiestra wprowadzi gości w winietkową sytuację, poprosi o odnalezienie swoich miejsc na tablicy, z pomocą świadkowych, a następnie uformowanie łuku i oczekiwanie na Młodych (na nas :D ).
_________________
 
 
 
Agha
[Usunięty]

Wysłany: Pią Kwi 11, 2008 2:07 pm   

Słonko, powiem szczerze, ze pomysł z wycieczką młodych bardzo mi się podoba. Faktycznie jeżeli orkiestra, a dokładnie jej wodzirej jest kontaktowym człowiekiem można spróbować tak rozwiązać sprawę "polowania na miejsca".
Oluś, prawda 150 osób a 80 stanowi różnicę, ale wtedy takich tablic musiało by być więcej niż jedna. Poza tym duże i czytelne, wyobrażasz sobie babcię, która łapie waszego kolegę za łokieć i podkrzykuje przyjaźnie: Synuś sprawdź no mi gdzie ja siedzę, bo takie małe literki i tyle tam ludzi itd itd itd

jpuasz też masz rację. faktycznie na 10 dni przed podaje się liczbę gości, i faktycznie w ciągu tych 10 dni należy rozplanować kto gdzie siedzi. Ale przecież zawsze wcześniej można to ustalić, a potem "wprowadzić poprawki", jeżeli ktoś odmówi przybycia.
Dlatego ja chyba spróbuję, wstępnie usadowić wszystkich i w miarę zapraszania albo proponować, aby usiedli tu i tu. Albo przy potwierdzaniu im to oznajmię :-)
 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Pią Kwi 11, 2008 2:10 pm   

dlatego nie bedziemy na takiej tablicy pisac literek tzn imion i naziwsk gości tylko numerki, a obok liste z przyporzadkowanymi numerkami-chyba własnie Słonko tak to rozplanowało o ile dobrze kojarze :roll:
 
 
Agha
[Usunięty]

Wysłany: Pią Kwi 11, 2008 2:16 pm   

powiem tak, to już lepiej, jakby goście wchodząc, mieli wręczane np przez świadków numerki bądź karneciki z imieniem, nazwiskiem i mapką, jak trafić na swoje miejsce i np nazwisko sąsiada po lewo i po prawo :-)
 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Pią Kwi 11, 2008 2:20 pm   

to kazdemu trzeba by było rozdac zupelnie inna mapke, a mysle ze przed samym slubem i weselem bedziemy mieli na glowie tysiace innych rzeczy do zalatwienia :) wiec rozbienie mapek i rozpiskow dla kazdego goscia osobno odpada :)


chyba zeszlismy z tematu winietek i wksoczylismy na tablice informacyjne....ups :lol:
 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 11, 2008 6:00 pm   

No co wy dziewczyny - nie przesadzajcie, przecież chyba wasi goście nie są gapami totalnymi. Co to za filozofia znaleźć swoje nazwisko na alfabetycznie ułożonej liście (zgadza się Olciu - to był mój pomysł :) ) i podany przy nim numerek sprawdzić na tablicy z rozkładem stołów? Każdy zdąży, a dopiero jak wszyscy się odnajdą, ktoś z rodziców albo świadek może puścić sygnał żebyście wracali na salę. Ja tak planuję i myślę, że nie będzie problemów :) A jak babcia niedowidząca poprosi o pomoc - to co? Wesoło będzie i tyle :) Z resztą ja nie mówię o pozostawieniu gości samym sobie - świadkowie mają pomagać (albo rodzice, rodzeństwo, najlepiej ktoś, kto zna większość gości).
_________________
 
 
 
Agha
[Usunięty]

Wysłany: Pią Kwi 11, 2008 9:03 pm   

Powiem tak, ja trochę zmodyfikuję Twój pomysł albo inaczej uproszczę go (w swoim mniemaniu oczywiście :-) ). Jak najbardziej jestem za "wycieczką" podczas trwania której orkiestra zaprosi gości go sali i poprosi ich o znalezienie swoich miejsc, w tym pomogą rodzice i świadkowie.

Zatem skreślam pomysł tablicy informacyjnej. nie mówię, że jest zły, jest praktyczny :-)
powodzenia :-)
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Kwi 12, 2008 10:26 pm   

Uważam, że pomysł z rozmawianiem z gośćmi gdzie będą siedzieć podczas zapraszania jest niedobry. Zaraz zaczną się uwagi: nas usadź tu, a tamtych tam, tych nie za blisko, a tamtych nie za daleko. A wszystkiego pogodzić się nie da i potem będą niesnaski. Po prostu trzeba gości usadzić wg własnego uznania. Myślę też, że to nie jest jakiś problem znaleźć swoje miejsca. Byłam już na kilku weselach z winietkami i nie było zbytniego zamieszania z tytułu szukania miejsc.

Nie bardzo też widzę możliwość odszukania miejsc przed przybyciem młodych, bo jak już goście znajdą swoje miejsca to części nie będzie się chciało wyjść zza stołu. Wydaje mi się również, że goście generalnie wolą czekać na młodych przy wejściu. Może z obawy, że coś im umknie :wink: . Na większości sal zaraz na wejściu rozdaje się szampana. I jak tu biegać z lampką po stołach? No i kolejny argument - jak jest ładna pogoda to część gości czeka na młodych przed salą, młodzi wysiadają z auta, goście wchodzą na salę, młodzi chwilkę po nich.
 
 
klarysa 

Dołączyła: 01 Lut 2007
Posty: 895
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Kwi 13, 2008 12:33 pm   

podczas zapraszania zapytalam paru osob czy maja jakies prefernecje co do sasiadow przy stole. kazdy powiedzial, zebym plan zrobila wedlug swojego uznania, znam swocih gosci, wiem kto sie z kim zna najlepiej. nikogo wiecej juz nie pytam.

nam goscie daja odpowiedz co do przyjscia 3 tyg przed weselem, bo 2 tyg przed podajemy na sali ostateczna liczbe gosci. to daje sporo czasu na rozplanowanie wizytowek i spokojnie zdaze powiedziec tez znajomym i najblizszym gdzie siedza.

widomo, ze tuz przed weselem ktos moze poinformowac, ze jednak nie przyjdzie, ale to sporodaczne wyjatki i da sie tez zmienic miejsce przy stole dla tej 1-2 par.

widzialam na kilku weselach jak ludzie zajmowali sobie miejsca przed przyjazdem mlodych. nie siadali tam, tylko zostawiali kurtke, torebke itd. mysle, ze dobrze by bylo gdyby odszukali (chociaz niektorzy) swoje miejsca w tym momencie.

ogolnie wydaje mi sie, ze tyle samo zamieszania jest przy szukaniu miejsc z winietkami i bez i akurat to nie jest dla mnie argumentem
 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 13, 2008 3:23 pm   

Dokładnie o to mi chodziło, co napisała Klarysa - nie muszą goście siadać, ale niech się odnajdą na tablicy i zorientują, gdzie siedzą (nie muszą przecież liczyć krzesełek, bo na stołach będą winietki, więc wystarczy orientacyjnie spojrzeć, gdzie siedzimy, żeby potem swoje nazwisko odnaleźć na winietce), ewentualnie zostawią jakieś swoje rzeczy jak chcą (torebkę, marynarkę, żakiet). To nie jest aż tak skomplikowane :)
_________________
 
 
 
Agha
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 12:31 pm   

Tak naprawdę to wszystko zależy od gości, a jeszcze więcej od "lidera". Jeżeli albo rodzina albo świadkowie albo orkiestra pokieruje "kochanym tłumem" cel będzie na swój sposób osiągnięty.
Bo o co nam faktycznie chodzi? O to aby goście przede wszystkim zajęli się witaniem i podziwianiem nas, a nie szukaniem miejsc czy zastanawianiem się gdzie, koło kogo i jak daleko od młodych siedzą, czyż nie?
A jaki będzie sposób aby nasze pragnienie się spełniło zależy od nas. Bardzo dużo propozycji padło, a tych propozycji potworzyło się kombinacji itd. Zatem każdy ma już ułożony swój plan w głowie, jakiś zamysł :-)
 
 
lobuziak 

Dołączyła: 26 Kwi 2008
Posty: 32
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Sob Kwi 26, 2008 3:01 pm   

oj naczytałam się tych waszych postów
sporo ich jest

ale dorzucę swoja 2 grosze

byłam w życiu na kilku weselach
z czego w minione wakacje na az 4 (co miesiac jakies wesele)

i o ile byłam gościem jako członek rodziny brak wizytówek nie był dla mnie zauważalny. Znałam młodych i troche ludzi z mojej rodziny wiec zawsze z kimś mogłam porozmawiac.

Problem ten stał się zauważalny kiedy byłam na weselu znajomych
i to bardziej znajomych mojego narzeczonego

bylismy na weselu gdzie były wizytówki
po jedenj stronie sali siedzieli młodzi ze swiadkami i taj zwana młodzierza
z drugiej strony rodzina skupiona wokol rodzicow młodych

To było swietne rozwiazanie
zawarlam tam wiele ciekawych znajomosci
nie było problemu z rozmowami zwlaszcza po kilu %
nie bylo presji ze mozna palnąć coś czego nie powinny słyszeć dzieci itp
uznalismy to za swietne rozwiazanie
nie slyszalam by sie ktos skarzyl
i nie odebralam tego jako atak na suwerennosc mojej decyzji gdzie chce usiasc

Jeszcze bardziej docenilam to rozwiazanie kiedy poszlismy na wesele drugich znajomych

zaraz po toascie ludzie rzucili sie do stolow
usiedlismy na najblizszych krzeslach nieopodal młodych.
szybko sie okazalo ze to byl zly wybor
siedzielismy miedzy ksiedzem a 14 latkiem
a naprzeciw nas 3 starsze panie jeszcze przed rosolem zaczyly dyskusje o wrzodach i tym po czym jest im niedobrze a po czym maja zgage :/

naszczescie dla nas przybiegla matka mlodego prosic nas o zmiane miejsc bo jakas rodzina sie spoznila i nie ma tyle miejsc obok siebie zeby mogli usiasc razem.

nie wiem czy zamiana byla korzysta
poniewaz trafilismy na bardzo religijna czesc rodziny ktora za wszelka cene chciala nawrocic nas na dobre tory zycia
(namawiali nas na malzenstwo twierdzac ze slub to sie powinno po max roku brac)

efekt byl taki ze jak nie tanczylismy to zwiedzalismy okolice sali :/

Dlatego ja na swoim weselu wizytówki zrobie
a w tym by obylo sie bez tragedi pomoga mi mamy i babcie ;)

[ Dodano: Sob Kwi 26, 2008 3:02 pm ]
dodam ze winietki mozna postawic nad talezem
stoja sobie tam cale wesele
i nikomu nie przeszkadzaja
w koncu to tylko male karteczki
 
 
Tissaia 
pani stara*


Wiek: 38
Dołączyła: 14 Kwi 2008
Posty: 536
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Kwi 26, 2008 9:53 pm   

Ja też byłam na weselu z winietkami i pomysł mi się szalenie podoba. Jeśli młodzi znają swoich gości, to wiedzą, kogo posadzić koło kogo. Nas tak znajomi usadzili i chociaż na weselu znałam wszystkiego kilka osób, to wieczór spędziłam rewelacyjnie, przy okazji poznając nowych ludzi. Rodzina rodziną, ale jednak znajomi nie czują się tak swobodnie jak najbliżsi i jeśli posadzicie ich przy starszych ciotkach mogą czuć się wyobcowani.

Inny pomysł to podział stołów: mój brat cioteczny podzielił gości skrzydłami i w obrębie stołu dal swobodę. Dzięki temu ja i siostra trafiłyśmy do stołu dla młodzieży, a nasi rodzice do zupełnie innego, przez co obie strony bawiły się setnie - a ponieważ krewni byli wymieszani ze znajomymi, okazało się znienacka, że paru miłych młodych ludzi to moi dalsi kuzyni :) Oczywiście nie każdy zestaw gości da się tak usadzić. Ale nie miałabym odwagi puścić gości na zupełny żywioł.
_________________
*Mój wieczór panieński, etap szaleństw w klubie, przyplątuje się jakiś facet i zwraca do mojej zamężnej już wtedy koleżanki:
-To ty jesteś ta panna młoda?
Koleżanka:
-Nie, ja jestem już pani stara...

Mission accomplished 06.06.09. :)
 
 
Agha
[Usunięty]

Wysłany: Nie Kwi 27, 2008 10:52 pm   

miałam już swoją wersję, jednak w trakcie roznoszenia zaproszeń postanowiłam każdą mężatkę wypytać o sprawy organizacyjne. Argumentem odnośnie winietek było m.ni. że goście zamiast witać młodych zajmują sobie co lepsze miejsca. Kontrargument - jeżeli rodzice staną w drzwiach w chlebem i solą, a wcześniej obsługa sali, nikt z gości na salę nie wejdzie. Najczęściej w takich przypadkach i orkiestra wychodzi przed salę. wtedy powitanie jest uroczyste ze wszystkimi, następnie goście wchodzą każdy przy wejściu dostaje szampana i jest toast etc etc etc

Oczywiście to co napisałam ani nie przynociw za ani przeciw winietką (osobiście jestem za )
 
 
EwaM 


Wiek: 41
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Kwi 27, 2008 11:23 pm   

A co jeśli będzie padać, albo będzie bardzo zimno? Trzymać gości przed salą?
 
 
Agha
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 28, 2008 8:46 am   

Cytat:
A co jeśli będzie padać, albo będzie bardzo zimno? Trzymać gości przed salą?


Oczywiście, że wersja z witaniem na dworze jest w przypadku ładnej pogody, przy niepogodzie, goście wejdą do środka i wtedy można zastosować opcję opisaną we wcześniejszych postach (zaangażować orkiestrę).
 
 
IGRASZKA 
Firma

Dołączył: 30 Kwi 2008
Posty: 27
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Kwi 30, 2008 4:02 pm   

tofee napisał/a:
A ja mam inny problem. Winietek nie będzie ale za to poszczególni goście będą przypisani do konkretnych stołów bankietowych 12 osobowych.
I nie wiem jak posadzić rodziców :? Będzie ich czworo, a stoły są 12 osobowe. Z kim ich posadzić, bo chciałam żeby nasi rodzice siedzieli ze "swoimi rodzinami" tylko razem - jako rodzice młodych, ale będą beznadziejnie wyglądali sami przy tak dużym stole ... POMOCY!!!
A kogo mam im tam dodać - przecież nie dziadków ... wrrrrrrr :kwasny:

moja droga, przede wszystkim dziadków!!
to , gdzie kogo sadzamy w zależnosci od siebie (dalej czy blizej) jest wyrazem naszego szacunku i wiezi ...
Wy zajmujecie miejsca głowne, ale zaraz za Wami powinni być swiadkowie, rodzice, dziadkowie, rodzice chrzestni, dalsza rodzina, znajomi...
nie wiem skąd sie wział powszechny zwyczaj sadzania młodzieży w pobliżu młodych.

[ Dodano: Sro Kwi 30, 2008 4:03 pm ]
EwaM napisał/a:
A co jeśli będzie padać, albo będzie bardzo zimno? Trzymać gości przed salą?

obrotny organizator wesela i zarazem obrotni młodzi mają zawsze ustalony plan awaryjny:)

[ Dodano: Sro Kwi 30, 2008 4:04 pm ]
co do głownego tematu dyskusji - uważam winietki za niezbędne na eleganckim i dużym weselu... na małych przyjeciach ponizej 40 osób mozna sobie je darować, ale etykieta nakazuje nam rozsadzić gości na swoim weselu. nie uczynienie tego w 99% spowoduje chaos lub sytuacje opisane powyzej przez Was.
_________________
Z serdecznymi pozdrowieniami,

Joanna Kobalczyk
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl