Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Męzu, żono - czy tak mówicie do siebie przed ślubem??
Autor Wiadomość
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
  Wysłany: Wto Maj 24, 2005 8:17 am   Męzu, żono - czy tak mówicie do siebie przed ślubem??

Czy przed ślubem mówicie do siebie mężu, żono, albo jak mówicie coś znajomym o swoich połówkach używacie tych wyrazów?? A czy o rodzicach swojej połówki mówicie teściowa to, a teśc tamto??
Hm, zauważyłam, że to bardzo popularne. :?

My tego raczej nie używamy, na razie cieszymy się narzeczeństwem, które trwa tak krótko i jak już zwracamy się do siebie narzeczono, narzeczony :mrgreen:
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
gambi 


Wiek: 44
Dołączyła: 05 Sty 2005
Posty: 509
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Maj 24, 2005 10:35 am   

My nie mowimy do siebie mezu, zono. czasem zdarzy mi sie powiedziec przyszla tesciowa, ale nigdy tesciowa.
zreszta do "narzeczony, narzeczona" przyzwyczajalismy sie troche i uzywamy tych slow przy wyjatkowych okazjach. Dla mnie zareczyny tak naprawde nie wiele zmienily, przynajmniej na poczatku, dopiero reakcja otoczenia pokazala, ze to cos niesamowicie waznego. dla mnie byl to kolejny, bardzo naturalny etap naszego zwiazku. :D
_________________

Miłego dnia Gość ;)
 
 
 
Kot 


Wiek: 45
Dołączyła: 27 Kwi 2005
Posty: 1423
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Maj 24, 2005 10:49 am   

Nam się jeszcze nigdy nie zdażyło powiedzieć do siebie - mężu czy żono :D a naszych rodziców nie określamy teść, teściowa.

Do siebie i o sobie do innych - mówimy po imieniu, bardzo żadko używamy słowania nażeczeni, to jest takie jakieś bardzo oficjalne...

Natomiast mamy problem z rodzicami - najchętniej określalibyśmy ich po prostu mama, tata - ale chyba to nie wypada, tak przed ślubem i bez ich zgody :?
_________________
... pamiętasz była jesień....

 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Maj 24, 2005 11:14 am   

Kot napisał/a:
Natomiast mamy problem z rodzicami - najchętniej określalibyśmy ich po prostu mama, tata - ale chyba to nie wypada, tak przed ślubem i bez ich zgody :?


Z tym to i ja mam problem. Bo znamy się i jakoś strasznie oficjalnie się czuję jak mam mówić Prosze Pani Prosze Pana, no ale ztym mamo-tato trzeba chyba poczekac do ślubu, chyba, że sami zaproponują zmiany...
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
Kot 


Wiek: 45
Dołączyła: 27 Kwi 2005
Posty: 1423
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Maj 24, 2005 11:25 am   

No właśnie. Tata mojego K nie lubi ponoć jak się ktoś do niego zwraca "panie Andrzeju"- nie wiem czy nie lubi swojego imienia czy o co tam chodzi,w każdym razie znamy się już 5 czy 6 lat i głupio mi zwracać się do niego "proszę pana". Narazie mówię więc raczej bezosobowo....

Ciekawe jak to będzie po slubie. Mam nadzieję, że rodzice to zaproponują bo chyba innego wyjścia nie ma. Młodzi nie mogą wyjść sami z taką propozycją ... chyba... :hm:
_________________
... pamiętasz była jesień....

 
 
bajeczka 


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 940
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Maj 24, 2005 11:26 am   

Mó narzeczony mówi do mnie moja żonko. Tak mu sie podoba ta perspektywa, że nie moze sie doczekac. :lol:

Do tesciów (przyszłych oczywiscie) mówię na pan/pani, ale miedzy soba mowimy mama, tata omijajac słówko "Twoja". :D
_________________


Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość :)
 
 
 
Kot 


Wiek: 45
Dołączyła: 27 Kwi 2005
Posty: 1423
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Maj 24, 2005 11:29 am   

Bajeczko to podobnie jak u nas - zaczęliśmy między sobą mówić o rodzicach - mama, tata bez "twoja" i "moja". Ale to zdradliwe bo muszę się teraz pilnować żeby mi się nie wyrwało i żebym się tak nie zwróciła do rodziców K. :oops: a on do moich
_________________
... pamiętasz była jesień....

 
 
tusia_queen 

Wiek: 42
Dołączyła: 21 Gru 2004
Posty: 288
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Maj 24, 2005 11:37 am   

u nas jest tak:

nie mówiliśmy do siebie, o sobie nigdy narzeczony (a),
mimo 3 lat narzeczeństwa, jakoś nie pasowało nam

P. często mówi do mnie żono, żonko
ja natomiast nigdy mężu......

tylko same zwierzątko do mojego P........
misiaczku itd.......

natomiast z rodzicami jest u nas tak:

P. mówi do moich rodziców po imieniu, ale w takiej milszej formie,
Grzesiu, Celinko..... są super zaprzyjaźnieni
(nie przypuszczałam że mogą być takie super układy rodziców z połówkami ich dzieci......)

ja za to mówię rodzice P., a do nich czasami tata, czasami pan, zależy od nastroju i humorów
_________________
 
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Maj 24, 2005 11:49 am   

No między soba to rzecz jasna, że mówimy mama tata, bez " twój, moja", mój R. czasem sie zapędzu do mojego taty powie Panie Andrzeju, ale chyba zdarzyło mu sie tak ze dwa razy.
Ja natomiast do jego mówię Pan/Pani, chociaż bardzo dobrze rozumiem się z jego mamą i wolałabym jakos inaczej się zwracac. No czasem formy bezosobowej uzywam.
Tylko do jego dziadków mówię babciu, dziadku, bo prosili mnie o to tyle razy no i jakos się przestawiłam.
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
bajeczka 


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 940
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Maj 24, 2005 11:51 am   

Kot napisał/a:
Bajeczko to podobnie jak u nas - zaczęliśmy między sobą mówić o rodzicach - mama, tata bez "twoja" i "moja". Ale to zdradliwe bo muszę się teraz pilnować żeby mi się nie wyrwało i żebym się tak nie zwróciła do rodziców K. :oops: a on do moich


Oj wiem, wiem. Trudne to. :oops:
_________________


Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość :)
 
 
 
gambi 


Wiek: 44
Dołączyła: 05 Sty 2005
Posty: 509
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Maj 24, 2005 12:13 pm   

ja zwracam sie do przyszlych tesciów - Pan, Pani, ale jest z tym troche smiechu, bo na Słowacji inaczej sie zwraca mowiac Pani - mowi sie w 2 osobie liczby mnogiej - ja sie tego jeszcze nie nauczylam, jakos ciezko sie przestawic. A powinnam jak najszybciej, bo tam po ślubie nie mowi sie "mamo, tato", tylko wlasnie uzywa tej formy liczby mnogiej.
troche to dla mnie dziwne, ale takie panuja tam zwyczaje :roll:

za to moi rodzice juz dawno mowia, ze maja 2 syna, juz nawet został przez mojego tate nie raz nazwany moim mezem - co powoduje dziwne poruszenie wsród osob, ktore to slysza :lol: wyobraznia lubi działac :P
_________________

Miłego dnia Gość ;)
 
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Maj 24, 2005 12:20 pm   

gambi napisał/a:
ja zwracam sie do przyszlych tesciów - Pan, Pani, ale jest z tym troche smiechu, bo na Słowacji inaczej sie zwraca mowiac Pani - mowi sie w 2 osobie liczby mnogiej - ja sie tego jeszcze nie nauczylam, jakos ciezko sie przestawic. A powinnam jak najszybciej, bo tam po ślubie nie mowi sie "mamo, tato", tylko wlasnie uzywa tej formy liczby mnogiej.
troche to dla mnie dziwne, ale takie panuja tam zwyczaje :roll: :P


Hm, a jak bys im wytłumaczyła, może by się zgodzili na formę mamo, tato, a Twoja połówka mówi do rodziców mamo tato, czy sa też jakies inne określenia, nie znane u nas??
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
gambi 


Wiek: 44
Dołączyła: 05 Sty 2005
Posty: 509
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Maj 24, 2005 12:52 pm   

KasiaK napisał/a:
Hm, a jak bys im wytłumaczyła, może by się zgodzili na formę mamo, tato, a Twoja połówka mówi do rodziców mamo tato, czy sa też jakies inne określenia, nie znane u nas??


w sumie mowi mamo tato, ale jakos rzadko uzywa tej formy.
myslalam o tym, ale stwierdzialam ze nie bede ingerowac, bo moga poczuc ze im cos narzucam, a tego bym nie chciala. wydaje mi sie ze powinnam sie dostosowac w tym wypadku.
_________________

Miłego dnia Gość ;)
 
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Maj 24, 2005 12:56 pm   

gambi napisał/a:
nie bede ingerowac, bo moga poczuc ze im cos narzucam, a tego bym nie chciala. wydaje mi sie ze powinnam sie dostosowac w tym wypadku.


No na pewno jeśli się dostosujesz do "ich" zwyczaju będzie im bardzo miło :mrgreen:
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
just_Kate 

Wiek: 47
Dołączyła: 26 Mar 2004
Posty: 719
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Maj 24, 2005 5:03 pm   

My mówiliśmy do siebie w ten sposób zaraz po ślubie, tak 'dla jaj.' Na codzień tak nie mówimy, bo to przecież takie oficjalne. :lol:

Do teściów raczej zwracamy się w formie bezosobowej, a jeśli trzeba to: "teść" "teściowa" :) Zdecydowanie nie chce mi przejść przez gardło: 'mamo' tato', bo to jednak obcy ludzie, rzadko się z nimi widujemy i kontakty - co prawda poprawne - to jednak jakieś super rewelacyjne nie są. Tzn. kumplami nigdy nie będziemy...
_________________
Życzę miłego dnia Gość ;)
 
 
Anion 

Wiek: 40
Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 240
Skąd: śląsk
Wysłany: Wto Maj 24, 2005 7:48 pm   

Mówimy do siebie: mężu, żonko, ale tylko sporadycznie, w żartach, kiedy chcemy podkreślić jak niewiele czsu pozostało, kiedy okaże sie to rzeczywistością. Na codzień mówimy do siebie: "Misiu", "?abo". Za to o rodzicach mówimy : teściu, teściowa od bardzo bardzo dawna. W zasadzie na długo przed tym jak sie zaręczyliśmy, ale było już wiadomo, że chcemy być razem na zawsze. Na razie mówię do rodziców Krzysia : pan, pani, ale po ślubie to już na pewno będzie mamo, tato. Tak samo jest miedzy Krzysiem i moimi rodzicami.
_________________
 
 
Mika 


Wiek: 44
Dołączyła: 19 Mar 2005
Posty: 1034
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Maj 24, 2005 8:03 pm   

Hi mój M. też mówi na mnie ?aba bo była ?aba Monika a ja właśnie tak mam na imię a ja na niego najczęściej Skarb, Słoneczko albo Łobuz jak jest niegrzeczny :wink: Nie mówimy o sobie Mąż ?ona ani też do siebie ewentualnie w żartach, ale to rzadko. Jeśli chodzi o rodziców to mój M. stara się do moich mówić bezosobowo a ja do jego oficjalnie mówię Pan, Pani mimo, że bardzo się lubimy. Natomiast o nich to zazwyczaj moi przyszli teściowie. Cały czas się zastanawiam jak będzie po ślubie bo dla mnie mówienie do kogoś tato, mamo to wiele znaczy nie wiem jak się przyzwyczaję...
_________________
http://www.biurotassa.pl
 
 
 
megi 
Firma


Wiek: 42
Dołączyła: 16 Lut 2005
Posty: 739
Skąd: łódź
Wysłany: Wto Maj 24, 2005 9:46 pm   

my raz tak raz nie czsem w zartach sie wymsknie mezu, a tesciowa częsciej!! tak jest dobrze!! :wink:
_________________

 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 8:07 am   

Ciekawe czy łatwo mi - nam pójdzie mówic do rodziców ukonej nam osoby Mamo, Tato, dla mnie tez te słowa bardzo duzo znaczą.
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
Kot 


Wiek: 45
Dołączyła: 27 Kwi 2005
Posty: 1423
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 9:33 am   

Ja wczoraj musiałam zadzwonić do rodziców K. i poprosić jego tatę żeby nam w czymś pomógł. Dzwonię i mówię "Dzień dobry Panie Andrzeju ......"

A wieczoram rozmawiam z K. i słyszę, że tatuś się uskarżał "Wszystko jesy Ok, tylko niecch nie mówi do mnie panie Andrzeju".

To jak ja mam mówić? :whatwhatgirl:


A z innej beczki. Mama K i jego siostra mówią do mnie i o mnie - Anka. Ja też tego nie lubię, nie musi być zaraz Anulka, ale mogłoby być Ania.....
_________________
... pamiętasz była jesień....

 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 9:38 am   

No to tak troszkę dziwnie.
Mój R. jak kiedys usłyszał jak na imieninach ktoś mówił, "...a no tak...Kaśka wychodzi za mąż...", wstał i powiedział, to nie jest kaśka tylko Kasia. Mi było baaaaardzo miło.
Z tego co wiem jego mama tez mówi o mnie Kasia.
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
Kot 


Wiek: 45
Dołączyła: 27 Kwi 2005
Posty: 1423
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 9:48 am   

KasiaK napisał/a:
No to tak troszkę dziwnie.
Mój R. jak kiedys usłyszał jak na imieninach ktoś mówił, "...a no tak...Kaśka wychodzi za mąż...", wstał i powiedział, to nie jest kaśka tylko Kasia. Mi było baaaaardzo miło.
Z tego co wiem jego mama tez mówi o mnie Kasia.



No moje kochanie jakoś nie protestuje :rhmgirl:

Ja już parę razy miałam ochotę wspomnieć coś na tenże temat jego siostrze ale się powstrzymałam bo znowu powiedzą że czepialska jestem :abashedgirl:
_________________
... pamiętasz była jesień....

 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 10:48 am   

Kot napisał/a:
Ja już parę razy miałam ochotę wspomnieć coś na tenże temat jego siostrze ale się powstrzymałam bo znowu powiedzą że czepialska jestem :abashedgirl:



MOżna by to uznać za czepianie, ale dla mnie to bardziej wyrażenia swojego zdania, zwłaszcza, że chodzi o Ciebie, no ale może faktycznie nie warto się Ty przejmować najwazniejsze jak zwraca się do Ciebie Twój luby :mrgreen:
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
Kot 


Wiek: 45
Dołączyła: 27 Kwi 2005
Posty: 1423
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 11:01 am   

No lluby mówi do mnie "Kot"


a z tą anką to już mu wczoraj delikatnie wspomniałam, że skoro mi powtarza słowa ojca żeby nie mówić "panie Andrzeju", to w drugą stronę też by chyba mógł :tonguegirl:
_________________
... pamiętasz była jesień....

 
 
Anion 

Wiek: 40
Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 240
Skąd: śląsk
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 10:23 pm   

Moi teściowie też mówią mi Anka :( .
_________________
 
 
Kot 


Wiek: 45
Dołączyła: 27 Kwi 2005
Posty: 1423
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 10:32 pm   

Anion napisał/a:
Moi teściowie też mówią mi Anka :( .


heh to witam w klubie :graba:
_________________
... pamiętasz była jesień....

 
 
olenka 


Wiek: 46
Dołączyła: 13 Gru 2003
Posty: 457
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 27, 2005 8:58 am   

My sie poznalismy w pracy. I tak dla zartu powiedziłam "Mozesz być moim mężem" I tak zostało przez 4 lata (nie)oficjalnie bylismy mąż i zona. nazyczonymi byliśmy całe 4 miesiace wiec jakos sie nie przyzwyczailiśmy. ja tam puchnę z dumy jak mówię "moj Mąż" ale wciaz mnie dziwi jak w urzedach moj łoś mówi "Moja żona" :)
na codzien zwracamy sie do siebie tak po swojemu. choc ostatnio "moja miszko" usłyszłam ze mój małżonek mówi do psa naszego. stwierdził ze to z miłosci i przyzwyczajenie:)

A najbardziej lubie jak mój mąz mówi do mnie po imieniu ale to juz naprawde świeto
_________________
--------------------------------------------------
--##@@ ślubuję 18 września 2004 @@##--
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 27, 2005 9:01 am   

Ja też lubię jak mój R. mówi do mnie po imieniu, ale faktycznie to święto, a ja uwielbam słychac jak on do mnie mówi Kasiu, robi to niesamowicie.
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 43
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Cze 21, 2005 8:04 am   

Cóż, zdarza nam się, też tak dla podkreślenia, że to już tuż, tuż :) Do rodziców Mefiu zwracam się Pani/Pan, albo staram się bezosobowo, między sobą mówimy o nich mama, tata, mamuśka, ojciec - różnie, kiedy komus opowioadam mówiena ogół - moja przyszła teściowa, mój przyszły teść...
A czy lekko będzie mi sie przyzwyczaić po ślubie do formy mamo, tato :?: W odniesieniu do taty Mefiuraczej łatwo, gorzej będzie z jego mamą... troche konfliktów jednak między nami jest... A w ogóle mam lepsze kontakty z żeńska częścią rodziny... Np. z ciocią Maćka :)
_________________

 
 
 
madzia8181 


Wiek: 42
Dołączyła: 05 Paź 2006
Posty: 701
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lis 07, 2006 12:45 pm   

My zwracamy sie do siebie o imieniu...nie mamy zadnego slodkiego przezwiska jak "slonce czy misiu" ...
moj D. nie jest rmantykiem i nie mam co liczyc na jakas "slodką ksywkę"
:wstyd:
_________________
 
 
 
Myway 


Dołączyła: 25 Wrz 2006
Posty: 38
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lis 07, 2006 1:10 pm   

Do siebie zwracamy sie w jakiejs miłej formie :) Dla mojego TZ jest ostatnio Brynia, Brysia (chociaz na imie mam Sylwia) i te moje ksywki zmieniaja się okresowo :)
A mowię do Tz tez jakimiś przezwiskami :)

Kiedy mówie o nim, to wtedy" Moj mąż", a on o mnie zawsze: "Moje kochanie"

A do rodziców, tzn. przyszłych teściów - staram sie bezosobowo, bo mamo, tato przez gardło mi nie przejdzie :)
 
 
Agati 


Wiek: 43
Dołączyła: 12 Kwi 2006
Posty: 278
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lis 07, 2006 1:19 pm   

Ja do rodziców M. zwracam się różnie. Czasem bezosobowo, bo tak łatwiej. Czasami Pani, Panie + imię (w przypadku mamy raczej zdrobnienie). M. do moich rodziców mówi bezosobowo lub Teść-Teściowa :)

O nich mówimy zazwyczaj po prostu mama, tata. Ja przy nich czasami dla żartu mówię: Pani Mama lub Pan Tata :wink: Nie wiem czemu ale ich jakoś zawsze to rozbawia :D

[ Dodano: Wto Lis 07, 2006 2:14 pm ]
Sugerując sie wcześniejszymi wypowiedziami opisałam sytuacje jak zwracamy się do naszych rodziców przed slubem, a przeciez temat tego postu jest zupełnie inny :oops:

?eby było na temat 8) :

Ja do M. zwracam się róznie. Zazwyczaj są to wszelkie odmiany Misia :lol:
M. do mnie zwraca się przeróżnie: od wszystkich Misiów zaczynając na Nini, Geogrettcie Miś i Robacku kończąc :wink:

Są dni, że mówimy do siebie Stefa i Stefan (znajomych mamy Kazia i Kaziową :mrgreen: ), a najczęściej Gruby i Gruba :rotfl: :rotfl:

Jeśli chodzi o Męża i ?onę to ja nigdy tak nie mówiłam do M.
On do mnie też nie, ale odkąd pierwszy raz bylismy na randce wpisał mnie do telefonu jako "?ona" (i tak ma do dzisiaj :D -prorok jakis czy co :?: :wink: ). A musze tu zaznaczyć, że nasza pierwsza randka była jakieś 6 lat temu i od tamtej pory wcale nie bylismy parą :wink: bo razem jesteśmy dopiero od 3,5 roku :hyhy:
_________________



:serce: Ach... 16.06.2007. :serce:
Ostatnio zmieniony przez Agati Sro Lis 08, 2006 10:04 am, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
motylica 
Firma
more than a woman.


Wiek: 43
Dołączyła: 16 Mar 2006
Posty: 588
Skąd: łdz
Wysłany: Sro Lis 08, 2006 9:47 am   

> przed ślubem mąż mówił do mnie często: "moja przyszła żono" :D a ja do niego oczywiście " mój przyszły mężu" :mrgreen:
_________________
 
 
Edi 

Wiek: 40
Dołączyła: 24 Cze 2005
Posty: 430
Skąd: sprzed komputera
Wysłany: Sro Lis 08, 2006 10:22 am   

motylica napisał/a:
> przed ślubem mąż mówił do mnie często: "moja przyszła żono" :D a ja do niego oczywiście " mój przyszły mężu" :mrgreen:


U nas identycznie, nie rozumiem jak mielibyśmy mówić do siebie żono czy mężu kiedy nie byliśmy jeszcze po ślubie :roll:
_________________
Ja chce powtórki z 23 września 2006 !! !

 
 
Agnieszka19 


Dołączyła: 27 Paź 2006
Posty: 1715
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lis 08, 2006 11:11 am   

My nie zwracamy sie tak do siebie. Używam mynnych określeń jak ; misiu, skarbie, kochanie, myszko itp. :D
_________________


Nasz dzień 26.04.2008
 
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Sro Lis 08, 2006 11:12 am   

identycznie jak przedmówczyni :mrgreen:
_________________

 
 
 
katarzynka1 

Wiek: 43
Dołączyła: 18 Kwi 2006
Posty: 136
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lis 08, 2006 11:19 am   

My używamy zdrobnień typu słoneczko, robaczku lub naszych imion, mężu żono dopiero po ślubie ;)
 
 
agutka 


Dołączyła: 13 Lis 2006
Posty: 45
Skąd: łódzkie
Wysłany: Pią Gru 01, 2006 12:47 pm   

Na to przyjdzie czas :) Na razie jesteśmy dla siebie Misiami, Rybkami itp. :D
_________________
Miłego Dnia Gość !! !
 
 
mischelle22 


Wiek: 42
Dołączyła: 27 Gru 2003
Posty: 1211
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Gru 11, 2006 2:52 pm   

Czasami w żartach przed ślubem tak mówiliśmy, ale to sporadycznie :)
_________________

 
 
 
KsiężniczkaSara 

Dołączyła: 16 Lip 2006
Posty: 4
Skąd: Dębica
Wysłany: Pon Cze 18, 2007 12:43 am   

od czasu do czasu mówimy do siebie: mężuś, żonka. O jego rodzicach mówimy mama, tata ( między sobą), przy moich używamy moja/twoja. Musimy sie pilnować żeby nie mówić tak przy moich przyszłych teściach;) aczkolwiek czasami to trudne, bo już traktują mnie jak drugą córkę;)
 
 
=MiLi= 


Wiek: 37
Dołączyła: 23 Sty 2007
Posty: 897
Skąd: Rtk, ale z Bałut
Wysłany: Pon Cze 18, 2007 8:05 am   

My tak do siebie nie mówimy. ?ona Mąż to dopiero po ślubie, z takiego założenia wychodzimy. Bawi mnie bardzo gdy jakaś Dziewczyna mówi o swoim Chłopaku, nawet nie Narzeczonym "byłam z Mężem tu..." "a mój Mąż to..." albo na Rodziców Chłopaka "Teściowa i Teść"... to naszym zdaniem strasznie dziecinne i niepoważne. Na szczęście oboje się w tek kwestii zgadzamy :)
_________________
 
 
asia84 
żonka

Dołączyła: 10 Lut 2007
Posty: 819
Skąd: Łodź
Wysłany: Pon Cze 18, 2007 9:56 am   

my będziemy do siebie tak mówili po ślubie :) do przyszłych Teściowych też nie mówimy Mamo Tato, też zaczniemy "po"
_________________


19 lipiec 2008 nasz dzień :)


Magia, która nas otacza sięga gwiazd...
 
 
Martysia 
mammolina


Wiek: 37
Dołączyła: 23 Sie 2007
Posty: 538
Skąd: Milano
Wysłany: Nie Wrz 09, 2007 6:16 pm   

my bardzo często do siebie już tak mówimy. zresztą od dawna jak mąż i żona żyjemy i się zachowujemy...no nie wiem, to takie słodkie:) niepoważnego nic w tym nie ma, a przecież wiadomo, że to narazie tylko na żarty. moi znajomi prawie wszyscy sami się pytają np. : "jak tam Twój mąż?":) a w Italii jest zwyczaj, że do teściów mówi się na Ty:) i już tak kazali mi do siebie mówić, ale coś nie mogę się przyzwyczaić, tym bardziej, że to już starsi ludzie. z drugiej strony taka otwartość jest fajna:) angielskie "you" do każdego przebija wszystko i człowiek się przynajmniej może czuć swobodnie:)
_________________
Ostatnio zmieniony przez Martysia Nie Wrz 09, 2007 6:19 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Gabro 

Dołączyła: 15 Mar 2007
Posty: 699
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Wrz 10, 2007 2:04 pm   

My przed ślubem mówiliśmy do siebie "narzeczona", "narzeczony" :)
 
 
gosc
[Usunięty]

Wysłany: Wto Wrz 18, 2007 10:31 pm   

ma mówiliśmy o sobie narzeczony/narzeczona. Smiesznie byŁo bo po ślubie cywilnym a przed kościelnym często mówiŁam o Crissie najpierw jako o mężu a zaraz potem narzeczonym i ludzie byli nieźle skoŁowani :D .
Do siebie przed ślubem nigdy nie mówiliśmy mężu/żono.
 
 
cosola 
full-time mum


Wiek: 41
Dołączyła: 04 Sty 2007
Posty: 730
Skąd: Łódź/Leicester, UK
Wysłany: Sro Wrz 19, 2007 12:10 am   

Nam się czasem zdarzy tak powiedzieć :) fajnie to brzmi i już nie możemy sie doczekać na oficjalne zezwolenie :wink: często też znajomi pytają np. "co tam u męża?"
_________________
 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 24, 2007 1:06 pm   

Ja do K. tak nie mówię, ale on do mnie czasem mówi "żono".
_________________
 
 
 
Wiktoria 

Wiek: 41
Dołączyła: 28 Wrz 2007
Posty: 3
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Wrz 28, 2007 3:32 pm   

My z R. nie mówimy do siebie mężu, żono po prostu żeby nie zapeszyć. Z resztą przez resztę życia będziemy do siebie tak mówić, więc cieszymy sie jak na razie narzeczeństwem :-) Co do teściów to zawsze mówimy "przyszła teściowa/ przyszły teściu" a między sobą mama i tata ale często dodajemy "twoja/twój" bo zdarza się, że nie wiadomo o kogo chodzi gdy rozmawiamy o naszych rodzicach ;-) Natomiast gdy zwracamy sie do naszych przyszłych teściów nie mówimy pan/pani bo nie może nam to jakoś przejść przez gardło ;-) Raczej staramy sie mówić do nich bezosobowo co nie jest też łatwe, ale jakoś dajemy radę i wszyscy są zadowoleni :-)
 
 
 
agniesia22 


Wiek: 38
Dołączyła: 28 Lip 2008
Posty: 268
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 12:02 am   

Wiktoria napisał/a:
My z R. nie mówimy do siebie mężu, żono po prostu żeby nie zapeszyć. Z resztą przez resztę życia będziemy do siebie tak mówić, więc cieszymy sie jak na razie narzeczeństwem :-) Co do teściów to zawsze mówimy "przyszła teściowa/ przyszły teściu" a między sobą mama i tata ale często dodajemy "twoja/twój" bo zdarza się, że nie wiadomo o kogo chodzi gdy rozmawiamy o naszych rodzicach ;-) Natomiast gdy zwracamy sie do naszych przyszłych teściów nie mówimy pan/pani bo nie może nam to jakoś przejść przez gardło ;-) Raczej staramy sie mówić do nich bezosobowo co nie jest też łatwe, ale jakoś dajemy radę i wszyscy są zadowoleni :-)


Mamy tak samo jeśli chodzi o teściów ale jeśli chodzi o nas to jest zupełnie inaczej. Bardzo często mówimy do siebie mężulku albo od do mnie żoneczko. Lubię jak mnie tak nazywa i fajnie to brzmi ja ludzie czasami się tak do nas zwracają np. mogę prosi męża ;) hihi
_________________


 
 
 
niesia2708 
Kociara :)


Wiek: 38
Dołączyła: 10 Cze 2008
Posty: 2700
Skąd: Piotrków/Tomaszów
Wysłany: Pon Wrz 15, 2008 10:42 pm   

Do siebie raczej mówimy po imieniu lub jakieś "kotku","misiu".Jak rozmawiamy o rodzicach nie mówimy "mój" "Twój" ale już do teściowej przyszłej mówię "pani" lub bezosobowo i mój P. podobnie.Natomiast do jego babci mówię babciu :)
_________________

 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl