Przesunięty przez: kryszka Wto Sie 15, 2006 10:25 pm |
winetki na stołach? |
Autor |
Wiadomość |
niesia2708
Kociara :)
Wiek: 38 Dołączyła: 10 Cze 2008 Posty: 2700 Skąd: Piotrków/Tomaszów
|
Wysłany: Czw Lis 26, 2009 8:39 am
|
|
|
A i jeszcze jedno pytanie- jaki pisaliście winietkę dla os. towarzyszącej kogoś, kogo zapraszacie?Dzwoniłyście i dopytywałyście o dane os. towarzyszącej? |
_________________
|
|
|
|
|
martka
Wiek: 40 Dołączyła: 13 Sty 2009 Posty: 170 Skąd: Konstantynów Łódzki
|
Wysłany: Czw Lis 26, 2009 8:48 am
|
|
|
EwaM napisał/a: | Niesia, ustaw wizytówki po swojemu. Ponieważ jest to najbliższa rodzina i łatwo im się będzie dogadać, to sami się poprzesiadają w ramach przydzielonych miejsc. |
własnie dokładnie to samo chcialam napisać Nie będzie im się podobało to poprzesiadają sie wg swojego uznania.
A swoja droga - 13 dzieci? mamma mia!
[ Dodano: Czw Lis 26, 2009 8:50 am ]
niesia2708 napisał/a: | A i jeszcze jedno pytanie- jaki pisaliście winietkę dla os. towarzyszącej kogoś, kogo zapraszacie?Dzwoniłyście i dopytywałyście o dane os. towarzyszącej? |
Chyba nie ma innego wyjścia..też sie nad tym caly czas zastanawiam, ale przeciez nie napiszesz "Osoba Towrzyszaca Pani XY" |
_________________ Nasz magiczny dzień: 17.04.2010r.
|
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lis 26, 2009 11:36 am
|
|
|
Niesia - o osobach towarzyszących było już w tym wątku - przeczytaj go od początku albo skorzystaj z wyszukiwarki.
Ja pisałam "osoba towarzysząca" ale tylko w dwóch przypadkach i tylko dlatego, że dzień wcześniej osoba zaproszona nie umiała mi podać nazwiska swojego partnera. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
truskawka_ja
Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 781 Skąd: ...
|
Wysłany: Czw Lis 26, 2009 1:28 pm
|
|
|
Ja w takich przypadkach nie pisalam "osoba towarzyszaca" ale dwa razy nazwisko danej osoby, np Ewa Kowalska. Jakos mi ta "osoba towarzyszaca" nie pasowala. |
|
|
|
|
Ambrozja
Dołączyła: 06 Lis 2008 Posty: 1434 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw Lis 26, 2009 1:37 pm
|
|
|
Ja miałam zamiar pisać "Adam Nowak - Osoba Towarzysząca". Jednak wcześniej dostałam nazwiska wszystkich osób, więc nie było problemu i nie musiałam tak pisać. Jednak gdyby ktoś "uporczywie" nie podawał mi danych osoby towarzyszącej to bez wyrzutów sumienia pisałam jak wyżej. |
_________________ Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom - Bolesław Prus |
|
|
|
|
niesia2708
Kociara :)
Wiek: 38 Dołączyła: 10 Cze 2008 Posty: 2700 Skąd: Piotrków/Tomaszów
|
Wysłany: Czw Lis 26, 2009 6:24 pm
|
|
|
kryszka napisał/a: | Niesia - o osobach towarzyszących było już w tym wątku - przeczytaj go od początku albo skorzystaj z wyszukiwarki. |
Przepraszam, nie wiem jak ja patrzyłam,ale coś mi się pomyliło,że ten wątek ma 1 stronę |
_________________
|
|
|
|
|
Weira
Wiek: 38 Dołączyła: 07 Lis 2008 Posty: 649 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Lis 27, 2009 12:17 pm
|
|
|
U nas koniecznie będą winietki, kiedyś ten pomysł mi się nie podobał, ale teraz z czasem przekonałam się i teraz nie widzę innego rozwiązania |
_________________ |
|
|
|
|
Amira
Dołączyła: 14 Kwi 2009 Posty: 403 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Sro Kwi 14, 2010 9:22 pm
|
|
|
niesia2708 napisał/a: | A i jeszcze jedno pytanie- jaki pisaliście winietkę dla os. towarzyszącej kogoś, kogo zapraszacie?Dzwoniłyście i dopytywałyście o dane os. towarzyszącej? |
my tez musielismy dopytywac.. ale juz na szczescie 99% winietek zrobionych |
_________________
|
|
|
|
|
Misiak87
Misiakomamusia:)
Wiek: 36 Dołączyła: 13 Lis 2007 Posty: 1983 Skąd: okolice Łodzi
|
Wysłany: Sro Kwi 14, 2010 9:33 pm
|
|
|
My piszemy "Os. Tow. Iksa Igreka". Chodzi tylko o to, żeby każdy wiedział gdzie siedzi.
Też nie wyobrażam sobie wesela bez winietek, przynajmniej mojego. Za dużo złych doświadczeń. |
_________________
|
|
|
|
|
Malena
dziennikarzynka:)
Wiek: 38 Dołączyła: 12 Maj 2009 Posty: 4130 Skąd: Lódź
|
Wysłany: Czw Kwi 15, 2010 1:15 pm
|
|
|
uważam, że nie ma nic złego w napisaniu 'osoba towarzyszaca' na winietce, pod warunkiem, ze nie jest to narzeczona/narzeczony lub stały, np od 3 lat partner/partnerka zaproszonej osoby. W takim przypadku chyba można się dowiedzieć o imię...
Nie wyobrażam sobie wesela bez winietek, jednak trzeba dobrze przemysleć rozsadzenie gości. Zwlaszcza przy okraglych stolikach, jak u mnie.
co do rodzaju winietek, to najbardziej podobają mi się krzesełka z cukierkiem w środku i na nie się zdecydujemy - dla kobitek będzie rafaello, a dla panów ferrerro rocher:) |
Ostatnio zmieniony przez Malena Czw Kwi 15, 2010 1:17 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
justinaa
Wiek: 40 Dołączyła: 10 Mar 2008 Posty: 1601 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Kwi 15, 2010 3:02 pm
|
|
|
Malena napisał/a: | co do rodzaju winietek, to najbardziej podobają mi się krzesełka z cukierkiem w środku |
noo fajne są też takie mieliśmy i w środku było fererro dla wszystkich
a co do nazewnictwa, my też pisaliśmy po prostu osobowa towarzysząca |
_________________
www.boatmummy.blogspot.com
www.lodzkiemamy.pl |
|
|
|
|
anuszkaa
Wiek: 40 Dołączyła: 23 Lis 2009 Posty: 777 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 9:42 am
|
|
|
ja jeszcze nie wiem czy u nas beda winietki, wiekszosc mojej rodziny i nawet znajomych, ktorzy tez szykuja swoje wesela mowi, zeby winietek nie robic, bo nie kazdy pewnie bedzie zadowolony ze swojego miejsca. No i z kilkinastu wesel na jakich bylam, to tylko na trzech byly winietki.
Juz sama nie wiem.. raczej bylam za winietkami, a teraz mam jednak taki metlik troche, bo nie chce nikomu narzucac gdzie ma usiasc. U nas beda trzy dlugie stoly i przy jednym usiadlaby rodzina Mojego P., przy drugim moja, a przy trzecim nasi znajomi (akurat wychodzi mniej wiecej po rowno osob w tych grupach). |
_________________ |
|
|
|
|
agulka1989
Wiek: 34 Dołączyła: 06 Paź 2009 Posty: 2973 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 11:08 am
|
|
|
u nas winietki będą obowiązkowo.
Nie wyobrażam sobie wesela bez winietek.
Byliśmy na kilku weselach na których winietek nie było i zawsze scenariusz był taki sam... wszyscy wpadali na salę i był wyścig żeby zająć jak najlepsze miejsca... ja sobie nie wyobrażam że goście zamiast nas witać przed salą to biegają żeby zająć dobre miejsca.
Poza tym na tych weselach na których byliśmy a winietek nie było, to zazwyczaj trafialiśmy na miejsca obok ludzi starszych i kompletnie nieznajomych i później była akcja "przesadzanie".masakra. |
_________________
|
|
|
|
|
Agnieszka19
Dołączyła: 27 Paź 2006 Posty: 1715 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 11:25 am
|
|
|
Powiem Wam że to tłumaczenie z wbieganiem na sale to jakas masakra....
Byłam w zyciu na tylu weselach i to nawet w ostatnim czasie i jakoś nigdy nie było takiej sytuacji żeby goście zamiast witać młodych zajmowali miejsca... Młodzi z resztą zawsze porzyjeżdżają jakiś czas po tym jak goście dojadą.
Nigdy nie bylam na weselu z winietkami i bardziej bym się takim stresowała niż "normlanym". Młodzi czasami nie o wszystkim wiedzą. Może im się wydawać że dobrze usadzą gości a wyjdzie lipa.
Na moim weselu na którym bylo 160 osób tylko 2 osoby były nie zadowolone z miejsca i chciały się przesiąść. Wkońcu jednak zostały i powiedzialy żemiejsca jedna były super... |
_________________
Nasz dzień 26.04.2008 |
|
|
|
|
yennefer
Dołączyła: 14 Wrz 2008 Posty: 641 Skąd: nowhere
|
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 1:41 pm
|
|
|
agulka1989 napisał/a: | ja sobie nie wyobrażam że goście zamiast nas witać przed salą to biegają żeby zająć dobre miejsca | Uroki łódzkiego zwyczaju, tj. przyjazd pary młodej na końcu, który w tej chwili stał się dla mnie wręcz absurdalny...
Na ostatnim weselu bez winietek trafiliśmy zupełnie przypadkowo i bez jakiejkolwiek walki najlepsze miejsca. W osobie naprzeciwko mąż rozpoznał kolegę z lat młodzieńczych. O tej znajomości para młoda nie wiedziała. |
|
|
|
|
ava
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lut 2008 Posty: 3728 Skąd: Bełchatów/Łódź
|
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 1:59 pm
|
|
|
Agnieszka19 napisał/a: | Młodzi z resztą zawsze porzyjeżdżają jakiś czas po tym jak goście dojadą. |
No niby tak, ale często (np. u nas tak było) goście na młodych czekają przed salą, więc nie mogą sobie zająć wcześniej miejsc |
_________________ Nasz ślub - 05.09.2009r.
|
|
|
|
|
szaraczarownica
zgryźliwy tetryk
Wiek: 39 Dołączyła: 15 Mar 2008 Posty: 1429 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 3:32 pm
|
|
|
Agnieszka19 napisał/a: | Powiem Wam że to tłumaczenie z wbieganiem na sale to jakas masakra....
Byłam w zyciu na tylu weselach i to nawet w ostatnim czasie i jakoś nigdy nie było takiej sytuacji żeby goście zamiast witać młodych zajmowali miejsca... |
Zgadzam się. Mam takie samo doswiadczenie.
Ja byłam na kilku weselach, ale tylko na dwóch z winietkami. Jedno z nich to była masakra. Totalny chaos zanim te 120 osób znalazło swoje miejsca. Poza tym zostaliśmy posadzeni w otoczeniu jakichś zupełnie obcych ludzi. Kiepsko się bawiliśmy wtedy.
No i wtedy rzeczywiście para młoda została olana, bo ludzie się rzucili szukać miejsc, a nie składać życzenia.
Za to na 2 pozostałych weselach w tej samej rodzinie winietek nie było, każdy usiadł tak jak chciał, problemu nie było żadnego z miejscami. Żadnych przepychanek, szybko się rozsiedliśmy i zanim młodzi się przygotowali do wejscia na salę, to już wszyscy byli grzecznie porozsadzani. Siedzieliśmy z własną dawno nie widzianą rodziną. Było z kim i o czym pogadać.
Na drugim weselu z winietkami było zdecydowanie lepiej, bo to było wesele koleżanki ze studiów i łącznie były nas tam 3 pary znajome. Ale ja trafiłam na miejsce naprzeciwko słupa. A gdyby winietek nie było, to mogłabym lepiej trafić, bo ze strony pana młodego w dniu ślubu z przyjazdu zrezygnowało 10 osob i stół obok był prawie cały pusty. Ale ponieważ były porozstawiane winietki, to cały nasz bardzo zapchany stół bał się przesiąść. Jakoś tak głupio nam było.
Dlatego ja winietkom powiedziałam "nie". Na moim weselu ich nie było. Oczywiście był mały problem z miejscami, ale nie z powodu braku winietek tylko dlatego, że pani z recepcji nie przekazała właścicielowi ostatecznej liczby gości. Dlatego zamiast 52, było 50 nakryć. Ale obsługa sali szybko się z tym uporała. |
_________________
|
|
|
|
|
Agnieszka19
Dołączyła: 27 Paź 2006 Posty: 1715 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Kwi 22, 2010 3:58 pm
|
|
|
ava napisał/a: | Agnieszka19 napisał/a: | Młodzi z resztą zawsze porzyjeżdżają jakiś czas po tym jak goście dojadą. |
No niby tak, ale często (np. u nas tak było) goście na młodych czekają przed salą, więc nie mogą sobie zająć wcześniej miejsc |
U nas też witali przed salą... po prostu weszli, zajęli miejsca a potem wyszli przed sale- żaden problem:) |
_________________
Nasz dzień 26.04.2008 |
|
|
|
|
Misiak87
Misiakomamusia:)
Wiek: 36 Dołączyła: 13 Lis 2007 Posty: 1983 Skąd: okolice Łodzi
|
Wysłany: Sro Maj 12, 2010 9:58 am
|
|
|
My mieliśmy winietki na sali i to był świetny wybór! Mieliśmy okrągłe stoliki, trochę nad tym siedzieliśmy aby wszystkich fajnie poustawiać, ale wiem że każdy był zadowolony ze swojego miejsca! A my z siebie, że nam się udało tak ich porozsadzać, żeby wszystko było dobrze.
Ogólnie mieliśmy 12 stolików + nasz (my i świadkowie), przed salą była tablica stolików gdzie każdy mógł siebie znaleźć i zobaczyć przy jakim numerku siedzi. Nie było żadnego zamieszania.
Winietki to super sprawa. |
_________________
|
|
|
|
|
sachmet
Dołączyła: 17 Kwi 2010 Posty: 115 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 12, 2010 10:25 am
|
|
|
U nas też będą winietki. Trochę posiedzimy nad rozsadzeniem gości. Raz jak ich nie było trafiła na miejsce obok jakiegoś dalekiego wujka, potem nazywałam go "Operatorem Wódki" Butelka nie chciałamu się odkleić od dłoni Wciskał wszystkim mocniejsze trunki.
Misiak87, świetny pomysł z tą tablicą gdzie taką dostałaś? |
_________________
Dzienniczek ==> http://www.forum.wesele-l...pic.php?t=11479 |
|
|
|
|
Misiak87
Misiakomamusia:)
Wiek: 36 Dołączyła: 13 Lis 2007 Posty: 1983 Skąd: okolice Łodzi
|
Wysłany: Sro Maj 12, 2010 10:37 am
|
|
|
Tablicę zrobiliśmy sami- kupiliśmy brystol (bordowy) i na nim ponaklejaliśmy wydrukowane tabelki z numerkiem stołu i nazwiskami (białe). Dosłownie kilka chwil roboty. |
_________________
|
|
|
|
|
promyczek_mm [Usunięty]
|
Wysłany: Sro Maj 12, 2010 10:39 am
|
|
|
sachmet napisał/a: | Misiak87, świetny pomysł z tą tablicą gdzie taką dostałaś? |
My też mieliśmy winietki na stołach, ale tablicy nie robiliśmy, bo stwierdziliśmy, że goście i tak prawie jej nie czytają, co zresztą z doświadczenia potwierdziła obsługa sali. Po prostu przed wejściem do sali stali nasi tatusiowie i mówili gościom w którą stronę mają iść i też nie było zamieszania na sali |
|
|
|
|
Magdzik [Usunięty]
|
Wysłany: Sro Cze 30, 2010 3:56 pm
|
|
|
Ja chyba nie będę robić winetek.Jakoś nigdy nie lubiłam się dostosowywać do tego gdzie ktoś mi każe usiąść. |
|
|
|
|
skalimonka
żona skalimona
Wiek: 38 Dołączyła: 05 Gru 2008 Posty: 2003 Skąd: UK
|
Wysłany: Czw Lip 01, 2010 12:45 pm
|
|
|
Po złych doświadczeniach na weselach bez winietek, u nas na weselu winietki były I bardzo dobrze sie stało, wszyscy goście byli bardzo zadowoleni ze swoich miejsc, czego dowodem jest to, ze do końca wesela, nikt sie nie przesiadał Grunt to dobre usadzenie gości. |
_________________ |
|
|
|
|
paulii
bella coZa
Dołączyła: 19 Kwi 2010 Posty: 500 Skąd: zewsząd
|
|
|
|
|
martula_87
Wiek: 36 Dołączyła: 06 Maj 2010 Posty: 833 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Sie 29, 2010 2:17 pm
|
|
|
My mamy w planach winietki.
Postaramy się zrobic je własnoręcznie.
paulii napisał/a: | Uważam, że są bardzo przydatne szczególnie, że u nas będą dwa stoły. | U nas będzie tak samo i przy naszym stole chciałabym usadzic znajomych a przy drugim rodziny. |
_________________
|
|
|
|
|
paulii
bella coZa
Dołączyła: 19 Kwi 2010 Posty: 500 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Nie Sie 29, 2010 6:24 pm
|
|
|
martula_87 napisał/a: | i przy naszym stole chciałabym usadzic znajomych a przy drugim rodziny. |
No u nas prawie tak samo:) Przy jednym stole rodzice ze starszym pokoleniem, a przy naszym stole będą znajomi i kuzynostwo w naszym wieku. |
_________________
dziennikarsko http://www.forum.wesele-l...der=asc&start=0 |
|
|
|
|
mała9364
Wiek: 40 Dołączyła: 03 Lut 2009 Posty: 458 Skąd: łódź
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 9:08 am
|
|
|
U nas też będą winietki z racji tego,że pare osób nie może siedzieć koło siebie. |
_________________
|
|
|
|
|
niesia2708
Kociara :)
Wiek: 38 Dołączyła: 10 Cze 2008 Posty: 2700 Skąd: Piotrków/Tomaszów
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 9:15 am
|
|
|
U nas były i nie żałuję!! Mało kto się przesiadł co chyba oznacza, że trafiłam z usadzaniem
W ten sposób kuzyni w naszym wieku i znajomi siedzieli koło nas a starsza część rodziny osobno |
_________________
|
|
|
|
|
Uinena
Wiek: 38 Dołączyła: 05 Sie 2010 Posty: 22 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Wrz 25, 2010 10:37 am
|
|
|
Ja nie jestem za usadzaniem gości. Każdy niech dokona wyboru koło kogo chce usiąść. Znam przypadek, że na jednym weselu para szalonych, żywych czterdziestolatków została "wypchnięta" z towarzystwa, w którym dobrze się czuje i usadzona koło "dziadków" i bardzo źle się czuli bo staro się nie czują a w takim towarzystwie było im bardzo drętwo... |
_________________ |
|
|
|
|
Misiak87
Misiakomamusia:)
Wiek: 36 Dołączyła: 13 Lis 2007 Posty: 1983 Skąd: okolice Łodzi
|
Wysłany: Sob Wrz 25, 2010 12:54 pm
|
|
|
Uinena napisał/a: | Każdy niech dokona wyboru koło kogo chce usiąść. |
No problem z tym, że nie zawsze da się "dokonać wyboru". Czasem bez winietek ludzie się pchają żeby zdobyć jak najlepsze miejsca, powstaje mega zamieszanie. Przynajmniej tak było, jak byłam na jakichkolwiek weselach bez winietek... Wolę spokojnie wyjść z auta, zostawić płaszcz itp wiedząc, że miejsce mam już gotowe, niż biec co sił w celu zajęcia najlepszego miejsca na sali...
Uinena napisał/a: | Znam przypadek, że na jednym weselu para szalonych, żywych czterdziestolatków została "wypchnięta" z towarzystwa, w którym dobrze się czuje i usadzona koło "dziadków" i bardzo źle się czuli bo staro się nie czują a w takim towarzystwie było im bardzo drętwo... |
No cóż, jak ktoś nie umie usadzić rodziny tak, żeby była zadowolona, to może faktycznie niech się za to nie zabiera... Przecież "zgranego towarzystwa" albo ludzi którzy po prostu się znają i lubią nigdy nie powinno się rozbijać. |
_________________
|
|
|
|
|
Uinena
Wiek: 38 Dołączyła: 05 Sie 2010 Posty: 22 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Wrz 30, 2010 1:25 pm
|
|
|
Misiak87 napisał/a: | No cóż, jak ktoś nie umie usadzić rodziny tak, żeby była zadowolona, to może faktycznie niech się za to nie zabiera... Przecież "zgranego towarzystwa" albo ludzi którzy po prostu się znają i lubią nigdy nie powinno się rozbijać. |
Otóż to, wszystko zależy od ludzi - zarówno od gości jak i od "usadzaczy" (faktycznie jak ktoś nie umie usadzić to lepiej niech nie usadza) |
_________________ |
|
|
|
|
PaulinaS
Dołączyła: 04 Paź 2010 Posty: 529 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Paź 21, 2010 1:55 am
|
|
|
Misiak87 napisał/a: | No cóż, jak ktoś nie umie usadzić rodziny tak, żeby była zadowolona, to może faktycznie niech się za to nie zabiera... Przecież "zgranego towarzystwa" albo ludzi którzy po prostu się znają i lubią nigdy nie powinno się rozbijać. |
Też tak uważam i nie ma tu znaczenia wiek, bo byłam na weselach, na których ludzie w średnim wieku świetnie bawili się z młodzieżą i na odwrót. Więc w żadnym wypadku naszych gości nie będziemy usadzać patrząc na ich wiek |
_________________ |
|
|
|
|
Zuza12345
Dołączyła: 11 Sty 2011 Posty: 1191 Skąd: Zgierz/Łódź
|
Wysłany: Pią Sie 12, 2011 6:54 pm
|
|
|
ja też na pewo będe mieć winietki, żeby nie było takiego zamieszania jak np u mojej siostry gdzie moi rodzice w końcu siedzieli oddzielnie - ze wzgledu na to, iż na paczątku musieli zajrzeć na chwilę na kuchnie... |
|
|
|
|
|