Para młoda opuszcza gości pierwsza |
Autor |
Wiadomość |
magda26
Żona i mama :)
Wiek: 43 Dołączyła: 26 Lut 2007 Posty: 338 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Lis 05, 2007 10:25 pm
|
|
|
My też nie wyobrażaliśmy sobie wyjścia wcześniej, sale opuściliśmy jako ostatni.
Tak sobie myślę: a gdyby Panna Młoda czuła się źle ale z innego powodu niż ciąża?Przecież bywają dni kiedy czujemy się fatalnie.Wydaje mi się, że złe samopoczucie obojętnie z czego wynikające i wyjście wcześniej nie jest nieeleganckie.
Co innego gdy np młodzi mają taki kaprys wtedy nazwałabym to niekulturalnym,niegrzecznym czy egoistycznym zachowaniem, przecież Ci wszyscy ludzie przyszli tutaj dla nas. |
_________________
|
|
|
|
|
MałaMi1
Dołączyła: 08 Paź 2007 Posty: 5375 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Wto Lis 06, 2007 11:47 am
|
|
|
poza tym , że opuszczenie gości w trakcie wesela (bez jakiegoś konkretnego poważnego powodu) jest niegrzeczne, to ja wogóle nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji jak goście odjeżdżają.... przecież to Para Młoda żegna gości, dziekuje za przybycie, a nie olewa weselników zmykając z imprezy tłumacząc się zmęczeniem.... |
|
|
|
|
dominiqsz
Wiek: 40 Dołączyła: 21 Sty 2007 Posty: 1224 Skąd: Aleksandrów Ł.
|
Wysłany: Sro Lis 07, 2007 7:58 pm
|
|
|
SYLWECZKA napisał/a: | Nie wyobrażamy sobie takiego zachowania! To mogłoby być odebrane jako niegrzeczne i w ogóle dziwne, przecież organizujemy wesele po to by świętować i bawić się z naszymi bliskimi!My zamierzamy bawić się do białego rana
|
SYLWECZKA w 100% sie z Toba zgadzam |
_________________
|
|
|
|
|
SYLWECZKA
Wiek: 39 Dołączyła: 01 Paź 2007 Posty: 680 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lis 08, 2007 6:31 pm
|
|
|
Bardzo mi miło Dominiqsz |
_________________
|
|
|
|
|
EwaM
Wiek: 41 Dołączyła: 30 Lip 2007 Posty: 2535 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Lis 13, 2007 6:43 pm
|
|
|
Zgadzam się z wami, że opuszczenie gości wcześniej jest nieeleganckie. Tylko jak ja tak długo wytrzymam |
|
|
|
|
gosc [Usunięty]
|
Wysłany: Wto Lis 13, 2007 7:52 pm
|
|
|
Również uważam, że na swoim weselu należy się bawić do końca. W końcu jest to nasz dzień,nasza uroczystość i nasze wesele a wszyscy, którzy są na tym weselu przyszli tam dla nas.
Ja swoje wesle potraktowaŁam jako mój prywatny bal i w życiu bym sobie nie odmówiŁa przyjemności zabawy do biaŁego rana. Zresztą to tak szybko zleciaŁo, że aż się wierzyć nie chce, że po tylu miesiącach przygotowań to już koniec |
|
|
|
|
Dosia_Zosia
Wiek: 43 Dołączyła: 31 Sie 2007 Posty: 931 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Lis 14, 2007 12:13 pm
|
|
|
Nawet by nam cos takiego przez myśl nie przeszło
Po pierwsze byłoby to niegrzeczne wobec naszych najbliższych, których zapraszamy na ten wyjątkowy dzień,aby bawili się i świętowali razem z nami.
A po drugie:oboje uwielbiamy zabawy i wspólne tańce, z wszystkich imprez przeważnie wychodzimy na końcu, więc nie wyobrażam sobie żeby na naszym weselu mogłobyć inaczej. |
_________________ |
Ostatnio zmieniony przez Dosia_Zosia Sro Lis 14, 2007 12:15 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Petitka
nareszcie żona:)
Wiek: 39 Dołączyła: 05 Maj 2007 Posty: 1166 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Pon Sty 14, 2008 8:56 pm
|
|
|
Ja tez uwazam, ze Mloda Para Powinna zostac do konca - to ich dzien, na ktory tak dlugo czekali i chocby byli nie wiem, jak padnieci i zmeczeni, drugiej takiej okazji nie bedzie. Co innego gdy Panna Mloda jst w ciazy, to rozumiem, ale np my bylismy ostatnio na weselu, na ktorym mlodzi wyszli ok 3-4 godzin przed koncem wesela (bez uprzedzenia). Potem goscie chodzili, szukali ich, nikt nie wiedzial, gdzie sie podziali, a oni po prostu sobie poszli i szeptano, ze to tak nieladnie i glupio, ze goscie zostali sami |
_________________
24.05.2008 na zawsze... |
|
|
|
|
wiedzmapat
Wiek: 38 Dołączyła: 05 Sty 2008 Posty: 161 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Sty 14, 2008 9:54 pm
|
|
|
moim zdaniem wesele ma się raz w życiu i para młoda powinna tego dnia po prostu sie poświęcić i zostac z goścmi do końca tym bardziej ze goście przysli dla pary młodej. |
|
|
|
|
EwaM
Wiek: 41 Dołączyła: 30 Lip 2007 Posty: 2535 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Sty 15, 2008 7:12 pm
|
|
|
Moim zdaniem wcześniejsze wychodzenie Młodej Pary z wesela, to trochę jak zaprosić gości na imieniny, podać kolację, a potem nieoglądając się na to, czy goście już wyszli czy nie, iść spać. |
|
|
|
|
MałaMi1
Dołączyła: 08 Paź 2007 Posty: 5375 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Wto Sty 15, 2008 8:54 pm
|
|
|
super to ujęłaś Ewo |
|
|
|
|
wiedzmapat
Wiek: 38 Dołączyła: 05 Sty 2008 Posty: 161 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Sty 16, 2008 4:38 am
|
|
|
trzeba odwrócić sytuacje jak goście czują sie gdy najwazniejsze osoby w tym dniu opuszczają ich przed końcem wesela.... |
_________________
|
|
|
|
|
Emi
Wiek: 39 Dołączyła: 25 Cze 2007 Posty: 524 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sty 17, 2008 7:20 pm
|
|
|
Cytat: | Moim zdaniem wcześniejsze wychodzenie Młodej Pary z wesela, to trochę jak zaprosić gości na imieniny, podać kolację, a potem nieoglądając się na to, czy goście już wyszli czy nie, iść spać. |
zgadzam się w 100% |
_________________
|
|
|
|
|
EwelinaKrzys
Wiek: 40 Dołączyła: 10 Lip 2007 Posty: 28 Skąd: Łodz
|
Wysłany: Pią Sty 18, 2008 10:13 pm
|
|
|
nie pasuje za bardzo wyjsc wczesnie., Chociaz ja na weselach zwykle wychodzę ok 3. jak tym razem wytrzymam dłuzej?? |
|
|
|
|
Emi
Wiek: 39 Dołączyła: 25 Cze 2007 Posty: 524 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Sty 18, 2008 10:15 pm
|
|
|
Ty może wychodzisz o 3, ale wielu gości zostaje do rana |
_________________
|
|
|
|
|
EwelinaKrzys
Wiek: 40 Dołączyła: 10 Lip 2007 Posty: 28 Skąd: Łodz
|
Wysłany: Pią Sty 18, 2008 10:32 pm
|
|
|
wiem, wiem i dlatego obawiam sie jak dam rade do np 6 u siebie |
|
|
|
|
wiedzmapat
Wiek: 38 Dołączyła: 05 Sty 2008 Posty: 161 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Sty 18, 2008 10:35 pm
|
|
|
Musisz nastawić się, że taki dzień ma się raz w życiu i tego dnia to Ty i Twój Mąż jesteście w centrum zainteresowania....Jak bardzo będziesz chciała to dasz radę. Nie ma rzeczy nie możliwych... |
_________________
|
|
|
|
|
Emi
Wiek: 39 Dołączyła: 25 Cze 2007 Posty: 524 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Sty 18, 2008 10:41 pm
|
|
|
wydaje mi się, że dasz radę, w tym dniu będzie sporo emocji i cały czas będziesz pod ich wpływem - ponoć to lepsze niż kilka kaw na raz. |
_________________
|
|
|
|
|
MałaMi1
Dołączyła: 08 Paź 2007 Posty: 5375 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Pią Sty 18, 2008 11:01 pm
|
|
|
ostatnio ten sam problem (tydzien temu )poruszałam z moją koelzanką która brała ślub we wrześniu...mówiłam jej ze ja juz o 2 w nocy ziewam i jak ja dozyje do rana na własnym weselu...ona powiedziala, ze nawet nie bed eo tym myslec...mowi ze bylo wtedy tyle emocji i wrazen ze nawet nie zauwazyla jak była juz 6 rano... mam nadzieje,ze tak wlasnie bedzie ze mna ale nawet jak nie,nie zamierzam wyjść z wesela dopóki sie ono nieskonczy |
|
|
|
|
gosc [Usunięty]
|
Wysłany: Wto Sty 22, 2008 8:00 pm
|
|
|
EwelinaKrzys napisał/a: | wiem, wiem i dlatego obawiam sie jak dam rade do np 6 u siebie |
ja też się tego obawiaŁam, nawet poruszaŁam tą kwestię na forum ale caŁy dzień ślubu i noc weselna mignęŁa mi tak szybko, że byŁam zdziwiona, że już jest 10 rano (w niedzielę) i trzeba iść spać (a wstaŁam dzień wcześniej o 8:00) |
|
|
|
|
Agha [Usunięty]
|
Wysłany: Wto Kwi 15, 2008 6:54 pm
|
|
|
Ja już się przyzwyczaiłam, że młodzi są do samego końca i żegnają się z gośćmi, życzą im miłych snów.
Choć faktycznie teraz koniec wesela intonuje orkiestra.
Bardzo nie lubię, jak w trakcie wesela młodzi jadą na zdjęcia (kiedyś na weselu młodych nie było blisko 3 godziny - obłęd, dla kogo my tam poszliśmy?). Tak samo jakby młodzi poszli spać, pożegnali się i sobie poszli - bez sensu.
Olcia też mam wrażenie, ze pomimo, że po północy oczu nie mogę rozkleić, taka jestem zmęczona, w tę noc, będę nakręcona i wytrzymam do białego rana. A jak nie - to XL |
|
|
|
|
MałaMi1
Dołączyła: 08 Paź 2007 Posty: 5375 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Wto Kwi 15, 2008 7:43 pm
|
|
|
wiesz Aguś nie raz XL ratował nam życie, więc może i tej nocy by sie przydał się zobaczy |
|
|
|
|
justinaa
Wiek: 40 Dołączyła: 10 Mar 2008 Posty: 1601 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Kwi 25, 2008 8:31 pm
|
|
|
na weselu w osławionym już przez mnie Turku para młoda musiała wręcz zostać do końca (a panna młoda także w ciąży), aby odśpiewać przed salą weselną Kiedy ranne wstają zorze
ja śpiewać nie mam zamiaru, ale mam zamiar zostać do końca |
_________________
www.boatmummy.blogspot.com
www.lodzkiemamy.pl |
|
|
|
|
Karolka_23
Wiek: 43 Dołączyła: 28 Kwi 2008 Posty: 162 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Sro Lip 01, 2009 6:14 pm
|
|
|
Pomijając takie zdarzenia jak np. ciąża pani młodej nie wyobrażam sobie aby młoda para mogła opuścić swoich gości jako pierwsza.
Byłoby to dla mnie bardzo nieeleganckie i ciągle zadawałabym sobie pytanie: na co im to wszystko?
Dlatego też ja na swoim weselu zamierzam zostać do ostatniego gościa i tańczyć dotąd, dopóki starczy mi sił |
_________________
|
|
|
|
|
Yoanna
mamuśka
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lis 2007 Posty: 1441 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lip 02, 2009 10:57 am
|
|
|
Karolka_23 napisał/a: | Pomijając takie zdarzenia jak np. ciąża pani młodej nie wyobrażam sobie aby młoda para mogła opuścić swoich gości jako pierwsza.
Byłoby to dla mnie bardzo nieeleganckie i ciągle zadawałabym sobie pytanie: na co im to wszystko?
Dlatego też ja na swoim weselu zamierzam zostać do ostatniego gościa i tańczyć dotąd, dopóki starczy mi sił |
JA TEŻ |
_________________ |
|
|
|
|
asiulek82
Dołączyła: 08 Paź 2008 Posty: 257 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lip 02, 2009 3:18 pm
|
|
|
Ja też nie odmówię sobie przyjemności zabawy do końca (pewnie i tak o 6. będzie mi mało ), nie wyobrażam sobie jak mogłoby być inaczej...
Byłam na weselu na którym młodzi co prawda nie wyszli wcześniej, ale w trakcie często znikali, więcej chyba ich nie było niż byli, dość dużo siedzieli za stołami zamiast się bawić. Mi to się osobiście bardzo nie podobało. Uważam, że Para Młoda powinna w tym dniu zabawiać gości, wyciągać do tańca, w przerwach zagadywać, poznawać rodzinę i przedstawiać ich sobie wzajemnie. Tego na tym weselu nie było. Postaram się, żeby u mnie tego nie zabrakło. |
_________________
|
|
|
|
|
izunia_82
Wiek: 41 Dołączyła: 07 Lis 2007 Posty: 1376 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lip 02, 2009 6:04 pm
|
|
|
My bawiliśmy się do samego rana i wcale tego nie żałujemy . Ta noc tak szybciutko zleciała, że szczerze powiem, że wcale nie czułam zmęczenia. I sądzę, że warto zostawać do końca bo przecież druga taka noc w naszym życiu już się nie powtórzy. |
_________________
|
|
|
|
|
tulipan87
w pełni rozkwitu...
Wiek: 36 Dołączyła: 29 Sty 2009 Posty: 827 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lip 02, 2009 7:04 pm
|
|
|
Ja również uważam, że młodzi powinni zostać do końca...przecież to ich impreza, wyjątkowa noc w ich życiu, nawet najbardziej towarzyscy rodzice nie zastapią Pary Młodej.
Tak właściwie to po co w ogól planować wesele, zapraszać gości skoro chce się z niego "czmychnąć" przy pierwszej okazji?....Tego nie rozumiem, ja nie chciałabym stracić ani chwili z tej nocy.
Agha napisał/a: | Bardzo nie lubię, jak w trakcie wesela młodzi jadą na zdjęcia (kiedyś na weselu młodych nie było blisko 3 godziny - obłęd, dla kogo my tam poszliśmy?). Tak samo jakby młodzi poszli spać, pożegnali się i sobie poszli - bez sensu. |
W moich stronach jest na to sposób, może nie rewelacyjny, ale zawsze coś...Otóż orkiestra informuje gości, że młodzi wybierają się na sesję zdjęciową. Towarzyszy temu odpowiednia muzyka(zespoł ma ułożoną piosenkę na tę"okazję"), a goście odprowadzają parę młodą do samochodu. To samo po powrocie, goście wychodzą na zewnątrz, aby młodych przywiatać. W czasie nieobecności nowożeńców orkiestra celowo organizuje takie rozrywki, aby ten czas wypełnić. Z mojego punktu widzenie nie jest to takie złe- goście nie czuja sie pominięci ani oszukani, a młodzi z czystym sumieniem mogą jechac do zdjęcia. |
_________________
|
|
|
|
|
temidaaa
w ciągłym biegu...
Dołączyła: 29 Maj 2008 Posty: 541 Skąd: :)
|
Wysłany: Czw Lip 02, 2009 7:14 pm
|
|
|
tulipan87 napisał/a: | orkiestra informuje gości, że młodzi wybierają się na sesję zdjęciową. Towarzyszy temu odpowiednia muzyka(zespoł ma ułożoną piosenkę na tę"okazję"), a goście odprowadzają parę młodą do samochodu. |
jest to jakieś rozwiązanie Jak dla mnie to nie wyobrażam sobie, żeby młodzi gdzieś wybywali w trakcie wesela (zdjęcia da się przecież zorganizować przed ślubem, albo po) albo wychodzili z niego pierwsi. No chyba że rzeczywiście młoda np jest w ciąży i kiepsko się czuje. |
|
|
|
|
ava
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lut 2008 Posty: 3728 Skąd: Bełchatów/Łódź
|
Wysłany: Sob Lip 04, 2009 3:12 pm
|
|
|
asiulek82 napisał/a: | Byłam na weselu na którym młodzi co prawda nie wyszli wcześniej, ale w trakcie często znikali, |
Ja byłam na takich poprawinach, no ale młoda była w 5 miesiącu ciąży, był środek lipca, temperatura 30 stopni, a na sali OSP bez klimatyzacji było 160 osób Jestem w stanie jej to wybaczyć
Natomiast co do wychodzenia w trakcie wesela, by pojechać na zdjęcia, to u nas tak będzie, ale jestem pewna, że żaden z gości się nie obrazi, w moim regionie jest to wręcz ogólnie przyjęty zwyczaj, byłam na kilkunastu weselach i tylko na jednym młodzi nie pojechali w trakcie wesela do studia na sesję, bo w oógle nie mieli takich zdjęć, jedynie plener Z "pozegnaniem" młodych jadących do fotografa jeszcze się nie spotkałam, raczej są to wyjscia "po cichu" , ale u nas prawie zawsze po powrocie z sesji młodzi są witani przez gości takim jakby korowodem
A na naszym weselu na pewno nie opuścimy gości pierwsi, zresztą prawie zawsze zostajemy na weselach i poprawinach do samego końca |
_________________ Nasz ślub - 05.09.2009r.
|
|
|
|
|
Tissaia
pani stara*
Wiek: 38 Dołączyła: 14 Kwi 2008 Posty: 536 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Lip 06, 2009 10:57 pm
|
|
|
Nie wyobrażam sobie wyjścia w połowie wesela, ba, nie wyobrażam sobie w ogóle wyjścia przed jego końcem. Para młoda to gospodarze, wychodzi jako ostatnia i żegna każdego gościa.
Co do wytrzymania - nie bójcie się, dziewczyny, wytrzymacie, choćbyście były nie wiem jak niewyspane i zmęczone, adrenalina zrobi swoje. Pamiętam, że zmęczenie poczułam dopiero k 6 rano, jak orkiestra przestała grać i buty zdjęłam... przyjaciółka mnie pytała, czy wciągaliśmy z mężem jakąś amfetaminę, ale wierzcie, że żadna nie jest potrzebna. To jest taki power, że nie zauważycie, kiedy miną 24 godziny od 8, kiedy wstałyście, by iść do fryzjera, do 7, kiedy skończycie zbierać swoje rzeczy z sali... :) |
_________________ *Mój wieczór panieński, etap szaleństw w klubie, przyplątuje się jakiś facet i zwraca do mojej zamężnej już wtedy koleżanki:
-To ty jesteś ta panna młoda?
Koleżanka:
-Nie, ja jestem już pani stara...
Mission accomplished 06.06.09. :) |
|
|
|
|
DzonTravolta
Dołączył: 14 Cze 2009 Posty: 14 Skąd: Sieradz
|
Wysłany: Pon Lip 06, 2009 11:37 pm
|
|
|
Nigdy nie wyobrażałem sobie bycia na weselu gdzie nie było młodych. To by było dziwne. |
_________________
|
|
|
|
|
ppola
Birdwoman
Wiek: 41 Dołączyła: 05 Wrz 2008 Posty: 2189 Skąd: Kanzas
|
Wysłany: Pon Lip 06, 2009 11:56 pm
|
|
|
Generalnie wytrzymalam do rana i pozegnalismy ostatnich gosci. Ale niestety w trakcie wesela musialam isc sie polozyc na 5 min ( niektórzy z Was pewnie pamietaja ze 2 tyg przed slubem skonczylam brac zastrzyki na rwe kulszowa), niestety noga i plecy jeszcze byly oslabione i w pewnym momencie nie dalam juz rady ale oprocz meza nikt sie nie zorientowal i wrocilam i dalej tancowalam |
_________________
Obudź się Gość |
|
|
|
|
France
Dołączyła: 27 Sty 2009 Posty: 155 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Lip 07, 2009 1:13 am
|
|
|
ja nie chcialabym opuszczac moich gosci i mam nadzieje,ze nie dojdzie do takiej sytuacji z jakiegos nieprzewidzianego powodu |
_________________
|
|
|
|
|
Tissaia
pani stara*
Wiek: 38 Dołączyła: 14 Kwi 2008 Posty: 536 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Lip 07, 2009 5:14 pm
|
|
|
Ppola, współczuję rwy kulszowej - mój Tata na naszym weselu miał to samo, obie nasze Mamy są po złamanych kręgosłupach, jedna z Babć - pęknięty krąg, druga - problemy z kolanem... wytrzymali wszyscy. To taka adrenalina, że wszystko można znieść.
Pójście spać czy pojechanie na zdjęcia to jeszcze pół biedy - byliśmy u przyjaciół na weselu, gdzie młoda regularnie znikała. Nawet młody nie wiedział, gdzie jest w danym momencie. I do dzisiaj nie wiem i nie chcę wnikać, czy była zmęczona, źle się czuła, kłóciła się z młodym, czy wesele jej się nie podobało dziwna i nieco głupia sytuacja. |
_________________ *Mój wieczór panieński, etap szaleństw w klubie, przyplątuje się jakiś facet i zwraca do mojej zamężnej już wtedy koleżanki:
-To ty jesteś ta panna młoda?
Koleżanka:
-Nie, ja jestem już pani stara...
Mission accomplished 06.06.09. :) |
|
|
|
|
Magdzik [Usunięty]
|
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 1:51 pm
|
|
|
Raczej nie wypada tak po prostu sobie wyjść wcześniej
Jak ktoś się na prawdę źle czuje to wtedy wyjście jest zrozumiałe.I podczas ciąży |
|
|
|
|
Ania2299
Dołączyła: 09 Wrz 2010 Posty: 3 Skąd: Lodz
|
Wysłany: Czw Wrz 09, 2010 5:38 pm
|
|
|
Teraz ludzie robią naprawde roznie ale nie wyobrazam sobie wyjscia przed ostatnim gosciem, wkoncu kto bedzie zegnal i dawal wodke weselna ?
Teraz nie poodba mi sie ze po wyjsciu z kosciola ludzie nie czekaja az mlodzi odjada na sale weselna tylko kazdy ucieka po zlozeniu zyczen. |
|
|
|
|
|