Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Ślub konkordatowy - Ślub z "niewiernym" (małżeństwo mieszane)

just_Kate - Pon Mar 29, 2004 11:08 pm
Temat postu: ?lub z "niewiernym" (małżeństwo mieszane)
A ja mam trochę inny problem - mój narzeczony, którego bardzo kocham, jest niewierzący. Dla mnie ślub kościelny od zawsze był czymś oczywistym, czego się nie kwestionuje, a przysięga przed Bogiem tak naprawdę tą najważniejszą. Wiem jednak, że nie zdołam go zmienić, a on wie, że chcę wychować dzieci na katolików i nie ma nic przeciw temu. Boję się jednak, że jeśli pójdę do księdza napotkam na duuuuże trudności jeśli będę szczera (a taki mam zamiar). Wiem że ślub z osobą niewierzącą jest możliwy, ale wiem też, że zawsze jest bardzo źle odbierany przez Kościół.

Co o tym myślicie? A może znacie podobne przypadki i wiecie jak to się skończyło?

Asiek - Pon Mar 29, 2004 11:11 pm

Nie znam osobiście takich par, ale słyszałam, że taki ślub jest możliwy.
Zależy być może na jakiego księdza trafisz, ale chyba nie ma prawa odmówić Wam ślubu.

dagmara - Pon Mar 29, 2004 11:22 pm

Moja kuzynka była w takiej samej sytuacji i u Jezuitów dali jej ślub bez problemu. Ona składała przysięgę taką jak w kościele a on taką jak w urzędzie stanu.
Spróbuj może się uda.

kryszka - Pon Mar 29, 2004 11:39 pm

Just_Kate, bez obaw, da się załatwić. Ja mam taką samą sytuację. :graba: Pewnie ksiądz ponarzeka, ale ślubu musi udzielić. :) Wklejam ci przepisy kościelne odnośnie takiej sytuacji:

AKTUALNA DYSCYPLINA KO?CIOŁA WOBEC MAŁ?E?STW MIESZANYCH

INSTRUKCJA O MAŁ?E?STWACH MIESZANYCH

FORMULARZE KO?CIELNE

Kati - Pon Mar 29, 2004 11:49 pm

U mnie jest nieco inna sytuacja, choć pod pewnymi względami podobna. Mój A. jest rzymskokstolikiem a ja nie. Jednak chcę wziąć ślub w kościele rzymskokat. Rodzina mojego ojca jest tego wyznania. Ksiądz pytał czy byłam ochrzczona i gdzie, czy miałam bierzmowanie itp. Potem poinformował mnie o deklaracji wychowania dzieci w wierze rzymskokatolickiej i tyle. Reszta bez problemu.
kryszka - Pon Mar 29, 2004 11:56 pm

Kati, to co wkleiłam mówi o 3 wersjach małżeństw mieszanych, które są traktowane prawie tak samo:

- katolika z niekatolikiem ochrzczonym poza Kościołem katolickim,
- katolika z osobą nieochrzczoną,
- katolika z osobą, która została ochrzczona w Kościele katolickim, ale która notorycznie porzuciła wiarę katolicka.

Każdy znajdzie coś dla siebie. :D

Asiek - Pon Mar 29, 2004 11:59 pm

Ja jestem katoliczką, mój Mąż - ewangelikiem.
Jakby ktoś miał pytania w tej kwestii to służę pomocą.

Kati - Wto Mar 30, 2004 12:01 am

Ja jestem z kościoła Starokatolickiego Mariawitów, a mój luby jest Rzymskokatolikiem. Ale ksiądz był konkretny i wszystko się dało załatwić
just_Kate - Sob Kwi 03, 2004 1:03 am
Temat postu: Dzięki Kryszka!
Podnosisz mnie na duchu...
tak naprawdę to już miałam "spięcie" z księdzem... bardzo się oburzył że robię taki kłopot im, a nie w swojej parafii (przy okazji odbierania zaświadczenia w mojej parafii od baaardzo miłego księdza dowiedziałam się, że u nich to nie byłoby problemem)... (NO COMMENT) ale oczywiście się zgodził, stwierdził jednak że on się tym nie zajmie...

Mam jednak pytanie - czy wiesz coś na temat konieczności odbycia przez osobę niewierząca nauk przedmałżeńskich (ja mam nauki wypisane na świadectie z religii)???
Ksiądz mi powiedział, że oczywiście mój narzeczony musi takie nauki przejść, ale ja go znam i wiem, że pewnie by nas z tych nauk wyrzucili... dosyć szybko :smut:

kryszka - Sob Kwi 03, 2004 12:07 pm
Temat postu: Re: Dzięki Kryszka!
just_Kate napisał/a:
Mam jednak pytanie - czy wiesz coś na temat konieczności odbycia przez osobę niewierząca nauk przedmałżeńskich (ja mam nauki wypisane na świadectie z religii)???
Ksiądz mi powiedział, że oczywiście mój narzeczony musi takie nauki przejść, ale ja go znam i wiem, że pewnie by nas z tych nauk wyrzucili... dosyć szybko :smut:

My nauki musieliśmy odbyć obydwoje, właśnie z tego względu żeby ta druga strona wiedziała jakie wartości są ważne dla tej katolickiej strony.
A znając charakter mojego narzeczonego też się bałam że z czymś wyskoczy. Ale jak już udało mi się go zaciągnąć to zachowywał się grzecznie, trzeba mu było tylko załatwić kredki i kartkę żeby miał co robić. :wink: To i tak było nieźle, bo niektórzy panowie normalnie sobie drzemali. :roll: Zresztą wszystko zależy od księdza który te nauki prowadzi. U nas ostatnie zajęcia prowadził bardzo fajny ksiądz i zamiast nudów na pudy było bardzo zabawnie, bo mówiąc o czymś rzucał anegdotki.

Ja bym radziła żebyście chodzili razem nawet jeśli ksiądz uznaje twoje świadectwo ze szkoły. Twojemu narzeczonemu będzie na pewno raźniej, a i ty może dowiesz się czegoś ciekawego.

Kati - Nie Kwi 04, 2004 9:33 pm

A. musi iść na nauki i ja tak samo... Jest to dla mnie dodatkowy stres, ponieważ to ani nie moje wyznanie ani nie moja parafia. Dobrze, że ksiądz jest miły
Aniadamowicz - Wto Lip 11, 2006 8:28 am

Wczoraj wyznaczyłam date slubu na 19 ma 2007 w kosciele na Radogoszczu wschodzie.
Mialam obawy, gdyz moj narzeczony nie ma bierzmowania i nie uwaza sie za osobe wiezaca. Myslam ze bedzie kupa problemow.. okazalo sie ze nie,..

Ksiadz powiedzial ze nie ma sensu na sile zmuszac go do bierzmowania gdyz jest to sakrament przyjmowany dobrowolnie, z wlasnej duchowej potrzeby.

Dowiedzialam sie ze bedzie musial tylko dostarczyc akt chrztu (jest to info ze jest stanu wolengo), podpisze jeszcze klauzule ze nasze dzieci beda wychowywane w wierze katolickiej. Reszta zajmie sie ksiadz, czyli sam przesle do biskupa prosbe o zgode na takie malzenstwo ( malzenstwo z osoba slabej wiary- tak to sie zwie) podobno nigdy jeszcze sie nie zdarzylo zeby biskup odmowil takiego sakrametnu.

Zatem mego narzeczonegoe omija
- bierzmowanie
- nauki przedmalzenskie
- zapowiedzi w swojej parafii

Wszystko mozna zalatwic i na nawet ksiadz okazal sie ludzki.

misia-misia - Wto Lip 11, 2006 11:00 am

Trafiłaś na super księdza. Gratuluję.
sylwia - Wto Lip 11, 2006 2:54 pm

Prawda ksiądz okazał się dużo pomocny w waszej sprawie i bardzo dobrze,że wszytsko udało się załatwić :D
Asiek - Wto Lip 11, 2006 3:05 pm

W kościele Najświętszego Sakramentu księża są bardzo pomocni - wiem coś o tym, bo tam brałam ślub (i to jeszcze za czasów "groźnego" proboszcza :wink: , który pomógł nam bez problemów).
Aniadamowicz - Sro Lip 12, 2006 9:42 am

Asiek,

Pamietam czasy Groznego proboszcza" i faktycznie, na osobnosci byl to poczciwy czlowiek.
Bardzo sie ciesze ze z obecnymi ksiezami rowniez mozna sie porozumiec, ze nie bede musiala zamartwiac sie formalnosciami, ze omina nas niepotrzebne nerwy.

:)

FLOSSY - Sro Lip 26, 2006 12:42 pm
Temat postu: pomocy..
Ja bym bardzo prosila o namiar na tego ksiedza<nazwisko i nazwr parafii> w razie gdyby nie udalo nam sie zalatwic bierzmowania..do slubu zostaly 2 miesiace a moj misio jest leniem i dopiero dzis poszedl sie dowiedziec do katedry co ma zalatwic :( a tak go prosilam... faceci sa jak dzieci.. jak nie dopilnujesz to masz male szanse na to ze sami cos zrobia..no chyba ze na ostatnia chwile :( prosze o jakies nazwisko to chociaz z nim porozmawiam...my mamy nauki juz za soba ale jeszcze musimy zalatwic zapowiedzi...a wlasnie..ile sie daje na zapowiedzi??????? My bedziemy mieli slub w Lagiewnikach..
monika_zyga - Pią Lis 10, 2006 7:49 pm

Chcialam sie zapytac jezeli moj chlopak zdecydowal by sie na przystapienie do Komuni to co wtedy musi zrobic? Zostal ochrzczony ale porzucil wiare. Teraz po dlugich rozmowach zastanawia sie czy wrocic do wiary, czy lepiej bedzie wziasc slub mieszany.
A czy zalatwiajac slub mieszany trzeba jakos wczesniej zglosic sie do Ksiedza? Ile przed slubem?

wilvo - Nie Lis 12, 2006 1:26 pm

3 miesiące przed ślubem idziecie do księdza, który występuje do biskupa o dyspensę, czyli takie jakby pozwolenie na ślub jednostronny.
Konefala - Pon Mar 05, 2007 11:37 am

hello!ja wlasnie borykam sie z takim samym problemem: ja jestem osoba wierzaca, a moj narzeczony ateista. Najpierw poszukalam w internecie wiadomosci na temat slubu koscielnego katoliczki z ateista, a potem zadzwonilam po prostu do kurii diecezjalnej, zeby sie u zrodel dowiedziec, co i jak. Jeszcze czeka nas rozmowa z proboszczem, on musi pozniej napisac do ordynariusza miejsca o udzielenie dyspenzy, i, jak mi powiedziano w kurii, nie ma z tym problemow, zgoda jest udzielana, takich slubow mieszanych w ogole robi sie coraz wiecej. Tylko ze nas teraz czeka inny problem i jeszcze to rozwazamy, bo jest problem zrozumienia ze strony rodzicow pana mlodego....ech, zachcialo nam sie slubu.....
dominiqsz - Pon Mar 05, 2007 3:26 pm

Witam Cie serdecznie, moja siostra ( jestesmy katolikami), brała ślub z Grekiem prawosławnym, polecono jest w przypadku takiej sytuacji aby brała slub w kościele Jezuitów na Sienkiewicza. W tej sytuacji jedyna kwestia jest to alby młodzi podczas skadania przysięgi sie rozumieli. W przypadku gdy jedna strona jest niewierząca a decydujcie sie na ślub konkordatowy to ty składasz przysiege kościelna a twój narzeczony przysięga taką jak w urzędzie. Gdy chcecie miec tylko slub kościelny, to porpostu ty składasz przysięgę, a młody nic nie musi przysięgac. Więc naprawde polecam Jezuitów, Wspaniali księża i bardzo wyrozumiali, a ksiądz z twojej parafii bedzie ci wdzieczny za to ze oszczędzisz mu kłopotu pozdraiam ... :)
kryszka - Pon Mar 05, 2007 6:33 pm

Mi akurat na Sienkiewicza robili problemy. Siostra w kancelarii stwierdziła, że taki ślub jest niedobry, żebym przekonała narzeczonego do wiary, a tak w ogóle to śluby z niewiernym są udzielane w bocznej kaplicy i tylko bez mszy i komunii.

dominiqsz napisał/a:
W przypadku gdy jedna strona jest niewierząca a decydujcie sie na ślub konkordatowy to ty składasz przysiege kościelna a twój narzeczony przysięga taką jak w urzędzie.

Nieprawda. Mój mąż (i jeszcze kilka znanych mi przypadków) składał taką samą przysięgę jak ja, z pominięciem tylko kwestii odnoszących się do wiary (tak mi dopomóż itd..., amen...).


Moniko_zygo - narzeczony musi mieć bierzmowanie, poza tym nikt nie będzie dochodził czy jest praktykujący czy nie. No i oczywiście będziecie obydwoje musieli się wyspowiadać przed ślubem (2 spowiedzie i przeważnie trzeba przynieść zaświadczenie o ich odbyciu).

słonko - Wto Sty 15, 2008 2:23 pm

Kryszko, z tego co zrozumiałam brałaś ślub mieszany. Powiedz mi proszę, czy wiesz, czy taki ślub może się odbyc na mszy i czy może byc z komunią? Jak było u Ciebie z komunią?
Gabro - Wto Sty 15, 2008 2:42 pm

Z tego, co wiem, mojej koleżance, która będzie brała ślub mieszany powiedziano, że nie dostanie komunii. Chyba, że przyjdzie wcześniej na inną mszę :?
słonko - Wto Sty 15, 2008 3:23 pm

I mnie to samo powiedział ksiądz, ale inny ksiądz kiedy o tym usłyszał, to nie mógł sie nadziwic. Więc chciałbym wiedziec, gdzie to jest uregulowane szczegółowo, jaka jest forma liturgiczna takiego ślubu. Znalazłam książkę, w której jest mowa o tym, tylko muszę zapędzic siostrę do BUŁY, żeby pożyczyła. A póki co, pytam osób, które osobiście brały taki ślub - może u kogoś była msza/komunia?
KaMi1982 - Wto Sty 15, 2008 5:36 pm

U mnie sytuacja jest taka: oboje jesteśmy katolikami, ale... Mój M. twierdzi, że jest niewierzący. Ma wszystkie sakramenty i obiecał, że pójdzie do spowiedzi przed ślubem. Nauki przedmałażeńskie ma ze szkoły. Ja mam wszystko w porządku i ze mną nie ma problemu. Czy w takiej sytuacji należy rozmawiać z księdzem? Mojego po części "zmuszam" do Kościelnego, bo On nie ma wiary w Boga. Tyle tylko, że wszystkie sakramenty ma.
słonko - Wto Sty 15, 2008 5:53 pm

Powiem tak, wg mnie zmuszanie kogoś do ślubu kościelnego jest błędem i jest nieszczere, wobec Boga, Kościoła, siebie i innych, dlatego z resztą sama pogodziłam się z myślą o ślubie mieszanym. Jednak co do informowania księdza - zważywszy na reakcję księdza, z którym my mieliśmy do czynienia, na wieśc o ślubie mieszanym, uważam, że możesz sobie odpuścic, bo wygląda na to, że Kościół katolicki preferuje nieszczere przyjmowanie sakramentów (a taka będzie w przypadku Twojego narzeczonego spowiedź, komunia i sakrament małżeństwa zawartego przed Bogiem ) bardziej niż śluby mieszane. Więc ksiądz może nie tylko nie miec nic przeciwko "normalnemu" ślubowi, ale może wam jeszcze przytaknąc, że dobrze robicie.



edit: usunęłam powtórzoną treść posta
kryszka

KaMi1982 - Czw Sty 17, 2008 1:01 pm

Może masz rację, że to troche nieszczere, ale... Zawsze mażyłam o ślubie kościelnym i mój M. dobrze o tym wie. Robi to tylko dla mnie. Znam również takie pary, w podobnej sytuacji, jaką mamy my.
kryszka - Czw Sty 17, 2008 1:18 pm

Ja miałam ślub bez mszy i bez komunii - ale to był mój wybór żeby było krótko i dziwnie nie wyglądało. Nawet się nie dowiadywałam czy można, także nie pomogę.

Jedne co mi ksiądz powiedział, to żebym dzień wcześniej lub w sobotę rano poszła na mszę i wzięła komunię.


KaMi1982 - moim zdaniem powinien iść do ślubu jako niewierzący żeby mieć czyste sumienie. Spowiedź powinna być szczera a nie odbębniona.

słonko - Czw Sty 17, 2008 3:08 pm

KaMi, właśnie o to mi chodziło, co Krzyszka napisała. On powinien iśc jako niewierzący,a nie w ogóle żebyście zrezygnowali ze ślubu kościelnego. Ja jestem w takiej samej sytuacji jak Ty - dla mnie również najważniejszy jest ślub kościelny, ale nie czułam się dobrze ze świadomością, że narzeczony nieszczerze przyjmie sakramenty tylko ze względu na mnie. Podejmijcie taką decyzję, żebyście byli w zgodzie z własnym sumieniem. Wiem, ze to nie jest łatwa decyzja :)
Asiek - Sob Sty 19, 2008 3:52 pm

Temat dotyczy ślubu z osobą niewierzącą : formalności, praktycznych porad, rozterek, itp.
Nową dyskusję dotyczącą spowiedzi przeniosłam do tematu "Spowiedź" ;) i tam proszę ją ewentualnie kontynuować.

magdasid - Pią Sty 25, 2008 9:48 pm

To czy któraś z Was już wie, jak to jest z tą komunią? Ja bym chciała komunię, ale uroczystość skróconą, nie pełną mszę.
słonko - Sob Sty 26, 2008 12:29 am

Wciąż nic nowego nie wiem :?
magdasid - Sob Sty 26, 2008 12:34 am

Słonko, z tego o wyczytałam to Ty na nauki ze swoim mężczyzną śmigasz? Nie robi Ci z tego powodu wyrzutów, że go zmuszasz? Ja niestety sama będę chodziła :(
słonko - Sob Sty 26, 2008 11:21 am

Ja go nie zmuszam, ksiądz nam powiedział, że oboje musimy chodzić :? A ja nie powiem, cieszę się, bo samej też byłoby mi przykro.
magdasid - Sob Sty 26, 2008 12:23 pm

To masz fajnie, bo ja, jak już napisałam będę chodziła sama. Trochę głupio, ale podobno tam, gdzie ja chcę iść to jest wiele pojedynczych osób wierzę, że będzie ok. A jeśli chodzi o księdza, to trochę dziwne, że kazał Wam chodzić we dwoje. Może liczy na to, że jednak przekona tego Twojego do ślubu kościelnego pełnego. Ale moim zdaniem to jest wywieranie presji i takie na siłę zmuszanie. No, ale może się mylę.
słonko - Sob Sty 26, 2008 2:49 pm

Ksiądz coś tam wymruczał, że ślub bierzemy oboje, więc razem mamy iść na nauki.
Asiek - Pon Sty 28, 2008 5:51 pm

słonko napisał/a:
Kryszko, a powiedz mi jeszcze - goście się nie dziwili, że nie ma komunii, nie komentowali?


kryszka napisał/a:
Nie doszły do mnie żadne sygnały zdziwienia czy jakiś domysłów. W ogóle nigdy nic nie usłyszałam od nikogo w tym temacie.

Może pomyśleli, że skoro ślub bez mszy to nie ma komunii? A może mieliśmy normalnych gości, którzy nie wcinają nosa w nie swoje sprawy? ;)


słonko napisał/a:
Dzięki Kryszko za odpowiedź. Mam nadzieję, że i u mnie ceremonia zaślubin przebiegnie miło i bez żadnych komentarzy, choć naprawdę mi przykro i ciężko z tego powodu, że mój Kościół odmawia mi komunii na moim ślubie kościelnym :cry: To wybitnie niesprawiedliwe.






Kryszka, słonko - przepraszam, że przeniosłam Wasze posty jako cytat :( Inaczej nie dało mi się ich scalić z tym tematem.

kajki - Czw Sty 31, 2008 12:03 pm

Witam,
ja rowniez dolaczam sie do tego watku, ja mam wszystkie sakramenty, do kosciola nie chodze bo mam nagatywny stosunek do ksiezy(slub koscielny chce jednak wziac)
moj narzeczony ma chrzest i komunie swietna, nie podszeld do bierzmowania bo stwierdzil,ze nie wierzy w Boga, mnie rowniez czeka teraz zalatwianie wszystkiego i prawde mowiac boje sie jak to wyjdzie,jak jeszcze nie dotaniemy slubu koscielnego ze wzgledu ze ja nie prkatykuje wiary, to juz w ogole bedzie niewesolo:/

słonko - Czw Sty 31, 2008 12:16 pm

Kajki, na podstawie swoich doświadczeń mogę Ci powiedzieć, że wszystko zależy od księdza, u którego będziecie załatwiać formalności. Ale generalnie namawiają raczej do ślubu kościelnego, nawet osobę deklarującą się jako niewierząca, jeżeli tylko widzą płomyk nadziei, ze ta osoba da się przekonać. Pisałam wyżej jak to było u mnie - K. odrzuciła wiarę Kościoła katolickiego, a ksiądz wyraził niezadowolenie, bo wolałby żeby mój narzeczony robił cyrk z sakramentów przyjmując je, choć kompletnie w nie nie wierzy.
Mam nadzieję, że bez problemów się dogadacie z księdzem. Daj znać :)

kajki - Pią Mar 14, 2008 10:43 am

ksiaz ktorego teraz wybralismy jakos chyba normalnie do tego podszedl, powiedzial,ze jak moj Adam da sie przekonac to ok jak nie to tez ok
dlatego chyba juz z ksiedzem nie bedziemy kombinowac

Tissaia - Sro Kwi 23, 2008 11:24 pm

Witam, ja również będę mieć ślub mieszany. Czy ktoś załatwiał to na Sienkiewicza (ale nie u jezuitów, tylko w św. Krzyżu), jakie macie stamtąd wrażenia? Aha, i czy osoba z bierzmowaniem, ale niewierząca jest traktowana jako niewierząca? Nie chcę, żeby mnie ksiądz zapędził do spowiedzi i uznał z góry, że skoro mam sakramenty, to jestem katoliczką, tylko trzeba mnie trochę "wyprostować". :)
słonko - Czw Kwi 24, 2008 12:04 pm

Wszystko zależy od Ciebie. Masz wszystkie potrzebne sakramenty i możesz wziąć "normalny" ślub. Ale jeżeli uważasz się za niewierzącą (w tej sytuacji to się nazywa osoba ochrzczona, która odeszła od Kościoła), to powiedz to księdzu, który nie może zmusić Cię do przyjęcia sakramentu małżeństwa jako osoba wierząca. Powinien porozmawiać o przyczynach i konsekwencjach takiej decyzji, może próbować Cię przekonać do zmiany zdania, ale nie zmusi Cię. Potrzebna jest też, jak pewnie wiesz, dyspensa od biskupa, ale z tego, co się orientuję to tylko formalność, czytaj zawsze dają.
Tissaia - Sob Kwi 26, 2008 12:17 am

Słyszałam, że niektórzy księża osoby z bierzmowaniem uznają automatycznie za wierzące i nie pozwalają występować jako niewierzący, dlatego pytam.
Ale pocieszyłaś mnie :)

słonko - Sob Kwi 26, 2008 11:08 am

?e tak robią, to wierzę Ci na słowo, ale nie mają takiego prawa, więc próbuj załatwić tę kwestię za wczasu - nie w jednym kościele, to w innym.
Tissaia - Sob Kwi 26, 2008 5:07 pm

Na razie zaklepaliśmy datę, rozmów z księdzem nie było. Mam nadzieję, że nie będzie aż takiego oporu, byśmy musieli zmieniać parafię, bo tu wszystko nam pasuje - i kościół, i lokalizacja, i godzina.

A może nie przyznawać się do bierzmowania, wtedy powinno być łatwiej? ;)

kryszka - Sob Kwi 26, 2008 5:26 pm

Tissaia napisał/a:
A może nie przyznawać się do bierzmowania, wtedy powinno być łatwiej? ;)

Taka informacja powinna być na odpisie aktu chrztu, więc raczej tego nie ukryjesz.

Tissaia - Sob Kwi 26, 2008 9:17 pm

No to pozostaje upierać się przy swoim :)
Swoją drogą pocieszyło mnie, że jest więcej takich par - myślałam na początku, że tylko ja tak wydziwiam :)

555 - Nie Kwi 27, 2008 12:26 am

ale chyba strona niewierzaca nie ma obowiazku przedstawiac swiadectwa chrztu, prawda..?
słonko - Nie Kwi 27, 2008 12:47 am

Jeżeli jest to osoba ochrzczona, która później odeszła od Kościoła, to ma. Kościół wymusza tu co może. Mój narzeczony musiał ze mną chodzić na kurs przedmałżeński i dać w swojej ostatniej parafii na zapowiedzi, a także zapłacić karę za to, że bierze ślub w innej parafii, choć bierze ślub jako niewierzący :zly:
555 - Nie Kwi 27, 2008 12:58 am

zaskakuja mnie osoby niewierzace, ktora daja sie wmanewrowac w te koscielne gierki.. co wiecej zobowiazuja sie do katolickiego wychowywania wlasnych dzieci..
Tissaia - Nie Kwi 27, 2008 10:08 am

słonko napisał/a:
Mój narzeczony musiał ze mną chodzić na kurs przedmałżeński i dać w swojej ostatniej parafii na zapowiedzi, a także zapłacić karę za to, że bierze ślub w innej parafii, choć bierze ślub jako niewierzący :zly:


Jeśli usłyszę coś o kursie przedmałżeńskim, to chyba jednak zmienię parafię :/

słonko - Nie Kwi 27, 2008 10:44 am

555 napisał/a:
zaskakuja mnie osoby niewierzace, ktora daja sie wmanewrowac w te koscielne gierki.. co wiecej zobowiazuja sie do katolickiego wychowywania wlasnych dzieci..


Co do wmanewrowania, to pisałam w swoim dzienniczku, że ponieważ my mieszkamy za granicą nie mieliśmy fizycznej możliwości wojowania o swoje, ani nawet interweniowania w kurii, czy gdzie. A co do zobowiązania do wychowania dzieci, to jest to 1 z warunków zawarcia małżeństwa mieszanego - bez tego zobowiązania ślubu nie dostanie żadna mieszana para (drugi to zobowiązanie, że strona niewierząca nie będzie uniemożliwiała praktykowania wiary stronie wierzącej).

555 - Nie Kwi 27, 2008 12:11 pm

wiem, Slonko, niestety wiem.. mam nadzieje, ze wszystkim parom bioracym slub mieszany zalatwienie wszystkich formalnosci pojdzie bezbolesnie :))
Tissaia - Sro Mar 18, 2009 11:46 pm

Hurra, udało się :) Wypełniliśmy dzisiaj protokół, mój przyszły ślubny dał swoją magiczną karteczkę z nauk w liceum, przemiły ksiądz wszystko spisał i w 30 minut było po wszystkim. Jedyna rzecz, która mnie rozbawiła: na protokole jest formułka o szanowaniu wiary "narzeczonej". Chyba szanowni autorzy protokołu nie wzięli pod uwagę, że kobieta może być stroną niewierzącą :) Ksiądz nie skomentował, tylko taktownie zmienił :D W ogóle był bardzo taktowny i konkretny.

Jeśli ktoś się waha, jaki ślub wziąć, jeśli nie jest pewien swojej wiary - naprawdę polecam mieszany. Tak jest uczciwiej i nawet ksiądz to przyznał.

monika_zyga - Czw Mar 19, 2009 8:03 pm

Tissaia, mam pytanie gdzie tak łatwo załatwiłaś te sprawy?

Albo w ogóle w jakich kościołach nie robią problemów?

Tissaia - Pią Mar 20, 2009 12:17 am

Ja akurat w św. Krzyżu, co do innych kościołów niestety nie mam pojęcia, bo ślub załatwiam tylko w jednym :)

Wydaje mi się jednak, że teraz zwiększa się liczba takich ślubów, więc księża przestają traktować nas jako ultradziwne przypadki. Czekając na metrykę chrztu byłam mimowolnym świadkiem, jak w sąsiednim pokoju ksiądz spisywał protokół innej parze "mieszanej" (parafia św. Józefa na Ogrodowej, nie moja).

Pamiętaj, że masz prawo wziąć taki ślub, reszta to kwestia uporu, konsekwencji i odwagi w przebijaniu się przez formalności.

U mnie cała różnica polegała na tym, że ksiądz wyciągnął inny formularz protokołu przedślubnego, zadał parę pytań i kazał przyjść ze świadkami, żeby podpisali. Uzyskanie dyspensy dla narzeczonego ma potrwać niedługo, podobno zmieścimy się w 3 tygodniach.

Nie wiem, jak w innych kościołach. Kwestia jest jeszcze, czy któreś z was (strona wierząca) ma nauki przedmałżeńskie, jeśli nie - będziecie pewnie chodzić razem.

kryszka - Pią Mar 20, 2009 9:37 am

Ja brałam taki ślub w Łagiewnikach, na poprzedniej stronie jest wymienione jeszcze kilka kościołów z doświadczeń forumek.
EJ-ET - Pią Mar 20, 2009 10:29 am

Ja też brałam taki ślub - w parafii św. Franciszka z Asyżu
monika_zyga - Czw Mar 26, 2009 5:21 pm

Byłam dzisiaj w kościele św. Franciszka z Asyżu na Rudzie i dowiedzialam się, że jeżeli moj M. ma chrzest ale jest niewierzacy jest to normalny slub a nie mieszany. Poniewaz on nadal jest katolikiem. Slub bedzie normalny tylko on nie bedzie mowił części związanych z Bogiem. Musi tylko przynieść akt chrztu, nie bedziemy musieli chodzić na nauki przedmałżeńskie ani nic :smile:
EJ-ET - Czw Mar 26, 2009 5:32 pm

monika_zyga napisał/a:
jeżeli moj M. ma chrzest ale jest niewierzacy jest to normalny slub a nie mieszany. Poniewaz on nadal jest katolikiem. Slub bedzie normalny tylko on nie bedzie mowił części związanych z Bogiem

Podpiszecie więc ten sam dokument, ktory my: "małżeństwo z osobą ochrzczoną ale niewierzącą, niepraktykującą lub osobą ktora formalnie odstąpiła od kościoła"

monika_zyga - Czw Mar 26, 2009 5:38 pm

EJ-ET, a nie musiliście jakiegoś papierka do biskupa pisać ani nic? Tylko to co powiedział ten Pan w kościele trzeba przynieść (akt chrztu, papierki z USC i moich nauk)? I jeszcze małe pytanko, kiedy i ile tam płaciłaś?
EJ-ET - Czw Mar 26, 2009 6:10 pm

monika_zyga napisał/a:
EJ-ET, a nie musiliście jakiegoś papierka do biskupa pisać ani nic?

pytasz o 'dyspensę' ale to sam kościół "załatwia"(przynajmniej u nas tak było jak spytalam, a na oczy tego nie widziałam)
monika_zyga napisał/a:
akt chrztu, papierki z USC i moich nauk

dokładnie to zanosiliśmy
monika_zyga napisał/a:
kiedy i ile tam płaciłaś

brałam ślub w sierpniu 2007, o ile dobrze pamiętam płaciliśmy 400+organist(k)a150 :/

[ Dodano: Czw Mar 26, 2009 6:14 pm ]
aaa i jeszcze zapowiedzi (trzeba przynieść do kancelarii karteczkę, którą się wczesniej dostaje z parafii do podpisania po "spadnięciu z ambony" w drugiej parafii) oraz karteczka ze spowiedzi przedslubnej (której ostatecznie i tak nikt nie sprawdził w dniu slubu)

kryszka - Czw Mar 26, 2009 6:38 pm

Ja też dyspensy na oczy nie widziałam. Załatwiał to kościół, w którym brała ślub. Potem się tylko dowiedziałam, że zgoda została udzielona.

Karteczkę na zapowiedzi dostałam tylko ja, mój niewierzący mąż nie.

Tissaia - Pią Mar 27, 2009 1:27 pm

A to ciekawe, u nas zapowiedzi są w obu kościołach.

Szkoda, że tej dyspensy nie pokazują - chętnie bym zobaczyła, jak to wygląda :)

marciami - Pią Sty 21, 2011 6:33 pm

widzę, ze sporo takich ślubów, myślałam, ze tylko mój narzeczony taki jest "iny" ;) bo u nas to on ejst ochrzczony ale niewierzący ;) mamy fajnego księdza, także zero problemów jak na razie :) ciekawa jestem tylko jak to wygląda podczas przysięgi: goście zauważają, że u tej osoby niewierzącej czegoś brakuje? ;)
Audiolka - Pią Sty 21, 2011 7:26 pm

marciami napisał/a:
goście zauważają, że u tej osoby niewierzącej czegoś brakuje? ;)

Ja zauważyłam (nie usłyszałam), a w kościele jak zwykle w takich chwili dziwne półsłówka było słychać. (Pisze o sytuacji, w której byłam na ślubie u kogoś)

słonko - Pią Sty 21, 2011 8:17 pm

marciami napisał/a:
ciekawa jestem tylko jak to wygląda podczas przysięgi: goście zauważają, że u tej osoby niewierzącej czegoś brakuje? ;)


Ja podczas Mszy nie zauważyłam żadnych reakcji (jako Młoda miałam głowę zaprzątniętą czym innym :razz: ), a i po ślubie nie doszły mnie słuchy o takowych. A nawet jeżeli jakieś były, to kogo to obchodzi? :twisted:

Marciami, postępuj w zgodzie ze swoim sumieniem, podobnie narzeczony. Ale ja nie znoszę hipokrytków, którzy biorą ślub kościelny, potem może chrzczą dzieci i posyłają do komunii, ale na tym kończy się ich "wiara" :kwasny:

marciami - Pią Sty 21, 2011 8:30 pm

no właśnie ja jestem wierzącą osobą, no fakt, nie przepadam za insytucją Kościoła, ale wiara jak najbardziej jest "moja" ;)

narzeczony nie jest wierzący i żebym ja mogła w zgodzie ze sobą, a on ze sobą wziąść ślub, bierzemy jednostronny ;)
słonko napisał/a:
A nawet jeżeli jakieś były, to kogo to obchodzi?

masz rację :D tego się będę trzymać :)
słonko, rozumiem, że jako Pannie młodej to nie przeszkadzało? ;)

słonko - Pią Sty 21, 2011 8:40 pm

marciami napisał/a:
słonko, rozumiem, że jako Pannie młodej to nie przeszkadzało? ;)


Nie :) Mówiliśmy przysięgi z pamięci, więc skupiłam się na słowach swoich i słuchaniu męża. Goście to ostatnie o czym myślałam stojąc przed ołtarzem :razz:

marciami - Nie Sty 23, 2011 5:09 pm

w takim razie i ja się już nie przejmuję :D będzie pięknie :)
mietka - Nie Sty 23, 2011 9:22 pm


agulka1989 - Nie Sty 23, 2011 9:29 pm

Audiolka napisał/a:
Ja zauważyłam (nie usłyszałam), a w kościele jak zwykle w takich chwili dziwne półsłówka było słychać.

A jak to wygląda?
Bo rozumiem, że pomijane są fragmenty typu "tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący itd", ale czy jest coś jeszcze czego nie ma podczas takiego ślubu mieszanego?

kasia_m85 - Nie Sty 23, 2011 9:34 pm

agulka1989 napisał/a:
A jak to wygląda?

No właśnie ja też jestem ciekawa.

marciami - Nie Sty 23, 2011 9:45 pm

No osoba niewierząca nie bierze komunii, poza tym wszystko wygląda tak samo. Nie ma też tego "w imię Ojca...." przy zakładaniu obrączki :) o innych rzeczach nie słyszałam, a pytałam księdza.
mietka, ja cię doskonale rozumiem i wcale a wcale nie potępiam :) mój ślub jest jednostronny ze względu na przekonania narzeczonego. Gdyby nie było takiej opcji jak ślub mieszany to wcale nie chciałabym go zmuszać, wzięłabym ślub w USC i też byłabym szczęśliwa :) ale Kościół w tym momencie dał nam świetne pole do znalezienia konsensusu :) i wszyscy są zadowoleni :)

słonko - Nie Sty 23, 2011 9:46 pm

Wygląda to tak, że osoba niewierząca pomija formułę podaną przez Agulkę i później przy nakładaniu obrączek formułę "W imię Ojca...". Poza tym nie rpzystępuje do Komunii Św., ale nam ksiądz sam zaproponował że mąż może uklęknąć razem ze mną, żeby się tak bardzo w oczy nie rzucał, natomiast ksiądz udzielający ślubu wiedział, że jemu ma Komunii nie udzielać.

Mietka, Twój wybór, Twoje sumienie. O wierze się nie dyskutuje ponoć, ale to nie zmienia faktu, że przyjmowanie sakramentów przez osobę niewierzącą, czy w kłamstwie jest świętokradztwem, dlatego tego nie akceptuję i sama postąpiłam, jak postąpiłam.

Hatifnatka - Nie Sty 23, 2011 9:47 pm

i ja też chciałabym się dowiedzieć. :roll: ok, to już wiem. dla mnie jednak małżeństwo powinno wyznawać tę samą wiarę (lub jej brak). ale to tylko moje zdanie i nie odnoszę go do innych osób. :)
kinix21 - Nie Sty 23, 2011 9:51 pm

jw. nigdy nie byłam na takim ślubie, a na 100% właśnie taki mnie czeka. no chyba, że zmienie pana młodego :smile:
słonko - Nie Sty 23, 2011 9:58 pm

Hatifnatka napisał/a:
dla mnie jednak małżeństwo powinno wyznawać tę samą wiarę (lub jej brak). ale to tylko moje zdanie i nie odnoszę go do innych osób. :)


Hatifnatka, zgadzam się z Tobą, bo różnica wiary wiele utrudnia. Ale chyba jest to możliwe - my w każdym razie póki co trwamy z mężem przy sobie :razz:

agulka1989 - Nie Sty 23, 2011 9:58 pm

No czyli generalnie nie rzuca się to jakoś strasznie w oczy (uszy)... Wiele tez pewnie zależy od księdza, który w każdej chwili może coś głupiego palnąć jeśli nie do końca akceptuje, że udziela ślubu komuś niewierzącemu...
Dzięki dziewczyny za uświadomienie :)

paulinkaaMU - Nie Sty 23, 2011 10:03 pm

marciami napisał/a:
Gdyby nie było takiej opcji jak ślub mieszany to wcale nie chciałabym go zmuszać, wzięłabym ślub w USC i też byłabym szczęśliwa :) ale Kościół w tym momencie dał nam świetne pole do znalezienia konsensusu :) i wszyscy są zadowoleni :)


dla mnie to bardzo dobre rozwiązanie, najważniejsze, że Wam obojgu odpowiada :)

mietka - Nie Sty 23, 2011 10:08 pm

Hatifnatka napisał/a:
małżeństwo powinno wyznawać tę samą wiarę (lub jej brak).


a jako katoliczka zrezygnowałabyś z własnej wiary, gdybyś pokochała niewierzącego? a może nie byłabyś w stanie pokochać niewierzącego?

i nie wolałabyś wziąć z nim ślubu w kościele i przysięgać przed swoim Bogiem? Wychowywać dzieci w wierze?

Skoro kościół dopuszcza takie małżeństwo i "wzbogaca" się o nowe owieczki w postaci tych mieszanych dzieci, to co jest w tym złego?

Niech mi to ktoś w końcu wyjaśni?

słonko - Nie Sty 23, 2011 10:17 pm

Nic złego w tym nie ma. Mnie się wydaje, że Hatifnatce chodziło o to, że trudniej jest się dogadywać w pewnych kwestiach parom mieszanym, zwłaszcza, gdy idzie o wychowywanie dzieci w wierze i codzienne, prozaiczne sprawy - tłumaczenie skąd się wziął świat, co się dzieje po śmierci, nauka modlitwy... Jest to trudne, gdy jedna ze stron w coś wierzy i stara się to wpoić dziecku, a druga - nie. Dziecku ciężko zrozumieć taką sytuację. Sprawa udzielania dziecku sakramentów - zasadniczo strona niewierząca może powiedzieć, że nie pójdzie do kościoła na chrzest czy komunię, bo czemu niby miałaby iść? To trudna sytuacja dla strony wierzącej i dziecka. Mnie niepokoi na przykład sprawa mam nadzieję bardzo odległa (a może w ogóle mnie to ominie) - ewentualnego pochówku mojego niewierzącego męża. Nie wiem jak to wygląda szczerze powiedziawszy w KK, czy jest on w jakiś sposób możliwy? Chyba nie :? Ktoś wie?
Hatifnatka - Nie Sty 23, 2011 10:21 pm

mietka, słonko dobrze zrozumiała, co chciałam powiedzieć. chodzi mi o to, że ja (podkreślam: ja osobiście) miałabym kłopot przy chociażby wychowywaniu dzieci.
byłam z kimś niewierzącym i była nawet wizja małżeństwa mieszanego, ale się na to nie zdecydowałam. był to jeden z powodów (nie jedyny rzecz jasna, ale jednak myślę, że to też jakoś zaważyło na decyzji) naszego rozstania.
ale nie potępiam innych i nie oceniam. mówię tylko w swoim imieniu. :)

mietka - Nie Sty 23, 2011 10:23 pm

słonko napisał/a:
ewentualnego pochówku mojego niewierzącego męża


po prostu nie walniesz mu w nekrologu Ś.P. i zamówisz świecką ceremonię. Proponuję również zrezygnować z krzyża na nagrobku :)

słonko :) ale nie planujesz morderstwa? :)

Audiolka - Nie Sty 23, 2011 10:27 pm

Cytat:

mietka, słonko dobrze zrozumiała, co chciałam powiedzieć. chodzi mi o to, że ja (podkreślam: ja osobiście) miałabym kłopot przy chociażby wychowywaniu dzieci.
byłam z kimś niewierzącym i była nawet wizja małżeństwa mieszanego, ale się na to nie zdecydowałam. był to jeden z powodów (nie jedyny rzecz jasna, ale jednak myślę, że to też jakoś zaważyło na decyzji) naszego rozstania.
ale nie potępiam innych i nie oceniam. mówię tylko w swoim imieniu. :)

w moim też, mamy takie samo zdanie.

MalaJu - Nie Sty 23, 2011 10:28 pm

mietka napisał/a:
Niech mi to ktoś w końcu wyjaśni?

no wlaśnie kurka wolę takie postawienie sprawy niż ściemnianie. Świętokradztwu mówię stanowcze nie, bo chyba każdy wie, że ślubu NIE trzeba brać w kościele. Jeśli ktoś się decyduje na przystąpienie do tego sakramentu, to powinien brać za swój wybór odpowiedzialność (trudne słowo...) .A co do małżeństw mieszanych - jestem na TAK. Jasno, klarownie, jedno chce, to niech ma, a drugie nie musi kłamać przynajmniej przed Bogiem. Nie swoim, bo nie swoim, ale ukochanej/ego. Oczywiście, nie mówię, że jest łatwo, ale tu chyba wątek dotyczy jedynie formalności kościelnych a nie pożycia małżeńskiego :cool:

EwaM - Nie Sty 23, 2011 10:29 pm

słonko napisał/a:
Nie wiem jak to wygląda szczerze powiedziawszy w KK, czy jest on w jakiś sposób możliwy?


Tak jak Mietka pisała, nie powinno się robić pochówku katolickiego tylko świecką ceremonię. Już pomijając wszystko inne, to przez wzgląd na szacunek dla niewierzącego i jego poglądów nie wyobrażam sobie wezwać księdza na jego pogrzeb :lol:

Audiolka - Nie Sty 23, 2011 10:31 pm

EwaM napisał/a:
Już pomijając wszystko inne, to przez wzgląd na szacunek dla niewierzącego i jego poglądów nie wyobrażam sobie wezwać księdza na jego pogrzeb :lol:

skoro udzielał ślubu to dlaczego nie pogrzebu ?

słonko - Nie Sty 23, 2011 10:32 pm

EwaM napisał/a:
Tak jak Mietka pisała, nie powinno się robić pochówku katolickiego tylko świecką ceremonię.


Tyle też wyszperałam w necie. Tylko, czy w dzisiejszych czasach księża nie robią już problemu z pochówkiem na cmentarzu jako ziemi świętej? :?

Sorry za OT.

Audiolka napisał/a:
skoro udzielał ślubu to dlaczego nie pogrzebu ?


Ślubu kościelnego udzielał tylko osobie wierzącej, a tej drugiej dotyczyły jedynie skutki cywilne.

MalaJu - Nie Sty 23, 2011 10:33 pm

słonko napisał/a:
zasadniczo strona niewierząca może powiedzieć, że nie pójdzie do kościoła na chrzest czy komunię, bo czemu niby miałaby iść?
i tu się nie zgodzę. Strona niewierząca zgadzając się na ślub w kosciele deklaruje, że dzieci bedą wychowywane w wierze, a on/a nie bedzie stać na przeszkodzie.

[ Dodano: Nie Sty 23, 2011 10:35 pm ]
słonko napisał/a:
Tylko, czy w dzisiejszych czasach księża nie robią już problemu z pochówkiem na cmentarzu jako ziemi świętej?

przecież są cmentarze komunalne? Nie musi leżeć na żadnym religijnym. (btw - a gdzie indziej chowają np. samobójców?? taki nie ma prawa lezeć na cmentarzu katolickim wg nauki KK)

słonko - Nie Sty 23, 2011 10:37 pm

MalaJu napisał/a:
słonko napisał/a:
zasadniczo strona niewierząca może powiedzieć, że nie pójdzie do kościoła na chrzest czy komunię, bo czemu niby miałaby iść?
i tu się nie zgodzę. Strona niewierząca zgadzając się na ślub w kosciele deklaruje, że dzieci bedą wychowywane w wierze, a on/a nie bedzie stać na przeszkodzie.


Zgadza się. I ta osoba nie musi uczestniczyć w sakramentach. Mój mąż nie składał podpisów przed chrztem ani nie przedstawiał zaświadczenia o spowiedzi... Mogło go nie być równie dobrze - dla Kościoła. Niewierząca strone nie może jedynie stać na przeszkodzie ku udzieleniu sakramentów.

mietka - Nie Sty 23, 2011 10:38 pm

MalaJu napisał/a:
Strona niewierząca zgadzając się na ślub w kosciele deklaruje, że dzieci bedą wychowywane w wierze, a on/a nie bedzie stać na przeszkodzie.



no właśnie, przecież trzeba podpisać, ze się nie będzie przeszkadzało i dzieci wychowa w wierze katolickiej. skoro podpisał iść musi, według mnie :)

słonko napisał/a:
czy w dzisiejszych czasach księża nie robią już problemu z pochówkiem na cmentarzu jako ziemi świętej?


uwierz mi słonko, nikt z mojej rodziny nie leży pod płotem ani za murami tej świętej ziemi :)

poza tym to chyba nie kościół zarządza cmentarzem?

słonko - Nie Sty 23, 2011 10:45 pm

mietka napisał/a:
no właśnie, przecież trzeba podpisać, ze się nie będzie przeszkadzało i dzieci wychowa w wierze katolickiej. skoro podpisał iść musi, według mnie :)


Niewierzący nie zobąwiązuje się do wychowyania w wierze, a jedynie do nieprzeszkadzania stronie wierzącej w tym wychowaniu. Jego obecność nie jest wymagana, mało tego - jego nieobecność nie jest żadną przeszkodą dla ochrzczenia dziecka. Jak pisałam - ksiądz nawet o mężu nie wspominał, gdy powiedziałam, że jest niewierzący i mamy ślub mieszany. On w tej chwili na potrzeby chrztu dziecka dla Kościoła nie istniał.


mietka napisał/a:
poza tym to chyba nie kościół zarządza cmentarzem?


Chyba nie, ale jednak na ogół pracują tam osoby związane z Kościołem.

MalaJu napisał/a:
btw - a gdzie indziej chowają np. samobójców?? taki nie ma prawa lezeć na cmentarzu katolickim wg nauki KK) :/


To się zmieniło po części. Obecnie nie odmawia się pogrzebu katolickiego samobójcom, jeżeli w ciągu życia okazywali przywiązanie do wiary i Kościoła.

[ Dodano: Nie Sty 23, 2011 10:55 pm ]
mietka napisał/a:
słonko :) ale nie planujesz morderstwa? :)


Czasem grzmi między nami, ale jeszcze nie :razz:

kinix21 - Pon Sty 24, 2011 12:39 am

ależ gorąco się zrobiło w temacie :razz: nie wiem jak to jest z samobójcami, ale raczej nie ma problemu w chowaniu osoby niewierzącej na cmentarzu katolickim. mój pradziadek nie uznawał instytucji kościoła i został pochowany na kurczakach, a pogrzeb prowadził tzw. mistrz ceremonii, a nie ksiądz.
Ambrozja - Pon Sty 24, 2011 8:53 am

słonko napisał/a:
mietka napisał/a:
no właśnie, przecież trzeba podpisać, ze się nie będzie przeszkadzało i dzieci wychowa w wierze katolickiej. skoro podpisał iść musi, według mnie :)


Niewierzący nie zobąwiązuje się do wychowyania w wierze, a jedynie do nieprzeszkadzania stronie wierzącej w tym wychowaniu. Jego obecność nie jest wymagana, mało tego - jego nieobecność nie jest żadną przeszkodą dla ochrzczenia dziecka. Jak pisałam - ksiądz nawet o mężu nie wspominał, gdy powiedziałam, że jest niewierzący i mamy ślub mieszany. On w tej chwili na potrzeby chrztu dziecka dla Kościoła nie istniał.


Ale jak to? Przecież przy chrzcie padają chyba pytania, kto oddaje dziecko do chrztu i zobowiązanie, że wychowa się je w wierze katolickiej? Czyli wtedy słonko tylko Ty odpowiadałaś? Jak to wyglądało?

Misiak87 - Pon Sty 24, 2011 10:04 am

mietka napisał/a:
poza tym to chyba nie kościół zarządza cmentarzem?

Cmentarzami zarządzają przeważnie osoby świeckie. Nie muszą mieć związku z Kościołem. Ani katolickim, ani żadnym innym. Cmentarz to cmentarz, jest dla wszystkich.

słonko - Pon Sty 24, 2011 10:20 am

Ambrozja napisał/a:
Ale jak to? Przecież przy chrzcie padają chyba pytania, kto oddaje dziecko do chrztu i zobowiązanie, że wychowa się je w wierze katolickiej? Czyli wtedy słonko tylko Ty odpowiadałaś? Jak to wyglądało?


Zgadza się. Mąż był w kościele i stanął ze mną i chrzestnymi przed ołtarzem, ale nic nie mówił. Nie wiem jak jest w innych parafiach, ale w Przemienieniu Pańskim rodzice z chrzestnymi i z dziećmi stają rzędem przed ołtarzem i hurtem odpowiadają na pytania (z wyjątkiem tego o imiona dzieci :) ), więc się mąż w oczy nie rzucał :razz:
To przecież logiczne, że ooba niewierząca nie może wychowywać dziecka w wierze, bo niby jak?

tulipan87 - Pon Sty 24, 2011 5:34 pm

marciami napisał/a:
ale Kościół w tym momencie dał nam świetne pole do znalezienia konsensusu

Dlatego ja też nie mam nic przeciwko takim małżeństwom. Skoro jest taka możliwość, osoby które niewierzą lub nie są pewne swojej wiary powinny z niej korzystać.
Przyznam, że ja osobiście patrzę z pewnym podziwem na takie pary, głównie z uwagi na to, że potrafią się porozumieć w kwestii wychowania dziecka.
słonko napisał/a:
Nie wiem jak jest w innych parafiach, ale w Przemienieniu Pańskim rodzice z chrzestnymi i z dziećmi stają rzędem przed ołtarzem i hurtem odpowiadają na pytania

No to w mojej parafii byłby problem, bo każda rodzina odpowiada z osobna :?

słonko - Pon Sty 24, 2011 5:48 pm

tulipan87 napisał/a:
No to w mojej parafii byłby problem, bo każda rodzina odpowiada z osobna :?


Myślę, że ni byłoby problemu. Po prostu trzeba wcześniej księdzu uświadomić, że jedna ze stron jest niewierząca i czy wobec tego ma stać przy dziecku podczas chrztu, czy nie itd...

marciami - Pon Sty 24, 2011 6:07 pm

Alez gorąco :D

Nam ksiądz powiedział, że Kuba ma jedynie podpisac papier, ze właśnie nie przeszkodzi w wychowywaniu dzieci w wierze, a ja będę podpisywać, ze nie dam się mu przekabacić na odejście od wiary :twisted: ;)

Generalnie powiem tak: mnie jego brak wiary zupełnie nie przeszkadza. Jeśli chodzi o wychowywanie dzieci, religia aż takiego dużego znaczenia w moim przekonaniu nie ma. Kiedy rozmawiamy o tym jak chcielibyśmy wychować nasze dzieci nie myślimy o tym co mu powiemy, gdy ktoś umrze. Raczej skupiamy się na kwestiach tego typu "co zrobić, aby nasze dziećmi były porządnymi, dobrymi, mądrymi ludźmi" :) W kwestii wiary: Kuba sam to podkreśla, ze szanuje moją wiarę i nie wymaga ode mnie zrzeczenia się jej (świadectwem tego jest ślub mieszany), a dzieci pozwoli ochrzcić, dac do komunii (choć sam osobiście wolałby nic nie robic i pozwolić im zdecydować w dorosłości- ostatecznie zgodził się na sakramenty) :) Nie ukrywa, że będzie przedstawiał dzieciom swoją wizję świata- wiadomo, nie gdy mają 4 lata, ale z takim nastolatkiem, można rzeczowo porozmawiać :) Jest mądrym facetem więc wierze i ufam, że będzie wszystko w porządku :) A codzienne kłótnie na pewno nie są oparte na przekonaniach religijnych.

a co do pochówku: do tego czasu to będzie można z naszych bliskich robić diamenty, moi rodzice sobie tego zażyczyli... więc może problem cmentarza itd. nas ominie. Ale w ogóle o czym tu mowa :D

[ Dodano: Pon Sty 24, 2011 6:09 pm ]
a jeszcze co do tego chrztu: jeśli niewierzaca strona zgadza się ochrzcić dziecko- znaczyć sie chce :P więc moze odpowiadać "chcemy" ;) w końcu się zgodziła ;)

niesia2708 - Pon Sty 24, 2011 6:12 pm

marciami, słonko chyba trafiłyście na fajnych księży.... Ja np. sobie nie wyobrażam,że na coś takiego zgodziłby się ksiądz w mojej obecnej parafii.... W takich,że tak powiem delikatnych sytuacjach trzeba trafić na odpowiednią osobę ;)
marciami - Pon Sty 24, 2011 6:14 pm

niesia2708, dlatego nie biorę ślubu w mojej parafii ;) Mój "ślubny" ksiądz powiedział, że jego nie interesują powody bycia niewierzącym- powiedział, ze to osobista sprawa każdego człowieka i nic mu do tego :)
słonko - Pon Sty 24, 2011 6:24 pm

niesia2708 napisał/a:
marciami, słonko chyba trafiłyście na fajnych księży.... Ja np. sobie nie wyobrażam,że na coś takiego zgodziłby się ksiądz w mojej obecnej parafii.... W takich,że tak powiem delikatnych sytuacjach trzeba trafić na odpowiednią osobę ;)


Na pewno jest łatwiej jak ksiądz nie jest z góry negatywnie nastawiony, ale warto spróbować (jak komuś zależy na ślubie w daenj parafii) sprowadzić księdza do parteru przypominając mu, że on ma stosować prawo kanoniczne, a nie własne :twisted: Ksiądz w Łagiewnikach (bo tam brałam ślub) wcale nie był zadowolony, że takiego ślubu chcemy, ale jak się przekonał po 2 zdaje się spotkaniach, że to nie widzimisię i że jesteśmy świadomi swojego wyboru i związanych z nim konsekwencji spuścił z tonu, a nawet był miły w dalszych kontaktach.

Dosia_Zosia - Wto Sty 25, 2011 2:25 pm

słonko napisał/a:
Mnie niepokoi na przykład sprawa mam nadzieję bardzo odległa (a może w ogóle mnie to ominie) - ewentualnego pochówku mojego niewierzącego męża.


Jeżeli chodzi o pogrzeb to wg mnie nie powinno być problemu bo jeśli chodzi o formalności to wygląda to tak,że jak się ma akt zgonu to trzeba najpierw samemu szukać miejsca na cmentarzu a jak już się je znajdzie to dopiero wtedy idzie się do księdza. Oprócz cmentarzy komunalnych jest jeszcze cmentarz prywatny Skrzydlewskiej na Janowie. Odnośnie samego pogrzebu to wg mnie w przypadku osoby niewierzącej powinna go poprowadzić osoba świecka. Kiedyś na TVN w programie Uwaga był taki reportaż o panu który przewodniczy pogrzebom świeckim, taki pogrzeb miał na przykład profesor Religa. Więc wydaje mi się że w takiej sytuacji należy iść nie do księdza ale do jakiejś firmy pogrzebowej i zapytać czy oni nie znają takiej osoby która mogłaby poprowadzić pogrzeb świecki.

agulka1989 - Wto Sty 25, 2011 2:30 pm

Dosia_Zosia napisał/a:
cmentarz prywatny Skrzydlewskiej na Janowie

Na Olechowie a nie na Janowie :)

Malena - Wto Sty 25, 2011 2:38 pm


Dosia_Zosia - Wto Sty 25, 2011 5:25 pm

A jak to jest z tymi 3 pytaniami przed przysięgą w przypadku małżeństwa mieszanego? Też są zadawane czy nie? Pytam z ciekawości.
marciami - Wto Sty 25, 2011 5:34 pm

Wydaje mi się, że tak :D no w końcu strona nie wierząca wyraża zgodę: więc nie widzę problemu w odpowiedzeniu "chcemy "na pytania:

1. Czy chcecie dobrowolnie i bez żadnego przymusu zawrzeć związek małżeński?
2. Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i w chorobie, w dobrej i złej doli aż do końca życia?
3. Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy?
(tu też niema problemu- niewierzący przed ślubem podpisuje zgodę na poszanowanie wiary i wychowanie dzieci w wierze)

Jak dla mnie zero problemu :)

Dosia_Zosia - Wto Sty 25, 2011 5:56 pm

Ja nie mam wątpliwości tylko co do pierwszego pytania. Jeżeli chodzi o pytanie drugie to osoba niewierząca zawiera ślub w kościele ale tak jakby to był ślub cywilny a z takiego ślubu jest rozwód więc wg mnie nie ma obowiązku mówić,że chce wytrwać w tym związku aż do śmierci. I pytanie trzecie: czy chcecie po katolicku wychować potomstwo którym was Bóg obdarzy. I tu moje pytanie: jak osoba niewierząca ma wychować dziecko po katolicku?

I jeszcze a propos rozwodów, wie ktoś jak wygląda rozwód w przypadku małżeństwa mieszanego?

marciami - Wto Sty 25, 2011 6:03 pm

Dosia_Zosia napisał/a:
Jeżeli chodzi o pytanie drugie to osoba niewierząca zawiera ślub w kościele ale tak jakby to był ślub cywilny a z takiego ślubu jest rozwód więc wg mnie nie ma obowiązku mówić,że chce wytrwać w tym związku aż do śmierci. I pytanie trzecie: czy chcecie po katolicku wychować potomstwo którym was Bóg obdarzy. I to moje pytanie: jak osoba niewierząca ma wychować dziecko po katolicku?


a czy do wytrwania w związku aż do śmierci, w zdrowiu/chorobie wymagana jest silna katolicka wiara? Przypominam, ze to ślub jednostronny, osoba niewierząca zdaje siobie sprawę gdzie skłąda przysięgę. Ale ona skłąda ją przed swoją drugą połówką przede wszystkim i przed świadkami.

Co do wychowywania potomstwa=jak pisałam, podpisuje osoba niewierząca odpowiednie papiery.

Nie wiem dlaczego tyle wątpliwości, problemów...? Czy to naprawdę jakaś zbrodnia, ze ktoś bierze ślub z niewierzącym? To aż tak duży problem, który zatruwa codzienne życie? Bo według mnie w życiu są istotniejsze sprawy, które dwoje ludzi musi między sobą dograć niż kwestia wiary.... ale może się mylę...Kiedyś jedna gorliwa katoliczka jak usłyszała o moim ślubie jednostronnym niemalże spaliła mnie na stosie za to co robię. No cóż, widocznie jestem okropną grzesznicą :)

Dosia_Zosia - Wto Sty 25, 2011 6:15 pm

Ja nikogo nie krytykuję, zastanawiam się tylko jak to jest.
marciami - Wto Sty 25, 2011 6:32 pm

Dosia_Zosia napisał/a:
Ja nikogo nie krytykuję, zastanawiam się tylko jak to jest.


luzik :)

MalaJu - Wto Sty 25, 2011 6:36 pm

Dosia_Zosia napisał/a:
jak osoba niewierząca ma wychować dziecko po katolicku?

nie przeszkadzać

marciami - Wto Sty 25, 2011 6:59 pm

MalaJu napisał/a:
nie przeszkadzać
w kwestii wychowania w wierze, bo w pozostałych kwestiach chyba jednak ma coś do powiedzenia :D
słonko - Wto Sty 25, 2011 11:06 pm

Dosia, myślę, że wystarczy nie brać tych pytań tak dosłownie. Tzn. są to standardowe pytania, a w przypadku ślubu mieszanego kwestie te są doprecyzowane przed ślubem. Młodzi wiedzą na co się piszę i jakie są ich zobowiązania. Trzecie pytanie w stosunku do osoby niewierzącej trzeba interpretować tak, jak napisała Ju.

Przypomniała mi się jeszcze jedna sprawa w związku ze ślubem mieszanym katolika z osobą niekatolicką, ale ochrzoną. Co do zasady nie odbywa się on podczas Mszy Św., ale "jeżeli jednak przemawiają za tym okoliczności i proboszcz parafii się zgodzi, to można. U nas było tak, że jak poszłam załatwić termin i wyjaśniłam sytuację, to ksiądz był niezadowolony (jak już pisałam) i burkliwym tonem powiedział mi co i jak trzeba załatwić i że w takiej sytuacji nie będzie Mszy. Ale później przekonał się chyba do nas i podczas któregoś spotkania, jak omawialiśmy szczeóły ślubu, to powiedział, że będzie Msza.... Nie pytałam o nic, żeby mu się nie odwidziało :razz:

MalaJu - Sro Sty 26, 2011 12:27 am

marciami napisał/a:
w kwestii wychowania w wierze, bo w pozostałych kwestiach chyba jednak ma coś do powiedzenia :D

czasami :smile: :wink:

Karola5 - Sro Sty 26, 2011 4:51 pm

Gdzieś już chyba pisałam, że o chrzest nie powinniśmy się martwić. Moi rodzice nie mają ślubu kościelnego, a jednak zostałam ochrzczona. I na pewno mój ojciec nie wypowiadał żadnych formułek. Który ksiądz ODMÓWI ochrzczenia dziecka? ODMÓWI przyjęcia niewinnej istoty do KOŚCIOŁA? chyba by się nie odważył..
marciami - Sro Sty 26, 2011 5:21 pm

Karola5, sa tacy. Bratu mojego taty robili takie problemy, bo miał żonę niewierzącą. miał- bo musieli wziąć ślub kościelny, zeby nie mieć problemów a) z dziadkami, a b) z księdzem....
martitka - Sob Sty 29, 2011 5:44 pm

słonko napisał/a:
Jego obecność nie jest wymagana, mało tego - jego nieobecność nie jest żadną przeszkodą dla ochrzczenia dziecka. Jak pisałam - ksiądz nawet o mężu nie wspominał, gdy powiedziałam, że jest niewierzący i mamy ślub mieszany. On w tej chwili na potrzeby chrztu dziecka dla Kościoła nie istniał.

A to trochę niesprawiedliwie traktowani są rodzice bez ślubu kościelnego z powodów od nich zależnych albo niezależnych od nich.. Słyszałam, że KK robi problemy z ochrzczeniem dziecka, którego rodzice nie mają ślubu kościelnego, a o powody już nie pytają...
Dobrze zatem, że można chociaż wziąć ślub "jednostronny", przynajmniej z sakramentami dla dziecka nie ma problemów.

EwaM - Sob Sty 29, 2011 7:56 pm

Karola5 napisał/a:
Który ksiądz ODMÓWI ochrzczenia dziecka? ODMÓWI przyjęcia niewinnej istoty do KOŚCIOŁA? chyba by się nie odważył..


Ha, w którejś łódzkiej parafii ksiądz odmówił rodzicom ochrzczenia dziecka, bo się dopatrzył, że rodzice dwa razy nie przyjęli księdza po kolędzie. Rodzice teoretycznie mogli iść do innej parafii, ale tak się wkurzyli, że nie ochrzcili dziecka wcale.

Mój brat i bratowa nie mają ślubu i też mieli spore problemy. Chrzcili nie w swojej parafii, ale u siebie załatwiali jakieś formalności. Wg mnie kwestia chrzczenia dzieci "grzesznych rodziców" to kompletna porażka KK.

marciami - Nie Sty 30, 2011 12:16 pm

EwaM napisał/a:
bo się dopatrzył, że rodzice dwa razy nie przyjęli księdza po kolędzie.
u mnie był ten problem przy odbieraniu zaświadczenia, że moge być chrzestną...
truskawka_ja - Nie Sty 30, 2011 12:30 pm

EwaM napisał/a:
Mój brat i bratowa nie mają ślubu i też mieli spore problemy. Chrzcili nie w swojej parafii, ale u siebie załatwiali jakieś formalności. Wg mnie kwestia chrzczenia dzieci "grzesznych rodziców" to kompletna porażka KK.


A mnie zawsze ciekawilo jakimi pobudkami kieruja sie "grzeszni rodzice" chcacy ochrzcic swoje dziecko? Dlaczego chrzest tak a slub nie?

555 - Nie Sty 30, 2011 12:34 pm

truskawka_ja, mnie jeszcze zawsze śmieszy argument, że teraz dziecko ochrzcimy, poślemy do komunii, żeby było takie samo jak inne dzieci, a potem sobie zdecyduje, jakby sakramenty to było konto w banku, które potem można zlikwidować.. :roll:
niesia2708 - Nie Sty 30, 2011 12:57 pm

truskawka_ja napisał/a:
A mnie zawsze ciekawilo jakimi pobudkami kieruja sie "grzeszni rodzice" chcacy ochrzcic swoje dziecko? Dlaczego chrzest tak a slub nie?

Nie każda sytuacja jest taka sama....weź pod uwagę, że "grzesznymi rodzicami" mogą też być rodzice w sytuacji gdy jeden z rodziców jest rozwodnikiem, w związku z czym rodzice nie mogą wziąć ślubu kościelnego.... No i np. takie jest moje zdanie,że nie ma co brać ślubu dla dziecka... bo jestem w ciąży.... jest mnóstwo takich par, które ledwo się znają i bach, wpadli. Na biegu ślub.... i czasami równie szybko rozwód... w takich przypadkach (zwłaszcza gdy są młodzi :roll: ) lepiej odczekać ten rok, półtora pomieszkać z sobą "w grzechu", ale sprawdzić czy potrafią stworzyć rodzinę.... Oczywiście są różni ludzie i różne przypadki i nie można uogólniać, bo czasami jest i tak,że ludzie kilka lat są ze sobą a później i tak małżeństwo się rozpada....
EwaM napisał/a:
Ha, w którejś łódzkiej parafii ksiądz odmówił rodzicom ochrzczenia dziecka,

Moja kuzynka miała taki problem w kościele na Dąbrowie....nie mieli ślubu więc nie chciał ochrzcić....z resztą moja inna kuzynka w Piotrkowie z tego samego powodu musiała zmienić kościół....

EwaM - Nie Sty 30, 2011 1:14 pm

truskawka_ja napisał/a:

A mnie zawsze ciekawilo jakimi pobudkami kieruja sie "grzeszni rodzice" chcacy ochrzcic swoje dziecko? Dlaczego chrzest tak a slub nie?


A mało to takich powodów?
1. tak jak Niesia pisała, może jedno z rodziców to rozwodnik
2. może dziecko jest z tzw wpadki (rodzice oboje angażują się w wychowanie, ale nie chcą się wiązać na stałe)
3. może w grę wchodzą kwestie finansowe
4. może planują ślub, ale jeszcze nie zdążyli, a dziecko chcą ochrzcić już teraz (z różnych powodów)
5. a może jeden z rodziców jest zagorzałym przeciwnikiem ślubu kościelnego (może kościoła w ogóle), ale zdecydował, że pozwoli drugiemu wychować dziecko w wierze katolickiej

Najłatwiej jest oceniać innych, zwłaszcza nie znając do końca sytuacji.

truskawka_ja - Nie Sty 30, 2011 3:16 pm

EwaM napisał/a:
Najłatwiej jest oceniać innych, zwłaszcza nie znając do końca sytuacji.

Nikogo nie oceniam, zadalam po prostu pytanie. :)
EwaM napisał/a:
. tak jak Niesia pisała, może jedno z rodziców to rozwodnik

To sie rozumie samo przez sie, ksieza powinni udzielic chrztu
EwaM napisał/a:
może dziecko jest z tzw wpadki (rodzice oboje angażują się w wychowanie, ale nie chcą się wiązać na stałe)

Chrzest nie jest podstawa wychowania. To sakrament. Jesli rodzice prosza o chrzest (tak, tak - prosza, a nie nalezy sie z urzedu) to znaczy ze chca wychowac dziecko zgodnie z nauka kosciola. Troche trudno samemu nie zyjac w zgodzie z ta nauka.
EwaM napisał/a:
może w grę wchodzą kwestie finansowe

Sakrament jest za darmo. Rozumiem ze chodzi o pieniadze na wesele. Czyli jednak pobudki do chrztu nie rozumiem.
EwaM napisał/a:
może planują ślub, ale jeszcze nie zdążyli, a dziecko chcą ochrzcić już teraz (z różnych powodów)

Nie bardzo rozumiem jakich z jakich powodow. Jesli jest zagrozenie zycia dziecka to kazdy, nawet niewierzacy i nieochrzczony ale przekonany o slusznosci tego czynu moze ochrzcic dziecko z wody.
EwaM napisał/a:
a może jeden z rodziców jest zagorzałym przeciwnikiem ślubu kościelnego (może kościoła w ogóle), ale zdecydował, że pozwoli drugiemu wychować dziecko w wierze katolickiej

Trudno jest mi sobie wyobrazic, ze ktos moze byc przeciwnikiem kosciola i chciec chrztu dla swego dziecka. Gwoli scislosci - chrzest nie jest warunkiem niezbednym do katolickiego wychowania.
Chrzest jest sakramentam i jak wierza katolicy (chrzescijanie?) stanowi Boza pomoc dla nas w wypelnianiu Bozej woli. Ale zaden sakrament nie jest do zbawienia niezbednie potrzebny.

marciami - Nie Sty 30, 2011 4:00 pm

truskawka_ja napisał/a:
Sakrament jest za darmo.


tu się nie zgodze. nie znam kościoła w którym sakramenty byłyby za darmo.

555 - Nie Sty 30, 2011 4:33 pm

marciami, myślę, że jeszcze wiele w życiu przed Tobą i to, że czegoś nie znasz, nie oznacza, że nie istnieje.. ja znam takie kościoły..
Dosia_Zosia - Nie Sty 30, 2011 6:08 pm

marciami napisał/a:
nie znam kościoła w którym sakramenty byłyby za darmo


a za skorzystanie z sakramentu pokuty lub najświętszego sakramentu(czyli eucharystii) płaciłaś kiedyś? jeśli nie, to już masz dwa sakramenty które są za darmo. Za bierzmowanie ja nic nie płaciłam o ile pamiętam, ale to było jeszcze w podstawówce 16 lat temu. Odnośnie chrztu to jak byłam w sprawie chrztu Zosi to ksiądz na koniec zapytał "Czy chce pani złożyć ofiarę" a na tak zadane pytanie można odpowiedzieć nie.

[ Dodano: Nie Sty 30, 2011 6:11 pm ]
A jeszcze mi się przypomniało,że kiedyś w Przemienieniu po mszy udzielano sakramentu namaszczenia chorych, każdy kto chciał mógł podejść i ten sakrament przyjąć, też za darmo.

cz1cz - Nie Sty 30, 2011 6:24 pm

Tylko nie z arabem.
Moje koleżanki które wyszły za arabów i wyjechały z kraju nie powtórzą tego błędu po raz drugi.Problemy z powrotem do Polski.Wam też odradzamy tego typu związki.Chyba, że chcecie się przekonać na własnej skórze jakim mężem jest arab w swoim kraju.My osobiście przestrzegamy i odradzamy tego typu związki. :(

truskawka_ja - Nie Sty 30, 2011 6:28 pm

cz1cz napisał/a:
Tylko nie z arabem.
Moje koleżanki które wyszły za arabów i wyjechały z kraju nie powtórzą tego błędu po raz drugi.Problemy z powrotem do Polski.Wam też odradzamy tego typu związki.Chyba, że chcecie się przekonać na własnej skórze jakim mężem jest arab w swoim kraju.My osobiście przestrzegamy i odradzamy tego typu związki. :(


:lol: cz1cz gdzie ty byles 2.5 roku temu jak ja slub bralam. :wink:
My to znaczy kto? W ilu Ty jestes osobach? :wink:

cz1cz - Nie Sty 30, 2011 6:42 pm

truskawka_ja napisał/a:
cz1cz gdzie ty byles 2.5 roku temu jak ja slub bralam. :wink:
My to znaczy kto? W ilu Ty jestes osobach? :wink:

Ja + moja kobieta = My.

[ Dodano: Nie Sty 30, 2011 6:49 pm ]
truskawka_ja napisał/a:
cz1cz gdzie ty byles 2.5 roku temu jak ja slub bralam. :wink:
My to znaczy kto? W ilu Ty jestes osobach? :wink:

Ja + moja kobieta = My. A profil mamy wspólny.

marciami - Nie Sty 30, 2011 7:23 pm

555 napisał/a:
marciami, myślę, że jeszcze wiele w życiu przed Tobą i to, że czegoś nie znasz, nie oznacza, że nie istnieje.. ja znam takie kościoły..


to, ze w jakimś kościele tak jest to nie znaczy, ze jest wszędzie ;)

Dosia_Zosia napisał/a:
a za skorzystanie z sakramentu pokuty lub najświętszego sakramentu(czyli eucharystii) płaciłaś kiedyś?

nie płaciłam. myślałam, ze mowa tu o sakramentach typu I komunia, bierzmowanie czy ślub.

EwaM - Nie Sty 30, 2011 9:35 pm

truskawka_ja napisał/a:
Jesli rodzice prosza o chrzest (tak, tak - prosza, a nie nalezy sie z urzedu) to znaczy ze chca wychowac dziecko zgodnie z nauka kosciola. Troche trudno samemu nie zyjac w zgodzie z ta nauka.


Och, jaka ty jesteś zajebista, że zawsze potrafisz żyć w zgodzie z przyjętymi przez siebie zasadami (bo skoro oceniasz, że nikt kto nie żyje całkowicie w zgodzie z nauką kościoła nie może wychować dziecka w wierze katolickiej to zakładam, że ty ZAWSZE żyjesz w zgodzie ze swoimi przekonaniami i NIGDY nie zdarza ci się popełnić błędu). Niestety ja jestem tylko zwykłym, miernym śmiertelnikiem i, cholera, popełniam błędy. Często. Czasem z głupoty, czasem z lenistwa, czasem z innych powodów. Ale mam takie poczucie, że nawet jeśli nie potrafię być katolickim ideałem, to jednak mam prawo przynajmniej spróbować wychować po katolicku dziecko. I gdyby mi się raz w życiu (albo nawet kilka razy) zdarzyło schlać do nieprzytomności na jakieś imprezie, wylądować w łóżku z pierwszym lepszym facetem i zajść z nim w ciążę, to mimo wszystko chciałabym ochrzcić dziecko. Wg tego co napisałaś - nie wolno mi, bo przecież postąpiłam wbrew zasadom kościoła, więc raczej trudno mi będzie wychować wg tych zasad dziecko.

[smilie=122_new.gif] [smilie=122_new.gif] [smilie=122_new.gif]

truskawka_ja napisał/a:

Trudno jest mi sobie wyobrazic, ze ktos moze byc przeciwnikiem kosciola i chciec chrztu dla swego dziecka.


A słyszałaś kiedyś o czymś takim jak kompromis?

truskawka_ja - Nie Sty 30, 2011 11:26 pm

EwaM napisał/a:
Och, jaka ty jesteś zajebista

Przez wrodzona skromnosc nie zaprzecze. :wink:
EwaM napisał/a:
że zawsze potrafisz żyć w zgodzie z przyjętymi przez siebie zasadami

To nie sa moje zasady tylko KK -mysle ze warto wiedziec cokolwiek na temat organizacji do ktorej sie nalezy i chce sie "uprzynaleznic" swoje dziecko.

Gwoli scislosci - swoich dzieci NIE MAM zamiaru chrzcic wlasnie dlatego, ze chrzest to dla mnie cos wiecej niz tylko pusty rytual i rozumiem jakie obowiazki naklada na rodzicow.
EwaM napisał/a:
I gdyby mi się raz w życiu (albo nawet kilka razy) zdarzyło schlać do nieprzytomności na jakieś imprezie, wylądować w łóżku z pierwszym lepszym facetem i zajść z nim w ciążę, to mimo wszystko chciałabym ochrzcić dziecko.

Wtedy bylabys samotna matka i nie zylabys bez slubu z tym facetem. Wiec w swietle nauki kosciola do ktorego nalezysz (to nie jest moj wymysl) jak najbardziej moglabys ochrzcic dziecko.

EwaM napisał/a:
truskawka_ja napisał/a:

Trudno jest mi sobie wyobrazic, ze ktos moze byc przeciwnikiem kosciola i chciec chrztu dla swego dziecka.

A słyszałaś kiedyś o czymś takim jak kompromis?

To czemu kompromis w sprawie chrztu a w sprawie slubu juz nie?

Powytrzasalas sie nade mna, tak jakbym to ja wymyslila te wszystkie reguly, ale wciaz nie uzyskalam odpowiedzi po co ten chrzest?

Audiolka - Pon Sty 31, 2011 12:56 pm

EwaM napisał/a:
Och, jaka ty jesteś zajebista

Ewa ja Cie proszę nie używaj tych słów niepotrzebnie :twisted: :twisted:

my też chrzciliśmy młodego bez ślubu(w Łagiewnikach) i jedno co mi sie wybitnie nie podobało to to, że podczas mszy ksiądz raczył kilkakrotnie rodzicom przypomnieć, że jeśli nie brali ślubu kościelnego nie przystępują do komunii.
Może podniecał go sam fakt wypowiadania tych słów, bo na spotkaniu dzień przed chrztem tez wspomniał o tym kilka razy.

myszeczka2009 - Czw Maj 12, 2011 12:31 pm
Temat postu: Ślub kościelny z osobą niewierzącą
Cześć :)

Mam takie trochę dziwne pytanie do Was!! Może ktoś będzie bardziej zorientowany i napisze mi coś więcej albo byliście w takiej samej sytuacji jak ja :wink: Już wyjaśniam na czym polega mój problem.

Jestem osobą wierząca (nie praktykująca :P ) ale normalnie ślub kościelny chciałabym mieć. Problem jest w tym, że mój narzeczony jest osobą nie wierzącą tzn. nie ma żadnych sakramentów przyjętych (brak chrztu, komunii i bierzmowania).

Wiem, że teoretycznie jest możliwość wzięcia ślubu kościelnego z osobą niewierzącą, ale chciałabym dowiedzieć się jak to wygląda w praktyce bo nie powiem, że mam pewne obawy, żeby iść do księdza z tym. No i nie wiem czy najpierw powinnam iść sama z tym do kancelarii czy od razu z narzeczonym.

Czekam na odpowiedzi bo najwyższy czas coś zacząć robić w tym kierunku :P

Pozdrowienia :*

Pusiak - Czw Maj 12, 2011 12:38 pm

myszeczka2009, przeniosłam Twój post do istniejącego już tematu :) Poczytaj posty wzwyż, a pewnie znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania :)
mimeczka - Nie Lip 03, 2011 1:45 pm

Wczoraj byłam na ślubie, gdzie jak się okazało Pan Młody był niewierzący. W sumie wszystko wyglądało "normalnie", tylko po przysiędze nie było "tak mi dopomóż Boże Wszechmogący....". Na początku myślałam, że ksiądz się po prostu pośpieszył i Młody nie powiedział całej przysięgi, ale po zakładaniu obrączek również nie było "W imię Ojca i Syna...". No i oczywiście komunię przyjęła tylko Młoda. Byłam jedną z niewielu osób, która skojarzyła, że Młody jest osobą niewierzącą, większość nie wiedziała, że jest wogóle możliwość zawarcia takiego ślubu i komentowali, że Młody ma przerąbane, bo jemu nawet Bóg nie dopomoże, bo Ksiądz uciął przysięgę. Ogólnie opinie były, że jest to bardzo uczciwe wyjście z sytuacji jeśli jedna strona bardzo chce ślubu kościelnego. Nabożeństwo było prowadzone jak każde inne na jakim byłam, kazanie również było w duchu "kościelnym", ale Ksiądz ani razu nie odniósł się do tego, że Młody jest niewierzący, nie próbował nawracać ani namawiać do wiary. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona tym jak to wszystko wyglądało.
ardillaroja - Pią Lip 15, 2011 9:25 am

Też byłam na takim ślubie i większość rodziny nie zorientowała się nawet co i jak : ) ja również będę tak chciała zrobić, gdyż nie jestem osobą wierzącą, a narzeczony tak. Moim zdaniem to najuczciwsze rozwiązanie, wilk syty i owca cała :)
myszeczka2009 - Nie Kwi 22, 2012 10:52 pm

Mam do Was pytanie odnośnie ślubu mieszanego! W nie długim czasie chcę iść do Kościoła i zarezerwować sobie termin ślubu i porozmawiać z Księdzem o możliwości ślubu mieszanego w mojej parafii! Niestety obawiam się, że mogę trafić na Księdza, który nie jest przychylny takim ślubom!! Jestem z parafii Podwyższenia Świętego Krzyża na Sienkiewicza! Może wiecie, do którego Księdza najlepiej się wybrać i kiedy on jest w Kancelarii?

Będę wdzięczna za pomoc, bo nie będę ukrywać, że boje się tej wizyty w Kościele!! :(

Tissaia - Wto Lip 17, 2012 1:38 pm

Myszeczka, poszło PW w tej sprawie :)
Malena - Sro Sty 09, 2013 5:56 pm

Dziewczyny, szukam do programu telewizyjnego pary, w której jedna strona jest ateistą / osobą niewierzącą i para wzięła ślub mieszany, kościelny lub konkordatowy dla jednej strony. Jeśli chcecie pomóc innnym parom w przejściu przez formalności i podzielić się swoim cennym doświadczeniem - piszcie do mnie na priv. Chodzi o program "Pytanie na śniadanie" w TVP 2.

Trzeba być dyspozycyjnym 14 stycznia i móć przyjechać do studia do Warszawy, zwracamy koszty podróży. Zdradzę, ża na naszej kanapie zasiądzie już jedna forumka z mężem:)
Jeśli ktoś ma ochotę dołączyć, czekam na wiadomości.

W zgłoszeniu napiszcie, kiedy braliście ślub oraz w kilku zdaniach jaka jest Wasza historia - dlaczego mimo braku wiary jednej ze stron zdecydowaliście się na ślub w kościele, jakie macie podejście do wiary, czy mieliście jakieś problemy z formalnościami lub księdzem. Dołączcie swój numer telefonu i zdjęcie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group