Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Sale weselne - Gdzie nie robić wesela?-OSTRZEGAMY

agnieszka - Sob Lut 28, 2004 3:14 pm
Temat postu: Gdzie nie robić wesela?-OSTRZEGAMY
Dziewczyny własnie przeglądam fora i na jednym z nich tz forum ślubnym GW znalałam taki właśnie temat, pomyślałm wiec może i u nas na łódzkim forum weselnym bedziemy wypisywały miejsca gdzie nie warto organizować wesel.
Może przez to komus pomozemy !! !



Precz z nieuczciwością i oszustwem!!!!

Edyta - Nie Lut 29, 2004 1:50 pm

nie bylam jeszcze na takim weselu, gdzie by byla totalna katastrofa

na dzien dzisiejszy nie zabardzo wiem jaka sale tutaj umiescic

Ania - Sro Wrz 22, 2004 9:35 am

Oststnio bylismy na weselu w Domu Lekarza czy jakoś tak, taki pałacyk tuż za Katedrą, lokal, obsługa i jedzonko naprawde extra, ale młodzi się skarzyli że podczas wesela właściciel zrobił jakis przekret z napojami i ok. 22 okazało się że skończyły się soki (a musieli u niego kupić bo tak było w umowie) i chciał ich kasować za każdy dzbanek po 30zł, jak sobie to przeliczyli przez ilość gości to się okazało że powinni jeszcze dopłacić 4000zł, oczywiście zrobili poważną awanture i wszystko skończyło się dobrze, ale atmosfera i samopoczucie państwa młodych i ich rodziców już nie bylo takie super. Zauważyłam również że każda butelka wódki była obwiązana serwetką, bardzo ładnie to wyglądało ale jakoś było mi to trochę podejrżane że tak szybko ta wódka sie kończy, a może to po prostu moja wyobraźnia i podejrzliwość tak zadzialały.
Kiwax - Sro Wrz 22, 2004 9:59 am

Ja byłam na 2 weselach, które okazały się zupełną klapą za względu na fatalną obsługę i małą ilość wszystkiego na stołach (naprawdę mała, a podczas poprawin niemal niezauważalną) - To Zajazd na Rogach (wesele było 5 lat temu, może się od tego czasu zmieniło) i OSCAR na Łagiewnickiej (to też dane sprzed kilku lat). Ale wiem, że nawet gdyby nie wiem jak fajnie teraz tam było - nie zrobiłabym am żadnej imprezy.
miza4 - Pią Lut 24, 2006 4:48 pm

a ja przez pol wesela w Yuce zastanawialam sie czy nie jechac na chinskie albo do Mc'donalda. bardzo duzo dekoracji ale bez jedzenia! nie wiedzialam co jesc, wszystko w galarecie i do tego obkleksowane mielona watrobka i przezroczystym majonezem. trzy polmiski z wedlina (wesele na 60 osob) komedia. tylko ciasta byly dobre bo jedna z mam dokupila bo bala sie zeby nie braklo i cale szczescie bo to co oni postawili to byly trzy patery i koniec :zdziwko:
pozdrawiam.

Alma_ - Pią Lut 24, 2006 6:29 pm

Miza4, a może to była wina tego, ż emłodzi zamówili taka ilość jedzenia?

Własnie dlatego Boryna nie chce ograniczać porcji (nawet jesli nam ilość mięsa na osobę wydaje się absurdalnie wielka), żeby uniknąć takiej opinii. Bo z jednej strony goście dostają to, za co młodzi zapłacili, ale z drugiej - złe wrażenie ciąży też na restauratorze :?

FifthAvenue - Sob Lut 25, 2006 10:17 am

3 lata temu bylam na weselu zorganizowanym w lokalu "Ogrodki Dzialkowe"... pewnie sporo takich jest, ale to bylo gdzies w okolicy Brzezinskiej chyba. Wszystko bylo nie tak...jedzenia malo i kiepskie. Obsluga w postaci kucharek w bialych fartuchach z napisem SPOLEM. Zastawa na stolach w podobnym klimacie - SPOLEM.W srodku goraco (to byl czerwiec) i nie bardzo bylo gdzie wyjsc na zewnatrz. Zespol okropny, ale nie wiem czy byl to zespol "przypisany do sali" czy to juz oddzielny temat.
W trakcie wesela pan mlody wspolnie z tata zbierali ze stolow puste butelki a jak trzeba bylo to i talerzyki.
Nie wiem jeszcze do konca jakie bedzie moje wesele, ale wiem, ze TAKIE na pewno nie ! Nie polecam.

Lucky - Sob Lut 25, 2006 12:04 pm

Jedyne wesele jakie wspominam niezbyt milo i na głodnego to wesele w restauracji jubilatka w Pabianicach.
mało jedzenia i nie smaczne, a od stołu nie można było sie ruszyc bo zaraz kelnerzy zabierali talerzyki, nawet jak były pelne nie ruszonego jedzenia :!:
poza tym jak np podawali barszczyk to tylko tym którzy siedzieli przy stole, także np ludzie którzy poszli na papierosa albo do Wc niec nie dostali.
tragiczny parkiet do tańczenia, można się byłopołamac przy jakimś szybszym tańcu :?

artur - Nie Kwi 02, 2006 9:07 pm

anik napisał/a:
Jedyne wesele jakie wspominam niezbyt milo i na głodnego to wesele w restauracji jubilatka w Pabianicach.
mało jedzenia i nie smaczne, a od stołu nie można było sie ruszyc bo zaraz kelnerzy zabierali talerzyki, nawet jak były pelne nie ruszonego jedzenia :!:
poza tym jak np podawali barszczyk to tylko tym którzy siedzieli przy stole, także np ludzie którzy poszli na papierosa albo do Wc niec nie dostali.
tragiczny parkiet do tańczenia, można się byłopołamac przy jakimś szybszym tańcu :?


Ja bawilem sie w Jubilatce na 3 weselach, niestety musze stwierdzic anik ze najwidoczniej twoi panstwo mlodzi nie mieli pienidzy na cos wieksego... ;) Ja mialem full żarcia, kelnerzy faktycznie zabierali natychmiast talerzyki ale odrazu stawiali nowe czyste wiec bylo ok. Sadze ze musialas juz duzo wypic i pewnie dlatego nei widzialas swojego barszczyku.

Ja osobiscie polecam z cala odpowiedzialnoscia ta restauracje, jest klima a zarcie na 3 weselach bylo pierwsza klasa!!

Jesli mialbym nie polecac to nie polecilbym jakichkolwiek dzialkowych wesel w pabianicach.
Pozdrawiam

Alma_ - Nie Kwi 02, 2006 11:36 pm

artur napisał/a:
Sadze ze musialas juz duzo wypic i pewnie dlatego nei widzialas swojego barszczyku.

Artur, to było niezbyt uprzejme.
Tobie się podobało, anik nie, oboje macie prawo do swoich opinii.
I pozwól, że Forumowicze ocenią, która jest bardziej wiarygodna.

Lucky - Pon Kwi 03, 2006 11:57 am

Artur może Ty chodzisz na wesela i upijasz sie do nie przytomności tak że ne widzisz co Ci podaja pod nos, ale nie każdy jest taki więc nie oceniaj innych swoją miarą :?

A stwierdzenie że moi państwo młodzi nie mieli tyle pieniędzy żeby zrobić coś wystawniejszego było co najmniej nie na miejscu :evil:
Gdyż z tego co sie orientuje to jest tam jednakowa cena dla wszystkich wesel 8)

I tak jak pisała Alma każdy ma swoje gusta i nie będe porównywała co mi smakuje a co Tobie :shock: Dla mnie jedzenie było poprostu nie dobre i miałam prawo o tym napisać :?
A Ty zwróć uwage na tytuł tego wątku 8)

bajeczka - Pon Kwi 03, 2006 8:49 pm

Nie wiem czemu ale czytając takie ataki jak Artura od razu zastanawiam sie czy to nie wysłannicy własciciela opisywanego miejsca :zalamany:
Alma_ - Pon Kwi 03, 2006 10:26 pm

Bajeczko, ja podobnie.
Ale tak, jak pisałam - pozwólmy Forumowiczom ocenić, komu wierzyć, w końcu każdy ma swój rozum ;)

krs - Pon Kwi 10, 2006 11:51 pm

Witam, przygladalem sie dyskusji z daleka ;)

Artur troche nazbyt ironicznie potraktowal temat. Niemniej z calym szacunkiem dla Pani Anik sadze ze nie ma ona racji stwierdzajac "Gdyż z tego co sie orientuje to jest tam jednakowa cena dla wszystkich wesel 8) "
dla mnie to fakt totalnie niedorzeczny, naturalna kwestia jest ze jesli ktos zamowi 3 prosiaczki i wielki tort + mega full wypas nie zaplaci tyle samo co ten ktory wezmie jakas podstawe. To troche tak jakbysmy powiedzieli ze pegout czy toyota sprzedaje auta w tej samej cenie niezaleznie od modelu. I w tym momencie ta ironiczna uwaga Artura moze miec jakies rece i nogi niemniej bez logicznego uzasadnienia jest nieprzyjemna. Zabralem tutaj glos poniewaz bawilem sie w tej budzie na weselu Panstwa Jakubowskich i z cala satysfakcja musze stwierdzic ze nie odnotowalem przypadkow opisywanych przez Pania Anik :) Co do wyslannikow knajpek sadze ze jeszcze tu nie dotarli :) ale tak jak napisala Alma kazdy musi oceniac to sam.

Aby wniesc cos do tematu i nie byc offtopic odradze wam wesela w ogrodach dzialkowych na moniuszki bodajze w Pce...przypadkiem w letargu alkoholowym dostalem sie do kuchni tej sali... nie chcialbym tam byc ponownie :)
Pozdrawiam wszystkich i zycze wszystkim przyszlym mlodym parkom wesolutkich i cieplych swiat. :)

Attka - Wto Maj 02, 2006 1:13 pm

Parę lat temu byłam na weselu na sali na Dołach - koszmar. Wszystkie jedzenia w galarecie, a galareta rozpuszczona. Właściciel nie dotrzymywał warunków umowy. Jedynie kelnerzy nieco nadrabiali. Ale to było parę lat temu. Pozdrawiam
aggna - Pią Cze 23, 2006 11:03 pm

Niedawno bylam na weselu brata w Zajezdzie Karpatia kolo Bełchatowa.
Odradzam japod wieloma wzgledami:
1 brak klimatyzacji okropnie goraco sa otwarte caly czas okna i wlatuja much - wszedzie sie one pojawiaja
2 Kelnerzy jak tych dwoch chlopakow mozna nazwac kelnerami nie (jak podawali flaki to moczyli palce w naczyniu)
3 wszedzie sa plytki co sprawia ze sie mozna przywrocic w trakcie tanczenia - jest bardzo ślisko
4 sciany brudne
5 stol wiejski jest na dworze
6 obsluga pila alkohol na weselu
7 wlascicielka mowila ze sala jest na 80 osob a co sie okazalo to sala jest na max 60
8 brzydki zapach unoszacy sie co jakis czas na dworze
9 nikt nie pilnuje posiadlosci i wchodza obcy ludzie - okradli nas z paru rzeczy
10 krzesla sa bardzo niewygodne

Alma_ - Nie Cze 25, 2006 10:13 pm

aggna napisał/a:
nikt nie pilnuje posiadlosci i wchodza obcy ludzie - okradli nas z paru rzeczy

Jak to? :?

Agati - Pon Cze 26, 2006 10:55 am

Aggna to co piszesz brzmi koszmarnie! :shock:
Współczuje parze młodej i wszystkim weselnikom :(

laryssa - Pon Cze 26, 2006 8:11 pm

No ale chyba czesc rzeczy to byla wiadoma od poczatku.
Wspolczuje takiego wesela.

aggna - Wto Cze 27, 2006 3:25 pm

Wiedzielismy tylko o klimatyzacji.

Jeszcze jedno mi sie przypomnialo w czasie wesela wlascicielka wynajmowala pokoje gdzie jedynym wejsciem do pokojow bylo przez srodek sali. Co jakis czas jakies obce osoby przemieszczaly sie miedzy bawioacymi goscmi
:evil: :evil:

izabela28 - Pią Cze 30, 2006 4:41 pm

Ja ostatnio bawiłam sie na weselu w sali Dajana na ogrodowej. Minusy- brak klimatyzacji ani możliwości otworzenia okien plastikowych (uchylne tylko do góry), jedzenia bardzo mało i nic ciekawego- w tym sałatki z majonezem które jak tylko rozpoczęło się wesele były lekko nieświeże a zostały również podane na poprawinach- nikt się nie odważył... Bardzo małe ubigacje (1-o osobowe co powodowało kolejki). O wszytsko trzeba było się prosić obsługę- o kawę/herbatę, o sok, nic nie było zimnego do picia... Również wódka była ciepła...
Nie wiem do kogo należało przygotowanie napojów (czy organizowali Mlodzi czy lokal) ale nie było niegazowanej wody mineralnej...
Porażką są jakieś smęty łososia w babeczkach .. Jak coś zostało zjedzone to nikt nie donosił czegoś świeżego- pozostawały "dziury "
Kelnerki w najlepsze sprzątają (rzadko!) kiedy goście siedzą przy stolikach ( gdy nie grała muzyka na drugiej sali)- z wrzucaniem sztućców do jakiegoś kosza.. Ble.
I otoczenie jest byle jakie z wielkim napisem "Liroy marlin" świecącym z Geanta na przeciwko

Ostrzegam przed Fantazją- sama chciałam tam mieć wesele. Jedzenia jest tam bardzo mało- w sumie stół zastawiony ale pełen ozdóbek- jak coś jest zjedzone to nie donoszą.
Jak sałatka to podana w salaterce ( jak dla jednej ososby) Brak konkretów do jedzenia- zwróćcie na to uwagę! Wypełniacze miejsca stanowią np miseczki z galaretką?!

[ Dodano: Pią Cze 30, 2006 4:44 pm ]
Z tą fantazja to jest o tyle dziwne że sama pamiętam że rozmawiałam z właścicielem i on przekonywał mnie że jedzenia jest tyle ze się go nie da przejeść.
Aha i nie można tam tłuc kieliszkow- właściciel każe wrzucać w worek i rozbijać jakimiś młotkami drewnianymi...

ckasia - Sob Lip 01, 2006 10:10 pm

Nie mogę zgodzić się z tym co napisała Agnieszka o Karpatii. Ja byłam tam na weselu 3 razy i żadnej z opisanych rzeczy nie zauważyłam. Mało tego dodam, iż ze względu na to, że zawsze tam mi się podobało to zdecydowałam się wybrać tą salę na swoje wesele. Dlatego też uważam, że mogę wypowiedzieć się w tym wątku.
Prawdą jest jedynie to iż nie ma klimatyzacji i to może dla niektórych stanowić problem. A co do pozostałych to:

aggna napisał/a:

1 brak klimatyzacji okropnie goraco sa otwarte caly czas okna i wlatuja much - wszedzie sie one pojawiaja


o klimatyzacji już pisałam, a much żadnych nie zauważyłam.


aggna napisał/a:

2 Kelnerzy jak tych dwoch chlopakow mozna nazwac kelnerami nie (jak podawali flaki to moczyli palce w naczyniu)


Z tego co pamiętam dawniej były tam kelnerki, a teraz są kelnerzy i żaden z nich nie moczył palców w naczyniu. Bardzo ładnie się prezentowali - bałe koszule, muchy pod szyją. Jednym zdaniem: odczucia gości są bardzo odmienne - na weselach na których ja byłam żeńskiej części gości kelnerzy się bardzo podobali, a reszta chwaliła ich za to że nie są nachalni, że są uprzejmi, jak tylko zobaczą, że talerzyk jest brudny to zaraz wymieniają. Co jakiś czas chodzili i proponowali kawę, herbatę itp.

aggna napisał/a:

3 wszedzie sa plytki co sprawia ze sie mozna przywrocic w trakcie tanczenia - jest bardzo ślisko


Co prawda są płytki, ale teraz już chyba w większości lokali są płytki ze względu na łatwość i wygodę w utrzymaniu czystości. A w tańcu nikt się nie przewracał (nawet Ci, którym już procenty szumiały w głowie ;-) )

aggna napisał/a:

4 sciany brudne


Sciany były czyste, a ich czystość można zaobserwować na fotkach z mojego wesela (link w odpowiednim wątku)


aggna napisał/a:

5 stol wiejski jest na dworze


To jest prawda, stół wiejski jest na tarasie, na tym samym poziomie co sala. Jednak dla mnie to nie jest minus, ale PLUS. Uważam, że to jest bardzo dobre rozwiązanie i świetnie sprzyja integracji rodzin. Owy stół też można zobaczyć na fotkach.

aggna napisał/a:

6 obsluga pila alkohol na weselu


Tego zarzutu nie rozumiem - na tych weselach na których ja byłam to obsługa piła alkohol ale tylko wtedy jak Młodzi poszli do nich na kuchnię. Z tego co wiem, to tam jest tak w zwyczaju, że na sam koniec poprawin Młodzi idą na kuchnie dziękować obsłudze za przygotowanie wesela i wtedy wznosi się okolicznościowy toast. A my to nawet porwaliśmy cała załogę do tańca. A wspomniani już kelnerzy cieszyli się największym wzięciem ;-) Bo goście mówili, że jedzienie było bardzo dobre i bardzo dużo.
Ale to już była końcówka poprawin więc pewnie brat Agnieszki zrobił to samo.

aggna napisał/a:

7 wlascicielka mowila ze sala jest na 80 osob a co sie okazalo to sala jest na max 60


Sala jest na 80 osób. U mnie było 70 osób + 6 dzieci i było w porządku. Nie było ciasno jeśli o to chodzi. Jest to typowa sala na nieduże wesela i ma bardzo miłą atmosferę.

aggna napisał/a:

8 brzydki zapach unoszacy sie co jakis czas na dworze


Tego zarzutu nie rozumiem...
Ja brzydkich zapachów nie czułam, ale gdyby nawet takie były - to nie jest wina sali... :o

aggna napisał/a:

9 nikt nie pilnuje posiadlosci i wchodza obcy ludzie ...


Tutaj również się nie zgadzam. Sala jest ogrodzona, a na czas wesela w nocy jest przymykana brama. Nikt obcy tam nie wejdzie.

aggna napisał/a:

9 nikt nie pilnuje posiadlosci .... - okradli nas z paru rzeczy


Tym, że na weselu zginęly jakieś rzeczy może tłumaczyć niechęć Agnieszki do tej sali. Z tego co wiem to brat Agnieszki miał wesele tydzień przede mną. Tam na stół wiejski Kobitka pożyczała taką butelkę do bimbru.
Dodam, że tam jest taka możliwość, i z niej ludzie chętnie korzystają, że rzeczy na stół wiejski przynosi się samemu (np. bimber, ogórki, smalec, szynkę, kiełbaski itp.) Oni dają cały stół i ładnie to ubierają. Jest to usługa dodatkowa - gratis.
W każdym razie właścicielka wypożyczała za darmo tą butelkę do bimbru. I to właśnie ta butelka zginęła na weselu przed nami.
A wiem o tym, bo my też mieliśmy mieć wypożyczoną tą butelkę. Szefowa nas bardzo przepraszała i mówiła, że pierwszy raz jej się coś takiego zdarzyło na weselu.
Prawdopodobnie któryś z gości ją sobie zabrał.

aggna napisał/a:

10 krzesla sa bardzo niewygodne

Ja przychodzę pobawić się na wesele i mało siedzę na krześle, więc w tej sprawie nie mogę się wypowiedzieć ;-)



Dodam jeszcze, że szefowa naprawdę się stara pomóc Młodym, doradzała, podpowiadała, służyła radą i pomocą.

Agnieszka pisała również, że tam są wynajmowana pokoje - owszem, ale tylko w tygodniu dla pracowników Elektrownii. W czasie wesela nie ma tam obcych ludzi.
My mieliśmy zamówione tam pokoje dla gości dorosłych, a gratis mogły nocować dzieci. Było to bardzo wygodne, bo później dzieci poszły spać, a rodzice bawili się do rana.

Przepraszam za mój przydługi wywód, ale czułam się w obowiązku to napisać.
Podsumowując to wszystko uważam, że opis Agnieszki nie odzwierciedla rzeczywistości.
Rozumiem, że Agnieszka mogła poczuć się dotknięta faktem, że coś zginęło na weselu jej brata, ale to nie jest powód by wystawiać negatywną opinię sali.

Agnieszka, nie czuj się urażona tym co napisałam, ale starałam się być obiektywna. Rozumiem, że można się uprzedzić do sali, ale nie trzeba od razu wystawiać jej negatywnej opinii, tym bardziej, że sala zupełnie na nią nie zasługuje.

Pozdrawiam wszystkich, a szczególnie tych, którzy wytrwali do końca :D

aggna - Nie Lip 02, 2006 8:45 pm

Ja sie nie uprzedzialm do tej sali.
Poprawiny u brata byly ale krodkie tylko obiad wiec nic z kelnerami nie bylo picia czy cos w tym stylu. Pili bo ja widzialam stylu sali. A opcy ludzie sie krecili bo goscie mowili i nie tylko butelka zginelo (malo wazne) ale pare drobiazgów. Butelke napewno z gosci nikt nie ukradl w tym momecie wlascicielka przesadzila :zly: A co do pokoji to my nie zamawialismy i dla tego moze przyjmowala gosci.
Ale to jest moja opinja i gosci.
Pozdrawiam Kasiu.

Moze skonczmy ten temacik :)

kasiek - Czw Sie 31, 2006 3:10 pm

mam wesele w pazdzierniku w dajanie i niezle mnie nastraszyl post izabeli mam nadzieje ze nie bedzie tak zle jak pisze.znajomi bawili sie tam na bankietach i sylwestrze i mowii ze bylo suuper
bruni - Sob Wrz 09, 2006 2:45 am

Van Gogh - dla mnie ogólna porażka
"Oskar" ul.Łagiewnicka

[ Dodano: Sob Wrz 09, 2006 2:46 am ]
no i "wodnik" - zupelnie nie moj klimat, a już obsługa połozyła wesele na łopatki - PRL!!

jpuasz - Sob Wrz 09, 2006 12:17 pm

bruni napisał/a:
no i "wodnik" - zupelnie nie moj klimat

Bruni tu nie chodzi o to, czy to Twój klimat, czy nie :evil: A co do obsługi, to może więcej szczegółów?? :roll:

Kati - Sob Wrz 09, 2006 12:21 pm

jpuasz to jej opinia i tyle - ma do niej prawo przecież :wink:

Bruni napisz konkretnie jakie są twoje zarzuty co do tej sali :?:
Co rozumiesz pod pojęciem "nie mój klimat"

jpuasz - Sob Wrz 09, 2006 12:25 pm

Kati chodzi mi bardziej o 3 posty w różnych tematach "wychwalające pod niebiosa" jakąś nowa salę na Kilińskiego i posty tępiące inne sale... Po prostu coś mi tu brzydko pachnie :?
bruni - Pon Wrz 11, 2006 10:01 pm

Kati napisał/a:
jpuasz to jej opinia i tyle - ma do niej prawo przecież :wink:

Bruni napisz konkretnie jakie są twoje zarzuty co do tej sali :?:
Co rozumiesz pod pojęciem "nie mój klimat"


Nie mój klimat bo:
-wole pomieszczenia eleganckie, np takie jak sala malinowa w hotelu grand czy w hotelu centrum (słyszałam, że był remont).
- nie podoba mi sie wszechobecna boazeria na ścianach
- okropna tapeta na widoku głównym jak dla mnie wstretna:(

Co do obsługi w Wodniku
-panie urwały sie z PRL-u, w dodatku to żadne kelnerki, pewnie rodzina szefa
-kawe czy herbate proponowały pukając od tyłu tacą w plecy z tekstem "życzy sobie?" jesli gość sie już odwrócił :shock:
- jedzenie było bardzo domowe i może nie było niesmaczne, ale było brzydko podane
- na stołach kopce z ciastami obok pólmisków z wedlinami i jeszcze jakieś wegorze nadziane na wysokie wykałaczki pomiedzy tym - wygladalo to okropnie - taki ogólny bajzel na stole.
- nad ranem o godz 5:00 kelnerki uznały, ze juz wesele skonczone i ich praca tez, choć goscie bawili sie dalej..

Tyle...
Choć dodam, ze wesele było udane, ale to tylko zasługa gosci, którzy naprawde mieli smykałke i chęć do zabawy:)
Poza tym - mnie sie nie podobało, ale co czlowiek to inny gust i opinia...
Ja lubie inaczej po prostu.
Dlatego napisałam "nie mój klimat".

[ Dodano: Pon Wrz 11, 2006 10:07 pm ]
jpuasz napisał/a:
Kati chodzi mi bardziej o 3 posty w różnych tematach "wychwalające pod niebiosa" jakąś nowa salę na Kilińskiego i posty tępiące inne sale... Po prostu coś mi tu brzydko pachnie :?


Przecież o to chodzi w tym wątku!!
Miałam napisać które sale mi sie podobają, a które nie.
Tak też zrobiłam.
Akurat mam wśród znajomych okres wesel i slubów (2 -3 razy w roku jestem na weselu) więc rozeznanie mam.
Oczywiście oceniam wszystko według mojego gustu.
Sale na Kilińskiego chwale, bo wiem, że jest nowa i pewnie jej nie znacie. Sama dowiedziałam sie o niej przez przypadek i zaproponowalam ją mojemu bratu na wesele.
Akurat jestem na bieżąco w temacie tej sali.

W najbliższą sobote bede na weselu w Dworku w Kruszowie, też działa od tego roku i też zdam relacje.

[ Dodano: Pon Wrz 18, 2006 3:43 pm ]

DWOREK W KRUSZOWIE ZA TUSZYNEM
BYLAM NA WESELU NA 70 OSÓB i ...
klapa...
wesele było w sumie w 4 salach (wszyscy goscie nie siedzieli razem przy jednym stole ani nawet w 1 sali) , orkiestra była w 5j sali :(
goscie sie porozłazili
i co z tego ze sam dworek piekny, ogród tez i okolica ładna, jak wszystko to razem spowodowało, ze towarzystwo sie rozpełzło i orkiestra musiała nawoływac do zabawy (z marnym skutkiem).
Wesele było do pipla:( szkoda, bo to bliscy znajomi:(

W ogóle odradzam takie sale, gdzie jest podobnie.

asia70 - Sro Wrz 27, 2006 8:21 pm
Temat postu: czemu nie dajana
Chciałam się czegoś dowiedzieć przed weselem u znajomych w Dajanie na ul. Ogrodowej i po przeczytaniu opinii izabeli28 błagałam mojego Kamila że szkoda naszego czasu i pieniędzy. Stanęło jednak na tym że iść trzeba bo Madzia (panna młoda) to jego najlepsza przyjaciólka. Tak więc 23.09.2006 roku trafiliśmy na wesele w Dajanie i ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu sala okazała się być bardzo gustowna, troche w starym stylu, upał nie doskwierał mimo braku klimatyzacji chociaż dzień był bardzo ciepły. Jedzenie na stole było pięknie przybrane i co jest żadkością było bardzo smaczne. :hyhy: . Stoły były pięknie przybrane kwiatami i tiulem, napoi chłodzących było w brud, a wóda była lodowata. Obsługa bardzo sympatyczna( nad ranem wprawdzie troche oklapła ale co się dziwić, mnie też się chciało spać). Dawno się tak dobrze nie bawiłam i wszystkim będe tą sale zachwalać choćby nie wiem co!!!!!!!!!!!!
Misiamo - Sro Wrz 27, 2006 9:20 pm

Asia70 napisałaś dwa takie same posty w dwóch różnych miejscach, a może napiszesz coś o sobie?? Zapraszamy do działu Powitania.
Alma_ - Czw Wrz 28, 2006 12:19 pm
Temat postu: Re: czemu nie dajana
asia70 napisał/a:
co jest żadkością było bardzo smaczne

Faktycznie :roll:
A i brudem bym się nie chwaliła :twisted:

tajchi - Wto Paź 03, 2006 6:13 pm

bruni napisał/a:
Van Gogh - dla mnie ogólna porażka
"Oskar" ul.Łagiewnicka

[ Dodano: Sob Wrz 09, 2006 2:46 am ]
no i "wodnik" - zupelnie nie moj klimat, a już obsługa połozyła wesele na łopatki - PRL!!


CZY MOZESZ COS NAPISAC O OSKARZE NA Lagiewnickiej?
Bylas tam i kiedy to bylo?Jak mozna wieziec.
I prosze nie zalamuj nas bo wlasnie tam zarezerwowalismy sale

Pozdrawiamy

gosias7r - Sro Paź 04, 2006 10:19 am

Byłam w oscarze 2 lata temu na przyjęciu. Wystrój sal to lata 80. Obsługa fatalna, panie podające do stołu wyglądały bardzo niechlujnie. Być moze od tego czasu coś się zmieniło, warto pytać o zdanie osoby które bawiły się tam niedawno.
bruni - Czw Paź 05, 2006 6:57 pm

TAJCHI, jest na którejs stronie tego podforum cały watek o Oskarze - poczytaj.

Mnie się po 1sze nie podoba już sam lokal, ale to rzecz gustu, a o gustach sie nie dyskutuje.
I generalnie negatywy o których jest mowa w tamtym watku - potwerdzam.

misiek - Czw Paź 05, 2006 8:00 pm

tajchi napisał/a:
bruni napisał/a:
Van Gogh - dla mnie ogólna porażka
"Oskar" ul.Łagiewnicka

[ Dodano: Sob Wrz 09, 2006 2:46 am ]
no i "wodnik" - zupelnie nie moj klimat, a już obsługa połozyła wesele na łopatki - PRL!!


CZY MOZESZ COS NAPISAC O OSKARZE NA Lagiewnickiej?
Bylas tam i kiedy to bylo?Jak mozna wieziec.
I prosze nie zalamuj nas bo wlasnie tam zarezerwowalismy sale

Pozdrawiamy


Tajchi masz jeszcze czs na zmiane sali. Głowa do góry.

Olo - Pon Paź 16, 2006 8:22 am

Ania napisał/a:
Oststnio bylismy na weselu w Domu Lekarza czy jakoś tak, taki pałacyk tuż za Katedrą, lokal, obsługa i jedzonko naprawde extra, ale młodzi się skarzyli że podczas wesela właściciel zrobił jakis przekret z napojami (...)

My już byliśmy o krok od podpisania umowy na wynajem tego pięknego lokalu od Izby Lekarskiej, gdy okazało się, że jest się wówczas "skazanym" na tego organizatora wskazanego przez Izbę. Sprawdziliśmy jakie ma ceny i szczęki nam opadły...


Poprawiłam cytaty.
Alma_

Alma_ - Pon Paź 16, 2006 9:26 am

Gdyby lokal Izby Lekarza był większy, to pewnie zdecydowalibyśmy się na wesele własnie tam - uwielbiam takie łódzkie, secesyjen klimaty... Cóż, sprawy organizacyjne muszą być dokładnie uzgodnione wcześniej, to dotyczy większości (jeśli nie wszystkich) miejsc.
agnes - Sro Lis 01, 2006 1:18 am

w ramach ostrzeżeń chcialabym przedstawić Wam sytuację, w jakiej znalezi się znajomi oraganizujący wesele w tym roku.

Szczęśliwi narzeczeni zarezerwowoli salę w Hotelu Ambasador. Podpisali umowę, wpłacili zaliczkę, potwierdzili menu, byli w stałym kontakcie z "salą". Spokojnie szykowali się do wesela.
Aż tu nagle Ambasador miał dla nich "niespodziankę". 4 tyg przed weselem dowiedzieli się, że ich wesele nie może się odbyć w Ambasadorze. Otóż zaszła ogromna pomyłka i sala została zarezerwowana podwójnie. Delikatnie powiedziawszy narzeczeni był poważnie zdenerwowani, ale nie pomogła żadna siła perswazji. Musieli pilnie szukać nowej sali.
Na szczęście znalezi i wszystko inne było już wspaniałe, ale stresu mieli naprawdę sporo.

Czy macie pomysł jak się ustrzec przed taką sytuacją?

Alma_ - Sro Lis 01, 2006 9:51 am

Nie ma na to sposobu.
Ale znajomi mogą wystąpić o zwrot poniesionych w wyniku tej "pomyłki" kosztów + odszkodowanie, jeśli mają umowę, to są spore szanse na wygraną.

FifthAvenue - Czw Lis 02, 2006 12:17 pm

ojej.... czyli na wszelki wypadek powinnam dzwonic do Ambasadora co tydzien/ co miesiac i delikatnie im o sobie przypominac ?? ?
Mam nadzieje, ze byla to sytuacja jednorazowa :-(

Chociaz, powiem wam, ze slyszalam i innej sytuacji. Para zarezerwowala sobie sale i termin, wesele mialo byc na 80 osob. Po jakims czasie zglosila sie inna para, z duzo wieksza liczba gosci i "wygrali przetarg" chociaz w bardzo brzydki sposob. Ci pierwsi odeszli z kwitkiem, odzyskali tylko zaliczke i jakies wlasnie odszkodowanie. Ale podobno organizatorom i tak bardziej sie oplacalo to wieksze wesele, nawet kosztem wyplaty odszkodowania. Dzisiaj wieczorem sprobuje sie dowiedziec o ktora to sale chodzilo...

Alma_ - Czw Lis 02, 2006 12:46 pm

5th, ja mam takie podejrzenia zawsze, kiedy słyszę o "nieporozumieniu" :roll:
FifthAvenue - Czw Lis 02, 2006 1:15 pm

ano wlasnie. Ale niestety bardzo ciezko sprawdzic, czy chodzi faktycznie o nieporozumienie, czy ktos najzwyczajniej w swiecie kalkuluje co mu sie bardziej oplaca.
business is business, niestety nie ma sentymentow. Trzeba pozniej tylko umiec dochodzic swoich praw.
Ale ja mam nadzieje, ze zadnej z nas sie takie "nieporozumienie" nie przytrafi !

Agnieszka19 - Sro Gru 13, 2006 3:02 pm

Ja nie polecam klubu garnizonowego na Tuwima. Sala dosyć ładna, dwupozimowa, także może sie podobac. Co prawda nie byłam tam na weselu, ale w zeszłym roku miałam tam stuniowke i musze przyznać że było koszmarnie. Jedzenie dali nam stare, nie to co zamawialismy, stoły ustwili inaczej niż się umaiwalismy. Właściwie wszystko było źle. Wiem że studniówka to nie wesele, ale skoro ci ludzie sa tacy nieodpowiedzialni to chyba nie warto ryzykować że na weselu też coś odwalą.
bubenka - Nie Gru 17, 2006 2:52 pm

obejzalam pare sal przy zamawianiu jedna byla szczegulnie obskurna na janowskiej.to chyba za komuny bylo jakies przedszkole lub cos w tym stylu.gdy tam przyjechalismy konczyla sie komunia.weszlismy do srodka niechcacy przez kuchnie a tam syf pelno poodgaszanych petow.okropnie.jezeli chodzi o ambasadora to mojej znajomej chcieli te sale wymowic tydzien przed slubem bo podobno ktos inny mial ten sam termin.strasznie sie im postawili zagrozili sadem i w koncu wszystko dobrze sie skonczylo.ale stresu bylo duzo
zuzka - Sro Gru 27, 2006 12:21 pm

Ja z kolei nie polecam sali na Gorkiego "Irys". Mialam male wesele wiec sala wydawala sie byc odpowiednia. Jedyna chwila w zyciu a niektorzy potrafia ja skutecznie popsuc chcac sie bezczelnie dorobic.
1/ podloga jak sie okazalo (wymazana zielona farba) pozostaje na urbaniach wszystkich tanczacych :/ 2/ jedzenei przygotowane jest po takich kosztach ze nie wiem za co zaplacilismy (nawet herbaty w torebkach nie mieli w wystarczajacej ilosci) 3/ wiec bujda jest to ze "co zostanie zostanie dla Panstwa zapakowane na wynos". Abstrachujac od faktu ze wlasciciel podchodzi do sprawy placcie z gory a jak sie "nie podoba sie to do widzenia".
Dzieki Bogu mielismy cudownego dj-a i gosci z ktorzy zapewnili swietna zabawe. I tylko to wspominam!!!

Rubiś - Nie Mar 02, 2008 9:47 pm

Ja chciałam napisać coś o Restauracji "Dragan" czy coś takiego na ul.Obywatelskiej. Wesele lub przyjęcia zupełnie tam nie polecam..sala w "stylu społem".Pod ścianami szajskie automaty do gry,stoliki al'a osiedlowa pijalka i krzesła zebrane chyba z całej okolicy.Przed lokalem bałagan i brudno,drzwi do toalety wyglądały jak wejście do rzeźnika więc nie miałam odwagii wejść dalej...ogólna masakra a chcieli 150 zł/os.Smiech na sali!Ale jak mówię są gusta i guściki najlepiej samemu ocenić!
adaminek - Pon Kwi 28, 2008 9:33 pm
Temat postu: PRZESTROGA
Prosze o uwage wszystkich ktorzy maja zamowione terminy w restauracji.
Bylismy kilka miesiecy temu ustalic komunie dla naszej corki.Wszystko bylo jak najlepiej.Obsługa mila i dostalismy wyczerpujace informacje na temat przyjecia i jego oprawy.
3 dni temu bylismy ponownie aby wszystko do konca ustalic.
DOWIEDZIELISMY SIE ze kucharze sie zmienili i wiecej kierowniczka im placi.W zwiazku z tym
cena imprezy wzrosla z 80 na 110.Powiedziala ze ja to g.... obchodzi ale za 80 zl to niebedzie robic nam imprezy.
Jedynym pocieszeniem jest to ze znalezlismy sale i mamy gdzie zaprosic gosci.
Podsumowujac uwazajcie moi mili na ten lokal.Jedno wielkie kretactwo.
Moja rada omijajcie ten lokal jak najwiekszym lukiem.

Pusiak - Wto Kwi 29, 2008 9:49 am

adaminek, prosimy napisz o jaka restauracje chodzi :)
kryszka - Wto Kwi 29, 2008 9:11 pm

O tej: http://forum.wesele-lodz....ghlight=#215666

Wszędzie gdzie się da. :roll:

[ Dodano: Wto Kwi 29, 2008 9:14 pm ]
Tyle że w jednym poście, że w tym roku komunia córki, a w drugim że syna. :roll:

jpuasz - Wto Kwi 29, 2008 11:05 pm

Hmmm no ja w obydwóch postach widzę informację na temat komunii córki... :niepewny: Ale na temat samej sali się nie wypowiadam, bo w ogóle nie znam
marta_s3 - Sro Kwi 30, 2008 12:14 am

Ja kiedyś pracowałam w tej restauracji i aż mi się nie chce wierzyć iż szefowa tak się zachowała bo to bardzo miła i ugodowa osoba. Przede wszystkim zależy jej na pozyskaniu klienta a nie na jego odsrtaszeniu.
jpuasz - Sro Kwi 30, 2008 10:47 am

Może rzeczywiście zalezy na pozyskaniu klienta... Tylko jak juz go zyska, to przestaje ja obchodzic... :niepewny:
kryszka - Sro Kwi 30, 2008 1:02 pm

jpuasz napisał/a:
Hmmm no ja w obydwóch postach widzę informację na temat komunii córki... :niepewny:

To był skrót myślowy. Tu jest faktycznie skopiowany identico post, ale w innym w innym miejscu pisze o chrzcie w zeszłym roku, jeszcze w innym o komunii syna w tym roku, a tutaj o komunii córki też w tym roku.

mischelle22 - Sro Kwi 30, 2008 1:52 pm

Dokładnie.
Chodzi o te dwa posty tego samego użytkownika:

adaminek Pon Kwi 28, 2008 9:19 pm napisał/a:
Z tego co wiem to w firmie z lodzi są terminy.Maja sale na 150 osób.
Ich strona to cateringlodz com
W tamtym roku mieliśmy chrzciny córki a w tym roku robią nam komunie syna. Są niedrodzy i maja dobre jedzonko.


adaminek Pon Kwi 28, 2008 9:33 pm napisał/a:
Prosze o uwage wszystkich ktorzy maja zamowione terminy w restauracji.
Bylismy kilka miesiecy temu ustalic komunie dla naszej corki.Wszystko bylo jak najlepiej.Obsługa mila i dostalismy wyczerpujace informacje na temat przyjecia i jego oprawy.
3 dni temu bylismy ponownie aby wszystko do konca ustalic.
DOWIEDZIELISMY SIE ze kucharze sie zmienili i wiecej kierowniczka im placi.W zwiazku z tym
cena imprezy wzrosla z 80 na 110.Powiedziala ze ja to g.... obchodzi ale za 80 zl to niebedzie robic nam imprezy.
Jedynym pocieszeniem jest to ze znalezlismy sale i mamy gdzie zaprosic gosci.
Podsumowujac uwazajcie moi mili na ten lokal.Jedno wielkie kretactwo.
Moja rada omijajcie ten lokal jak najwiekszym lukiem.

jpuasz - Sro Kwi 30, 2008 2:49 pm

Może bliźnięta :]
bsd - Wto Lip 29, 2008 10:47 pm

witam wszystkich

moze niepowinienem sie wypowiadac w tym miejscu ale zostalem przez znajomego poinformowany o tym zajsciu.
to co pisze niejaki adaminek to bzdury.
jestem wlascicielem wymienionej po adresie www firmy i musze powiedziec ze zadnej komuni dla kogos takiego nie robilismy.
adaminek prosze o powage.

Mika - Sro Sie 13, 2008 2:23 pm

Ja nie polecam restauracji Van Gogh, byłam tam gościem na weselu. Sala sympatyczna na pierwszy rzut oka, ale jest tam naprawdę mało miejsca a młodzi niestety przesadzili z ilością zaproszonych gości, przez co był totalny ścisk oraz gorąco mimo włączonej klimatyzacji. Jedzenia było dość dużo, choć były tylko 3 ciepłe posiłki, ale to wszystko młodzi wybierali. Natomiast od młodych już nie zależała jakość potraw, jedzenie było mało smaczne, ziemniaki np. pływały w tłuszczu, mięso też nie zachwycało, do rosołu dodano strasznie ciężkie i grube kluski, kelnerki też się nie spisały. Minusem dla mnie też był fakt, że na salę wchodziło się po schodach dość wąskich i było mało miejsca do tańczenia.
Fester - Pią Gru 19, 2008 11:19 pm

Mieliśmy mieć wesele właśnie w restauracji Oscar we wrześniu 2008. Mimo zarezerwowania przez nas sali na rok przed terminem i podpisaniu umowy, wesele nie odbyło się na tej sali, a nas przepchnięto na mniejszą. Szczerze odradzamy tę salę. Więcej info w wątku o sali.
katrin - Sob Gru 20, 2008 2:46 pm

Odradzam RAJ w Zgierzu.. Dokładnie ta sama sytuacja jak wyżej (tylko, że to była 18tka a nie wesele, ale też impreza na całą noc), podwójna rezerwacja i przymusowe przeniesienie do 2x mniejszej sali, o wszystkim dowiedzieliśmy się dzień przed, kiedy przywieźliśmy sprzęt audio na salę.
Fester - Sob Gru 20, 2008 11:41 pm

katrin napisał/a:
Odradzam RAJ w Zgierzu.. Dokładnie ta sama sytuacja jak wyżej (tylko, że to była 18tka a nie wesele, ale też impreza na całą noc), podwójna rezerwacja i przymusowe przeniesienie do 2x mniejszej sali, o wszystkim dowiedzieliśmy się dzień przed, kiedy przywieźliśmy sprzęt audio na salę.


Powiedz mi czy byliście u adwokata, czy myśleliście coś załatwiać w sądzie?

katrin - Wto Gru 23, 2008 11:40 pm

Cytat:
Powiedz mi czy byliście u adwokata, czy myśleliście coś załatwiać w sądzie?


Myśleliśmy na początku, ale nie mieliśmy przede wszystkim żadnej umowy na papierze, ot co. Poza tym kwota imprezy niewielka.

Fester - Sro Gru 24, 2008 2:33 pm

katrin napisał/a:

Myśleliśmy na początku, ale nie mieliśmy przede wszystkim żadnej umowy na papierze, ot co. Poza tym kwota imprezy niewielka.


Aha, no bez umowy to faktycznie i klops.

Fester - Pią Mar 20, 2009 7:56 am

joanna8411 napisał/a:
DAJANA
...na menu w necie cena 120zł. jedzonko extra
mama dzwoni Pani mówi ze menu to za120 kosztuje teraz 140 tylko nie ma zmian w necie jadę na sale i dostałam menu za 160zł....


Hmm widze ze to jakis stary numer, mialem podobnie z ceną menu w Oscarze na ul. Łagiewnickiej. Menu w necie 120zl przyjezdzamy i od wlasciciela dowiadujemy sie, ze cena nieaktualna bo w necie nie zmienia od dawna i teraz jest 135 - ok niech bedzie, gdy przyszlo do podpisywania umowy okazalo sie ze ta cena tez jest nieaktualna bo to jest dla kogos jak robi wesele w tym roku, a w przyszlym to juz bedzie inna. U nas pan nie chcial okreslic w umowie ile to bedzie dokladnie - dowiemy sie przed weselem, bo nie wie ile jedzenie przez rok zdrozeje.

Pusiak - Pią Mar 20, 2009 11:46 am

Dyskusję o usuwaniu postów przeniosłam do działu "Gorace dyskusje" kontynuowanie teamtu w tym wątku skutkowac bedzie ostrzeżeniem.

Pusiak

Amy - Nie Sie 02, 2009 11:22 pm

agnes napisał/a:
w ramach ostrzeżeń chcialabym przedstawić Wam sytuację, w jakiej znalezi się znajomi oraganizujący wesele w tym roku.

Szczęśliwi narzeczeni zarezerwowoli salę w Hotelu Ambasador. Podpisali umowę, wpłacili zaliczkę, potwierdzili menu, byli w stałym kontakcie z "salą". Spokojnie szykowali się do wesela.
Aż tu nagle Ambasador miał dla nich "niespodziankę". 4 tyg przed weselem dowiedzieli się, że ich wesele nie może się odbyć w Ambasadorze. Otóż zaszła ogromna pomyłka i sala została zarezerwowana podwójnie. Delikatnie powiedziawszy narzeczeni był poważnie zdenerwowani, ale nie pomogła żadna siła perswazji. Musieli pilnie szukać nowej sali.
Na szczęście znalezi i wszystko inne było już wspaniałe, ale stresu mieli naprawdę sporo.

Czy macie pomysł jak się ustrzec przed taką sytuacją?


a ja mysle ze zwyczajnie przyszedł ktos z dużą kasa i przebił. bo chciał szybko i własnie tam, i cena sie nie liczyła. jak szukałam sama widziałam ich kalenadarz, nie ma mozliwości pomyłki i zdublowania. od razu było wykreślanie, osobny kalenadarz był na dużą sale, osobny na małą.

bajla83 - Sro Sie 05, 2009 11:58 pm

O kurka przerażająca sytuacja. Naprawdę tylko współczuć...
justysia - Nie Sie 09, 2009 10:10 am
Temat postu: Gościniec Alex:/
Wczoraj z narzeczonym bawiliśmy się jeśli tak to można nazwać w tej pseudo sali. Chce ostrzec wszystkich. Byliśmy na weselu kuzynki..masakra. Obsługa była na dwóch weselach w tym na tym "naszym" prawie wcale. Cena nijak się miała do tego co podali..Mało jedzenia herbata soki kawa z marketu i to ta z "1". Do tego dodatkowo płatna!!!! Dekoracja sali chyba jeszcze z sylwestra..Wesele było co prawda małe a jedzenie do nas chyba nie dotarło prócz rosołu i bigosu..Ciasto w ostatniej chwili dowiózł pijany kelner. A na koniec kucharz prawie pobił się z jednym z gości. I usunęli nie kucharza a gościa. Po prostu szok!!!Jeśli ktoś ma pytania to chętnie odpowiem.
justinaa - Nie Sie 09, 2009 8:41 pm

Amy napisał/a:
Czy macie pomysł jak się ustrzec przed taką sytuacją?


obawiam się, że nie, my mieliśmy taką samą sytuację, z tym, że tydzień przed ślubem!
i też na "znanej" sali i z takich samych przyczyn, więc niestety takie sytuacje się zdarzają ...

Beata17 - Pon Sie 17, 2009 12:17 pm

Witam!!!
przeczytałam wszystkie wpisy...trzeba mieć pecha i zepsuć taki dzień.
Opowiem Wam co ja przeżyłam, na przestrogę oczywiście. :-?
Ostatni weekend sierpnia, pogoda słoneczna - Wesele na dzałkach
(ulicy nie pamiętam) rejon Olechów-Widzew :x
Już na wejście, konsternacja zabrakło miejsc dla wszystkich.
Przestawialiśmy talarze, sztućce itp. przesuwając się aby móc zrobić miejsce dla dwóch osób (komentarz obsługi...ktoś źle policzył!!!) :oops:
Rozpoczeliśmy obiadem, rosół bez smaku, ziemniaki zimne, kotletów z wyżej podanych powodów zabrakło) aby zbytnio nie komentować i nie rozbić przykrości "młodym" zjadłam jeden z mężem na pół.
Potem zabawa przy pustych stołach. Szczytem były "ciepłe" dania, zimne flaki,
a zapomniałabym o przypalonym bigosie. Napoje "biedronkowe", herbata "minutka", kawa "lura". Po torcie, którego nie spróbowałam bo zabrakło, mieliśmy dość. Pierwszy raz w życiu głodna, zdegustowana wróciłam do domu około drugiej w nocy!!!
:zalamany: :zalamany: :zalamany:
Następnego dnia miały odbyc sie poprawiny, młodzi zrezygnowali!!!
Komentarz do sytuacji mieli jeden... miejmy nadzieję, że wspólne życie będziemy mieć udane, bo początek był koszmarny.

kasia B - Wto Wrz 01, 2009 12:19 pm
Temat postu: Gościniec "Alex"
Witam,
w sierpniu b.r. w Gościncu "Alex" odbyło się nasze przyjęcie weselne. NIE POLECAMY NIKOMU. W lokalu brakowało klimatyzacji a obsłudze profesjonalizmu i trzeźwości umysłu.
Kelnerki podawały posiłki w sposób bardzo chaotyczny w konsekwencji czego np. podczas obiadu połowa gości jadła same ziemniaki a druga mięso. Ponadto brakowało części dań spisanych w umowie, więc jedzenia było nie za wiele. W cene talerzyka mieliśmy wliczone ciasto, które jak się okazało podczas przyjęcia nie zostało przez nich zamówione. Jednym słowem KOSZMAR. Jak by tego było mało po pierwszej godzinie zabawy obsługa zaczeła podawać gością zamiast soków ( miało być 2 litry soku na osobe) wode z cytryną. Dodatkowo przez cały czas trwania imprezy nie podano wszystkim gością jednocześnie ciepłej kawy lub cherbaty, co dodatkowo świadczy o braku organizacji z ich strony. Podsumowując nie warto ufać ludzią którzy nie potrafią wywiązać się z podpisanej umowy.

Amy - Wto Wrz 01, 2009 12:37 pm
Temat postu: Re: Gościniec "Alex"
kasia B napisał/a:
gością, cherbaty, ludzią .


przepraszam, ale razi mnie taka nieznajomość ortografii, poza tym pisanie z błędami ortograficznymi to brak szacunku do osób czytających, to nie są literówki, czy ucięte ogonki od polskich liter, tylko ewidentne błędy.

P.S. i to nie są trudne słowa.

Monix - Nie Wrz 06, 2009 1:56 pm

Witam.
Również miałam wesele w Gościńcu Alex i powiem, że jestem zaskoczona tymi opiniami, gdyż moje wesele było bardzo udane. Sala była pięknie przystrojona, obsługa niesamowicie miła, a jedzenie bardzo smaczne. Wszyscy goście świetnie się bawili. Jedynym minusem było to, iż w sali było dosyć gorąco. Mimo wszystko moja rodzina zamierza zorganizować tam kilka rodzinnych imprez. Zastanawiamy się też nad sylwestrem. Dodatkowym atutem tego miejsca jest hotel. Polecam! :)

kasia B - Wto Wrz 08, 2009 11:33 pm

Witam Monix,
oczywiście każdy ma prawo do swojej opinii.
My jednak po raz kolejny chcemy ku przestrodze przestrzec innych przed organizowaniem imprez rodzinnych w Gościncu "Alex"
Naprawdę nie warto (no chyba że właściciel w końcu zmądrzeje i zmieni personel). My i zaproszeni przez nas goście na pewno już nigdy nie skorzystamy z ich usług.
Pozdrawiam.

magdasid - Sro Wrz 09, 2009 1:34 am

hmmmm... Nagle nie wiadomo skąd pojawia się pani nr1(jak ja to nazywam-jednopostowiec), która odradza gościniec "Alex" a za dni kilka pojawia się pani nr2, która ww gościniec zachwala. Coś mi tu nie gra.
pestka - Wto Wrz 22, 2009 2:07 pm

justinaa napisał/a:


obawiam się, że nie, my mieliśmy taką samą sytuację, z tym, że tydzień przed ślubem!
i też na "znanej" sali i z takich samych przyczyn, więc niestety takie sytuacje się zdarzają ...


A z którą znaną salą, jeśli mogę spytać?

Jestem na etapie szukania sali na przyjęcie weslene i wszystkie informacje są dla mnie niezwykle cenne.

misiao1983 - Wto Wrz 22, 2009 9:15 pm

justinaa napisał/a:
obawiam się, że nie, my mieliśmy taką samą sytuację, z tym, że tydzień przed ślubem!
i też na "znanej" sali i z takich samych przyczyn, więc niestety takie sytuacje się zdarzają ...

nieomalże byłabym w tej samej sytuacji!!! Chyba anioł stróż nade mną stał i sobie wymyśliłam że chce zmienić salę! Gościniec nad Wartą w Uniejowie - odradzam, odradzam i jeszcze raz odradzam tą salę!!!
Miałam ją zamówioną na 24 lipiec 2010r., jednak gdy postanowiłam zrezygnować (zdecydowałam się na inną salę) , w dniu kiedy pojechaliśmy wypowiedzieć umowę okazało się, że właścicielka zarezerwowała 2 wesela na ten sam termin na tą samą salę i od obydwu rodzin wzięła zaliczki!!!
W momencie, gdy właścicielka zorientowała się, że ma rezerwację na inne nazwisko niż umowa z którą przyjechaliśmy, dopisała ołówkiem nasze nazwisko na liście rezerwacji i próbowała nam wmówić, że wszystko jest w najlepszym porządku.Udało mi się dostrzec nazwisko osoby , która miała rezerwację w tym samym terminie, i po awanturze z właścicielką skontaktowałam się z tą drugą rodziną i rzeczywiście nasze podejrzenia się potwierdziły!!! Tamta rodzina miała tą samą salę i datę co my!!! Zresztą pewność mieliśmy od samego początku, ponieważ właścicielka po burzliwej awanturze, gdy to próbowała nam wmówić, że nie ma żadnej pomyłki, gdy zagroziłam, że skontaktuję się z drugą rodziną postanowiła że zwróci nam połowę zaliczki. Wciąż jednak upierała się że do żadnej pomyłki nie doszło. P. Krajewska nas ewidentnie oszukała i zatrzymała sobie 50 % naszej zaliczki niesłusznie. ( nie oczekiwałam zwrotu zaliczki w ogóle przy wypowiadaniu umowy ale w sytuacji gdy zamówiła ten termin 2 rodzinom ewidentnie nas oszukala i powinna zaliczke zwrocic!!! )
I nie chodzi o pieniądze, tylko aż trudno mi sobie wyobrazić co by było gdybym nie zdecydowała się na wypowiedzenie tej umowy. Gdzie znalazłabym ( ja lub ta druga rodzina) wolną salę na ostatnią chwilę??? A p. Krajewska czuje się bezkarna, ważne ze grafik pełny i interes się kręci, ludzie są nieważni. Więc jeszcze raz odradzam jeśli nie chcecie przeżyć niemiłej niespodzianki tuż przed weselem.

Marta81 - Wto Wrz 22, 2009 9:26 pm
Temat postu: Gościniec Alex
Hmm rzeczywiście zgadzam sie z magdasid że nagle pojawia się pani nr 1 wydaje negatywna opnie o sali potem pojaiwa sie pani nr 2 i zachwala ją pod niebiosa..
Ze swojej strony pragnę dodać iż nie bardzo rozumiem wypowiedź justysi jakie dwa wesela odbywały się w Gościńcu Alex??? tam jest jedna sala więc raczej ciężko o taki przypadek!! zastanawiające są takie posty naprawdę , konkurencja nie śpi..

saszka - Pon Maj 27, 2013 6:00 pm

Kurczę tak czytam te niektóre opowieści i aż włos się jeży... Najważniejszy dzień w życiu a tu ktoś tak może popsuć... Ja jeszcze nie byłam na takim fatalnym przyjęciu i mam nadzieję, że moje też takie nie będzie.
Ale tak teraz myślę, że nawet spisanie wszystkiego w umowie nic nie gwarantuje.. :(

Juska - Pon Maj 27, 2013 6:03 pm
Temat postu: Re: Gościniec Alex
Marta81 napisał/a:
Hmm rzeczywiście zgadzam sie z magdasid że nagle pojawia się pani nr 1 wydaje negatywna opnie o sali


Bo konkurencja nie śpi :D

Yen_na - Pią Paź 18, 2013 2:17 pm

Chciałam przestrzec przed Dworkiem na Chojnach - byłam tam pytać orientacyjnie o ceny i warunki przy weselu na 100 osób (na stronie podają informacje, że tyle się mieści). Moim zdaniem komfortowo zmieści się tam zaledwie 50 osób, przy każdej większej ilości będzie po prostu niesamowity ścisk.
Oprócz tego pani właścicielka jest bardzo niemiła. Wszystkie moje pytania zbywała "to się ustali później" albo "a po co to pani wiedzieć", po czym powiedziała, że ona nie ma czasu teraz (dzwoniłam wcześniej umówić się na spotkanie), a jak się zdecyduję na poważną rozmowę o ofercie, to mam do niej zadzwonić i mnie wyprosiła z restauracji.

Terry - Pią Paź 18, 2013 4:08 pm
Temat postu: Odyseja
Nie jestem osobą czepialską, jeśli chodzi o cudze wesela. Na większości bawiłam się cudownie i nawet jeśli były jakieś niedociągnięcia, nie psuły mi one humoru, ani opinii o weselu. Ale było jedno, które dla młodych, ich rodziców i gości było tragedią - Odyseja w Rzgowie. Nigdy nie zdażyło mi się wrócić głodnej i zniesmaczonej z wesela. Poza tym przypadkiem.

Wesele, na którym byłam odbyło się w dużej, dwupiętrowej sali. Na dole parkiet, z dziwną lalką na podeście. Owa lalka była obita odblaskowymi płytkami, jak kula w dyskotece. Dla mnie bardziej stosowna na kawalerski niż na wesele. Po zewnętrznych stronach imponujące schody, prowadzące na salę ze stołami. Wystrój u góry nie odpowiadał mi (pomieszanie z poplątaniem), ale o gustach się nie mówi.
W skład kompleksu wchodzi piękny ogród i ogromny koń trojański. Na poprawinach zwiedziłam kompleks - totalny misz masz, ale robiący wrażenie. Innych plusów nie zauważyłam.

Teraz minusy.

Nie mam pojęcia ile osób obsługiwało wesele. Talerzyki były sprawnie zmieniane, jak tańczyli goście. Ale co z tego, jeśli nie było czym ich dobrze pobrudzić.
Kelnerzy chodzili parami i roznosili zimne jedzenie. W ilościach, jak dla wróbla. Pamiętam, że dzieliliśmy się przy stole tak, aby każdy mógł troszkę spróbować, np. po kilka klusek śląskich na głowę. O najedzeniu się nie było mowy.

Jedzenie ze stołów nie zaniesiono do chłodni. Następnego dnia obok nas zobaczyliśmy tę samą sałatkę, ale już z nowym smakiem - popsutego majonezu.

Po awanturze rodziców pana młodego, z kuchni wyniesiono jeden posiłek w normalnych ilościach, chociaż nadal zimne. Szkoda, że pomogło to tylko w kwestii jednego posiłku. Nie wyobrażam sobie, żebym jako matka młodego, miała co posiłek chodzić do kuchni i pilnować żeby podali normalne racje gościom.

kociaczek5556 - Pią Kwi 04, 2014 9:56 pm

kurcze naprawde wlos sie jezy dobrze ze jest ten portal i od niego w zasadzie zaczynam zeby sie zaglebic w praktyke
JakubW - Nie Cze 22, 2014 4:12 pm
Temat postu: Opinia Revelo Łódź wesele przyjęcie ślubne odwołane 2dni prz
Witam wszystkich.
Ja chciałem podzielić się z Wami moją przygodą z restaracją Revelo (Łódź, ul.Wigury 3/4).
Niestety odradzam wszystkim planujący imprezę w tym miejscu.
Revelo na 2dni przed zaplanowanym u nich weselem odwołało imprezę z powodu przeoczenia menagera.
Zawarliśmy z Revelo pisemną umowę na w/w imprezę ponad 3miesiące wcześniej wpłacając również zaliczkę.
Zamówienie zostało przyjęte, sala i termin potwierdzone, menu ułożone … wszystko dopięte na ostatni guzik włącznie z oprawą muzyczną zorganizowaną przez Revelo.
Na 3dni przez imprezą miałem zgłosić się do Revelo aby zamówić tort weselny – podczas spotkania menager wraz z właścicielem ogromnie zaskoczeniu, że za 3dni ma się u nich odbyć moje wesele (??!!).
Całe szczęście udało im się odszukać moją rezerwacje jednakże poinformowali mnie, że nie mają wolnych miejsc bo wszystko jest zarezerwowane.
Pragnę dodać że w dniu podpisania umowy, na dzień 21/06/2014 wraz z nami były tylko dwie rezerwacje.
Niestety właściciel Revelo nie poczuwa się w najmniejszym stopniu do zrekompensowania tej sytuacji oprócz słów „przepraszam” oraz „mogę oddać zaliczkę”.

Obawiam się, że gdyby nie chęci zamówienia u nich tortu to 21/06/2014 o umówionej godzinie stawiłbym się w Revelo z gośćmi i nie mielibyśmy gdzie usiąść !! !

Merida - Sob Paź 15, 2016 8:04 pm
Temat postu: Nie polecam
Omijajcie szerokim łukiem restauracje Kargul w Łęczycy, woj. łódzkie.
Organizowałam tam swoje wesele w tym roku. Po weselu o 5 nad ranem zostałam poinformowana, że muszę posprzątać swoje dekoracje i zabrać wszystko co zostało do jedzenia TERAZ! ( Właściciel ma chłodnie ale nie chciał jej włączyć- oszczędności? ) Goście musieli pomagać chować dekoracje do pudeł, część zwoziła jedzenie! Koszmar i wstyd... Komuna panie właścicielu! Jedynie kelnerzy zasługują na dobre słowo. Pomagali i współczuli...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group