Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Sprawy ślubno-weselne - Podział kosztów związanych z weselem

przczolka - Pon Lut 02, 2004 6:03 pm
Temat postu: Podział kosztów związanych z weselem
CZesc
Moje pytanie dotyczy podziału wszystkich kosztów związanych z weselem jak to wygląda w praktyce za co płaci Pan Młody a za co Pani Młoda ?

Asiek - Pon Lut 02, 2004 6:44 pm

Dziś już chyba nie obowiązują żelazne zasady podziału kosztów ślubno-weselnych.
Obie rodziny się dogadują, kto ile może dać i co ewentualnie opłaci.
U mnie większość kosztów pokrył Mąż, nikt się nie targował.

Natomiast według starego zwyczaju podział wyglądał tak:

Pan Młody : alkohol, orkiestra, fotograf (+kamerzysta), samochód, buty i kwiaty dla Pamnny Młodej.

Panna Młoda : całą resztę + koszula dla Pana Młodego.

U mnie dotrzymaliśmy tradycji odnośnie koszuli i kwiatów :mrgreen: Reszta szła ze wspólnej kasy.

przczolka - Pon Lut 02, 2004 6:48 pm

dzieki za rade :D
Asiek - Pon Lut 02, 2004 6:49 pm

Nie ma za co. :D
Polecam się na przyszłość.

przczolka - Pon Lut 02, 2004 6:51 pm

a powiedz czy to jest fer zeby np rodzice Panny Mlodej płacili tylko za swoich gosci (ilosc gosci u Pana Mlodego taka sama) i po połowie za alkohol a pozostałe koszty pokrywał Pan Młody oczywiscie oprucz zakupu sukni ?
Asiek - Pon Lut 02, 2004 6:57 pm

Wszystko zależy od zamożności obu stron i jak się umówią.

Często spotyka się, że młodzi płacą każdy za swoich gości.

Natomiast jeśli młody jest mniej więcej tak samo zamożny jak młoda, to nie wiem, czy to jest tak do końca w porządku, że on opłaci całą resztę... :hmm :
Zespół, fotograf, kamera, formalności, samochód, dekoracje, etc. to wcale nie są małe pieniądze!
Można się wtedy dogadać, że jedno z nich opłaci np. zespół i samochód, a drugie resztę.
Tak jak już wspomniałam - wszystko wiąże się z zamożnością obu stron - kogo na ile stać.

przczolka - Pon Lut 02, 2004 7:02 pm

dzieki za rade
juz teraz wszystko wiem tez mi sie wydawało ze to nie fer zeby za wszystko mial płacic on sam, jezeli jestesmy mniej wiecej tak samo zamozni

Asiek - Pon Lut 02, 2004 7:05 pm

Fajnie, że okazałam się pomocna. :)
Pozdrawiam!

przczolka - Pon Lut 02, 2004 7:11 pm

a moze jeszcze ktos doradzi jak to bylo u nich lub jak bedzie :?
gosia - Pon Lut 02, 2004 7:20 pm

My za wszystko płacilismy sami :|
Asia - Pon Lut 02, 2004 7:38 pm

U nas koszty będą dzielone po połowie
kryszka - Pon Lut 02, 2004 9:06 pm

U nas też miało być proporcjonalnie do ilości osób z każdej rodziny (dość duża różnica: 65 do 25). Czyli rodzice mieli płacić za wesele i alkohol proporcjonalnie, a za orkiestrę po połowie, a resztę kosztów mieliśmy płacić my młodzi.
Ale rodzice jakoś tak się dogadali że moi płacą tylko za wszystkich gości na weselu, rodzice młodego za alkohol, orkiestrę, fotografa, obrączki, moją wiązankę i coś tam jeszcze. A my płacimy tylko za swoje stroje, formalności, zaproszenia i inne fanaberie dekoracyjne. :D

Edyta - Pon Lut 02, 2004 9:29 pm

Ja napisze jak to organizuje moja siostra jej narzeczony no i rodzice!!

Placa osobno za swoich gosci

Pan Mlody placi za : samochod+dekoracja, obraczki, bukiecik dla mlodej

Panna Mloda : dekoracja sali (ewentualnie) i kosciola oraz spiew i skrzypce w kosciele

a cala reszte dziela na pol!!!

olenka - Pon Lut 02, 2004 10:04 pm

A my płacimy za wszystko sami:)
w prezencie od rodziców Z. dostaniemy obrączki

Madlen_ - Wto Lut 03, 2004 9:27 am

My też płaciliśmy wszystko sami.
niuniab - Wto Lut 03, 2004 10:20 am

U nas koszty są podzielone na trzy części czyli my 1/3, jedni rodzice 1/3 i drudzy 1/3. Nie ma podziału na liczbę gości po prostu każdy płaci tyle samo.
laurena - Wto Lut 03, 2004 12:24 pm

Nam rodzice zasponsorowali wesele i wszystko co sie z tym wiąże: orkiestre, alkohol... Oprocz tego mama dolozyla mi do sukni slubnej, a reszte kosztow pokrywalismy sami. Z tym, że moja kuzynka z mezem zajeli sie videofilmowaniem - robia to zawodowo i to byl ich prezent dla nas, a Kaczuszka i Tomi dali nam w prezencie zdjęcia ślubne ( Kaczuszka robiła nam wszystkie fotki z imprezy, kościoła i pleneru). Odpadł nam też koszt auta, bo dostaliśmy samochód gratis od właściciela restauracji.
Mi - Sro Lut 04, 2004 8:04 pm

A my płacimy za wszystko sami. :)
Anion - Pon Sie 30, 2004 7:17 pm

U mnie podział będzie tradycyjny. Moi rodzice płacą za przyjęcie weselne i strój panny młodej. Całą resztę finansuje narzeczony. Wychodzi mniej więcej po tyle samo. Ale oczywiście zgadzam się że powinno to zależeć od zamożności stron. Przyznam,że nowością jest dla mnie, że panna młoda powinna panu młodemu kupić koszulę. Możecie to jakoś wytłumaczyć dlaczego?? Może wprowadzimy to w życie...
Asiek - Pon Sie 30, 2004 7:38 pm

Anion napisał/a:
Przyznam,że nowością jest dla mnie, że panna młoda powinna panu młodemu kupić koszulę. Możecie to jakoś wytłumaczyć dlaczego?? Może wprowadzimy to w życie...

Zajrzyj do "Przesądów", tam było więcej na ten temat. :wink:
Taki zwyczaj, że panna młoda kupuje panu młodemu koszulę, a on jej - wiązankę i buty.

Megan - Pon Sie 30, 2004 11:48 pm

My placimy po polowie oprocz strojow ktore kupujemy sami. Narzeczony uparl sie ze to on sam bedzie kupowal obraczki i bukiecik dla mnie :)
Magdzia - Wto Sie 31, 2004 1:32 am

O kurcze, to ja slyszalam zeby sobie samej kupic buty :roll:
Megan - Wto Sie 31, 2004 1:37 am

Magdzia napisał/a:
O kurcze, to ja slyszalam zeby sobie samej kupic buty :roll:


Ja rowniez tak slyszalam podobno kupowanie kobiecie butow wrozy rozstanie.
No ale gdybysmy mialy przestrzegac wszystkich przesadow i pamietac o nich to musialybysmy chyba chodzic z jakims "kodeksem wlasciwego postepowania"

Kiwax - Czw Wrz 09, 2004 12:52 pm

U nas nie było ścisłych podziałów. w sumie dogadalismy się wspólnie tak, że rodzice dali po połowie - z tego była zapłacona kapela, goście, kamera. W sumie kościół i wszelkie dormalności opłacilismy sobie sami, sukienke, wianek i wiązankę zafundowali mi rodzice, smoking kupiłam Myszakowi ja, rodzice zasponsorowali mu buty i koszulę, koszulę. Wszystko pokręcone. Ale co tam. Nie wierzę w przesądy, uważam, że nie ma sensu się upierac przy starym podziale ról. Np. Kamerę, kapele, samochód załatwiłam ja. Tak więc co to za różnica - liczy się efekt końcowy i zadowolenie wszystkich stron. U nas wesele nie poróżniło teściów - wszystko jest w jak największym porzędku :) :graba:
Sisi - Czw Wrz 09, 2004 1:01 pm

Megan napisał/a:
Magdzia napisał/a:
O kurcze, to ja slyszalam zeby sobie samej kupic buty :roll:


Ja rowniez tak slyszalam podobno kupowanie kobiecie butow wrozy rozstanie.
No ale gdybysmy mialy przestrzegac wszystkich przesadow i pamietac o nich to musialybysmy chyba chodzic z jakims "kodeksem wlasciwego postepowania"

Przesąd mówi tak jak napisała Asiek, czyli młody kupuje narzeczonej buty, młoda koszulę. Moi rodzice zastosowali się do tego przesądu i tak 5.10. będą obchodzić 30-tą rocznicę ślubu. :graba:

Magdzia - Czw Wrz 09, 2004 1:40 pm

Dlatego w przesady nie wierze :mrgreen:
Ania - Czw Wrz 09, 2004 2:03 pm

U nas jest też dosyć pokręcone, ale jak na razie nie było żadnego konfliktu. Rodzice płacą za gości, u mnie rodzinka dosyć mala jest a rodzice określili pewną kwote i z tego jeszcze starczy na zespół, u Miśka jest trochę trudniejsza sytuacja finansowa, ale i tak jego mama częściowo zadeklarowała pomoc na ile to możliwe żeby nie popadała w jakieś głupie kredyty, my płacimy za naszych znajomych co mniej więcej będzie 1/3 gości, pokryliśmy też wszystkie opłaty związane z dokumentami, za obrączki, fotografa, kościół, zaproszenia, cały strój Miśka, za hotel i takie rózne inne kosmetyczki, fryzury i makijaże. Moja mamcia zasponsorowała mi piękną suknię, welon i wszystkie dodatki.

Generalnie wychodzimy z założenia że każda strona dołoży się na tyle na ile pozwala sytuacja finansowa i myślę że to jest najlepsze rozwiązanie. Faktem jest że nie planowaliśmy na początku takiego dużego wesela, bo miało być 65 a na dzień dzisiejszy jest 98 osób i wiadomo trochę koszty wzrosły, ale jakoś damy sobie radę wspólnymi siłami.

agusia :) - Czw Wrz 09, 2004 9:33 pm

u nas koszty bylu podzielone w miare rowno nie chcielismy aby w trakcie byly jakies niesnaski.
tak wiec:
panna mloda:
sukienka , buciki, goscie mlodej, koszula mlodego
pan mlody:
garnitur goscie mlodego , alkohol, obraczki, bukiet, samochod
reszte kosztow bylo po polowie. tzn: tort, orkiestra , swinka, zaproszenia, dekoracja kosciola i sali , zdjecia kamera :)

tynencia - Sob Wrz 11, 2004 5:44 pm

U nas będzie tradycyjny podział. Zastanawiam się tylko kto powinnien opłacić zaproszenia, bo tego już nigdzie nie wyczytałam.
suhotnikowa - Sro Paź 06, 2004 9:39 pm

Nam wesele będą sponsorować Nasi Rodzice. Wszystkie koszty idą na pół. Ja oczywiście płacę za swoje sukienkę i dodatki, a K. za swój garnitur. Jeszcze nie wiem, jak będzie z obrączkami :roll:
gosiaczek - Pią Paź 08, 2004 9:31 am

Dzielimy koszty na pół, z wyjątkiem strojów. Umówiłam się z mamą że ubieram się sama... a na razie powpłacałam wszystkie zaliczki z własnych funduszy (nie powiem, daje mi to pewną satysfakcję)
fjona - Wto Gru 21, 2004 9:00 am

a u nas będzie tak, że rodzice płacą za imprezę (restauracja + wódka + kamerzysta + muzyka) i każda rodzina płaci proporcjonalnie za swoich gości. nie wyobrażam sobie żeby miało być inaczej tym bardziej, że z mojej strony bądzie dużo więcej gości. za suknię, garnitur, buty, zaproszenia i wszystkie dodatki pewnie będziemy płacic we dwójkę bo bądziemy to pewnie sami załatwiać. do tego już od dawna mieszkamy razem i oszczędzamy na ten cel :) i nie chcielibyśmy obarczać rodziców aż tyloma wydatkami.
tusia_queen - Czw Lut 03, 2005 11:13 am

a u nas będzie to wygladało tak:

niestety za wszystko, poza ubiorem mojego P. i obrączkami płacą rodzice..
a proporcje mamy takie:

za gości, alkohol i zaproszenia płacą rodzice proporcjonalnie do ilości gości z danej rodziny.
jest różnica, bo z mojej strony będzie 20 osób, a ze strony P. 70!

pozostałe koszty, czyli:
sprawy kościelne, samochód, dekoracje, zespół, video, zdjęcia płacą rodzice po połowie

a suknię i buciki Kochani Rodzice mi kupują.
sprawami kwiatów zajmie się moja mam florystka,
zrobi mi wiązankę oraz przypinkę dla P.

chyba o wszystkim pamiętam.. ale nie jestem pewna

jeśli coś przeoczyłam to przypomnijcie mi forumowicze, będę wdzięczna

Agni - Czw Lut 03, 2005 3:17 pm

U nas, jak i kilku osób powyżej, płacimy sami za to co załatwiamy - za starzy jestesmy żeby pozwolić rodzicom za wszystko płacić :lol: pozatym mamy przez to więcej do powiedzenia.. Rodzicom do opłacenia zostaje samo przyjęcie weselne tzn. każda strona za swoich gości: cena od osoby + alkohol. Jest to dosyć sprawiedliwy podział co do kosztów bo przy ilości osób takiej jaka mamy (~70) wyszło że każda z 3 stron płaci tyle samo :graba:
joa - Sob Lut 05, 2005 11:49 am

My płacimy sobie sami-czyli generalnie wszystko na pół-bez tradycyjnych podziałów.Ale swoje stroje opłacamy sami. Ja sama sobie zapłace za kwiaty , tak jak narzeczony sam sobie kupi własna koszule. Mam nadzije, , ze i mnie i narzeczonemu rodziny troche pomogą, ale gros wydatków i tak spoczywa na naszych barkach.
Potwierdzam to co napisała Agni- za starzy jestesmy, zeby nagabywac na to rodziców+ zrobimy sobie wszystko tak jak chcemy MY.

Bartosz - Sob Lut 19, 2005 9:58 pm

My sami placimy za wszystko. oszczedzalimy bardzo dlugo na ten wyjatkowy dzien i chcemy wszystkiego co najlepsze :)
Bartek

Pusiak - Pon Lut 21, 2005 10:10 am

Asia napisał/a:
U nas koszty będą dzielone po połowie


U Nas również... po ślubie i weselu wszystko sie podliczy i podzieli na pół :D Wyjątek stanowią: ubrania i dodatki, koszula, kwiaty i obrączki :D

aggna - Sro Lut 23, 2005 3:25 pm

U nas koszty beda dzielone na polowe. Z wyjatkiem ubran, wiazanki slubnej (kupuje moj nazeczony)i obraczek.
megi - Sro Lut 23, 2005 3:37 pm

U nas rodzice młodej ddają na przyjęcie reszte my płaćimy,
just_Kate - Sro Lut 23, 2005 4:19 pm

megi napisał/a:
U nas rodzice młodej ddają na przyjęcie reszte my płaćimy,


megi - rodzice młodego, tak?
Bo nie jesteś mężczyzną i nie podszywasz nam się tu pod babę, hę? :wink: :D

Asiek - Sro Lut 23, 2005 4:34 pm

just_Kate napisał/a:
megi napisał/a:
U nas rodzice młodej ddają na przyjęcie reszte my płaćimy,
megi - rodzice młodego, tak?
Bo nie jesteś mężczyzną i nie podszywasz nam się tu pod babę, hę? :wink: :D

Just_Kate, dlaczego myślisz, że rodzice młodego? :hmm :
Ja zrozumiałam, że rodzice megi dają pieniądze na przyjęcie, a resztę opłaca megi z narzeczonym.

just_Kate - Sro Lut 23, 2005 4:46 pm

Asiek napisał/a:
just_Kate napisał/a:
megi napisał/a:
U nas rodzice młodej ddają na przyjęcie reszte my płaćimy,
megi - rodzice młodego, tak?
Bo nie jesteś mężczyzną i nie podszywasz nam się tu pod babę, hę? :wink: :D

Just_Kate, dlaczego myślisz, że rodzice młodego? :hmm :
Ja zrozumiałam, że rodzice megi dają pieniądze na przyjęcie, a resztę opłaca megi z narzeczonym.


Hmm... możliwe że masz rację, Asiek. Bo megi napisała - rodzice młodej, czemu nie - moi rodzice???? Więc pomyślałam, że się pomyliła. A że się zastanawiałm nad znaczeniem, stąd znak zapytania na końcu... :wink:

gambi - Sro Lut 23, 2005 5:03 pm

megi napisał/a:
U nas rodzice młodej dają na przyjęcie reszte my płaćimy,


u nas jest podobnie: moi rodzice placa za przyjecie, za alkohol i jakies inne drobnostki rodzice mojego J( moi rodzice sa zamozniejsi od moich przyszlych tesciow), a reszte wszystkie oplaty: orkietra, fotograf, stroje itd my sami :lol:

joa - Sro Lut 23, 2005 5:08 pm

Ja czegos nie rozumiem-ale pomijam uklady, ze rodzina która jest zamozniejsza bierze na siebie wiecej obowiazków, bo tak sie umówiły rodziny obie-teoretyczny przykład.

Otóz nie rozumiem jak maja sie koszty wesela /za talerzyk/ do kosztów alkoholu.
Przeciez to jest strasznie nieproporcjonalne.
Jakos sobie nie wyobrazam, ze moja rodzina mialaby placić za przyjecie /np. 60 osób x 140 PLN/, a rodzina narzeczonego -za alkohol-niech bedzie litr na łba -czyli 40 PLN x 60 osób.
8400 do 2400 ?

just_Kate - Sro Lut 23, 2005 5:15 pm

Joa, ja myślę, że (abstrahując od postu gambi) w takim wypadku rodzina osoby nie płacącej za przyjęcie płaci chyba nie tylko za alkohol, ale i za orkiestrę, filmowanie, fotografa, tort, samochód itd. W takim układzie to może nawet wynieść więcej niż za przyjęcie. :wink:

ale jest z tym strasznie duuużo liczenia, i dlatego o ile nie wynika to z umowy stron (bo np. jedna ze stron jest uboższa i mniej może wydać), to chyba lepiej jest wszystko dzielić na pół. :D

megi - Sro Lut 23, 2005 5:44 pm

Dziewczyny sprostuję: moi rodzice płacą przyjęcie np 150za osobę przy 100 juz jest15000 a więc my z moim nazczonym i jego mamą bo ma tylko ją płacimy reszte: a więc: orkiestra , kamera , zdjęcia, alkohol, autko, kościół, dekoracje, ubieramy si.ę sami, zaproszenia itp. Więc myślę że suma bedzie zbliżona jak nie wyższa do tego co daja moi rodzice. Jeżeli chodzi o koszty uwazam, że każdy ma iną sytuację i każdy ma inny podział, nie da sie narzucać komus tego czy tamtego, nie każdy dysponuje taką gotowką i nie wszyscy mają rodzicow w komplecie a niektórzy wcale ich nie maja. Mojej znajomej teściowie wyprawili całe wesele, dziewczyna jest sierotą i ma 6oro rodzeństwa. A wi.ec niech kazdy robi to na swoje możliwosci
gambi - Sro Lut 23, 2005 5:58 pm

joa napisał/a:
Otóz nie rozumiem jak maja sie koszty wesela /za talerzyk/ do kosztów alkoholu.
Przeciez to jest strasznie nieproporcjonalne.
Jakos sobie nie wyobrazam, ze moja rodzina mialaby placić za przyjecie /np. 60 osób x 140 PLN/, a rodzina narzeczonego -za alkohol-niech bedzie litr na łba -czyli 40 PLN x 60 osób. 8400 do 2400 ?


Joa widzisz ja to rozumiem doskonale ze jest nieproprcjonalne, ale takie sa sytacje rodzinne. na szczescie nie biore slubu z rodzina mojego J. tylko z nim.
sa pewne rzeczy, ktorych nie przeskoczysz. :roll:

joa - Sro Lut 23, 2005 9:56 pm

Podkreslam raz jeszcze-to co zaznaczyłam na poczatku-ja nie komentuje zadnej konkretnej sytuacji, tylko chcialam sie dowiedziec jak to jest z tzw. tradycyjnym podziałem-to za co tradycyjnie płacą rodzice panny młodej, a za co młodego.Czysta teoria.

My sobie sami płacimy za wszytko-pół na pół-jesli którejs połówce rodzina pomoze-bedzie jej/tej połówce ;) / lzej .
Nie wyobrazam sobie tez sytuacji, ze ja lub narzeczony bierzemy kredyt, a po zawarciu małzeństwa spłata spada na nas oboje...Mam nadzieje, ze tak sie nie zdarzy!

kryszka - Sro Lut 23, 2005 11:08 pm

U nas przy tradycyjnym podziale (przyjęcie - moi rodzice, orkiestra, foto, alkohol, obrączki - rodzice męża) wyszło na to samo jakby każdy płacił proporcjonalnie do swojej liczby gości. Z mojej strony były 51 osoby, a od strony mężą 26 osób.
I nie było po weselu już żadnych rozliczeń. :)

gambi - Czw Lut 24, 2005 10:45 pm

joa napisał/a:
chcialam sie dowiedziec jak to jest z tzw. tradycyjnym podziałem-to za co tradycyjnie płacą rodzice panny młodej, a za co młodego.Czysta teoria.


tradycyjny podzial kosztow:

Rodzina panny mlodej:
zaproszenia, suknia + dodatki, opłaty slubne, fotograf, wideo, wesele.

Rodzina pana mlodego:
obraczki, garnitur + dodatki, bukiet panny mlodej, samochod, alkohol, orkiestra.

Marti - Pon Mar 28, 2005 10:31 am

U nas wesele będzie na 80 osób. Moja strona (czyli ja) płaci za 30 a Marcina za 50 osób. Jego gości jest dużo więcej. Cała reszta oprócz obrączek (już kupił) na połowę. Nie stać mnie na tradycyjny podział i myślę, że jest sprawiedliwie. Moją suknię funduje chrzestna a surdut Marcina jego rodzice.
Gniesia - Czw Mar 31, 2005 12:11 pm

Nasi rodzice płacą za organizację samego przyjęcia czyli za jedzenie i alkohol a za resztę płacimy my z P. Nie napisze, że po połowie bo pieniążki od jakiegoś czasu mamy wspólne. Jak to w praktyce wyjdzie to nie wiem. I nie wiem też jak rodzice się później podzielą kosztami między sobą bo mój P. ma tylko mamę :roll:
Rene - Wto Maj 10, 2005 11:36 am

U nas podział kosztów wygląda następująco:

jedzenie i dekoracje - moi rodzice
napoje, ubrania, dekoracje, i cała reszta My sami kosztami dzielimy się po połowie (mieszkamy razem więc tak jest nam łatwiej)

Kot - Wto Maj 10, 2005 11:42 am

a u nas jest tak:

sala (w tym jest już dekoracja i całe jedzonko) moi rodzice
alkohol, samochód, zaproszenia, DJ, wiązanka i obrączki pan młody i jego rodzina

za fotografa i wideofilomwanie zapłacimy ze wspólnej kasy juz po weselu :wink:

no i jeszcze każde z nas kupuje sobie samo strój

Kasiawka - Wto Maj 10, 2005 12:16 pm

U nas za :arrow: salę płaca rodzice, każdy za swoich gości
:arrow: mi rodzice kupują sukienkę
:arrow: całą reszte płacimy sami - właściwie mamy juz 87,9% oszczędności uzbieranych, a resztę akurat uzbieramy do wesela :wink:

bajeczka - Sro Maj 18, 2005 4:29 pm

U mnie chyba pójdzie pół na pół, tzn połowę ja a połowę mój ukochany. Z czego za niego zapłacą rodzice,a ja ten bagaż muszę unieść sama. :(
Kasiawka - Czw Maj 19, 2005 7:43 am

bajeczka napisał/a:
U mnie chyba pójdzie pół na pół, tzn połowę ja a połowę mój ukochany. Z czego za niego zapłacą rodzice,a ja ten bagaż muszę unieść sama. :(


A rodzice nie mogą Ci pomóc chociaż troszeczkę, czy sama tak sie z n nimi umówiłaś??

joanna_25 - Czw Maj 19, 2005 10:12 am

U mnie też wszystko pół na pół płacą rodzice i teściowie.Ja i moj facet oczywiscie dokladamy sie w miare mozliwosci.Tylko obraczki kupuje moj facet.
Mika - Czw Maj 19, 2005 5:15 pm

a u mnie to całkiem podział jest pomieszany rodzice M. płacą za swoich gości i alkohol ja płacę za swoich gości z małą pomocą rodziców i za cały swój strój a także za zaproszenia. A za resztę prawdopodobnie zapłaci M. bo mi się już chyba nie uda nic odłożyć :?
bajeczka - Czw Maj 19, 2005 9:19 pm

KasiaK napisał/a:
bajeczka napisał/a:
U mnie chyba pójdzie pół na pół, tzn połowę ja a połowę mój ukochany. Z czego za niego zapłacą rodzice,a ja ten bagaż muszę unieść sama. :(


A rodzice nie mogą Ci pomóc chociaż troszeczkę, czy sama tak sie z n nimi umówiłaś??


Wiem, że nie mają z czego więc nawet nie pytałam żeby nie było im głupio.

A poza tym ja mieszkam z nimi i nic za to nie płacę mimo że pracuje. Więc to chyba uczciwy układ. Chociaz nie powiem troche mi przykro............. :(

joanna_25 - Pią Maj 20, 2005 8:09 am

Bajeczka nie rozumiem, czemu jest Ci przykro? To mi może być przykro bo moi rodzice muszą dać całą kasę bo ja nie pracuję:( Ale może mi się uda coś dołożyć.
Kasiawka - Pią Maj 20, 2005 9:20 am

bajeczka napisał/a:
Wiem, że nie mają z czego więc nawet nie pytałam żeby nie było im głupio. A poza tym ja mieszkam z nimi i nic za to nie płacę mimo że pracuje. Więc to chyba uczciwy układ. Chociaz nie powiem troche mi przykro............. :(


Hm, no nie wiem skoro tak z nimi ustaliłaś. Ale to są rodzice ( no chyba, ze mają ciężką sytuację i nie chcesz ich obciążać) i oni zazwyczaj wyprawiają wesele, taka ich rola i kiedyś nam też to przyjdzie. Tylko teraz tak się zrobiło, ze nowożeńcy są coraz starsi i w momencie pobierania się sami zarabiają, więc nie chcą wszystkimi kosztami obciążać rodziców.

gosiaczek - Pią Maj 20, 2005 9:31 am

Bajeczko, trzymam za Ciebie kciuki!
Kot - Pią Maj 20, 2005 10:11 am

Bajeczko jesteś dzielna!
bajeczka - Pią Maj 20, 2005 9:38 pm

joanna_25 napisał/a:
Bajeczka nie rozumiem, czemu jest Ci przykro? To mi może być przykro bo moi rodzice muszą dać całą kasę bo ja nie pracuję:( Ale może mi się uda coś dołożyć.


Odpowiedź na to pytanie dała KasiaK. :)

Ale czułabym sie fatalnie wiedząc, że ja mam zaoszczędzone pieniądze, a oni biorą kredyt i spłacają go z emerytur żeby wyprawić córeczce wesele. :?

Nie jestem dzielna dziewczyny - po prostu taka jest sytuacja i ja się dostowuję. Za bardzo ich kocham żeby w ich wieku narażać ich na stres związany ze stosunkowo dużym obciązeniem finansowym i grożącym w razie porażki komornikiem. Brrrrrrrrrrrrr. Nie jestem potworem. :oops:

Mika - Pią Maj 20, 2005 9:42 pm

Bajeczko mimo wszystko powinni choć postarać się troszkę odłożyć nie ważne ile ważne, ważne że czułabyś, że chcą i się starają. Moja sytuacja jest podobna tyle tylko, że ja sama muszę się utrzymać, więc jest ciężko coś odłożyć. Rodzicom również się nie przelewa, ale mimo wszystko obiecali mi pomóc na tyle na ile będą mogli.
kryszka - Pią Maj 20, 2005 10:00 pm

KasiaK napisał/a:
Ale to są rodzice ( no chyba, ze mają ciężką sytuację i nie chcesz ich obciążać) i oni zazwyczaj wyprawiają wesele, taka ich rola i kiedyś nam też to przyjdzie.

Mika napisał/a:
Bajeczko mimo wszystko powinni choć postarać się troszkę odłożyć nie ważne ile ważne, ważne że czułabyś, że chcą i się starają.


No sorry, ale aż się we mnie zagotowało. :twisted:
Nie uważam że rodzice muszą sie dołożyć do wesela dzieci, niezależnie od ich majętności. Jak mają ochotę czy też taką potrzebę to proszę bardzo, ale zakładanie z góry że to ich działka jest niesprawiedliwe.


Inna sprawa, jeśli to rodzice naciskają na wesele, mają wygórowane wymagania i długą listę gości, a to nie oni będą płacić.

bajeczka - Pią Maj 20, 2005 10:04 pm

Oni nie mają "swojej" listy gości, żadnych przyjaciół czy znajomych. Sama rodzina (prawie 50 osób :!: ) więc to nie jest tak, że wydają moja kasę swoimi rekoma.

Napisałam po prostu jak to u mnie jest i powiem szczerze nie myslałam, że wywopłam taką burzę. :oops:

kryszka - Pią Maj 20, 2005 10:05 pm

bajeczka napisał/a:
Napisałam po prostu jak to u mnie jest i powiem szczerze nie myslałam, że wywopłam taką burzę. :oops:

Taki urok for dyskusyjnych. :wink:

bajeczka - Pią Maj 20, 2005 10:07 pm

kryszka napisał/a:
bajeczka napisał/a:
Napisałam po prostu jak to u mnie jest i powiem szczerze nie myslałam, że wywopłam taką burzę. :oops:

Taki urok for dyskusyjnych. :wink:


:D

Mika - Pią Maj 20, 2005 10:15 pm

Napisałam, że powinni a nie, że muszą a poza tym chodziło mi również o zainteresowanie jakie powinni wykazać. Choćby się zapytać czy nie mogą jakoś pomóc. Wspaniałe jest samo staranie się rodziców!!!
kryszka - Pią Maj 20, 2005 10:23 pm

Jak dla mnie "powinni odłożyć" jest jednoznaczne. O tym, o czym piszesz teraz, nie ma w cytowanej przeze mnie wypowiedzi ani słowa.
Mika - Pią Maj 20, 2005 10:37 pm

OK może źle sprecyzowałam wcześniejszą wypowiedź. Chodziło o próbę odłożenia postaranie się a nie o wyzyskiwanie rodziców. Poprostu nie znoszę obojętności. Dla mnie nie liczą się pieniądze rodziców bo swoją drogą i tak ich niestety nie mają, tylko zainteresowanie i pomoc nie materialna. Ja praktycznie od 16 roku życia jestem samodzielną finansowo osobą, więc naprawdę nie o pieniądze mi chodziło.
Mae - Pią Maj 20, 2005 11:50 pm

Uważam, że te z Was, którym rodzice pomogli mają naprawdę komfortową sytuację i cieszcie się z tego po porstu :)

Ja wiem, że nic nie zacznę organizować, póki sama (z moim kochanym) nie uzbieram odpowiedniej kwoty i nie będe miała odpowiednio wysokiego stałego dochodu (żeby nie spłukać się na wesele, a potem zęby w ścianę).

Nie żyję w chmurach i zdaję sobie sprawę z sytuacji finasowej moich rodziców i głupio by mi było wyskoczyć "przyszedł czas na moje wesele, to poproszę te kilkanście tysięcy na jego organizację". Wiem, że na ile będą mogli coś mi pomogą,ale na pewno nie będę ich o nic prosić, dużo im i tak zawdzięczam.

Pewnie, że z pienędzmi od moich rodziców by mi było łatwiej, ale tymczasem muszimy te 2 lata poczekać, kiedy sami będziemy mogli wszystko sobie spokojnie pokryć.

Filomena - Sob Maj 21, 2005 12:50 am

Niestety tak to już jest, że warunki działają przeciwko nam.

Mieszkamy w mieście, gdzie są najniższe średnie zarobki w kraju w porównaniu do innych aglomeracji.

Ludzie pobierają się zazwyczaj na początku swojej kariery zawodowej i wtedy zarabiają standardowo niewiele. "Płacą" w ten sposób za pozycję nowicjusza.

Jak już zauważyłyśmy w innym topicu, na słowa ślub i wesele ceny usług szybują, że aż słychac furkot skrzydeł :wink:

Ceny niektórych usług w Łodzi nie odbiegaja niestety od cen warszawskich, co jest zaskakujace, jezeli weźmiemy pod uwagę poziom zarobków ludnosci, ale z drugiej strony zrozumiałe, bo ceny odzwierciedlają też poziom konkrurencji na rynku lokalnym i czynnik psychologiczny. Wesele ma się tylko raz, więc "klejent" zapłaci nawet nierozsądną stawkę. Mamy też wyż demograficzny wstępujacy w zwiazki, więc popyt narasta.

Stąd koszty wesela z łatwością mogą osiągnąć poziom wartości samochodu.

Dołóżmy jeszcze konieczność urządzenia mieszkania, remontu, przeprowadzek etc.

Wydaje mi się, że bez pomocy rodziców zarobienie i zaoszczędzenie na to wszystko jest niezmiernie trudne. Ja jestem swoim ogromnie wdzięczna, bo pokryją około 1/4 wartości całego przedsięwzięcia.

Jeżeli ktoś decyduje sie na samodzielne sfinansowanie ślubu i wesela to należy go podziwiać tym bardziej, im większego wysiłku oszczędzania od niego to wymaga. Młodym ludziom bez stałych źródeł dochodu banki przecież tak łatwo nie udzielą pożyczki. A nawet jeżeli, to potem przychodzi gorzki okres spłaty.

Czapki z głów przed dzielnymi samofinansującymi :graba:

gambi - Sob Maj 21, 2005 1:15 am

w mojej sytuacji sprawa wyglada troche inaczej, to ja wolalabym sama zorganizowac slub i wesele a nie brac pieniadze rodzicow. ale oni postawili veto, ze to oni sa rodzicami wiec powinni zaplacic. wiec sytuacja wyglada tak, ze placa za przyjecie weselne - wcale nie mala sumka, a za wszystko inne placimy my - tez nie tak malo.
zawsze wychodzilam z zalozenia, ze chce jak najszybciej byc samodzielna finansowo i tak tez chcialam, zeby byla rozwiazana sprawa wesela, ale moi rodzice powiedzieli stanowcze "nie".
ogolnie uwazam, ze dorosli ludzie decydujac sie na wspolne zycie powinni przynajmniej w polowie pokrywac wydatki zwiazane ze slubem, jaki sobie wymarza i nie ociazac tym swoich rodzicow.wiem, ze zycie uklada sie roznie, rozne sa przypadki, ale tak mnie wychowano. choc rodzice nie sa zachwyceni z mojej samodzielnosci :lol: woleli by miec na mnie wiekszy wplyw.

joanna_25 - Sob Maj 21, 2005 10:05 am

KasiaK napisał/a:
...Ale to są rodzice ( no chyba, ze mają ciężką sytuację i nie chcesz ich obciążać) i oni zazwyczaj wyprawiają wesele, taka ich rola i kiedyś nam też to przyjdzie. Tylko teraz tak się zrobiło, ze nowożeńcy są coraz starsi i w momencie pobierania się sami zarabiają, więc nie chcą wszystkimi kosztami obciążać rodziców.


Ja sie z tym absolutnie nie zgadzam.A gdzie jest napisane ze to rodzice maja placic za slub.Ten obyczaj pochodzi z innych czasow,kiedy kobiety byly tylko kurami domowymi uzaleznionymi tylko od kasy rodzicow i rodzice musieli im zapewnic huczne weselisko i wieeeeelki posag :lol: Kasia czasy sie zmienily,rodzice gdy organizuja swojemu juz doroslemu dziecku slub, czesto sa już na emeryturze( wiecie jakie to sa pieniadze) no i nie sa w stanie zaplacic za wesele.A jak dziecko pracuje i zarabia wiecej od rodzicow to moze urzadzic sobie wesele za swoja kase.To przeciez jest impreza,duza bo duza ale impreza. Przede wszystkim impreza osoby ktora bierze slub a w dalszej kolejnosci impreza rodzicow.I w takiej kolejnosci powinny byc dzielone koszty.Oczywiscie jak rodzicow na to stac i chca zaplacic to prosze bardzo :) Ale to nie jest moim zdaniem ich obowiazek.Wystaraczy ze utrzymywali Cie cale zycie.A jak ktos zaklada swoja rodzine to w zasadzie powinien juz byc uniezalezniony od rodzicow.Chociaz wiem ze z tym akurat ciezko w dzisiejszych czasach... :(

[ Dodano: Sob Maj 21, 2005 10:12 am ]
Mika napisał/a:
Bajeczko mimo wszystko powinni choć postarać się troszkę odłożyć nie ważne ile ważne, ważne że czułabyś, że chcą i się starają. .


Mika rodzice to jednak rodzice i jestem pewna ze kazdy rodzic bedzie sie staral z calych sil zeby jednak pomoc dziecku.A skoro tego nie robi to znaczy ze naprawde nie moze.Wiec moim zdaniem nie na miejscu jest troche ten twoj komentarz.Bajeczce pewnie przykro i reszcie ludzi ktorych rodzice sie nie dolozyli :?

Mika - Sob Maj 21, 2005 11:57 am

Joasiu wcześniej już precyzowałam moją wcześniejszą wypowiedź. Więc proponuję dokładniej czytać. Ale powtórzę nie chodziło mi o to żeby na siłę rodzice się dokładali. U mnie tata jest na przedemerytalnym mama na rencie więc wiem co to znaczy. Nie jestem snobką!!! U mnie naprawdę dorosłość zaczęła się bardzo wcześnie z różnych powodów o których tutaj nie na miejscu mówić dorosłość również ta finansowa. I wierzcie mi wiem co to są ciężko zarobione pieniądze. Natomiast wypowiedź Bajeczki zrozumiałam tak jakby oni nawet z nią nie rozmawiali o kwestiach finansowych. Moi szczerze mówiąc pomimo tego, że sama jestem w stanie i chce zapłacić za swoją część i oni o tym wiedzą to obiecali, że się dołożą pomimo tego, że będzie to bardzo trudne. I nie ważna jest dla mnie kwota tylko fakt, że się będą starać! Mam nadzieję, że moja wypowiedź tym razem będzie dobrze zrozumiana.
Kasiawka - Pon Maj 23, 2005 8:56 am

Widzę, że wywołałam małą burzę swoją wypowiedzią. No cóż każdy ma prawo do swojego zdania, a na forum można je wyrazić, jakiekolwiek by nie było.
Czytałam wasze wypowiedzi i w sumie każdy ma troche racji. Mysle, że różnica zdań jest zależna od wszystkiego, od wychowania, od naszych charakterów, od sytuacji życiowej itd...

Ja po prostu zostałam tak wychowana, i nic na to nie poradzę.
Ja zaczęłam pracować już na studiach - chociaż wcale nie musiałam- ale nie chciałam być takim "pasożytem", który nic nie robi tylko bierze od rodziców. Bo uważałam, ze dobrze mi zrobi jak poparcuję, jak poznam wartość pieniądza, że trzeba zobaczyć jak nie łatwo przychodzi jego otrzymanie.
Moi rodzice a zwłaszcza tato jest osobą, która mogła by sobie nic nie kupić, byle tylko mi czy siostrze coś dać. Wiem, że jego tata czyli dziadek był dokładnie taki sam, nie ważne czy on miał coś czy nie, ważne żeby dzieci miały. I ja tak właśnie zostałam wychowana.

I chociaż oboje z R. pracujemy, mieszkamy sami, to moim rodzicom ciężo było wytłumaczyć, że chcemy też finansowac swoją uroczystość. Bo oni uważają, że to właśnie rodzice powinni "zorganizować" wesele.

A nie zgodzę się z opinią Joanny, że "Wystaraczy ze utrzymywali Cie cale zycie", bo to brzmi bardzo dziwnie - dla mnie. Pewnie, że mnie utrzymywali, ale to oni mnie "powołali" do życia, a że byli i są osobami odpowiedzialnymi to utrzymywanie własnego dziecka i zapewnienie mu co najlepsze uważali - i do tej pory uważają za swój obowiązek. Tacy moi rodzice już są i nic sie na to nie poradzi.
A czytając to zdanie, poczułam się jakbym była raczej niechcianym pasożytkiem ( chociaż to słowo też tu za bardzo nie pasuje, ale nie mogę znaleźć odpowiedniego) a nie owocem ich miłości i istotą najbardziej oczekiwaną i upragnioną jak było w naszym przypadku.
Więc ja nic na to nie poradzę, że mam takich rodziców, że najpierw myslą o mnie i o siostrze a potem o sobie.

Siedze nad tym co napisałam, i mam tyle mysli, ale chyba bym musiała opisac swoje życie, rodziców i rodzinkę, abym dobrze została zrozumiana, a niestety jestem w pracy i nie mam na to za dużo czasu.
Szanuję wasze zdania, bo każdy pisze ze swojej perspektywy patrząc na swoje zycie, swój dom i dlatego każdy z nas ma parwo do innego zdania w tej jednej kwestii, dlatego i a swoje podtrzymuje, a że się ktoś z tym nie zgadza, hm, to dobrze, bo jak by wszyscy mieli takie samo to chyba by forum nie istniało :D

joanna_25 - Pon Maj 23, 2005 11:22 am

KasiaK napisał/a:
Widzę, że wywołałam małą burzę swoją wypowiedzią. No cóż każdy ma prawo do swojego zdania, a na forum można je wyrazić, jakiekolwiek by nie było.
Czytałam wasze wypowiedzi i w sumie każdy ma troche racji. Mysle, że różnica zdań jest zależna od wszystkiego, od wychowania, od naszych charakterów, od sytuacji życiowej itd...

Zgadzam się z Tobą. Wszystko zależy od wychowania i każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. I nie musisz tu się nikomu tłumaczyć że pracowałaś itp.bo nikt Cię nie obwinia.


KasiaK napisał/a:
A nie zgodzę się z opinią Joanny, że "Wystaraczy ze utrzymywali Cie cale zycie", bo to brzmi bardzo dziwnie - dla mnie. Pewnie, że mnie utrzymywali, ale to oni mnie "powołali" do życia, a że byli i są osobami odpowiedzialnymi to utrzymywanie własnego dziecka i zapewnienie mu co najlepsze uważali - i do tej pory uważają za swój obowiązek. Tacy moi rodzice już są i nic sie na to nie poradzi.

No i fajnie że masz taką rodzinę która Ci pomaga.Moja też mi stara się pomagać co nie zmienia faktu że mój pogląd jest taki: "najpierw rodzice opiekują się dziećmi a potem dzieci powinny się opiekować rodzicami".
KasiaK napisał/a:
A czytając to zdanie, poczułam się jakbym była raczej niechcianym pasożytkiem ( chociaż to słowo też tu za bardzo nie pasuje, ale nie mogę znaleźć odpowiedniego) a nie owocem ich miłości i istotą najbardziej oczekiwaną i upragnioną jak było w naszym przypadku. .

Kasiu nie przesadzaj. Jakim pasożytem :lol: Nic takiego nie miałam na myśli. I nie pisałam nic o tym że rodzice Cie nie kochają więc nie musisz mnie tak przekonywać.
Jak pisałam, wszyscy rodzice(poza jakimis patologicznymi rodzinami) kochają swoje dzieci. I starają się im pomagać w miarę możliwości.A jak ich nie stać urządzić ślub i się nie dokładają do ślubu to nie znaczy że nie kochają dziecka. Nie wiem jak Ty to odczuwasz ale...ja nie uważam żeby dawanie dziecku kasy było miarą miłości do niego.Moi rodzice mogą mi nie dać ani grosza na ślub a ja nie pomyślę że mnie nie kochają( bo wiem że kochają) tylko że widocznie ich nie stać.

Kasiawka - Pon Maj 23, 2005 11:32 am

joanna_25 napisał/a:
Zgadzam się z Tobą. Wszystko zależy od wychowania i każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. I nie musisz tu się nikomu tłumaczyć że pracowałaś itp.bo nikt Cię nie obwinia.


Nie chciałam się tłumaczyć, tylko wyjasnic by byc lepiej zrozumianą :wink:


joanna_25 napisał/a:
No i fajnie że masz taką rodzinę która Ci pomaga.Moja też mi stara się pomagać co nie zmienia faktu że mój pogląd jest taki: "najpierw rodzice opiekują się dziećmi a potem dzieci powinny się opiekować rodzicami".


No tak masz rację, ja na pewno tez kiedyś będę robiła wszystko by się nimi opiekować, w szeroko rozumianym znaczeniu tego słowa.

joanna_25 napisał/a:
Kasiu nie przesadzaj. Jakim pasożytem :lol: Nic takiego nie miałam na myśli. I nie pisałam nic o tym że rodzice Cie nie kochają więc nie musisz mnie tak przekonywać.

Tu tez nie chciałm się tłumaczyć, tylko się rozpisałam dla lepszego zrozumienia. Bo często jest, ze coś się pisze, a ktos inny inaczej to odbierze.

No i zgadzam się, ze dawanie kasy nie jest miara miłości, bo dobre słowo, ogólne wsparcie i miłośc jest o wiele wazniejsza od całego materialnego świata. Bo cóż po kasie jak człowiek jest sam, bez rodzinki, przyjaciół, najbliższych... :D

bajeczka - Pon Maj 23, 2005 4:43 pm

Mae napisał/a:


Nie żyję w chmurach i zdaję sobie sprawę z sytuacji finasowej moich rodziców i głupio by mi było wyskoczyć "przyszedł czas na moje wesele, to poproszę te kilkanście tysięcy na jego organizację". Wiem, że na ile będą mogli coś mi pomogą,ale na pewno nie będę ich o nic prosić, dużo im i tak zawdzięczam.



U mnie tak własnie jest. Tez nie uważam, że są zobligowani do zafundowania wesela dlatego że mają dziecko. To nie jest obowiązkowe i sądzę że im też jest przykro że nie mogą sie dołożyć. Moja mama nawet płakała, mówiąc, że nie stac ją nawet na to żeby mi kupić sukienkę. Wytłumaczyłam jej, że mieszkam u nich i nic za to nie płacę, chociaż powinnam więc co za różnica czy te pieniądze dam jej na zycie i ona kupi suknię, czy że ja za nią zapłacę. I przekonałam ją. Chociaz może to pokręcona logika.

Mika - Pon Maj 23, 2005 5:06 pm

Bajeczko to nie jest pokręcona logika. Masz rację, że przekonałaś mamę w ten sposób bo to najprostrze wyjście. Szkoda tylko, że wcześniej nie wytłumaczyłaś tak dokładnie sytuacji bo szczerze przyznam, że troszkę inaczej to zrozumiałam....
gosiaczek - Pon Maj 23, 2005 10:25 pm

joanna_25 napisał/a:
A gdzie jest napisane ze to rodzice maja placic za slub.Ten obyczaj pochodzi z innych czasow,kiedy kobiety byly tylko kurami domowymi uzaleznionymi tylko od kasy rodzicow i rodzice musieli im zapewnic huczne weselisko i wieeeeelki posag :lol: Kasia czasy sie zmienily,rodzice gdy organizuja swojemu juz doroslemu dziecku slub, czesto sa już na emeryturze( wiecie jakie to sa pieniadze) no i nie sa w stanie zaplacic za wesele.A jak dziecko pracuje i zarabia wiecej od rodzicow to moze urzadzic sobie wesele za swoja kase.


Nigdzie nie jest napisane. Rodzice finansują mi wesele, dlatego, że sami nie kiwnęli palcem przy własnym. Nie demonizowałabym tego, jak bardzo się czasy zmieniły. Rozważałam dziś sytuację moich rodziców sprzed prawie 30 lat i może należe do jakichś dziwnych wyjątków, ale moi dziadkowie wcale nie mieli łatwiej niż rodzice teraz. Przeciwnie, babcia ze strony taty nie pracowała, dziadek ze strony mamy od kilku lat już nie żył. A moi rodzice dawno już nie byli studentami, mieli pracę, mieli gdzie mieszkać. I nikt się nie dziwił, że pasożyty jedne jadą na dodatek na gotowe wesele do rodzinnego miasta mamy, w którym od kilku dobrych lat nie mieszkała.

Jedyne co się zmieniło, to koszty wesela i dodatkowe duperelki, o których wówczas nikt nawet nie pomyślałby (ot, choćby z własnego przykładu samochód do ślubu za pól pensji)

joanna_25 - Wto Maj 24, 2005 10:33 am

gosiaczek napisał/a:

Nigdzie nie jest napisane. Rodzice finansują mi wesele, dlatego, że sami nie kiwnęli palcem przy własnym. Nie demonizowałabym tego, jak bardzo się czasy zmieniły. Rozważałam dziś sytuację moich rodziców sprzed prawie 30 lat i może należe do jakichś dziwnych wyjątków, ale moi dziadkowie wcale nie mieli łatwiej niż rodzice teraz. Przeciwnie, babcia ze strony taty nie pracowała, dziadek ze strony mamy od kilku lat już nie żył. A moi rodzice dawno już nie byli studentami, mieli pracę, mieli gdzie mieszkać. I nikt się nie dziwił, że pasożyty jedne jadą na dodatek na gotowe wesele do rodzinnego miasta mamy, w którym od kilku dobrych lat nie mieszkała.

Jedyne co się zmieniło, to koszty wesela i dodatkowe duperelki, o których wówczas nikt nawet nie pomyślałby (ot, choćby z własnego przykładu samochód do ślubu za pól pensji)


No wlasnie,zmienily sie koszty wesela,wiec nawet jak twoi pradziatkowie nie mieli duzo kasy to kiedys to nie byl taki wydatek.
Przeciez malo kto robil przyjecie weselne w restauracji.Ludzie robili wesele w domu(moi rodzice tez mieli w domu przyjecie).Ile kasy sie oszczedza przy tym.Samochodami (za pol pensji) nie podjezdzali pod kosciół.Suknie tez nie kosztowaly tyle, zreszta bylo zupelnie inaczej wiec nie ma co porownywac.I rodzice mogli zorganizowac wszystko. Zreszta jak pisalam taki jest obyczaj w Polsce ze rodzice placili za slub.Ale czasy sie zmienily.I rozne sa obyczaje i nie uwazam ze trzeba wszystkich przestrzegac.Jak np.: "zastaw sie a postaw sie" :lol: Ach...szkoda gadac.

Kati - Wto Maj 24, 2005 9:38 pm

Moi rodzice uważają, że organizacja wesela jest ich zadaniem. Tak jest u mnie.
Kasiawka - Sro Maj 25, 2005 7:33 am

Kati napisał/a:
Moi rodzice uważają, że organizacja wesela jest ich zadaniem. Tak jest u mnie.


No już myślałam, ze tylko jak tak mam. Jedyne co , że przekonaliśmy rodziców, że zrobimy to wspólnie, ale mowy nie było o tym bysmy płacili za wszystko.

kryszka - Sro Maj 25, 2005 8:58 am

Ależ moi rodzice też tak uważają :) , a ja nie.
sękuś - Sro Maj 25, 2005 9:59 am

Ja mniej więcej wiem na co moich rodziców stać. Zresztą jakiś rok temu porozmawialiśmy i doszlismy do porozumienia, że oni płacą tylko (albo aż) za salę, za resztę płacę ja.
Wiem po prostu, że na więcej ich nie stać. Do tej pory mam jednak wyrzuty sumienia, bo ja bym wolała sama za wszystko zapłacić. A szczególnie za moich gości, tzn. za moje bliskie koleżanki.Martwię się, że to przecież dla nich duży wydatek.
Zresztą dla mnie też, ciągle myślę jakby się tu zmieścić w kwocie, którą sobie na początku określiłam.

Oczywiście w przygotowaniach mi pomagają, bo czasami chodzi przecież o to, żeby doradzili, pomogli na nie dali pieniądze.

Kati - Sro Maj 25, 2005 7:05 pm

kryszka napisał/a:
Ależ moi rodzice też tak uważają :) , a ja nie.


Ja w sumie zgadzam się z moimi rodzicami. Może to i nie popularne w dzisiejszych czasach, ale cóż - mam prawo do własnej opinii. A co do konkretnego przypadku moich rodziców to wiem, że mają na to przeznaczone pieniądze.

bajeczka - Sro Maj 25, 2005 9:40 pm

Mika napisał/a:
Bajeczko to nie jest pokręcona logika. Masz rację, że przekonałaś mamę w ten sposób bo to najprostrze wyjście. Szkoda tylko, że wcześniej nie wytłumaczyłaś tak dokładnie sytuacji bo szczerze przyznam, że troszkę inaczej to zrozumiałam....


A mozna spytać jak zrozumiałaś, z ciekawości pytam :)

Mika - Sro Maj 25, 2005 10:01 pm

?e nie rozmawiali z Tobą o swojej sytuacji, że uznali to za zbyt oczywiste, że nie są w stanie Ci pomóc.
bajeczka - Sro Maj 25, 2005 10:10 pm

Mika napisał/a:
?e nie rozmawiali z Tobą o swojej sytuacji, że uznali to za zbyt oczywiste, że nie są w stanie Ci pomóc.


Nie no skąd jestesmy dorośli. Chociaż przyznam, że temat wypłynął trochę bardziej z mojej inicjatywy. :30:

Mika - Sro Maj 25, 2005 10:16 pm

Z rozmową między dorosłymi niestety różnie bywa :? Cieszę się, że tylko źle zrozumiałam :)
bajeczka - Czw Maj 26, 2005 9:08 pm

Mika napisał/a:
Z rozmową między dorosłymi niestety różnie bywa :? Cieszę się, że tylko źle zrozumiałam :)


Ja tez :P

Kasiawka - Pią Maj 27, 2005 7:49 am

Kati napisał/a:
Ja w sumie zgadzam się z moimi rodzicami. Może to i nie popularne w dzisiejszych czasach, ale cóż - mam prawo do własnej opinii. A co do konkretnego przypadku moich rodziców to wiem, że mają na to przeznaczone pieniądze.


No właśnie u mnie jest dokładnie tak samo, pomimo innych wydatków np. niedawno kupowaliśmy samochód i pożyczyliśmy trochę od rodziców, to oni ciągle powtarzaja, zebym się nie martwiła, bo na wesele oni mają odłożone i to sa inne pieniądze przeznaczone tylko i wyłącznie na ten cel.

ewig - Sob Cze 11, 2005 3:47 pm

U nas bedzie tak:
* kazdy placi za swoj stroj
*sumujemy liczbe gosci po jednej i drugiej stronie,liczymy ile wyjdzie lacznie za jedzenie(od osoby 110zlx liczbe wszystkich gosci).Do uzyskanej sumy doliczamy koszty wynajecia sali,zespolu,alkohol i napoje.Calosc dzielimy na liczbe gosci i wychodzi nam koszt na jednego goscia. I wtedy kazdy placi za liczbe swoich osob.

Np:150 osob x 110=16500zl
+1600zl(sala)
+5000zl(wodka)
+3000zl(napoje i pozostaly alkohol)
+2800zl(zespol)
razem:29100zl

i to 29100zl : 150 osob=ok.194 zl/osobe

i teraz kazdy placi wg.liczby swoich gosci, czyli ja np.
za 70 osob,tj. 194zl x 70 os.=13500zl

*kamerzyste i fotografa zaplacimy ze swoich
*slub,obraczki i auto-mlody(uparl sie)
*zaproszenia ja


Tak to wyglada :)





Udanego dnia Gość!!! :wink:

bajeczka - Nie Cze 12, 2005 9:12 pm

Wyższa matematyka :)
Kot - Pon Cze 13, 2005 12:00 am

:roll: bardzo metodyczne podejści
Kasiawka - Pon Cze 13, 2005 7:53 am

Ewig to studiujesz matematykę :mrgreen:
ewig - Pon Cze 13, 2005 8:05 am

Nie,na szczescie nie :mrgreen: Studiuje prawo. Take rozliczenie bylo stosowane podczas podzialu kosztow na weselu mojej siostry i sprawdzilo sie :)





Udanego dnia Gość!!! :wink:

Kasiawka - Pon Cze 13, 2005 8:19 am

No cóż każdy liczy jak umie, dla mnie to "wyższa" matematyka :wink:
kryszka - Pon Cze 13, 2005 9:38 am

Bardzo profesjonalne wyliczenie. 8) My liczyliśmy podobnie. :D
ewig - Pon Cze 13, 2005 10:07 am

Chyba sprawiedliwe,nie? Jak myslicie?? :)







Udanego dnia Gość!!! :wink:

Kasiawka - Pon Cze 13, 2005 10:07 am

No sprawiedliwie bo wychodzi po połowie :wink:
Kot - Pon Cze 13, 2005 10:08 am

nie da się ukryć rozliczycie się co do grosza
Pusiak - Czw Cze 16, 2005 8:31 am

U Nas w końcu nie będzie pół na pół... U mnie ja finansuję sobie cały strój, od czubka głowy, do czubka pięt, na nic więcej mnie nie stać, zwłaszcza,że chciałabym, żeby cos jeszcze na koncie zostało... Tak więc z konieczności resztę płacą moi rodzice :( Wiem, że bardzo ich obciążam, ale mam nadzieję, że potem uda mi sie im jakoś pomóc w odwrotną stronę i nie wyjde na 100% pasożyta... a swoją drogą ile to wszystko kosztuje... zaczynam marzyć, żeby na weselu nie pojawili sie wszyscy zaproszeni, bo faktycznie suma jest oszałamiająca.... :(
Agnesia - Nie Cze 19, 2005 12:06 am

Na razie nasi tatusiowie się dogadali i to oni mają ponosić koszty wesela. Jednak jak to wyjdzie okaże się na końcu. Od Mojego jest więcej gości, więc jego rodzice będą mieli większe koszty.



Cieplutkie pozdrowienia Gość

Żaneta - Pon Sie 01, 2005 11:03 am

My z mężem sami sponsorowaliśmy sobie wesele i ślub!!!!! Mieszkaliśmy razem,kasa byla wspólna wiec nie bylo jakiegoś podzialu kosztów!!!!!!
dr Dolittle - Sro Wrz 07, 2005 6:17 pm

U nas rozliczenie wesela niemal identycznie jak u Ewiq. Z tym że koszty ślubu, zaproszeń i przejazdu też kryjemy po połowie, obrączki pewnie ja ale to tylko kwestia przetopienia ze tak powiem rodzinnych, no i na mojej głowie oczywiście wiązanka dla młodej i świadkowej.
szczako - Pon Sty 09, 2006 2:59 pm

nasi Rodzice upierali sie, ze pokryja cale koszty, ale biorac pod uwage, ze oboje z M. potrafimy byc uparci, stanelo na kompromisie i koszty dzielimy na 3 czesci.
rorrim - Sro Sty 11, 2006 11:05 am

U nas podobnie jak u szczako - koszty dzielą się na 3, tzn. rodzice płacą za sprawy weselne bez dekoracji sali oraz stołów.
Koszty ślubne i okołoweselne są na naszej głowie i kieszeni i nie dzielimy ich między nas. Prowadzimy wspólne gospodarstwo domowe i nie ma rozdziału na "moje" i "twoje" pieniądze :wink:

Lucky - Nie Sty 15, 2006 1:36 pm

A u nas ciągle trwają pertraktacje na ten temat :!:
Więc przypuszczam, że jak przyjdzie do płacenia konkretnych sum to dopiero się wszystko wyjaśni :D

misia-misia - Nie Sty 22, 2006 6:30 pm

A my dzielimy się kosztami po równo czyli "pół na pół". Doszliśmy oboje do wniosku, że nie dla nas podziały typu "ja obrączki i alkohol, ty salę" itp.
Lukasz - Sro Lut 01, 2006 12:25 pm

Hm no u nas troszke inaczej jest, juz od jakiegos czasu mamy wspolna kase (nasze co miesieczne wyplaty) i co miesiac wplacalismy sobie na oszczednosciowe konto, teraz w miare potrzeb wyplacamy ile trzeba, nie mamy podzialu kosztow zadnego. W ogole to sami mielismy za wszystko wylozyc ale moi rodzice sie uparli ze oni nam sfinansuja sale.
Wiec prawie 1/2 kosztow nam odeszla. to tyle...

imbrulka - Pon Lut 20, 2006 8:40 pm

My wszystkie koszty dzielimy na 3. Rodzice placa za male przyjecie weselne (po polowie), a my bierzemy na siebie wszystkie inne wydatki: dj, fotograf, obraczki, slub, stroje, samochod, kwiaty, zaproszenia itd. Mysle, ze to jest ok. Rodzice sa zadowoleni, ze moga nam pomoc i tradycyjnie zorganizuja nam wesele, a my nie chcemy obarczac ich wszystkimi kosztami.
nula22 - Sro Mar 15, 2006 3:33 pm

hmm no ja chciałam skromne przyjęcie, które moglibyśmy z moim K sami sfinansować, jednak moi rodzice bardzo oponowali i przekonali nas, że jednak pomogą nam finansowo, bylebyśmy zrobili tradycyjne wesele(150 -200 osób-tradycje rodzinne) W sumie to nie mieliśmy nic przeciwko. więc koszty wyglądają tak:
:arrow: moi rodzice za moich gości - ok 140 osób i alkohol
:arrow: moj K sam za swoich gości ok 40 osob i proporcjonalnie za alkohol
:arrow: resztę kosztów ja i moj K na pół tj, orkiestra, fotograf, kamerzysta, zaproszenia, kościół no i stroje. Moj tata juz zaproponował dorzucić się do orkiestry (za wokaliskę zapłaci)
no i oczywiście to co zbieżemy, zostaje dla nas na nową drogę życia - bez podziałów moi goście dali tyle, a twoi tyle :lol: :lol: wydaje mi się to dość rozsądne rozwiązanie, choć wiem że moj K musi się dużo napracować żeby odłożyć na te wydatki, bo jemu rodzice nie pomogą. [/b]

*misia* - Sob Kwi 08, 2006 12:08 pm

Hmmm u nas wyglądać ma to tak:
:arrow: rodzice sala, po połowie lub proporcjonalnie do liczny gości to się jeszcze muszą dogadać:) alkohol i napoje po połowie
:arrow: cała reszta wspólnie my z Miśkiem, czyli począwszy od wszystkich zaliczek, przez całe wydatki jak kościół, kamerzysta, dj, fotograf i własne stroje. Uważam, że będzie to dobre rozwiązanie bo ani moi ani Miśka rodzice nie są na tyle majętni by płacić za wszystko, a po za tym oboje pracujemy i uważam, że byłoby to niestosowne gdyby to oni mieli wszystko płacić[/scroll]

Amaretti - Pon Maj 15, 2006 6:28 pm

U mnie wesele jest sponsorowane przez rodziców moich i mojego M. I oni dzielą wszystkie koszty po połowie.Oczywiście mamy ustaloną kwote której nie możemy przekroczyć - a raczej nie powinniśmy :P .

My wpłacamy wszystkie zaliczki, płacimy za fotografa, obrączki, kościół i ubranie. Tyle w teori, jak to w praktyce się sprawdzi to nie wiem :roll:

Olusia - Pon Maj 15, 2006 11:13 pm

U mnie też, to rodzice będą płacić za nasz ślub i oni zdecydowali, że po połowie będą płacić.
FifthAvenue - Wto Maj 16, 2006 11:29 am

ustalilismy, ze zaplacimy 20.000 a reszte rodzice, po polowie, czy jak tam sie dogadaja. Wiedzielismy, ze jezeli calosc absolutna zamknie sie w 40 tys to dla rodzicow bylby to wydatek po ok 10 tys. Tak sobie oszacowalismy, ze nie bedzie to straszny dramat.
Wybralismy sale, wszystko sobie po swojemu zaplanowalismy, a tu nagle okazuje sie, ze rodzice nie chca, zebysmy placili, uwazaja, ze to oni powinni finansowac ten jedyny dzien w naszym zyciu. Na nic zapewnienia, ze teraz juz tak nie musi byc, ze mlodzi placa sami.... Widze, ze moim rodzicom jest po prostu przykro, ze chcemy sami placic, bo oni "chca wydac corke za maz"... I juz wiem, ze bedzie trzeba ustapic... A z drugiej strony mam wyrzuty sumienia, bo to ogromniaste pieniadze, i wiem, ze nasi rodzice nie maja ich ot tak sobie..... Ciekawe jak sie to wszystko rozwinie.

sylwia - Sro Maj 17, 2006 7:42 pm

u nas bedą rodzice też sponsorować tak jakby według tradycji, i chyba jest w tym coś racji, zę rodzice sami o to zabiegają, żeby wyprawić nan wesele bo to i tradycja i jakby obowiązek rodziców, tak bynajmniej sobie to tłumacze. :)
Megusia - Czw Maj 18, 2006 7:36 pm

FifthAvenue, wydaje mi sie, ze 40 tys, to strasznie duza kwota, jak na zorganizowanie wesela. Oczywiscie wszystko zalezy od tego, ile osob zaprosicie, jaka bedzie sala, jaka sobie kupisz suknie, itd. Jesli jednak jest to wesele do 100 osob, to moim zdaniem nie wydacie az tak duzo. Wtedy nie musisz sie martwic tym, ze to bedzie dla rodzicow jakis wielki wydatek.
hanusia - Czw Maj 18, 2006 7:51 pm

moji rodzice i mojego P. ne bardzo maja teraz kase wiec sami bedziemy wszytsko finansowac, oze to i lepiej bo wtedy nie mam wyrzutów sumienia jak cos zadecyduje nie po mysli rodzicow ze to idzie za ich pieniadze bo my sami wszytsko finansujemy
Megusia - Czw Maj 18, 2006 7:55 pm

Ja jeszcze nie wiem, jak to bedzie u nas, ale prawdopodobnie skonczy sie na tym, ze polowe zaplacimy my, a polowe moi rodzice. Nie wiem, czy moge liczyc na pomoc przyszlych tesciow, bo oni nie sa zbyt zachwyceni tym, ze sie pobieramy. Czas pokaze....Jestem dobrej mysli...
Alma_ - Czw Maj 18, 2006 10:14 pm

Megusia, nie chcę Ci zmartwić, ale nam też wychodzi coś koło tego - niecałe 100 osób zaproszonych i mam nadzieję, że zamknie się w tych 40tys.! :roll:
Megusia - Pią Maj 19, 2006 12:27 am

Alma, oczywiscie wszystko zalezy od tego, na co wydacie pieniadze. Mi chodzilo po prostu o to, ze czasami mozna zaoszczedzic, nawet znaczne kwoty.

Jasne, ze jesli jest zaproszonych 100 osob, przyjecie jest w Borynie,do tego fotoreportaz, plener, film, noclegi dla przyjezdnych gosci, itd., to wtedy koszty sa wieksze.

Jesli chodzi o ilosc osob, to podalam ja, poniewaz rzadko kiedy robi sie wesele wieksze niz 100 osob. U mnie np. bedzie prawdopodobnie ok. 80 osob i szacuje, ze zmieszcze sie z kosztami w kwocie 25-30 tys zl ( liczona z duzym naddatkiem i bez zakladania, ze na czyms zaoszczedze). Pytalam znajomych i zwykle takie wesele kosztuje ok. 20-25 tys, ale to jest poza Lodzia.

Alma_ - Pią Maj 19, 2006 10:26 am

Oczywiście, że można zaoszczędzić.
I bardzo bym się ucieszyła, gdyby nam się to udało - bo u nas nie ma żadnego podziału kosztów, płacimy za wszystko ze wspólnej kasy ;)

FifthAvenue - Pią Maj 19, 2006 10:56 am

No ja tez mam nadzieje, ze 40 tys nie wyjdzie.. ale jak znam siebie zazwyczaj moj wstepny kosztorys sie sprawdza... Oby tylko nie przekroczylo tej sumy...
Co do oszczednosci to chyba tylko na balonach ;-) w sali zaoszczedzimy, bo nie chcemy zadnych dekoracji :-)
Jedno jest pewne, 145zl od osoby (lub 150- tak jest w umowie) przy weseleu na 120 osob, a tyle u nas bedzie... to i tak juz daje 17,400 badz 18,000.... Zespol ok 2,500, czyli polowa tej sumy to samo wesele.... A noclegi dla gosci przyjezdnych, alkohol, stroje, wszystkie formalnosci.....
OBY nie wyszlo wiecej....

emilkaa - Czw Maj 25, 2006 6:48 pm

problemy z rozliczeniem byly ale sie skonczyly :P posty kasuje co by nikt nigdy nie mial pretensji ...

czasem emilkaa za szybko problemy tworzy :D

kryszka - Czw Maj 25, 2006 11:05 pm

No to faktycznie emilkoo rodzice trochę "głupio" myślą. 8) Może wytłumacz im na przykładzie forumek :wink: albo po prostu przykładowej kalkulacji na kartce. W takim i takim przypadku wypadnie tyle i tyle na głowę, w innym - tyle. Rozpisane na tabelki itp. :D

Jeszcze zależy czy mówiąc "nieuczciwie" mają na myśli swoją stronę czy teściów. :wink: Jeśli teściów to może niech oni z nimi pogadają?

emilkaa - Czw Maj 25, 2006 11:16 pm

dokonalam edycji posta i juz wiecej na ten temat pisac nie bede :) problemu nie ma i juz :D :D :D
misia-misia - Sro Cze 14, 2006 1:53 pm

U nas będzie a właściwie jest pół na pół tzn. ok. 4 tysi moi rodzice i ok 4 tysi mój S.
Tak uzgodniliśmy że za całość płacimy wspólnie. Ja nie pracuję więc siłą rzeczy wydatek ten spadł na moich rodziców a drugie tyle zadeklarował S.
I wszystko zamyka się w 8-9 tysiącach tak jak planowaliśmy. :wink:

emilkaa - Czw Cze 15, 2006 10:01 am

misia-misia napisał/a:
I wszystko zamyka się w 8-9 tysiącach tak jak planowaliśmy. :wink:


WOW... nie wiedzialam ze w takim budzecie tez mozna sie zmiescic. a na ile osob to wesele?

jpuasz - Pią Cze 16, 2006 8:45 pm

No też się nad tym zastanawiałam... ja nie wiem czy sama się w tych kosztach zmieszczę a co dopiero całe wesele :shock:
fiona83 - Pią Cze 16, 2006 9:09 pm

Mnie powoli strach łapie - za równy miesiąc Nasi rodzice koszty szacować będą :niepewny:
Alma_ - Nie Cze 18, 2006 5:34 pm

Fiona, nie ma czego się obawiać, przecież jakoś się dogadają ;)
Megusia - Czw Cze 22, 2006 1:53 pm

No i decyzja zapadła. Płacimy za wszystko sami. Jeśli jednak moi teściowie zdecydują się nam pomóc, przyjmiemy równe kwoty od nich i od moich rodziców. Choć z pewnością nie obędzie się wtedy bez problemów w stylu: u nas bylo więcej gości, więc nie możemy płacić po równo. Dlatego też postanowiliśmy nie przejmować się rodzicami i zdbać o wszystko sami. Musimy co prawda obyć się wtedy bez żadnych ekstrawaganckich pomysłów, ale przynajmniej nikt nie będzie miał prawa się za bardzo wtrącać.
kryszka - Czw Cze 22, 2006 1:55 pm

Megusia napisał/a:
Musimy co prawda obyć się wtedy bez żadnych ekstrawaganckich pomysłów, ale przynajmniej nikt nie będzie miał prawa się za bardzo wtrącać.

I bardzo dobrze, źle na tym nie wyjdziecie. :)

szczako - Czw Cze 22, 2006 1:57 pm

popieram kryszke.

a kreatywnosci i tak mozecie dac upust. moga wyjsc z tego same dobre rzeczy.

sylwia - Czw Cze 22, 2006 5:33 pm

popieram dziwczyny, Megusia będziecie niezalezni i nikt nie bedzie wam nic zarzucal i satysfakcja pewnie tez bedzie za sami zoorganizujecie wszytsko no u mnie akurat rodzice nam pomoga ale sami tez damy czesc pieniążkow,powodzonka :D
karmelcia - Sro Wrz 06, 2006 4:13 pm

unas wersja piersza byla taka ze za gosci placimy proporcjonalnie ale za alkohol po polowie . jednak kiedy mnie tak bardzo duzo gosci odmowilo i z mojej strony jest ich tylko 13 wiec zmiana decyzji i wszystko proporcjonalnie.
Co do wiazanki i obraczek to narzeczony zdeklarował sie pokryc wszelkie koszty :)

polly21 - Czw Wrz 07, 2006 10:04 am

ewig napisał/a:
Nie,na szczescie nie :mrgreen: Studiuje prawo. Take rozliczenie bylo stosowane podczas podzialu kosztow na weselu mojej siostry i sprawdzilo sie :)


Obrazek


Udanego dnia Gość!!! :wink:
a dziekuje bardzo, jestem tutaj nowa i nie mam bladego pojecia jak wpisac cos od siebie, mozesz mi pomoc? :oops:
Pusiak - Czw Wrz 07, 2006 10:46 am

polly 21 - odsyłam Cię do działu FAQ, gdzie znajdziesz odpowiedź na swoje pytania http://www.forum.wesele-lodz.pl/faq.php, a także do wątku Pozdrowienia w podpisie, gdzie dowiesz się jak zamiescić pozdrowienia :) http://www.forum.wesele-l...opic.php?t=2434
gosc - Pią Wrz 08, 2006 3:12 pm

My początkowo zdecydowaliśmy, że za wszystko płacimy sami ale po wstępnym podliczeniu kosztów i wizycie w banku ... odwołaliśmy imprezę. :(
Powiadomiliśmy o tym fakcie obie rodziny, które z oburzeniem zarzuciły nam, że nie poprosiliśmy ich o pomoc.
W końcu wyszło na to, że Rodzice Crissa i moi wspomogą nas taką samą kwotą ale to my o wszystki decydujemy - na co wydajemy i w jakiej wysokości. Już teraz zdajemy sobie sprawę, że na wszystko nie wystarczy ale mamy już plan opracowany i sami sfinansujemy resztę imprezy.
Dodam jeszcze, że cały strój dla mnie (na oba śluby) sfinansuje moja rodzina (niezaleznie od środków nam już przekazanych).
Myśle, że jesteśmy w dość komfortowej sytuacji.
Podjęliśmy również decyzję, że w przyszłości to my będziemy pomagać finansowo naszym rodzinom (np. sfinansujemy w części wesele siostry Crissa).

Edi - Sob Wrz 09, 2006 9:17 am

Sajonara6 napisał/a:
W końcu wyszło na to, że Rodzice Crissa i moi wspomogą nas taką samą kwotą ale to my o wszystki decydujemy - na co wydajemy i w jakiej wysokości. Już teraz zdajemy sobie sprawę, że na wszystko nie wystarczy ale mamy już plan opracowany i sami sfinansujemy resztę imprezy.


No to dobrze wam się ułożyło sajonara6 z tymi kosztami, że nie musicie płacić za wszystko sami. :lol:

Grubcia - Sob Wrz 23, 2006 8:20 pm

u nas w całości impreze sponsoruja Rodzice...kazda strona płaci za jedzenie i picie swoich Gości, a reszta po połowie...ale i tak mój przyszły Teść nie omieszkał skomentować, że "mój G kupuje sobie żonę"...bo uważa, że wszystko powinna strona Panny Młodej sponsorować :cry: :shock:
Agas - Sro Paź 04, 2006 10:34 am

płaciliśmy wszystko na pół, oprócz strojów ślubnych i gości weselnych. :]
Magda2 - Sro Paź 04, 2006 10:44 am

Grubcia napisał/a:
...bo uważa, że wszystko powinna strona Panny Młodej sponsorować :cry: :shock:

Jak to? A samochod, orkiestra, kwiaty, fotograf, wodka i napoje ( jesli o czyms nie zapomnialam)?????? Przy "dawnym" podziale kosztow, to wlasnie nalezalo do Pana Mlodego.
Grubcia, nie przejmuj sie, jeszcze nie raz uslyszysz zlosliwe uwagi od ludzi....... ale wlasciwie to ich problem, ze sa nietaktowni :wink:

My placilismy za wszystko sami - oprocz mojego stroju, zaproszen i fryzjera z makijazem - za to zaplacila Mamcia, bo sie uparla :hyhy:

Grubcia - Sro Paź 04, 2006 10:50 am

tak...to niestety Ich bardzo duży problem... :? ale mam nadzieję, że to wszystko mi ostatecznie nie popsuje zabawy :lol: nie dam się 8)
Magda2 - Sro Paź 04, 2006 11:20 am

Super! Tak trzymaj :D
madzia8181 - Czw Paź 05, 2006 11:38 am

u nas koszty sali, jedzenia i wodki sa sumowane i dzielone na liczbe gosci. w ten sposob kazda strona placi za swoich gosci.
natomiast reszta kosztow : zespol, kwiaty, kosciol, zdjecia kamera placimy po polowie.

ja finansuje calkowiecie swoj stroj i dokladam 1/3 kosztow jakich ponosza moi rodzice, (bardzo ich obciążam tym weselem i jestem wdzieczna ze beda je w wiekszej czesci finansowac)

natomiast mlody caly jest finansowany przez jego rodzicow- szczesciarz;) hehe

Klaudia22 - Czw Paź 05, 2006 5:35 pm

Nie pamietam czy wypowiadałam sie w tym temacie czy nie ale napisze jak jest na dzien dzisiejszy :] No wiec:

Mój P płaci za zespół, kamerzysta, kwiatki (chyba bo jeszcze nie ustalone w sumie), wódka, napoje, swój strój, kościół i inne wydatki urzędowe
Ja: jedzenie w restaracji, swój ubiór i to chyba wszystko aaaaa i zaproszenia
A zdjęcia płacimy Razem po ślubie w sumie to z naszej skarbonki która dostałam na pierwsze swieta razem ;)

P.S. A wiecie co jest najsmieszniejsze i zaczyna mnie porzadnie wkurzać ..... to ze rodzice P zaczynaja rzadzić kto ma być na weselu a kogo ma nie być - chce dodać ze z góry Mu zapowiedzieli ze nic Mu nie dołoża Co wy na to ? ? ?

FifthAvenue - Czw Paź 05, 2006 9:46 pm

Skoro nic nie dołożą to sprawa całkowicie jasna - nie mają nic do powiedzenie w kwestiach organizacyjnych.... dobrze myślę ?
Agati - Czw Paź 05, 2006 10:26 pm

Rodzice moi i M. stwierdzili, że sfinansują nam całe wesele.

Ja chciałam, żeby koszty sali, jedzenia i alkoholu podzielone były na ilość gości i każda rodzina płaci za siebie. Reszta czyli: orkiestra, fotograf, zaproszenia, kwiaty, kościół, kamerzysta -płacimy po połowie.

Teraz dowiedziałam się, że rodzice M. chcą koszt całego wesela podzielić na pół żeby każda rodzina zapłaciła po połowie.
Trochę nie wiem co o tym myśleć, bo wcześniej już wszyscy rozmawialiśmy na ten temat i wiadomo jest, że z mojej strony będzie większa rodzina niż ze strony M. :?

pinia_pinia - Pią Paź 06, 2006 12:10 am

U nas podobnie jak u Ciebie Agati:
Rodzice płacą:
:arrow: Za gości każdy płaci za swoich
:arrow: wspólni znajomi na pół
:arrow: Fotograf + kamera + orkiestra + ślub + tort + alkohol- na pół

My:
komletnie stoje slubne+ dodatki, obrączki, organizacja ślubu- z wspólnych własnych pieniędzy

Agati - Pią Paź 06, 2006 10:55 am

pinia_pinia napisał/a:

My:
komletnie stoje slubne+ dodatki, obrączki, organizacja ślubu- z wspólnych własnych pieniędzy


My też takie plany mamy, ale czy uda nam się odłozyć pieniądze to nie wiem :kwasny:

Klaudia22 - Nie Paź 08, 2006 7:42 pm

FifthAvenue napisał/a:
Skoro nic nie dołożą to sprawa całkowicie jasna - nie mają nic do powiedzenie w kwestiach organizacyjnych.... dobrze myślę ?


Też tak myśle ale obawiam sie ze w pewnym momencie moga powiedzieć ze albo tamci goscie albo Oni :shock: a ślub bez rodziców młodego to jakos sobie nie moge wyobrazić ... hmm a może mogę ... Jeszcze sporo czasu a Oni takie problemy już mają - chyba przestaniemy ich informować o naszych postepach i zrobimy po swojemu aaaa na koniec dostana zaproszenie jak inni goścei i Już :)

Ciril - Nie Lis 19, 2006 3:03 pm
Temat postu: hmm
U nas jego gości będzie około o 40 więcej niż moich. Ale rodzice umówili się, że płacą po połowie, teściowa kupuje mi bukiecik. My sami kupujemy sobie stroje. Ot cała filozofia.
Nikulec - Pią Lis 24, 2006 2:03 am

U nas będzie mniej/więcej po równo gości z każdej strony, poza tym obie rodziny są tak samo sytuowane, zatem żeby było sprawiedliwie koszty będą dzielone na pół.
Duszka - Czw Lis 30, 2006 11:09 am

My za wszystko placimy sami. Nie chcemy kasy od rodzicow i oni o tym wiedza. Powiedzieli wiec, ze w takim razie dostaniemy "wieksza" koperte. Ostatnio doszli do wniosku, ze dadza nam wczesniej, to w razie czego bedziemy miec "w zapasie", a jak nie skorzystamy to zostanie nam jako prezent.
Agnieszka19 - Czw Lis 30, 2006 11:33 am

Również nie pamietam czy się wypowiadałam więc:
Mojego miska rodzice nie płacą za nic bo ich nie stać.
My opłacamy: orkiestre, kmerzyste, obraczki, ubranie, kościół, samochód
Rodzice: Sala, kucharki, produkty do jedzenia, wódka, autokar dla gości, zaproszenia, tort, dekoracja, napoje itd.

Alma_ - Czw Lis 30, 2006 6:36 pm

Klaudia22 napisał/a:
chyba przestaniemy ich informować o naszych postepach i zrobimy po swojemu aaaa na koniec dostana zaproszenie jak inni goścei i Już :)

Polecam takie rozwiązanie.
Sprawdza się fenomenalnie 8)

Kropek - Czw Lis 30, 2006 7:04 pm

Bedziemy placic za wesele sami (mamy nadzieje, ze sie wyrobimy finansowo ;-D ).

Na razie Rodzice T. nie wtracaja sie zbytnio (ufff), ale moja Mama jest tak przejeta, ze "zarzuca" nas swoimi pomyslami... :roll:

SLuchamy, ale delikatnie acz stanowczo robimy swoje

Zosiek - Sob Sty 20, 2007 12:10 pm

Rodzice zapłacą za:
-> sala
-> alkohol, napoje, ciasta
ale i tak będziemy im chcieli jakąś część kosztów zwrócić.

Sami zapłacimy sobie za:
-> obrączki
-> kamerzystę i fotografa
-> zespół
-> zaproszenia
-> samochód
-> wystrój kościoła
i każdy z osobna za swoje stroje oraz koszulę i kwiaty :P

mischelle22 - Sob Sty 20, 2007 12:28 pm

Zosiek napisał/a:
Rodzice zapłacą za:
-> sala
-> alkohol, napoje, ciasta
ale i tak będziemy im chcieli jakąś część kosztów zwrócić.

Sami zapłacimy sobie za:
-> obrączki
-> kamerzystę i fotografa
-> zespół
-> zaproszenia
-> samochód
-> wystrój kościoła
i każdy z osobna za swoje stroje oraz koszulę i kwiaty :P


To tak jak było u Nas :)

M-P - Czw Sty 25, 2007 3:44 pm

My za wszystko placimy sami.
Kazdy za swoich gosci(ale suma bedzie bardzo podobna wiec tak jakby po polowie za przyjecie)
kazdy za swoj stroj
kamerzysta,alkohol,fotograf,zespol,ciasta,obraczki,oplaty koscielne i inne wydatki po polowie)
Mi dojdzie jeszcze wynajecie noclegow dla rodziny i znajomych bo bedą przyjezdni :-?

NiuniaOstry - Pon Sty 29, 2007 5:05 pm

U nas rodzice Płacą po polowie... uwazam ze to lepsze niz placic kazdy za swoich gosci bo to jest juz takie hmm rozliczanie...a to twoje,to nasze itp, a jak mamy byc rodzica to zdecydowali , ze dziela po polowie.
My zajmujemy tylko Obraczakimi [ Moj *K* :) ] Kwiaty dla Rodzicow, Podziekowania, zaproszenia [ chcoiaz rodzice upieraja sie ze zaproszenia tez finasuja po polwie hmmm], ksiega gosci. Hmm chyba o niczym nie zapomnialam :) acha noi ubior Moj K finnsuje sobie sam, mnie niestety w tym tez wspieraja rodzice :/

Szpilka - Pon Sty 29, 2007 5:47 pm

U nas płącą rodzice.. każdy za swoich gości, a to dlatego, że z mojej strony jest ok 110 osób, a z strony mojego Ł ok 40
jpuasz - Wto Sty 30, 2007 10:44 am

Hmmm no u nas nie wiem jaki dokłądnie będzie podział pomiędzy rodzicami, ale my byśmy chcieli sami zapłacić za slub i wszystko co z nim związane (ubiór, obrączki, samochód, opłaty w kościele, zaproszenia, no i prawdopodobnie zdjęcia, ale to jest niepewne), a rodzice wesele i poprawiny. Co z tego wyjdzie nie wiadomo, bo obydwoje studiujemy, ale jakiś tam oszczędności mamy i póki co z naszych przewidywań wychodzi na to, że spokojnie powinno starczyć :) Rodzice nie wiem jak się między sobą rozlicza, bo w sumie jest jeszcze na to duzo czasu i o tym nie rozmawiali. Ja w to nie wnikam i niech sami coś ustalą :P
misimisia - Sro Sty 31, 2007 11:40 am

Moi rodzice i mama Misia postanowili że zapłacą za nasze wesele.

A podział wygląda tak:
Moi staruszkowie płacą za salę i jedzenie (w sumie jest 80 osób w tym 60 z mojej strony)
Mama Miśka płaci za resztę (wódka, wina, auto do ślubu, itd)
Na naszej głowie są nasze stroje i zdjęcia, obrączki.

Pozdrawiam cieplutko

karolina - Sro Sty 31, 2007 8:09 pm

Ja tzn rodzice placa za sale czyli jedzenie, ciasta na roznoszenie a ja place sobie za suknie i wszystkie dodatki oraz zaproszenia :) W. natomiast placi za swoj stroj, kosciol, skrzypaczke, kwiaty, dekoracje, obraczki, kamerzyste, alkohol, napoje, transport :) chyba o niczym nie zapomnialam a jesli tak to jak mi sie przypomni wtedy dopisze. Moim zdaniem koszty sie wyrownaja :smile:
adriana - Czw Lut 01, 2007 3:43 pm

Witam
chciałabym wam pokazać jak najłatwiej sporządzić mini budżecik taki może nie "profesjonalny" ale własny. Najpierw określcie wszystkie koszty, może pomoże wam w tym ten kosztorys już z pewnymi naniesionym kosztami

Typowy
zakres cen

Opłaty w USC
około 80 zł

Opłaty w kościele:
 
 
  ślub - standardowo "co łaska"
200-400 zł

  organista
100-200 zł

  wystrój kościoła
około 300 zł

Suknia ślubna:
 
  kupno - nowa
od 800 zł
  kupno - używana
od 300 zł
  szycie
od 200 zł
  wypożyczenie
100-600 zł

Welon
50-250 zł

Rękawiczki
40-120 zł

Buty
100-950 zł

Strój dla Pana Młodego:
 
  garnitur - nowy
500-1500 zł
  frak - nowy
1000-2000 zł
  frak - wypożyczenie
od 300 zł
  smoking - nowy
1000-1500 zł
  smoking - wypożyczenie
od 300 zł

Koszula
80-200 zł

Mucha
50-80 zł

Buty męskie
150-500 zł

Wynajęcie samochodu:
 
  cadilac
1000-2000 zł
  lincoln
1000-2000 zł
  retro
500-1500 zł

Dekoracja samochodu
100-250 zł

Obrączki
od 300 zł

Wiązanka
około 200 zł

Stroik
około 35-80 zł

Fryzura i makijaż
150-350 zł

Fotograf (cena za 1 zdjęcie)
40-150 zł

Zespół muzyczny
1000-3000 zł

Prezenter, wodzirej
1000-1800 zł

Reportaż wideo ze ślubu i wesela
800-2000 zł

Dekoracja stołu
400-550 zł

Tort weselny
200-800 zł

Zaproszenia
2-12 zł/szt.

Przyjęcie weselne (cena bez alkoholu)
  liczba osób x cena za osobę:  x 
80-200 zł/os.

Alkohol (wódka)
  liczba butelek x cena za butelkę:  x 
?? ? zł/but.

Alkohol (wino)
  liczba butelek x cena za butelkę:  x 
?? ? zł/but.


Suma: 0 zł

a potem możecie podzielić się w zależności od waszych kryteriów.
Najczęściej zdarza się, że to młodzi pokrywają na połowę z rodzicami.
wszystko zależy od zamożności jednej ze stron.
Pamiętajcie,że przez pieniądze nie jeden związek miał kryzys.
A ja życzę wam przede wszystkim spokoju, bo wiem jak bardzo (im bliżej uroczystości) będzie wam potrzebny.
Pozdrawiam.
Adriana Kowalska
konsultant ślubny

Amy - Sro Lut 07, 2007 8:37 pm

adriana napisał/a:

ślub - standardowo "co łaska"
200-400 zł


bzdura bzdura bzdura, w kościele w którym ja borę slub, udzelą go nawet za darmo, jeśli młodzi nie mają pieniędzy to nikt od nich nie będzie wołał kasy !! !

adriana napisał/a:

organista
100-200 zł

wystrój kościoła
około 300 zł


j.w.

adriana napisał/a:

Buty
100-950 zł

Znam panny które znalazły super butki za 50 zł i nikt nie powiedzial że tyle kosztowały, bo wyglądały na kilka razy tyle, a jak ktoś chce po całości, to za 1500 też są piękne buciki, osobiście polecma Manolo Blachnika ok 550 $ za parę - lepszych już nie ma !! !!

adriana napisał/a:

Mucha
50-80 zł

musznik z kamizelką ok 250 - 350 zł!!! ale zależy wszystko od sklepu i oczywiście ceny moga się znaczeni różnić od tego co napisałam. jeszcze się nie wgryzłam w tę materię

adriana napisał/a:

Buty męskie
150-500 zł

vide buty damkie

adriana napisał/a:

Wiązanka
około 200 zł


piękne i oryginalne można już za ok 100 zł

adriana napisał/a:

Stroik
około 35-80 zł


ja np mam diadem a te zaczynają się od 60 zł i ciągną nawet 150 a za pewne i drożej, ten który ja wybrałam kosztuje ok 120 zł

adriana napisał/a:

Przyjęcie weselne (cena bez alkoholu)
liczba osób x cena za osobę: x
80-200 zł/os.


i kolejne bzdury, zacznijmy od obiadu dla rodziny - koszt ok 40 zł od osoby, bankiet można zorganizowac juz od kwoty 50 zł od osoby z super jedzonkiem i dużym wyborem, czy 200 zł to górna granica, to bym polemizowała

Jednym słowem, kiepski z Ciebie konsultant, kiepsko zorientowany w cenach i ofertach, z całym szacunkiem nie skorzysta labym z usług i nikomu bym nie polacała Twoich usług, tak niedoinformowanej konsultantki jeszcze w życiu nie widzisłam !! !!! Powodzenmia

lmyszka - Sro Lut 07, 2007 8:51 pm

Amy ale ty jesteś nie miła zarówno Adrianna jak i ty macie racje ceny są tak zróżnicowane że nie da się jednoznacznie określić ich,
moim zdaniem Adrianna odwaliła kawał dobrej roboty przybizając nieco nam niektóre sprawy ( wiem że to nie temat na to co pisze ale wkurzyłam się - zauważyłam że wszędzie gdzie wypowiedziała sie Adrianna ja krytykujesz )

Amy - Sro Lut 07, 2007 9:09 pm

Moze krytykuję, ale tylko 2 postach, ja tylko pokazałam że nie uwzglednia wszystkiego i wcale nie są tp takie przedziały jak ona napisała, a odnośnie tego drugiego postu operowała na schematach, myślę że wynikało to z tego, że ludzie zwykle biorą ślub o 18 a więc wesele o 20, ale nie można generalizowac godziny wesela na tej podstawie, po prostu godzina wesela powinna być dopadowana do godziny ślubu, a nie na odwrót, bo jakby nie było, to ślub jest naważniejszy, a nie wesele.
adriana - Czw Lut 08, 2007 1:18 pm

Witam
amy przykro mi jest gdy uważasz,ze jezeli ktos ma inne zdanie niz ty to się już nie zna.
Na forum wypowiadają sie zazwyczaj soby, które chcą zaoszczędzić, a nie znając tych osób ciężko jest doradzić.
Robię więc to bezosobowo.
Ceny podawałam niesprecyzowane, przykładowo aby zwrócić uwagę na to w jaki sposób tworzyć budżecik.
Są osoby, które nie zdają sobie sprawy jak bardzo jest on ważny.
MÓWISZ,że to nie są to przedziały godne z rzeczywistościa. No bo one nie są -to chyba logiczne.
Miałam panią, która uważała, że wesele za max 60 tyś to nie wesele tylko cos co je przypomina. Oraz taką która mogła wydać tylko 18 tyś.
i oba były udane mimo, że zupełnie inne.
Widzisz ludzie są rózni i mają różne potrzeby.
?lub jest najważniejszy ale o wiele łatwiej go zorganizować, nawet taki w plenerze.
Z weselem jest owiele trudniej-mówę tu o weselach charakterystycznych, a nie typowych .
Przecież wiesz o czym mówię, czytam Cię i wiem jakie masz zdanie.
Ale inni nie mają tyle wiedzy co np. Ty.
A poza tym porady to co innego i wykonywanie ich też.
Mam nadzieję, że teraz to rozumiesz .
Pozdrawiam gorąco i mam szczerą nadzieję, że twoja uroczystość będzie dla ciebie bardzo udana i niezapomniana.
Tego Ci życzę.
Adriana Kowalska

efina - Czw Lut 08, 2007 1:27 pm
Temat postu: podzial kosztow..
My z moim M. sami wyprawiamy swoje wesele i dla nas jest wazne co i ile kosztuje..Nie robimy wielkiego wesela bo na okolo 50 osob i wlasnie ze wzgledu na koszta ktore trzeba bedzie poniesc..a wiadomo ze nawet taki zwykly slub koscielny z malym weselem kosztuje i to wcale nie male pieniazki..
kiciucha - Pią Lut 16, 2007 6:52 pm

Adrianno ceny jakie podałaś sa jak najbardziej realne. Sama widze że załatwiając to czy tamto własnie tyle sie płaci....a nawet w niektórych przypadkach strzeliłaś z dokładnością niemal precyzyjną.
Natomiast co do kwesti, że pewne rzeczy mozna taniej.....kwestia dotyczaca każdej pary z osobna. Jeden chce zaoszczędzić , drugi nie bo bedzie uwazał że taki dzien jest raz w życiu.....I w sumie na naprawdę małej ilości rzeczy mozna zacisnąć pasa.....tymbardziej jesli się chce zrobić cos fajowego..... :razz:

sylwanika - Nie Lut 18, 2007 1:08 pm

Co do postu Amy to szkoda gadać proponuję muzykę relaksacyjną, bo agresja przemawia z jej postu... Można wyrazić swoją opinię różną od opinii choćby specjalisty, ale nie obrażać przy tym tej drugiej osoby - pewnie Amy słyszałaś o takim wynalazku jak asertywność proponuję się uczyć takich zachowań :) i to tyle na ten temat.

Co do kosztów u nas to:

- całe wesele, ślub, kamerzystę, fotografa sponsorowali nasi Rodzice po połowie (Gości mieliśmy po równo)

- Ja: strój + fryzjer, kosmetyczka

- Sebastian: obrączki, wiązanka, teoretycznie miał kupować sam sobie garnituri dodatki, ale w rezultacie dostał dodatkowo od Babci pieniądze na strój :wink:

MonikaZgierz - Wto Lut 20, 2007 10:37 am

Co do podziału kto za co płaci, to u nas jest to tak: moi rodzice płacą zamój strój, zaproszenia, salę, kucharki, jedzenie, dekorację stołu i sali,zaproszenia, przybranie pojazdu. Natomiast mój Kotek (jego rodzice nie są razem i to jeszcze on im pieniądze na życie pożycza, więc o zrobieniu wesela nawet mowy nie było ) płaci: wszystkie opłaty urzędowe, kościół, strój młodego, pojazd ( bo jeszce nie zdecydowaliśmy się czy to będzie auto czy coś innego),obrączki, wiązanka, zespół muzyczny, fotograf i kamerzysta no i alkohol i napoje. U mojego brata na weselu był identyczny podział ( tylko on był młodym ) i o dziwo koszty były podzielone idealnie po połowie. Poza tym ponad dwa lata temu mój Kotek wprowadził się do mnie i chciał dokładać się do życia, ale moi rodzice powiedzieli, że nawet mowy nie ma, że niech lepiej odkłada na wesele a nie im daje. Także gdyby nie moi rodzice to nie wiem kiedy by sie udało nam odłożyć na wesele. a tak to już niedługo :-)
kiciucha - Sro Lut 21, 2007 3:12 pm

:* nie wiem co napisać......
gratuluję takiego podejścia.... :)

asia84 - Pią Mar 09, 2007 1:24 pm

u nas płacą rodzice, będzie tak:
moi rodzice kupują suknię i wszystkie dodatki
rodzice M. : Jego ubiór
a reszta po połowie. akurat tak fajnie wyszło, że gości mamy po tyle samo :)

edys_lu - Pią Mar 09, 2007 7:35 pm

asia84 napisał/a:
u nas płacą rodzice, będzie tak:
moi rodzice kupują suknię i wszystkie dodatki
rodzice M. : Jego ubiór
a reszta po połowie. akurat tak fajnie wyszło, że gości mamy po tyle samo :)


u nas jest dokladnie tak samo...zastanawiam sie tylko czy ich nie odciazyc i np obraczki kupilibysmy sobie sami...ale jeszcze zobaczymy jak bedziemy stac finansowo...
Aha i rodzice funduja nam jeszcze podroz poslubna ale tu konkretnego podzialu kosztow nie ma...moja mama doklada ze swojej strony 2 tys

dominiqsz - Nie Mar 11, 2007 1:11 pm

U nas, moja strona załatwia salę o wszystko co jest z tym związane, dekoracje kościoła i oczywiście moja sukienke. Natomiast rodzina mojego arzeczonego całą resztę ....

Jak obliczalismy to wyjdzie mniej więcej tyle samo.

Oli - Nie Mar 11, 2007 4:19 pm

Pracujemy oboje na "nasz"ślub..my za całość płacimy po połowie nie licząc ile gości od kogo..nasi rodzice kupią nam stroje -sukienkę i frak :smile:
Spontana - Pon Mar 12, 2007 10:02 am

Oli napisał/a:
Pracujemy oboje na "nasz"ślub..my za całość płacimy po połowie nie licząc ile gości od kogo..nasi rodzice kupią nam stroje -sukienkę i frak


To prawie tak jak u nas, z tą niewielką różnicą, że my za wszyściutko płacimy sami. Nie chcemy obciążać rodziców choć wiemy, że zawsze możemy liczyć na ich pomoc. :razz:

dominiqsz - Pon Mar 12, 2007 11:19 am

My narazie nie pracujemy, bo jeszcze nie skonczylismy szkoły, ale ponieważ kończymy ja w czerwcu, to jak bedziemy pracowac to tez pewnie czesc kosztów pokryjemy sami, narazie to rodzice pokrywaja wszystkie koszty i robia to w zakresie prezentu weselnego :)
nieszka - Pon Mar 12, 2007 3:15 pm

rodzice placa za sale a reszte my sami, ale moze sie jeszcze uda odciazyc rodzicow
madalena - Sro Mar 14, 2007 10:51 am

Sami organizujemy i płacimy za wszystko..
Madziulka - Nie Mar 25, 2007 11:37 pm

My zbieralismy na slub i wesele okolo roku. Odkladalismy prawie kazdy grosik bo zarabiamy malusio. Oby wystarczylo.
moni-2 - Sro Mar 28, 2007 5:33 pm

kosztami zwiazanymi z organizacja slubu i wesela dzielimy sie po polowie.
sami zarabiamy i sami placimy za wszystko. Jestem wdzieczna rodzicom za to kim dzieki nim jestem i ciesze sie ze moge sama za siebie zaplacic. :)

[ Dodano: Sro Mar 28, 2007 5:34 pm ]
dodam ze nie zarabiamy zbyt duzo ale przez klika lat razem co nieco udalo nam sie uskladac :)

gebka - Pon Kwi 02, 2007 7:29 pm

my tez finansujemy sami :) jestem z tego dumna choc nie powiem ze jest latwo musimy sie bardzo ograniczac w kosztach ale wiem ze rodzice sa dumni z nas ze sobie poradzilismy bo oni nie mogli nam pomoc a nie mamy zamiaru pakowac ich w dlugi
kochecka - Pon Kwi 02, 2007 9:52 pm

My też sami finansujemy nasze wesele.Nie dzielimy kosztów.Zarabiamy, razem odkładamy na jedno konto i razem płacimy.nie chcemy rodzicow obciążać,oni mają swoje wydatki.
cosola - Czw Kwi 05, 2007 5:19 pm

kochecka napisał/a:
My też sami finansujemy nasze wesele.Nie dzielimy kosztów.Zarabiamy, razem odkładamy na jedno konto i razem płacimy.

Dokładnie tak jak my, mój K. dzielnie pracuje w Anglii, a w wakacje i ja do niego dołączę :)
Mam nadzieję, że uda nam się uzbierać na wszystko :)

asia84 - Czw Kwi 05, 2007 5:24 pm

na pewno uzbieracie :) trzymam kciuki
Ela_i_Adam - Czw Kwi 05, 2007 5:29 pm

U nas jest tak ze ja płacę sama (odkładam od prawie 2 lat) a mojemu A. pomaga mama. koszty podzielilismy tak że kazde z nas płaci za swoich gosci i swoje ubrnie A. płaci za obrączki a ja za kosciół a mama za orkiestre :) pozostałe wydatki po połowie jak policzyliśmy to wyszło nam po równo :)
Maja_Kris - Sro Kwi 11, 2007 3:22 pm

my za wsio placimy sami.jakbym placila tylko za swoja rodzine to by bylo troche dla mnie nie fair bo bedzie 18 osob a reszta z jego strony no chyba ze dodac znajomych ale przeciez nie da sie ich podzielic na bardziej moich i bardziej jego.
Rodzice sie nie wtracaja. cale szczescie.
i na liscie mam ylko jedna a wlasciwie dwie osoby ktorych sobie nie zycze i zrobie wszystko zeby ich nie bylo i kropa!

jo - Nie Cze 24, 2007 8:22 pm

dla mnie to troche dziwne jak sie jest ok lub po 30tce a rodzice funduja cala impreze.

Trudno mi tez to sobie wyobrazic organizacyjnie.. no ale widocznie jakos to musi dzialac.

Cytrynka81 - Wto Cze 26, 2007 7:58 pm

No wiec u nas ciezko ostatecznie powiedziec,bo spotkanie rodzicow i tesciow w tej sprawie dopiero ma sie odbyc.Patrzac na wiele innych spraw to wiekszocs kosztow powinno byc po stronie mojej rodziny niz narzeczonego.Powiem tak,po jego stronie zostaly juz poniesione wszystkie inne koszty potrzebne do dostatniego zycia,wiec wesele raczej po naszej stronie,ale to do dogadania.My pewnie oplacimy drobniejsze sprawy typu zaproszenia,sprawy urzedowo-koscielne,dekoracje,autko,orkiestra a prawdopodobnie moi rodzice sale i posilki.No a stroj to kazdy w swoim zakresie:)
!gosia! - Sro Lip 11, 2007 9:55 pm

My zamierzamy oplacic wszystko sami.
magda26 - Czw Sie 02, 2007 12:34 pm

U nas miało być inaczej i wyszło inaczej.
Sami zaplanowaliśmy cały ślub, rodzice na zaręczynach dowiedzieli się o dacie i całej reszcie, i też chcieliśmy sami sobie wszystko opłacić.
Tak planowaliśmy...ale rodzice się nie zgodzili. Oni też chcieli zapłacić za wszytko.Poszliśmy więc na kompromis: udało nam się wywalczyć :) to,że za gości (sala + wódka ) zapłacili oni a my za całą resztę + noclegi dla gości.Wyszło pół na pół.
Rodzice M i moi też podzielili się pół na pół kosztami, chociaż gości z mojej strony było dwa razy więcej. Do tego tata M. uparł się,że jako tata pana młodego musi zapłacić za cały alkohol jak było kiedyś. Ale na szczęście dał sie przekonać.
Gdyby nie rodzice na część wydatków musielibyśmy zaciągnąć kredyt, który spłacilibyśmy zaraz po weselu z tego co dostaliśmy, a tak mamy już chociaż trochę odłożone na budowę :)

Martysia - Sro Wrz 26, 2007 9:48 pm

dobrze, że dziś już nie obowiązują żelazne zasady i można sobie po prostu między sobą ustalić i płacić wg możliwości rodzin...u mnie płacą moi rodzice, Jego rodzice i On (bo ja jestem tylko biedną studentką hehe) a np. moja przyszła teściowa zadeklarowała się, że to ona bardzo chce mi kupić suknię ślubną :) miło :razz:
aka - Sro Wrz 26, 2007 10:20 pm

My zamierzamy placić sami. Dobrze, że możemy sobie na to pozwolić, bo z podzialami móglby być klopot (zwlaszcza, jeśli rodziny nie są tak samo zamożne)
słonko - Sob Wrz 29, 2007 7:36 pm

u nas połowę finansujemy my, a po 1/4 rodzice moi i K. Mojej rodziny będzie 5-6 razy więcej niż K., ale z drugiej strony patrząc jego rodzice są lepiej sytuowani. Poza tym to wszystko są przecież nasi wspólni goście, przychodzą na NASZ ślub i wesele,a nie mój czy jego :wink:
MałaMi1 - Sro Paź 24, 2007 2:08 pm

u nas jest tak-wszystkie koszty dzielimy na pół (niezależnie od liczby gości z jednej czy drugiej strony) w końcu to jest NASZE wspólne wesele i NASI wspólni goście... wesele finansuja nam rodzice, oczywiście jeśli będzie taka mozliwośc to pomozemy im finansowo w tej inwestycji...
fastyna - Sro Paź 24, 2007 8:18 pm

u nas każda strona płaci za swoich gości i za strój, a resztę wydatków dzielimy na pół. Gości będzie mniej więcej po tyle samo wiec koszta też będą zblizone
kiri - Czw Paź 25, 2007 4:26 pm

Ja i moj M ciezko pracujemy i miesiac w miesiac odkladamy na konto zarobione pieniazki,gdyz za slub i wesele placimy sami.Za duzo moi rodzice pomagali mi finansowo przez 24 lata teraz chcemy sie wykazac my.Rodzice moi i mojego M jedynie nas ubieraja( bo o to nas poprosili).Nasi rodzice wciaz nam powtarzaja ze tez chca sie finansowo dolozyc ale my mowimy na to NIE.Lacze prace i studia i czasami jestem juz tym bardzo zmeczona ale gdy spojrze na pierscionek zareczynowy to zaraz nabieram sil.Jestem dumna,ze ja i moj M sami oplacimy ten nasz wyjatkowy dzien.Nie moglabym ciagnac od rodzicow nawet gdyby byli milionerami gdyz uwazam ze decyzja o slubie i zorganizowaniu na to pieniedzy tylko silami narzeczonych to jest wlasnie duzy krok w samodzielnosc i odpowiedzialnosc.Wydaje mi sie ze wziasc kase od rodzicow to zaden wysilek.Ale to zrozumiale ze kazdy z nas zrobi jak uwaza
asia84 - Czw Paź 25, 2007 7:01 pm

to jest każdego indywidualna kwestia, a takie zdanie

kiri napisał/a:
Wydaje mi sie ze wziasc kase od rodzicow to zaden wysilek.


jest jak najbardziej niedorzeczne :/ to zależy od relacji, kto co jak postrzega i jak chce....

MałaMi1 - Czw Paź 25, 2007 7:05 pm

jestem tego samego zdania... wspomnę także, że nasi rodzice by się chyba do nas nie odezwali, gdybyśmy chcieli sami sobie sfinansować wesele. Nie wiem jak u Was ale u mnie w rodzinie jest taki zwyczaj, że to rodzice organizują dzieciom wesele, dzieci (w tym przypadku narzeczeni) jesli coś chcą i moga pomóc to owszem pomagają ale mniejszymi kwotami....
kiri - Czw Paź 25, 2007 8:03 pm

No coz ja nie moglabym patrzec na to jak nasi rodzice mieliby wyjac swoje oszczednosci na sume np 20 tys i zaplacic za nasze marzenia nawet jesli jest to tradycja,ale to jest moje zdanie.Wiem ze zle bym sie z tym czula.Moim zdanie na wyprawieniu 18-stki powinno sie skonczyc angarzowanie rodzicow w finasowanie imprez.
gebka - Pią Paź 26, 2007 8:53 am

ja tez uważam ze to młodzi powinni sami finansowac a rodzice ewentualnie sie dołozyc a nie odwrotnie bo sa to dorosli ludzie swiadomi swoich dezycji a pozniej co tez rodzice maja utrzymywac my tez placilismy sami ciezko na to pracowalismy troszke pomoglismy sobie kredytem ale nie zaluje jestm dumna z siebie ze to rodzice nie musieli go brac a teraz spłacac ani nie musieli rezygnowac z czegos moim kosztem jesli rodzicow stac na wesele to jasne powinni młodym pomóc ale nie pokrywac całość kosztów temu jestem przeciwna
MałaMi1 - Pią Paź 26, 2007 10:00 am

każdy ma swoje zdanie na ten temat i niech tak sobie zostanie :-)

pozdrawiam

EwaM - Pią Paź 26, 2007 1:58 pm

A ja uważam, że często jest tak, albo nawet zazwyczaj, że to rodzice wyprawiają młodym wesele. Na wesele zaprasza się oprócz najbliższych znajomych młodych i najbliższej rodziny przede wszystkim rodzinę dalszą, z którą kontaktu młodzi generalnie nie mieli, ale dla ich rodziców byli to bliscy ludzie oraz przyjaciół i bliskich znajomych rodziców. Generalnie są to goście rodziców. Np mój tata już wiele lat telu powiedział, że on na wesele swoich dzieci zaprosi wszystkich swoich kuzynów i kuzynki (miał z nimi w dzieciństwie i młodości bardzo bliski kontakt).

Trzeba chyba najpierw się zastanowić kto tak naprawdę organizuje wesele i kto zaprasza gości. Bo jeśli młodzi sami decydują o liście gości i zapraszają tylko bliskie sobie osoby, to rozumiem, że to ich impreza i sami chcą sobie ją sfinansować. Ale jeśli rodzice taką listę robią lub w znacznym stopniu ją uzupełniają, to już nie jest impreza tylko młodych. To też impreza rodziców.

Ostatnio znajoma mi opowiadała, że sama płaciła za swoje wesele, ale jej tata uparł się żeby zaprosić jakąś dalszą rodzinę, której ona nie znała i nie chciała na swoim weselu. W takich sytuacjach to chyba już coś jest nie tak.

Canaves - Pią Paź 26, 2007 2:04 pm

Ja uważam ze nie ma w tym nic złego żeby młodym rodzice sponsorowali nawet całe wesele..
Młodzi mają całe życie na to żeby sie wykazać swoją samodzielnością i zaradnością..
Wesele to duży wydatek. Czasem dobrze jest pozwolić sobie pomóc, a odłożone i zarobione pieniążki przeznaczyć na wkład w mieszkanie, bo to też istotne.. :) Chyba że kogoś stać na obie te rzeczy..

Ewo.. Też sie podpisze pod Twoim spostrzeżeniem.. :wink:

MałaMi1 - Pią Paź 26, 2007 2:04 pm

bardzo rozsądne myslenie Ewo :-)

[ Dodano: Pią Paź 26, 2007 2:07 pm ]
zgadzam się również z Canaves, pozdrawiam

lmyszka - Pią Paź 26, 2007 2:16 pm

my na początku ambitnie chcieliśmy wesele zorganizować sami, ale z czasem okazało się że nas to przerasta i gdyby nie pomoc rodzicó nie dali byśmy rady, i niestety smutna prawda ale większość młodych aby móc zorganizować wesele albo musiał by wziąć kredyt albo pomoc rodziców bo inaczej ślub by odbył się wiele lat później, jak dla mnie to była taka wyprawka w dorosłę samodzielne życie i ich pomoc była nieoceniona, kredytu bym nie wzięła bo wolę wykorzystać go na mieszkanie gdyż to jest niezbędne, rodzice po to są aby wspomóc dzieci w potrzebie :)
EwaM - Pią Paź 26, 2007 2:22 pm

Dokładnie Canaves. Nam wesele będą organizować i finansować rodzice, a my już teraz zaczęliśmy odkładać parę groszy na nasz przyszły dom. Pieniądze, które dostaniemy na wesele też pójdą na ten cel.
magda26 - Pią Paź 26, 2007 3:43 pm

Z nami było dokładnie tak jak z Imyszką i gdyby nie rodzice musielibyśmy wziąć kredyt, który spłacilibyśmy pieniążkami zebranymi podczas wesela( i z tym się liczyliśmy decydując się na ślub), a tak odkładamy na swoje mieszkanko.
A rodzice sprawili nam niespodziankę tym zastrzykiem finansowym, bardzo nam pomogli. W sumie to zarówno oni jak i my chcieliśmy wszystko opłacić, w drodze negocjacji koszty wyszły pół na pół.
To, że nie mieliśmy sami całej kasy nie oznacza, że nie jesteśmy zaradni czy samodzielni. Odłożenie takiej sumy na wesele z pensji początkującego pracownika nie jest takie proste.

kiri - Sob Paź 27, 2007 12:33 am

No coz...ja nadal twierdze ze mlodzi powinni samodzielnie placic za swoje wesele.Jesli mlodych nie stac to nie powinni decydowac sie na slub z weselem jedynie sam slub i tyle.Decyzja moja i mojego M o slubie i weselu nastapila w momencie kiedy oboje poszlismy do pracy,na pewno nie zdecydowalabym sie na slub gdyby tylko jedno z nas pracowalo albo gdybysmy nie mieli pracy.Ja i moj M musimy z wyplaty oplacic sobie szkole,mieszkanie,cos do jedzenia i reszta na konto weselne.Jest to bardzo trudne ale dajemy rade,jest duzo wyrzeczen to na pewno,ale daje niesamowita radosc gdy na koncie weselnym z miesiaca na miesiac kasa rosnie.Przeciez rodzice ciezko pracuja aby miec swoje oszczednosci.I tak raptem maja pozbawic sie swoich marzen bo dzieciom zachcialo sie wziasc slub.Wiem ze rodzice zrobia dla swych dzieci wszystko aby one byly szczesliwe ale dzieci powinny pamietac ze nie jest to ich obowiazek,a taka nowina o slubie ich dzieci czesto nie daje im wyjscia i kase wykladaja no bo jakby to wygladalo.jesli ktos z Was mlodzi pracuje,studiuje i sam sie utrzymuje to ma inny szacunek do pieniadza i inaczej traktuje te 20 tys ktore przyjdzie mu zaplacic za wesele. Bo najlatwiej jest przyjsc z uczelni,siedziec w domu,ladnie wygladac i pachniec no i planowac kolejne wydatki slubno weselne nie za swoje pieniazki.No coz...
Maverick - Sob Paź 27, 2007 9:02 am

A mi się wydaje, że właśnie te pieniążki rodziców są odkładane również z myślą, że pewnego dnia przyjdzie dziecko i powie "Kochani, chcemy się pobrać". Nie wiem jak to będzie, kiedy ja będę brała ślub, ale znając moich rodziców, nie pozwoliliby żebyśmy całą imprezę sfinansowali sami.
EwaM - Sob Paź 27, 2007 12:32 pm

Kiri, jeśli wszyscy postępowaliby według twoich kryteriów to mało kto brałby ślub, a jeszcze mniej byłoby wesel. ;)
Szanuję twoje zdanie i uważam, że to bardzo odpowiedzialna i dojrzała postawa, ale zupełnie się z nia nie zgadzam.
Wszystko tak naprawdę zależy od statusu materialnego zarówno rodziców jak i młodych. Ale podam ci kilka przykładów na podważenie twojej teorii.
1. Moi rodzice będą płacić za moje wesele i nie muszą przy tym rezygnować ze swoich marzeń, bo akurat ich na to stać. Pewnie gdybyśmy się z D uparli to w obecnej sytuacji zapłacilibyśmy sami za wesele, ale wtedy musielibyśmy zrezygnować z innych rzeczy. A zarówno rodzice moi jak i D z pewnością włączą się z początku finansowo w nasze życie, tak żeby umożliwić nam jak najlepszy start. I nie będzie to się działo kosztem ich życia. Jaki więc sens upierać się przy tym, żeby młodzi sami płacili za wesele skoro i tak będą potem otrzymywać materialne wsparcie od swoich rodziców?
2. Moja ciocia zawsze była biedna, ale składała pieniądze na wesele swojego jedynego syna. Pamiętam, że nie było ją stać na kupowanie mu prezentów, nawet nowych ciuchów. Mój kuzyn zawsze jakąś drobną pracą zarabiał swoje kieszonkowe. Ale wyprawienie wesela synowi było dla cioci zawsze marzeniem i priorytetem. I kilka tygodni temu, pomimo tego, że kuzyn jest już dorosłym człowiekiem i pracuje, wyprawiła mu rewelacyjne wesele, na które sprosiła całą rodzinę.
3. Moi znajomi są dziećmi rodziców, których na wiele stać. Zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Zdecydowali się na ślub bardzo wcześnie, po krótkim okresie chodzenia ze sobą, jeszcze na studiach, chyba ma trzecim roku. I dlaczego mieliby rezygnować ze wspólnego życia i szczęścia skoro rodzice mogli ich utrzymywać dopóki nie skończą studiów? Zarówno mąż jak i żona dostawali od swoich rodziców pewną kwotę pieniędzy na miesiąc, którymi się wspólnie gospodarowali. Mało tego, zaraz po ślubie ona zaszła w ciążę. Dzisiaj są już małżeństwem z dwuletnim stażem i półtorarocznym synkiem. Skończyli studia i mogą dalej iść przez życie samodzielnie.

Jest coś takiego w naszej tradycji, naszym myśleniu, że to rodzice wyprawiają młodym wesele. Im ich wesele wyprawiali ich rodzice i oni teraz robią to samo dla swoich dzieci. Są różne sytuacje, ale generalnie trudno pozbawiać rodziców tej przyjemności. Mało tego, rozumiem samofinasowanie w sytuacji gdy młodzi mieszkają już ze sobą i od dawna wspólnie gospodarują, ale np ja z D nadal mieszkamy każdy ze swoimi rodzicami i nie bardzo sobie wyobrażam jak teraz mielibyśmy wspólnie zrobić wesele, skoro każdy z nas dokłada się swoją pracą i pieniędzmi do innego gospodarstwa.

MałaMi1 - Sob Paź 27, 2007 12:39 pm

BRAWO [smilie=g035.gif]

myslę jednak, że żadna z nas nie przekona drugiej do swojej racji, może zostańmy już przy tym fakcie, że każdy z nas ma do tego indywidualne podejście i zrobi jak będzie uważał, lub jak tradycja w rodzinie nakazuje (po prostu postąpi wg swoich własnych kryteriów)

P.S.
tego jacy moi rodzice są szczęsliwi, że wreszcie doczekali się chwili, że będą mogli wyprawić nam wesele nie da się opisać...
pozdrawiam

Kati - Sob Paź 27, 2007 12:47 pm

Maveric napisał/a:
A mi się wydaje, że właśnie te pieniążki rodziców są odkładane również z myślą, że pewnego dnia przyjdzie dziecko i powie "Kochani, chcemy się pobrać". Nie wiem jak to będzie, kiedy ja będę brała ślub, ale znając moich rodziców, nie pozwoliliby żebyśmy całą imprezę sfinansowali sami.



Dokładnie tak było u Nas. Moja mama powiedziała, że ona już jak ja miałam jakieś 18-19 lat zaczęła "myśleć" o moim weselu. ?e za kilka lat będę chciała wyjść za mąż, a ona będzie chciała wyprawić mi wesele. Ja też uważam, że wesele jest trochę nasze, a trochę dla rodziny.
Mam nie rozumie, jak rodzice mogą być zaskoczeni, że ich dwudziestokilkuletnie dziecko chce wyjść za mąż/ożenić się... ona sobie tego poprostu nie wyobraża i tyle :lol: Ale to moja mam ;)

A różni są rodzice, rodziny, sytuacje itp. nie można generalizować. Ja gdyby nie to że wesele finansowali rodzice, pewnie sama bym go nie robiła - nie byłoby mnie stać. Ale mam myślała już o tym wcześniej niż ja, myślała też o "posagu" dla mnie. Nie wyszłam z domu bez niczego. Ale taki jest mój dom. Nie wiem jak jest u innych.

Nie mówię, że to źle, że ktoś chce sobie wyprawić wesele sam. To jego sprawa :) Ale niech mi nie mówi, że ja czy moi rodzice robią źle dając mi to wesele. Bo to z kolei moja sprawa i ich :)

SYLWECZKA - Sob Lis 03, 2007 8:11 pm

my wszystkie koszty związane ze ślubem i z weselem dzielimy na połowę :)
MałaMi1 - Nie Lis 04, 2007 11:09 am

kiri piszesz ze na wyprawieniu 18-stki powinna sie skonczyc pomoc rodzicow, ze nie moglabys patrzec jak wydaja swoje pieniadze na Twoje wesele, piszesz o szacunku do pieniadza (ze niby MY, ktorym rodzice wyprawiaja wesele jego nie mamy) a w innym temacie piszesz ze rodzice kupili Ci mieszkanie-przeciez to jest smieszne... sama pisalas ze od dawna jestes samodzielna, odpowiedzialna, nie wykorzystujesz finansowo rodzicow i nie potrzebujesz pomocy finansowej od nich-hahahha... zanim wypowiadasz swoje zdanie na jakis temat przedstaw konkretnie całą sytuację w jakiej jesteś. nic dziwnego , że skoro rodzice wyłożyli na mieszkanie kilkadziesiąt tysięcy, Ty wyprawiasz sobie wesele sama... mysle, ze nikogo z nas tu wypowiadajacyh by to nie zdziwilo, gdyby tylko o tym wiedzieli...
Mariola - Nie Lis 04, 2007 12:44 pm

Niestety mnie samej nie stać na to żeby zapłacić za całe wesele. Dlatego też tzw "grubsze" wydatki pokryją rodzice, a co MY będziemy mogli i będzie nas stać to zapłacimy z naszej kieszeni. Dla mnie kwestia płacenia jest sprawą indywidualną i wg mnie nie powinno się nikogo ganić za poglądy które nam osobiście nie odpowiadają.
MałaMi1 - Nie Lis 04, 2007 12:51 pm

ja też uważam, że każdego sytuacja jest indywidualna i zależna od mozliwości, tradycji itp. Mi też wesele wyprawiają rodzice, my dokładamy się tylko do jakichś drobnostek, na ile nam finanse na to pozwalają... Dlatego bez sensu uważam jest zarzucanie komus nieodpowiedzialności lub braku samodzielnosci finansowej. A już na pewno nie odpowiada mi to ze mialabym czekac z braniem slubu, weselem, do momentu az bedzie mnie stac na samodzielne wyprawienie wesela...
SYLWECZKA - Nie Lis 04, 2007 2:45 pm

Poprzestańmy na tym, że każdy ma swoje zdanie i każda sytuacja jest inna i nie da się porównać jej do pozostałych, a my tu nie powinniśmy nikogo oceniać.
Jednak fakt jest faktem, że sprawy finansowe są jednymi z najbardziej spornych!

:wedding:

efina - Nie Lis 04, 2007 7:24 pm

my całe wesele i slub wyprawialismy sami..nie jest to az tak straszny koszt..trzeba sie tylko postarac i wszystko sie uda..my co miesiac po kazdej wyplacie co innego zalatwialismy i jakos dalismy rade bez pomocy rodzicow-mielismy super satysfakcje po weselu ze to wszystko to nasza zasluga:)Jedyna rzecz na ktora sie uparła moja mauska byla moja suknia slubna..a reszta to juz my..
dominiqsz - Sro Lis 07, 2007 7:54 pm

Ale się tu dyskusja wywiązała :) Ale powiem Wam dziewczynki że i tak każdy zrobi ta jak będzie uważał :) U mnie w rodzinie od wielu pokoleń jest tradycja że to rodzice finansują wesele i tak tez będzie w naszym przypadku. Ja jesli tylko będzie mi to dane, równiez zorganizuje i sfinansuje wesele moich przyszłych ewentualnych dzieciaczków :)
kiri - Sob Lis 10, 2007 8:45 pm

Informacja dla oliap6-kupno mieszkania to inwestycja na cale zycie wiec tu akurat pomoc rodzicow jest zrozumiala bo mlodzi dlugo dlugo za wlasne pieniadze nie mogliby sobie kupic swojego mieszkania.Przejelam splate kredytu od rodzicow i splacam go samodzielnie .A wylozenie przez rodzicow 20 tys za slub swoich dzieci,ktore zaslaniaja sie tradycja to jest to naciagniecie rodzicow na ogromny koszt w bardzo egoistyczny sposob.Jedna noc i takie naciagniecie swoich kochanych rodzicow.Na mieszkanie nie zarobisz samodzielnie tak szybko jak na slub z weselem.No ale oczywiscie najlepiej wydawac jest nie swoje pieniadze bo nie odczuwa sie gdy one ubywaja.
Agnieszka19 - Sob Lis 10, 2007 8:54 pm

ja uważam że n jalepiej podzielić sie kosztami. Jest sprawiedliwie i nikt nie czuję sie ;poszkodowany!
Ale nie uważam że złe jest jesli rodzice sami wyprawią wesele. Jeżeli chcą i ich na to stać to czemu nie?
Z reszta uważam że do mieszkania też trzeba się trochę dorzucić tym bardziej że to większe koszty.

MałaMi1 - Nie Lis 11, 2007 5:02 pm

widze, kiri, że chyba nic nie rozumiesz... :| myslę, że w takim wypadku chyba bez sensu ciągnąć ten temat-każdy ma swoje zdanie i inną opinię- potrafię to uszanować (wywyższanie tym kto wiecej czy mniej sie dolozy do wlasnego wesela uwazam za bez sensu).
słonko - Wto Lis 13, 2007 5:09 pm

kiri napisał/a:
A wylozenie przez rodzicow 20 tys za slub swoich dzieci,ktore zaslaniaja sie tradycja to jest to naciagniecie rodzicow na ogromny koszt w bardzo egoistyczny sposob.Jedna noc i takie naciagniecie swoich kochanych rodzicow.Na mieszkanie nie zarobisz samodzielnie tak szybko jak na slub z weselem.No ale oczywiscie najlepiej wydawac jest nie swoje pieniadze bo nie odczuwa sie gdy one ubywaja.


Kiri, cały czas upierasz się przy stanowisku jakoby ci, którym wesele finansują rodzice, naciągali ich. To bardzo nieładnie zarzucać innym coś takiego. Nie ma tu żadnego naciągania. Nie wiem jakie Ty masz stosunki z rodzicami, i ja mogę mówić tylko za siebie i parę bliskich mi osób, które brały ślub, a które znam i znam ich rodziców. Ci rodzice CHC? to zrobić dla swoich dzieci. Nie wyobrażam sobie, że ktoś "zmusza" rodziców, żeby zapłacili za jego wesele, choć oni się temu sprzeciwiają. Dobrym przykładem jak działa ta pomoc rodziców jest mój K. i jego rodzice. On bowiem nigdy nie chciał "ciągnąć" pieniędzy od rodziców, chciał jak najszybciej się usamodzielnić i utrzymywać sam siebie. Tak tez zrobił. Jego rodzice nie są typem, który rozpieszcza, który uważa, że dziecko zawsze zostaje "małym dzieckiem", któremu trzeba pomagać, wpaść czasem i zapełnić lodówkę, itp. (a dodam, że K. jest jedynakiem, więc miał duże szanse, że zostanie rozpuszczony). A jednak nie wyobrażają sobie, żeby nie wspomóc go w tak ważnym wydarzeniu, kiedy to ich syn zakłada własną rodzinę. Chcą w tym uczestniczyć, także finansowo. Wydaje mi się, że rodzice może postrzegają wesele jako ostatnią okazję, żeby w tak dużym stopniu partycypować w życiu swojego dziecka, bo kiedy już weźmie ono ślub, będzie miało własną rodzinę, własny dom, stanie się całkiem nową "komórką społeczną". Ja napewno będę chciała wyprawić swoje dzieci w tą najważniejszą w ićh życiu podróż.

MałaMi1 - Wto Lis 13, 2007 5:14 pm

słonko i masz rację-mam dokładnie takie samo podejscie. moi rodzice także :-)
SYLWECZKA - Wto Lis 13, 2007 5:32 pm

słonko ja również sie z Tobą zgadzam :)
A poza tym bardzo mi się podobają Twoje ładnie sformułowane zdania!
:wedding:

aness - Wto Lis 13, 2007 6:03 pm

ja z narzeczonym dzielę wszystkie koszty związane z weselem na pół,przy czym jego połowe finansują rodzice bo tego chcą i stać ich na to,ja natomiast opłacam swoją połówke sama,ponieważ dla mojej mamy to by było zbyt duże obciążenie finansowe...zresztą nawet tego nie proponowałam,od razu powiedziałam że sama zapłace za wszystko :)
Uważam że jeśli rodzice chcą finansować wesele i ich na to stać to czemu nie skorzystać z takiej pomocy.

Anuszka - Wto Lis 13, 2007 6:06 pm

Nasi rodzice uwazali to za swoj obowiazek i w kwestiach finansowych nie mielismy nic do gadania :) Zadne protesty nic nie daly, wiec machnelismy reka.
Ale mysle, ze do naszych dzieci podejdziemy dokladnie tak samo... Uwazam, ze to wlasciwie ostatni obowiazek rodzicow wobec dzieci - wyprawic ich w nowa droge zycia.

Oczywiscie, jezeli ich na to stac i nie beda musieli potem wbijac zebow w sciane, bo przeciez rozne sa sytuacje...

EwaM - Wto Lis 13, 2007 6:24 pm

Słonko, Anuszka, całkowicie się z wami zgadzam. Wesele to takie pożegnanie dzieci. Już nie rodzice będą za nas odpowiedzialni, nie będą pierwszą osobą, do której leci się z problemem. Taka drobnostka jak wpisana w paszporcie osoba do kontaktu w razie wypadku. To już nie będzie rodzic, tylko mąż albo żona. To działa na wyobraźnię rodziców. Dla mojej mamy np małym szokiem było jak krótko po decyzji o ślubie założyliśmy wspólne konto, na które przelewamy oszczędności z przeznaczeniem na nasze wspólne życie. :)
MałaMi1 - Wto Lis 13, 2007 6:28 pm

dokładnie tych samych argumentów używałam chcąc uświadomić pewne fakty kiri-jednak ona chyba nie pojęła tego tak jak trzeba...
gosc - Wto Lis 13, 2007 8:03 pm

EwaM napisał/a:
Dla mojej mamy np małym szokiem było jak krótko po decyzji o ślubie założyliśmy wspólne konto, na które przelewamy oszczędności z przeznaczeniem na nasze wspólne życie. :)

u nas byLo tak samo :mrgreen:

co do kwestii partycypacji rodziców w kosztach ślubu i wesela to powiem tak - nie ma sensu się spierać i przekrzykiwać kto wie lepiej bo ile ludzi, a wŁaściwie par narzeczeńskich, tyle możliwości. Każdy robi to co uważa za sŁuszne i pewnie w jego sytuacji to jest najlepsze wyjście. Nie widzę potrzeby potępiania kogokolwiek za to że bierze pieniądze od rodziców na taką imprezę.
Ja mogę powiedzieć tylko o mnie - moi rodzice nam bardzo pomogli - najpierw kupili i wyremontowali nam mieszkanie a potem doŁożyli się do wesela. Do wesela doŁożyli się także rodzice Crissa. Obie strony uważaŁy, że finansowa pomoc dzieciom w organizacji wesela jest sprawą oczywistą.
Jednak my sami nie mamy i nie mieliśmy postawy roszczeniowej - w mieszkaniu wiele rzeczy zrobiliśmy sami, ostatnie wykończenia, zakup mebli, wszystkich sprzętów, caŁe urządzenie leżaŁo po naszej stronie. ByŁy to niemaŁe jak na naszą kieszeń pieniądze.
Jeśli chodzi o wesele - specjalnie zaciągnęliśmy kredyt na duże wydatki, wiele rzeczy sfinansowaliśmy z bieżących przychodów i stosunkowo wydaliśmy więcej niż nasze obie rodziny. To byŁo nasze wesele pod każdym względem, mimo finansowej pomocy rodziców. Każda strona jest usatysfakcjonowana. Oni nam pomogli teraz ale my im również w miarę naszych możliwości pomagamy i na pewno z biegiem lat będziemy pomagać coraz więcej.
Kiedyś mŁodzi otrzymywali od rodziców posag, w momencie tzw. "wyjścia z domu". To co my otrzymaliśmy od naszych rodziców to też jest swoisty posag - chodziŁo o to żebyśmy mieli lepszy start w życiu. Dzięki temu Łatwiej nam będzie pomóc naszym rodzinom finansowo gdy one będą tego potrzebować.
Tak jest w rodzinie i nie należy tego w żaden sposób potępiać

słonko - Wto Lis 13, 2007 10:55 pm

SYLWECZKA napisał/a:
słonko ja również sie z Tobą zgadzam :)
A poza tym bardzo mi się podobają Twoje ładnie sformułowane zdania!
:wedding:


Dziękuję. Zaczerwieniłam się :oops:

SYLWECZKA - Wto Lis 13, 2007 11:05 pm

słonko niepotrzebnie się czerwienisz :) po prostu doceniam jak ktoś tak ładnie posługuje się językiem polskim :)
kiri - Sro Lis 14, 2007 7:33 pm

Tak to prawda nikt mnie nie przekona co do tradycji finansowania slubu przez rodzicow.Nie pochodze z biednej rodziny i wiem ze rodzice spokojnie mogliby sfinansowac cale wesele ale nadal twierdze ze ciezko zarobione pieniadze przez mlodych pozwalaja jeszcze bardziej przyblizyc mlodych do siebie.Wspolne odkladamie pieniedzy juz na samym poczatku przygotowuje do malzenstwa.Rozpisywanie(co,ile,za ile) pozwala na dokonywanie wyboru,albo nas na to stac i bierzemy to albo nie stac i rezygnujemy,wszystko starannie kalkulujemy i przeliczamy.A jesli placa za wszystko rodzice to mlodzi nie zastanawiaja sie i przede wszystkim nie przejmuja sie czy starczy czy tez nie.Niektore z Was mowia ze to tradycja tradycja i jeszcze raz tradycja.Uwazam ze to smieszne tak sie tym zaslaniac.Mowicie tez ze rodzice placac calosc za wesele zegnaja w ten sposob swoje dzieci.Ble ble ble to takie mydlenie oczu.Trzeba to jasno okreslic-pujscie na latwizne.Te z Was co tak pisza to podejrzewam ze nie pracuje,tylko lezy i pachnie no dobra studiuje.Piszecie tez ze rodzice juz od lat zbieraja kase z mysla ze w ktoryms tam momencie dzieci oznajmiaja im ze chca sie pobrac.Smieszne i zalosne kolejne ble ble ble.To w takim razie jak bedziecie planowac dziecko to tez zwrocicie sie do rodzicow i wymyslicie kolejna tradycie sponsorowania i tak bez konca.Ile Wy macie lat ludzie.Z takim podejsciem to podejrzewam ze nigdy nie bedzie dobrego momentu abyscie wyszli spod skrzydelek rodzicow.
MałaMi1 - Sro Lis 14, 2007 7:45 pm

Odezwała sie poważna osoba, która pracuje i potrafi jedynie skomentować coś "ble ble ble". Ambitnie :D Kolejny raz potwierdzasz fakt, że nic nie zrozumiałaś z naszych wypowiedzi. hmm...widzę, że poniżanie innych osób sprawia Ci ogromną przyjemnosść (" Te z Was co tak piszą to podejrzewam ze nie pracuje,tylko lezy i pachnie no dobra studiuje"). Nie musisz podkreślać za każdym razem jaka jesteś wspaniała, może tak jak niektóre z nas zacznij po prostu studiować-bo wiesz- studia wyprowadzają człowieka na ludzi , uczą szacunku do innych, kultury i wielu innych wartościowych rzeczy... może by Ci się taka szkoła życia przydała :-)

i naucz się szanować zdanie innych, każdy tu wyraża swoją opinię a nie każe Ci się do niej dostosować, więc prosimy o trochę kultury...

SYLWECZKA - Sro Lis 14, 2007 7:50 pm

Olcia daj spokój! Sama widzisz, że dyskusja nie ma sensu i staje sie coraz mniej przyjemna!
MałaMi1 - Sro Lis 14, 2007 7:56 pm

hehe-chyba masz racje Sylweczka :-) po co sobie bez sensu zdzierać gardło ;-)
SYLWECZKA - Sro Lis 14, 2007 8:06 pm

w tym przypadku to chyba bardziej klawiaturę ;)
EwaM - Sro Lis 14, 2007 8:14 pm

No Kiri, teraz to nawet ja poczułam się urażona twoimi sugestiami, że tylko leżę i ładnie pachnę, że ble, ble, ble i że będę wymyślać kolejne okazje do sponsorowania.
Muszę cię niestety zmartwić - żadne z powyższych twierdzeń nie jest prawdziwe, i proszę, nie obrażaj mnie więcej podobnymi teoriami na mój temat.
:(

Agnieszka19 - Sro Lis 14, 2007 10:21 pm

Zupełnie sięz Tobą nie zgodze kiri.
Moje wesele w wiekszej częsci finanusją rodzice co wcale nie znaczy ze siedze w domu i się objam. Również pracuje i uważam że można się uczyć odkladania i gospodarowania pieniędzmi odkładając na inne cele. My np. odkładamy żeby otworzyć własną firmę i wychodzi na to samo. Ale np. moja mam nie wyobraża sobie żeby niez robić mi wesela. My placimy za częśc sami bo rodziny mojego kamila na to nie stać i płacimy jego część i nie uważam że to złe.
Może twoi rodzice nie maja ochoty robić ci wesela i bardzo cie to boli . Inaczej po prostu nie rozumiem dlaczego masz takie podejście w sumie jako jedyna.

MałaMi1 - Sro Lis 14, 2007 10:24 pm

mi się tak zdaje, że kiri jest po prostu niedowartościowana... bo inaczej sobie nie potrafie wytłumaczyć jej postawy...
SYLWECZKA - Sro Lis 14, 2007 10:52 pm

Dziewczynki nadal się denerwujecie tutaj? Przecież to bez sensu! I tak nikt nikogo nie przekona! Lepiej po prostu grzecznie pogodzić sie z odmiennymi poglądami kiri, niech sobie myśli co chce, a my i tak wiem swoje-prawda? Teraz tylko coraz bardziej obrażacie się nawzajem i robi się coraz mniej przyjemnie, a chyba nie o to chodzi! :)
Dosia_Zosia - Sro Lis 14, 2007 11:43 pm

U nas jest tak, że początkowo chcieliśmy sami zapłacić za wszystko z uzbieranych przez nas pieniędzy. Ale kiedy moi rodzice dowiedzieli się o naszych planach to nawet nie chcieli słyszeć o tym, żebyśmy sami płacili za wesele, choć próbowaliśmy ich przekonać. Za całą resztę tj. orkiestrę, fotografa, uroczystości w kościele, stroje itp. płacimy sami natomiast za wesele płacą rodzice.
kiri - Czw Lis 15, 2007 4:52 pm

Do wiadomosci olciap6:studiuje.Na pewno nie mam zamiaru nikogo obrazac ani ponizac,stwierdzam tylko pewne fakty,to raczej Ty niczego nie zrozumialas no ale coz widoczniej jest Ci tak wygodniej.Podejrzewam ze jak zaczniecie zyc wreszcie na swoim to bedziecie mieli inne spojrzenie na plany i zwiozane z nimi wydatki.Tak naprawde zadni nawet najbardziej zamozni,kochajacy rodzice nie powinni byc nigdy obciazani marzeniami i pomyslami swoich dzieci.Wspolczuje takim rodzicomPrzeciez rodzic nigdy nie powie ze nie wylozy za slub to oczywiste.Radze Wam juz teraz zaczac odkladac swoje oszczednosci no bo za jakies 20 lat wasze dzieci tez tak beda od Was ciagnely a Wy przeciez nie odmowicie.Wiecej juz tego tematu nie bede podejmowala bo nie bedzie konca i szkoda czasu
MałaMi1 - Czw Lis 15, 2007 5:04 pm

kiri : "Wiecej juz tego tematu nie bede podejmowala bo nie bedzie konca i szkoda czasu"

Amen :-)

SYLWECZKA - Czw Lis 15, 2007 6:05 pm

cieszę się że nareszcie broń została zawieszona w tym temacie :)
Martysia - Czw Lis 15, 2007 10:54 pm

kiri napisał/a:
Te z Was co tak pisza to podejrzewam ze nie pracuje,tylko lezy i pachnie no dobra studiuje



hahah i dobrze mi z tym wiesz? a ponieważ leżę i pachnę to niestety nie wyobrażam sobie płacić sama za wesele:-) pozdrawiam

ales - Pią Lis 23, 2007 8:03 pm

Wspólnie zdecydowaliśmy, że sami sfinansujemy nasze wesele. Między innymi dlatego iż nam łatwiej jest zebrać wymaganą sumę, a nigdy bym sobie nie wybaczyła tego, że moja mama miałaby brać kredyt na tę okazję. Skoro sami damy radę to pocóż obciążać takimi wydatkami rodziców. Tak, wiem podobno jest taki zwyczaj lub nawet obowiązek rodziców. Uważam, że sami organizując wesele bardziej docenimy sam efekt finalny.

Pozdrawiam

kiri - Wto Lis 27, 2007 12:07 am

"Uważam, że sami organizując wesele bardziej docenimy sam efekt finalny"

Ales jestem tego samego zdania. W 100% masz racje :) pozdrawiam

gosc - Wto Lis 27, 2007 11:56 am

ales napisał/a:
Uważam, że sami organizując wesele bardziej docenimy sam efekt finalny.

Zgadzam się z Tobą - sami organizowaliśmy wesele i miałam super satysfakcję, że wszystko było tak jak zaplanowaliśmy. (Mimo, że część środków finansowych dostaliśmy od rodziców)

aka - Pon Gru 03, 2007 9:43 pm

Sami płacimy wszystko - nie mieszkamy z rodzicami, sami się utrzymujemy, więc nie widzę powodu, żeby kosztami ślubu obarczać rodziców (mimo, że oni chcieli zapłacić)
kiri - Sob Gru 08, 2007 12:11 am

Bardzo odpowiedzialna postawa,popieram :)
Agnieszka19 - Sob Gru 08, 2007 1:47 pm

A ja tam powiem jedno. Ja będe chciała spełnic marzenia moich dzieci nawet te związne z weselem... i to nie bedzie dla mnie przykry obowiązek!
MałaMi1 - Sob Gru 08, 2007 5:55 pm

Agnieszko-odpowiedzialna postawa-popieram ;-)
Olala - Nie Gru 09, 2007 9:39 pm

My tez sami finansujemy wesele, ale nie wykluczamy pomocy ze strony rodzicow, jesli chca... zreszta juz zapowiedzieli, ze jak czegos bedzie nam trzeba, to pomoga.

Ale nie widze tez nic szokujacego w fakcie finansowania calosci przez rodzicow, skoro takie ich marzenie i wola... ja moim dzieciom tez pomoge jak tylko bede mogla! I jak tylko beda tego chcialy :)

Sorc - Pon Gru 10, 2007 12:49 am

Gdybym widzial ze rodzice z tej czy innej przyczyny nie maja kasy na moje wesele, juz dzis zaczalbym zbierac. Nie wyobrazam sobie zeby musieli brac kredyt ktory wisialby nad nimi 5 lat tylko po to zeby zrobic mi wesele. Lecz kiedy sami proponuja i chca zrobic mi wesele z wlasnej nieprzymuszonej woli, nie odmawiam... i nie uwazam ze ludzie ktorym rodzice wyprawiaja wesele nie doceniaja tego i przez caly czas zbijaja baki, bo wiedza ze i tak mamausia z tatusiem wyprawia im wesele i tak w ogole nie ma sie czym przejmowac.
Ja juz dzis jestem wdzieczny moim rodzicom ze chca, sa w stanie i wyloza pieniadze na moje wesele...

I nie uwazam ze jesli bym pokrysl koszty sam czulbym sie lepiej i wesele byloby dla mnie czyms wiecej.

Emi - Pią Sty 04, 2008 9:00 pm

My niestety sami nie damy rady sfinansować wesela, ponieważ ja się jeszcze uczę. Doszliśmy z rodzicami do wniosku, że oni zapłacą za salę, orkiestrę i alkohol, a my za resztę.
siatka - Wto Sty 08, 2008 3:28 pm

u mnie rodzice moi i mojej narzeczonej bedą finasować wesele. Teraz kupilismy mieszkanie i powiedzieli zeby nasza kasa poszła na remont a oni zorganizują weselicho :)
Aniaa - Wto Sty 08, 2008 8:33 pm

U nas wydatki ida tak po 1/3 na kazdego, czyli : 1/3 my, 1/3 moi rodzice i 1/3 przyszli tesciowie.
Mysle ze taki podzial jest ok. Nas samych nie byloby stac zeby samemu za wszystko placic, a nie chcialabym zeby rodzice mieli brac specjalnie jakies pozyczki czy cos w tym stylu.
A tak wszyscy sa zadowolenia. Rodzice ze spelniaja marzaenia dzieci i moga im pomoc i my ze bedzie nasz wklad wlasny.

Wszelkimi formalnosciami zajmujemy sie sami.

magdasid - Wto Sty 08, 2008 10:34 pm

My kwotę dzielimy na trzy , w miarę równe części. Część dają moi rodzice, część rodzice A, a trzecią część dokładamy my, bo i tak mieszkamy razem i prowadzimy wspólne gospodarstwo. Nie dzielimy gości na moi-Twoi, bo to bez sensu, wielu gości będziemy mieli wspólnych.
cisza - Pią Sty 18, 2008 2:23 pm

A my naszczepcie sami płacimy choć rodzice nie bardzo to rozumieją. Uważam, że skoro dorośliśmy do ślubu to również do tego żeby za niego zapłacić. Niech to będzie nawet skromny ślub ale za swoje pieniądze, wtedy satysfakcja jest również większa i nikt nikomu nie wypomni że coś dał.
słonko - Pią Sty 18, 2008 3:09 pm

magdasid napisał/a:
Nie dzielimy gości na moi-Twoi, bo to bez sensu, wielu gości będziemy mieli wspólnych.


Zgadzam się w 100%. Wesele to święto młodych i goście nie przychodzą albo do młodej, albo do młodego, bo gdyby nie ta druga połówka w ogóle nie byłoby wesela,a zatem wszyscy goście przychodzą bawić się z obojgiem młodych.

dalenka - Sob Sty 19, 2008 11:42 am

U nas sprawa wyglądała tak: moi rodzice chcieli płacić, rodzice Ukochanego-ludzie zamożni, całą dyskusję o kosztach poprowadzili w ten sposób, żeby nie dołożyć ani grosza. Oprotestowali całą koncepcję-poczynając od godziny ślubu, a na menu kończąc. Na koniec wyszli trzaskając drzwiami. Skończyło się tak, że za wszystko musimy zapłacić sami :( Mieszkamy razem, na co dzień nie korzystamy z pomocy rodziców, nie jest nam lekko ale dajemy radę. Wesele chcieliśmy skromniutkie, taki obiad w restauracji na 60 osób, bez orkiestry itd. ok 3000 na rodzinę. Dla nich to nic, dla nas 6000 to majątek. A kto będzie zaproszony? Cała stara generacja rodzinna, ci, których "nie wypada nie zaprosić", osoby dla mnie zupełnie obce...ale cóż zrobić. Będziemy płacić. Za wszystko. Zazdroszczę i gratuluję tym, którzy mają kochających i wyrozumiałych teściów i rodziców :zalamany:
Emi - Sob Sty 19, 2008 11:55 am

dalenka współczuję ci bardzo :( Może jeszcze jest jakaś szansa na dogadanie się z rodzicami. Spróbujcie porozmawiać na spokojnie i może dojdziecie do porozumienia. ?lub to jest Wasz dzień mi nie powinno być jakiś nieporozumień, czy kłótni między rodzinami. A co do gości, to jeśli już sami zdecydujecie się zapłacić za wesele to czy nie powinniście mieć ostatecznej decyzji co do składu gości????
Pozdrawiam

dalenka - Sob Sty 19, 2008 12:48 pm

Wiesz Emi, dla naszych przyjaciół i znajomych robimy inną imprezę, ten obiad jest dla dziadków, chrzestnych, rodziny przyjezdnej...Trochę głupio, jak ktoś przyjedzie na Twój ślub z zagranicy, podziękować mu po mszy i tyle :kwasny: Te wszystkie ciocie strasznie sie obrażą jak się ich nie zaprosi i mnie to w sumie mało obchodzi, mogłabym zupełnie zrezygnować z wesela, ale jestem jedynaczką i moi rodzice chcą mieć jakieś uroczyste podsumowanie tego ślubu i ja to rozumiem. A jeśli chodzi o dogadanie sie to może tak, jak zmienimy godzinę ślubu, kościół, księdza, organistkę, menu...Niestety przyszli teściowie to są tacy ludzie, że szkoda gadać :cry: to ja już wolę zacisnąć pasa i zachować resztki godności. Mówię Ci była straszna awantura, ja jestem przyzwyczajona do takiego ich zachowania, ale moi rodzice do dziś się nie mogą otrząsnąć :zalamany:
Martysia - Sob Sty 19, 2008 1:04 pm

rany co za ludzie...3maj sie dalenka!
dalenka - Sob Sty 19, 2008 1:10 pm

Dzięki za wsparcie...Damy radę...Co nas nie zabije itd...
Niusia80 - Sob Sty 19, 2008 2:52 pm

Znam ten problem z autopsji. My jednak nie możemy pozwolić sobie na samodzielne pokrycie kosztów ślubu i wesela, ponieważ niedawno kupiliśmy mieszkanie i wszystkie oszczędności lokujemy w jego remont. Nie mając innego wyjścia postawiliśmy rodziców mojego narzeczonego przed decyzją: albo bierzemy ślub i oni pokrywają część kosztów (drugą moi rodzice), albo rezygnujemy ze ślubu. Dodam, że rodzice mojego narzeczonego są również osobami zamożnymi. Wiem, że nie było to ładne ale poskutkowało.
Mam nadzieję, że to nie jest regułą, że im człowiek bardziej zamożny tym bardziej chytry.

dalenka - Sob Sty 19, 2008 3:04 pm

Gdybym moim teściom dała taki wybór, to tylko by się ucieszyli, że nie dołączę do rodziny. W gruncie rzeczy o to przecież im chodziło, myśleli, że odpuścimy i ślubu nie będzie, że nie damy rady, ale jeszcze im pokażemy 8)
MałaMi1 - Sob Sty 19, 2008 3:25 pm

tylko współczuć takich teściów.... w takich sytuacjach docebiam jeszcze bardziej swoich ... przekro mi, ze zostałas postawiona w takiej sytuacji...trzymaj sie i nie daj sie :]
Niusia80 - Sob Sty 19, 2008 3:54 pm

W naszym przypadku rodzicom narzeczonego zależy na tym abyśmy wzięli ślub. Dlatego ta "drastyczna" metoda okazała sie skuteczna. Ale muszę przyznać, że kosztowało nas to bardzo dużo zdrowia.
Petitka - Sob Sty 19, 2008 4:32 pm

--> dalenka, poniekad rozumiem Twoja sytuacje. My tez za wiekszosc rzeczy placimy sami - moi rodzice oplacaja sale, ale reszte my - moi przyszli tesciowie uwazaja, ze w ogole mogloby nie byc wesela; nie dokladaja sie, ale juz bardziej dlatego, ze po prostu nie maja, choc nam tez jest ciezko, bo wymagania maja ogromne - 90% naszego wesela to bedzie wlasnie "stara generacja" - ludzie, ktorych w ogole nie znamy lub nie utrzymujemy z nimi zadnego kontaktu :roll:
dalenka - Sob Sty 19, 2008 9:49 pm

Niusia&Petitka damy radę, byle razem :)
Petitka - Sob Sty 19, 2008 9:56 pm

Oby tak bylo. Swoja droga, ile krwi potrafia napsuc nasi wlasni rodzice :roll:
Emi - Sob Sty 19, 2008 10:46 pm

dziewczyny naprawdę wam współczuję tych kłopotów z rodzicami :( na szczęście moi rodzice i przyszli teściowie są wspaniałymi ludźmi (chociaż nie zamożnymi) i zawsze możemy na nich liczyć. pozdrawiam
MałaMi1 - Nie Sty 20, 2008 11:58 am

Emi my jesteśmy w podobnej sytuacji, rodzice nie są zamożni jednak oddaliby nam wszystko gdyby zaszła taka potrzeba... są rewelacyjni i właśnie czytając takie smutne posty dziewczyn bardzo im współczuję, a swoich tym bardziej doceniam.....
Petitka - Nie Sty 20, 2008 2:11 pm

Dziewczyny, cieszcie sie i doceniajcie zaangazowanie i wklad Waszych rodzicow, bo jak sie jest w takiej sytacji, ze rodzice nie wspieraja dzieci w przygotowaniach, nawet duchowo, ciezko sie cieszyc, tryskac optymizmem i zapalem - mysle, ze to ogromny egoizm ze strony rodzico, gdy np dzieci mieszkaja juz same, nie maja za duzo pieniedzy, bo wciaz sie ucza, a musza organizowac i finansowac wszystko same. Jak pozniej zorganizowac podziekowania dla nich podczas wesela :?: :roll: "Cudownych rodzicow mam" brzmi wtedy jak glupi zart :zalamany:
MałaMi1 - Nie Sty 20, 2008 2:17 pm

fakt, aż dziwnie to potem zabrzmi podczas wesela, zwłaszcza dla ludzi , którzy bedą wiedzieć, że sami wszystko organizujecie... prykre to troszke.... ale głowa do gory... :roll:
Petitka - Nie Sty 20, 2008 2:29 pm

My akurat z podziekowaniami mamy problem - tej piosenki na pewno nie bedzie, a moj tata w ogole nie zyczy sobie podzkieowan - i jak z tego wybrnac? przeciez jesli ich nie zrobimy, goscie powiedza, ze to my jestesmy niewdzieczni :zalamany:
dalenka - Nie Sty 20, 2008 5:12 pm

Kurcze tyle problemów z tym wszystkim, że o podziękowaniach nawet nie myślałam :( u nas to też brzmiałoby jak złośliwy żart skierowany w stronę teściów, a z drugiej strony moim rodzicom należą sie wielkie podziękowania, bo bez nich już dawno bym się poddała i odpuściła sobie ślub itd...
Emi - Nie Sty 20, 2008 7:12 pm

a może jak dacie podziękowania rodzicom i teściom, to teściowie zrozumieją swój błąd i zrobi im się głupio??? nie wiem czy warto rezygnować z podziękowań dla rodziców tylko ze względu na teściów. no i trochę dziwnie by wyglądały podziękowania tylko dla jednych, a dla drugich nic :dobani:
dalenka - Nie Sty 20, 2008 8:21 pm

Szybciej odbiorą to jako szyderstwo i będzie kolejna awantura, niż zrobi im się głupio. To tacy ludzie, wierz mi :( Raczej podziękujemy jakoś moim na osobności, on to zrozumieją.
Emi - Nie Sty 20, 2008 8:57 pm

skoro tak uważasz. ja ich nie znam i mogę się mylić.
żabeczka - Nie Sty 20, 2008 10:10 pm

Czytając Wasze posty, aż mi się łezka kręci w oku. I to aż z dwóch powodów, raz że rodzice potrafią tak dać w kość własnym dzieciom, a dwa to, że nas omineły takie problemy. W sumie to za salę, kościół i alkohol płacą nasi rodzice po połowie. A my sie zobowiązaliśmy zapłacić za fotografa, orkiestrę i nasz stroje.
?yczę Wam dużo wytrwałości i cierpilowści w zmaganiach z przygotowaniami i żeby nikt nie zapomniał że tu o miłość chodzi a nie o wielkość wesela czy menu- tyczy sie to rodziców:)

Petitka - Nie Sty 20, 2008 11:14 pm

?wiete slowa - i niby rodzice starsi, doswiadczeni, a ja mam czasem wrazenie, ze w niektorych kwestiach zachowuja sie jak dzieci i tylko nam klody pod nogi rzucaja
panna rozyczka - Pon Sty 21, 2008 10:09 am

my nie płacimy za nic - nie mieszkamy jeszcze razem, sam mieszka Kot - ja z rodzicami. pracujemy, ale wszystko to idzie na utrzymanie wynajmowanego mieszkanka, życie, studia, itd. Nie ma co odłożyć. Rodzice to rozumieją. ?adna strona nie jest zamożna, wręcz przeciwnie dlatego nie robimy wesela. My nie chcieliśmy nic- sam ślub jest tak kosztowny, że chcieliśmy po kościele poprostu się zaszyć gdzieś i tyle. nie byłoby żal. Ale rodzice się uparli!!! I wbrew naszej woli organizują (znaczy kazali nam zorganizować, ale za ich oszczędności) obiad po kościele dla najbliższej rodziny (wyjdzie ok.30-35 osób).
Sam ślub wyniesie ok 7000 - jestem w szoku, ze aż tak drogo

Martysia - Pon Sty 21, 2008 10:35 am

wow!
u nas wychodzi gdzies z 40.000....

nie wiem jakim cudem!

MałaMi1 - Pon Sty 21, 2008 10:37 am

40 tys sam ślub ?? ? chyba z weselem Martysiu... u nas tyle wychodzi z weselem na 150 osób...
Martysia - Pon Sty 21, 2008 10:39 am

jasne, że z weselem :lol:
panna rozyczka - Pon Sty 21, 2008 10:56 am

Dziewczyny, to musicie mieć super imprezkę za tyle kasy:)
My za całość liczymy 10 000 . Dwie rodzinki muszą po 5 się dorzucić, ale w tym jest wszystko (stroje, kosmetyczki, bukeity, zaproszenia, dokumenty, alkohol, obiad,obrączki, itd

MałaMi1 - Pon Sty 21, 2008 1:56 pm

wiesz super imprezka to może nie najbardziej o to chodzi... ja mam np bardzo dużą bliską rodzinę, mój A także wiec nie wypada najbliższych na wesele nie zaprosić... z tego wszystkiego wyszło koło 150 osób... wiec za sama salę na tyle osób wychodzi mnóstwo kaski... ale mimo tych wydanych pieniędzy cieszę się , że moi najblizsi beda tego dnia przy mnie :)
panna rozyczka - Pon Sty 21, 2008 2:43 pm

Olcia i o to chodzi. Ty masz się czuć najlepiej tego dnia:)
MałaMi1 - Pon Sty 21, 2008 2:47 pm

mam nadzieję, że tak właśnie bedzie :) i tego samego życze Tobie...
kryszka - Czw Sty 24, 2008 9:54 am

Posty o kosztach ślubu zostały przeniesione do wątku Koszty związane ze ślubem i weselem.

Przypominam również o innym przydatnym wątku: Ograniczamy koszty.

[ Dodano: Czw Sty 24, 2008 10:29 am ]
Petitka napisał/a:
My akurat z podziekowaniami mamy problem - tej piosenki na pewno nie bedzie, a moj tata w ogole nie zyczy sobie podzkieowan - i jak z tego wybrnac? przeciez jesli ich nie zrobimy, goscie powiedza, ze to my jestesmy niewdzieczni :zalamany:

A czy podziękowania na sali to obowiązek, goście tego oczekują? Nie.
Kiedyś to był miły gest, coś innego, a ostatnimi czasami robi się z tego jakiś obowiązek, na dodatek nie zawsze pasujący do panujących stosunków w rodzinie. :roll:

dalenka napisał/a:
[...] a z drugiej strony moim rodzicom należą sie wielkie podziękowania, bo bez nich już dawno bym się poddała i odpuściła sobie ślub itd...

Na Waszym miejscu nie robiłabym podziękowań na sali, a podziękowałabym Twoim rodzicom przed ślubem czy po indywidualnie i w kameralnym gronie Waszej czwórki.

ava - Czw Lut 14, 2008 2:30 pm

U nas podział bedzie chyba taki:
sala, jej dekoracja, jedzonko- rodzice młodej ( za suknię, dodatki, makijaż, fryzjera mam zamiar zapłacić sama)
zespół, kamerzysta, samochód, kosciół, obrączki, wiązanka, alkohol i napoje, strój młodego- rodzice młodego i sam młody (nie wiem dokładnie jak się podzielą)

Po wstępnych rachunkach wyszło nam, że każda strona wyda mniej więcej tyle samo, wiec chyba bedzie sprawiedliwie (bo gości z każdej strony jest taka sama liczba)

Jeśli chodzi o fotografa- na razie umówiliśmy się, że zapłacimy za niego wspólnie- tzn. ze wspólnych finansów, które powstaną po ślubie :)

Niebieskooka - Czw Lut 14, 2008 4:01 pm

u nas bedzie pół na pół..zednego rozdrabniania sie..:)tak jest moim zdaniej najbardziej sprawieliwie:)
EwaM - Sro Lut 20, 2008 10:41 pm

U nas też była wstępna rozmowa na ten temat. Tata D zaproponował pół na pół, ale od nas będzie o 1/4 więcej gości więc moi rodzice uparli się przy podziale proporcjonalnym do liczby gości. Za rzeczy osobiste każdy zapłaci sam. To oczywiste
sistermonn - Pon Mar 03, 2008 9:31 am

u nas zostało ustalone, ze za jedzenie i wódkę rodzice płacą każdy za swoją rodzinę. Babcia uparła się, ze kupi mi sukienkę a reszta kosztów jest po naszej stronie. Wydaje mi się, ze to chyba najbardziej "sprawiedliwy" podział.
aggar - Sob Mar 22, 2008 12:10 pm

U nas również jest podobny podział:
goście - rodzice płacą każde za swoją rodzinę (także jeśli u mojego przyszłego męża jest większa rodzina to oni ponoszą większe koszta) znajomi - na pół
alkohol - rodzice opłacają wspólnie
cała reszta będzie opłacona przez nas, mimo tego że moi rodzice chcą mi jeszcze kupić sukienkę, to mój facet się buntuje, uważa że skoro pracujemy to nie powinniśmy obarczać rodziców jeszcze większymi kosztami. Po części się z nim zgadzam, ale obawiam się że na dłuższą metę to te wydatki nas zjedzą, zapłaciliśmy w jednym miesiącu zaliczki dla orkiestry i kamerzysty i już gonimy w piętkę :roll:

marta_s3 - Sob Mar 22, 2008 5:14 pm

Witam serdecznie.

U nas wszystkie koszty zawiązane z organizacją wesela będą dzielone pół na pół a stroje slubne, obrączki, wiązanka itp pokrywamy z narzeczonym sami.

tofee - Sob Mar 22, 2008 9:45 pm

Nam imprezę fundują rodzice! Ale jak sami załatwiamy drobiazgi (typu zaproszenia) to oczywiście nie biegniemy z rachunkiem do mamy i taty :wink: . Wychodzi to dosyć naturalnie.
agunia84 - Sro Mar 26, 2008 10:07 pm

Nam całe wesele sponsorują rodzice. Kosztami dzielą sie po połowie.
Kejti - Sro Mar 26, 2008 10:11 pm

Szczęściary ;)

Z racji braku (niestety :( ) Rodziców Młodego i nieciekawej sytuacji Rodziców moich, calutką i
mprezę finansujemy sami - dlatego na przykład nie będzie poprawin...

sistermonn - Czw Mar 27, 2008 7:36 am

kejti - taka sytuacja jak u Was ma swoje plusy i minusy. Z plusów najważniejszy jest ten, że w tym szczególnym dla Was dniu będziecie dumnie, że wszystko to przygotowaliście pracą własnych rąk i że wszystko tak pięknie wygląda :)
Kejti - Czw Mar 27, 2008 10:58 am

Oczywiście :)
Jednym z plusów jest też to, że o wszystkim decydujemy sami, ew. możemy poprosić kogoś o opinię, bez jakiś fochów, dziwnych pomysłów i kłótni osób, które miałyby nam finansować wesele. A tak czasami niestety też bywa ;-)

agunia84 - Pon Mar 31, 2008 9:45 am

U nas mimo, że wesele sponsorują rodzice, to się nic nie wtrącają w przygotowania :)
cisza - Wto Kwi 01, 2008 8:58 am

U nas sytuacja nie wygląda tak różowo jak u was.
Wszystko było w miarę ok. do momentu kiedy rodzice nie dowiedzieli się ze za całe wesele płacimy sami – po tym fakcie przestali się odzywać. Teraz już im trochę przeszło ale z kolei zaczęły się teksty typu „po co robić takie wesele w restauracji jak można wynająć sale, kucharki i zorganizować wszystko samemu itp. Wtedy koszty sa o polowe mniejsze a za te pozostałe pieniądze można kupiec sobie fajny samochód”. Z racji tego ze nie powiedzieliśmy im jakie to sa koszty bo by się do wesela nie odezwali zapewne sami przeprowadzili śledztwo i teraz dogryzają nam przy każdej możliwej okazji o weselu organizowanym samodzielnie – dodając ze teraz nie robi się w wesel w restauracji, a ci co robią to po to by się pokazać.
My nie należymy do ludzi bogatych i na wesele odkładamy już 1,5 roku a jeszcze raz tyle przed nami – wcale nie uważamy ze robimy cos na pokaz.
?eby było zabawniej rodzice co trochę napominają ze jeszcze tego by było trzeba zaprosić i tamtego – sami sobie przecza skoro wiedza ile to będzie kosztowało.
Zazdroszczę tym para którym rodzice zostawili wolną rękę.

Ktoś jeszcze wcześniej napomniał o zwróceniu się wesela. Wesele bardzo rzadko się zwraca, no chyba ze rodzice za to płaca to wtedy pieniądze sa na czysto. Ale nawet jak płaca to ja osobiście spotkałem się z 2 takimi przypadkami w obecnych czasach. Natomiast słyszałem o sytuacjach w których ludzie podawali puste koperty.

MałaMi1 - Wto Kwi 01, 2008 10:37 am

puste koperty to już jest nie?adnie...

w dzisiejszych czasach jeśli robimy wesele w lokalu/restauracji maksymalnie zwraca się tylko połowa kosztów, chyba że ze wesele w remizie/sali OSP to wtedy jest szansa całkowitego zwrotu,lecz też już teraz rzadko się to zdarza...

sorki za OT, jednak chcialam nawiazac do poprzedniej wypowiedzi :]

MalaJu - Pią Kwi 04, 2008 7:43 pm

u mnie sprawa jest jasna - dzielimy sie po połowie. W koszty wpisujemy wszystko łącznie z ubraniami. Oczywiscie, moja suknia kosztuje wiecej niz jego stroj, ale coz, podzial bedzie rowny. I tez sami za wszystko płacimy.
jpuasz - Wto Kwi 08, 2008 11:43 am

U nas ogólnie wyglądało to tak: My płacimy za wszystko co związane ze ślubem a rodzice wszystko co z weselem i poprawinami. Czasem ciężko było ocenić czy cos jest zaliczane do slubu czy do wesela więc zawsze zastanawialsmy się, czy gdyby był sam slub bez wesela to czy byłoby to kupowane/wynajmowane etc. jeśli tak, to my płacilismy a jeśli nie, to rodzice. i tak np za kamerzyste my płacimy taką kwotę jaką kamerzysta podał za filmowanie ślubu a reszte dopłacają rodzice :) A teraz bardziej szczegółowo:
rodzice kupuja lub w jakis sposób załatwiaja (u mnie mama szyła) nam stroje na poprawiny, każdy płąci za swoich gości na sali, tak samo za pokoje dla gości, alkohol policzony procentowo od ilości osób. A reszta czyli właśnie kamerzysta i orkiestra po połowie.
A my płacilismy reszte mozna powiedzieć, czyli: stroje na slub, samochód, fotograf reportazowy i studyjny, obrączki, opłaty w USC i kościele, dekoracja kościoła, wszelkie zabiegi kosmetyczne itp, itd, prezenty dla rodziców, chrzestnych itd, no opłata dla kamerzysty za filmowanie slubu, i częściowo opłaty za orkiestrę. Tzn rodzice zrobili limit max 2500 za orkiestrę a że nam sie spodobała taka za 3300 to róznice 800 zł my dopłacaliśmy. Jesli chodzi o nasze opłaty to na początku dzieliliśmy się że np ja jeden fotograf a Michał drugi ale w praktyce wyszło to tak, że sie wszystko wymieszało i po prostu ktos z nas za to placił :)
No i u nas tez na poczatku były "problemy" bo rodzice chcieli płacic za wszystko, ale w końcu ustapili i było "po naszemu". No i krótko wyjasnie czemu akurat tak postanowilismy. Chodziło o to, żeby pokazac i sobie i innym, że to nie był nasz kaprys, zeby sie pobrac, tzn że nie wzielismy pieniędzy od rodziców i sobie "zrobilismy slub". Bo niestety zdarzały sie opinie, ze jestesmy za młodzi, ze niedojrzali itd. A że mielismy chwile zwątienia, ze może rzeczywiście to za wczesnie, to w ten sposób chcielismy sie utwierdzić w tym przekonaniu :) I cieszę sie, ze nie odpuścilismy :) i jestem dumna z siebie i z Michała, ze nam sie udało "samemu sie ożenić", tzn zapłącić za ten slub z własnej kieszeni :)

tofee - Wto Kwi 08, 2008 7:39 pm

Nam pomimo, że rodzice płacą nikt się nie wtrąca i niczego nie narzuca. A do tego my też jesteśmy wyluzowani więc nikt nikogo nie denerwuje.
Koszty wspólne mamy na pół, natomiast każda rodzina płaci za swoich gości no i każdego z rodziców sponsorują nam stroje :razz:
FARCIARZE Z NAS :)

MalaJu - Wto Kwi 08, 2008 8:27 pm

oj farciarze, farciarze :) Mozecie bardziej poszalec. Ja każdą złotówke ogladam :) Ale nie narzekam - też mi sie nikt nie wtrąca!! :D
tofee - Wto Kwi 08, 2008 8:35 pm

Julcia śledzisz mnie 8)
fewka - Sro Kwi 09, 2008 1:07 pm

U nas jest jeszcze inaczej kosztami dzielimy sie tradycyjnie..My za gości weselnych, zaproszenia, kamerzystę, moją sukienke i my wino kupujemy

Marcin z mamą za wiązankę, ślub, kapele, fotografa, wódkę, obrączki i garniak.

Problem polegał na tym, że u M. będzie niewiele gości i przeliczanie wszystkiego od osoby byłoby bardzo trudne...Na naszym weselu 80 % osób będzie ode mnie z rodziny, 10% od niego i 10% wspólnych znajomych. Tak to wygląda

Agha - Pon Kwi 14, 2008 12:50 pm

U nas początkowo miało być zgodnie z tradycją, rodzice młodej za salę, rodzice młodego za wódkę, orkiestrę, samochód, kamerzystę etc.
Niestety koszty jednej i drugiej rodziny nie są porównywalne, nie oszukując się, wiadomo, że koszty sali są największe.
Poza tym w przypadku jak rodzina młodej jest mała (tak jest u mnie) taki wydatek jest "bolesny".
Taka właśnie sytuacja powoduje nieporozumienia.
U nas ostatecznie za wszystko płacimy my, kogo się nie pytałam każdy odradzał mi aby za wesele płacili rodzice. Potem potrafią to sobie wypominać jak nie podczas czy przed weselem to lata po. Po co to?
A tak sami o wszystko zadbamy w granicach naszych finansowych możliwości.

doni_iza - Pon Kwi 14, 2008 12:57 pm

My natomiast zapytaliśmy rodziców czy możemy liczyc na ich pomoc finansową przy organizacji ślubu i wesela. Wszyscy się zgodzili, zatem poprosilismy ich aby dołozyli się ile mogą i uważają, barkująca kwotę wykładamy my. Generalnie wszystko załatwiamy my i rodzice nie wiedzą "czyja działka" na co poszła, no i nie ma jakis konfliktów :) .
ava - Pon Kwi 14, 2008 2:50 pm

Agha napisał/a:
U nas początkowo miało być zgodnie z tradycją, rodzice młodej za salę, rodzice młodego za wódkę, orkiestrę, samochód, kamerzystę etc.
Niestety koszty jednej i drugiej rodziny nie są porównywalne, nie oszukując się, wiadomo, że koszty sali są największe.


To zależy od tego na jakiej sali robicie wesele- czy w lokalu czy w sali OSP. My mamy tradycyjny podział wydatków, bo wesele mamy na sali OSP, no i gości też jest po równo z każdej strony- po wstępnych, ogólnych (no bo np. nie wiemy jeszcze ile dokładnie będzie kosztować wódka czy ile wyniesie za "jedzenie") podliczeniach wyszło, że każdy wyda mniej więcej tyle samo. Ale nie wyobrażam sobie by robiąc wesele w restauracji, gdzie płaci się ok. 150zl za osobę, zachować taki tradycyjny podział- tzn. akurat w naszym przypadku, gdzie gości jest po równo i możliwości finansowe rodziców są mniej więcej takie same.

Agha - Pon Kwi 14, 2008 10:16 pm

ava, niestety ceny wesela na sali różnią się od cen w OSP. Słyszałam, że jak masz dobre znajomości, to nie dość, że salkę masz za grosze, to i kucharkę z obsługą Ci polecą. Słyszałam też jednak, że sporo się trezba przy takim weselu narobić... Coś za coś.
ava - Wto Kwi 15, 2008 5:11 pm

Dobrze wiem, że się różnią- dlatego wesele robimy w OSP, zaoszczędzimy na tym co najmniej 10tyś. zł, a ze się trzeba narobić to oczywiste- jak sama napisałaś coś za coś. My płacimy za salę 500zł + 2zł od talerzyka + opłaty, razem wyjdzie ok. 1500-2000zł, no i kucharka z obsługą ok. 2500-3000zł, do tego wszystkie produkty musimy kupić sami, więc razem wyjdzie pewnie coś koło 15tyś zł (to są koszty moje i moich rodziców). To będzie wesele z poprawinami- w lokalu zapłaciłabym ok. 200zł od osoby- a wesele mam na 140 osób, więc łatwo policzyć ile to by wtedy wyszło- jak dla nas i naszych rodziców zdecydowanie za dużo.
Agha - Wto Kwi 15, 2008 5:28 pm

tak, to jest opłacalne przy dużych weselach. Dlatego my ucięliśmy listę gości (mimo bardzo dużej rodziny) do minimum i jesteśmy teraz w stanie zafundować gościom: klimatyzowaną piękną salę i nie martwić się o jedzenie, napoje etc.

Mimo wszystko gratuluję decyzji. U mnie nie dość, że byłoby z nią trudno, to w życiu nie znalazłabym czasu (oboje siedzimy w pracy po 8-10h) na załatwienie spraw związanych z salą.
Powodzenia :-)

[ Dodano: Wto Kwi 15, 2008 5:28 pm ]
Piszesz, że wychodzi Wam 140zł od osoby, my płacimy 155zł.

ava - Wto Kwi 15, 2008 9:28 pm

Ale ja nie napisałam, że wychodzi nam 140zł od osoby,tylko że wesele jest na 140 osób :) A ile wyjdzie od osoby to pewnie przekonamy się już po wszystkim.

A moja sala OSP też jest klimatyzowana, widziałam ją jak wygląda po udekorowaniu przez "moją" dekoratorkę i było baaardzo ładnie. No a jak wygląda najczęściej remiza z zewnątrz to pewnie każdy wie- choć ta moja nawet nie jest z zewnątrz taka zła :)

A co do listy gości- nasza też jest obcięta, szczególnie ze strony S. :( Ale tak to jest, gdy rodzice mają po 3-5 rodzeństwa :)

Agha - Wto Kwi 15, 2008 11:26 pm

Aaaa :oops: źle przeczytałam :-)
no to fajna jest ta remiza, powiem szczerze mnie zawsze i remizy i sale działkowe źle się kojarzą. Może dlatego, że podczas 30stopniowych upałów byłam na wesele na działkach, sala bez klimy, jedzenie stojące na stołach (prawie chodzące) i szkolne jarzeniówki na suficie (co 3 wykręcona, ale i tak dawały po oczach).
Z drugiej strony wspomnienia z 18nastki koleżanki w remizie. Nogi po kolana brudne od pyłu i brudu unoszącego się podczas chodzenia i tańczenia z drewnianego klepiska, brrr

Gratuluję, że udało wam się znaleźć remizę, która spełnia warunki sali, natomiast finansowo poprawia nastrój :-)

ava - Sro Kwi 16, 2008 11:26 am

Dzięki :) A na naszej sali na podłodze są płytki antypoślizgowe :lol:

Ale może skończmy ten temat, żeby nie krzywić wątku :) Pozdrawiam

justinaa - Sob Kwi 19, 2008 11:42 am

no właśnie więc wracając do wątku, to chciałam jedynie napisać, że my za wesele płacimy sami, moja mama postanowiła jedynie sfinansować moją suknię ślubną, natomiast rodzice D. planują dać nam jakąś większą kwotę w prezencie ślubnym
izunia_82 - Pon Kwi 21, 2008 7:27 pm

My też płacimy sami za wesele. Koszta dzielimy na pół. Osobno płacimy za stroje i Michał kupuje obrączki i kwiaty. Tym bardziej że mamy taką samą liczbę gości na weselu. Uważamy że jest to rozsądne rozwiązanie, chociażby po to, że nie ma kłótni finansowych pomiędzy nami samymi, a zwłaszcza rodzicami. I możemy sami decydować jak ma wyglądać ten dzień.
justinaa - Czw Kwi 24, 2008 3:30 pm

i to jest pewien plus - niezależność, jeśli chodzi o organizajcę dnia, listę gości etc
Trismegista - Czw Maj 08, 2008 6:45 pm

u nas mniej wiecej wyjdzie po polowie, z kazdej strony bedzie prawie taka sama liczka gosci
kiecke z wlasne kasy kupuje sama, D gajer tez:)
reszta do podzialu:)

Suelen - Czw Maj 08, 2008 10:24 pm

u nas to K. rodzicie powiedzieli za co mam płacić i Ja opłacam salę i zaproszenia oraz własny strój, ale uznali, że tort i ciasto wezmę na siebie. Całą resztę związaną ze ślubem opłacają oni :)
jpuasz - Pon Maj 12, 2008 10:54 am

Suelen napisał/a:
u nas to K. rodzicie powiedzieli za co mam płacić


A Ty czy Twoi rodzice nie mieli nic do gadania?? :niepewny:

Dla mnie to troche dziwne takie "rządzenie" kto ma za co płacić... No chyba, ze Tobie to nie przeszkadza :)

Suelen - Pon Maj 12, 2008 6:48 pm

bo ja sama płacę sobie za wesele moi rodzice niestety albo i stety nawet złotóweczki nie dokładają :( Ja uważam, że to bardzo ładnie z ich strony, bo chyba chcieli mnie troszkę odciążyć. A mnie to nie przeszkadza, a nawet troszkę cieszy :)
jpuasz - Wto Maj 13, 2008 12:00 pm

Nie no zazwyczaj koszty sali to jakieś 70% wszystkich wydatków dlatego byłam taka zaskoczona. Ale mówie, jesli to było ustalone z Tobą i Tobie to nie przeszkadza, to oki :)
Suelen - Wto Maj 13, 2008 3:44 pm

Moja część według obliczeń wychodzi o jakieś 3-5 tysięcy taniej. Ale to wiadomo, zależy co kto sobie zażyczy. Chociaż i tak znając życie pewnie wyjdzie więcej wydatków.
555 - Wto Maj 13, 2008 6:50 pm

przypuszczam, ze chodzi o sama sale, bez jedzenia :))
Suelen - Wto Maj 13, 2008 7:15 pm

z jedzeniem :) Ja aż tak dużo nie płacę za osobę, nie mammy poprawin, gości będzie ok 70. w każdym bądź razie biznes plan zrobiliśmy :cool:
pscoolka - Sro Maj 21, 2008 2:02 pm

my bedziemy sami placic, przynajmniej sie postaramy bo nie chcemy obciazac budzetu naszych rodzicow. Tym bardziej ze zarabiamy sami pieniazki. Kurcze ale jak tak aptrze ile to wszytsko kosztuje i licze to nie wiem czy sie nie pokusimy o mala pomoc:D ale to sie jeszcze zobaczy:)
truskawka_ja - Sro Maj 21, 2008 4:04 pm

Za nasze wesele płacą moi rodzice - nie chcą od nas pieniędzy, uważają, że sfinansowanie wesele leży w obowiązkach rodziców.
Ala za to my planujemy zabrać ich na wycieczkę do Maroka. Będzie to także dobra okazja, żeby moi rodzice poznali rodzinę Saida.

Karolka_23 - Pią Maj 23, 2008 10:52 am

My zdecydowaliśmy, że za nasze wesele będziemy płacić sami. Pracujemy i mieszkamy razem i taką decyzję podjęliśmy ot tak, po prostu.
Nie ukrywam jednak, że rodzice zaoferowali swoją pomoc i na pewno z niej skorzystamy.

spray - Czw Maj 29, 2008 3:07 pm

Mój Tata daje 10 000, rodzice narzeczonego ok 5000. Resztę kosztów będziemy musieli ponieść sami. Przypuszczam, że będzie to ok. 6000.
Bez pomocy rodziców nie dalibyśmy rady.

styczniówka - Sro Cze 04, 2008 7:29 pm

Moja mama płaci za moich gości, orkiestrę i moje ubranie. Rodzice narzeczonego przyciśnięci do muru zaproponowali 2000 zł. Choć narzeczony twierdzi, że jak przyjdzie co do czego to się wykręcą.
Zatem gości pana młodego i wszystkie pozostałe koszty musimy ponieść sami. :(

aniesd - Czw Cze 05, 2008 7:19 pm

U nas generalnie rodzice podzielili się kosztami na pół. Zresztą nie działało to tak sztywno... Kilka razy było tak, że my sami za coś płaciliśmy - i nie lecieliśmy do rodziców by nam oddawali.
Cieszę się, że nie było sporów o pieniądze - tak naprawdę to byłby dodatkowy gwoździk do i tak już napiętej sytuacji.

niesia2708 - Czw Cze 19, 2008 8:07 pm

U nas staramy się wspólnie uzbierać na wesele,bo rodziców nie stać żeby nam zafundowali.Na pewno nam coś dołożą...
juta79 - Czw Cze 19, 2008 8:55 pm

U nas rodzice płaca po połowie za sale, orkiestrę, kamerzystę i wódkę. A my opłacamy cała resztę. Czyli i tak rodzice ponoszą większe koszta ale jak my zliczymy tą całą resztę to też sporo wyjdzie :? .
niesia2708 - Czw Cze 19, 2008 10:28 pm

U nas na to co przed ślubem i weselem trzeba kupić staramy się uzbierać sami,a to co płacimy po weselu (sala,kucharki,zespół,kamerzysta) mamy nadzieję zapłacić z czepka.Nie liczymy na to,że wesele nam się zwróci...byle na to co napisałam starczyło...
Debussy - Pią Lip 04, 2008 9:00 am

U nas będzie pół na pół. Ponieważ ja nie pracuję, za mnie płaca rodzice. Natomiast On zapewne dołoży się ze swoich zarabianych...
anuleczkam - Sro Lip 09, 2008 10:55 am

U nas każda ze stron płaci za swoje. Moi rodzice za Naszych gości, za wódkę dla Naszych gości, napoje, a reszta na pół.
Malwina_łódź - Wto Lip 29, 2008 12:52 pm

u mnie jest tak samo. Każdy płaci za swoich gości (sala, wódka) Reszta na pół. Z tym, ze teściowa powiedziała, że do obrączek mam się nie wtrącać, bo oni kupują. mamy tylko wybrać jakie chcemy. Zarówno mnie jak i mojemu narzeczonemu rodzice wyprawiają wesele, bo póki co studiujemy jeszcze dziennie i nie mamy możliwości podjęcia pracy zarobkowej. :)
Marika007 - Sro Sie 20, 2008 5:44 pm

jeśli chodzi o nas, to sami pokrywamy wszystkie koszty. Mamy wspólne pieniążki i oszczędności. Zdecydowalismy się robić wesele i liczymy się ze wszystkimi kosztami. Napewno rodzice gdyby mogli, dołozyliby nam do wesela, ale my tego nie oczekujemy i nie chcemy. Nie chce narażać swoich rodziców na żadne koszty i kredyty. Gdybyśmy nie byli w stanie sami zrobic sobie wesela, poprostyu byśmy go nie robili, tylko skromne przyjęcie, ale na szczęście możemy sobie na tą przyjemność pozwolić. Bo chyba każda kobieta marzy, żeby ten wyjątkowy dzień był naprawde fantastyczny. ;)
Kociadło - Czw Sie 28, 2008 2:03 pm

u nas każdy płaci za swoich gości i ich noclegi i swoje stroje (swoja drogą w rejonie gdzie mieszkają moi rodzice jest ponoć zwyczaj ze to pan młody kupuje suknie swej przyszłej zonie:) ) reszta kosztów jest po połowie:)
Tissaia - Czw Sie 28, 2008 9:26 pm

Malwina_łódź napisał/a:
u mnie jest tak samo. Każdy płaci za swoich gości (sala, wódka) Reszta na pół. Z tym, ze teściowa powiedziała, że do obrączek mam się nie wtrącać, bo oni kupują. mamy tylko wybrać jakie chcemy. Zarówno mnie jak i mojemu narzeczonemu rodzice wyprawiają wesele, bo póki co studiujemy jeszcze dziennie i nie mamy możliwości podjęcia pracy zarobkowej. :)


Mam tak samo, z wyjątkiem obrączek.

agniesia22 - Czw Sie 28, 2008 11:12 pm

Jeśli chodzi o salę to każdy płaci za swoich gości, resztę dzielimy na pół. Samochód ma wziąśc na siebie mój narzeczony.
Niepowaga - Pią Sie 29, 2008 9:55 pm

Właściwie u mnie i Marcina podział kosztów jest prosty. My za wszystko płacimy. Nasi rodzice nie nalezą do zamożnych, i nie mogą nam pomóc w sferze finansowej.
Emilka23 - Wto Wrz 16, 2008 3:49 pm

dziewczyny napiszcie ile kosztować będzie mnie wesele podzial tradycyjny na 130 os
MałaMi1 - Wto Wrz 16, 2008 4:42 pm

to zależy jakie macie wymgania, na jaka sale sie nastawiacie, zespol ,czym chcecie jechac do slubu itp....

my mielismy wesele na 135 osob i wynioslo nas ono (bez poprawin) okolo 40 tys.zł. , ale w tym jest limuzyna, wymarzona sala, zespol grajacy na zywo (elegancki) itp...zaoszczedzilismy np na zaproszeniach czy wizytowkach bo robilismy je sami recznie...

Emilka23 - Wto Wrz 16, 2008 4:48 pm

A GDZIE MIAŁAS WESELE??
MałaMi1 - Wto Wrz 16, 2008 4:57 pm

w Konstatynowie Łódzkim, w Belwederze
fastyna - Wto Wrz 16, 2008 5:11 pm

u nas przy 140-150 osobach tez nas wyjdzie ok 40000
Emilka23 - Wto Wrz 16, 2008 5:13 pm

INTERESUJE MNIE KOSZT Z KUCHARKA I SAL? NA DZIAŁKACH

[ Dodano: Wto Wrz 16, 2008 5:16 pm ]
ILE PŁACILI?CI ZA OSÓBKE

MałaMi1 - Wto Wrz 16, 2008 5:19 pm

moje wesele było na sali weselnej, bez kucharek itp, placilismy 160 zł od osoby w roku 2008
Emilka23 - Wto Wrz 16, 2008 5:21 pm

BARDZO BARDZO DZIEKUJE
ppola - Wto Wrz 16, 2008 5:23 pm

Emilka23 prosze bez CapsLocka - krzyczysz ;) ja w sobote ogladalam sale ceny od 150 do 160zł + rozne dodatki a czy do przyszlego roku sie zmieni - pewnie tak niestety :(
Emilka23 - Wto Wrz 16, 2008 5:45 pm

OK jakie dodatki napisz napisz????!!!!!
ppola - Wto Wrz 16, 2008 6:07 pm

W jednym miejscu 150 + 10zł za stół wiejski + 10 zł za stół słodki, rozumiem ze mozna zrezygnowac z wiejskiego ale bez slodkiego nie mamy ciast ani owocow, tort +alkohol we wlasnym zakresie
W innym 150 + 5zł za pokrowce na krzesła
Gdzies indziej dochodzi korkowe
Wiec zdecydowalismy sie na knajpe za 160 niby drozej ale to jest pelna cena bez niespodzianek :)

kryszka - Wto Wrz 16, 2008 9:15 pm

Emilka23 - proszę trzymaj się tematyki wątku. O kucharce widzę, że zadałaś pytanie w innym wątku, więc po co tutaj. Powtarzanie postów jest sprzeczne z Regulaminem forum.

A jeśli chodzi o koszty wesela to zapraszam do przeczytania odpowiedniego wątku: http://forum.wesele-lodz.pl/viewtopic.php?t=2111

Emilka23 - Sro Wrz 17, 2008 3:34 pm

dzięki dziewczynki
Dorotka847 - Wto Paź 28, 2008 6:35 pm

u nas podzial wygladal tak:
1/2 moi rodzice
1/2 mój narzeczony

justinaa - Wto Paź 28, 2008 7:18 pm

u nas praktycznie 100% kosztów ponieśliśmy my, moja mama zapłaciła za moją suknię i oprawę muzyczną w kościele i to by było na tyle :)
kasia_m85 - Nie Lis 02, 2008 8:31 pm

U nas rodzice płacą po polowie tzn.każdy za swoich gosci a cała reszta po połowie.My sami kupimy sobie tylko ubrania,zaproszenia,obrączki...
hoffnung - Nie Lis 02, 2008 10:13 pm

U Nas z obu stron będzie mniej więcej tyle samo osób więc koszty po prostu dzielimy na pół.
kakonka - Nie Lis 02, 2008 11:16 pm

my za wszystko sami placimy. no prawie za wszystko bo mama chce mi kupic suknie i dodatki i rodzice mojego K. pewnie tez za jego ubior zaplaca. jednak cala reszta cos kolo 40 tysiecy wg. wstepnych obliczen :-? płacimy my.
malwa88 - Czw Lis 27, 2008 2:58 pm

u mnie ma być tak, że ja place za moj strój, jedzenie, wystrojenie sali i kościoła a cala reszta to narzeczony tzn kwiaty , alkohole, ksiadz, zapowiedzi itp
Ambrozja - Nie Sty 11, 2009 12:23 pm

A u mnie jest tak:
moja mama płaci za naszych gości i ich noclegi, moja suknie + połowę za kamerzystę, fotografa i orkiestrę
rodzice narzeczonego płacą za swoich gości i ich noclegi, garnitur + druga połowa za kamerzystę, orkiestrę i fotografa
Sami placimy za wszystkie pierdółki typu: zaproszenia, obrączki, buty, bielizna, bizuteria, opłaty w kościele, przystrojenie auta, bukiet, butonierki i dalej nie pamiętam za co jeszcze;) dużo takich "drobnych" rzeczy się uzbierało

rajeczka - Pią Sty 16, 2009 11:39 am

u nas do tej pory nie bylo typowych zmówin ,co i jak i ile..rodzice mojego narzeczonego uważają że mamy czas...ale ja jestem innego zdania ...mam nadzieje ze wkrotce to sie zmieni i wojny nie będzie :)
justyna12063 - Pon Lut 02, 2009 10:03 am

U nas rodzice dzielą się wydatkami po połowie tylko ze gości każda ze stron płaci sama no i za pokoje dla przyjezdnych gości ja z narzeczonym postanowiliśmy, że zapłacimy za limuzynę, ubierzemy się sami i zapłacimy za kościół resztę pokryją nasi rodzice bo nie odłożymy niestety więcej kasy. Tak to pewnie jeszcze za coś byśmy zapłacili.
Tajgete - Sro Lut 25, 2009 11:01 pm

U nas wyszło tak, że zbieraliśmy wspólnie. Z tym, że Wojtek dołożył troszkę swoich oszczędności (ja takowych nie posiadałam). Rodzice się nie dokładali, ale tylko dlatego, że tak postanowiliśmy... ;)
rene244 - Czw Maj 07, 2009 5:17 pm

ja za wszystko płacę sama. ja chciałam wesele i tak postanowiłam. mój narzeczony strasznie mało zarabia (pracuje w mojej firmie 8) ) po ślubie chyba dam mu podwyżkę :wink:
madzialenka - Czw Maj 07, 2009 8:15 pm

za wesele płacimy sami, na szczęście teraz możemy na to sobie pozwolić wcześniej nie zdecydowałabym się na takie wesele o jakim marzyłam :) za mało zarabiałam :(
hehe rene i jeszcze się chwalisz, że mało dajesz przy wypłacie przyszłemu mężusiowi ;P hehe uśmiałam się :)

madnesia - Czw Maj 07, 2009 8:31 pm

Hihi rene244, dobre :D
A u nas z narzeczonym ustalilismy że koszta zwiazane ze ślubem i weselem dzielimy na pół, czyli na dwie rodziny, gdyż mamy podobną liczbę gości. Moją połówkę sfinansuje mama, sama muszę kupić tylko suknię + dodatki.

darling - Wto Cze 02, 2009 1:25 pm

Nasze wesele finansują rodzice i uzgodnili, że dzielą się po połowie + koszty suknii po stronie moich rodziców. My płacimy za "dodatki", kościół, sesję fotograficzną i samochód. Niestety sami nie dalibyśmy rady wszystkiego opłacić :(
ani - Pią Cze 12, 2009 9:08 pm

U nas wesele odbędzie sie w remizie i wygląda to tak:
JA płacę:
-sala
-kucharka
-obsługa
-żywność
-suknia
Przyszły mąż:
-kamera
-zespół
-fotograf
-samochód
-obrączki
-alkohol
W moim przypadku 705 kosztów pokrywaja rodzice a resztę ja, mówię oczywiście o swojej części,.

France - Sro Cze 24, 2009 3:45 pm

ja to sobie wyobrazam tak
kazdy placi za gosci ze swojej str,za swoj stroj a rreszta na polowe

Morfeusz1971 - Czw Sie 06, 2009 8:31 am

Mam pytanie czy na pewno nie żartowałaś że często zdarza się że każdy płaci za swoich gości ? Przecież to jest idiotyzm taki układ ! Ale ludzie są różni to fakt.
kryszka - Czw Sie 06, 2009 11:45 am

Morfeusz1971 napisał/a:
Mam pytanie czy na pewno nie żartowałaś że często zdarza się że każdy płaci za swoich gości ? Przecież to jest idiotyzm taki układ !

:o trochę sroga opinia
Jakbyś przeczytał cały wątek, nie tylko na tym forum, to byś widział, że to nic nowego.

truskawka_ja - Czw Sie 06, 2009 11:53 am

Morfeusz1971 napisał/a:
Mam pytanie czy na pewno nie żartowałaś że często zdarza się że każdy płaci za swoich gości ? Przecież to jest idiotyzm taki układ ! Ale ludzie są różni to fakt.

To juz moi rodzice w zamierzchlej przeszlosci stosowali ten "idiotyczny uklad" :lol: Z dobrym skutkiem. W przyszlym roku beda mieli 30 rocznice szczesliwego pozycie malzenskiego. :razz:

EwaM - Czw Sie 06, 2009 12:04 pm

Morfeusz1971 napisał/a:
Mam pytanie czy na pewno nie żartowałaś że często zdarza się że każdy płaci za swoich gości ? Przecież to jest idiotyzm taki układ ! Ale ludzie są różni to fakt.


Dlaczego idiotyzm? A znasz lepszy i bardziej sprawiedliwy układ? To się podziel. Chętnie się dowiem jak jest mniej idiotycznie, bo jak na razie to większość stosuje właśnie ten sposób.

tulipan87 - Czw Sie 06, 2009 5:25 pm

ani napisał/a:
U nas wesele odbędzie sie w remizie i wygląda to tak:
JA płacę:
-sala
-kucharka
-obsługa
-żywność
-suknia
Przyszły mąż:
-kamera
-zespół
-fotograf
-samochód
-obrączki
-alkohol


U nas to samo, na szczęście dołożą się też jedni i drudzy rodzice. Sami odłożylibyśmy na wesele chyba w 2018.

Ines_87 - Pią Sie 07, 2009 10:29 am

My planujemy ślub za dwa lata wraz z weselem oczywiście i niestety całość kosztów ponosimy sami (bez pomocy rodziców) :( . Poprostu oboje odkładamy do "jednego woreczka" :P
Marcia24 - Wto Wrz 08, 2009 10:03 pm

U nas też jest prosto, my za wszystko płacimy :(
mała9364 - Sro Wrz 09, 2009 10:31 am

Rodzice płacą za salę,tort.alkohol i pokrowce.Dzielą się kosztami na pół bez względu na to po ile gości będzie z każdej ze stron)
Natomiast my płacimy za:
orkiestrę
kamerzystę
fotografa
suknie ślubną+dodatki
garnitur narzeczonego
obrączki

M4rcysi4 - Pon Lis 02, 2009 5:52 pm

U nas wygląda to tak ,ze każdy płaci za swoich gości(zabawa+nocleg+zaproszenia itp. co dotyczy osobno gości) ,a całą resztę np:foto, kamerzysta, alko, orkiestra, tort dzielimy po połowie. Stroje i upiększacze każdy sobie ;)
misiao1983 - Pon Lis 02, 2009 5:54 pm

U nas nie ma podziału kosztów, ponieważ my płacimy za całość wesela.
Weira - Czw Lis 12, 2009 10:28 am

U nas to tak: każdy płaci za swoich gości (wesele)
Reszta kosztów na pół. Stroje każdy za swoje.

k.stakiewicz - Czw Lis 12, 2009 12:58 pm

My większość chcemy płacić sami. Niestety ale tam gdzie płacą rodzice, tam oni zaczynają decydować o zespole, sali itp...
anuszkaa - Pon Lis 23, 2009 2:59 pm

Weira napisał/a:
U nas to tak: każdy płaci za swoich gości (wesele)
Reszta kosztów na pół. Stroje każdy za swoje.


u mnie tak samo

sopelek - Czw Gru 17, 2009 9:18 am

U nas jest tak, że rodzice płacą tylko za sam ślub i wesele, natomiast my płacimy za foto, DJ, zespół kameralny, stroje, wszystko co nie jest w "pakiecie podstawowym" ;) Więc w sumie koszta rozkładają się w 1/3 na każdą z par. :)
karapp - Sob Lut 20, 2010 1:57 am

my ustaliliśmy że pół na pół, tylko powiedzcie mi co z obrączkami... generalnie wydaje mi się że to mimo wszystko powinno należeć do pana młodego ... taki przesąd, że panna młoda nie powinna dokładać do obrączek... ja dałam złoto, wydaje mi się, że resztę powinien pokryć narzeczony... a on chce koszty na pół dzielić
Ambrozja - Sob Lut 20, 2010 11:30 am

karapp napisał/a:
taki przesąd, że panna młoda nie powinna dokładać do obrączek


U nas to ja kupiłam obrączki. Zapłaciłam za nie 2.500 zł, akurat miałam jakieś swoje oszczędności, bo dostałam wtedy premię w pracy, więc nie widziałam sensu, żeby narzeczony szarpał się, skąd wziąć tyle kasy, skoro ja miałam te pieniądze.

Stokrotka812 - Sob Kwi 03, 2010 7:14 pm

Morfeusz1971 napisał/a:
Mam pytanie czy na pewno nie żartowałaś że często zdarza się że każdy płaci za swoich gości ? Przecież to jest idiotyzm taki układ ! Ale ludzie są różni to fakt.


Poczułam się urażona. Według mnie to całkiem normalne, szczególnie gdy z mojej strony jest dużo mniej gości i moja mama jest mniej zamożna.
Po za tym w dzisiejszych czasach, gdy większość par robi wesele w domu weselnym/restauracji płaci się od osoby i dzięki temu można łatwo policzyć koszt na stronę. Dodatkowo mogę stwierdzić, że skoro rodzice nie widzą w tym żadnego problemu to po co go stwarzać??! Mam nadzieję, że mój sposób myślenia nie jest abstrakcyjny...

Kociadło - Sob Kwi 03, 2010 7:33 pm

u nas moj K płaci za obrączki- znaczy się za diamenciki w mojej obrączce (bo tylko za to po odliczeniu wspólnego złota zostało do zapłacenia ) bo się uparł i koniec
ale stwierdził od razu że on płaci za robociznę - ale wyszło przy rozliczaniu że jak dam jeszcze pierścionek od mamy to za robociznę płacić już nie musimy wiec problem z głowy
:)
a płacenia tylko za swoich gości uważam za normalne - u nas też tak będzie

Misiak87 - Sob Kwi 03, 2010 7:45 pm

Stokrotka812 napisał/a:
Według mnie to całkiem normalne, szczególnie gdy z mojej strony jest dużo mniej gości i moja mama jest mniej zamożna.


Też nie widzę w tym nic dziwnego.

Stokrotka812 - Sob Kwi 03, 2010 7:57 pm

Dzięki dziewczyny, już przez chwilę myślałam, że jestem "z tych różnych ludzi" :victory:
Amira - Nie Kwi 04, 2010 6:45 pm

Dokladnie :D u nas tez kazdy placi za swoich gosci - zdecydowanie bardziej niepraktyczne i staromodne jest dla mnie trzymanie sie jakis podzialow typu ja place za jedzenie dla gosci, a druga strona za np. wodke :razz:
pszczółka - Nie Kwi 04, 2010 10:29 pm

U nas chyba za wszystko płacimy na pół, gości mamy po równo, więc z tym nie ma problemu.
Nie rozpatrzona jest kwestia strojów - pewnie każdy za swój, więc ja wyjdę na tym gorzej, bo wiadomo - kobiece fatałaszki są droższe. No ale takie życie...
Acha - rodzice się nie dokładają (przynajmniej z mojej strony).

Odnośnie przesądu o obrączkach - pierwsze słyszę.

A co do płacenia każdy za każdego gościa - byłam na weselu, gdzie młodzi chyba się nie dogadali w tej kwestii. Młodej finansowali rodzice (ucząca się, bez oszczędności), młody trochę kasy zainwestował sam. Wesele było w ogródkach działkowych, z kucharką. Wiadomo - w trakcie wesela coś tam się dopłaca (jakąś resztę wynikająca z ogólnego rozrachunku). Młody podszedł do swojego już teścia i powiedział: "od was przyszło więcej gości, idż uregulować finanse i daj mi jeszcze 2tysiące, bo tak to ja zapłaciłem więcej." Żenada :? Lepiej wszystko ustalić niz dopuszczać do takich sytuacji...

Agata1234 - Pon Kwi 05, 2010 8:32 pm

Cytat:
U nas to tak: każdy płaci za swoich gości (wesele)
Reszta kosztów na pół. Stroje każdy za swoje.

U nas identycznie

Stokrotka812 - Czw Kwi 08, 2010 10:20 pm

U mnie też reszta kosztów na pół, z tym, że pan młody kupi jeszcze obrączki.
Stroje też każdy dla siebie, ewentualnie moxe kupię panu młodemu koszulę, ale to jeszcze pomyślę :wink:

kropka. - Pią Kwi 09, 2010 7:52 pm

Mieszkamy razem od 2 lat, prowadzimy wspólne gospodarstwo domowe, czyli nie mamy podziału majątku :wink: Jego kasa jest moja, a moja jego. Nie ma więc i problemu z tym kto za co płaci, dzielenia, wyliczania, płacimy po prostu my :razz:
muzastrazaka - Czw Wrz 23, 2010 9:54 pm
Temat postu: 180 na 40
kobitki a jak to postapiac kiedy ode mnie bedzie 35-40 osob a od niego 180?
Madlyinlove - Czw Wrz 23, 2010 11:12 pm

Nie wiem, co Ci doradzić- w sumie to dość miażdżąca przewaga gości przyszłego męża i ja bym chyba dążyła do jakiegoś kompromisu- w stylu pewne rzeczy wspólnie,jednak jakoś proporcjonalnie rozłożyć koszty talerzyka za gości młodego

my tego problemu nie mamy- na naszej pierwszej (rodzinnej)imprezie będzie przewaga moich gości, na drugiej(dla znajomych)- jego, wszystko płacimy wspólnie i tak

temidaaa - Pią Wrz 24, 2010 7:15 am

muzastrazaka, to zależy kto finansuje wesele. Jeśli Wy sami, to chyba nie ma znaczenia, ale jeśli rodzice, to moim zdaniem przy takiej przewadze gości, każdy za swoich.
anooleczka - Sro Paź 06, 2010 11:01 am

Weira napisał/a:
U nas to tak: każdy płaci za swoich gości (wesele)
Reszta kosztów na pół. Stroje każdy za swoje.

My dokladnie tak samo :D

Frezja1980 - Sro Paź 06, 2010 11:39 am

anooleczka napisał/a:
Weira napisał/a:
U nas to tak: każdy płaci za swoich gości (wesele)
Reszta kosztów na pół. Stroje każdy za swoje.

u nas tak samo

Żanetta - Sro Paź 06, 2010 10:41 pm

U nas jest troszeczkę inaczej. Z mojej strony bedzie około max 60 os. a ze strony mojego lubego około 100 os. I podobno staropolskim obyczajem - nasi rodzice uzgodnili, że tyle osób ile będzie z mojej strony, za tyle z drugiej strony płacą moi rodzice. Czyli będzie za 120 os. a za resztę gości koszty pokrywają teściowe.
Jeśli chodzi o stroje to sami sobie kupujemy - chociaż ostatnio słyszałam ,że Młody kupuje przyszłej żonie buty, a młoda -koszule młodemu :)
Natomiast pozostałe koszty - tak jak już pisałam "staropolskim obyczajem" :)

anooleczka - Czw Paź 07, 2010 11:18 am

Żanetta napisał/a:
podobno staropolskim obyczajem - nasi rodzice uzgodnili, że tyle osób ile będzie z mojej strony, za tyle z drugiej strony płacą moi rodzice. Czyli będzie za 120 os. a za resztę gości koszty pokrywają teściowe.

Pierwsze slysze o takim zwyczaju, ale moze faktycznie tak jest :P

Magdzik - Sro Lis 17, 2010 10:20 pm

My chcemy sami uskładać na wesele,ale znając życie to moi rodzice też będą chcieli trochę nam pomóc :)
PaulinaS - Czw Lis 18, 2010 11:43 am

misiao1983 napisał/a:
U nas nie ma podziału kosztów, ponieważ my płacimy za całość wesela.


U nas podobnie :wink:

kaledonia - Sob Wrz 29, 2012 7:21 pm

Za jedzenie na weselu płacimy proporcjonalnie tzn większość gości z mojej rodziny i to płacą moi rodzice, część S. on sam. Całą resztę tzn alkohol, DJ, fotograf, kościół, zaproszenia, nasze stroje płacimy sami. A że wesele małe na 50osób to nasza część jest zdecydowanie większa :?
Trochę nas te koszty przerażają.

asia7 - Nie Wrz 30, 2012 10:58 am

nasi rodzice płacili proporcjonalnie za talerzyk od swoich gości i alkohol... reszta kosztów po połowie, część rzeczy (zdecydowanie mniejszą np. stroje, hotel dla gości, kwiaty, zaproszenia itp.) zapłaciliśmy sobie sami...

dla mnie w dzisiejszych czasach dziwne jest gdy panna młoda (rodzice) godzi się płacić za salę całość, gdy jeszcze np. większość gości jest od strony pana młodego... podział, że panna młoda płaci za "jedzenie" a pan młody za alkohol i orkiestrę przy obecnych cenach w restauracjach byłby średnio sprawiedliwy ;)

PaulinaPS - Nie Wrz 30, 2012 5:00 pm

U nas rozważyliśmy wszystkie opcje: że staropolskim zwyczajem, że proporcjonalnie, że po połowie i wyszlo na to samo :) sami kupujemy stroje obrączki i to co damy rade, niestety przy statusie studenta na wiele nas nie stać :)
bambolea - Sob Lut 02, 2013 2:58 pm


martinka - Sob Lut 02, 2013 8:53 pm

W tej chwili chyba jak w wielu kwestiach tradycyjne rozwiązania zanikają...najważniejsze by dopiąć kompromis, najgorsze gdy przygotowania do samej uroczystości i podziały kosztowe doprowadzają do niezdrowej atmosfery...co niestety odbije się czkawką młodym...Tak więc rozmawiajcie, proponujcie, słuchajcie drugiej strony a będzie dobrze:-)
anett.k - Pon Lut 04, 2013 4:00 pm

asia7 napisał/a:
nasi rodzice płacili proporcjonalnie za talerzyk od swoich gości i alkohol... reszta kosztów po połowie, część rzeczy (zdecydowanie mniejszą np. stroje, hotel dla gości, kwiaty, zaproszenia itp.) zapłaciliśmy sobie sami...


u nas było podobnie

mateosh - Pon Lut 04, 2013 4:44 pm

My, żeby uniknąć jakichkolwiek kwestii za wszystko płacimy sami. I ja i Mała mamy dość specyficznych rodziców, więc żeby potem nie próbowali za bardzo ingerować w nasze życie postanowiliśmy nie korzystać z ich pomocy finansowej.
AgaNika - Sob Mar 16, 2013 2:01 am

PaulinaS napisał/a:

misiao1983 napisał/a:
U nas nie ma podziału kosztów, ponieważ my płacimy za całość wesela.


U nas podobnie

U nas też tak było i bardzo mnie to cieszy. Na szczęście udało nam się nie dopuścić do sytuacji żeby rodzice przypadkiem
mateosh napisał/a:
nie próbowali za bardzo ingerować w nasze życie
.
Wiadomo różnie to bywa... :wink:

Paolina - Wto Kwi 02, 2013 9:42 pm

U nas każdy płaci za jedzonko swoich gości oraz za swój strój. Całą resztą dzielimy się po połowie. Za wesele płacimy w przeważającym stopniu sami. Rodzice trochę się nam dołożą w miarę możliwości :)
marthussia - Pią Kwi 05, 2013 11:12 am

u nas za zdecydowaną większość zapłacą moi rodzice, gdyż rodziców K. po prostu na to nie stać. Za część np. nasze stroje, kościół, kwiaty zapłacimy sami.
Juska - Pon Sie 19, 2013 7:55 pm

marthussia napisał/a:
u nas za zdecydowaną większość zapłacą moi rodzice, gdyż rodziców K. po prostu na to nie stać. Za część np. nasze stroje, kościół, kwiaty zapłacimy sami.


U nas bardzo podobnie. Moi rodzice zadeklarowali się zapłacić za przyjęcie weselne, a moja mama chce mi kupić suknię :) Resztę kosztów pokrywamy sami.

dzastab - Wto Sie 20, 2013 4:44 pm

My rowniez zyjemy juz razem od 2 lat wiec podzialu majatku nie ma! Najpierw chcielismy sami finansowac wesele ale szybko zdalismy sobie sprawe ze nie damy rady..

Tak wiec ustalilismy wstepny budzet calosciowy i zapytalismy rodzicow ile beda mogli sie nam dolozyc. Idealnie byloby podzielic to wszystko na 3 ale to wcale nie tak prosto poniewaz jest za duzo czynnikow roznicujacych.
Wydaje mi sie jednak ze poki co nasz system sie sprawdza : bez ryzyka ze tesciowej przypadla do oplacenia orkiestra wiec nam bedzie narzucac swoje widzimisie.

alex88 - Wto Sie 20, 2013 10:44 pm

My sami płacimy za wesele, moja mama obiecała dorzucić się do sukni :) Jeśli nam zabraknie to pewnie dołożą/pożyczą nam moi rodzice. Nie chcemy pakować się w kredyt na wesele niee
ithanielle - Sro Sty 22, 2014 12:41 pm

U nas bez pomocy rodziców udałoby się zorganizować wesele za ok. 2-3 lata...

Ogólnie płacą rodzice - dzielą się kosztami równo (mamy podobną liczbę gości z jednej i z drugiej strony), my natomiast opłacamy swoje stroje, dodatki (w tym mój makijaż, fryzurę, itd.), zaproszenia, winietki, zawieszki, menu, podziękowania dla gości, obrączki, kamerzystę.

Catylyn89 - Sro Sty 22, 2014 2:38 pm

Płacą rodzice po połowie wszystkie koszta, tak było w przypadku mojego brata i siostry :)
Karollka - Sro Sty 22, 2014 2:54 pm

u nas za wszystko płacimy sami.
domi127 - Sro Sty 22, 2014 8:03 pm

U nas koszty w większości pokrywają rodzice. Za salę dzielą się proporcjonalnie bo gości z mojej strony znacznie więcej. Reszta kosztów po połowie. My zamierzamy sami kupić stroje dla nas, zaproszenia, obrączki i zobaczymy co jeszcze :)
lovinlizard - Czw Sty 30, 2014 1:27 pm

po równo, tylko za strój i "wygląd" ja zapłacę pewnie 2x więcej
Pani Misiowa - Pon Paź 27, 2014 1:10 pm

Fajnie jest dostać pieniądze na wesele od rodziców i nimi zarządzać :) Inaczej jest kiedy rodzice nie dają a opłacają - wtedy zaczynają się interesować :|

Natomiast jeśli macie wspólny budżet z narzeczonym, to trochę jest to dziwne żeby dzielić koszty - przecież po ślubie i tak wszystkie pieniądze będę wspólne. Najlepiej samodzielnie uzbierać ale wiadomo jak jest :)

herbatnik - Pon Paź 27, 2014 2:36 pm

Ja i mój narzeczony niestety nie jesteśmy w stanie sami zapłacić za wesele, ale mamy rodziców, którzy poczuwają się do obowiązku nam tę uroczystość opłacić, więc mamy szczęście(płacenie nie wiąże się z załatwianiem-to my wyszukaliśmy salę, zespół, fotografa, wybraliśmy kościół-rodzice się na wszystko zgadzają). Mimo wyraźnych dysproporcji w wielkości naszych rodzin(ode mnie 35 osób, od młodego 90) wiem, że podzielą wszystkie rachunki na pół-tak jest łatwiej i bez zbędnego wytykania, czyja rodzina więcej pije, je itd. Ja mój PM kupimy sami obrączki i stroje do ślubu.
Pani Misiowa - Pon Paź 27, 2014 4:14 pm

herbatnik napisał/a:
to my wyszukaliśmy salę, zespół, fotografa, wybraliśmy kościół-rodzice się na wszystko zgadzają). Mimo wyraźnych dysproporcji w wielkości naszych rodzin(ode mnie 35 osób, od młodego 90) wiem, że podzielą wszystkie rachunki na pół-tak jest łatwiej i bez zbędnego wytykania, czyja rodzina więcej pije, je itd. Ja mój PM kupimy sami obrączki i stroje do ślubu.


Zdrowe podejście. Później mogłyby się pojawić właśnie takie komplikacje... które przeszłyby w kompromitacje :)

noir - Pią Sty 30, 2015 9:14 pm

U nas zaliczki na wszystko każde po równo, ja za przyjęcie (z pieniędzy podarowanych przez rodziców), na pewno sfinansuję też swój strój i dekoracje, narzeczony za wódkę, zespół, samochód i resztę. Koszty kursu tańca po równo.. ale to już chyba hobby :)
dorotka0603 - Pon Kwi 27, 2015 9:01 am

U nas jest tak, że Narzeczony płaci za swoich gości, a ja za moich. Resztę dzielimy na pół :) A- jeszcze ja za suknię, On za garnitur :)
Sycylijka - Pon Kwi 27, 2015 9:18 am


pannastara - Pią Maj 08, 2015 6:41 pm

u nas, na oko, wszystko wyjdzie dzielone na trzy części (może z lekką nadwyżką po naszej stronie). Rodzice - na pół - płacą za salę, catering i alkohol. nam zostają: opłata za ślub poza USC, dj, fotograf, barman, stroje (+ wszystkie okołourodowe duperelki), obrączki, zaproszenia, kwiaty, wszystko, co związane z wystrojem, tort i słodki kącik, parking dla gości itp

[ Dodano: Pią Maj 08, 2015 6:46 pm ]
a, jeszcze zaznaczę, że Rodzice wyskoczyli z opcją "wesele to prezent od nas", ale na to nie mogliśmy się zgodzić. a w tej wersji mogę szaleć przy różnych rzeczach, bo wiem, że płacę za nie sama :-)

Julia_ja - Sob Maj 09, 2015 10:07 pm

U nas rodzice dali na wesele po 10 000 zł, resztę dokładamy my. Nie wliczamy w to obu sukni, obu garniturów, dodatków i kwiatów dla mnie. Za to płacą rodzice :) a no i jeszcze noclegi opłacają rodzice M., ponieważ tylko jego goście tam nocują ;-)
katarzynasocko - Sro Lut 17, 2016 5:51 pm
Temat postu: Podział kosztów związanych z weselem
My mamy wspólne pieniądze, które oszczędzaliśmy odkąd zdecydowaliśmy się na wesele. Więc nie mamy podziału, że za coś placi partner, a za coś ja. Teraz będziemy jeździli po róznych targach w okolicy, aby wybrac to co dla nas istotne.
koszelek - Czw Kwi 07, 2016 1:43 am

Gdzie się podział mój post ?

został wykasowany ze względu na zawierający link. Można tutaj zacytować proponowane treści i podać źródło, nie wrzucając linka. Pozdrawiam Dorotka_

1dorota - Sob Paź 22, 2016 9:45 pm

najlepszy jest podział pół na pół wtedy nie ma żadnych pretensji
Be_Mine - Sob Paź 22, 2016 10:34 pm

U nas jest w trzy światy. Mieliśmy sfinansować sami. Teściowie się uparli że dopłacą żeby było więcej osób. Po wielu kłótniach ustąpiliśmy a oni się trochę wywineli bo powiedzieli że zapłacą to co po stronie pana młodego. Teraz się okazało że obrączek nie opłacą, opłat u księdza, w urzędzie też nie... Z resztą zaliczki foto+wideo+zespół też sami płaciliśmy. No i jesteśmy w dziurze. Bez kredytu się raczej nie obejdzie :/ Bo wszystkiego nie uzbieramy sami.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group