Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Sprawy ślubno-weselne - Ilu gości odmówiło (i dlaczego)?

Alma_ - Sob Gru 17, 2005 11:32 am
Temat postu: Ilu gości odmówiło (i dlaczego)?
Ilu gości Wam odmówiło (i dlaczego)?


Połączyłam dwa tematy i zmieniłam tytuł na bardziej czytelny. Moderatorka Asiek

AiD - Sob Gru 17, 2005 11:54 am

ja znam jeden przypadek ze nie tylko nikt nie odmowil (wesele na 71 osob) a jeszcze miali gosci nadplanowych :lol: ciociie nie zrozumialy ze sa tylko na slub do kosciola zaproszone :D i wsiadly do autokaru i zjawily sie na sali... sala na szczescie przygotowana na takie okazje i dostawili 4 nakrycia :D
zaprosili tylko najblizszych... cale 71 osob to tacy ktozy nawet nie mysleli zeby odmowic...
ale rzeczywiscie to zdaza sie bardzo rzadko :)
u mnie zapraszam 84 os. ... ale nie sa to sami najblizsi i mysle ze może nam z 8 os. odmowic...
znasz swoich gosci i mniejwiecej wiesz czy chca byc na twoim weselu czy nie :D
nie ma reguly ... czasem nie prychodzi 15 a czasem 2 ...

kryszka - Sob Gru 17, 2005 12:28 pm

104 zaproszone, z czego wiedzieliśmy że jakieś 10 i tak nie przyjdzie, potwierdzone i zapłacone za 77 osób, z czego jeszcze 4 nie przyszły na wesele bez żadnego wcześniejszego uprzedzenia. :evil: I to bliscy znajomi, a nie jakieś schorowane ciotki. :roll: :evil: Do tej pory nie wiemy dlaczego, bo nie raczyli się odezwać. :twisted:
Alma_ - Sob Gru 17, 2005 12:31 pm

Kryszko, czyli aż 27 osób się nie zjawiło? :shock: Sporo :?

Może się okazać, że moja zmiana sali na większą i wiążąca się a tym zmiana daty nie były konieczne :roll:

kryszka - Sob Gru 17, 2005 12:33 pm

Wiesz... rodziny się nie wybiera... :roll: U ciebie może przyjść 100%. :)
Alma_ - Sob Gru 17, 2005 12:39 pm

Tego nie jestem w stanie przewidzieć, ale staram się chociaż na podstawie danych statystycznych ;) zrobić jakieś założenia.

Zapraszam ok. 110 osób, liczę, że przyjdzie ok. 90. Mam nadzieję, że się nie przeliczę :roll:

Przy okrągłych stołach to jest dodatkowa trudność, bo nie "upchnę" 11 osoby przy stole - 91 gości będzie oznaczało już 10 zamiast 9 stołów, co zupełnie zmienia koncepcję ich ustawienia. Mam nadzieję, że chociaż potwierdzą wcześniej, chociaż w mojej rodzinie nie ma "dobrej tradycji weselnej" - ostatnie wesela były we wczesnych latach 90 (poza jednym wyjątkiem 2 lata temu) w typie działkowo-remizowym (tutaj bez wyjątków) :roll:

Kati - Sob Gru 17, 2005 7:03 pm

U mnie zaproszonych było 92 osoby, a w rezultacie przyło 84 - ale wczesniej kilka osób od Męża też się wykruszyło, a na ich miejsce zaprosiliśmy innych - którzy przyszli, byli baardzo zadowoleni, że są zaproszeni no i bawili się do białego rana :wink:
aggna - Sob Gru 17, 2005 10:50 pm

Ach strach pomyslec co umnie bedzie ja planuje malutkie wesele na 60 osob. A jak nie przyjdze 10 osob to co ja zrobie :(
Alma_ - Nie Gru 18, 2005 11:59 pm

Doprosisz innych - znajomych, dalszą rodzinę. Ja sobie tak tłumaczę :roll:
Kasiawka - Pon Gru 19, 2005 8:41 am

105 zaproszonych
2 odmówiły
4 nie przyszły

Alma_ - Pon Gru 19, 2005 9:08 am

KasiuK, świetny wynik :D
Kasiawka - Pon Gru 19, 2005 9:14 am

Tez mi się wydaje, ze niezły wynik, chociaż nawet jak nie przyjda 4 osoby niezbyt ładnie wyglądają luki przy stole które trzeba zaraz jakoś sprytnie po ukrywać :wink:
kryszka - Pon Gru 19, 2005 9:23 am

Różnie z tym ukrywaniem bywa. :wink: U nas te 4 luki były przy "naszym" stole, tzn. my, świadek, para znajomych, 4 wolne miejsca i koniec stołu, a mój tata w ogóle się nie skapnął że ktoś nie przyszedł. :lol: Dopiero na filmie mu pokazaliśmy, to był wielce zdziwiony. :shock: Nadmieniam, że w ogóle nie próbowaliśmy ukryć tych wolnych miejsc, stały sobie puste, włącznie z nakryciami. :smut:
Pusiak - Pon Gru 19, 2005 9:26 am

U mnie zapraszanych było około 140 osób, przyszło około 115, a wśród tych 25 osiem osób nie przyszło bez zapowiedzi... Reszta sie usprawiedliwiła (co wcale nie znaczy że nie było za nich zapłacone :dead: bo odmówili w ostatniej chwili)
Alma_ - Pon Gru 19, 2005 9:37 am

Pusiak, czyli za 25 osób zapłaciliście za dużo? :shock: :dead:

A kiedy mieliście ostateczny termin potwierdzenia liczby gości? U nas jest to środa przed weselem, więc mam nadzieję, że od środy do soboty dużo osób się nie "wykruszy" :roll:

Pusiak - Pon Gru 19, 2005 10:52 am

Zapłacone mielismy za 130 osób, czyli za 15 zapłaciliśmy na pusto. Ostateczny termin kiedy można było zapłacić za mnie był 2 tygodnie przed weselem, natomiast do czartku przed moglismy jeszcze dopłacić, gdybyśmy w ostatniej chwili jeszcze kogos doprosili :)
pipi - Pon Gru 19, 2005 2:05 pm

Ja nie wiem ile zaprosiłam myślę że tak około 110 osób to będzie - tak to jest jak się samemu robi zaproszenia i to jeszcze na raty.
Było równo 90 i za tyle zapłaciliśmy i że tak powiem do ostatniej chwili w niewielkim zakresie mogliśmy korygować ilość gości, ale nie mogło być nas mniej niż 90szt do zapłaty.

Ale część gości nie przyszła i ma usprawiedliwienie - z powodu nagłej choroby, połamanych kończyn itp. Jedna osoba przyszła chodź powiedziała że nie przyjdzie, a kogoś nie było mimo ze o tym nie poinformował i tak się to ładnie wyrównało. :graba:

gosiaczek - Pon Gru 19, 2005 3:07 pm

Nie pamiętam dokładnie, ilu gości zaprosilismy, ale niecałe 100. Osiem osób odmówiło odpowiednio wcześniej, jedna para przyjechała z dziećmi (na szczęście powiadomili), trzy osoby nie przyszły bez żadnej zapowiedzi.

Luki i tak się porobiły, bo trzech księży wyszło zaraz po obiedzie, a żona jednego ze świadków była 2 tygodnie po porodzie i tez za długo nie mogła siedzieć, nie wspominając o częstych wypadach na karmienie

aggna - Pon Gru 19, 2005 3:48 pm

Alma_ napisał/a:
Doprosisz innych - znajomych, dalszą rodzinę. Ja sobie tak tłumaczę :roll:

Ale u mnie w rodzinie nie zaprasza sie dalszych krewnych. A ja wesele robie tylko dla rodziny znajomi przyjda do kosciaoa i po weselu zrobi sie dla nich oddzielna imprezke.

bajeczka - Pon Gru 19, 2005 9:07 pm

aggna napisał/a:
Alma_ napisał/a:
Doprosisz innych - znajomych, dalszą rodzinę. Ja sobie tak tłumaczę :roll:

Ale u mnie w rodzinie nie zaprasza sie dalszych krewnych. A ja wesele robie tylko dla rodziny znajomi przyjda do kosciaoa i po weselu zrobi sie dla nich oddzielna imprezke.

Ale jak bedzie trzeba mogłabys to połączyć :)

Żaneta - Wto Gru 27, 2005 6:25 pm

U nas z zaproszonych 80 osób przyszlo 45. Niektórzy od razu powiedzieli innie zwlekali. Chcieliśmy w to miejsce zaprosić jeszcze ilka osób,ale nie przyszli.
bajeczka - Wto Gru 27, 2005 9:07 pm

?aneta napisał/a:
U nas z zaproszonych 80 osób przyszlo 45. Niektórzy od razu powiedzieli innie zwlekali. Chcieliśmy w to miejsce zaprosić jeszcze ilka osób,ale nie przyszli.

Przerażasz mnie :shock:

Żaneta - Wto Gru 27, 2005 9:11 pm

bajeczka napisał/a:
Przerażasz mnie :shock:

Dlaczego?

bajeczka - Wto Gru 27, 2005 9:13 pm

Bo moja sala ma minimalna liczbe gosci,a skoro tylu odmówiło to czarno to widze :)
Żaneta - Wto Gru 27, 2005 9:41 pm

Na pewno będzie dobrze! Trzymam kciuki!
Alma_ - Sro Gru 28, 2005 12:09 am

?aneta napisał/a:
U nas z zaproszonych 80 osób przyszlo 45.
:zdziwko:

?anetko, jak to? A zapłaciliście za 80? Dwa razy tyle??

Żaneta - Sro Gru 28, 2005 8:39 am

nie mieliśmy wesele na dzialkach więc po imprezie placiliśmy kucharzowi za talerzyk,a o tym,że tylu gości nie przyjdzie to wiedzieliśmy wcześniej :wink:
Alma_ - Sro Gru 28, 2005 11:05 am

?aneta napisał/a:
nie mieliśmy wesele na dzialkach więc po imprezie placiliśmy kucharzowi za talerzyk,a o tym,że tylu gości nie przyjdzie to wiedzieliśmy wcześniej :wink:

Chociaż tyle :roll:

A czy sala wybierana była przy załozeniu 80 gości? Nie było Wam troszkę za luźno? ;)

gambi - Sro Gru 28, 2005 2:24 pm

My zaprosilismy 74os, z tego 4 zrezygnowaly wczesniej i zaprosilismy dalszych znajomych na te miejsca, a 2 osoby zrezygnowaly w srode wieczorem przed slubem, ale udalo sie nam za nie nie zaplacic. Hotel nie robil nam na szczescie zadnych problemow.

Wypowiedzi niektorych z Was mnie na prawde przerazily - na szczescie juz jestesmy po slubie :wink:

bajeczka - Sro Gru 28, 2005 9:07 pm

Poza tym nie powiem, że gdyby tylu gości odmówiło byłoby mi po prostu przykro :cry:
Alma_ - Pią Gru 30, 2005 10:18 am

Bajeczko - może mieli ważne powody?


Ale mnie tez byłoby trochę smutno, mam nadzieję, że moi goście stawią się w komplecie...

bajeczka - Pią Gru 30, 2005 9:21 pm

W takiej ilości (połowa!!) - nie wierzę
Żaneta - Sob Gru 31, 2005 10:58 am

bajeczka napisał/a:
W takiej ilości (połowa!!) - nie wierzę

W co nie wierzysz Bajeczko?

Alma_ - Sob Gru 31, 2005 11:38 am

Alma_ napisał/a:
Bajeczko - może mieli ważne powody?
bajeczka napisał/a:
W takiej ilości (połowa!!) - nie wierzę

?aneto, chyba w to (jak wyżej), że mieli ważne powody :? Usprawiedliwiali się jakoś?

Żaneta - Sob Gru 31, 2005 12:00 pm

Już odpowiadam:
Z męża strony:

-malżeństwo (chrzestni),kuzyn z osobą towarzyszącą i dziadek ze względu na to,że zabraklo miesiąca do końca żaloby po śmierci babci (dla mnie to dziwne,ale......) 5 osób

-kuzyn z osobą towarzyszącą mial stypendium w Hiszpanii 2 osoby

-kuzyn z osobą towarzyszącą z powodów osobistych 2 osoby

-2 znajome i syn jednej wyjechali na wakacje 3 osoby

-2 dzieciaków Maćka cioci byli na wakacjach 2 osoby

Z mojej strony:

-rodzina ze względu na śmierć osoby bliskiej ciocia z mężem i 2 synów z osobami towarzyszącymi 6 osób

-następna usprawiedliwiona nieobecność ze względu na śmierć osoby bliskiej kuzyn z żoną i córką 3 osoby

Na razie tyle mnie się przypomnialo,ale dopiszę resztę. Łącznie 23 osoby

bajeczka - Nie Sty 01, 2006 8:50 pm

To sie faktycznie niefartownie zdarzyło. Powody wazne ale i tak chyba było Ci przykro prawda? :oops:
Żaneta - Nie Sty 01, 2006 9:01 pm

bajeczka napisał/a:
To sie faktycznie niefartownie zdarzyło. Powody wazne ale i tak chyba było Ci przykro prawda? :oops:

No bylo,ale nic na to nie poradzę. Nie mieliśmy zamiaru przekladać ślubu ponieważ cioci zmarla mama we wrześniu,a my następnego roku ślub braliśmy w sierpniu. Raptem miesiąc .... W ogóle dziwna osoba :!:

bajeczka - Nie Sty 01, 2006 9:09 pm

?aneta napisał/a:
bajeczka napisał/a:
To sie faktycznie niefartownie zdarzyło. Powody wazne ale i tak chyba było Ci przykro prawda? :oops:

No bylo,ale nic na to nie poradzę. Nie mieliśmy zamiaru przekladać ślubu ponieważ cioci zmarla mama we wrześniu,a my następnego roku ślub braliśmy w sierpniu. Raptem miesiąc .... W ogóle dziwna osoba :!:

Wiesz tak mi sie skojarzyło, że ki8edys byłam na weselu przed którym krótko był pogrzeb w rodzinie. I rodzina przyszła w komplecie tylko, że nie tańczyli. 8)

Żaneta - Nie Sty 01, 2006 9:17 pm

Mnie też się wydaje,że śmierć kogoś bliskiego nie ma znaczenia. Nasz kuzyn z narzeczoną zaplanowali ślub na lipiec i już wszystko zaplanowane i zaklepane,w ciąży już są,babcia zmarla w listopadzie,a nie myśleli,żeby zmieniać daty ponieważ nie ma sensu. Zalobę nosi się w sercu,a nie dla ludzi.
Zresztą ta kobieta jest jakaś dziwna :evil:

Alma_ - Nie Sty 01, 2006 9:29 pm

?aneta napisał/a:
Mnie też się wydaje,że śmierć kogoś bliskiego nie ma znaczenia. (...)Zalobę nosi się w sercu,a nie dla ludzi.

?aneto, to nie tak. Myślę, że w żałobie powstrzymanie się od hucznych zabaw jest wyrazem szacunku dla osoby, która odeszła. No i nie ma się po prostu nastroju do zabawy... :|

Ale zgadzam się, że najlepszym wyjściem jest pojawić się i ewentualnie nie tańczyć, choć nie wiem, czy z punktu widzenia Państwa Młodych to rozwiązuje problem... :roll:

Żaneta - Nie Sty 01, 2006 9:50 pm

Alma_ zgadzam się. Może żle to ujęlam.... :oops:
Wlaśnie wydaje mnie się,że można bylo się pojawić zjeść obiad napić się szampana i o 12-ej iść do domu zwaszcza,że to malżeństwo to oboje chrzestni mojego Męża,a od śmierci jej mamy minęlo 11 miesięcy.

bajeczka - Pon Sty 02, 2006 9:11 pm

?aneta napisał/a:
Alma_ zgadzam się. Może żle to ujęlam.... :oops:
Wlaśnie wydaje mnie się,że można bylo się pojawić zjeść obiad napić się szampana i o 12-ej iść do domu zwaszcza,że to malżeństwo to oboje chrzestni mojego Męża,a od śmierci jej mamy minęlo 11 miesięcy.

Okazałaby szacunek w ten sposób zarówno zmarłemu jak i Wam :)

misia-misia - Nie Sty 22, 2006 7:27 pm

aggna napisał/a:
Ach strach pomyslec co umnie bedzie ja planuje malutkie wesele na 60 osob. A jak nie przyjdze 10 osob to co ja zrobie :(


Hehehe to ma być malutkie wesele? Ja "planuję" ... zaznaczam planuję 32 osoby. To co mam mówić jeśli np 6-8 osób nie przyjdzie?
A wracając do tematu...obstawiam 8 osób które mogą nie przyjść bo wesele w innym mieście a moja babcia podupadła na zdrowiu więc też jest pod znakiem zapytania :cry:

gosiaczek - Sro Sty 25, 2006 6:42 pm

?aneta napisał/a:

Wlaśnie wydaje mnie się,że można bylo się pojawić zjeść obiad napić się szampana i o 12-ej iść do domu zwaszcza,że to malżeństwo to oboje chrzestni mojego Męża,a od śmierci jej mamy minęlo 11 miesięcy.


Zgadzam się z Tobą całkowicie. Ale może dlatego, że nie podchodze bardzo rygorystycznie do okresow żałoby.
Byłam w podobnej sytuacji w związku z własnym ślubem - babcia zmarła jeszcze zanim ustaliliśmy datę. Po konsultacji z tatą, dziadkiem i stryjem uznaliśmy, że babcia odetchnęłaby z ulga, gdybym już wreszcie pożegnala sie z panieństwem i ślub odbył się 8 miesięcy później. Dziadziuś-wdowiec został na weselu do 2 w nocy. O tym, żeby był nieobecny nawet mowy być nie mogło :)

bajeczka - Sro Sty 25, 2006 9:00 pm

gosiaczek napisał/a:
?aneta napisał/a:

Wlaśnie wydaje mnie się,że można bylo się pojawić zjeść obiad napić się szampana i o 12-ej iść do domu zwaszcza,że to malżeństwo to oboje chrzestni mojego Męża,a od śmierci jej mamy minęlo 11 miesięcy.


Zgadzam się z Tobą całkowicie. Ale może dlatego, że nie podchodze bardzo rygorystycznie do okresow żałoby.
Byłam w podobnej sytuacji w związku z własnym ślubem - babcia zmarła jeszcze zanim ustaliliśmy datę. Po konsultacji z tatą, dziadkiem i stryjem uznaliśmy, że babcia odetchnęłaby z ulga, gdybym już wreszcie pożegnala sie z panieństwem i ślub odbył się 8 miesięcy później. Dziadziuś-wdowiec został na weselu do 2 w nocy. O tym, żeby był nieobecny nawet mowy być nie mogło :)


wydaje mi sie, że to zdrowe podejscie 8)

Linka - Czw Sty 26, 2006 9:08 am

Nan odmówiło 7 osób, na szczęście wcześnie i nie zdążylismy jeszcze zapłacić za nie. Dwie odmówiły od razu prz zapraszaniu. Trochę mi było przykro... ale co tam, trudno.

Natomiast przyszła żona i córka z dziećmi (chrzestna męża) wuja P, który zmarł na tydzień przed weselem. Oczywiście nie tańczyli, ale było nam bardzo miło i doceniliśmy ten gest. No i dzięki nim czulismy obecność także osoby która odeszła.

tusia_queen - Czw Sty 26, 2006 11:11 am

Nam odmówiło, trudno to tak nazwać, po prostu życie tak wybrało..
Było 90 gości

Zabrakło:
kuzyna, bo w Angli
kuzynki, bo w Belgii
2 znajomych była na innym weselu
dziadkowie męża schorowani i nie mieszkają w Łodzi

Więc myślę, że nie było źle.

Agnesia - Sro Kwi 12, 2006 7:38 pm
Temat postu: Odmowy zaproszonych gości
Tak propo wątku to sobie pomyślałam, że tak naprawdę to nigdy nie ma odpowiedniego terminu dla co poniektórych osób...
Jak ktoś "nie ma chęci, to się zawsze wykręci"...
Jak planowałam mój termin, to pomyślałam, że weekend po Bożym Ciele jest jednym z tych długich weekendów, więc goście z dalszych części Polski będą mogli sobie przyjechać np. w piątek, żeby tak nie z marszu na wesele po męczącej podróży, więc powinno być ok.
A tu się okazuje, że jedni mają sesję, inni odbierają świadectwa ze szkoły, a wogóle to nie pasuje godzina...
Czyli tak naprawdę to nie ma co się przejmować ludźmi, tylko wybierać sobie taką datę o jakiej marzymy.

Alma_ - Sro Kwi 12, 2006 7:41 pm

Agnesia napisał/a:
Tak propo tego wątku to sobie pomyślałam, że tak naprawdę to nigdy nie ma odpowiedniego terminu dla co poniektórych osób...
Jak ktoś "nie ma chęci, to się zawsze wykręci"...

Zgadzam się w 100%.
Jeden z wujków Ł. kazał (!) nam przełożyć ślub, bo on nie będzie zwalniał dzieci ze szkoły :evil:

bajeczka - Sro Kwi 12, 2006 7:43 pm

Agnesia napisał/a:
Tak propo tego wątku to sobie pomyślałam, że tak naprawdę to nigdy nie ma odpowiedniego terminu dla co poniektórych osób...
Jak ktoś "nie ma chęci, to się zawsze wykręci"...
Jak planowałam mój termin, to pomyślałam, że weekend po Bożym Ciele jest jednym z tych długich weekendów, więc goście z dalszych części Polski będą mogli sobie przyjechać np. w piątek, żeby tak nie z marszu na wesele po męczącej podróży, więc powinno być ok.
A tu się okazuje, że jedni mają sesję, inni odbierają świadectwa ze szkoły, a wogóle to nie pasuje godzina...
Czyli tak naprawdę to nie ma co się przejmować ludźmi, tylko wybierać sobie taką datę o jakiej marzymy.


A ciocia mojej kuzynce powiedziała, że nie przyjedzie, bo ta nie skonsultowała z nia wcześniej terminu. :roll:

Pusiak - Sro Kwi 12, 2006 8:55 pm

Hehe... już widzę.... konsultować termin ślubu z setką osób :)
Alma_ - Sro Kwi 12, 2006 10:25 pm

Pusiak napisał/a:
Hehe... już widzę.... konsultować termin ślubu z setką osób :)

Można zrobić ankietę... :lol:

Pusiak - Czw Kwi 13, 2006 9:13 am

A jak by sie okazało, że nie bedzie jednego terminu, który by wszystkim pasował :?: :wink:
szczako - Czw Kwi 13, 2006 9:16 am

Pusiak napisał/a:
A jak by sie okazało, że nie bedzie jednego terminu, który by wszystkim pasował :?: :wink:


to ku uciesze Panny Mlodej (ktora moze kilka razy w kiecuni wystapic) robimy powtorek z rozrywki. do skutku :)
az Pan Mlody powie - DOSC! ;)

bajeczka - Czw Kwi 13, 2006 7:49 pm

szczako napisał/a:
Pusiak napisał/a:
A jak by sie okazało, że nie bedzie jednego terminu, który by wszystkim pasował :?: :wink:


to ku uciesze Panny Mlodej (ktora moze kilka razy w kiecuni wystapic) robimy powtorek z rozrywki. do skutku :)
az Pan Mlody powie - DOSC! ;)


Albo bankructwa pary młodej. Zależy co szybciej wypadnie :)

Alma_ - Czw Kwi 13, 2006 8:16 pm

bajeczka napisał/a:
szczako napisał/a:
Pusiak napisał/a:
A jak by sie okazało, że nie bedzie jednego terminu, który by wszystkim pasował :?: :wink:

to ku uciesze Panny Mlodej (ktora moze kilka razy w kiecuni wystapic) robimy powtorek z rozrywki. do skutku :)
az Pan Mlody powie - DOSC! ;)

Albo bankructwa pary młodej. Zależy co szybciej wypadnie :)

Jakiego bankructwa, bajeczko, przecież wesele się zwraca, nie? :twisted:

Pusiak - Pią Kwi 14, 2006 8:33 am

O kurczę, żę ja na to nie wpadłam.... :lol: :lol: :lol: :lol: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:
Agnesia - Wto Kwi 18, 2006 6:56 pm

U mnie bardzo dużo osób odmawia. Niektóre odmowy są dziwne, a inne z powodów bardziej normalnych... Jak szkowałam listę osób to zdawało mi się, że jest ona bardzo długa, a teraz okazuje się, że goście pomału wykruszają się.
Ostatnio dowiedziałam się, że moja siostra wujeczna z mężem wyjeżdża na zbieranie borówek w maju i nie przyjedzie na ślub i wesele. :(

Alma_ - Wto Kwi 18, 2006 6:59 pm

Agnesia :glaszcze:

Nie martw się, doproście w to miejsce znajomych i na pewno będziecie się fantastycznie bawić :D
A niedoszli goście będą tylko żałować :twisted:

Agnesia - Wto Kwi 18, 2006 7:17 pm

Tak bardzo to ja się nie martwie, bo zawsze można kogoś doprosić, ale jak z listy 180 osób już teraz 20 odmówiło to trochę przykro...a co to będzie do samego dnia ślubu...
kryszka - Wto Kwi 18, 2006 7:35 pm

Agnesia, spoko, na pocieszenie ci powiem, że u nas na 103 zaproszone osoby przyszły 73, czyli minus równo 30. :roll: Takie jest życie... wy zaoszczędzicie, a oni niech żałują. 8)
Agnesia - Wto Kwi 18, 2006 7:47 pm

A jeśli chodzi o różne "kwiatki", to jedna z żon kuzyna Mojego powiedziała, że nie przyjdzie, bo: "wypisuje się z naszej rodziny" - jest w separacji z mężem.
A znów moja ciotka wyjeżdża do senatorium itd... itp...

bajeczka - Wto Kwi 18, 2006 7:50 pm

My jestesmy po pierwszej rundzie rozdawania zaproszeń. Jak dotąd jest dobrze - nikt nie powiedział nie od razu ;)
Sylwiątko - Wto Kwi 18, 2006 8:09 pm

Z jednej strony przykro że odmawiają ale może trzeba spojrzeć też z innej strony. Dobrze że mówią od razu że ich nie będzie. Gorzej jakbyś była nastawiona że przyjdą a oni nic nie mówiąc po prostu nie przychodzą. Wtedy dopiero jest smutno
Alma_ - Wto Kwi 18, 2006 8:33 pm

Sylwiątko napisał/a:
Wtedy dopiero jest smutno

"Smutno" to mało powiedziane... Byłabym wściekła :evil:

kryszka - Wto Kwi 18, 2006 8:39 pm

Podpisuję się pod Almą_ tym bardziej, że nas ta sytuacja dotknęła osobiście. Do tej pory zero kontaktu. :evil:
rorrim - Wto Kwi 18, 2006 8:45 pm

U mnie też "wykruszają się" goście :(
Niektórzy dzwonią, a niektórych wypytuję sama. Niestety prośba o potwierdzenie przybycia zamieszczona na zaproszeniu niewiele dała...
W tej chwili ze 150 osób zaproszonych odmówiło nam 25. I mam nadzieję, że na tym będzie koniec.

Pusiak - Sro Kwi 19, 2006 10:49 am

No, u Nas też Ci z zaproszonych, którzy nie przybyli bez słowa, do tej pory sie nie odezwali :roll: Dziwne obyczaje....
Agnesia - Pon Kwi 24, 2006 6:26 pm

My wczoraj dzwoniliśmy do rodzinki Mojego, aby zorientować się, kto się wybiera na nasz ślub i wesele, a kto nie. I okazało się, że bardzo dużo osób nam odpadnie. Do niedawna martwiłam się, że mamy za małą salę, a w końcu okaże się, że jest za duża...
I tak od jednego wujka Mojego odpadnie 9 osób. ?e wujostwo nie przyjedzie to wiedzieliśmy od razu, bo jedzcze Moje nie skończyło mówić całej "formułki", a już ciotka przerwała mu i powiedziała, że nie przyjadą, bo Mojego rodzice nie byli na weselu u żadnego z ich dzieci. I okazało się, że cała część tej rodzinki uniosła się honorem i nie przyjedzie. No, może chcą dać nauczkę rodzicom Mojego... Ale najbardziej wkurzające jest, że nie poinformowali nas do tej pory. Jeżeli podjeli decyzję o nie przyjeżdżaniu to chyba podjeli ją dużo wcześniej... a jak Moje dzwoniło to mówili, że mieli na dniach do nas dzwonić...Ciekawa jestem, czy wogóle by się odezwali...

Pusiak - Pon Kwi 24, 2006 6:36 pm

No ludzie dziwni bywają.... zkoda tylko, że odgrywają się na rodzicach kosztem Młodych... :roll:
Magda2 - Wto Kwi 25, 2006 10:49 am

My jeszcze zaporoszen nie rozdawalismy, ale juz slyszymy, ze ci nie przyjada, bo MUSZA pracowac ( wiedza to juz od stycznia :evil: ), jesli jedni beda zaproszeni - to nie przyjda drudzy :evil: i tak dalej.
Ja sie tylko zastanawiam, czy "opadly" by im szczeki, gdybysmy jednych i drugich w ogole nie zaprosili :twisted:

Kasiawka - Wto Kwi 25, 2006 11:43 am

No Magda2 zawsze możesz spróbowac nie zaprosic jednych i drugich :hyhy: pewnie sie obrażą,a le co tam

Jak czytam jakie ludzie maja wymówki nie przyjścia na wesele to mnie krew zalewa. W końcu skoro sie kogos zaprasza na taką uroczystość, którą każdy ma raz w zyciu, to chyba można się dopasować do terminu, tym bardziej, że gości informuje się około 3 miesięcy wcześniej.

Dobrze, że ja nie miałam z tym problemu, chociaż kilka, chyba 6 osób nie przyszło bez informowania o tym wcześniej, ale to w sumie mało przy 100 gości. Przy zapraszaniu własciwie chyba nikt nam nie odmówił ( no skleroza nie boli :wstyd: , więc jakiś margines 4 osób mozna wziąśc pod uwagę :lol: )

fiona83 - Wto Kwi 25, 2006 11:46 am

Tak to jest z ludzmi - a zwlaszcza z dalsza rodzina.
Ja na razie wypowiadam sie z perspektywy goscia. Teraz w czerwcu idziemy z rodzicami i Miskiem na wesele kuzynki. We wrzesniu tydzien po tygodniu mamy dwa wesela: chrzesniaka taty, potem chrzesniaka mamy.
I chociaz nie utrzymujemy z wszystkimi kontaktow i naprawde czasem po prostu ma sie taka wewnetrzna "niechec" zeby w ogole isc (bo to wydatek, stroj a w ogole to sie tanczyc nie chce itp.) to zawsze wtedy stawiam sie na miejscu Mlodych, ktorzy zapraszaja mnie zebym z nimi bawila sie w tym najwazniejszym dniu.
Dlatego jesli tylko nie jestem chora, czy cos naglego mi nie wypadnie to zawsze ide i zawsze sie swietnie bawie:D
I mam nadzieje , ze u Nas tez wszyscy sie bawic beda :D


vaniliaxxx - Wto Kwi 25, 2006 2:05 pm

U nas tez niestety kilkanaście osób odmówiło.
Jedni mają żałobę, jendni się pewnie obrazili, bo nie bylismy na weselu u ich dziecka (chociaz mówią, że to nie przez to - ale beda mieli "sprawy do pozałatwiania"), klika osób nie przyjedzie z zagranicy;/ Chrzestnego małżonka, ma tego samego dnia ślub swojej chrześnicy (taka sytuacja jest u mojego M. - i nie wiadomo kto przyjdzie - pewnie jedno tu a drugie tam). Ze 117 osób zostało nam już 98... :( buuuu, a juz wiem, że na tym się nie skończy ;/ Do samego końca nie będę wiedziała co z dwoma osobami ode mnie z rodziny (mają ośrodek wczasowy i dwa domu z pokojami w Jastrzębiej Górze i właśnie zaczyna im się sezon - powiedzieli, że odpowiedza nam na kilka dni przed samym weselem - bo nie wiedzą ilu będa mieli wczasowiczów :? )
Obłęd :( Smutno mi, że tych osób nie będzie :(
Co robicie w takiej sytuacji? dopraszacie innych gości ? Bo ja mam sporo jeszcze osób, które mogłabym zaprosić - ale nie zrobiłam tego ze względu na wcześniejszą - za dużą liczbę osób w stosunku do zasobności portfela naszych rodziców ;/

szczako - Wto Kwi 25, 2006 2:09 pm

vaniliaxxx napisał/a:
Co robicie w takiej sytuacji? dopraszacie innych gości ? Bo ja mam sporo jeszcze osób, które mogłabym zaprosić - ale nie zrobiłam tego ze względu na wcześniejszą - za dużą liczbę osób w stosunku do zasobności portfela naszych rodziców ;/


ja wlasnie tak robie.
ale wiesz, ja jestem w troche innej sytuacji czasowej.
nie rozdalismy jeszcze oficjalnych zaproszen. wyslalismy tylko kartki 'save the date' i na miejsce ludzi, ktorzy na biezaco odmawiaja (na razie jeden kolega z dziewczyna, bo ma slub kuzynki w tym samym dniu) zapraszam innych, dalszych znajomych.

kryszka - Wto Kwi 25, 2006 6:29 pm

O sytuacji jw. istnieje osobny wątek :arrow: lista rezerwowa gości weselnych :wink:



A tak w ogóle to połączyłam ten wątek z podobnym ("ilu gości odmówiło").

Lucky - Pią Kwi 28, 2006 12:58 pm

My tak zawęziliśmy liste naszych gości, że nikt nie odmówi 8)

No chyba że jakaś klęska żywiołowa nas dopadnie :lol:
Wręcz przeciwnie juz tak dawno nie było wesel w mojej rodzinie że od kiedy termin jest zaklepany wciąż ktoś do mnie dzwoni i pyta się czy nie można tego przyspieszyć :?

Agnesia - Pią Maj 12, 2006 8:47 pm

Kolejne powody do nie stawienia się na weselu to:
- sesja - moja kuzynka powiedziała, że musi się trzy dni uczyć do egzaminu, bo inaczej nie zda... :?
- brak pieniędzy - mój kuzyn powiedział, że nie wybiera się, bo ledwo przeżył zimę, gdyz nie miał na opał
- brak osoby towarzyszącej - moja ciotka stwierdziła, że u nas w rodzinie nie ma tradycji zabawy ze wszystkimi, tylko każdy tańczy ze swoją osobą tow.
Później mój tata strierdził, że nie bedzie przecież ciotce szukał faceta, ani obiecywał jej, że będzie ją "obtańcowywał".
- małe dziecko - Mojego kuzynostwo powiedziało, że ponieważ mają małe dzieci 4 i 1 miecięczne, to nie przyjadą.
Moja kuzynka bedzie miała 2 miesięczną córcię i powiedziała, że jak tylko będzie mała zdrowa to przychodzą. Czyli jak się chce to można sobie zorganizować możliwość uczestniczenia w ślubie i weselu.

Magda2 - Pią Maj 12, 2006 8:55 pm

Agnesia, nie przejmuj sie . Juz gdzies slyszalam podobne wymowki :wink: i to calkiem niedawno. Moja Mamcia stwierdzila, ze przyjda tylko ci, ktorzy nas lubia i nam dobrze zycza, a przeciez o to chodzi, aby miec zyczliwych ludzi wokol siebie :D
fiona83 - Pią Maj 12, 2006 9:02 pm

Agnesia napisał/a:
Czyli jak się chce to można sobie zorganizować możliwość uczestniczenia w ślubie i weselu.


Oczywiście, że tak. Z powodów, które wymieniłaś uznałabym tylko ten z brakiem pieniędzy. I nawet nie chodzi tu o kopertę, tylko nawet o sam strój itd. Sama spotkałam się z takimi sytuacjami i ludzie naprawdę kasy nie mieli :(
Ale reszta wymówek jest powalająca ... :/
Ucha w górę - i tak to będzie najpiękniejszy dzień !!

Agnesia - Sob Maj 13, 2006 5:01 pm

Wiecie ja się nie przejmuję, a podaję powyższe powody, żeby się można było trochę pośmiać z różnych dziwnych wykrętów. :)
Przypomniało mi się, że koleżanka opowiadała o dziewczynie swojego kuzyna, iż ta przyjechała do niej na wesele (ok. 100 km.), rano pojechała na egzamin, a po południu wróciła na poprawiny. :D

fiona83 - Sob Maj 13, 2006 5:19 pm

I bardzo dobrze Agnesiu - tak trzymać !!
Z drugiej strony po co mają się bawić na Twoim weselu ludzie, którzy traktują je jako przykry obowiązek do odbębnienia i wcale szczerze Ci dobrze nie życzą ??
Liczy sięnie ilość a jakość !! !!

Alma_ - Sob Maj 13, 2006 6:27 pm

Wiecie, ja myślę, że to trochę zalezy od człowieka.
Np. ja jestem takim typem, że potrafię sobie wszystko zorganizować nieźle się przy tym gimnastykując, żeby spotkać się z kimś lub być gdzieś, gdzie zależy mi, żeby być, jakoś mi "się chce", choćbym padała ze zmęczenia ;)
A są tacy, co we wszystkim widzą problem - i nie przeskoczymy tego.

Ale wnioski wyciągnęłyście słuszne - niech będą tylko Ci, którym naprawdę zapleży, tym lepiej ;)

Agnesia - Sob Maj 13, 2006 6:38 pm

Wiecie co jest najbardziej wkurzajace, że takie delikwenty nie zadzwonią wcześniej i nie powiedzą, że ich nie będzie (mimo tekstu na zaproszeniu, że prosimy o potwierdzenie przybycia), tylko my musimy wyciagać od tych ludzi informacje. :twisted:

Dla mnie wszystkie te wytłumaczenia są głupie, bo swego czasu Moje obtańcowało dwa wesela z noga w gipsie. A też mogliśmy nie iść, gdybyśmy nie chcieli, mielibyśmy wytłumaczenie.

fiona83 - Sob Maj 13, 2006 6:41 pm

Agnesia napisał/a:
Wiecie co jest najbardziej wkurzajace, że takie delikwenty nie zadzwonią wcześniej i nie powiedzą, że ich nie będzie (mimo tekstu na zaproszeniu, że prosimy o potwierdzenie przybycia), tylko my musimy wyciagać od tych ludzi informacje. :twisted:


To już jest zwykły brak kultury (mówiąc najdelikatniej) tudzież nieumiejętność czytania ze zrozumieniem (a to już braki z podstawówki)

bajeczka - Nie Maj 14, 2006 7:34 pm

fiona83 napisał/a:
Agnesia napisał/a:
Wiecie co jest najbardziej wkurzajace, że takie delikwenty nie zadzwonią wcześniej i nie powiedzą, że ich nie będzie (mimo tekstu na zaproszeniu, że prosimy o potwierdzenie przybycia), tylko my musimy wyciagać od tych ludzi informacje. :twisted:


To już jest zwykły brak kultury (mówiąc najdelikatniej) tudzież nieumiejętność czytania ze zrozumieniem (a to już braki z podstawówki)


Zupełnie jakby ci ludzie nie zdawali sobie sprawy, że za ich niedbalstwo (lenistwo? lekkomyslność?) para młoda płaci ciężkie pieniądze :(

Pusiak - Nie Maj 14, 2006 9:30 pm

A może sobie zdają sprawę, tyle że im to wisi... w końcu nie ich pieniądze....
pipi - Pon Maj 15, 2006 3:33 pm

A ja myślę, że chyba sobie nie zdają sprawy, że tu w grę wchodzą niemałe pieniądze.
Ja tak do tego podeszłam i nie denerwowałam się zbytnio że samemu telefonicznie te potwierdzenia trzeba zebrać i tyle.

emilkaa - Sob Cze 03, 2006 12:29 pm

ja tam czytam wasze wypowiedzi i sie zasanawiam jak mozna odmowic ze wzgledu na wakacje? hehe.. przeciez o slubie uprzedza sie na tyle wczesniej ze wakacji nikt jeszcze nie planuje..

my jak tylko zarezerwowalismy termin w kosciele to po rodzinie rozeszla sie wiesc o tym kiedy mamy slub... chyba do tej pory wszyscy powinni juz wiedziec... :P

ciekawe ile nam osob odmowi... jest ok 5 osob z kazdej strony zalozone marginesu.. przy czym J. nie ma w ogole listy rezerwowej - ja mam rezerwe dluzsza niz liste osob zaproszonych... hehe :P

strawberrytea - Sob Cze 03, 2006 1:21 pm

wiesz... a ja rozumiem że slub w czasie wakacyjnym naprawde może być problemem bo to wcale nie jest tak że urlop można bez problemu zaplanować, bardzo często nie ma wyjścia i masz jeden mozliwy termin. I teraz wyobraź sobie sytuacje że masz 2 tyg urlopu i dokładnie w środku wypada ci czyjes wesele... nieciekawie... Oczywiście najbliższa rodzina to co innego ale dalsi...
FifthAvenue - Sob Cze 03, 2006 1:37 pm

Tak samo mysle wlasnie... Gdybym miala 2 tygodnie letniego urlopu i w perspektywie wyjadz rodzinny nad morze i wesele kuzynki to oczywiscie wolalabym zabrac dzieci nad morze... Taka jest prawda. Czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego, ze nasze wesele tak naprawde najwazniejsze jest w zasadzie tylko dla nas i dla naszych rodzicow.. Dla reszty jest to po prostu fajna imprezka, ale nie sprawa zycia i smierci.
My chcielismy uniknac problemu wakacyjnego, dlatego bralismy pod uwage terminy do wczesnego czerwca - przerwa i od wrzesnia.
Dobrze jest tez powiadomic wszystkich duzo wczesniej - wtedy jest mozliwosc dopasowania urlopu, czasem da rade. Na wesele nie trzeba zazwyczaj brac ulopu, bo to impreza weekendowa, a swoj planowany urlop mozna wtedy przelozyc o tydzien lub 2

Alma_ - Sob Cze 03, 2006 3:37 pm

FifthAvenue napisał/a:
My chcielismy uniknac problemu wakacyjnego, dlatego bralismy pod uwage terminy do wczesnego czerwca - przerwa i od wrzesnia.
Dobrze jest tez powiadomic wszystkich duzo wczesniej

Cóż, wszystkim nie dogodzisz.
My powiadomiliśmy półtora roku wczesniej o terminie wczesnoczerwcowym właśnie ;) i okazało się, że nie - bo dzieci trzeba by ze szkoły zwalniać (rodzina zza granicy) :roll:

FifthAvenue - Sob Cze 03, 2006 4:29 pm

Well..... to juz wedlug mnie jest tylko i wylacznie nastawienie tych zapraszanych osob. Zwolnienie ze szkoly nie jest pewnie az taka straszna przeszkoda. Moze nie uwazaja takiej imprezy jak wesele w Polsce za az taka atrakcyjna perspektywe... coz, chyba nie trzeba zalowac Alma, skoro maja takie podejscie.....
bajeczka - Nie Cze 04, 2006 7:36 pm

Nam na razie wprost odmówił jeden moj kolega. I z rodziny mojego lubego albo przyjdą rodzice albo dziadkowie, bo ktos sie musi małymi dziećmi zająć :(
hanusia - Nie Cze 04, 2006 8:27 pm

u nas na razie jeden kolega chce przyjsc tylko na slub bo on powiedzial ze jakos nie przepada za weselami :shock:
vaniliaxxx - Sro Cze 07, 2006 10:35 pm

a mnie już szkoda gadać ile osób nam w sumie odmówiło... :( W ostaniej chwili odmówiło nam jeszcze 6 osób z mojej rodziny i 1 ze strony M... a to już są koszty, których nikt nam nie zwróci (odejmą nam tylko po 70 zł od osoby za ciepłe posiłki). Zła jestem, że tyle osób tak niepoważnie podchodzi do tego...a jak jeszcze raz od kogoś usłyszę "Ewelinko nie gniewaj się, ALE....nie przyjdziemy", to już wybuchnę :zalamany:
Jestem osobą, która takie ludzkie zachowanie bardzo bierze do siebie, więc nie trudno sobie wyobrazić jak wygląda moje samopoczucie :(
Jednak musze przyznać, że słowa fiony mnie trochę podbudowały
"Z drugiej strony po co mają się bawić na Twoim weselu ludzie, którzy traktują je jako przykry obowiązek do odbębnienia i wcale szczerze Ci dobrze nie życzą
Liczy sięnie ilość a jakość "
Gdy zaczyna mi być smutno z powodu tych nieobecnych osób, to przypominam sobie własnie te słowa... W sumie ważne, żeby gości dobrze życzyli parze młodej - już sobie odpuściłam namawianie tych gości, że może jednak by przyszli...nie warto :(

Alma_ - Czw Cze 08, 2006 7:32 am

Vanilko, a nie możesz w to miejsce doprosić znajomych?
Moja znajoma dopraszała w takiej sytuacji i dzień przed weselem - ludzie się wcale nie poobrażali, tylko przyszli i świetnie bawili :)

jpuasz - Czw Cze 08, 2006 7:52 am

Hmmm no niby mozna doprosić dzień przed weselem, ale to chyba też zależy kogo... Bo jakoś nie wyobrażam sobie dopraszania tych cioć i wujków, którzy byli zaproszeni tylko na ślub... Obraziliby się na smierć :roll: No chyba, że mamy na tyle odpowiednie kontakty, że wszystko byłoby oki :) Ale nawet jesli nie, to rzeczywiście można doprosić, tylko znajomych :) Ja np zapraszam niewielu, bo niestety mam taką dość sporą grupkę znajomych i nie potrafiłabym wybrać 1, 2 czy pięciu osób - musiałabym zaprosić wszystkich 15 a to już są koszty. Ale jesli wiele osób mi odmówi, to pewnie wtedy ich doproszę :)
No a wracając do vanilaxxx to zastanów się kogo byś mogła doprosić - może w ten sposób tyle nie stracisz :)

kryszka - Czw Cze 08, 2006 9:00 am

Też bym doprosiła znajomych, skoro i tak zapłacone.


Polecam wątek: lista rezerwowa gości weselnych ;)

emilkaa - Czw Cze 08, 2006 9:02 am

no a ja mam inny problem.. jak mi odmowia to juz nie bedzie kogo doprosic ze znajomych bo wszyscy sa z nami :D uznalismy ze nasi znajomi sa najwazniejsi i zapraszamy wszystkich bez wyjatku co bedzie stanowilo jakies 25 osob ;)

z rodziny Miska juz kompletnie nikogo doprosic nie mozna a z moijej mozna baaaaardzo wiele ale rodzice nie chce... tak zle i tak nie dobrze... :) oby nam nikt nie odmowil..

PS. wlasnie chrzestna dzwonila do J. w tym tygodniu mowiac ze chyba nie przyjdzie bo nie dostanie urlopu z pracy (pracuje legalnie dopiero od paru dni) a nie chce sie za mocno narazac bo jej na pracy zalezy. Niby spoko ale jesli dodamy fakt ze z chrzestnym J. nie ma kontaktu od wielu lat... to wychodzi na to ze zadnych chrzestnych na weselu z jego strony nie bedzie... i co mamy powiedziec... porazka...

kryszka - Czw Cze 08, 2006 9:09 am

emilkaa - najważniejsze, jeśli mają odmówić, to w takim terminie, żebyście nie mieli zapłacone za te miejsca. Wtedy po prostu zmniejszacie ilość osób i nikogo nie musicie dopraszać.


Co do chrzestnych - a dlaczego Ty masz się tym przejmować i to aż tak? To chyba ich sprawa, że ich nie będzie. Dla mnie to akurat nie problem, bo ja nie rozróżniam instytucji chrzestnego od normalnego gościa.

emilkaa - Czw Cze 08, 2006 9:20 am

kryszka napisał/a:
emilkaa - najważniejsze, jeśli mają odmówić, to w takim terminie, żebyście nie mieli zapłacone za te miejsca. Wtedy po prostu zmniejszacie ilość osób i nikogo nie musicie dopraszać.


Co do chrzestnych - a dlaczego Ty masz się tym przejmować i to aż tak? To chyba ich sprawa, że ich nie będzie. Dla mnie to akurat nie problem, bo ja nie rozróżniam instytucji chrzestnego od normalnego gościa.


ilosci gosci nie chcemy zmniejszac bo obawiam sie za zgina mi na sali.. poza tym urzadzam wesele i nie zamierzalam na tym oszczedzac - chce wiec by wszyscy sie bawili jak najlepiej.. my podejmowalismy decyzje taka - albo w ogole nie miec wesele i spozytkowac prezenty pieniezne od rodzicow w sposob jaki sami uznamy za wlasciwy. Albo za to co moga nam oferowac rodzice + nasza kasa zorganizowac wesele... wiesz.. wybor jest dla kazdego inny.. my uznalismy ze jak sie bawic to sie bawic.. stad chcemy by bylo gosci jak najwiecej (no bez przesady oczywiscie, obych na ciotek nie zamierzamy prosic ;) )...

a z chrzestnymi.. moze i masz racje.. ale i tak wiem ze J. bedzie przykro.. nie dosc ze ma malutka rodzine to jeszcze osoby mu najblizsze odmawiaja przyjscia... widze ze mu przykro... a ja jestem zla bo o slubie mowilismy juz dawno temu i denerwuje mnie ze najblizsi potrafia odmowic tak nagle... wrr...

kryszka - Czw Cze 08, 2006 9:26 am

Emilkoo - założenia założeniami, ale jakie wyjście będziecie mieli jeśli faktycznie gro osób odmówi? Przecież nie będziecie dopraszać właśnie obcych ludzi. :wink:

A zresztą - nie ma co się martwić na zapas. :)

emilkaa - Czw Cze 08, 2006 2:21 pm

no wlasnie.. tez tak sobie powtarzam.. :) znam takie fajne powiedzonko i wlasnie ostatnio czesto je sobie przypominam..

99% naszych zmartwien dotyczy rzeczy ktore sie nie zdarzą. :)

druka77 - Sro Sie 09, 2006 11:10 pm

My prosiliśmy około 130 osób, bedzie 90-94 . Ludzie odmawiają... a najgorszy jest okres wakacji. :zalamany:
bajeczka - Czw Sie 10, 2006 9:59 am

Miało byc 126 osób z nami, fotografami i orkiestrą. A bedzie 87. Liczby mówią za siebie............. :zalamany:
Żaneta - Sob Sie 12, 2006 8:38 am

bajeczka napisał/a:
Miało byc 126 osób z nami, fotografami i orkiestrą. A bedzie 87. Liczby mówią za siebie............. :zalamany:


Ojejku :shock: 39 osób to bardzo dużo

bajeczka - Sob Sie 12, 2006 8:43 am

?aneta napisał/a:
bajeczka napisał/a:
Miało byc 126 osób z nami, fotografami i orkiestrą. A bedzie 87. Liczby mówią za siebie............. :zalamany:


Ojejku :shock: 39 osób to bardzo dużo


Mam nadzieje, że dzis wszyscy sie pojawią :)

FifthAvenue - Sob Sie 12, 2006 10:54 am

Trzymam kciuki, zeby goscie nie odmawiali :-)
Lucky - Pon Sie 14, 2006 8:59 am

bajeczko no i odweldowali sie wszyscy goście :?:
bajeczka - Pon Sie 14, 2006 7:28 pm

Jeszcze minus 6 osób. Ale wniosek jest taki, że najwazniejsi byli :)
Grubcia - Wto Sie 15, 2006 5:26 pm

bajeczko-a na ile osób mieliscie salę? czy w tej sytuacji nie była za duża? przestawialiscie jakos stoły, żeby to ukryc i zmniejszyc np parkiet? ja tez sie obawiam tego odmawiania...juz wiem, że troche osób nie przyjdzie na wesele :cry: , a zamienilismy salę na większą... :roll:
bajeczka - Wto Sie 15, 2006 7:08 pm

Grubcia napisał/a:
bajeczko-a na ile osób mieliscie salę? czy w tej sytuacji nie była za duża? przestawialiscie jakos stoły, żeby to ukryc i zmniejszyc np parkiet? ja tez sie obawiam tego odmawiania...juz wiem, że troche osób nie przyjdzie na wesele :cry: , a zamienilismy salę na większą... :roll:


Na tej sali organizuja Sylwestra na 800 osób. Zrobilismy na jednym poziomie z 3 i była impreza jak ta lala :)

Grubcia - Wto Sie 15, 2006 7:52 pm

a ten Wasz poziom to był ten pierwotnie zamówiony? na ile był osób? nie był i tak za duzy?
sylwia - Wto Sie 15, 2006 8:26 pm

Młodzi powinni robic wesele jak im pasuje i ich rodzicom anie dopaspowywać date slubu do jakiś ciotek,troche chore podejście :kwasny:
fiona83 - Wto Sie 15, 2006 9:03 pm

sylwio - może niekoniecznie do ciotek, tudzież innych dalekich krewnych - ale warto jednak wziąć gości pod uwagę przy organizowaniu wesela.
I cóż, że nam i rodzicom idealnie pasuje powiedzmy lipiec, skoro 75% gości na wyjazdach/delegacjach itp. Wolę się dostosować (w miarę rozsądku) niż patrzeć na luki przy stołach.

sylwia - Wto Sie 15, 2006 9:14 pm

Tylko cieżko jest pytać każdego czy może im pasuje taki czy inny termin,bo tak to nie dojdzie sie do porozumienia ,zresztą zazwyczaj są to sporadyczne przypadki,że komuś nie pasuje dany termin.Jest niemożliwe pytać gosci co bedą robić np za rok w sierpniu, po to rezerwuje sie i zalatwia wszytsko rok np wczesniej ze kazdy juz wie jakie ma plany i co moze planowac a co nie.T4z zbiegly mi sie dwa wesela w rodzinie i nikomu nie powiedzial, zeby wybral inny termin bo ja jestem na weselu juz tego dnia.Nadal uwazam ze mlodzi wybieraja termin anie reszta rodziny
fiona83 - Wto Sie 15, 2006 9:18 pm

Masz rację - naszą datę ustalaliśmy głównie "pod siebie", nie "pod gości".
Nikogo nie pytaliśmy czy za dwa lata będzie im pasowało. Znamy jednak swoje rodziny i ich zwyczaje wakacyjne - dlatego możemy w jakimś stopniu przewidzieć kiedy im by bardziej, lub mniej pasowało.

sylwia - Wto Sie 15, 2006 9:26 pm

Gdybym miała rodzeństwo to moglabym brac pod uwagę ich zdanie i plany ale tak jest ciezko przewidziec,sama nie wiem co bede robila za rok, teraz ide 7 pazdziernika na wesele i tez mi nie pasuje i nie wiem jak to zrobie bo mam zjazd na studiach ale cos bede musiala wymyslec.My chcemy slubowac w sierpniu i wiem,że jest to okres wakacyjny ale jesli powiem rok wczesniej to kazdy wtedy bedzie w innym terminie planowal urlop i wyjazd na wakcje bynajmniej bedzie sie staral chyba ze komus inaczej wypadnie.Mówie o bliskiej rodzinie ktora napewno bedzie sia starala byc na anszym weselu. :) Ale zawsze stara sie clzowiek dogodzic innym ale czasem jest to ciezkie i niemozliwe :wink:
FifthAvenue - Sro Sie 16, 2006 10:35 am

Wszystkim dogodzic nigdy sie nie da :-) Wiadomo jednak, ze sa miesiace bardziej i mniej bezpieczne pod wzgledem obecnosci gosci. Lipiec i sierpien to z zalozenia u nas miesiace urlopowe i jesli wtedy ogranizujemy wesele, to chyba jest naturalne, ze musimy sie liczyc, ze niektorzy wybiora jednak urlop. Nie zawsze (nawet wiedzac rok wczesniej) mozna sobie tak wszystko zaplanowac i dostac urlop akurat kiedy sie chce.
Ludzie od zawsze robia wesela, ktos sie na nich bawi, wiec nie ma co panikowac, kto ma byc to bedzie. My specjalnie wybralismy czerwiec, bo juz cieplo (przynajmniej teoretycznie), bo ma R ;-) hehe, no i to jeszcze nie wakacje.

szczako - Pią Wrz 01, 2006 9:35 am

nam się ludzie wykruszają. szczególnie ci, którzy są za granicą. konkretne liczby podam po weselu, ale oscyluje to w granicy 10-15 osób. póki co ...
Alma_ - Pią Wrz 01, 2006 9:46 am

Szczako, nic się nie martw. Jakby co, to możemy zapełnić wolne miejsca ;)
bajeczka - Pią Wrz 01, 2006 7:37 pm

Alma_ napisał/a:
Szczako, nic się nie martw. Jakby co, to możemy zapełnić wolne miejsca ;)


No ja bym chetnie posza na wesele, a tu sie żadne nie kroi :(

fiona83 - Pią Wrz 01, 2006 7:43 pm

szczako - nic się nie martw 8) Będzie ok :ok:

Skoro tyle chętnych na wesela, to może ja odstąpię te dwa które mnie w tym miesiącu czekają. Z wielką chęcią. Tak straaaasznie nie chce mi się iść :/

Alma_ - Pią Wrz 01, 2006 7:50 pm

Ja tam na wesela się wcale nie pcham, ale koleżanki w potrzebie przecież nie zostawię, nie? 8)
Edi - Pią Wrz 01, 2006 8:14 pm

Szczako będzie dobrze :lol: jakby co miejsca zapełnimy 8)

A tak odnośnie gości to nam nikt nie odmówił jak zapraszaliśmy ale zobaczymy ile osób zjawi się na weselu bo przez 3 tygodnie może się wiele zmienić :|

Magda2 - Sob Wrz 02, 2006 10:01 am

ok.20 - tu.
Ostatnie odmowy - w srode przed weselem.

kamui - Pon Wrz 04, 2006 2:24 pm

U nas odpadlo 9 osob. 4 nie mogly. Jedna zdecydowanie powiedziala, ze nie przyjdzie na wesele. No i niespodziewanie nie zjawily sie 4. Ale zaprosilismy wiecej osob niz mialo byc bo mielismy miec 85 gosci a zaprosilismy 91. z tego stawilo sie 82 :)
karmelcia - Pon Wrz 04, 2006 2:29 pm

u nasz odmowilo 14 osob z mojej strony- (rózne powody) a u T. 2 osoby :)
alter - Nie Lip 06, 2008 11:05 pm

[quote="fiona83"]
Agnesia napisał/a:
Wiecie co jest najbardziej wkurzajace, że takie delikwenty nie zadzwonią wcześniej i nie powiedzą, że ich nie będzie (mimo tekstu na zaproszeniu, że prosimy o potwierdzenie przybycia), tylko my musimy wyciagać od tych ludzi informacje. :twisted:


bajeczka napisał/a:
To już jest zwykły brak kultury (mówiąc najdelikatniej) tudzież nieumiejętność czytania ze zrozumieniem (a to już braki z podstawówki)


Zaraz, zaraz... Jeśli na zaproszeniu jest napisane, że się prosi o potwierdzenie przybycia to po co dzwonić, jeśli ktoś nie potwierdza? Jeśli nie potwierdził tzn. że nie przyjdzie i nie ma potrzeby wyciągania żadnych informacji! Brak kultury to z całą pewnością nie jest że ktoś nie potwierdza bo się nie wybiera. Brakiem kultury byloby przyjście gdy się wcześniej nie potwierdziło!

anuleczkam - Pon Lip 07, 2008 11:53 am

Odmówiło 16 osób. W tym ... moja chrzestna ... Tłumaczy się brakiem środków finansowych ... W każdym razie, z mojej strony będzie 20 osób razem ze mną :?
klarysa - Pon Lip 07, 2008 9:26 pm

ze 154 zaproszonych potwierdzilo 118, przyszlo 116.

nie pisalismy nic o potwierdzeniach na zaproszeniach bo gosci eto i tak olewaja. mowilismy przy zapraszaniu, ze potrzebujemy odpiwedzi. ale i tak wiekszosc trzeba bylo obdzwonic. niektorych nawet pare razy :zly:

Agha - Pią Sie 29, 2008 12:07 pm

U nas z ponad 80 osób zaproszonych około 10 odmówiło, ale na tyle szybko, ze przy podawaniu liczby gości już ich rezygnacje uwzględniliśmy.
Prócz tego dzięki wspaniałej właścicielce sali, do ostatniego dnia mogliśmy jeszcze zmienić liczbę gości i w ten sposób mieliśmy 100% zajętych nakryć :-D

Emi - Pon Wrz 01, 2008 11:16 am

U nas do te pory, na zaproszonych 95 (łącznie z nami, orkiestrą i fotografem) odmówiło 4. Ale akurat to przewidywaliśmy.
suzarek - Pon Wrz 01, 2008 1:09 pm

My planowaliśmy wesele na 100 osób, ale zaprosiliśmy 120 bo wiedzieliśmy, że część nie może przyjść z różnych powodów. Suma sumarum było około 80 osób i 10 par do samego końca nie pofatygowała sie, żeby powiedzieć nam, że nie przyjdą...I NIECH żAłUJą BO WESELE BYłO SUPER!!!!!
MałaMi1 - Nie Wrz 21, 2008 10:44 pm

u nas miało być 150 osób łącznie z orkiestrą,kamerzystą itp.... jednak z racji dwóch pogrzebów w rodzinie troszkę osób się wysypało... ostatecznie na weselu było 135 osób ale w tym były już doproszone osoby z listy rezerwowej...
MalaJu - Nie Wrz 21, 2008 11:22 pm

a ja nawet nie wiem, ilu odmowilo. zaprosilismy 55 osob, wiedzac, ze czesc zapraszamy proforma, bo i tak nie przyjada... z realnych gosci odmowilo 5-6. z kolei czesc tych,, ktorych nie braliśmy pod uwagę jako "sparowanych", znalazlo towarzystwo :) final finalow, mamy komplet :) i pewnie (miejmy nadzieje!) juz tak zostanie, bo do wesela 12 dni...
justinaa - Czw Paź 16, 2008 8:52 pm

u nas do tej pory odmówiło ok. 20 osób i mam nadzieję, że więcej nie odmówi, a wesele już za 9 dni!!!!!!!!!!!!!
juta79 - Pon Paź 27, 2008 2:14 pm

U nas poczatkowo na liscie bylo 69 osob a na weselu bawilo sie 57 osob juz po doproszeniu kilku osob z listy rezerwowej.
izunia_82 - Pon Paź 27, 2008 4:54 pm

Nam odmówiło 15 osób. Z czego jeszcze sporo osób nie przyszło na poprawiny, mimo tego, że mieli być.
agunia84 - Pon Mar 16, 2009 10:38 pm

Nam na dzień dzisiejszy odmówiło 14 osób. :cry:
skalimonka - Nie Kwi 19, 2009 1:57 am

U nas jeszcze zbyt wczesnie, zeby rozdawac zaproszenia. Jednak o frekwencje zbytnio sie nie martwie, bo przewidujemy impreze do 40 osob, na ktora przychodza sami najblizsi, ktorzy na pewno nie zawioda. A nawet jesli by mi ktos odpadl, badz doszedl, wlascicielka sali stwierdzila, ze nie bedzie problemem doliczyc kogos, bo nie gotuja dokladnie porcjami jedzenia. A po weselu rozliczymy sie ile osob bylo :) uwazam, ze to bardzo w porzadku podejscie...
Malwina_łódź - Nie Kwi 19, 2009 5:55 am

My zaprosiliśmy już połowę naszych gości i póki co nikt nie odmówił. ;)
skalimonka - Nie Kwi 19, 2009 2:48 pm

Malwina, oby tak dalej :) ale do tej pory zaprosiliscie raczej "pewniakow", czy mysleliscie, ze ktos odmowi z tych osob?
Malwina_łódź - Nie Kwi 19, 2009 8:43 pm

Do tej pory zaprosiliśmy rodzinę mojego Ł., znajomych i zaczęliśmy zapraszać moją rodzinę. I tak obstawiamy, że 20 osób odmówi, ale jeszcze u nich nie byliśmy.
Ambrozja - Nie Kwi 19, 2009 11:14 pm

Nam dzisiaj (hmm, patrząc na godzinę to wczoraj) odmówiła pierwsza para. Jakoś tak mi przykro było, myślałam, że będą na pewno :( I jeszcze jakby mieli jakiś ważny powód. No nic, jakoś przeżyję.
skalimonka - Pon Kwi 20, 2009 12:22 pm

A tam nie ma co sie tym przejmowac. Dzieki temu przyjdzie ten komu naprawde zalezy i bedziemy sie bawic w najlepszym gronie. Nie liczac osob, ktore odmowily z powodu choroby, albo pobytu za granica. Ciekawe ile u mnie osob odmowi, mam nadzieje, ze nikt, choc dziadek w nienajlepszym stanie jest niestety :(
Tissaia - Pon Kwi 20, 2009 8:32 pm

My już zapraszając liczyliśmy się z odmowami pewnych osób, więc szoku nie było. Ale i tak odleciało paru "mur-beton-pewniaków", więc i tak lista odmawiających sięgnęła już 20 osób, a może dojść jeszcze parę.

Najbardziej mnie drażni, gdy ktoś nie może/nie chce przyjść, a nie umie o tym normalnie powiadomić. Kuzyn Kota zadzwonił, żeby poinformować o swojej nieobecności, ale np. kuzynka wyjeżdża za granicę i chociaż już o tym wie, to telefon nadal milczy. Dowiedzieliśmy się pocztą pantoflową i oficjalnie "nie wiemy". Mam nadzieję, że w końcu zadzwoni, a nie wyjdzie z założenia, że "i tak się dowiemy". Zresztą nawet SMS byłby na miejscu czy PW na Naszej Klasie, naprawdę nikogo to chyba dużo nie kosztuje... eeech :/

skalimonka - Pon Kwi 20, 2009 10:08 pm

Ano wlasnie, obojetnosc ludzi mnie dobija. Problem nie wynika z tego, ze nie moga zadzwonic, czy wyslac smsa/maila/wiadomosc, ale problem tkwi w tym, ze nie chca.I raczej nie wynika to z braku wiedzy na temat kosztow, bo kazdy zdaje sobie sprawe ile to kosztuje. Nie wynika tez z tego, ze ktos nie zdaje sobie sprawy, ze Mlodzi beda mieli przez ta osobe "problemy" badz jakies niedogodnosci (typu proszenie kogos na ostatnia chwile). Ludzie o tym wiedza, bo to powszechna prawda. Tyle, ze nie sa szczerzy i malo, ze przyjsc nie maja ochoty, ani powiedziec ze nie chca przyjsc, to jeszcze chca cos "nabróździć" mlodym....bo przeciez tak dobrze im sie wiedzie...tacy szczesliwi... to takie typowo polskie...taka mentalnosc. Tylko czekam zeby mnie ktos podobnego numeru nie wywinal, bo ja juz powiem co o tym mysle. :evil: na Twoim miejscu, skoro i tak juz wiesz Tissaia, ze nie uraczy Cie ta osoba swoja obecnoscia i ona juz tez wie, tylko nie powie - gdybym byla Toba, zadzwonilabym do niej z pretensjami, a nastepnie skreslilabym z listy. Nie owijalabym, bo ludzie tylko jak o nich chodzi, jak jest cos w ich interesie, to chca zeby kazdy byl wobec nich wporzadku. A najpierw trzeba tego wymagac od siebie!
Malwina_łódź - Wto Kwi 21, 2009 7:00 am

Skalimonka to nie jest takie proste w rzeczywistości...
Po co psuć sobie nerwy i na dzień dobry kłócić się z rodziną? :-)

Tissaia - Wto Kwi 21, 2009 7:55 am

Teoretycznie jest czas na powiadomienie do 10.maja, więc dajemy jeszcze te dwa tygodnie. Po tym terminie zamierzamy podzwonić po gościach i ostatni raz weryfikować listę. Znajomy tak właśnie robił, bo chociaż sto razy prosił o RSVP, to i tak duża część gości nie zwraca na to uwagi... niestety ludzie tacy są. A na fochy przyjdzie czas dopiero później ;)
skalimonka - Wto Kwi 21, 2009 12:01 pm

Malwina, ja po prostu traktuje ludzi powaznie i tak samo lubie byc traktowana.
Tissaia, jezeli napisaliscie czas na powiadomienie, to inna sprawa. Choc jak ktos i tak juz wie, ze nie przyjdzie, to wydaje mi sie, ze powinien od razu o tym poinformowac...im szybciej tym lepiej.

pszczoła - Pon Maj 11, 2009 1:00 pm

do dnia dzisiejszego odmówił tylko jeden mój wujaszek, a zaprosiliśmy już ponad 50 osób
sistermaz - Sro Maj 13, 2009 6:32 am

Nie chodzi o poważne traktowanie ludzi...
Raczej o stosunki jakie panują w rodzinie.
Nam odmówiło około 20 osób + 4 które do ostatniego momentu zapierały się że będą...
Takich spraw nie da się przewidzieć

agunia84 - Sro Maj 13, 2009 7:07 am

Nam ostatecznie odmówiło 27 osób, z mojej rodziny były to pewniaki, a na rodzinie K. trochę się zawiedliśmy. Po weselu nie żałujemy, że było tyle osób, bo okazało się, że sala jest w sam raz na 60 osób. :smile:
skalimonka - Sob Maj 16, 2009 3:25 pm

A ja sie jednak bede upierala przy swoim, ze to zalezy od powaznego traktowania ludzi. I moze sie zdarzyc kilka przypadkow kiedy faktycznie ktos nie moze, bo cos sie stalo, badz z innych powodow, ale nie polowa gosci zaproszonych. :roll:
ava - Sob Maj 21, 2011 2:06 pm
Temat postu: Dlaczego ludzie odmawiają przyjścia na ślub/wesele?
Jest już wątek dotyczący tego ilu gości odmówiło przyjścia na ślub i wesele, ale tam padają tylko suche liczby. Ostatnie wpisy w jednym z dzienniczków przypomniały mi, że powody odmów bywają naprawdę ciekawe – np. pamiętam, jak kiedyś jedna z forumek (niestety nie pamiętam która, ale chyba któraś z „mojego” sezonu ślubnego) pisała w swoim dzienniczku, że jej kuzynka odmówiła przyjścia, gdyż w tym dniu może mieć okres i będzie się wtedy źle czuła :o
A jak było u Was? Jakie przyczyny podawali goście odmawiając przyjścia?

U nas to było tak:
:arrow: powody finansowe – 2 pary,
:arrow: zaawansowany wiek/choroba – 2 pary,
:arrow: bardzo zaawansowana ciąża – 1 para,
:arrow: wybite zęby na wieczorze kawalerskim – 1 para,
:arrow: inne wesele tego samego dnia, w bliższej rodzinie – 1 para,
:arrow: wyjazd za granicę do pracy w tym samym okresie co nasz ślub - 1 para,
:arrow: alkohol na weselu jako zbyt duża pokusa dla niepijącego alkoholika – 1 para.

Poza tym aż 6 par nie pojawiło się na ślubie i weselu nie uprzedzając nas o tym :] W tym była tylko jedna para z mojej strony, z którą zresztą mój Tata widział się 3 dni przed ślubem i zapewniali, że będą :]

ppola - Sob Maj 21, 2011 2:21 pm

U mnie było tak:
:arrow: zaawansowany wiek - 1 osoba
:arrow: zapalenie płuc - 1 para
:arrow: rwa kulszowa - 1 para
:arrow: złamana noga - 1 para
:arrow: bardzo zaawansowana ciąża - 1 para
:arrow: brak możliwości urlopu - pary mieszkające za granica - 3 pary
no i na koniec moja kuzynka - bo nie chciało jej się :roll:
Na wesele dotarli wszyscy którzy zapowiedzieli swoje przybycie

Emmi - Sob Maj 21, 2011 3:28 pm

u mnie odmówiło bardzo wiele osób głównie z mojej rodziny:

-bo się rozwodzą- 1 para+2 córki z os.tow.-siostra mojej matki (jakby nie mogła przyjść osobno)= -6osób
-bo muszą pilnować dzieci-1 para+4 osoby-druga siostra mojej matki(dodam że dzieci mają 18 i 22 lata i też były zaproszone na wesele)=-6osób
-bo chłopak poszedł do wojska- 1 para=-2 osoby
-bo mają inne wesele w tym dniu- 2 pary=-4osoby
-bo nie maja urlopu-4pary(w tym jedna mieszka w łodzi )=-8 osób
-bo mają żałobę -1 para=-2 osoby
-ze względu na wiek -3 osoby
-bo nie wie czy będzie miała wolne w nowej pracy(której jeszcze nawet nie znalazła) a poza tym już była na cywilnym więc na drugi się nie wybiera...-numer jeden mojej listy...moja matka :( =-2 osoby

ogółem odmówiło nam 33 osoby :? :?

MałaMi - Sob Maj 21, 2011 4:01 pm

ava napisał/a:
np. pamiętam, jak kiedyś jedna z forumek (niestety nie pamiętam która, ale chyba któraś z „mojego” sezonu ślubnego) pisała w swoim dzienniczku, że jej kuzynka odmówiła przyjścia, gdyż w tym dniu może mieć okres i będzie się wtedy źle czuła


Wiem, że to może się wydawać niektórym dziwne, lub nawet naciągane, ale niestety w zupełności rozumiem tamtą kuzynkę :/ Dopóki nie zaczęłam brać leków hormonalnych, to podczas 1-2 dnia miesiączki brałam leki przeciwbólowe na receptę od ginekologa, które i tak nie mogły wytłumić całkiem bólu, a do tego otumaniały tak, że chciałam tylko leżeć. Poza tym miewałam tak duże krwawienie, że było mi od tego aż słabo. Moja koleżanka z liceum miała nawet jeszcze gorsze miesiączki - podczas jednej lekcji zsunęła się z krzesła na podłogę i leżała zwijając się w bólu, czekając aż zadziałają leki i przyjadą po nią rodzice. Wybaczcie proszę taką ilość fizjologii w jednym poście, ale zależało mi na "usprawiedliwieniu" dziewczyn które ciężko przeżywają ten stan.

Żeby było na temat, to przykład z wesela mojej siostry: - 1 para nie przyszła, mówili że będą, a jakieś 2 tyg. przed ślubem odmówili, bo "nie mają czasu". Moja siostra była najpierw mega wkurzona, ale potem doszły ją plotki, że znajoma poroniła (ich wspólni przyjaciele nie wiedzieli nawet, że była w ciąży), źle się czuje psychicznie i fizycznie, ale po prostu było to dla niej bardzo ciężkie, długo starali się o dziecko i nie chciała o poronieniu mówić nikomu oprócz najbliższej rodziny.

Jasne, że są buce, którym się nie chce podomki zdejmować, żeby pójść na czyjeś wesele, ale obawiam się, że spora część wymówek w stylu "po prostu nie mogę, coś wypadło etc." to mogą być jakieś bardzo prywatne sprawy, nie zawsze najlżejsze

olivka_ja - Sob Maj 21, 2011 5:01 pm

my musieliśmy dwa lata temu odmówić mojej kuzynce, bo mieliśmy daleko (około 200 km) ale to nie był główny powód po prostu wesele było w czasie sesji a że mój N studiował weekendowo i zarówno w sobotę jak i w niedziele miał egzaminy (siedział na uczelni od rana do wieczora) nie było szans żeby to jakoś pogodzić. Ale mam nadzieje że Kasia nam wybaczyła i na naszym weselu się zjawi.
niesia2708 - Sob Maj 21, 2011 7:00 pm

Hmmm niech pomyślę :)
- niedawno po porodzie - 1 para,
- nie dostali urlopu- 3 osoby,
- wiek - 1 para,
- inne wesele - 3 pary
...to było u mnie a u męża:
- skłócone rodzeństwo nie chce się spotkać ze sobą- 4 osoby,
- brak wolnego - 3 pary,
- inne wesele - 1 para,
- choroba -1 para,
- "nie bo nie" ok 21 osób,
- małe dziecko - 1 para

Dosia_Zosia - Sob Maj 21, 2011 8:43 pm

Emmi napisał/a:
u mnie odmówiło bardzo wiele osób głównie z mojej rodziny

u mnie tak samo, ze strony męża na wesele nie przyszła tylko mama, była tylko na ślubie
a powody mojej strony:
- żałoba - 3 pary i 2 osoby
- komunia dziecka/wnuczka(tego samego dnia co nasz ślub) - 3 pary
- bez podania powodu,powiedzieli tylko że nie przyjdą - 5 par

Hellen - Sob Maj 21, 2011 8:51 pm

U mnie odmówiło łącznie ok. 45osób. Powody:
- najwięcej "nie bo nie - tzn. nie wiem czemu nie"
- mój chrzestny jedzie sobie wtedy do sanatorium
- brak urlopu na piątek (mam ślub w Boże Ciało)
- egzamin na studiach w piątek
- obrona na studiach w sb. - studia za granicą
- zaraz po porodzie
- wiek (kilka osób)
- 1 para nie ma z kim zostawić 2 małych dzieci i wielkiego psa
- 3 pary brak urlopu - z zagranicy
- bo nie mam czasu i mam problemy zdrowotne
- bo mam kurs miesięczny w pracy i muszę na nim być
- bo nie mam z kim iść
- bo na weselu będą inne osoby z rodziny z którymi nie chce się spotkać (powód nie podany ale domyślamy się)

PaulinaS - Nie Maj 22, 2011 6:20 pm

Ja mogę podać jedynie przykłady z wesela siostry:
-dużo wcześniej zaplanowany wyjazd za granicę - 1 para
-brak urlopu (praca za granicą) - 1 para + dziecko
-w trakcie rozwodu - 1 para

klawdia - Nie Maj 22, 2011 8:30 pm

u nas:
- krótko po porodzie - 2pary
- inne wesele w tym czasie- 6 par
- krótko po operacji - 2 pary
- za daleko - 3 pary
- "problemy zdrowotne" - 2 pary
- wiek - 1 osoba

anuszkaa - Wto Cze 28, 2011 12:37 pm

u nas ze 186 gosci zaproszonych przybycie potwierdzilo 140, a w dzien wesela nie przyszlo jeszcze 8 osob :-?
martula_87 - Wto Cze 28, 2011 10:25 pm

Już podczas zapraszania odmówiło nam kilka osób ze wzg na zbyt dużą odległośc ,chorobe i żalobę w sumie ok 10 osób.
A na weselu nie pojawiły się 2 osoby na które liczyliśmy i nie spodziewaliśmy się że bez słowa nie przyjdą :?

agulka1989 - Wto Cze 28, 2011 10:33 pm

Nam na chwilę obecną odmówiło 16 osób ale obawiam się, że może być więcej :(
Najsmutniejsze jest to, że osoby, które odmówiły to w zasadzie najbliższa rodzina (zarówno ze strony mojej jak i ze strony Zbysiulca) :(

ava - Sro Cze 29, 2011 7:15 am

Nam odmówiło 20 osób. Poza tym 12 osób nie pojawiło się bez wcześniejszego uprzedzenia - 5 par ze strony mojego męża i 1 para z mojej strony :twisted:
Marcka - Sro Cze 29, 2011 7:43 am

u nas do jutra niby jest czas na powiadomienie o nieobecności na weselu i już odmówiło 13 osób, szkoda, tym bardziej że 10 jest od narzeczonego a ode mnie "Tylko" 3. Ale już nikogo nie domawiamy w te miejsca po prostu będzie mniej ludzi :roll:
salaWenecja - Sro Cze 29, 2011 8:44 am

Marcka napisał/a:
u nas do jutra niby jest czas na powiadomienie o nieobecności na weselu i już odmówiło 13 osób, szkoda, tym bardziej że 10 jest od narzeczonego a ode mnie "Tylko" 3. Ale już nikogo nie domawiamy w te miejsca po prostu będzie mniej ludzi :roll:


to znaczy że nie zgłaszasz na sali mniejszej liczby gości??

bo szkoda płacić za nieobecnych:/

na naszym weselu 10 osób nie zadzwoniło iż nie przyjdą, z perspektywy czasu zadzwonił bym do wszystkich którzy się nie odhaczyli ;)

madziula13893 - Sro Cze 29, 2011 8:20 pm

My z wiadomych względów jeszcze nie zapraszamy gości, ale cały czas mnie ta sprawa strasznie nurtuje..powiedzmy, że ktoś nam odmówi i co wtedy na ostatnią chwilę mamy szukać kogoś nowego, a znów nie chcę by ze 110 osób zrobiło się 60 :-? Powiedzcie, więc proszę jaki najlepiej wyznaczyć czas na potwierdzenie obecności?
ava - Sro Cze 29, 2011 8:33 pm

madziula13893 napisał/a:
Powiedzcie, więc proszę jaki najlepiej wyznaczyć czas na potwierdzenie obecności?
My ostatnio dostaliśmy zaproszenie na ślub i wesele 8 października, termin potwierdzenia obecności to 31 sierpnia, myślę, że jest optymalny.

madziula13893 napisał/a:
powiedzmy, że ktoś nam odmówi i co wtedy na ostatnią chwilę mamy szukać kogoś nowego
Zależy co rozumieć pod pojęciem "na ostatnią chwilę" :razz: Ostatnio kolega mi mówił, że zaprosił 2 pary na swoje wesele 1 dzień przed nim :D Po prostu w tygodniu przed ślubem parę osób się wykruszyło i szkoda było zmarnować miejsca na sali, za które już zapłacono. Te 2 pary przyszły i bawiły się świetnie.
madziula13893 - Pią Lip 01, 2011 11:34 am

Mam nadzieję, że nie będę w takiej sytuacji i nie będziemy musieli nikogo zapraszać 8 czerwca, ale dziękuję Ava za odpowiedź :)
szaraczarownica - Pią Lip 01, 2011 2:38 pm

madziula13893 napisał/a:
powiedzmy, że ktoś nam odmówi i co wtedy na ostatnią chwilę mamy szukać kogoś nowego, a znów nie chcę by ze 110 osób zrobiło się 60

Wszystko zależy od tej drugiej osoby. Moja znajoma zaprosiła mnie i jeszcze jedną koleżankę tylko na ślub, tłumacząc się tym, że rodzice płacą za wszystko i mają pewien limit gości, a goście to głównie rodzina i żebyśmy się nie obraziły, ona by bardzo chciała, ale nie może nas zaprosić na wesele. My na to, że ok, bo co mamy się obrażać o takie, w sumie, "głupstwo". Ale chyba ze 2 tygodnie przed weselem okazało się, że się część rodziny wykruszyła i zostałyśmy zaproszone także na wesele. Było nam bardzo miło, poszłyśmy i bawiłyśmy się świetnie.
Ja też zaprosiłam znajomą rodziców i jej syna chyba tydzień - półtora przed weselem. Nie obrazili się, również przyszli i byli jednymi z lepiej bawiących się gości.
Ale z drugiej strony znam osoby, które za takie zaproszenie by się obraziły.

Dosia_Zosia - Pią Lip 01, 2011 9:43 pm

U nas dość sporo odmówiło bo miało być 76 osób ale z różnych przyczyn(w tym żałoba, komunia)odmówiło 25 osób i jeszcze 3 nie przyszły ale o tych osobach to dowiedzieliśmy się w dniu ślubu.
martusiaaaaaa - Nie Lip 03, 2011 12:08 pm

My co prawda jesteśmy w polowie zapraszania... no może w 3/4, ślub mamy 10.09 termin potwierdzenia do 10.08.2011 - pan na sali powidzial aby ostateczna liste gosci podac na tydzien przed, poki co nikt nam jeszcze nie odmowil, mam nadzieje, że to nie jest cisza przed burzą.... albo że o nieobecnych dowiemy się dopiero w dniu ślubu
kasia_m - Nie Lip 03, 2011 7:56 pm

U nas odmówiło ponad 50 osób, więc ze 180 zrobiło się 130.
ola_82 - Nie Lip 03, 2011 9:01 pm

martusiaaaaaa napisał/a:
ślub mamy 10.09 termin potwierdzenia do 10.08.2011

my też mamy ślub 10 września, dopiero zaczynamy zapraszać, mam nadzieje, że mało osób odmówi albo nawet jak ktoś będzie chciał odmówić to że nas o tym powiadomi

ineczka7 - Pon Lip 04, 2011 2:51 pm

My zapraszaliśmy tylko osoby najbliższe nam i naszym rodzicom. I wyraźnie podkreślaliśmy, że zależy nam na obecności i żeby odpuścić sobie prezenty.
W związku z tym na wesele nie przyszły tylko dwie bardzo schorowane babcie (dwa dni później pojechaliśmy w odwiedziny z tortem) i jedna koleżanka mamy (tutaj raczej zadecydował brak pary).
Wiem, że argument związany z prezentami sprawił, że na wesele przyszło kilka osób, których nie byłoby stać/wstydziliby się przyjść na imprezę, na których ktoś "oczekiwałby" od nich prezentów. Dzięki temu mogliśmy świętować w pełnym gronie najbliższych.

desti - Pon Sie 01, 2011 12:14 pm

Jak na razie 4 i listę zamykamy, nie liczę tych którzy przy dawaniu zaproszeń - odpowiedzieli
Esmeralda - Wto Sie 09, 2011 1:01 pm

nam odmówiło ok. 20 osób, ale i tak było wystarczająco gości:)
madziula13893 - Sro Sie 10, 2011 9:10 am

Wpadliśmy na taki pomysł... skoro wiem, że dużo osób z mojej strony odmówi ( informacja pewna na 100 % ale ze względu na bliskie pokrewieństwo zaprosić trzeba) to może zaczelibyśmy ich zapraszać w marcu, termin potwierdzenia mieli by do początku maja i wtedy przez ten miesiąc jeszcze moglibyśmy kogoś spokojnie zaprosić na ich miejsce...co o tym sądzicie?

[ Dodano: Wto Sie 23, 2011 11:51 am ]
Pomoże mi ktoś..proszę?

M4rcysi4 - Wto Sie 30, 2011 3:12 pm

madziula13893 nie wiem czy jeszcze pomogę :wink: aczkolwiek jeśli macie pewność, że tych kilku gości odmówi to może od razu zaprosić te osoby, które miałyby być zaproszone miesiąc przed ślubem? Chyba że macie jakieś ograniczenie pieniężne lub dotyczące ilości gości na sali to można to zrobić miesiąc przed. Problem tylko w tym, że niektórzy już na miesiąc przed mogą już mieć plany na ten konkretny dzień.
Karola5 - Czw Wrz 01, 2011 8:23 am

madziula13893, Moim zdaniem możecie:
Przy zapraszaniu gości podstawowych podpytać delikatnie czy przyjdą - jeśli od razu powiedzą że nie, to okres do namysłu nie będzie im potrzebny - co za tym idzie wtedy od razu możecie prosić dodatkowych gości.
Druga opcja jest taka, że jeśli goście dodatkowi są wam bliscy (np znajomi), możecie im wcześniej powiedzieć, że macie taką sytuację, chcielibyście żeby byli, ale macie ograniczony budżet i czy możecie dać im znać krótko przed ślubem.
Trzecie opcja to skrócić termin potwierdzenia (np powiedzieć, że musicie ustalić wcześniej z salą, bo jest wymagana minimalna liczba gości) i spokojnie zaprosić jeszcze dodatkowych.
Dużo zależy kim są goście dodatkowi i jaki macie kontakt z tymi "podstawowymi" gośćmi :)

madziula13893 - Czw Wrz 01, 2011 5:01 pm

Już myślałam, że nikt mi nie podsunie żadnego rozwiązania.. kwestia jest przede wszystkim sali, że tam więcej niż 110 osób nie wejdzie, no i pewnym sensie finansowa też bo za "talerzyk" płacą rodzice i nie chcę ich zbytnio obciążać... M4rcysi4, niestety mimo iż wiem że te kilka osób nie przyjdzie to zaprosić ich musimy bo to bliska rodzina :( Więc tak podsumowując, spokojnie możemy zacząć w tym marcu?

P.S M4rcysi4 i Karola5 dziękuję.... :)

M4rcysi4 - Czw Wrz 01, 2011 8:56 pm

madziula13893 no jak uważasz. My zamierzamy zapraszać już w Święta Wielkanocne, a ślub we wrześniu. Choć to głównie dlatego, że wtedy będzie łatwo złapać większość rodziny 8)
turecik - Pią Wrz 02, 2011 7:17 am

nam odmówiło ok. 10 osób ale poszłam za dobra radą babci, że na wesele zawsze trzeba zaprosić więcej osób (tak jak u nas wesele na 100 osób, zaprosiliśmy 110 i nam się wyrównało). Wesele mamy 08.10.2011, zapraszać zaczęliśmy w czerwcu, a potwierdzenia mieliśmy do 31.08.2011.
madziula13893 - Pią Wrz 02, 2011 8:11 am

Dziękuję jeszcze raz... więc chyba tak zrobimy, zaprosimy w marcu, potwierdzenia do maja i póxniej ewentualnie jacyś znajomi na to miejsce.. :) Boję się tego zapraszania bo mam złe doświadczenia, na wesele kuzynki które jest w 10.2011 praktycznie cała rodzina nie idzie.. normalnie szok i nie wiem co się dzieje..
Magdzik - Pią Wrz 02, 2011 8:59 am

Nam jeszcze tak oficjalnie nikt nie odmówił ale mam do Was prośbę o radę. Zostały 3 tygodnie do naszego ślubu. Po powrocie z USC robimy imprezę (przyjęcie w domu). Zaprosiliśmy 18 osób. I teraz pytanie Ile przed ślubem powinnam zadzwonić do rodziny czy przyjadą czy nie? 2 tygodnie przed ślubem czy tylko tydzień przed? Bo jak się okaże, że spod Szczecina niektórzy nie przyjadą, to po co mam kupować więcej jedzenia i wódki, żeby zostało... Lepiej zadzwonić tylko ile przed? Proszę o radę ;)
tomcia - Pią Wrz 02, 2011 9:15 am

Magdzik, to chyba zależy do tego kiedy zamierzasz robić zakupy... W Twoim przypadku nie obliguje Cię restaurator więc zadzwoniłabym tydzień przed.
ewa.krzys - Pią Wrz 02, 2011 9:18 am

A ja bym proponowała zadzwonić 2 tygodnie przed - będziesz dokładnie wiedzieć w jakiej sytuacji się znajdujesz i wtedy możesz zrobić zakupy lub nawet zaprosić kogoś w to miejsce.
tomcia - Pią Wrz 02, 2011 9:24 am

Nam póki co odmówiło na 100% 8 osób ze 112, ale prawdopodobnie będzie ich co najmniej 12. Największą bolączka u nas natomiast jest kwestia czy poniektóre osoby przyjdą z os. towarzyszącymi (w sumie 7 osób bez stałego partnera). U kuzynki w zeszłym roku pytanie o tę sprawę spotkało się z dość opryskliwym pytaniem-odpowiedzią, po czym i tak osoba ta przyszła bez partnera, deklarując wcześniej jego przyjście. Ehh...
martusiaaaaaa - Pią Wrz 02, 2011 9:35 am

U nas na dzień dzisiejszy a listę już najwyższa pora zamknąć to z 110 osób zostało 86..... cześć z przyczyn losowych - 2 pogrzeby, a część ze zwględu na stan zdrowia tudzież inne problemy....
turecik - Pią Wrz 02, 2011 11:29 am

U mnie każdy kto dostał zaproszenie z osoba towarzyszącą, a nie jest w stałym związku normalnie do 31 sierpnia zadzwonił i powiedział, że będzie jednak sam albo potwierdził, że będzie z osobą. Nikt u mnie z tego powodu nie robił szczególnych problemów.

tomcia na twoim miejscu zadzwoniłabym do tych osób z pytaniem czy przychodzą sami czy z osobami !!

=MiLi= - Pią Wrz 02, 2011 12:43 pm

Nam odmówiły 2 osoby - małżeństwo, ale okazało się, że będzie wtedy przy terminie porodu (a byli spoza Łodzi, więc za duże ryzyko). I 2 osoby nie przyszły - też małżeństwo, bo tydzień przed naszym ślubem zmarł Tata Cioci. A poza tym wszyscy byli :)
tomcia - Pią Wrz 02, 2011 6:03 pm

turecik napisał/a:
tomcia na twoim miejscu zadzwoniłabym do tych osób z pytaniem czy przychodzą sami czy z osobami !!

tak z pewnością zrobimy, ale obawiam się trochę reakcji chociażby w/w kuzynki.

nezabravka - Wto Wrz 13, 2011 6:15 pm

Nam od początku odmawiali, głównie ze wzgledu na stan zdrowia, odległość, inne wesela w bliższej rodzinie lub z innych blizej nieokreślonych powodów, policzyłam że na 146 zapraszanych osób odmówiło nam około 38 osób... a ile osób się stawi, dopiero zobaczymy:) choć tak naprawdę został nam żelażny i obowiązkowy skład, który nie stawi się chyba jedynie ze względu na obłożną chorobę;)
Magdzik - Pon Wrz 19, 2011 11:42 am

Nie przyjadą tylko 2 osoby, które mają do nas drogę 400km :roll:
Malena - Wto Wrz 20, 2011 1:35 pm

Do nas w sumie nie przyjechało 8 osób, z czego o 6 wiedzielismy już przy zapraszaniu (mieli zamowione urlopy w wakacje), a o jednej parze dowiedzielismy się 2 tygodnie przed slubem, poza tym frekwencja świetna 59 osób na 67 zaproszonych się zjawiło.
Kasia13 - Wto Wrz 27, 2011 4:35 pm

madziula13893 napisał/a:
na wesele kuzynki które jest w 10.2011 praktycznie cała rodzina nie idzie
:o

o rany, ja to bym się chyba załamała.

turecik - Sro Wrz 28, 2011 7:06 am

u mnie już wiadomo, że z 100 osób na weselu będzie niestety tylko 88 osób :( :( mówi się trudno !!
Miguela - Wto Paź 04, 2011 8:14 pm

u nas różnica byłą 18 osób, z czego 2 pary dzwoniły w piątek przed ślubem że nie będą z powodu śmierci bliskiej osoby :(
Verenica - Sro Paź 05, 2011 7:32 am

U nas odmówiły tylko trzy osoby. Wszystkie z przyczyn zdrowotnych - jednak cała trójka uprzedziła nas przynajmniej miesiąc przed.
Jednak gorzej było na poprawinach. Ok 10 osób się nie stawiło - nie uprzedzając wcześniej - a cały czas twierdzili, że na poprawinach będą.

agulka1989 - Pią Paź 07, 2011 3:28 pm

u nas było tak:

ciężka choroba/pobyt w szpitalu- 3 pary
śmierć mamy- 1 para
praca za granicą i brak możliwości przyjazdu- 2 pary
brak urlopu- 1 para
ciąża- 1 para
brak kasy- 1 para
bez podania powodu, po prostu "nas nie będzie"- 4 pary
wiek- 1 para
niedługo po porodzie- 1 para

Malena - Pią Paź 07, 2011 3:38 pm

U nas odmowilo niewiele osob, powody:

brak urlopu - 2 pary
choroba w rodzinie - 1 para.
brak powodu - nie przyjdziemy, bo nie - 1 para.

=MiLi= - Pią Paź 07, 2011 4:08 pm

Ode mnie
2 osoby - akurat wypadał termin porodu, a byli spoza Łodzi
2 osoby - śmierć Taty
Od Męża za bardzo nie pamiętam, ale na pewno
2 osoby - bo ślub Chrześnicy tego samego dnia

izuniaP - Sro Paź 19, 2011 6:36 pm

mój ślub za 10 dni :D

z 138 zaproszonych gości odmówiło:
-9 osoób- brak osoby towarzyszącej
-12 osób - brak powodu, nie bo nie
-4 osoby -choroba
-2 osoby -wesele innej pary
-2 osoby -wiek
-4 osoby -brak urlpou i możliwosci przyjazdu z Niemiec


mój dzienniczek : http://www.forum.wesele-l...p=546069#546069

izuniaP - Sro Paź 19, 2011 6:42 pm

mój ślub za 10 dni :)

z 138 osób zaproszonych odmówiło 33 z róznych powodow. Zaczelismy zapraszac w czerwcu,na zaproszeniach napisalismy zeby do 15 września potwierdzic czy przyjda. wiekszość oddzwoniła i poinformowała. mieliśmy jeszcze czas żeby zaprosic rezerwowych gości czyli znajomych którzy zgodzili sie przyjsć :)

mój dzienniczek: http://www.forum.wesele-l...p=546069#546069

ewa.krzys - Sro Paź 19, 2011 8:15 pm

Kolega opowiadał, że był dwa tygodnie temu na weselu, gdzie było zaproszonych 450 gości (!), a przyszło 370. Trochę dużo osób zrezygnowało, no ale przy takiej ilości zaproszonych można było się tego spodziewać raczej.
turecik - Czw Paź 20, 2011 6:50 am

ostatecznie u mnie zaproszonych było 100 osób, a wesele odbyło się na 81 osób :/
madziula13893 - Czw Paź 20, 2011 3:17 pm

Kasia13 napisał/a:
madziula13893 napisał/a:
na wesele kuzynki które jest w 10.2011 praktycznie cała rodzina nie idzie
:o

o rany, ja to bym się chyba załamała.



Jestem już po tym weselu... mimo że tak dużo osób odmówiło, udało się Młodym na te miejsca zaprosić znajomych, bliższych sąsiadów i co najważniejsze zabawa była super.. nawet welon złapałam :razz:

Magdzik - Pią Paź 21, 2011 9:54 am

madziula13893, to dobrze, że się udało zorganizować wszystko, bo tak to by było im strasznie przykro :roll:
DrugaStrefa - Czw Paź 27, 2011 8:41 am

Brak powodu= brak pieniędzy lub inne niezależne rzeczy,ale to smutne dla samych organizatorów,czyli Państwa Młodych... Wydaje mi się,że najczęstszym powodem jest właśnie brak prezentu.
paulalinka - Czw Paź 27, 2011 12:20 pm

U mojej przyjaciółki:

- "będę w pracy" (za granicą)
- źle policzona ilość osób w busie i jedna ciocia się nie zmieściła !! !!
- jeden kolega dzień wcześniej zapewniał że będzie, dzień wcześniej zażyczył sobie pokój w hotelu i nie przyjechał. Dopiero po 2 tygodniach udało się dodzwonić i powiedział że nie mógł przyjechać bo był w pracy. Kiedy dostał info że młodzi ponieśli koszty, powiedział: "to mi wystaw fakturę".


Ehh... żal.

turecik - Czw Paź 27, 2011 1:49 pm

2 pary - nie bo nie !! konkretnego powodu nie było
1 para - śmierć bliskiej osoby
1 para - niby wyjazd do pracy za granicę ale do tej pory jest w Polsce :) ściema totalna :!:
1 para - po prostu nie przyszła - powodów brak i nawet nie powiadomili, że nie przyjdą
2 pary - choroba
1 para - niby skręcona noga ale w tę samą sobotę poszli na inne wesele
1 para - do dziś nie wiemy dlaczego, a mieli być na 100%

Ogólnie ze 105 zaproszonych gości na wesele przyszło 80 osób !!

paulinkaaMU - Czw Paź 27, 2011 5:35 pm

U nas wyglądało to tak:
- wiek - 3 osoby
- bez powodu - 2 osoby
- praca w tym dniu (wokalistka w zespole, miała wtedy wesele) - 2 osoby
- żałoba po mężu - 2 osoby (mama z dzieckiem)
- inne wesele - 2 osoby
- zbyt duża odległość - 2 osoby

Łącznie odmówiło nam 13 osób.

Kasia13 - Czw Paź 27, 2011 8:05 pm

paulalinka napisał/a:
Kiedy dostał info że młodzi ponieśli koszty, powiedział: "to mi wystaw fakturę
:o

Bez komentarza.

cotumka - Sro Lis 02, 2011 11:50 am

Wesele znajomych.

Co słyszeli najczęściej od osób, które chciały odmówic?
- "Za daleko"

Więc znajomi wynajęli busa, żeby wszyscy goście mogli bez problemu przyjechac. Rano o ustalonej godzinie busik wracał do Łodzi i wysadził wszystkich w jakimś cywilizowanym miejscu w centrum.
W sumie z tej opcji skorzystało jakieś 15 osób. Moim zdaniem ten pomysł jak najbardziej zasługuje na pochwałę :)

melinda - Czw Lis 03, 2011 11:37 am

zdrowie i wiek
malutkie dziecko
praca

ukryty powód - koszty

Pit_20 - Pią Gru 02, 2011 2:11 pm

brak pieniędzy
wykłady na uczelni
za daleko
za dużo wesele w tym roku

kariczeq - Pią Gru 02, 2011 2:50 pm

- ciąża (1 para),
- starszy wiek zaproszonych i duża odległość, między ich miejscem zamieszkania a naszym weselem (ok. 400 km) 4 pary,
- nowa praca i brak możliwości wzięcia wolnego 3 pary,
- wyjazd poza granice do pracy 1 para,
- brak kasy (to się łączy z innymi powodami),
- śmierć bliskiej osoby w rodzinie w krótkim czasie przed ślubem 1 para,
- inne wesele tego samego dnia (to moja chrzestna miała wesele chrześniaka tego samego dnia co moje (a ja akurat jej rodziną nie jestem), ale na ślubie była) 1 osoba,
- umówiony wyjazd wakacyjny 1 para,

ale w sumie zamiast tych osób były zaproszone inne, które miały być tylko na ślubie i jakoś się liczba wyrównała

M4rcysi4 - Pią Gru 02, 2011 2:58 pm

Ja raz odmówiłam bo miałam egzaminy na uczelni i raz ze względu na 9 miesięcy wcześniej zarezerwowaną wycieczkę, o dacie ślubu nic wcześniej nie było wiadomo więc wyszło jak wyszło.
kasieńka 85 - Pią Gru 02, 2011 3:07 pm

Do nas nie przyszła jedna para, ponieważ była ładna pogoda (są rolnikami, więc wykorzystali ten dzień na żniwa), gdyby padało bawiliby się z nami :smile:
Kasia13 - Sob Gru 03, 2011 1:10 pm

kasieńka 85 napisał/a:
Do nas nie przyszła jedna para, ponieważ była ładna pogoda


a ja sądziłam , że w tym wątku już nic mnie nie zaskoczy :o

szaraczarownica - Sob Gru 03, 2011 3:16 pm

Kasia13 napisał/a:
a ja sądziłam , że w tym wątku już nic mnie nie zaskoczy

Człowiek uczy się do końca życia :lol:
Ale wymówka niezła. Chociaż rozumiem problem, bo u mojego wujostwa ktoś też musiał zostać na gospodarstwie (mają obecnie około 15 krów, które wieczorem trzeba wydoić) i padło na mojego kuzyna z żoną. Jego rodzice na szczęście przyjechali bawić się na naszym weselu :)

ava - Sob Gru 03, 2011 3:28 pm

szaraczarownica napisał/a:
rozumiem problem
A ja nie do końca, moi Rodzice też mają gospodarstwo, podobną ilość bydła, a nigdy nie zdarzyło się, żeby odmówili pójścia na wesele ze względu na żniwa czy konieczność zajmowania się zwierzętami. Do dojenia przychodzi wtedy któryś z sąsiadów i tyle. Choć oczywiście sytuacje są różne, akurat na wsi u moich Rodziców stosunki sąsiedzkie są naprawdę bardzo dobre, ale nie wszędzie tak jest.
szaraczarownica - Sob Gru 03, 2011 3:42 pm

ava napisał/a:
Do dojenia przychodzi wtedy któryś z sąsiadów i tyle

ava, to nie takie proste. Wydoić jedną krowę sąsiad może. Ale 15? A jeszcze dojarką elektryczną, której w życiu na oczy nie widział? Nieee, ciotka ma za duży "biznes" związany z tym mlekiem, żeby móc sobie to odpuścić.
Chociaż po zastanowieniu te żniwa to taka marna wymówka, bo przecież pola nie będą muczeć, że trzeba je "ogolić". Jak postoją jeden dzień dłużej, to nic im się nie stanie :wink:

kasieńka 85 - Sob Gru 03, 2011 4:43 pm

Cytat:
Chociaż po zastanowieniu te żniwa to taka marna wymówka, bo przecież pola nie będą muczeć, że trzeba je "ogolić". Jak postoją jeden dzień dłużej, to nic im się nie stanie

Wychodzę z tego samego założenia.
Z racji tego, że to była to rodzina zaproszona jedynie dlatego, ze wypadało to nie miałam pretensji do losu, że mieliśmy ładną pogodę. Pewnie zdenerwowałabym się gdybyśmy mieli wesele w lokalu (a nie na sali OSP) i musielibyśmy zapłacić za talerzyki (bo przecież ciężko przy takim argumentowaniu przewidzieć czy ktoś się pojawi czy nie).

asia7 - Sob Gru 03, 2011 5:25 pm

ja też raz odmówiłam i to u bardzo bliskiej kumpeli, niestety tego samego dnia było wesele mojego kuzyna gdzie byłam świadkową (zresztą mój kuzyn miał pierwszy ustaloną datę itd...), żałuję za to, że nie odmówiliśmy pójścia na jedno z wesel.... jakaś rodzina P. piąta woda po kisielu, a dziewczyny, która się hajtała on na oczy nigdy nie widział (do dnia wręczania zaproszeń)... generalnie była lipa bo nie znaliśmy nikogo :roll:
ava - Nie Gru 04, 2011 11:43 am

szaraczarownica napisał/a:
ava napisał/a:
Do dojenia przychodzi wtedy któryś z sąsiadów i tyle

ava, to nie takie proste. Wydoić jedną krowę sąsiad może. Ale 15? A jeszcze dojarką elektryczną, której w życiu na oczy nie widział? Nieee, ciotka ma za duży "biznes" związany z tym mlekiem, żeby móc sobie to odpuścić.
Dlatego napisałam, że sytuacje są różne, akurat moi Rodzice i ich sąsiedzi mają podobne gospodarstwa i urządzenia, więc każdy umie obchodzić się z dojarką :razz:

asia7 napisał/a:
ja też raz odmówiłam i to u bardzo bliskiej kumpeli, niestety tego samego dnia było wesele mojego kuzyna gdzie byłam świadkową (zresztą mój kuzyn miał pierwszy ustaloną datę itd...)
To akurat jest sytuacja, którą każdy powinien zrozumieć, niektórych rzeczy się nie przeskoczy.
ewa.krzys - Pon Gru 05, 2011 8:16 am

Zdaje mi się, że gdzieś już to pisałam, ale nam również już odmówili przyjścia sąsiedzi K. (tj. 7 osób), ponieważ mają wtedy wesele w bliskiej rodzinie, o co oczywiście nie mam pretensji :) Dwie pary zapewne też nam odmówią, bo raczej nie przyjadą z Irlandii.
DrugaStrefa - Wto Gru 20, 2011 12:39 pm

Czytając to co piszecie,to faktycznie niektóre wymówki były naprawdę niezłe. Myślę,że najczęstszym powodem dla którego ludzie odmawiają są pieniądze-nie wiedzą ile dać,a czasem nie mają nic i wstyd im przyjść,tak sobie to tłumaczą.
silvija - Czw Sty 26, 2012 11:29 pm

uroczo :/ ludzie niektórzy są genialni po prostu...

teraz się boję, że mi prawie wszyscy odmówią ;P

Gahanova - Wto Lut 07, 2012 9:52 pm

Jestem przerazona tym co tu czytam. :?
Jesli taka liczby gosci odmowi to u mnie stawi sie na weselu pewnie z 50 osob...

U nas juz teraz (na 6 miesiecy przed slubem) odmowila macocha mojego meza (bo pracuje), bratowa meza (bo jest zmeczona), dwie osoby z powodu wieku, kilka bo za daleko, kilka bo nie dostana urlopu lub nie maja co zrobic z dziecmi. Niestety czesto to tylko wymowki...

skalimonka - Wto Lut 07, 2012 10:16 pm


silvija - Wto Lut 07, 2012 10:42 pm

skalimonka, ostatnia para rozwala :P urocze po prostu :P
Hatifnatka - Wto Lut 07, 2012 10:50 pm

nam odmówił jeden kolega (żałoba) i jedna para (wyjazd do pracy za granicę).
Deco-Strefa - Sro Lut 08, 2012 12:59 pm

U nas było tak:
:arrow: komunia w rodzinie ze strony żony (zaproszona osoba jest chrzesnym)
:arrow: mąż mojej chrzesnej nie chciał przyjechać - wstydził się (z powodu udaru poruszał się na wózku) a ona nie miała go z kim zostawić (dodam, że nie byłby jedyna osobą na wózku inwalidzkim)
:arrow: brak opieki do małych dzieci
:arrow: brak urlopu (praca za granicą)
:arrow: nie, bo jestem w ciąży (wcale nie zaawansowanej ani zagrożonej), a babcia mi powiedziała, że kobieta w ciąży nie powinna chodzić na śluby/wesela bo młoda bedzie miała cieżkie życie
:arrow: zdarzyły się też przypadki typu "nie, bo nie" i myślę, że w takich sytuacjach chodzi o kasę

I chociaż to nie ten wątek, ale dla odmniany podam sytuację przeciwną, gdzie kolega mojego męża przyszedł mimo tego, że miał żałobę. Był z nami tego dnia, chociaż szczególnie nie uczestniczył w zabawach na parkiecie.

MałaMi - Sro Lut 08, 2012 1:36 pm


Misiak87 - Sro Lut 08, 2012 5:42 pm


Karolina1984 - Sro Lut 08, 2012 5:52 pm

ja jeszcze nigdy nie odmówiłam, zawsze mnie takie zaproszenie cieszy, chocaiz często cięzko mi wysupłać kasę na prezent- ale staram się dać przynajmniej te 500zł za 2 osoby.


Ale są ludzie, którzy się takimi kwestiami nie kłopoczą
Zapraszam koleżankę ze studiów- uwielbiam dziewczynę, i tak ją zaproszę- oczywiscie z osobą towarzyszącą. Ale jak spytałą jaki chciałabym prezent, bo tak 50zł to głupio dać do koperty i woli mi kupić coś super za to (czyli co ) to tak mnie trochę walnęło.
Nie opczekuję kokosów od nikogo. Ale dziewczyna zarabia 2300zł miesięcznie, od rodziców dostałą mieszkanie- przy moich 1100zł jej zarobki to kokosy. Mi by było głupio tyle dać komukolwiek....ale jej rzecz.
Liczę się z tym,że częśc gości będzie na tzw krzywy ryj- mam wujka, zapraszam go z osobą towarzyszącą- bogaty facet niesamowicie. Jak przyszedł na moją imprezę na 18tkę- dostałąm DONICZKĘ do kwiatków z naklejoną na spodzie ceną 5,2zł


No ale jednak go zaproszę. Moja "babcia" od strony ojca- tak samo. Kasiasta, jak dostanę zestaw kosmetyków i czekoladki wszysko za 40zł, to to będzie maks, na który mogę liczyć....

skalimonka - Sro Lut 08, 2012 11:11 pm


Karolina1984 - Czw Lut 09, 2012 12:37 am

chodzi o to,że mi by było jednak wstyd przyjść np w dwie osoby i dać jedną różę.... zwłaszcza, jeśli sa to osoby- i to dosłownie- które gdyby zgubiły 8000zł to by nawet tego nie zauważyły....

I nie chodzi mi,żeby się obłowić, tylko o jakąś zasadę.........

kinix21 - Czw Lut 09, 2012 1:11 am

Karolina1984 napisał/a:
Jak przyszedł na moją imprezę na 18tkę- dostałąm DONICZKĘ do kwiatków z naklejoną na spodzie ceną 5,2zł

:o

skalimonka, nie sądzę, żeby Karolinie chodziło głównie o kasę, ale jednak idąc na wesele nie wypada iść z pustymi rękami. Gdybym nie miała kasy na prezent czy w kopertę, to po prostu bym przeprosiła i nie poszła, zamiast dać 50zł na dwie osoby czy pocięte gazety, jak się zdarza :-?

Ambrozja - Czw Lut 09, 2012 8:15 am

U nas odmówiła połowa rodziny mojego męża właściwie nie podając powodu (w tym brat ojca męża, który jest chrzestnym). Myślę, że chodziło o powody finansowe i choć wtedy byłam zła to teraz rozumiem. Ja nie poszłabym na wesele nie mając prezentu.
tulipan87 - Czw Lut 09, 2012 10:25 am

U nas w zasadzie wszyscy nieobecni mieli jakieś konkretne powody:
- inne wesele w "bliższej" rodzinie( 1 para)
- choroba( 2 pary)
- podeszły wiek ( 1 para)
W zasadzie niewiele osób nas odmówiło, z czego bardzo się cieszyliśmy :)

skalimonka - Czw Lut 09, 2012 4:23 pm

kinix21 napisał/a:
ale jednak idąc na wesele nie wypada iść z pustymi rękami


Ja wcalę nie mówię, że na wesele idzie się z pustymi rękami, zwykle każdy coś przynosi. Jeden więcej, inny mniej, ale chyba każdy ma wolną wolę ile dać lub co dać Młodym w prezencie.
Karolina1984 napisał/a:
I nie chodzi mi,żeby się obłowić, tylko o jakąś zasadę.........

Rozumiem, ja tez bym pewnie nie poszła, gdybym nie miała odpowiedniego prezentu. Nie zapominajmy, że to nie tylko prezent, ale gość ponosi też inne koszty (ubranie, fryzura). Jednak uważam, że należy uszanować wolę gościa, on decyduje na ile może sobie pozwolić żeby włożyc do koperty. Skoro ktoś dał tyle, to znaczy, że tyle chciał lub mógł dać. Nie rozumiem natomiast rozważań przedślubnych na temat "ile dostanę od którego gościa w prezencie"... :roll: Zresztą to nie jest temat kopert, a dlaczego ludzie odmawiali przyjścia ...

mimeczka - Czw Lut 09, 2012 4:37 pm

My w zeszłym roku mieliśmy dylemat czy iść na jedno z wesel, na które zostaliśmy zaproszeni, właśnie z powodu pieniędzy. Mieliśmy 2 wesela w miesiącu, to trzecie wypadło dość nagle, tzn wiedzieliśmy, że znajomi biorą ślub, ale nie spodziewaliśmy się zaproszenia na wesele. Nie byliśmy na to przygotowani finansowo, zwłaszcza, że impreza była dość daleko od Łodzi, więc jeszcze dochodził dojazd. Już praktycznie byliśmy zdecydowani, że odmówimy, kiedy zadzwonił kolega, tak pogadać i żalił się, że tyle ludzi mu odmawia, pod jakimiś głupimi pretekstami. Ostatecznie poszliśmy, daliśmy znacznie skromniejszy prezent, ale stwierdziliśmy, że gości się nie zaprasza dla prezentów. Ja sama byłabym mocno zdegustowana, gdyby ktoś mi bliski odmówił toważyszenia mi w tym ważnym dniu tylko dlatego, że nie ma pieniędzy.
Zuza12345 - Pią Lut 10, 2012 9:19 pm

mimeczka napisał/a:
gdyby ktoś mi bliski odmówił towarzyszenia mi w tym ważnym dniu tylko dlatego, że nie ma pieniędzy.

sądzę ze to raczej wykręcanie się w niektórych wypadkach.. po prostu niektórym się nie chce.. nie lubią spędów i zawsze trzymają się na uboczu..

Nam jak na razie jeszcze przed rozdaniem zaproszeń ;) odmówiło kilka osób.. ze względu na stan zdrowia i podeszły wiek.. jedna para ze względu na datę porodu wypadającą na 3 dni po naszym ślubie :) i takie rzeczy rozumiem.. i w ostatnim wypadku nawet bardzo się cieszę :) ale kolejne osoby, kuzyni Pączka którzy pracują w UK wykręcają się urlopami, kasą.. choć jak w zeszłym roku mama Pączka z nimi rozmawiała to nie było problemu: "urlop wtedy sobie wezmą bo u nich tylko wystarczy powiedzieć ze ten termin a nie inny i już nie to co u prywaciarza w PL, na 100% będziemy"..

no i takich rzeczy nie rozumiem tym bardziej ze to ludzie młodzi w naszym wielu, lub niewiele starsi.. no i my u nich byliśmy :P mimo, iż jechaliśmy przez pół Polski tylko na weekend i w poniedziałek znów do pracy się szlo.. nie narzekaliśmy, nie wykręcaliśmy, bo to bliska rodzina.. ech może jeszcze zmienia zdanie.. przynajmniej mam taka nadzieję :-)

mam pytanie: jakie kontrargumenty(sposoby na przekonanie) macie na te standardowe wymówki? chodzi mi głównie o powiedzenie "nie mam pieniędzy"??

Misiak87 - Pią Lut 10, 2012 9:47 pm

Zuza12345 napisał/a:
jakie kontrargumenty(sposoby na przekonanie) macie na te standardowe wymówki?

Kontrargumenty? Jeśli ktoś odmawia to ja bym go nie prosiła na siłę. Jeśli komuś naprawdę zależy by być z Wami w tym ważnym dla Was dniu to nikogo nie trzeba na siłę namawiać.

skalimonka - Pią Lut 10, 2012 11:13 pm

Popieram Misiaka87, nie ma co zmuszać ludzi na siłę. Ale co do słów Zuza12345,
Zuza12345 napisał/a:
po prostu niektórym się nie chce.. nie lubią spędów i zawsze trzymają się na uboczu..
przypomniało mi się, że jedna para odmówiła mi (ale to tyczyło się tylko przyjścia na ślub) bo .. "nie lubią ślubów" ;) Może wolą pogrzeby :?

[ Dodano: Pią Lut 10, 2012 11:17 pm ]
Zuza12345 napisał/a:
kuzyni Pączka którzy pracują w UK wykręcają się urlopami, kasą.. choć jak w zeszłym roku mama Pączka z nimi rozmawiała to nie było problemu: "urlop wtedy sobie wezmą bo u nich tylko wystarczy powiedzieć ze ten termin a nie inny i już nie to co u prywaciarza w PL, na 100% będziemy"..


Zuza12345, jeszcze tu dopowiem, bo akurat jestem blisko tematu ;) Oczywiście nie znam konkretnych przypadków, tymbardziej, że piszesz 'kuzyni wykręcają się' w liczbie mnogiej, więc domyślam się, że więcej niż jeden, a to juz podejrzane faktycznie... ale jako pewne usprawiedliwienie moge napisać, że faktycznie niektórzy tutaj mają nieciekawą sytuację jeżeli chodzi o urlopy, nawet jesli chodzi o przyjazd do Polski na Boże Narodzenie... mówię, nie wiem czy akurat w przypadku Twojego Pączka ;) to prawda, ale wiem, ze problem istnieje. Oczywiście szkoda, że najpierw się zarzekali że problemu nie będzie, my zawsze otwarcie mówilismy, ze nie wiemy jak z urlopem... ale może sytuacja się zmieniła z pracodawcą albo w ogole praca i nie chcą sie przyznawać... róznie bywa... :-)

Zuza12345 - Sob Lut 11, 2012 1:39 pm

Misiak87 napisał/a:
Jeśli ktoś odmawia to ja bym go nie prosiła na siłę. Jeśli komuś naprawdę zależy by być z Wami w tym ważnym dla Was dniu to nikogo nie trzeba na siłę namawiać.


czyli krótko mówiąc łaski bez.. mówi się trudno..

skalimonka napisał/a:
. róznie bywa... :-)


może i racja.. ale mam nadzieje, że jednak uda im się przyjechać..

madziula13893 - Pon Lut 13, 2012 1:45 pm

Nie wiem co robić.. tamten rok kończył się dla naszej rodziny tragicznie, ten zaczął się yak samo - właśnie zmarł mój dziadek...wesele zaplanowane, wszystko zapięte prawie na ostatni guzik i co teraz.. rodzice mówią, że wszystko ma swoje miejsce pogrzeb musi być, ale wesele też się musi odbyć... ale wszyscy w żałobie...czy któraś z Was byłą w podobnej sytuacji? :cry:
silvija - Pon Lut 13, 2012 4:15 pm

madziula13893, nie byłam w podobnej sytuacji, ale się wypowiem, bo moi dziadkowie mają różne pomysły i mi mówią, że jakby umarli, to w żadnym wypadku mamy nie rezygnować z wesela. Smutno mi jak tak mówią, ale chyba chcą na wszelki wypadek pozbawić nas takich rozterek (odpukać). Mówią tak przy całej rodzinie, i jeszcze nikt nigdy nie zaprotestował. Więc wydaje mi się, że mimo, iż spotkałam Ciebie (Was, całą rodzinkę) wielka strata, to w życiu jest miejsce i na smutek i na radość. Dziadek na pewno cieszył się waszym szczęściem i miłością i myślę, że chciałby żeby Wasze życie toczyło się dalej. Rodzina powinna zrozumieć.

Strasznie mi przykro z powodu Twojej straty :*

mimeczka - Pon Lut 13, 2012 5:38 pm

W zeszłym roku zmarł dziadek mojego M i też mieliśmy dylemat, co z weselem. Oczywiście u nas to nieporównywalnie dłuższy czas, ale rozterki podobne. My wytłumaczyliśmy sobie, że dziadek na pewno niechciałby żeby jego ukochanego wnuka ominęło coś w życiu. On swoje życie przeżył i nie chciałby żeby "przez niego" ktoś w pełni nie przeżył i nie cieszył się swoim. Jeśli planujecie ślub kościelny, to warto powiedzieć księdzu jaka jest sytuacja, powinien dać dyspensę na czas wesela, osobom mocno wierzącym to na pewno pomoże.
skalimonka - Pon Lut 13, 2012 10:28 pm


olivka_ja - Wto Lut 14, 2012 10:17 am


anett.k - Wto Lut 14, 2012 10:39 am

Jak czytam to widzę, ze niektóre powody odmawiania są niezłe, ale chyba nikt nie przebije brata mojej teściowej z rodziną.

W sumie to dowiedzieliśmy się przez przypadek, że nie będą. Na 2 tygodnie przed ślubem mój mąż dzwonił po rodzinie i znajomych z pytaniem o nazwiska osób towarzyszących, żeby nie stawiać winietek z napisem osoba towarzysząca.
Dzwoni do kuzyna a ten do niego:
nas nie będzie, ani mnie ani Kasi ani rodziców.; ja chciałbym przyjść ale mam daleko a tata nie da mi samochodu, bo mamy zakaz przyjścia na to wesele, bo jak byliśmy mali i bawiliśmy się na wsi u babci, to z Kasią nikt się bawić nie chciał, albo jej dokuczaliśmy i Kasia to pamięta i z tego powodu rodzice zakazali przyjść także mnie.

Odpadło nam 6 osób z powodu dziecięcych potyczek :)

Dobre nie?


Jak ja pamiętam swoje dzieciństwo to jako dziecko tez jeździłam do babci na wakacje i tam z kuzynkami tez bywało różnie, raz się człowiek kochał raz kłócił raz tłukł na pokrzywy. Czasem płacze były wielkie, ale dzieci tak mają.
Do dziś mamy kontakt z kuzynostwem i śmiejemy się z tamtych czasów.

Mój mąż mówił, że Kasia zawsze kablowała babci, wiec dokuczał jej nawet rodzony brat, który potem zawsze po wakacjach dostawał cięgi od rodziców za prześladowanie siostry.


Jak to dziecięce kłótnie potrafią zniszczyć relacje na całe życie, ze aż cała rodzina ma zakaz przyjazdu na wesele.

Powód ubawił nas wielce.
Pierwsze o takim słyszałam.

Jak ktoś mnie przebije to piszcie, pośmiejemy się:D

marlena89 - Wto Lut 14, 2012 12:05 pm

anett.k Chciałabym zobaczyć minę Twojego męża jak tego słuchał :rotfl: :rotfl: :rotfl:
madziula13893 - Wto Lut 14, 2012 12:44 pm

Dziękuję Wam bardzo za wsparcie.. u nas jako takie odwołanie imprezy nie wchodzi w grę, myslę tylko jak z tym sobie poradzić
Kasia13 - Nie Lut 19, 2012 11:16 am

anett.k, nie no padłam. :x_rot
Ciężko będzie to przebić. I podobnie jak marlena89,

marlena89 napisał/a:
Chciałabym zobaczyć minę Twojego męża jak tego słuchał

All-me - Nie Lut 19, 2012 11:25 am

U nas też juz kilka osób odmówilo...reszta cicho siedzi do kwietnia maja czas na odpowiedz.
agacionek - Sro Cze 27, 2012 10:11 am

anett.k, dobre!!

U Nas odmawiali z powodów zdrowotnych, a jedni "bo wesele bez dzieci, a oni nie maja z kim zostawić" :?
Mimo że mają z kim zostawić! Reszta zobaczymy w niedziele, do 1 lipca mają dać odpowiedzi...

kakonka - Sro Cze 27, 2012 10:25 am

my odmówliśmy w ostatniej chwili w środę, bo byłam z Małym w szpitalu. Młodzi obrażeni.
Misiak87 - Sro Cze 27, 2012 10:31 am

kakonka napisał/a:
Młodzi obrażeni.

Bardzo miło z ich strony, że są tak wyrozumiali. :-?

olivka_ja - Sro Cze 27, 2012 9:35 pm


vesepia - Pią Cze 29, 2012 12:27 pm

ale przyznajcie same, że czasem te wymówki sa śmieszne... chociaż lepiej chyba usłyszeć głupią wymówkę niż "nie chce mi sie" ;P

[ Dodano: Pią Cze 29, 2012 1:31 pm ]
poza tym dodam że jesli chodzi o zalobę to zdaje sie ze podczas wesela nie obowiazuje... bo wesele planujesz powiedzmy rok dwa wczesniej i smierci sie nie przewidzi...

oczywiscie z jedej str rozumiem cierpienie koos kto stracil bliska osobę ale przeciez mozna uczestniczyc w weselu nie balujac przesadnie...bądź po prostu siedzieć przy stole, spotkać sie z rodziną...

ale kogo stac na taki gest żeby isc na wesele i nie poużywac...hmmm

suzarek - Pią Cze 29, 2012 1:15 pm

U mnie kilka osób odmówiło, ponieważ w tym samym miesiącu mieli jeszcze 2 inne wesela a moje było 3. z kolei - nie miałam o to żalu, przyszli tylko na ślub.
Jedna dobra koleżanka - z powodu żałoby po ojcu (z którym od kilku lat nie utrzymywała kontaktu i którego na swój ślub i wesele wcale nie zapraszała), tu się trochę wkurzyłam :evil:

_karolka_ - Pią Cze 29, 2012 3:08 pm


Dorotka_ - Pią Cze 29, 2012 3:11 pm

ja odmówiłam kiedyś bo wesele było 400km od nas :( bardzo chcieliśmy iść, ale nie mamy samochodu, a podróż tam komunikacją typu pociąg/pks, zajęłaby Nam jakieś 12h
ewa.krzys - Sob Cze 30, 2012 2:18 pm

Na ten moment nikt nam jeszcze oficjalnie nie odmówił, ale wiemy, że paru osób nie będzie z powodu:
- ważny egzamin + dojazd 300 km - 1 para,
- stan zdrowia i podeszły wiek - 3 osoby,
- pobyt zagranicą (praca) - 2 pary,
- rozwód - 1 para,
- inne wesele (bliższej rodziny) - 7 osób.

malinka1984 - Sob Cze 30, 2012 2:42 pm

madziula13893 napisał/a:
.czy któraś z Was byłą w podobnej sytuacji?
ja byłam, mój teść zmarł parę miesięcy przed weselem i w lutym mojej chrzestnej mąż ( nieszczęśliwy wypadek) a wesele w czerwcu, wiem jak jest teściowa była w żałobie ale fakt nie ubrała się na czarno, rodzina od strony chrzestnego tez nie bo jak mawia moja chrzestna wujo nie chciał abyśmy się smucili, żałobę się trzyma w sercu, ale to każdego indywidualna sprawa
vesepia - Wto Lip 03, 2012 7:29 am

ja miałam w ubiegłym roku 4 wesela,pod koniec czerwce, dwa w sierpniu i jedno we wrzesniu. byłam na wszystkich mimo że się kompletnie spłukałam.
lerata - Wto Lip 03, 2012 8:49 am

Mnie dziwi jedna osoba z bliskiego otoczenia, która nie pójdzie na ślub swojego kuzyna, bo "on do mnie też nie przyjechał!". Osoba obrażona ślub brała nagle, wszyscy dowiedzieli się 2 miesiace przed, a ślub na drugim końcu Polski. Nie rouzmiem takiego obrażania się, dziecinne to wg mnie...
Karolina1984 - Wto Lip 03, 2012 8:50 am

ja po swoim uroczyście postanowiłam nie odmawiać ludziom przyjścia na wesele :wink:

Wiem, co przeżyłam z niektórymi niby- przyjaciółmi- którzy się nimi wcale nie okazali..

_karolka_ - Wto Lip 03, 2012 10:40 am

Ja postanowiłam, że w ramach tego że nie możemy przyjechać na wesela, przez posłańca damy młodej parze w trakcie wesela taki kosz pamiątkowy z alkoholem i różnymi słodyczami. Nie możemy przyjechać to chociaż taki drobiazg.
kakonka - Nie Lip 08, 2012 8:38 am

Ostatnio odmówiliśmy pójścia na wesele do Płocka- dla nas wesele się skończy zanim się zacznie, bo nasze dziecko chodzi spać przez 20 nieraz chwilkę po, a ślub jest o 19. A nie ma opcji żebym Go zostawiła z teściową, bo karmię jeszcze piersią i nie byłoby problemu, gdyby pokoje były obok sali (byłabym gotowa sama za to zapłacić) wtedy wykorzystałabym balujące na weselu moje siostry i mamę :P ale pokoje są 15 km od sali :/ także niestety musieliśmy odmówić.
lerata - Wto Lip 10, 2012 9:22 am

Kakonka, jeśli Twój maluch ma 5 miesięcy, to zrozumiałe, że nie zostanie z babcią na weekend, skoro karmisz i nie masz możliwości uśpienia go na sali. Przecież nie będzie leżeć gdzieś pokątnie w wózku przy muzyce :P
Zuza12345 - Sro Lip 11, 2012 10:59 am

Nam odmówiło jak na razie około 40 osób.. i powiem tak wcale nie jest to przyjemne uczucie.. szczególnie jak odmawiają ci, którzy zapewniali, że będą i snuli bajki jak to będziemy się super razem bawić itd.
marthussia - Wto Lip 24, 2012 12:48 pm

U nas zapraszanie jeszcze przed nami ale już jestem ciekawa jakie mogą być "powody" odmowy, choć byłbym mile zaskoczona jeśli wszyscy by się zjawili :)
Monika.I - Wto Lip 31, 2012 12:20 pm

Nam na szczęście odmówiła jedna ciocia z wujkiem ze względu na dawno zaplanowany wyjazd, no i kumpel męża miał być z osobą towarzyszącą a był sam, tylko że trochę za późno o tym poinformował ( w piątek wieczorem ) i było jedno krzesło puste, ale zrobiliśmy tak że było schowane i nikt nawet nie zajarzył...Poza tym wszyscy byli.

Zuza12345
Nie przejmuj się w ogóle, lepiej żeby ich nie było aniżeli mieliby siedzieć, smęcić a potem obgadać....albo co gorsza - powiedzieliby że będą a gdzieś po drodze by się zgubili i nie dotarli. O takich przypadkach też słyszałam...wesele i tak będzie udane, a kogo nie będzie - ich strata, zapewniam :) Na pewne rzeczy nie mamy wpływu niestety, więc NO STRESS :wink:

Ewa_Ewi - Nie Sie 12, 2012 10:43 pm


All-me - Pon Sie 13, 2012 4:28 pm

Ewa_Ewi napisał/a:
szczególnie jak odmawiają ci, którzy zapewniali, że będą i snuli bajki jak to będziemy się super razem bawić i
tak, to jest "najlepsze"! :twisted:

o tak..u nas było podobnie.
A najlepsza byla żona kuzyna..dzowniła, pisala pytala...a na sam koniec nie przyjechała...szkoda gadać.Ciesze się, że gości mamy za sobą...nie chciałabym ich drugi raz zapraszać, prosić się i denerwować...kto przyjedzie a kto nie...

Dorotka_ - Pon Sie 13, 2012 4:35 pm

mojej znajomej w zeszły weekend, nie odmówił nikt... wszyscy potwierdzili, i na weselu nie zjawiło się 14 osób... :( zwykłe ****
All-me - Pon Sie 13, 2012 4:49 pm

Dorotka_ napisał/a:
szyscy potwierdzili, i na weselu nie zjawiło się 14 osób... :( zwykłe ****
norma..
Jeżeli chodzi o gości to ..ludzie wiedzą, że płaci się od talerzyka, najbliższa rodzina odmawia, ma wszystko gdzieś...dopiero po naszym ślubie dowiedziałam się kto jest kim... :roll:

Ewa_Ewi - Pon Sie 13, 2012 4:50 pm


mimeczka - Pon Sie 13, 2012 4:55 pm

Nam na ten moment odmówiły 2 osoby, reszta potwierdziła przybycie. Niby się cieszę, ale z drugiej strony obawiam się, że ktoś w ostatnim tygodniu powie, że jednak nie będzie.
Hatifnatka - Pon Sie 13, 2012 7:29 pm

u nas odmówiło sześć osób - cztery dużo wcześniej i z ważnych powodów (wyjazd do pracy za granicę), a dwie tydzień przed weselem, ale powód był losowy (nagła żałoba).
poza tym stawili się wszyscy, którzy mieli się stawić :)

Shy - Sro Sie 15, 2012 7:20 pm

u nas odmówiło mnóstwo gości... rozdaliśmy w sumie około 120 zaproszeń a gości na weselu było kilku ponad 70.. :/ szkoda słów...
Powody były różne ale słysząc, że dzieci chrzestnej ("dorośli") nie przyjdą, bo jak dawaliśmy zaproszenia to ich nie było i była tylko sama matka chrzestna, chociaż wiedzieli, że mamy kawałek drogi a byliśmy z malutkim dzieckiem, które już marudziło, bo było późno.. wstyd! nawet pod kościołem ich nie było razem z chrzestną.. :? :x

Kasia13 - Sob Wrz 01, 2012 9:20 am

Dziewczyny, bez obrazy ale wydaje mi się ,że wiekszość tych sytuacji to pokłosie źle dobranej listy gości.
No bo powiedzcie szczerze, czy z osobami które zaprosiłyście naprawdę jesteście związane emocjonalnie?
Czy ta tak zwana bliska rodzina jest rzeczywiście bliska czy bliska tylko dlatego bo tak wynika z dokumentacji urzędowej?
Czy spotykacie się z tymi osobami na niezobowiązującej kawie w weekendy?
Czy spędzacie z nimi święta? Zapraszacie na imieniny?
Bo jeśli nie to , nie potraktują oni Waszego święta, jakim jest ślub, jak ważnego wydarzenia tylko pomyślą o nim w kategoriach: " Trzeba będzie wydać tyle kasy".
I zaczyna się kombinowanie co tu zrobić żeby tego uniknąć i wymyślanie tych wszystkich dziwnych wymówek.

Myślę, że w większości przypadków właśnie tutaj tkwi problem.

ewa.krzys - Sob Wrz 01, 2012 9:47 am

Kasia13, w pewnym stopniu na pewno masz rację, bo wiadomo, że ukochanej cioci będzie stanowczo bardziej zależało na byciu z nami w tym dniu niż wujkowi, którego widzi się raz na rok. Jednak wesele to też (czasem, nie zawsze) dobra okazja do odnowienia czy ocieplenia stosunków.

Nam odmówiło ok. 20 osób i tylko do jednej pary mam o to pretensje, bo reszta miała dobre "wytłumaczenie". Czasem trzeba wziąć pod uwagę sytuację tej drugiej strony.

asia7 - Sob Wrz 01, 2012 11:34 am

Tzn. ja myślę, że to normalne, że część osób odmówi, my to od razu braliśmy pod uwagę... na liście w excelu spisaliśmy wszystkie osoby, które należy z pewnych względów zaprosić itd. i od razu stawialiśmy przy nich 1 jeśli się spodziewaliśmy, że przyjdą, oraz 0 jeśli wiedzieliśmy, że raczej nie ma na nich co liczyć... dzięki temu od razu wiedzieliśmy ile mniej więcej osób się pojawi i muszę przyznać, że w 90% przypadków mieliśmy rację :)

(Aha listę taką wstępnie zrobiliśmy zanim zaczęliśmy załatwiać salę, bo wiadomo, że trzeba mniej więcej określić ilość miejsc)

Dla mnie po prostu dużą naiwnością jest sądzenie, że 100% osób, które zostanie zaproszona na weselu się pojawi, więc od samego początku trzeba brać na to poprawkę

Kasia13 - Nie Wrz 02, 2012 9:10 am

ewa.krzys napisał/a:
Jednak wesele to też (czasem, nie zawsze) dobra okazja do odnowienia czy ocieplenia stosunków.

owszem tak. Ale jeśli zaprasza się gości kierując się tym tokiem myślenia - nie twierdzę , że złym - to trzeba być przygotowanym na odmowę części z nich.

ewa.krzys napisał/a:
reszta miała dobre "wytłumaczenie".

a czy zawsze trzeba mieć jakieś wytłumaczenie? Jeśli strona zapraszana odpowiednio wcześniej uprzedzi ,że nie będzie a strona zapraszająca nie będzie oczekiwała wyjaśnień dlaczego to myślę ,że ułatwi to sytuację tak jednym jak i drugim no i nie będzie tego dziwnego dyskomfortu psychicznego po odłożeniu słuchawki.

olivka_ja - Nie Wrz 02, 2012 12:34 pm

ja nie oczekiwałam wyjaśnień od gości, którzy nam odmawiali, ale wydaje mi się, że ludzie czują się w obowiązku wytłumaczyć czemu ich nie będzie- nawet podając nieprawdziwe wytłumaczenia

u nas np jedna para wytłumaczyła się wyjazdem na wakacje a po weselu okazało się, że byli obrażeni, że kogoś tam nie zaprosiliśmy...

malpawzoo - Nie Wrz 02, 2012 2:23 pm

A z ciekawości zapytam, jak robiłyście z rezerwowaniem sali? My mamy salę na max 100 osób, tyle mniej więcej zamierzamy zaprosić, ale w umowie mamy minimum do opłacenia wyliczone na 70 gości. Obstawiam, że przyjdzie ok 80, a resztę musimy zaprosić, ale prawie na pewno odmówią :)
panna mia - Wto Wrz 04, 2012 1:33 pm

Kasia13 napisał/a:
Dziewczyny, bez obrazy ale wydaje mi się ,że wiekszość tych sytuacji to pokłosie źle dobranej listy gości.
No bo powiedzcie szczerze, czy z osobami które zaprosiłyście naprawdę jesteście związane emocjonalnie?
Czy ta tak zwana bliska rodzina jest rzeczywiście bliska czy bliska tylko dlatego bo tak wynika z dokumentacji urzędowej?
Czy spotykacie się z tymi osobami na niezobowiązującej kawie w weekendy?
Czy spędzacie z nimi święta? Zapraszacie na imieniny?
Bo jeśli nie to , nie potraktują oni Waszego święta, jakim jest ślub, jak ważnego wydarzenia tylko pomyślą o nim w kategoriach: " Trzeba będzie wydać tyle kasy".
I zaczyna się kombinowanie co tu zrobić żeby tego uniknąć i wymyślanie tych wszystkich dziwnych wymówek.

Myślę, że w większości przypadków właśnie tutaj tkwi problem.


zgadzam sięw 100%

Ewa_Ewi - Wto Wrz 04, 2012 4:44 pm


wwweronika - Sro Wrz 05, 2012 8:20 pm

Ruzmiem, ze kazdemu moze wypasc cos naglego i pilnego, ale z tego co slucham na coedzien ludzie na prawde sa niepowazni. Niby zapraszam sama najblizsza rodzine, ale jak tak slucham zaczynam sie zastanawiac ilu sposrod nich "cos" wypadnie.. Na szczescie mamy potwierdzic ostateczne ilosc gosci na tydzien przed slubem, moze to nas uratuje. A u Was zdarzaly sie osoby, ktore odpadly na dzien przed, albo w ogole w tym wielkim dniu dzwonia, ze goraczka, chore dziecko, zepsuty samochod itp? Na ile czasu przed ślubem mialyscie potwierdzic ostateczna liczbe gosci?
PaulinaS - Pon Wrz 10, 2012 12:10 pm

Nam odmówiły 3 pary i 3 osoby przyszły same, z czego jedna nie poinformowała nas wcześniej, że przyjdzie bez osoby towarzyszącej.
asia7 - Pon Wrz 10, 2012 12:24 pm

wwweronika
Generalnie ostateczną liczbę gości podawaliśmy we wtorek przed ślubem, ale chyba jeszcze w czwartek coś zmienialiśmy...
U nas jedna z osób przyszła do kościoła a nie dotarła na wesele :roll: , ale szczerze powiedziawszy zorientowaliśmy się dopiero w połowie imprezy...na szczęście z powodu dzieci/ ciąży nikt nagle nie zrezygnował, ale braliśmy taką ewentualność pod uwagę, bo praktycznie wszyscy znajomi i kuzyni są już dzieciaci :)

wwweronika - Pon Wrz 10, 2012 12:55 pm

szczerze mowiac zaczynam sie martwic.. myslalam, ze mamy fajnie, bo ostateczna liczbe gosci podajemy dopiero na tydzien przed weselem i na te kilka dni przed juz na pewno nikt nam nie odmowi, ale okazuje sie troche inaczej. co jak co, ale nawet jedna czy 2 pary, ktore nie przyjda to juz kolejne niepotrzebnie wydane 400 czy 800 zl, ktore mozna by przeznaczyc na jakies dodatkowe udogodnienia albo atrakcje ...albo po prostu zaoszczedzic :)
Paolina - Pon Mar 18, 2013 5:27 pm

Jeszcze przed rozdaniem zaproszeń odmówiła nam para przyjaciół mojego PM. Postanowili jednak pojechać do Afryki w sierpniu :croc Myślę, że nie będą jedynymi, którzy nam odmówią.
sss_ - Czw Mar 21, 2013 6:57 pm

ja słyszałam,że kuzyn mojej koleżanki nie przyjdzie bo jego dziewczyna nie ma w co się ubrać.................. :?
PaulinaPS - Pią Mar 22, 2013 11:20 am

My jeszcze nie zapraszamy ale już się dowiedziałam, że rodzina ze wsi na mazurach na 12 osób przyjedzie 5 bo tyle im się do jednego auta mieści, a wiadomo dwa auta dwa razy większe koszty podróży i tu rozumiemy. U mojego brata odmówiła ciocia z mężem ale w zamian wysłała swoją córkę i mężem i 2 dzieci - nie wiem co gorsze, ale afera była przez nich na weselu na szczęście młodzi się o tym nie dowiedzieli.
Sami raz odmówiliśmy przybycia, bo po 1 nie znałam młodych za dobrze widziałam ich gdzieś tam u kogoś na weslu, nie dostalismy zaproszenia, było tylko zaproszenie dla PT i powiedziane, że my tez mamy przyjść, do tego tydzień wczesniej przekręciłam kolano i cięzko mi było przewidzieć kiedy dojdzie do sprawnośći, tańczyc nie mogłam a siedzenie przy stole z PT i ciotkami N. nie było by dla mnie fascynujace. O nieobecności poinformowaliśmy tydzień wczesniej, czyli jak tylko podjęlismy decyzję. Młoda ma do nas trochę żalu, bo tydzień później bylismy u znajomych na weselu, jednak z moim kolanem było na tyle dobrze, że mogliśmy troche potańczyc, zreszta siedzieliśmy w gronie znajomych więc nawet jeśli miałabym siedziec to w dobrym towarzystwie.
Co do straty bliskiej osoby, rok przed slubem mojego brata zmarł nam dziadek, a pół roku przed babcia, mieszkaliśmy z dziadkami, śmierc babci była dosyć nagła, a sama babcia była dla nas bardzo bliska bo nas wychowywała, prawie jak matka. Sam termin ślubu ustaliła babcia ze względu na końcacą się żałobę po dziadku, niestety nie doczekała tej chwili. Podczas ostatniego namaszczenia chorych powiedziała naszemu księdzu " niech ksiadz nie dopuści aby ten slub przełożyli, bo nigdy go nie wezmą". Myslę, że nikt z naszych bliskich by nie chciał zmieniac nam życiowych planów.

Yoanna - Pią Mar 22, 2013 11:56 am

Pamiętam, że nam odmówił jeden wujek z ciocią bo nie zorganizowaliśmy autokaru, któy by dowiózł ich na salę.. Tak było 30 lat temu kiedy moi rodzice brali ślub- rodzina taty z okolic Kurowic dojechała autokarem do Grabowa za Łęczycą.. Ale to jednak było dawno i teraz rodziny są bardziej zmotoryzowane a i odległość była mniejsza.. No cóż..ich strata :wink:
M4rcysi4 - Pią Mar 22, 2013 3:02 pm

Yoanna napisał/a:
No cóż..ich strata :wink:

Na usta ciśnie mi się tylko jedno - no nie inaczej 8)

Paolina - Nie Cze 09, 2013 9:07 pm

Na ten moment odmówiło nam... uwaga, uwaga... 25 osób :twisted: Rodzina mojego narzeczonego (rodzeństwo jego rodziców z dziećmi; część dzieci jest już dorosła) + jego przyjaciele. Co mają na swoje usprawiedliwienie? Niby odległość - mieszkają we Włoszech. Mówię "niby", bo dzięki bezpośredniemu taniemu połączeniu lotniczemu między Łdz a ich miastem podróż skraca się do 2 godzin. Co mówili? Mam dużo pracy w tym okresie/nie mogę wziąć urlopu/nie chcę podróżować z dziećmi/boję się latać/chyba polecę do Afryki :) /nie podali powodu.
Rusałka_Maja - Nie Cze 09, 2013 9:45 pm

Zuza12345 napisał/a:
szczególnie jak odmawiają ci, którzy zapewniali, że będą i snuli bajki jak to będziemy się super razem bawić itd.


Dokładnie.. i to podkreślanie jakie to ważne żeby rodzina razem się trzymała i takie tam... żenada jednym słowem..

Zaprosiliśmy tylko najbliższą rodzinę i znajomych bo byłam naiwna, że wszyscy się odhaczą bo to byli tacy najbliżsi którzy jak to kasia13 pisała spotykamy się co święta imieniny itd..
Niby szkoda psuć sobie nerwów, ale to jednak przykre.. :roll:

Ostatecznie zostało nam mało gości.. dobrze, że przynajmniej na naszej sali nie ma minimalnej liczby gości bo tak to by była masakra :?

Paolina - Pon Cze 10, 2013 2:43 pm

Jest to jeszcze bardziej przykre, gdy odmawiają osoby, u których na weselu się było :kwasny: Obojętnie czy to było to samo miasto, drugi koniec Polski czy inny kraj - byłam na weselu na które mnie zaproszono. Czasem nie miałam pracy ani zbyt dużo pieniędzy, ale prezent (lub kaskę) dawałam i cieszyłam się, że mogę uczestniczyć w czyimś tak ważnym dniu.
M4rcysi4 - Pon Cze 10, 2013 5:46 pm

U nas na niecałe 150 os. odmówiło ok. 30 (ciężko policzyć osoby samotne, a zaproszone z os. tow. :wink: ) W sumie odmówili niemalże sami znajomi lub dalsza rodzina. Razem z nami było 115 os.
sss_ - Sro Cze 12, 2013 3:56 pm

termin potwierdzenia niedługo minie i już wiem,że z mojej strony wszyscy przychodzą..pozostaje czekać na gości ze strony narzeczonego (póki co.. 6 osób odmówiło)więc chyba nie jest źle póki co :wink:
Mężczyzna - Sob Cze 29, 2013 4:43 pm

Ze 120 - około 40. Dużo z powodu emigracji (z 10 - 15) niektórzy przylatują tylko na ślub i wesele i w niedziele wracają do swojego domu za granicą (jedna para przylatuje prktycznie z Afryki tylko na wesele, tylko 3 dni w Polsce będą). Kilka młodych matek, i z 15 osób bez żadnych przyczyn konkretnych. Zapraszając gości zakładaliśmy, że ok 20 odmówi.
Mężczyzna - Sob Cze 29, 2013 4:58 pm

A dlaczego nie przewija się jedna z najważniejszych wg mnie odpowiedzi - bo po prostu nie lubią. Znam wiele par (sam jestem w takiej), które nie lubią chodzić na wesela i taka forma spędzania wolnego czasu nie jest dla Nas przyjemnością.

Nie wszyscy jednak rozumieją odpowiedź, że nie przyjdziemy bo nie lubimy chodzić na wesela i często asertywność postrzega się jako nie?adnie i bucowatość itd.

kaledonia - Nie Cze 30, 2013 7:48 pm

My też nie lubimy chodzić na wesela,zwłaszcza jak nas zaprasza ktoś kogo praktycznie nie znamy "bo tak trzeba" :?
gaskaB - Nie Cze 30, 2013 7:57 pm

U nas też na początku był szał- kiedy będziemy rozdawać zaproszenia, że chętnie, koniecznie itd... a teraz nam się trochę par posypało, z różnych powodów: brak kasy, brak urlopu, drugi ślub w bliższej rodzinie, bo za daleko (250 km)... Część można zrozumieć, a z częścią mi smutno no ale... nic na siłę :) bo zaproszenie ma to do siebie, że można je przyjąć lub odmówić. I już :)
Misiak87 - Pon Lip 01, 2013 9:15 am

Ja w czerwcu zeszłego roku odmówiłam przyjścia na wesele, bo byłam na początku ciąży i ciągle źle się czułam, mdłości, wymioty, ogólne osłabienie. Na ślubie byłam, ale wesele to było ostatnie, na co miałam ochotę i siłę.
kakonka - Pon Lip 01, 2013 9:41 am

My byliśmy dwa tygodnie temu na ślubie na weselu ok. 1,5 godziny - niestety tak wyszło, bo mąż mi się pochorował - angina, temperatura. Pod kościołem daliśmy Młodym to co i tak dalibyśmy będąc na weselu - a oni widzieli i słyszeli co się dzieje z K. więc nie mieli nam za złe. Niesteyy są różne wypadki losowe.
PaulinaPS - Pon Lip 01, 2013 11:33 pm

Nam odmówiły już dwie pary, chociaż jeszcze nie dostały zaproszenia. Dokładnie rzecz ujmując zadzwonili do mamy N. i poinformowali żebyśmy się nie fatygowali bo i tak nie przyjdą. Mają faktycznie powód, bo są członkami orkiestry weselnej i grają na innym ślubie, ale zastanawiam się po co był ten telefon, z zaproszeniem i tak sie wybierzemy :)
kaledonia - Sro Lip 03, 2013 9:36 pm

U nas prawie wszyscy dopisali. Odpadły tylko 4 osoby ze strony męża i 2 z mojej strony w ostatnim tygodniu z powodów losowych :( Łącznie z nami bawiło się ostatecznie 65 osób.
Chrupka - Czw Lip 04, 2013 10:04 pm

U mnie ma być ok 150 osób - i przy takiej ilości u was potrafiło odmówic ok 30-40 ... sporo... myślałam, że te liczby będą mniejsze... trzeba chyba przygotowac listę rezerwowo-zapasową.. i to dość pojemną :oops: .
lorien - Pią Lip 19, 2013 4:59 pm

Nam jeden kolega powiedział, że oni chyba nie przyjadą bo nie wiedzą, gdzie jest ta miejscowość, w której jest wesele... Nie wspomnę o tym, że mamy XXI wiek, istnieją mapy, internet i GPS a my zapewniamy gościom dojazd... Ten kolega to podwładny mojego narzeczonego, który zaprasza cały swój zespół z pracy. Nie wiem jak wy, ale ja bym szefowi w taki sposób nie odmawiała... :smile:
roksancia - Sob Lip 20, 2013 7:53 am

U mnie prawdopodobnie nie przyjedzie siostra taty bo nie zapraszamy dzieci (mojego kuzynostwa z tamtej strony bo są to obcy mi ludzie których widuję się z okazji pogrzebów co kilka lat) dodam, że owe dzieci mają jedno 23 a drugie 22 lata :smile:

aha zapomniałam dodać, że gdybym zaprosiła całe kuzynostwo z tamtej strony doszło by mi jakieś 24 osoby + każdej zapewnić nocleg a mamy ograniczony budżet weselny więc nie pokuszę się o taką wątpliwą przyjemność.

Catylyn89 - Sob Lip 20, 2013 8:34 am

U nas pewnie odejdzie sporo osob z mojej jak i mojego narzeczonego rodziny... w pierwszym przypadku (nie zapraszam dzieci ciotek i wujków, z którymi się nie wychowywałam ) mogą odpaść mi 3 osoby :roll: , a w drugim przypadku, moze odpasc duzo osob ze wzgledu na dojazd (prawie 290km).

Dla rodziny narzeczonego zapewniamy nocleg, ale tez nie wiem czy to ich przekona :roll:

roksancia - Sob Lip 20, 2013 9:25 am

Catylyn89 to mamy podobną sytuację do mnie rodzina taty ma 340 km i każdemu musimy wynająć pokój w hotelu bo mamy mały metraż samo to zje nam przynajmniej 1500 zł a gdybym jeszcze właśnie zaprosiła kuzynostwo to ponad 20 osób więcej... koszt jest kolosalny
Catylyn89 - Sob Lip 20, 2013 10:23 pm

roksancia napisał/a:
Catylyn89 to mamy podobną sytuację do mnie rodzina taty ma 340 km i każdemu musimy wynająć pokój w hotelu bo mamy mały metraż samo to zje nam przynajmniej 1500 zł a gdybym jeszcze właśnie zaprosiła kuzynostwo to ponad 20 osób więcej... koszt jest kolosalny


U mnie to jest zmartwienie mojego narzeczonego, bo ja rodzine zgarniam m.in. z Zelowa i okolic, a on az z samego Tarnobrzega i Kielc... Ja tylko pokrywam koszt noclegow 4 par moich znajomych :)

agnies89 - Sob Lip 27, 2013 11:06 am

U nas zaproszonych było 118 osób, miało przyjść 99, dzień przed weselem odpadły dwie osoby i w dniu wesela kuzynka A. przyszła bez osoby towarzyszącej, więc było 96 osób :)
Sisska - Nie Lip 28, 2013 11:42 pm

siostra kolezanki rozdala zaproszenia na 150 osob, a swoje przyjscie zadeklarowala polowa tego... :roll:
MajKama - Pon Lip 29, 2013 8:54 am

my zaprosiliśmy 110 osób, na dzień dzisiejszy wiemy że przyjść ma 70... ogromna liczba, z tym że w czerwcu w rodzinie mojego A mieliśmy pogrzeb.. :( zostało jeszcze troszkę czasu, zobaczymy ilu gości pojawi się ostatecznie...
my niestety mamy minimum na sali :cry: w środę idziemy na spotkanie z właścicielem, ciekawe czy coś to da..

tygrysek7773 - Pon Lip 29, 2013 9:50 am

A my mamy odwrotny problem...Odmówilo nam...5 osób! I mamy na razie 160 osób :/ masakra po prostu...Mam nadzieję, że do czasu potwierdzenia ostatecznego jeszcze poodmawiają...
MajKama - Pon Lip 29, 2013 1:09 pm

tygrysek7773, po co zapraszać tych gości, na których liczycie że odmówią?? ja bym takich wcale nie zapraszała..
Chrupka - Pon Lip 29, 2013 2:01 pm

Bo nieraz lepiej zaprosic i niech odmówią, niż nie zaprosić, a potem kwasy na wieki... :evil: dziwny jest ten świat... jak śpiewał Niemen ;)
tygrysek7773 - Pon Lip 29, 2013 5:57 pm

Cytat:
tygrysek7773, po co zapraszać tych gości, na których liczycie że odmówią??
Bo nie tylko ja o tym decyduję ?!...Ode mnie jest tylko 60 osób, reszta od młodego...

[ Dodano: Pon Lip 29, 2013 6:58 pm ]
Cytat:
dziwny jest ten świat... jak śpiewał Niemen
Otóż to...
MajKama - Wto Lip 30, 2013 10:01 am

Chrupka napisał/a:
Bo nieraz lepiej zaprosic i niech odmówią, niż nie zaprosić, a potem kwasy na wieki... :evil: dziwny jest ten świat... jak śpiewał Niemen ;)

to zależy od punktu widzenia.. my wychodzimy z założenia że to nasz dzień i zapraszamy tych których chcemy by byli z nami w tym dniu, a nie tych których wypada, bo się obrażą.. ale Wasze wesele-Wasza sprawa- widocznie tak ma być ;) poza tym ile osób tyle poglądów ..

wwweronika - Wto Lip 30, 2013 4:26 pm

Zgadzam sie z MajKama, my tez wyszlismy z tego samego zalozenia i mysle, ze wlasnie dzieki temu uniknelismy sytuacji, kiedy ktos odmowil "w ostatnim momencie" :)
tygrysek7773 - Sro Lip 31, 2013 7:41 am

Ja też chciałam mieć przyjęcie dla najbliższej rodziny...Ale druga strona chce inaczej :( a to wspólne wesele...
Paolina - Czw Sie 01, 2013 6:22 pm

Ostateczny wynik: 33 gości od PM, 6 osób ode mnie.
lorien - Wto Sie 20, 2013 5:38 pm

U nas z około 120 osób potwierdziło i będzie 82, co mnie w ogóle nie martwi, bo na sali nie mamy minimum a wszyscy najbliżsi się stawią. Za to mam jeden problem i jestem ciekawa Waszej opinii: nie mogę w żaden sposób wydobyć potwierdzenia przybycia od jednej kuzynki. Nie odbiera telefonu a jak już odbierze to mówi, ze ona nie wie.... Pomimo gróźb ;-) z mojej strony nie wiem, czy mam ją liczyć czy wysłać nieuprzejmego smsa z informacją, ze wobec braku decyzji z jej strony byliśmy zmuszeni przekazać na salę listę gości bez jej nazwiska?! Sytuacja jest o tyle dziwna, ze ona wychodziła za mąż w lipcu tego roku i chyba wie, jak ważne są te potwierdzenia?! Ja u niej nie byłam, nie mogłam, ale oczywiście dzwoniłam i informowałam ją o tym w terminie podanym na zaproszeniu. Może się mści ;-)
kesuni - Wto Sie 20, 2013 6:02 pm

lorien, zachowanie Twojej kuzynki jest niepoważne... Może ma jakieś ukryte, super tajne plany akurat na ten dzień i nie wie, czy się potwierdzą? :P
W prawdzie na swój ślub zapraszać będę dopiero w przyszłym roku, więc doświadczenia mi brak w tej kwestii, lecz na Twoim miejscu postawiłabym sprawę jasno: zadzwoniłabym i powiedziałabym, że do takiej a takiej daty muszę podać na swojej sali ostateczną liczbę Gości, a poza tym czeka mnie rozplanowanie kto gdzie siedzi i w związku z tym uprzejmie proszę aby potwierdziła swoje przybycie lub nie przybycie na ślub i wesele do tej właśnie wzmiankowanej daty. I dodałabym, że brak kontaktu z jej strony do tego konkretnego dnia będzie dla mnie równoznaczny z jej rezygnacją z uczestnictwa w ślubie i weselu.
Przecież nie jest dzieckiem, niech podejmie decyzję, aż trudno uwierzyć, że to dorosła, zamężna kobieta :P

lorien - Wto Sie 20, 2013 6:52 pm

kesuni, hmm tylko najgorsze jest to, ze ona nie odbiera telefonu już od tygodnia. Kretyńskie i niedojrzałe zachowanie :-/ mam wizję, że nie odzywa się aż do wesela i nagle przyjeżdża a ja nie mam dla niej ani dla jej męża ani miejsca przy stole ani noclegu..... Aaargh :smile:
Sisska - Wto Sie 20, 2013 7:11 pm

ja bym jej w ogole nie brala pod uwage. jesli jednak przyjedzie, a nie bedzie dla niej miejsca to sama jest sobie winna :cool:

a tak poza tym ja wychodze z zalozenia, ze jak ktos jest niezdecydowany to raczej nie przyjdzie.

ZoltyTulipan - Wto Sie 20, 2013 7:32 pm

ja też bym nie brała jej pod uwagę... Przed Naszym weselem pytałam 2 znajomych z kim przychodzą na wesele (proszeni byli z osobą towarzyszącą) słysząc za każdym razem że oni nie wiedzą. Podaliśmy na ostatecznej liczbie gości ich osoby towarzyszące, a oczywiście przyszli sami...
marthussia - Sro Sie 21, 2013 9:31 am

Ja tego nie rozumiem, czy tak trudno jest zdecydować się czy się idzie na wesele czy nie. Nie potrafię pojąć tego kręcenia, wymigiwania się od odpowiedzi. Ludzie są niepoważni.
lorien - Sro Sie 21, 2013 11:22 am

Ludzie są mega niepoważni, to prawda... zaskoczyło mnie to, że do nas bardzo niewiele osób oddzwoniło z potwierdzeniem lub odmową przybycia, pomimo tego, że na zaproszeniach wyraźnie było to napisane. Sami musieliśmy obdzwaniać rodzinę. Rozwala mnie to, termin minął, szanowna ciocia czy wujo nie raczyli się odezwać, dzwonię do nich i słyszę "oj niestety nie przyjedziemy..." to kiedy i jak zamierzali mnie o tym powiadomić?
Zresztą powinien być chyba osobny wątek o zapraszaniu gości :smile:

Terry - Sro Sie 21, 2013 2:57 pm

Większość osób nie oddzwania, bo uważają za oczywistość, że przyjdą. I to potrafię zrozumieć. Ale jak można nie zadzwonić, że się nie przyjdzie. Takiej decyzji nie podejmuje się dopiero, gdy młodzi dzwonią. Dla mnie to brak wychowania i odpowiedzialności, bo przecież naraża się młodych na koszta (nieraz nawet spore, gdy oferujesz im nocleg).
Kasia13 - Czw Sie 22, 2013 9:52 am

Terry, to jest tak, że jedni nie dzwonią bo to oczywiste, że przyjdą.
Drudzy nie dzwonią bo to oczywiste, że nie przyjdą. Generalnie z tym potwierdzaniem to z tego co słyszę jest na ogół problem.

Chyba trzeba jeszcze trochę czasu żeby ludzie się nauczyli i przestawili z bywania na imprezach gdzie wystarczyło w razie czego dostawić krzesło i już na bywanie na uroczystościach gdzie obowiązują takie zasady bo każdy talerzyk kosztuje.
I to niemało.

kamilla1984 - Czw Sie 22, 2013 10:02 am

lorien, ja na swoim wesele mialam chyba ze 4 miejsca wolna tak na wszelki wypadek gdyby przyszedl ktos kto powiedzial ze nie przyjdzie. A co do potwierdzania przybycia to na zaproszeniach zazwyczaj jest napisane "prosze o potwierdzenie przybycia....", wiec jesli ktos nie potwierdza to znaczy ze go nie bedzie
Moniak - Nie Sie 25, 2013 11:12 pm

Ostatecznie trudno mi odpowiedzieć, gdyż podaliśmy termin 31.08, więc teoretycznie jeszcze tydzień na odpowiedzi. Troszkę mnie to wszystko martwi wobec różnych ostatnich wydarzeń rodzinnych... Przyszły małżonek wysłał zaproszenia do około 90paru osób zakładając, że 20 to na 100% odmówi, ale zaprosić trzeba było. Na ten moment ma 48 odp pozytywnych, na ok. 15 jeszcze czeka. Należy podkreślić, że mówimy o ludziach z Francji, którzy przyjadą specjalnie... Powiem więcej...jedna para przyjaciół przyleci z Dubaju (z małym dzieckiem) i jeszcze przyjaciółka - z Singapuru... więc jak się chce, to się da. Uważam, ze to niesamowicie miłe. Z mojej strony zaprosiłam 81 osob bez zakładania, że ktoś na 100% odmówi. Niestety już kilka osób kręci nosem, że np. z Łodzi do Pabianic będzie ciężko dojechać... masakra. Wśród bardzo mnie bliskich osób są tez ludzie z Francji i np. 2 przyjaciółki z narzeczonymi przylecą w piątek po południu, żeby w pon rano odlecieć, tak więc da się. Niestety obserwując sytuację obawiam się, ze mimo wszystko sporo osób mi odmowi - a mamy minimum na sali 120 osób, więc trzeba będzie dopłacać za puste talerzyki... :( a u nas za 2 dni wychodzi 330zł /osoba, więc to będzie naprawdę bolało, żeby dopłacać za powietrze ;( (( Zobaczymy trzeba być dobrej myśli...
lorien - Pon Sie 26, 2013 9:40 am

Moniak, A może da się negocjować z właścicielem sali? Może na to "powietrze" udzieli chociaż jakiegoś rabatu?
Swoją drogą najbardziej kręcą nosem ci, którzy mają najbliżej. U nas będzie rodzina zw Szczecina i jakoś uda im się dojechać, a ci z Łodzi i okolic poodmawiali...

IGRASZKA - Pon Sie 26, 2013 4:49 pm

Moi Drodzy, to może się wypowiem jako osoba patrząca na temat z drugiej strony.
Zazwyczaj z liczby zaproszonych gości odpada ok. 10% osób.
Warto pomyśleć o tym planując wesele i podpisując umowę z lokalem, w którym ma się odbyć Wasze przyjęcie.
Goście w ostatniej chwili "na plus" są zawsze mile widziani, a goście "na minus" problematyczni.

Moniak - Pon Sie 26, 2013 5:38 pm

Lorien no mam właśnie nadzieję, że coś się uda... w końcu na 2dniowym weselu i tak wyjdą na swoje... na poprawiny zaprosiłam dodatkowo ludzi z pracy :)
Igraszka oczywiście, że zaprosiliśmy więcej, w sumie zaproszonych jest 170 osób ;) tylko nie myśleliśmy, że odmówią "pewniacy", no nic. Zobaczymy :)

malami - Pon Sie 26, 2013 9:14 pm

Nam na sali właścicielka także powiedziała żeby robić mniej więcej 10-15% że tak brzydko powiem "narzut" na gości. No i na liście znalazło się więcej osób, mam nadzieję że nie będzie problemu z "pustymi" miejscami... Ostateczną liczbę mamy podać tydzień przed.
lorien - Pią Wrz 06, 2013 8:42 pm

DO naszego ślubu pozostał tydzień i mam nadzieję, że nikt już się nie wykruszy, toteż mogę się pokusić o małe podsumowanie. Zaprosiliśmy 126 osób, będzie 80. Wydaje się, że to duża różnica, ale w istocie takiego wyniku się spodziewaliśmy:
- wszyscy single spośród naszych znajomych zostali zaproszeni z osobą towarzyszącą, która w 90% przypadków nie istnieje ;) Tak z około 20 osób zrobiło się 10.
- rozwiedzione pary (i w mojej i w narzeczonego rodzinie jest takich kilka) dostały również zaproszenia z osobami towarzyszącymi.... a wyszło najczęściej tak, że dajmy na to wujek nie może patrzeć na ciotkę, swoją byłą żonę, więc nie przyjeżdża, a ciotka przychodzi sama, bo osoby tow. nie posiada. Tak z 4 osób robi się jedna. I takich przypadków było bodajże cztery...
- kilka osób zwyczajnie odmówiło z przyczyn losowych: ciąża, malutkie dziecko, praca w innym mieście/delegacja.
Przy tworzeniu listy gości szacowaliśmy, że pojawi się około 80 osób i okazało się, że była to wyjątkowo precyzyjna kalkulacja :)

AniaiMarcin - Czw Wrz 19, 2013 8:05 pm

Jestem na etapie sporządzania listy gości i powiem szczerze że po przeczytaniu wszystkich postów zmieniam podejście i zaproszę szerszą grupę znajomych. Rodzina to rodzina, część przyjdzie bo nie wypada odmówić a jeżeli będzie więcej młodzieży to na pewno będzie weselej, najgorszy scenariusz to jakiś konflikt rodzinny a wszystko może się zdarzyć przez rok.
tygrysek7773 - Pią Wrz 20, 2013 8:49 am

My zaprosiliśmy koło 165 osób. Na weselu miało być 141 gości. Nie pojawiło się aż 6 gości, którzy mieli być. I nie raczyli o tym powiadomić chociażby 5 dni przed weselem(można jezcze wtedy było spokojnie zmienić liczbę osób) Moi rodzice stracili więc prawie 1000 zł (mówiąc o samych kosztach za miejsce przy stole). Jedna trzyosobowa rodzina to siostra mojej mamy :) No cóż, mama od tmtego dnia mówi, że nie ma siostry. Pozostałe dwie osoby to daleka ciotka z synem. Nie przyjechała bo ma...problemy finansowe :/ tiaaa...tak mi powiedziała babcia usprawiedliwiając ją. tata zamknął jej usta mówiąc ,,Wystarczyło zadzwonić. Ten tysiąc złotych za gości dałbym Justynie (mi). Ale już go nie mam"...
misia82 - Pią Wrz 20, 2013 7:02 pm

tygrysek7773 napisał/a:
,,Wystarczyło zadzwonić. Ten tysiąc złotych za gości dałbym Justynie (mi). Ale już go nie mam"...
dokładnie... przecież te pieniążki można było przeznaczyć na coś innego, albo po prostu zaoszczędzić... Ludzie są niepoważnie i to strasznie, jakby nie wiedzieli po co właściwie pisze się na zaproszeniach prośbę o potwierdzenie przybycia. Nam 2 osoby od razu powiedziały, że na ślub przyjadą, ale z pewnych (dla nas zrozumiałych względów) na wesele nie pójdą, a wolą nam powiedzieć to od razu, co by nas właśnie w koszta bezsensowne nie wpakować. Echhh... zobaczymy jak to będzie z pozostałymi osobami...Mam nadzieję, że nie będzie tak źle ;)
ZoltyTulipan - Sob Wrz 21, 2013 8:10 pm

Przy zapraszaniu gości z mojej rodziny odmówily 2 pary, od strony męża trochę więcej bo ok 10 osób.

Dzień przed weselem odmówił Nam kolega męża z żoną, z powodów rodzinnych. Miło z ich strony że zadzwonili i to było jak najbardziej ok :)

Ale w dniu wesela z mojej strony dwie osoby proszone z parą, przyszły same. A jeszcze się ich pytałam i tydzień przed i trzy dni przed z kim idą, żeby wypisać winietki i oczywiście nic wtedy nie powiedzieli...

djdamian - Wto Kwi 15, 2014 8:18 am

Przez parę lat przy spisywaniu umowy z młodą parę pisałem na ile osób planują wesele, później kiedy ustalaliśmy scenariusz weselny okazywało się ilu odmówiło.

Statystycznie wyglądało to tak:
Zapraszamy 80 osób przychodzi okolo 60-65

Na moim własnym weselu spełniło się to idealnie potwierdzając regułę.

djdamian - Wto Kwi 15, 2014 8:27 am

Dużej części gości, którzy odmawiają nie musicie żałować. Wśród nich są osoby, które nie lubią się bawić, nie czują się dobrze w towarzystwie wielu nieznajomych i większość wesele siedzieli by przy stole.
decolife_dekoracje - Wto Cze 03, 2014 3:36 pm

Moje obserwacje zbieżne są z opinią djdamiana. Klienci przy zamawianiu pokrowców, czy serwetek/winietek, podają liczbę gości. Potem, najczęściej jakieś 6 tygodni przed weselem liczba gości się kurczy. Według moich obliczeń na wesele nie przychodzi 20% zaproszonych gości. Ostatnio jechaliśmy na salę z pokrowcami, zamówionych było 170 szt a w efekcie ubraliśmy 130 krzeseł.....zapytałam Klientkę dlaczego nie powiadomiła mnie...okazało się, że te 40 osób to efekt ostatnich 4 dni....bywa, choć to przykre bardzo, szczególnie, że z salą rozliczyła się w poniedziałek przed weselem i zapłaciła za 170 osób.....
Sisska - Wto Cze 03, 2014 10:36 pm

u nas oodpadlo 71 osob ze 145.
Skyler - Sro Cze 04, 2014 10:40 am

u nas odpadło 20% ze 165 os. Jest to faktycznie efekt ostatnich 3 tyg przed ślubem
Haliśka Band - Sro Cze 04, 2014 1:18 pm

Sisska napisał/a:
u nas oodpadlo 71 osob ze 145.

Prawie 50% to masakra. Z tego co my wiemy od Par Młodych, to zwykle 10-20% nie dopisuje.

Paolina - Sro Cze 04, 2014 2:45 pm

Sisska napisał/a:
u nas oodpadlo 71 osob ze 145.


O ła, no to faktycznie nieźle. Ale (pomijając wypadki losowe i "siłę wyższą") wiecie, kto naprawdę chce być z Wami w tym dniu ;)

Juska - Sro Cze 04, 2014 2:48 pm

31 osób z zaproszonych z 94, czyli jak łatwo policzyć 1/3 gości. Gdybyśmy teraz zapraszali raz jeszcze, na pewno zaprosilibyśmy więcej osób. Szczęśliwie poratowały nas też zaprzyjaźnione forumki i obsadziły 4 "puste" miejsca :)
Paolina - Sro Cze 04, 2014 2:51 pm

Juska napisał/a:
Gdybyśmy teraz zapraszali raz jeszcze, na pewno zaprosilibyśmy więcej osób.


O to to właśnie. Też bym tak zrobiła.

karoosia - Sro Cze 04, 2014 4:26 pm

My początkowo zaprosiliśmy ok. 100 osób, z czego 20 to właściwie były dzieci (od 5 do 18lat) i zakładaliśmy, że niektóre mogą przyjść z osobą towarzyszącą. Ale wszystkie dzieci i młodzież odmówiły, choć początkowo podobno ucieszyli się z zaproszenia. Domówiliśmy później jeszcze ok. 30 osób, a obecnie na mojej liście jest 70 osób, z czego 20 jest ze znakiem zapytania. Tak więc w najgorszym razie z ok. 130 przyjdzie 50 :cry:
Juska - Sro Cze 04, 2014 5:46 pm

karoosia, o raaaaaany... a ja się martwiłam o nasz wynik :/ A limit jakiś na sali macie? Wszystko to potwierdza to co niedawno usłyszałam, kiedyś łaskę robili młodzi zapraszając na wesele i na zaproszenie się po prostu czekało. Teraz goście robią łaskę, że przyjdą :)
Sisska - Sro Cze 04, 2014 6:11 pm

u nas niektorzy odmowili juz w momencie zapraszania, wiec na biezaco dopraszalismy kolejne osoby. niestety te "dodatkowe", tez odmawialy. duzo osob na wiesc o weselu cieszyla sie (przede wszystkim w przedziale 20-30 lat), a ostatecznie wszyscy odmowili. widocznie maja ciekawsze plany. wystarczy 10 takich par i daje to juz liczbe 20 osob.

Juska napisał/a:
Teraz goście robią łaskę, że przyjdą :)
dokladnie. dosc nowym zwyczajem jest dzwonienie do Mlodych i odmawianie przyjscia na wesele. moim zdaniem duzo osob tego przywileju naduzywa ;)
Terry - Czw Cze 05, 2014 10:40 am

Sisska napisał/a:
dokladnie. dosc nowym zwyczajem jest dzwonienie do Mlodych i odmawianie przyjscia na wesele. moim zdaniem duzo osob tego przywileju naduzywa


A moim zdaniem za mało osób używa go. Czy tak trudne jest zadzwonić i powiedzieć "nie przyjdziemy".

Paolina - Czw Cze 05, 2014 4:42 pm

karoosia, bardzo przykra sytuacja :(

Terry napisał/a:
Czy tak trudne jest zadzwonić i powiedzieć "nie przyjdziemy".


To prawda. Niektórym ludziom brakuje klasy i kultury. Do tej pory mam focha na część rodziny męża. Zaproszenia dostali 4 miesiące przed ślubem. Wiedzieli niemal od początku , że nie przyjadą do nas, ale nie dali znać w wyznaczonym przez nas terminie. Musieliśmy się do nich kilkakrotnie dobijać telefonicznie i mailowo, żeby raczyli odpowiedzieć.

Terry - Czw Cze 05, 2014 4:44 pm

Osobiście, mam jedynie nadziję, że osoby, które teraz nam mówią "to my nie będziemy już dzwonić, tylko odchacz, że przyjdziemy", naprawdę przyjdą. Bo jak nie, to chyba szlak mnie trafi.
karoosia - Czw Cze 05, 2014 5:03 pm

no niestety mieliśmy limit i wiedziałam, że część osób raczej odmówi i to się sprawdziło, ale miałam też osoby pewne, które zawiodły :evil: . Zakładałam też, że zawsze uda się doprosić gości i część z tych doproszonych przyjdzie, ale do limitu nie uda się dobić.

Szczególnie, że nie będę kogoś zapraszać tylko dlatego, żeby nie zmarnowało się miejsce, tylko zapraszam tych, których faktycznie miło mi będzie widzieć w tym dniu. Np. na wsi u mojej rodziny jest tak, że zaprasza się wszystkich sąsiadów itp i robi się z tego 200-300 osób. Natomiast tak jest, że jak się ma niewielką rodzinę oraz nie aż tak dużo kasy to tak już jest. No szkoda, bo wtedy faktycznie te pieniązki pójdą trochę na marne, a co najgorsze boję się, że parkiet będzie pusty (to mnie najbardziej przeraża).

A główne powody odmów to: stan zdrowia oraz inne zobowiązania (to głównie w przypadku osób dopraszanych)

Terry - Czw Cze 05, 2014 5:48 pm

Rozejrzyj się. Może w pracy są osoby, które mogłabyś ugościć. Albo rodzice chcieliby kogoś znajomego zaprosić. Czasem nie zdajesz sobie sprawy przed imprezą, ale wokół ciebie są osoby tobie bardzo życzliwe, które bardziej będą się cieszyły z zaproszenia niż rodzina. Poza tym, możliwe, że wasi rodzice się ograniczali, a chcieliby kogoś od siebie doprosić.
karoosia - Czw Cze 05, 2014 7:42 pm

Wiesz, już teraz głupio zapraszać osoby, które początkowo dostały zaproszenie tylko na ślub, choć myślę, że na pewno 2 pary (znajomi rodziców) by przyszli. Ja ze swojego otoczenia wyczerpałam już wszystkie opcje, bo nawet jeśli jest jeszcze ktoś kogo chciałabym zaprosić to wiem, że nie przyjdzie.PM wszystkich z pracy zaprosił, a ja takowej niestety nie mam. Ale dzięki za pomysły :-)
lovinlizard - Czw Cze 05, 2014 8:40 pm

u nas odwrotnie z małego przyjęcia 37 osób zrobiło się 60, tydzień przed podaniem liczy gości tylko 4 osoby z tej 60 odpadły (obie pary mają bliski termin porodu)
Haliśka Band - Czw Cze 05, 2014 9:59 pm

Sisska napisał/a:
dosc nowym zwyczajem jest dzwonienie do Mlodych i odmawianie przyjscia na wesele


Ostatnio słyszeliśmy, że część gości nie raczyła nawet zadzwonić tylko sms'a wysłala.

Sisska - Czw Cze 05, 2014 10:50 pm

Haliśka Band, noo, my tez dostalismy od jednych smsa, w dodatku nie podpisanego :smile: strzelilam od kogo byl i trafilam ) zreszta od razu jak od tej pary wyszlismy po daniu zaproszenia wiedzialam, ze nie przyjda i moje przewidywania sprawdzily sie.
Juska - Pią Cze 06, 2014 5:10 am

Terry napisał/a:
Osobiście, mam jedynie nadziję, że osoby, które teraz nam mówią "to my nie będziemy już dzwonić, tylko odchacz, że przyjdziemy", naprawdę przyjdą. Bo jak nie, to chyba szlak mnie trafi.


Ja na Twoim miejscu i tak bym zadzwoniła. Bo od momentu wręczania zaproszeń do ślubu to jeszcze wiele może się zmienić :) I wiem to z doświadczenia :)

Terry - Pią Cze 06, 2014 9:30 am


Skyler - Pią Cze 06, 2014 10:46 am


Terry - Pią Cze 06, 2014 11:17 am


aniuniai - Pią Cze 06, 2014 11:59 am

Ja nie wierze moim gościa jak mówią, że na pewno przyjdą i będę jeszcze dzwonić jak sami nie zadzwonią na 1,5 tygodnia przed bo wiem jak w życiu bywa. Mam nadzieje, że się nie zawiodę i że w dniu ślubu nie okaże się że ktoś nie przyjdzie
iduczek - Pią Cze 06, 2014 12:09 pm

U nas z około 100 zaproszonych odmówiły nam tylko jakieś 3 pary. Reszta gości którzy 'odpadli' to już był wynik nieszczęśliwych okoliczności - śmierci w bliskiej rodzinie, złamania nogi (2 osoby w różnych parach, jakieś fatum). Sumarycznie też odpadło nam jakieś 20%. Teraz tylko modlę się o to, żeby już nikt sobie żadnej krzywdy nie robił w tym tygodniu :)
Moniak - Pon Cze 09, 2014 3:47 pm


szaraczarownica - Pon Cze 16, 2014 7:58 am


Catylyn89 - Pon Cze 16, 2014 8:19 am


Moniak - Pon Cze 16, 2014 1:44 pm


ithanielle - Czw Cze 19, 2014 8:48 pm

Jesteśmy na końcówce zapraszania i już odmówiło nam około 10 osob, aż strach pomyśleć co będzie bliżej wesela...
Juska - Pią Cze 20, 2014 8:14 am

ithanielle, niestety nie pocieszę mówiąc, że będzie więcej. Na pewno :) Juz zacznijcie układać sobie ewentualną listę rezerwową. My zrobiliśmy to za późno i bardzo potem żałowałam :(
MalinAAA - Pią Cze 20, 2014 1:25 pm

To ja chyba zacznę robić listę rezerwową. Zaproszeń jeszcze nie dawaliśmy (termin mamy za rok), ale już widzę, że pewnie jakieś 10 osób wykruszy się na pewno :-? Nasza lista zamknęła się na 136 osobach i bardzo bym chciała, żeby ta liczba nie spadła poniżej setki :(
Juska - Pią Cze 20, 2014 1:58 pm

MalinAAA napisał/a:
To ja chyba zacznę robić listę rezerwową. Zaproszeń jeszcze nie dawaliśmy (termin mamy za rok), ale już widzę, że pewnie jakieś 10 osób wykruszy się na pewno :-? Nasza lista zamknęła się na 136 osobach i bardzo bym chciała, żeby ta liczba nie spadła poniżej setki :(


Trzymam kciuki, żeby było tak jak chcesz :) Ale siłą rzeczy musisz liczyć 20-30% ubytków :)

milka097 - Sob Cze 21, 2014 9:09 pm

u nas nikt nie odmówił, ale wszyscy najbliżsi. :)
Skyler - Nie Cze 29, 2014 9:11 pm

Juska napisał/a:
MalinAAA napisał/a:
To ja chyba zacznę robić listę rezerwową. Zaproszeń jeszcze nie dawaliśmy (termin mamy za rok), ale już widzę, że pewnie jakieś 10 osób wykruszy się na pewno :-? Nasza lista zamknęła się na 136 osobach i bardzo bym chciała, żeby ta liczba nie spadła poniżej setki :(


Trzymam kciuki, żeby było tak jak chcesz :) Ale siłą rzeczy musisz liczyć 20-30% ubytków :)


Dokładnie jest tak jak mówisz, u nas co prawda nie było problemu z salą, mogliśmy jedynie zrezygnować z jednej sali do tańca i kiedy liczba spadła poniżej 140 os. tak zrobiliśmy. Ale u nas większość odmów była spowodowana poważnymi sprawami rodzinnymi, pewnych rzeczy nie da się przewidzieć, ale lepiej zrobić listę rezerwowa wcześniej, będzie mniej stresu na później. My np. zaprosiliśmy brata mojej świadkowej z żoną, na dwa tygodnie przed ślubem i strasznie żałowałam, że nie zrobiliśmy tego wcześniej bo nie mogli przyjść:(

bambolea - Pią Lip 04, 2014 8:42 am

U nas na razie odmówiło 10 osób, jednak termin potwierdzeń się dopiero zbliża to zobaczymy ile finalnie odmówi.. Ale mamy już listę rezerwową, także na pewno będzie kogo doprosić :)
marthussia - Pią Lip 04, 2014 10:56 am

Nam na 109 osób zaproszonych odmówiło 21. Z częścią odmów się liczyliśmy a część była dla nas zaskoczeniem. Były również przypadki odwrotne, gdzie byliśmy pewni, że ktoś nam odmówi a goście jednak zdecydowali się przyjść.
karoosia - Pią Lip 04, 2014 9:34 pm

to u nas też tak było, ale faktem jest, że gdybyśmy od razu zaprosili ludzi z listy rezerwowej to byłoby ok 100 zamiast 70, po prostu większość rezerwowych miała już inne plany, ale tak naprawdę w ostatnim tygodniu zaprosiliśmy ok 20 osób z czego 10 przyszło
Dorotka_ - Nie Lip 06, 2014 8:02 am

U nas ze 166 osob juz odpadlo 16. A termin potwierdzenia 14.07...
herbatnik - Sro Lip 16, 2014 12:59 pm

u nas wyszło ok 125 osób, z czego zrobiliśmy szybki rachunek, kto mógłby nie przyjść i przy zamawianiu sali podaliśmy liczbę gości 100. potem była okazja się spotkać z kilkoma osobami, o których byliśmy pewni, że nie przyjadą i stwierdzili, że chętnie na weselu się zjawią, mimo małych dzieci i znacznej odległości. ale wiem, że muszę zadbać o to, żeby mieć każdego numer telefonu i w razie braku potwierdzenia dzwonić osobiście, bo z jednej strony lista rezerwowa pełna znajomych, którzy chętnie przyjdą, a z drugiej noclegi, które opłacamy dla przyjezdnych gości, szkoda by było płacić za puste talerzyki i łóżka.
bambolea - Pon Sie 18, 2014 11:01 am

Odmówiło 57 osób ze 150 zaproszonych (już włącznie z rezerwowymi) :roll: część to osoby towarzyszące, część takich co się spodziewalismy, reszta nas zaskoczyła..
Monika Maria - Sro Sie 20, 2014 12:09 pm

Mnie dobiło że przed samym weselem odmówiło nam 5 osób ... Płaciliśmy za salę dopiero tydzień przed weselem a i tak jedna osoba kulejąca od roku postanowiła 3 dni przed terminem że jednak nie przykuśtyka, kilku osobom coś wypadło, o jednym znajomym dowiedzieliśmy się w momencie ślubu kiedy zobaczyliśmy go w kościele w normalnych "nieweselnych" ciuchach :wstyd: Ludzie bywają tak niepoważni, 1000 zł poszło na nic, no i te przykre puste miejsca przy stołach :evil:
Dorotka_ - Sro Sie 20, 2014 7:27 pm

Monika Maria, u nas takich osób było 8 ;)
a w całokształcie wesela odmówiło nam 67 osób.

Catylyn89 - Sro Sie 20, 2014 8:27 pm

u nas wyszło 37 osób, głównie z mojej rodziny wraz z dwiema parami rezerwowych...
ithanielle - Pon Sie 25, 2014 10:29 am

Nasza statystyka jest ładna - 124 osoby zaproszone, potwierdziło 115 osób, reszta nie przyjdzie (głównie osoby starsze i chore) :)
Catylyn89 - Czw Sie 28, 2014 2:23 pm

Zuza12345 napisał/a:
mimeczka napisał/a:
gdyby ktoś mi bliski odmówił towarzyszenia mi w tym ważnym dniu tylko dlatego, że nie ma pieniędzy.

sądzę ze to raczej wykręcanie się w niektórych wypadkach.. po prostu niektórym się nie chce..


Dopiero po weselu zgadzam się z prawdziwością tych słów. Przed weselem nie rozumiałam ludzi, którzy mówią, że ich nie będzie, bo planują (tak, kuzynostwo planowało wakacje nad morzem) wyjazd i się później okazało, że wyjazd się odbył, ale dwa tygodnie wcześniej. Lub tłumaczą się brakiem pieniędzy, a później chwalą się zdjęciami z innego wesela :) W sumie cieszę się, że tak wyszło, bo zapraszałam ludzi, których szanowałam.

ithanielle - Czw Sie 28, 2014 2:52 pm

U nas odmówiły głównie osoby starsze - z powodu chorób. Poza nimi, cała reszta potwierdziła przybycie, przekonamy się, czy do 13.09 się to nie zmieni...
marla_red - Wto Wrz 02, 2014 6:52 am

Mam w rodzinie taki "zestaw", który od lat odmawia przy każdej okazji. Na 18-stce mojego brata nie byli, na weselu mojej siostry nie byli i na moim też pewnie ich nie będzie. Zawsze ten sam tekst: "Bo Wy nie byliście u nas na weselu". Fakt, nie byliśmy, ale w sumie, to nikt nas nie poprosił. Nie dość, że Państwo Młodzi się do nas nie pofatygowali (co jestem w stanie zrozumieć: Młoda w ciąży, mogła się źle czuć...), to jeszcze przysłali "zawiadomienie", a nie zaproszenie. No i nikt się nie zainteresował czy to zawiadomienie do nas doszło. Nikt nie zadzwonił, zero zainteresowania. Taka, jak dla mnie dziwna, forma zaproszenia byłaby może do przełknięcia, gdyby nie fakt, że mój tata jest chrzestnym tamtej Panny Młodej...

Na szczęście nie żałuję, że ich nie będzie. Pojadę z narzeczonym (i pewnie rodzicami), zaproszę i tyle. Przyjść i tak nie przyjdą, ale może zrozumieją, że na wesele gości (a zwłaszcza bliską rodzinę) prosi się inaczej, niż zrobili to oni...

herbatnik - Wto Wrz 02, 2014 11:04 am

jak tylko pochwaliliśmy się datą ślubu, usłyszeliśmy od wujostwa mojego narzeczonego, że oni już mają tego samego dnia jedno wesele i nie przyjadą. tylko że to "ważniejsze" wesele nie jest u rodziny, tylko poprostu bliżej... :/ mam nadzieję, że to tylko takie gadanie i przyjdą, bo jest to bliska rodzina. a nie będziemy zmieniać daty ślubu dla jednej pary.
emiiskaa - Wto Wrz 02, 2014 11:52 am

nam też kolega od razu oznajmił, że go nie będzie na weselu.. bo... uwaga... w tym terminie jest zlot samochodowy i on jest dla niego ważniejszy :) więc stwierdziliśmy, że nawet na ślub nie damy mu zaproszenia, bo i po co..
ola i lukasz - Sob Wrz 20, 2014 3:49 pm

U nas najlepszą wymówką było, że nie przyjadą, bo dzieci bardzo nie chcą jechać, bo ostatnio się na weselu nudziły :P (dwóch chłopców, jakoś po 6-10 lat na oko). Ja bym się wstydziła przyznać, że mi dzieci zabraniają pojechać, ale myślę, że to był tylko pretekst i tak, no bo dzieci zawsze można było z kimś zostawić.
M4rcysi4 - Sob Wrz 20, 2014 10:11 pm

1. Nie zawsze można dzieci z kimś zostawić.
2. To na prawdę czasami ma miejsce (zależy od dziecka). Takie dziecko podchodzi do Ciebie i non stop Ci marudzi, że się nudzi i nie ma co robić, potem jest płacz... i jak tu się bawić? Wtedy nie ma zabawy, a jedynie męka dla rodzica i dziecka.

Iru - Sob Wrz 20, 2014 10:45 pm

U mnie zapraszanie dopiero przed, ale podejrzewam już że nie przyjdą moi rodzice wraz z siostrą i z tej racji pod wielkim znakiem zapytania stawiam przybycie mojego chrzestnego - brata przyrodniego mojej mamy. Na mojej komunii też nie był, bo tłumaczył się że psów nie miał mu kto nakarmić. Nie wiem też jak ciocia, siostra mojej mamy, wraz z kuzynkami pomimo iż spędziłam z nimi całe dzieciństwo na wsi. Nie ważne jakie wymówki wymyślą, będzie wiadome że jeśli nie przyjdą to z powodu tego że moja mama ma focha i nawet na ślub nie zamierza się wybrać :evil:
Terry - Nie Wrz 21, 2014 12:05 pm

Podzielę się z wami wymówką taty mojego znajomego, czyli ojca PM. Mama i rodzeństwo przybyli. Jego ojciec nie przyleciał (rodzice i rodzeństwo mieszkają za granicą), ponieważ ich piesek źle znosi ich wyjazdy i nie chciał go na stres narażać.
ola i lukasz - Nie Wrz 21, 2014 6:44 pm

M4rcysi4 napisał/a:
1. Nie zawsze można dzieci z kimś zostawić.
2. To na prawdę czasami ma miejsce (zależy od dziecka). Takie dziecko podchodzi do Ciebie i non stop Ci marudzi, że się nudzi i nie ma co robić, potem jest płacz... i jak tu się bawić? Wtedy nie ma zabawy, a jedynie męka dla rodzica i dziecka.


1. Oni akurat mają z kim zostawić dzieci, to wiemy :)
2. To nie są maleńkie dzieci, chłopcy są już całkiem duzi - tak jak mówiłam, jeden jakoś 6-8 lat, drugi chyba koło 10. I rok wcześniej byli na weselu, na którym my też byliśmy u kuzyna i nie sprawiali żadnych problemów. A na naszym weselu były też dzieci w wieku: 2, 4, 5 i 7 lat czyli cały przekrój i nie było z nimi też żadnych problemów.

Także tu argumentem nie było, że dzieci są małe, że nie ma z kim zostawić, że nie mają jak z nimi przyjechać - to bym zrozumiała. Oni powiedzieli wyraźnie, że "dzieci protestują" czy "dzieci stają okoniem", jakoś tak. Czyli po prostu 10-letni chłopak rządzi tym czy rodzicom wolno jechać na wesele czy nie. Ale tak jak mówię, raczej był to tylko pretekst.

[ Dodano: Nie Wrz 21, 2014 7:52 pm ]
Ale to nie była najgorsza odmowa... bo mieliśmy też ciocię, która powiedziała, że nie przyjedzie na dzień przed weselem - SMSem, po tym jak narzeczony spytał ją o której ma po nią wyjechać na stację (miała już bilet autobusowy kupiony)... ;) Przyczyna nie jest znana do dzisiaj, za to w dzień ślubu wysłała MNIE kartkę z życzeniami PRZEZ FACEBOOKA (dodajmy, że to nie moja ciocia tylko męża :P ja ją widziałam dwa razy w życiu)

Terry - Wto Paź 14, 2014 10:03 am

Ostatecznie zjawiło się u nas 128 osoby. Jedna para nie przybyła z powodu żałoby (teść umarł 2 dni przed naszym weselem), 3 pary od tak nie przyszły, mimo, ze miały być. Pozostali odmówili wcześniej.
Z listy rezerwowej dobraliśmy 5 osób.

mariower - Pią Paź 31, 2014 8:38 pm
Temat postu: zaproszenie gości
Myślę, że w 95% wszystkich Wesel zawsze kilka -kilkanaście osób nie potwierdzi przyjścia lub zrezygnuje miesiąc-kilka tygodni przed. Ważne jest to by zapraszając wyraźnie powiedzieć-zaznaczyć (dużo osób nie czyta do końca zaproszeń) kiedy ślub i wesele i do kiedy trzeba potwierdzić przyjście. Wspomnieć że później płaci się za kogoś kogo nie ma.
O gościach typu "tak będziemy oczywiście" a jak przychodzi co do czego to dzwonią dzień lub dwa przed i mówią że jdnak nie bo coś im wypadło nawet nie będę się wypowiadał bo szkoda słów na takich. U nas na 80 osób trafiło się takich dwoje.
Około 10 osób przy zapraszaniu już powiedziało, że raczej nie przyjdą ale tutaj należy zrozumieć jeśli ktoś jest chory/nie lubi takich imprez/liczy każdą złotówkę od pierwszego do pierwszego.
Można założyć , że jeśli ktoś chciałby u siebie np. setkę gości to należy zaproszeń rozdać na 120 osób. Może to głupio zabrzmi ale tak jest i przeważnie ktoś zawsze zrezygnuje.

jemioła - Pon Lut 16, 2015 8:51 am

Teraz to norma, że informuje się na około 1 miesiąc przed przyjście kiedy to jeszcze młodzi mają czas na ustalenie ostateczne ilości "talerzyków".
Alice_Liddell - Wto Cze 23, 2015 8:59 pm

Dziś jeden z gości napisał mi na Facebooku, że nie przyjdzie, bo nie ma garnituru. Witki mi opadły. I to osoba, na którą liczyłam. Dorosły facet mówi, że nie ma na stanie ani jednego garnituru. Lepiej nie komentować.
Asiek - Sro Cze 24, 2015 9:41 am

Alice_Liddell napisał/a:
Dorosły facet mówi, że nie ma na stanie ani jednego garnituru. Lepiej nie komentować.

Ok, to skomentuję bez słów : :smile: :mdleje: :zdziwiony: :wow:

AGIS - Nie Sty 15, 2017 1:13 pm

Jejku jak tak czytam Wasze wypowiedzi to jestem przerażona i nie wiem co mam zrobić. Znalazłam sale ale minimum to 60 osób (jak będzie mniej to i tak trzeba za tyle zapłacić) Zaprosić chcemy ok70 osób, ale właśnie boję się sytuacji, że odmówi nam z 20 osób albo i więcej. Doprosić nie bardzo kogo już będziemy mieli. Z drugiej strony jak liczyłam to cena na tej sali jest taka, że przy 60 osobach wyjdzie mi na to samo co przy 50 osobach w jakiejś restauracji. Szczerze to w naszych rodzinach kontakty są raczej kiepskie i ciężko powiedzieć kto na 100% przyjdzie, a przyjaciół mamy garstkę, bo na innych niestety się przejechaliśmy. Mam straszny dylemat co zrobić.
Be_Mine - Czw Sty 19, 2017 3:27 pm

AGIS, Może zrób tak, że na zaproszeniach podaj datę do której goście mają się określić czy będą czy nie. Powiedzmy z miesiąc przed ślubem. Jeśli okaże się że będzie mniej niż 60 a i tak musielibyście płacić za puste talerzyki, to może doprosić kogoś z pracy albo może któreś z rodziców chciałoby zaprosić sąsiada, dalszą kuzynkę, przyjaciela/ółkę. Zależy czy chcielibyście kogoś takiego na swoim weselu. Ale myślę że to niezła opcja jeśli i tak trzeba będzie zapłacić za brakujące osoby.

Ostatecznie zbierzesz kilka dziewczyn z forum i wpadniemy się pobawić. 8)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group