Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Sale weselne - winetki na stołach?

Asia - Czw Maj 06, 2004 3:12 pm
Temat postu: winetki na stołach?
Czy podczas swoich wesel będziecie miała (miałyście) na stołach winetki z nazwiskami gości? Ja nie będe ich miała. Wydaje mi sie bardzo trudne rozsadzenie gości tak, by byli zadowloleni. Niech więc zrobią to sami, przynajmniej nie będa mieli pretensji.
olenka - Czw Maj 06, 2004 4:33 pm

a ja jednak sie zdecyduje (chyba). Przeraziło mnie wesele w rodzinie Łosia. Tam goście polecieli za stoły zajmowac miejsca i nik nawet nie zaspiewal młodym stolat jak weszli do sali. Po prostu ich nie zuważono:( Pannie młodej było baaaaardzo smutno, z szampanem w reku poszła na swoje miejsce a mnie dało dużo do myslenia.

Nie zawsze tak jest a jednak. U nas bedzie dużo młodziezy, nie wszyscy sie znaja postaram sie to jakos tak zaplanowac aby sie przy stołach poznali:)))


Łosiu wymyslił, ze bedziemy rozdawac z zaproszeniami plan zajmowania miejsc. On to ma pomysły :splash: Ale przy zapraszaniu chyba wpomnimy jeżeli na 100% beda winetki

pipi - Czw Maj 06, 2004 4:47 pm

To że nikt nie zauważył młodych jak wchodzą na salę i nie zaśpiewano im sto lat, to wg. mnie wina orkiestry/Dj-a, a nie braku winietek.
Asia - Czw Maj 06, 2004 4:54 pm

Oleńko, skoro obawiasz się, że goście zamiast czekać ma Wasze wejście moga zajmować upatrzone miejsca, to jaką masz pewność, że nie ruszą na poszukiwanie miejsc im przydzielonych? A to zajmie im na pewno sporo czasu...
olenka - Czw Maj 06, 2004 4:57 pm

pipi nie do końca tak było. To było wesele na wsi w remizie (ależ tam było ładnie, i te łaki dookoła). Tam jest taki zwyczaj , że młodych witaka kucharki przed sala, solom i chlebem. I tak tez było młodzi wysiedli z bryczki orkiestra przuygrywała i powolutku wchodziła na sale (była na górze) a potem polecieli goscie i młodzi na koncu. I jak juz młodzi weszli to wszyscy siedzieli za stołami"trzymajac" miejscaa młodzi jak te kołaki stali sami. Orkiestra była ok. Grali należycie. Tylko nikt ie kwapiła sie wyjsc po szampana a panie kelnerki w końcu rozniosły go na tacach. Wogóle tam dziwnie było. Siedzieliśmy obok gosci młodego (my bylismy od młodej) i ani razu nik nie zaproponował na "polania". Moze to taka rodzina nie wiem.
a jednak ja chce miec winetki. Byłam na dwóch weselach gdzie były i podobałao mi sie. Nik nie czół sie obrazony ze posadzono go tam gdzie nie trzeba.


K0ochane koleżanki bo w mojej głowie zrodził sie plan:))

Moja sala mieści sie od kościoła moze z 150 kroków. dosłownie po drugiej stronie ulicy niz kościól w takim małym lasku. Wiec goscie po złożeniu życzeń pójda sobie piechotka do sali, droge oznacze balonami i wstazkami:) spokojnie odnajda swoje miejsca (nad tym bedą czuwac mamay) a my z Łosiem mamy jeszce cos do załatwienia co potrwa dosłownie chwilkę. I na sale przybedziemy ostatni. I mam taka nadzieje ze goscie mile nas powitaja:))

Asia - Czw Maj 06, 2004 5:24 pm

Ja również zamirzam dotrzeć na salę dopiero jak już będa tam goście. Chcę mieć "wejście", a co!
olenka - Czw Maj 06, 2004 5:32 pm

Asiu wejsie jak wejscie ale chyba WNIESIENIE :D
Asia - Czw Maj 06, 2004 5:35 pm

olenka napisał/a:
WNIESIENIE :D

:brawa: :brawa: :brawa :brawa: :brawa: :brawa:

Jelonek - Czw Maj 06, 2004 5:39 pm

u nas też będą winietki z nazwiskami , porozsadzamy gości
wg naszego uznania :) wszak to nasze wesele hehehehe
a poważnie mówiąc to uważam ,ze z winietkami będzie większy
porządek i nie będzie przysłowiowej gonitwy o "lepsze " miejsce

Kati - Czw Maj 06, 2004 7:33 pm

U mnie usiądą według własnego uznania... wyznaczone miejsca mają rodzice i świadkowie
gosia - Czw Maj 06, 2004 9:06 pm

Kati napisał/a:
U mnie usiądą według własnego uznania... wyznaczone miejsca mają rodzice i świadkowie


I tak jest własnie najlepiej :brawa:
My zrobilismy winetki na stołach, był rozstawione tak jak my chcielismy, ale potem sie okazało że 4 osoby nam nie przybyły na wesele i było by zamieszanie, a poza tym że kazdy bedzie miał swoja winetke z imieniem i nazwiskiem przypisana do miejsca to sobie i tak poprzestawiają, a na dodatek połowa winetek bedzie leżała na podłodze i nie ładnie bedzie to wygladało :?
Tak mi doradziła szefowa restauracji, bo własnie widziała ze juz na samym poczatku winetki leżały juz na podłodze, i poprostu to nie zdaje egzaminu

Asiek - Czw Maj 06, 2004 10:11 pm

My nie mieliśmy winietek.
I nie było "wyścigu" gości do miejsc. :wink:

Zauważam, że w wielu postach może wygląda jakbym się chwaliła :? , że było tak idealnie.
Ale naprawdę nie było wpadek organizacyjnych. :)

Asia - Czw Maj 06, 2004 10:30 pm

Asiek napisał/a:
My nie mieliśmy winietek.
I nie było "wyścigu" gości do miejsc. :wink:

Zauważam, że w wielu postach może wygląda jakbym się chwaliła :? , że było tak idealnie.
Ale naprawdę nie było wpadek organizacyjnych. :)


Ależ Asiek, relacja z tego jak wesele wyglądało to nie jest chwalenie się...
Ja byłam na kilku weselach i równiez na żadnym nie było wyścigu gości do miejsc. I zawsze wszyscy goście czekali z wejściem za stoły do momentu aż Młodzi zajmą swoje miejsca.

olenka - Pią Maj 07, 2004 10:50 am

Ano róznie w zyciu bywa:)

A u mnie winetki bedą:) hihi, chyba ze sie rozmyśle

kryszka - Pią Maj 07, 2004 12:53 pm

U nas też będą (chyba :wink: ). Nie mam zamiaru patrzeć na wyścig do krzeseł albo półgodzinne bezradne stanie bo każdy boi się gdzieś usiąść. A bo tego nie lubi, a bo tutaj za daleko, za blisko, a bo tu już nie zmieści się ktoś inny itd... Zanim mi przyjedziemy na salę goście będą mieli dużo czasu żeby się zorientować co i jak, a jak już będą wiedzieć spokojnie mogą czekać na nas z szampanem. :)

U nas z przydzieleniem miejsc będzie trochę inaczej niż to jest zwyczajowo, bo koło nas będą siedzieć znajomi, a rodzice na końcach stołów zabawiając rodzinę i swoich znajomych. :) Także choćby już z tego względu mogłoby dojść do nieporozumień.

Olcia.W - Pią Maj 07, 2004 1:23 pm

kryszka napisał/a:
U nas z przydzieleniem miejsc będzie trochę inaczej niż to jest zwyczajowo, bo koło nas będą siedzieć znajomi, a rodzice na końcach stołów zabawiając rodzinę i swoich znajomych.


Kryszka, tu się z Tobą zgodzę.U mnie będzie podobnie.Co do winietek, to zrezygnowaliśmy z tego, gdyż wierzymy, że nie będzie zamieszania, a każdy sam sobie dobierze towarzystwo.Zresztą obawiałabym się ,że kogoś mogę urazić sadzając obok nielubianej osoby, bo anuż pokłócili się tydzień przed slubem :D

olenka - Sob Maj 08, 2004 12:53 am

U nas tez bedzie tak ze najblizej młodych młodzi goście. Bracia siostry i znajomi. Rodzice zajma miejsce wygodne:) czytaj: tak by mogli w każdej chcwil wyjsc i "dopilnowac" kuchni lub magazynku z napojami %. ze starszymi nie bedzie problemu tylko najblizasza rodzina a oni raczej zyja w zgodzie. A że moja i Łosia rodzinka lubi sie bawic mysle że szybko sie zgraja:P (chyba:))
Edyta - Sob Maj 08, 2004 12:17 pm
Temat postu: Re: winetki na stołach?
Asia napisał/a:
Czy podczas swoich wesel będziecie miała (miałyście) na stołach winetki z nazwiskami gości? Ja nie będe ich miała. Wydaje mi sie bardzo trudne rozsadzenie gości tak, by byli zadowloleni. Niech więc zrobią to sami, przynajmniej nie będa mieli pretensji.


tylko najlepiej wiedziec czy osoby siedzace kolo siebie - przepadaja za soba
bo niaczej moga byc zgrzyty

ogólnie nie spotkałam się jeszcze z taką formą narzucania miejsca siedzącego

Asiek - Sob Maj 08, 2004 12:21 pm

Też jeszcze nie byłam na weselu, gdzie miejsca byłyby "oznakowane". :wink:
Trudno mi więc napisać, czy i jak to się sprawdza w praktyce. :)

kawas - Sro Maj 19, 2004 4:04 pm

Kati napisał/a:
U mnie usiądą według własnego uznania... wyznaczone miejsca mają rodzice i świadkowie


Myślę, że to świetny pomysł, nie chciałabym żeby moi goście czuli się ograniczeni. Poza tym u mojej kuzynki winetki podzieliły wesele na dwie części: rodzina panny młodej i rodzina młodego. Rodziny nie nawiązały między sobą kontaktu, bo siedziały w dwóch oddzielnych krańcach sali. Zresztą w dużej mierze zależy to od towarzystwa.

josephine - Czw Maj 20, 2004 12:18 am

Akurat to, że winetki podzieliły, to chyba wina "planujących" rozsadzenie towarzystwa, prawda?
A u nas na pewno będą "planowo" usadzani tak, żeby nikt nie czuł się źle i został "w nieswoim" towarzystwie, zresztą my palnujemy rozsadzenie gości bardziej "po amerykańsku", a jak się teraz niedawno dowiedziałam jest to również styl włoski i hiszpański... czyli grupami Z doświadczenia wydaje nam się, że każdy najlepiej czuje się w "swoim" czyt. znanym sąsiedztwie, a jak goście sobie potańcują razem i popiją, to i tak sie integrują i dosiadają "w międzyczasie"; a w ramach naszych planów (absolutnie nie dotyczących rozsadzenia, to będzie coś dodatkowo) integracja powinna być nawet dość zabawna.

pipi - Czw Maj 20, 2004 12:00 pm

Josephine zaintrygowałaś mnie, 8)
uchyl rąbka tajemnicy - co to będzie za zabawa integrująca? :mrgreen:

just_Kate - Czw Maj 20, 2004 1:02 pm

My będziemy musieli 'posadzić' gości ponieważ od strony P. będzie mało osób, i powinny one siedzieć blisko siebie, a poza tym będziemy mieli osoby nie mówiące po polsku, oni też powinni siedzieć blisko siebie, aby mieć możliwość jakielkowiek rozmowy z kimś kto ich zrozumie... nie ma wyjścia..

aha - Josephine - mnie też zaintrygowałaś tymi pomysłami...

josephine - Czw Maj 20, 2004 10:55 pm

Ha!!!
:lol:
robi się tajemniczo...
a nie powiem!!!


my zamiast kręcić film z wesela, będziemy go na nim ... wyświetlać!
:)

just_Kate - Pią Maj 21, 2004 8:11 pm

josephine napisał/a:
Ha!!!
:lol:
robi się tajemniczo...
a nie powiem!!!


my zamiast kręcić film z wesela, będziemy go na nim ... wyświetlać!
:)


no, muszę powiedzieć że moja wyobraźnia już działa i brzmi to bardzo ciekawie, czy możemy liczyć na szczegóły (mnie to wygląda na "historię waszej miłości", ale?)
hmm...

monie_pl - Pon Maj 24, 2004 11:35 pm

U mnie takze beda winietki, choc myslalam iz nazywa sie je wizytowkami. Goscie nie beda sie musieli zastanawiac gdzie maja usiasc, a tez musialam ich porozsadzac, zeby sie w roznych jezykach mogli dogadac.

Co do doswiadczen z wesel, to na rodzinnym obylo sie bez winietek, ale na weselu koleznaki, gdzie nota bete poznalam mojego narzeczonego i niedlugo juz meza, byl plan stolow z oznaczonymi miejscami dla kazdego goscia i bylo to swietne.

pozdrowionka
Monika

gambi - Sob Lut 12, 2005 3:41 pm

monie_pl napisał/a:
U mnie takze beda winietki, Goscie nie beda sie musieli zastanawiac gdzie maja usiasc, a tez musialam ich porozsadzac, zeby sie w roznych jezykach mogli dogadac.


U mnie sytuacja jest podobna, a dodatkowo tez mysle ze posadzenie gosci w grupkach w ktorych sie znaja duzo bardziej odpowiada gosciom.
choc troche sie obawiam, czy wszystkich uda sie "posadzic" tak zeby byli zadowoleni,
ale jeszcze jest duzo czasu na myslenie :D :lol:

Viola - Pią Lut 25, 2005 4:45 pm

Ja mam mieszane uczucia, no bo tak:
- winetki na stołach wyglądają bardzo elegancko i na pewno sprawiają, że wesele staje się tak jakby bardziej... dostojne,
- goście nie muszą się martwić, że nie znajdą miejsc w grupie osób, z którymi się dobrze znaja i bawią (bo takie kryterium chciałabym przyjąć przy rozsadzaniu),
- ale co zrobić, jeśli nie wszystkim takie oznaczone miejsca będą odpowiadały lub jeśli osoby siedzące obok siebie stały się od niedawna swoimi wrogami (o czym mogę przecież nie wiedzieć),
- oczywiście można założyć, że goście będą się przesiadać "na własną rękę" prosząc kogoś o zmianę miejsc, ale czy to nie będzie jeszcze bardziej kłopotliwe niż siadanie tam, gdzie chcą od początku.

Takie mam właśnie wątliwości i szczerze mówiąc nie wiem jeszcze co zrobię :roll:

joa - Pią Lut 25, 2005 4:48 pm

U mnie beda wizytowki + nawet bedzie tablica na ktorej bedzie plan stołów-zeby kazdy mogl łatwo znaleść miejsce, a nie krazyc i czytac 70 karteczek.
Takie cos widzialam na filmie "The wedding singer" ;) )) i to bylo fajne.Wiec ja to kupuje :)

A co do usadzania=lepiej tak niz rzucanie sie gosci na lepsze miejsca i rezerwowanie siedzisk dla spoznialskich przez juz przybyłych.Tragedia.

megi - Pią Lut 25, 2005 4:51 pm

Dla mnie niech każdy siadajak cce to jest kwestia paru chwil na znalezienie miejsca, ale też fajny pomysł z takimi tabliczkami.
Viola - Pią Lut 25, 2005 4:59 pm

Cytat:
A co do usadzania=lepiej tak niz rzucanie sie gosci na lepsze miejsca i rezerwowanie siedzisk dla spoznialskich przez juz przybyłych.Tragedia.

Joa, w zupełności się z tobą zgadzam, ale co z moimi wątpliwościami, czy utrafię w obre usadzenie, co jesli goście sie niedawno pokłócili??

Cytat:
U mnie beda wizytowki + nawet bedzie tablica na ktorej bedzie plan stołów-zeby kazdy mogl łatwo znaleść miejsce, a nie krazyc i czytac 70 karteczek.

Joa, świetny pomysł! Naprawdę genialny! :brawa: Czy mogłabyś sprzedać mi więcej szczegółów? Jakiej wielkości ta tablica, z czego ją zrobisz? gdzie ustawisz? itp. :wink:

just_Kate - Pią Lut 25, 2005 4:59 pm

Ja winietki robiłam sama. Kupiłam kartony wizytówkowe, ani grube ani cienkie, aby się w drukarce zmieściły. Rozplanowałm wszystko ładnie, wydrukowałam kilka na próbę na zwykłej kartce a potem na wizytówkowym. ?eby było ładniej, chciałam ściągnąć ładną czcionkę z sieci, ale jakoś żadne nie szły z polskimi znakami :( . Więc, zdaje się że Courier'a użyłam. I żebym proporcjonalnie wycieła, z tyłu kartonu wizytówkowego wydrukowałam cieniutkie jasne linie i wg nich ciełam, a nie było ich widać z wierzchu. :mrgreen:

Acha, u nas te winietki roznosili kelnerzy i były one postawione - nie jak zazwyczaj na talerzach, tylko zdaje się na kieliszkach do wina (joa jakbym się myliła to sprostuj :lol: ).
Może nie miałabym nic przeciwko winietkom na talerzach - tego nawet się spodziewała, to te na kieliszkach nie wyglądały źle. :)

megi - Pią Lut 25, 2005 5:02 pm

Jak samemu coś się robi to aż miło potem patrzeć prawda just_kate? :happygirl:
Agni - Pią Lut 25, 2005 5:04 pm

ja winietkom mówie zdecydowane TAK ! :)

sama nie raz siedziałam w towarzystwie którego kompletnie nie znałam i np.duzo starszym tylko dlatego ze nie szukałam miejsca jak babcia w tramwaju :lol: i nie chciałabym stawiac nikogo w takiej sytuacji..
zreszta takie szukanie miejs bywa bardzo nieskoordynowane i może się jakoś nieparzyście niezgodzić - ludzie zaczną przesuwac talerzyki czy coś takiego - klapa..

co do watpliwosci kogo przy kim posadzić - mysle ze to akurat najmniejszy problem - wśród przyjaciół to oczywiste (zresztą zapytałam się o preferencje ;) ) natomiast w rodzinie to nie problem zapytać się o to przy rozdawaniu zaproszeń :graba: jesli sa jakieś wątpliwości to zawsze jest ktoś kto zna najświezsze ploteczki i trzeba wtedy podpytać ;)

joa - Pią Lut 25, 2005 5:12 pm

Ja sobie ta tablice wyobrazam tak, jak na załaczonym obrazku.
Bedzie stac na sztaludze, lub czyms takim, format 100x70 cm-czyli najwieksz karton.
Sama to sobie zrobie i wg tego planu knajpka postawi wizytowki na stołach.

just_Kate - Pią Lut 25, 2005 5:16 pm

joa - dobry pomysł, tylko goście muszą wiedzieć, że mają na to zwracać uwagę. Bo wiesz, trochę stresu jednak będzie, w końcu to klub Spadkobierców, witraże i okleiny, itp.... :wink: :D
megi - Pią Lut 25, 2005 5:16 pm

Powiem ci fajny pomysł, orginalny, troszke pracy, a więc jak widać każda z nas chcewnieść cos miłego do przyjęcia swojego, szczegół. ale jaki widoczny i ważny. :wink:
joa - Pią Lut 25, 2005 5:18 pm

Dla Ciebie just_kate zrobimy próbe przed weselem-skoczymy tam bez naszych facetow na pifko ;) ))Zapraszam ;) )
megi - Pią Lut 25, 2005 5:20 pm

jaka próbe? just_kate jużpo? może nie kapuje o co chodzi?? :lol:
just_Kate - Pią Lut 25, 2005 5:23 pm

joa napisał/a:
Dla Ciebie just_kate zrobimy próbe przed weselem-skoczymy tam bez naszych facetow na pifko ;) ))Zapraszam ;) )


Ja baaardzo chętnie oczywiście, na próbę :wink: :lol: Może dołączę do grona 'snobek' :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

megi - Pią Lut 25, 2005 5:26 pm

kapuje już :wink:
Viola - Pią Lut 25, 2005 5:26 pm

Juzt_Kate, jeśli się w końcu przekonam do winetek, to również wykonamy je sami (zrobiliśmy sami zaproszenia, więc byłby wstyd nie zrobić i winetek) :D

Agni, myślę, że to dobry pomysł popytać gości przy zapraszaniu na wesele. Zapytam ich nawet co myślą o takim rozsadzaniu.. będą przynajmniej przygotowani :lol:

Joa, jesteś wielka :graba: Super! Dzięki za podsunięcie pomysłu :D Myślę, że jeśli zrobimy taką tablice, to ona już będzie taka, że jej goście nie ominą z pewnością :lol:

[ Dodano: Pią Lut 25, 2005 5:28 pm ]
just_Kate sorki za literówkę :oops:

joa - Pią Lut 25, 2005 5:31 pm

O! Przypomnilao mi sie: film "Serendipity"-/Igraszki Losu"
Tam w hotelu jest wesele i jest tylko tablica informacyjna , ze jest wesele tej i tego .
Ja moze dodam nasze zdjecie "przedslubne" na ta tablice.
Marzeniem by było zrobić tablic ze zdjeciami wszystkich gosci :) Ale zdobycie 70 zdjec jest niemozliwe...chociaz chociaz-podczas wreczania zaproszen...?
Nie za duzo pracy, musialabym wziac tydzien urlopu przed weselem :)
Powodzenia Viola!

Viola - Pią Lut 25, 2005 5:41 pm

Ja myślę, że zdjęcia gości to bym nawet i miała już teraz. To będzie głównie moja rodzina, a w albumach rodziców jest mnóstwo starych lub mniej starych zdjęć z różnych okazji i na pewno bym tam wszystkich odnalazła. Ale, nie wiem czy goście poznaliby się na takch starszawych zdjęciach?! :lol: Myslę, że byłby niezły ubaw, ale w sumie, masz rację Joa, za dużo roboty... imiona i nazwiska muszą wystarczyć.
joa - Pią Lut 25, 2005 5:45 pm

Machne te nazwiska alfabetycznie-obok nr stolika/bo u mnie sa stoliki/, jak delikwent dopadnie stołu, to tam juz sobie przeczyta gdzie siedzi /mam jeden stół na 14 osób, reszta na 8/ Na razie trwam przy tej koncepcji :)
Dlatego jest dla mnie wazne posadzenie gosci w grupach w ktorych sie znaja i beda sie wspolnie dobrze bawic.

gambi - Pią Lut 25, 2005 7:16 pm

just_Kate napisał/a:
Acha, u nas te winietki roznosili kelnerzy i były one postawione - nie jak zazwyczaj na talerzach, tylko zdaje się na kieliszkach do wina (joa jakbym się myliła to sprostuj :lol: ).
Może nie miałabym nic przeciwko winietkom na talerzach - tego nawet się spodziewała, to te na kieliszkach nie wyglądały źle. :)


zaskoczylo mnie to, ze winetki przewaznie stoja na talerzach, zawsze mi sie wydawalo, ze zawsze stoja przed talerzem, to chyba bardziej eleganckie i higieniczne :?

joa - Pią Lut 25, 2005 7:30 pm

Ludzie, to gdzie to stoi i jak jest higieniczne to jest wg mnie kosmetyka.Załaczam zdjecie przykładowego stołu weselnego /akurat sobie to pozyczylam ze strony Adriatiko/ .
Gdzie tu mozna wtrynic wizytówki ? Miejsce musi byc takie, zeby było widoczne .I to tyle.
A czy na kieliszkach, czy na czymkolwiek to kwestia pozwyzsza.:)

just_Kate - Pią Lut 25, 2005 7:43 pm

gambi napisał/a:


zaskoczylo mnie to, ze winetki przewaznie stoja na talerzach, zawsze mi sie wydawalo, ze zawsze stoja przed talerzem, to chyba bardziej eleganckie i higieniczne :?


Gambi, to chyba jest tak, że na talerzach są najpierw serwetki, i na nich dopiero te winetki.

gambi - Pią Lut 25, 2005 7:43 pm

joa napisał/a:
Ludzie, to gdzie to stoi i jak jest higieniczne to jest wg mnie kosmetyka.


Joa nie moge sie z Toba zgodzic, bo dla mnie jest to dosc istotne i jakos nie moge sobie wyobrazic winetki na talerzu, z ktorego potem sie je.
a sprawa ustawienia rzeczy na stole to wazna kwestia i wszystko zalezy od kelnerow, ktorzy napewno byli tego uczeni :lol:

kryszka - Pią Lut 25, 2005 8:31 pm

joa napisał/a:
U mnie beda wizytowki + nawet bedzie tablica na ktorej bedzie plan stołów

Joa :graba: Też miałam ten pomysł z tablicą, nawet sobie już wstępnie zaklepałam u malarki sztalugę i zrobiłam projekt w corelu, ale w końcu doszłam do wniosku, że goście mają do naszego przyjazdu dużo czasu i wcześniej wybadają gdzie siedzą.


Co do ustawienia winietek to zrobili to moi rodzice rano w dniu ślubu. Jak dobrze pamiętam to stały obok talerzyków i były bardzo dobrze widoczne. Zdjęcia winietek są w mojej relacji. :)



A tablicę można postawić nie tylko przy sali weselnej, ale też przy kościele żeby goście byli pewni że dobrze trafili. :wink: To taki amerykański pomysł.

just_Kate - Pią Lut 25, 2005 9:18 pm

Przykłady winetek na stołach.

Tu widać winetki za talerzami, więc - higieniczne :wink:



Tu zupełnie inne rozwiązanie - tak mi się wydaje. :?



Tu też obok talerzy




I tu też



Tu niby na talerzu, ale jakby bardziej dekoracyjnym



Tu na talerzach, lecz także na serwetkach :)



I jeszcze raz za talerzami



Tu na talerzach - niehigienicznie, chyba od razu z programem wesela, bo takie duże



Tu co prawda winetka obok talerze, ale na talerzu menu - na serwetce


kryszka - Pią Lut 25, 2005 9:34 pm

Moim zdaniem nr 2 to pomysł najlepszy :D , szkoda że sama na to nie wpadłam.
joa - Sob Lut 26, 2005 9:49 am

Ja tylko chcialam podkreślic, ze stoły sa różne-nie wiem gdzie Gambi masz wesele-u mnie stól na poczatku przyjęcia bedzie pusty, beda staly tylko talerze, wiec z przejrzystościa "kompozycji" u mnie nie będzie problemu, ale na stole takim jak na wklejonym przeze mnie zdjeciu- nie wiem gdzie te wizytówki powinny sie znajdowac.
Na pewno nie posrodku makaronu.

Myslę, ze just_Kate pieknie wyczerpała temat.Kate, skad ty wynajdujesz takie piekne zdjęcia? BRAWO!!!

Viola - Sob Lut 26, 2005 11:05 am

No dla mnie temat się jeszcze nie wyczerpał, muszę jeszcze coś dodać :D Mnie strasznie spodobał się ostatni pomysł wklejony przez just_Kate.

Właśnie po rozmowie z moim narzeczonym stwierdzilismy, że oprócz winetek przygotujemy dla gości menu. Ponieważ na naszych stołach będzie dość ciasno, winetki będą wydrukowane na małym kolorowym (może niebieskim) kartoniku i zostaną doczepione sznurkiem do większego białego menu (na górze winetka pod spodem menu, tak żeby goście nie poczuli się, że oni też a w menu! :lol: ) Całość będzie postawiona na serwetce na talerzu tak jak na zdjęciu. Nie wiem tylko czy kelnerzy będą skłonni coś takiego dla nas przygotwać. Czy myślicie, że możemy poprosić (wymagać) o takie ułożenie serwetek?

joa - Sob Lut 26, 2005 2:27 pm

Menu-no jasne-ale u mnie bedzie 1 na stół /stoły 8 osobowe/, +przy najwiekszym stole-ze 3.
Chodzi o to ,zeby goscie wiedzieli jak sobie planowac jedzenie-ja napisze co i kiedy +_ orientacyjnie bedzie podane.
Nie chce zeby goscie sie rzucali na 1 danie, w obawie, ze moze juz do bialego rana beda głodować.
Nie wiem czy napoje beda stały na stole, czy kelner bedzie przynosił co trzeba, ale jesli tak: to na menu bedzie napisane co mozna sobie zazyczyć.

just_Kate - Sob Lut 26, 2005 3:55 pm

Mnie się wydaje, że to menu nie jest aż tak bardzo potrzebne, żeby każdy gość musiał mieć osobne, tym bardziej w przypadku, gdy stół i tak już będzie zastawiony do pełna. Jest to taki dosyć miły element, ale raczej jako dodatek, i jak komuś naprawdę się chce. :D Bo przecież można też jako element dodatkowy dołożyć program wesela - zwyczaj amerykański, i wtedy tych karteczek na stole robi się baaardzo dużo. :|

Ale nie wiem, czy właśnie te wizytówki nie będą za mało widoczne, jak będą razem z menu podane. Będziecie musieli wypisać nazwiska dużą, i chyba pogrubioną czcionką. No ale napewno da się zrobić. :D

Co do pomysłów - zdjęć, w sieci można znaleźć wszystko. :wink: Nie są to co prawda niestety propozycje polskie, ale skądś musimy się uczyć....

Viola - Sob Lut 26, 2005 4:24 pm

Chyba masz rację, just_Kate. Też o tym rozmawialiśmy, że może być już za dużo tych karteczek na stole, z którymi zresztą nie będzie wiadomo co zrobić jak już zacznie się wielkie jedzonko :lol: Dlatego myślimy, że takie większe menu będzie sobie wisało na tej tablicy informującej czyje to wesele oraz kto gdzie siedzi.

Mamy jeszcze pomysł na tę tablicę. Zamiast naszych zdjęć, chcemy umieścić szkice naszych twarzy (zrobi je moja koleżanka bazując na naszych zdjęciach).

tusia_queen - Czw Mar 03, 2005 10:03 am

a ja wyśliłam sobie coś takiego:

winietki w kształcie pociągłych nieregularnych serduszek na druciku,
przewieszone przez kieliszek lub stojace - jeszcze nie wiem
i pod kątem napisane jakąś super ozdobną czcionką
imię i mniejszą czcionką nazwisko gościa,
żeby było sympatycznie.

Oprócz tego, na samej górze serduszka, napis: N&P i data pod
inicjałami naszych imion 13. VIII. 2005.

Jak już zrobię projekt, to wkleję,
a na razie to pomysł wkleił się w moje myśli
i muszę P. do tego pomysłu przekonać.

rudka77 - Pią Kwi 01, 2005 11:57 pm

Kiedyś sama się nad tym zastanawiałam ale po głębszym zastanowieniu dochodze do wniosku, że stanowczo nie.
Po pierwsze ja sama czułabym się źle na weselu gdzie ktos za mnie decyduje gdzie mam siedzieć. Nie wyznaję zasady: to moje wesele więc mam prawo zrobić jak mi się podoba. To niegrzeczne. Z drugiej strony jakoś tak wydaje mi się, że winietki robią osoby które tak naprawdę chcą zaprowadzić własny porządek przy stole czyli odsunąć tych co ich blisko siebie mieć nie chcą a przybliżyć tych których "uważają" bardziej niż resztę. I to też mi się nie podoba. Nie chciałabym znaleźć się na miejscu gościa co siedzi na samym końcu stołu pod kwiatkiem i w przeciągu bo para młoda uraczyła go takim miejscem. Czym innym są winietki na bankietach, oficjalnych przyjęciach. Tam to ma sens bo obowiązuje jakaś hierarchia. Winietki na weselu niestety kojarzą mi się z bufonadą i ja odbieram je niesmacznie. Nie wierzę, że można naprawdę wniknąc w gusta całej rodziny i wszystkim dogodzić. Ja nie chcę żeby po weselu ktoś miał do mnie pretensje, że źle się bawił. Jak każdy sobie usiądzie gdzie chce to później będzie mógł miec pretensje tylko do siebie. Ja w życiu stosuje zasadę, że nic na siłę. Poza tym jak wesele już trochę potrwa to i tak ludzie wędrują między stołami.

gambi - Sob Kwi 02, 2005 12:59 am

rudka77
wydaje mi sie ze osoby ktore podejmuja sie wyznaczenia miejsc dla wlasnych gosci weselnych znaja preferencje swoich gosci a propo tego z kim lubia sie bawic, rozmawiac itd.
ciezko jest znajdowac miejsce dla kogos kogo sie nie zna, a takich osob nie powinno byc na weselu.
mam wrazenie ze winetki moga tylko pomoc w "umiejscowieniu" gosci obok swoich znajomych, przyjaciol lub osob z ktorymi moga nawiazac wspolny kontakt, a ograniczyc wlasnie na sile i byle szybciej szukanie dobrych miejsc, bo czasem, moze zabraknac miejsca przy stole obok znajomych.
nie wierze zeby para mloda decydujaca sie na winetki usadzala gosci podla humoru gdzie popadnie, bo przeciez nie o to chodzi z idea winetek na weselu.

rudka77 - Sob Kwi 02, 2005 1:07 am

gambi napisał/a:
rudka77
wydaje mi sie ze osoby ktore podejmuja sie wyznaczenia miejsc dla wlasnych gosci weselnych znaja preferencje swoich gosci a propo tego z kim lubia sie bawic, rozmawiac itd.
ciezko jest znajdowac miejsce dla kogos kogo sie nie zna, a takich osob nie powinno byc na weselu.
mam wrazenie ze winetki moga tylko pomoc w "umiejscowieniu" gosci obok swoich znajomych, przyjaciol lub osob z ktorymi moga nawiazac wspolny kontakt, a ograniczyc wlasnie na sile i byle szybciej szukanie dobrych miejsc, bo czasem, moze zabraknac miejsca przy stole obok znajomych.
nie wierze zeby para mloda decydujaca sie na winetki usadzala gosci podla humoru gdzie popadnie, bo przeciez nie o to chodzi z idea winetek na weselu.


Na moim weselu bedzie ok. 170-180 osób. Z mojej strony ok. 70 reszta od narzeczonego. Mam dużą rodzinę i nie mam stałego kontaktu ze wszystkimi, każdy mieszka w innym miejscu. Rodziny narzeczonego tym bardziej nie znam, tylko najbliższą. Jego rodzina też spotyka się na imprezach a tak jest raczej rozjechana po Polsce. Niestety na wesele zaprasza się często nie tylko tych których się zna i lubi ale też tych których jak to się mówi zaprosić trzeba (bynajmniej taka sytuacja jest z moimi teściami). Nie wyobrażam sobie tych ludzi usadzać. Generalnie zdania na temat winietek nie zmieniam i podtrzymuję to co napisałam wyżej. Jeszcze nie byłam na weselu gdzie ludzie nie daliby sobie sobie sami rady szybciutko sie usadzic przy stołach i bynajmniej nie było winietek.
Nie wierzę też, że można znać preferencje całej rodziny swojej i narzeczonego aż tak dobrze.

Mika - Sob Kwi 02, 2005 6:59 am

rudka77 napisał/a:

Na moim weselu bedzie ok. 170-180 osób. Z mojej strony ok. 70 reszta od narzeczonego. Mam dużą rodzinę i nie mam stałego kontaktu ze wszystkimi, każdy mieszka w innym miejscu. Rodziny narzeczonego tym bardziej nie znam, tylko najbliższą. Jego rodzina też spotyka się na imprezach a tak jest raczej rozjechana po Polsce. Niestety na wesele zaprasza się często nie tylko tych których się zna i lubi ale też tych których jak to się mówi zaprosić trzeba (bynajmniej taka sytuacja jest z moimi teściami). Nie wyobrażam sobie tych ludzi usadzać. Generalnie zdania na temat winietek nie zmieniam i podtrzymuję to co napisałam wyżej. Jeszcze nie byłam na weselu gdzie ludzie nie daliby sobie sobie sami rady szybciutko sie usadzic przy stołach i bynajmniej nie było winietek.
Nie wierzę też, że można znać preferencje całej rodziny swojej i narzeczonego aż tak dobrze.

Zgadzam się z Tobą. Ja również nie będę robiła winietek wolę to zostawić przypadkowi i gościom. U nas będzie +/- 100 osób w tym jakaś 1/3 tylko z mojej strony jak miałabym w takim razie porozsadzać gości, których nieznam? Wolę to zostawić przypadkowi i gościom :wink: Poza tym nie słyszałam jeszcze pozytywnych opinii na ten temat...

joa - Sob Kwi 02, 2005 9:58 am

Ja tez nie zmieniam mojej opini, bo jak tutaj się często podkreśla, kazśy na szczeście ma prawo do własnej.
U mnie bśdzie 20 osob z rodziny mojej, 20 z Michała i 20 wspolnych znajomych, ktorzy na prawdę są wspólni, bo znamy sie od lat.
I nie ma tu zadnego problemu z zadecydowaniem kto się z kim będzie bawił, a wrecz ułatwi to wybór miejsca pojedynczym znajomym /np. parze z Warszawy ktora nie zna nikogo/ , za ktorych ja zdecyduję gdzie usiadą i dobraniu im ludzi ktorych dopiero poznaja i z ktorymi beda sie dobrze czuc i bawic.
Jakos sobie nie wyobrazam mojej mamy z nowym przyjacielem u boku mojego ojca-jej bylego meża ,Byloby cudownie! Albo samego ojca na koncu stołu koło mojej kolezanki- pani architekt, ktora nikogo nie zna i przypadło jej miejsce miedzy np. ojcem a wujem Leonem ..I nikt sie nie bawi, tylko wymienia na siłę kurtuazyjne uśmiechy.
Ale nikogo nie przekonam i nie jest to moja intencją.
Moje wesele bedzie takie jak ja chcę i bedzie perfekcyjne.
Pozdrawiam

bajeczka - Sob Kwi 02, 2005 12:47 pm

rudka77 napisał/a:

Rodziny narzeczonego tym bardziej nie znam, tylko najbliższą. Jego rodzina też spotyka się na imprezach a tak jest raczej rozjechana po Polsce. Niestety na wesele zaprasza się często nie tylko tych których się zna i lubi ale też tych których jak to się mówi zaprosić trzeba (bynajmniej taka sytuacja jest z moimi teściami). Nie wyobrażam sobie tych ludzi usadzać.


Tym bardziej zdecydowałabym sie na ich rozsadzenie wg swojego uznania. Co bedzie jak sie okaże że własnie Ci 'przypadkowi' ludzie zajmą sobie miejsca tuz obok Was, a najbliźsi przyjaciele wyląduja gdzieś na szarym końcu. :?

just_Kate - Sob Kwi 02, 2005 2:57 pm

rudka77 - każdy oczywiście ma prawo do własnego zdania. :wink:
Może przy twojej ilości gości należałoby (gdyby chcieć wykorzysatać te winietki) zorganizować to w jakiś jeszcze inny sposób - np. tak jak u Joa - z tą tablicą...
I może faktczynie będzie tak, że goście sobie szybciutko sami znajdą miejsca - bo dlaczego nie miałoby tak być? :)

Ze swojej strony dodam - z własnego doświadczenia (bo ja winietkowa jestem rzecz jasna :wink: ) że może być tak, że
:arrow: koło młodych nagle zostanie pustawo, bo usiądą tam świadkowie - bo o nich pomyślimy my, ale już nikt więcej nie będzie wiedział, że można tam usiąść - byłam na weselu na którym właśnie koło młodych w końcu tylko świadkowie siedzieli.
:arrow: Byłam też na takim, gdzie koło młodych usiadły dzieci i ksiądz, a cała reszta młodych ludzi gdzieś z boku. I to też było wg mnie do dogrania winietkami.
:arrow: Byłam na weselu, na którym - jak już wszyscy usiedli - okazało się że rodzicom i teściom przypadły jakieś przypadkowe miejsca w końcu stołu, przy orkiestrze. I nagle goście robili roszady, i przesadzali się nawzajem żeby teściów usadzić przy rodzinie...
:arrow: oczywiście byłam i na takich weselach, gdzie goście usadzali się sami, i żadnych z tym problemów nie było :wink:

Widzisz rudka, jakby na to nie patrzeć, można to powierzyć przypadkowi, ale mogą z tego czasem różne dziwne sytuacje wyniknąć. :) (Z drugiej strony ja nigdy nie spotkałam się z niejasną sytuacją czy zaskoczeniem gości jeśli chodzi o winietki).

Tak czy tak, winietkowym i nie-winietkowym życzę powodzenia. I ja osobiście bardzo chętnie wysłucham relacji, jak to tak naprawdę wyszło z tym usadzaniem. :mrgreen:

just_Kate (bufon) :wink: :lol:

Kati - Sob Kwi 02, 2005 5:04 pm

Ja popieram Rudkę... co do podania powodu musiałabym przepisac jej wypowiedź.
Nie mam zamiaru nikogo uszczęśliwiać na siłę - nigdy nie byłam na weselu gdzie byłyby wydzielone miejsca :roll: Cóż, moja opinia jest taka, że to rzeczywiście bufonada :wink:

rudka77 - Sob Kwi 02, 2005 6:00 pm

just_Kate napisał/a:
rudka77 - każdy oczywiście ma prawo do własnego zdania. :wink:
Może przy twojej ilości gości należałoby (gdyby chcieć wykorzysatać te winietki) zorganizować to w jakiś jeszcze inny sposób - np. tak jak u Joa - z tą tablicą...
I może faktczynie będzie tak, że goście sobie szybciutko sami znajdą miejsca - bo dlaczego nie miałoby tak być? :)


Zaskakujące sytuacje mogą wyniknąć zawsze, nie sądzę by akurat winietki mogły im zapobiec, ja w głebi ducha czuje nawet, że mogłyby pomóc. Ja nie ukrywam, że moja rodzina jest różna, tak samo różna jest rodzina narzeczonego. Są ludzie światowi i ludzie ze wsi, są sztywne panie w kapeluszach i ciotki czekające na przyśpiewki. Dlatego winietkami nie będę nikogo różnicować, hierarchizować, wyróżniać czy degradować. Jeśli chodzi o wesele, ślub, dekorację kościoła, szczegóły to włożyłam w to wszystko już bardzo, bardzo dużo pracy, dopięłam wszystko na maksa, na ile mogłam. Mam nadzieję, że goście docenią moją pracę i będą się dobrze bawić. Z pewnością coś mnie zaskoczy bo są ludzie w mojej rodzinie za którymi nie przepadam, którzy powalają głupotą albo są z lekka mówiąc prostaccy. Ale są moją rodziną, zapraszam ich z całym dobrodziejstwem inwentarza. Dlatego te winietki to niepotrzebna egzaltacja. I tak jest i będzie tak jak sobie wymarzyłam, nie muszę tego jeszcze podciągać to narzuconego poziomu winietkami :)

kryszka - Sob Kwi 02, 2005 8:37 pm

Przy 170 gościach też bym zrobiła winietki, właśnie z tych powodów o których pisze just_Kate. Nawet jak młodzi nie znają dalszej rodziny to przecież rodzice powinni ich już dobrze znać i znać ich preferencje. Nie wyobrażam sobie takiej ilości osób biegającej między stołami i zajmującymi "co lepsze" miejsca.
To moje zdanie, ale prawdę powiedziawszy nie wyobrażam sobie nawet ile czasu trzeba by poświęcić na to rozsadzanie. :roll:


U nas winietki były i wszyscy byli bardzo zadowoleni. :mrgreen: Tyle że było to poprzedzone długimi naradami kto ma siedzieć koło kogo. Rodziną zajęli się rodzice, a my znajomymi. Niektórych znajomych, nawet którzy się znają długo porozdzielałam żeby siedzieli raczej koło tych osób które mają wspólne tematy albo temperamenty. :wink: Zaowocowało to nowymi znajomościami i niezłą zabawą na weselu. :)

Agni - Pon Kwi 04, 2005 4:42 pm

winietki u mnie były i dobrze się spisały chociazby z tego powodu że wiedzilismy kto za kim nie koniecznie przepada ;) - przy ilości osób do 100 myśle że to oczywiste że zna się preferencje wszystkich - wystarczy zapytać przy rozdawaniu zaproszeń - o czym już pisalismy wcześniej.

Co do duzej ilosci osób faktycznie może to być kłopotliwe i tu bym się zastanowiła - wydaje mi się że dobrym pomysłem byłoby zorganizowanie stołu przy młodych czyli rozszadzenie odpowiednio - świadków, rodziców, chrzestnych i dziadków - czyli te osoby które z racji obowiązków i chociażby wieku - nie mają możliwości zadbanie o swoje miejsca - i wtedy poinformowałabym o tym wszystkie te osoby wcześniej przed weselem - że zapraszamy ich do stołu z Parą młodą :graba: inni nie powinni też czuć sie wtedy urażeni bo wymienione osoby - to chyba jasna sytucja - powinny siedzieć najbliżej :)

rudka77 - Pon Kwi 04, 2005 5:38 pm

Agni napisał/a:
winietki u mnie były i dobrze się spisały chociazby z tego powodu że wiedzilismy kto za kim nie koniecznie przepada ;) - przy ilości osób do 100 myśle że to oczywiste że zna się preferencje wszystkich - wystarczy zapytać przy rozdawaniu zaproszeń - o czym już pisalismy wcześniej.

Co do duzej ilosci osób faktycznie może to być kłopotliwe i tu bym się zastanowiła - wydaje mi się że dobrym pomysłem byłoby zorganizowanie stołu przy młodych czyli rozszadzenie odpowiednio - świadków, rodziców, chrzestnych i dziadków - czyli te osoby które z racji obowiązków i chociażby wieku - nie mają możliwości zadbanie o swoje miejsca - i wtedy poinformowałabym o tym wszystkie te osoby wcześniej przed weselem - że zapraszamy ich do stołu z Parą młodą :graba: inni nie powinni też czuć sie wtedy urażeni bo wymienione osoby - to chyba jasna sytucja - powinny siedzieć najbliżej :)


Agni, tak właśnie mam zamiar zrobić, zapewnić miejsca przy głównym, czyli moim stole, który liczył będzie 16 miejsc, czyli ja z moim narzeczonym, świadkowie z partnerami i nasi rodzice oraz najbliżsi przyjaciele, reszte z pełną świadomością pozostawiam przypadkowi :)

Pusiak - Czw Kwi 07, 2005 8:52 am

Ja mam zamiar zrobić winietki... Co do argumentu że nie znam rodziny pana młodego (a nie znam całości) to moge tylko odpowiedzieć, że nie robie tego sama a pomaga mi w tym pan młody i jego rodzice którzy na pewno orientuja sie w tych sprawach o niebo lepiej ode mnie... a byłam juz śwadkiem takiej sytuacji gdzie miejsca były niewyznaczone i skutkiem tego koło młodych siedzieli wyłacznie ich młodzi znajomi, bo byli szybsi... I nikt nie pomyslał, żeby zrobic tam miejsce dla kogoś z rodziny, chocby dla rodziców... u mnie na wesele planowanych jest 140 gosci i mysle, że jakoś sobie poradzimy z usadzeniem wszystkich tak żeby każdy był zadowolony

Pusiak (NIETAKTOWNA :? )

kryszka - Czw Kwi 07, 2005 9:10 am

Pusiak napisał/a:
a byłam juz śwadkiem takiej sytuacji gdzie miejsca były niewyznaczone i skutkiem tego koło młodych siedzieli wyłacznie ich młodzi znajomi, bo byli szybsi... I nikt nie pomyslał, żeby zrobic tam miejsce dla kogoś z rodziny, chocby dla rodziców...

Akurat dla mnie to jest normalne że koło młodych siedzą ich znajomi. Nasi rodzice siedzieli razem (zresztą na własne wyraźne żądanie - żeby doglądać wszystkiego i donosić alkohol) na końcu jednego ze stołów wśród swoich znajomych.

Pusiak - Czw Kwi 07, 2005 12:13 pm

hmmm, jest coś w tym co mówisz, ale to w sumie dużo zależy od ustawienia stołów... ja na przykład chciałabym jakos tak to zorganizować, żeby wilk był syty i owca cała... ale to wyjdzie w praniu jak będziemy stoły ustawiać.
kryszka - Czw Kwi 07, 2005 12:26 pm

O, właśnie. Poruszyłaś dobry problem - zależy od ustawienia stołów. U nas było ustawienie w literę U.
Pusiak - Czw Kwi 07, 2005 2:14 pm

Jak będzie u Nas jeszcze nie wiem... w każdym razie na pewno niebędą to osobne stoły tylko ustawione jakoś razem... ale nie w U tylko np. w E, albo jeszcze inaczej.... wyjdzie w praniu :)

[ Dodano: Czw Cze 23, 2005 9:13 am ]
I prawie na pewno będą winietki :D

[ Dodano: Sro Wrz 07, 2005 12:58 pm ]
A stoły będą ustawione w jodełkę :)

pallas - Sro Paź 12, 2005 6:48 pm

Przykłady winietek


I na stołach razem z menu weselnym

kryszka - Sro Paź 12, 2005 6:51 pm

palla napisał/a:


Te są zarąbiste. :mrgreen:

pallas - Sro Paź 12, 2005 7:05 pm

To jeszcze te - zielone z menu (bo się nie wkleiły poprzednim razem)
Hmmmm a jak zrobic zeby plik był widoczny ?? ????????? :roll: :roll: :roll:

Wszystko było z motywem zieleni i margeritek Bukiet Panny Młodej rózniez z tych kwiatów Wg mnie ślicznie i gustownie wyglądało




[ Dodano: Sro Paź 12, 2005 9:20 pm ]
iiii

Kasiawka - Sro Paź 19, 2005 1:42 pm

My mięliśmy wizytówki, bardzo to ułatwiło sparwę, jak znajdę gdzieś w domu to wkleję, mielismy ze swoim zdjęciem
tusia_queen - Pią Paź 28, 2005 7:07 pm

w końcu mieliśmy zwykłe wizytówki,
które sami zrobiliśmy
było bardzo dobrze, wszyscy szybciutko wiedzieli gdzie siedzieć
nikt!! nie miał pretensji, bez bałaganu, sprawnie
polecam

pallas - Sro Lis 23, 2005 1:00 pm

wklejam następne wizytóweczki callowe przeze mnie wymyślone :) - mam tylko fotke całego kompletu niestety

magda81 - Sob Lis 26, 2005 12:57 pm

A u nas chyba nie bedzie winietek, osob bedzie ok 100 znajomi wszyscy wspolni, zostawie losowi kto ma gdzie usaic, u mojego brata nie bylo takze winietek, i wszystko poszlo sprawnie kto gdzie chcial tam siedzial :)
Alma_ - Sob Lis 26, 2005 5:35 pm

U nas na pewno bedą winietki.

Zdecydowaliśmy się ostatecznie na okragłe stoły i nie chciałabym, żeby ktoś przypadkiem został dosadzony do towarzystwa, w którym będzie sie czuł nieswojo :?

Myślę, że uda mi się rozsadzić gości tak, żeby każdy dobrze się bawił ;)

karmelcia - Pon Lis 28, 2005 4:53 pm

kryszka napisał/a:
palla napisał/a:
Obrazek


Te są zarąbiste. :mrgreen:



Te mi sie bardzo podobaja tylko gdzie ja to dostane?????

kryszka - Pon Lis 28, 2005 6:05 pm

Karmelcia - sama zrobisz! :) Ja na pewno będę je robić na jakąś okazję. Cukierek, drucik który sama wyginasz, wizytówka i gotowe.
Alma_ - Pon Lis 28, 2005 7:07 pm

Chociaż jestem totalnym antytalenciem jeśli chodzi o prace manualne, to chyba zdecyduję się właśnie zrobić sama winietki - bo nie uśmiecha mi się płacić za nie tyle co za zaproszenie, kiedy ich funkcja trwa kilka minut...

A nie wygląda to przesadnie trudno, nawet dla mnie ;)

pallas - Pon Lis 28, 2005 7:27 pm

Alma_ napisał/a:
bo nie uśmiecha mi się płacić za nie tyle co za zaproszenie, kiedy ich funkcja trwa kilka minut...


Tyle co za zaproszenia??????????? To chyba jakaś przesada!!!! W W-wie tyle się płaci za winietkę ?? ??

Alma_ - Pon Lis 28, 2005 7:32 pm

Szukałam na stronach internetowych. Przecież nie muszę kupować winietek w Warszawie, są dość łatwo transportowalne ;) Kosztują od 1,5 za sztukę.

Za tyle właśnie znalazłam najtańsze zaproszenia, więc jakoś mi się nie kalkuluje :?

karmelcia - Wto Lis 29, 2005 9:33 am

kryszka napisał/a:
Karmelcia - sama zrobisz! :) Ja na pewno będę je robić na jakąś okazję. Cukierek, drucik który sama wyginasz, wizytówka i gotowe.


Faktycznie moze trwa to kilka minut - moze sie skusze i zrobie sama:)

magda81 - Wto Lis 29, 2005 1:32 pm

No to ladnie mi teraz zamacilyscie !! w pozytywnym tego slowa znaczeniu oczywiscie :) w sumie nie bralismy pod uwage winietek...ale te naprawde sa kuszace..tylko czy to tak latwo wyjdzie?cukierek drucik:)
no to teraz musimy sie zastanowic :)

Alma_ - Wto Lis 29, 2005 1:36 pm

Tylko ja bym użyła rafaello - białe bardziej pasują mi do wystroju stołów ;)
pallas - Wto Lis 29, 2005 1:37 pm

A czemu nie Troszkę roboty i po kłopocie :) A efekt murowany!!
magda81 - Wto Lis 29, 2005 1:39 pm

Ogolnie wszytskie lakocie typu rafaello wygladaja ladnie, jak dla mnie :) czy biale czy inny kolor, zalezy to chyba tez od tego jak bedzie przystrojony stol
pallas - Wto Lis 29, 2005 2:01 pm

magda81 napisał/a:
Ogolnie wszytskie lakocie typu rafaello wygladaja ladnie, jak dla mnie :) czy biale czy inny kolor, zalezy to chyba tez od tego jak bedzie przystrojony stol


Dokładnie Czasami do jakiegos innego motywu przewodniego, np. wystrój staropolski itp. itp. może po prostu nie pasować
Najlepiej obrac sobie jeden motyw przewodni całej uroczystości slubno-weselnej i wtedy bedzie napewno w dobrym guście

szczako - Pią Sty 27, 2006 1:26 pm

kilka pomyslow na winietki:












Alma_ - Pon Lut 27, 2006 6:42 pm

Szczako, te dwa ostatnie pomysły są po prostu boskie! :D
Tylko skąd wziąć takie cuda? :hmm :

kryszka - Pon Lut 27, 2006 7:18 pm

Zrobić albo dać do zrobienia. :lol:
Alma_ - Pon Lut 27, 2006 11:25 pm

kryszka napisał/a:
Zrobić albo dać do zrobienia. :lol:

Kryszko, znasz kogoś? :hmgirl:

vaniliaxxx - Wto Lut 28, 2006 12:08 am

Zastanawiałam się właśnie ostatnio jak będą wyglądały winietki na naszych stołach...i chyba po obejrzeniu tych wszystkich "modeli" zmienię koncepcję na coś mniej banalnego... :) Tylko jak mój Misiek usłyszy, że trzeba będzie coś jeszcze wycinac to chyba mnie przeklnie :P (to taki efekt "pozaproszeniowy"..mimo, że żadne zaproszenie jeszcze w jednym kawałku nie powstało :P )
Alma_ - Wto Lut 28, 2006 12:12 am

Ja chyba bym się skłaniała ku winietkom z czegoś słodkiego, bo to załatwia przy okazji sprawę "słodyczy dla gości z podziękowaniami" i najbardziej mi się podoba :D
kryszka - Wto Lut 28, 2006 12:19 am

Alma_ napisał/a:
kryszka napisał/a:
Zrobić albo dać do zrobienia. :lol:

Kryszko, znasz kogoś? :hmgirl:

Mi się nie chce. :lol: Ale może cukiernia?

szczako - Wto Lut 28, 2006 9:08 am

Alma_ napisał/a:
Ja chyba bym się skłaniała ku winietkom z czegoś słodkiego, bo to załatwia przy okazji sprawę "słodyczy dla gości z podziękowaniami" i najbardziej mi się podoba :D


to jak u mnie. ja juz jestem w zupelnosci na te lukrowane pierniki nastawiona.
a jezeli chodzi o to, czy nam kogos, kto lubi robic takie rzeczy, to tak, znam :)

Alma_ - Wto Lut 28, 2006 9:12 am

szczako napisał/a:
Alma_ napisał/a:
Ja chyba bym się skłaniała ku winietkom z czegoś słodkiego, bo to załatwia przy okazji sprawę "słodyczy dla gości z podziękowaniami" i najbardziej mi się podoba :D

to jak u mnie. ja juz jestem w zupelnosci na te lukrowane pierniki nastawiona.
a jezeli chodzi o to, czy nam kogos, kto lubi robic takie rzeczy, to tak, znam :)

Szczako, czy to jest kontakt, którym mogłabyś się podzielić? ;)

szczako - Wto Lut 28, 2006 9:15 am

Alma_ napisał/a:
Szczako, czy to jest kontakt, którym mogłabyś się podzielić? ;)


naturalnie :)
ale tak na serio, to mam jeszcze jedna kolezanke i lubimy takie rozne roznosci sobie czasem porobic. oczywiscie nie moge teraz na Forum (doslownie i w przenosni) mowic za nia, ale organizujemy sobie czasem 'warsztaty robotek recznych' i robimy rozne malenstwa (kolczyki, wisiorki, kartki z zyczeniami, ...)

Alma_ - Wto Lut 28, 2006 9:17 am

Jeśli znalazłabyś kogoś, kto zechce się tym zająć - to ja jak najpoważniej proszę o kontakt :)
szczako - Sro Maj 03, 2006 3:06 pm

na pewno sie podziele. pogadam z dziewczynami :) a jak bedziesz wiedziec cos wiecej na temat swojego pomyslu, to daj znac.

i jeszcze cos
1.

2.
wklejalam juz cos z szyszkami. tu inne podejscie

3.

4.
podstawki pod szklanki

5.

6.

7.

8.

9.

10.

11.

Alma_ - Czw Maj 11, 2006 12:32 pm

Szczako, cudne te winietki, ale jakoś nie wyobrażam sobie produkcji tych małych arcydzieł w setkach egzemplarzy ;)
szczako - Czw Maj 11, 2006 12:37 pm

Alma_ napisał/a:
Szczako, cudne te winietki, ale jakoś nie wyobrażam sobie produkcji tych małych arcydzieł w setkach egzemplarzy ;)


w setkach moze nie, ale na wlasne wesele bym sie skusila.
uwielniam takie 'cudenka' robic.
teraz juz sama nie wiem na jaka forme winietek sie zdecydowac ... :)

Morgain - Sro Maj 17, 2006 1:57 pm

Witam,

Dawno tu nie zaglądałam...:(
A musze się was koniecznie poradzić. U nas na 100% będą winietki na stół (to już za miesiąć!!!! Zupełnie to do mnie nie dociera...). Wedle pierwotnego planu miała je wykonać moja siostra (o naszych zdolnościach manualnych lepiej nie wspominać.. :) ), ale jakoś w zeszłym tygodniu stwierdziła, że jednak nei da rady. W tej sytuacji robi sie nieciekawie. czy możecie mi polecic jakiś sklep lub stronę internetowa z ładnymi winietkami? A może ktoś by się podjął ich wykonania? te robione przez pallas były prześliczne...
pozdrawiam wszystkich cieplutko!

szczako - Sro Maj 17, 2006 2:06 pm

Morgain napisał/a:
A może ktoś by się podjął ich wykonania?


gdybym tylko byla w Polsce ...

Morgain, a tam, gdzie robiliscie zaproszenia nie ma 'opcji' winietek? bylyby wtedy w tym samym stylu.

kryszka - Sro Maj 17, 2006 2:08 pm

Zawsze możesz napisać do pallas na priv czy ci nie zrobi. :)

Ostatnio winietki takie najzwyklejsze, ale ładne widziałam w sklepie z zaproszeniami na Piotrkowskiej przed Rewolucji - wchodzi się w bramę jakoś przed sklepem z butami na rogu.

imbrulka - Sro Maj 17, 2006 2:20 pm

Morgain! Ja zamowilam zaproszenia oraz winietki w www.pszczolkoweskarby.com.pl Robia tam naprawde piekne rzeczy. Co wazne bardzo szybko, mimo, ze wszystko to reczna robota. Obsluga wyjatkowo mila, kompetentna i szybka. Szczerze polecam!
hanusia - Sro Maj 17, 2006 2:21 pm

A ja wlasnie sie zastanawiam czy winietki robic, bo bedzie mi bardzo ciezko pouzsadzac rodzinke. Zwłaszcza że ostatnio wyszła sprawa iż jakas ciotka mojego P. zaliła się że na weselu jego brata to posadzono ją tam gdzie nie chciała... No i teraz jestem w kropce bo z drugiej strony to bym chciała uniknąć całego zamieszania z siadaniem itp. A poza tym nie przeżyłabym chyba gdyby się okazało że ktoś się władował np na miejsce świadka czy rodzica bo chciał siedzieć bliżej państwa młodych.... Także cieżko się zastanawiam, ale jeśli by były to bedziemy je robić sami ręcznie tak jak wszytskie zaproszenia, żeby miały ten sam motyw, choć i tak pewnie nikt tego nie skojarzy, że zaproszenie miało ten sam motyw co winietka... ale ja przynajmniej to bede wiedziala:)
kryszka - Sro Maj 17, 2006 3:21 pm

Hanusia - zawsze możesz zrobić wizytówki tylko dla miejsc bezpośrednio koło waszych. :)
Morgain - Sro Maj 17, 2006 4:42 pm

Kryszka - dziękuję ;) Jakoś sama nie wpadłam na to, żeby po prostu skontaktować się znią osobiście :)
A ta stronę zaraz sprawdzę :) Może się uda?

FifthAvenue - Wto Sie 15, 2006 1:19 pm

A moze zamiast winietek, na serwetkach na talerzykach takie slicznotki, ktore jednoczesnie moga byc pozniej prezentem dla gosci weselnych ?
Baaaardzo bardzo mi sie spodobaly, tylko niestety to chyba dosyc kosztowna zabawa...










bajeczka - Wto Sie 15, 2006 8:19 pm

ja miałam winietki i mam dobą radę - nei przesadzajcie z wydatkami na ten cel. Goście i tak je od razu wyrzucają. Pełnia tylko funkcje informacyjną :)
kryszka - Wto Sie 15, 2006 8:42 pm

Z tym wyrzucaniem to jakaś nowość. ;) U mnie wszyscy zabierali na pamiątkę i jeszcze po takim czasie jak jesteśmy u kogoś to wyciągają wszystko i się chwalą. ;) A były najtańsze z możliwych. :lol:
Pusiak - Wto Sie 15, 2006 10:54 pm

Szczerze mówiąc nie wiem jak to było wśród gości, ale My Nasze winietki mamy nadal :)
Bombasik - Sro Sie 23, 2006 9:27 am

U mnie jednak nie będzie winetek, chociaż tak do końca ich nie neguję, bo mają one swoje plusy i minusy. Tylko, że ja chyba bym nie chciała chodzić po sali i szukać przydzielonego mi miejsca. Zresztą niech każdy siada gdzie chce i z kim chce, przecież ja nie wiem lepiej od gości gdzie chcieliby usiąść, chociaż moja mama obawia się szturmu na miejsca obok nas - młodych, ale ja nie sądzę, by były jakieś bójki. :D Wiadomo, że koło młodych powinni siedzieć świadkowie i znajomi, ewentualnie rodzina, ale też młode pokolenie. Tak mnie się wydaje. I tak bym chciała, żeby było u mnie.
Alma_ - Sro Sie 23, 2006 10:29 am

Bombasik napisał/a:
Wiadomo, że koło młodych powinni siedzieć świadkowie i znajomi, ewentualnie rodzina, ale też młode pokolenie.

Czyli właściwie wszyscy, tak? :lol:

fiona83 - Sro Sie 23, 2006 10:33 am

Na weselu, na które wybieramy się 16 września będzie jeszcze inaczej :oddzielny stół dla "młodych" gości oraz Nowożeńców i oddzielny dla "starszych". Nawet zaangażowano mojego kuzyna, żeby na wejściu informował i rozdzielał (normalna bramka jak wdisco :rotfl: ). Tylko ciekawe jak - dowód trzeba będzie pokazać ? :roll:

To ja już wolę winietki 8)

Alma_ - Sro Sie 23, 2006 10:37 am

?eby się tylko goście nie poobrażali - im się wydaje, że są młodzi, a kuzyn ich do stołu "starszych" przydzieli i co wtedy? :?
fiona83 - Sro Sie 23, 2006 10:38 am

No właśnie o tym mówię :!:
Dla mnie chyba najbardziej nietrafiony pomysł z możliwych :roll:

Olusia - Sro Sie 23, 2006 10:41 am

A my właśnie po weselu na który byliśmy w sobotę zaczynamy się poważnie zastanawiać na winetkami. Rodzice mojego Tomka, mimo że jego mama była chrzesną pana młodego, siedzieli gdzieś na koncu z obcymi ludzmi. Fakt że późno przyjechali, tzn. przed przyjazdem państwa młodych, ale wszystko było już prawie zajęte. Nie było na sali dwóch miejsc koło siebie i nikt nie chciał się przesunąć. Ale nad tym jeszcze pomyślimy.
Alma_ - Sro Sie 23, 2006 5:58 pm

Olusia napisał/a:
Nie było na sali dwóch miejsc koło siebie i nikt nie chciał się przesunąć.

Jak to nikt nie chciał? I rodzice w efekcie siedzieli osobno? :shock:

Mika - Sro Sie 23, 2006 7:13 pm

Niestety nie przewidzi się zachowania gości :roll: Ja rozważałam winietki, chciałam uniknąć gonitwy, ale z różnych powodów z nich zrezygnowałam i miło mnie zaskoczyło zachowanie i kultura gości :) Po powitaniu, szampanie i rzucaniu kieliszkami zaprosiliśmy gości do stołów i wszyscy grzecznie zajęli swoje miejsca, nie było przesuwania bo np. jedno miejsce zostało wolne. Lepiej usadzić ich bym sama nie potrafiła :) Natomiast byłam na weselu u koleżanki i zdziwiłam się jak goście już przed przyjazdem Młodych zaczęli rezerwować sobie miejsca a potem jedni drugich przywoływali, po uprzednim zajęciu im miejsc. Wyglądało to niesmacznie :roll:
aggna - Sro Sie 23, 2006 7:54 pm

U mojego brata na weselu byly winetki. Na poczatku ten pomysl mi sie nie podobal ale gdy weszlam na sale i zobaczylam jak kazdy po kolej siadal na swoim miejscu to zmienilam zdanie. Sama nie musialam szukac miejsca a wrecz przeciwnie mialam wydzielone i nie balam sie ze ktos mi zajmnie. Mlodziez siedziala przy jednym stole (byl dlugi), a starsi goscie przy drugim. Nikt nie byl urazony i bylo wszystko fajnie. :D
ancia19 - Sro Sie 23, 2006 8:21 pm

my będziemy mieć okrągłe stoły (8 do 10 osób przy stole) i będą do stołów kartoniki z nazwiskami i przed wejściem też bęzie rozpiska kto przy którym sole siedzi - żeby nie było zamieszaia. Wydaje mi się, że to dobry pomysł.
Alma_ - Sro Sie 23, 2006 8:25 pm

ancia, w Folwarku widziałam ostatnio bardzo gustowną tablicę, gdzie było napiane, kto przy jakim stole siedzi. Ciekawe, czy to element wyposażenia, czy własność jakiejś pary?
Olusia - Czw Sie 24, 2006 11:05 am

Alma_ napisał/a:
Olusia napisał/a:
Nie było na sali dwóch miejsc koło siebie i nikt nie chciał się przesunąć.

Jak to nikt nie chciał? I rodzice w efekcie siedzieli osobno? :shock:


Ostatecznie tata Tomka wziął to jedno krzesło wolne (ze środka stołu) i postawił przy drugim na samym końcu stołu.

Alma_ - Czw Sie 24, 2006 11:16 am

Olusia, no to aż trudno uwierzyć... Ależ musiała być potem atmosfera przy tym stole przez resztę imprezy... :?
ancia19 - Czw Sie 24, 2006 8:28 pm

Alma, ja też widziałam tą tablicę, więc chyba jest na wyposażeniu :D
Anisthea - Pią Sie 25, 2006 3:02 am

tablica była w folwarku podczas moich dwóch wizyt, właściciel też mówił, że jest na wyposażeniu ;)
szkoda, że winetki u mnie nie wchodzą w grę :/ (zbyt liczna rodzina i miałabym problem z porozsadzaniem wszystkich tak, aby byli zadowoleni... planuję jednak tablicę wykożystać w inny sposób :twisted: hiehiehie ;) mam nadzieję, że na planach się nie skończy :hyhy: )

sneer - Pią Sie 25, 2006 1:02 pm

Wedlug mnie winietki maja zdecydowanie wiecej plusow niz minusow.
Przede wszystkim unika sie np. takiej sytuacji. Otoz moja ciocia siedziala przez jakas czesc wesela przy INNYM stole niz jej maz, bo nie bylo dwoch wolnych miejsc kolo siebie!!! To juz jest wrecz zenujace i dlatego na naszym przyjeciu winietki byly obowiazkowe. Co prawda przy liczbie gosci powyzej 100 rozsadzenie ich tak, zeby wszyscy byli w miare zadowoleni, jest naprawde trudnym wyzwaniem logistycznym ;)

Pusiak - Pią Sie 25, 2006 1:05 pm

Trudne, bo trudne, ale sie da :) Myśmy rozsadzili 120 gości w ten sposób i jakoś nikt nie miał pretensji i wszyscy sie dobrze bawili :)
Grubcia - Nie Wrz 17, 2006 3:10 pm

zastanawiam się nad napisami na winietkach... :roll: ...czy jesli jest małżeństwo to pisać na winietce "Anna i Jan Kowalscy", czy osobno "Anna Kowalska", "Jan Kowalski". Myślę, że dla każdej osoby osobno wypisywac nalezy winiętkę, bo łatwiej jest usadzac gości na przemian kobieta męzczyzna.??? :?:
i jeszcze jedna rzecz...co jesli nie znamy imienia i nazwiska czyjegoś męża, zony, czy osoby towarzyszacej? jak wtedy wypisac winietke dla tego kogoś? - "Osoba Towarzysząca Tomka Nowaka"-to brzmi dziwnie... lub "?ona Tomka Nowaka"... :roll: :?:
czy ktos z Was rysował samodzielnie plan sytuacyjny do winietek? macie jakies pomysły na to? wzory?

fiona83 - Nie Wrz 17, 2006 3:15 pm

Według mnie każda osoba powinna mieć swoją winietkę - czyli małżeństwo także ;)
Jeśli nie znamy imienia i nazwiska osoby towarzyszącej ustawiamy dwie winietki z "danymi" osoby, którą znamy (czyli np. dwie winietki : Jan Kolwalski). Wiele razy widziałam takie rozwiązanie.

Wczoraj byłam na "bezwinietkowym" weselu. Na szczęście nie było rzucania się na stoły w celu zajęcia miejsca ;)

A pomysł, o którym wcześniej pisałam, upadł (dzielenie gości: młodzi-starzy) :roll:

Grubcia - Nie Wrz 17, 2006 3:50 pm

fiona-wielkie dzięki Ci za info!!!
a czemu pomysł młodzi-starsi upadł?, bo ja tak chce robić...przy jednym stole młodych, a przy drugim starszych z winietkami wszystko... :roll:

emilkaa - Nie Wrz 17, 2006 4:35 pm

my nie zamierzamy usadzac gosci wg winietek chociaz dla siebie jakies postawimy moze :D .. hehe.. jako miejsca honorowe ;P z napisami.. moze "Swiezo Upieczony Maz" i "Swiezo upieczona Zona".. hehe.. zobaczy sie..

ale zamierzamy delikatnie rozsadzic nie tyle mlodych i starych ile znajomych i rodzine...znajomym mowimy zeby zajmowali miejsca kolo nas.. chcemy sie otoczyc ludzmi ktorych znamy najlepiej.. a rodzice sa za.. stwierdzaja ze i tak oni lepiej sie beda czuli w gronie rodziny a my w gronie znajomych... :D :D

bajeczka - Nie Wrz 17, 2006 8:21 pm

My pisalismy dla małżeństw osobno.

A dla osób towarzyszących np Jan Kowalski - osoba towarzysząca. I nikt nie narzekał ;)

Ińska - Nie Wrz 17, 2006 8:28 pm

U nas też nie będzie winietek - nie przeszedł by ten pomysł. Rodzina od strony M. i znajomi usiadłaby zapewne według "przyzielonych" miejsc natomiast moja i tak usiadzie tak jak chce. :) Postaram się przez roziców, świadków i teściów puścić w obieg wiadomość który stół mniej-wiecej kto ma zajmować, a już miejsca przy stołach czyli kto obok kogo będą zajmowac goście tak jak chcą.
Alma_ - Nie Wrz 17, 2006 8:29 pm

Wydaje mi się, że choć "osoba towarzysząca" jest dopuszczalna na zaproszeniach (choć też lepiej jej unikać), to na winietkach każdy powinien być już wymieniony z imienia i nazwiska. Możemy się przecież dowiedzieć od Jana Nowaka, z kim planuje nas odwiedzić ;)
bajeczka - Nie Wrz 17, 2006 8:32 pm

Alma_ napisał/a:
Wydaje mi się, że choć "osoba towarzysząca" jest dopuszczalna na zaproszeniach (choć też lepiej jej unikać), to na winietkach każdy powinien być już wymieniony z imienia i nazwiska. Możemy się przecież dowiedzieć od Jana Nowaka, z kim planuje nas odwiedzić ;)


Załóż sie, że nie ;) Koledzy pana młodego do konca decydowali z kim przyjdą......... Bo nie mieli tzw stałych dziewczyn :)

Alma_ - Nie Wrz 17, 2006 8:36 pm

Na kilka dni przed chyba już wiedzieli? :roll:
fiona83 - Nie Wrz 17, 2006 8:38 pm

Alma_, tyle że Młodym na kilka dni przed weselem nie w głowie dzwonienie i dopytywanie o nazwiska ;)
Alma_ - Nie Wrz 17, 2006 8:46 pm

Może i tak, ale i tak uważam, że nie należy pisać winietki dla "osoby towarzyszącej". Nie chciałabym znaleźć takiej na miejscu przeznaczonym dla mnie :?
To trochę tak, jakby Państwu Młodym było zupełnie wszystko jedno, czy przyjdzie ta czy inna "osoba towarzysząca". A gość, niezależnie od tego, czy ściśle związany z zapraszającym, czy też widzący go pierwszy raz w życiu na oczy, powinien czuć, że zapraszającemu na jego obecności zależy - po co inaczej miałby przychodzić?

fiona83 - Nie Wrz 17, 2006 8:50 pm

Byłam na weselach gdzie byłam i "Szrekiem Szrekowskim" ;) , i "Osobą towarzyszącą Szreka Szrekowskiego". Szczerze - naprawdę jest mi obojętne jak będzie napisane. Byle siedzieć obok męża przyszłego 8)
emilkaa - Nie Wrz 17, 2006 8:58 pm

popieram fione.. juz bez przesady... ktos "zwerbowany" na wesele jako osoba towarzyszaca kilka dni przed slubem nie bedzei miala nic przeciwko temu ze jest "osoba towarzyszaca" a nie osoba wymieniona z imienia i nazwiska :D
szczako - Nie Wrz 17, 2006 10:04 pm

ja się dopytywałam. uważam, że każdy pownien mieć swoją imienną.
nie sądzę, żeby dopytywanie się o dane osobowe było czymś, do czego nie ma się głowy przed ślubem. to jest dla mnie ważne, więc mam na to czas i ochotę. :)

imbrulka - Nie Wrz 17, 2006 10:43 pm

Oczywiście. Po prostu milej zastać winietkę ze swoim imieniem i nazwiskiem niż tekstem "osoba tow." i tyle :D
FifthAvenue - Nie Wrz 17, 2006 11:14 pm

Tez jestem za imienna. "Osoba towarzysząca" strasznie mi "nie lezy". Poza tym, jesli zapraszamy 100 gosci, to tej osoby towarzyszacej nei znamy w ilu przypadkach ? 10 ? 15 ? Nie musimy sami sie tym martwic.. taki telefon na dzien przed weselem moze wykonac jedna lub druga mama, siostra, brat, swiadkowa.....
Takie moje zdanie.

emilkaa - Nie Wrz 17, 2006 11:18 pm

no tak.. ale takie winietki to jednak sie przygotowuje chyba wczesniej.. znaczy sie drukuje.. w koncu to chbya jest jakos dopasowane do zaproszen czy innych elementow tworzacych cale "theme" naszego wesela.. tak ja to sobie przynajmniej wyobrazam...

ale ja nie mam - wiec pewna nie jestem.. gdybym miala jednak to zamowilabym w firmie z ktorej mam zaproszenia by bylo wszystko jakos razem dograne.. wtedy raczej musze miec liste gosci na przynajmniej nieco ponad tydzien.. a naprawde roznie to bywa z tym goscmi :D

pewnie ze to przyjemnie widziec swoje imie ale uwazam ze nie ma nic w tym zlego jak Jan Kowalski powtorzy sie dwa razy - raz dla Jana raz dla jego towarzyszki tudziez towarzysza ;P

Grubcia - Czw Wrz 21, 2006 2:25 pm

fiona83 napisał/a:
Według mnie każda osoba powinna mieć swoją winietkę - czyli małżeństwo także ;)
Jeśli nie znamy imienia i nazwiska osoby towarzyszącej ustawiamy dwie winietki z "danymi" osoby, którą znamy (czyli np. dwie winietki : Jan Kolwalski). Wiele razy widziałam takie rozwiązanie.

Wczoraj byłam na "bezwinietkowym" weselu. Na szczęście nie było rzucania się na stoły w celu zajęcia miejsca ;)

A pomysł, o którym wcześniej pisałam, upadł (dzielenie gości: młodzi-starzy) :roll:


ponawiam pytanko: czemu pomysł młodzi-starzy upadł? bo ja tak chce dzielic gosci... :roll:

fiona83 - Czw Wrz 21, 2006 2:27 pm

Oj , przepraszam, nie zauważyłam :oops:
Z racji braku winietek, każdy siadał gdzie chciał i ciotki-klotki posiadały jak chciały. Osoba odpowiedzilna za dzielenie młodzi-starzy po prostu nie miała odwagi przesadzać starszych :?

Grubcia - Czw Wrz 21, 2006 2:28 pm

może macie fotki swoich planów sytuacyjnych do winietek i moglibyście je tu umiescić??? 8) jak taki plan zatytuowac w ogóle?

[ Dodano: Czw Wrz 21, 2006 2:28 pm ]
dzieki fiona :lol:

zara - Pon Wrz 25, 2006 11:02 am

też uważam że winietki to dobry pomysł-mam zamiar też ustawic je na stołach, wtedy każdy z gości będzie zadowolony-wiem kto chciałby koło kogo siedziec i o to chodzi żeby wszyscy byli zadowoleni :D :D
Pusiak - Pon Wrz 25, 2006 11:11 am

emilkaa napisał/a:
no tak.. ale takie winietki to jednak sie przygotowuje chyba wczesniej.. znaczy sie drukuje.. w koncu to chbya jest jakos dopasowane do zaproszen czy innych elementow tworzacych cale "theme" naszego wesela.. tak ja to sobie przynajmniej wyobrazam...


Szczerze mówiąc to My akurat dopasowywaliśmy winietki nie do zaproszeń, tylko do wystroju stołów i zamawiałam je w zasadzie na dwa tygodnie przed weselem, a drukowałam w ciągu tygodnia przed :) No i nie było dla mnie problemem dowiedziec się, kto z kim i jak sie nazywa osoba towarzysząca :)

emilkaa - Pon Wrz 25, 2006 1:38 pm

Pusiak napisał/a:
My akurat dopasowywaliśmy winietki nie do zaproszeń, tylko do wystroju stołów:)


a ja mam wystroj stołów dopasowany do zaproszeń więc kółko się zamyka :D

ja bym po prostu nie miała głowy w ostatnim tygodniu martwic sie jeszcze o winietki szczegolnie ze mam juz szkole itd.. ale jesli ktos by mógł to fajnie :) dla każdego chyba co innego jest ważne..

ja bym się nie obraziła nie znajdując swojego nazwiska- szczególnie gdybym była osobą towarzyszącą poproszoną przez kogoś na tydzien czy dwa przed imprezą :D

Grubcia - Pon Wrz 25, 2006 1:48 pm

no własnie ja takie mam na 120os... :roll: i bez planu może byc krucho... :?
fiona83 - Pon Wrz 25, 2006 1:52 pm

Pusiak napisał/a:
My akurat dopasowywaliśmy winietki nie do zaproszeń, tylko do wystroju stołów:)


Sami projektujemy zaproszenia, więc za jednym zamachem winietki też :mrgreen:

Co do praktyczności - czekamy z Zielonym na relację emilki ;)

emilkaa - Pon Wrz 25, 2006 1:56 pm

ja winietek nie mam !! ! wiec na to w mojej relacji nie liczcie :D ..
fiona83 - Pon Wrz 25, 2006 1:57 pm

No właśnie - zobaczymy czy nie będzie zamieszania :lol: :rotfl:
emilkaa - Pon Wrz 25, 2006 2:09 pm

mysle ze nie, ale zobaczy sie w praniu... rodzice pokieruja ewnetualnie...

u mnie w rodzinie na weselach nigdy nie bylo winietek i nigdy nie bylo jakiegos szzegolnego zamieszania.. kazdy dobiera sobie towarzystwo co zna i razem szukaja miejsca... najwyzej poprosi sie o przesuniecie jesli sie okaze ze jakies "dziury" zostana :D

wierze ze rodzice dopilnują by wszystko było ok :D

bruni - Sro Wrz 27, 2006 1:51 am

polecam winietki

rozwiazuja problem naprawde.
Nie spotkalam sie ze złą reakcja na nie.
Za to byłam na weselu gdzie ich nie było, goscie usiedli jak chcieli, wynikiem czego były pozstawione pojedyncze wolne miejsca. Takich punktów wolnych było kilka, nikt nie chcial sie przesiasc z gosci siedzacych bo juz się umiejscowili i kropka .
Tak zostało kilka par , które nie mogły usiasc razem.
Rozsadzenie gosci i proszenie ich by sie przesiedli zajeło mnóstwo czasu.
A tak jak sa karteczki, to zawsze mozna kogoś poprosic by sie z nami zamienil na miejsca, choć mysle, ze mozna uszanowac decyzje młodych.

emilkaa - Sro Wrz 27, 2006 1:33 pm

zawsze mozna poprosic by goscie sie przesuneli a nie porozsadzali i wtedy talerze przestawic tak by pary siedzialy kolo siebie.. w ogole to na weselach na ktorych ja bylam nikt nie usadzal sie tak by zostalo jedno puste miejsce... jak ktos troszke rozsadniejszy to sie domysli.. wierze w swoich gosci :D
asia84 - Czw Kwi 12, 2007 5:51 pm

a nie boicie się, że mogą przy sobie usiąść osoby, które nie będą miały wspólnych tematów do rozmów?
Agnieszka19 - Czw Kwi 12, 2007 11:22 pm

asia84 napisał/a:
a nie boicie się, że mogą przy sobie usiąść osoby, które nie będą miały wspólnych tematów do rozmów?

Nierozumiem. My bylismy na wielu weselach i nigdy nie było winietek a jakoś nie było problemu z rozmowami. Z resztą rodziny zazwyczaj siadają koło siebie, zajmuja sobie nawzajem miejsca i mysle że tak jest najlepiej. Nie chciałbym gości przymuszać jak mają siedzieć. A może byc tak że mnie się bedzie wydawało że ci ludzie znajdą teat a tu kicha :?
Najlepiej więc moim zdaniem jak ludzie sami się usadzą :smile:

kamilcia_1984 - Pią Kwi 13, 2007 2:35 pm

asia84 napisał/a:
a nie boicie się, że mogą przy sobie usiąść osoby, które nie będą miały wspólnych tematów do rozmów?

nienie boimy się
zrobimy losowanie (na sucho takie na papierze) a później usadzimy gości i zastanowimy się czy ktoś się z kimś nie lubi jak coś to przesadzimy

Agnieszka19 - Pią Kwi 13, 2007 3:02 pm

Ja np. źle bym sie czuła jakby mi ktoś kazal gdzies usiąść. Z boku ludziom może sie wydawać że z kims się dobrze dogadujemy a na prawde wcale tak nie musi być. I co ptem mogłoby wyjść że muszę siedieć koło osoby za ktorą nie przepadam.
Takto znajomi zajmują sobie nawzajem miejsca i każdy siedzi gdzie chce. :smile:

maratha - Czw Lip 05, 2007 1:29 pm
Temat postu: Wizytówki na stołach
Moja rada: Jeśli planujecie rozsadzić gości po swojemu tj. z użyciem wizytówek, to przed salą na jakiejś sztaludze czy taplicy wywieście duży rysunek stołu z zamieszczonymi nazwiskami w odpowiednich miejscach. Goście nie będą wtedy nerwowo "latać" wokół stołu i szukać swojego nazwiska.
Agnieszka19 - Czw Lip 05, 2007 2:24 pm

A moja koleżanka ktora była na weselu niedawno i były wizytówki była bafrdzo niezadowolona. Pojechała na wesele z rodzicaqmi, i z bratem rozsadzili ich zupełnie. Nikogo więcej tam nie znali a posadzeni zostali niby wiekowo. I co z tego? oni woleliby siedzieć ze swoją rodziną . <Między innymi dlatego nie jestem za rozsadzaniem gości. Sami najlepiej wiedza gdzie i z kim chcą siedzieć.
mischelle22 - Czw Lip 05, 2007 3:11 pm

Martho - tematy zostały scalone, ponieważ temat o winietkach już istniał.
A temat dotyczący plany sytuacyjnego do winietek znajduje się tutaj :

http://www.forum.wesele-l...opic.php?t=4603

kaledonia - Czw Lip 05, 2007 4:49 pm

Agnieszka19 napisał/a:
asia84 napisał/a:
a nie boicie się, że mogą przy sobie usiąść osoby, które nie będą miały wspólnych tematów do rozmów?

Nierozumiem. My bylismy na wielu weselach i nigdy nie było winietek a jakoś nie było problemu z rozmowami. Z resztą rodziny zazwyczaj siadają koło siebie, zajmuja sobie nawzajem miejsca i mysle że tak jest najlepiej. Nie chciałbym gości przymuszać jak mają siedzieć. A może byc tak że mnie się bedzie wydawało że ci ludzie znajdą teat a tu kicha :?
Najlepiej więc moim zdaniem jak ludzie sami się usadzą :smile:

Też tak uważam.Nie byłam jeszcze na wesele z winietkami.Pierwszy raz usłyszalam o czymś takim na forum powiem szczerze i nie wiem czemu to miałoby służyć.

=MiLi= - Czw Lip 05, 2007 8:04 pm

kaledonia napisał/a:
Agnieszka19 napisał/a:
asia84 napisał/a:
a nie boicie się, że mogą przy sobie usiąść osoby, które nie będą miały wspólnych tematów do rozmów?

Nierozumiem. My bylismy na wielu weselach i nigdy nie było winietek a jakoś nie było problemu z rozmowami. Z resztą rodziny zazwyczaj siadają koło siebie, zajmuja sobie nawzajem miejsca i mysle że tak jest najlepiej. Nie chciałbym gości przymuszać jak mają siedzieć. A może byc tak że mnie się bedzie wydawało że ci ludzie znajdą teat a tu kicha :?
Najlepiej więc moim zdaniem jak ludzie sami się usadzą :smile:

Też tak uważam.Nie byłam jeszcze na wesele z winietkami.Pierwszy raz usłyszalam o czymś takim na forum powiem szczerze i nie wiem czemu to miałoby służyć.


Dokładnie, mogę się podpisać. NIe robimy winietek, bo nie chcemy, zeby goście byli potem niezadowoleni z miejsc. Rozmawialiśmy o tym z Nimi i większości ten pomysł z winietkami nie przypadł do gustu. Ale jeśli ktoś cce i wie, ze sobie poardzi to czemu nie :)

dominiqsz - Czw Lip 05, 2007 8:09 pm

My również nie zamierzamy robić winietek, twierdzimy ze to krepujące dla gości, każdy mniej wiecej wie z kim chciałby siedziec przy stole na weselu i generalnie ludzie siadają takimi grupkami. Nie chemy nikogo krępowac i zmuszac do niczego. Po za tym rozpisanie winietek dla ponad 120 osób :/ Dla mnie karkołomne zadanie :/ Ale na szczescie nie dotyczy nas tem problem!!!
kochecka - Czw Lip 05, 2007 8:35 pm

ja również się pod wami dziewczynki podpisuję :) na początku niby mieliśmy zrobic winietki ale jak przemyślelismy wszystkie za i przeciw to jednak stwierdziliśmy że nia co gości uszczęśliwiac na siłę :) chodzi o to aby kazdy sie dobrze bawil w towarzystwie jakie mu pasuje a nie siedziec sztywno i prowadzić jakies sztuczne konwersacje.dlatego winietek nie będzie i u nas :)
EJ-ET - Sob Lip 21, 2007 2:32 pm

A my chcemy mieć winietki, mimo, iż prawdopodobnie rozplanowanie siedzeń gości sprawi nam pewien kłopot, ale chcemy uniknąć rezerwowania miejsc w trakcie naszego wejścia na salę.
Chcemy je zrobić samodzielnie i tu pytanie do Forumek: czy ktoś już je sam robił i może podzielić się ze mną szablonem? (planuję ok. 8 szt. na 1 arkuszu A4)

gosc - Sob Lip 21, 2007 3:12 pm

ja również będę miaŁa winietki. Znam wszystkich swoich gości i wiem jak by chcieli być posadzeni. Poza tym przy maŁym weselu nie będzie to takie karkoŁomne :)

Ewuniu ja zamawiaŁam winietki w firmie, w której zamówiŁam zaproszenia. Koszt wcale nie ogromny (za 60 sztuk z nadrukiem oraz ozdobnikami zapŁaciŁam ok. 30 zeta) a są prześliczne.
Z tego co pamiętam, nad samodzielnym wykonaniem winietek gŁowiŁa się Ola więc może do niej poklikaj :)

EJ-ET - Sob Lip 21, 2007 3:19 pm

No właśnie te "do kompletu" z zaproszeniami wyszłyby u mnie baardzo drogo! A przez przypadek udało mi się kupić dziurkacz z takim motywem jak na zaproszeniu więc wolę sama wydrukować i wyciąć nasze serduszka. Tylko nie bardzo chce mis ię główkować nad ustawieniem tych winietek na dużym arkuszu, no i boję się o wycięcie, ale najwyżej potraktuję je nożyczkami z ząbkami, bo też mam. (lubię takie głupotki kupować, kto wie kiedy się przydadzą:D) Dziwię się że nie ma u nas na Forum TAKIEGO tematu w sumie, bo własnoręczne zaproszenia owszem są...może ja nie umiem ciągle szukać :/
lmyszka - Sob Lip 21, 2007 5:07 pm

ja jednak zrezygnowałam z winietek :) nie chce mi się główkować i wprowadzać zamieszania kto gdzie i kierować ludźmi :)
EJ-ET - Nie Lip 22, 2007 11:09 am
Temat postu: SZABLONY DO ZROBIENIA WINIETEK
Buu...ale może ktoś inny mi pomoże...
Drogie Forumki, która ma szablon do wyduku winietek dla Gości i może mi go przesłać?

mietka - Pon Lip 23, 2007 12:54 pm

zamieszanie to moze dopiero byc jak nie bedzie winietek :) a jak zna sie dobrze swoich gosci to mozna ich usadzic tak, ze beda sie swietnie bawic, a krecenie sie kolo stolu, przesadzanie... to by mnie wyprowadzilo z rownowagi. poza tym ja wiem kogo chce posadzic najblizej nas. nie zamierzam tez na sile integrowac obu rodzin. beda chcieli to sami sie zintegruja :) ale ze mnie apodyktyczny potwor ;d hahaha beda siedziec tak jak ja chce i juz!
gosc - Pon Lip 23, 2007 8:21 pm

mietka napisał/a:
ja wiem kogo chce posadzic najblizej nas. nie zamierzam tez na sile integrowac obu rodzin. beda chcieli to sami sie zintegruja :) ale ze mnie apodyktyczny potwor ;d hahaha beda siedziec tak jak ja chce i juz!

podpisuję się pod tym obiema rękami :mrgreen:
Dlatego ja też będę miaŁa winietki.
Zresztą mam piękne winietki i będą slicznie wyglądaLy na stole :D

m.kwiatuszek - Pon Lip 23, 2007 10:32 pm

mietka, Sajonara 6, zgadzam sie z Wami w 100 %...
zastanawialam sie czy robic winietki czy nie, ale po weselu na jakim bylam ostatnio tylko przekonalam sie, ze Nasz pomysl jest jak najbardziej sluszny.
Otoz, na rzeczonym weselu ( nie bylo duze, jakies 60-70 osob) ale bylo ogromne zamieszanie, goscie chodzili dookola, prosili, aby sie przesunac, bo pary siedzialy oddzielnie...bez sensu... lepiej zrobic winietki, troche sie poglowic, ale przynajmniej wszyscy beda zadowoleni. Ja znam swoja rodzine, wiem kto kolo kogo chce lub nie chce siedziec, moj K. tez swoja zna, wiec nie bedzie problemu kogo gdzie usadzic...
Na Naszym weselu bedzie 100 osob i bieganie dookola stolu, proszenie o przesuniecie i tego typu historie tylko by mnie zirytowaly ( a to Nasze swieto :D )
Buziaki

Swatch - Pon Lip 23, 2007 11:15 pm

ja też jestem 'za' winietkami. Myśle, że strasznie porządkuje to wejście na sale a chaos to ostatnie co jest mi wtedy potrzebne :? i zapobiega rzucaniu się na miejsca. Poza tym, będe sama robić zaproszenia, więc zrobie również winietki w tym samym stylu i tyle :)
mietka - Wto Lip 24, 2007 11:43 am

wczoraj siedzialam i sie glowilam jak posadzic te 80 osob... siedzialam z moja mama i ciotka i bylo strasznie wesolo... caly czas kombinowalysmy kogo gdzie przesadzic, ale sie udalo i wydaje i sie, ze to jest najlepsze rozwiazanie. bez winietek bylby niezly cyrk!
Gabro - Wto Lip 31, 2007 11:41 am

U nas nie było winietek, a goście usadowili się bardzo szybko i nikt nie zmieniał miejsca :)
kryszka - Sro Sie 01, 2007 1:11 pm
Temat postu: Re: SZABLONY DO ZROBIENIA WINIETEK
EJ napisał/a:
Buu...ale może ktoś inny mi pomoże...
Drogie Forumki, która ma szablon do wyduku winietek dla Gości i może mi go przesłać?

Myślę, że nie każdy lubi się dzielić swoją pracą, zwłaszcza za darmo, np. ja. :cool:

W czym chcesz robić te wizytówki? Ja robiłam w Corelu najprostsze - tylko imię i nazwisko na wizytówce, więc łatwizna. Kiedyś wklejałam fotki, ale chyba zniknęły.
Word się do tego nie nadaje, bo nigdy nie zrobisz tego równo.

Co do cięcia - nie radzę robić żadnych drukowanych linii na arkuszu, bo i tak zawsze po rozcięciu te linie będzie widać.Wystarczy linijka, ołówek i nożyk do tapet.

EJ - to naprawdę nie jest dużo roboty. Nie wejdziesz 2 dni na forum i zrobisz wizytówki. :cool: :lol:

słonko - Sro Sie 01, 2007 3:07 pm

Agnieszka19 napisał/a:
A moja koleżanka ktora była na weselu niedawno i były wizytówki była bafrdzo niezadowolona. Pojechała na wesele z rodzicaqmi, i z bratem rozsadzili ich zupełnie. Nikogo więcej tam nie znali a posadzeni zostali niby wiekowo. I co z tego? oni woleliby siedzieć ze swoją rodziną . <Między innymi dlatego nie jestem za rozsadzaniem gości. Sami najlepiej wiedza gdzie i z kim chcą siedzieć.


Przecież winietki nie przywiązują nikogo do krzesełka. Służą one jedynie zapobiegnięciu zamieszania na początku wesela. Nic nie stoi na przeszkodzie żeby goście w trakcie zabawy się przemieszczali, co z resztą zawsze obserwuję na weselach. Przecież 95% ludzi na weselach się bawi, tańczy, wychodzi zaczerpnąć powietrza, a przy stole siedzi się najczęściej tyle co do posiłku, czy żeby chwilę odsapnąć. Przecież parę słów w ciągu 10 minut zamienić, nawet z kimś nam obcym, to nie taka znowu filozofia. A jak ktoś ma ochotę pobyć w towarzystwie kogoś innego niż sąsiad przy stole, to nic nie stoi na przeszkodzie żeby się dosiadł na chwilę albo wyszedł na zewnątrz pogadać, czy jeszcze co innego. Chyba że mówimy o weselu, gdzie goście przez większość czasu siedzą na swoich miejscach i tyle.

EJ-ET - Sro Sie 01, 2007 5:20 pm
Temat postu: Re: SZABLONY DO ZROBIENIA WINIETEK
kryszka napisał/a:
EJ - to naprawdę nie jest dużo roboty. Nie wejdziesz 2 dni na forum i zrobisz wizytówki. :cool: :lol:


oj Kryszko ja się już TAAK uzależniłam że to chyba niemozliwe :] no nic, dzięki za sugestie co do Corela (nie znam się na nim wcale ale może najwyższy czas...) - na pewno skorzystam

klarysa - Czw Lis 01, 2007 9:07 pm

my tez planujemy winietki. bylam na weselach, gdzie ludzie nie zmiescili sie kolo swoich znajomych i siedzieli kolo obcych, duzo starszych od siebie osob. nic w tym strasznego, ale na pewno cieszyliby sie, gdyby siedzieli z rowiesnikami. my chcemy ogolnie zaplanowac jak usadzic 120 osob, ale jak ktos bedzie chcial sie zamienic miejscami to nie widze problemu:)
wiedzmapat - Pią Sty 18, 2008 3:29 am

U nas na weselu nie wyobrażam sobie sytuacji żeby goście mieli powiedziane a raczej nakazane gdzie mają usiąść. Tym bardziej ze nie zawsze chciałoby się siedzieć obok danej osoby. My pozwolimy gościom samodzielnie wybrać miejsca. To jest jeden z niepotrzebnych problemów, bo po co mam sobie zaprzątać głowę kto gdzie ma usiąść.

Nie wyobrażam sobie tego wszystkiego planu, winetek itp, itd, a do tego piszecie o osobach, które mają wskazywać gdzie usiąść. Chore,,,,,ja na takim weselu czułabym się bardziej jak w kinie a nie na sali....Ludzie powinni czuć się swobodnie.....

Moze jeszcze napiszecie gościom w jakiej kolejności maja chodzić tańczyć i z kim albo o której godzinie kto ma iść do WC...

kryszka - Pią Sty 18, 2008 9:22 am

Wiedzmapat - gdybyś przeczytała argumenty za winietkami byś wiedziała po co i czy to aby na pewno chore.
słonko - Pią Sty 18, 2008 11:42 am

Wiedzmapat, zupełnie nie rozumiem czemu się tak oburzyłaś, a tym bardziej Twoich argumentów. To się nazywa "dobra organizacja". Nie twierdzę, że bez winietek jest zła organizacja - wtedy organizacji w kwestii rozsadzenia gości po prostu brak. Zauważ, że w każdej dobrej restauracji, gdy wchodzisz kelner kieruje Cię do stolika, a nie samowolka, gdzie chcesz, tam idziesz (np. 2 osoby zajmują 5-osobowy stolik). To jest właśnie dobra organizacja.
wiedzmapat - Pią Sty 18, 2008 1:03 pm

Ja się nie oburzyłam tylko wyraziłam swoją opinię, chyba mam prawo nie zgadzać się z Wami co do niektórych kwestii.
lmyszka - Pią Sty 18, 2008 1:11 pm

wiedzmapat napisał/a:
.

Moze jeszcze napiszecie gościom w jakiej kolejności maja chodzić tańczyć i z kim albo o której godzinie kto ma iść do WC...



masz prawo do innego zdania jak najbardziej, każdy je ma ale ta część wypowiedzi brzmi dość prowokacyjnie i mało sympatycznie :) każde opinie są cenne ale wyrażane w odpowiedni sposób :D

słonko - Pią Sty 18, 2008 3:14 pm

Dokładnie o to mi chodziło. Zabrzmiało to jakbyś była oburzona.
mietka - Pią Sty 18, 2008 5:13 pm

alez dziewczynki... kolezanka sama sie zorientuje, ze szukanie sobie samemu miejsca przez wiecej niz 20 osob trwa troche dluzej niz sie moze wydawac i bedzie czekac glodna ze 20 min (jak dobrze pojdzie) az wszyscy usiada :) pewnie czesc juz nawet zupe dostanie jak reszta bedzie sie krecic niezadowolona po sali.

przeciez jak zapraszasz gosci na wesele to nie sa to obcy Tobie ludzie... wiesz z kim sie nie lubia, z kim bedzie im sie dobrze rozmawiac, beda wdzieczni za dobre ich usadzenie a Ty unikniesz zamieszania.

EwaM - Pią Sty 18, 2008 6:47 pm

Ja już gdzieś pisałam o winietkach. Byłam ostatnio na weselu u kuzyna. Nie było winietek. Już pod kościłem zastanowiło mnie dlaczego do końca życzeń, obsypania młodych pieniążkami i ryżem i pomachania im jak wsiadają do samochodu zostali tylko goście młodego. Goście młodej po prostu zniknęli. Tajemnica rozwiązała się jak dojechaliśmy na salę. Otóż goście młodej popędzili zająć sobie miejsca! Jak młodzi wchodzili na salę witaliśmy ich tylko my. Pozostali goście kurczowo trzymali krzesełka. Nawet porządnie Sto Lat nie odśpiewali. A tymczasem dla nas pozostały pojedyncze miejsca rozrzucone po całej sali. Wyglądało na to, że mamy siedzieć osobno wśród obcych ludzi. W związku z powyższym, młodsza część gości rozsiadła się bezceremonialnie przy stoliku orkiestry (bo nie było nigdzie napisane, że to nie jest stolik dla gości), a starsza część bezczelnie stała na środku czekając aż organizatorzy rozwiążą problem.

Chcesz, żeby tak było na twoim weselu? Droga wolna.

mietka - Pią Sty 18, 2008 7:08 pm

bomba ;d musial byc niezly kociol... nie wyobrazam sobie czegos takiego.. ;d i wlasnie dlatego oszczedzanie na winietkach uwazam za bezsensowne.
słonko - Pią Sty 18, 2008 8:23 pm

Ewo, faktycznie nieciekawa sytuacja. Coś podobnego było u mojego brata - goście nawet nie zauważyli powitania młodych przez rodziców, bo jedni zajmowali sobie miejsca, inni jeszcze nie zdążyli wejść na salę - zero organizacji. Po części jednak ja winię orkiestrę, z którą powinno być ustalone, że niejako "przewodniczy" weselu - oni powinni zapraszać gości do środka, by oczekiwali na młodych, potem zaprosić do oglądania pierwszego tańca, potem do składania życzeń, itp. U mnie będą winietki, ale by uniknąć związanego z nimi zamieszania poproszę szefa orkiestry, by informował wchodzących gości, żeby odnaleźli swoje nazwisko na tablicy z planem sali, a następnie zabrali się na środku sali i czekali na przyjazd młodych.
EwaM - Pią Sty 18, 2008 8:31 pm

Słonko, orkiestra nie zawiniła. Gdyby były winietki nikt nie spieszyłby się z siadaniem, bo goście by wiedzieli, że ich miejsca nie znikną i czekaliby spokojnie na młodych.
słonko - Pią Sty 18, 2008 8:56 pm

Nie chodziło mi o to, że zawiniła, tylko nie przyczyniła się do zapanowania nad chaosem, co uważam powinna zrobić. Wydaje mi się, że szef orkiestry, czy dj powinien być jednocześnie wodzirejem i kierować imprezą (oczywiście zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami z młodymi). Powinni w sytuacji chaosu zaprosić gości na środek sali, by czekali na młodych, którzy lada chwila przyjadą. Nawet mogliby żartobliwym tonem rzucić: "miejsc na sali wystarczy, nie uciekną". To tyle.
wiedzmapat - Pią Sty 18, 2008 10:37 pm

Jeżeli tak to odebrałyście to informuje, że nie było to zamierzone.

Odnośnie winetek, to byłam w 2007 roku na trzech weselach i na żadnym nie spotkałam się z wyżej wymienioną sytuacją. Duże znaczenie odgrywa kultura gości.

lmyszka - Sob Sty 19, 2008 9:30 am

wiedzmapat napisał/a:
Jeżeli tak to odebrałyście to informuje, że nie było to zamierzone.

Odnośnie winetek, to byłam w 2007 roku na trzech weselach i na żadnym nie spotkałam się z wyżej wymienioną sytuacją. Duże znaczenie odgrywa kultura gości.


faktycznie teraz jest super, od razu zmieniłaś swoje nastawienie :-? ale może to tylko moje zdanie że można miękcej układać swoje wypowiedzi: " informuje", "kultura gości" to też nie było miłe

wiedzmapat - Sob Sty 19, 2008 11:00 am

Imyszka czy w każdej mojej wypowiedzi znajdziesz nutkę bycia z mojej strony niesympatyczną.......
mietka - Sob Sty 19, 2008 11:11 am

jesli chodzi o "kulture gosci" to... wyobraz sobie eleganckie przyjecie np w ambasadzie, bal w Operze Wiedenskiej, albo jakies inne przyjecie z "kulturalnymi goscmi", na ktorym nie ma przydzielonych miejsc. .. jestem przekonana, ze dla wielu osob wlasnie brak winietek jest oznaka braku kultury i szacunku dla gosci. to by na przyklad dla mnie oznaczalo, ze nawet Ci sie nie chcialo o tym pomyslec gdzie kto usiadzie, nie zaprzatalas sobie glowy wlasciwym usadzeniem mnie tak, zebym sie czula swobodnie w najblizszym mi towarzystwie.
przeciez jak juz mowilam nie zapraszasz obcych sobie ludzi na wlasne wesele. wiesz, kto gdzie chcialby siedziec i obok kogo. dlaczego tego nie ulatwic gosciom? szczegolnie jezeli jest ich tak wielu.
hmm... wlasciwie nie bylam jeszcze na weselu na ktorym nie byloby winietek.

wiedzmapat - Sob Sty 19, 2008 11:15 am

ok, rozumiem ty nie wyobrażasz sobie wesela bez winetek, ja natomiast nie wyobrażam sobie wesela, gdzie na stołach będą winetki....
Każdy ma prawo do swojego zdania i uważam, że ja nie muszę kierować się Twoim zdaniem a Ty moim....

słonko - Sob Sty 19, 2008 12:06 pm

I masz rację, wiedzmapat. Rzecz tylko w tym, by delikatnie wyrażać swoje zdanie :) (a nie porównywać rozsadzanie gości do ustalania im kolejki wizyt w toalecie)
MałaMi1 - Pon Lut 04, 2008 7:25 pm

hmmm..dotarłam do konca wątku...czytając sytuację, którą przytoczyła Ewa opowiem Wam jak to było na weselu, na którym byłam we wrześniu...Otóż było bardzo podobnie i myslę, że para młoda nie czuła się zbyt komfortowo w tej sytuacji-otóz, podczas picia szampana gdzie młodzi stali na środku sali byli własciwie sami-no moze poza kilkoma osobami...gdyz reszta w tym czasie zajmowała miejsca-przestawiała krzesła, przenosila talerzyki, no bo wyszło tak,ze cała rodzinka-tzn znajoma sobie usiadła koło siebie, zabrakło miejsca dla dwóch osób, więc gdzies tam próbowali się dosiąść... nie było to zbyt fajne i nie wyglądało za dobrze... zastrzegam, że znam tych gości i nie należą do żadnego marginesu charakteryzujacego się brakiem kultury i naprawdę nie dziwię im się, że chcieli siedzieć z najbliższymi-każdy by chciał nie czuć się jak jakiś obcy wśród gości, których wcale nie zna...

po to sa własnie winietki :) w tej sytuacji nawet moja mama sie przekonała, że winietki to fajna sprawa i przyznała mi rację, choć wcześniej była zdania , że jest to zbędne...

dlatego u nas też będą winietki-robione przeze mnie, oczywiście gościom wcześniej powiemy, że je planujemy i myślę, że jak ktoś nie bedzie chciał koło kogoś siedzieć to na pewno nas podczas zapraszania o tym powiadomi... przy rozsadzaniu gościprzy stole będzie pomagać firma zajmująca się organizacja wesela-dostaną rozpiske kto gdzie i jak i sie tym zajmą :) mam nadzieję, że dobrze... gdyby nie to, ze wygraliśmy ich usługę na targach, to pewnie tym zajeli by się swiadkowie, lub zrobilibysmy tablicę informacyjną (aby goście mogli łatwiej znaleźć miejsce gdzie siedzą), chociaż kwestia tablicy jeszcze noe została zamknięta-może i taka bedzie..

klarysa - Nie Lut 10, 2008 6:45 pm

ja mialam wiele wesel w rodzinie i wiem kto chce z kim siedziec (bo nigdy nie bylo winietek). ale wiekszosc osob na moim weselu to beda mlodzi ludzi i ze wzgledu na nich chcemy winietki. nie chcialabym, zeby jakas para siedziala daleko od reszty znajomych, bo nie starczylo miejsca. no i beda obcokrajowcy, ktorzy powinni siedziec kolo osob mowiacych po angielsku a nie np kolo mojej babaci, bo tak wyjdzie ;)
caixa - Nie Lut 10, 2008 10:25 pm

Ja byłam na 2 weselach w zeszłym roku.Pierwsze było z tradycyjnymi stołami. Połowa gości była z Anglii. Myślę,że winietki bardzo ułatwiły sprawę . Jak wchodziliśmy na salę po sto lat i szampanie orkiestra zaoprosiła do stołu. rodzice Panny Młodej pomagali znaleźć miejsca.
Na drugim były okrągłe stoliki i przed wejściem stała sztaluga z tablicą informacyjną kto przy jakim stoliku siedzi. Przy stołach (10 osobowych) już nie było winietek więc każdy mógł wybrać sobie miejsce. Bardzo wygodne :) Taka forma mi odpowiada i zastosuję ją na moim weselu. :)

tofee - Wto Kwi 08, 2008 8:17 pm

A ja mam inny problem. Winietek nie będzie ale za to poszczególni goście będą przypisani do konkretnych stołów bankietowych 12 osobowych.
I nie wiem jak posadzić rodziców :? Będzie ich czworo, a stoły są 12 osobowe. Z kim ich posadzić, bo chciałam żeby nasi rodzice siedzieli ze "swoimi rodzinami" tylko razem - jako rodzice młodych, ale będą beznadziejnie wyglądali sami przy tak dużym stole ... POMOCY!!!
A kogo mam im tam dodać - przecież nie dziadków ... wrrrrrrr :kwasny:

MalaJu - Wto Kwi 08, 2008 8:30 pm

tofee, poszukaj w necie instrukcji - zwyczajów, gdzie się kogo sadza. Gdzies to widziałam. Jak znajde, to podam Ci link.

here you are:
http://www.przewodnikmp.p...zaje_slubne.php

tofee - Wto Kwi 08, 2008 8:38 pm

Dzięki za linka, ale na takich portalach to porady są jakby to powiedzieć aż za poprawne jak dla mnie. Nie bardzo chcę siedzieć obok dziadków - bo tak będzie ładnie i to ich bardzo uhonoruje itp itd. Ja poszukuję praktycznych rozwiązań.
Ale jeszcze poszukam, dzieki :cmok:

jpuasz - Sro Kwi 09, 2008 12:11 am

Tofee a może chrzestni z małzonkami??
rodzice młodej 2
rodzice młodego 2
chrzestna młodej 2
chrzestna młodego 2
chrzestny młodej 2
chrzestny młodego 2
razem 12 :) A jesli kogos brakuje to np jakiegos bardzo dla Was waznego wujka czy ciocię.

sistermonn - Sro Kwi 09, 2008 9:20 am

Ja jak najbardziej planuje przygotowanie winietek, tylko zastanawiam się nad czymś innym - kiedy i ewentualnie kto powinien rozstawić na stole winietki?
tofee - Sro Kwi 09, 2008 9:23 am

jpuasz napisał/a:
Tofee a może chrzestni z małzonkami??
rodzice młodej 2
rodzice młodego 2
chrzestna młodej 2
chrzestna młodego 2
chrzestny młodej 2
chrzestny młodego 2
razem 12 :) A jesli kogos brakuje to np jakiegos bardzo dla Was waznego wujka czy ciocię.


Całkiem dobry pomysł ... dzieki :D

MałaMi1 - Sro Kwi 09, 2008 10:20 am

sistermon- na weselu na ktorym ostatnio bylismy (we wrzesniu) winietki rozstawial Pan Młody z koelgą (moim narzeczonym :] ) w dniu ślubu rano.... wiadomo że Panna Młoda w tym dniu jest bardzo zajeta-fryzjer, kosmetyczka i inne,a facet jednak ma duzo mniej do zrobienia...ja też raczaj na taki układ się zdecyduje :)
sistermonn - Sro Kwi 09, 2008 10:30 am

ja obawiam się że mój PM ze stresu pomyli wszystko i nie wiem czy przypadkiem nie oddać tej roboty w ręce kogoś innego. np. pani która będzie ubierać nam stół ( będzie to pewnie właścicielka sali).
MałaMi1 - Sro Kwi 09, 2008 10:35 am

ja bym jednak wolala zaufac jakiejs sprawdzonej osobie.... np swiadkowi/swiadkowej...jakiejs siostrze, bratu.... oni stresu miec nie beda :]
słonko - Sro Kwi 09, 2008 12:42 pm

Ja zamierzam i tak w piątek przed weselem urzędować na sali więc planuję sama poustawiać winietki oraz porobić bukieciki z konwalii i poustawiać :)
doni_iza - Sro Kwi 09, 2008 1:16 pm

Ja zdecydowanie też jestem za winietkami i na pewno takowe zrobię :) .

Jakis czas temu byłam na weselu na którym goście ruszyli do stołów na " hura" no i wypadło nam że siedzielismy kolo jakis ciotek :kwasny: z daleka od młodych. Było miło, no ale wolę młodsze towarzystwo.

kryszka - Sro Kwi 09, 2008 1:21 pm

U nas rozstawili je moi rodzice rano w dzień ślubu albo w piątek wieczorem - już dokładnie nie pamiętam. I tak musieli pojechać coś zawieść, więc przy okazji zajęli się winietkami.
fewka - Sro Kwi 09, 2008 1:26 pm

Winietki muszą być...U nas w rodzinie będziemy pierwszymi, którzy postawią się rzucaniu na hura do stołów....

Tylko tak jak sister zastanawiam sie, kto tam i kiedy pojedzie żeby je rozstawić...
Może w piątek wieczorem sami pojedziemy jak już będzie cos przygotowane...zobaczymy...

Zastanawiam sie w zwiazku z winietkami nad wielką planszą postawioną przy wejściu..by goście wiedzieli gdzie sie udać do swoich wyznaczonych miejsc...Robicie coś takiego??? Czy same winietki wystarczą?

sistermonn - Sro Kwi 09, 2008 1:34 pm

ewa - tez myślałam nad planszą, ale już sobie wyobraziłam tłum setki ludzi przepychający się do tablicy, żeby zobaczyć, gdzie kto siedzi. To jest dobre na mniejsze wesele, a nie na porządne weselicho :)
kryszka - Sro Kwi 09, 2008 2:01 pm

fewka napisał/a:
Zastanawiam sie w zwiazku z winietkami nad wielką planszą postawioną przy wejściu..by goście wiedzieli gdzie sie udać do swoich wyznaczonych miejsc...Robicie coś takiego??? Czy same winietki wystarczą?

O tablicach pomocnych przy winietkach przeczytasz w tym wątku: http://www.forum.wesele-l...opic.php?t=4603

klarysa - Sro Kwi 09, 2008 11:12 pm

my winietki rozstawimy w pt wieczorem, ewwntualnie w sb rano, jak bedziemy zawozic alkohol. planu sali nie chcemy, poinformujemy znajomych i blizsza rodzine gdzie siedza. reszta jakos sie odnajdzie z pomoca juz siedzacych :)
jpuasz - Czw Kwi 10, 2008 2:03 pm

My poustawialismy w piątek wieczorem jak zawozilismy alkohol :) A najlepiej pojechać juz z poukładanymi winietkami i z rozrysowanym na kartce usadzeniem. Wtedy zajmuje to jakies 5 minut :) A najgorsze co może byc to zabranie winietek "do jednego worka" a potem szukanie odpowiedniej :] Zróbcie to w domu i potem nie będzie stresu ze cos pomyliliście.
Agha - Pią Kwi 11, 2008 8:52 am

winietki, to dobry pomysł, my raczej też się na nie zdecydujemy, mimo, że gości nie będzie dużo. Tablica? a nie lepiej jak już ktoś proponował wcześniej przy zapraszaniu zaproponować koło kogo gość mógłby siedzieć, albo przed weselem przy potwierdzaniu terminów podesłać rozpiskę kto gdzie siedzi.
Na pewno nie należy naszych znajomych ,przyjaciół czy kuzynów (nasza średnia wiekowa) nawet przy najukochańszych ciotkach, młodzi muszą siedzieć razem, wtedy czują się "wolni", czyż nie? :-)

MałaMi1 - Pią Kwi 11, 2008 9:42 am

Tak Aguś masz racje, jednak zastanaawiam się czy tak u nas przy 150 gosciach bez tablicy sie obejdzie...tzn czy goscie sie zorientuja w tak duzej sali i w takiej ilosci miejsc ...

super avatarek-kotek za siatką, ska ja to znam :]

jpuasz - Pią Kwi 11, 2008 10:24 am

Agha napisał/a:
a nie lepiej jak już ktoś proponował wcześniej przy zapraszaniu zaproponować koło kogo gość mógłby siedzieć, albo przed weselem przy potwierdzaniu terminów podesłać rozpiskę kto gdzie siedzi.


Chyba, ze usadzenie gości planuje się w czwartek, czyli 2 dni przed weselem :D A poza tym przy zapraszaniu czy przy potwierdzaniu obecności jeszczce nie wiemy w 100% kto będzie a kogo nie i chyba ciężko wtedy ustalać usadzenie - tak mi sie przynajmniej wydaje.

słonko - Pią Kwi 11, 2008 12:15 pm

Zgadzam się z Paulinką - rozsadzenia nie da się zaplanować dużo wcześniej, bo nie wiadomo jak wyklaruje się ostatecznie lista gości. Ja będę to robić jakoś tydzień przed ślubem, wcześniej zebrawszy informacje od gości - kto będzie, kto nie. Chcę wykorzystać pomysł Pauliny, aby za nami na salę jechali rodzice ze świadkami (w limuzynie :D ), za nimi reszta gości. Gdy dojedziemy do ostatniego zakrętu rodzice dadzą znak żeby skręcać, a my pojedziemy dalej, na wycieczkę :razz: Na sali rodzice zajmą się kwiatkami, sprawdzą, czy wszystko gotowe, orkiestra wprowadzi gości w winietkową sytuację, poprosi o odnalezienie swoich miejsc na tablicy, z pomocą świadkowych, a następnie uformowanie łuku i oczekiwanie na Młodych (na nas :D ).
Agha - Pią Kwi 11, 2008 2:07 pm

Słonko, powiem szczerze, ze pomysł z wycieczką młodych bardzo mi się podoba. Faktycznie jeżeli orkiestra, a dokładnie jej wodzirej jest kontaktowym człowiekiem można spróbować tak rozwiązać sprawę "polowania na miejsca".
Oluś, prawda 150 osób a 80 stanowi różnicę, ale wtedy takich tablic musiało by być więcej niż jedna. Poza tym duże i czytelne, wyobrażasz sobie babcię, która łapie waszego kolegę za łokieć i podkrzykuje przyjaźnie: Synuś sprawdź no mi gdzie ja siedzę, bo takie małe literki i tyle tam ludzi itd itd itd

jpuasz też masz rację. faktycznie na 10 dni przed podaje się liczbę gości, i faktycznie w ciągu tych 10 dni należy rozplanować kto gdzie siedzi. Ale przecież zawsze wcześniej można to ustalić, a potem "wprowadzić poprawki", jeżeli ktoś odmówi przybycia.
Dlatego ja chyba spróbuję, wstępnie usadowić wszystkich i w miarę zapraszania albo proponować, aby usiedli tu i tu. Albo przy potwierdzaniu im to oznajmię :-)

MałaMi1 - Pią Kwi 11, 2008 2:10 pm

dlatego nie bedziemy na takiej tablicy pisac literek tzn imion i naziwsk gości tylko numerki, a obok liste z przyporzadkowanymi numerkami-chyba własnie Słonko tak to rozplanowało o ile dobrze kojarze :roll:
Agha - Pią Kwi 11, 2008 2:16 pm

powiem tak, to już lepiej, jakby goście wchodząc, mieli wręczane np przez świadków numerki bądź karneciki z imieniem, nazwiskiem i mapką, jak trafić na swoje miejsce i np nazwisko sąsiada po lewo i po prawo :-)
MałaMi1 - Pią Kwi 11, 2008 2:20 pm

to kazdemu trzeba by było rozdac zupelnie inna mapke, a mysle ze przed samym slubem i weselem bedziemy mieli na glowie tysiace innych rzeczy do zalatwienia :) wiec rozbienie mapek i rozpiskow dla kazdego goscia osobno odpada :)


chyba zeszlismy z tematu winietek i wksoczylismy na tablice informacyjne....ups :lol:

słonko - Pią Kwi 11, 2008 6:00 pm

No co wy dziewczyny - nie przesadzajcie, przecież chyba wasi goście nie są gapami totalnymi. Co to za filozofia znaleźć swoje nazwisko na alfabetycznie ułożonej liście (zgadza się Olciu - to był mój pomysł :) ) i podany przy nim numerek sprawdzić na tablicy z rozkładem stołów? Każdy zdąży, a dopiero jak wszyscy się odnajdą, ktoś z rodziców albo świadek może puścić sygnał żebyście wracali na salę. Ja tak planuję i myślę, że nie będzie problemów :) A jak babcia niedowidząca poprosi o pomoc - to co? Wesoło będzie i tyle :) Z resztą ja nie mówię o pozostawieniu gości samym sobie - świadkowie mają pomagać (albo rodzice, rodzeństwo, najlepiej ktoś, kto zna większość gości).
Agha - Pią Kwi 11, 2008 9:03 pm

Powiem tak, ja trochę zmodyfikuję Twój pomysł albo inaczej uproszczę go (w swoim mniemaniu oczywiście :-) ). Jak najbardziej jestem za "wycieczką" podczas trwania której orkiestra zaprosi gości go sali i poprosi ich o znalezienie swoich miejsc, w tym pomogą rodzice i świadkowie.

Zatem skreślam pomysł tablicy informacyjnej. nie mówię, że jest zły, jest praktyczny :-)
powodzenia :-)

EwaM - Sob Kwi 12, 2008 10:26 pm

Uważam, że pomysł z rozmawianiem z gośćmi gdzie będą siedzieć podczas zapraszania jest niedobry. Zaraz zaczną się uwagi: nas usadź tu, a tamtych tam, tych nie za blisko, a tamtych nie za daleko. A wszystkiego pogodzić się nie da i potem będą niesnaski. Po prostu trzeba gości usadzić wg własnego uznania. Myślę też, że to nie jest jakiś problem znaleźć swoje miejsca. Byłam już na kilku weselach z winietkami i nie było zbytniego zamieszania z tytułu szukania miejsc.

Nie bardzo też widzę możliwość odszukania miejsc przed przybyciem młodych, bo jak już goście znajdą swoje miejsca to części nie będzie się chciało wyjść zza stołu. Wydaje mi się również, że goście generalnie wolą czekać na młodych przy wejściu. Może z obawy, że coś im umknie :wink: . Na większości sal zaraz na wejściu rozdaje się szampana. I jak tu biegać z lampką po stołach? No i kolejny argument - jak jest ładna pogoda to część gości czeka na młodych przed salą, młodzi wysiadają z auta, goście wchodzą na salę, młodzi chwilkę po nich.

klarysa - Nie Kwi 13, 2008 12:33 pm

podczas zapraszania zapytalam paru osob czy maja jakies prefernecje co do sasiadow przy stole. kazdy powiedzial, zebym plan zrobila wedlug swojego uznania, znam swocih gosci, wiem kto sie z kim zna najlepiej. nikogo wiecej juz nie pytam.

nam goscie daja odpowiedz co do przyjscia 3 tyg przed weselem, bo 2 tyg przed podajemy na sali ostateczna liczbe gosci. to daje sporo czasu na rozplanowanie wizytowek i spokojnie zdaze powiedziec tez znajomym i najblizszym gdzie siedza.

widomo, ze tuz przed weselem ktos moze poinformowac, ze jednak nie przyjdzie, ale to sporodaczne wyjatki i da sie tez zmienic miejsce przy stole dla tej 1-2 par.

widzialam na kilku weselach jak ludzie zajmowali sobie miejsca przed przyjazdem mlodych. nie siadali tam, tylko zostawiali kurtke, torebke itd. mysle, ze dobrze by bylo gdyby odszukali (chociaz niektorzy) swoje miejsca w tym momencie.

ogolnie wydaje mi sie, ze tyle samo zamieszania jest przy szukaniu miejsc z winietkami i bez i akurat to nie jest dla mnie argumentem

słonko - Nie Kwi 13, 2008 3:23 pm

Dokładnie o to mi chodziło, co napisała Klarysa - nie muszą goście siadać, ale niech się odnajdą na tablicy i zorientują, gdzie siedzą (nie muszą przecież liczyć krzesełek, bo na stołach będą winietki, więc wystarczy orientacyjnie spojrzeć, gdzie siedzimy, żeby potem swoje nazwisko odnaleźć na winietce), ewentualnie zostawią jakieś swoje rzeczy jak chcą (torebkę, marynarkę, żakiet). To nie jest aż tak skomplikowane :)
Agha - Pon Kwi 14, 2008 12:31 pm

Tak naprawdę to wszystko zależy od gości, a jeszcze więcej od "lidera". Jeżeli albo rodzina albo świadkowie albo orkiestra pokieruje "kochanym tłumem" cel będzie na swój sposób osiągnięty.
Bo o co nam faktycznie chodzi? O to aby goście przede wszystkim zajęli się witaniem i podziwianiem nas, a nie szukaniem miejsc czy zastanawianiem się gdzie, koło kogo i jak daleko od młodych siedzą, czyż nie?
A jaki będzie sposób aby nasze pragnienie się spełniło zależy od nas. Bardzo dużo propozycji padło, a tych propozycji potworzyło się kombinacji itd. Zatem każdy ma już ułożony swój plan w głowie, jakiś zamysł :-)

lobuziak - Sob Kwi 26, 2008 3:01 pm

oj naczytałam się tych waszych postów
sporo ich jest

ale dorzucę swoja 2 grosze

byłam w życiu na kilku weselach
z czego w minione wakacje na az 4 (co miesiac jakies wesele)

i o ile byłam gościem jako członek rodziny brak wizytówek nie był dla mnie zauważalny. Znałam młodych i troche ludzi z mojej rodziny wiec zawsze z kimś mogłam porozmawiac.

Problem ten stał się zauważalny kiedy byłam na weselu znajomych
i to bardziej znajomych mojego narzeczonego

bylismy na weselu gdzie były wizytówki
po jedenj stronie sali siedzieli młodzi ze swiadkami i taj zwana młodzierza
z drugiej strony rodzina skupiona wokol rodzicow młodych

To było swietne rozwiazanie
zawarlam tam wiele ciekawych znajomosci
nie było problemu z rozmowami zwlaszcza po kilu %
nie bylo presji ze mozna palnąć coś czego nie powinny słyszeć dzieci itp
uznalismy to za swietne rozwiazanie
nie slyszalam by sie ktos skarzyl
i nie odebralam tego jako atak na suwerennosc mojej decyzji gdzie chce usiasc

Jeszcze bardziej docenilam to rozwiazanie kiedy poszlismy na wesele drugich znajomych

zaraz po toascie ludzie rzucili sie do stolow
usiedlismy na najblizszych krzeslach nieopodal młodych.
szybko sie okazalo ze to byl zly wybor
siedzielismy miedzy ksiedzem a 14 latkiem
a naprzeciw nas 3 starsze panie jeszcze przed rosolem zaczyly dyskusje o wrzodach i tym po czym jest im niedobrze a po czym maja zgage :/

naszczescie dla nas przybiegla matka mlodego prosic nas o zmiane miejsc bo jakas rodzina sie spoznila i nie ma tyle miejsc obok siebie zeby mogli usiasc razem.

nie wiem czy zamiana byla korzysta
poniewaz trafilismy na bardzo religijna czesc rodziny ktora za wszelka cene chciala nawrocic nas na dobre tory zycia
(namawiali nas na malzenstwo twierdzac ze slub to sie powinno po max roku brac)

efekt byl taki ze jak nie tanczylismy to zwiedzalismy okolice sali :/

Dlatego ja na swoim weselu wizytówki zrobie
a w tym by obylo sie bez tragedi pomoga mi mamy i babcie ;)

[ Dodano: Sob Kwi 26, 2008 3:02 pm ]
dodam ze winietki mozna postawic nad talezem
stoja sobie tam cale wesele
i nikomu nie przeszkadzaja
w koncu to tylko male karteczki

Tissaia - Sob Kwi 26, 2008 9:53 pm

Ja też byłam na weselu z winietkami i pomysł mi się szalenie podoba. Jeśli młodzi znają swoich gości, to wiedzą, kogo posadzić koło kogo. Nas tak znajomi usadzili i chociaż na weselu znałam wszystkiego kilka osób, to wieczór spędziłam rewelacyjnie, przy okazji poznając nowych ludzi. Rodzina rodziną, ale jednak znajomi nie czują się tak swobodnie jak najbliżsi i jeśli posadzicie ich przy starszych ciotkach mogą czuć się wyobcowani.

Inny pomysł to podział stołów: mój brat cioteczny podzielił gości skrzydłami i w obrębie stołu dal swobodę. Dzięki temu ja i siostra trafiłyśmy do stołu dla młodzieży, a nasi rodzice do zupełnie innego, przez co obie strony bawiły się setnie - a ponieważ krewni byli wymieszani ze znajomymi, okazało się znienacka, że paru miłych młodych ludzi to moi dalsi kuzyni :) Oczywiście nie każdy zestaw gości da się tak usadzić. Ale nie miałabym odwagi puścić gości na zupełny żywioł.

Agha - Nie Kwi 27, 2008 10:52 pm

miałam już swoją wersję, jednak w trakcie roznoszenia zaproszeń postanowiłam każdą mężatkę wypytać o sprawy organizacyjne. Argumentem odnośnie winietek było m.ni. że goście zamiast witać młodych zajmują sobie co lepsze miejsca. Kontrargument - jeżeli rodzice staną w drzwiach w chlebem i solą, a wcześniej obsługa sali, nikt z gości na salę nie wejdzie. Najczęściej w takich przypadkach i orkiestra wychodzi przed salę. wtedy powitanie jest uroczyste ze wszystkimi, następnie goście wchodzą każdy przy wejściu dostaje szampana i jest toast etc etc etc

Oczywiście to co napisałam ani nie przynociw za ani przeciw winietką (osobiście jestem za )

EwaM - Nie Kwi 27, 2008 11:23 pm

A co jeśli będzie padać, albo będzie bardzo zimno? Trzymać gości przed salą?
Agha - Pon Kwi 28, 2008 8:46 am

Cytat:
A co jeśli będzie padać, albo będzie bardzo zimno? Trzymać gości przed salą?


Oczywiście, że wersja z witaniem na dworze jest w przypadku ładnej pogody, przy niepogodzie, goście wejdą do środka i wtedy można zastosować opcję opisaną we wcześniejszych postach (zaangażować orkiestrę).

IGRASZKA - Sro Kwi 30, 2008 4:02 pm

tofee napisał/a:
A ja mam inny problem. Winietek nie będzie ale za to poszczególni goście będą przypisani do konkretnych stołów bankietowych 12 osobowych.
I nie wiem jak posadzić rodziców :? Będzie ich czworo, a stoły są 12 osobowe. Z kim ich posadzić, bo chciałam żeby nasi rodzice siedzieli ze "swoimi rodzinami" tylko razem - jako rodzice młodych, ale będą beznadziejnie wyglądali sami przy tak dużym stole ... POMOCY!!!
A kogo mam im tam dodać - przecież nie dziadków ... wrrrrrrr :kwasny:

moja droga, przede wszystkim dziadków!!
to , gdzie kogo sadzamy w zależnosci od siebie (dalej czy blizej) jest wyrazem naszego szacunku i wiezi ...
Wy zajmujecie miejsca głowne, ale zaraz za Wami powinni być swiadkowie, rodzice, dziadkowie, rodzice chrzestni, dalsza rodzina, znajomi...
nie wiem skąd sie wział powszechny zwyczaj sadzania młodzieży w pobliżu młodych.

[ Dodano: Sro Kwi 30, 2008 4:03 pm ]
EwaM napisał/a:
A co jeśli będzie padać, albo będzie bardzo zimno? Trzymać gości przed salą?

obrotny organizator wesela i zarazem obrotni młodzi mają zawsze ustalony plan awaryjny:)

[ Dodano: Sro Kwi 30, 2008 4:04 pm ]
co do głownego tematu dyskusji - uważam winietki za niezbędne na eleganckim i dużym weselu... na małych przyjeciach ponizej 40 osób mozna sobie je darować, ale etykieta nakazuje nam rozsadzić gości na swoim weselu. nie uczynienie tego w 99% spowoduje chaos lub sytuacje opisane powyzej przez Was.

słonko - Sro Kwi 30, 2008 6:15 pm

IGRASZKA napisał/a:
nie wiem skąd sie wział powszechny zwyczaj sadzania młodzieży w pobliżu młodych.


Wziął się stąd, że zmieniły się czasy i nikt (łącznie z rodzicami, czy dziadkami) nie uważa usadzenia ich daleko od młodych za brak szacunku. Wesele zaś to impreza o charakterze rozrywkowym, a w 99% przypadków jest tak, że każdy bawi się najlepiej w obrębie własnej grupy wiekowej. Skoro więc w dzisiejszych czasach nie jest obraźliwym usadzenie rodziców gdzieś dalej, to młodzi korzystają z tego :)

cosola - Sro Kwi 30, 2008 7:58 pm

Zgadzam się ze Słonkiem też zamierzamy posadzić młodych gości obok siebie zeby mieć o czym pogadać i dobrze sie bawić. Konsultowałam się na ten temat z mamą i teściową i żadna nie widzi niczego niestosownego w takim usadzeniu gości :)
555 - Sro Kwi 30, 2008 10:27 pm

ja widocznie naleze do 1% wyjatkowo konserwatywnego..
słonko - Czw Maj 01, 2008 12:05 am

I dobrze :) Każdy niech postępuje zgodnie ze swoimi przekonaniami i sumieniem.
MonikaZgierz - Czw Maj 01, 2008 10:40 am

U mnie na weselu były winietki i sprawdziły się w 100 %.
Przed weselem orkiestra nam je odradzała, bo niby zamieszanie miało powstać przy szukaniu miejsc, a po weselu powiedzieli, że to świetny pomysł, bo właśnie dzięki winietkom uniknęliśmy zamieszania ( większość gości wiedziała wczesniej w którą stronę sali ma się udać).

aka - Wto Cze 03, 2008 3:17 pm

Również polecam winietki. Na naszym weselu się sprawdziły.
Dodatkowo przy wejściu umieściliśmy plan stołów. Dzięki temu goście od razu wiedzieli, gdzie siedzą :D

Agha - Wto Cze 03, 2008 6:47 pm

Sonko, cosola, zgadzam się z Wami - lepiej posadzić młodzież koło siebie. U nas rodzice też tak od razu stwierdzili. Babcie tez stwierdziła, ze tp już nie te lata aby tuż przy młodych siedzieć :-)
U nas ostateczne rozplanowanie kto gdzie siedzi nastąpi jednak na 2 tygodnie przed slubem jak będziemy wiedzieli, kto się zjawi na 100%. Ale winietki będą, jednakże postaramy się każdego powiadomić koło kogo będzie siedział.

aka - Wto Cze 03, 2008 6:59 pm

U nas również młodzi siedzieli razem. Taki układ u nas się sprawdził. Zwłaszcza, że sadzaliśmy wszystkich tak, żeby mieli jak najwięcej znajomych naokoło.
I jeszcze coś mi się przypomniało. Mimo winietek i planu stołów jedna osoba bezczelnie przestawiła swoje winietki, zamieniając się z inną parą :twisted:

Agnieszka19 - Wto Cze 03, 2008 8:07 pm

No a ja z doświadczenia moge powiedzieć że u nas nie było winietek i było ok.
Goście sami wybrali sobie miejsca i w większości byli z nich zadwoleni. W sumie zdarzyły sie 3 osoby na całym przyjeciu ( na 150 osób) które miały kipeskie miejsca- tak myslały na początku, później nie chceli się z nich ruszac:)
Jak przyjechalism na sale to miejsca były już dawno wybrane i goście przywitali nas szampanem :) nie było żadnego ganiania itp :)

Audiolka - Sro Cze 04, 2008 2:58 pm

Hej hej :)
W kwietniu byłam z moim S na weselu-nie było tam winietek,a my nie znaliśmy nikogo oprócz młodych ,ich rodziców i naszych rodziców-moich teściów.
Na przeciwko mnie usiadła 8 letnia dziewczynka,obok niej może 12-nasto letni chłopak,Jeszcze obok grupka młodziecy(górna granica wieku 17 lat)
nie było z nikim porozmawiać nawet.
Cała rodzina siedziała razem,a takie niedobitki jak my musiały sobie radzić .
przy młodych usiedli goście starsi-70 lat .żenada jak da mnie.

dwa tyg temu byłam na weselu gdzie były winietki ale tutaj znałam 70% gości i było milion razy lepiej
Młodzi przyjechali nieco później,a wszyscy znali już swoje miejsca.

Winietki mają swoje plusy i minusy-ja do końca nie wiem czy dane osoby na pewno by chciały siedzieć obok siebie.
I ciężko sie zastanawiam nad tym.
Moi rodzice nie są przekonani-z tego względu ze nie ma bezpośredniego dojścia do miejsca przy stole(stoły w kształcie E)

słonko - Sro Cze 04, 2008 3:17 pm

Będąc już po swoim weselu mogę napisać, że winietki się sprawdziły. Z tego, co mi mówiła świadkowa problemów z odnalezieniem miejsc goście nie mieli. Kiedy my przyjechaliśmy wszyscy już czekali z szampanem i cała uwaga gości skupiona była na powitaniu nas, a nie na bieganiu w celu zaklepania sobie miejsca. Nikt też z tego, co wiem nie narzekał na wybrane dla niego miejsce. A na poprawinach była już wolna amerykanka i muszę powiedzieć, że tu już dały się zaobserwować zjawiska, których winietki pomogły mi uniknąć na weselu, tj. przesuwanie nakryć i krzeseł (bo np. przyszła para, a przy stole były wolne pojedyncze miejsca) oraz niezadowolenie gości, którzy nie mieli za bardzo wyboru, gdzie usiąść i musieli siadać obok osób, obok których siedzieć nie chciały.

Zatem podsumowując - winietkom jak najbardziej tak!

Dorotka847 - Czw Lip 03, 2008 3:00 pm

U mnie winietki beda na 99% wydaje mi się, że znam swoich gości na tyle, aby ich stosownie porozsadzać :mrgreen: Jak będzie zobaczymy. Byłam na weselu bez winietek i wiem, że właśnie są sytuacje, gdy zostają jakieś pojedyncze miejsca. Byłam też na takim gdzie średnio mi sie podobało rozsadzenie gości, ale cóż to młodzi decydują.
ava - Czw Lip 03, 2008 3:18 pm

U nas winietek na 100% nie będzie. Nie spotkałam się z nimi na żadnym weselu, na którym byłam, również nasi goście, z tego co się orientuję, nie spotkali się z góry zaplanowanym rozsadzeniem gości. Osobiście uważam winietki za ciekawe rozwiązanie, ale nie znajdzie ono u nas zastosowania, ponieważ racjonalne rozsadzenie ok. 140 osób jest dla nas zbyt dużym przedsięwzięciem taktycznym :)
Debussy - Czw Lip 03, 2008 3:50 pm

U nas będą winietki. Trafiłam kiedyś na wesele, gdzie ich nie było i siedzieliśmy zupełnie przypadkowo obok osób których kompletnie nie znaliśmy i nie czuliśmy się zbyt komfortowo. Te osoby nie były zbyt otwarte na nowe znajomości :eek:

A zatem trzeba będzie ruszyć głową, i logistycznie jakoś ludzi rozlokować.
A od logistyki to już mój L. jest specjalistą, więc jemu to powieżę :razz:

EwaM - Pią Lip 04, 2008 8:35 am

Ava, ja tym bardziej przy dużej ilości gości zrobiłabym winietki (zresztą robię), bo jak jest mało ludzi to zawsze jakoś się rozsądnie usadzą, w razie czego mogą się poprzesuwać o kilka miejsc. A przy 140 może się okazać, że dla jakiejś grupy osób zostało kilka miejsc rozstrzelonych po całej sali.
ava - Pią Lip 04, 2008 1:56 pm

No niby masz rację Ewo, ale jak wyżej napisałam, u nas winietek nikt nie stosuje, a znając naszych gości podejrzewam, że byliby raczej niezadowoleni z tego że z góry narzuca im się gdzie i obok kogo muszą usiąść.
agunia84 - Pią Lip 04, 2008 2:29 pm

U mojego brata były winietki na stołach i sprawdziło się w 100%. Ja też chciałam, ale K. nie chce i u nas nie będzie winietek :(
izunia_82 - Pią Lip 04, 2008 3:11 pm

My planujemy winietki jak najbardziej. Na wszystkich weselach gdzie do tej pory byliśmy to się sprawdziły.
poison_moon - Pią Lip 04, 2008 11:08 pm

Ja też bym chciała zrobić winietki, ale po pierwsze moja mama i przyszli teściowie mi to odradzają, a po drugie trochę boję się, że nie dogodze wszystkim, nie przewidzę tego, że tak naprawdę to ciocia Ziutka nie lubi wujka Mietka, a ja myślałam, że się lubią. I takie właśnie mam dylematy. A poza tym mieszać rodziny, czy raczej utrzymać podział na rodzinę młodego i rodzinę młodej??
Tajgete - Sob Lip 05, 2008 9:15 am

U nas, podobnie jak u dziewczyn wyżej, ja chciałam winietki, Wojtek nie. I protestuje tak zaciekle, że pewnie ich nie będzie. Z powodów wymienił dość podobne. I pewnie jest troszkę racji w tym, że jeśli ktoś z gości źle usiądzie, to będzie miał pretensje do samego siebie... A przy winietkach ryzykujemy gromadką obrażonych cioć, wujków i znajomych... :roll:
Abudabi - Sob Lip 05, 2008 2:20 pm

U nas winietki będą chociaż miało nie być. Jednak po ostatnim weselu, gdzie stryjeczne ciocie zajęły miejsca świadków, i świadkowa musiała je prosić o zmianę miejsca, wolelibyśmy tego uniknąć u siebie :-?
justinaa - Wto Lip 15, 2008 8:41 am

ja też się cały czas zastanawiam nad winietkami, ze względu na to, co zresztą wynika z Waszych postów, że mają zarówno plusy jak i minusy, w sumie na żadnym weselu, na którym byłam, nie było winietek i wszyscy byli raczej zadowoleni, ja sama ostatnio sie denerowalam, że mamy kiepskie miejsca na weselu, ale potem okazały się jednak ok, więc na 80% jest przekonana, że u nas nie będzie winietek i goście poradzą sobie sami :)
Yoanna - Wto Lip 15, 2008 10:53 am

Byłam na weselu z winetkami...i jak dla mnie to dobry pomysł ale tylko w przypadku okrągłych stołów (tak jak na tym weselu)... Ja jednak nie zamierzam nikogo "zmuszać" do siedzenia w danym miejscu.. Zresztą moja rodzina też nie jest za takim "podziałem" :-)
kamis - Wto Lip 15, 2008 1:34 pm

Ja też uważam , że winietki to bardzo dobry pomysł. Byłam na weselu bez i z winietkami. Na pierwszym siedzieliśmy koło jakiś dziadków bo niestety były to tylko dwa wolne miejsca :zalamany: a wcale nie przyjechaliśmy jako ostatni na to wesele. Chyba goście prosto z kościoła gnali żeby zająć sobie miejsce :? Natomiast na drugim weselu z winietkami siedzieliśmy obok swoich kuzynów i najbliższej rodziny. Zabawa była naprawde świetna, no i oczywiście nie było pozostawionych żadnych pojedyńczych miejsc ani przesuwania talerzy :D
kasia_i_wojtek - Sro Lip 16, 2008 9:52 am

U nas tez wszyscy mieli przydzielone miejsca.
Takie rozwiazanie to same zalety:
- unikamy chaosu i wolnej amerykanki, kiedy goscie pedza do stolow zajmowac miejsca
- mozemy zaplanowac kto gdzie siedzi, pomagajac nieco w integrowaniu sie obu rodzin
- unikamy sytuacji gdy mlodziez siedzi obok seniorow, przez co obie strony czuja sie nieswojo

Najwiecej czasu trzeba poswiecic na rozmieszczenie gosci, bo samo zrobienie etykiet to kilkanascie minut...

Martysia - Sro Lip 16, 2008 10:20 am

u nas tez będą winietki
daga - Sro Lip 16, 2008 7:06 pm

ja tez sie zastanawiam na winetkami, wydaje mi sie ze to dobry pomysl. tylko najwiekszym problemem bedzie odpowiednie rozmieszczenie gosci :)
kamis - Sro Lip 16, 2008 7:23 pm

No ja tez sie wlasnie zastanawiam nad rozsadzeniem gosci, czy lepiej jest jak rodziny sa wymieszane, co sprzyja integracji gosci, czy lepiej jak goscie sa podzieleni na rodzine mlodych i mlodej?? jak myslicie?? tym bardziej ze planujemy okragle stoly. Kompletnie nie wiem jak to rozegrac :cry:
agunia84 - Sro Lip 16, 2008 9:30 pm

Kamis w twojej sytuacji, wydaje mi się, że lepiej będzie jak rodzinę sie podzieli.
styczniówka - Czw Lip 17, 2008 2:13 pm

jestem za mieszaniem rodzin. Byłam na weselu gdzie był podział na rodziny panny i pana młodego. W efekcie czego powstały dwie grupy, które osobno bawiły się na weselu. Pewnie to też zależy od gości weselnych, ale na mnie to zrobiło złe wrażenie.
Zatem u nas będą winietki i wymieszani goście :)

Audiolka - Czw Lip 17, 2008 2:27 pm

ma dylemat-chcielibyśmy mieć winietki,ale ...
z kościoła my jedziemy pierwsi,a za nami goście(nie wchodzi w opcję to ,że przyjedziemy na końcu,do kościoła młodzi jada ostatni a na sale pierwsi-a poza tym bardzo mi się takie coś podoba)-I wtedy może być zamieszanie z szukaniem swoich miejsc,chyba,że my poczekamy te kilka minut w aucie ,żeby sie przygotować,a w tym czasie świadkowie poproszą gości o to,żeby weszli na sale i pozajmowali swoje miejsca..
co wy na takie rozwiązanie


?? ?? ?? ?? ?? ??

miluka - Czw Lip 17, 2008 3:18 pm

My też planujemy zrobic winietki. Tylko obawiam się że możemy mieć mały problem żeby każdego z osobna posadzić dobrze żeby był zadowolony. Jeszcze jedno zastanawiam sie czy rodzice powinni siedzieć koło nas czy nie muszą , chyba nie ma takiego przymusu ?
kryszka - Czw Lip 17, 2008 8:17 pm

Audiolka - a czy goście wiedzą, że mają jechać za wami spod kościoła? Bo jakoś nie wierzę w to, żeby wszyscy się zastosowali.

A poza tym myślę, że jak zrealizujecie swój plan i goście przyjadą po was, to też nie będzie problemu. Tylko nie czekałabym w aucie, bo to głupio będzie wyglądało, tylko np. poszła do pokoju na chwilę (jeśli takowy macie), czy po prostu stała z gośćmi i rozmawiała, a oni w międzyczasie będą się rozbierać, rozpakowywać itp.
Tylko tak myślę - co z tradycyjnym witaniem chlebem i solą? Będziecie czekać aż wszyscy znajdą miejsca i się wypakują z samochodów? Bo przeważnie jest tak, że jak Młodzi podjeżdżają to rodzice już czekają z chlebem.


Miluka - nie ma żadnego obowiązku żeby rodzice siedzieli obok Młodych. Choć niektórzy uważają, że tak musi być, a inni z kolei uważają, że bez sensu, że lepsi świadkowie i ogólnie pojęta młodzież.




A co do zdań - że "wcześniej u nas nikt nie robił winietek", "że znam swoich gości" itp. - kiedyś musi być ten pierwszy raz. ;) W końcu wesela robią się coraz bardziej eleganckie, a w "wielkim świecie" wizytówki przy stołach to normalka, wręcz przejaw dobrego stylu.

klarysa - Czw Lip 17, 2008 9:06 pm

u nas bylo 120 osob i cale zamieszanie z winietkami trwalo jakies 2 minuty. czesc osob zaczela sama szukac miejsc, reszta nas pytala a my natychmiast pokazywalismy gdzie sie maja kierowac. mialam wrazenie, ze goscie chcieli zrobic wieksze zamieszanie niz to bylo warte, ale im nie pozwolilismy ;)
Abudabi - Czw Lip 17, 2008 9:47 pm

kryszka napisał/a:

A co do zdań - że "wcześniej u nas nikt nie robił winietek", "że znam swoich gości" itp. - kiedyś musi być ten pierwszy raz. ;) W końcu wesela robią się coraz bardziej eleganckie, a w "wielkim świecie" wizytówki przy stołach to normalka, wręcz przejaw dobrego stylu.


wyślę to do teściowej sms`em :razz:

u nas też winietki.

EwaM - Pią Lip 18, 2008 8:44 am

I ja też.

Co do przyjazdu młodych na początku, to u nas zawsze było tak, że goście jechali za młodymi tworząc orszak weselny, a blisko sali wyprzedzali młodych, albo młodzi skręcali gdzieś na manowce tak żeby dojechać na salę jak goście już tam będą.

Audiolka - Pią Lip 18, 2008 10:58 am

kryszka ;)
większość wie o ty,ze maja jechać za nami.Na sali nie ma pokoju.Chyba jednak zrezygnujemy z winietek i świadkowie będą mówić gdzie goście maja siedzie(nie to ,ze dokładnie w tym czy tym miejscu)tylko ,ze młodzież razem i starsi goście razem...

słonko - Nie Lip 20, 2008 4:07 pm

Audiolka napisał/a:
Chyba jednak zrezygnujemy z winietek i świadkowie będą mówić gdzie goście maja siedzie(nie to ,ze dokładnie w tym czy tym miejscu)tylko ,ze młodzież razem i starsi goście razem...


Wydaje mi się, że to niedobry pomysł. Po pierwsze wg mnie zajmie to więcej czasu, bo świadkowie (których będzie tylko dwójka na dobre sto kilkadziesiąt osób) będą musieli każdej osobie/ parze/grupie wytłumaczyć gdzie mają usiąść, a goście pewnie zadawać będą zbędne pytania, a czemu tak, a dlaczego tam... Po drugie to w ogóle nie rozwiązuje problemu, którego rozwiązanie jest zwykle celem zrobienia winietek - przecież skoro świadkowie tylko ogólnie pokażą kto gdzie ma siedzieć, to nie oznacza, że nie powstaną "dziury", które zostaną dla ostatnich gości i będzie trzeba się przesuwać, przestawiać talerze, itd. Poza tym ktoś może się poczuć obrażony jak usłyszy np., ze ma siedzieć tam i tam, bo tam siedzą starsi, a tam młodzież, i ten ktoś został zaliczony do starszyzny :?

beacia - Nie Lip 20, 2008 4:39 pm

Według mnie to chyba najlepiej jak każdy sobie może usiąść tam gdzie chce.Troszkę bez sensu jest takie rozsadzanie gości starsi ze starszymi ,młodsi z młodszymi.Wkońcu ludzie najczęściej przyjeżadzają na wesele swoją grupką(rodziną) kilkuosobową i zamiast siedzieć ze swoimi zostają porozsadzani wiekowo.
Czy to wyznaczanie gosciom miejsc nie jest aby stwarzaniem sztucznego problemu?? Tak chcemy wszystko dopracować,że pogarszamy jeszcze bardziej :)
Moim zdaniem każdy powinien usiąśc tam gdzie chce i z kim chce a nie wchodząc na sale szukać swojej winetki albo czekać gdzie pokierują świadkowie.
Ja bym na takim weselu nie chciała być.

Tissaia - Nie Lip 20, 2008 4:57 pm

beacia napisał/a:
Według mnie to chyba najlepiej jak każdy sobie może usiąść tam gdzie chce.


Z tym, że nie każdy siada tam, gdzie chce, tylko pierwsza grupa, która najszybciej rzuci się do stołów. Pozostali są skazani na "dziury" między grupkami, ewentualnie długie negocjacje i przesiadanie.

Cytat:
Troszkę bez sensu jest takie rozsadzanie gości starsi ze starszymi ,młodsi z młodszymi.


Niekoniecznie trzeba rozsadzać wiekiem. Raczej rozsadza się gości pod kątem tego, czy się znają, czy będą do siebie pasować, czy będą mieli z kim porozmawiać. W przypadku, gdy na sali pojawiają się osoby niepolskojęzyczne, sprawa jest jeszcze bardziej istotna, bo musisz posadzić je obok tych, które władają obcymi językami.

Cytat:
Wkońcu ludzie najczęściej przyjeżadzają na wesele swoją grupką(rodziną) kilkuosobową i zamiast siedzieć ze swoimi zostają porozsadzani wiekowo.


Pojęcie "siedzenia ze swoimi" jest dosyć względne. Bo dla kuzyna, który ma 20 lat, siedzenie ze swoimi może oznaczać parę młodą i młodych przyjaciół, a nie stare ciotki, z którymi nie ma o czym rozmawiać, choćby nie wiem, jak blisko byli spokrewnieni.

Na pierwszym weselu, na którym byłam, odłączone mnie od rodziców i to był genialny pomysł, chociaż nikogo z młodzieży nie znałam. Bawiliśmy się super, a przy stole rodziców raczej bym się nudziła.

Nie zgodzę się też, że WSZYSCY przychodzą w grupkach. W grupkach przychodzą rodziny. Duża część znajomych przychodzi parami, a niektórzy nawet samotnie. Dla tych osób, które nie znają przecież całej rodziny młodych, wylądowanie przy stole z kimś zupełnie przypadkowym jest mało atrakcyjne.

Cytat:
Moim zdaniem każdy powinien usiąśc tam gdzie chce i z kim chce a nie wchodząc na sale szukać swojej winetki albo czekać gdzie pokierują świadkowie.
Ja bym na takim weselu nie chciała być.


A ja tylko taką metodę uznaję. Nie chciałabym być na weselu, na którym ścigam się z resztą ludzi do stołów, byle szybko zająć wygodne miejsca. Poza tym, jak już pisałam, brak winietek wcale nie oznacza, że usiądziesz z tym, z kim chcesz, czasem wręcz przeciwnie - dajmy na to, że przychodzisz ze znajomymi w dwie pary, idziecie do stołów, a tam trzy wolne miejsca. I co? Siedzicie z tym, z kim chcecie? A przy winietkach, młodzi uwzględniają przecież to, że się znacie i na pewno zarezerwują wam miejsca razem. Wesele z winietkami to brak stresu i o to przecież chodzi.

Martysia - Wto Lip 22, 2008 4:31 pm

beacia napisał/a:

Moim zdaniem każdy powinien usiąśc tam gdzie chce i z kim chce a nie wchodząc na sale szukać swojej winetki albo czekać gdzie pokierują świadkowie.
Ja bym na takim weselu nie chciała być.


no chyba przesadzasz...hehe!!!
w zeszłym roku byłam na weselu bez winietek i zrobił się taki misz masz,że szok, moi rodzice gdzie indziej a ja z narzeczonym wylądowałam koło starych, obcych dziadów (za przeproszeniem), którzy po 5 min. byli wstawieni i śmierdzieli...wolałabym zdecydowanie siedzieć gdzie indziej.

we włoszech to norma, bez winietek nie ma wesela, także dziś odebraliśmy nasze z Avanti (ul Piotrkowska 24). cudne!!!:) w kolorze bombonier, czyli włoskich prezencików dla naszych gości, które będą się znajdować obok winietek i talerzyków.
posadzimy gości rodzinami, a znajomych koło tych znajomych, których znają, żeby mogli spokojnie pogadać. a na parkiecie i przy drink barze i tak się zmieszamy. nie widzę nawet innego rozwiązania.

I nikt nie będzie szukał swojego miejsca, bo przed wejściem do sali na drzwiach wiesza się rozrys stołów z nazwiskami, więc każdy się znajdzie najpierw na liście i skieruje gdzie trzeba...

beacia - Wto Lip 22, 2008 6:30 pm

Ja nadal uważam,że jest to przesada i stwarzanie problemu na siłę,ale każdy ma swoje zdanie i swoje doświadczenia.Poza tym może to też zależy od wielkości wesela, bo przy dużych weselach może to faktycznie sprawiać jakiś problem. Ja mam wesele na 50 osób,także winetki absolutnie nie będą mi potrzebne :)
anuleczkam - Pią Sie 01, 2008 9:53 am

Winietki rewelacja. Sprawdziły się w 100 %. Byłam na weselu 14 czerwca, gdzie winietek nie było i mogę Wam powiedzieć, że przeżyłam lekką masakrę. My siedzieliśmy z Hiszpanami, a, oprócz kilku najprostszych słów po hiszpańsku, żadne z nas nie znało tego języka. Hiszpanie zaś ni w ząb po angielsku. Także nawet nie było jak porozmawiać, czuliśmy się niezręcznie, nieswojo i głupio.
Na Naszym weselu goście mieli przypisane miejsca, z których byli bardzo zadowoleni.

szept - Pią Sie 01, 2008 10:07 am

Ja też uważam,że winietki są potrzebne,niezależnie od wielkości wesela. Przemyślane usadzenie gości sprawi,że nikt nie czuje się obco,niezręcznie,ma z kim zamieni słowo. Na sali pomagają odnaleźć miejsce świadkowie lub są tablice,w restauracji kierują tym kelnerzy. Nie widzę żadnego problemu.
gosc - Sro Sie 06, 2008 10:53 am

beacia napisał/a:
Ja mam wesele na 50 osób,także winetki absolutnie nie będą mi potrzebne :)

ja miaŁam wesele na 40 osób i uważam, że winietki sprawdziŁy się jak najbardziej. Każdy wiedziŁa gdzie ma usiąść, nie byŁo wyścigu do stoŁu a przywitanie nas, MŁodych, na sali odbyŁo się wśród wszystkich gości a nie tylko niewielkiej grupki, która już zdążyŁa dobre miejsca zarezerwować.
Poza tym myślę, że ja bym się bardzo stresowaŁa gdyby winietek nie byŁo, czy aby przypadkiem nasi rodzice, dziadkowie czy chrzestni nie zostali przez mŁodych wyprzedzeni i nie siedzą gdzieś na szarym końcu. Starszyźnie, przynajmniej na moim weselu, należaŁ się szacunek wyrażony m.in. odpowiednio dobranymi miejscami przy stole.

beacia ale może napisz sama jak się sprawdziŁ na Twoim weselu brak winietek? Jestem ogromnie ciekawa Twojej opinii ;)

izunia_82 - Sro Sie 06, 2008 10:56 am

Kurcze, ja już zgłupiałam przez te winietki i sama nie wiem czy zrobić je czy nie :roll:
Pamcia - Sro Sie 06, 2008 11:02 am

My mimo niewielkiego wesela zrobilismy winietki, gosci bedzie 47 osob a i tak mielismy spory problem zeby dobrze ich usadzic :) mysle ze jeszcze wiekszy problem zaistnialby gdybysmy nie zrobili winietek, a czy mam racje okaze sie wkrotce i zdam relacje czy w naszym przypadku byl to dobry pomysl :)
Niebieskooka - Sro Sie 06, 2008 11:53 am

ja zdecydowanie chce winietki :mrgreen: i widze same plusy, moja siostra byla ostatnio na weselu gdzie były i była zachwycona :!: ;) ja także myślę, że to dobry pomysł bo pamiętam jaki stres człowiek przeżywał jadąc na sale na jakieś wesele, to była porostu walka o miejsca...a czasami ludzie tak po głupiemu posiadają, że np. zostaje jedno miejsce wolne po środku stołu a następne za samym końcu...i jest problem...bo np.jakaś para nie ma gdzie siedzieć...a przecież nie usiądą osobno :-? dlatego u nas przy 120 osobach bedą winietki i myslę, że problemu z ich rozmieszczeniem nie bedzie żadnego :]
nawet jeśli żaden z gości się z nimi nie spotkal to...zawsze musi być ten pierwszy raz :mrgreen: świat idzie do przodu :twisted:

szept - Sro Sie 06, 2008 1:39 pm

Niebieskooka napisał/a:
a czasami ludzie tak po głupiemu posiadają, że np. zostaje jedno miejsce wolne po środku stołu a następne za samym końcu...i jest problem...bo np.jakaś para nie ma gdzie siedzieć...a przecież nie usiądą osobno :-?


Zgadzam się w 100%. I potem jest proszenie,żeby przesunęli się o dwa,trzy miejsca-jeden wielki bałagan :roll:
A tak,mają swoje miejsce,wokół ludzi,z którymi się znają,lubią(bo w końcu tak się dobiera sąsiadów) i wszystko jest ok ;)

gołąbkowa - Pią Wrz 19, 2008 11:19 pm

osobiście uważam, że jest to bardzo praktyczne rozwiązanie. wychodząc z założenia, że znamy naszych gości nie powinno być większego problemu z ich usiedzeniem. dobrym pomysłem będzie ustawienie w holu lub wejściu rozpiski na sztaludze, żeby goście wchodząc na salę wiedzieli gdzie się kierować. można też dać rozpiskę świadkom (ew. rodzicom- oni będą znali większość gości) w jakiejś teczce (żeby było schludnie ;) ) i poprosić ich o pomoc reszcie gości. nie przepadam za przepychaniem się i wyścigiem do 'lepszych' miejsc, pewnie dlatego uważam to za dobry pomysł (zresztą od długiego czasu praktykowany na weselach i innych przyjęciach zagramanicą ;) )
ppola - Sob Wrz 20, 2008 2:12 am

Ostatnio jak bylam na weselu winetek nie bylo. Usiedlismy tam gdzie bylow wolne - co sie okazalo stol przeznaczony byl dla dzieci, a dzieci usiadly przy rodzicach :/ musielismy sie przesiasc. To zdarzenie upewnilo mnie ze na moim weselu beda winietki. nie wiem czy ze sztaluga z rozmieszczeniem miejsc czy nie ale na pewno beda i mam zamiar sama je zrobic :P
MałaMi1 - Sob Wrz 20, 2008 11:58 pm

u nas byly winietki, nie bylo tablicy informacyjnej o rozszadzeniu gosci,a jednak goscie sobie poradzili i bez problemu znalezli swoje miejsca (pomimo 130 osob na weselu)....jestem jak najbardziej za i po tym doswiadczeniu bede wszystkim (tym bardziej) polecac winietki :)
EwaM - Nie Wrz 21, 2008 10:58 am

U nas podobnie jak u Olci, winietki były i goście bez problemu siebie odnaleźli, chociaż było ponad 140 osób. Oczywiście śiwadkowie i rodzice w pierwszej chwili pokierowali kilkoro zagubionych gości w odpowiednim kierunku, ale odnalezienie miejsca trwało dosłownie chwilę.
Co do rozsadzenia gości to tylko jedną kuzynkę nie najlepiej posadziłam, ale nie poczuła się obrażona i świetnie się bawiła. Reszta gości była zadowolona.

justinaa - Sro Paź 01, 2008 10:27 am

ja na początku byłam przeciwna wienietkom, ale jednak większość osób, z którymi rozmiawialiśmy była za, więc ostatecznie winietki będą, zastanawiam się jeszcze tylko nad tymlmczy robić planszę - plan stołów, a o winietkach myślałam takich, bo spełnią też funkcję prezentów dla gości - do środka można włożyć np. rafaellfo czy coś podobnego :)


kryszka - Sro Paź 01, 2008 11:11 am

Ale fajne :)
marysia - Sro Paź 01, 2008 5:07 pm

kryszka napisał/a:
Ale fajne :)


potwierdzam ;)

justinaa powiedz jeszcze jakie sa koszta takich pudełeczek i gdzie je znalazłaś??

justinaa - Sro Paź 01, 2008 10:00 pm

znalazłam na allegro podaję linka do aukcji, chociaż chwilowo się ona zakończyła
http://www.allegro.pl/ite...ki_na_stol.html
koszt 2,5 za sztukę

Edda - Czw Paź 02, 2008 4:33 pm

Przyłączając się do dyskusji na temat słuszności winietek na weselu chcę wyrazić swoje całkowite poparcie dla tej idei.

Zdarzyło mi się być na weselu bez winietek, gdzie zajęłam z chłopakiem miejsce wśród ludzi, których nie znałam i nawet morze wódki nie było w stanie nas zintegrować ;(
Na innym usiedliśmy w lokalizacji młodych, aczkolwiek po mojej prawicy usiadła babcia mojego narzeczonego, która ciągle do mnie zagadywała i komentowała nieskromne kreacje gości płci żeńskiej, a ponadto patrzyła mi na ręce i toast wznosiła wodą mineralną :)

Na jeszcze innym weselu, które utwierdziło mnie w przekonaniu, że winietki są potrzebne sytuacja miała dramatyczny przebieg :kwasny: My jako goście czekaliśmy na młodych przed domem weselnym, miało być powitanie chlebem i solą, kiedy udaliśmy się do środka sali okazało się, że przynajmniej 1/3 gości już sobie zajęła miejsca, nie czekając nawet na przyjazd młodych!!! I na dodatek częstowała się już tym, co było na stole. To dla mnie przejaw ogromnego braku kultury.

Znaleźliśmy grupką rodzinną jakieś miejsca (przy wylocie, blisko toalety, akurat dla mnie duży plus, ponieważ mam ostatnio problemy z pęcherzem ;) ), ale już moja kuzynka (notabene siostra - bliźniaczka pana młodego :!: ) już miała z tym kłopot, siedziała pod głośnikami, daleko od brata, bez części swoich znajomych. Jakaś starsza pani, która miała świetną miejscówkę zapytała się jej: "A pani to znajoma młodego?" :?

Myślę, że uda nam się jakoś rozplanować usadzenie 120 gości, nie da się oczywiście wszystkim dogodzić, ale przynajmniej nie będzie chaosu i wyścigu o miejsca, który wywołuje u mnie frustrację.
Kolejny plus, to taki, że najbliższych znajomych posadzimy obok siebie, aby mieć wokół przyjazne twarze, które rozładują nasz stres, a co do reszty to trochę wiekowo, a trochę rodzinami, zobaczymy.

Poza tym, to bardzo elegancki zwyczaj.

juta79 - Nie Paź 05, 2008 1:38 pm

Też jestem zdania że winietki to dobry pomysł. Ja nie miałam zbyt dużego kłopotu z rozsadzeniem gości bo mieliśmy dość małe wesele. Winietki robiłam sama i były w formie kart z podziękowaniami za przybycie.
MalaJu - Nie Paź 05, 2008 11:36 pm

u nas byly winietki i wcale nie zalujemy. nie slyszalam, zeby ktokolwiek sie zalil, ze zowstal źle usadzony. postaralismy sie posadzic gosci tak, zeby pasowali do siebie. efektem czego jest kilka nowych blizszych znajomosci (dzis nasi goscie w mieszanym towarzystwie urzadzili sobie poprawiny na miescie :) )
Ida i Maciej - Czw Paź 16, 2008 12:08 pm

u nas tez beda. Przynajmniej nie bedzie zamieszania przy stolach, kto, gdzie siedzi:)
ula - Czw Paź 16, 2008 2:42 pm

Jeszcze na żadnym weselu na którym byłam nie było winietek. I tylko raz się zdarzyło że wszyscy polecieli zająć miejsca i zlekceważyli młodą parę. A tak to jakoś nigdy nie było większych problemów (a przynajmniej my ich nie mieliśmy bo zawsze była nas spora grupa i ktoś zawsze miejsca zajął). Ale myślę że to jest dobry pomysł, zwłaszcza jeżeli jest dużo osób na weselu.
ppola - Czw Paź 16, 2008 3:51 pm

No wlasnie ktos wam miejsca zajal. W ostatnia sobote bylismy na weselu bez winietek i kiedy przyszlismy wiekszosc miejsc bylo "zajetych" szalami torebkami a nawet serwetkami, gdzie chcielismy usiasc to tam juz bylo "zajete" wolne byly pojedyncze miejsca wiec zeby moc usiasc musielismy poczekac az wszyscy zasiada i dopiero wtedy pertraktowac zeby sie bardziej posuneli i zebysmy razem z narzeczonym mogli miec miejsca kolo siebie, no i mielismy, jako jedyni tylem do młodej pary posrod, obcych ludzi :/
Dorotka847 - Sro Paź 29, 2008 9:10 am

U nas winietki były. Mogę chyba powiedzieć, że sprawdziły się bardzo dobrze i każdy był zadowolony z sąsiada, którego mu dobrałam a nie było to łatwe :? . Do winietek nie robiłam mapki, bo miałam 80 osób i każdy w miarę szybko odnalazł swoje miejsce a jak nie to pomagali mu świadkowie i rodzice. Winietki robiłam sama a koszt zrobienia był groszowy :)
kakonka - Sro Paź 29, 2008 9:21 am

a ja sie zastanawiam nad winietkami ale czytajac Wasze posty dochodze do wniosku ze jest to dobry pomysl i nie ma zamieszania...tylko zeby dobrze dobrac kto kolo kogo ma siedziec...
mietka - Sro Paź 29, 2008 9:53 am

ja ostatnio bylam na weselu na 100 osob bez winietek... masakra... jak uslyszalam od organizatorow, zeby "rezerwowac" dla kogos, to wycedzilam przez zeby "trzeba bylo zrobic winietki" mam nadzieje, ze juz wiecej nie bede na takim weselu.. przez to dzieci siedzialy zaraz obok grupy sporo pijacej, majac po drugiej stronie do towarzystwa zupelnie nie znanych im 70 latkow... a wystarczylo sie troche wysilic i zrobic te cholerne winietki... nie byloby zamieszania z przesadzaniem, "przesuwaniem o jedno miejsce" i zenujacym biegiem "na z gory upatrzone pozycje" w wykonaniu tych bardziej zdeterminowanych...
oby nigdy wiecej, albo bedziemy znani w tym towarzystwie jako "ci, ktorzy nie bywaja na weselach".......

kakonka - Sro Paź 29, 2008 10:43 am

my mamy na 150.. wiec chyab skusze sie an te winietki.. zeby zaoszczedzic nerwowo sobie i innym tego dnia. dzieki za kolejny ciekawy i ulatwiajacy "zycie" pomysl :lol:
justinaa - Czw Paź 30, 2008 9:18 am

u nas ostatecznie były winietki i uważam, że był to bardzo dobry pomysł, mimo, że mieliśmy niemałą łamigówkę, żeby usadzić gości ;-)
winietki wyglądała tak i było to rozwiązanie o tyle praktyczne, że zarazem było to podziękowanie dla gości z małym prezencikiem w środku ;-)



a oprócz winietek mieliśmy też wydruk, coby każdy mógł bez problemu odnależć swoje miejsce, który stał na ładnej drewnianej sztaludze przy wejściu na salę


MałaMi1 - Czw Paź 30, 2008 10:56 am

bardzo elegancko to zaplsnowaliscie...winietki i rozsadzeniegosci mieiscie robione na zamowienie czy sami tworzyliscie?
justinaa - Czw Paź 30, 2008 11:38 am

winietki zamówiliśmy na allegro, musieliśmy je tylko sami złożyć :) ale można też dobrać kolor wstążeczki i napisu
a jeśli chodzi o wydruk to projekt w corelu zrobiła nam koleżanka, pojawia się na nim ten sam motyw, który jest na zaproszeniu, czyli ta tańcząca para, daliśmy do wydruku na ?eligowskiego, oni to ładnie przykleili na piankę i już :)
wyniosło nas to 80 zł i wino dla koleżanki ;-) a profoesjonalne zrobiona tablica w Cartalli kosztuje 450 zł!!!

Ambrozja - Sob Lis 15, 2008 4:29 pm

Ja też stanowczo staję po stronie winietek;) Chcę posadzić znajomych przy nas, natomiast dla rodzin będą dwa osobne stoły. Nie widzę sensu w tym, żeby na ten jeden dzień rodziny "integrować" na siłę, najlepiej będą bawić się w swoim towarzystwie.
Dorotka847 - Sob Lis 15, 2008 10:49 pm

zgadzam się w 100% z Ambrozją ja własnie wtaki sposób rozsadziłam gości i wszyscy byli zadowoleni a integrowali sie na parkiecie i przy stole wiejskim oczywiście :smile:
Maja_Kris - Czw Gru 04, 2008 12:23 pm

u nas tez byly winietki...obawialam sie troszcze czy beda goscie zadowoleni. jednak wszystko bylo tak jak chcialam. porozsadzalismy gosci tak by wszyscy przy stole sie znali a jezeli nie to przynajmniej zeby wiekiem dorownywali. dla mnie byl to strzal w dziesiatke. przynajmniej przy naszym stole siedzieli dla nas naj naj a nie jakies ciotki klotki :)
Plebuska - Pią Gru 05, 2008 12:38 pm

U nas też były winietki. Uważam to za genialny pomysł. Przed wejściem na sale był duży plakat z numerem stolika i z osobami przy nim siedzacymi. Na stołach były winietki i w tym samym kolorze menu. Mieliśmy 7 okrągłych stolików na różną ilość gości. Uniknęliśmy bałaganu i usadziliśmy gości tak, że każdy mógł z każdym porozmawiać. Rozsadzaliśmy rodzinami, znajomymi i dodatkowo wiekiem:)

A jako gość lubię winietki, bo nie ma tzw. "polowania na miejsca" obok kogoś kogo się zna. Młodzi zazwyczaj wiedzą kto powinien siedzieć koło siebie.

Wujaszek - Sob Gru 27, 2008 7:32 pm

Polecam winietki. Pozwalają na uniknięcie chaosu na sali bankietowej. Eliminuje sytuacje, że nasi rodzice nie mają gdzie usiąść.
sylwunia_niunia - Wto Lip 28, 2009 2:44 pm

A co z winietkami na poprawinach? Mamy je zdjac ze stolow czy zostawic, usunac tylko nazwiska tych osob, ktore na poprawinach nie beda? Dodatkowym utrudnieniem sa okragle stoly, ktore u nas beda. Kelnerzy przed rozstawieniem talerzykow chyba musza wiedziec ile osob przy ktorym stole, a godzine przed poprawinami my wparujemy i poprawimy winietki? A moze w ogole sobie darowac winietki na poprawinach i niech towarzystwo radzi sobie samo? :?
MalaJu - Wto Lip 28, 2009 2:44 pm

sylwunia_niunia, winietek juz dawno nie bedzie! polowa zniknie, bo ludzie zabiorą na pamiątkę :)
kryszka - Wto Lip 28, 2009 2:51 pm

Dokładnie! Ja tam zabieram takie rzeczy na pamiątkę, moja teściowa też. :cool: A z doświadczenia to widziałam, że goście na poprawinach sami z siebie siadają przeważnie na tych samych miejscach.
kasia_m85 - Wto Lip 28, 2009 2:54 pm

U nas na weselu winetki też napewno będą ale na poprawinach juz nie, bo własnie napewno część poginie,nie bedzie pewnie wszystkich weselnych gości a beda goscie zaproszeni tylko na poprawiny itp.Poza tym poprawiny to już dużo luźniejsza impreza i niech sobie goscie robia co chcą:)
słonko - Wto Lip 28, 2009 3:10 pm

Tak jak dziewczyny piszą - części winietek już nie będzie. Ponadto my uznaliśmy, że na poprawinach damy gościom swobodę - niech siadają gdzie chcą, pełen luz :D I było ok.
ava - Wto Lip 28, 2009 3:15 pm

kryszka napisał/a:
A z doświadczenia to widziałam, że goście na poprawinach sami z siebie siadają przeważnie na tych samych miejscach.

U mnie w rodzinie jest tak samo :)

agunia84 - Sro Lip 29, 2009 5:07 pm

U nas winietek nie było i nie żałujemy, bo goście świetnie się zintegrowali. :wink:
truskawka_ja - Sro Lip 29, 2009 6:46 pm

U nas byly ze wzgledu na zagranicznych gosci- nie chcialam zeby przy stole trafili na sasiadow, ktorzy nie mowia po angielsku. A winietki wygladaly tak, w srodku bylo Rafaello:

gklm - Sro Lip 29, 2009 8:21 pm

ooo podobne do naszych:) w srodku włożyliśmy po zapakowanej czekoladce w kształcie serca:)
madzialenka - Czw Lip 30, 2009 8:31 am

u nas nie będzie winietek
rusałeczka:) - Czw Lip 30, 2009 8:41 am

My na samym poczatku byliśmy za winietkami, ale teraz zdecydowalismy że ich nie będzie. Zrobimy tylko winietki dla świadkow - mamy ich 4 - żeby nikt nie zajął im miejsca :D A czemu nie robimy winietek? Goscie moga czuć się urażeni ze siedza tak a nie inaczej, dajemy im pełna swobodę niech siadają gdzie chcą :D A po drugie dodatkowy obowiązek i nerwy :D Kiedys nie było czegoś takiego i ludzie potrafili dac sobie rade :D
Malwina_łódź - Czw Lip 30, 2009 9:30 am

U nas miało nie być winietek, a będą. Z prostej przyczyny: Nie chcę wyścigu do stołów. Poza tym właścicielka sali mówiła, że rodzice ze spokojem będą mogli zająć miejsca i nie będą musieli biegać i przesadzać gości, bo zostawili np. jedno miejsce. Mamy też dużo znajomych i nie chciałabym aby byli porozrzucani po całej sali. ;)
Audiolka - Czw Lip 30, 2009 9:46 am

Dla mnie winietki są naprawdę super sprawą. Byłam teraz w lipcu na weselu, gdzie nie było ich i niestety był "groch z kapustą"...młodzi siedzieli jakby przy osobnym stole ze świadkami i rodzeństwem-młodego. Dzieci między dorosłymi-wcale mi się to nie podoba, mimo, że miały osobny stół to siedziały niektóre przy rodzicach. Mój brat i bratowa przyszli troszkę później i wylądowali między babciami i dziadkami.....
Wcale mi się to nie podobało.

asiulek82 - Czw Lip 30, 2009 12:13 pm

U nas także winietki sie sprawdziły w 100%. Wbrew moim obawom nie było tłoku pod planem stołów, nikt nie narzekał na zaproponowane miejsce, uniknęliśmy pędu do stołów i przypadkowości. Młodzież siedziała osobno, zajmowali nasz stół i połowę z dwóch pozostałych.
martka - Czw Lip 30, 2009 9:01 pm

U nas też pojawią się winetki - była to oczywista oczywistość.
Jakiś czas temu byłam na weselu, na ktorym nie było winetek i jak wszyscy goście usiedli to okazalo się, że rodzice Mlodej mieli miejsca w dwóch końcach sali :kwasny: Zrobiło się niezłe zamieszanie z przesadzaniem gości...Nie chciałabym takiej sytuacji na swoim weselu.

Malwina_łódź - Czw Wrz 03, 2009 4:04 pm

Jestem już po weselu. Zdecydowaliśmy się na winietki i... bardzo się z tego cieszymy. Był porządek, goście się nie "ścigali" i rodzice nie musieli biegać i przesuwać nikogo. ;)
Gościom też się podobało! ;)

justinaa - Czw Wrz 10, 2009 2:40 pm

ja chyba sobie nie wyobrazam juz wesela bez winietek :) zwlaszcza, jak sa okragle stoliki, w takiej sytuacji bez winietek moim zdaniem byloby bardzo ciezko sie dobrze usadowic
agataka - Czw Wrz 17, 2009 8:59 pm

u nas na pewno beda winietki i plan stołow...wesele we dworze w kruszowie sale sa 3 poloczone ale jednak moze bedzie latwiej z takim planem poza tym bedzie dodatkowo elementem ozdobnym bo wszystko tzn. zaproszenia winietki prezenciki dla gosci podziekowania na koniec plan stolow i ksiega gosci beda w tym samym stylu z jednym elementem przewodnim taka złota ażurową różą...są na stronie zaproszeniaonline
...śliczne sa tez pudełeczka na prezenciki takie troche inne niz wszystkie. no i fajne jest to ze we wszystkim mozna dowolnie wybierac kolorystyke...nasze beda złoto kremowe
Generalnie to wszystko na żywo wyglada o wiele wiele efektowniej niz w necie...plan stołów i zaproszenia na mnie zrobily naprawde duze wrazenie...

TakaJedna - Pią Wrz 18, 2009 11:03 am

Właśnie staram się przekanoć moją drugą połowe do winetek, nie rozumiem czemu ich nie chce. Szukam argumentów żeby go przekonać. Zaczął sie skłaniać, żeby przy naszym stole przynajmniej były.
Uważam, że bez tego będzie chaos. Pousadzałabym gości tak żeby kogoś znali obok siebie i żeby osoby mi najbliższe siedziały w miare blisko mnie. To nie jest kwestia narzucania, ktoś tu napisał, że goście powinni siadać jak chcą, ale zwykle jest to niemożliwe, bo jest wyścig, i kto wejdzie ostatni musi się zadowalić tym co zostało.
Byłam na weselu bez winetek i niestety wyszło głupio, bo przy stole młodych poza świadakmi siedziały tylko osoby ze strony pana młodego, zresztą rodzina młodej miała o to pretensje.

agataka - Pią Wrz 18, 2009 12:01 pm

Może sprobuj go przekonac ze to nie twoje widzimisie ale robisz to dla dobra i dobrej zabawy gosci...wtedy mozna usadzic kazdego tak by odnowil rodzinne zaleglosci i jedznoczesnie poznal rodzine drugiej strony...ja bardzo jestem za winietkami...brak zamieszania i kazdemu mozna w ten sposob dogodzic...a wazne w ten dzien tez jest to by przy was byli ludzie wam najblizsi a nie np znajomi badzi dalsza rodzina waszych rodzicow z ktorymi za wiele was nie laczy...takie osoby czasem wypada zaprosic lub robimy to dla naszych rodzicow...
misia111 - Pią Wrz 18, 2009 1:45 pm

TakaJedna musisz postawić na swoim, nie możesz się dać już na początku :wink:

A tak całkiem serio to winietki są bardzo racjonalnym rozwiązaniem, Wy przecież znacie najlepiej wszą rodzinę, kto z kim się lubi mniej lub bardziej, może uda się Wam kogoś wyswatać (kiedyś moja kuzynka tak zrobiła na swoim weselu, no i za rok bawiła się swojej znajomej i kuzyna) 8)

Dzięki temu nie ma bałaganu, jest prawiedliwie, ja kiedyś na weselu przyjaciółki wylądowałam wśród tzw. starszyzny. Średnia wieku 70 lat :? trochę kiepsko było z zabawą, nawet na parkiet nie mogłam wyjść, gdyż było ciasno, a babcia pana młodego nie mogła za każdym razem nas przepuszczać.

TakaJedna warto przemyśleć gdzie usadzić naszą starszyznę. Może ten argument Ci pomoże? Osoby starsze należy usadzić z dala od głośników, w wygodnym miejscu gdzie nie będzie dużego ruchu kelnerów czy innych gości.

Warto pomyśleć też o naszych znajomych, gdyż często bywa, iż nie znają oni naszej rodziny i nie wiedzą gdzie mają usiąść, a co jak zostaną pojedyńcze miejsca przy stole?

kakonka - Sro Lis 04, 2009 3:06 pm

no i było sobie wesele bez winietek na 250 osób :!: istna masakra :( młodych nie miał kto witać, bo ludzie biegali po sali i "zamawiali" sobie miejscówki :? wyglądało to kiepsko a i młodym po ich minach widać było to nie w smak :-? no ale niestety nie pomyśleli o winietkach także winić mogą tylko siebie. My się nie "rzuciliśmy" na poszukiwanie miejsc i zostało dla nas miejsce w przejściu i wszyscy młodzi goście wynieśli się gdzieś daleko daleko od tych nieco starszych gości a my chciał nie chciał musieliśmy siedzieć koło mega sztywniaków. :? ja u siebie chciałbym uniknąć takiej sytuacji, dlatego też przekonam tych "moich" dwóch winietowych przeciwników- K. i teściową.
Weira - Sro Lis 04, 2009 5:56 pm

Byłam ostatnio na weselu z winietkami, było 140 gości. Wszyscy ładnie przywitali młodych a później bez problemu każdy odnalazł swoje miejsce.
Miałam kiedyś takie obawy że goście weselni nie będą mogli odnaleźć się przy swoich stolach i będzie wielkie zamieszanie, ale widziałam że było ok, takze u nas także będą :)

niesia2708 - Sro Lis 25, 2009 9:12 pm

U nas winietki będą :) Po weselach z zeszłego roku utwierdziłam się w przekonaniu,że być muszą :-? Ale mam do Was pytanie odnośnie kilku winietek- mianowicie siostra teściowej ma 13 dzieci- oczywiście wszystko dorosłe, większość już po ślubie. Wiem,że chcę ich usadzić koło siebie (ok 28 osób) a zarazem nie chcę narzucić z góry,że ten ma koło tego siedzieć....I tu mój dylemat jak to rozwiązać :? :? Czy zrobić tylko winietkę ogólną dla całego ich stołu, czy osobno każdemu pisać ale jedno nazwisko bez imion ( wtedy co zrobić z mężatkami, które mają już inne nazwisko) czy po prostu usadzić ich po swojemu :?: :?: Mam nadzieję,że pomożecie :roll:
EwaM - Sro Lis 25, 2009 9:14 pm

Niesia, ustaw wizytówki po swojemu. Ponieważ jest to najbliższa rodzina i łatwo im się będzie dogadać, to sami się poprzesiadają w ramach przydzielonych miejsc.
niesia2708 - Czw Lis 26, 2009 8:39 am

A i jeszcze jedno pytanie- jaki pisaliście winietkę dla os. towarzyszącej kogoś, kogo zapraszacie?Dzwoniłyście i dopytywałyście o dane os. towarzyszącej?
martka - Czw Lis 26, 2009 8:48 am

EwaM napisał/a:
Niesia, ustaw wizytówki po swojemu. Ponieważ jest to najbliższa rodzina i łatwo im się będzie dogadać, to sami się poprzesiadają w ramach przydzielonych miejsc.

własnie dokładnie to samo chcialam napisać :) Nie będzie im się podobało to poprzesiadają sie wg swojego uznania.
A swoja droga - 13 dzieci? :o mamma mia!

[ Dodano: Czw Lis 26, 2009 8:50 am ]
niesia2708 napisał/a:
A i jeszcze jedno pytanie- jaki pisaliście winietkę dla os. towarzyszącej kogoś, kogo zapraszacie?Dzwoniłyście i dopytywałyście o dane os. towarzyszącej?

Chyba nie ma innego wyjścia..też sie nad tym caly czas zastanawiam, ale przeciez nie napiszesz "Osoba Towrzyszaca Pani XY" :-?

kryszka - Czw Lis 26, 2009 11:36 am

Niesia - o osobach towarzyszących było już w tym wątku - przeczytaj go od początku albo skorzystaj z wyszukiwarki.

Ja pisałam "osoba towarzysząca" ale tylko w dwóch przypadkach i tylko dlatego, że dzień wcześniej osoba zaproszona nie umiała mi podać nazwiska swojego partnera. :roll:

truskawka_ja - Czw Lis 26, 2009 1:28 pm

Ja w takich przypadkach nie pisalam "osoba towarzyszaca" ale dwa razy nazwisko danej osoby, np Ewa Kowalska. Jakos mi ta "osoba towarzyszaca" nie pasowala.
Ambrozja - Czw Lis 26, 2009 1:37 pm

Ja miałam zamiar pisać "Adam Nowak - Osoba Towarzysząca". Jednak wcześniej dostałam nazwiska wszystkich osób, więc nie było problemu i nie musiałam tak pisać. Jednak gdyby ktoś "uporczywie" nie podawał mi danych osoby towarzyszącej to bez wyrzutów sumienia pisałam jak wyżej.
niesia2708 - Czw Lis 26, 2009 6:24 pm

kryszka napisał/a:
Niesia - o osobach towarzyszących było już w tym wątku - przeczytaj go od początku albo skorzystaj z wyszukiwarki.

Przepraszam, nie wiem jak ja patrzyłam,ale coś mi się pomyliło,że ten wątek ma 1 stronę :roll: :roll: :oops: :oops:

Weira - Pią Lis 27, 2009 12:17 pm

U nas koniecznie będą winietki, kiedyś ten pomysł mi się nie podobał, ale teraz z czasem przekonałam się i teraz nie widzę innego rozwiązania :)
Amira - Sro Kwi 14, 2010 9:22 pm

niesia2708 napisał/a:
A i jeszcze jedno pytanie- jaki pisaliście winietkę dla os. towarzyszącej kogoś, kogo zapraszacie?Dzwoniłyście i dopytywałyście o dane os. towarzyszącej?


my tez musielismy dopytywac.. ale juz na szczescie 99% winietek zrobionych :smile:

Misiak87 - Sro Kwi 14, 2010 9:33 pm

My piszemy "Os. Tow. Iksa Igreka". Chodzi tylko o to, żeby każdy wiedział gdzie siedzi.

Też nie wyobrażam sobie wesela bez winietek, przynajmniej mojego. :roll: Za dużo złych doświadczeń.

Malena - Czw Kwi 15, 2010 1:15 pm

uważam, że nie ma nic złego w napisaniu 'osoba towarzyszaca' na winietce, pod warunkiem, ze nie jest to narzeczona/narzeczony lub stały, np od 3 lat partner/partnerka zaproszonej osoby. W takim przypadku chyba można się dowiedzieć o imię...

Nie wyobrażam sobie wesela bez winietek, jednak trzeba dobrze przemysleć rozsadzenie gości. Zwlaszcza przy okraglych stolikach, jak u mnie.

co do rodzaju winietek, to najbardziej podobają mi się krzesełka z cukierkiem w środku i na nie się zdecydujemy - dla kobitek będzie rafaello, a dla panów ferrerro rocher:)

justinaa - Czw Kwi 15, 2010 3:02 pm

Malena napisał/a:
co do rodzaju winietek, to najbardziej podobają mi się krzesełka z cukierkiem w środku


noo fajne są :) też takie mieliśmy i w środku było fererro dla wszystkich :)

a co do nazewnictwa, my też pisaliśmy po prostu osobowa towarzysząca

anuszkaa - Czw Kwi 22, 2010 9:42 am

ja jeszcze nie wiem czy u nas beda winietki, wiekszosc mojej rodziny i nawet znajomych, ktorzy tez szykuja swoje wesela mowi, zeby winietek nie robic, bo nie kazdy pewnie bedzie zadowolony ze swojego miejsca. No i z kilkinastu wesel na jakich bylam, to tylko na trzech byly winietki.
Juz sama nie wiem.. raczej bylam za winietkami, a teraz mam jednak taki metlik troche, bo nie chce nikomu narzucac gdzie ma usiasc. U nas beda trzy dlugie stoly i przy jednym usiadlaby rodzina Mojego P., przy drugim moja, a przy trzecim nasi znajomi (akurat wychodzi mniej wiecej po rowno osob w tych grupach).

agulka1989 - Czw Kwi 22, 2010 11:08 am

u nas winietki będą obowiązkowo.
Nie wyobrażam sobie wesela bez winietek.
Byliśmy na kilku weselach na których winietek nie było i zawsze scenariusz był taki sam... wszyscy wpadali na salę i był wyścig żeby zająć jak najlepsze miejsca... ;/ ja sobie nie wyobrażam że goście zamiast nas witać przed salą to biegają żeby zająć dobre miejsca.
Poza tym na tych weselach na których byliśmy a winietek nie było, to zazwyczaj trafialiśmy na miejsca obok ludzi starszych i kompletnie nieznajomych i później była akcja "przesadzanie".masakra.

Agnieszka19 - Czw Kwi 22, 2010 11:25 am

Powiem Wam że to tłumaczenie z wbieganiem na sale to jakas masakra....
Byłam w zyciu na tylu weselach i to nawet w ostatnim czasie i jakoś nigdy nie było takiej sytuacji żeby goście zamiast witać młodych zajmowali miejsca... Młodzi z resztą zawsze porzyjeżdżają jakiś czas po tym jak goście dojadą.

Nigdy nie bylam na weselu z winietkami i bardziej bym się takim stresowała niż "normlanym". Młodzi czasami nie o wszystkim wiedzą. Może im się wydawać że dobrze usadzą gości a wyjdzie lipa.

Na moim weselu na którym bylo 160 osób tylko 2 osoby były nie zadowolone z miejsca i chciały się przesiąść. Wkońcu jednak zostały i powiedzialy żemiejsca jedna były super...

yennefer - Czw Kwi 22, 2010 1:41 pm

agulka1989 napisał/a:
ja sobie nie wyobrażam że goście zamiast nas witać przed salą to biegają żeby zająć dobre miejsca
Uroki łódzkiego zwyczaju, tj. przyjazd pary młodej na końcu, który w tej chwili stał się dla mnie wręcz absurdalny...
Na ostatnim weselu bez winietek trafiliśmy zupełnie przypadkowo i bez jakiejkolwiek walki najlepsze miejsca. W osobie naprzeciwko mąż rozpoznał kolegę z lat młodzieńczych. O tej znajomości para młoda nie wiedziała.

ava - Czw Kwi 22, 2010 1:59 pm

Agnieszka19 napisał/a:
Młodzi z resztą zawsze porzyjeżdżają jakiś czas po tym jak goście dojadą.

No niby tak, ale często (np. u nas tak było) goście na młodych czekają przed salą, więc nie mogą sobie zająć wcześniej miejsc :roll:

szaraczarownica - Czw Kwi 22, 2010 3:32 pm

Agnieszka19 napisał/a:
Powiem Wam że to tłumaczenie z wbieganiem na sale to jakas masakra....
Byłam w zyciu na tylu weselach i to nawet w ostatnim czasie i jakoś nigdy nie było takiej sytuacji żeby goście zamiast witać młodych zajmowali miejsca...

Zgadzam się. Mam takie samo doswiadczenie.

Ja byłam na kilku weselach, ale tylko na dwóch z winietkami. Jedno z nich to była masakra. Totalny chaos zanim te 120 osób znalazło swoje miejsca. Poza tym zostaliśmy posadzeni w otoczeniu jakichś zupełnie obcych ludzi. Kiepsko się bawiliśmy wtedy.
No i wtedy rzeczywiście para młoda została olana, bo ludzie się rzucili szukać miejsc, a nie składać życzenia.
Za to na 2 pozostałych weselach w tej samej rodzinie winietek nie było, każdy usiadł tak jak chciał, problemu nie było żadnego z miejscami. Żadnych przepychanek, szybko się rozsiedliśmy i zanim młodzi się przygotowali do wejscia na salę, to już wszyscy byli grzecznie porozsadzani. Siedzieliśmy z własną dawno nie widzianą rodziną. Było z kim i o czym pogadać.

Na drugim weselu z winietkami było zdecydowanie lepiej, bo to było wesele koleżanki ze studiów i łącznie były nas tam 3 pary znajome. Ale ja trafiłam na miejsce naprzeciwko słupa. A gdyby winietek nie było, to mogłabym lepiej trafić, bo ze strony pana młodego w dniu ślubu z przyjazdu zrezygnowało 10 osob i stół obok był prawie cały pusty. Ale ponieważ były porozstawiane winietki, to cały nasz bardzo zapchany stół bał się przesiąść. Jakoś tak głupio nam było.

Dlatego ja winietkom powiedziałam "nie". Na moim weselu ich nie było. Oczywiście był mały problem z miejscami, ale nie z powodu braku winietek tylko dlatego, że pani z recepcji nie przekazała właścicielowi ostatecznej liczby gości. Dlatego zamiast 52, było 50 nakryć. Ale obsługa sali szybko się z tym uporała.

Agnieszka19 - Czw Kwi 22, 2010 3:58 pm

ava napisał/a:
Agnieszka19 napisał/a:
Młodzi z resztą zawsze porzyjeżdżają jakiś czas po tym jak goście dojadą.

No niby tak, ale często (np. u nas tak było) goście na młodych czekają przed salą, więc nie mogą sobie zająć wcześniej miejsc :roll:


U nas też witali przed salą... po prostu weszli, zajęli miejsca a potem wyszli przed sale- żaden problem:)

Misiak87 - Sro Maj 12, 2010 9:58 am

My mieliśmy winietki na sali i to był świetny wybór! Mieliśmy okrągłe stoliki, trochę nad tym siedzieliśmy aby wszystkich fajnie poustawiać, ale wiem że każdy był zadowolony ze swojego miejsca! A my z siebie, że nam się udało tak ich porozsadzać, żeby wszystko było dobrze. :)
Ogólnie mieliśmy 12 stolików + nasz (my i świadkowie), przed salą była tablica stolików gdzie każdy mógł siebie znaleźć i zobaczyć przy jakim numerku siedzi. Nie było żadnego zamieszania.

Winietki to super sprawa. :)

sachmet - Sro Maj 12, 2010 10:25 am

U nas też będą winietki. Trochę posiedzimy nad rozsadzeniem gości. Raz jak ich nie było trafiła na miejsce obok jakiegoś dalekiego wujka, potem nazywałam go "Operatorem Wódki" :razz: Butelka nie chciałamu się odkleić od dłoni :-) Wciskał wszystkim mocniejsze trunki.
Misiak87, świetny pomysł z tą tablicą gdzie taką dostałaś?

Misiak87 - Sro Maj 12, 2010 10:37 am

Tablicę zrobiliśmy sami- kupiliśmy brystol (bordowy) i na nim ponaklejaliśmy wydrukowane tabelki z numerkiem stołu i nazwiskami (białe). :) Dosłownie kilka chwil roboty. :)
promyczek_mm - Sro Maj 12, 2010 10:39 am

sachmet napisał/a:
Misiak87, świetny pomysł z tą tablicą gdzie taką dostałaś?


My też mieliśmy winietki na stołach, ale tablicy nie robiliśmy, bo stwierdziliśmy, że goście i tak prawie jej nie czytają, co zresztą z doświadczenia potwierdziła obsługa sali. Po prostu przed wejściem do sali stali nasi tatusiowie i mówili gościom w którą stronę mają iść i też nie było zamieszania na sali :D

Magdzik - Sro Cze 30, 2010 3:56 pm

Ja chyba nie będę robić winetek.Jakoś nigdy nie lubiłam się dostosowywać do tego gdzie ktoś mi każe usiąść.
skalimonka - Czw Lip 01, 2010 12:45 pm

Po złych doświadczeniach na weselach bez winietek, u nas na weselu winietki były :) I bardzo dobrze sie stało, wszyscy goście byli bardzo zadowoleni ze swoich miejsc, czego dowodem jest to, ze do końca wesela, nikt sie nie przesiadał :smile: Grunt to dobre usadzenie gości.
paulii - Czw Lip 01, 2010 9:33 pm

U nas winietki będą. Uważam, że są bardzo przydatne szczególnie, że u nas będą dwa stoły.
martula_87 - Nie Sie 29, 2010 2:17 pm

My mamy w planach winietki.
Postaramy się zrobic je własnoręcznie.
paulii napisał/a:
Uważam, że są bardzo przydatne szczególnie, że u nas będą dwa stoły.
U nas będzie tak samo i przy naszym stole chciałabym usadzic znajomych a przy drugim rodziny.
paulii - Nie Sie 29, 2010 6:24 pm

martula_87 napisał/a:
i przy naszym stole chciałabym usadzic znajomych a przy drugim rodziny.


No u nas prawie tak samo:) Przy jednym stole rodzice ze starszym pokoleniem, a przy naszym stole będą znajomi i kuzynostwo w naszym wieku.

mała9364 - Pon Sie 30, 2010 9:08 am

U nas też będą winietki z racji tego,że pare osób nie może siedzieć koło siebie. :?
niesia2708 - Pon Sie 30, 2010 9:15 am

U nas były i nie żałuję!! Mało kto się przesiadł co chyba oznacza, że trafiłam z usadzaniem :]
W ten sposób kuzyni w naszym wieku i znajomi siedzieli koło nas a starsza część rodziny osobno :]

Uinena - Sob Wrz 25, 2010 10:37 am

Ja nie jestem za usadzaniem gości. Każdy niech dokona wyboru koło kogo chce usiąść. Znam przypadek, że na jednym weselu para szalonych, żywych czterdziestolatków została "wypchnięta" z towarzystwa, w którym dobrze się czuje i usadzona koło "dziadków" i bardzo źle się czuli bo staro się nie czują a w takim towarzystwie było im bardzo drętwo...
Misiak87 - Sob Wrz 25, 2010 12:54 pm

Uinena napisał/a:
Każdy niech dokona wyboru koło kogo chce usiąść.

No problem z tym, że nie zawsze da się "dokonać wyboru". Czasem bez winietek ludzie się pchają żeby zdobyć jak najlepsze miejsca, powstaje mega zamieszanie. Przynajmniej tak było, jak byłam na jakichkolwiek weselach bez winietek... Wolę spokojnie wyjść z auta, zostawić płaszcz itp wiedząc, że miejsce mam już gotowe, niż biec co sił w celu zajęcia najlepszego miejsca na sali...

Uinena napisał/a:
Znam przypadek, że na jednym weselu para szalonych, żywych czterdziestolatków została "wypchnięta" z towarzystwa, w którym dobrze się czuje i usadzona koło "dziadków" i bardzo źle się czuli bo staro się nie czują a w takim towarzystwie było im bardzo drętwo...

No cóż, jak ktoś nie umie usadzić rodziny tak, żeby była zadowolona, to może faktycznie niech się za to nie zabiera... :roll: Przecież "zgranego towarzystwa" albo ludzi którzy po prostu się znają i lubią nigdy nie powinno się rozbijać.

Uinena - Czw Wrz 30, 2010 1:25 pm

Misiak87 napisał/a:
No cóż, jak ktoś nie umie usadzić rodziny tak, żeby była zadowolona, to może faktycznie niech się za to nie zabiera... Przecież "zgranego towarzystwa" albo ludzi którzy po prostu się znają i lubią nigdy nie powinno się rozbijać.


Otóż to, wszystko zależy od ludzi - zarówno od gości jak i od "usadzaczy" (faktycznie jak ktoś nie umie usadzić to lepiej niech nie usadza) :) :)

PaulinaS - Czw Paź 21, 2010 1:55 am

Misiak87 napisał/a:
No cóż, jak ktoś nie umie usadzić rodziny tak, żeby była zadowolona, to może faktycznie niech się za to nie zabiera... :roll: Przecież "zgranego towarzystwa" albo ludzi którzy po prostu się znają i lubią nigdy nie powinno się rozbijać.


Też tak uważam i nie ma tu znaczenia wiek, bo byłam na weselach, na których ludzie w średnim wieku świetnie bawili się z młodzieżą i na odwrót. Więc w żadnym wypadku naszych gości nie będziemy usadzać patrząc na ich wiek :)

Zuza12345 - Pią Sie 12, 2011 6:54 pm

ja też na pewo będe mieć winietki, żeby nie było takiego zamieszania jak np u mojej siostry gdzie moi rodzice w końcu siedzieli oddzielnie - ze wzgledu na to, iż na paczątku musieli zajrzeć na chwilę na kuchnie... :?

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group