Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Luźne rozmowy - Jest mi smutno, bo..... cz. 2

Asiek - Wto Lis 15, 2011 3:52 pm
Temat postu: Jest mi smutno, bo..... cz. 2
Z racji ponad 2000 postów poprzedni temat zamknęłam i wzorem innych podobnych (z aktualnymi sprawami) otwieram kolejną odsłonę tego samego tematu.
Pozdrawiam (i oby tych smutnych dni u Was było jak najmniej).

mała9364 - Sro Lis 16, 2011 10:51 am

Bo jednak mój synek jest na coś uczulony.Plamki przy uszkach na brodzie i rączkach wróciły :cry: .Nie wiem czy mam to smarować.Dobrze,że w sobotę idziemy do lekarza
Marcka - Sro Lis 16, 2011 4:11 pm


Debussy - Sro Lis 16, 2011 4:13 pm

Bo babcię znowu deprecha łapie i wydzwania do mnie po kilkanaście razy dziennie, a jak jestem w pracy i nie mogę odebrać to dzwoni raz za razem, jakby się wściekła...
agulka1989 - Sro Lis 16, 2011 4:16 pm

mała9364, zdrówka dla synka!

A mi jest smutno, bo od ponad półtora roku widuję się ze Zbyszkiem tylko w weekendy (wyłączając 2 tygodnie przed i po ślubie, które miał wolne)... Tęsknię za nim okrutnie i mimo, że już się w jakimś stopniu przyzwyczaiłam, że go nie ma to jest mi bez niego zwyczajnie źle.
A jeszcze bardziej dołuje mnie fakt, że w jego szef ma w planach kolejną delegację do Opola... na 5 lat, z powrotami do Łodzi raz na dwa tygodnie :(

szaraczarownica - Sro Lis 16, 2011 4:16 pm

Debussy napisał/a:
jak jestem w pracy i nie mogę odebrać to dzwoni raz za razem, jakby się wściekła...

Oj skąd ja to znam.... Mój dziadek też tak robi, jak nie może się dodzwonić. Szczególnie jak z kimś właśnie rozmawiam. Później patrzę, a tam np. 8 smsów o nieodebranych połączeniach.
Nienawidzę tego :-?

kariczeq - Sro Lis 16, 2011 4:19 pm

mała9364, zdrówka dla Wiktorka

agulka1989, rzeczywiście ciężka sytuacja, ja sobie nie wyobrażam, żebym miała się z własnym mężem nie widzieć tyle czasu

szaraczarownica - Sro Lis 16, 2011 4:21 pm

agulka1989 napisał/a:
mimo, że już się w jakimś stopniu przyzwyczaiłam, że go nie ma to jest mi bez niego zwyczajnie źle

I żadnej sensownej decyzji nie można podjąć, no nie? Ja przynajmniej tak miałam - jak potrzebowałam się skonsultować z mężem w sprawie czegokolwiek, to zajmowało to tyle czasu, że aż mi się odechciewało. Nie mówiąc już o tym, że mój mąż nie miał w zasadzie weekendu, bo jak wracał do domu, to trzeba było coś pozałatwiać, poodwiedzać stęsknioną rodzinę i znajomych, porobić większe zakupy. I usiąść na tyłku to on mógł dopiero w pociągu w drodze powrotnej do Sosnowca/Warszawy. A my z mężem nie umiemy odpoczywać coś robiąc, nawet będąc "w gościach". Nam jest potrzebna cisza, spokój, wyciągnięcie się na kanapie.
Przeniesienie się do Opola nie wchodzi w grę?

Debussy - Sro Lis 16, 2011 4:43 pm

agulka1989, a zmiana pracodawcy? Znalezienie czegoś na miejscu nie wchodzi w grę?
agulka1989 - Sro Lis 16, 2011 4:50 pm

szaraczarownica napisał/a:
żadnej sensownej decyzji nie można podjąć, no nie? Ja przynajmniej tak miałam - jak potrzebowałam się skonsultować z mężem w sprawie czegokolwiek, to zajmowało to tyle czasu, że aż mi się odechciewało.

Dokładnie tak :(
Nasz kontakt ogranicza się do codziennych kilkuminutowych rozmów przez telefon i to też nie zawsze się udaje, bo tam gdzie jest Zbyszek nie ma zasięgu :( Więc żeby ze mną porozmawiać to musi wsiąść w auto i pojechać gdzieś gdzie ten zasięg jest :(

szaraczarownica napisał/a:
mój mąż nie miał w zasadzie weekendu, bo jak wracał do domu, to trzeba było coś pozałatwiać, poodwiedzać stęsknioną rodzinę i znajomych, porobić większe zakupy.

Jakbym czytała o nas...
Tylko u nas poza zakupami, spotkaniami z rodziną itp dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że zlikwidowali mi wieczorówkę, którą miałam w tygodniu, przez co na zajęcia chodzę co 2 tygodnie... oczywiście w weekendy. I siedzę od 8 do 18 na zajęciach, więc w zasadzie weekend z du*y bo przez dwa dni widzimy się łącznie około 6 godzin :(

szaraczarownica napisał/a:
Przeniesienie się do Opola nie wchodzi w grę?

Niestety póki co nie, bo mam szkołę :( Co prawda ostatni rok no ale zawsze...




Poza tym chciałabym za te kilka lat (kiedy już skończę szkołę, znajdę jakąś pracę i zdobędę jakieś doświadczenie) zajść w ciążę... a nie chcę żeby moje dziecko miało weekendowego tatusia :(
Poza tym ta praca w Opolu też nie byłaby na stałe a takie bycie na walizkach i jeżdżenie za Zbyszkiem (a jeszcze nie daj Boże z małym dzieckiem pod pachą) tam, gdzie go szef wyśle mogłoby być uciążliwe i mało fajne :(


Debussy problem polega na tym, że z wykształceniem Zbyszka (jest elektromonterem) nie ma 100% pewności, że znajdzie pracę, w której zawsze będzie w Łodzi... Ta praca ma to do siebie, że jedzie się tam gdzie jest zlecenie...
I to samo było u poprzedniego pracodawcy... Była praca w Łodzi lub okolicach to był na miejscu a później szef dostał zlecenie w Gdańsku i Sopocie i Zbyszek wyjechał...

mietka - Sro Lis 16, 2011 4:59 pm


Hatifnatka - Sro Lis 16, 2011 5:05 pm

agulka1989, współczuję :( niefajna to sytuacja, nie chciałabym żeby mój Mąż wyjechał na tak długo i wracał tylko na weekendy.
niem - Sro Lis 16, 2011 5:15 pm

agulka1989 napisał/a:
Poza tym ta praca w Opolu też nie byłaby na stałe a takie bycie na walizkach i jeżdżenie za Zbyszkiem (a jeszcze nie daj Boże z małym dzieckiem pod pachą) tam, gdzie go szef wyśle mogłoby być uciążliwe i mało fajne
jednak niektórym się udaje, czytałam bardzo fajny wywiad z Anią Przybylską, która jeździ za mężem, tam gdzie akurat gra, zeby byli razem, dzieci mialy tate itp. chyba to bylo w Twoim stylu

a mi jest smutno, bo mieli dzisiaj zadzwonić z pracy, która miała być "pewną", a tu już po 17stej, więc raczej znów nie zadzwonią.. :/

misiao1983 - Sro Lis 16, 2011 5:17 pm

agulka1989 napisał/a:
szaraczarownica napisał/a:
Przeniesienie się do Opola nie wchodzi w grę?

Niestety póki co nie, bo mam szkołę :( Co prawda ostatni rok no ale zawsze...
jeśliby tylko się dałoo, to jednak zastanowiłabym się nad przeniesieniem. Agulka współczuję.
klara76 - Sro Lis 16, 2011 5:19 pm


kariczeq - Sro Lis 16, 2011 5:19 pm

klara76, może szykuje jakąś niespodziankę
mala_mk - Sro Lis 16, 2011 5:33 pm

agulka1989, nie zazdroszczę. Miałam takie "weekendówki" w czasach narzeczeństwa i już wtedy mi było ciężko, a teraz aż ciężko mi to sobie wyobrazić.
niem napisał/a:
czytałam bardzo fajny wywiad z Anią Przybylską, która jeździ za mężem, tam gdzie akurat gra, zeby byli razem, dzieci mialy tate itp

Ale to jednak trochę inna rzeczywistość. Zarobki piłkarzy i aktorów nie są zapewne takie jak elektromontera, więc stać ich na wynajmowanie mieszkań/domów. Ona też w każdym nowym mieście nie musi szukać nowej pracy, jak mieszkali w Turcji parę lat, w ogóle z niej zrezygnowała. Poza tym takie wędrówki są wpisane w ich zawody i życie.

ewa.krzys - Sro Lis 16, 2011 5:45 pm

agulka1989, tak się zastanawiam jakie rozwiązanie byłoby najlepszego, ale pomysłów niestety nie mam... Szczerze nie wyobrażam sobie spotykania tylko w weekendy i pięciominutowych rozmów.
wisieneczka85 - Sro Lis 16, 2011 6:09 pm

Cytat:
agulka1989
buuu strasznie współczuję smutno mi się zrobiło jak przeczytałam twój post, też sobie nie wyobrażam takiego życia także szczerze Was podziwiam :(
szaraczarownica - Sro Lis 16, 2011 6:15 pm

Cytat:
Niestety póki co nie, bo mam szkołę Co prawda ostatni rok no ale zawsze...

Wiesz, ale to co dwa tygodnie jest. Może jakoś by się udało.
Chociaż rozumiem to trochę, bo ja się do Sosnowca na stałe nie przeniosłam też głównie ze względu na studia, które miałam co 1-2 tygodnie.

Malena - Sro Lis 16, 2011 6:17 pm

agulka1989, współczuję, ale niestety czasem tak jest, że to praca determinuje miejsce zamieszkania...na jak długo zniesiecie takie życie widując się kilka godzin w tygodniu? Ciężka sprawa, z drugiej strony związkowi dobrze robi stęsknienie się za sobą, a nie kiszenie we własnym sosie....życze Wam wytrwałości i siły Kochani i jak największej ilości czasu spędzonego wspólnie.
Zycie weekendowe jest dobre na trochę, ale z dzieciakami i na dłuższą metę lepiej chyba pojechać za mężem i byc rodziną, ja bym tak zrobiła - gdybym tylko mogła, to bym jechała. Jesteś młodziutka, skończysz szkołę i razem będziecie decydowac gdzie zamieszkać, żeby było Wam najlepiej.

mala_mk - Sro Lis 16, 2011 6:55 pm

No tak, ale Wy piszecie o przeprowadzce w jedno miejsce. A agulka pisała, że tam praca nie byłaby również na stałe. Więc co? Co parę miesięcy zmiana miasta?
Ja na pewno zostałabym tutaj, tu chociaż Aga ma kogoś bliskiego, do kogo może się zwrócić, jak Zbyszek wyjeżdża. Chociaż to jednak trudne życie...

ava - Sro Lis 16, 2011 7:00 pm

mala_mk napisał/a:
Wy piszecie o przeprowadzce w jedno miejsce. A agulka pisała, że tam praca nie byłaby również na stałe. Więc co? Co parę miesięcy zmiana miasta?
Ale Agulka pisała o 5 latach, to jednak jest dosyć długi okres czasu :roll: Nie wyobrażam sobie być weekendowym małżeństwem przez tyle lat...

[ Dodano: Sro Lis 16, 2011 7:02 pm ]
mala_mk napisał/a:
niem napisał/a:
czytałam bardzo fajny wywiad z Anią Przybylską, która jeździ za mężem, tam gdzie akurat gra, zeby byli razem, dzieci mialy tate itp

Ale to jednak trochę inna rzeczywistość.
Zgadzam się z małą_mk, nie ma co porównywać tych dwóch sytuacji
klarysa - Sro Lis 16, 2011 7:03 pm

Moja znajoma ma podobnie, z tym że jej mąż dostaje zlecenia po parę tygodni lub miesięcy w różnych miejscach na świecie. Cały czas za nim jeździ, bo najpierw brała urlop, a teraz jest na wychowawczym. Ale to dlatego, że sama lubi zmiany i podróże, a poza tym postanowili, że jak dziecko zacznie chodzić do szkoły, to mąż ma siedzieć na miejscu (gdziekolwiek je sobie w końcu znajdą), więc teraz korzystają.

agulka1989 wiecie najlepiej jak to wszystko wygląda, znajdźcie czas, żeby pogadać i ustalić coś na teraz i na przyszłość. Dobrze będzie! :)

ppola - Sro Lis 16, 2011 7:14 pm

No dobra, a ja nie wytrzymałam rozłąki spakowałam manatki, dałam wypowiedzenie w pracy i pojechałam za mężem - wtedy jeszcze narzeczonym. Absolutnie nie żałuję tej decyzji i gdyby była znowu taka sytuacja zrobiłabym tak samo. Ale fakt byliśmy sami, bez dzieci i jako takich zobowiązań.
mala_mk - Sro Lis 16, 2011 7:26 pm

ava napisał/a:
Ale Agulka pisała o 5 latach, to jednak jest dosyć długi okres czasu :roll: Nie wyobrażam sobie być weekendowym małżeństwem przez tyle lat...

No tak, racja. Ja zrozumiałam tylko, że praca tam wyglądałaby podobnie jak teraz, czyli że Zbyszek musiałby również wyjeżdżać z Opola. Ale to chyba moja nadinterpretacja.
Trudna sytuacja, ale agulka życzę Ci, żebyście znaleźli jak najlepsze dla Was rozwiązanie.

kasia_m85 - Sro Lis 16, 2011 7:58 pm

ppola napisał/a:
nie wytrzymałam rozłąki spakowałam manatki, dałam wypowiedzenie w pracy i pojechałam za mężem - wtedy jeszcze narzeczonym. Absolutnie nie żałuję tej decyzji i gdyby była znowu taka sytuacja zrobiłabym tak samo. Ale fakt byliśmy sami, bez dzieci i jako takich zobowiązań.

Zrobiłabym tak samo.
Malena napisał/a:
związkowi dobrze robi stęsknienie się za sobą, a nie kiszenie we własnym sosie....

Raz na jakiś czas owszem,ale prawie non stop to chyba nie. No mieszkanie z mężem na co dzień nie jest dla mnie kiszeniem sie we własnym sosie. Rozłąka od czasu do czasu-jasne, na dłuższą metą nie.

niesia2708 - Sro Lis 16, 2011 8:45 pm

agulka1989, a to jakaś większa praca szykuje się w Opolu że są plany na najbliższe 5 lat??Jeśli tak to może warto by było przemęczyć się i przenieść do Opola i dojeżdżać na zajęcia a nie żyć tak na odległość....
Pepsi - Sro Lis 16, 2011 8:50 pm

agulka1989 współczuję Ci bardzo. My jesteśmy 7 lat po ślubie. Czasami mój mąż wyjeżdża na konferencje, konwenty, szkolenia itp Z reguły nie trwa to dłużej niż 3-4 dni, ale gdy zdarza się często to tez mi się tęskni....
agulka1989 - Sro Lis 16, 2011 8:58 pm

Dzięki, dziewczyny za te wszystkie słowa...
Jeśli wizja z wyjazdem do Opola się sprawdzi to ja oczywiście będę chciała wyjechać ze Zbyszkiem. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym przez 5 lat widywać się z nim co 2 tygodnie w weekendy... Najwyżej to ja będę dojeżdżała na zajęcia do Łodzi.

niesia2708 napisał/a:
jakaś większa praca szykuje się w Opolu że są plany na najbliższe 5 lat??

Podobno w Opolu mają powstać jakieś nowe bloki energetyczne w elektrowni... i firma szefa Z. ma zakładać tam klimatyzację czy coś tam... A, że tych bloków ma być kilka to będzie to praca na 5 lat minimum...

Misiak87 - Sro Lis 16, 2011 9:05 pm

agulka1989, ja popieram przedmówczynie- osobiście wolałabym widzieć męża codziennie i wyjeżdżać do szkoły na weekendy, niż taką sytuację, jaką przestawiłaś. Nie macie chyba za bardzo czasu w ogóle się sobą nacieszyć... Taka sytuacja nie jest dla mnie ani dobrą formą związku, ani dobrym rodzajem tęsknoty...
Sytuacja jest o tyle dobra, że w Łodzi póki co niewiele naprawdę Cię trzyma oprócz szkoły (nie znam wystarczająco Twojej sytuacji, ale tak wnioskuję), do której możesz dojeżdżać- mój K jeździł co tydzień do szkoły do Katowic- dało się.
Powinniście to sobie razem przemyśleć, wszystkie za i przeciw, chociaż (jak dla mnie) jest więcej za, choć sytuację znam tylko z Twojego opisu...

madzik_86 - Sro Lis 16, 2011 9:08 pm

agulka1989 bardzo Ci współczuje, bo ja jestem typem strasznego "tęknisia" i nie wyobrażam sobie widzieć R. raz na tydzień-dwa, ale życie się różnie układa i może jeszcze kiedyś będę musiała żyć tak jak Ty..w każdym razie życzę Ci wytrwałości i nadziei, że może się to zmieni :)
Hellen - Sro Lis 16, 2011 9:51 pm


EwaM - Sro Lis 16, 2011 10:08 pm

agulka1989, w przeciwieństwie do innych forumek nie będę ci słodzić. Niestety, czy się nam to podoba czy nie, określone zawody łączą się z określonymi niedogodnościami. I nie ma co się smucić czy zamartwiać, tylko trzeba wziąć problem na bary, wybrać najlepsze rozwiązanie i już bez smutków czy biadolenia podążać obraną drogą. Przynajmniej ja bym tak zrobiła, ale ja należę do tych osób, które nie lubią się nad sobą użalać.
Nie mogę porównywać mojej sytuacji do twojej, bo na pewno jest dużo bardziej komfortowa, ale ja też nie mam mojego męża na wyciągnięcie ręki. I nigdy nie wiem czy wróci po pracy do domu czy go gdzieś wyślą. Trudno się mówi, takiego go wybrałam, takiego go mam :)

MalaJu - Sro Lis 16, 2011 10:46 pm

EwaM napisał/a:
Trudno się mówi, takiego go wybrałam, takiego go mam :)

ja tak mówię, jak co rano trzaska drzwiami i kubkami z kawą szykując sie do pracy na szóstą ;)

chudzielec7 - Czw Lis 17, 2011 9:08 am

mała9364 Współczuje :uscisk: Wiem jak się czujesz bo moja Zuzia też dostała jakiś krostek na twarzy i główce. Nie wiem czy to od jakiegoś produktu w moim jadłospisie czy może skaza białkowa. Bo ostatnio jak byłam u fryzjera to ktoś spytała czy nie ma, a ta osoba widziała ją pierwszy raz. Cóż pozostaje poczekać do przyszłego tygodnia jak pójdziemy na szczepienie, to się dowiemy.
Bian - Czw Lis 17, 2011 9:38 am

MalaJu napisał/a:
do pracy na szóstą


MalaJu, mój chodzi do pracy na 4:30 :twisted: na szczęście w ciągu trzech lat wypracował sobie praktycznie bezgłośne wychodzenie :D

agulka1989 napisał/a:
z wykształceniem Zbyszka (jest elektromonterem) nie ma 100% pewności, że znajdzie pracę, w której zawsze będzie w Łodzi...


agulka1989, mój brat jest elektrykiem, więc wiem przynajmniej częściowo co to oznacza. Jego żona przez kilka lat widywała go przy dobrych wiatrach co dwa tygodnie przez dwa dni weekendu (jak pracował we Wrocławiu to raz na półtora miesiąca). Teraz udało mu się chwilowo załapać w firmie, która ma zlecenie bliżej Piotrkowa, więc wraca na noc do domu, ale to też nie będzie trwało wiecznie. A dodam, że mają obecnie prawie 6-letnie dziecko, więc zdecydowali się, że jednak one zostaną na miejscu.

Ale szczerze mówiąc, to w Waszej sytuacji poważnie rozważyłabym przeprowadzkę. 5 lat to nie taki krótki okres czasu. Zastanówcie się na spokojnie czy w praktyce przeprowadzka Was obojga jest możliwa, czy będziecie wtedy szczęśliwsi, spokojniejsi. Mam nadzieję, że podejmiecie decyzję, która uszczęśliwi Was oboje.

EwaM napisał/a:
nie ma co się smucić czy zamartwiać, tylko trzeba wziąć problem na bary, wybrać najlepsze rozwiązanie i już bez smutków czy biadolenia podążać obraną drogą


O to właśnie, rada jest jak najbardziej słuszna :)

paulinkaaMU - Czw Lis 17, 2011 7:18 pm


tulipan87 - Czw Lis 17, 2011 7:22 pm

...bo właśnie się dowiedziałam, że firma, w której pracowałam będzie działać tylko do marca..co dalej niewiadomo :(
chudzielec7 - Pią Lis 18, 2011 12:06 pm

tulipan87 Bardzo mi przykro :uscisk: Nie martw się na zapas może coś jeszcze wymyślą a jak nie to chyba musicie dostać odprawę jeśli się nie mylę oczywiście
asia7 - Pią Lis 18, 2011 12:29 pm

agulka1989 mój tata jest elektromonterem i od 7-8 lat bardzo często jest w delegacjach (ostatnio praktycznie cały czas), wiem, że jego młodsi koledzy jeżdżą też często za granicę (ostatnio Finlandia)... no z tym, że moja mama akurat z tych wiecznych delegacji jest bardzo zadowolona :cool: , chociaż rozumiem, że na początku małżeństwa to może być przeszkoda (pamiętam, że jak byłam mała tata cały czas był gdzieś właśnie za granicą a ze względu na czasy do domu przylatywał dopiero jak skończył całą delegację - kilka m-cy - rok itp.)

a mi jest smutno bo od tygodnia coś złego dzieje się z moim organizmem - najpierw przez kilka dni non stop bolał mnie brzuch a od wczoraj (gdy brzuch przeszedł) boli mnie głowa (typowo jak zatoki czołowe i przynosowe z tym, że nie mam ani śladu kataru :/ ) :(

tomcia - Pią Lis 18, 2011 12:30 pm

tulipan87, do marca jeszcze 4 miesiące i na pewno coś do tego czasu znajdziesz! :uscisk:
ppola - Pią Lis 18, 2011 12:36 pm

tulipan87, przykro mi :(
tomcia, biorąc pod uwagę zaawansowaną ciążę i poród, to faktycznie do kwietnia moze coś znaleźć :roll:

anooleczka - Pią Lis 18, 2011 1:18 pm

Moj maz jakis taki dziwny jest... to chyba przez problemy w pracy :(
słonko - Pią Lis 18, 2011 1:50 pm

smutno mi, bo Nika jest chora :(
Malena - Pią Lis 18, 2011 1:53 pm

tulipan87, przykro mi..pamiętam, jak się dowiedziałam, ze zdejmują z anteny mój program i zostałam z dnia na dzień bez pracy, Ty masz jeszcze chwilę, a potem maluszka, na pewno znajdziesz jakieś rozwiązanie..
anooleczka, czemu dziwny? Moze przemęczony? Spędźcie weekend tylko we dwoje, jakiś film w tv, kąpiel, masaż, zrelaksujcie się.
słonko, zdrowka dla Niki!

chudzielec7 - Pią Lis 18, 2011 2:06 pm


kariczeq - Pią Lis 18, 2011 2:57 pm


Karola5 - Pią Lis 18, 2011 3:14 pm

Trzymajcie się dziewczyny! :glaszcze:
kinix21 - Pią Lis 18, 2011 3:46 pm

asia7 napisał/a:
no z tym, że moja mama akurat z tych wiecznych delegacji jest bardzo zadowolona :cool:

moja mama też zawsze chciała męża- marynarza :wink:
trzymajcie się dziewczyny :glaszcze:

klarysa - Pią Lis 18, 2011 3:57 pm

Dziewczyny, może to po prostu hormony i zmęczenie. Rozmowa z innymi mamami (w tym z oczekującymi) to świetny pomysł :)
caixa - Pią Lis 18, 2011 5:23 pm

EwaM napisał/a:
I nie ma co się smucić czy zamartwiać, tylko trzeba wziąć problem na bary, wybrać najlepsze rozwiązanie i już bez smutków czy biadolenia podążać obraną drogą.


Popieram Ewę w 100%. Ja co prawda nie jestem w takiej sytuacji ale gdybym była rozwiązałabym ten problem wspólnie z mężem. Przeanalizowała za i przeciw. Powodzenia.

słonko - Pią Lis 18, 2011 7:22 pm

Malena, chudzielec7, dzięki!
Agulka, trzymaj se, choć wiem, że jest cholernie ciężko.

ola88 - Pią Lis 18, 2011 7:48 pm

a mi smutno, bo ostatnio do męża odezwała się "headhunterka" z propozycją pracy w okolicach Piotrkowa, co jak najbardziej by nam pasowało, możliwość wrócenia do Bełchatowa. Tylko szkoda, że taka okazja nie pojawiła się rok temu :(
M4rcysi4 - Pią Lis 18, 2011 11:22 pm


Ambrozja - Sob Lis 19, 2011 9:39 am

ola88, a w czym problem teraz? Nie możecie się już przenieść?
Aliana - Sob Lis 19, 2011 9:53 am

ola88, w dzisiejszych czasach pracę często się zmienia i trzeba być mobilnym. Zawsze możecie spróbować przeprowadzki jeśli coś ma się zmienić na lepsze.
caixa - Sob Lis 19, 2011 10:04 am

Tylko, że Ola kupiła z mężem niedawno mieszkanie w Łodzi i chyba tu jest problem.
tomcia - Sob Lis 19, 2011 10:35 am

ppola napisał/a:
tomcia, biorąc pod uwagę zaawansowaną ciążę i poród, to faktycznie do kwietnia moze coś znaleźć :roll:

No tak nie spojrzałam na suwak :oops: Może to marne pocieszenie, ale przynajmniej będzie wypłacane świadczenie jeszcze przez macierzyński...

[ Dodano: Sob Lis 19, 2011 10:40 am ]
Olu, chyba z tego co pamiętam braliście kredyt. Nie wiem jakie rozwiązanie byście przewidywali, ale ja kupiłam akurat mieszkanie z kredytem hipotecznym. Nie dla każdego kupującego jest to problem.

kochecka - Nie Lis 20, 2011 9:18 am


Yoanna - Nie Lis 20, 2011 10:27 am

...drugi dzień nie gadam ze "starym" :evil:
Malwina_łódź - Nie Lis 20, 2011 1:39 pm

Yoanna napisał/a:
...drugi dzień nie gadam ze "starym" :evil:


I ja... :roll:

Malena - Nie Lis 20, 2011 2:30 pm


Malwina_łódź - Nie Lis 20, 2011 4:09 pm


chudzielec7 - Nie Lis 20, 2011 4:19 pm


kinix21 - Nie Lis 20, 2011 4:51 pm


malinka1984 - Nie Lis 20, 2011 4:54 pm


Hosiole - Nie Lis 20, 2011 6:21 pm

a mnie smutno, bo Staś już kolejny tydzień nie pójdzie do żłobka. W zeszłym tygodniu siedział z gilem i kaszlem w domu, niestety leki okazały się nieskuteczne i jutro czeka nas kolejna wizyta u lekarza :(
Pepsi - Nie Lis 20, 2011 6:50 pm


risonia - Nie Lis 20, 2011 7:20 pm

Mo moja Basi jest chora ( zęby jej idą ) i nie umiem jej pomóc
Kociadło - Nie Lis 20, 2011 7:22 pm

dziewczyny współczuję wszystkich smutników, oby nadchodzący nowy tydzień rozwiązał wszystkie problemy i dał radośniki dla Was.
caixa - Nie Lis 20, 2011 7:49 pm


Emi - Nie Lis 20, 2011 7:49 pm

Mnie jest smutno bo to druga z kolei niedziela jak źle się czuję :( Ledwo się dziś z łóżka zwlekłam a taka piękna pogoda była za oknem
Yoanna - Nie Lis 20, 2011 7:50 pm


Brinka - Nie Lis 20, 2011 7:50 pm

Dziewczyny współczuję chorujących dzieci. Niech szybko dochodzą do siebie.
martitka - Nie Lis 20, 2011 8:03 pm

U nas też szpital... Młody już chyba nie wróci do żłobka w listopadzie nawet na jeden dzień :(
Balbina - Nie Lis 20, 2011 8:48 pm

Ojej, biedne maluchy.
Kati - Nie Lis 20, 2011 8:52 pm

Przykro mi dziewczyny...
mi jest smutno bo to niedziela i koniec weekendu

suzarek - Nie Lis 20, 2011 8:52 pm

martitka napisał/a:
U nas też szpital...
o rany, przykro mi :-?
U nas też jest dziwnie - Krzysiek ani chory ani zdrowy :?

M4rcysi4 - Nie Lis 20, 2011 9:17 pm


Amira - Nie Lis 20, 2011 9:21 pm

Kati napisał/a:
mi jest smutno bo to niedziela i koniec weekendu


postuluje o wydluzenie doby sobot i niedziel do 48h 8)

martitka - Nie Lis 20, 2011 9:26 pm

suzarek napisał/a:
martitka napisał/a:
U nas też szpital...
o rany, przykro mi :-?
Żebym nie była źle zrozumiana... Szpital = cały dom chory i się kisimy wszyscy bez wychodzenia na powietrze... Dopiero jak suzarek napisałaś swojego posta, zobaczyłam jak to zabrzmiało :) Nie zmienia to faktu, że ja w ciąży nie bardzo mam się czym leczyć, Piotrek ma zapalenie gardła i pleśniawkę, a mąż też jakiś pociągający i smarkaty.. :(
caixa - Nie Lis 20, 2011 9:43 pm


tomcia - Nie Lis 20, 2011 10:12 pm


M4rcysi4 - Nie Lis 20, 2011 10:28 pm

martitka napisał/a:
mąż też jakiś pociągający

niemożliwe :smile:

niem - Nie Lis 20, 2011 10:43 pm

M4rcysi4 napisał/a:
martitka napisał/a:
mąż też jakiś pociągający

niemożliwe
i wesoło się w tym smutnym wątku zrobiło ;)
Malwina_łódź - Pon Lis 21, 2011 5:53 am


evelinka - Pon Lis 21, 2011 9:05 am

...bo mąż mi potłukł auto. Lampa i zderzak do wymiany
klara76 - Pon Lis 21, 2011 10:07 am

caixa napisał/a:
My jakimś cudem wyszliśmy z "gruźliczego kaszlu". Dałam sobie czas do jutra ale na szczęście wizyta nie będzie konieczna. Zamiast antybiotyków i leków przeciwwirusowych lekarz zalecił: nie przegrzewanie, częste spacery i 2 syropki. O dziwo działa

zazdroszczę bo u nas ani syropki a nie antybiotyk nie pomaga, już tydzien siedzimy w domu a Młoda cały czas kaszle

mietka - Pon Lis 21, 2011 10:12 am

klara76,
Helene w 4 dni wyleczyłam bactrimem i herbapectem

justinaa - Pon Lis 21, 2011 10:31 am

niem napisał/a:
M4rcysi4 napisał/a:
martitka napisał/a:
mąż też jakiś pociągający

niemożliwe
i wesoło się w tym smutnym wątku zrobiło ;)


zgadzam się, ale generalnie współczuję wszystich smutków

klara76 - Pon Lis 21, 2011 11:14 am

mietka napisał/a:
klara76,
Helene w 4 dni wyleczyłam bactrimem i herbapectem

a ja od środy Młodaj daję Rulid i Mucosolwan i wciąż pokasłuje mokro i ma gila

juta79 - Wto Lis 22, 2011 12:39 pm


ola88 - Wto Lis 22, 2011 5:15 pm


Aliana - Wto Lis 22, 2011 6:17 pm

Nie jestem pewna na 100% ale rodziny na swoim chyba nie da się pozbyć przed 8 latami. Dlatego między innymi uznałam to za kiepską opcję bo zakładałam wcześniejszą spłatę (a wyszła sprzedaż mieszkania)
Agguniaa - Wto Lis 22, 2011 7:18 pm

dopadła mnie jesienna chandra...
Ewelina caterin - Wto Lis 22, 2011 7:22 pm

Mi jest dziś smutno bo się okazało, że mój przyszły świadek ma czerniaka złośliwego :cry: .
Nie wiem co teraz będzie :cry:

Debussy - Wto Lis 22, 2011 8:14 pm


ola88 - Wto Lis 22, 2011 8:17 pm


podrozniczka - Wto Lis 22, 2011 9:57 pm

poklocilam sie z mezem. Ech caly dzien jest do d...
caixa - Wto Lis 22, 2011 10:16 pm

Debussy, bardzo mi przykro :(
podrozniczka, napij się wina... Jutro będzie lepiej.

Agu24 - Wto Lis 22, 2011 10:24 pm

Mnie jest jakoś tak smutno bez żadnego powodu. Chyba ta pogoda mnie tak przygnębia. Nie lubię listopada.
M4rcysi4 - Wto Lis 22, 2011 10:50 pm

... zrobiło mi się bardzo smutno bo tu za dużo na prawdę smucących spraw...
ola88 - Wto Lis 22, 2011 10:53 pm


poison_moon - Wto Lis 22, 2011 11:17 pm

Smutno mi, bo okazało się, że ciąża mojej przyjaciółki jest zagrożona :(
niesia2708 - Sro Lis 23, 2011 7:48 pm


juta79 - Sro Lis 23, 2011 7:59 pm


M4rcysi4 - Czw Lis 24, 2011 12:23 am

... bo od ponad tygodnia nie całowałam się z PM i nie przytulałam się do niego, bo choruje na dziwną chorobę, którą zaraził się od mojego chrześniaka, objawiającą się jakąś wysypką. Brakuje mi tej bliskości jak cholera :(
ewa.krzys - Czw Lis 24, 2011 7:27 am

M4rcysi4, oj współczuję ... Ale jakieś leki dostał, prawda?

A mi może nie tyle co smutno, co dziwnie ... Wczoraj się dowiedzieliśmy z K., że jego kolega i sąsiad zarazem miał poważny wypadek, na szczęście nic się nie stało, ale jak zobaczyłam zdjęcia auta to byłam przerażona :( Facet wymusił na nim pierwszeństwo ... http://www.dzienniklodzki...aleria-material I teraz tak myślę, że to przecież mogło stać się nam ...

M4rcysi4 - Czw Lis 24, 2011 11:36 am

Ewuś, ale na szczęście nie stało się Wam ;)

A antybiotyk brał przez 1,5 dnia , później inny lekarz kazał mu odstawić. Bierze antyhistaminowy lek (tak na wszelki wypadek), kąpie się w nadmanganianie potasu i brał jakieś leki przeciwgorączkowe bez zecepty. To przechodzi samoistnie po 7-10 dniach. Za jakieś 3 dni powinno mu zejść. A tak ku przestrodze to w Bełchatowie panuje taka choroba wirusowa już jakiś czas- to prawdopodobnie choroba bostońka, prawdopodobnie, bo jeszcze żaden lekarz jej tak nie zdiagnozował (może jej nie znają).

ola88 - Czw Lis 24, 2011 6:16 pm


niesia2708 - Czw Lis 24, 2011 6:24 pm


Hatifnatka - Czw Lis 24, 2011 6:26 pm


juta79 - Czw Lis 24, 2011 7:16 pm


agulka1989 - Czw Lis 24, 2011 7:24 pm


Marcka - Czw Lis 24, 2011 7:32 pm


Debussy - Czw Lis 24, 2011 7:43 pm


kinix21 - Czw Lis 24, 2011 7:53 pm


martitka - Czw Lis 24, 2011 8:06 pm


Pepsi - Czw Lis 24, 2011 8:09 pm


klarysa - Czw Lis 24, 2011 8:57 pm

"Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie." Niestety w szczęściu też. Kolejne ważne i miłe wydarzenie w naszym życiu stało się dla naszych bliskich okazją do zrobienia nam przykrości. A że znów wykorzystują do swych głupich gierek dzieci, to tym bardziej podłe :(
Bian - Czw Lis 24, 2011 9:05 pm


malinka1984 - Czw Lis 24, 2011 9:10 pm

Bian napisał/a:
ola88 bardzo mi przykro...
dołączam się do tych słów, ehh życie...
Dosia_Zosia - Czw Lis 24, 2011 9:10 pm

klarysa, chodzi o te urodziny?
klarysa - Czw Lis 24, 2011 9:44 pm


M4rcysi4 - Czw Lis 24, 2011 10:18 pm


klarysa - Czw Lis 24, 2011 10:32 pm


kakonka - Czw Lis 24, 2011 10:50 pm

M4rcysi4 napisał/a:
Olcia


trzymaj się ciepło

Hosiole - Czw Lis 24, 2011 11:22 pm


ewa.krzys - Pią Lis 25, 2011 8:00 am


Michasia - Pią Lis 25, 2011 1:40 pm

A mnie jest przykro bo ostatnio nie widuję męża zbyt często a teraz okazało się,że kolejny weekend będę sama:(
Straciłam radość z wolnych dni :cry:

klarysa - Pią Lis 25, 2011 3:17 pm

Michasia wykorzystaj ten czas dla siebie, zrób coś, co z mężem nie byłoby możliwe.
kariczeq - Pią Lis 25, 2011 3:30 pm


kasia_m85 - Pią Lis 25, 2011 9:06 pm


MalaJu - Pią Lis 25, 2011 9:09 pm


szaraczarownica - Pią Lis 25, 2011 9:21 pm


juta79 - Pią Lis 25, 2011 9:39 pm


niesia2708 - Pią Lis 25, 2011 9:41 pm


paulinkaaMU - Pią Lis 25, 2011 9:44 pm


Misiak87 - Pią Lis 25, 2011 10:05 pm

Dziewczyny współczuję smutników, trzymajcie się.
M4rcysi4 - Pią Lis 25, 2011 10:40 pm

MalaJu niech moc będzie z Tobą!
klara76 - Sob Lis 26, 2011 1:41 pm


ola88 - Sob Lis 26, 2011 9:17 pm


mała9364 - Pon Lis 28, 2011 6:35 pm


kariczeq - Pon Lis 28, 2011 7:32 pm


Marcka - Pon Lis 28, 2011 7:59 pm


niesia2708 - Czw Gru 01, 2011 6:41 pm


kariczeq - Sob Gru 03, 2011 4:09 pm

po prostu od wczoraj wieczór jakbym mogła to bym cały czas płakała, nie wiem co się ze mną dzieje, z małym wszystko dobrze, w innych sprawach też jest ok, a ja czuję się jakaś beznadziejna :(
Bian - Sob Gru 03, 2011 8:55 pm

kariczeq no to chyba można powiedzieć, że hormony robią swoje. Ściskam!
anooleczka - Nie Gru 04, 2011 6:31 pm


Magdzik - Nie Gru 04, 2011 8:40 pm

kariczeq napisał/a:
a ja czuję się jakaś beznadziejna :(

przekazuję pozytywne fluidy ;)
Każda kobietka tak od czasu do czasu ma :razz:

kariczeq - Pon Gru 05, 2011 11:01 am

dzięki dziewczyny, już na szczęście mi przeszło, rzeczywiście to te ciążowe hormony

anooleczka bardzo mi przykro :(

Kociadło - Pon Gru 05, 2011 3:49 pm


M4rcysi4 - Pon Gru 05, 2011 3:53 pm


Kociadło - Pon Gru 05, 2011 3:58 pm


Magdzik - Pon Gru 05, 2011 9:08 pm


Misiak87 - Pon Gru 05, 2011 9:30 pm


M4rcysi4 - Wto Gru 06, 2011 12:20 am

bo "Violetta Villas" nie żyje... :(
malinka1984 - Wto Gru 06, 2011 6:00 am


Hatifnatka - Wto Gru 06, 2011 10:10 am


Pepsi - Wto Gru 06, 2011 11:25 am


wisieneczka85 - Wto Gru 06, 2011 12:01 pm

Cytat:
Kociadło
też trzymam kciuki żeby był to tylko tłuszczak zresztą inaczej być nie może
kariczeq - Wto Gru 06, 2011 12:13 pm


kakonka - Wto Gru 06, 2011 12:40 pm


M4rcysi4 - Wto Gru 06, 2011 12:40 pm


MalaJu - Wto Gru 06, 2011 1:20 pm


Ambrozja - Wto Gru 06, 2011 1:25 pm


risonia - Wto Gru 06, 2011 1:30 pm

To straszne :cry:
Hatifnatka - Wto Gru 06, 2011 1:32 pm


Malwina_łódź - Wto Gru 06, 2011 2:14 pm


lmyszka - Sro Gru 07, 2011 7:17 am

bo jestem chora

bo moje dziecko zachowuje sie tragicznie i ciężko zgonić to na bunt 2 latka u 2,5 letniego dziecka :(

Magdzik - Sro Gru 07, 2011 12:22 pm


M4rcysi4 - Czw Gru 08, 2011 10:17 pm

...zaczynam się coraz bardziej martwić tym, że Adele już nie będzie miała takiego głosu jak wcześniej lub co gorsza przestanie śpiewać :? No załamałabym się :roll:
martula_87 - Pią Gru 09, 2011 7:30 am

M4rcysi4 napisał/a:
...zaczynam się coraz bardziej martwić tym, że Adele już nie będzie miała takiego głosu jak wcześniej lub co gorsza przestanie śpiewać

No niesety informacje o artystce nie są ostatnio ciekawe ja jednak mam nadzieję że wróci do zdrowia.

M4rcysi4 - Pią Gru 09, 2011 1:04 pm

...dziś nie zobaczę się z PM, a jutro będziemy się widzieć może godzinę :(
Debussy - Sob Gru 10, 2011 4:34 pm


aguuuunia44 - Pon Gru 12, 2011 6:14 pm

...bo leże w łóżku z temperaturą... znowu.... :(
MalaJu - Pon Gru 12, 2011 10:13 pm


Magdzik - Pon Gru 12, 2011 10:16 pm

MalaJu, smutne. Przykro mi :(
caixa - Pon Gru 12, 2011 10:16 pm

MalaJu, :cry: :cry:
agulka1989 - Pon Gru 12, 2011 10:17 pm


ppola - Pon Gru 12, 2011 10:19 pm

MalaJu, :cry: :cry: :cry: nie jestem w stanie sobie wyobrazic tego bólu :cry: :cry:
Hatifnatka - Pon Gru 12, 2011 10:23 pm

MalaJu, brak mi słów :cry: :cry: :cry:
kakonka - Pon Gru 12, 2011 10:28 pm

ppola napisał/a:
MalaJu, :cry: :cry: :cry: nie jestem w stanie sobie wyobrazic tego bólu :cry: :cry:


ani ja :(

Misiak87 - Pon Gru 12, 2011 10:47 pm


Malena - Pon Gru 12, 2011 10:53 pm


Magdzik - Pon Gru 12, 2011 10:57 pm

Malena, to straszne :cry:
mietka - Pon Gru 12, 2011 11:25 pm

MalaJu, , bez sensu to wszystko... nie powinno tak być! dzieci powinny rodzić się zdrowe i żyć dużo dłużej niż rodzice. nikt nie powinien opłakiwać własnego dziecka!

Malena, trzymam kciuki za maciupka.

M4rcysi4 - Pon Gru 12, 2011 11:28 pm

masakra... :cry:
malinka1984 - Wto Gru 13, 2011 3:54 am

Malenaaż się rozpłakałam, będę się modlić o jego zdrówko.
martula_87 - Wto Gru 13, 2011 8:37 am

MalaJu, straszne płaczę przed monitorem i nadal nie pojmuje dlaczego takie rzeczy się dzieją.
Malena, będę się modlic i trzymac mocno kciuki za kruszynkę.

Naprawdę takie rzeczy nie powinny się dziac :cry:

Bian - Wto Gru 13, 2011 8:53 am

MalaJu, straszne informacje :( Nikt nie powinien przeżywać takiej tragedii...
Malena mam nadzieję, że każdy dzień będzie przynosił dobre wiadomości dla maluszka i jego najbliższych :!:

chudzielec7 - Wto Gru 13, 2011 9:10 am


ava - Wto Gru 13, 2011 12:26 pm

Dziewczyny, strasznie smutne to wszystko co piszecie... chudzielec7, MalaJu, nie mogę wyobrazić sobie tego bólu, który teraz czują rodzice...
Malena, trzymam kciuki za maluszka

Magdzik - Wto Gru 13, 2011 2:51 pm

chudzielec7, tragedia :cry:
Kociadło - Wto Gru 13, 2011 2:57 pm

straszne to wszystko:( nie umiem tego wszystkiego sobie wyobrazić:(
Karola5 - Wto Gru 13, 2011 3:51 pm

Miałam napisać... ale nie wiem co, nie wiem jak... Trzymajcie się dziewczyny :(
Malena - Wto Gru 13, 2011 4:29 pm

Bian napisał/a:
mam nadzieję, że każdy dzień będzie przynosił dobre wiadomości dla maluszka i jego najbliższych


maluszek czuje się coraz lepiej!! lekarze dają nadzieję, mały dzielnie walczy.
chudzielec7, to straszne. Ile złych dzieciowych wieści, aż człowiek traci wiarę w sens tego wszystkiego, gdy mu dziecko umiera...

tomcia - Wto Gru 13, 2011 4:39 pm

Karola5 napisał/a:
Miałam napisać... ale nie wiem co, nie wiem jak... Trzymajcie się dziewczyny :(

lepiej bym tego nie ujęła...

caixa - Wto Gru 13, 2011 5:25 pm

Malena, koniecznie pisz jak postępy maluszka.
Anita - Wto Gru 13, 2011 8:07 pm

:( straszne wieści
Pepsi - Wto Gru 13, 2011 8:12 pm

Straszne to wszystko :( ja ostatnio trafiłam na pewnym forum na watek w którym dyskutowały matki po starcie dziecka. Cały tydzień siedziało mi to w głowie. Nie jestem nawet w stanie wyobrazić sobie tego co czują :(
Malena mały najwidoczniej chce pokazać że lekarzy jednak się mylą. Oby tak dalej. Trzymam kciuki.

justinaa - Wto Gru 13, 2011 8:42 pm

strasznie smutny się ten wątek zrobił....
Malena, ja też trzymam kciuki za Maluszka

suzarek - Wto Gru 13, 2011 9:19 pm

Malena napisał/a:
maluszek czuje się coraz lepiej!! lekarze dają nadzieję, mały dzielnie walczy.
jejku..to dobre wieści. Odkąd przeczytałam o tym chłopcu to ciągle o nim myślę. Trzymam kciuki za maleństwo.
niesia2708 - Pią Gru 16, 2011 8:52 pm

Malena trzeba wierzyć.... dziewczynki mojej koleżanki ważyły niecałe pół kilogramów a teraz mają ponad rok :)
Kociadło - Sob Gru 17, 2011 7:49 pm

jest mi smutno bo w ciągu zadedwie 2 tygodni przyszło mi być świadkiem 4 potraceń pieszych
wszyscy przebiegali na czerwonym świetle bo spieszyło im się do tramwaju, po dzisiejszym wypadku poprostu puścily mi nerwy i od razu się rozpłakała. Ja nie rozumiem tego, tych ludzi, tego pospiechu, jakby te tramwaje czy autobusty jeżdziły co godzina, co im szkodzi poczekać 10 minut, jak ślepi wbiegają nawet się nie oglądają czy coś jedzie, widzą tylko tramwaj:(
i ten odgłos uderzenia...:( a potem nagle wszystko zamiera:(

niesia2708 - Sob Gru 17, 2011 8:03 pm

Kociadło, współczuję :( Na prawdę miałaś pecha :roll: :roll:
suzarek - Sob Gru 17, 2011 8:53 pm

Kociadło, rozumiem Cię ba sama byłam świadkiem z trzech takich sytuacji (nie w tak krótkim okresie czasu).
Kociadło napisał/a:
i ten odgłos uderzenia...:( a potem nagle wszystko zamiera:(
niestety...
mimeczka - Sob Gru 17, 2011 9:25 pm

Kociadło wspólczuję, też się czasami zastanawiam, czy te 5 min do następnego tramwaju jest warte zdrowia albo życia.
Kociadło - Sob Gru 17, 2011 10:20 pm

mimeczka napisał/a:
Kociadło wspólczuję, też się czasami zastanawiam, czy te 5 min do następnego tramwaju jest warte zdrowia albo życia.

zdecydowanie nie jest to tego warte, wymogłam na K. dziś obietnice że nawet jakby się waliło, paliło, nawet jakbym ( w przyszłości ) rodziła- ma mi nie szaleć na jezdni, nie przebiegac i się walnac w głowę jak mu przez myśl przejdzie ' przebiegnę to zdąże'. Powiedziałam, że go osobiscie przejadę jak się dowiem że przebiegał mi na czerwonym albo w miejscu gdzie nie powinien i że się nie rozejrzał.
ten świat oszlał - wszyscy tylko szybko, szybko, byle szybciej, prędzej, szkoda pięciu minut :( i się kończy kostnicą albo szpitalem:(
sorry za wywody mam doła przez to wszystko

Aga1986 - Nie Gru 18, 2011 11:00 pm

Kociadło, jejku ale straszne...ja kiedyś widziałam jak samochód potrącił psa i do tej pory nie jestem w stanie tego zapomnieć... wcale ci się nie dziwię, że się rozpłakałaś, ja pewnie też bym ryczała... :roll:
podrozniczka - Pon Gru 19, 2011 2:39 pm

A mnie jest strasznie smutno i zle bo moj tato mial w nocy zawal. Jakos przestalam myslec o swietach i nie moge sie pozbierac.
anooleczka - Pon Gru 19, 2011 2:40 pm

podrozniczka, :przytul: :glaszcze:
ewa.krzys - Pon Gru 19, 2011 2:40 pm

podrozniczka, tak mi przykro ... A jak teraz z Tatą? Co mówią lekarze?
ppola - Pon Gru 19, 2011 2:42 pm

podrozniczka, :glaszcze: :glaszcze: :przytul:
agulka1989 - Pon Gru 19, 2011 2:43 pm

podrozniczka, :przytul: zdrówka dla taty!!!
wisieneczka85 - Pon Gru 19, 2011 2:57 pm

podrozniczka, współczuje życzę zdrówka dla taty :glaszcze:
kariczeq - Pon Gru 19, 2011 3:03 pm

podrozniczka, :glaszcze: zdrowia dla Taty
kasia_m85 - Pon Gru 19, 2011 3:08 pm

podróżniczka :glaszcze:
kinix21 - Pon Gru 19, 2011 3:11 pm

podrozniczka, trzymaj się! oby wszystko się ułożyło :przytul:
chudzielec7 - Pon Gru 19, 2011 3:13 pm

kinix21 napisał/a:
podrozniczka, trzymaj się! oby wszystko się ułożyło

przyłączam się do dziewczyn

ava - Pon Gru 19, 2011 3:21 pm

podrozniczka, bardzo mi przykro, trzymaj się jakoś, oczywiście życzę dużo zdrowia dla Twojego taty. Dobrze, że święta spędzacie w Polsce, na pewno będziesz spokojniejsza mogąc być przy tacie.
Aga1986 - Pon Gru 19, 2011 3:27 pm

podrozniczka, strasznie mi przykro :( trzymaj się !!
kochecka - Pon Gru 19, 2011 3:32 pm

podrozniczka bardzo mi przykro. Dobrze, że jesteście już w PL. Życzę dużo zdrowia dla taty i trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze.
Misiak87 - Pon Gru 19, 2011 9:20 pm

podrozniczka, dużo zdrówka dla taty!
Hatifnatka - Pon Gru 19, 2011 9:23 pm

podrozniczka, życzę Twojemu tacie dużo zdrowia. :przytul:
kakonka - Pon Gru 19, 2011 9:33 pm

podróżniczka :glaszcze:
Pepsi - Pon Gru 19, 2011 9:35 pm

podróżniczka zdrowia dla taty
Kociadło - Pon Gru 19, 2011 9:36 pm

pozdrożniczka, trzymaj się, zdrówka dla taty
justinaa - Pon Gru 19, 2011 9:59 pm

podrozniczka, współczuję i życzę Tacie dużo zdrowia
Yoanna - Pon Gru 19, 2011 10:04 pm

kochecka napisał/a:
podrozniczka bardzo mi przykro. Dobrze, że jesteście już w PL.
dokładnie to samo pomyślałam.

Trzymajcie się Kochani :!:

wiolancia - Pon Gru 19, 2011 10:17 pm

pozdrożniczka,trzymaj się, :przytul: ! A Twojemu tacie życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
M4rcysi4 - Pon Gru 19, 2011 10:47 pm

podrozniczka tak mi przykro :przytul: Oby tata szybko wrócił do pełni sił!
caixa - Pon Gru 19, 2011 10:48 pm

Jak mi przykro. Dużo sił dla was. :(
podrozniczka - Pon Gru 19, 2011 11:01 pm

Dzieki dziewczyny. Jestem wzruszona takim ogromnym odzewem z Waszej strony. Musialam sie gdzies wyzalic bo caly dzien robilam odwazna mine zeby dodac otuchy mojej mamie i po prostu musialam znalezc ujscie. Tata wieczorem czul sie w miare ale najblzsze 48 h jest decydujace. Najbardziej boje sie nocy :(
Acha dziekuje rowniez za smsy.

MalaJu - Pon Gru 19, 2011 11:10 pm

podrozniczka, dołaczam do grupy wsparcia na forum. Wierzę, że wszystko bedzie dobrze. Musi przecież!!!
mimeczka - Wto Gru 20, 2011 8:33 am

podrozniczka wszystko będzie dobrze, najważniejsze, że Tata czuje się w miarę ok i szybko trafił do szpitala.
suzarek - Wto Gru 20, 2011 9:35 am

podrozniczka, zdrówka dla taty
podrozniczka napisał/a:
caly dzien robilam odwazna mine zeby dodac otuchy mojej mamie
dobrze, że jesteś na miejscu i możesz wspierać najbliższych (choć wiem że samemu tez jest ciężko). Trzymaj się
Ambrozja - Wto Gru 20, 2011 9:43 am

podrozniczka, trzymam mocno kciuki za Twojego tatę, a Ty nie trać wiary. Trzymaj się!
cosola - Wto Gru 20, 2011 9:48 am

podrozniczka, 3maj się ciepło, mimo wszystko :-)
M4rcysi4 - Wto Gru 20, 2011 10:43 am

podrozniczka daj znać jak się czuje tata po tej nocy.
Bian - Wto Gru 20, 2011 10:52 am

podrozniczka dużo zdrowia dla taty i sił dla Was :!:
Hosiole - Wto Gru 20, 2011 12:56 pm

podrozniczka, aż mam ciarki na całym ciele!
Współczuję przeżyć... na szczęście jesteście w Polsce, bo na odległość jest jeszcze gorzej.
Trzymam kciuki i życzę dużo zdrowia dla taty.

Malena - Wto Gru 20, 2011 1:18 pm

Kociadło napisał/a:
ten świat oszlał - wszyscy tylko szybko, szybko, byle szybciej, prędzej, szkoda pięciu minut i się kończy kostnicą albo szpitalem:(

to prawda, straszne to jest...powinnismy uczyć się od Włochów, sjesta i zero pośpiechu, a nas - jakby miało zbawić to 5-10 minut...

podrozniczka, tak mi przykro, trzymam kciuki za zdrowie Twojego taty!

martitka - Wto Gru 20, 2011 1:47 pm

podrozniczka, życzę dużo siły, bo teraz będzie Ci bardzo potrzebna. Obyś dostawała już tylko dobre wieści a Twój Tato wyszedł z tego z jak najmniejszym uszczerbkiem na zdrowiu. Będę myślami z Wami :przytul:
wamaba - Wto Gru 20, 2011 4:58 pm

podrozniczka, dużo siły życzę i żeby tata szybko doszedł do siebie. Trzymajcie się.
Magdzik - Wto Gru 20, 2011 5:30 pm

podrozniczka, przykro mi :( Trzymaj się dzielnie. Życzę dużo zdrówka dla taty.
niesia2708 - Wto Gru 20, 2011 8:46 pm

podrozniczka, trzymaj się....na pewno będzie wszystko dobrze :przytul: :przytul:
klara76 - Wto Gru 20, 2011 8:48 pm

podrozniczka, wierzę, że wszystko będzie ok; mam bacię po zawale więc domyślam się co czujesz
podrozniczka - Wto Gru 20, 2011 9:39 pm

Dziewczyny jeszcze raz dziekuje za "forum wsparcia". Tata czuje sie w miare dobrze i juz nie jest popodlaczany do tysiaca maszyn. Troche odzylam ale nadal czuje ten strach.
Karola5 - Wto Gru 20, 2011 9:45 pm

Dziewczyny trzymajcie się! :(
mietka - Wto Gru 20, 2011 9:53 pm

podrozniczka, Ściskam :) i przy okazji dziękuję za uratowanie mnie dzisiaj :)
podrozniczka - Wto Gru 20, 2011 10:46 pm

No co Ty miecia!
Pepsi - Sro Gru 21, 2011 9:35 pm


ava - Czw Gru 22, 2011 8:22 am


tomcia - Czw Gru 22, 2011 4:04 pm


Aga1986 - Czw Gru 22, 2011 4:44 pm


Magdzik - Czw Gru 22, 2011 10:08 pm


ola88 - Pią Gru 23, 2011 1:26 pm

a mi jest smutno, bo się dowiedziałam że znajoma dzisiaj dostała wypowiedzenie... po 4 latach pracy... taki prezent na święta, ktoś musi być naprawdę bardzo wredny żeby tak wręczać wypowiedzenie tuż przed świetami
Pepsi - Pią Gru 23, 2011 1:28 pm


szaraczarownica - Pią Gru 23, 2011 1:29 pm

ola88 napisał/a:
ktoś musi być naprawdę bardzo wredny żeby tak wręczać wypowiedzenie tuż przed świetami

Ola, niestety takie są reguły rynku. Wypowiedzenia zawsze daje się w piątek, żeby przez weekend współpracownikom emocje opadły. A święta są jeszcze lepsze, bo głowy będą mieć zajęte dodatkowymi atrakcjami.
Tylko na mnie nie naskakujcie, ja powtarzam, co gdzieś wyczytałam, albo mąż z jakiegoś szkolenia przywiózł takie info. Niestety strasznie to brutalne :-?

ola88 - Pią Gru 23, 2011 1:34 pm


tysiaak - Nie Gru 25, 2011 11:17 pm


onaja - Pon Gru 26, 2011 12:04 am

znowu mam problem:(
tomcia - Pon Gru 26, 2011 10:18 am


skowronek2323 - Pon Gru 26, 2011 10:20 am

jest mi smutno, bo po świętach mam 10 kg do przodu :-( (((
niesia2708 - Pon Gru 26, 2011 10:28 am


chudzielec7 - Pon Gru 26, 2011 11:24 am


wisieneczka85 - Pon Gru 26, 2011 11:27 am

tysiaak, wyrazy współczucia
Hatifnatka - Pon Gru 26, 2011 11:58 am

tysiaak, współczuję... :(
klarysa - Pon Gru 26, 2011 1:04 pm

Bardzo smutne te święta, też dostałam okropne wiadomości. Dlaczego najgorsze choroby muszą dotykać najwspanialsze osoby? Dlaczego ten świat jest tak niesprawiedliwy i podły? :(
Magdzik - Pon Gru 26, 2011 4:01 pm

tysiaak, przykro mi. Kurcze tak w same święta :( Moja babcia zmarła 2 lata temu przed Wszystkimi Świętymi i ciężko było nam w święta bez niej, a co dopiero Wy musicie czuć za smutek jak w święta babcia odeszła :(
Patrycja11 - Pon Gru 26, 2011 4:17 pm

tysiaak, współczuje również...Trzymaj się :dontgetit:
wiolancia - Wto Gru 27, 2011 1:52 pm

tysiaak,współczuję...
aguuuunia44 - Wto Gru 27, 2011 3:46 pm

tysiaak, współczuję również... :(
ppola - Wto Gru 27, 2011 3:47 pm

tysiaak, trzymajcie sie :przytul:
Misiuniaaaa - Wto Gru 27, 2011 6:29 pm

szaraczarownica napisał/a:
Wypowiedzenia zawsze daje się w piątek, żeby przez weekend współpracownikom emocje opadły.

zgadzam się z tym, takie sa techniki, niestety...

tysiaak - Sro Gru 28, 2011 7:36 pm


taja - Czw Gru 29, 2011 2:53 pm

jest mi smutno, ponieważ mam problemy z bólem głowy, takie mega straszne i nie wiadomo dlaczego :(
wczoraj miaął tomografię, na szczęście guza ani krawienia nie ma, a tego się obawiali lekarze...
z tego się cieszę... po 2 zastrzykach z ketonalu ból nie przechodzi, siły nie mam...

ale przecież gdzieś jest przyczyna tego bólu, ale odnaleźć jej nie potrafią...

ale chociaż zasypiam spokojnie... wcześciej bałam się, że coś jednak jest z głową :(

[ Dodano: Czw Gru 29, 2011 3:14 pm ]
ooo rety, ale straszny ten wątek, same bardzo przykre rzeczy...
ale to daje tyle do myślenia...

uważam, że należy się cieszyć całym sercem z tego, że wokół nas, nasi rodzice, dziadkowie, przyjaciele i bliskie osoby mają się dobrze... tak rzadko się docenia to, że "wszystko jest OK"- a czy jest coś ważniejszego od zdrowia...

ja przede wszystkim dziękuję Bogu, że daje dużo zdrowia mojej mamie, jej ngdy nic złego się nie dzieje !! nie wiem, co by było, gdyby było inaczej !!
i teraz tak sobie siedzę i jest mi smutno, ponieważ tak rzadko kontaktuje się z babcią, a z dziadkiem kontakt zerwałam... a to starsi ludzie, wiem, że pewnego dnia będę żałowała, że tak postępowała... :(

ale cóż... cieszę się każdym dniem, przez ulicę nigdy nie przebiegam, uświadomiłam sobie, że wystarczą sekundy...
zadzwonię do mamy, powiem, że ja kocham :)

mam zły humor, głowa mnie boli, łzy lecą same, a na dodatek szwagier sie remontuje w mieszkaniu na przeciwko i wierci w ścianach, idę go zatłuc :)

Misiak87 - Czw Gru 29, 2011 10:32 pm

tysiaak, bardzo mi przykro.

taja, może oczy zbadaj jeszcze?

ola88 - Czw Gru 29, 2011 10:36 pm

tysiaak, trzymajcie się :glaszcze:
magda26 - Pią Gru 30, 2011 9:31 am


Frezja1980 - Pią Gru 30, 2011 9:40 am

taja napisał/a:
teraz tak sobie siedzę i jest mi smutno, ponieważ tak rzadko kontaktuje się z babcią, a z dziadkiem kontakt zerwałam... a to starsi ludzie, wiem, że pewnego dnia będę żałowała, że tak postępowała... :(

zawsze można to naprawić :wink: i najlepiej od razu bo czasem może być już za póżno....

Patrycja11 - Pią Gru 30, 2011 10:32 am

magda26, jak to? o cholercia...aż tak źle?
M4rcysi4 - Pią Gru 30, 2011 11:49 am


Brinka - Pią Gru 30, 2011 7:57 pm

magda26, niestety bardzo dobrze Cię rozumiem, też kiedyś poleciłam przyjaciółkę do pracy i już nie jesteśmy przyjaciółkami, smutne to ale od tego czasu trudno mi polecić kogoś znajomego do pracy nawet jak mam taką możliwość.
Aga1986 - Pią Gru 30, 2011 8:07 pm


ola88 - Pią Gru 30, 2011 8:56 pm


justinaa - Pią Gru 30, 2011 11:28 pm

magda26, ja też Cię doskonale rozumiem, ja kilka razy poleciłam kogoś do pracy i tylko RAZ ktoś mi za to podziękował i dał wino, a w pozostałych przypadkach fatalnie na tym wychodziłam
kinix21 - Sob Gru 31, 2011 4:18 am

mam doła, nic mnie już nie cieszy, dla zainteresowanych reszta na blogu :(
misia-misia - Sob Gru 31, 2011 7:03 am

smutaski trzymajcie się jakoś. Jutro będzie lepiej!
Pepsi - Sob Gru 31, 2011 8:32 pm

kinix21 napisał/a:
mam doła, nic mnie już nie cieszy, dla zainteresowanych reszta na blogu :(


kinix21 :przytul:

M4rcysi4 - Nie Sty 01, 2012 2:46 am

... już nie mam siły...
Miał być piękny sylwester, miał być wypad w góry, a jest śmierć dziadka Piotrka :cring:

Patrycja11 - Nie Sty 01, 2012 8:32 am

M4rcysi4, :( jeeeej bardzo mi przykro... Trzymajcie się :przytul:
Frezja1980 - Nie Sty 01, 2012 9:32 am

M4rcysi4, :glaszcze:
Hatifnatka - Nie Sty 01, 2012 9:54 am

M4rcysi4, współczuję Wam :(
ava - Nie Sty 01, 2012 11:39 am

M4rcysi4, przykro mi, trzymajcie się jakoś
Karola5 - Nie Sty 01, 2012 12:23 pm

M4rcysi4, :glaszcze:
Pepsi - Nie Sty 01, 2012 12:31 pm

M4rcysi4 smutne :( trzymajcie się jakoś
Brinka - Nie Sty 01, 2012 1:00 pm

M4rcysi4, tak mi przykro ;(
kariczeq - Nie Sty 01, 2012 1:05 pm

M4rcysi4, tak mi przykro, trzymajcie się :cry:
niesia2708 - Nie Sty 01, 2012 1:56 pm

M4rcysi4, moje kondolencje :(
Bian - Nie Sty 01, 2012 2:18 pm

M4rcysi4 bardzo mi przykro :(
aguuuunia44 - Nie Sty 01, 2012 2:46 pm

M4rcysi4, współczuję :cry: :cry: :cry:
martitka - Nie Sty 01, 2012 2:49 pm

M4rcysi4, wyrazy współczucia :przytul:
Aga1986 - Nie Sty 01, 2012 3:04 pm

M4rcysi4, trzymajcie się...
malinka1984 - Nie Sty 01, 2012 3:11 pm

M4rcysi4 przykro mi, trzymajcie się, straszna informacja.
Elwirka1 - Nie Sty 01, 2012 3:32 pm

M4rcysi4, :przytul:
ewa.krzys - Nie Sty 01, 2012 3:48 pm

Martynko, strasznie mi przykro ... :przytul:
kakonka - Nie Sty 01, 2012 4:25 pm

M4rcysi4, :przytul: bardzo mi przykro :(
M4rcysi4 - Nie Sty 01, 2012 4:40 pm

Dziękuję kochane, jakoś staramy się trzymać choć nie jest to łatwe. Panująca atmosfera mnie mocno przytłacza..
ola88 - Nie Sty 01, 2012 4:52 pm

M4rcysi4, trzymajcie się dzielnie :glaszcze:
Magdzik - Nie Sty 01, 2012 5:06 pm

M4rcysi4, trzymajcie się. Przykro mi :(
Misiak87 - Nie Sty 01, 2012 6:04 pm

M4rcysi4, trzymajcie się.
Malena - Pon Sty 02, 2012 8:58 pm

M4rcysi4, tak mi przykro....

Mi jest bardzo smutno, bo mały chłopczyk mojej znajomej o którym Wam pisałam, który urodził się w 24 tygodniu ciąży, niestety zmarł....to straszne, nie rozumiem tego....

caixa - Pon Sty 02, 2012 9:00 pm

Malena, :cry: :cry: :cry:
martula_87 - Pon Sty 02, 2012 9:01 pm

Malena, straszne nie mogę pojąc takich tragedi :cry: :cry: :cry:
MalaJu - Pon Sty 02, 2012 9:02 pm

Malena, a właśnie o nim ostatnio myślalam i tak mnie naszło, że pewnie ok, skoro nie piszesz. A tu takie wieści... :cry:
ppola - Pon Sty 02, 2012 9:04 pm

strasznie mi przykro - szczególnie ze tak dzielnie walczył :( :( :( :cry: :cry:
kakonka - Pon Sty 02, 2012 9:05 pm

Malena, :( też ostatnio o nim myślałam :(
ewa.krzys - Pon Sty 02, 2012 9:05 pm

MalaJu napisał/a:
właśnie o nim ostatnio myślalam i tak mnie naszło, że pewnie ok, skoro nie piszesz.
dokładnie ... strasznie mi przykro :(
suzarek - Pon Sty 02, 2012 9:11 pm

Malena, :cry: przykro mi bardzo :cry: :cry:
monia.p - Pon Sty 02, 2012 9:15 pm

nie pojmie się takich sytuacji... :( :( :(
kochecka - Pon Sty 02, 2012 9:21 pm

Malena strasznie to przykre :( :(
Hatifnatka - Pon Sty 02, 2012 9:22 pm

Malena, to straszne :cry: :cry:
Pepsi - Pon Sty 02, 2012 9:28 pm

Malena straszne :cry:
Hosiole - Pon Sty 02, 2012 10:08 pm

Malena, :cry:
M4rcysi4 - Pon Sty 02, 2012 10:36 pm

Rany... a miałam nadzieję....
Jakie to przykre, że w ostatnim czasie tak kur$%^ko w moim przypadku sprawdza się powiedzenie "Nadzieja matką głupich" :kap

Brinka - Pon Sty 02, 2012 10:42 pm

Malena, przykro mi, medycyna potrafi zdziałać cuda ale czasami niestety nie daje rady.
Aga1986 - Pon Sty 02, 2012 11:24 pm

Malena, to straszne :cry:
anooleczka - Wto Sty 03, 2012 7:27 am

:( co za niesprawiedliwosc
misiao1983 - Wto Sty 03, 2012 8:43 am

Malena nawet nie potrafię sobie wyobrazić, jaki ból teraz przeżywają rodzice kruszynki :cry:
Ambrozja - Wto Sty 03, 2012 9:30 am

Malena, straszna wiadomość... bardzo mi przykro :(
Bian - Wto Sty 03, 2012 9:44 am

Malena, a już myślałam, że skoro tak dzielnie walczył i nic nie piszesz, to jest coraz lepiej... ehh coś strasznego :cry:
kariczeq - Wto Sty 03, 2012 10:00 am

Straszne, nawet nie wiem co można napisać w takiej chwili :cry:
Magdzik - Wto Sty 03, 2012 11:34 am

Bian napisał/a:
myślałam, że skoro tak dzielnie walczył i nic nie piszesz, to jest coraz lepiej
też tak myślałam :cry: przykro mi strasznie :(
martitka - Wto Sty 03, 2012 12:11 pm

Malena, straszna wiadomość :(
Malena - Wto Sty 03, 2012 12:33 pm

to jest okropne, myslę o tym maluszku....Czytałam o dziewczynce, Julce, która się urodziła w 25 tygodniu, zwali ją calineczką, ale zmarła jak miała półtora roczku - takie dzieci wczesne mają nierozwinięte narządy i nawet jak przezyją to potem są duże problemy ze zdrowiem, ale Aleksowi nie było dane dłużej tu pobyć...biedni rodzice..
ola88 - Wto Sty 03, 2012 5:42 pm

Malena, okropna wiadomość :( nawet nie umiem sobie wyobrazić co muszą czuć rodzice tego maluszka :( przykro mi
Klaudynka - Wto Sty 03, 2012 7:53 pm

Malena, ardzo smutna wiadomość... :(
promyczek_mm - Sro Sty 04, 2012 9:07 am

Malena bardzo to smutne :cry:
martula_87 - Sro Sty 04, 2012 7:26 pm


Yoanna - Sro Sty 04, 2012 7:30 pm


Frezja1980 - Sro Sty 04, 2012 7:30 pm


Aga1986 - Sro Sty 04, 2012 7:35 pm


Hatifnatka - Sro Sty 04, 2012 7:36 pm


ava - Sro Sty 04, 2012 8:12 pm


mietka - Sro Sty 04, 2012 8:21 pm


ppola - Sro Sty 04, 2012 8:23 pm


Hosiole - Sro Sty 04, 2012 8:26 pm


martula_87 - Sro Sty 04, 2012 8:38 pm


Bian - Sro Sty 04, 2012 8:42 pm


Hosiole - Sro Sty 04, 2012 8:50 pm


Audiolka - Sro Sty 04, 2012 8:51 pm

Zeszły rok zakończyłam pogrzebem.
Wczoraj był kolejny - mojego bardzo dobrego kolegi.

justinaa - Sro Sty 04, 2012 10:39 pm


anooleczka - Czw Sty 05, 2012 8:51 am


Ambrozja - Czw Sty 05, 2012 9:21 am

Audi, :przytul:
kochecka - Czw Sty 05, 2012 10:18 am


baila - Czw Sty 05, 2012 10:26 am


kariczeq - Czw Sty 05, 2012 10:35 am


kakonka - Czw Sty 05, 2012 10:55 am


MalaJu - Czw Sty 05, 2012 11:03 am


martula_87 - Czw Sty 05, 2012 11:17 am


ppola - Czw Sty 05, 2012 11:22 am


ewa.krzys - Czw Sty 05, 2012 11:35 am


ola_82 - Czw Sty 05, 2012 11:46 am


lmyszka - Czw Sty 05, 2012 11:50 am


kariczeq - Czw Sty 05, 2012 11:52 am

lmyszka, taaaaa, aż tak źle Jej życzysz ;) , ale niestety masz rację tam zawsze będą potrzebni ludzie
lmyszka - Czw Sty 05, 2012 12:04 pm

czy ja wiem czy źle, ja nie narzekam :) a na 1/2 etatu to juz w ogóle luz blues :)
kariczeq - Czw Sty 05, 2012 12:19 pm

lmyszka, tak sobie gadam, tak na pół etatu nie jest tak źle wcale, dobre pół roku tak pracowałam nawet 3/4 da się jeszcze przeżyć
Pusiak - Czw Sty 05, 2012 12:53 pm

Smutno mi, bo znów moja teściowa zaczyna się czepiać mojego sposobu wychowywania dzieci..... Miałam nadzieję, że przeszło, ale niestety....
Pepsi - Czw Sty 05, 2012 12:58 pm


Pusiak - Czw Sty 05, 2012 1:10 pm

Tak czytam i czytam, bo dawno na Forum nie byłam na dłużej - straszne sie rzeczy dzieja na tym świecie....
Wszystkim smutnym przesyłam uściski, i aż mi głupio żalić się tylko z powodu słów tesciowej, kiedy wokół tyle tragedii...

Karola5 - Czw Sty 05, 2012 1:27 pm


Bian - Czw Sty 05, 2012 1:37 pm

Dziewczyny, niezależnie od wielkości smutków, życzę Wam, żeby było lepiej :glaszcze:
martula_87 - Czw Sty 05, 2012 3:38 pm


ppola - Czw Sty 05, 2012 3:41 pm


Ambrozja - Czw Sty 05, 2012 3:46 pm

ppola, dobrze mówi, martula_87, trzymaj się!
juta79 - Czw Sty 05, 2012 3:53 pm


Malena - Czw Sty 05, 2012 4:02 pm


Malwina_łódź - Czw Sty 05, 2012 4:18 pm


Pepsi - Czw Sty 05, 2012 4:29 pm

Malwina :glaszcze: dokładnie wiem jak się czujesz....
ewa.krzys - Czw Sty 05, 2012 4:42 pm

Malwina_łódź, :przytul: ja też dokładnie wiem, o czym piszesz...
Audiolka - Czw Sty 05, 2012 4:45 pm


ola_82 - Sob Sty 07, 2012 9:41 pm


Kasia13 - Sob Sty 07, 2012 11:30 pm


Hellen - Nie Sty 08, 2012 1:23 am


Misiak87 - Nie Sty 08, 2012 8:10 am

Kasia13, masz 100% racji!
martula_87 - Nie Sty 08, 2012 9:29 am


misiao1983 - Nie Sty 08, 2012 10:22 am

Martula trzymam kciuki z całego serca!
Magdzik - Nie Sty 08, 2012 10:47 am

martula_87, 3mam kciuki. Musi być dobrze :ok:
kariczeq - Nie Sty 08, 2012 11:16 am

martula_87, pewnie, że będziemy trzymać kciuki, czekamy tylko na dobre wieści, a na pewno takie będą
Frezja1980 - Nie Sty 08, 2012 1:57 pm

martula_87, :ok: czekamy na dobre wieści :glaszcze:
M_and_M - Nie Sty 08, 2012 2:22 pm

martula_87 sciskam :) będzie dobrze! musi :)
justys - Nie Sty 08, 2012 2:32 pm

Jest mi smutno bo mój narzeczony wyjechał na 5 miesięcy do Norwegii :(
ewelinao - Nie Sty 08, 2012 4:31 pm

martula_87, będzie dobrze :)
Hatifnatka - Nie Sty 08, 2012 4:53 pm

martula_87 , ściskam kciuki za jutrzejsze USG! będzie dobrze :)
M4rcysi4 - Nie Sty 08, 2012 5:41 pm

martula_87 trzymam kciuki i nie puszczam :!:

justys dacie radę

martitka - Nie Sty 08, 2012 6:11 pm

Moje kciuki też zaciśnięte - daj znać po USG co u Maluszka słychać :)
mala_mk - Nie Sty 08, 2012 6:13 pm

martula_87, ja jutro też idę na usg, ale za Twoje trzymam bardzo mocno kciuki.
Misiak87 - Nie Sty 08, 2012 7:54 pm


Karola5 - Nie Sty 08, 2012 9:43 pm


anuszkaa - Pon Sty 09, 2012 3:43 pm

.. bo wlasnie sie dowiedzialam, ze jednak trzeba bylo uspic pieska z mojego rodzinnego domu :( :cry: :cry: :cry:
Na pewno jej teraz lepiej i sie nie meczy, ale lezki leca po policzku

Patrycja11 - Pon Sty 09, 2012 4:00 pm


Klaudynka - Pon Sty 09, 2012 4:03 pm


martula_87 - Pon Sty 09, 2012 4:06 pm


Magdzik - Pon Sty 09, 2012 4:07 pm

martula_87, powodzenia :ok: :ok: :ok:
Patrycja11 - Pon Sty 09, 2012 4:09 pm


koniczynka84 - Pon Sty 09, 2012 4:20 pm

anuszkaa napisał/a:
.. bo wlasnie sie dowiedzialam, ze jednak trzeba bylo uspic pieska z mojego rodzinnego domu :( :cry: :cry: :cry:


Przykro mi Anuszkaa.... sama przechodziłam to kilka lat temu i do tej pory, gdy jade do rodziców mam wrażenie że zaraz usłyszę stukot jej łapek gdy zbiegała z góry mnie przywitać...

Hellen - Pon Sty 09, 2012 4:23 pm

martula_87, też trzymam kciuki!
juta79 - Pon Sty 09, 2012 4:26 pm


ppola - Pon Sty 09, 2012 4:44 pm

martula_87, bardzo mocno trzymam :)
Hatifnatka - Pon Sty 09, 2012 4:48 pm

martula_87, zaciskam kciuki :)
Pepsi - Pon Sty 09, 2012 4:49 pm

ja też mocno zaciskam :)
poison_moon - Pon Sty 09, 2012 4:53 pm

Pepsi napisał/a:
ja też mocno zaciskam :)


i ja też!

kariczeq - Pon Sty 09, 2012 5:51 pm

ja również trzymam kciuki
Pusiak - Pon Sty 09, 2012 5:56 pm

martula_87, mocno z Martą trzymamy kciuki :)
wamaba - Pon Sty 09, 2012 6:03 pm

martula_87, ja też mocno trzymam.
wisieneczka85 - Pon Sty 09, 2012 6:40 pm

martula_87,
Kod:
 ja robiłam badanie gen. w Diasonie w 20 tyg ciąży i wykryto że nie wszystko jest ok w serduszku, umówiłam się na usg u innego lekarza i ten powiedział że jest ok, ostatnio tez miałam usg genetyczne i wyszło że jest ok. Także umów się na usg tym bardziej że poprzednie wizyty nie wykazały jakiś nieprawidłowości, nie zamartwiaj się, trzymam kciuki żeby było wszystko ok.


Ja też jestem bardzo smutna :( a zarazem rozżalona i zadająca pytanie dlaczego tak się dzieje? :( Jakiś czas temu pisałam że naszym znajomym udało się i są w ciąży po raz drugi, przed chwilą dowiedziałam się że spotkało ich po raz drugi poronienie a tak sie cieszyli :(

wiolancia - Pon Sty 09, 2012 7:09 pm

martula_87,trzymam za Was kciuki.Czekamy na wieści od Was...
Yoanna - Pon Sty 09, 2012 7:23 pm

martula_87, chyba całe forum jest z Tobą/Wami..także musi być dobrze ;)
ewa.krzys - Pon Sty 09, 2012 7:44 pm

Marta, bardzo mocno trzymam za Was kciuki :przytul:
niesia2708 - Pon Sty 09, 2012 7:54 pm

martula_87 trzymam kciuki!! Przy takiej grupie wsparcia musi być dobrze :)
M_and_M - Pon Sty 09, 2012 8:19 pm

bedzie! :)
ola88 - Pon Sty 09, 2012 8:41 pm

Będzie dobrze! :)
kakonka - Pon Sty 09, 2012 8:53 pm

ppola napisał/a:
martula_87, bardzo mocno trzymam :)


i ja :)

kochecka - Pon Sty 09, 2012 8:55 pm


Kociadło - Pon Sty 09, 2012 9:02 pm

kakonka napisał/a:
ppola napisał/a:
martula_87, bardzo mocno trzymam :)


i ja :)

i ja też zaciskam:)

M4rcysi4 - Pon Sty 09, 2012 10:04 pm

martula_87 niecierpliwie czekam na wieści!

wisieneczka85 co za masakra :confident: Współczuję z całego serca tej parze...

Debussy - Pon Sty 09, 2012 10:06 pm

martula_87, ja nadal ściskam kciuki i jak zaraz nie napiszesz co i jak, to chyba przez sen będę musiała do rana nadal ściskać!
anooleczka - Pon Sty 09, 2012 10:31 pm

Trzymam kciuki mocno
martula_87 - Pon Sty 09, 2012 11:09 pm


ppola - Pon Sty 09, 2012 11:14 pm


mala_mk - Pon Sty 09, 2012 11:15 pm


Aga1986 - Pon Sty 09, 2012 11:16 pm


MalaJu - Pon Sty 09, 2012 11:17 pm


M4rcysi4 - Pon Sty 09, 2012 11:19 pm


Hellen - Pon Sty 09, 2012 11:30 pm


wamaba - Pon Sty 09, 2012 11:36 pm


Hatifnatka - Wto Sty 10, 2012 12:00 am


tulipan87 - Wto Sty 10, 2012 6:54 am


Malwina_łódź - Wto Sty 10, 2012 7:35 am


anooleczka - Wto Sty 10, 2012 7:40 am


kasia_m85 - Wto Sty 10, 2012 8:15 am


anuszkaa - Wto Sty 10, 2012 9:01 am


kakonka - Wto Sty 10, 2012 9:37 am


kariczeq - Wto Sty 10, 2012 9:49 am


Magdzik - Wto Sty 10, 2012 10:35 am


Bian - Wto Sty 10, 2012 10:47 am


koniczynka84 - Wto Sty 10, 2012 11:10 am


Marcka - Wto Sty 10, 2012 11:25 am


Karola5 - Wto Sty 10, 2012 11:43 am


Pusiak - Wto Sty 10, 2012 12:03 pm


Pepsi - Wto Sty 10, 2012 12:18 pm


Misiak87 - Wto Sty 10, 2012 12:45 pm


martula_87 - Wto Sty 10, 2012 1:33 pm


juta79 - Wto Sty 10, 2012 2:02 pm


Patrycja11 - Wto Sty 10, 2012 4:54 pm

martula_87, wszystko zakończy się dobrze, będę trzymała kciuki na pewno tak właśnie będzie :)
M_and_M - Wto Sty 10, 2012 4:56 pm


caixa - Wto Sty 10, 2012 6:52 pm


podrozniczka - Wto Sty 10, 2012 7:10 pm

caixa napisala dokladnie to samo co ja chcialam napisac.
Trzymam kciuki za Wasza rodzinke. Wierze ze wszystko bedzie dobrze.

Martita - Sro Sty 11, 2012 5:30 pm

przepraszam moderatorki ale nie wiem gdzie to umiescic:

Rozeslij to dalej, Ty, ktory to czytasz. Potrzebna krew AB Rh- lub O Rh- dla dwudniowej dziewczynki. W Lodzkim Banku Krwi nie ma dla niej ani jednej jednostki!!!
Kto ma taka grupe krwi proszony jest o natychmiastowe zgloszenie sie do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lodzi przy ul. Franciszkanskiej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

Hosiole - Sro Sty 11, 2012 9:08 pm

Martita, właśnie miałam napisać w dobrych wieściach... bo mnie ten temat od rana nie opuszcza. Krew już jest! Mój dobry kumpel załatwił!
Dobrze, że są jeszcze dobrzy ludzie i "znajomości". :wink:

Aliana - Czw Sty 12, 2012 2:23 pm

W sprawie oddawania krwi dla dziewczynki... To chyba wiele wyjaśnia:

Nieprawdziwa informacja o braku Krwi w Łódzkim Banku Krwi grup AB- lub O- dla dwudniowej dziewczynki

http://krwiodawstwo.pl/?status=2&id=87

Zaniepokojeni Krwiodawcy dzwonią, piszą do nas i pytają czy jest to prawda.

Szanowni Państwo pragniemy potwierdzić, że w Centrum Zdrowia Matki Polki urodziła się dziewczynka Konstancja, która potrzebuje płytek Krwi. Dziewczynka ma obecnie trzy dni i krew będzie potrzebna przez kolejne 3 tygodnie leczenia.

Niemniej pragniemy poinformować, że w Łódzkim Banku Krwi na chwilę obecną nie brakuje krwi. Informacja o tym że brakuje krwi jest informacją fałszywą.

W chwili obecnej mamy stany grup Krwi AB RH- i 0 RH- pozwalające na pełne zabezpieczenie szpitali, a co za tym idzie dla osób jej potrzebujących w tym dla Konstancji.

Proszę jednak pamiętać, że krew można magazynować tylko przez bardzo krótki okres czasu 42 dni a niektóre jej składniki jedynie do 7 dni!

Po tym okresie nie można jej już wykorzystać.

42 dni to bardzo krótki okres czasu. Często więc zachodzi taka sytuacja, w której w jednym miesiącu mamy wystarczającą ilość krwi, natomiast w kolejnym bieżąca krew jest już wykorzystana i zaczyna jej brakować.

Zatem to, że w jednym miesiącu jest wystarczająca ilość krwi nie oznacza, że w przyszłym miesiącu także jej ilość będzie wystarczająca.

Sytuacja zmienia się w każdym miesiącu!

Proszę o tym pamiętać!
Ostatnią taką dramatyczną sytuację z brakiem krwi mieliśmy pod koniec lipca 2011 roku a więc w okresie wakacyjnym, kiedy większość krwiodawców wyjeżdża na urlop. Brakowało osób oddających krew i w tym okresie pozostało nam Łódzkim Banku Krwi obejmującego swym zasięgiem całe województwo łódzkie, jedynie ok. 3 litrów krwi grupy 0 RH-. Taka ilość pozwala na uratowanie jedynie jednej osoby po wypadku z poważnym urazem.

W tamtej sytuacji, karetką, w trybie natychmiastowym ściągaliśmy krew z innych krwiodawstw z Opola czy Raciborza.

Szanowni Państwo, piszemy o tym aby uzmysłowić jak ważne jest cykliczne oddawanie krwi. Zbliżają się ferie zimowe. Jest to okres w którym krwiodawcy wyjeżdżają i ponownie zacznie brakować wszystkich grup krwi.

Jeszcze raz dziękujemy za telefony, troskę i prosimy aby wykorzystać tę pozytywną energię jaką wykazaliście Państwo dzwoniąc do nas chcąc ratować życie Konstancji do oddawanie krwi w kolejnych tygodniach czy miesiącach.

Proszę pamiętać, że Krew dla Konstancji będzie potrzebna także za tydzień, dwa i trzy tygodnie. Prosimy zatem przyjść do krwiodawstwa oddać krew za tydzień, dwa, trzy…

Proszę też pamiętać o innych Konstancjach, które urodzą w kolejnych miesiącach One także będą potrzebowały krwi.

Dziękujemy

Krwiodawstwo Łódź

caixa - Czw Sty 12, 2012 5:04 pm

Aliana, Mój brat był dziś rano i właśnie taką informację otrzymał. Zgłosiło się kilkadziesiąt osób więc krwi mają pod dostatkiem. Przynajmniej na obecną chwilę :-) .
podrozniczka - Czw Sty 12, 2012 9:53 pm


M4rcysi4 - Czw Sty 12, 2012 9:56 pm

podrozniczka no oby nic z tych rzeczy :roll: Nie martw się na zapas!
amazonka - Pią Sty 13, 2012 1:44 pm

... bo mam kolejny kiepski dzień, i znów się dziś nie wyspałam, i znów mnie strasznie bolą stawy (ja rozumiem, że mają się przed porodem rozluźnić, ale barki też :?: :!: ), a Jasiek ma wieczną czkawkę i strasznie mi go szkoda... Od paru dni tylko narzekam, aż samej mi się nie chce siebie słuchać :?
I niby to strasznie błahy powód do smutku, ale w końcu ciężarna jestem, to chyba mi wybaczycie :oops:

kakonka - Pią Sty 13, 2012 1:57 pm

amazonka, :* jeszcze troszkę :)
ppola - Pią Sty 13, 2012 2:27 pm

amazonka, miałam wczoraj identyczny dzień - więc to chyba normalne ;) ale dzisja juz mam lepszy dzień więc i tobie tego życzę :*
caixa - Pią Sty 13, 2012 2:44 pm

amazonka, to normalne. Przed porodem takie nastroje się powtarzają. Spróbuj się zrelaksować. :wink:
Patrycja11 - Pią Sty 13, 2012 7:01 pm


martula_87 - Pią Sty 13, 2012 7:46 pm


Pepsi - Pią Sty 13, 2012 8:41 pm

Patrycja11 Brzeziny?
M4rcysi4 - Pią Sty 13, 2012 10:03 pm

Patrycja11, oby kruszynka szybko wyzdrowiała, trzymajcie się.
Patrycja11 - Sob Sty 14, 2012 9:17 am

Pepsi, niestety :( Czemu pytasz ??
Pepsi - Sob Sty 14, 2012 10:50 am

bo jak leżałam tam na ginekologii to remontowali oddziały i z tego co pamiętam "naprawili" trochę pediatrię.
Patrycja11 - Sob Sty 14, 2012 11:21 am


Magdzik - Sob Sty 14, 2012 11:34 am

Patrycja11, 3mam kciuki, żeby malutka wróciła do domku w pełni sił.
Patrycja11 - Sob Sty 14, 2012 11:37 am

Magdzik, dziękuje, mam taką nadzieje :-)
Meerkat - Sob Sty 14, 2012 3:03 pm

Patrycja11, muszę podejrzeć, co się stało

Współczuję bardzo - nie życzę najgorszemu wrogowi... Musicie być dzielne i wierzyć, że ten koszmar szybko się skończy!

amazonka - Sob Sty 14, 2012 3:48 pm


mo (d) nisia - Sob Sty 14, 2012 6:42 pm

mąż w delegacji, starsze dziecko chore i brak już mu pomysłów jak by tu wyładować swoje pokłady energii, a ja z trójką smyków powoli dostaje kota ......
klarysa - Sob Sty 14, 2012 7:57 pm

amazonka, ja na 2 tygodnie przed porodem też już nie mogłam wytrzymać. Wszystko mnie bardzo bolało i nie wiedziałam, jak wytrzymać jeszcze miesiąc (bo tyle zostało do terminu). Na szczęście urodziłam wcześniej, a przed samym porodem dostałam jeszcze kopniaka pozytywnej energii :) Dobrze będzie!

mo (d) nisia, ja tam Cię podziwiam :)

Pepsi - Sob Sty 14, 2012 8:32 pm

Patrycja11 napisał/a:
Pepsi, to chyba nie do końca niestety :(

no wiesz, to było ponad 1,5 roku temu to po zmianie "władzy" wszystko może się zdarzyć :wink:

Patrycja11 zdrówka dla maleństwa, niech szybko wraca do domku

Patrycja11 - Sob Sty 14, 2012 10:25 pm


Yoanna - Nie Sty 15, 2012 3:16 pm


Patrycja11 - Nie Sty 15, 2012 3:19 pm

Yoanna, :* Dziękuje :*
Kociadło - Wto Sty 17, 2012 11:52 am

własnie się poryczałam, przeczytałam z piesku który zdech po tym jak jego wlaściciel zagłodził go na smierć.:( Boże co siedzi w tych ludziach że takie rzeczy robią :cry:
Patrycja11 - Wto Sty 17, 2012 1:57 pm

Kociadło, debilizm tylko i wyłącznie. Proponuje temu właścicielowi pieska też nie dawać żreć ze 3 miesiące żeby powoli umierał z głodu. Kretyn czułby to co ten biedny piesek czuł...
Ambrozja - Sro Sty 18, 2012 8:33 am


szaraczarownica - Sro Sty 18, 2012 10:08 am


ola88 - Pią Sty 20, 2012 5:37 pm


asia7 - Pią Sty 20, 2012 5:57 pm


klara76 - Pią Sty 20, 2012 6:22 pm


mietka - Pią Sty 20, 2012 9:29 pm


klara76 - Sob Sty 21, 2012 8:33 am


kata100710 - Sob Sty 21, 2012 9:15 pm

bo kiepsko się czuje -ciągle mam mdłości i wymioty, a podobno w 2 trym powinny zanikać.
lmyszka - Sob Sty 21, 2012 9:19 pm

kata100710 napisał/a:
bo kiepsko się czuje -ciągle mam mdłości i wymioty, a podobno w 2 trym powinny zanikać.


dobrze to ujęłaś :razz:

risonia - Sob Sty 21, 2012 9:31 pm

Kociadło napisał/a:
własnie się poryczałam, przeczytałam z piesku który zdech po tym jak jego wlaściciel zagłodził go na smierć.:( Boże co siedzi w tych ludziach że takie rzeczy robią :cry:
http://nk.pl/#profile/2475023/gallery#!q?album=2&photoviewer=[2758596,354] czy to ten piesek ?? Ja też płakałam bo miałam do końca nadzieję że może jednak się uda .
W temacie bo moja chrześnica następny zabieg laserowy będzie miało dopiero w maju :(

martula_87 - Sob Sty 21, 2012 9:33 pm

kata100710, rozumiem co przeżywasz ja sie męczyłam do ok 18 tyg z codziennymi wymiotami teraz jest lepiej ale czasami wymioty wracają.Musisz wytrzymac i życzę Ci żeby jak najszybciej przeszło.
aguuuunia44 - Nie Sty 22, 2012 12:17 am

Czytając wasze smutki mój wydaje się być naprawdę błahy.. :cry: Ale jednak... Strasznie mi smutno bo mój Mąż zapomniał o moich imieninach :(
Patrycja11 - Nie Sty 22, 2012 7:47 am

aguuuunia44, naprawdę? Jak to mogło się stać? :(
Karola5 - Nie Sty 22, 2012 10:46 am

aguuuunia44, wiem że ci przykro, ale może mu delikatnie przypomnij? Jeśli jest porządnym facetem, to ci to powinien wynagrodzić! Lepiej tak niż rozpamiętywać. A w przyszłym roku, może karteczka z przypomnieniem odpowiednio wcześniej?
ppola - Nie Sty 22, 2012 11:58 am

aguuuunia44, mój mąż za chiny ludowe nie może zapamiętać kiedy mam imieniny, więc po pierwsze pisałam mu to w telefon z przypomnieniem - imieniny żony -kup kwiaty 8) a po drugie przez cały miesiac przygotowuję go że mam imieniny. Może nie ma spektakularnych efektów ale się stara ;) Polecam doszkalanie :smile:
aguuuunia44 - Nie Sty 22, 2012 4:56 pm

Patrycja11 napisał/a:
naprawdę? Jak to mogło się stać? :(

ja byłam co prawda wczoraj i dzisiaj na uczelni byłam i u rodziców cały czas- dopiero za chwilę jadę do domu... No ale nawet nie zadzwonił złożyć życzeń... Zadzwonił tylko raz bo miał sprawę do moich rodziców :( ehh... tym bardziej mi się przykro zrobiło że koleżanki z roku nawet mi złożyły życzenia (a nawet teściowa mi napisała sms z życzeniami :o ) a on nie... :( No nic... Zobaczymy jak wrócę czy coś powie...
Karola5 napisał/a:
ale może mu delikatnie przypomnij?

przypominałam mu tydzień wcześniej (żartobliwie żeby nie zapomniał o prezencie) no ale niestety...
ppola napisał/a:
mój mąż za chiny ludowe nie może zapamiętać kiedy mam imieniny, więc po pierwsze pisałam mu to w telefon z przypomnieniem - imieniny żony -kup kwiaty 8) a po drugie przez cały miesiac przygotowuję go że mam imieniny. Może nie ma spektakularnych efektów ale się stara ;) Polecam doszkalanie :smile:

dobry pomysł :)

suzarek - Nie Sty 22, 2012 10:23 pm

ppola napisał/a:
Polecam doszkalanie :smile:
Z kolei ja tak doszkoliłam męża w kwestii pamiętania o różnych naszych datach, że ostatnio przerósł mistrza - ja zapomniałam o naszej rocznicy ślubu a on nie :?
Hatifnatka - Nie Sty 22, 2012 10:46 pm

suzarek napisał/a:
ppola napisał/a:
Polecam doszkalanie :smile:
Z kolei ja tak doszkoliłam męża w kwestii pamiętania o różnych naszych datach, że ostatnio przerósł mistrza - ja zapomniałam o naszej rocznicy ślubu a on nie :?


:smile: :smile: też tak raz miałam :smile:
ja również polecam doszkalanie, u nas się sprawdziło :lol:

Pusiak - Pon Sty 23, 2012 4:42 pm

Smutno mi, bo w nocy zdechła suczka teściów, bardzo sympatyczna psinka, którą znałam od szczeniaczka....
klara76 - Pon Sty 23, 2012 6:14 pm


malinka1984 - Pon Sty 23, 2012 6:32 pm
Temat postu: Ehh życie

caixa - Pon Sty 23, 2012 6:56 pm


niesia2708 - Pon Sty 23, 2012 7:24 pm


kinix21 - Pon Sty 23, 2012 7:25 pm


Ambrozja - Wto Sty 24, 2012 7:46 am


martitka - Wto Sty 24, 2012 12:13 pm

Zawiodłam się na przyjacielu... :( Jednak coraz bardziej prawdziwe staje się dla mnie powiedzenie: Umiesz liczyć, licz na siebie...
koniczynka84 - Wto Sty 24, 2012 1:56 pm

martitka, a mój przyjaciel (znamy się od 15 lat) powiedział mi dzisiaj że nie będzie moim świadkiem.. mało tego na ślub nie przyjdzie... i się zastanawiam co ja takiego zrobiłam...
kariczeq - Wto Sty 24, 2012 2:10 pm


Michasia - Wto Sty 24, 2012 2:15 pm


koniczynka84 - Wto Sty 24, 2012 2:21 pm


kinix21 - Wto Sty 24, 2012 2:59 pm


klara76 - Wto Sty 24, 2012 7:51 pm


asia7 - Sro Sty 25, 2012 9:00 pm

wczoraj wycięto mi 6 znamion a dzisiaj infekcja zaatakowała ze zdwojoną siłą (pewnie w wyniku osłabienia organizmu po zabiegu) więc nie obyło się bez lekarza i L4... czuję się naprawdę fatalnie
koniczynka84 - Czw Sty 26, 2012 9:38 am

asia7, jeśli można spytać gdzie Ci wycinano (chodzi o szpital/lekarza) też będę musiała to zrobić, a ostatnio usłyszałam że jedynie w grę wchodzi usuwanie POJEDYNCZE... raz na 2 tygodnie... :/
asia7 - Czw Sty 26, 2012 11:49 am

konczynka84 wycinane miałam w Koperniku na onkologii (zabieg miejscowy), mi wcięli teraz 6 ale to chyba już taki max jak na miejscówkę (szczególnie jeśli chodzi o znieczulenie bo dostałam w sumie ok 30ml lidokainy)... 9 lat temu w tym samym miejscu wycinałam 4 znamiona jednego dnia i było ok

do usunięcia niestety jeszcze kilka znamion mi zostało i albo pójdę na oddział i ciachnę na raz, albo zrobię to prywatnie w mniejszych ilościach i bardziej rozłożę w czasie

żeby nie było off topu to nadal mi źle bo mam stan podgorączkowy i czuję się kiepsko

juta79 - Czw Sty 26, 2012 12:17 pm

jest mi smutno to mało powiedziane :( We wtorek mój syn kolejny raz nie przeszedł badania słuchu otoemisji. Po urodzeniu w szpitalu nie przeszło tylko lewe ucho a teraz ani jedno ani drugie (i dlatego mam nadzieje że to tylko badanie się nie udało). Zaproponowano mi badanie ABR które ma dać już konkretny wynik tyle że dziecko musi spać w trakcie badania i na Spornej kładą dziecko na 3 dni bo wykonują je w narkozie :( Ale dodzwoniłam się do Warszawy i tam prywatnie wykonują to badanie w śnie fizjologicznym w ciągu jednego dnia tyle że takie badanie może nie wyjść bo dziecko może się obudzić ale warto najpierw spróbować w ten sposób. W warszawie jest termin na 7 lutego a na Spornej na 20 Marca i do tego czasu chyba zwariuję :(
Ambrozja - Czw Sty 26, 2012 12:27 pm

juta79, ściskam mocno i trzymam kciuki, żeby wszystko na badaniu wyszło w porządku!
Pusiak - Czw Sty 26, 2012 12:50 pm

juta79, ja też ściskam mocno kciuki :!: Zapisz sie na oba terminy, to jak to w Wawie nie wyjdzie to wtedy będziesz juz miała zaklepany termin w Łodzi
Patrycja11 - Czw Sty 26, 2012 12:54 pm

juta79 napisał/a:
badania słuchu otoemisji


co to za badanie?


Pusiak napisał/a:
Zapisz sie na oba terminy, to jak to w Wawie nie wyjdzie to wtedy będziesz juz miała zaklepany termin w Łodzi

właśnie. Pusiak ma rację. Jak nie w Wawie to na Spornej...

Karola5 - Czw Sty 26, 2012 12:54 pm

juta79, trzymam kciuki za badania!
kariczeq - Czw Sty 26, 2012 12:56 pm

juta79, trzymajcie się ciepło, trzymam kciuki za Was
ppola - Czw Sty 26, 2012 12:56 pm

juta79, ściskam i trzymam kciuki za Maluszka
M4rcysi4 - Czw Sty 26, 2012 1:17 pm

ppola napisał/a:
ściskam i trzymam kciuki za Maluszka

Ja również.

juta79 - Czw Sty 26, 2012 1:23 pm

dziękuję za kciuki. Jetem zapisana i w Warszawie i na Spornej i a wcześniej jeszcze raz idę prywatnie na to badanie otoemisja. Teraz już bardzo zależy mi na czasie bo jakby tfu tfu okazało się że niedosłyszy to jak najszybciej trzeba zacząć leczenie bo będzie miał problemy z mową :(
Cytat:
co to za badanie?

To jest to badanie które już teraz wykonują każdemu dziecku zaraz po urodzeniu w szpitalu. Wkładają taką małą słuchawkę do ucha i maszyną robią pomiar. Tylko że z wielu powodów to badanie może nie wyjść np: wystarczy że dziecko ma trochę woskowiny w uchu.
jeszcze raz dziękuję za kciuki.

malinka1984 - Czw Sty 26, 2012 1:25 pm


Patrycja11 - Czw Sty 26, 2012 1:26 pm


Hellen - Czw Sty 26, 2012 1:45 pm

asia7, koniczynka84, ja wycinałam 12 znamion na 2 raty. Zrobiłam to prywatnie jeszcze jak mieszkałam w Zielonej Górze, ale na pewno w Łodzi tez można znaleźć super specjalistę. Wszystkie znamiona miałam wycinane w znieczulenie miejscowym i po kilku sekundach wycinane skalpelem. Nie maiłam zakładanych żadnych szwów. Na drugi dzień mogłam ściągnąć plaster i brać prysznic. Żadna z ranek mi się nie babrała i nie mam jakiś większych blizn.

koniczynka84 napisał/a:
a ostatnio usłyszałam że jedynie w grę wchodzi usuwanie POJEDYNCZE... raz na 2 tygodnie... :/


Pierwsze słyszę, no chyba że te znamiona są bardzo duże. Ja miałam wycinane 9 za pierwszym razem i 3 za drugim. Wybrałam prywatnie bo po szpitalach moje koleżanki miały szwy i potem im ropiało przez 2 miesiące.
Wkleję linka do stronki gdzie ja robiłam zabieg. może łatwiej będzie innym znaleźć cos podobnego w Łodzi: http://www.wasylkowscy.pl/

Marcka - Czw Sty 26, 2012 1:48 pm


juta79 - Czw Sty 26, 2012 1:54 pm


Pepsi - Czw Sty 26, 2012 3:10 pm

juta79 ściskam mocno. Oby wszystko szybko się ułożyło.
malinka1984 straszne :(

Aga1986 - Czw Sty 26, 2012 3:13 pm

ile smutków... :(
trzymam kciuki...

Malwina_łódź - Czw Sty 26, 2012 3:14 pm

juta, malinka trzymam mocno kciuki za wasze dzieciaczki!
koniczynka84 - Czw Sty 26, 2012 3:28 pm

juta79, Kochani... trzymam kciuki i wierzę że wszystko się ułoży i będzie dobrze :)
wisieneczka85 - Czw Sty 26, 2012 3:39 pm

juta79, trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze
Magdzik - Czw Sty 26, 2012 3:46 pm

juta79, ja również trzymam kciuki, żeby wszystko było w porządku.
malinka1984, mam nadzieję, że się okaże, że to pomyłka :przytul:

asia7 - Czw Sty 26, 2012 4:12 pm

hmm Hellen dziwne, że bez szwów, może miałaś te znamiona naprawdę małe, chociaż z marginesem skórnym to i tak zawsze jednak jest troszkę rany (na mnie na szczęście <odpukać> wszystko goi się jak na byku, 1,5 roku temu miałam wycinany wyrostek i rana bardzo szybko doszła do siebie)... bardziej niż sam zabieg, gojenie i szwy martwię się o wyniki histopatologiczne (niestety znamion nie wycinam z przyczyn estetycznych a koniecznych)

juta79 u córki kolegi z pracy też podejrzewali wadę słuchu i to chyba aż do 9 miesiąca (bo właśnie jedno ucho nie odpowiadało) ale po kolejnych badaniach (chyba tych o których piszesz) okazało się, że wszystko jednak jest w jak najlepszym porządku, czego i Tobie życzę :)

malinka1984 mam nadzieję, że jednak wszystko będzie dobrze...

Hellen - Czw Sty 26, 2012 4:39 pm

asia7, nie potrzeba było szwów bo rana jest zasypywana jakimś tam specjalnym środkiem i nie krwawi tak. U mnie były różne powody wycinań. Największe znamię było szerokie i wystające na koło 1cm. Chyba tyle bo było na plecach i nie wiem dokładnie i nie wiem z jakim marginesem zostało wycięte a blizna/ślad jest niewielki teraz.
koniczynka84 - Czw Sty 26, 2012 7:52 pm

Hellen, asia7, ja jeszcze w liceum miałam wypalane - nawet śladu po tym nie mam. Później na studiach wycinano mi chyba z 3 i teraz wstyd mi w stroju kąpielowym wyskoczyć na plaży... mam takie blizny jakby zszywali na supełek skórę :/
Karola5 - Czw Sty 26, 2012 9:42 pm


niesia2708 - Czw Sty 26, 2012 9:52 pm


Malwina_łódź - Czw Sty 26, 2012 9:55 pm


temidaaa - Czw Sty 26, 2012 10:06 pm

juta79, trzymam kciuki za Malucha, będzie dobrze
justinaa - Czw Sty 26, 2012 11:28 pm

juta79, trzmam kciuki za Wojtusia!
Karola5 - Czw Sty 26, 2012 11:35 pm


Meerkat - Czw Sty 26, 2012 11:36 pm

justinaa napisał/a:
juta79, trzymam kciuki za Wojtusia!


ja też!


PS. Justina, depczę Ci po piętach w dzisiejszym forumowaniu:)

kasia_m - Czw Sty 26, 2012 11:51 pm

juta79, trzymam kciuki.
justinaa - Pią Sty 27, 2012 12:00 am

Meerkat, :D
MalaJu - Pią Sty 27, 2012 12:02 am


Bian - Pią Sty 27, 2012 9:00 am


Magdzik - Pią Sty 27, 2012 10:55 am

Karola5, mam nadzieję, że będzie poprawa :przytul:
juta79 - Pią Sty 27, 2012 10:58 am

Jeszcze raz dziękuję, Wasze kciuki muszą pomóc :) Od dwóch dni głupia mama z babcią przeprowadza na Wojtusiu różne testy i większość wypada pomyślnie więc ciut się uspokoiłam i mam nadzieje że wrócę do tematu w dobrych wieściach.
kariczeq - Pią Sty 27, 2012 11:00 am

Karola5, będzie dobrze, trzymam kciuki
Marcka - Pią Sty 27, 2012 11:16 am


martula_87 - Pią Sty 27, 2012 11:43 am

juta79 napisał/a:
mam nadzieje że wrócę do tematu w dobrych wieściach.

Napewno ja nawet w to nie wątpie :smile: Ale nadal trzymam kciuki za zdrowie wszytkich dzieciaczków.

Yoanna - Sob Sty 28, 2012 8:41 pm

juta79, ja też trzymam mocno kciuki za Wojtusia :!: My robiliśmy to badanie w Korczaku. Młody trochę się wiercił i był problem z odczytem w lewym uchu ale w końcu udało się. Nie można dziecku czyścić ucha (żadnym!) patyczkiem, bo można wepchnąć dalej woskowinę a jak pewnie wiesz to uniemożliwia odczyt.
Malwina_łódź - Sob Sty 28, 2012 9:37 pm

Jest mi smutno, bo nie odnaleźli jeszcze tej porwanej dziewczynki. Jakim ch**** trzeba być, by uprowadzić małe dziecko! Nie wyobrażam sobie, co czują rodzice. Często sprawdzam wiadomości z nadzieją, że ją odnaleźli... :(
Hosiole - Sob Sty 28, 2012 9:53 pm

Smutno to mało powiedziane....

Wszystko zaczęło się od konieczności uśpienia psa teściów, bo pogryzł w zeszłym tygodniu mojego męża i teścia.
Następnie w tym tygodniu poszła fala: od czwartku, kiedy to dowiedziałam się, że mimo 9-tygodniowej(!!!) kuracji antybiotykowej nadal mam krztusiec i czeka mnie kolejny antybiotyk...
I coraz gorzej... wczoraj moja mama odebrała wyniki badań "markerów nowotworowych" i jak to lekarz stwierdził: "ma pani nowotwór, teraz tylko trzeba zlokalizować czy w piersiach czy w jelicie grubym i czy złośliwe to cholerstwo"....
Apogeum miało miejsce dziś: zmarł mój dziadek...
Jestem strzępkiem nerwów, rok zaczął się dla nas tragicznie... Niech mnie ktoś obudzi, takie rzeczy nie mogą się zdarzać w rzeczywistości...

mietka - Sob Sty 28, 2012 9:56 pm

Hosiole, aż nie wiem co Ci powiedzieć, bo mnie zatkało... trzymaj się dziewczyno, może jak już doszło do samego dna, to teraz się odbijecie...
Malwina_łódź - Sob Sty 28, 2012 9:56 pm

Hosiole, nawet nie wiem co napisać... Trzymaj się! Nie może być ciągle pod górkę...
Yoanna - Sob Sty 28, 2012 9:59 pm

Hosiole, przed chwilą o Tobie myślałam a tu taki post ;(
Współczuję tylu strasznych wieści.. Trzymaj się dzielnie i czekam na pozytywne wieści ;*

szaraczarownica - Sob Sty 28, 2012 10:00 pm

Hosiole, przykro mi :przytul:

Niestety wiem co czujesz z mamą, bo my przechodzimy obecnie to samo z moim tatą. Będzie dobrze. Musi być :przytul:

Kati - Sob Sty 28, 2012 10:06 pm

Hosiole :( jesteśmy z Tobą
Kociadło - Sob Sty 28, 2012 10:13 pm

Hosiole:(, całym sercem jestem z Tobą, trzymaj się kochana, :przytul: :przytul:
Yoanna - Sob Sty 28, 2012 10:15 pm

szaraczarownica, masakra.. Pozdrowienia dla taty :!:
Bian - Sob Sty 28, 2012 10:24 pm

Hosiole to straszne :( Oby już teraz wiadomości były tylko lepsze. Trzymaj się :!:
poison_moon - Sob Sty 28, 2012 10:50 pm

Hosiole wierzę, że ledwo żyjesz, ale wiem też że człowiek w takich sytuacjach znajduje w sobie ponadprzeciętne siły żeby to przetrwać. Trzymam bardzo mocno kciuki, żeby od teraz było już tylko lepiej
kinix21 - Sob Sty 28, 2012 11:23 pm

Hosiole, trzymaj się :glaszcze:
kakonka - Nie Sty 29, 2012 12:10 am

Hosiole trzymaj się, bardzo mi przykro :(
M4rcysi4 - Nie Sty 29, 2012 12:23 am

Hosiole trzymaj się! Oby to już był koniec tej "złej passy"- delikatnie to nazywając. :przytul:
kochecka - Nie Sty 29, 2012 7:28 am

Hosiole trzymaj się :przytul: wszystko musi się ułożyć i tego z całego serca Wam życzę.
martitka - Nie Sty 29, 2012 8:23 am

Hosiole, :przytul: trzymaj się..
caixa - Nie Sty 29, 2012 8:34 am

Hosiole, ale wam się nazbierało. Bardzo mi przykro. Trzymaj się kochana. :(
malinka1984 - Nie Sty 29, 2012 8:44 am

Hosiole brak mi słów...współczuje
Pepsi - Nie Sty 29, 2012 8:59 am

ojej Hosiole to jakaś mega kumulacja. Trzymajcie się :glaszcze:
martula_87 - Nie Sty 29, 2012 10:05 am

Hosiole, trzymajcie się.Bardzo mi przykro.Sama ostatnio miałam wrażenie że na naszą rodzinę spadaja same złe rzeczy i to w przeciągu miesiąca się tak nawarstwiło nic trzeba się zebrac i miec siłę aby wszytko przetrwac.Ściskam mocno.
temidaaa - Nie Sty 29, 2012 10:07 am

Hosiole, trzymaj się...
klara76 - Nie Sty 29, 2012 10:10 am

Hosiole, trzymajcie się :glaszcze:
ava - Nie Sty 29, 2012 10:12 am

Hosiole, bardzo mi przykro, tyle smutnych rzeczy w tak krótkim czasie... Mam nadzieję, że to oznacza, że wyczerpaliście już limit nieszczęść na ten rok. Trzymaj się jakoś, życzę dużo zdrowia dla Twojej mamy, no i oczywiście dla Ciebie
juta79 - Nie Sty 29, 2012 10:13 am

Yoanna napisał/a:
Młody trochę się wiercił i był problem z odczytem

no niestety Wojciech też spokojny nie był :(
Yoanna napisał/a:
Nie można dziecku czyścić ucha (żadnym!) patyczkiem,

Ja wpuszczałam kropelki ale one chyba średnio pomagają i dlatego mam jeszcze nadzieje że przez takie drobiazgi badanie nie wyszło :(

Hosiole Nie wiem co napisać. Bardzo mi przykro :przytul:

kasia_m85 - Nie Sty 29, 2012 10:40 am

Hosiole przykro mi bardzo. Trzymaj się Kochana :(
wiolancia - Nie Sty 29, 2012 11:10 am

Hosiole,tak mi przykro,trzymaj się... :glaszcze:
Magdzik - Nie Sty 29, 2012 11:31 am

Hosiole, przykro mi. Trzymaj się cieplutko. Życzę dużo sił i zdrówka dla Ciebie i dla Twojej mamy :przytul:
anooleczka - Nie Sty 29, 2012 11:31 am

szaraczarownica, Hosiole, jestem z Wami :przytul: :przytul:
kariczeq - Nie Sty 29, 2012 11:41 am

Hosiole trzymaj się ciepło :glaszcze:
niesia2708 - Nie Sty 29, 2012 1:55 pm

Hosiole, trzymajcie się!! Oby to były ostatnie złe wieści w tym roku :!: :!:
ola88 - Nie Sty 29, 2012 5:40 pm

Hosiole, trzymaj się dzielnie
Pusiak - Nie Sty 29, 2012 6:17 pm

Hosiole, przykro mi, że tak paskudnie rok Wam się zaczął. Ściskam CIę mocno i trzymam kciuki, żey teraz juz było tylko lepiej....
klara76 - Nie Sty 29, 2012 7:00 pm

smutno mi, bo moja babcia znowu gorzej się poczuła i z ogólnej sali przenieśli ją na "erkę" :(
Aga1986 - Nie Sty 29, 2012 9:54 pm

ileż tu zdrowotnych smutków :( trzymajcie się ...
justinaa - Pon Sty 30, 2012 10:19 am

Hosiole, bardzo Ci współczuję, trzymaj się dziewczyno!

szaraczarownica, trzymam kciuki za Twojego tatę

Marcka - Pon Sty 30, 2012 11:00 am

Hosiole trzymaj się :(
amazonka - Wto Sty 31, 2012 12:17 pm

Hosiole :glaszcze: :przytul:
Malena - Wto Sty 31, 2012 10:41 pm

Hosiole, fatalnie się dla Was rok zaczął, aż trudno uwierzyć..bardzo bardzo mi przykro, trzymajcie się dzielnie, ściskam i trzymam kciuki.
podrozniczka - Sro Lut 01, 2012 2:17 pm

Hosiole ten straszny dla Was styczen sie skonczyl. Wierze ze teraz musi juz byc tylko lepiej. Trzymajcie sie.
Misiak87 - Sro Lut 01, 2012 2:46 pm

Hosiole, bardzo współczuję, życzę z całego serca żeby teraz było już tylko lepiej!
Malwina_łódź - Sro Lut 01, 2012 9:04 pm

Zmarła Wisława Szymborska :(
lmyszka - Sro Lut 01, 2012 9:11 pm

Malwina_łódź napisał/a:
Zmarła Wisława Szymborska :(


no właśnie .... [']

Marcka - Sro Lut 01, 2012 10:06 pm

o ja... nawet nie wiedziałam. Szok :o
M4rcysi4 - Sro Lut 01, 2012 11:52 pm

Niedawno o tym przeczytałam, wielka strata :(
silvija - Pon Lut 06, 2012 2:33 pm

no to się dołączam do ściany płaczu ... znowu nie zdałam na prawo jazdy ;( i jest mi strasznie przykro, bo mój Krzysiek mi już wierci dziurę w brzuchu, jemu bardzo zależy na tym, żebym to zdała, a ja nie mogę. Wszystko idzie dobrze, fajnie, a potem nagle stres mnie zżera i coś wykręcam głupiego ... :/ źle mi ...
martitka - Wto Lut 07, 2012 1:33 pm

Bo ciąża mojej znajomej prawdopodobnie obumarła :(
kakonka - Wto Lut 07, 2012 1:50 pm

martitka napisał/a:
Bo ciąża mojej znajomej prawdopodobnie obumarła :(


:( strasznie mi przykro :(

martitka - Wto Lut 07, 2012 2:40 pm

Mi też, bo starali się tyle lat... :(
Marcka - Wto Lut 07, 2012 2:45 pm

martitka, strasznie mi przykro :( szczególnie, że
Cytat:
bo starali się tyle lat...

Pepsi - Wto Lut 07, 2012 9:02 pm


klara76 - Czw Lut 09, 2012 2:05 pm

jest mi smutno bo moja babcia znowu źle sie poczuła i mama musiała wezwać do niej pogotowie; czekam teraz na dalsze wiadomości, ale pewnie zabiorą ją do szpitala (a w poniedziałek dopiero wróciła do domu ze szpitala) :(
a Hanka ma potworny kaszel (już dwa razy zwymiotowała od tego kaszlu) i zaczynamy kurację Klacidem (pierwszą dawkę całą wypluła i musiałam jej podać drugi raz) :(
całkiem do d..y

Hellen - Czw Lut 09, 2012 2:49 pm

klara76, jeśli dziecko zwymiotowało antybiotyk, to może warto odchorować bez antybiotyku a nie szprycować dziecko na siłę? Po przeczytaniu skutków ubocznych tego leku, ja bym dziecku tego nie podała. Zresztą antybiotyki to okropny syf, wiem coś o tym, bo ja byłam nimi cały czas faszerowana jako dziecko i do teraz mi to bokiem wychodzi.
Zresztą czy kaszel to powód do podania antybiotyku o takich skutkach ubocznych? Moja szwagierka ma 14 miesięczne dziecko i jest pediatrą i jej mała tez chorowała i kaszlała i miała katar i ona uważa, że antybiotyk to ostateczność i powinno się go podawać jak najrzadziej. sama nie podała dziecku antybiotyku, mała kaszlała 3 tygodnie i jej przeszło i teraz będzie bardziej odporna bo organizm sam powalczył.

"Zaburzenia żołądkowo-jelitowe (nudności, wymioty, bóle brzucha, biegunka, zaburzenia smaku), ból głowy, przemijające zwiększenie aktywności enzymów wątrobowych we krwi, sporadycznie zapalenie wątroby. Mogą wystąpić skórne reakcje nadwrażliwości (m.in. pokrzywka, obrzęk naczynioruchowy), zaburzenia snu, stany splątania, przemijające zaburzenia słuchu, nadkażenia grzybicze."

W sumie to dla wszystkich mam walczących na siłę, szczególnie z infekcjami u dzieci. Dziecko powinno spokojnie odchorować infekcję, a nie dajemy mu syfiasty antybiotyk i nie pozwalamy aby układ odpornościowy dziecka działał. No i jak tak będziemy go ciągle wyręczać to nie dziwne, ze jak przyjdzie większa choroba to organizm nie da rady.
A tu super artykuł o tym jak dziecko nie chce jeść, tylko trzeba przeczytać do końca.
http://www.bioslone.pl/Co_poczac_z_niejadkiem
szczególnie część pt. "Metody blokowania procesu regeneracji tkanek" jest kluczowa.

szaraczarownica - Czw Lut 09, 2012 3:14 pm

Hellen, przeczytałam cały artykuł i pod koniec już tylko rzucałam jednym angielskim słówkiem na b z wiązanym z "bykiem".
Odchorowałam swoje. Cały rok pomiędzy moimi 4, a 5 urodzinami to była angina za anginą. W późniejszym okresie też byłam baaardzo chorowitym dzieckiem, które nie zawsze leczono na siłę.

I w tej chwili mam masę "defektów", które wg. autora artykułu, organizm sam powinien zwalczyć. Przecież ropa lała się równo z tych moich migdałków.
Mój organizm jakoś nie wierzy w tę teorię, a co za tym idzie, ja też nie.

caixa - Czw Lut 09, 2012 3:46 pm

Hellen, jak będziesz mieć dziecko z 40 stopniową gorączką i wypluwające sobie płuca to gwarantuję ci, że będziesz biegła po antybiotyk w podskokach.
Ja też uważałam, że jak najmniej antybiotyków. Szczególnie dla dziecka. Staram się czekać nawet tydzień ale jeśli lekarz mówi, że jest gorzej... To co z tym organizmem? Skoro nie daje sobie rady. Są różne dzieci, różne infekcje... Anginy np. nie wyleczysz bez antybiotyku. A co z powikłaniami po niewyleczonych infekcjach? Czy są mniej niebezpieczne niż potencjalne po antybiotyku?

Malwina_łódź - Czw Lut 09, 2012 3:53 pm

Hellen, moim zdaniem matka-pediatra może sobie na więcej pozwolić niż matka-kompletny laik medyczny. Pediatra widzi na co dzień swoje dziecko, może je zbadać i na bieżąco kontrolować czy jest poprawa czy się stan pogarsza. Ja bym się bała nie dać antybiotyku, który dziecku przepisał lekarz-pediatra.
MałaMi - Czw Lut 09, 2012 4:09 pm

Ja z powodu kretynki - pediatry, która mnie źle zdiagnozowała i dała za słabe leki trafiłam w wieku 7 lat do szpitala na miesiąc z zapaleniem płuc i kokluszem + zapalenie jelita grubego, które dostałam już na miejscu od leków.

Jasne, leki szkodzą, ale niektórzy mają niestety za słaby organizm, żeby zwalczyć chorobę sami :( Nie ma co szprycować się przy byle katarku, ale kiedy jest źle to warto po nie - z rozwagą - sięgnąć.

Kiedyś tak sobie podsumowałam z koleżankami, że z całej naszej grupy pijącej kawę (ok.5-6 osób) tylko 1 koleżanka by przeżyła do dzisiaj w takim np. średniowieczu, ponieważ cała reszta z nas miała w dzieciństwie choroby w których od zguby uratowały nas mocne leki/inwazyjne zabiegi medyczne. W pokoleniu mojej prababci chorowało się bez antybiotyków i jasne, dorośli ludzie byli w większości silni, odporni i zdrowi - tylko np. z 14 rodzeństwa tej dorosłości doczekało np. 6-7 osób.

klara76 - Czw Lut 09, 2012 5:44 pm

Hellen napisał/a:
klara76, jeśli dziecko zwymiotowało antybiotyk

nie zwymiotowała tylko wypluła; Młoda od poniedziałku ma kaszel i mimo podawania syropów jest coraz gorzej, dzisiaj był okres, że przez 3 godziny kasłała prawie non-stop czego efektem były wymioty;
nie jestem zwolenniczką antybiotyków ale nie chcę żeby moje dziecko wypluwało płuca i skończyło w szpitalu
a skutki uboczne? - każdy lek je ma, nie tylko antybiotyk

Hellen - Pią Lut 10, 2012 12:04 am


Malwina_łódź - Pią Lut 10, 2012 8:32 am

Hellen, ja nie jestem zwolennikiem antybiotyków, wręcz przeciwnie. Ale jak trzeba to trzeba. On miał 7 tygodni jak musiał wziąć antybiotyk - zapalenie płuc miał.
Poza tym u tak małego dziecka jakim jest Maks, gorączkę powinno się zbijać, żeby nie doprowadzić do wystąpienia dreszczy (opinia 2 lekarzy). Poza tym najwyższa jaką miał, to 38,5 po szczepieniu a był cały rozpalony, oczy załzawione, marudny, płakał non stop i generalnie nie mógł sobie znaleźć miejsca, nie chciał jeść i pić. Do tego gorączka nie chciała spadać nawet po Ibuprofenie. Dopiero dwie dawki leku i okłady na czoło zbiły gorączkę i poszedł spać.
Jak mówię, ja bym się bała nie stosować do zaleceń lekarskich i eksperymentować na własnym dziecku. Naszemu pediatrze ufam w 100%, bo ona nie jest z tych lekarzy, co to na katar Doxycyklinę przepisują. ;)

klara76 - Pią Lut 10, 2012 9:37 am


szaraczarownica - Pią Lut 10, 2012 10:28 am


EwaM - Pią Lut 10, 2012 10:46 am

Hellen, ja dostaję dreszczy jak słyszę, że pediatra z marszu albo na wszelki wypadek przepisuje antybiotyk, bo mam na temat antybiotyków podobne zdanie do ciebie. I np do tej pory szczęśliwie udało mi się wychować Zygmunta bez antybiotyku. Ale teraz, po tygodniu gorączkowania pomimo tego, że ciągle nie było zmian w oskrzelach i ciągle z lekarką dawałyśmy mu szanse na wyzdrowienie, w końcu podałam antybiotyk bo wyraźnie coś było nie halo. I okazało się, że oczywiście pojawiły się w końcu zmiany w oskrzelach. Bez antybiotyku groziłoby mu zapalenie płuc. Jak w takiej sytuacji można nie podać antybiotyku?
Hellen - Pią Lut 10, 2012 5:00 pm

EwaM, myślę, że mamy podobne zdanie i są pewne granice i tyle. Ogólnie nie wolno przeginać pały z czymkolwiek w życiu.
A tak ogólnie to była tylko moja opinia i nie chciałam takiej burzy wywoływać. Zakończmy temat dziewczyny, szkoda energii.

caixa - Pią Lut 10, 2012 7:24 pm

Hellen, ja tam się nie złoszczę :wink: ani burzy nie robię. Ja zostałam wychowana bez antybiotyków- takiego miałam lekarza. Dopiero jak byłam starsza zaczęto mi je podawać.
Kiedy podać antybiotyk dziecku? Nie śmiem wchodzić w kompetencje lekarza ale też przeciągamy to najdłużej jak się da. I nie piszę tu o jednodniowej gorączce. Wiesz, że lekarze każą czekać 3 doby z samą wizytą? A jeśli po tygodniu leczenia brak efektów to chyba rozsądniej jest podać ten antybiotyk. Nie wiem może się tłumaczę bo nie ukrywam, że bardzo mi nie pasuje fakt, że dziecko tym szprycuję :evil: .

Hellen napisał/a:
Zakończmy temat dziewczyny, szkoda energii.

Ale ja bym chciała poznać zdanie innych. :-) Przykro mi, że miałaś takie doświadczenia ale na pewno Twoje zdanie pomoże innym mamom spojrzeć na temat antybiotyków innym okiem. :wink:

szaraczarownica - Pią Lut 10, 2012 9:08 pm

Hellen, w sumie nie chciałam w żaden sposób Cię urazić. Po prostu mam inne doświadczenia z antybiotykami. Gdyby nie one mnie by już na świecie nie było. Ale pomimo tego też nie jestem zwolenniczką ich podawania. Zwłaszcza, że duża ilość lekarzy za szybko je przepisuje. Ale uważam, że są sytuacje, gdy antybiotyk jest po prostu konieczny.
ola88 - Pią Lut 10, 2012 9:20 pm

siostrzeniec ma zapalenie płuc :( i leży w szpitalu :(
malinka1984 - Pią Lut 10, 2012 10:28 pm

ola88 współczuję i trzymam kciuki żeby było lepiej i życzę dużo zdrówka dla siostrzeńca
klara76 - Nie Lut 12, 2012 9:37 am

Whitney Houston nie żyje :(
malinka1984 - Nie Lut 12, 2012 10:54 am

no mi też się łezka zakręciła jak to powiedzieli
AMFoto_michal - Nie Lut 12, 2012 12:30 pm

Po tym jak śpiewała i wyglądała w Bodyguard trudno mi było uwierzyć jak jej życie się zmieniło. A teraz mówią jeszcze że nie żyje. Szok.
kochecka - Pią Lut 17, 2012 1:13 pm

cholernie mi smutno ponieważ lada dzień najprawdopodobniej będę mogła wypowiedzieć się w wątku o poronieniach :cry: wczoraj lekarz nie dał mi zbyt wiele nadziei, jutro kolejne USG
momo - Pią Lut 17, 2012 1:15 pm

kochecka, przykro mi
Magdzik - Pią Lut 17, 2012 1:17 pm

kochecka, przykro mi trzymaj się :przytul: :(
anuszkaa - Pią Lut 17, 2012 1:21 pm

oj nie nie:( trzymam kciuki, zeby jednak to nie byla prawda
suzarek - Pią Lut 17, 2012 1:21 pm

kochecka, bardzo mi przykro...chciałabym, żeby to była pomyłka lekarza i żebyś nie musiała przez to przechodzić :(
Marcka - Pią Lut 17, 2012 1:21 pm

kochecka, trzymaj się !! mam nadzieję, że jednak okaże się, że jest jeszcze szansa :przytul:
risonia - Pią Lut 17, 2012 1:23 pm

Cytat:
kochecka
tak mi przykro :( trzymaj się może jednak jest inaczej , może lekarz się pomylił , zawszę trzeba mieć nadzieję .
Gahanova - Pią Lut 17, 2012 1:28 pm

Bardzo mi przykro. :(
Bian - Pią Lut 17, 2012 1:32 pm

kochecka mam nadzieję, że kolejne USG nie potwierdzi wstępnej diagnozy i jeszcze wszystko będzie dobrze. Ściskam kciuki!
caixa - Pią Lut 17, 2012 1:35 pm

kochecka, bardzo mi przykro. Mam jednak nadzieję, że jednak wszystko pozytywnie się zakończy.
Misiak87 - Pią Lut 17, 2012 1:35 pm

kochecka, ja również mam nadzieję że jeszcze wszystko będzie dobrze, trzymam mocno kciuki!
poison_moon - Pią Lut 17, 2012 1:36 pm

Ja również mocno ściskam kciuki!!
ewa.krzys - Pią Lut 17, 2012 1:40 pm

kochecka, trzymam mocno kciuki, żeby ta diagnoza się nie potwierdziła :przytul:
Malwina_łódź - Pią Lut 17, 2012 1:51 pm

trzymam kciuki kochecka! :(
szaraczarownica - Pią Lut 17, 2012 1:51 pm

kochecka, oby lekarz się pomylił. Trzymam za Was bardzo mocno kciuki :przytul:
klarysa - Pią Lut 17, 2012 1:55 pm

kochecka, :przytul:
Frezja1980 - Pią Lut 17, 2012 2:01 pm

szaraczarownica napisał/a:
kochecka, oby lekarz się pomylił.

trzymamy kciuki :glaszcze:

agulka1989 - Pią Lut 17, 2012 2:04 pm

kochecka, trzymam kciuki żeby jednak się okazało, że lekarz się pomylił :(
Stokrotka812 - Pią Lut 17, 2012 2:12 pm

kochecka, trzymaj się ciepło, mam nadzieję, że lekarz się pomylił :(
dymocha - Pią Lut 17, 2012 2:27 pm

Stokrotka812 napisał/a:
kochecka, trzymaj się ciepło, mam nadzieję, że lekarz się pomylił :(
Mocno trzymam kciuki!
ava - Pią Lut 17, 2012 3:02 pm

kochecka, trzymaj się jakoś, ściskam za Was kciuki
ppola - Pią Lut 17, 2012 3:06 pm

kochecka, trzymam kciuki bo nie wierze w takie złe wieści :przytul:
Ambrozja - Pią Lut 17, 2012 3:34 pm

kochecka, trzymam kciuki, żeby jednak było dobrze!
mala_mk - Pią Lut 17, 2012 4:01 pm

kochecka, trzymaj się. Trzymam kciuki.
Karola5 - Pią Lut 17, 2012 4:24 pm

kochecka, ja też myślę ciepło o was, żeby się udało.
Kati - Pią Lut 17, 2012 4:32 pm

Trzymaj się :|
kakonka - Pią Lut 17, 2012 5:07 pm

caixa napisał/a:
kochecka, bardzo mi przykro. Mam jednak nadzieję, że jednak wszystko pozytywnie się zakończy.


za co bardzo mocno trzymam kciuki.

Gahanova - Pią Lut 17, 2012 5:50 pm

Moja firma znow oszukala mnie na znaczna kwote. :(
niesia2708 - Pią Lut 17, 2012 6:15 pm

Kochecka trzymam kciuki. Musi być dobrze!!
MalaJu - Pią Lut 17, 2012 8:05 pm

kochecka, nie, nie, nie, ja w to nie wierzę! badź dobrej myśli!!!
Pepsi - Pią Lut 17, 2012 8:19 pm

kochecka :przytul: oby jednak lekarz nie miał racji
justinaa - Pią Lut 17, 2012 9:02 pm

kochecka, ja też trzymam kciuki, żeby jednak okazało się, że wszystko jest OK!
wiolancia - Sob Lut 18, 2012 12:45 pm

Ambrozja napisał/a:
kochecka, trzymam kciuki, żeby jednak było dobrze!

I ja również trzymam kciuki bardzo bardzo mocno!!! :glaszcze:

Pusiak - Sob Lut 18, 2012 1:17 pm

kochecka, trzymam kciuki za błąd lekarza i za to, żeby jednak wszystko było ok, trzymaj się kochana....
juta79 - Sob Lut 18, 2012 3:53 pm

Pusiak napisał/a:
kochecka, trzymam kciuki za błąd lekarza

i ja mocno trzymam :glaszcze:

martitka - Sob Lut 18, 2012 6:31 pm

kochecka, jakby nie było to ściskam :przytul:
ola88 - Nie Lut 19, 2012 8:42 pm

kochecka, mocno ściskam

a mi dalej smutno, bo nadal siostrzeniec w szpitalu :(

silvija - Pon Lut 20, 2012 12:07 am


Gahanova - Pon Lut 20, 2012 1:27 pm


silvija - Pon Lut 20, 2012 2:01 pm


kochecka - Pon Lut 20, 2012 3:36 pm

w środę idę na zabieg do szpitala :cry:
szaraczarownica - Pon Lut 20, 2012 3:37 pm

kochecka, przykro mi strasznie :przytul:
justinaa - Pon Lut 20, 2012 3:38 pm

kochecka, ponieważ nie wiem, co napisać :przytul:
Gahanova - Pon Lut 20, 2012 3:39 pm

kochecka, strasznie mi przykro, nie wiem co powiedziec. :zalamany:
anuszkaa - Pon Lut 20, 2012 3:40 pm

kochecka, :( :( :( :(
mała9364 - Pon Lut 20, 2012 3:40 pm

kochecka :przytul:
mietka - Pon Lut 20, 2012 3:42 pm

przykro mi jak diabli... miałam nadzieję, że finał jednak będzie inny...
Bian - Pon Lut 20, 2012 3:46 pm

kochecka strasznie mi przykro... :(
Klaudynka - Pon Lut 20, 2012 3:47 pm

Kochecka, ponieważ słowa są zbędne... :przytul:
ppola - Pon Lut 20, 2012 3:48 pm

kochecka, tak strasznie mi przykro cały czas wierzyłam że napiszesz co innego :przytul:
agulka1989 - Pon Lut 20, 2012 3:49 pm

kochecka, strasznie mi przykro :( Trzymaj się :glaszcze:
mala_mk - Pon Lut 20, 2012 3:55 pm

kochecka, nie umiem znaleźć słów... bardzo mi przykro
Frezja1980 - Pon Lut 20, 2012 3:55 pm

kochecka, przykre wieści :pudency:
Karola5 - Pon Lut 20, 2012 3:58 pm

kochecka, cholerka :zalamany: współczuję bardzo :glaszcze:
temidaaa - Pon Lut 20, 2012 5:00 pm

kochecka, współczuję :(
Marcka - Pon Lut 20, 2012 5:03 pm

kochecka strasznie mi przykro :( :przytul:
wisieneczka85 - Pon Lut 20, 2012 5:08 pm

kochecka, mi też jest przykro strasznie :(
M4rcysi4 - Pon Lut 20, 2012 5:15 pm

kochecka zaglądałam do innego wątku w nadziei, że Ciebie tam zobaczę.... tak bardzo mi przykro :przytul:
Magdzik - Pon Lut 20, 2012 5:25 pm

kochecka, przykro mi :(
tulipan87 - Pon Lut 20, 2012 5:29 pm

kochecka, dużo siły dla Was :(
Malwina_łódź - Pon Lut 20, 2012 5:42 pm

kochecka przykro mi... :(
justine81 - Pon Lut 20, 2012 5:50 pm

kochecka, mi też jest bardzo przykro :(
martitka - Pon Lut 20, 2012 5:53 pm

kochecka, :przytul: :(
wiolancia - Pon Lut 20, 2012 6:13 pm

kochecka,strasznie mi przykro,a taką miałam nadzieję na inne wieści od Ciebie,trzymaj się. :przytul:
Kociadło - Pon Lut 20, 2012 6:17 pm

kochecka, współczuje, trzymaj się :przytul:
Pusiak - Pon Lut 20, 2012 6:20 pm

kochecka, :przytul:
Strasznie mi przykro..... a taką miałam nadzieję....

caixa - Pon Lut 20, 2012 6:36 pm

:( :( :( :(
Audiolka - Pon Lut 20, 2012 6:38 pm

kochecka tak mi przykro :(
klara76 - Pon Lut 20, 2012 6:43 pm

kochecka bardzo mi przykro :( :glaszcze:
Misiak87 - Pon Lut 20, 2012 7:16 pm

kochecka, trzymajcie się, wiem że żadne słowa nie pocieszą ale bardzo mi przykro. :(
kasia_m85 - Pon Lut 20, 2012 7:18 pm

kochecka przykro mi :(
poison_moon - Pon Lut 20, 2012 7:25 pm

kochecka cokolwiek teraz byśmy nie napisały to nie ma najmniejszego sensu, ale tak jak wszystkiem koszmarnie mi przykro...
MalaJu - Pon Lut 20, 2012 7:47 pm

kochecka, przykro mi bardzo....
mam nadzieję, że sama się oczyścisz. Oby tyle w tym wszystkim było "dobrego"....

asia7 - Pon Lut 20, 2012 7:57 pm

kochecka bardzo mi przykro
martula_87 - Pon Lut 20, 2012 8:10 pm

kochecka dużo sił. Strasznie mi przykro.....
paulinkaaMU - Pon Lut 20, 2012 8:41 pm

kochecka, strasznie mi przykro :zalamany:
Pepsi - Pon Lut 20, 2012 8:43 pm

kochecka :przytul:
risonia - Pon Lut 20, 2012 8:53 pm

Cytat:

kochecka cokolwiek teraz byśmy nie napisały to nie ma najmniejszego sensu, ale tak jak wszystkiem koszmarnie mi przykro..
mi też
Ambrozja - Wto Lut 21, 2012 9:20 am

kochecka, strasznie mi przykro :przytul:
Stokrotka812 - Wto Lut 21, 2012 9:49 am

kochecka, trzymaj się ciepło
Michasia - Wto Lut 21, 2012 9:58 am

Kochecka trzymaj się, jesteśmy z Tobą.
amazonka - Wto Lut 21, 2012 10:03 am

Kochecka :glaszcze: :przytul:
malinka1984 - Wto Lut 21, 2012 10:08 am

Kochecka nie ma słów które mogły by Cię pocieszyć ale wiedz że jestesmy z Tobą
ola88 - Wto Lut 21, 2012 5:29 pm

Kochecka trzymajcie się dzielnie
Yoanna - Wto Lut 21, 2012 9:42 pm

poison_moon napisał/a:
kochecka cokolwiek teraz byśmy nie napisały to nie ma najmniejszego sensu, ale tak jak wszystkiem koszmarnie mi przykro...

dokładnie tak.. :(

kariczeq - Sro Lut 22, 2012 9:48 am

kochecka, tak mi przykro, trzymaj się dzielnie
anooleczka - Sro Lut 22, 2012 10:32 am

kochecka :przytul:
kasia_m85 - Czw Lut 23, 2012 7:58 pm

bo jest do d..py :(
Malena - Czw Lut 23, 2012 10:16 pm

kochecka....bardzo współczuję...trzymajcie sie..
Kasia 1988 - Czw Lut 23, 2012 10:42 pm

:cry: nawet nie ma co sensownego napisać...trzymajcie się
kochecka - Pią Lut 24, 2012 12:51 pm

dziewczyny dziękuję za wsparcie. Staram się nakręcać pozytywnie choć to bardzo trudne, bardzo boli i jeszcze długo potrwa. Nie mogę jednak przestać myśleć, że gdyby wszystko poszło inaczej to czekalibyśmy na bliźniaki.
ewa.krzys - Pią Lut 24, 2012 1:50 pm

kochecka, trzymam za Was mocno kciuki. Wiem, że słowa nic nie dadzą, ale musi być dobrze :przytul:
juta79 - Pią Lut 24, 2012 2:51 pm

kochecka napisał/a:
bardzo boli i jeszcze długo potrwa.

no niestety to trochę potrwa ale z czasem będzie ciut lepiej :(
kilka dni temu wspominałam z mężem że nasze bliźniaki kończyłyby 2lata :cry:
trzymajcie się!!

Niestety mój syn niedosłyszy i potrzebuje aparatów słuchowych. Już nie mam łez i staram się z całych sił z tym pogodzić ale to też chyba długo potrwa :cry: Od dwóch tygodni nic innego nie robię tylko latam od lekarza do lekarza i żaden nie ma czasu aby usiąść i na spokojnie o tym porozmawiać. Lekarze ze Spornej każą czekać na kolejne badanie ABR na 20 Marca a z MP każą zakładać aparaty i nie powtarzać na razie badania ABR a ja nie wiem kogo słuchać :roll:
Chciałabym załatwić aparaty jak najszybciej a jednocześnie powtórzyć badanie. Chyba jeszcze pojedziemy do Warszawy do Ośrodka słychu i mowy :roll:
Chciałabym żeby to był zły sen :cry:

amazonka - Pią Lut 24, 2012 3:31 pm

juta79 napisał/a:
Lekarze ze Spornej każą czekać na kolejne badanie ABR na 20 Marca a z MP każą zakładać aparaty


Po moich przejściach wierzę tylko tym ze Spornej.

Ale ja bym jeszcze z Wa-wą spróbowała, bo w końcu każda konsultacja coś wnosi. Jeżeli tylko możecie sobie pozwolić na wyjazd, to się nie zastanawiajcie. Trzymamy kciuki, aby wszystko skończyło się pozytywnie

justinaa - Pią Lut 24, 2012 4:38 pm

juta79, trzymam kciuki za Wojtusia, żeby to była tylko drobna wada

kochecka, i tak jesteś bardzo dzielna, podziwiam

Malwina_łódź - Pią Lut 24, 2012 5:27 pm

juta79, nie wiem co Ci powiedzieć... Trzymam za was kciuki...
Joanna - Pią Lut 24, 2012 5:39 pm

juta79: Słyszałam wiele dobrego o tym ośrodku w W-wie. Warto się poradzić.
Trzymam kciuki za Wojtusia i za Was, żebyście mieli dużo siły!
kochecka :przytul:

Debussy - Pią Lut 24, 2012 6:10 pm

juta79, jeżeli będzie szybko zaaparatowany, odpowiedni trening słuchowy się zastosuje, to na pewno nie będzie źle. Może będzie się kwalifikował do implantu ślimakowego? W każdym razie dobrze gdybyś się zainteresowała metodą fonogestów i stosowała od maleńkości, nauczysz go w ten sposób gramatyki języka polskiego.

Tu masz stronkę --> http://www.fonogesty.org/

A jaki to jest niedosłuch? Wiadomo już dokładnie?

Trzymaj się!

ava - Pią Lut 24, 2012 6:33 pm

juta79, bardzo przykro czytać takie wieści, ale musicie być silni dla synka, trzymajcie się
juta79 - Pią Lut 24, 2012 7:22 pm

Cytat:
juta79, jeżeli będzie szybko zaaparatowany

No właśnie do tego dążę a na Spornej panie powiedziały że "wszystko spokojnie się zdąży, nie ma się co spieszyć" i że dziecko uczy się mówić jak ma rok dlatego na drugi dzień poleciałam gdzie indziej i tam od razu dostałam skierowanie na aparaty no ale badania też bym chciała powtórzyć :roll:
Debussy napisał/a:
dobrze gdybyś się zainteresowała metodą fonogestów i stosowała od maleńkości,

dziękuję za linka zaraz wejdę na tą stronę. Tylko właśnie szkoda że tym wszystkim muszę się interesować sama czytając w necie a nikt nie ma czasu aby usiąść z matką takiego dziecka i ją trochę pokierować.

amazonka napisał/a:
Jeżeli tylko możecie sobie pozwolić na wyjazd, to się nie zastanawiajcie.

Do Warszawy jedziemy na pewno już mamy wizytę na 14 marca.
Debussy napisał/a:
A jaki to jest niedosłuch? Wiadomo już dokładnie?

Po tym jednym badaniu wyszedł niedosłuch umiarkowany około 50-60db.

Dziękuję za kciuki :cry: !! !

słonko - Pią Lut 24, 2012 7:32 pm

Kochecka, brak słów. Bardzo współczuję :zalamany:

Juta, trzymaj się!!!

martitka - Pią Lut 24, 2012 7:42 pm

kochacka :przytul:
juta79, współczuję bardzo. Życzę, żeby pomogli Wojtkowi jak najszybciej :)

caixa - Pią Lut 24, 2012 7:43 pm

juta79, no niestety tak to jest w naszym kraju, że matka musi sama drążyć temat. Wiele razy padało na tym forum, że co lekarz to inna opinia. W waszym przypadku to dwie skrajności. Aż w szoku jestem. Ale na mój rozum do 14 marca dużo czasu nie zostało więc może warto się skonsultować.
A teraz pozostaje ci tylko czytać, czytać, czytać... :roll:

evelinka - Pią Lut 24, 2012 7:54 pm

Trzymajcie się dziewczyny. Bardzo smutne wieści tu ostatnio się pojawiają. Życzę Wam duuuużo sił, a jeszcze więcej chwil radości w Waszym życiu.
kochecka - Pią Lut 24, 2012 8:18 pm

juta79 współczuję bardzo i oby Wojtuś dostał jak najszybciej fachową pomoc. Trzymajcie się :przytul:
Marcka - Pią Lut 24, 2012 8:38 pm

juta79 trzymam kciuki aby mały szybko dostał fachową pomoc. Trzymajcie się :(
Meerkat - Pią Lut 24, 2012 9:02 pm

juta79, trzymajcie się dzielnie! Dobrze,że jedziecie do tej Warszawy, a teraz załatwiaj aparaty - przecież chyba nie zaszkodzi, jak będą używane wcześniej...
M4rcysi4 - Pią Lut 24, 2012 10:04 pm

juta79 mam nadzieję, że następne badanie wykaże przynajmniej mniejszy niedosłuch. Dacie rade, najważniejsze że macie siebie. :przytul:
Karola5 - Sob Lut 25, 2012 12:04 am

Dziewczyny, :glaszcze: :przytul:

Ja bylam dzis na USG i torbiel nie zniknela :( pozytyw jest tylko taki ze nie urosla

Bian - Sob Lut 25, 2012 11:13 am

juta79 trzymam kciuki, żeby ostateczne diagnozy były dużo bardziej optymistyczne!

A mi jest smutno, bo brat trafił do szpitala WAM. Wiemy tylko tylko, że miał jakąś operacją ręki i żadnych konkretów. Mąż właśnie do niego pojechał, a ja siedzę jak na szpilkach.

Yoanna - Sob Lut 25, 2012 11:28 am

juta79, współczuję bardzo.. ale jednocześnie mocno wierzę, że jeszcze wszystko dobrze się skończy :!:
Magdzik - Sob Lut 25, 2012 7:07 pm


PaulinaS - Pon Lut 27, 2012 10:27 am

Bo moja mama znowu jest w szpitalu i w środę będzie miała operację :(
ewa.krzys - Pon Lut 27, 2012 10:28 am

PaulinaS, trzymam bardzo mocno kciuki za Mamę :przytul:
malinka1984 - Pon Lut 27, 2012 10:29 am

PaulinaS trzymam kciuki za mamę, duzo zdrówka, a dla Ciebie duzo siły.
Magdzik - Pon Lut 27, 2012 10:39 am


kariczeq - Pon Lut 27, 2012 10:43 am

Magdzik, tak mi przykro
Gahanova - Pon Lut 27, 2012 10:51 am


anuszkaa - Pon Lut 27, 2012 11:06 am


kasieńka 85 - Pon Lut 27, 2012 11:07 am

Jest mi smutno, bo...bez powodu i to jest w tym najsmutniejsze :?
kochecka - Pon Lut 27, 2012 11:24 am


podrozniczka - Pon Lut 27, 2012 11:32 am

NIe lubie jak ten watek jest taki aktywny.
Magdzik bardzo mi przykro
PaulinaS trzymam kciuki za mamy operacje

PaulinaS - Pon Lut 27, 2012 12:59 pm


agulka1989 - Pon Lut 27, 2012 1:39 pm


Magdzik - Pon Lut 27, 2012 1:41 pm


PaulinaS - Pon Lut 27, 2012 2:07 pm


Gahanova - Pon Lut 27, 2012 4:37 pm


madziulka2418 - Wto Lut 28, 2012 8:10 am

PaulinaS, trzymam kciuki za Twoją mamę.
Misiak87 - Wto Lut 28, 2012 8:16 am


ava - Wto Lut 28, 2012 9:17 am


kariczeq - Wto Lut 28, 2012 9:56 am

siostrzenica mojej koleżanki, na którą oddawaliśmy swój 1% podatku nie wygrała walki z rakiem :cry: , a miała dopiero kilka lat, choć zmarła w grudniu dowiedziałam się dopiero teraz, dlaczego takie rzeczy się dzieją na tym dziwnym świecie :?:
Magdzik - Wto Lut 28, 2012 10:31 am


Malena - Sro Lut 29, 2012 12:08 am

Magdzik, matko, to straszne...

juta, mam nadzieję, że synek dostanie dobrą diagnozę i uda się zminimalizować wadę, nie łam się, jest jeszcze malutki, najwazniejsze, że wcześnie mozna zacząć działać!

[ Dodano: Sro Lut 29, 2012 12:09 am ]
agulka1989, bardzo mi przykro....zawsze się zastanawiam dlaczego i czy na pewno nie było wyjścia...współczuję

ava, kurcze, niewesoło...ale skoro jak mowisz rodzina średnio go akceptowała, moze to i lepiej? na pewno sibie ulozy zycie, musi byc dzielna dla maluchów. Wspieraj ją bardzo!

Pusiak - Sro Lut 29, 2012 11:25 am

Dziewczyny serdecznie współczuję....
Mnie jest trochę smutno, bo dzis byłam w urzędzie pracy i choć nie spodziewałam sie, że zasypia mnie wspaniałymi ofertami, to miałam cicha nadzieję, że cos tam chociaz zaproponują..... a tu nic, co najwyżej szkolenia, na które sie pewnie wybiorę :) Jesli uda mi się znaleźć opieke dla małej.... Element humorystyczny jest taki, że pierwsze spotkanie wyznaczono mi niecały tydzień po rejestracji, a dzis nastepne obowiązkowe spotkanie wyznaczono na 5. lipca :) Śmiech na sali normalnie.... :)

MałaMi - Czw Mar 01, 2012 11:55 am


anooleczka - Czw Mar 01, 2012 12:24 pm


Bian - Czw Mar 01, 2012 12:44 pm


MałaMi - Czw Mar 01, 2012 1:59 pm


klarysa - Czw Mar 01, 2012 2:08 pm


szaraczarownica - Czw Mar 01, 2012 7:26 pm

Dostałam przed chwilą smsa z bardzo złymi wieściami. Nie mogę się pozbierać :(
Malwina_łódź - Czw Mar 01, 2012 7:27 pm

szaraczarownica, trzymaj się :przytul:
Pusiak - Pią Mar 02, 2012 2:04 pm

szaraczarownica, trzymaj sie kochana, stres jest Ci teraz najmniej potrzebny....
kariczeq - Pon Mar 05, 2012 10:04 am


Pusiak - Pon Mar 05, 2012 10:59 am

Bo mam znów w domu szpital. Maciek podziębiony, Marta mi kaszle..... No ale według lekarki nie jest źle, może się wygrzebiemy bez agresywnego leczenia.
kakonka - Pon Mar 05, 2012 11:09 am

kariczeq, :przytul:
M4rcysi4 - Pon Mar 05, 2012 11:57 am

kakonka napisał/a:
kariczeq, :przytul:

:przytul:

Karola5 - Pon Mar 05, 2012 9:43 pm


evelinka - Wto Mar 06, 2012 10:10 am


martitka - Wto Mar 06, 2012 10:13 am

evelinka, straszne :(
malinka1984 - Wto Mar 06, 2012 10:21 am

kariczeq :przytul: , Evelinka to straszne
kakonka - Wto Mar 06, 2012 10:42 am

evelinka, ;(
kariczeq - Wto Mar 06, 2012 11:39 am

evelinka, :cry:
angela1983 - Wto Mar 06, 2012 1:44 pm

evelinka, :cry:
rajeczka - Wto Mar 06, 2012 2:24 pm

evelinka :cry:
Michasia - Wto Mar 06, 2012 2:26 pm

evelinka, straszne
Karola5 - Wto Mar 06, 2012 3:04 pm

evelinka, przykro mi bardzo!
martula_87 - Wto Mar 06, 2012 5:36 pm

evelinka, straszne.... :cry:
Gahanova - Wto Mar 06, 2012 9:08 pm

Bardzo wspolczuje... :(
Marcka - Wto Mar 06, 2012 10:25 pm

evelinka, ;( to straszne ...
Klaudynka - Sro Mar 07, 2012 8:44 am

evelinka, bardzo mi przykro... :(
evelinka - Sro Mar 07, 2012 10:25 am

Mnie jest ciągle ciężko, ale nie potrafię sobie wyobrazić co ona musi czuć...
ola88 - Sro Mar 07, 2012 7:47 pm


Gahanova - Sro Mar 07, 2012 11:53 pm


anooleczka - Czw Mar 08, 2012 8:12 am


ola88 - Czw Mar 08, 2012 5:58 pm


Agguniaa - Czw Mar 08, 2012 6:09 pm


szaraczarownica - Czw Mar 08, 2012 6:12 pm


ola88 - Czw Mar 08, 2012 6:26 pm


szaraczarownica - Czw Mar 08, 2012 6:29 pm


justinaa - Czw Mar 08, 2012 9:51 pm


ppola - Czw Mar 08, 2012 9:56 pm


niesia2708 - Pią Mar 09, 2012 6:11 am


Malwina_łódź - Pią Mar 09, 2012 9:19 am


Bian - Pią Mar 09, 2012 9:27 am


juta79 - Pią Mar 09, 2012 9:56 am


Ambrozja - Pią Mar 09, 2012 10:01 am


justinaa - Pią Mar 09, 2012 10:05 am


Malwina_łódź - Pią Mar 09, 2012 10:10 am


Karola5 - Pią Mar 09, 2012 10:19 am


Agguniaa - Pią Mar 09, 2012 10:31 am


justinaa - Pią Mar 09, 2012 10:36 am


Marcka - Pią Mar 09, 2012 10:44 am


Karola5 - Pią Mar 09, 2012 10:45 am


klarysa - Pią Mar 09, 2012 12:42 pm


Pepsi - Pią Mar 09, 2012 12:48 pm


Magdzik - Pią Mar 09, 2012 1:02 pm

Kurcze dziewczyny jak tu się smutno zrobiło, współczuję Wam takich stosunków z mężami :roll:
asia7 - Pią Mar 09, 2012 1:18 pm


M4rcysi4 - Pią Mar 09, 2012 1:28 pm


Pusiak - Pią Mar 09, 2012 1:28 pm


MalaJu - Pią Mar 09, 2012 1:33 pm


ppola - Pią Mar 09, 2012 1:41 pm


caixa - Pią Mar 09, 2012 1:49 pm


asia7 - Pią Mar 09, 2012 1:52 pm


ppola - Pią Mar 09, 2012 2:07 pm

asia7, wychowawczy jest bezpłatny, jedynie macierzyński jest płatny
Pepsi - Pią Mar 09, 2012 2:08 pm


momo - Pią Mar 09, 2012 2:09 pm

ppola napisał/a:
wychowawczy jest bezpłatny, jedynie macierzyński jest płatny


ja akurat mało się znam na tych kwestiach, ale rozmawiałam wczoraj z koleżanką i jej płacą wychowawczy

Malwina_łódź - Pią Mar 09, 2012 2:11 pm

momo, to zasiłek, ale trzeba mieć poniżej określonego dochodu na osobę. My przekraczamy. :)
momo - Pią Mar 09, 2012 2:13 pm

Malwina_łódź, rozumiem
asia7 - Pią Mar 09, 2012 2:21 pm


caixa - Pią Mar 09, 2012 2:25 pm

asia7, są żłobki i nianie. :wink:
asia7 - Pią Mar 09, 2012 2:30 pm


anooleczka - Pią Mar 09, 2012 3:21 pm


risonia - Pią Mar 09, 2012 3:31 pm

Jestem zła jak cholera . Mój mąż niestety jest lekko przeziębiony , ale on uważa że jest umierający i tak mam naprawdę chore dziecko z katarem i kaszlem jak gruźlik i męża z paranoją :evil: Normalnie kicha .
Gahanova - Pią Mar 09, 2012 4:34 pm


Pepsi - Pią Mar 09, 2012 8:17 pm

risonia napisał/a:
Jestem zła jak cholera . Mój mąż niestety jest lekko przeziębiony


ja swojemu proponuję, że zawiozę go na pogotowie, bo przecież katar to śmiertelna choroba. Wiem, wiem nieczuła jestem, ale brakuje mi cierpliwości, jak 50 razy dziennie słyszę "ojej jaki ja jestem chory"

MałaMi - Pią Mar 09, 2012 8:24 pm


Asiek - Pią Mar 09, 2012 8:38 pm


paulinkaaMU - Pią Mar 09, 2012 9:10 pm


Karola5 - Pią Mar 09, 2012 9:14 pm


Asiek - Pią Mar 09, 2012 9:23 pm


Karola5 - Pią Mar 09, 2012 9:40 pm


M4rcysi4 - Pią Mar 09, 2012 9:41 pm


Aliana - Pią Mar 09, 2012 9:56 pm


Malwina_łódź - Pią Mar 09, 2012 10:00 pm


Asiek - Pią Mar 09, 2012 10:13 pm


M4rcysi4 - Pią Mar 09, 2012 11:07 pm


ola88 - Sob Mar 10, 2012 9:02 am


Karola5 - Sob Mar 10, 2012 9:48 am

Dziewczyny, nie wiem czy widziałyście, ale z okazji dnia mężczyzny i wczorajszych rozmów :smile: :
Hrabi - dzień mężczyzny

klarysa - Sob Mar 10, 2012 9:55 am


Malwina_łódź - Sob Mar 10, 2012 9:57 am


justinaa - Sob Mar 10, 2012 12:16 pm


MalaJu - Sob Mar 10, 2012 1:10 pm


M4rcysi4 - Sob Mar 10, 2012 1:26 pm

Ja ze swojego doświadczenia polecam zajęcia indywidualne lub w parze, ale oczywiście druga osoba musi być na poziomie porównywalnym. No i to jest fakt.... dobry nauczyciel to podstawa.
mimeczka - Sob Mar 10, 2012 5:08 pm


Agnieszka19 - Sob Mar 10, 2012 7:59 pm

Jejku wszystko poukrywane że nawet nie można nikogo pocieszyć :P
ola_82 - Sob Mar 10, 2012 11:08 pm


kariczeq - Nie Mar 11, 2012 6:06 pm

ola_82, trzymaj się ciepło :przytul:
Ela_i_Adam - Nie Mar 11, 2012 6:27 pm

Jest mi smutno bo moje dziecko jest chore :( w nocy zaczął wymiotować od rana jeszcze biegunka a teraz jeszcze gorączka 38st C :( do tego męża też zmogło tak jak syna a ja powinnam jutro iść do pracy na rano :(
Malwina_łódź - Nie Mar 11, 2012 8:26 pm

Ela_i_Adam, jelitówka teraz bardzo atakuje. U nas calutka rodzina przechorowała, jakieś 7 osób. Na szczęście Maks od nas nie złapał.
Zdrowia Wam życzę

Hellen - Nie Mar 11, 2012 11:02 pm


aguuuunia44 - Pon Mar 12, 2012 3:50 pm


Ewka83 - Pon Mar 12, 2012 4:07 pm

Jest mi smutno, bo jeszcze nie ma wiosny i czuję, że jakieś choróbstwo się do mnie dobiera.

Usunęłam linki z podpisu. Moderatorka Asiek

kinix21 - Pon Mar 12, 2012 5:24 pm

ogólnie dziś mi źle i niefajnie, ta pogoda dołująca, słońca nie ma i żyć się odechciewa :(
ola_82 - Pon Mar 12, 2012 8:28 pm

kinix21 napisał/a:
słońca nie ma i żyć się odechciewa

zgadzam się, też czekam już z niecierpliwością na słoneczko ale myślę, że każdy z nas już tak ma, podobno już teraz ma być coraz cieplej więc miejmy nadzieję, że w końcu wiosna przyjdzie i więcej energii człowiek będzie miał:)

ola88 - Wto Mar 13, 2012 6:43 pm


madzik_86 - Czw Mar 15, 2012 4:42 pm

a mnie jest smutno, bo moja koleżanka ze studiów robiąca pracę mgr w PAN z chemii organicznej miała wypadek..w trakcje destylacji wybuchła jej kolba :( podobno ma spalone w okolicach twarzy włosy i poparzoną twarz (oparzenia 3 stopnia) :( nie wiem jak to możliwe, że nie miała okularów ochronnych i związanych włosów :( ja robię pracę na wydziale i w mojej katedrze pomimo tego, że nie mam kontaktu z agresywną chemią muszę być w odzieży ochronnej i okularach
wiolancia - Czw Mar 15, 2012 7:41 pm

A mnie jest smutno,bo znów nie zdałam egzaminu z prawa jazdy :cry: .I do tego martwię się,że dzidziuś musiał przeżywać ze mną cały ten stres!
martula_87 - Czw Mar 15, 2012 7:49 pm

wiolancia, to się nie stresuj kiedysz zdasz spokojnie.Nie wolno Ci teraz tak się stresowac.
wiolancia - Czw Mar 15, 2012 7:54 pm

martula_87 napisał/a:
wiolancia, to się nie stresuj kiedysz zdasz spokojnie.Nie wolno Ci teraz tak się stresowac.

Wiem,ale po prostu nie umiem sobie radzić w takich sytuacjach.Stres mnie POŻERA,trzęsą mi się ręce i zachowuję się zupełnie bez sensu.Nie wiem jak to opanować tym bardziej,że w ciąży to nawet głupiego uspokajacza nie można zażyć. :(

martula_87 - Czw Mar 15, 2012 7:57 pm

wiolancia, melisę możesz pic do woli troszkę pomaga mój lekarz powiedział że nawet można wziąsc coś na uspokojenie ale teraz nie pamiętam nie chcę Cię wprowadzic w błąd.Spokojnie pamiętaj o maluszku.
juta79 - Czw Mar 15, 2012 8:34 pm

wiolancia jak byłam w ciąży i miałam bardzo przykre zdarzenie rodzinne to łykałam neospasminę ale nie wiem czy po tym można prowadzić.
wiolancia - Czw Mar 15, 2012 8:51 pm

Jak będę miała wizytę u mojego lekarza 26 marca,to się dowiem,czy doraźnie mogę sobie czymś pomóc( bo następny egzamin mam dopiero po świętach).
malinka1984 - Czw Mar 15, 2012 9:58 pm

wiolancia niestety tak jest z tymi egzaminami że żyjemy w stresie (wiem coś o tym)bo za pierwszym razem oblałam właśnie ze stresu, drgały mi ręce,nogi masakra. Musisz myśleć też o dzieciątku, może na wizycie doradzi Ci coś lekarz prowadzący na ukojenie nerwów.
Karola5 - Czw Mar 15, 2012 11:09 pm

wiolancia, Nie gniewaj się na mnie za to pytanie.. uważam że nie każdy ma predyspozycje do prowadzenia samochodu.. skoro to już kolejny oblany egzamin, to czy jesteś pewna że powinnaś jeździć? Bo jeśli to tylko egzaminator wywołuje u ciebie panikę, to może wykup jakieś dodatkową lekcję u obcego instruktora z prośbą, żeby się zachowywał jak na egzaminie - może się oswoisz z sytuacją...?
Mnie odstresowała właśnie wykupiona godzinka jazdy w dniu egzaminu - najpierw pojeździłam z instruktorem a później poszłam na egzamin :)

asia7 - Pią Mar 16, 2012 9:57 am

Karola5 napisał/a:
wiolancia, Nie gniewaj się na mnie za to pytanie.. uważam że nie każdy ma predyspozycje do prowadzenia samochodu.. skoro to już kolejny oblany egzamin, to czy jesteś pewna że powinnaś jeździć? Bo jeśli to tylko egzaminator wywołuje u ciebie panikę, to może wykup jakieś dodatkową lekcję u obcego instruktora z prośbą, żeby się zachowywał jak na egzaminie - może się oswoisz z sytuacją...?
Mnie odstresowała właśnie wykupiona godzinka jazdy w dniu egzaminu - najpierw pojeździłam z instruktorem a później poszłam na egzamin :)


to zależy ile było tych kolejnych ;)

wiolancia - Pią Mar 16, 2012 12:22 pm

Wczoraj zdawałam drugi raz.A z moją jazdą nie jest tak tragicznie,bo godzinę przed egzaminem jeżdżąc z instruktorem po mieście wszystko wychodziło mi OK.Najgorsze jest dla mnie to czekanie na egzamin w poczekalni.Pierwszy raz siedziałam 3,5 godziny.Wczoraj tylko 1 godzinę :o .Ale niestety w Sieradzu tak jest.A im dłużej czekam tym bardziej jestem zła i zmęczona i potem nic mi nie wychodzi.
Debussy - Pią Mar 16, 2012 1:00 pm

Karola5 napisał/a:
uważam że nie każdy ma predyspozycje do prowadzenia samochodu..

Ja też na egzaminie byłam okropnie zestresowana, ale to nie znaczy że nie miałam predyspozycji. Teraz czuję się za kółkiem jak ryba w wodzie :)

momo - Pią Mar 16, 2012 1:48 pm

asia7 napisał/a:
skoro to już kolejny oblany egzamin, to czy jesteś pewna że powinnaś jeździć?


Moja koleżanka zdała za 11 razem, a teraz jest świetnym kierowcą, zdecydowanie lepszym ode mnie, a ja zdałam za pierwszym. Także wiolancia, głowa do góry, będzie dobrze!

Karola5 - Pią Mar 16, 2012 2:19 pm

wiolancia napisał/a:
Wczoraj zdawałam drugi raz.

Aaa nie spodziewałam się że "znów" oznacza drugi! :smile:
No to może idź z kimś, jakoś ten czas oczekiwania może szybciej minie!
Swoją drogą to jest bez sensu, że się stresuje tak ludzi. Powinni umawiać na konkretną godzinę i losować egzaminatora, a nie egzaminującego.

Patrycja11 - Pią Mar 16, 2012 3:11 pm


Pusiak - Pią Mar 16, 2012 3:16 pm


caixa - Pią Mar 16, 2012 7:25 pm

Źle mi... Najgorsze jest to, że ani dzień ani tydzień, które się kończą nie rozwiążą spraw. Chyba pierwszy raz w życiu myślę pesymistycznie. :cry:
szaraczarownica - Pią Mar 16, 2012 8:43 pm

Nasza kosztaniczka się czymś zatruła i jakies pół godziny temu zdechła u męża na ręku :(
Chociaż częściowo mi ulżyło, bo było widać, że całe popołudnie i wieczór baaardzo się męczyła. Od dwóch dni nie jadła, a dzisiaj cały dzień już nie chodziła.

Agnieszka19 - Pią Mar 16, 2012 9:32 pm

Szaraczarownica bardzo mi przykro :(
justinaa - Pią Mar 16, 2012 10:29 pm

bo dowiedziałam się, że zmarła moja znajoma z pracy, młodsza ode mnie ...
Amira - Pią Mar 16, 2012 11:16 pm


ola_82 - Pią Mar 16, 2012 11:18 pm

Patrycja11 napisał/a:
Ja przez jakieś 8 miesięcy wiecznie się wściekałam, a później Gab dawał mi w kość, bo on też był i jest nerwowy
Mąż mój mówi że to przeze mnie i nazywa mnie "agresją"

coś w tym może jest bo ja też w czasie ciąży często łaziłam poddenerwowana i teraz moja gwiazda jest nerwus straszliwy więc wiolancia Ty tam się lepiej przestań stresować tymi egzaminami bo później dzidzia da Ci popalić :lol:
caixa trzymaj się, każdy z nas chyba czasami myśli pesymistycznie ale później jakoś przechodzi i zaczyna się już troszkę pozytywniej myśleć, bo przecież wiadomo raz jest pod górkę raz z górki...
justinaa to rzeczywiście smutne:( a co jej się stało ze tak młodo umarła?

justinaa - Pią Mar 16, 2012 11:21 pm

ola_82, prawdopodobnie winny był czad
Ambrozja - Sob Mar 17, 2012 9:56 am

Ale tu smutno... przykro mi dziewczyny
Magdzik - Sob Mar 17, 2012 9:57 am

Ile tu smutków trzymajcie się dziewczyny.
M4rcysi4 - Sob Mar 17, 2012 11:33 pm

szaraczarownica przykro mi..
justinaa to straszne :zalamany:
Amira mam nadzieję, że dacie radę, niestety ja nie pomogę... Trzymam kciuki!

ola_82 - Nie Mar 18, 2012 9:02 pm


justinaa - Czw Mar 22, 2012 9:45 am


Magdzik - Czw Mar 22, 2012 9:48 am

justinaa, strasznie mi przykro :(
risonia - Czw Mar 22, 2012 10:03 am

Bo moja koleżanka z byłej pracy kolejny raz poroniła :oops: A tak się starali to już 5 raz , a dodatkowo odnowiła mi się kontuzja kolana , strasznie boli ale boje się iść do lekarza , bo kolejnej operacji chyba nie przeżyje :cry:
kakonka - Czw Mar 22, 2012 10:04 am

Magdzik napisał/a:
justinaa, strasznie mi przykro :(


mi też :(

jest mi smutno, bo 2 miesięczny siostrzeniec mojego męża od wczoraj jest w szpitalu z rozległym zapaleniem płuc.

kariczeq - Czw Mar 22, 2012 10:26 am

justinaa, kakonka tak mi przykro :(
Malwina_łódź - Pią Mar 23, 2012 7:36 am

A mi jest smutno, bo nie ma u mnie wyraźnej poprawy jeszcze, a Maks jednak coś złapał ode mnie, bo ma stan podgorączkowy, początki kataru i pokasłuje... czeka nas wizyta u lekarza.
Ja się załamię... :roll:

Magdzik - Pią Mar 23, 2012 8:58 am

Malwina_łódź, wracajcie do zdrowia. Tak ładnie na dworze, a Was choroba teraz bierze :-?
asia7 - Pią Mar 23, 2012 10:06 am

bo to coś co mam pod zębem nadal mnie bardzo boli i już nie mam siły łykać kolejnych przeciwbólowych, wczoraj po Ketonalu skończyłam na pogotowiu :/ jedyny plus to taki, że pani chirurg szczękowy zmieniła mi dawkowanie antybiotyku no i dowiedziałam się, że z "zewnątrz" wszystko wygląda pięknie: śluzówka różowa, brak opuchlizny, zgrubień, niepowiększony węzeł chłonny... generalnie ząb wygląda jak okaz zdrowia, ale zdjęcie rtg potwierdza 2 torbiele? pod każdym z korzeni (i znowu potwierdzono lipną kanałówkę oraz to, że ząb do wyrwania)

najgorsze, że antybiotyk nadal nie działa i boli jak diabli (aż już sama nie wiem co brać), do tego mam cholerne zimno, a nikt nie usunie mi zęba podczas aktywnej opryszczki wargowej :/

szaraczarownica - Pią Mar 23, 2012 2:20 pm

asia7 napisał/a:
nikt nie usunie mi zęba podczas aktywnej opryszczki wargowej

No to do lekarza po heviran. Mnie pomógł w 3 dni.
Oprócz tego heviran w maści - wg. zalecenia lekarki: smarować co godzinę zostawiając porządną warstwę.

asia7 napisał/a:
antybiotyk nadal nie działa

To znaczy, że jest źle dobrany. Powinni Ci zmienić, ale wiem jak ciężko przetłumaczyć to lekarzowi :roll:

kariczeq - Pią Mar 23, 2012 9:09 pm

znajoma, która miała rodzić na dniach napisała właśnie, że Jej synek 20 marca zmarł :beczy: Jezu jaka tragedia
ola_82 - Pią Mar 23, 2012 9:21 pm

kariczeq napisał/a:
znajoma, która miała rodzić na dniach napisała właśnie, że Jej synek 20 marca zmarł

o rany :( czasem jak wchodzę na ten wątek i czytam te niektóre Wasze posty to aż wierzyć się nie chce, że takie przykre rzeczy się zdarzają:( niesprawiedliwe to życie

Agnieszka19 - Pią Mar 23, 2012 9:21 pm

O Boże... :cry: Aż oczy mi się zaszkliły :cry:
kakonka - Pią Mar 23, 2012 9:24 pm

kariczeq, to straszne :(
anuszkaa - Pią Mar 23, 2012 9:59 pm

coś strasznego :( :(
mała9364 - Pią Mar 23, 2012 10:04 pm

kariczeq napisał/a:
znajoma, która miała rodzić na dniach napisała właśnie, że Jej synek 20 marca zmarł :beczy: Jezu jaka tragedia


Aż mnie ciarki przeszły.strasznie mi przykro :cry:

Misiak87 - Pią Mar 23, 2012 10:26 pm

kariczeq, coś strasznego, nie wyobrażam sobie bólu jaki przeżywają...
M4rcysi4 - Pią Mar 23, 2012 10:33 pm

Cytat:
Aż oczy mi się zaszkliły :cry:

Cytat:
Aż mnie ciarki przeszły

Cytat:
coś strasznego, nie wyobrażam sobie bólu jaki przeżywają...

Nic dodać nic ująć :(

malinka1984 - Pią Mar 23, 2012 10:42 pm

kariczeq to jest tragedia, brak słów
Magdzik - Pią Mar 23, 2012 11:05 pm

kariczeq, to straszne :(
martula_87 - Sob Mar 24, 2012 7:33 am

kariczeq, straszne :cry:
Pusiak - Sob Mar 24, 2012 8:22 am

Straszne..... aż mi serce zamarło na chwilkę.... biedni rodzice.....
Patrycja11 - Sob Mar 24, 2012 8:48 am

Matkooo...
Pusiak napisał/a:
aż mi serce zamarło na chwilkę.... biedni rodzice.....


:(

Pepsi - Sob Mar 24, 2012 8:19 pm

jejciu okropne. aż dostałam gęsiej skórki :(
słonko - Sob Mar 24, 2012 8:48 pm

kariczeq, okropna tragedia. I tak mi do głowy przyszło jak niektórzy ludzie mogą mówić, że płód to nie człowiek, nie dziecko :roll:
kakonka - Sob Mar 24, 2012 9:37 pm

...moja kuzynka poroniła :(
Magdzik - Sob Mar 24, 2012 10:49 pm

kakonka, straszne :(
Malena - Nie Mar 25, 2012 12:25 am

jejku, ile maluszkow tak szybko odchodzi...kariczeq, kakonka, to straszne...

justinaa, matko, biedna kobitka, mam nadzieję, że córki ją zmotywują i dla nich będzie mocniejsza psychicznie i będzie walczyła, jakie to niesprawiedliwe wszystko..

misiao1983 - Pon Mar 26, 2012 10:14 am


Elwirka1 - Pon Mar 26, 2012 10:51 am

mnie jest smutno bo zostałam sama na 4 dni :(
klarysa - Pon Mar 26, 2012 4:01 pm

Bo moja fretka jest w szpitalu :( Jeszcze nie wiemy, co jej jest, ale jest bardzo źle :(
ola_82 - Pon Mar 26, 2012 9:33 pm


risonia - Wto Mar 27, 2012 9:43 am

Jestem strasznie smutna pokłóciłam się z M i już drugi dzień nie gadamy , mija mnie jak bym była zupełnie obcą osobą , najgorsze jest , że nic go nie interesuje . Dzisiaj mamy świąteczne porządki w domu , nawet śniadania z mamą nie jadłyśmy a on pojechał do swojej mamusi , miał zabrać Basie ale mu się nie chciało i teraz mam rozbabrane sprzątanie zaczęty obiad i małą na głowie , i jeszcze pranie , prasowanie . :cry: :cry: ?Boje się że się od siebie oddalamy :cry:
kariczeq - Wto Mar 27, 2012 9:46 am

risonia, oj oj bidulko trzymaj się :glaszcze:
justinaa - Wto Mar 27, 2012 10:00 am

risonia, ja też się ostatnio pokłóciłam z moim mężem i mieliśmy ze 4 "ciche dni" ale wszystko wróciło do normy, czego i Wam życzę
mała9364 - Wto Mar 27, 2012 10:58 am

Risonia u nas tez tak było z miesiąc temu.Nie gadaliśmy ze sobą z 2 dni.Po czym sam M. przyszedł i zaczęliśmy gadać.I uwierz mi teraz jest cudownie jeszcze lepiej niż przed ślubem :D .Rozmowa dużo daje a miałam takie samo odczucie jak ty,że się oddalamy a ja jestem sama jak palec.Ale teraz już tak nie jest.
Malwina_łódź - Wto Mar 27, 2012 1:16 pm

I ja też miałam takie odczucia niedawno. Aż się pakować zaczęłam i Maksa też.
Teraz jest dobrze. Oby tak zostało.
Myślę, że powrót mój do pracy wiele zmieni, bo zaczniemy mieć wspólne problemy i obowiązki będziemy musieli podzielić równo.

ola88 - Wto Mar 27, 2012 7:57 pm

Smutno bo nie udało się zrealizować pewnego planu, no ale cóż trzeba próbować dalej :) + sprzeczka z mężem - no suuuper dzień
Audiolka - Sro Mar 28, 2012 8:30 am

:( jestem załamana. wczoraj tramwaj śmiertelnie potrącił córkę moich sąsiadów :(
Magdzik - Sro Mar 28, 2012 8:43 am

Audiolka, smutne :(
Pusiak - Sro Mar 28, 2012 8:49 am

Audiolka, straszne....
martula_87 - Sro Mar 28, 2012 9:27 am

Audiolka, właśnie o tym czytałam koszmar :(
anooleczka - Sro Mar 28, 2012 9:47 am

tez o tym czytalam :(
Bog tak chcial..

justinaa - Sro Mar 28, 2012 10:30 am

Audiolka, straszne
Kociadło - Sro Mar 28, 2012 11:10 am

ja też nie mogę w to uwierzyć, taka młoda dziewczyna, :( czasem pomagała mamie w warzywniaku:( zawsze radosna, taką ją zapamiętam:(
kinix21 - Sro Mar 28, 2012 4:03 pm

Audi, straszne. mieszkam 2 przystanki dalej i dziś przechodziłam tamtędy i jeszcze nie wiedząc gdzie ten wypadek się zdarzył jakoś mi się skojarzyło z twoim wpisem, bo znicze stoją i faktycznie :/ chwila nieuwagi i już po człowieku :cry:
Michasia - Pią Mar 30, 2012 9:41 am

Moja koleżanka ze studiów poroniła pierwszą ciąże,teraz urodziła córeczkę w CMP mimo,że jest z kujawsko-pomorskiego to ją tu przywieźli. Mała urodziła się z wadą serca, leżała w inkubatorze pod respiratorem i wczoraj zmarła...
Bian - Pią Mar 30, 2012 9:49 am

Michasia straszne :( nie wyobrażam sobie co oni teraz przeżywają, ogromna tragedia :(
malinka1984 - Pią Mar 30, 2012 10:06 am

Michasia ogromna tragedia dla rodziców, brak słów. :(
Pusiak - Pią Mar 30, 2012 10:50 am

Straszne...... biedne dzieciątko i biedni rodzice....
Marcka - Pią Mar 30, 2012 1:07 pm

Michasia, straszne... współczuję rodzicom :(
Magdzik - Pią Mar 30, 2012 1:39 pm

Michasia, straszna tragedia :(
mala_mk - Pią Mar 30, 2012 2:53 pm

serce rozpada mi się na kawałki, jak czytam takie straszne historie :(
nie potrafię sobie wyobrazić jaki to ból dla rodziców...

wiolancia - Pią Mar 30, 2012 6:22 pm

Straszne to wszystko,jaki ten świat i życie bywają niesprawiedliwe. :cry:
Mnie to by chyba serce pękło!

misia-misia - Sob Mar 31, 2012 9:57 pm

Jest mi bardzo źle i smutno... Fizia ma guza... i jest źle... :cry: :cry: :cry:
kariczeq - Sob Mar 31, 2012 9:58 pm

misia-misia, co się stało? trzymajcie się
misia-misia - Sob Mar 31, 2012 10:03 pm

przez te cholerne jajka.... guz jest duży. Dostała leki ale jest źle bo guz utrudnia wypróżnianie...
szaraczarownica - Nie Kwi 01, 2012 8:22 am

misia-misia napisał/a:
Jest mi bardzo źle i smutno... Fizia ma guza... i jest źle... :cry: :cry: :cry:

misia, strasznie mi przykro :glaszcze:
Biedna Fizia :(

Magdzik - Nie Kwi 01, 2012 8:49 am

Przykro mi :(
Pusiak - Nie Kwi 01, 2012 11:39 am

Biedna Fizia....
Ja się martwię o moją najstarszą sunię.... 13 lat ma psica, od kilku lat zmaga się z moczówką prostą, jest na lekach, teraz dołączyła się lekka padaczka (albo skutek leków na moczówkę, albo sygnał, że z przysadką coś nie w porządku - guz??) Parę dni temu zawiodły ją łapy przy schodzeniu ze schodów i bardzo sie potłukła, wczoraj rodzice ją znosić musieli na spacer, bo sama nie mogła zejść... czekam, czy przyjedzie mija siostra z mężem (weterynarze), czy rodzice będą musieli sami do nich pojechać (do Wawy - a potem jeszcze kawał drogi komunikacją miejską)

Asiek - Nie Kwi 01, 2012 7:24 pm


Aga1986 - Wto Kwi 03, 2012 1:37 pm

Michasia, dopiero teraz przeczytałam, co za straszna historia... :cry:
Pusiak - Czw Kwi 05, 2012 6:07 pm

Maciek w szpitalu, na neurologii, oby to nie było nic poważnego....
lmyszka - Czw Kwi 05, 2012 6:08 pm

Pusiak :cry:
ale co sie stało ??

caixa - Czw Kwi 05, 2012 7:00 pm

Pusiak, :(
juta79 - Czw Kwi 05, 2012 7:35 pm

Pusiak, bardzo mi przykro :(
klara76 - Czw Kwi 05, 2012 8:03 pm

Pusiak, kurcze nie fajnie tak przed świętami; trzymam kciuki żeby wszystko się szybko wyjaśnilo i było ok
Pusiak - Czw Kwi 05, 2012 8:12 pm

Na razie spora szansa, że nie wyjdzie na Święta.... może jeśli zdążą zrobić badania i będzie sie dobrze czuł, to da rade przepustkę załatwić, ale też nie wiem, bo przepustka to u ordynatora, a on jeszcze tylko jutro jest i nie wiadomo, czy badania porobią, a bez badań może sie lekarz nie zgodzic nawet na przepustkę.... w sumie słusznie, bo jak go wypuszczą i cos sie stanie to będzie marnie. Jeszcze jak go wieźli dzisiaj rano, to myślałam, że zrobią tomografię i jak nic nie wyjdzie to go wypuszczą, ale mimo że nic nie wyszło, to lekarka stwierdziła, że bez kontrastu to za mało dokładne, no owszem guza czy tętniaka by znaleźli (na szczęście tomografia w porządku), ale mikrowylewu, czy mikroudaru już nie. Zobaczymy co będzie jutro, tesciowa szuka dojść do ordynatora na razie... ale już mi sie kompletnie nie chce tych Świąt obchodzić.... nie wyobrażam sobie, że miałabym pójść z dziewczynkami do teściów bez Maćka.... :cry:
Magdzik - Czw Kwi 05, 2012 8:18 pm

Pusiak, przykro mi :(
caixa - Czw Kwi 05, 2012 8:21 pm

Pusiak, trzymaj się. Bardzo mocno trzymam kciuki za dobre wyniki badań.
Aga1986 - Czw Kwi 05, 2012 8:24 pm

Pusiak, trzymaj się dzielnie :przytul:
a jak to się stało, że znalazł się w szpitalu?

asia7 - Czw Kwi 05, 2012 8:33 pm

Pusiak współczuję, mam nadzieję, że to nic poważnego
MalaJu - Czw Kwi 05, 2012 8:49 pm

Pusiak, bardzo mi przykro, trzymaj się. Wierzę, że bedzie dobrze!!
justinaa - Czw Kwi 05, 2012 8:54 pm

Pusiak, trzymam kciuki za Męża!
paulinkaaMU - Czw Kwi 05, 2012 8:55 pm

Pusiak, dużo zdrowia dla męża, oby jak najszybciej wszystko się wyjaśniło i wrócił do domu!
kakonka - Czw Kwi 05, 2012 9:00 pm

justinaa napisał/a:
Pusiak, trzymam kciuki za Męża!


oby wyniki były w porządku

ava - Pią Kwi 06, 2012 7:33 am

Pusiak, przykro mi, mam nadzieję, że wyniki badań będą ok. Życzę duuuużo zdrowia dla Twojego meża.
martitka - Pią Kwi 06, 2012 7:49 am

Pusiak, przykro mi :( Trzymajcie się wszyscy :przytul:
Pusiak - Pią Kwi 06, 2012 8:57 am

No to już tylko przepustka została.... Lekarz prowadzący wykluczył możliwość, żeby wypuścili go przed Świętami. Mąż podłamany, bo jednak miała nadzieję, że może się uda..... Tak mi go strasznie szkoda, bo Święta w szpitalu to paskudna rzecz zwłaszcza jeśli człowiek dobrze się czuje.... i dziewczyny mogą taty na Święta nie zobaczyć.
Karola5 - Pią Kwi 06, 2012 9:52 am

Pusiak, przykro mi bardzo!
a możecie odwiedzać? jeśli tak to może zrobicie mini święta w szpitalu?
Trzymam kciuki, będzie dobrze!

Pusiak - Pią Kwi 06, 2012 10:30 am

Karola5, odwiedzać można, ale co z dziećmi? Marty nie naraże na prychanie, a Julka im oddział rozniesie, zresztą chyba w ogóle dzieci poniżej 10 lat do szpitali nie wpuszczają. Już nie wspominając o tym, że maż leży na korytarzu i trochę mało miejsca tam jest....
Patrycja11 - Pią Kwi 06, 2012 10:45 am

Pusiak trzymajcie się, wszystko będzie dobrze...

A jak to się stało że Maciek wylądował w szpitalu?
Co było tego przyczyną?

kariczeq - Pią Kwi 06, 2012 10:49 am

Pusiak, zdrowia dla męża
klara76 - Pią Kwi 06, 2012 10:51 am

Pusiak napisał/a:
No to już tylko przepustka została

a dostanie przepustkę? nie chcę cię martwić ale niektóre szpitale nie chcą wystawiać przepustek (napewno Matka Polka ma taką praktykę)

Pusiak - Pią Kwi 06, 2012 11:06 am

No właśnie Jonscher (a przynajmniej oddział neurologii w tym szpitalu) też nie chce, więc d...a
Debussy - Pią Kwi 06, 2012 11:08 am

A moja babcia specjalnie wezwała taksówkę wczoraj i pojechała do Sonnenberga, już rok temu zrobiła nam taki numer... Żadne tłumaczenia nie pomagają. Myśli, że jak ją boli w pasie, to od razu szpital. Chory umysł (a od początku roku była tam już 3 razy). Powinni pobierać opłaty za szpital od takich ludzi, to może by im się odwidziało...
agulka1989 - Pią Kwi 06, 2012 11:18 am

Pusiak, przykro mi :( Zdrówka dla męża!
Karola5 - Pią Kwi 06, 2012 11:21 am

Pusiak, no tak, to rzeczywiście.. :glaszcze:
kochecka - Pią Kwi 06, 2012 11:22 am

Pusiak przykro mi bardzo :( zdrówka dla męża
suzarek - Pią Kwi 06, 2012 11:35 am

Pusiak, ojej, przykro mi bardzo, zdrówka dla męża życzę. Najważniejsze, żeby był zdrowy - te jedne święta jakoś przetrwacie, nie łam się, dasz radę.
asia7 - Pią Kwi 06, 2012 11:54 am

moja siostra leżała w Jonscherze na neurologii, na szczęście po rezonansie okazało się, że nic jej nie było, czego i Wam życzę (generalnie spędziła tam 5 dni, tylko miała "farta" bo trafiła w nocy z niedzieli na poniedziałek, w czwartek miała rezonans a w piątek wypis)... no a Święta nie są najważniejsze, zdrowie bardziej się liczy...
szaraczarownica - Pią Kwi 06, 2012 12:03 pm

asia7 napisał/a:
no a Święta nie są najważniejsze, zdrowie bardziej się liczy...

Miałam właśnie to samo napisać.

Pusiak, trzymaj się :przytul: Dużo zdrowia dla Maćka.

Pusiak - Pią Kwi 06, 2012 12:08 pm

Nie no, jasne że zdrowie ważniejsze :) Ale ponieważ już się dobrze czuł od wczorajszego popołudnia to miałam nadzieję, że może go chociaż na parę godzin puszczą. No ale trudno. Przeżyjemy jakoś :)
Dzięki dziewczyny za życzenia, przekażę mężowi na pewno :) I też mam nadzieję, że po rezonansie wszyscy odetchniemy z ulgą :)

Kati - Pią Kwi 06, 2012 2:10 pm

Pusiak pozdrów Maćka od Nas :przytul: :przytul: :przytul:
Pepsi - Pią Kwi 06, 2012 7:08 pm

Pusiak napisał/a:
Nie no, jasne że zdrowie ważniejsze :) Ale ponieważ już się dobrze czuł od wczorajszego popołudnia to miałam nadzieję, że może go chociaż na parę godzin puszczą.


Pusiak lepeij niech dokładnie zrobią badania niż później mają jakich "cuda" wyjść.

Zdrówka dla męża.

niesia2708 - Pią Kwi 06, 2012 7:27 pm

Pusiak, dużo zdrówka dla męża :glaszcze: :glaszcze:
risonia - Pią Kwi 06, 2012 7:52 pm

Pusiak trzymaj się :) Dużo zdrówka dla męża .
Pusiak - Pią Kwi 06, 2012 9:15 pm

Mają mu jeszcze zrobić tomo z kontrastem, bo jak sie okazuje, zwykła tomografia tylko krwotoki wyłapuje. Ale ponieważ pan doktor powiedział, że ma ambicję do przyszłego piątku Maćka wysłac do domu, to rozumiem, że afer typu tętniak nie przewiduje :) Tym niemniej nie chciał powiedzieć, czy mają jakies podejrzenia cóz to za psikus. No cóż.... to czekamy :)
Dzięki Wam dziewczyny, wszystko przekazuje na bieżąco :)

Pepsi - Sob Kwi 07, 2012 7:17 pm

mnie się dziś jakoś smutno zrobiło przez moją mamę. Obrażona jest cały czas na nasz remont korytarza i nie może "przeżyć", że zerwaliśmy boazerię. Korytarz zrobiła się baaaaardzo duży i przestronny w porwaniu do tego co było. Ale nie. Nie może być ładnie, bo to nie po jej myśli. Nie była u nas odkąd zaczął się remont. Myślałam, że jak się skończy to jej przejdzie. Niestety myliłam się. Dziś stwierdziła, ze ona do nas nie będzie wcale przychodzić, bo jak to pięknie określiła "nie mamy szacunku" i w święta też nie zamierza się pojawić :(
Magdzik - Sob Kwi 07, 2012 7:21 pm

Pepsi, to smutne co piszesz. Przykra sprawa :roll:
klara76 - Sob Kwi 07, 2012 7:46 pm

jest mi smutno bo przez tą cholerna anginę spędze święta sama w domu; mąż z Hanią pójdą rano na sniadanie do teściowej, później na obiad do mojej mamy a ja będę siedziała sama :( myślałam, że po antybiotyku bedzie mi się poprawiać a tu d... wydaje mi się, że jest gorzej :(
lmyszka - Nie Kwi 08, 2012 9:06 am

klara76 łączę się w bólu :roll:
u mnie na tapecie jelitówka, jakoś nie mam nastroju na rodzinne imprezki, pozostałam w łóżku, niech się mąż z dzieckiem bawi

kochecka - Nie Kwi 08, 2012 3:49 pm

dostałam dzisiaj złe wieści nt bliskiej mi osoby i mam w związku z tym doła :(
caixa - Nie Kwi 08, 2012 5:07 pm

Pepsi, z tymi mamami tak bywa. Moja miała jakiś dziwny okres w życiu i chyba przez pół roku potrafiłam zadzwonić do niej tylko od święta (wcześniej po kilka razy dziennie to robiłam). Na szczęście u nas ten zły okres za nami czego i tobie życzę. Twoja mama musi zrozumieć, że mimo, że wy macie swoje życie i swoją rodzinę i razem podejmujecie decyzje. Trzymaj się.

lmyszka, klara76, współczuję. Dużo zdrowia.

kochecka, takie informacje potrafią czasami człowieka bardziej zdołować niż własne problemy.

anooleczka - Pon Kwi 09, 2012 1:53 pm

Pusiak, jak maz??
kochecka, lmyszka, przykro mi.

lmyszka - Pon Kwi 09, 2012 6:41 pm

Juz się ucieszyłam bo po zastrzykach w kilka godzin nie było sladu po pokrzywce, a dzis pojadłam trochę i znowu cos mi wyskakuje :(
czas na testy alergiczne bo ewidentnie to cos siedzi w jedzeniu, ale tak nagle na stare lata ?? :(

klara76 - Pon Kwi 09, 2012 8:29 pm

lmyszka napisał/a:
Juz się ucieszyłam bo po zastrzykach w kilka godzin nie było sladu po pokrzywce, a dzis pojadłam trochę i znowu cos mi wyskakuje :(
czas na testy alergiczne bo ewidentnie to cos siedzi w jedzeniu, ale tak nagle na stare lata ?? :(

niestety, alergia nie musi objawić się w dzieciństwie

Ambrozja - Pon Kwi 09, 2012 9:18 pm

klara76 napisał/a:
lmyszka napisał/a:
Juz się ucieszyłam bo po zastrzykach w kilka godzin nie było sladu po pokrzywce, a dzis pojadłam trochę i znowu cos mi wyskakuje :(
czas na testy alergiczne bo ewidentnie to cos siedzi w jedzeniu, ale tak nagle na stare lata ?? :(

niestety, alergia nie musi objawić się w dzieciństwie


Albo może we wczesnym dzieciństwie, potem ustąpić i pojawić się po kilkunastu latach. Jak u mnie :wink:

M4rcysi4 - Pon Kwi 09, 2012 9:34 pm

Imyszka, współczuję :evil: znam ten ból :kwasny:
suzarek - Pon Kwi 09, 2012 10:03 pm

A mnie jest smutno bo moja ciocia (siostra mamy) ma raka i właściwie nie ma nadziei, zaczęło się od czerniaka guzowatego ale już są przerzuty na inne narządy, już nawet nie próbują jej leczyć tylko podają leki przeciwbólowe...heh
Magdzik - Wto Kwi 10, 2012 9:16 am

suzarek, przykro mi trzymajcie się :(
risonia - Wto Kwi 10, 2012 2:47 pm

A mi jest smutno bo umarł alergolog naszej Basi :cry: Bardzo ciepły i kochający dzieci lekarz oddany swoim małym podopiecznym .
słonko - Sro Kwi 11, 2012 6:41 pm

Pusiak, dopiero przeczytałam Twoje smutne wieści. Przykro mi. Jak się mąż czuje?
M4rcysi4 - Sro Kwi 11, 2012 8:54 pm

...P. jedzie na wycieczkę do Pragi beze mnie :(
wisieneczka85 - Sro Kwi 11, 2012 9:49 pm

myślałam że rana po cc zaczyna się w końcu goić tymczasem znów się paprze i dziś podczas czyszczenia wylazł kolejny nierozpuszczony szewek :cry: ile jeszcze:(
Karola5 - Sro Kwi 11, 2012 10:02 pm

wisieneczka85, jejku przerażasz mnie tymi opisami swojej rany... :?
suzarek - Sro Kwi 11, 2012 10:03 pm

wisieneczka85, mam nadzieję, że jednak wkrótce twoja rana się definitywnie zagoi :wink: i to dobrze, że wychodzą a nie, że siedzą w środku i powodują bardzo bolesne długotrwałe stany zapalne.
Mojej mamie też się nie rozpuszczały nici i po operacji woreczka te szwy wychodziły przez ponad 1,5 roku - finalnie zakończyło się chirurgicznym czyszczeniem rany itd i wtedy użyto szwów dopiero z fazy testów i te się rozpuściły bez problemu.

anooleczka - Czw Kwi 12, 2012 6:33 am

wisieneczka85, a moze powinnas pojsc do chirurga.... ??
Pusiak - Czw Kwi 12, 2012 9:23 am

słonko, juz w domu jest i czuje sie dobrze :)
Marcka - Czw Kwi 12, 2012 10:45 am

wisieneczka85, mnie położna polecała psikac Octaniseptem tym co do pępuszka małej, i odpukac narazie nic się nie dzieje a łagodzi ból. Trzymam kciuki aby wszystko się zagoiło.
klarysa - Czw Kwi 12, 2012 12:00 pm

Bo za 10 dni się przeprowadzam. Wiem, powinnam się cieszyć. Ale tu było moje pierwsze, własne, przynoszące wiele szczęścia mieszkanko i tak bardzo szkoda mi je opuszczać. :( A może w nowym wcale nie będzie lepiej? :(
Karola5 - Czw Kwi 12, 2012 3:05 pm

klarysa, a czy szczęście zależy od mieszkania? głowa do góry!
klarysa - Czw Kwi 12, 2012 6:13 pm

Karola5 napisał/a:
klarysa, a czy szczęście zależy od mieszkania? głowa do góry!

A nie wiem. ;) Poprzednia właścicielka mówiła, że ono jest jakieś wyjątkowe, szczęśliwe. I rzeczywiście tak było. Mam nadzieję, że to tylko zbieg okoliczności i moje szczęście się nie skończy. Po prostu szkoda mi tego miejsca. Chyba się stara robię...

Aga1986 - Czw Kwi 12, 2012 6:22 pm

klarysa, a ja tam Ciebie rozumiem, niby cieszę się z remontu i nowego mieszkania, ale tak przyzwyczaiłam się już do naszego mieszkanka, że wcale nie chcę go opuszczać, zupełnie inna okolica, sąsiedzi, twarze na ulicy... tak jakoś dziwnie znowu przyzwyczajać się do innego miejsca... a przecież przeprowadzimy się na osiedle, na którym się wychowałam i mieszkają nadal moi rodzice, ale mimo wszystko... jakoś tak dziwnie... :roll:
słonko - Czw Kwi 12, 2012 6:53 pm

klarysa napisał/a:
Po prostu szkoda mi tego miejsca.


Klarysa, świetnie rozumiem. Ja też bardzo przywiązuję się do miejsc. Mnie było żal nawet każdego kolejnego mieszkania, z którego wyprowadzał się mój wtedy jeszcze chłopak :roll: A we wrześniu zeszłego roku wyprowadziliśmy się z mieszkania, w którym spędziłam ciążę, a Nikusia spędziła pierwsze prawie półtora roku swojego życia. Pozostaje sentyment.

caixa - Czw Kwi 12, 2012 6:57 pm

słonko napisał/a:
Pozostaje sentyment.


U mnie też. Ale z drugiej strony ja zawsze wierzę, że wszystkie zmiany są na lepsze czego i tobie życzę. :-)

klara76 - Czw Kwi 12, 2012 7:20 pm

klarysa, doskonale Cię rozumiem; jak wyprowadzaliśmy się z wynajmowanego mieszkania to też miałam małego dołka; i nawet teraz zdarza mi się tęsknić za tamtym mieszkaniem
klarysa - Czw Kwi 12, 2012 9:36 pm

Dzięki! W dodatku wyprowadzam się tylko 3 bloki dalej, a w klatce zostawiam mojego brata z rodziną, do którego będę często wpadać. Nie da się zapomnieć. Oby rzeczywiście było na lepsze.
agulka1989 - Pią Kwi 13, 2012 6:57 pm

... bo Amper najprawdopodobniej ma moczówkę :( W poniedziałek idę z nim na badania i jeśli się potwierdzi to do końca życia będzie musiał dostawać jakieś leki :(
Szkoda mi go strasznie bo to młody pies a życie go nie oszczędza :(

wisieneczka85 - Pią Kwi 13, 2012 9:06 pm

Marcka, dzięki za radę ale mi ranę tym płuczą przy czyszczeniu także litry octaniseptu tam wpompowali i nic. Dziś byłam w szpitalu wycinana miałam martwą tkankę :cry: ból okrutny i pobrano posiew. Mogą to rozciąć i wyczyścić ale wtedy znów trzeba założyć szwy, które mi się nie rozpuszczają niestety i mam chyba na nie alergie a w dodatku może się zrobić jeszcze większy bliznowiec :cry: . Pozostaje oczyszczanie tego :( usuwanie martwicy żeby się zgoiło. W poniedziałek będzie wynik posiewu to okaże się jakie leki powinnam przyjąć bo póki co brałam już dwa antybiotyki i nic :cry:
caixa - Pią Kwi 13, 2012 9:15 pm


wisieneczka85 - Pią Kwi 13, 2012 9:16 pm

oby nie ale okaże się po posiewie :(
paulinkaaMU - Pią Kwi 13, 2012 9:22 pm


wisieneczka85 - Pią Kwi 13, 2012 9:27 pm

ja mam nadzieję że w końcu to się zagoi bo póki co wizja chodzenia z lejącym się paskudztwem mnie przeraża i ogólnie dziś ma doła :cry:
Magdzik - Pią Kwi 13, 2012 9:49 pm

wisieneczka85, to straszne co piszesz współczuję :przytul: Oby to jak najszybciej się wygoiło :roll:
kakonka - Pią Kwi 13, 2012 10:48 pm

wisieneczka85, trzymaj się! po posiewie powinno być wszystko wiadomo i oby było tylko lepiej.
Bian - Sob Kwi 14, 2012 5:15 am

wisieneczka85 bardzo mi przykro, że musisz się tak męczyć. Mam nadzieję, że posiew da odpowiedź co to jest i będą mogli Ci dać odpowiednie leki. Ściskam :glaszcze:
wiolancia - Sob Kwi 14, 2012 9:47 am

wisieneczka85,przykro mi ,że tak się umęczysz z ta raną.Ale najważniejsze,że po wyniku z posiewu będzie wiadomo jaki lek będzie dla Ciebie najskuteczniejszy i nie będziesz już więcej eksperymentować z antybiotykami.Także trzymaj się,na pewno będzie lepiej.
suzarek - Sob Kwi 14, 2012 12:54 pm

bo zmarła ciocia... :(
kariczeq - Sob Kwi 14, 2012 12:57 pm

suzarek, tak mi przykro
wisieneczka85, trzymaj się

klara76 - Sob Kwi 14, 2012 1:42 pm

bo mój wujek miał wczoraj operację - wstawiane bajpasy i dostał krwotok i musieli go drugi raz otwierać; jego stan jest stabilny ale konkretów brak
Magdzik - Sob Kwi 14, 2012 5:33 pm

suzarek, przykro mi.
ewa.krzys - Sob Kwi 14, 2012 10:04 pm

suzarek, bardzo mi przykro...
M4rcysi4 - Sob Kwi 14, 2012 10:26 pm

suzarek, trzymajcie się.... :przytul:
Pusiak - Pią Kwi 20, 2012 11:37 am

Bo w poniedziałek trzeba uśpić Kaję, moją psicę, która została u moich rodziców... Maciek zostaje w domu, a ja jadę do rodziców, żeby się z psiulą pożegnać i potrzymać za łapkę... Niedawno skończyła 13 lat i jest już stara, ale pożyłaby jeszcze, tyle że dopadło ją choróbsko.... Niby nie cierpi, ale w przypadku nagłego załamania po prostu sie udusi, więc chcemy jej oszczędzić cierpień......
malinka1984 - Pią Kwi 20, 2012 11:39 am

Pusiak współczuje
wiolancia - Pią Kwi 20, 2012 2:00 pm

malinka1984 napisał/a:
Pusiak współczuje

Ja również,trzymaj się :glaszcze: .

Misiak87 - Pią Kwi 20, 2012 5:26 pm

Pusiak, bardzo współczuję, nie wyobrażam sobie usypiania mojego psiaka ale czasem już tak jest.:(
Magdzik - Pią Kwi 20, 2012 6:23 pm

Pusiak, przykro mi współczuję. Jak 3 lata temu usypialiśmy naszą suczkę bo miała raka, to z mamą byłyśmy przy niej i upłakałyśmy się jak nie wiem. Ja się bardzo przywiązuję do swoich pupilków :(
ola_82 - Pią Kwi 20, 2012 7:58 pm

Pusiak napisał/a:
Bo w poniedziałek trzeba uśpić Kaję

ojej przykro mi :cry: no ale i tak sporo latek sobie psinka pożyła i na pewno miała cudne życie z Wami.
mnie jest smutno jak myśle o tej suni bokserce co ją jakiś drań powiesił, ludzie potrafią być naprawdę okrutni :(

Pepsi - Pią Kwi 20, 2012 8:10 pm

Pusiak współczuję :(
Pusiak - Sob Kwi 21, 2012 7:27 am

Magdzik, jak 13 lat temu usypialiśmy Nasza pierwszą sunię to też wszyscy płakali... No ale trzeba było bo juz bardzo chora była..... Dobrze, że ja mam sprzątanie na głowie i gosci w niedziele, to jakos idzie o tym zapomnieć, ale nie wiem co moja mama przezywa......
klarysa - Nie Kwi 22, 2012 1:21 pm

Niedługo chyba będę musiała uśpić moją fretkę. Ma 8 lat, problemy z nerkami i nic już nie pomaga. Znów przestała jeść. Jutro jeszcze raz poprosimy o kroplówkę.
lmyszka - Pon Kwi 23, 2012 6:52 am

a ja jestem smutna bo moje dziecko od tygodnia nie chce chodzić do żłobka :(
pytam opiekunki czy cos sie stało twierdzę że nie.
pytam Wiktora a on tylko mówi że nie chce che wrócić do domu i ma łzy w oczach ;(
a mnie sie serce kraja bo nie ma możliwości aby wrócił ;(
widzę że on się męczy i ja z nim.
jak mąż go odbiera to wszystko jest ok, jest zadowolony ale i tak mówi że jutro nie chce iść.

malinka1984 - Pon Kwi 23, 2012 7:00 am

klarysa :(
Pusiak współczuje, wyobrażam sobie jak Ci jest źle widząc łzy w oczch synka, kurcze ale dziwne że nie ma powodu a nie chce chodzić, może powód jest tylko jak sprawdzić co jest problemem

Emi - Pon Kwi 23, 2012 7:11 am

lmyszka mieliśmy jakiś czas temu dokładnie identyczną sytuację po 3-tygodnoowej nieobecności w żłobku z powodu choroby. Adaś normalnie wył jak był już przy żłobku i trzeba go było siłą zaprowadzać, aż wszystkie opiekunki dziwiły się, że taki grzeczny chłopak może tak histeryzować. A jak był odbierany oczywiście mówił, że było fajnie, bawił się z kolegami ale powtarzał, że do żłobka iść nie chce. Po jakiś 2-3 tygodniach to minęło na szczęście.
lmyszka - Pon Kwi 23, 2012 7:22 am

Emi gdyby młody miał przerwę w żłobku to ja bym to jakoś tłumaczyła, ale nie miał. Jeszcze tydzień temu w niedziele pytał czy idziemy do żłobka a w poniedziałek już problem. Może to jego kolejny foch, próba sił ale strasznie to męczące i takie przykre dla rodzica bo musi zrobic coś wbrew dziecku
Magdzik - Pon Kwi 23, 2012 7:24 am

lmyszka, a może któryś z kolegów go popchnął albo coś mu dogryzł, a Pani opiekunka nie zauważyła bądź nie słyszała :roll:
Emi - Pon Kwi 23, 2012 7:39 am

Magdzik napisał/a:
lmyszka, a może któryś z kolegów go popchnął albo coś mu dogryzł, a Pani opiekunka nie zauważyła bądź nie słyszała

Skoro nie miał przerwy to może faktycznie "pokłócił" się z którymś dzieckiem.
Mam nadzieję, że Wiktorkowi to szybko minie.
lmyszka napisał/a:
strasznie to męczące i takie przykre dla rodzica bo musi zrobic coś wbrew dziecku

Niestety :( ja wtedy wyłam razem z Adasiem.

Magdzik - Pon Kwi 23, 2012 7:41 am

A nie ma jakiegoś dobrego kolegi w przedszkolu żeby go spróbować podpytać czy nie wie dlaczego tak się zachowuje? Wiem, że od małego dziecka się za wiele nie da wyciągnąć ale może zawsze choć odrobinę :roll:
lmyszka - Pon Kwi 23, 2012 7:54 am

próbuję z nim rozmawiać ale rozmowa kończy się na nie chcę iść. Gdy pytam o powód nie chce powieedzieć. Albo cos się stało np. pokłócił sie z kolegą albo właśnie nie ma powodu i jest to jedna z sytuacji gdy testuje nas na ile możemy mu pozwolić.
Jeżeli zaufać opiekunką że nic się nie stało to możliwa jest druga wersja. One twierdzą że on jak już minie poranny foch zachowuje sie normalnie, jest grzeczny, je, bawi sie ładnie. To by wskazywało na jego focha. Tylko wiecie matka zawsze doszukuje sie drugie dna :/
Oby minęło bo mnie to wykończy

Magdzik - Pon Kwi 23, 2012 8:01 am

Jak miałam praktyki w przedszkolu to była też jedna dziewczynka, która rano bardzo nie chciała zostawać w przedszkolu, a później normalnie się bawiła i było ok. Może to i foch jakiś :roll:
Kati - Pon Kwi 23, 2012 8:10 am

lmyszka napisał/a:
Tylko wiecie matka zawsze doszukuje sie drugie dna
nie zawsze ;) ja mam pewność, że jak Łukasz nie chce iść to ma focha :) No i co istotniejsze... sama nie raz, nie dwa nie chcę iść do pracy i wręcz mówię, że nie lubię jej. A iść muszę.
lmyszka, spoko, wiem że masz dość, ale to raczej foch :)

malinka1984 - Pon Kwi 23, 2012 5:56 pm

bo chyba czas zacząć kupować farbę do włosów, po sobotnim fryzjerze okazało się że moje siwe włosy pokazały się bardziej...ehh lata lecą
wiolancia - Wto Kwi 24, 2012 7:08 am

malinka1984,nie smuć się.Ja już od ładnych kilku lat mam pełno siwych włosów,dlatego zaczęłam się farbować na jasne kolory,bo siwiejące odrosty w blondzie są mniej widoczne.A jestem naturalną szatynką.
agulka1989 - Sro Kwi 25, 2012 12:12 pm


anooleczka - Sro Kwi 25, 2012 12:38 pm


Pepsi - Sro Kwi 25, 2012 12:58 pm


Michasia - Sro Kwi 25, 2012 1:01 pm


agulka1989 - Sro Kwi 25, 2012 1:16 pm


koniczynka84 - Sro Kwi 25, 2012 1:31 pm

lmyszka napisał/a:
Jeżeli zaufać opiekunką że nic się nie stało to możliwa jest druga wersja


Szczerze mówiąc ja bym nie wierzyła... kuzynka poszła po córkę do złobka i co widzi... dziecko ma rozharatany policzek... co się stało? wychowawczyni powiedziała że się przewróciła... pojechali do szpitala zszyć ranę bo wyglądało to dość paskudnie... lekarz tylko popatrzył... pokiwał głową i stwierdził że dziewczynkę KTOŚ POGRYZŁ!! Wściekli na drugi dzień poszli do dyrektorki i co się okazało? Że Klaudynka jest spokojnym dzieckiem to wsadzili ją do kojca z chłopcem który wszystkich bije i gryzie bo MYŚLELI że przy Klaudynce się uspokoi... dlatego osobiście nie ufałabym żadnej opiekunce a szczególnie jak mówią że nic się nie stało

martula_87 - Sro Kwi 25, 2012 4:48 pm


Magdzik - Sro Kwi 25, 2012 6:23 pm

agulka1989, straszne :(
Aga1986 - Sro Kwi 25, 2012 6:43 pm

agulka1989, jejku jakie to przykre :(
Kati - Sro Kwi 25, 2012 8:43 pm

koniczynka84 napisał/a:
Szczerze mówiąc ja bym nie wierzyła...
jasne, najlepiej założyć że ktoś kłamie i wdrażać teorię spiskową...
lmyszka - Czw Kwi 26, 2012 7:24 am

Kati napisał/a:
koniczynka84 napisał/a:
Szczerze mówiąc ja bym nie wierzyła...
jasne, najlepiej założyć że ktoś kłamie i wdrażać teorię spiskową...


Tak nie można, trzeba ufać bo tak jak bym mogła zostawiac go tam na cały dzień??
Moje dziecko spędza w żłobku ponad 9 h, zakładając że dzieje mu się tam krzywda była bym nieodpowiedzialna zostawiając go.
Ale już jest lepiej, teraz ładnie chodzi.
Rozmawiałam z kierowniczką, obie doszłysmy do wniosku że sytuacja ma miejsce bo on za mną tęskni :( Niestety praca zmianowa ma ten minus że mało go widuję, w weekend tez czasem pracuję i stąd ta sytuacja. Od maja postaram sie to zmienić i musi byc dobrze :)

Magdzik - Czw Kwi 26, 2012 7:53 am

lmyszka napisał/a:
Ale już jest lepiej, teraz ładnie chodzi.

To dobrze, że lepiej. Fajnie, że się wyjaśniło.

agulka1989 - Czw Kwi 26, 2012 10:55 am


martula_87 - Czw Kwi 26, 2012 11:00 am


Bian - Czw Kwi 26, 2012 11:00 am


Aga1986 - Czw Kwi 26, 2012 11:06 am


agulka1989 - Czw Kwi 26, 2012 11:19 am


Aga1986 - Czw Kwi 26, 2012 12:08 pm


anooleczka - Czw Kwi 26, 2012 1:23 pm


M4rcysi4 - Czw Kwi 26, 2012 1:56 pm


ava - Czw Kwi 26, 2012 2:07 pm


paulinkaaMU - Czw Kwi 26, 2012 2:09 pm


agulka1989 - Czw Kwi 26, 2012 2:34 pm


szaraczarownica - Czw Kwi 26, 2012 3:05 pm


Magdzik - Czw Kwi 26, 2012 3:24 pm


Frezja1980 - Czw Kwi 26, 2012 4:03 pm


martula_87 - Czw Kwi 26, 2012 5:36 pm


Bian - Czw Kwi 26, 2012 5:40 pm


mimeczka - Czw Kwi 26, 2012 5:50 pm


Pepsi - Czw Kwi 26, 2012 7:07 pm


Debussy - Czw Kwi 26, 2012 8:16 pm


Malena - Czw Kwi 26, 2012 8:23 pm


Hellen - Czw Kwi 26, 2012 9:59 pm


malinka1984 - Czw Kwi 26, 2012 10:04 pm


paulinkaaMU - Czw Kwi 26, 2012 10:06 pm


malinka1984 - Czw Kwi 26, 2012 10:23 pm


agulka1989 - Czw Kwi 26, 2012 10:26 pm


malinka1984 - Czw Kwi 26, 2012 10:34 pm


martula_87 - Pią Kwi 27, 2012 6:02 am


Karola5 - Pią Kwi 27, 2012 7:29 am

agulka1989, Trzymam kciuki żeby się sytuacja ułożyła pomyślnie dla was!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PositiveAga - Pią Kwi 27, 2012 8:42 am


Michasia - Pią Kwi 27, 2012 10:08 am


Patrycja11 - Pią Kwi 27, 2012 10:30 am


agulka1989 - Pią Kwi 27, 2012 11:14 am


Kati - Pią Kwi 27, 2012 11:27 am


Michasia - Pią Kwi 27, 2012 11:34 am


agulka1989 - Pią Kwi 27, 2012 2:32 pm


aguuuunia44 - Pią Kwi 27, 2012 5:05 pm


paulinkaaMU - Pon Kwi 30, 2012 8:51 am


Wiol25 - Pon Kwi 30, 2012 9:40 am

Jest piękna pogoda i mam wrażenie, że cały świat ma długi leniwy weekend a ja siedzę w pracy :/
Michasia - Pon Kwi 30, 2012 10:04 am

Wiol25 napisał/a:
mam wrażenie, że cały świat ma długi leniwy weekend a ja siedzę w pracy :/


Mam identyczne wrażenie i mnie to wkurza...

Bian - Pon Kwi 30, 2012 10:22 am


Wiol25 - Pon Kwi 30, 2012 10:54 am


ppola - Pon Kwi 30, 2012 11:00 am

Bian napisał/a:
więc mimo iż ja siedzę w domu z dzieckiem, to z majówki nici.
mój mąż od dzisiaj do niedzieli wyjechał w związku z pracą, dlatego ja siedze u mamy :roll:
paulinkaaMU - Pon Kwi 30, 2012 11:05 am


ava - Pon Kwi 30, 2012 1:08 pm


malinka1984 - Pon Kwi 30, 2012 5:24 pm


martka - Sro Maj 02, 2012 8:35 am

...bo mam mega alergię i nie wiem jak długo wytrzymam nie biorąc żadnych leków a branie leków wiąże się z odstawieniem Małego od piersi :( Tak bardzo chciałabym go jeszcze karmić. Chyba sama się do tego tak przyzwyczaiłam, że nie wyobrażam sobie żeby coś zabrało nam tą bliskość :(
ola88 - Sro Maj 02, 2012 9:02 am


M4rcysi4 - Sro Maj 02, 2012 9:44 am

martka ja bym nie wytrzymała bez leków antyhistaminowych :? Wydłubałabym sobie oczy. Musisz się dobrze zastanowić, czy Ty dasz radę bez leków, czy jednak nie. Chcę żebyś wiedziała, że łączę się z Tobą w bólu :wink:
martka - Sro Maj 02, 2012 10:47 am

M4rcysi4 napisał/a:
Wydłubałabym sobie oczy.

ja sobie odetnę nos i wytnę gardło, oczy mogą zostać :)

Bian - Sro Maj 02, 2012 11:20 am

martka ja musiałam zacząć brać leki antyhistaminowe na ostrą pokrzywkę kiedy Hania miała 3 tygodnie. U nas odstawienie od piersi miało swoje konsekwencje: najpierw całkowite przejście na butelkę podczas brania leków, potem ja ściągałam, a ona piła z butli, a teraz zakończenie laktacji samo z siebie. Tyle, że Hań nie ma nawet 3 miesięcy, ale rozumiem Twoje rozterki, bo też bardzo chciałam ją sama karmić. Niestety czasami leki są jedynym ratunkiem. Ja się najpierw przed nimi broniłam, ale jak mi dermatolog wywaliła z pytaniem czy wolę leki, czy trafić do szpitala, no to jednak wybór był oczywisty.
anula86 - Czw Maj 03, 2012 9:00 pm

Bo zbliża się termin oddania mojej pracy mgr - 9 maj:( a ja mam do napisania jeszcze 1 rozdział:( a weekend odpada bo w pracy jestem:( Nie wiem czy zdążę:( To wszystko moja wina:( bo nie potrafiłam się za to zabrać wczesniej..teraz jak jest " długi weekend" to ja nie mam w ogóle wolnego, bo jak nie praca to pisanie magisterki:(
Misiak87 - Pią Maj 04, 2012 2:45 pm

anula86, współczuję, ale trzeba się jakoś przemęczyć, znam dokładnie ten ból (praca + magisterka) ale z własnego doświadczenia mogę powiedzieć że jak człowiek się zaweźmie to da radę. :) Powodzenia!
klarysa - Sob Maj 05, 2012 5:00 pm

Bo moja fretka nie żyje. :(
anooleczka - Sob Maj 05, 2012 5:06 pm

klarysa, bardzo mi przykro :( :przytul:

[ Dodano: Sob Maj 05, 2012 6:08 pm ]
anula86, ja tez przez 3 ostatnia lata studiow dziennych pracowalam. Zeby nie bylo tak kolorowa, to przez moje potkniecia na studiach, musialam 2 lata robic awansem- czyli duzo wiecej pracy...

Na pewno dasz rade, a pozniej bedziesz sie cieszyc wolnoscia :D

Magdzik - Nie Maj 06, 2012 9:34 am

klarysa, przykro mi.
Pepsi - Nie Maj 06, 2012 10:45 am

klarysa :przytul:
anooleczka - Pon Maj 07, 2012 8:49 am


malinka1984 - Pon Maj 07, 2012 9:04 am


Wiol25 - Pon Maj 07, 2012 9:49 am


kariczeq - Pon Maj 07, 2012 9:52 am


ppola - Pon Maj 07, 2012 9:54 am

anooleczka, trzymaj się - wiesz że na forum sa przykłady że czasem trzeba dłuzej poczekać ale spotyka nas to szczęście :-)
Kociadło - Pon Maj 07, 2012 9:55 am


Marcka - Pon Maj 07, 2012 10:35 am


kakonka - Pon Maj 07, 2012 11:02 am

anooleczka, ściskam mocno kciuki :*
justine81 - Pon Maj 07, 2012 11:05 am


anooleczka - Pon Maj 07, 2012 11:21 am


Wiol25 - Pon Maj 07, 2012 11:32 am


kochecka - Pon Maj 07, 2012 2:34 pm


kariczeq - Pon Maj 07, 2012 2:37 pm


martka - Pon Maj 07, 2012 2:54 pm


Misiak87 - Pon Maj 07, 2012 7:56 pm


Hellen - Pon Maj 07, 2012 10:12 pm

ppola napisał/a:
anooleczka, trzymaj się - wiesz że na forum sa przykłady że czasem trzeba dłuzej poczekać ale spotyka nas to szczęście :-)


Popieram i uszy do góry. Przytulę w piątek :)

anooleczka - Wto Maj 08, 2012 6:41 am


malinka1984 - Wto Maj 08, 2012 6:46 am

kochecka ściskam mocno
lmyszka - Wto Maj 08, 2012 8:16 pm

po raz kolejny okazuje się że mogę liczyć tylko na siebie i moich rodziców :(
Jest mi smutno, że nawet mąż ma w poważaniu wiele spraw i spływa po nim wszystko jak po kaczce :(

aguuuunia44 - Wto Maj 08, 2012 9:56 pm


Kociadło - Sro Maj 09, 2012 7:41 am

bo moja babcia trafiła wczoraj przed 23 do szpitala z niewydolnością oddechowo-krążeniową. :cry: W stanie zagrożenia zycia. :cry: :cry: Panie łaskawie pozwoliły być przy niej przez godzine bo byłam przydatna i wszystko za nie robiłam, ale o 24 nas wygonili. Dziś jest już lepiej, zaniosłam jej wszystko i czekam na 12 na czas odwiedzin i pędzę do niej. :cry:
i do tego trafiła do tego cholernego pirogowa - nienawidze tego szpitala :cry: :cry:

anooleczka - Sro Maj 09, 2012 8:00 am


Kociadło - Sro Maj 09, 2012 8:07 am


malinka1984 - Sro Maj 09, 2012 8:11 am


M4rcysi4 - Sro Maj 09, 2012 8:48 am


kakonka - Sro Maj 09, 2012 9:20 am

Kociadło :glaszcze: oby było lepiej
M4rcysi4 - Sro Maj 09, 2012 9:26 pm


ola88 - Sro Maj 09, 2012 9:34 pm


Karola5 - Sro Maj 09, 2012 11:46 pm


MalaJu - Sro Maj 09, 2012 11:56 pm


Karola5 - Czw Maj 10, 2012 12:14 am


anooleczka - Czw Maj 10, 2012 6:38 am


malinka1984 - Czw Maj 10, 2012 6:39 am


ava - Czw Maj 10, 2012 7:01 am


wiolancia - Czw Maj 10, 2012 7:18 am


Bian - Czw Maj 10, 2012 7:21 am


MałaMi - Czw Maj 10, 2012 9:03 am


podrozniczka - Czw Maj 10, 2012 9:24 am

i sie martwie bo wczoraj sie poslizgnelam na ulicy i upadlam na plecy. Teraz mam czarne mysli ze moze zrobilam krzywde dzidzi. Pocieszam sie ze wczoraj nie bolal mnie brzuch ani nie mialam zadnych krwawien. Ach :zalamany: :(
caixa - Czw Maj 10, 2012 11:15 am

podrozniczka, ile razy ja się w ciąży przewróciłam. Nie mówiąc o wyczynie na kuligu... :roll: Lekarz mi mówił, że przy takich upadkach dziecko jest bardzo dobrze amortyzowane. W końcu jest w otulinie wód płodowych. Także się nie martw. Jeśli nie plamisz, nie masz bólu brzucha na pewno wszystko jest ok. :)
podrozniczka - Czw Maj 10, 2012 11:31 am

:przytul: caixa
M4rcysi4 - Czw Maj 10, 2012 11:59 am


ava - Czw Maj 10, 2012 2:31 pm

podrozniczka, moja Mama w 9 miesiącu ciąży wywinęła orła na środku ulicy, to była zima, ludzie się zlecieli, chcieli wzywać pogotowie, ale na szczęście nie było takiej potrzeby. Natomiast znajoma w zaawansowanej ciąży spadła z huśtawaki (tzn. huśtawka się zarwała) i też nie miało to wpływu na ciążę, także nie martw się na zapas, tak jak napisała caixa, jeśli nic złego się nie dzieje, to powinno być ok.
Karola5 - Czw Maj 10, 2012 2:43 pm

Dzięki dziewczyny! :serce:
Magdzik - Pią Maj 11, 2012 7:56 pm

Karola5, powodzenia.
suzarek - Sob Maj 12, 2012 9:22 pm

Bo zmarła mama mojej przyjaciółki. Nie mogę w to uwierzyć :( :( , rozmawiałam z Nią tydzień temu, nawet się z Krzysiem chwilę pobawiła :(
Jak sobie pomyślę ilu ludzi już więcej w tym życiu nie zobaczę... :(

caixa - Nie Maj 13, 2012 6:32 am

suzarek, :(
niesia2708 - Nie Maj 13, 2012 8:58 am

suzarek, współczuję :(
Nam dziadek napędził strachu w piątek :( Miał stan przedzawałowy i zabrało go pogotowie do Bełchatowa.... Zanim uzyskałyśmy jakąś wiadomość co z dziadkiem to odchodziłam od zmysłów :(

Magdzik - Nie Maj 13, 2012 9:08 am

suzarek, przykro mi :(
niesia2708, trzymaj się, najważniejsze, że zdążył do szpitala.

ava - Nie Maj 13, 2012 9:45 am

suzarek, przykro mi...

niesia2708, życzę dużo zdrowia dla dziadka

niesia2708 - Nie Maj 13, 2012 4:52 pm

Na szczęście mój dziadek ma się dobrze, zrobili mu badania, koronografię. Ma wyjść w poniedziałek.
M4rcysi4 - Sro Maj 16, 2012 10:37 am

... mój brat zgubił obrączkę :roll: a raczej "ożenił się z rybami". Mieszał zanętę na ryby gołymi rękoma i nie poczuł jak mu się obrączka zsunęła i obrączka poszła do wody..... Także dziewczyny jeśli któraś z Was ma miłośnika wędkowania to polecam przestrzec przed taką ewentualnością... ehhhh :(
Malena - Sro Maj 16, 2012 4:11 pm

M4rcysi4 napisał/a:
Ja właśnie nie chce w ten sposób tego załatwiać (chciałam mu coś odszczeknąć, ale w porę ugryzłam się w język). Jak mu powiem, że coś mi się nie podoba to właśnie zrobię mu przykrość, a przecież nie o to chodzi by dołować bliską osobę tylko wręcz przeciwnie należy tych czopków doceniać żeby się w sobie nie zamknęli i mogli góry przenosić.

ale riposta do ukochanej osoby jest czasem jak najbardziej wskazana, jak sobie za dużo pozwala...on Ci coś mowi, a Ty masz siedzieć cicho?? Przecież mozna "obśmiać" coś na wesoło, z przymróżeniem oka - jak nie poskutkuje do wtedy już powazniej pogadać...Mój miał fazę żartu na temat mojej wagi gdy przytyłam 5 kg, a odkąd raz powiedziałam "wiesz co, ja mam codziennie ćwiczyć, a ty co? Też Ci się wałeczek zrobił" to od razu się zamknął, a do tego zaczął biegać teraz - czyli jak widac oni też się przejmują.

Agulka, jak sprawy mieszkaniowe?

Pusiak - Sro Maj 16, 2012 4:18 pm

M4rcysi4 napisał/a:
a przecież nie o to chodzi by dołować bliską osobę tylko wręcz przeciwnie należy tych czopków doceniać żeby się w sobie nie zamknęli i mogli góry przenosić.


Tzn. Ty nie masz prawa Mu nic powiedzieć, żeby on miał motywację i żeby Mu przykro nie było, ale on ma prawo Ci nawygadywac od "zmarchatych staruszek" (wiem, przejaskrawiam, ale to celowo :) ), a Ty masz to przełknąć, uśmiechnąć sie i udawać, że nic sie nie stało?? Nie, to tak nie działa... nie musisz Mu wytykac fałdek, pryszczy, czy czego tam jeszcze, ale jeżeli to było powiedziane dośc poważnie, a z tego co rozumiem, ostatnio mu sie to zdarza dość czesto, więc to juz jakby pod żarty się nie da podciągnąć, to jednak jakoś zareagowac musisz....

agulka1989 - Sro Maj 16, 2012 6:28 pm


Pusiak - Sro Maj 16, 2012 6:31 pm


MadMar - Sro Maj 16, 2012 6:51 pm

jest mi bardzo smutno i przykro, bo wczoraj zmarł Tata mojej Przyjaciółki, która miała być (i mam nadzieję, ze będzie) moim Świadkiem.
Nawet nie wiem jak Jej pomóc :(

martitka - Sro Maj 16, 2012 7:19 pm

MadMar napisał/a:
Nawet nie wiem jak Jej pomóc
Bądź przy niej, tylko i aż tyle możesz zrobić.
Kalanchoe - Sro Maj 16, 2012 7:49 pm


M4rcysi4 - Sro Maj 16, 2012 10:37 pm


Kalanchoe - Czw Maj 17, 2012 10:32 am


martula_87 - Czw Maj 17, 2012 8:10 pm

Bo mój synek musiał zostac w szpitalu. :( Straszne uczucie wrócic bez dziecka do domu :cry: Pobyt w szpitalu omal nie wykończył mnie psychicznie....
Ale prosimy jeszcze i troche kciuków jutro nie zapeszając może na weekend będzie juz w domku.

ewa.krzys - Czw Maj 17, 2012 8:11 pm

martula, bardzo mocno ściskam za Was kciuki, jestem pewna, że jutro zabierzecie synka wreszcie do domu :przytul:
misiao1983 - Czw Maj 17, 2012 8:12 pm

martula_87 napisał/a:
Bo mój synek musiał zostac w szpitalu. :( Straszne uczucie wrócic bez dziecka do domu :cry: Pobyt w szpitalu omal nie wykończył mnie psychicznie....
Ale prosimy jeszcze i troche kciuków jutro nie zapeszając może na weekend będzie juz w domku.
Martula przykro mi, oby maluch wyszedł na weekend, trzymam kciuki z calego serca!
malinka1984 - Czw Maj 17, 2012 8:12 pm

martula_87 kciuki zaciśnięte
kariczeq - Czw Maj 17, 2012 8:16 pm

martula_87, trzymam kciuki, trzymaj się kochana
niesia2708 - Czw Maj 17, 2012 8:23 pm

martula_87, trzymam kciuki :przytul: :przytul:
Pepsi - Czw Maj 17, 2012 8:31 pm

martula_87 :przytul: oby synuś szybciutko do Was wrócił
kasia_m85 - Czw Maj 17, 2012 8:41 pm

martula_87 biedny maluszek, trzymam kciuki!
kakonka - Czw Maj 17, 2012 8:46 pm

kasia_m85 napisał/a:
martula_87 biedny maluszek, trzymam kciuki!


i mam nadzieję, że na weekend będziecie już razem

justinaa - Czw Maj 17, 2012 8:58 pm

martula_87, kciuki zaciśnięte
M4rcysi4 - Czw Maj 17, 2012 9:25 pm

Na pewno nim się obejrzycie, a będzie już w domu! ;)
wiolancia - Czw Maj 17, 2012 10:30 pm

martula_87,trzymam kciuki aby Was synek był jak najszybciej w domu.
Magdzik - Pią Maj 18, 2012 6:47 am

wiolancia napisał/a:
martula_87,trzymam kciuki
I ja trzymam kciuki, żeby bobas wrócił na weekend do rodziców.
mała9364 - Pią Maj 18, 2012 12:45 pm

niesia2708 napisał/a:
martula_87, trzymam kciuki :przytul: :przytul:


Mocno ściskam i trzymam kciuki. :uscisk:

Marcka - Pią Maj 18, 2012 4:47 pm

martula_87, trzymam kciuki, aby maluszek wrócił do domku.
a ja jestem smutna, bo gdzieś w środku czułam, że bliska mi kuzynka poprosi mnie na chrzestną swojej córki, a tymczasem dowiedziałam się, że poprosiła taką daleką kuzynkę. Eh nie rozumiem i tak mi jakoś przykro :(

klara76 - Pią Maj 18, 2012 4:57 pm

martula_87, wiem co czujesz ale jestem pewna, że wszystko będzie dobrze, trzymam kciuki
niesia2708 - Pią Maj 18, 2012 4:58 pm

Marcka, a może ona pomyślała,że nie będzie Cię obciążała dodatkowo bo masz malutkie dziecko??
Marcka - Pią Maj 18, 2012 5:43 pm

ta kuzynka, ktorą poprosila tez ma male 2 miesieczne dziecko, wiec pewnie nie o to chodzi. No nic jakos to przezyje :)
Klaudynka - Pon Maj 21, 2012 8:33 am

Psychicznie, czuję się fatalnie... trzeba pogodzić się z pewnymi sprawami...
niesia2708 - Pon Maj 21, 2012 10:20 am

Klaudynka, coś się stało?? :przytul: :przytul:
M4rcysi4 - Pon Maj 21, 2012 7:16 pm


Magdzik - Wto Maj 22, 2012 6:48 am


ava - Wto Maj 22, 2012 7:53 am


Magdzik - Wto Maj 22, 2012 7:55 am


anooleczka - Wto Maj 22, 2012 7:59 am


ava - Wto Maj 22, 2012 8:26 am


anooleczka - Wto Maj 22, 2012 8:28 am


ava - Wto Maj 22, 2012 8:30 am

anooleczka, wiem, wiem :wink:
Klaudynka - Wto Maj 22, 2012 9:27 am


elka88 - Wto Maj 22, 2012 1:22 pm

Dobrze,ze tylko w tył Cię puknął M4rcysi4 :)
M4rcysi4 - Wto Maj 22, 2012 2:24 pm

elka88 no dobrze, bo uszkodzenie niewielkie, ale "bujać" się trzeba :wink:
niesia2708 - Wto Maj 22, 2012 8:21 pm

Klaudynka, trzymaj się :przytul:
Malena - Sro Maj 23, 2012 11:22 am

Klaudynka, mam nadzieję, że w rodzinie się ułoży. trzymaj się!
malinka1984 - Sro Maj 23, 2012 12:22 pm


szaraczarownica - Czw Maj 24, 2012 6:45 pm

Zmarł dziadek mojego męża :(
Strasznie chciał dożyć narodzin dziecka swojego ulubionego wnuka. Nie udało mu się - pospieszył się o 4 miesiące.

kariczeq - Czw Maj 24, 2012 6:48 pm

szaraczarownica, tak mi przykro :(
niesia2708 - Czw Maj 24, 2012 6:53 pm

szaraczarownica, :przytul: :przytul:
Hatifnatka - Czw Maj 24, 2012 6:57 pm


MadMar - Czw Maj 24, 2012 7:22 pm


paulinkaaMU - Czw Maj 24, 2012 8:08 pm


Hatifnatka - Czw Maj 24, 2012 8:33 pm


Misiak87 - Czw Maj 24, 2012 8:44 pm

Dziewczyny, przytulam wirtualnie każdą z osobna. Trzymajcie się.
M4rcysi4 - Czw Maj 24, 2012 9:20 pm

Po takich smutkach to mi się odechciewa tu zaglądać :|
Dziewczyny ściskam :przytul: , a za tych co tego potrzebują trzymam mocno kciuki!

malinka1984 - Pią Maj 25, 2012 6:34 am

Dziewczyny ile tu smutków, trzymajcie się
Ambrozja - Pią Maj 25, 2012 8:10 am


juta79 - Pią Maj 25, 2012 8:26 am

szara bardzo mi przykro :przytul: mój dziadek zmarł jak byłam w 19tc, czekał na pierwszego prawnuka :cry:
Ambrozja napisał/a:
Hatifnatka, trzymam kciuki, żeby wszystko było ok!

ja także trzymam kciuki za Twoją mamę

Hatifnatka - Pią Maj 25, 2012 10:28 am

mój dziadek zmarł tuż po tym jak zaszłam w ciążę (jeszcze nie wiedziałam o ciąży) :(

dzięki, dziewczyny za kciuki!

MadMar - Pią Maj 25, 2012 12:01 pm


Bian - Sob Maj 26, 2012 6:03 am

...bo zmarła babcia mojego męża. Ostatnie miesiące nie były lekkie, więc powtarzamy sobie, że przynajmniej się nie męczy. A swoją drogą wiele w życiu przeżyła, dożyła prawie setki. Ale smutno jest i tak... :(
malinka1984 - Sob Maj 26, 2012 9:09 am

Bian współczuje, zawsze to ciężka strata bliskiej osoby. A mi jest smutno bo moja siostra dzwoniła i właśnie dostała wypowiedzenie z pracy, redukcja etatów, więc gdyby ktoś znał kogoś kto potrzebowałby stażystki do apteki (6 mieś doświadczenia) to proszę o info.
Karola5 - Nie Maj 27, 2012 9:00 pm

Dziewczyny, :glaszcze:
Ambrozja - Pon Maj 28, 2012 8:25 am


agulka1989 - Pon Maj 28, 2012 7:50 pm


martitka - Pon Maj 28, 2012 7:53 pm

agulka1989, jeju, co się stało? Trzymam kciuki za teścia :przytul:
M4rcysi4 - Pon Maj 28, 2012 7:57 pm


szaraczarownica - Pon Maj 28, 2012 7:58 pm


agulka1989 - Pon Maj 28, 2012 8:16 pm


szaraczarownica - Pon Maj 28, 2012 8:19 pm


Misiak87 - Pon Maj 28, 2012 8:19 pm


caixa - Pon Maj 28, 2012 8:28 pm


mietka - Pon Maj 28, 2012 8:30 pm

agulka1989, rzeczywiście ma facet dużo szczęścia..... wyobraźni nieco mniej, ale znam takie przypadki..
Hatifnatka - Pon Maj 28, 2012 8:33 pm


caixa - Pon Maj 28, 2012 8:37 pm


Hatifnatka - Pon Maj 28, 2012 8:40 pm


Bian - Pon Maj 28, 2012 8:52 pm


kakonka - Pon Maj 28, 2012 9:01 pm


M4rcysi4 - Pon Maj 28, 2012 9:11 pm


martula_87 - Pon Maj 28, 2012 9:29 pm


risonia - Pon Maj 28, 2012 9:34 pm

Agulka trzymam kciuki za teścia
Bian może jutro będzie lepiej spojrzysz na wszystko z innej strony , niestety małżeństwo to pełno wzniesień które można pokonać tylko we dwoję i tylko spokojną rozmową ( mówi ci to furiat )
A ja jestem smutna bo odnowiły mi się problemy z kolanami i boję się , że będzie naprawdę źle .

mietka - Pon Maj 28, 2012 10:05 pm


Karola5 - Pon Maj 28, 2012 10:16 pm


anooleczka - Wto Maj 29, 2012 6:59 am

agulka1989, :glaszcze:
risonia - Wto Maj 29, 2012 7:27 am

mietka napisał/a:
risonia, ja jestem już 5 lat po operacji kolana
u mnie niestety nie jest tak kolorowo jestem po 5 operacjach i teraz to już czeka mnie endoproteza , na dodatek w drugim kolanie mam torbiele które się powiększyły , jutro mam wizytę więc może będzie ok .
Bian - Wto Maj 29, 2012 8:03 am


risonia - Wto Maj 29, 2012 8:19 am


anooleczka - Wto Maj 29, 2012 8:44 am


Wiol25 - Wto Maj 29, 2012 9:50 am


Hatifnatka - Wto Maj 29, 2012 10:01 am


marlena89 - Wto Maj 29, 2012 10:13 am

Dziewczyny :glaszcze: wszystko na pewno się ułoży
ppola - Wto Maj 29, 2012 10:35 am


anooleczka - Wto Maj 29, 2012 10:48 am


kariczeq - Wto Maj 29, 2012 10:51 am

anooleczka, Bian, :glaszcze:
Elaes_87 - Wto Maj 29, 2012 10:57 am

risonia, trzymam kciuki. Z kolanami będzie dobrze. Musi być :)
Malena - Wto Maj 29, 2012 11:15 am


Wiol25 - Wto Maj 29, 2012 11:24 am


justinaa - Wto Maj 29, 2012 11:43 am


paulinkaaMU - Wto Maj 29, 2012 1:32 pm


Bian - Wto Maj 29, 2012 1:59 pm


Wiol25 - Wto Maj 29, 2012 2:15 pm


Malena - Wto Maj 29, 2012 2:26 pm


wisieneczka85 - Wto Maj 29, 2012 2:29 pm


klarysa - Wto Maj 29, 2012 4:25 pm


Karola5 - Wto Maj 29, 2012 8:02 pm


Pepsi - Wto Maj 29, 2012 8:07 pm


niesia2708 - Sro Maj 30, 2012 6:19 am


anooleczka - Sro Maj 30, 2012 6:25 am


Misiak87 - Sro Maj 30, 2012 9:29 am


MalaJu - Sro Maj 30, 2012 3:40 pm

A mi jest smutno, bo nie dość, ze musze odstawić młodego od piersi przez tę cholerną zółtaczkę, to jeszcze po 24h od kiedy jest na HA już dostaje wysypki. Czyli skaza białkowa. Czyli nie udało się uchronić chociaż drugiego dziecka. Do d... to wszystko...
caixa - Sro Maj 30, 2012 3:52 pm

MalaJu, nie denerwuj się. To może być trądzik. Do 1 miesiąca to się zdarza. :wink:
Meerkat - Sro Maj 30, 2012 4:28 pm

MalaJu, trzymaj się i mam nadzieję, że jednak będzie dobrze!
risonia - Sro Maj 30, 2012 4:36 pm

Ju na pewno będzie ok nawet jeśli to skaza to nie koniec świata , wiesz z czym to się je , trzymam jednak kciuki że to nie to ??
MalaJu - Sro Maj 30, 2012 5:57 pm

dzięki dziewczyny, ale mój dzień im dalej tym lepszy. Wracamy do domu a tu papiery w drzwiach - skierowanie na badania krwi i moczu i rtg płuc. Pediatra przemyślała sprawę i jednak dała. Oczywiście, nie muszę pisać, jak na mnie to podziałało jeszcze dziś, gdy Kakonka w szpitalu z Małym... No nic, jutro jedziemy od rana wszystko załatwić i mam nadzieję, że na strachu i moich łzach się zakończy. Dzis, z okazji, że i tak nie karmie przez tę żółtaczkę, upijam się kieliszkiem wina a mleko do zlewu. Jak to w takich sytuacji radzi mietka.
martula_87 - Sro Maj 30, 2012 6:11 pm

MalaJu, trzymam mocno kciuki za Leo mam nadzieję że okaże się okazem zdrowia a badania nic Wam nie wykażą wiem jakie to straszne uczucie martwic się o zdrowie dziecka :(
mietka - Sro Maj 30, 2012 6:14 pm

MalaJu, doskonale Cię rozumiem. Helena miała 3 tygodnie jak wylądowałyśmy na Spornej. Byłam w kompletnej rozsypce. A nawet napić się nie mogłam ;) U nas zaczęło się od tego, że była jakaś niewyraźna, ale bez przesady, jadła, przybierała na wadze, ale miała podwyższoną temperaturę. Przyjechała pani dr, osłuchowo czysto, ale jakby zsiniała koło ust mieliśmy gnać na Sporną. No i jeszcze tego samego dnia pognaliśmy. Rtg, CRP z krwi i śródmiąższowe zapalenie płuc. Nie wiem czy pamiętasz, ale nam jeszcze dochodziły różne inne rzeczy. Najpierw, że szmery w sercu, nierozprężone płuco itp. Po 10 dniach w szpitalu była jak nowa. W domu trwałoby to ze 3 tygodnie (Franka kiedyś tak leczyłam bo się bałam szpitala)...

Mam nadzieję, jednak, że u Was nie będzie tak źle i okaże się, że to pierdoła, ale jeśli nie, to walcz, żeby się dostać na oddział do dr Chlebnej-Sokół, Tam są boksy dla matek karmiących z noworodkami. W kategorii szpitale łódzkie, to ten oddział ma według mnie 5 gwiazdek. No może 4, bo nie ma basenu... Ale masz normalne łóżko, łóżeczko dla dziecka, własną łazienkę i wanienkę dla dziecka i co dla mnie najważniejsze śluzę, przez którą wchodzą lekarze i w niej się dezynfekują, żeby nie przenosić bakterii między boksami.

Powodzenia :)

MalaJu - Sro Maj 30, 2012 6:27 pm

mietka, dzieki :)
Pamietam, jak po cc w szpitalu do siebie dochodziłaś.
do mnie wlasnie zadzwoniła pediatra z informacja, gdzie co mamy robic. RTG na Spornej. Morfo w Korczaku. A, i jutro dostajemy juz receptę na Nutramigen.
niech ten dzień już się skończy i niech się jutro okaże, ze wszystko jest w porządku.

kariczeq - Sro Maj 30, 2012 6:28 pm

MalaJu, trzymaj się kochana, wierzę, ze badania nic nie wykażą
szaraczarownica - Sro Maj 30, 2012 6:34 pm

Ju, aż słów mi brak. Trzymajcie się :przytul:
No i zdrowia dla Leo od ciotki i kolegi do zabaw :przytul:

caixa - Sro Maj 30, 2012 6:53 pm

MalaJu, powiem szczerze, że trochę się zdziwiłam wczorajszą decyzją pediatry. Zasinienie ust u noworodka jest bardzo przewidywalne.
Ja od siebie tylko dodam, że z Kają też byłyśmy w szpitalu jak miała 10 dni. I zasinienie właśnie naprowadziło panią dr. Przez to żółtaczka nie schodziła. No i nie przybierała na wadze a wręcz chudła. U nas była MP i zdecydowanie tego szpitala nie polecam no chyba, że do prof. Zemana ale nie wiem czy można ot tak sobie wybrać.
Będzie dobrze. Po dwóch dniach płaczu, człowiek oswaja się z nową sytuacją. Bardzo, bardzo mi przykro. :( :( :( Trzymaj się. Bądź silna.

malinka1984 - Sro Maj 30, 2012 6:58 pm

MalaJu współczuje, bądź dzielna.
Bian - Sro Maj 30, 2012 7:00 pm

MalaJu trzymam kciuki za Leosia, a Tobie życzę dużo siły. Mam nadzieję, że to nic groźnego i badania przyniosą dobre wiadomości.

MalaJu napisał/a:
z okazji, że i tak nie karmie przez tę żółtaczkę, upijam się kieliszkiem wina a mleko do zlewu

Też tak zrobiłam jak dostałam pokrzywki i musiałam Hanię odstawić, potem jak straciłam pokarm, a na koniec jak okazało się, że odziedziczyła po mnie skazę białkową. Wino pomaga chociaż na chwilę...

MalaJu napisał/a:
jutro dostajemy juz receptę na Nutramigen.

To swoją drogą ciekawa sprawa, że jeden pediatra od razu zmieni dziecku mleko, a drugi każe czekać. Bo u nas z kolei pediatra stwierdziła, że mleko jeszcze w razie czego zdążymy wymienić, a póki co żeby obserwować czy emolienty pomagają jakoś. Heh... i bądź tu matko mądra.

mietka - Sro Maj 30, 2012 7:00 pm


paulinkaaMU - Sro Maj 30, 2012 7:04 pm

MalaJu, dużo zdrowia dla Leosia, trzymam kciuki za Was :) !
Hatifnatka - Sro Maj 30, 2012 7:04 pm

MalaJu, trzymam kciuki za Leosia. przykro mi, że macie takie zmartwienie :(
martula_87 - Sro Maj 30, 2012 7:10 pm


ppola - Sro Maj 30, 2012 7:17 pm

Jutrzymajcie się :przytul:
mała9364 - Sro Maj 30, 2012 7:21 pm

ppola napisał/a:
Jutrzymajcie się :przytul:


:uscisk:

mietka - Sro Maj 30, 2012 7:23 pm


Pepsi - Sro Maj 30, 2012 7:26 pm

MalaJu trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze :)
Karola5 - Sro Maj 30, 2012 7:32 pm

Kakonka i Ju, ja też trzymam kciuki za chłopaków, żeby byli zdrowi!!!
MalaJu - Sro Maj 30, 2012 7:49 pm

pediatra kazała jeździć, to pojeździmy. Przy okazji pierwszy raz w życiu pozwiedzam szpitale pediatryczne. Cenne doświadczenie jakby nie było.
Co do zapalenia płuc - wg położnej w tym wieku każdemu dziecku w RTG wychodzi zapalenie i musielibyśmy mieć nie wiem jakie szczęście do zdjęcia i lekarza, żeby nas nie połozyli. Wg niej, jak bedzie zdrowy, to wyjdziemy po 4-5 dniach. No super. Wreszcie bedę miala czas na czytanie książek :/
W każdym razie, wypłakałam się, wypiłam 1/3 butelki Lecha Free, zjadłam trójkąt pizzy i już mi lepiej.

caixa - Sro Maj 30, 2012 7:58 pm

MalaJu napisał/a:
W każdym razie, wypłakałam się, wypiłam 1/3 butelki Lecha Free, zjadłam trójkąt pizzy i już mi lepiej.


:przytul: :przytul:

mala_mk - Sro Maj 30, 2012 8:09 pm

MalaJu, trzymam kciuki za Leosia, a Tobie życzę dużo siły i cierpliwości
martitka - Sro Maj 30, 2012 8:25 pm

MalaJu, moje kciuki też zaciśnięte :przytul: dajcie znać co u Was :)
wiolancia - Sro Maj 30, 2012 8:28 pm

Malaju,trzymam kciuki za zdrowie Leosia.Życzę,żeby wszystko było dobrze. :przytul:
justinaa - Sro Maj 30, 2012 8:33 pm

MalaJu, kochana, trzymam bardzo mocno za Was kciuki, dacie radę!!
anooleczka - Czw Maj 31, 2012 6:28 am

MalaJu napisał/a:
Oczywiście, nie muszę pisać, jak na mnie to podziałało jeszcze dziś, gdy Kakonka w szpitalu z Małym...

Jak to?? Mam nadzieje, ze czegos sie dowiem z dzienniczka.
Trzymam kciuki Kasiu.

MalaJu, jestes bardzo silna osoba i na pewno sobie poradzisz.
Wierze w Ciebie.
Niech Mlody sie dzielnie trzyma.

misiao1983 - Czw Maj 31, 2012 8:31 am

MalaJu napisał/a:
A mi jest smutno, bo nie dość, ze musze odstawić młodego od piersi przez tę cholerną zółtaczkę,
a jaki ma młody poziom żółtaczki? Nasz tez nadal troche zażółcony, pediatra nas skierowała nawet na Sporną na sprawdzenie poziomu żółtaczki i pow. nam, że jeśli będzie miał większą lub nawet taką samą jak przy wychodzeniu ze szpitala to na pewno nas na Spornej zatrzymają, ja cała zestresiowana jechałam, a nas wypuścili - mimo że miał wyższy poziom bilirubiny niż w 3 dobie i pow. że niepotrzebnie nas wysylała do szpitala, że przy karmieniu piersią żółaczka wolniej schodzi.

A mnie jest smutno bo mamy za sobą pierwszy atak kolki ..... no bo co innego to mogło być jak dziecko nam się prężyło i darło wniebogłosy (pierwszy raz go takiego widziałam przy pobieraniu krwi) aż mi się z nim beczeć chciało :( na szczęście nie trwało to długo.

rajeczka - Czw Maj 31, 2012 8:56 am

MalaJu, wszystko będzie dobrze ..zobaczysz.Też przez to przechodziłyśmy... Trzymamy kciuki :*
Bian - Nie Cze 03, 2012 6:29 am


ppola - Nie Cze 03, 2012 8:14 am

Bian napisał/a:
oby do przodu teraz
Bian zyczę Ci tego z całego serca :) ale przeczytałam - oby do porodu :smile: :smile: :smile:
M4rcysi4 - Nie Cze 03, 2012 2:36 pm

Troszkę mi smutno, bo całą grupą uświadomiliśmy sobie, że dziś po raz ostatni na studiach inżynierskich mieliśmy na sobie fartuchy i co za tym idzie laboratoria. Za dwa tygodnie mamy ostatni zjazd i każdy pójdzie w swoją stronę.... Może z niektórymi zobaczę się na mgr , choć nie ukrywam, że niektórych nie chciałabym już widzieć na oczy :lol:
misiao1983 - Nie Cze 03, 2012 3:40 pm

Bian napisał/a:
misiao1983 i jak z brzuszkiem? Ataki się powtarzają? Może to była tylko jednorazowa akcja...
na szczęście jak narazie nic się nie powtórzyło. Ale czy wasze dzieci przy puszczaniu bąków, robieniu kupy - też się tak prężą, aż się cały czerwony robi i robi krzywe miny, jakby nie wiem jakiego "kloca stawiał" a tam tylko bączek lub zwykła musztardowa kupa.

Kolki nie ma, ale za to jest okropnie zakatarzony, w dzień jest ok, ale w nocy charczy przeokropnie. i nawet nie wiemy skąd ten katar. Już jak byliśmy na Spornej w związku z żółtaczką, pani dr napisala- wydzielina w nosku, ale oprócz soli fizjologicznej i odciagania katarku nic więcej nie robiliśmy, ale zastanawiamy się nad wizytą prywatną u pediatry.
Może możecie polecić jakiegoś dobrego pediatrę prywatnie?

Bian - Nie Cze 03, 2012 3:55 pm

misiao1983 napisał/a:
czy wasze dzieci przy puszczaniu bąków, robieniu kupy - też się tak prężą, aż się cały czerwony robi i robi krzywe miny, jakby nie wiem jakiego "kloca stawiał"

Oj kochana pewnie :D Hania przy prawie każdej kupie wali takie miny jakby co najmniej bombę atomową produkowała :smile: Cała czerwona się robi i jęczy :P No ale widać, że to bardziej z radości, że robi :)

Z pediatrą niestety nie pomogę...

Pusiak - Nie Cze 03, 2012 5:52 pm

Moja to czasami tak sie nadyma i takie smrody z siebie wydobywa, że jha się spodziewam co najmniej wielkiego klocka, a tam albo mały bobek, albo nic :) Pediatra idzie na priv, ale ja bym sie wstrzymała jeszcze z wizytą :)
wisieneczka85 - Wto Cze 05, 2012 5:39 pm

bo kolejni znajomi maja problemy, dowiedzieli się że ich nie narodzone dziecko ma straszne wady genetyczne i niestety :cry: czeka ją w przyszłym tygodniu zabieg tzn. musi sama urodzić :cry: a tak niedawno płakałam z powodu kolejnego poronienia mojej koleżanki :cry: cos strasznego to co się dzieje:(
martula_87 - Wto Cze 05, 2012 5:47 pm

wisieneczka85, bardzo przykre będą w szpitalu na OCP po porodzie nasłuchałam i napatrzyłam się na te dramty straszne rzeczy dzieją się na tym świecie.
wisieneczka85 - Wto Cze 05, 2012 9:25 pm

bo właśnie się dowiedziałam że najprawdopodobniej po skończonym macierzyńskim nie mam pracy:( mała na darmo się dostała do żłobka. Martwi mnie ta cała sytuacja bo z jedną pensją i marna kuroniówką to raczej nie damy sobie rady :roll:
lmyszka - Sro Cze 06, 2012 6:09 am

możesz to obejść. masz umowę na czas nieokreslony czy kończy ci się podczas macieżyńskiego ??
wisieneczka85 - Sro Cze 06, 2012 8:18 am

mam umowę na czas nieokreslony
anuszkaa - Sro Cze 06, 2012 8:21 am

moja kolezanka kiedys zrobila tak, ze po maciezynskim przeszla na 7/8 etatu i wtedy pracodawca nie mogl jej zwolnic przez rok. Nie wiem czy to jeszcze obowiazuje
wisieneczka85 - Sro Cze 06, 2012 9:37 am

No tak tylko że mi filie likwidują i wszyscy dostali przeniesienia do innych salonów a ja niestety nie bo mój szef myślał że idę na wychowawczy. Poza tym osoby przeniesione muszą przystąpić do pracy od połowy czerwca a ja wtedy jestem jeszcze na macierzyńskim i nie zamierzam tak wcześnie zostawiać małej i na dzień dzisiejszy nie ma dla mnie posady od września bo wszystkie miejsca wypełnione są :roll: . Trzeba się wziąć w garść i szukać pracy ale to bliżej końca macierzyńskiego, jak zobaczyłam jak mój mąż wczoraj się zestresował tą sytuacją to mnie też złapało :roll:
anuszkaa - Sro Cze 06, 2012 9:43 am

nie wiem jak to jest z likwidacja, ale generalnie pracodawca powinien zagwarantowac miejsce pracy na tym samym badz podobnym stanowisku na jakim pracowalas. Co Cie to interesuje, ze on myslal, ze idziesz na wychowawczy.. mogl sie najpierw spytac.
anooleczka - Sro Cze 06, 2012 9:52 am

wisieneczka85, ja proponuje zaraz po macierzynskim wziac zwolnienie na mala... i do poki nie znajdziesz czegos to siedziec na zwlnienieniu.. To 80% wynagrodzenia, ale to zawsze cos :)
I glowa do gory bedzie dobrze.

Choc znam przypadek, gdzie kolezanka skrocila macierzynski (mala mialam 2 m-ce) bo byla podobna sytuacja jak u Ciebie. Nie zaluje decyzji, bo ma prace.

martitka - Sro Cze 06, 2012 9:52 am

Przy likwidacji miejsca pracy nie obowiązuje "ochrona" młodej mamy, ale nie wiem, czy to się kwalifikuje do "likwidacji miejsca pracy". Nie zamartwiaj się na zapas, bo może być tak, że we wrześniu akurat będzie dla ciebie wolne miejsce (bo ktoś się zwolni, zajdzie w ciążę i pójdzie na zwolnienie..) :)
Kasia13 - Sro Cze 06, 2012 10:19 am

martitka napisał/a:
Nie zamartwiaj się na zapas, bo może być tak, że we wrześniu akurat będzie dla ciebie wolne miejsce (bo ktoś się zwolni, zajdzie w ciążę i pójdzie na zwolnienie..)

ooo właśnie .
Zawsze koniec czegoś jest początkiem czegoś nowego. Często dużo lepszego.

wisieneczka85 - Sro Cze 06, 2012 12:12 pm

Kasia13 napisał/a:
Zawsze koniec czegoś jest początkiem czegoś nowego. Często dużo lepszego.
dziś na to patrze inaczej ale wczoraj złapałam doła i mój mąż też
anooleczka napisał/a:
ja proponuje zaraz po macierzynskim wziac zwolnienie na mala..
myślę o tym też
anooleczka napisał/a:
gdzie kolezanka skrocila macierzynski (mala mialam 2 m-ce) bo byla podobna sytuacja jak u Ciebie. Nie zaluje decyzji, bo ma prace.
ja bym chyba jednak żałowała bo to jest praca w systemie dwunastogodzinnym i dziecko by tylko na tym cierpiało bo pracowałabym dzień, noc i dwa dni wolne, dlatego chciałam na maksa posiedzieć na macierzyńskim ponieważ nikt mi dziecka nie popilnuje a do żłoba za mała jeszcze. dzięki dziewczyny za pocieszenie od razu człowiek lepiej funkcjonuje mam nadzieje że się ułoży. Żeby nie zaśmiecać wątku jak tylko coś się wyjaśni z ta moją praca to napisze w dzienniczku małej
promyczek_mm - Sro Cze 06, 2012 12:50 pm

martitka napisał/a:
likwidacji miejsca pracy nie obowiązuje "ochrona" młodej mamy


przy likwidacji całego zakładu nie obowiązuje ochrona, ale przy likwidacji stanowiska chyba tak.

klara76 - Sro Cze 06, 2012 3:29 pm

wisieneczka85 napisał/a:
ja proponuje zaraz po macierzynskim wziac zwolnienie na mala..
myślę o tym też

jeżeli po macierzńskim, następnego dnia, rozwiążą z tobą umowę o pracę nie masz prawa do zasiłku opiekuńczego

mietka - Sro Cze 06, 2012 4:41 pm

klara76 napisał/a:
nie masz prawa do zasiłku opiekuńczego


dlatego jak już to lepiej wziąć na siebie :)

M4rcysi4 - Sro Cze 06, 2012 9:39 pm

... bo... bo... bo moja bratowa i brat prawdopodobnie będą musieli przerwać ciążę w 4 miesiącu. Juz dwóch lekarzy potwierdziło wadę kręgosłupa i dzieciątko się coraz słabiej rozwija :cry: Co za g#$%! Nie rozumiem i nie zrozumiem :cring:
niesia2708 - Czw Cze 07, 2012 11:13 am

M4rcysi4, nawet nie wiadomo co powiedzieć w takiej chwili :przytul: :przytul:
Pepsi - Czw Cze 07, 2012 1:54 pm

M4rcysi4 :przytul:
jaki ten świat jest porąbany :(

Hatifnatka - Czw Cze 07, 2012 5:17 pm


martitka - Czw Cze 07, 2012 5:36 pm


Hatifnatka - Czw Cze 07, 2012 5:53 pm


Marcka - Pon Cze 11, 2012 10:09 am

... bo właśnie ostatni raz nakramiłam małą piersią :( od dziś oficjalnie przechodzimy na butle i widzę, że jej to nie robi różnicy <na szczęście> ale mnie jakoś tak smutno.
No ale jak chce się w miarę sprawnie funkcjonowac to trzeba się poświecic :)

martka - Pon Cze 11, 2012 7:56 pm

Marcka, wiem co czujesz.. :( Jak mnie "groziło" zakończenie karmienia piersią ze względu na moją mega alergie chodziłam jak struta, tak żal mi było stracić te przytulańce :( na szczęście ostatecznie cały czas się karmimy :)
Marcka - Pon Cze 11, 2012 9:20 pm

a no właśnie,ja i tak o miesiąc przedłużyłam :D ale zdrowotnie nie dam rady dłużej już ciągnąc dlatego byłam zmuszona zakończyc karmienie.
Patrycja11 - Wto Cze 12, 2012 11:58 am


klarysa - Wto Cze 12, 2012 7:49 pm


risonia - Wto Cze 12, 2012 7:54 pm

Patrycja wiem co czujesz , nasza Basia poparzyła się herbatą , my byliśmy w szpitalu , ale teraz już jest ok został jej tylko malutki znak też sparowaliśmy alantanem głowa do góry :przytul:
kinix21 - Pią Cze 15, 2012 4:36 pm

bo po 17 latach byłam zmuszona uśpić psa, cała rodzina ma doła i wszyscy pociągają nosami :cry:
agulka1989 - Pią Cze 15, 2012 5:15 pm

kinix21, wiem co czujesz :( Bardzo mi przykro :przytul:
baila - Pią Cze 15, 2012 6:40 pm

Oj znam ten ból przeżywałam to w styczniu :( (( a cały czas jak patrzę na zdjęcia to :cry: współczuję i przesyłam uściski, trzymaj się i bądź dzielna, na pewno zrobiłaś wszystko co w Twojej mocy i tylko w ten sposób możesz jeszcze pomóc.
Pusiak - Pią Cze 15, 2012 7:57 pm

kinix21, ja tez niedawno musiałam uspic swoją starą sunię, która u rodziców została.... współczuję i mocno ściskam
Hatifnatka - Pią Cze 15, 2012 8:03 pm

kinix21, wiem co czujesz, w ciągu mojego życia już dwa psy musieliśmy uśpić... trzymaj się! :(
ola88 - Pią Cze 15, 2012 8:39 pm

a mi jest dziwnie smutno :( nie wiem nawet jak to opisać, chyba dzisiejszy dzień jakoś nie nastraja
Misiak87 - Pią Cze 15, 2012 8:52 pm

kinix21, przykro mi, posiadanie zwierzaków jest super ale gdy nadchodzi ten moment... człowiek się żegna jak z członkiem rodziny...
szaraczarownica - Wto Cze 19, 2012 1:47 pm

A mnie jest smutno może, w porównaniu z problemami tu opisywanymi, z powodu głupoty, ale czasami w ciąży niektórych uczuć nie da się opanować.

Poszliśmy dzisiaj z mamą i z dziadkiem na pizzę do pizza hut i usiedliśmy sobie na zewnątrz. I jak już końcyzliśmy jeść, to do stolika obok dosiadła się taka grupka: dwóch facetów i jedna kobieta i w pewnym momencie do jednego z facetów podszedł jeden z kręcących się w okolicy gołębi. A ten facet najzwyczajniej w świecie go kopnął. Mnie pierwszy raz w ciąży puściły nerwy. Poryczałam się jak głupia. Teraz opisywałam to męzowi, to się znowu popłakałam :(
Nie przepadam za gołębiami, bo przenoszą choroby i śmiecą, ale jak tak można. Miałam ochotę sama podejść do tego faceta i go kopnąć.
Dalej się pozbierać nie mogę - siedzę i ryczę. Może dlatego, że od wielu lat u moich rodziców są w domu ptaki i wiem, że może nie kanarek, ale papuga - nimfa potrafi przyjść do człowieka i tak zwyczajnie w świecie się przytulić. Dla mnie to tak jakby ten facet kopnął małe dziecko :(

Misiak87 - Wto Cze 19, 2012 2:46 pm

szaraczarownica, w ogóle agresja wobec bezbronnych zwierząt to szczyt głupoty. Co takie zwierze jest winne. Takie zwierze wielu rzeczy nie rozumie, a ból czuje jak każda inna żywa istota. Wiem, co czujesz. :glaszcze: Jak to się mówi- są ludzie i parapety.
Pepsi - Sro Cze 20, 2012 8:02 am

:)

risonia - Sob Cze 23, 2012 5:47 pm

Bo nikt nie zauważa że w ogóle istnieje
kariczeq - Sob Cze 23, 2012 6:44 pm

risonia, jak będziesz na spotkaniu to Cię przytulimy, chociaż to możemy
risonia - Sob Cze 23, 2012 6:46 pm

no wiem na forum zawszę mogę liczyć ale boli mnie to że ja siedzę i płaczę a cała moja rodzina nawet mnie nie zauważa :( przynieśli mi tylko Basie bo in nie daje zjeść :evil:
klara76 - Sob Cze 23, 2012 7:26 pm


ewa.krzys - Sob Cze 23, 2012 9:24 pm

... bo właśnie się dowiedzieliśmy, że bliska kuzynka K. rozwodzi się na chwilę przed naszym weselem. Tak mi szkoda dziewczyny, a przede wszystkim ich córeczki ...
Debussy - Nie Cze 24, 2012 9:39 pm

Bo Budowlani nie zdobyli dzisiaj złota (ale plus, że na stadionie Widzewa było 6 tys. osób.. :roll: )
justinaa - Wto Cze 26, 2012 10:54 am

bo właśnie się dowiedziałam, że 8 miesięczna córeczka mojej znajomej ma białaczkę ....
kariczeq - Wto Cze 26, 2012 10:58 am

justinaa, o Boże :( co te dzieci są winne
Audiolka - Wto Cze 26, 2012 11:17 am

justina :(
Pusiak - Wto Cze 26, 2012 11:21 am

justinaa, straszne..... :(
suzarek - Wto Cze 26, 2012 8:28 pm

justinaa, przykro mi...serce się kroi jak słyszymy o takich rzeczach :cry:
M4rcysi4 - Wto Cze 26, 2012 8:52 pm

justinaa, co za tragedia... łzy same cisną się do oczu.
malinka1984 - Wto Cze 26, 2012 9:14 pm

justinaa brak słów
risonia - Wto Cze 26, 2012 9:17 pm

trzymam kciuki i modle się za córeczkę koleżanki wierzę , że wszystko będzie dobrze
Malena - Sro Cze 27, 2012 3:10 pm


klara76 - Sro Cze 27, 2012 8:43 pm


M4rcysi4 - Sro Cze 27, 2012 9:42 pm


ppola - Sro Cze 27, 2012 9:44 pm

M4rcysi4, tak mi przykro :cry: :cry:
MadMar - Sro Cze 27, 2012 9:45 pm


suzarek - Sro Cze 27, 2012 9:45 pm

M4rcysi4, bardzo mi przykro :cry: :cry:
Pusiak - Sro Cze 27, 2012 9:45 pm


Marcka - Sro Cze 27, 2012 9:51 pm


kakonka - Sro Cze 27, 2012 10:02 pm

M4rcysi4 tak mi przykro :cry:
Hatifnatka - Sro Cze 27, 2012 10:03 pm

M4rcysi4, to straszne... :cry: przykro mi :(
agulka1989 - Sro Cze 27, 2012 10:06 pm

M4rcysi4, strasznie mi przykro ;(
ava - Czw Cze 28, 2012 6:59 am


Misiak87 - Czw Cze 28, 2012 8:18 am


Pepsi - Czw Cze 28, 2012 9:50 am

Boże dlaczego takie okropne rzeczy spotykają takie bezbronne maluchy :cry:
nienawidzę tego wątku :evil:

wiolancia - Czw Cze 28, 2012 9:55 am

M4rcysi4,strasznie mi przykro,aż sama się poryczałam :cry: .
Michasia - Czw Cze 28, 2012 10:04 am

wiolancia napisał/a:
aż sama się poryczałam :cry: .


ja też....

Bian - Czw Cze 28, 2012 10:45 am


kariczeq - Czw Cze 28, 2012 11:34 am


M4rcysi4 - Czw Cze 28, 2012 1:28 pm


ewa.krzys - Czw Cze 28, 2012 3:57 pm


Yoanna - Czw Cze 28, 2012 6:48 pm

:( M4rcysi4, strasznie współczuję...
Pusiak - Pią Cze 29, 2012 10:47 am


Malena - Pią Cze 29, 2012 5:02 pm

M4rcysi4, tak strasznie mi przykro..to musi być nie do opisania cięzka sytuacja, życzę duzo siły Waszej rodzinie...
joannakarolina - Pią Cze 29, 2012 10:36 pm

Jest mi smutno bo pokłóciłam się z mężem :( . W zeszłym tygodniu mieliśmy 2 rocznicę ślubu i zamiast spędzić ten wieczór wspólnie jedząc uroczystą kolację to siedzieliśmy nadąsani na siebie przed telewizorem. Niby nie poszło o nic wielkiego, nawarstwiło się tylko kilka rzeczy ale od tygodnia chodzimy żli na siebie i nie możemy się dogadać :(
Iris - Sob Cze 30, 2012 9:50 am

Jest mi smutno bo dowiedziałam się wczoraj, że nasi znajomi rozwodzą się po 3 latach małżeństwa ehh :(
M4rcysi4 - Sob Cze 30, 2012 12:09 pm


Pusiak - Sob Cze 30, 2012 12:25 pm


M4rcysi4 - Sob Cze 30, 2012 9:37 pm

Dziękuje ;)
aga22666 - Nie Lip 01, 2012 10:48 am


Kasia13 - Nie Lip 01, 2012 10:59 am


ppola - Nie Lip 01, 2012 11:06 am

aga22666, :przytul:
malinka1984 - Nie Lip 01, 2012 11:11 am

aga22666 współczuje :przytul:
Malena - Nie Lip 01, 2012 11:18 am

aga22666, bardzo mi przykro, trzymajcie się...
ava - Nie Lip 01, 2012 11:22 am


Aga1986 - Nie Lip 01, 2012 11:40 am

aga22666, ogromnie mi przykro :(
Patrycja11 - Nie Lip 01, 2012 11:57 am

aga22666, bardzo mi przykro :przytul:
kakonka - Nie Lip 01, 2012 12:16 pm

aga22666 bardzo mi przykro :(
Hatifnatka - Nie Lip 01, 2012 12:52 pm

aga22666, bardzo mi przykro :(
Pusiak - Nie Lip 01, 2012 1:13 pm

aga22666, okropna tragedia.... wyrazy współczucia dla wszystkich... bardzo mi przykro :(
klara76 - Nie Lip 01, 2012 1:32 pm

aga22666, :glaszcze:
aga22666 - Nie Lip 01, 2012 2:33 pm


martitka - Nie Lip 01, 2012 3:48 pm

aga22666, bardzo współczuje :przytul:
M4rcysi4 - Nie Lip 01, 2012 9:21 pm

aga22666, wyrazy współczucia dla całej rodziny. Nie możesz być ciałem, bądź sercem :przytul:
Meerkat - Nie Lip 01, 2012 10:30 pm

aga22666, straszne wieści... bardzo współczuje :przytul:
Patrycja11 - Pon Lip 02, 2012 4:38 pm


agulka1989 - Pon Lip 02, 2012 4:43 pm


Audiolka - Pon Lip 02, 2012 4:45 pm

dziewczyny cholernie mi przykro :(
Patrycja11 - Pon Lip 02, 2012 4:51 pm


Marcka - Wto Lip 03, 2012 9:12 am

jak ja nie lubie tego wątku ...

aga22666, :glaszcze: :przytul:
Patrycja11, to straszne ...

MagdalenaM - Wto Lip 03, 2012 11:46 am

:( po prostu mi smutno, bo ja dla wszystkich wszystko robię, a jak poprosiłam o małą przysługę to dostałam " w twarz"...
Justyss - Wto Lip 03, 2012 2:56 pm

MagdalenaM napisał/a:
:( po prostu mi smutno, bo ja dla wszystkich wszystko robię, a jak poprosiłam o małą przysługę to dostałam " w twarz"...


Znam to uczucie niesety :( ale staram się zawsze myśleć, że jeżeli zrobię coś dobrego dla innych to to dobro wróci do mnie kiedyś i od razu robi się lepiej :roll:

PositiveAga - Sro Lip 04, 2012 7:12 pm

jest mi smutno bo ...nasza sunia jest znowu chora :( szkoda mi tej małej bo co chwile łapie coś nowego. Tym razem ponownie borykamy sie z wypadaniem sierści, a mała ma już całe łyse łapy :(
Bian - Sro Lip 04, 2012 7:21 pm

PositiveAga ułła to kiepsko :/ A jaka diagnoza?

Mój ostatnio też choruje - problemy z pracą jelit :/ Wczoraj dostał zastrzyki, a do każdej porcji jedzenia dostaje probiotyki.

Pepsi - Sro Lip 04, 2012 7:23 pm

..bo dziś trzeba było uśpić sunię u moich rodziców. Niby nie mieszkała u mnie, ale przez 15 lat codziennie się z nią widywałam,bo codziennie przychodziła do mnie na "przekąski" :(
PositiveAga - Sro Lip 04, 2012 7:30 pm

Bian napisał/a:
A jaka diagnoza?

łooo powiem ci że za każdym razem słyszymy inną diagnozę, na początku przerabialiśmy młodzieńcze zapalenie skóry, potem testy na nużeńca i inne pasożyty ale nic nie wykazało, niedawno dowiedzieliśmy się że jest to wina pokarmu bo mała może nie przyswajać jakiegoś składnika a dzisiaj usłyszeliśmy że jest to wina hormonów :roll: po prostu idzie zgłupieć :roll: lecznice zmienialiśmy już 3 razy i nigdzie nie potrafią nic zrobić tylko każą czekać, a mała jest już prawie łysa

a oprócz tego standard to u nas zapalenie uszu, zapalenie spojówek a teraz przechodzi urojoną ciąże więc jeść nie chce i dziennie po kilka razy wymiotuje żółcią :(

ehh szkoda już słów ale nie poddajemy się i mam nadzieje że wyjdzie z tego "wszystkiego"

[ Dodano: Sro Lip 04, 2012 8:31 pm ]
Pepsi, ogromnie współczuje

straszne, same przykre wieści :(

Bian - Sro Lip 04, 2012 7:33 pm

PositiveAga a byliście w klinice na Gdańskiej 81? Oni zajmują się między innymi fundacyjnymi zwierzakami, teraz m.in. jest u nich pies, który jest w połowie łysy i cierpliwie go leczą :/ Mają doświadczenie w tzw. trudnych przypadkach.

Pepsi przykro mi :(

PositiveAga - Sro Lip 04, 2012 7:37 pm

Bian, dzięki za namiary,dobrze wiedzieć że tam zajmują sie takimi przypadkami. aktualnie leczymy się na Franciszkańskiej ale jeszcze przejadę się na tą Gdańską chociaż na konsultacje i zobaczę co mi powiedzą
dzięki

Hatifnatka - Sro Lip 04, 2012 7:37 pm

Pepsi, przykro mi :(
Karola5 - Sro Lip 04, 2012 9:51 pm

Dziewczyny, przykro mi. Tym bardziej, że zwierzęta nie potrafią powiedzieć co im jest, żeby im pomóc i to trochę taka zgadywanka... mnie jest smutno bo zobaczyłam w fundacji bokserkowej pieska który jest łysy w 90% i właścicielka poprosiła o pomoc bo nie stać jej na dalsze leczenie :cry:
aguuuunia44 - Czw Lip 05, 2012 8:49 am

PositiveAga napisał/a:
aktualnie leczymy się na Franciszkańskiej

na Franciszkańskiej w lecznicy Animal?
Jeśli tak to mi osobiście ta lecznica w ogóle nie odpowiada... Nie dość że liczą sobie dużo za wizytę to jeszcze tak naprawdę nie umieli u mojej suni postawić diagnozy.
Ja osobiście polecam całodobową lecznicę Sowa na Pietrusińskiego. Od razu zajęli się moją sunią, zrobili wszystkie potrzebne badania i co najważniejsze wyleczyli ją. A ceny o połowe niższe niż w Animalsie. Do tego mają tam od razu szpital w tym samym budynku więc jak coś się dzieję od razu zabierają zwierzaka na "oddział". Jedynym minusem są duuuże kolejki jak trafi się na obleganą godzinę (15-18). Chociaż czasem można trafić że nie ma nikogo. :)

Deco-Strefa - Nie Lip 08, 2012 7:27 pm


Marcka - Pią Lip 13, 2012 1:12 pm

... bo wczoraj późnym wieczorem zaginął pies mojej mamy :cry:
siostra zostawiła przymkniętą furtkę i piesek wyszedł a jak wróciła to już jej nie było ...
Jakby któraś z was widziała w okolicach chojen <białego kościoła> rudą suczkę typu jamnik z czerwoną chustką na szyji to prosze o kontakt!
Najgorsze jest to, że od kilku dni "Tuśka" ma ataki padaczki w burzę ... :cry:


anett.k - Pią Lip 13, 2012 1:19 pm

Cytat:

... bo wczoraj późnym wieczorem zaginął pies mojej mamy :cry:
siostra zostawiła przymkniętą furtkę i piesek wyszedł a jak wróciła to już jej nie było ...
Jakby któraś z was widziała w okolicach chojen <białego kościoła> rudą suczkę typu jamnik z czerwoną chustką na szyji to prosze o kontakt!
Najgorsze jest to, że od kilku dni "Tuśka" ma ataki padaczki w burzę ... :cry:


Daliście już gdzieś ogłoszenia?

Marcka - Pią Lip 13, 2012 1:23 pm

tak, siostra zadzowniła do schroniska i drukuje już ogłoszenia poza tym jeździła 2 godz po osiedlu i jej szukała ale na marno ;/
anett.k - Pią Lip 13, 2012 1:52 pm

Trzeba być dobrej myśli.
Na pewno się znajdzie.

ati - Pią Lip 13, 2012 4:44 pm

Bądzcie dobrej mysli ,napewno psinka sie znajdzie ;)
Bian - Pią Lip 13, 2012 4:48 pm

Marcka jak chcesz to podeślij mi ogłoszenie na maila, wrzucę na facebooka i podrzucę znajomym z okolicy.
_karolka_ - Pią Lip 13, 2012 5:53 pm

Ja też z chęcią wrzucę ogłoszenie na swojego fb [/fade]
Marcka - Pią Lip 13, 2012 6:03 pm

przesyłam info na pw ;) dzięki dziewczyny !!
kariczeq - Sob Lip 14, 2012 3:17 pm


M4rcysi4 - Nie Lip 15, 2012 12:19 pm


podrozniczka - Wto Lip 17, 2012 1:13 pm

bo moja kochana bratanica wyjezdza dzis od nas. Byla z nami ponad miesiac :zalamany: Bedzie mi brakowalo naszych wieczornych pogaduszek :(
M4rcysi4 - Wto Lip 17, 2012 9:46 pm

podrozniczka, tak się zastanawiam bratanica, czy bratowa? :razz:
podrozniczka - Wto Lip 17, 2012 10:15 pm


M4rcysi4 - Wto Lip 17, 2012 10:31 pm

Teraz rozumiem
Dorotka_ - Czw Lip 19, 2012 9:56 am


aurinko - Czw Lip 19, 2012 10:06 am


kariczeq - Czw Lip 19, 2012 10:50 am


aurinko - Czw Lip 19, 2012 10:57 am

kariczeq, super! :)
Dorotka_ - Czw Lip 19, 2012 11:01 am


M4rcysi4 - Czw Lip 19, 2012 11:02 am


ava - Czw Lip 19, 2012 11:06 am


kariczeq - Czw Lip 19, 2012 11:18 am

ava, raczej tak, nie do wuja
aurinko - Czw Lip 19, 2012 11:48 am


becky232 - Czw Lip 19, 2012 11:59 am

Wszystko jest nie tak od pieniędzy, remontu i konieczności zmiany auta zaczynając a na dołach psychicznych spowodowanych brakiem zdrowia kończąc.
Czy ktoś ma? :killer:

anooleczka - Pią Lip 20, 2012 1:57 pm


becky232 - Sob Lip 21, 2012 5:23 pm

:( dołujący ten pokój
MalaJu - Nie Lip 22, 2012 5:25 am


szaraczarownica - Nie Lip 22, 2012 8:01 am


martula_87 - Nie Lip 22, 2012 8:09 am


Bian - Nie Lip 22, 2012 8:49 am


aga22666 - Nie Lip 22, 2012 12:18 pm

przytulam mocno. Coś o tym wiem, na szczescie nie ze swojego doswiadczenia, ale zawsze,jak jest rodzina i jest niemąż, rodzinki nie ma i jest Mąż ...ech te chlopy..... :) czekamy na zdjecie, a nawet i zdjecia :)
M_and_M - Nie Lip 22, 2012 1:19 pm

Ju mam nadzieję, że w miarę upływu dnia humor się poprawił. i że mąż wrócił do siebie. czekamy na fotki :)
MalaJu - Nie Lip 22, 2012 7:35 pm

dzieki, dziewczyny :*
Jest lepiej, szczególnie że a. rodzinka pojechała ( a w zasadzie najgorsza jej część), b. z jedzenia zostały resztki, czyli ugotowałysmy dokładnie odpowiednią ilość ;) Moje na wierzchu ;P

Karola5 - Pon Lip 23, 2012 12:14 pm

MalaJu, czyli obżartuchy z nich, skoro 'tyle naszykowałyście' a poszło! ;P
A podobno obżarstwo to grzech :)

szaraczarownica - Pon Lip 23, 2012 12:29 pm

Karola5 napisał/a:
MalaJu, czyli obżartuchy z nich, skoro 'tyle naszykowałyście' a poszło! ;P
A podobno obżarstwo to grzech :)

Nic dodać, nic ująć :smile:

risonia - Wto Lip 24, 2012 7:28 pm

Nie radzę sobie z problemami :( :( Jest ich za dużo wyć mi się chce na dodatek zapomniałam jechać do PUP się odchaczyć i na pewno mnie wykreślą na 4 miechy :( :( nawet ubezpieczona nie będę a mam poważne badanie do zrobienia . :cry: :cry:
niesia2708 - Wto Lip 24, 2012 7:54 pm

risonia, idź do lekarza i powiedz jaka sytuacja. Jeśli to było dzisiaj to może wypisze Ci jeszcze zwolnienie...... Mój mąż też kiedyś zapomniał i jechał do lekarza rodzinnego po zwolnienie :twisted:
mietka - Wto Lip 24, 2012 8:01 pm

risonia, jedz do pup i się tłumacz
jak masz w kanzasie to tam są bardziej elastyczni, kiedyś mojemu mężowi wybaczyli spóźnienie

risonia - Wto Lip 24, 2012 8:27 pm

Dzięki dziewczyny jutro będę się tłumaczyć i prosić , może coś wskóram . Mam w kanzasie , więc może się uda jak coś to im przyniosę zw. nawet . Ale naprawdę teraz potrzebuję być ubezpieczona bo czekają mnie drogie badania i operacja :cry:
Misiak87 - Wto Lip 24, 2012 8:42 pm

risonia, moja koleżanka też zapomniała się odhaczyć na czas ale się wytłumaczyła i dało się to naprawić, trzymam kciuki!
Karola5 - Wto Lip 24, 2012 11:15 pm


ewa.krzys - Sro Lip 25, 2012 7:24 am

risonia, jeśli termin "odhaczania" miałaś na wczoraj to dziś idź do PUP i wytłumacz sytuację. W ciągu 7 dni (o ile dobrze pamiętam) masz możliwość usprawiedliwienia się. Najlepiej jednak zrób to dziś.
Hosiole - Sro Lip 25, 2012 3:34 pm

A mnie jest smutno, bo Stasia wysypka chyba nie do końca jest azs (to pozytyw), ale niestety nadal pozostaje bez diagnozy i mimo leków, badań, kupy kasy nie ma poprawy i jeżeli nie nastąpi poprawa w ciągu najbliższych dwóch dni to mam już w torbie skierowanie do szpitala...
Jakby tego było mało to mój mąż ma nogę w gipsie od wczoraj... pęknięta kość w kostce...
A na dodatek, ja, głupia się stresuję, że jeszcze nie czuję ruchów dziecka... (podjadę dziś do Dudarewicza, już z nim rozmawiałam- tak dla świętego spokoju, przynajmniej w tej kwestii).
Jest super :cry:

Karola5 - Sro Lip 25, 2012 4:25 pm

Hosiole, trzymaj się. Będzie dobrze!
Yoanna - Sro Lip 25, 2012 6:19 pm

Hosiole, :przytul: może można Wam jakoś pomóc :?: chociażby jako driver :?:
aga22666 - Sro Lip 25, 2012 7:03 pm

Hosiole trzymaj sie, jestem z Toba :)
klarysa - Sro Lip 25, 2012 8:30 pm

Hosiole, trzymaj się! Będzie dobrze! Musi być! :)
Hosiole - Sro Lip 25, 2012 9:25 pm

Yoanna, :* dzięki, kochana jesteś.
Tymczasem jakoś jeszcze dajemy radę...

podrozniczka - Czw Lip 26, 2012 8:30 am

Hosiole wiem cos o tych ruchach. Ja w tej ciazy nie czulam dzidzi do 22 tygodnia takze nic sie nie martw. A bylas wczoraj u Dudarewicza?
Hosiole - Czw Lip 26, 2012 8:38 am

podrozniczka napisał/a:
A bylas wczoraj u Dudarewicza?

Byłam i ufff... wszystko w porządku, zrobił mi takie dwuminutowe usg, serduszko bije, wszystko ok. Łożysko na przedniej ścianie amortyzuje kopniaki, a wierzgała wczoraj jak szalona :smile:

Misiak87 - Czw Lip 26, 2012 8:41 am

Hosiole, bardzo się cieszę że z dzidzią OK, ja dlatego zawsze gdy się martwię włączam detektor tętna, bardzo sobie chwalę.
Trzymam kciuki za Stasia!

Hosiole - Czw Lip 26, 2012 8:48 am

Misiak87 napisał/a:
zawsze gdy się martwię włączam detektor tętna, bardzo sobie chwalę

Też mam i włączam, ale jakoś w natłoku tych wszystkich negatywnych wydarzeń, jakoś lepiej się czuję po wizycie u dr :wink:

malinka1984 - Czw Lip 26, 2012 8:51 am

Hosiole to kamień z serca,
Hosiole napisał/a:
jakoś lepiej się czuję po wizycie u dr
i to najważniejsze
kasia_m85 - Czw Lip 26, 2012 9:17 am

Hosiole to,że wszystko będzie ok z dzidzią to byłam pewna. A poza tym to przytulam mocno i trzymaj się dzielnie!
Misiak87 napisał/a:
ja dlatego zawsze gdy się martwię włączam detektor tętna, bardzo sobie chwalę.

Ja bym chyba ześwirowała mając ten sprzęt w domu :) To permanentne martwienie się o dziecko/dzieci w cięży jest chyba nieodzownym elementem tego stanu.

Hosiole - Czw Lip 26, 2012 4:20 pm

kasia_m85 napisał/a:
Ja bym chyba ześwirowała mając ten sprzęt w domu :)

Kasiu ja w pierwszej ciąży bym ześwirowała jakbym go nie miała... Staś bardzo mało kopał przez całą ciążę, na dodatek zagrożoną- także monitor był dla mnie zbawieniem.
Może ja już jestem tak dziwny egzemplarz, nieczuły na kopniaki albo z nieunerwiony brzuchem ;) :wink:

anooleczka - Pią Lip 27, 2012 6:28 am

Moj maz nie zlozyl mi zyczen.... Prezent dostalam, ale nie padly slowa... Troche mi smutno :(
kochecka - Pon Lip 30, 2012 10:13 am

Fatalnie znoszę pierwsze objawy ciąży tym razem. Ciążę z Maksem zniosłam praktycznie bezobjawowo a teraz ledwo żyję. Nie dość, że muszę leżeć bo od jakiegoś czasu mam plamienia to jeszcze mnie okrutnie mdli. Jestem głodna co godzinę a na jedzenie patrzeć nie mogę i zawroty głowy. Buuuuuu :-( I z Maksiem nie mam siły się pobawić, ba, zająć się nim nie jestem w stanie :-(
Boję się okrutnie i jest mi źle :-(

Musiałam się wygadać :-(

wisieneczka85 - Pon Lip 30, 2012 10:22 am

kochecka, :glaszcze: współczuję tego złego samopoczucia
kochecka napisał/a:
zająć się nim nie jestem w stanie
a może ktoś mógłby Ci pomóc z rodzinki
Cytat:
Boję się okrutnie i jest mi źle
będzie dobrze musi być musisz dużo wypoczywać domyślam się że przy synku to trudne
kochecka - Pon Lip 30, 2012 10:30 am

wisieneczka85 napisał/a:
a może ktoś mógłby Ci pomóc z rodzinki

pomaga rodzinka i to bardzo ale brakuje mi mojego dziecka (całe dnie spędza albo z teściową na dole albo z moimi rodzicami). Widzę, że Max nie bardzo rozumie co się dzieje i dlaczego to tak długo trwa.
Mnie już wszystko boli od leżenia i jestem tak osłabiona, że we wszystkim praktycznie potrzebuję pomocy innych :(

malinka1984 - Pon Lip 30, 2012 10:39 am

kochecka :przytul:
martula_87 - Pon Lip 30, 2012 11:00 am

kochecka, przykro mi wiem bo sama walczyłam z mega wymiotami i to było wykańczające.Mama nadzieję że szybko Ci się poprawi.Musisz byc dzielna trzymaj się.
Misiak87 - Pon Lip 30, 2012 11:15 am

kochecka, współczuję, ja również przechodziłam przez okrutne mdłości, pamiętam jakie to było męczące, odechciewało się wszystkiego. Może spróbuj migdałów, imbiru? Mnie pomagała mięta (na krótko, ale jednak). Współczuję też ciągłego leżenia, mam nadzieję że już niedługo u dzidzi będzie OK i będziesz mogła wstawać i spędzać z Maksem czas. Trzymaj się!
kariczeq - Pon Lip 30, 2012 11:31 am

kochecka, trzymaj się kochana
Karola5 - Pon Lip 30, 2012 11:37 am

kochecka, trzymam kciuki żebyś jak najszybciej poczuła się lepiej!
risonia - Pon Lip 30, 2012 11:51 am

Jest mi smuto bo muszę zapłacić 1200 zł kary :cry: za nie oddanie książek do biblioteki , moja wina bo o ich zapomniałam i 3 lata leżały na pawlaczu , tylko z kąt ja wezmę 1200 zł
malinka1984 - Pon Lip 30, 2012 11:58 am

risonia niezła kwota, z jakiej to blblioteki jakiejś miejskiej czy uczelnianej, bo ja kiedyś zapomniałam oddać książki z miejskiej biblioteki przez 3 lata i poszłam tam powiedziałam że wyjechałam z kraju na ten czas i tyle nie musiałam nic płacić.
risonia - Pon Lip 30, 2012 12:02 pm

uczelniana AHE niestety chyba nie są za bardzo ugięci ale i tak napiszę odwołanie :( Mąż się zdenerwuję z kąt my weźmiemy tą kwotę skora ja nie pracuję :cry:
Karola5 - Pon Lip 30, 2012 12:04 pm

risonia, idź do biblioteki i pogadaj. Może masz jakieś książki w domu, które mogłabyś oddać bibliotece a w zamian nie płacić kary? a na pewno powinni ci zmniejszyć karę! no bez przesady 1200zl???!!!
risonia - Pon Lip 30, 2012 12:08 pm

dzwoniłam i niby mogą umorzyć połowę czyli zostanie 600 zł czyli też dużo :cry: mogą mi to jeszcze rozłożyć na raty
martula_87 - Pon Lip 30, 2012 12:37 pm

risonia, A co ci grozi za nie zapłacenie tej kary???.Ja bym poprostu tego nie zapłaciła bo też bym nie miała takiej kwoty.
anooleczka - Pon Lip 30, 2012 12:51 pm

risonia, nie przegieli z ta kwota??
A jakbys oddala teraz ksiazki??

[ Dodano: Pon Lip 30, 2012 1:51 pm ]
risonia, a dostawalas wczesniej jakies ponaglenia??

[ Dodano: Pon Lip 30, 2012 1:52 pm ]
martula_87, komornik :/

momo - Pon Lip 30, 2012 1:00 pm

risonia, kiepska sprawa, ostatnio właśnie słyszałam, że będą ścigać "dłużników" - sama sprawdziłam, czy z czymś nie zalegam - może da się to rozłożyć na raty?

kochecka, trzymaj się :przytul:

edit: doczytałam resztę, w sumie dziewczyny dobrze radzą, trzeba się z nimi jakoś dogadać

risonia - Pon Lip 30, 2012 1:07 pm

Najgorsze że nigdy nic nie pisali pierwszy raz i od razu taka kwota , szok , jadę załatwiać napiszę po powrocie :)
anooleczka - Pon Lip 30, 2012 1:11 pm

risonia, i wlasnie o to chodzi, ze powinnas dostac cos wczesniej.. Nie moga zadac od ciebie pieniedzy, jesli wczesniej nie powiadomili.. no chyba ze informacja byla podana np. na stonie, w wiadomosciach czy radio :/
Bian - Pon Lip 30, 2012 1:24 pm

anooleczka napisał/a:
nie przegieli z ta kwota??

Niestety AHE od zawsze ma wysokie kary - po 40 groszy od sztuki za każdy dzień zwłoki, więc przez 3 lata sporo się zebrało.

risonia skoro mogą zmniejszyć o połowę i rozłożyć na raty, to spróbuj z nimi jeszcze trochę ponegocjować. Może poza oddaniem zaległych książek zaproponuj zakup kilku tytułów, na które mają obecnie zapotrzebowanie? Może się uda jeszcze mniejszym kosztem to załatwić. Bo podejrzewam, że do zera się nie zejdzie :/

martula_87 napisał/a:
Ja bym poprostu tego nie zapłaciła bo też bym nie miała takiej kwoty.

martula_87 jak zakładasz kartę biblioteczną, to automatycznie akceptujesz regulamin biblioteki, m.in. kary umowne, więc w tym wypadku mają prawo się upomnieć o naliczoną kasę.

Aczkolwiek dziwne jest, że dopiero teraz coś przysłali. Pamiętam, że jak tydzień się spóźniłam z książkami, to dostałam sms-a, że tyle zwlekam z oddaniem i naliczono karę w kwocie X. Także od razu pobiegłam i oddałam książki i kasę.

risonia - Pon Lip 30, 2012 3:47 pm

no zapłaciłam 200 zł :) niby też sporo ale poczułam się do winy i zapłaciłam z 1200 na 200 nieźle :)
malinka1984 - Pon Lip 30, 2012 5:51 pm

risonia super, tylko się cieszyć z 1200 do 200...teraz już będziesz oddawać książki w terminie
anooleczka - Wto Lip 31, 2012 7:01 am

risonia, to dobre wiesci :wink:
Pepsi - Wto Sie 07, 2012 7:24 pm


Hosiole - Wto Sie 07, 2012 9:25 pm

A mnie jest smutno, bo na weekend na pewno zostaniemy w szpitalu, wciąż diagnozy brak... jedynie podejrzenia azs, leki pomagają w niewielkim stopniu. :cry:
podrozniczka - Wto Sie 07, 2012 9:43 pm

Hosiole od kiedy jestes w szpitalu?NIc nie wiedzialam. Trzymaj sie kochana!
Karola5 - Wto Sie 07, 2012 11:17 pm


Pepsi - Sro Sie 08, 2012 9:15 am


anooleczka - Sro Sie 08, 2012 9:33 am

Hosiole, Pepsi, :przytul:

... mi jest potwornie smutno :rozpacz:

caixa - Sro Sie 08, 2012 9:51 am


marciami - Sro Sie 08, 2012 10:21 am

Hosiole, trzymaj się! ...
paulinkaaMU - Sro Sie 08, 2012 12:41 pm

Hosiole, trzymam kciuki, żeby było lepiej!

anooleczka, co się stało..?

anooleczka - Sro Sie 08, 2012 12:46 pm

fatalny dzien...

Przyjaciolki ojciec mial drugi udar duzo silniejszy.. ale to nie byla najgorsza wiadomosc dzis dla mnie :(

Hosiole - Sro Sie 08, 2012 2:04 pm

podrozniczka napisał/a:
Hosiole od kiedy jestes w szpitalu?

Od niedzieli... a wysypka leczona przez dermatologów i alergologów od 06.07...

anooleczka - Czw Sie 09, 2012 5:17 pm


mietka - Czw Sie 09, 2012 5:35 pm

nienawidzę takich wiadomości...
http://polonia.wp.pl/kat,...,wiadomosc.html

od kiedy to przeczytałam mam doła i jakoś mocniej przytulam moje dzieci...

Patrycja11 - Czw Sie 09, 2012 5:57 pm

mietka, czytałam wczoraj okropieństwo. Nie mogę sobie wyobrazić...
Pusiak - Sro Sie 15, 2012 7:47 am

Ech…. doła mam – teściowa wczoraj wyszła ze szpitalai, a w czwartek idzie do innego na diagnostykę – w najlepszym wypadku sarkoidoza, w średnim gruźlica, w najgorszym chłoniak płuc… ojciec mój w czwartek tez do szpitala na operację i pozostaje się modlić, żeby dała efekty, bo jak nie, to amputacja nogi go czeka….. Dobrze, że ja do tej Chorwacji jadę, bo coś czuję, że jak wrócimy to „wesoło” będzie.
niesia2708 - Sro Sie 15, 2012 9:48 am

Pusiak, trzymaj się :przytul: :przytul:
Hosiole - Sro Sie 15, 2012 10:38 am

Pusiak, trzymam kciuki żeby było dobrze.
espina - Sro Sie 15, 2012 10:48 am

Pusiak - trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze. a na wakacjach odpoczywaj w miarę możliwości i ładuj baterie.
_karolka_ - Sro Sie 15, 2012 10:51 am

Pusiak trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze
U mojej babci na początku roku stwierdzono Raka Płuc i już miała najgorsze wyroki ze zostało jej parę miesięcy życia po dalszej diagnostyce wyszło, że jest to gruźlica. Zaczęła leczenie na przełomie lutego i marca 18 sierpnia bierze ostatnią dawkę leku leczenie pomogło. Prątki gruźlicy uśpione ale wiadomo trzeba uważać.

Mam nadzieje, że i w twoim przypadku wszystko dobrze się ułoży.

malinka1984 - Sro Sie 15, 2012 10:54 am

Pusiak :przytul:
Hatifnatka - Sro Sie 15, 2012 7:09 pm

Pusiak oby wszystko było dobrze :przytul:
ava - Sro Sie 15, 2012 7:17 pm

Pusiak, ale się nazbierało, mam nadzieję, że wszystkie problemy zdrowotne szybko się rozwiążą...
M4rcysi4 - Czw Sie 16, 2012 12:38 am

Pusiak liczę, że niedługo wrócisz z dobrymi wiadomościami :przytul:

A ja sama nie wiem czy jest mi smutno, czy jestem wkur....
W sobotę kiedy jechaliśmy na wakacje mało brakło, a ja, P., moja mama, mój brat i jego żona wylądowalibyśmy w trumnach. Na źle oznakowanej przebudowie drogi w Pawlikowicach wjechałby na nas z całym impetem TIR. Ja się darłam, P. musiał zachować zimną krew (kierowca), a reszta zamarła. W ostatniej chwili P. wcisnął gaz do dechy i wylądowaliśmy pomiędzy słupkami. Po całym zajściu po raz pierwszy trzęsłam się jak galareta. Nikt nie wiedział co ze sobą zrobić. Patrzyliśmy się na siebie jak zaklęci. W samochodzie za nami jechali mój drugi brat z żoną i dzieckiem i tata. Nam się udało i tylko patrzyłam, czy oni żyją. Dzięki Bogu jechali spory kawałek za nami. Staliśmy tylko chwilę i ruszyliśmy dalej. Musieliśmy się jednak po chwili zatrzymać, bo ja z mamą się poryczałyśmy, a i reszta nie czuła się na siłach. Mama we łzach mówiła, że w ostatnim momencie przed podróżą wrzuciła różaniec do torebki itp. Nigdy w życiu nie byłam tak roztrzęsiona. Już widziałam jak wszyscy giniemy. Teraz jak o tym myślę znów chce mi się ryczeć. Masakra nigdy czegoś takiego nie przeżyłam i oby żadna z Was nie musiała. Tak się cieszę, że mogę tu teraz pisać..........

anooleczka - Czw Sie 16, 2012 6:56 am

Pusiak, :glaszcze:
ewa.krzys - Czw Sie 16, 2012 7:00 am

M4rcysi4, najważniejsze, że nic Wam się nie stało :przytul:
martka - Czw Sie 16, 2012 7:17 am

M4rcysi4, aż mi łzy napłyneły do oczu, :glaszcze: Trzymaj się kochana, na pewno jeszcze przez kilka dni będzie Was to trzymało, ale dziękować Bogu, że nic się Wam nie stało.
Pamiętam jak ponad 2 lata, 2 tygodnie przed naszym slubem wjechał w nas jakiś baran na czerwonym świetle!Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale gdyby R nie zareagował, gdyby nie odbił w lewo to podejrzewam, że nie mielibyśmy tyle szczęścia. Emocji było mnóstwo, krzyk, płacz. I najgorsza jest ta wyobraźnia, co by było gdyby..
A swoją drogą - ten kierowca tira zatrzymał się chociaz?!?

Misiak87 - Czw Sie 16, 2012 7:30 am

Pusiak, trzymam kciuki, by problemy szybko przeminęły i
M4rcysi4 napisał/a:
że niedługo wrócisz z dobrymi wiadomościami :przytul:


M4rcysi4, tak jak pisze ewa.krzys, najważniejsze że nic się nie stało, ktoś musiał czuwać nad Wami. Miałam ostatnio podobną sytuację, normalnie ułamki sekund że nic się nie stało, no i oczywiście tir w roli głównej. Byłam zła i smutna, no bo jeszcze żebym sama jechała i coś mi się stało, trudno, ale mam przecież pasażerkę 24/7. A tirowcy (choć nie tylko) są czasem tak bezmyślni i złośliwi, że masakra. Strach w auto wsiadać. Z drugiej strony siedzieć cały czas w domu lub jeździć komunikacją miejską, bo niektórzy za kółkiem zamieniają się w kretynów, i może Ci się coś stać nawet gdy jedziesz spokojnie... :-?

marciami - Czw Sie 16, 2012 8:31 am

M4rcysi4, współczuję przeżycia. Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło i jesteś z nami. Niestety teraz na drogach to jest makabra - może generalizuję, ale wg mnie głównymi sprawcami wypadków są tirowcy... Już wiele kilometrów przejeździłam i zawsze jakiś tir coś odwala...
Bian - Czw Sie 16, 2012 8:37 am

Misiak87 napisał/a:
jeździć komunikacją miejską

Misiak87 a mało wypadków w komunikacji? Nawet w domu wielka krzywda może nam się stać.

Takie sytuacje mogą być niesamowicie traumatyczne. M4rcysi4 z własnego doświadczenia wiem, że wszystko z czasem minie. Ten strach, rozstrzęsienie... Ja mam za sobą dwa wypadki samochodowe. W jednym wjechało nam w bok inne auto osobowe, podrzuciło nas do góry, dachowaliśmy, wrzuciło nas między słup a drzewo. Strażacy, którzy przyjechali na miejsce byli pewni, że trzeba nas będzie wycinać ze środka, bo auto było w strasznym stanie. A nam, nie wiem jakim cudem, udało się samodzielnie wyjść przez potłuczone szyby. Później karetka, badania, wszystko przelatywało mi przed oczami po sto razy. A drugi... na światłach czekaliśmy, żeby skręcić w lewo, więc przepuszczaliśmy tych z naprzeciwka. Za nami jechał tir, nie hamował, bo zasugerował się zielonym światłem. Całe szczęście, że mieliśmy wtedy sedana, a przed nami nikogo nie było. Polecieliśmy do przodu kilkadziesiąt metrów. Muszę przyznać, że ten wypadek przeżyliśmy już dużo spokojniej. Ale po obu każda podróż autem była nerwowa. Z czasem minęło, znów potrafię się cieszyć jazdą i wyluzować. Tylko do tej pory myślę kto nad nami czuwał w tym pierwszym wypadku i ktokolwiek to jest bardzo mu dziękuję.

M4rcysi4 napisał/a:
nigdy czegoś takiego nie przeżyłam i oby żadna z Was nie musiała

Oj tak, ja również tego nikomu nie życzę, nawet najgorszemu wrogowi.

kariczeq - Czw Sie 16, 2012 8:58 am

mój "przyszywany" dziadek nie żyje, jutro jest pogrzeb :(
anooleczka - Czw Sie 16, 2012 9:17 am

kariczeq, przykro mi :przytul:
wiolancia - Czw Sie 16, 2012 9:20 am

kariczeq,współczuję :przytul:
ava - Czw Sie 16, 2012 9:28 am

kariczeq, przykro mi, trzymaj się :(

M4rcysi4, całe szczęście, że nic się nie stało, współczuję nerwów i stresu :roll:

Michasia - Czw Sie 16, 2012 9:53 am

kariczeq, trzymaj się!
Hatifnatka - Czw Sie 16, 2012 2:01 pm

kariczeq, trzymaj się :przytul:
Misiak87 - Czw Sie 16, 2012 2:40 pm

kariczeq, przykro mi.:(
aga22666 - Czw Sie 16, 2012 6:07 pm

kariczeq mnie również bardzo przykro :)
agulka1989 - Czw Sie 16, 2012 7:24 pm

kariczeq, przykro mi :( trzymaj się!


aga, chyba Ci się emotki potentegowały...

M4rcysi4 - Czw Sie 16, 2012 10:32 pm

kariczeq trzymajcie się! :przytul:

Ja już teraz wysiadam... po prostu chcę wysiąść z mojego pociągu...
Dziś w nocy karetka zabrała mojego PT. To jest jakaś masakra. Człowiek zdrowy, nic się nie działo (oprócz leczonego nadciśnienia), a tu... Wymioty, zawroty głowy, oczopląs, nie otwiera oczu, bo od razu jest mu niedobrze, wciąż leży na jednym boku, nic dziś nie jadł tylko kroplówka. Tomografia wyszła dobrze, ale... jutro w planach jest rezonans z tym, że jeśli jego stan się nie poprawi to będzie trzeba go zrobić pod narkozą. Najgorsze jest to, że jedną z możliwych diagnoz jest zapalenie mózgu :cring:
Ja pier.... co to będzie!?
Mój P. ryczał na szczęście nie przy mnie, bo też bym się poryczała. Ja próbuję być silna i oczywiście mówić, że "wszystko będzie dobrze", ale sama się tak cholernie boję! Jezu niech to się okaże jakimś niegroźnym świństwem! Niech ta noc będzie zbawienna i przyniesie tylko dobre wieści. Niech to wszystko się już skończy!!!! :tire:

Karola5 - Czw Sie 16, 2012 10:52 pm

M4rcysi4, Musisz wierzyć że będzie dobrze! Spróbuj może zasnąć to ci doda trochę siły. Trzymam kciuki za waszą rodzinkę.
paulinkaaMU - Czw Sie 16, 2012 11:06 pm

M4rcysi4, :przytul: Trzymaj się, na pewno będzie dobrze! Mocno zaciskam kciuki, bądź dzielna!
ewa.krzys - Pią Sie 17, 2012 6:27 am

M4rcysi4, bardzo mocno ściskam kciuki za PT, jestem pewna, że będzie dobrze :przytul: musi być!
Pusiak - Pią Sie 17, 2012 7:48 am

M4rcysi4, ściskam kciuki, ja przezywałam niedawno to samo z moim mężem, tylko nie w takim stopniu nasilenia.....
Teściowej wczoraj nie przyjęli do szpitala, ma przyjść w środę, tata za to przyjęty, ale nie zrobiono mu znieczulenia, wiec spędził noc na krzesełku szpitalnym...... no ale anestezjolog był bardzo potrzebny gdzie indziej, więc nic nie można było poradzić.

M4rcysi4 - Pią Sie 17, 2012 9:09 am

Yhh.. wkurza mnie takie odkładanie lekarzy i gadanie żeby ktoś się pojawił za kilka dni :x Przecież każdy dzień jest ważny!

PT miał rezonans. Wszystko wyszło dobrze- Boże jak cudownie... Nadal jednak nie wiadomo o co chodzi i w przyszłym tygodniu ma być badanie dopplerowskie. Nikt nie mówi co to może być, więc czekamy, ale teraz jestem jakby trochę spokojniejsza, choć PT poprawiło się tylko odrobinę tak, że teraz leży na plecach.

Żeby to już był koniec tragedii w mojej rodzinie wspomnę, że dziś umarł mój wujek. Chorował od dawna na białaczkę, a ostatnio nabawił się jeszcze zapalenia płuc. Wszyscy byliśmy (w miarę) przygotowani na taką ewentualność :cry:

kariczeq - Pią Sie 17, 2012 9:19 am

M4rcysi4, trzymaj się kochana, Ty to masz ostatnio stresów jeszcze przed samym weselem
Hatifnatka - Pią Sie 17, 2012 9:20 am

M4rcysi4, trzymaj się! :przytul: współczuję całej sytuacji... :(
ava - Pią Sie 17, 2012 9:53 am

M4rcysi4, ale Wam się nagromadziło smutków i stresów... Przykro mi, życzę dużo zdrowia dla Twojego teścia, no i mam nadzieję, że Wasz limit nieszczęść został wyczerpany :roll:
ewa.krzys - Pią Sie 17, 2012 9:57 am

ava napisał/a:
mam nadzieję, że Wasz limit nieszczęść został wyczerpany
dokładnie... trzymam kciuki za PT, a Wy się trzymajcie :przytul:
Karola5 - Pią Sie 17, 2012 10:00 am

M4rcysi4, :glaszcze:
Michasia - Pią Sie 17, 2012 10:03 am

M4rcysi4, trzymaj się!
Pusiak - Pią Sie 17, 2012 10:03 am

M4rcysi4, współczuję, a ja sie przenosze do Jestem zła.....
malinka1984 - Pią Sie 17, 2012 10:04 am

M4rcysi4 matko trzymaj się, :przytul:
Marcka - Pią Sie 17, 2012 10:08 am

M4rcysi4, ale smutków się nazbierało, trzymam kciuki aby już limit nie szczęśc się wykorzystał. Trzymaj się :przytul:
mała9364 - Pią Sie 17, 2012 11:05 am

Michasia napisał/a:
M4rcysi4, trzymaj się!
:przytul:
aguuuunia44 - Pią Sie 17, 2012 11:25 am

M4rcysi4, trzymaj się :przytul:
espina - Pią Sie 17, 2012 11:28 am

M4rcysi4, trzymaj się dzielnie.
aga22666 - Pią Sie 17, 2012 5:10 pm

agulka1989 napisał/a:
kariczeq, przykro mi :( trzymaj się!


aga, chyba Ci się emotki potentegowały...

oczywiscie ze mi sie potentengowaly :( współczuje jeszcze raz kariczeq :(

[ Dodano: Pią Sie 17, 2012 6:13 pm ]
M4rcysi4trzymaj się

turecik - Pią Sie 24, 2012 9:02 am


Hatifnatka - Pią Sie 24, 2012 9:27 am


aga22666 - Pią Sie 24, 2012 1:48 pm

turecik bardzo mi przykro :( (((
Pepsi - Pią Sie 24, 2012 3:18 pm

turecik :przytul:
aguuuunia44 - Nie Sie 26, 2012 11:02 am

turecik, trzymaj się :(
...a mnie jest smutno bo jutro idę do szpitala... :(

aga22666 - Nie Sie 26, 2012 1:08 pm

aguuuunia44 co sie stało? :przytul:
aguuuunia44 - Nie Sie 26, 2012 4:42 pm

mam złe wyniki... :( nawet nie wiem co będą mi robić... oby nie następną biopsję... wrr... :(
kinix21 - Nie Sie 26, 2012 8:10 pm

aguuuunia44, trzymaj się! wszystko MUSI być dobrze! :przytul:
M4rcysi4 - Nie Sie 26, 2012 10:33 pm

aguuuunia44, oby to wszystko okazało się chwilowym niedomaganiem organizmu :confident: :przytul:
malinka1984 - Nie Sie 26, 2012 10:35 pm

M4rcysi4 napisał/a:
aguuuunia44, oby to wszystko okazało się chwilowym niedomaganiem organizmu
trzymam kciuki, bądź dzielna
wisieneczka85 - Nie Sie 26, 2012 10:48 pm

aguuuunia44, trzymam kciuki żeby wszystko bylo dobrze
aguuuunia44 - Pon Sie 27, 2012 7:04 am

kinix21, M4rcysi4, malinka1984, wisieneczka85, dziękuję...
do usłyszenia niedługo (mam nadzieję)..

aga22666 - Pon Sie 27, 2012 8:42 am

aguuuunia44 będzie dobrze, bądź dobrej myśli , ściskam :)
kariczeq - Pon Sie 27, 2012 9:28 am

aguuuunia44, przesyłam pozytywne fluidy, trzymaj się kochana!!
marciami - Pon Sie 27, 2012 10:18 am

aguuuunia44, trzymam kciuki! na pewno będzie dobrze!
Hatifnatka - Pon Sie 27, 2012 11:02 am

aguuuunia44, trzymaj się ciepło! przesyłam pozytywne myśli :przytul:
Audiolka - Pon Sie 27, 2012 11:30 am

Boże nie mogę się pozbierać :( jeszcze tak niedawno siedziałam z Maćkiem u niego na balkonie o 2 w nocy i piliśmy piwo. Nie mogę w to uwierzyć
wisieneczka85 - Pon Sie 27, 2012 5:40 pm

Audiolka napisał/a:
Boże nie mogę się pozbierać jeszcze tak niedawno siedziałam z Maćkiem u niego na balkonie o 2 w nocy i piliśmy piwo. Nie mogę w to uwierzyć
strasznie współczuje :cry: mój maż pracuje z chłopakiem który jechał za nim motocyklem i dziś nie był w stanie funkcjonować po tym wszystkim jest świadomy że mogło to trafić na niego bo się zmieniali raz jeden raz drugi jechał pierwszy.
lmyszka - Pon Sie 27, 2012 5:45 pm

jakies dwa tygodnie temu kolega z pracy miał wypadek motocyklowy, też zbieraliśmy krew. Ledwo sie wylizał z tego :(
agulka1989 - Pon Sie 27, 2012 5:55 pm

Jest bardzo kiepsko ale trzeba być dobrej myśli. Maciek to silny facet i mam nadzieję, że z tego wyjdzie. Nic innego w tej chwili nie ma znaczenia... Nadal potrzebne jest dużo krwi więc jeśli macie kogoś kto może oddać krew lub płytki krwi (te są potrzebne jeszcze bardziej) to proszę, przekazujcie info.

edit: dostałam informację że na chwilę obecną jest wystarczająca ilość krwi. Ale gdyby ktoś jeszcze chciał i mógł oddać krew to jest prośba żeby zrobić to za parę dni ze względu na termin ważności krwi.

Audiolka - Pon Sie 27, 2012 7:00 pm

Chodziłam z Maćkiem do klasy, i w sumie z nim jako jedynym, po tylu latach od zakończenia szkoły mam kontakt. Po prostu to do mnie nie dociera i liczę na to, że za chwile dostane sms-a, że robi ognisko, bo przywiózł piwo z zagranicy. Że powie do mnie "Izunia jest ok". Tylko on tak się do mnie zwraca. Jak miałam w zeszłym roku strasznego doła, to zadzwoniłam do niego żeby pogadać, a 10 minut później się widzieliśmy i płakałam mu do rękawa. On jest wyjątkowym facetem, nie zasłużył na to .
Cały dzień odbijam się od ścian.

agnies89 - Pon Sie 27, 2012 7:36 pm

Ja poznałam Maćka jakieś 4lata temu przez mojego byłego. Niesamowity człowiek. Mimo, że nie poznałam go dobrze to jakoś nie mogę się dzisiaj skupić przez to. Trzymam mocno kciuki. Musi być dobrze...
anooleczka - Wto Sie 28, 2012 9:27 am


agulka1989 - Wto Sie 28, 2012 9:55 am

anooleczka, niestety tak :(
kariczeq - Wto Sie 28, 2012 11:19 am

o matko dziewczyny jak mi przykro, aż mi się łzy w oczach zakręcił :(
agulka1989 - Wto Sie 28, 2012 11:36 am


anooleczka - Wto Sie 28, 2012 1:17 pm

Smutne :(
anett.k - Wto Sie 28, 2012 1:32 pm

anooleczka napisał/a:
Smutne :(


Bardzo smutne.

Jednak trzeba być dobrej myśli i mieć nadzieję, ze wszystko jednak będzie miało w miarę dobry finał.

Elwirka1 - Wto Sie 28, 2012 1:59 pm

Przyszłam się pożalić a tu takie smutne wieści, dziewczyny :przytul:
asia7 - Wto Sie 28, 2012 2:05 pm

A dodatkowo jak się czyta niektóre komentarze pod artykułem to nóż się w kieszeni otwiera :/

Kurde sama mam prawko na motor i nawet na kursie (gdzie jedzie się mega przepisowo i ubranym w odblaskową kamizelkę, którą widać z daleka) kilkakrotnie jakiś dupek autem wymusił na mnie pierwszeństwo... a na egzaminie debil jakiś postanowił wyprzedzić auto z egzaminatorem, przed którym jechałam i prawie się na mnie wepchnął, bo na środku drogi była wysepka...

więc jak czytam to wszystko to normalnie aż mnie strzela jak niektórzy są debilni :evil:

aga22666 - Wto Sie 28, 2012 2:55 pm

Elwirka1 a co sie dzieje niedobrego u Ciebie?

Dziewczyny bardzo przykra sprawa :( mam nadzieję, że bedzie lepiej

Audiolka - Wto Sie 28, 2012 4:23 pm


ewa.krzys - Wto Sie 28, 2012 8:43 pm


M4rcysi4 - Wto Sie 28, 2012 9:28 pm

Ewa, przykro mi :zalamany:
Co do Krzyśka to bądźcie dobrzej myśli i działajcie, a nóż organizm szybko zareaguje na leczenie ;)

ewa.krzys - Sro Sie 29, 2012 7:26 am

Organizm nie reaguje na leczenie, a przynajmniej nie w ten sposób, w który byśmy chcieli. Jest coraz gorzej... :(
msmika - Sro Sie 29, 2012 8:30 am

Ewo trzeba być dobrej myśli, nie wiem u jakiego lekarza byliscie, ale mój P. też miał zapalenie oka i pojechał do WAMu do okulistki, przepisała mu jakieś specyfiki (nie za tanie bo wydaliśmy kolo 100zł) ale po 3 dniach było już dużo lepiej, było lekko zaczerwienione i trochę bolało ale nie bylo bulwy i nie rzucało się to w oczy.
anett.k - Sro Sie 29, 2012 10:28 am


ewa.krzys - Sro Sie 29, 2012 10:46 am

K. dostał wczoraj inne leki, zmieniliśmy lekarza, ale nadal się pogarsza. Mam nadzieję, że chociaż ta opuchlizna mu zejdzie...
agulka1989 - Czw Sie 30, 2012 9:45 pm

Maćkowi odstawili leki i próbowali go dziś wybudzić ale się nie udało :( Organizm dostał szoku i musieli podać leki uspokajające i usypiające :(
All-me - Pią Sie 31, 2012 12:07 am

Jest mi smutno bo mój mąż pierwszy raz zapomniał o moich imieninach. Zyczeń mi nie złożył.
Następnego dnia poinformowałam go o tym...a on nic, zero spóźnionych życzen, przepraszamm..no nic...
Mało tego zdziwiony z tekstem" no co się stało, zapomniałem.."
Brak słów....
Zapomniał to zapomniał...ale mogłby chcoiaż przeprosić, złożyc życzenia następnego dnia...
Jestem taka wkurzona, że masakra!!!
O mamusi nigdy jakos nie zapomina...w takim razie jego mamie równiez życzen składać nie będziemy...jego tokiem rozumowania"po co"?

Audiolka - Pią Sie 31, 2012 12:46 am

smutek z powodu zapomnienia o imieninach...doprawdy jest się nad czym rozrzewniać... All-me nie zrozum mnie źle, ale nie wkurzaj się na męża z powodu takiej głupoty. Życie jest zbyt krótkie, żeby je marnować na takie coś. Ja dziś całkowicie zapomniałam o naszej rocznicy ślubu, ale ani mojemu Bobkowi, ani mnie z tego powodu smutno nie było.

Za to jest mi smutno i strasznie źle z powodu wiadomo jakiego :(

All-me - Pią Sie 31, 2012 1:19 am

Audiolka napisał/a:
smutek z powodu zapomnienia o imieninach...doprawdy jest się nad czym rozrzewniać...
ja bym tego jakoś bardzo nie przeżyła...gdyby mój mąż złożył mi nawet później życzenia...ale on do tego podszedł, że nic sie nie stało...kompletnie to olał...Powiedziałam mu, że życzeń mi nie złożył a on" no i co się stało"
ewa.krzys - Pią Sie 31, 2012 6:35 am

Sagi ciąg dalszy :(
Wczoraj zmarł mój drugi wujek. K. nadal puchnie i boli go oko, na dodatek chyba i ja się zaraziłam. Żeby było "weselej" moja siostra dziś była na pogotowiu, bo bolało ją coś w okolicach serca, ale to podobno tylko nerwoból. Ogólnie masakra...

szaraczarownica - Pią Sie 31, 2012 6:59 am

ewa.krzys, masakra. Mam nadzieję, że do Waszego ślubu będzie jednak lepiej :przytul:
marlena89 - Pią Sie 31, 2012 7:06 am

ewa.krzys, współczuję... :glaszcze:
ale takich rzeczy niestety się nie przewidzi... Trzymaj się.

słonko - Pią Sie 31, 2012 7:30 am


Pepsi - Pią Sie 31, 2012 7:48 am


Magdzik - Pią Sie 31, 2012 7:51 am

Pepsi, straszne trzymaj się :(
anooleczka - Pią Sie 31, 2012 7:56 am

Pepsi, :przytul:
kariczeq - Pią Sie 31, 2012 8:04 am

Pepsi, tak mi przykro
Bian - Pią Sie 31, 2012 8:14 am


M4rcysi4 - Pią Sie 31, 2012 9:17 am


aguuuunia44 - Pią Sie 31, 2012 9:24 am


martula_87 - Pią Sie 31, 2012 9:27 am


Pepsi - Pią Sie 31, 2012 9:27 am


aguuuunia44 - Pią Sie 31, 2012 9:31 am


Audiolka - Pią Sie 31, 2012 9:31 am

Pepsi bardzo mi przykro. ewa krzyś współczuję.
gabi1986 - Pią Sie 31, 2012 9:38 am

Trzeba pamiętać,że po każdej burzy wychodzi słońce..
Hosiole - Pią Sie 31, 2012 9:40 am

Pepsi, przykro mi.
słonko - Pią Sie 31, 2012 11:40 am


ewa.krzys - Pią Sie 31, 2012 11:43 am

Pepsi, trzymajcie się :przytul:
kochecka - Pią Sie 31, 2012 11:59 am


anooleczka - Pią Sie 31, 2012 12:00 pm


kochecka - Pią Sie 31, 2012 12:09 pm


cotumka - Pią Sie 31, 2012 12:09 pm


martula_87 - Pią Sie 31, 2012 12:15 pm


misiao1983 - Pią Sie 31, 2012 12:19 pm

Boże ten wątek jest przeokropny, nie mam siły go czytać, bo bęczę jak czytam co piszecie :( Życie jest takie kruche.
paulinkaaMU - Pią Sie 31, 2012 12:28 pm


Magdzik - Pią Sie 31, 2012 12:45 pm

Dziewczyny strasznie smutno tutaj dziś. Trzymajcie się.

[ Dodano: Pią Sie 31, 2012 1:47 pm ]
Matko nic nie zostało z tego samochodu :o :(

martka - Pią Sie 31, 2012 1:20 pm

idę stąd ze łzami w oczach :( Straszne te wszystkie smutki. Dużo sił dla Was wszystkich!Bądźcie przy bliskich w Tych trudnych chwilach. Nic nie zastąpi po prostu bliskości w takich chwilach :cry:
Hatifnatka - Pią Sie 31, 2012 2:06 pm


anett.k - Pią Sie 31, 2012 3:30 pm

Hm...
Poczytałam, poczytałam i doszłam do wniosku, ze jednak chyba nie mam powodów do smutku.

Nie napisze nic więcej bo nie wiem co mam wam napisać. Przykro mi brzmi raczej banalnie w niektórych sytuacjach.

anuszkaa - Sob Wrz 01, 2012 11:43 am


Yoanna - Sob Wrz 01, 2012 12:23 pm

Jezu, jakie straszne wieści :cry:
M4rcysi4 - Sob Wrz 01, 2012 12:25 pm

Rany dziewczyny dużo sił dla Was!
anuszkaa idź i dowiedz się, które wyjście będzie najlepsze.

Ja stąd spadam, dziś na pewno tu nie wrócę :-?

asia7 - Sob Wrz 01, 2012 12:28 pm


martula_87 - Sob Wrz 01, 2012 12:46 pm


justinaa - Sob Wrz 01, 2012 12:54 pm


anuszkaa - Sob Wrz 01, 2012 1:05 pm


tulipan87 - Sob Wrz 01, 2012 3:30 pm


Stokrotka812 - Sob Wrz 01, 2012 7:38 pm

Dziewczyny życzę dużo siły, strasznie smutne to wszystko :(
gebka - Nie Wrz 02, 2012 6:45 pm

Smutno mi bo wczoraj mieliśmy 5 rocznice ślubu a mąż na dłużej wyjechał do pracy :(
justinaa - Nie Wrz 02, 2012 7:59 pm


anooleczka - Pon Wrz 03, 2012 6:31 am


malinka1984 - Pon Wrz 03, 2012 6:37 am


anuszkaa - Pon Wrz 03, 2012 7:40 am


Debussy - Pon Wrz 03, 2012 5:00 pm

9 miesięcy do wakacji ... :wink:
Agguniaa - Pon Wrz 03, 2012 5:13 pm

Debussy napisał/a:
9 miesięcy do wakacji ... :wink:


raczej 10 miesięcy.. biorąc pod uwagę fakt, że zakończenie roku szkolnego mamy zaplanowane na 28 czerwca 2013 roku 8)

anooleczka - Wto Wrz 04, 2012 6:42 am

Zmarl Michael Clarke Duncan, aktor z Zielonej Mili :(
Taki za.ebisty aktor :(

aguuuunia44 - Wto Wrz 04, 2012 9:08 am

anooleczka napisał/a:
Zmarl Michael Clarke Duncan, aktor z Zielonej Mili
Taki za.ebisty aktor

też właśnie przed chwilką przeczytałam to na wp.... :cry:
Niestety powoli wykrusza się grono tych wspaniałych sławnych osób... :( :( ehhh... :(

MadMar - Wto Wrz 04, 2012 3:43 pm

rany, jak czytam Wasze smutki to mój przy tym to mały pikuś ... ale i tak mi smutno :(
Mój od niedawna mąż wyjeżdża w piątek na 3 miesiące w delegację z pracy :( może kiedyś mnie odwiedzi na weekend :(
i zostaję sama :( z szalonym psem i wymianą dachu :(

anooleczka - Sro Wrz 05, 2012 6:28 am

MadMar, na dlugo??
malinka1984 - Sro Wrz 05, 2012 6:37 am

anooleczka napisał/a:
MadMar, na dlugo??
MadMar napisał/a:
na 3 miesiące w delegację z pracy
ot i odpowiedź, MadMar no to współczuje bo wiem jak jest, choć np. u Nas to ja wyjeżdżam w delegacje ale sam fakt rozłąki i to na taki czas... :(
anooleczka - Sro Wrz 05, 2012 7:24 am

to ja chyba jeszcze spie :p
Michasia - Sro Wrz 05, 2012 8:08 am

MadMar, mnie też byłoby bardzo smutno z takiego powodu. Ale czas szybko płynie i nie zauważysz kiedy wróci a do tego jaki to będzie miły powrót :D
MadMar - Sro Wrz 05, 2012 9:28 am

no niby zleci, ale te wieczory :( on już czasem wyjeżdżał, tydzien to nawet fajnie- odpoczęliśmy od siebie, zatęskniliśmy, ale tyle czasu ...
a jeszcze mało tego to będzie sezon jesienno-zimowy, mamy piec węglowy, czyli będę musiała jakoś zadbać o ciepło w domku

agnies89 - Sro Wrz 05, 2012 10:32 pm


Magdzik - Czw Wrz 06, 2012 7:22 am

agnies89, przykro mi :przytul:
Dorotka_ - Czw Wrz 06, 2012 10:04 am


MadMar - Czw Wrz 13, 2012 7:56 pm

a ja sama nie wiem czy jest mi smutno czy jestem zła :(
w każdym razie mój nieobecny od jakiegoś czasu mąż dzwoni do mnie raz dziennie, rozmowa o charakterze służbowym- właściwie to komunikuje mi różne rzeczy (a to o kasie, a to o rachunkach a to o ubezpieczeniu samochodu)
po czym mówi: "no to cześć, pa"
Żadnego miłego słowa, żadnych info czy pytań o rzeczy mniej przyziemne (samopoczucie, jak minął dzień, co słychać)

Jest mi tak bardzo źle;( czuję się taka samotna, że szok:( a myśl, że to potrwa do świąt mnie paraliżuje:(

Najlepsze było stwierdzenie "że sobie umoczy w sobotę" jak to usłyszałam to wszystko mi opadło, powiedziałam tylko "no raczej sobie nie umoczysz"
a potem oczywiście nie wytrzymałam i napisałam, że wolałabym, żeby wcale nie przyjeżdżał jutro, tylko został tam do świąt. Że tak będzie lepiej.
Poniosło mnie. Mam dość :(

piję wino i sprzątam, w ramach poprawy humoru, ale coś słabo mi to idzie.
I poprawa humoru i porządki :(

Emi - Czw Wrz 13, 2012 8:28 pm

A mi jest smutno, ponieważ najprawdopodobniej mój mąż wyjedzie na pół roku do Szwajcarii a ja zostanę sama z dzieciakami :cry: Jest to dla Niego szansa rozwoju ale ja obawiam się czy dam sobie radę. Chciałam w listopadzie wrócić do pracy i planowałam iść na studia podyplomowe a teraz muszę wszystko dokładnie przemyśleć.
Joanna - Czw Wrz 13, 2012 9:20 pm

Emi, a masz jakąś pomoc, wsparcie rodziny?
Strasznie to trudne, przemyślcie jeszcze :roll:
A nie ma opcji, żebyście pojechali wszyscy, we 4?

anooleczka - Pią Wrz 14, 2012 6:43 am

MadMar, jestesm w szoku :o
Odpisal Ci cos??

[ Dodano: Pią Wrz 14, 2012 7:44 am ]
Emi, przykra sprawa, ale warto rozwazyc takie opcje, o ktroych pisze Joanna.

momo - Pią Wrz 14, 2012 7:49 am

anooleczka napisał/a:
warto rozwazyc takie opcje, o ktroych pisze Joanna.


dokładnie o tym samym pomyślałam; Emi na pewno jest jakieś wyjście

Emi - Pią Wrz 14, 2012 8:43 am

Joanna napisał/a:
A nie ma opcji, żebyście pojechali wszyscy, we 4?

Nie bardzo, ja planuję wrócić do pracy, Adaś chodzi do przedszkola.
Joanna napisał/a:
Emi, a masz jakąś pomoc, wsparcie rodziny?

Z tym trochę ciężko bo wszyscy dziadkowie pracują, ale mam plan. Planuję zatrudnić opiekunkę na czas mojego pobytu w pracy. Jest jeszcze jedna opcja, moja mama ma kiepską pracę i próbuję ja namówić aby z niej zrezygnowała a w zamian ja ją zatrudnię do opieki nad Anią. Wiem, że będzie nam ciężko, ale to tylko pół roku. Jeżeli nie uda mi się znaleźć kogoś do opieki nad dzieckiem to wtedy mój mąż po prostu nie pojedzie.

martitka - Pią Wrz 14, 2012 9:02 am


suzarek - Pią Wrz 14, 2012 9:34 am

martitka, przytulam
Bian - Pią Wrz 14, 2012 9:37 am


Hatifnatka - Pią Wrz 14, 2012 9:42 am

martitka, trzymaj się,oby było dobrze :przytul:
ppola - Pią Wrz 14, 2012 11:08 am

martitka, trzymaj się :przytul:
martitka - Pią Wrz 14, 2012 1:43 pm


kariczeq - Pią Wrz 14, 2012 1:47 pm

martitka, kochana tak mi przykro, trzymaj się :glaszcze:
MadMar - Pią Wrz 14, 2012 2:16 pm

martitka, przykro mi!
Mam nadzieję, że
Bian napisał/a:
lekarzom uda Cię pomóc Twojemu!


Cytat:
Odpisal Ci cos??
nic nie odpisał.
Sama nie wiem co myśleć.
Mam masakrycznego doła i jadę do fryzjera obciąć się na króciutko i może zmienić kolor włosów.

kasia_m85 - Pią Wrz 14, 2012 2:19 pm

martitka strasznie współczuję, trzymaj się :(
Pepsi - Pią Wrz 14, 2012 2:53 pm

jejciu martitka przytulam mocno :przytul:
Wiem co czujesz, bo moja babcia tez jest w bardzo kiepskim stanie i biedna strasznie się męczy :cry:

Karola5 - Pią Wrz 14, 2012 2:54 pm

Dziewczyny, trzymajcie się! :glaszcze:
Kociadło - Pią Wrz 14, 2012 6:11 pm

kurcze ale smutniaki, dziewczyny trzymajcie się
M4rcysi4 - Pią Wrz 14, 2012 10:16 pm

Dziewczyny trzymajcie się i wspierajcie bliskich.
Pepsi - Sob Wrz 15, 2012 7:06 pm

ja dziś byłam z małą u babci :( aż serce mi się kroi.... jakiś rok złamała nogę w biodrze, po długiej rehabilitacji i tak ledwo chodziła przy balkoniku. Żeby było mało ostatnio złamała obojczyk, a teraz prawdopodobnie na 81 urodziny w prezencie dostała złośliwego ziarniaka :cry: nie chce się przy niej rozklejać ale dziś już nie wytrzymałam, kiedy powiedziała że dość już się wycierpiała i żebyśmy pozwolili jej umrzeć :zalamany:
Niech ten rok się już skończy bo mam dość. najpierw jeden wujo zmarł przez astmę, później drugi poddał się w walce z rakiem, brat miał dużo szczęścia że wyszedł cało z wypadku samochodowego, a teraz jeszcze babcia...

martitka - Sob Wrz 15, 2012 7:29 pm


MadMar - Sob Wrz 15, 2012 8:42 pm

czemu życie jest tak niesprawiedliwe??!! trzymajcie się Dziewczyny!
Pusiak - Nie Wrz 16, 2012 10:39 am

Bo wczoraj zmarła mama Naszej dobrej znajomej.... znaliśmy się dobrze i bardzo Nam smutno z tego powodu....
Magdzik - Nie Wrz 16, 2012 5:28 pm

Dziewczyny trzymajcie się. Przykro mi :(
Prowansja - Pon Wrz 17, 2012 7:55 am

Mąż miał wypadek w drodze do pracy, jechał rowerem i ktoś go potrącił autem. Mówił,że aż stracił przytomność. Póki co jest na izbie przyjęć w szpitalu. :(
poison_moon - Pon Wrz 17, 2012 8:15 am

Prowansja, mam nadzieję, że to nic poważnego. Trzymajcie się!
Pusiak - Pon Wrz 17, 2012 8:26 am

Prowansja, zdrowia dla męża i oby nic poważnego sie nie stało....
Karola5 - Pon Wrz 17, 2012 9:33 am

Prowansja, trzymamy kciuki żeby nie było nic poważnego!
słonko - Pon Wrz 17, 2012 10:14 am


Prowansja - Pon Wrz 17, 2012 12:54 pm

Dzięki dziewczyny. Ogólnie nie jest najgorzej(podobno kierowca auta jechał powoli): prawdopodobnie wstrząśnienie mózgu, przecięta skóra na głowie, uraz biodra, jeden palec u ręki złamany. Najważniejsze,że żyje bo jakby samochód jechał szybciej to nawet nie chcę myśleć co by mogło być.
kariczeq - Pon Wrz 17, 2012 12:55 pm

Prowansja, zdrówka dla męża
Patrycja11 - Pon Wrz 17, 2012 1:09 pm

Prowansja, ja ciiiieeee :(

Zdrówka dla męża życzę.

anett.k - Pon Wrz 17, 2012 1:37 pm

kariczeq napisał/a:
Prowansja, zdrówka dla męża
i szybkiego powrotu do formy
Hatifnatka - Pon Wrz 17, 2012 1:52 pm

Prowansja, dużo zdrowia dla Męża.
słonko - Pon Wrz 17, 2012 2:01 pm

Prowansja, dużo zdrowia dla Męża!
martitka - Pon Wrz 17, 2012 2:59 pm


Prowansja - Pon Wrz 17, 2012 3:24 pm


słonko - Wto Wrz 18, 2012 7:35 am

martitka napisał/a:
Niemniej jednak jest mi z tym źle :(


To zrozumiałe. Zawsze będzie źle, gdy ktoś bliski cierpi i będzie tęsknota, gdy odchodzi. Ale też z czasem godzimy się z pustką "namacalną", a wypełniamy ją wspomnieniami i miłością, która będzie trwać. Trzymajcie się!

martitka - Wto Wrz 18, 2012 9:14 am

I już się wyjaśniło, dziadek już ma spokój :(
suzarek - Wto Wrz 18, 2012 9:15 am

martitka, przykro mi bardzo, trzymaj się :(
marciami - Wto Wrz 18, 2012 9:17 am

martitka, trzymaj się ...
anooleczka - Wto Wrz 18, 2012 9:25 am

martitka, :przytul:
Magdzik - Wto Wrz 18, 2012 9:32 am

martitka, przykro mi trzymaj się :(
Kociadło - Wto Wrz 18, 2012 9:35 am

martitka, trzymaj się, przykro mi:(
Hatifnatka - Wto Wrz 18, 2012 9:47 am

martitka, przykro mi... :przytul:
juta79 - Wto Wrz 18, 2012 10:19 am

martitka, bardzo mi przykro :(
klara76 - Wto Wrz 18, 2012 10:27 am

martitka, :przytul:
Hosiole - Wto Wrz 18, 2012 10:29 am

martitka, przykro mi.
Ambrozja - Wto Wrz 18, 2012 10:38 am

martitka, przykro mi
kochecka - Wto Wrz 18, 2012 10:43 am

martitka bardzo mi przykro :glaszcze: trzymaj się
podrozniczka - Wto Wrz 18, 2012 10:46 am

martitka bardzo Ci wspolczuje i Twojej mamie oczywiscie tez.
Kati - Wto Wrz 18, 2012 11:54 am

kondolencje Martitko :(
Misiak87 - Wto Wrz 18, 2012 1:35 pm

martitka, przykro mi.:(
martitka - Wto Wrz 18, 2012 2:39 pm

Dzięki dziewczyny :przytul:
Prowansja - Wto Wrz 18, 2012 4:39 pm

martitka, trzymaj się
Pusiak - Wto Wrz 18, 2012 4:44 pm

martitka, trzymaj się....
wiolancia - Wto Wrz 18, 2012 6:55 pm

martitka przykro mi....
caixa - Wto Wrz 18, 2012 6:57 pm

martitka, mnie również :(
Pepsi - Wto Wrz 18, 2012 7:22 pm

martitka przytulam mocno :przytul: Przykro mi...
wamaba - Wto Wrz 18, 2012 7:27 pm

martitka, trzymaj się i dużo siły w tych trudnych chwilach.
Deco-Strefa - Wto Wrz 18, 2012 7:28 pm

A mi trochę smutno bo ... mąż wyjechał na trzy dni do Torunia (szkolenie), a ja sama z synkiem zostałam.
A jutro mam pogrzeb w rodzinie - niby dla mnie nie aż taka bliska rodzina, ale jak myślę, że będą tam inni mi bliżsi i będą cierpieć to aż mnie ściska serduszko.

słonko - Sro Wrz 19, 2012 7:16 am

martitka, bardzo mocno :przytul:

Mnie nie tyle smutno, co się martwię, bo mama na wyjeździe służbowym złamała paskudnie rękę, w dwóch miejscach, w nadgarstku. Szczęście w nieszczęściu - lewą. A co się stało??? Poślizgnęła się na................macie antypoślizgowej :kwasny: Powiedziałam jej, że powinna zrobić zdjęcia, ustalić producenta i pozwać :zly:

anett.k - Sro Wrz 19, 2012 12:50 pm

słonko napisał/a:
Poślizgnęła się na................macie antypoślizgowej :kwasny:

Jednym słowem skuteczność maty zbadana empirycznie. :evil:

trzymam kciuki coby się szybko i ładnie pozrastało

ava - Sro Wrz 19, 2012 1:07 pm

martitka, bardzo mi przykro, wyrazy współczucia dla całej rodziny...

słonko, ale pech, życzę dużo zdrowia dla Twojej mamy.

słonko napisał/a:
Powiedziałam jej, że powinna zrobić zdjęcia, ustalić producenta i pozwać
Pewnie gdyby to się stało w USA byłaby ustawiona już do końca życia :wink:
Pusiak - Sro Wrz 19, 2012 1:59 pm

A mnie jest smutno, bo najbliższe parę dni spędzę właściwie sama z dziećmi, bo najpierw mąż wyjeżdża na weekend w delegację do Pragi, a potem będzie do weekendu wracał do domu około 21, więc wszystko będzie na mojej głowie. A ja obiecałam Julce figloraj, bo była grzeczna u lekarza. Jestem złachana i zmordowana po 3 godzinach w dusznej i zaludnionej poczekalni, gdzie usiłowałam ogarnąć dwójkę dzieci i kolejki do gabinetów, i chciałam, żeby mąż ją tam zabrał dzisiaj po południu. No i usłyszałam, że bezczelna jestem, bo sama obiecuję, a potem zwalam na innych.... No i smutno mi, bo czy naprawdę ja nie mam prawa do momentu oddechu.... cały tydzień z dwójką dzieci na głowie i z zapaleniem pęcherza, i co....
anett.k - Sro Wrz 19, 2012 2:05 pm

Pusiak napisał/a:
No i smutno mi, bo czy naprawdę ja nie mam prawa do momentu oddechu....


oczywiście, że masz
nie Ty w tej sytuacji jesteś bezczelna, tym bardziej że masz to zapalenie pęcherza

klara76 - Sro Wrz 19, 2012 2:09 pm

Pusiak napisał/a:
No i usłyszałam, że bezczelna jestem, bo sama obiecuję, a potem zwalam na innych

zabiłabym za taki tekst, no może nie zabiła ale napewno na maxa opieprzyła ...

Pusiak - Sro Wrz 19, 2012 2:16 pm

klara76, wychodziłam już, miałam dziecko na rękach i kątem ucha usłyszałam, juz mi sie wracać nie chciało i kłócić....
Karola5 - Sro Wrz 19, 2012 4:18 pm

Pusiak, może mąż miał gorszy dzień, co go absolutnie nie tłumaczy.. :glaszcze:
Pepsi - Sro Wrz 19, 2012 7:54 pm

Pusiak napisał/a:
czy naprawdę ja nie mam prawa do momentu oddechu.... cały tydzień z dwójką dzieci na głowie i z zapaleniem pęcherza, i co....

oczywiście, ze nie masz. Przecież opieka nad dwójką dzieci to jak wakacje na plaży. Leżysz i nic nie robisz. Przecież powinnaś być wypoczęta i pełna energii a nie narzekać. Pusiak olej to. Faceci nigdy chyba tego nie zrozumieją.

Ewa_Ewi - Sro Wrz 19, 2012 8:15 pm

bo slub w sobote a ja mam anginę... :cry:
evelinka - Sro Wrz 19, 2012 8:20 pm

Pepsi dobrze gada. Facet za nic w świecie tego nie zrozumie. Ja na swojego jestem prawie ciągle wkurzona, bo praktycznie nie ma go w domu. Jak wraca z pracy, zjada obiad i idzie do garażu. Przychodzi wykąpać Julka (cóż za poświęcenie :twisted: ) i znów do garażu. Czyli praktycznie go nie ma, a ja powoli fiksuję.
martitka - Sro Wrz 19, 2012 8:27 pm

evelinka napisał/a:
Przychodzi wykąpać Julka (cóż za poświęcenie ) i znów do garażu. Czyli praktycznie go nie ma, a ja powoli fiksuję.

Mój nie robi NIC, absolutnieku*wanic... Fiksacja też mi grozi :( Ale Pepsi ma rację - pieprzyć to ;)

risonia - Sro Wrz 19, 2012 8:32 pm

Zrozumieją mój to szybko poją jak został sam na dwa dni z małą :razz: To po moim powrocie prawie mnie po nogach całował i od tego czasu chodzi jak w szwajcarskim zegarku :wink: A w temacie bo przestałam mówić przez zapalenie krtani , a lekarz dopiero jutro :cry:
martitka - Sro Wrz 19, 2012 8:46 pm

risonia napisał/a:
To po moim powrocie prawie mnie po nogach całował i od tego czasu chodzi jak w szwajcarskim zegarku

Chyba jak nie ma nikogo do pomocy - ja byłam 5 dni w szpitalu w ciąży, to mały spał u babci, tatuś sobie zorganizował opiekunkę i pracownika ażeby sam mógł grać w konsolę pod pretekstem ogarniania mieszkania ;) Jak wyszłam ze szpitala to byłam strasznie wściekła, jestem przekonana, że ten gatunek jest uszkodzony ;)
Mam misję - wychować dwóch chłopców tak, żeby mi synowe dziękowały ;)

risonia - Sro Wrz 19, 2012 8:49 pm

Mój był całkiem sam bo moi i jego rodzice byli przez dwa dni właśnie ze mną :) Przepraszam za off
wisieneczka85 - Sro Wrz 19, 2012 8:51 pm

Cytat:
Mam misję - wychować dwóch chłopców tak, żeby mi synowe dziękowały
święte słowa
kariczeq - Czw Wrz 20, 2012 8:36 am

Cytat:
Mam misję - wychować dwóch chłopców tak, żeby mi synowe dziękowały

ja też, tylko na razie jednego jak będzie drugi to i drugiego też

wisieneczka85 - Pią Wrz 21, 2012 5:42 pm

oj ciężki dzień dziś mam:( dziecko mi się pochorowało
Pusiak - Pią Wrz 21, 2012 5:44 pm

wisieneczka85, to zdrówka dla Lusi.
wisieneczka85 - Pią Wrz 21, 2012 5:46 pm

Pusiak, dzięki przyda się a ja dziś jestem naprawdę zrezygnowana, w dodatku dostałam @ chce mi się wyć a jutro rozmowa i w poniedziałek kolejna ja nie wiem jak to ogarnę :cry:
Pusiak - Pią Wrz 21, 2012 6:02 pm

wisieneczka85, dasz radę, twarda babka z Ciebie :) W końcu kto ogarnie, jak nie my - mamy/kobiety?? :razz:
martula_87 - Pią Wrz 21, 2012 6:14 pm


Frezja1980 - Pią Wrz 21, 2012 6:26 pm


Karola5 - Sob Wrz 22, 2012 10:46 am


ppola - Sob Wrz 22, 2012 11:33 am


martula_87 - Sob Wrz 22, 2012 12:26 pm


momo - Nie Wrz 23, 2012 8:33 am


paulinkaaMU - Nie Wrz 23, 2012 10:52 pm


Ela_i_Adam - Pon Wrz 24, 2012 10:23 pm

bo jesteśmy w 3 chorzy a moje dziecko dodatkowo nie chce jeść w przedszkolu i pół dnia chodzi głodne a ja nie wiem co robić :cry:
mietka - Wto Wrz 25, 2012 6:40 am

Ela_i_Adam, a próbowałaś Apetizera? albo Bioaron

Frankowi to pomogło jak miał okres niejedzenia

Pepsi - Wto Wrz 25, 2012 8:44 am

...bo zmarła moja ukochana babcia :cry:
Niech ten rok się już skończy bo wygraliśmy chyba jakąś pieprzoną kumulację nieszczęść :evil:

marciami - Wto Wrz 25, 2012 8:54 am

Pepsi, współczuję... trzymaj się kochana...
ava - Wto Wrz 25, 2012 9:48 am

Pepsi, przykro mi, współczuję...
mala_mk - Wto Wrz 25, 2012 9:53 am

Pepsi, kondolencje
Bian - Wto Wrz 25, 2012 9:54 am

Pepsi przykro mi :( Trzymaj się!
ppola - Wto Wrz 25, 2012 9:55 am

Pepsi, :przytul: współczuję
caixa - Wto Wrz 25, 2012 10:48 am

Pepsi, przykro mi. :(
poison_moon - Wto Wrz 25, 2012 11:10 am

caixa napisał/a:
Pepsi, przykro mi. :(

Mnie również. Dużo sił Ci życzę!

Ambrozja - Wto Wrz 25, 2012 11:30 am

Pepsi, bardzo mi przykro :przytul:
Hatifnatka - Wto Wrz 25, 2012 11:48 am

Pepsi, bardzo mi przykro :( trzymaj się mocno :przytul:
Pusiak - Wto Wrz 25, 2012 11:51 am

Pepsi, przykro mi bardzo, i oby już koniec tych nieszczęść....
Yoanna - Wto Wrz 25, 2012 12:00 pm

Pepsi, ogromnie współczuję :(

A ja mam nadzieję, że stan zapalny u Hubcia wreszcie ustąpi..dziś rano "urodził" chyba kamień podczas robienia siku...i to wcale nie mały bo wielkości pestki cytryny. Jak on biedny cierpiał dziś w nocy :!: Niech ten koszmar się już skończy..

misiao1983 - Wto Wrz 25, 2012 12:20 pm

Yoanna napisał/a:
dziś rano "urodził" chyba kamień podczas robienia siku...i to wcale nie mały bo wielkości pestki cytryny.
o rany.... współczuję
Patrycja11 - Wto Wrz 25, 2012 12:25 pm

Yoanna, jeśli już gdzieś pisałaś to sorry za pytanie, ale jak to się objawiało ??

Yoanna napisał/a:
dziś rano "urodził" chyba kamień podczas robienia siku...

jeeezuuuu... współczuje...

wisieneczka85 - Wto Wrz 25, 2012 12:37 pm

Pepsi, wyrazy współczucia
Yoanna, o matko taki maluch i tak się musiał wycierpieć

Fijołkowa - Wto Wrz 25, 2012 12:46 pm

Pepsi przyjmij wyrazy współczucia...
szaraczarownica - Wto Wrz 25, 2012 1:11 pm

Yoanna napisał/a:
A ja mam nadzieję, że stan zapalny u Hubcia wreszcie ustąpi..dziś rano "urodził" chyba kamień podczas robienia siku...i to wcale nie mały bo wielkości pestki cytryny. Jak on biedny cierpiał dziś w nocy :!: Niech ten koszmar się już skończy..

Uła... strasznie współczuję. To jest koszmar - wiem z doświadczenia. Znajome, które rodziły dzieci sn twierdzą, że po porodzie kamienia, poród dziecka to pikuś. A u facetów ponoć boli jeszcze bardziej.

Pepsi, współczuję. My też mieliśmy taką kumulację w zeszłym roku i przeciągnęło się jeszcze na początek tego. Wiem jak to potrafi dobić czlowieka.

Meerkat - Wto Wrz 25, 2012 1:12 pm

Pepsi, bardzo współczuję...
Hosiole - Wto Wrz 25, 2012 1:16 pm

Pepsi, strasznie mi przykro.
espina - Wto Wrz 25, 2012 2:03 pm

Pepsi - bardzo Ci współczuję.

Yoanna - uściskaj Hubcia cieplutko, mam nadzieję, że Wasze przejścia to już przeszłość i teraz wszystko będzie dobrze.

Yoanna - Wto Wrz 25, 2012 2:48 pm

Patrycja11 napisał/a:
Yoanna, jeśli już gdzieś pisałaś to sorry za pytanie, ale jak to się objawiało
Od niedzieli podczas załatwiania się płakał i mówił, że go kuje ( w siusiaczku). Byliśmy na Spornej ale ani USG nerek, ani badanie moczu nic nie wykazało. Wczoraj byliśmy u pediatry i robiliśmy okłady naprzemiennie z Rivanolem/rumiankiem. Dziś czekamy na kolejne wyniki moczu. Na razie raz zastękał przed załatwianiem się i myślę, że to przez barierę psychiczną...przynajmniej mam taką ogromną nadzieję, że to już się więcej nie powtórzy :!:
Trzymajcie kciuki z wyniki..

Pepsi - Wto Wrz 25, 2012 2:51 pm


martitka - Wto Wrz 25, 2012 5:26 pm

Pepsi, wiem co czujesz i bardzo Ci współczuję. Pojutrze pogrzeb mojego dziadka, na który nie mogę przyjechać :(
Ela_i_Adam - Wto Wrz 25, 2012 5:45 pm

dziewczyny współczuję trzymajcie się
Mietka dawałam apetizer teraz bierze imunaron i guzik u niego to daje jak ma ochotę to zje a jak nie to nie :( dzisiaj np. mówił że zjadł mięso i ziemniaki (bo raczej sobie nie wymyślił że jadł mięso ręką a ziemniaki łyżką bo nie dali mu widelca) :roll:
ale generalnie jest kiepsko z jedzeniem :kwasny: jak ja bym chciała żeby on usiadł i się najadł bez problemów ehhh.... :zalamany:

aga22666 - Wto Wrz 25, 2012 6:07 pm

Pepsi bardzo mi przykro :(
malinka1984 - Wto Wrz 25, 2012 7:08 pm


aguuuunia44 - Wto Wrz 25, 2012 7:37 pm

Pepsi, trzymaj się... :(
Suelen - Wto Wrz 25, 2012 7:41 pm

Yoanna, ogromne współczuję Hubciowi :( biedactwo, trzeba było oddać kamień do badania i to koniecznie.

Pepsi, współczuję i wyrazy współczucia.


U mnie Nataniel i Kamil leżą z anginą :( istny szpital polowy

podrozniczka - Wto Wrz 25, 2012 9:55 pm

Pepsi bardzo CI wspolczuje

Yoanna cierki mi przeszly po Twoim wpisie. Dzielny tej Twoj Hubcio i mam nadzieje ze juz nie bedzie mial wiecej takich atrakcji.

Audiolka - Wto Wrz 25, 2012 10:52 pm

Pepsi przykro mi :(
Yoanna oby młody szybko doszedł do siebie.

Karola5 - Sro Wrz 26, 2012 7:34 am

No nie mogę czytać tego tematu bo płakać mi się chce... Trzymajcie się mocno!!!! :(
Brinka - Sro Wrz 26, 2012 7:39 am

Pepsi, bardzo mi przykro, mam nadzieję że na tym zakończy się zła passa u Was w rodzinie. :cry:
Yoanna, mja wyobraźnia tego nie ogarnia, strasznie się musiał nacierpieć biedaczek. :cry:

poison_moon - Sro Wrz 26, 2012 8:29 am

Yoanna, uściskaj mocno Hubcia i mam nadzieję, że już się lepiej czuje!
Hosiole - Sro Wrz 26, 2012 11:18 am

Yoanna, mam nadzieje że u Was już znacznie lepiej. Przesyłamy buziaki :*
słonko - Sro Wrz 26, 2012 8:13 pm

Pepsi, współczuję. :zalamany:
Yoanna, uściski dla synka!

Prowansja - Sro Wrz 26, 2012 8:22 pm

Pepsi, współczuję, moja babcia też zmarła w tym roku więc niedawno przeżywaliśmy to samo. :przytul:
Yoanna, mój tata ma kamienie i raz widziałam jak cierpiał kiedy mu ten kamień schodził, dosłownie zwijał się z bólu a co dopiero taki maluch :(

Yoanna - Czw Wrz 27, 2012 1:22 pm


szaraczarownica - Czw Wrz 27, 2012 1:33 pm

Yoanna napisał/a:
jest lepiej chociaż nadal przez załatwianiem się mówi, że go boli i wskazuje na krocze..(mam wrażenie, że to przez strach przed bólem).

Niekoniecznie. Często po porodzie kamienia wdaje się infekcja pęcherza moczowego. Mam nadzieję, że tak nie jest, chociaż myślę, że lepsze to, bo można wyleczyć, niż blokada psychiczna.

Yoanna - Czw Wrz 27, 2012 6:00 pm

szaraczarownica, leczymy.. Młody bierze furaginę i espumisan w kroplach.
Ambrozja - Pią Wrz 28, 2012 7:02 am

Yoanna, przykro mi strasznie, że Hubercik się męczy. Nawet nie wiedziałam, że takie malutkie dzieci mogą mieć kamienie :(
Hatifnatka - Pią Wrz 28, 2012 8:50 am

Ambrozja napisał/a:
Yoanna, przykro mi strasznie, że Hubercik się męczy. Nawet nie wiedziałam, że takie malutkie dzieci mogą mieć kamienie :(


podpisuję się pod tym... zdrówka dla Hubercika!

Yoanna - Pią Wrz 28, 2012 10:28 am

Ja też nie... Pediatra powiedziała, że coraz więcej małych dzieci ma kamenie (nawet w łonie matki! i się z tym rodzą)..Niestety przyczyna nadal nie jest znana.

Co do nas to:
- mąż przez przypadek wyrzucił dziś kamień Hubcia do śmieci, więc nie dowiemy się jakiego rodzaju był...
- lekarz, który miał zrobić nam USG od wczoraj wziął wolne...więc musimy wyznaczyć się u kogoś innego;/ (bo nikt inny nie chce zrobić badania małemu dziecku).

Fajnie, prawda :?: :roll:

Misiak87 - Pią Wrz 28, 2012 10:49 am

Yoanna, bardzo współczuję przejść Wam i Hubercikowi, nacierpiał się biedaczek na pewno, wiem jak mój mąż cierpiał.:( Co do wyrzuconego kamienia, to w moczu zapewne jest jeszcze piasek po nim, więc prawdopodobnie można sprawdzić po tym piasku jaki to kamień, poprzez zbadanie moczu. A co do usg, to polecam doktora Marandę z Łodzi, bardzo dobrze zajął się moim mężem, można zawsze spytać czy wykonuje usg dzieciom.
Yoanna - Pią Wrz 28, 2012 11:07 am

Misiak87, dzięki ;) Hubcio miał robione 2 razy badanie moczu...i niby wszystko jest OK.
Pepsi - Pią Wrz 28, 2012 7:36 pm

Kurczę Yoanna nieciekawie to wygląda :kwasny: mam nadzieje, ze wszystko szybko wróci do normy.
kariczeq - Sob Wrz 29, 2012 8:09 am

wczoraj zmarł mój wujek, którego bardzo lubiłam, choć ostatnio nie miałam z nim kontaktu, umarł w swoje urodziny :(
Magdzik - Sob Wrz 29, 2012 3:00 pm

kariczeq, przykro mi.
kariczeq napisał/a:
umarł w swoje urodziny :(
kurde jaki zbieg okoliczności :-?
Pusiak - Sob Wrz 29, 2012 3:37 pm

kariczeq, przykro mi...
martitka - Sob Wrz 29, 2012 8:03 pm

kariczeq, przykro mi :przytul:
marciami - Nie Wrz 30, 2012 5:54 pm

kariczeq przykro mi ....

a mi smutno, bo moi rodzice, siostra i babcia już od nas pojechali ... :( a było tak fajnie przez 4 dni ...

ola88 - Wto Paź 02, 2012 10:01 am


risonia - Wto Paź 02, 2012 10:07 am

ola88 co się stało ??
kariczeq - Wto Paź 02, 2012 11:10 am


marciami - Wto Paź 02, 2012 11:21 am

ola88, co się stało?
Pusiak - Wto Paź 02, 2012 11:58 am

ola88, ściskam mocno i pamiętaj, będzie lepiej :przytul:
Ambrozja - Wto Paź 02, 2012 12:21 pm


anett.k - Wto Paź 02, 2012 12:45 pm

Ola88 nie smuć się, szkoda czasu na smutki :wink:

Ambrozja zdrówka dla dziadka i cierpliwości przy opiece nad babcią :)

ola88 - Wto Paź 02, 2012 8:38 pm


troszka88 - Sro Paź 03, 2012 4:21 pm

Bo Wam jest smutno... ola88, po prostu MUSI być dobrze :*
kinix21 - Sro Paź 03, 2012 10:01 pm


Ambrozja - Czw Paź 04, 2012 6:48 am


espina - Czw Paź 04, 2012 7:12 am

... bo się z Małżem pokłóciłam :( jak ja tego nie lubię...
Pusiak - Czw Paź 04, 2012 11:28 am

... bo moje młodsze dzieciątko się mocno pochorowało i nie wiem co z tego dalej wyniknie....
espina - Czw Paź 04, 2012 11:31 am

Pusiak,
na pewno będzie dobrze. Trzymam kciuki.

Ela_i_Adam - Czw Paź 04, 2012 11:08 pm

bo moje dziecko się popsuło ma problem ze spaniem i nie chce chodzić do przedszkola a w przedszkolu stoi z boku samo i płacze i w przedszkolu i w domu :cry: a ja nie wiem jak mu pomóc
słonko - Pią Paź 05, 2012 6:30 am

Ela_i_Adam napisał/a:
a ja nie wiem jak mu pomóc


dobrze Cię rozumiem. bezsilność w obliczu cierpienia dziecka jest chyba najgorsza dla rodzica. trzymaj się! cokolwiek się dzieje, kiedyś minie. ja sobie to wciąż powtarzam... :? :roll: a Ty - po prostu bądź, blisko.

Kati - Pią Paź 05, 2012 11:07 am

Pusiak napisał/a:
młodsze dzieciątko się mocno pochorowało
a na co?
Pusiak - Pią Paź 05, 2012 11:21 am

Kati, zapalenie gardła bakteryjne, plus dodatkowo paskudna wysypka (liszajec zakaźny to podobno jest) na buzi, tez do leczenia antybiotykiem i pół biedy jak sie na maści skończy, bo może będzie doustny antybiotyk potrzebny. Dodatkowo to świństwo sie mocno na dzieci rozłazi, wiec muszę bardzo Julki pilnować. No i siebie, żebym ręce myła, zanim starszej dotknę...
Kati - Pią Paź 05, 2012 11:26 am

No to nie tragedia :) dacie radę...

Mój Łukin dostał w 1 roku życia 3 razy antybiotyk i wszyscy mówili, że będzie miał beznadziejną odporność... na szczęście nie mieli racji :cool:

Pusiak - Pią Paź 05, 2012 1:21 pm

Kati, Marta do tej pory tylko raz Bactrim dostała i generalnie od Julki nic nie łapała, wiec miałam nadzieję, na trochę dłuższe występy w żłobku :) No ale zobaczymy co dalej będzie :) Gardło jak gardło, to mnie niewiele rusza, z tą wysypka gorzej...
anooleczka - Pią Paź 05, 2012 1:24 pm

Smutno mi :(
Wyć mi się chce :(

Pusiak - Pią Paź 05, 2012 1:37 pm

anooleczka, co się stało.... trzymaj się ciepło :przytul:
marciami - Pią Paź 05, 2012 1:38 pm

anooleczka, :glaszcze: co się dzieje? trzymaj się :glaszcze:
Karola5 - Pią Paź 05, 2012 2:32 pm

anooleczka, trzymaj się :glaszcze:
M_and_M - Pią Paź 05, 2012 2:42 pm

anooleczka napisał/a:
Smutno mi :(
Wyć mi się chce :(


przytulam :)

Darunia - Pią Paź 05, 2012 4:49 pm

ja też przytyłam :(
marlena89 - Pią Paź 05, 2012 5:06 pm

anooleczka,trzymaj się :glaszcze:
kasia_m85 - Pią Paź 05, 2012 5:10 pm

anooleczka :przytul:
Hatifnatka - Pią Paź 05, 2012 5:22 pm

anooleczka :przytul:
anett.k - Pią Paź 05, 2012 6:53 pm

Hatifnatka napisał/a:
anooleczka :przytul:


Ja również przytulam

mietka - Pią Paź 05, 2012 7:07 pm

Darunia napisał/a:
ja też przytyłam :(


nie mogłam się powstrzymać....


anooleczka, nie smuć się.... :(

Marcka - Pią Paź 05, 2012 7:46 pm

anooleczka, :przytul: trzymaj się !
malinka1984 - Pią Paź 05, 2012 7:51 pm


wisieneczka85 - Pią Paź 05, 2012 8:54 pm

nie smućcie się :przytul:
paulinkaaMU - Pią Paź 05, 2012 9:15 pm

anooleczka, :przytul:
misiao1983 - Sob Paź 06, 2012 8:32 pm


kakonka - Sob Paź 06, 2012 8:34 pm

misiao1983, :cring: nie jestem w stanie nic innego z siebie w takiej sytuacji wydusić :(
malinka1984 - Sob Paź 06, 2012 8:35 pm


podrozniczka - Sob Paź 06, 2012 8:51 pm

misiao1983 strasznie mi przykro i po prostu brak slow. NIe wyobrazam sobie bolu Twojego kuzyna i Waszej rodziny.
_stwicher - Sob Paź 06, 2012 9:50 pm

misiao1983, :cring: przykro mi
martitka - Nie Paź 07, 2012 8:24 am

Strasznie mi przykro :przytul:
aga22666 - Nie Paź 07, 2012 9:27 am


Hatifnatka - Nie Paź 07, 2012 9:36 am


Pusiak - Nie Paź 07, 2012 10:15 am

misiao1983, straszna tragedia.... przykro mi bardzo... :cring:
Magdzik - Nie Paź 07, 2012 5:39 pm

To straszne :cring:
Pepsi - Nie Paź 07, 2012 5:42 pm

jejciu misiao1983 :( aż mi łzy w oczach stanęły :cry:
Debussy - Nie Paź 07, 2012 8:09 pm

Jest mi smutno, bo właśnie przeczytałam, że padła żyrafa Tofik z łódzkiego zoo.. kilka dni temu mówili w tv, że się zatruł, ale mu się polepsza...

Zostały trzy sprowadzone samice...

http://lodz.gazeta.pl/lod..._w_lodzkim.html

rusałeczka:) - Nie Paź 07, 2012 8:12 pm

smutna wiadomość :(
marthussia - Pon Paź 08, 2012 9:03 am

Dziewczyny trzymajcie się ciepło!
anett.k - Pon Paź 08, 2012 9:13 am


marciami - Pon Paź 08, 2012 9:37 am

misiao1983 bardzo współczuję... nie wiem co można napisać na taką tragedię :(
Marcka - Pon Paź 08, 2012 1:39 pm

misiao1983 , straszna tragedia... nawet nie jestem w stanie sobie tego wyobrazic... ;(
Pusiak - Sro Paź 10, 2012 9:30 am

Mój tata jest w szpitalu, bo prawdopodobnie jakieś zakażenie w ranę pooperacyjna się wdało. Od jakiegoś czasu miał nawroty gorączki, niby niewysokiej, ale lekarz chyba trochę za bardzo zbagatelizował sprawę, i w końcu wczoraj tata miał prawie 40 stopni... Niech to sie juz wreszcie skończy, bo to wszystko jest dobijające.... najpierw jedna operacja bez efektów, potem druga, która podobno efekty przyniosła, ale za to komplikacje sie wdały....
mala_mk - Sro Paź 10, 2012 9:44 am

Pusiak, zdrówka życzę Tacie, a Tobie spokoju i żebyś już się nie wpisywała w tym wątku
Hatifnatka - Sro Paź 10, 2012 9:51 am

Pusiak, zdrowia dla taty!
Pusiak - Sro Paź 10, 2012 11:02 am

... bo zmarła znajoma z pracy.....
kariczeq - Sro Paź 10, 2012 12:01 pm

Pusiak, bardzo mi przykro, a dla Taty duuuużo zdrowia
anett.k - Sro Paź 10, 2012 1:17 pm

Pusiak, zdrówka dla Taty i przykro mi z powodu znajomej
niesia2708 - Sro Paź 10, 2012 3:59 pm

Pusiak, współczuję :( :(
Pepsi - Sro Paź 10, 2012 5:44 pm

Pusiak przytulam :przytul:
M4rcysi4 - Czw Paź 11, 2012 9:28 am

Pepsi napisał/a:
Pusiak przytulam :przytul:

I ja :przytul:

Ela_i_Adam - Czw Paź 11, 2012 8:50 pm

bo dziadek jest w szpitalu w stanie mocno poważnym, dziecko jest chore i siedzi w domu, mąż po operacji kolana nie może chodzić a ja mam anginę i muszę jutro iść do pracy :(
kariczeq - Pią Paź 12, 2012 8:50 am

młody znowu kaszle i ugilany, pół nocy płakał, chyba kolejny ząbek, został w domu, po 2 dniach żłobka, dobrze, że znalazłam znajomą opiekunkę to trochę z nim posiedzi :(
wisieneczka85 - Pią Paź 12, 2012 9:36 am

Ela_i_Adam, współczuję
kariczeq, oby był to ząbek a nie przeziębienie

kariczeq - Pią Paź 12, 2012 10:01 am

wisieneczka85, też mam taką nadzieję, bo się pochlastam :(
kochecka - Pią Paź 12, 2012 11:40 am

jest mi smutno bo Maksio będzie miał operację :( jestem przerażona znieczuleniem, jego bólem i całym pobytem w szpitalu :(
Pusiak - Pią Paź 12, 2012 11:48 am

kochecka, biedny Maksio.... trzymamy kciuki, żeby to wszystko przeszło szybko i żeby Maksio za bardzo nie cierpiał...
Kati - Pią Paź 12, 2012 12:42 pm

Kochecka trzymajcie się :| Będzie ok
Hatifnatka - Pią Paź 12, 2012 12:42 pm

kochecka, współczuję Maksiowi, oby wszystko poszło sprawnie. :przytul:
momo - Pią Paź 12, 2012 12:43 pm

kochecka, :przytul: będzie dobrze
anett.k - Pią Paź 12, 2012 12:46 pm

kochecka przykro mi. Na pewno wszystko będzie ok
amazonka - Pią Paź 12, 2012 2:05 pm

kochecka :glaszcze:
Nie będę już tu chyba zaglądać, bo się dodatkowo dobijam...

marciami - Pią Paź 12, 2012 2:13 pm

kochecka będzie dobrze, na pewno. Nie martw się. Trzymam kciuki za Maksia.
Hosiole - Pią Paź 12, 2012 2:43 pm

kochecka, trzymam kciuki za Maksia.
Magdzik - Pią Paź 12, 2012 3:02 pm

kochecka, :przytul:
risonia - Nie Paź 14, 2012 12:35 pm

bo wczoraj potrąciłam psa , na prawdę nie miałam szans go ominąć , wyskoczył za jadącego z na przeciwka auta prosto pod moje koła , najgorsze jest to że pies uciekł i nie wiem czy z nim wszystko ok :cry:
suzarek - Nie Paź 14, 2012 4:17 pm

kochecka, trzymam za Was kciuki.
risonia, wiem, że przykra sytuacja bo my-ludzie mamy sentyment do psów.
Ale z drugiej strony, może to okrutne ale czasem mam wątpliwości, czy wyrabianie w sobie odruchu omijania każdego zwierzątka, które wyskoczy nam na drogę jest takie dobre. Zawsze sobie chłodno kalkuluję - ominąć zwierzątko i mieć czyste sumienie, ale np wpaść na drzewo i zabić siebie, dziecko, męża albo zrobić się kaleką. Wybór jest prosty. Jedyne co robię jak mi coś wyskoczy na drogę to hamuję (a jak jest bardzo ślisko to nawet z tym uważam), żadnych gwałtownych, nieprzemyślanych skrętów kierownicą. Choć czasem na myślenie nie ma czasu, jest tylko odruch.

misia-misia - Sro Paź 17, 2012 8:42 pm

... bo obie z Majką jesteśmy chore!
troszka88 - Sro Paź 17, 2012 9:01 pm

... Bo małż zgubił obrączkę..... 1,5misiąca po ślubie ;( szlag by to...
mala_mk - Sro Paź 17, 2012 9:17 pm

troszka88, mój też tak jakoś zgubił. Po całej analizie gdzie i kiedy mogło się to stać ustaliliśmy, że musiała mu spaść z palca w zasypywane wtedy fundamenty naszego domu :) także mamy taką specjalną wersję "kamienia węgielnego". Ale na 5 rocznicę ślubu chyba mu fundnę drugą :wink:

misia-misia, zdrówka dziewczyny!

troszka88 - Sro Paź 17, 2012 9:22 pm

mala_mk, cóż My po przeanalizowaniu stwierdziliśmy,że najprawdopodobniej została ukradziona przez pana, który był dziś naprawiać piec. Obrączka jeszcze wczoraj wieczorem leżała półce czego oboje jesteśmy pewni.. A dziś gdy Piotr wrócił z pracy i chciał ją założyć już jej tam nie było... :( no i zdecydowanie nie będziemy czekać z kupnem nowej 5 lat :)
mala_mk - Sro Paź 17, 2012 9:36 pm

troszka88, fatalnie, jeśli faktycznie facet ukradł.
A z kupnem tak się zbieram od pierwszej rocznicy, ale zawsze coś tam krzyżowało mi plany i tak myślę, że ta okrągła rocznica to będzie dobry pomysł. Niech ma jeszcze chwilę oddechu zanim go znowu oznakuję :wink:

mietka - Czw Paź 18, 2012 7:19 am

troszka88 napisał/a:
Obrączka jeszcze wczoraj wieczorem leżała półce czego oboje jesteśmy pewni..


też byłam pewna jak mój mąż zgubił. Po roku znalazł ją pod podszewką kurtki...

troszka88 - Czw Paź 18, 2012 8:19 am

mietka, ale my jestesmy pewni,bo synek posadzony na blacie w kuchni się za nią zabierał, za co dostał ochrzan... ,więc położyłam półkę wyżej :(

[ Dodano: Czw Paź 18, 2012 9:21 am ]
Wiecie, najgorsze jest to,że wcale nie chodI o kasę, którą trzeba wydać na nową... Po prostu to już nie to samo!! ;( ehhhhh

Debussy - Czw Paź 18, 2012 8:47 am

troszka88 napisał/a:
Wiecie, najgorsze jest to,że wcale nie chodI o kasę, którą trzeba wydać na nową... Po prostu to już nie to samo!! ehhhhh

no na pewno.. ale koniecznie idźcie poświęcić jeszcze raz do Księdza obie. :)


A mi jest smutno.. bo zaczynam studia podyplomowe od tej soboty, i jak spojrzałam na plan to mam 10 godzin w sobotę i to jednego przedmiotu. A mąż sobie na grzyby pojedzie... echh... :-)

Misiak87 - Czw Paź 18, 2012 9:03 am

troszka88, bardzo współczuję, wiem że ta druga to już nie to samo, ale moim rodzicom też ukradziono obrączki, mamie pierścionek zaręczynowy i w ogóle całą biżuterię. Na początku jest wściekłość i żal, ale gdy się spojrzy z dystansu, człowiek dochodzi do wniosku że trudno, czasu się nie cofnie... Teraz mają obrączki, które o wiele bardziej podobają im się niż ich ślubne.:)
słonko - Czw Paź 18, 2012 11:55 am

ojeje, ile tu smutków!
misiao, brak słów w obliczu takiej straty :zalamany: dużo sił dla Waszej rodziny!
Pusiak, zdrowia dla taty!
kochecka, trzymam mocno kciuki, żeby wszystko poszło dobrze, bezproblemowo i jak najszybciej. I na pewno tak będzie - ani się obejrzyć a Maksio znów będzie szalał.
3majcie się dziewczyny!!

mnie dziś też smutno, ale to nie temat na publiczne forum :(

anett.k - Czw Paź 18, 2012 1:18 pm

Troszka, a może ta obrączka gdzieś spadła, poturlała się leży sobie spokojnie i czeka aż ją ktoś znajdzie?
troszka88 - Czw Paź 18, 2012 1:39 pm

anett.k, bardzo chcę w to wierzyć... Dajemy sobie czas do świąt, po świętach kupujemy nową :(
Misiak87 - Czw Paź 18, 2012 4:57 pm


kariczeq - Czw Paź 18, 2012 6:12 pm

bo jestem chora :(
MadMar - Czw Paź 18, 2012 6:27 pm

bo mój nieobecny mąż nie wraca jutro, ale w sobotę :( a już się tak nastawiłam :( a on, żeby nie było mi przykro powiedzial mi dopiero przed chwilą poprzedzając tą wiadomość długim wstępem usprawiedliwień, więc zapytałam kiedy wraca i dopiero przyznał :(

Mam już dość. Jest mi cholernie przykro i źle samej w domu.
Trwa to już od września i czuję się niesamowicie samotna i nie mam już siły.
Nic mi się nie chce, nic mnie nie cieszy, jakieś stany depresyjne mam ostatnio :(
a do tego coraz mniej rozmawiamy- raz dziennie 3-5 min

A do tego muszę palić w tym durnym piecu :( popiół, drzewo, bałagan i zniszczone ręce.


Aha i jeszcze okazało się, że do Bożego Narodzenia nie skończą :(
normalnie czuję się tak okropnie, tak źle ;(

ppola - Czw Paź 18, 2012 6:48 pm

MadMar, jak chcesz to możemy na spacer się umówić, może trochę Ci się humor poprawi :)
becky232 - Czw Paź 18, 2012 6:50 pm

Debussy napisał/a:
A mi jest smutno.. bo zaczynam studia podyplomowe od tej soboty, i jak spojrzałam na plan to mam 10 godzin w sobotę i to jednego przedmiotu


Czy można wiedzieć jaki kierunek studiów podyplomowych?

misia-misia - Czw Paź 18, 2012 7:00 pm

kariczeq napisał/a:
bo jestem chora


ja tak samo...

Mam wrażenie że Majka lepiej znosi choróbsko niż ja...

Debussy - Czw Paź 18, 2012 7:03 pm

becky232 napisał/a:
Debussy napisał/a:
A mi jest smutno.. bo zaczynam studia podyplomowe od tej soboty, i jak spojrzałam na plan to mam 10 godzin w sobotę i to jednego przedmiotu


Czy można wiedzieć jaki kierunek studiów podyplomowych?


Można ;) "Edukacja dla bezpieczeństwa".
A w sobotę 10 godzin przedmiotu "Pierwsza pomoc i ratowinictwo medyczne".

MadMar - Czw Paź 18, 2012 7:04 pm

ppola, chętnie, to miło z Twojej strony ale w tym problem- mam różne opcje spotkań, wizyt itd, ale sama na wlasne życzenie nie chcę. Sama się zamknęłam w tym domu i boję się z niego wyjść.
Nie mam ochoty się z nikim widzieć, gadać.
to i tak na chwile, potem trzeba wrócić do pustego domu, więc tak całe dnie (z wyłączeniem wizyt w szkole) szwendam się w dresach.
jesień się zjawiła w moim życiu ;(

becky232 - Czw Paź 18, 2012 7:09 pm

Debussy pytam bo sama jestem nauczycielem co prawda najniższego szczebla i sama miałam w tym roku podjąć podyplomówkę. Ciekawy kierunek.
Zaraz dostanę opr za OT

paulinkaaMU - Czw Paź 18, 2012 7:15 pm

kariczeq napisał/a:
bo jestem chora :(


i ja :( - do "typowego" przeziębienia doszedł paskudny, męczący kaszel :( a przy okazji jestem tez zła, bo we wtorek byłam u lekarza i nie wzięłam zwolnienia, tylko wykorzystałam dwa dni urlopu, a teraz chyba zaczynam żałować :roll:

ppola - Czw Paź 18, 2012 7:34 pm

MadMar, to ja Ci Marysie mogę podrzucić na cały dzień, nie będziesz miała na pewno pusto i cicho :D
M4rcysi4 - Czw Paź 18, 2012 7:45 pm

MadMar, bierz Marysię! :smile:
aga22666 - Czw Paź 18, 2012 9:30 pm

M4rcysi4 napisał/a:
MadMar, bierz Marysię! :smile:

popieram, bardzo dobry pomysł :)

MadMar - Czw Paź 18, 2012 9:45 pm

ppola, :D
wisieneczka85 - Pią Paź 19, 2012 6:01 pm

bo praca w ogóle mi się nie podoba a tak się cieszyłam z tego przeniesienia. Byłam dwa dni które tak mi dały w kość że jak sobie pomyślę o weekendzie pracującym to mi słabo :cry:
paulinkaaMU - Pią Paź 19, 2012 7:54 pm

wisieneczka85, :przytul:
M4rcysi4 - Pią Paź 19, 2012 9:36 pm

wisieneczka85, mam nadzieję, że Ciebie też spotkało złe mylne pierwsze "wrażenie". Ja tak miałam na studiach pytałam się dosłownie jak w tej piosence "Co ja tutaj robię?". Na szczęście okazało się, że jestem w dobrym miejscu :wink:
Będzie dobrze! Najgorsze są pierwsze dni ;)

aga22666 - Sob Paź 20, 2012 11:05 am

wisieneczka85 to prawda, ja tak mialam po powrocie do pracy po macierzysnkim. I co? po 3 tygodniach naprawde jest lepiej :) glowa do gory
kariczeq - Sob Paź 20, 2012 3:57 pm

aga22666, no to gratulacje, bo ja po 4 tygodniach uważam że jednak nie pasuję do mojej roboty, a pracuję tam ponad 4 lata :/ , ale taka specyfika pracy na "słuchawkach"
ppola - Sob Paź 20, 2012 4:37 pm

kariczeq, ja to i tak Cię podziwiam że tyle wytrzymujesz, jak lubie pracę z klientem to ten rodzaj mnie wypalił, zeżarł, wypluł i jeszcze podeptał na koniec :roll:
Patrycja11 - Sob Paź 20, 2012 4:59 pm

ppola napisał/a:
to ten rodzaj mnie wypalił, zeżarł, wypluł i jeszcze podeptał na koniec
podpisuje się pod tym obiema rękami.
Znienawidziłam pracę na słuchawkach do końca życia :/

Prowansja - Nie Paź 21, 2012 9:50 pm

wisieneczka85, ja też nie wiem co mnie czeka. Ponad 3,5 roku nie byłam w pracy(macierzyński, wychowawczy etc), mój sklep nie istnieje, nie wiem gdzie mnie dadzą(o ile najpierw mi nie podziękują), nie wiem na kogo trafię także rozumiem co czujesz. Te pierwsze dni po długiej przerwie mogą być trudne ale po jakimś czasie będzie lepiej ale to też zależy, na jakiego trafi się przełożonego i współpracowników.
wisieneczka85 - Pon Paź 22, 2012 10:22 am

dzięki dziewczyny za podtrzymanie na duchu pierwsze dwa dni to ryczałam strasznie po pracy. Nie mogłam się odnaleźć w ogóle masakra :? czułam się tam jak piąte koło... a ja jestem taka że jak czegoś nie pamiętam nie umiem to zaraz się denerwuję i leci lawinowo. nie myślałam że można tyle rzeczy pozapominać w takim czasie. Przez weekend było lepiej nawet dostałam pochwałę od dyrektora natomiast to już nie jest to co w poprzedniej spółce brakuje mi klimatu ludzi i ich koleżeńskości. Np. wczoraj koleżanka nie podzieliła się ze mną napiwkiem :roll: a jak mnie przyjmowali to zapewniali że u nich do takich sytuacji nie dochodzi no ale cóż. Ja stanęłam na głowie żeby było ok bo się spóźniła do pracy 2,5 h powiedziałam dyrektorowi że ja dam radę sama ciągnąć zmianę po czym jak panna się pojawiła to nawet dzięki nie usłyszałam, później ja tyrałam cały dzień na sali przy obsłudze klienta a ona źle się czułą i kiblowała na zapleczu ale żeby zgarnąć cały napiwek to już miła siłę. No ale mój były szef mi powtarzał miękkie serce twarda d..a :wink: i to się sprawdza jestem za dobra ech.
kariczeq - Pon Paź 22, 2012 11:20 am

bo się dowiedziałam, że znajoma znowu poroniła :( , a że dawno z nią kontaktu nie miałam i wypaliłam w smsie czy znają już płeć, aż mi głupio :(
anett.k - Pon Paź 22, 2012 1:39 pm

kariczeq napisał/a:
a że dawno z nią kontaktu nie miałam i wypaliłam w smsie czy znają już płeć, aż mi głupio :(


kochana to nie twoja wina przecież, skąd mogłaś wiedzieć

słonko - Pon Paź 22, 2012 1:53 pm

wisieneczka, z czasem będzie lepiej. Uszy do góry! :)
M4rcysi4 - Pon Paź 22, 2012 2:45 pm

wisieneczka85 napisał/a:
jestem za dobra ech.

To najwyższy czas to zmienić. Nie mówię, że masz być **** :wink: ale zapytaj przy najbliższej okazji tą dziewczynę, dlaczego zabrała cały napiwek i w dodatku zwyczajnie po ludzku nie podziękowała za to, że chroniłaś jej cztery litery. Musisz zacząć egzekwować to co Ci się należy, bo Cię (bezczelni) ludzie zwyczajnie zjedzą i co gorsza będą kreować na głupią i naiwną. Może mocne słowa, ale chyba już większość z nas wie jak życie potrafi dać po czterech literach.

wisieneczka85 - Pon Paź 22, 2012 4:33 pm

M4rcysi4 napisał/a:
zapytaj przy najbliższej okazji tą dziewczynę, dlaczego zabrała cały napiwek
z tego co się zdążyłam dowiedzieć to jest prawą ręką pani dyrektor i robi z wszystkimi ten wałek jak jest na zmianie( nawet z tymi co pracują już sporo lat) ja jak troszkę popracuję to przy lepszej okazji zapytam czemu się nie dzieli skoro ja się dzielę:) a z drugiej strony może nie ruszać g.....a bo zaczyna śmierdzieć. Ale jak na razie muszę skumać jak wyglądają stosunki między całą tą grupą ludzi ;)
M4rcysi4 - Pon Paź 22, 2012 6:17 pm

Słusznie prawisz, a to
wisieneczka85 napisał/a:
może nie ruszać g.....a bo zaczyna śmierdzieć

dobre :super: Pierwszy raz to słyszę :razz:

baila - Pon Paź 22, 2012 7:56 pm

wisieneczka85 masz rację póki co zorientuj się w sytuacji, jakie układy w tej pracy panują i wtedy ewentualnie interweniuj, żeby osoba, która zachowuje się nie fair nie nastawiła wszystkich "starych" pracowników przeciwko Tobie tylko dlatego, że jesteś nowa. Trzymam kciuki za Ciebie i pamiętaj, pierwsze koty za płoty, będzie dobrze.
Ela_i_Adam - Pon Paź 22, 2012 10:23 pm

jest mi smutno i chce mi się płakać bo dziadek jest znowu w szpitalu miał migotanie przedsionków :cry: a dopiero w czwartek z niego wyszedł :cry:
słonko - Wto Paź 23, 2012 7:41 am

Ela... współczuję! Trzymaj się dzielnie i duuużo siła dla dziadka!!!
juta79 - Wto Paź 23, 2012 12:51 pm


kariczeq - Wto Paź 23, 2012 12:53 pm


juta79 - Wto Paź 23, 2012 1:14 pm


kariczeq - Wto Paź 23, 2012 1:17 pm


juta79 - Wto Paź 23, 2012 1:53 pm


martitka - Wto Paź 23, 2012 8:55 pm

Bo właśnie dowiedziałam się, że przeżywszy 5 miesięcy zmarł synek koleżanki :( :(
malinka1984 - Wto Paź 23, 2012 9:04 pm

martitka straszne
Frezja1980 - Wto Paź 23, 2012 9:12 pm

martitka, :cring:
Hatifnatka - Wto Paź 23, 2012 10:56 pm

martitka :cry:
Hosiole - Sro Paź 24, 2012 8:50 am

martitka, jaka tragedia :cry:
Chyba w moim stanie nie powinnam tu zaglądać... bo już ryczę...

kariczeq - Sro Paź 24, 2012 9:05 am

martitka, :cry: :cry:
słonko - Sro Paź 24, 2012 9:38 am

martitka, straszna tragedia :cring:
Pepsi - Sro Paź 24, 2012 9:38 am

martitka straszne :cry:
Jak byłam na cmentarzu u babci zatrzymałam się na chwilę nad malutkim grobem świeżo przykrytym kwiatami. Zuzia. Na świecie była 6 dni :cry: Potem dowiedziałam się, ze sąsiadka poraniła w 19 tygodniu, a teraz siedzę i jakiegoś doła mam :(

tulipan87 - Sro Paź 24, 2012 9:53 am

Pepsi napisał/a:
jakiegoś doła mam

Odkąd mam Mateuszka też tak reaguję na wieści o śmierci dziecka, że już o ciarkach nie wspomnę :( :cry:
Niedaleko mojej babci pochowano niedawno Kubusia - 6 lat. Bidulek zmarł 1 września, zamiast iść do szkoły...nie mogę przejść obojętnie obok tego grobu :cry:

martitka - Sro Paź 24, 2012 11:01 am


marciami - Sro Paź 24, 2012 11:11 am

o Boże co za informacje...chyba przestanę tu zaglądać, bo aż mi słabo się robi :( co za biedne maleństwa :(
Brinka - Sro Paź 24, 2012 11:47 am

Jejku jakie mnie ciarki przeszły od Waszych smutków... :cry:
troszka88 - Sro Paź 24, 2012 2:24 pm

Jest mi smutno i jednocześnie jestem zła..
Właśnie wróciłam z małoletnim z bilansu dwulatka i pani doktor potwierdziła tylko moje podejrzenia co do nadpobudliwości Tymona, skierowanie do neurologa i psychologa wypisane..
Do tego wszystkiego ma szmery w serduszku i powiększoną wątrobę oraz pachwinowe węzły chłonne.. Skierowania do miliona lekarzy również wypisane..

Karola5 - Sro Paź 24, 2012 2:39 pm

troszka88, oby te podjerzenia się nie potwierdziły, tylko żeby było wszystko oki. Trzymam kciuki!
martula_87 - Sro Paź 24, 2012 2:55 pm

troszka88 napisał/a:
Skierowania do miliona lekarzy również wypisane..

Oby nic Ci lekarze nie znalezli a badania nie zaszkodzą.
troszka88 napisał/a:
neurologa
Polecam poradnie na Ul Struga i panią dr Słomkę chyba najlepsza naurolog z jaką mieliśmy do tej pory do czynienia bo niektórzy to takie rzeczy wymyślali że osiwiałam.
troszka88 - Sro Paź 24, 2012 2:57 pm

martula_87, oooo dzięki za podpowiedź, a na struga w sensie w salve??
martula_87 - Sro Paź 24, 2012 3:04 pm

Nie to jest poradnia specjalistyczna dla dzieci ul.Struga 86 bliżej ulicy Włókniarzy.
Podam Ci nr tel 42 634 40 67 możesz poprosic że to pilne i może sie uda wcześniej chodź ja nie czekałam jakoś długo ok 3 tyg w innych poradniach jest jeszcze dłużej.
Brałam też namiary od tulipan87 Do neurologa na ul Leczniczą ale gdzieś zgubiłam to kartkę.

troszka88 - Sro Paź 24, 2012 3:09 pm

martula_87, stokrotne dzięki, już zapisałam Małego na 6 listopada :)
M4rcysi4 - Sro Paź 24, 2012 10:06 pm

troszka, trzymam kciuki za zdrówko potomka. Mam nadzieję, że po tych kilku wizytach szybko tam nie wróci.
słonko - Czw Paź 25, 2012 7:44 am

mnie nie tyle smutno, co strasznie tęskno...Weronika pojechała do dziadków i zobaczymy się dopiero w niedzielę :? Ech, te dzieci... Człowiek czasem chciałby je wysłać na koniec świata, ale jak tylko wie, że tego dnia, wieczora, ranka ich nie zobaczy, po pracy, przed pracą... to tękni diabelnie :roll: :(
Kociadło - Czw Paź 25, 2012 8:54 am

smutno mi bo myślałam, że to już koniec mojej egzystencji zombi, która ciągnęła się przez ostatni miesiąc, że wrócę do żywych, ale wyniki badań pozbawiły mnie wszelkich złudzeń :cry:
Patrycja11 - Czw Paź 25, 2012 10:53 am

słonko, zrelaksuj się, odpocznij i jak Weronisia wróci to będziesz miała podwójną energię do zabawy :)

Wiem, wiem, że ciężko ale z drugiej strony będziesz mogła troszkę odpocząć :)

aga22666 - Pią Paź 26, 2012 1:02 pm

bo z Chustką jest źle :(
M4rcysi4 - Pią Paź 26, 2012 10:24 pm

...bo babcia nie żyje :cring:
tulipan87 - Pią Paź 26, 2012 10:25 pm

M4rcysi4, bardzo mi przykro :cry: Trzymaj się :(
agnies89 - Pią Paź 26, 2012 10:25 pm

M4rcysi4, :przytul: przykro mi :* trzymaj się
wiolancia - Pią Paź 26, 2012 10:25 pm

M4rcysi4 strasznie mi przykro...
Hatifnatka - Pią Paź 26, 2012 10:29 pm

M4rcysi4, bardzo mi przykro :(
mała9364 - Pią Paź 26, 2012 11:20 pm

M4rcysi4 napisał/a:
...bo babcia nie żyje :cring:


:przytul:

niesia2708 - Sob Paź 27, 2012 7:52 am

M4rcysi4, współczuję :( :( :(
słonko - Sob Paź 27, 2012 8:47 am

M4rcysi4, współczuję :(
ava - Sob Paź 27, 2012 10:06 am

M4rcysi4, przykro mi, trzymajcie się...
M4rcysi4 - Sob Paź 27, 2012 10:17 am


klarysa - Sob Paź 27, 2012 10:25 am


Pepsi - Sob Paź 27, 2012 11:09 am

dziewczyny przytulam :przytul:
w czwartek minął miesiąc od śmierci babci i wciąż cholernie mi jej brakuje....

aga22666 - Nie Paź 28, 2012 9:36 am

tulipan87 napisał/a:
M4rcysi4, bardzo mi przykro :cry: Trzymaj się :(

mnie również :(

Patrycja11 - Pon Paź 29, 2012 2:00 pm

...bo śniło mi się dzisiaj w nocy, że zmarł mój tata. Tak straszny w szczegóły był to sen że obudziłam się nie dość że cała mokra to jeszcze ubeczana.
Po chwili zasnęłam i znów śnił mi się tyle tylko, że pogrzeb taty.

Ja piernicze. Okrutny sen. W związku z tym mam dzisiaj jakiś rozbity dzień i strasznie mi smutno z tego powodu.

kariczeq - Pon Paź 29, 2012 2:18 pm

Patrycja11, nic przyjemnego, ale jak to mówią sny interpretuje się odwrotnie
ja miałam takie sny po śmierci ojca, jeszcze przed pogrzebem, śniło mi się, że przyszedł na pogrzeb, a później, że wstał z trumny, bałam się podejść do niego o mało trumna byłaby zamknięta, bo miałam schizę że rzeczywiście wstanie choć to nierealne

Malena - Wto Paź 30, 2012 9:22 am

mała9364, bardzo mi przykro!

Wszystkie smutne przytulam..!

Mi jest smutno, bo...życie jest niesprawiedliwe - Chustka umarła...

klarysa - Wto Paź 30, 2012 9:32 am

Malena napisał/a:
Mi jest smutno, bo...życie jest niesprawiedliwe - Chustka umarła...

Nie znałam, nie czytałam. Dowiedziałam się o niej dopiero dziś i nie wiem, czy dam radę przeczytać wszystko. :(

Malena - Wto Paź 30, 2012 9:36 am

Ja ją poznałam przez chwilę - gdy robiliśmy w programie wspomnienie tuż po śmierci Madzi Prokopowicz, w czerwcu, zaprosilismy Chustkę...do końca nie była pewna, czy da radę przyjść i opowiedzieć o Magdzie, ale dała radę...Uścisnęłyśmy sobie dłoń, miała bardzo silny uścisk, pewny. Wspominała Magdę, mówiła, jaką dawała innym nadzieję, a po kilku miesiącach już jej nie ma...beznadziejnie. :cry:
Hatifnatka - Wto Paź 30, 2012 10:56 am

czytałam jej bloga... bardzo smutna wiadomość :(
anett.k - Wto Paź 30, 2012 3:53 pm

Bardzo mi przykro dziewczyny.
Pepsi - Wto Paź 30, 2012 8:48 pm

doła mam....znowu....
przeczytałam zapiski Chustki potem trafiłam na małą Antosię dołożyłam swoją "cegiełkę"
dlaczego życie jest takie niesprawiedliwe :(

wisieneczka85 - Sro Paź 31, 2012 2:47 pm

bo coraz bardziej zniechęcam się do nowej pracy nie podoba mi się wszystko co się tam dzieje i jak postępują z personelem..... :cry:
anett.k - Sro Paź 31, 2012 3:09 pm

wisieneczka85 napisał/a:
bo coraz bardziej zniechęcam się do nowej pracy nie podoba mi się wszystko co się tam dzieje i jak postępują z personelem..... :cry:


Może zacznij szukać sobie czegoś nowego? na spokojnie, bo pracę masz, ale szukaj

słonko - Sro Paź 31, 2012 7:48 pm

mnie smutno, bo pierwszy raz będę spędzać Wszystkich Świętych poza domem, sama w dodatku. Nie odwiedzę bliskich na cmentarzach... Czuję pustkę w związku z tym :?
Hatifnatka - Pią Lis 02, 2012 6:34 pm


podrozniczka - Pią Lis 02, 2012 8:07 pm

bo mlody siei rozchorowal. Kaszle, ma 38.7 stopni i lezy bidak calkiem oslabiony. Serce mi sie kraje jak na niego patrze :cry: Pocieszam sie ze zjadl ladnie i udaje mi sie wciskac mu cos do picia.
skowronek2323 - Pią Lis 02, 2012 10:24 pm

Bo umarła mi babca :cry:
Bian - Sob Lis 03, 2012 12:30 pm

... bo zmarł jeden z moich najlepszych wykładowców - dziennikarz tvp 3 - Wojtek Słodkowski...
wisieneczka85 - Pon Lis 05, 2012 10:00 pm

bo Łucja jest chora:(
mała9364 - Wto Lis 06, 2012 10:39 am

wisieneczka85 napisał/a:
bo Łucja jest chora:(


zdrówka dla Łucji

lmyszka - Sro Lis 07, 2012 4:35 pm

... nie udało mi sie dostać na praktyki wewnętrzne w pracy a miałam cicha nadzieję, że się uda :(
justine81 - Sro Lis 07, 2012 11:49 pm

Mój pies zaczął dziś kuleć na przednią łapę i nie wiemy co mu jest, wet mówi, że to może być kwestia neurologiczna. Biedak ledwo chodzi i jest taki smutny...
Bian - Czw Lis 08, 2012 1:34 pm

justine81 :( a coś wet więcej powiedział? W sensie czy da się to jakoś zdiagnozować? Może RTG łapy?
Magdzik - Sob Lis 10, 2012 3:18 pm

Jest mi smutno bo mąż rano wyjechał na jakieś 2-3 tygodnie.
Patrycja11 - Sob Lis 10, 2012 3:21 pm

Cytat:
Jest mi smutno bo mąż rano wyjechał na jakieś 2-3 tygodnie.
przytulam :uscisk: Jakbyś bardzo chciała to mogę Ci sprzedać na te dwa tygodnie mojego, bo tak mnie ostatnio wkurza, że mam go ochotę spakować i wywalić w kosmos ;P
Magdzik - Sob Lis 10, 2012 3:28 pm

Patrycja11, nie dziękuję odpocznę psychicznie trochę jednak :D
aga22666 - Nie Lis 11, 2012 10:22 am

wisieneczka85 napisał/a:
bo Łucja jest chora:(

zdrowia dla Łucji :( Bidulka. Mam nadzieję, że juz jest lepiej

ppola - Pon Lis 12, 2012 1:14 pm


caixa - Pon Lis 12, 2012 1:50 pm

ppola, :( :(
mietka - Pon Lis 12, 2012 2:53 pm

ppola, do bani
M4rcysi4 - Pon Lis 12, 2012 3:03 pm

ppola, strasznie mi przykro :| :przytul: Może z przyjęciem pracy po prostu szukaj czegoś nowego :kwasny:
kakonka - Pon Lis 12, 2012 3:05 pm

caixa napisał/a:
ppola, :( :(


bardzo nie fajnie :/

agulka1989 - Pon Lis 12, 2012 4:25 pm

...bo jeden z psiaków przed chwilą zdechł mi na rękach ;( ;( Nie zdążyłam się ubrać żeby iść do weterynarza ;( ;( ;(
wiolancia - Pon Lis 12, 2012 4:29 pm

agulka1989 strasznie przykre patrzeć na odchodzącego zwierzaczka. :przytul:
kasia_m - Pon Lis 12, 2012 5:20 pm

Nie mogę się pozbierać ... w wypadku samochodowym zginął mój kolega
gebka - Pon Lis 12, 2012 7:27 pm

Bo rzeczywistość mnie przerasta :(
Magdzik - Pon Lis 12, 2012 8:00 pm

Trzymajcie się ile tu smutków.
Yoanna - Wto Lis 13, 2012 1:04 pm

kasia_m, współczuję :(
anett.k - Wto Lis 13, 2012 3:29 pm

Yoanna napisał/a:
kasia_m, współczuję :(
ja również
Patrycja11 - Wto Lis 13, 2012 5:58 pm


Fijołkowa - Wto Lis 13, 2012 6:34 pm


wiolancia - Wto Lis 13, 2012 6:39 pm


Patrycja11 - Wto Lis 13, 2012 7:58 pm


malinka1984 - Wto Lis 13, 2012 8:17 pm


ola88 - Pią Lis 16, 2012 9:01 pm


niesia2708 - Sob Lis 17, 2012 8:37 am

ola88, :przytul: :przytul:
Fijołkowa - Nie Lis 18, 2012 6:28 pm

bo mój Mąż wyjechał właśnie na tygodniowe szkolenie do Krakowa, a właściwie jeszcze nigdy nie rozstawaliśmy się na tak długo...
gebka - Nie Lis 18, 2012 6:29 pm

Fijołkowa nie smuć sie ja jestem od połowy sierpnia sama i daje rade :)
Magdzik - Pon Lis 19, 2012 8:56 am

Nam dopiero tydzień zleciał, a ile jeszcze zostało to nie wiem :roll: Z 3 tygodnie jeszcze to max.
agnies89 - Pon Lis 19, 2012 1:45 pm

bo ruszyła Szlachetna paczka i jak czytam opisy rodzin to aż łzy mi się cisną ;/ niestety przez zbieranie pieniążków na wesele w tym roku nie możemy pomóc jakiejś rodzinie :(
Misiak87 - Wto Lis 20, 2012 6:10 am


anooleczka - Wto Lis 20, 2012 7:50 am


caixa - Wto Lis 20, 2012 9:56 am


anooleczka - Wto Lis 20, 2012 11:19 am

Po długiej chorobie zmarł Tata mojej przyjaciółki. Już się nie męczy :(
Karola5 - Wto Lis 20, 2012 11:27 am


Yoanna - Wto Lis 20, 2012 3:48 pm

Tydzień temu pogrzeb sąsiadki...jutro pogrzeb taty koleżanki.. Jakieś fatum :(
wisieneczka85 - Wto Lis 20, 2012 6:37 pm

bo przechodzę jakiś gorszy okres w życiu :cry: mam nadzieję że niebawem to się zmieni, póki co tkwię w pułapce :evil:
Aliana - Wto Lis 20, 2012 8:43 pm


mietka - Wto Lis 20, 2012 9:12 pm


Misiak87 - Sro Lis 21, 2012 8:12 am


martula_87 - Sro Lis 21, 2012 8:29 am


ppola - Sro Lis 21, 2012 8:40 am

Dziewczyny po pierwsze dyskusja jest czysto akademicka, bo prawdziwą sytuacje znają główni zainteresowani wiec nie ma co roztrząsać, czasem najbardziej oczywiste rzeczy okazują się zgoła inne.
martula_87znając mietkę i jej Najlepszą to poszłaby za nią w ogień, co nie znaczy że bezkrytycznie, ba śmie twierdzić że na jednej dzikiej awanturze by się nie skończyło. Ale nigdy nie rozważałaby zakończenia przyjaźni :roll:

martula_87 - Sro Lis 21, 2012 8:52 am


mietka - Sro Lis 21, 2012 9:02 am


ppola - Sro Lis 21, 2012 9:06 am

martula_87 napisał/a:
Jak to na każdym forum.Ale chyba po to są fora aby dyskutowac?
tak, dlatego wypowiedziałam się w kwestii przyjaźni natomiast w kwestii sytuacji życiowej obcych osób, znając niepełną relację osoby trzeciej nie zamierzam, bo tak jak pisałam sytuacja miedzy nimi moze nie być tak oczywista
martula_87, tak masz rację, Misiaknapisała jedynieże nie wie jak będzie wyglądała ich przyjaźń, co dla mnie jest równoznaczne z przyjęciem różnych opcji także tych najbardziej restrykcyjnych.

martula_87 - Sro Lis 21, 2012 9:11 am


Misiak87 - Sro Lis 21, 2012 9:28 am


risonia - Czw Lis 29, 2012 9:08 pm

Jest mi smutno i muszę się wyżalić . Po ostatnich badaniach kolana i dwóch wizytach u ortopedy okazało się że czeka mnie kolejna operacja . Już 5 strasznie się boje tego bólu , pobytu w szpitalu i tego że może się okazać że to będzie bardziej skomplikowane . Na dodatek boję się utraty pracy bo umowę mam tylko do stycznia i operacja niby też styczeń luty . Na dodatek ostatnio coś mi psychika siada , nerwy mam w strzępach , albo jestem zła albo płaczę albo po prostu jak by mnie nie było . Boję się że to nawrót depresji , na szczęście udało mi się wydębić spotkanie z psychologiem bo terminy mają długie . Chyba nie jest jednak tak źle bo widzę że coś jest nie tak . Już mi lepiej czasem wystarczy wyrzucić z siebie emocję
M4rcysi4 - Czw Lis 29, 2012 9:34 pm


MadMar - Czw Lis 29, 2012 9:37 pm

M4rcysi4, co się stało?
risonia, może i dobrze, że Ci zrobią tą operację-skoro trzeba. Kolega też miał w złym stanie kolano, ale 'olał' sprawę z operacją i mu się jeszcze skomplikowało.
Dobrze, że szukasz pomocy u psychologa- warto sobie czasem dopomóc:)
pamiętaj, że zawsze po burzy wychodzi słońce :D

M4rcysi4 - Czw Lis 29, 2012 9:56 pm

Po prostu kilka słów za dużo.
MadMar - Czw Lis 29, 2012 11:15 pm

M4rcysi4 :przytul:
ewa.krzys - Pią Lis 30, 2012 7:30 am

M4rcysi4, :przytul:
poison_moon - Pią Lis 30, 2012 8:06 am

risonia napisał/a:
Chyba nie jest jednak tak źle bo widzę że coś jest nie tak

To klucz do sukcesu! Trzymaj się, dużo siły i mam nadzieję, że trafisz do fajnego psychologa!

Hatifnatka - Pią Lis 30, 2012 11:58 am

M4rcysi4 :glaszcze:

risonia, dużo sił życzę i dobrego psychologa :przytul:

Fijołkowa - Pon Gru 03, 2012 6:24 pm


ppola - Pon Gru 03, 2012 7:06 pm

Fijołkowa, mój mąż z takiego samego powodu pracował cały miesiąc bez dnia przerwy po 12-15h - dał radę czego i Twojemu mężowi życzę :) Tyle że mój wracał tylko na noc, bo nawet na obiad nie miał czasu ;) Wczoraj miał pierwszy wolny dzień od 1 listopada ;)
Fijołkowa - Pon Gru 03, 2012 9:05 pm

ppola napisał/a:
Fijołkowa, mój mąż z takiego samego powodu pracował cały miesiąc bez dnia przerwy po 12-15h - dał radę czego i Twojemu mężowi życzę :)

w jego imieniu dziękuję :)
ppola napisał/a:
mój wracał tylko na noc

mam taką nadzieję, że będzie wracał na noce do domu, ale w razie czego już pytał gdzie jest nasz dmuchany materac :wink:

podrozniczka - Sob Gru 08, 2012 12:46 pm

dzis wyjechali moi rodzice. Niby to tylko 2 osoby a jakos tak pusto sie zrobilo w domu.
No i fakt ze pierwszy raz w zyciu nie spedze z nimi moich ulubionych swiat tez mnie dzis wyjatkowo dobija :cry: :roll: :(

M4rcysi4 - Sob Gru 08, 2012 9:05 pm

podrozniczka, :przytul: wrócą nim się obejrzysz, a święta i tak będą piękne ;)
malinka1984 - Sob Gru 08, 2012 9:54 pm

podróżniczka :przytul:
MadMar - Nie Gru 09, 2012 12:49 pm


aga22666 - Nie Gru 09, 2012 5:09 pm


MadMar - Pon Gru 10, 2012 10:01 am


monic_pawlak - Pon Gru 10, 2012 7:02 pm

mnie dzis dobija wizja swiat ... zostajemy w UK a do tego mój máz bedzie pracowal :(
vendi - Pon Gru 10, 2012 9:04 pm


wisieneczka85 - Sro Gru 12, 2012 2:33 pm

bo dziś poszłam na kolejne 2h pracy na próbę i okazało się że kogoś już przyjęli no szkoda że nie zadzwonili odwołać spotkania ze mną :-? :(
anooleczka - Sro Gru 12, 2012 2:34 pm

wisieneczka85, nie?adnie :(
Patrycja11 - Sro Gru 12, 2012 2:34 pm

wisieneczka85, przykro mi :(
wisieneczka85 - Sro Gru 12, 2012 2:38 pm

zdawałam sobie sprawę że będzie mi ciężko znaleźć cokolwiek ale że aż tak.... :roll: tylko się dobić
anooleczka - Sro Gru 12, 2012 2:41 pm

A w jakiej branzy?? Co chcesz robic??
momo - Sro Gru 12, 2012 2:45 pm

anooleczka napisał/a:
A w jakiej branzy?? Co chcesz robic??


wisieneczka85 wcześniej pisała, że zrobiła tournee po salonach ślubnych więc domyślam się, że chciałaby być tam sprzedawcą

wisieneczka85, niezbyt miło z ich strony - ale głowa do góry, wierzę, że się uda, ostatnio na forum tyle cudów się wydarzyło, Tobie też życzę :)

anooleczka - Sro Gru 12, 2012 2:52 pm

momo, wiem wiem.. ale moze tez chcialaby w swoim zawodzie.. dlatego pytam :)
momo - Sro Gru 12, 2012 2:58 pm

anooleczka napisał/a:
moze tez chcialaby w swoim zawodzie


a widzisz, wiesz więcej niż ja - nie mam pojęcia kim wisieneczka85 jest z zawodu :P

anett.k - Sro Gru 12, 2012 3:01 pm

Wisieneczka to może dobrze, ze nie dostałas tej pracy. Skoro maja takie dziwne podejscie do zatrudniania to pewnie pracownika traktuja podobnie.

Wierzę, że na Ciebie czeka cos lepszego. Głowa do góry i nie podłamywać się.,

wisieneczka85 - Sro Gru 12, 2012 3:28 pm

anooleczka, Jetem mgr inż. włókiennictwa o specjalizacji odzieżownictwo i w swoim zawodzie od dawna nie mogę znaleźć pracy bo trzeba mieć co najmniej 3 letnie doświadczenie w tej branży. Od trzech lat pracuje w salonie gier coś typu kasyno. Na początku pracowałam na kasie aktualnie jestem starszym inspektorem ale już po prostu nie daję rady tam psychicznie i chcę zmienić. Szukam praktycznie wszędzie rozniosłam cv po salonach ślubnych bo na tych "szmatkach" troszkę się znam jak i również po galeriach ale tam godziny pracy od razu mnie skreśliły. W jednej z sieciówek zaproponowano mi 1050 zł na okresie próbnym i po 3 miesiącach 1150 zł :cry: no ale nie tylko kasa się liczy ja obecnie zarabiam zdecydowanie więcej ale byłabym w stanie przystać na to tylko te godziny 10-23 mnie dobiły. Nie mogę tylko polegać na babciach i obciążyć im wszystkie popołudnia i wieczory :roll: także to odpadało.
anooleczka - Czw Gru 13, 2012 7:54 am

wisieneczka85, mowisz ze chodzilas po galeriach.. ale po sklepach z ciuchami??
Moze w jakis bardziej eleganckich sklepach sprobuj..
Salony slubne wszystkie zwiedzilas??

wisieneczka85 - Czw Gru 13, 2012 10:51 am

anooleczka, próbowałam w każdych i zero odzewu póki co, a salony ślubne zwiedziłam wszystkie te które mieszczą się w centrum. Mogę napisać że dziś przeszedł mi troszkę ten dół nie poddaję się nawet wczoraj wieczorem wysłałam parę cv i zobaczymy. Póki co mam pomysł co zrobić i będzie to nie fair jeśli chodzi o mojego obecnego pracodawcę ale nie mam wyjścia... ja tam dłużej nie wytrzymam.
martula_87 - Czw Gru 13, 2012 11:01 am

wisieneczka85, strasznie mi przykro że aż tak Ci źle w obecnej pracy.Wiem że nie wolno się poddawac teraz koniec roku więc wszędzie z pracą kiepsko ale może coś po nowym roku się ruszy.Życzę Ci szybkiej zmiany pracy.
anooleczka - Czw Gru 13, 2012 11:12 am

wisieneczka85, trzymam kciuki i wierze, ze znajdziesz w koncu taka prace ktora bedzie Cie satysfakcjonowac pod wszystkimi wzgledami.
Rusałka_Maja - Pią Gru 14, 2012 10:21 pm

wisieneczka85 to strasznie nie fajnie się zachowali :roll: niestety teraz taka sytuacja, że mamy rynek pracodawcy i robią sobie co chcą, zero szacunku dla człowieka :roll: mogę życzyć Ci tylko wytrwałości i trzymać kciuki żeby w końcu Ci się dało .
Karola5 - Pon Gru 17, 2012 7:51 pm


MadMar - Pią Gru 21, 2012 1:36 pm


asia7 - Pią Gru 21, 2012 1:44 pm


MadMar - Pią Gru 21, 2012 1:49 pm


momo - Pią Gru 21, 2012 2:05 pm


MadMar - Pią Gru 21, 2012 2:23 pm


Debussy - Pią Gru 21, 2012 2:30 pm


anooleczka - Pią Gru 21, 2012 2:33 pm


MadMar - Pią Gru 21, 2012 2:43 pm


anooleczka - Pią Gru 21, 2012 2:46 pm


MadMar - Pią Gru 21, 2012 3:02 pm


M4rcysi4 - Pią Gru 21, 2012 3:31 pm


marciami - Pią Gru 21, 2012 3:46 pm


Hatifnatka - Pią Gru 21, 2012 4:01 pm


caixa - Pią Gru 21, 2012 5:48 pm


martula_87 - Pią Gru 21, 2012 7:21 pm


agacionek - Pią Gru 21, 2012 7:24 pm

wisieneczka85, przykro mi że nie możesz znaleźć pracy, moja znajoma też ma takie wykształcenie jak Ty i również nie może znaleźć pracy :(
Najgorsze jest to że człowiek chciałby robić to co lubi i zarabiać, a w Polsce się nie da.

MadMar - Pią Gru 21, 2012 8:31 pm


marciami - Pią Gru 21, 2012 10:14 pm

MadMar, :* trzymam kciuki :)
Malwina_łódź - Pią Gru 28, 2012 8:21 pm


malinka1984 - Sob Gru 29, 2012 8:14 am


magdaaaa - Sob Gru 29, 2012 5:19 pm

bo znowu poklocilam sie z siotra, zero szansy na porozumienie...
Prowansja - Pon Gru 31, 2012 9:59 am


M4rcysi4 - Wto Sty 01, 2013 1:37 pm

Bo wczoraj przy odpalaniu fajerwerków dostałam jednym ze strzałów z wyrzutni, która nie wiedzieć czemu się przewróciła. Teraz mam krwiaka i gule na udzie co mocno boli. Mam nadzieję, że do niedzieli przestanie boleć, bo czeka nas snowboardowe szaleństwo...
Swoją drogą dobrze, że miałam na sobie przebranie czerwonego kapturka (swoje własne) w postaci fartuszka i starej spódnicy, bo straciłabym spodnie :roll:

wisieneczka85 - Wto Sty 01, 2013 10:55 pm

M4rcysi4, oj współczuję, oby szybko się zagoiło
Elaes_87 - Wto Sty 08, 2013 3:12 pm

Jest mi smuto bo Zuzia po jelitowce ma katar i kaszel i totalny brak apetytu. Tylko pije ale ja nie wiem co mam zrobic żeby zaczela jeść jak dawniej. I nie wiem kiedy jej to minie. Codziennie sobie wmawiam że jutro bedzie lepiej ale żadnej poprawy nie ma... :cry:
Kociadło - Pią Sty 11, 2013 11:02 am

własnie dostałam potwierdzenie, że do mojej pokaźniej kolekcji chorób przewlekłych doszła kolejna,jestem załamana, kiedy to się skończy:(,
do tego z babcią coraz gorzej, ehhhhhhhh

Yoanna - Pią Sty 11, 2013 11:38 am

Kociadło, współczuję i życzę dużo zdrówka :!: Nie daj się :!:
misia-misia - Nie Sty 13, 2013 9:21 pm

dzisiaj zmarła moja babcia...
momo - Nie Sty 13, 2013 9:27 pm

misia-misia, :przytul:
aguuuunia44 - Nie Sty 13, 2013 9:58 pm

misia-misia, współczuję.... :( :przytul: trzymaj się... :(
ppola - Nie Sty 13, 2013 10:08 pm

misia-misia, współczuję :(
wisieneczka85 - Nie Sty 13, 2013 10:22 pm

misia-misia, wspóczuję
kakonka - Nie Sty 13, 2013 10:28 pm

ppola napisał/a:
misia-misia, współczuję :(


i ja :( łączę się w bólu
w piątek był pogrzeb mojej babci a ja nie mogłam na nim być :(
1- nadal byłam tak chora, że mało płuc nie wyplułam :(
2. nie miałam z kim Fifka zostawić...

aga22666 - Nie Sty 13, 2013 10:45 pm

misia-misia tak mi przykro :( :przytul:
Hatifnatka - Nie Sty 13, 2013 11:39 pm

misia-misia, strasznie mi przykro... trzymaj się jakoś :przytul:
niesia2708 - Pon Sty 14, 2013 5:45 am

misia-misia, trzymaj się :przytul: :przytul:
malinka1984 - Pon Sty 14, 2013 7:39 am

misia-misia :przytul:
Patrycja11 - Pon Sty 14, 2013 8:38 am

misia-misia, :cry:
M4rcysi4 - Pon Sty 14, 2013 10:10 am

misia-misia, kakonka :( trzymajcie się :przytul:
tulipan87 - Pon Sty 14, 2013 11:56 am

bo u mojego chrzestnego zaledwie tydzień temu wykryto nowotwór, a dziś jest już w bardzo ciężkim stanie :cry: nie pogodzę się z tym, że tak dobrego człowieka spotkało coś takiego :cry:
Karola5 - Pon Sty 14, 2013 12:00 pm

M4rcysi4 napisał/a:
misia-misia i kakonka :( trzymajcie się :przytul:

przytulasy, na pewno jest wam ciężko... :(

Kociadło - Pon Sty 14, 2013 1:17 pm

misia-misia, tulipan87 współczuję:(
Misiak87 - Pon Sty 14, 2013 1:38 pm

Ile smutków.:( Trzymajcie się dziewczyny. :przytul:
Pepsi - Pon Sty 14, 2013 9:24 pm

jejciu ile tu smutków. Dziewczyny trzymajcie się :przytul:
Magdzik - Wto Sty 15, 2013 9:59 am

Dziewczyny trzymajcie się. Przykro mi :(
ava - Wto Sty 15, 2013 10:40 am

kakonka, misia-misia wyrazy współczucia...

tulipan87, straszne, bardzo mi przykro, mimo wszystko życzę dużo zdrowia dla wuja.

zbroziu - Wto Sty 15, 2013 8:06 pm

misia-misia, bardzo Ci współczuje. Postaraj się jakoś trzymać.
vendi - Wto Sty 15, 2013 8:08 pm

misia-misia, kakonka przykre :( trzymajcie się dziewczynki.
wisieneczka85 - Sro Sty 16, 2013 11:31 am

bo Łucja pochorowała się
Kociadło - Pią Sty 18, 2013 5:49 pm

wyryczałam się za wszystkie czasy, zmarła dziś moja sąsiadka, nie chciała iść do szpitala chociaż powinna, a jak ją już zabrali to było za późno, i jak przyszłam do domu to coś we mnie pękło i się rozryczałam, bo babcia jest taka sama, lekarz - że musi iść do szpitala, a ta -że nie pójdzie i kropka i bo nic jej takiego nie dolega, ona jest mądrzejsza, i co robi, - zmienia lekarza, a jak następny mówi że do szpitala - znowu zmienia lekarza, nie mam siły :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Karola5 - Sob Sty 19, 2013 1:26 pm

Kociadło, :przytul: niestety pewne rzeczy są od nas niezależne...
marciami - Sob Sty 19, 2013 1:38 pm

Kociadło, trzymam kciuki, aby udało Ci się namówić babcię na szpital...może ta historia z sąsiadką ją zmobilizuje?
Michasia - Sob Sty 19, 2013 3:27 pm

...i mam doła i chce mi się jeszcze płakać. Jestem w szpitalu z Alusią,która ma zapalenie płuc :cry:

W szpitalu jest okropnie,zamartwiam się o dziecko, przeraża mnie perspektywa 10-12 dni tutaj a naprzeciwko mojej sali jest dwoje dzieci,jedno 2,5 miesięczne które rodzice zostawili same w szpitaku i biedactwa płaczą a pielęgniarki wiadomo,że nie mają dla nich czasu...

tulipan87 - Sob Sty 19, 2013 3:35 pm

Michasia, o kurczę :roll: wiem, że szpital to nic przyjemnego, ale jesteście pod dobrą opieką, więc musicie jakoś wytrzymać. Bądźcie dzielne. Obie :)
Zdrówka dla Ali.

ewa.krzys - Sob Sty 19, 2013 3:38 pm

Michasia, strasznie współczuję i życzę zdrówka dla Ali. A mogłabyś powiedzieć, w którym szpitalu leżycie?
caixa - Sob Sty 19, 2013 7:33 pm

Michasia, bardzo bardzo mi przykro. Ze swojego doświadczenia powiem, że z każdym dniem będzie ci łatwiej. Przyzwyczaisz się. Choć ja nawet przed wyjściem potrafiłam się wzruszyć. A gdzie leżycie?
wiolancia - Sob Sty 19, 2013 7:57 pm

Michasia strasznie mi przykro.Życzę,żeby Alusia szybko wyzdrowiała.
martula_87 - Sob Sty 19, 2013 8:13 pm

Michasia, zdrówka dla Ali.Wiem co czujesz ja wczoraj wyszłam z Dominikeim po 3 dniach i byłam maskarycznie wykończona tylko my mieliśmy badania w narkozie i dlatego.
A co do tych rodziców jak mogli takie maleństwo samo zostawic.

Michasia - Nie Sty 20, 2013 11:39 am

Dzięki dziewczyny.Kolejna noc a ja oka nie zmrużyłam. Leżymy w Łęczycy.
marciami - Nie Sty 20, 2013 12:54 pm

Michasia, trzymam kciuki za Was obie :*
momo - Wto Sty 22, 2013 2:00 pm

Wiedziałam, że coś się dzisiaj stanie - właśnie dostałam wiadomość, że mój wujek umarł.
Malwina_łódź - Wto Sty 22, 2013 2:00 pm

momo, przykro mi :(
marciami - Wto Sty 22, 2013 2:12 pm

momo, wyrazy współczucia...
Hatifnatka - Wto Sty 22, 2013 2:19 pm

momo, bardzo mi przykro :(
ava - Wto Sty 22, 2013 3:26 pm

momo, przykro mi, współczuję...
MadMar - Wto Sty 22, 2013 5:25 pm

momo, współczuję :(

a mnie jest smutno, bo mój mąż znów wyjechał do stolicy :(
poszedł rano do pracy, wrócił po godzinie, żeby się spakować i w drogę! A najgorsze, że mi się dziś śniły wypadki samochodowe i taka jakaś niespokojna jestem.

joannakarolina - Wto Sty 22, 2013 10:25 pm


agacionek - Wto Sty 22, 2013 10:36 pm

joannakarolina, jejku aż trudno w to uwierzyć... Bardzo mi przykro :(
Aga1986 - Sro Sty 23, 2013 8:56 am

joannakarolina, straszne :(
martula_87 - Sro Sty 23, 2013 9:32 am

joannakarolina, straszne ale cuda się zdarzają.
Wynika z tego że nie warto bagatelizowac choroby bo teraz jakieś te wirusy zmutowane i niosą poważne konsekwencje.

Yoanna - Sro Sty 23, 2013 5:52 pm

Zmarła babcia mojego męża :( a to co się działo miesiąc przed... nie do opisania...
Burket - Sro Sty 23, 2013 6:00 pm

Eh Yoanna składam kondolencje Tobie i całej Twojej rodzinie. Mi dziś pierwsze rozmowa z szefem o urlop zakończyła się fiaskiem.
niesia2708 - Sro Sty 23, 2013 6:02 pm

Yoanna, współczuję :(
marciami - Sro Sty 23, 2013 6:03 pm

Yoanna, serdeczne wyrazy współczucia... :(
joannakarolina - Sro Sty 23, 2013 6:25 pm


marlena89 - Sro Sty 23, 2013 6:42 pm


joannakarolina - Sro Sty 23, 2013 6:56 pm


wisieneczka85 - Sro Sty 23, 2013 6:56 pm

oj jak tu smutno:( trzymajcie się dziewczyny
momo - Sro Sty 23, 2013 7:03 pm

Pogrzebowy się zrobił ten wątek :( Yoanna, marlena89, :przytul:
Hatifnatka - Sro Sty 23, 2013 9:11 pm

ojejku, ile tu smutków :( trzymajcie się, dziewczyny!
malinka1984 - Czw Sty 24, 2013 7:43 am

Dziewczyny trzymajcie się. :przytul:
Magdzik - Czw Sty 24, 2013 8:52 am

Jak tu smutno :( Trzymajcie się.
Malena - Czw Sty 24, 2013 10:52 am


wisieneczka85 - Czw Sty 24, 2013 12:30 pm


Agu24 - Czw Sty 24, 2013 9:55 pm

Dziewczyny łączę się z Wami w bólu. Ja dziś pochowałam moją ukochaną babcię. Straszne jest to , kiedy ktoś tak nagle umiera. Człowiek wtedy ciągle myśli o tym, czego nie zdążył powiedzieć, zrobić i że już nie będzie tego mógł naprawić. Chciałabym cofnąć czas... :(
marciami - Sro Sty 30, 2013 1:12 pm


Karola5 - Sro Sty 30, 2013 4:56 pm

marciami, trzymaj się! Pomyśl że niedługo będziesz miała czym zająć głowę 24na dobę :)
monic_pawlak - Pią Lut 01, 2013 10:20 pm

a mnie jest smutno bo mój maz polecial dzis do polski a ja musialam zostac bo nie dostalam urlopu ( bilety kupilsmy dla nas oboje w grudniu ):(
Mertys - Pon Lut 04, 2013 1:04 pm

bo jest brzydka pogoda i to chyba wystarczy...
M_and_M - Pon Lut 04, 2013 4:58 pm

bo mnie życie jakoś boli :( mimo, że wszytsko jest w jak najlepszym porzadku to mnie się chce cały czas ryczeć :( chyba to ta zima :(
marciami - Pon Lut 04, 2013 7:28 pm

M_and_M, ja też tak czasem mam...niby wszystko ok, a jakoś źle wewnętrznie. Trzymaj się! Może jakaś czekolada na pocieszenie? :)
violinka86 - Wto Lut 05, 2013 2:18 pm

Ja się dzisiaj dowiedziałam, że wszystko muszę przesunąć o kilka miesięcy, całość naszego ślubowania, niby sprawa nie jest jakaś z gruntu zła i może się wszystko skończy fajnie ale jednak gruz pozostaje. Zwłaszcza, że tyle już było zrobione.
Prowansja - Wto Lut 05, 2013 4:59 pm

...bo ktoś z mojej pracy bardzo niesprawiedliwie mnie ocenił. Na prawdę staram się pracować najlepiej jak tylko umiem w wg niektórych się obijam :(
violinka86 - Czw Lut 07, 2013 11:18 am

No i nie fajnie, najchętniej bym się po prostu poryczała i załamała ale u nas to ja robię za tą silniejszą. Jeszcze mi się wydawało, że jakoś to będzie ale... jest do dupy. On MUSI DALEKO WYJECHAĆ, ja mam problem ze zdrowiem rodziców i jeszcze kłopoty w stadle bo mój to stres i problemy znosi gorzej niż chomik. Kryzys kryzysem, ale to nie może być tak, że człowiek przez dwa lata w dupę dostaje. To zaprzecza rachunkowi prawdopodobieństwa!
aguuuunia44 - Pią Lut 08, 2013 11:10 am

bo pada mi storczyk... zgubił już wszystkie liście oprócz jednego... Chociaż ten ostatni też już się ledwo trzyma... Nie wiem co zrobiłam źle... Wszystkie traktuję tak samo i reszta pięknie rośnie i kwitnie... a ten jeden.. Nie wiem co mu się stało... a jeszcze kilka tygodni temu miał piękne i zdrowe liście.... :cry:
Karolain - Czw Lut 14, 2013 10:03 pm

W sumie to nie wiem czy jest mi bardziej smutno czy jestem bardzie zła. Wybraliśmy się dzisiaj z mężem na wizytę najpierw do onkologa później do gin z nadzieją, że powiedzą nam że możemy zacząć starania o dzidziusia ale niestety 4 Litery (sorry ale to najdelikatniejsze słowo jakie znalazłam), ze względu na moje zdrowie i przyszłe zdrowie maluszka kazali nam jeszcze odczekać przynajmniej 2 lata aby mój organizm doszedł do siebie, trochę się podłamałam :cry: , mąż robi dobrą minę do złej gry ale widzę, że też go to zmartwiło
Rusałka_Maja - Czw Lut 14, 2013 10:18 pm

Karolain :glaszcze:
Karola5 - Pią Lut 15, 2013 11:08 am

Karolain, spokojnie, wiem że to nie jest miła wiadomość, ale macie czas. Jeszcze będziecie się cieszyć dzidziusiem!
M4rcysi4 - Pią Lut 15, 2013 11:32 am

Karolain, to smutne, ale myślę, że lekarze mówią tak by to rodzicielstwo było jak najszczęśliwsze :przytul:
aga22666 - Pią Lut 15, 2013 11:04 pm

Karolain trzymaj się i bedzie dobrze. Zycze Ci tego z calego serca
wiolancia - Sob Lut 16, 2013 10:49 am

A mi jest smutno tak po prostu.....doła mam ostatnio i tyle :cry:
zbroziu - Sob Lut 16, 2013 9:30 pm

wiolancia, to pewnie wszystko przez tą koszmarną pogodę. Jeszcze troszkę będzie wiosna i będzie nam lżej na sercu. 3maj się
malinka1984 - Sob Lut 16, 2013 9:38 pm

wiolancia wpadnę do Ciebie w tygodniu i od razu Ci się humorek poprawi :D
wiolancia - Nie Lut 17, 2013 10:34 am

malinka1984 lubię to :ok: :super:
M_and_M - Nie Lut 17, 2013 8:26 pm

bo spaliłam swoją ulubioną koszulę :( nienawidzę prasować, a tu jak już się zebrałam i nawet niezle szlo to d*** wielka :(
Ambrozja - Pon Lut 18, 2013 1:07 pm

Dzisiaj rano dowiedziałam się, że mąż mojej koleżanki z pracy zginął wczoraj w wypadku samochodowym. Do teraz nie umiem się ogarnąć
Rusałka_Maja - Sro Lut 20, 2013 8:54 pm

.. złapałam doła ..
Debussy - Sro Lut 20, 2013 10:01 pm

Bo właśnie się dowiedziałam, że jedna uczennica z mojej szkoły (z którą miałam bezpośrednio lekcje) zmarła w nocy po Walentynkach. Zasnęła i nie obudziła się :(
Badają sprawę, czy coś wzięła <narkotyki> czy jakaś inna przyczyna. Miała 17 lat.
Masakra, nie mogę sobie z tym poradzić, dopiero przed feriami z nią rozmawiałam... :?

anooleczka - Czw Lut 21, 2013 7:33 am

Debussy, wow. Przykro mi :(
malinka1984 - Czw Lut 21, 2013 9:35 am

Debussy straszna wiadomość, taka młoda osóbka. :(
Michasia - Czw Lut 21, 2013 11:40 am

Debussy, okropna wiadomość, aż mnie ciarki przeszły.
Misiak87 - Sob Lut 23, 2013 1:36 pm


ava - Sob Lut 23, 2013 1:39 pm


wiolancia - Sob Lut 23, 2013 2:20 pm


Rusałka_Maja - Sob Lut 23, 2013 2:31 pm


Magdzik - Sob Lut 23, 2013 5:13 pm

Misiak87, współczuję :(
M4rcysi4 - Nie Lut 24, 2013 11:12 am

Misiak87, przykro mi... trzymaj się!
Hatifnatka - Nie Lut 24, 2013 11:19 am

Misiak87, przykro mi :( trzymaj się :przytul:
Karola5 - Nie Lut 24, 2013 12:48 pm


Misiak87 - Nie Lut 24, 2013 3:00 pm


kasia_m85 - Nie Lut 24, 2013 3:03 pm


asior71 - Nie Lut 24, 2013 4:29 pm

pogoda jest do d....i nic mi się nie chce
Karola5 - Nie Lut 24, 2013 7:21 pm


Yoanna - Nie Lut 24, 2013 9:57 pm


Malena - Nie Lut 24, 2013 10:25 pm


Karola5 - Nie Lut 24, 2013 10:31 pm


Rusałka_Maja - Nie Lut 24, 2013 11:02 pm


Karola5 - Nie Lut 24, 2013 11:17 pm


Rusałka_Maja - Nie Lut 24, 2013 11:57 pm


M4rcysi4 - Pon Lut 25, 2013 10:32 am


tulipan87 - Pon Lut 25, 2013 3:01 pm


Karola5 - Pon Lut 25, 2013 6:51 pm


kinix21 - Pon Lut 25, 2013 7:55 pm


Rusałka_Maja - Pon Lut 25, 2013 9:25 pm


Karola5 - Wto Lut 26, 2013 8:38 am


wisieneczka85 - Wto Lut 26, 2013 10:07 pm

bo zmarł mój kolega był w moim wieku nie mogę się ogarnąć i w to uwierzyć :cry:
Rusałka_Maja - Wto Lut 26, 2013 10:35 pm

wisieneczka85 napisał/a:
bo zmarł mój kolega był w moim wieku nie mogę się ogarnąć i w to uwierzyć :cry:


Współczuję Ci bardzo..
Wiem doskonale co czujesz przechodziłam to samo w sierpniu zeszłego roku.. do tej pory sobie z tym nie radzę :-?

agulka1989 - Sro Lut 27, 2013 1:43 pm


Dekoprint_pl - Sro Lut 27, 2013 2:50 pm

Dzisiaj coraz więcej młodych ludzi odchodzi...Najczęstszym powodem jest nowotwór. Brat znajomej zmarł na raka w wieku 23 lat. Chorował pół roku.
Malena - Sro Lut 27, 2013 3:59 pm


niesia2708 - Sro Lut 27, 2013 4:45 pm


słonko - Pią Mar 01, 2013 1:16 pm

dziewczyny, współczuję kłopotów i smutków! trzymajcie się!
mnie smutno, bo:
http://wiadomosci.wp.pl/k...,wiadomosc.html
taka mała kruszynka, odrobinę młodsza od mojej Weroniki...

caixa - Pią Mar 01, 2013 1:28 pm

słonko, przeraziłam się po tym artykule. Ale zastanawia mnie czemu ci rodzice sami nie pojechali do szpitala. Z taką gorączką... :o
słonko - Pią Mar 01, 2013 2:13 pm


Malwina_łódź - Pią Mar 01, 2013 2:55 pm

Nie wiadomo w jakim stanie dziecko było przy pierwszym badaniu. Jak nie dochodziła temperatura do 40 stopni, to wypisali leki i do domu. Jednak jak temperatura nie spadała, a wręcz rosła, to bym się do biurka lekarza przykuła razem z dzieckiem.

Bardzo współczuję rodzinie. Uważam, że w życiu nie ma gorszej rzeczy niż ciężka choroba/śmierć dziecka. Nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić i nie wiem czy bym przeżyła takie coś...

słonko - Pią Mar 01, 2013 3:42 pm


gosiaczek316 - Pią Mar 01, 2013 8:40 pm

Nie mogę przestać myśleć o tej tragedii...Coraz częściej tylko smutne i druzgocące wiadomości nam przekazują...Płakać mi się chce..
Karola5 - Pią Mar 01, 2013 9:47 pm

agulka1989, trzymajcie się mocno! :glaszcze:
Prowansja - Sob Mar 02, 2013 5:26 pm

Jeszcze jedno jest bulwersujące w tej sprawie, jak już ci ludzie się doprosili o karetkę to zamiast zawieźć tę dziewczynkę do szpitala do Skierniewic to pogotowie ją wiozło aż do Łodzi. Na Polsacie mówili, że z tej miejscowości do Skierniewic jest 22km a do Łodzi aż 77 km i w sytuacji kiedy liczyła się każda minuta to jeszcze tak daleko jechali.

[ Dodano: Sob Mar 02, 2013 5:34 pm ]
caixa napisał/a:
Ale zastanawia mnie czemu ci rodzice sami nie pojechali do szpitala.

Mama tej dziewczynki mówiła,że samochód im się zepsuł.
Tutaj jest to dokładniej opisane http://metromsn.gazeta.pl...la_dziecka.html

słonko - Nie Mar 03, 2013 2:15 pm

Prowansja, jechali do Łodzi, bo tam jest szpital specjalistyczny, a stan dziecka był już tak zły, że wiedzieli, że w Skierniewicach już nie pomogą.

Ja dziś smutkuję i martwię się własnym dzieckiem - mąż właśnie jedzie z nią taksówka do szpitala z podejrzeniem zwichnięcia główki kości promieniowej, po ludzku mówiąc chodzi o staw łokciowy - prawa ręka :zalamany: Szarpnęła mi się dziś jak ją trzymałam za rękę i od tej pory płacz, że boli. Ręki dotknąć ani obrócić nie może, najlżejszy ruch nią powoduje płacz i "boli rączka". Mam nadzieję, że to nic więcej, nastawią bez problemu i wszystko będzie dobrze. A że sama leżę połamana od wczoraj, to nie mogłam jechać z nimi. Czarny weekend u nas :/

caixa - Nie Mar 03, 2013 3:02 pm

słonko, ojej... Daj znać co się okazało. Przykro mi bardzo.
Malwina_łódź - Nie Mar 03, 2013 3:02 pm

słonko, będzie dobrze. Trzymam kciuki.
słonko - Nie Mar 03, 2013 3:45 pm

Dzięki dziewczyny. Już po wszystkim. Wskoczyło samo tuż przed wejściem do lekarza, wiec obeszło się bez nastawiania. Tak często się zdarza, ale nigdy nie wiadomo, a lekarz powiedział, żeby samemu nie próbować nastawiać. Ufff....od razu inne dziecko.
ewex - Nie Mar 03, 2013 4:46 pm

słonko, dobrze że już wszystko ok.
agacionek - Nie Mar 03, 2013 5:55 pm

słonko, najważniejsze, że dobrze się skończyło !
Ambrozja - Sro Mar 06, 2013 6:06 pm

Martwię się o Tomka Kowalskiego, jednego z zaginionych himalaistów :( właściwie to o obu, ale Tomka znam, mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze :(
zbroziu - Sro Mar 06, 2013 7:18 pm

Ambrozja, nie znam tych himalaistów, ale również czekam z niecierpliwością na dobre wieści.
aga22666 - Sro Mar 13, 2013 7:19 pm


niesia2708 - Sro Mar 13, 2013 7:39 pm

aga22666, ale kumulacja :( Trzymaj się!!
kasia_m85 - Sro Mar 13, 2013 7:42 pm


ola88 - Sro Mar 13, 2013 7:59 pm


Karola5 - Sro Mar 13, 2013 9:21 pm

aga22666, trzymaj się! :przytul:
M4rcysi4 - Sro Mar 13, 2013 9:24 pm

aga22666, to straszne... kasia_m85, mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy, ola88 trzymaj się!
caixa - Sro Mar 13, 2013 9:31 pm

kasia_m85, trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze się skończyło.
anooleczka - Czw Mar 14, 2013 7:50 am


Magdzik - Czw Mar 14, 2013 11:40 am

Jakie smutne wieści trzymajcie się.
Hatifnatka - Czw Mar 14, 2013 3:50 pm

ile tu smutków, trzymajcie się mocno, dziewczyny :przytul:
izunia_82 - Czw Mar 14, 2013 7:35 pm

Trzymajcie się dziewczynki :bukiet: :bukiet: :bukiet:
kasia_m85 - Czw Mar 14, 2013 7:45 pm


anooleczka - Pią Mar 15, 2013 8:55 am

kasia_m85, i bardzo dobrze :)
Misiak87 - Pią Mar 15, 2013 9:44 am


kasia_m85 - Pią Mar 15, 2013 11:02 am


anooleczka - Pią Mar 15, 2013 11:52 am


aga22666 - Pią Mar 15, 2013 12:08 pm


malinka1984 - Sob Mar 16, 2013 11:09 pm

Smutno to mało powiedziane...właśnie się dowiedziałam że znajoma mieszkająca na mojej ulicy kiedyś, uśmiechnięta, radosna dziewczyna która zawsze była pomocna i serdeczna odeszła...lat 37,rak rozpoznany parę miesięcy temu...Łzy jak groch nie mogę się pozbierać :cry:
aga22666 - Nie Mar 17, 2013 12:03 pm

malinka1984 tak mi przykro :(
kinix21 - Pon Mar 18, 2013 3:25 pm


Kociadło - Pon Mar 18, 2013 5:52 pm

bo moja najlepsza wyjechała na stałe do Japonii, strasznie mi jej brakuje i nie wiem kiedy ją teraz zobaczę.
taja - Wto Mar 19, 2013 9:54 am

.. bo musiałam uśpić naszego kota :(
marciami - Wto Mar 19, 2013 10:16 am


agulka1989 - Czw Mar 21, 2013 6:25 pm


wisieneczka85 - Czw Mar 21, 2013 6:31 pm


niesia2708 - Czw Mar 21, 2013 6:54 pm


agulka1989 - Czw Mar 21, 2013 7:42 pm


niesia2708 - Czw Mar 21, 2013 7:46 pm


Ambrozja - Czw Mar 21, 2013 7:50 pm


wisieneczka85 - Czw Mar 21, 2013 8:35 pm


agulka1989 - Czw Mar 21, 2013 9:20 pm


marciami - Czw Mar 21, 2013 9:34 pm


Malena - Czw Mar 21, 2013 9:51 pm


agulka1989 - Pią Mar 22, 2013 12:32 am


anooleczka - Pią Mar 22, 2013 8:03 am


paulinkaaMU - Pią Mar 22, 2013 3:25 pm


Karola5 - Pią Mar 22, 2013 9:59 pm


mietka - Pią Mar 22, 2013 10:00 pm


M_and_M - Sob Mar 23, 2013 9:58 am


MadMar - Sob Mar 23, 2013 11:40 am


aga22666 - Sob Mar 23, 2013 12:43 pm


M_and_M - Sob Mar 23, 2013 2:53 pm


Malena - Sob Mar 23, 2013 3:05 pm


caixa - Sob Mar 23, 2013 3:58 pm


marciami - Sob Mar 23, 2013 4:51 pm


martitka - Sob Mar 23, 2013 5:14 pm


MadMar - Sob Mar 23, 2013 9:18 pm


Malena - Sob Mar 23, 2013 9:33 pm


M_and_M - Nie Mar 24, 2013 4:25 pm


aguuuunia44 - Pon Mar 25, 2013 12:46 pm


wisieneczka85 - Wto Mar 26, 2013 7:06 pm


agulka1989 - Wto Mar 26, 2013 7:43 pm


Patrycja11 - Wto Mar 26, 2013 8:06 pm


martitka - Wto Mar 26, 2013 8:19 pm


lelewelka - Wto Mar 26, 2013 8:22 pm


Patrycja11 - Wto Mar 26, 2013 8:25 pm


wiolancia - Wto Mar 26, 2013 8:45 pm


anett.k - Wto Mar 26, 2013 10:03 pm

MadMar agulka1989 trzymajcie się ciepło, życzę powodzenia i wytrwałości.
lelewelka może uda sie inaczej rozwiązac ten kłopot?

M4rcysi4 - Wto Mar 26, 2013 11:33 pm


paulinkaaMU - Sro Mar 27, 2013 9:33 am


Yoanna - Sro Mar 27, 2013 10:46 am


Misiak87 - Sro Mar 27, 2013 11:19 am


wisieneczka85 - Sro Mar 27, 2013 6:17 pm

właśnie się dowiedziałam że moja siostra cioteczna została wdową w wieku 25 lat :cry: :cry: :cry: dlaczego????? strasznie mi smutno i źle niedawno urodziła im się córeczka ..........
gosiaczek316 - Sro Mar 27, 2013 6:40 pm

wisieneczka 85 tak mi przykro..co za tragedia...bardzo współczuję..
martula_87 - Sro Mar 27, 2013 6:50 pm

wisieneczka85, straszne wiesci.Bardzo mi przykro i współczuje siostrze ciotecznej.....
wisieneczka85 - Sro Mar 27, 2013 7:22 pm

ta wiadomość nadal do mnie nie dociera i właśnie sobie uzmysłowiłam że 28 kwietnia obchodzili by pierwszą rocznicę ślubu
aga22666 - Sro Mar 27, 2013 7:25 pm

wisieneczka85 tragiczna wiadomość :( bardzo mi przykro :(
Malena - Sro Mar 27, 2013 7:27 pm

agulka1989, oby wszystko się ułożyło, ściskam i trzymam mocno kciuki!wisieneczka85, to tragedia!! tak mi przykro..nie wiem jak żyć po takich wydarzeniach, jak ona sobie z tym poradzi, musi bidulka dla dziecka szybko się otrząsnać, ale to straszne...
caixa - Sro Mar 27, 2013 7:28 pm

wisieneczka85, :( :( Tragedia. Przykro mi bardzo.
kasia_m85 - Sro Mar 27, 2013 7:44 pm

caixa napisał/a:
wisieneczka85,Tragedia. Przykro mi bardzo.

Mnie również :(

malinka1984 - Sro Mar 27, 2013 7:51 pm

wisieneczka85 współczuję, wielka tragedia, przytulam mocno
A ja mam mega doła ehh

caixa - Sro Mar 27, 2013 8:00 pm

Cytat:
A ja mam mega doła ehh
:glaszcze: :glaszcze:
agacionek - Sro Mar 27, 2013 8:30 pm

wisieneczka85, to okropne... :( I takie niesprawiedliwe!
Czasem zastanawiam się co bym zrobiła w takiej sytuacji...

podrozniczka - Sro Mar 27, 2013 8:57 pm

malinka trzymaj sie
caixa napisał/a:
Cytat:
A ja mam mega doła ehh
:glaszcze: :glaszcze:


Ja tez

agulka1989 zycze Wam duzo sil i licze na happy end.
wisieneczka ciezko cos takiego ogarnac. Wspolczuje[/b]

Ambrozja - Czw Mar 28, 2013 7:54 am

wisieneczka85, co za tragedia... Bardzo współczuję :(
Magdzik - Czw Mar 28, 2013 8:25 am

Ambrozja napisał/a:
wisieneczka85, co za tragedia... Bardzo współczuję :(
ja również :(
MadMar - Czw Mar 28, 2013 9:52 am

wisieneczka85, to straszne, życie jest niesprawiedliwe :( współczuję z całego serca
M4rcysi4 - Czw Mar 28, 2013 10:03 am

No i się poryczałam :( wisieneczka85, straszne jest to co piszesz i bardzo siostrze współczuję :zalamany:
marciami - Czw Mar 28, 2013 11:35 am

wisieneczka85, boże...co za tragedia :( Coś strasznego :( współczuję dziewczynie, nawet nie próbuję sobie wyobrazić co przeżywa... :(

[ Dodano: Czw Mar 28, 2013 11:36 am ]
dołączam się też do tych dziewczyn, które mają doła...ja od wczoraj wieczorem mam taki podły nastrój. Dzisiaj mi się ryczeć ciągle chce :(

Malena - Czw Mar 28, 2013 12:08 pm

dziewczyny, już jest coraz cieplej i wraca słońce, zaraz koniec przesilenia, to i doły przejdą, czego życzę!
Hatifnatka - Czw Mar 28, 2013 12:35 pm


misiao1983 - Czw Mar 28, 2013 2:19 pm


delicja - Wto Kwi 02, 2013 9:32 am

masakra jakaś, nie wyobrażam sobie czegoś takiego, tez na samą myśl mam łzy w oczach
kasia_m85 - Pon Kwi 08, 2013 7:34 pm


wisieneczka85 - Pon Kwi 08, 2013 8:11 pm

kasia_m85, po ostatnich wydarzeniach mam podobnie
Dorotka_ - Pon Kwi 08, 2013 9:08 pm

Mi smutno, bo dzisiaj urodziny mojej Babci. Tak mi źle, że już nie mogę z Nią ich obchodzić :-(
e_linka2 - Pon Kwi 15, 2013 6:56 pm

kolejne 10 dni spędzę poza domem - w delegacji :/

już chcę do domu i męża :(

agnies89 - Pon Kwi 15, 2013 7:39 pm

...moja kotka zaczęła dzisiaj nagle krwawić z dróg rodnych, zawiozłam ją od razu do kliniki weterynaryjnej i okazało się, że ma ropomacicze.... dzwoniłam do kliniki jest już po operacji... smutno mi, że musi tam sama siedzieć całą noc... boję się, że będzie miała znowu nawrót padaczki... :( :( :(
madzik_86 - Pon Kwi 15, 2013 8:31 pm

bo siedzę sama w Niemczech, tęsknie za mężem i domem, a jeszcze 3,5 miesiąca muszę tu być=( do tego jutro mam urodziny i spędzę je sama jak kołek=(

agnies89, przykro mi z powodu koteczki, mam nadzieję, że wszystko dobrze będzie

wiolancia - Wto Kwi 16, 2013 8:14 pm

A mnie jest smutno,bo Nasza Alunia jest po raz pierwszy chora :cry:
niesia2708 - Sro Kwi 17, 2013 4:43 am

wiolancia, zdrowia dla Alicji!!
Michasia - Sro Kwi 17, 2013 7:22 am

wiolancia, a co jej jest?Nie martw się, Ala jest już duża i będzie dobrze.Zdrówka!!!
wiolancia - Sro Kwi 17, 2013 8:12 am

Michasia czerwone gardło + podwyższona temperatura. :(
Kociadło - Sro Kwi 17, 2013 4:08 pm

bo jestem potwornie zmęczona a na dodatek tomografia wykazała bardzo dużego polipa w zatokach ehh ciągle pod górkę mam dość
ola88 - Pią Kwi 19, 2013 8:03 pm

Bo tak ciągle jest pod górkę
agulka1989 - Pon Kwi 22, 2013 4:50 pm

...bo ktoś otruł Reksa (psa Zbyszka, który był u rodziców). Nie udało się go uratować :(
Malena - Wto Kwi 23, 2013 11:37 am

agulka1989, bardzo mi przykro, ludzie są beznadziejni!
Patii. - Wto Kwi 23, 2013 1:49 pm

agulka1989, masakra, przeraża mnie znieczulica ludzi wobec zwierząt ;/ chociaż w tym przypadku znieczulica to mało powiedziane.

a mnie jest smutno od rana, bo w pracy powitała mnie wiadomość, że zwolnili znajomą. No i trochę zaczynam się bać o swój tyłek ;/

paulinkaaMU - Sro Maj 08, 2013 2:04 pm

a mi jest smutno, bo pojawił się oficjalny komunikat, że sir Alex Ferguson (manager mojego ukochanego Manchesteru United) po 27 latach spędzonych w MU odchodzi na emeryturę. Wiadomo było, że kiedyś to w końcu nastąpi - a plotki o odejściu pojawiały się co jakiś czas, ale jakoś to do mnie nie dociera - dla mnie to żywa legenda, nie tylko MU, ale w ogóle angielskiej piłki, której jestem fanką i jakoś nie umiem sobie wyobrazić meczu MU bez Fergusona nerwowo żującego gumę na ławce trenerskiej... Chyba kończy się pewna epoka w angielskiej piłce...
misia-misia - Sro Maj 08, 2013 7:55 pm

straciłam głos...
Nie wiem, jak ja jutro sobie poradzę w pracy - chodzi o odbieranie telefonów... Masakra :(

Malena - Sro Maj 08, 2013 7:56 pm

misia-misia, a nie możesz wziąć dnia wolnego, nie ma możliwości, żeby ktoś Cię zastąpił? życzę zdrowia!
misia-misia - Sro Maj 08, 2013 7:59 pm

Malena, ani jedno ani drugie. Mam pełno zapisanych klientek. Wiesz z Bogiem sprawa jak ktoś przyjdzie. Coś tam wyszepczę. Ale przez telefon to mnie nikt nie rozumie.
Dzisiaj przed końcem pracy zadzwoniła klientka 2 razy dopytywała czy się dobrze dodzwoniła...

Michasia - Wto Maj 21, 2013 3:55 pm

bo jednak polityka prorodzinna w Polsce to fikcja.Właśnie się dowiedziałam,że do pracy nie wracam... :cry:
Misiak87 - Wto Maj 21, 2013 4:23 pm

Michasia, bardzo mi przykro, szkoda że tak to właśnie w naszym kraju wygląda... a później się dziwią, że mało dzieci się rodzi i puszczają jakieś dziwne reklamy propagujące prokreację (widziałam ostatnio w TV)...
M4rcysi4 - Wto Maj 21, 2013 5:36 pm

Michasia, tak mi przykro!
wiolancia - Wto Maj 21, 2013 7:02 pm

Michasia przykro mi :( . Polityka pro-rodzinna w naszym kraju to .....ech ....szkoda gadać.
ola88 - Wto Maj 21, 2013 8:49 pm


anett.k - Sro Maj 22, 2013 7:34 am

Ola88 :uscisk:
zbroziu - Sro Maj 22, 2013 7:43 am

Michasia, ola88, :glaszcze:
niesia2708 - Sro Maj 22, 2013 2:58 pm

Michasia, ola88, trzymajcie się :przytul: :przytul:
Elaes_87 - Sro Maj 29, 2013 9:31 pm

Bo moja córa dziś przez pół dnia skarżyła się na ból kolanka, a gdy przeszło niewiadomo skąd, pojawiła się gorączka - bez innych objawów. Całe popołudnie była apatyczna, teraz śpi bidulka :cry: gorączka spada...
aga22666 - Czw Maj 30, 2013 10:56 am

Elaes_87 zdrówka dla Córci :przytul:
tulipan87 - Pią Maj 31, 2013 3:45 pm

...bo Mateuszek jest chory i to chyba najbardziej jak dotąd :( Ma paskudny kaszel, który strasznie Go męczy :evil: , pogoda taka piękna a my siedzimy w domu, bo co chwilę gorączkuje :roll:
Ewa_Ewi - Pon Cze 03, 2013 12:36 pm

bo nie ma juz biletow na Ligę Swiatową, mecz w Lodzi :(
marthussia - Pon Cze 03, 2013 12:43 pm

Ewa_Ewi napisał/a:
bo nie ma juz biletow na Ligę Swiatową, mecz w Lodzi :(


Ja swoje bilety kupowałam (o ile się nie mylę) już luty/marzec. Już wtedy miałam problem z fajnymi miejscami bo wszystko było wykupione.

Ewa_Ewi - Pon Cze 03, 2013 1:17 pm

o matko, tak wczesnie? ja niestety przegapiłam sprawę :cry: a gdzie kupilas te bilety? w Arenie?
anooleczka - Pon Cze 03, 2013 1:36 pm

Ewa_Ewi, dosc pozno zabralas sie za te bilety ;/
paulinkaaMU - Pon Cze 03, 2013 1:36 pm

marthussia napisał/a:

Ja swoje bilety kupowałam (o ile się nie mylę) już luty/marzec.


ja co prawda już drugi rok odpuszczam LŚ, bo nie mogę być w Łodzi, ale przez wcześniejsze 6-7 lat zawsze kupowałam bilety właśnie luty-marzec (ostatnio z tego, co pamiętam przez kup bilet albo w Empiku i to na zasadzie wyczekiwania momentu, kiedy się pojawią w sprzedaży, bo już po kilku godzinach było ciężko...)

Ewa_Ewi - Pon Cze 03, 2013 1:37 pm

anooleczka napisał/a:
dosc pozno zabralas sie za te bilety
zawsze mi to umyka a pozniej udaje mi sie jakos zdobyc te bilety tuz przed (przez kogos znajomego) ale w tym roku czarno to widze...
Sisska - Pon Cze 03, 2013 11:08 pm

no i z roku na rok coraz drozsze... min 4 mc wczesniej byly wypuszczane przez strony z biletami na koncerty, mecze, wystawy etc. i zwykle schodza w kilkanascie godzin...
Magdzik - Nie Cze 09, 2013 6:31 am


anett.k - Pon Cze 17, 2013 3:13 pm

Jest mi smutno bo zdechła moja świnka morska, Balbinka, co gorsza zdjęcia jej poszły się....jak stary komp się popsuł, nowych nie zrobiłam, bo Ciągle przy dziecku coś i nie myślałam, że zaraz jej nie będzie. Zostały mi miski , klatka, trochę trocin, siano i wspomnienia.
Hatifnatka - Pon Cze 17, 2013 4:24 pm

anett.k, przykro mi :(

a mi jest smutno, bo usłyszałam w Trójce, że zmarł były pianista Potemów - Adam 'Smutny' Pernal. chorował na raka, miał tylko 49 lat... :(

anett.k - Pon Cze 17, 2013 4:44 pm

Jezu bardzo młody. Prawdziwa tragedia. Współczuję rodzinie
Magdzik - Pon Cze 17, 2013 5:13 pm

anett.k, szkoda mój kot też nie wrócił :(
malinka1984 - Pon Cze 17, 2013 5:51 pm

:cry: To co zwykle czyli nadal sami...
Ewa_Ewi - Pon Cze 17, 2013 5:55 pm


ola88 - Pon Cze 17, 2013 8:30 pm


M_and_M - Wto Cze 18, 2013 8:31 am


malinka1984 - Wto Cze 18, 2013 9:18 am


ola88 - Wto Cze 18, 2013 9:30 am


wiolancia - Czw Cze 20, 2013 10:59 am

A mi jest smutno,bo dziś sprzedałam pierwszy wózek Ali i tak mi przyszło na myśl,że moja dziewczynka jest już taka duża .....i zaraz do pracy trzeba będzie wrócić ...ech...
MadMar - Pią Cze 21, 2013 10:55 am

wiolancia napisał/a:
A mi jest smutno,bo dziś sprzedałam
moją suknię ślubną.
W sumie wyszło spontanicznie i niespodziewanie, bo nie planowałam tego.
Ale nadarzyła się okazja, więc skorzystałam. I mi tak jakoś dziwnie, że już jej nie zobaczę i nie założę (choć pewnie wisiałaby tylko w szafie)
nawet zanim ją oddałam nie spojrzałam na nią więcej ehh :(
ale chociaż założymy Hani do pokoju rolety

wisieneczka85 - Sob Cze 22, 2013 12:19 pm

u mojej najukochańszej cioci pojawiły się przerzuty do mózgu i jest mi strasznie źle że nic nie można zrobić wczoraj spotkaliśmy wujka który nam przekazał tą wiadomość, łzy same leciały mu po policzkach a my nic nie mogliśmy zrobić......pozostaje tylko podtrzymywanie na duchu :cry: :cry: :cry:
malinka1984 - Sob Cze 22, 2013 9:50 pm

Wisieneczka85 wspolczuje i tule
Malena - Nie Cze 23, 2013 1:58 am

wisieneczka85, strasznie mi przykro. ..
Hatifnatka - Nie Cze 23, 2013 10:38 am

wisieneczka85, to straszne... przykro mi :(
rusałeczka:) - Nie Cze 23, 2013 1:55 pm

MadMar napisał/a:
bo dziś sprzedałam moją suknię ślubną.

Ja bym się cieszyła, ja swojej nie mogę sprzedać a tak bardzo bym chciała żeby komuś mogła sprawić tyle radości co mi 4 lata temu.

wisieneczka85 trzymaj się kochana

Magdzik - Nie Cze 23, 2013 4:04 pm

wisieneczka85, trzymaj się, przykro mi :(
paulinkaaMU - Pon Cze 24, 2013 9:51 pm


zbroziu - Wto Cze 25, 2013 7:30 am


PositiveAga - Wto Cze 25, 2013 8:07 am


M4rcysi4 - Wto Cze 25, 2013 4:32 pm


malinka1984 - Wto Cze 25, 2013 4:52 pm


ola88 - Wto Cze 25, 2013 4:58 pm


Ambrozja - Wto Cze 25, 2013 5:58 pm


paulinkaaMU - Wto Cze 25, 2013 9:39 pm


ola88 - Wto Cze 25, 2013 9:43 pm


M4rcysi4 - Sro Cze 26, 2013 5:07 pm

Kurczę... czekam na ostateczne rozstrzygnięcie sprawy i wciąż trzymam kciuki !
Kati - Sro Cze 26, 2013 5:13 pm

Bo już nie mam ani babć ani dziadków :(
Bo żeby dostać zachowek po babci muszę podać chrzestną do sądu :(

M4rcysi4 - Sro Cze 26, 2013 5:27 pm

Kati, strasznie mi przykro! Okropne sytuacje... :zalamany:
Yoanna - Sro Cze 26, 2013 6:32 pm

Kati napisał/a:
Bo żeby dostać zachowek po babci muszę podać chrzestną do sądu
Ale zachowek należy się "z urzędu" chyba że są podstawy prawne do odebrania np przemoc z Twojej strony wobec babci, rażące zaniedbanie, nękanie.. Nawet jeśli nie ma Cię w testamencie a jesteś najbliższą zstępną po rodzicach to należy Ci się zachowek. I sprawa nie musi otrzeć się o sąd..
Kati - Sro Cze 26, 2013 9:17 pm

No pod warunkiem, że chrzestna - siostra ojca go dobrowolnie zapłaci. A tutaj tak się nie stało. Zatem wnoszę sprawę do sądu...
paulinkaaMU - Sro Cze 26, 2013 10:43 pm


anooleczka - Czw Cze 27, 2013 6:48 am

paulinkaaMU, :hurra: :super:
ewa.krzys - Czw Cze 27, 2013 8:22 am


anooleczka - Czw Cze 27, 2013 9:29 am


ewa.krzys - Czw Cze 27, 2013 1:26 pm


anooleczka - Czw Cze 27, 2013 6:44 pm


malinka1984 - Czw Cze 27, 2013 6:50 pm


M_and_M - Czw Cze 27, 2013 7:35 pm


M4rcysi4 - Czw Cze 27, 2013 9:28 pm


anooleczka - Pią Cze 28, 2013 6:34 am

Dzieki dziewczyny
MadMar - Sob Cze 29, 2013 10:38 am

Bo moja ciocia ma raka pluc:( nic nie da sie juz zrobic tylko liczyc z najgorszym :( jest za pozno:(
A ma zostac babcia w sierpniu. Oby zdazyla:(
Zycie jest tak kruche i ulotne:(
Az nie wiem co powiedziec Jej Synowi. Plakac sie chce

wisieneczka85 - Wto Lip 16, 2013 9:47 pm

MadMar, wiem co czujesz moja ciocia ma to samo ech
Cytat:
Zycie jest tak kruche i ulotne:(

A mi jest smutno bo babcia mi zmarła :cry: wiem jedno, starość panu Bogu nie udała się...

malinka1984 - Sro Lip 17, 2013 6:07 am

wisieneczka85 :przytul:
misia-misia - Sro Lip 17, 2013 6:46 am

wisieneczka85, wyrazy współczucia.
Hatifnatka - Sro Lip 17, 2013 9:09 am

wisieneczka85, wyrazy współczucia :przytul:
Karola5 - Sro Lip 17, 2013 9:20 am

Przytulasy dziewczyny! :przytul:
madzik_86 - Sro Lip 17, 2013 7:35 pm

wisieneczka85, bardzo mi przykro, przytulam mocno :przytul:


a mnie jest smutno, bo mamy dzisiaj trzecią rocznicę ślubu, a ja siedzę sama w Niemczech :(

Yoanna - Nie Lip 21, 2013 10:29 am

Posprzeczałam się z M., hormony mi nie dają spokoju więc chce mi się płakać i boli mnie głowa :(
ola88 - Pon Lip 22, 2013 8:43 pm

Bo leże w szpitalu i nawet nie wiadomo czy to co bylo zaplanowane to mi zrobia . Bo oni dokladnie nie wiedza co to jest dokladnie... Wakacje...
Yoanna - Pon Lip 22, 2013 9:05 pm

ola88, chociaż jesteś pod opieką i życzę Ci szybkiej diagnozy :!:
Karola5 - Pon Lip 22, 2013 10:01 pm

Ola88, trzymaj się! Oby szybko zrobili co trzeba i wypuścili cię do domu! :przytul:
anooleczka - Wto Lip 23, 2013 8:36 am

ola88, bedzie dobrze, niczym sie nie martw :przytul:
niesia2708 - Wto Lip 23, 2013 12:22 pm

ola88, trzymaj się :!: :!:
ava - Wto Lip 23, 2013 12:47 pm

Yoanna napisał/a:
ola88
mam nadzieję, że będzie dobrze, trzymaj się!
kamilla1984 - Sro Lip 24, 2013 11:51 am

ola88, bedzie dobrze musi byc
wiolancia - Pią Sie 02, 2013 9:50 pm

Jest mi strasznie smutno,bo właśnie wróciliśmy z naszą psinką od weterynarza.
Mąż trochę za krótko przyciął jej jeden pazur i okropnie lała się krew.
Dostała zastrzyk,leki ma opatrunek .... ale i tak jest mi jej strasznie szkoda. :cry:

gabi1986 - Czw Sie 08, 2013 7:12 pm

Bo dziś w wypadku samochodowym zginęła moja szefowa- osierociła 3 dzieci... prowadził jej ojciec,który jej w śpiączce :cry: ... nie wiadomo jak dalej potoczą sie losy firmy.. miała tylko 40 lat i całe życie przed sobą :cry: :cry: :cry:
Patrycja11 - Czw Sie 08, 2013 7:23 pm

gabi1986, o Matko. To straszne.. :cry:
martula_87 - Czw Sie 08, 2013 7:39 pm

gabi1986, matko jaka tragedia....
szamponetka22 - Pią Sie 09, 2013 11:28 am

bo za 2 dni jadę na mazury, a pogoda zaczyna się psuć :-?


edit: usunęłam podpis - reklama na forum jest zakazana
kryszka

agulka1989 - Wto Sie 13, 2013 7:41 pm


kakonka - Wto Sie 13, 2013 8:00 pm


szaraczarownica - Wto Sie 13, 2013 8:00 pm


martula_87 - Wto Sie 13, 2013 8:08 pm


M4rcysi4 - Wto Sie 13, 2013 8:43 pm


misiao1983 - Wto Sie 13, 2013 9:02 pm


kinix21 - Wto Sie 13, 2013 11:06 pm


Hatifnatka - Wto Sie 13, 2013 11:30 pm


marciami - Pon Sie 19, 2013 1:18 pm


wisieneczka85 - Czw Sie 22, 2013 9:07 pm

bo ciocia o ktorej pisałam kilka stron wczesniej jest w ciężkim stanie.... i nic nie można zrobić pozostało tylko czekanie modlę się o to żeby ją nie bolało :cry:
Magdzik - Pią Sie 23, 2013 7:22 am

agulka1989, wisieneczka85, trzymajcie się :(
Juska - Pią Sie 23, 2013 8:49 am

Oddaję dzisiaj Basiulę do jej domku, a strasznie się z nią zżyłam i będzie mi tej rudej wariatki brakować... :(

MadMar - Pią Sie 23, 2013 4:34 pm

...bo w pon ide do szpitala
zbroziu - Pią Sie 23, 2013 4:57 pm

MadMar, :przytul:
ewa.krzys - Pią Sie 23, 2013 8:52 pm

MadMar, będzie dobrze :przytul:
Hatifnatka - Pią Sie 23, 2013 9:51 pm

MadMar, trzymam kciuki żeby wszystko było ok :)
Magdzik - Sob Sie 24, 2013 8:30 am

MadMar, będzie dobrze buziole ;)
wisieneczka85 - Sob Sie 24, 2013 5:45 pm

bo zmarła ciocia[*] :cry:
marciami - Sob Sie 24, 2013 6:40 pm

MadMar, trzymam kciuki :*

wisieneczka85, współczuję..trzymaj się...

wisieneczka85 - Sob Sie 24, 2013 8:00 pm

do tej całej tragedi Łucja pochorowała się....
Karola5 - Nie Sie 25, 2013 8:27 am

trzymajcie się dziewczyny!!!! :przytul:
Magdzik - Nie Sie 25, 2013 1:05 pm

wisieneczka85, trzymaj się
Hatifnatka - Nie Sie 25, 2013 1:34 pm

wisieneczka85, wyrazy współczucia
Kociadło - Nie Sie 25, 2013 2:51 pm

dziewczyny trzymajcie się
ja jestem dobita bo dopadła mnie jakaś infekcja i jeśli temperatura do wieczora nie spadnie to wracam do szpitala:(

ola88 - Pon Sie 26, 2013 3:32 pm

...bo zdechł pies u moich rodziców. Pluto - mieszaniec golden retrivera :( przeżył ponad 10 lat
Ambrozja - Pon Sie 26, 2013 3:57 pm

MadMar, a co się dzieje?
MadMar - Sro Sie 28, 2013 2:51 pm


kakonka - Sro Sie 28, 2013 2:53 pm

MadMar, matko!!
anett.k - Sro Sie 28, 2013 3:09 pm

kakonka napisał/a:
MadMar, matko!!


właśnie matko!!!!! jak to się stało?

marciami - Sro Sie 28, 2013 7:10 pm

o kurczę... :/
Malwina_łódź - Sro Sie 28, 2013 8:12 pm


MadMar - Sro Sie 28, 2013 8:55 pm


agulka1989 - Sob Sie 31, 2013 8:45 am

bo wczoraj samochód potrącił jednego z "naszych" maluchów ;( Mój brat wyszedł z nimi na spacer i chwila nieuwagi wystarczyła żeby pies wyleciał na ulicę, prosto pod nadjeżdżający samochód ;( Skipper nie miał nawet roku :cry:
Jestem kompletnie załamana ;(

ola88 - Sob Sie 31, 2013 9:19 am

agulka1989, wiem co czujesz :( u nas ostatnio zdechł pies po 10 latach... :(

A mi smutno, bo męża ciocia ma kilka tygodni życia :( lekarze zakończyli już leczenie :( dodatkowo mąż cioci miał niedawno zawał serca i ostatnio bajpasy

MadMar - Czw Wrz 05, 2013 3:30 pm


Karola5 - Czw Wrz 05, 2013 3:53 pm


Hatifnatka - Czw Wrz 05, 2013 4:14 pm


Yoanna - Czw Wrz 05, 2013 8:52 pm

..bo Hubcio ma jutro laserowy zabieg usuwania kamienia w przewodzie moczowym.. znowu :cry: A ja nie mogę z nim być :cry:
Bian - Czw Wrz 05, 2013 9:27 pm

Yoanna trzymajcie się dzielnie! Oby dla Hubcia to był już ostatni zabieg. Trzymam kciuki!
Hatifnatka - Czw Wrz 05, 2013 9:36 pm

Yoanna, trzymam mocno kciuki za Hubercika! :przytul:
Hosiole - Czw Wrz 05, 2013 9:47 pm

Yoanna, przytulam!
niesia2708 - Czw Wrz 05, 2013 10:00 pm

Yoanna, trzymajcie się :przytul:
marciami - Pią Wrz 06, 2013 8:14 am

MadMar, kochana...trzymaj się ...może powinnaś pogadać z mężem otwarcie?

Yoanna, trzymam kciuki za Huberta!

MadMar - Pią Wrz 06, 2013 8:39 am


Yoanna - Pią Wrz 06, 2013 10:11 am


marciami - Pią Wrz 06, 2013 2:47 pm


Bian - Pią Wrz 06, 2013 3:27 pm


MadMar - Wto Wrz 10, 2013 10:23 am


agulka1989 - Wto Wrz 10, 2013 4:18 pm


Kociadło - Wto Wrz 10, 2013 4:36 pm


marciami - Sro Wrz 11, 2013 10:31 am


Hatifnatka - Sro Wrz 11, 2013 11:09 am


Karola5 - Czw Wrz 12, 2013 5:17 pm

agulka1989, trzymajcie się cieplutko. Dacie radę. Choć smutno... :przytul:
anett.k - Czw Wrz 12, 2013 8:25 pm

agulka1989 bardzo współczuję. Życzę wytrwałości, a przede wszystkim lepszych wiadomości ;)
kariczeq - Pią Wrz 13, 2013 1:17 pm

agulka1989, trzymaj się
a mnie smutno, bo brat ojca jest chory, załamał się chorobą i chyba sam sobie przyspiesza śmierć, prawdopodobnie widziałam Go ostatni raz przed śmiercią :(

MadMar - Czw Wrz 26, 2013 12:59 pm

bo dziś rano 'zmarła' nasza Sarunia :(
Była z nami 11 lat, położyła się obok swoich miseczek i zasnęła :cry:



nadal nie mogę w to uwierzyć
była takim żywotnym, radosnym Psem. Uwielbiala bawić się piłeczką i wielkimi patykami, często wiele razy większymi od niej. (kiedyś, w okresie po świątecznym ktoś wyrzucił pół łysą żywą 1,5 m choinkę którą próbowała sobie zabrać)
Wyczuwała, kiedy ktoś miał gorszy dzień, przytulała się wtedy jakby chciała pocieszyć

nie mogę uwierzyć, że już jej nie zobaczę :( to dla mnie jakaś kompletna abstrakcja. Była- i nie ma :(

niesia2708 - Czw Wrz 26, 2013 1:34 pm

MadMar, współczuję :przytul: :przytul:
agulka1989 - Czw Wrz 26, 2013 2:02 pm

MadMar, współczuję Ci ogromnie :(
Miesiąc temu auto potrąciło niespełna rocznego psa mojego brata (a był to "synuś" mojej Daisy i Ampka a brat Demola) i tak naprawdę do tej pory przeżywamy jego śmierć :(

Hatifnatka - Czw Wrz 26, 2013 4:52 pm

MadMar, przykro mi :(
wiolancia - Czw Wrz 26, 2013 5:15 pm

MadMar strasznie mi przykro :cry:
karoosia - Czw Wrz 26, 2013 7:22 pm

współczuję, też kiedyś przeżyła śmierć pieska, z którym się wychowywałam i bylo to straszne, ale to minie
MadMar - Czw Wrz 26, 2013 7:36 pm

Dziękuje Dziewczyny. Jak sie człowiek potrafi przywiązać do takiego Małego przyjaciela
Magdzik - Czw Wrz 26, 2013 7:47 pm

MadMar, współczuję. Mi też niedawno wyszedł i już nie wrócił kot do którego się przywiązałam przez kilkanaście lat.
aga22666 - Czw Wrz 26, 2013 8:32 pm

MadMar jaka smutna wiadomość. Bardzo mi przykro.Pomyśl, że Sarunia odeszła wiedząc, że jest kochana. Bidulka :(
madzik_86 - Czw Wrz 26, 2013 9:39 pm

MadMar, bardzo mi przykro =( niech Sarunia biega szczęśliwa za Tęczowym Mostem
Sisska - Pią Paź 04, 2013 9:50 pm

znowu siedze i mysle, czy dokonalismy dobrych slubnych wyborow dotyczacych, orkiestry, kamerzysty i fotografa :roll:
wiolancia - Pią Paź 04, 2013 9:55 pm

Cały dzień do dupy...........
Przed południem dowiedziałam się,że od 15 X zostaję przeniesiona w inne miejsce pracy,do którego mam dwa razy dalej,będę późno wracać do domu ,a mając małe dziecko jest mi to bardzo nie na rękę...
A teraz wieczorem dowiedziałam się,że mój bardzo bliski wujek został potrącony przez samochód na przejściu dla pieszych .Leży na ortopedii z pogruchotanym kolanem i kością udową i czeka na operację :cry: .A gnój ,który to zrobił uciekł ...

Jest mi smutno i źle :cry: :cry: :cry:

MadMar - Pią Paź 04, 2013 10:47 pm

wiolancia . :glaszcze:
Magdzik - Sob Paź 05, 2013 9:02 am

wiolancia, przykro mi :(
Hatifnatka - Sob Paź 05, 2013 10:33 am

wiolancia, :przytul:
MadMar - Sob Paź 05, 2013 11:37 am

sama nie wiem który wątek "jest mi smutno' czy jestem zła czy może szczęśliwa w tym nieszczęściu

W każdym razie Marcin miał wypadek. Baba nie ustąpiła pierwszeństwa.
Samochód do kasacji (a kupiliśmy go rok temu i zdążyliśmy zapłacić ubezpieczenie), ale najważniejsze, że jemu nic nie jest (taką mam nadzieję, jedzie porobić badania), jechał z nim nasz labrador i przeżył straszny stres i taki poddenerwowany jest.

A ta baba mało, że rozbiła nasz samochód, wjechala na posesję rozbijając bramę i skasowała zaparkowany tam samochód, w którym facet akurat zmieniał żarówkę- zdążył odskoczyć.
Szczęście w nieszczęściu.
Masakra :(

gosiaczek316 - Sob Paź 05, 2013 1:55 pm

MadMar przytulam...
niesia2708 - Sob Paź 05, 2013 2:39 pm

MadMar, najważniejsze,że nikomu nic się nie stało.
Ewa_Ewi - Sob Paź 05, 2013 4:40 pm

MadMar a ona nietrzezwa byla, czy po prostu taki "zdolny" z niej kierowca?
niesia2708 napisał/a:
najważniejsze,że nikomu nic się nie stało.

Magdzik - Sob Paź 05, 2013 4:57 pm

MadMar, współczuję :evil:
MadMar - Sob Paź 05, 2013 5:05 pm

Ewa_Ewi, trzezwa. Miała pecha albo taka zdolna.
Najważniejsze że wszyscy cali.

paulinkaaMU - Sob Paź 05, 2013 7:21 pm

MadMar, wspołczuję :( no ale "szczęście w nieszczęściu", że Twój mąż wyszedł bez obrażeń.
anett.k - Sob Paź 05, 2013 8:05 pm

Wiola MadMar, bardzo mi przykro. Choć MadMar, ważne, ze było szczęście w nieszczęściu.
Yoanna - Nie Paź 06, 2013 8:47 pm

wiolancia, MadMar, współczuję :!:
MadMar - Wto Paź 22, 2013 9:14 pm

Ale jestem tu częstym gościem:(
Tym razem mi smutno bo mąż wczoraj wyjecha. Do grudnia będzie w delegacji z przerwami na sób i niedzielę.
Ehh;( i do tego coś się w piecu popitolilo i nie mogę napalic. Dobrze że pogoda ładną i ciepło

agulka1989 - Czw Paź 24, 2013 9:53 pm

...bo Zbysiulec znowu wyjeżdża w delegację :(
Jak już się przyzwyczaiłam, że jest w domu to dziś mnie poinformował, że w poniedziałek znów wyjeżdża :(

kinix21 - Czw Paź 24, 2013 11:10 pm

...bo mój pobyt w Polszy przeciągnie się prawdopodobnie z 2óch tygodni do 6ciu :-?
agulka1989 - Czw Paź 24, 2013 11:19 pm

kinix21 hmm... wiesz co? Tak sobie myślę, że te nasze smutki mogą się złożyć na coś weselszego... :hyhy:
kinix21 - Czw Paź 24, 2013 11:33 pm

agulka1989, hyhy. a widziałam się dziś z Mariką i coś o listopadzie przebąkiwała, więc może posmutamy razem 8)
agulka1989 - Czw Paź 24, 2013 11:36 pm

kinix21, jestem za! :) Szczegóły ustalimy tam gdzie zawsze :cool:
Audiolka - Czw Paź 24, 2013 11:42 pm

Jestem jak zwykle z Wami w tym smutku :wink: :wink: :wink:
Karinka488 - Czw Lis 07, 2013 5:42 pm

Bo zwolnili moja najlepsza kolezanke z pracy, jedyna normalna...
Magdzik - Sob Lis 09, 2013 6:29 pm

Bo mąż dziś wyjechał.
aguuuunia44 - Sob Lis 09, 2013 9:58 pm


anett.k - Sob Lis 16, 2013 9:12 pm

Jest mi smutno, bo chyba przez przypływ emocji i szybsze działanie niż myślenie uraziłam osobę którą bardzo lubię, a która jest chrzestną mojej córki. Naprawiałam sytuację, przepraszałam, ale jest cisza w eterze. Co śmieszniejsze poszło o.....życzenia na fb.
Boże w życiu bym nie pomyślała, że znajdę się w takiej sytuacji. Nie chciałam wychodzić przed szereg, ba myślałam, że ma bardziej zamknięty profil. Chciałam dobrze a wyszło jak zawsze, Boże czy moje dziecko przeze mnie straci kontakt z tak bliską osobą...??

Sisska - Sob Lis 23, 2013 12:24 am

smutno mi, bo moj kicius znow mial atak astmy. dostal zastrzyk ze sterydem, ktory powinien mu pomoc, ale efektow jeszcze nie widac :( zwinal sie w klebuszek i lezy sobie w swoim domku u mnie w pokoju taki cichutki i przestraszony :(
aguuuunia44 - Nie Gru 01, 2013 12:19 pm

...bo tragicznie zginął jeden z moich ulubionych aktorów- Paul Walker..... :(
http://film.onet.pl/paul-...y-zdjecia/pvjgr

M4rcysi4 - Nie Gru 01, 2013 12:21 pm

aguuuunia44... mnie też :cring:
Yoanna - Nie Gru 01, 2013 10:51 pm

M4rcysi4, aguuuunia44, ja też nie mogę odżałować tego co sie stało :(
paulinkaaMU - Pon Gru 02, 2013 9:51 am

aguuuunia44 napisał/a:
...bo tragicznie zginął jeden z moich ulubionych aktorów- Paul Walker..... :(


ojej, weekend bez internetu = właśnie się dowiedziałam, straszne :(

mlodadama - Wto Gru 03, 2013 11:04 am

Kurcze taki fajny aktor był... Będę tęsknić
wiolancia - Sob Gru 07, 2013 9:09 pm

A u mnie same smutki.Córeczka ma jakiś guzek w sutku,w środę jedziemy na USG,więc do tego czasu cały czas się zadręczam co to jest :cry: .
A na dodatek w nocy z czwartku na piątek mój mąż wyjechał do pracy i już nie wrócił.Zabrało go pogotowie do szpitala w Szamotułach.Miał operację jelita.Póki co kiepsko z nim ,a to tak daleko od domu i jest tam sam. :cry: :cry: :cry:

martula_87 - Sob Gru 07, 2013 9:15 pm

wiolancia, zdrowia dla męża trzymam kciuki.
A z Alunią będzie wszytko dobrze zobaczysz po usg.

suzarek - Sob Gru 07, 2013 9:18 pm

wiolancia, zdrowia dla męża i Aluni. Trzymam kciuki za dobre wieści.
ola88 - Sob Gru 07, 2013 10:13 pm

wiolancia, trzymam mocno kciuki za Alę i zdrowie dla męża. Trzymaj się ciepło.
Yoanna - Nie Gru 08, 2013 10:30 am

wiolancia, ale smutne wieści.. Trzymaj się dzielnie i na pewno może być już tylko lepiej :!: :!:
M4rcysi4 - Nie Gru 08, 2013 11:30 am

wiolancia, zobaczysz z mężem szybko się zobaczycie i zaraz złe chwile pójdą w niepamięć, a u Ali to na pewno jakaś bzdurka i okaże się, że nie było się o co martwić ;) :przytul: Koniecznie daj znać jak już wszystko się wyjaśni.
MadMar - Nie Gru 08, 2013 11:56 am

wiolancia, wszystko będzie dobrze! Życzę Ci dużo siły i zdrowia dla Męża! A za badania Ali trzymam mocno kciuki!
marciami - Nie Gru 08, 2013 1:12 pm

wiolancia, trzymam kciuki za zdrówko Twojego męża i Ali :) Wszystko będzie dobrze! :*
kakonka - Nie Gru 08, 2013 2:23 pm

wiolancia, zdrówka dla męża i Ali :*
Hatifnatka - Nie Gru 08, 2013 2:25 pm

wiolancia, dużo zdrowia dla Ali i Męża! :przytul:
mario82 - Nie Gru 08, 2013 2:46 pm

Wiolancia zdrowka dal wszystkich:)
Bian - Nie Gru 08, 2013 4:07 pm

wiolancia ależ wiadomości :( Z Alutką to na pewno nic groźnego! Dużo zdrowia dla męża i sił dla Ciebie, żeby to wszystko przetrwać!
Ambrozja - Nie Gru 08, 2013 7:09 pm

wiolancia, rzeczywiście dużo smutków u Ciebie! Trzymam kciuki, żeby wszystko się dobrze skończyło :przytul:
wiolancia - Nie Gru 08, 2013 8:08 pm

Dzięki dziewczyny za wszystkie miłe słowa.
Byłam dziś u męża i cóż... nie jest dobrze,nawet lekarze się niepokoją,że organizm tak słabo reaguje na podawane leki.Brzuch rozcharatany ma strasznie :cry: ,serce mi się kroiło jak na to patrzyłam a jako pielęgniarka widziałam już wiele.
Jedyne co jest dobre to opieka w tym szpitalu.Zarówno lekarze jak i pielęgniarki SUPER -widać,że interesują się pacjentami ,nad każdym chodzą ,pytają co i jak.
No ale poprawy zdrowia jak nie było tak póki co nie ma :cry: :cry: :cry: .

niesia2708 - Nie Gru 08, 2013 8:20 pm

wiolancia, trzymam kciuki za poprawę i szybki powrót męża do domu!!! I żeby USG Alusi to była tylko formalność....
Magdzik - Pon Gru 09, 2013 9:19 am

wiolancia, trzymaj się
Hosiole - Pon Gru 09, 2013 10:41 am

wiolancia, przykro mi bardzo :(
Trzymaj się, życzę dużo zdrowia dla męża i trzymam kciuki za pozytywne wyniki Ali.

wisieneczka85 - Pon Gru 09, 2013 2:20 pm

aguuuunia44 napisał/a:
wiolancia
no zamurowało mnie jak przeczytam te Twoje posty mocno trzymam kciuki za Was musi być lepiej nie ma innej mozliwości :przytul:
paulinkaaMU - Pon Gru 09, 2013 2:27 pm

wiolancia, współczuję smutków i trzymam mocno kciuki za męża i Alę. Co do "spraw jelitowych" mogę tylko powiedzieć (niejako z doświadczenia, bo moja mama miała poważną operację jelita), że przy jakichkolwiek problemach z jelitami, często potrzeba czasu, by te zaczęły reagować i pracować po operacji - w szczególności, jeśli doszło do jakiegoś zatoru czy skręcenia, które uniemożliwiało ich pracę.
KaMika - Pon Gru 09, 2013 3:28 pm

wiolancia, trzymamy wszyscy kciuki za Alę i za męża. Na pewno będzie wszystko dobrze ! Musi być !
agacionek - Pon Gru 09, 2013 11:06 pm

wiolancia, ja również Wam kibicuję!! Głowa do góry! Jeśli będziesz potrzeebowała jakiejś pomocy i lekarzy to pisz- może pomożemy i zaradzimy :*
wisieneczka85 - Wto Gru 10, 2013 8:29 pm

bo ręce mi opadają od tego ciągłego chorowania Łucji, 3 tyg była w domu a tu dziś już znowu widzę katar i jak zasypiała to pojawił się kaszel była równo 3 dni w żłobku :cry: narazie nie gorączkuje ale znam tą kolejność objawów na pamięć
M4rcysi4 - Sro Gru 11, 2013 10:33 am

wisieneczka85, duzo zdrówka dla kruszynki. Miejmy nadzięję, że szybko wyrośnie z tych infekcji.
Yoanna - Sro Gru 11, 2013 12:28 pm

wisieneczka85, mam podobnie ze swoim przedszkolakiem.. 2 tyg w domu, 3-5 dni w przedszkolu i tak na zmianę;/ Dużo zdrówka życzę :!:
wiolancia, trzymam kciuki za pozytywne wieści :!:

wiolancia - Sro Gru 11, 2013 11:28 pm

Mąż - no cóż strasznie opornie to idzie :( .Wisi nad nim widmo kolejnej operacji,ponieważ jelita bardzo opornie podejmują pracę.Coś tam nie tak się ułożyło.Może jutro będzie wiadomo więcej.

Szczęście u Ali wszystko OK.W sutku nie ma guza :) ,tylko nadmiernie rozwinęła się tkanka gruczołowa (też miałam coś takiego w dzieciństwie i córeczka szwagra również).Przynajmniej jeśli chodzi o Alunię odetchnęłam z ulgą.

Bian - Czw Gru 12, 2013 6:54 am

wiolancia dobrze, że jedno zmartwienie z głowy. Współczuję mężowi... mój brat kilka lat temu przeszedł operację z powodu pęknięcia jelita. Było ciężko, najpierw długi pobyt w szpitalu, później dochodzenie do siebie w domu, no i wielomiesięczna dieta. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży! Ściskam :przytul:
M4rcysi4 - Czw Gru 12, 2013 10:50 am

Aż mi się lezka w oku zakręcila... dobrze, że z Alą wszystko dobrze, teraz trzymam mocno kciuki za meża i czekam na Ciebie w wątku jestem szczęśliwa :)
niesia2708 - Czw Gru 12, 2013 3:19 pm

wiolancia napisał/a:
Szczęście u Ali wszystko OK.W sutku nie ma guza

Na te wieści czekałam :) Teraz trzymam kciuki za zdrowie męża.

ola88 - Czw Gru 12, 2013 4:29 pm

wiolancia, trzymam dalej kciuki, za zdrowie męża
ava - Czw Gru 12, 2013 8:59 pm

wiolancia, ale wieści... Trzymam kciuki za Twojego Męża!
Magdzik - Sob Gru 14, 2013 8:32 am

wiolancia, wspaniale że Alusi nic nie jest. Jeszcze żeby z mężem było lepiej.
Zuza12345 - Wto Gru 24, 2013 12:01 am

bo to będą najgorsze święta w moim życiu..

niech ten pkampgrwrg rok się już kończy.. nie mam siły

wiolancia, trzymam za was kciuki trzymajcie się

paulinkaaMU - Wto Gru 24, 2013 11:39 am

Bo dzis w nocy zmarł bliski wujek T.,wiec wiadomo jakie będą swieta :(
M4rcysi4 - Wto Gru 24, 2013 1:10 pm

Madzia co się stało może jeszcze będzie dobrze??
paulinkaaMU, współczuję :zalamany:

Sisska - Wto Gru 24, 2013 11:03 pm

jestem zla i jest mi smutno... od czwartku po swiatecznych porzadkach moja mame bolal bark.. nie chciala mnie sluchac jak marudzilam jej o pojsciu do lekarza... dzis nie wytrzymala z bolu, trafilysmy na pogotowie... okazlo sie, ze kawalek kosci jej sie wykruszyl i ma zalzony gips na caly bark i lewa reke.. wyglada jakby miala gipsowy temblak.. i tak przez 30 dni
misia-misia - Pią Gru 27, 2013 5:24 pm

Jest mi strasznie smutno, bo odeszła nasza papuga Buba. Nic nie wskazywało na to że odejdzie :rozpacz: Chyba bym się spodziewała śmierci chorej Fizi niż Buby :rozpacz:
Hatifnatka - Sob Gru 28, 2013 12:49 pm

misia-misia, strasznie mi przykro :(
Misiak87 - Wto Gru 31, 2013 6:51 am

blanche, to jakieś przegięcie, piszesz o tym całym szkoleniu już w czwartym wątku! To działa bardziej zniechęcająco niż zachęcająco. Ale tu ludzie piszą o śmierci i wypadkach a Ty wklejasz ogłoszenie- trochę taktu...
MadMar - Wto Gru 31, 2013 11:13 am

Misiak87, mam podobne odczucia.
Pesymizm to jedno a tragedie i nieszczęścia które nas spotykają to zupełnie inna sprawa.
Dla mnie to nachalna reklama spotkania z którego masz jakieś korzyści materialne a nie żadne dzielenie się z koleżankami forumkami

blanche - Wto Gru 31, 2013 11:41 am

Misiak87, to fakt, że w tym wątku ludzie dzielą się smutnymi i tragicznymi zdarzeniami. Współczucie im należne jak najbardziej oddaję.

Będąc na tym forum już od kilku ładnych lat wiem, że jest to miejsce także dla bardziej trywialnych i codziennych problemów, zdarzeń czy przypadłości, które 'psują nam krew'. Zauważyłam, także iż jest pewna grupa, która celuje w takie wpisy, czasem dając upust swym frustracjom, czasem poczuciu iż życie jest niesprawiedliwe lub po prostu piszą o tym w jaki sposób odbierają to co im się przytrafia.
Faktycznie zaczęłam od ogłoszeń, a potem zaczęłam przeglądać inne wątki i tak oto spostrzegłam dużą dysproporcję w ilości wpisów i popularności tegoż wątku nad innym, analogicznym.

Trafienie tym wpisem akurat w momencie, który może być odebrany jako nietakt przyjmuję do wiadomości, choć takowej intencji z mojej strony nie było.

Nie będąc codziennym gościem tego forum, na wejściu od razu wita mnie komunikat o jakiejś ogromnej ilości nie przeczytanych postów, których oczywiście nie zamierzam nadrabiać....ponieważ prawdą jest, że stosujemy nasze kryteria osądu do innych, założyłam, że inni także, nie znajdują czasu by czytać wszystko co się ukazuje na forum, wiem oczywiście o filtrach, ustawieniach, powiadomieniach itd ale przy wszystkich mediach społecznościowych i mailach, które dostajemy, łatwo coś przegapić.
Według mojego osądu podzieliłam się ważną informacją (chcąc dobrze, w kilku wątkach, według mnie adekwatnych).

Wypadki i utrata bliskich zawsze jest bolesna i nie podlega dyskusji.

Jest jednak pozostała, codzienna część naszego życia i na to jak ją odbieramy możemy sami wpłynąć gdy wiemy jak.

[ Dodano: Wto Gru 31, 2013 11:54 am ]
Jak sama widzisz nie ma adresu nazwy, firmy szkoły, nazwiska itd. jest data by można było stwierdzić czy pasuje nam czy nie. Jeśli nie chcesz nie korzystaj, ale zbytnia podejrzliwość sprawia, że nie widzimy okazji. Obrona przed nachalnością reklamodawcami stała się naszym celem. "Nie dam się im" jest sztandarowym hasłem, czasem tych, którzy kupują trzy rzeczy za dwie lub gratis biorą płyn do naczyń przy sześciopaku wody mineralnej itp. Chodzi o umiejętność dostrzeżenia tego co naprawdę potrzebujemy w dzisiejszym świecie. Teraz cały świat się sprzedaje nie trzeba piętnować ani dopatrywać się od razu chęci przekrętu. Jeśli masz uwagi merytoryczne dotyczące wartości czy jakości to pisz. Jeśli widzisz coś innego bardziej odpowiedniego i godnego polecenia, to pisz, sama chętnie tam pójdę.

Sisska - Pią Sty 10, 2014 9:37 pm

znowu mam mysli, ze nasze zdjecia i film z wesela beda brzydkie. no dobra, nie brzydkie, ale nie beda mnie satysfakcjonowac.... mysle nawet czy nie zmienic, ale z jednej strony nie mam tyle odwagi, a z drugiej pewnie ci "lepsi" i tak juz maja nasz termin zajety :(
zenon33 - Czw Sty 23, 2014 4:09 pm

Zepsułem telefon i teraz musze uzbierac pieniądze na nowy ehhhh
aga22666 - Nie Lut 02, 2014 3:26 pm

bo w nocy zmarł mój Brat cioteczny. Miał 25 lat.... :(
kariczeq - Nie Lut 02, 2014 5:57 pm

aga22666, ojej tak mi przykro, chorował?
Karola5 - Nie Lut 02, 2014 6:04 pm

aga22666, przykro mi, trzymaj się :przytul:
aga22666 - Nie Lut 02, 2014 11:38 pm

kariczeq niestety tak...nowotwór :(
ola88 - Nie Lut 02, 2014 11:50 pm

aga22666, trzymaj się, ściskam mocno :( jejciu taki młody, całe życie przed nim :(
anett.k - Pon Lut 03, 2014 2:06 pm

aga22666 napisał/a:
bo w nocy zmarł mój Brat cioteczny. Miał 25 lat.... :(


zbyt młody zeby umierać...........przykro mi bardzo...............życie nie jest sprawiedliwe

Hatifnatka - Pon Lut 03, 2014 8:07 pm

aga22666, przykro mi :(

a mnie jest smutno, bo wczoraj umarł jeden z moich i Męża ulubionych aktorów - Philip Seymour Hoffman. miał 46 lat :(
niestety - narkotyki :-?

paulinkaaMU - Pon Lut 03, 2014 9:51 pm

Hatifnatka, ja też go uwielbiam i bylam wczoraj w wielkim szoku :( ale po tym jak kiedyś przeczytalam o jego narkotykowych problemach,czulam gdzieś podświadomie,ze prędzej czy później tak sie to skończy... :-(
alamakota - Wto Lut 11, 2014 9:31 am

bo mi skacze cukier pomimo diety i nie wiem co z tym zrobić...najchętniej nic bym nie jadła, a mała jest za mała i muszę dobrze się odżywiać...i kółko się zamyka...czy ja jej bardziej zaszkodzę wysokim cukrem czy jak będę nie jeść żeby mieć dobry cukier???? zwariuję :cry:

w dodatku się przez to denerwuję i też jej szkodzę - mam wszystkiego dość :zalamany:

Irmine - Wto Lut 11, 2014 10:05 am

A byłaś z tym u lekarza? Jesli nie to chyba nalezalo by sie wybrac.
niesia2708 - Wto Lut 11, 2014 10:58 am

alamakota, a byłaś u diabetologa??Wiem co czujesz bo miałam to co Ty. Ja dostałam w końcu insulinę.
Jakie jesz pieczywo?- u mnie najlepiej sprawdzała się Wasa.I tak jak pisała kiedyś Szara- lepiej jeść urozmaicone dania bo więcej cukru będziesz miała po kanapce z szynką niż z szynką, serem i warzywami.

alamakota - Wto Lut 11, 2014 11:23 am

Jem chleb żytni z wędliną właśnie i scenariusz ten sprawdzał się przez 9 dni, a od wczoraj masakra cukier 141 i 151 dziś :( Nie wiem skąd ten nagły skok.

Kupię teraz Wasę właśnie, czasem na drugie śniadanie też mam powyżej normy, ale to są w granicach 125 więc tym się nie przejmuję.

Do diabetologa idę 20 lutego.

Martuś i Jaruś - Wto Lut 11, 2014 11:28 am

Ja też miałam cukrzycę ciążową, wiem że każdy przypadek jest inny ale mi udało się z tym przetrwać. Przede wszystkim zastosuj się do wszystkich wymagań, czyli śniadanie nie pózniej niż godzinę po obudzeniu się i nie później niż o 9 i takie tam. Potem wybierz chleb który jest dla ciebie odpowiedni i niech to będzie 1 kanapka na śniadanie. Potem jakiś owoc za 2 godziny. Następnie mała przekąska lub obiad. Pamiętaj aby jeść co 2-3 godziny. Wierzę że uda ci się wyregulować ten cukier. W moim przypadku pozwalałam sobie w niedzielę na jajecznicę i cukier był trochę podwyższony bo ok 130 ale mówiłam Pani dr że to taki mały wyskok:). Trzymaj się-wierzę w ciebie.


A w temacie jestem zdołowana bo siedzę z rocznym dzieckiem w domu, straciłam pracę podczas ciąży (umowa na zastępstwo w beznadziejnym Sądzie), bardzo to przeżyłam nawet w ciązy choć wiedziałam że to tak się skończy a teraz wcale nie jest lepiej. Jednym słowem dół... Czuję że się cofam intelektualnie a do tego byłam znów na konkursie do Sądu i nie przeszłam do kolejnego etapu.... :( a mój mąż chce mieć kolejne dziecko a mi się wydaję że jednego nie ogarniam!!!!!

Ps. nie mam zwyczaju się żalić na forum- sama siebie nie poznaję.

Karola5 - Wto Lut 11, 2014 12:21 pm

Martuś i Jaruś, każdy ma czasem gorsze dni! Trzymaj się! A może udałoby ci się wyjść z domu rozerwać trochę, jakieś zakupy czy wyjście z koleżankami, podobno pomaga? :przytul:
Martuś i Jaruś - Wto Lut 11, 2014 12:33 pm

Dzięki Karola tak chyba byłoby najlepiej, tylko że moje koleżanki urodziły dzieci w grudniu i styczniu i nie rwą się na jakieś wypady... Pozdrawiam
niesia2708 - Wto Lut 11, 2014 12:44 pm

alamakota napisał/a:
Jem chleb żytni z wędliną właśnie i scenariusz ten sprawdzał się przez 9 dni, a od wczoraj masakra cukier 141 i 151 dziś Nie wiem skąd ten nagły skok.

alamakota, więc sobie urozmaić te kanapki. Dołóż sałatę czy pomidora.... A chleb chlebowi nie równy. Musisz patrzeć co ma w składzie. Ja kupowałam razowy w pobliskim sklepie i było ok bo był naturalny bez karmelu czy innych urozmaiceń. A jak kupiłam w sklepie blisko rodziców to cukier zaczął skakać.

alamakota - Sro Lut 12, 2014 9:44 am

Dziś zjadłam 2 szt Wasa z sałatką z tuńczyka i ogórka świeżego - cukier po 1h = 95...

Mam nadzieję że z Wasą będzie dobrze :)

Zobaczymy, bo już miałam wcześniej tak że po płatkach z mlekiem cukier 130, zamieniłam płatki na kanapkę z wędliną i przez tydzień było dobrze a potem nagle skok...ciekawe jak będzie teraz...

niesia2708 - Sro Lut 12, 2014 10:24 am

alamakota, bo moim zdaniem monotonia też jest zła. A chrupkiego pieczywa możesz zjeść 3 kromki. Dostałaś książeczki co wolno jeść a co nie?? Ja często jadałam twarożek ze szczypiorkiem :)
alamakota - Sro Lut 12, 2014 10:33 am

Dostałam książeczki, ale chleb jadłam z mąki razowej nie pszennej i chudą wędlinę i herbatę bez cukru więc niby wszystko jak kazali.

OK, to mogę jechać na Wasie, może mnie chleb ogólnie podnosi cukier...

No i postaram się urozmaicać, raz ryba, raz jajko, raz twarożek, raz wędlina

Dziś od razu mam lepszy humor :)

niesia2708 - Sro Lut 12, 2014 10:39 am

alamakota, wiem co czujesz. Ale pamiętaj,że nie możesz się głodzić na rzecz idealnych wyników. Może po prostu trzeba włączyć insulinę. Porozmawiaj z lekarzem.A co do mleka to jadałam z płatkami owsianymi i odrobiną kukurydzianych. Jogurtów naturalnych nie lubię więc kupowałam Danon Ale owoc:

Ma mniej cukru niż inne jogurty.
Ze słodyczy herbatniki Holenderskie.

alamakota - Sro Lut 12, 2014 11:06 am

Ja po owsianych z mlekiem rano miałam ponad 130 cukier więc sobie odpuściłam...może kiedyś wieczorem spróbuję.
Co do jogurtów, to ja lubię naturalne, wkrajam sobie do nich jabłko, pomarańczę, wrzucam truskawki, żurawinę, pomelo - co akurat mam i to jest mój podwieczorek.
Ze słodyczy jem budynie z malinami i łyżeczką cukru na kolację czasem, galaretkę z owocami, kisiel i też mam herbatniki pełnoziarniste :) ale ostatnio ich nie jem jakoś.

Co do głodzenia się, to ja się nie głodzę absolutnie, najadam się i jem tak często jak jestem głodna - po prostu po godzinie od zjedzenia mierzę cukier :)

synka - Sro Lut 19, 2014 11:00 am

smutno mi, bo koleżanka jest ciężko chora... a nasz ślub w tym roku :(
aga22666 - Sro Lut 19, 2014 2:23 pm

synka trzymaj się
niusia - Sro Lut 19, 2014 5:23 pm

Martuś i Jaruś, wszystko się ułoży!
Magdzik - Pon Lut 24, 2014 10:09 am


Fijołkowa - Nie Mar 02, 2014 9:45 pm

Właściwie to nie wiem czy ten wątek to odpowiednie miejsce na ten wpis. Od jutra wracam do pracy :) i z tego się cieszę, ale z drugiej jednak strony mój syneczek zostaje w domu z nianią i tak jakoś mi smutno jak o tym myślę... :roll:
wisieneczka85 - Nie Mar 02, 2014 9:48 pm

Fijołkowa, nie smuć się początki będą trudne ale szybko przywykniecie do tej sytuacji:)
Magdzik - Pon Mar 03, 2014 8:58 am

Mi smutno bo od wczoraj nie odzywamy się z mężem do siebie wcale. Pokłóciliśmy się a on na dodatek jest za granicą :(
wisieneczka85 - Sro Mar 12, 2014 8:43 pm

bo chyba praca w szpitalu dziś dała mi popalić i jeszcze Uwagę dziś oglądałam.... i poprostu stres wyszedł ze mnie poryczałam się kilka razy. Do tej pory jakoś radziłam sobie z tym że muszę obcować codziennie ze śmiercią, chorobą ale dziś nie daje rady. Musze znaleźć sposób i się odciąc tak jak wcześniej bo inaczej oszaleje echh... :cry:
tulipan87 - Czw Mar 13, 2014 2:49 pm

wisieneczka85, ja też się wczoraj zryczałam na "Uwadze". W takich chwilach jeszcze mocniej przytulam Synka i dziękuję Bogu, że go mam :roll:
madzik_86 - Pią Mar 28, 2014 10:25 pm

bo moja przyjaciółka poroniła :cry:
M4rcysi4 - Pią Mar 28, 2014 10:38 pm

madzik_86, strasznie to przykre :( Mam nadzieję, że szybko się z tego otrząsną i będą próbować dalej.
tymoteusz - Nie Kwi 13, 2014 9:38 am

zapowiada się ciężki tydzień w pracy :(
Yoanna - Nie Kwi 13, 2014 8:08 pm

.. bo Hubcio jest od czwartku w szpitalu.. Dostał atak kolki nerkowej :roll:
ava - Nie Kwi 13, 2014 8:13 pm

Yoanna, ojej, biedny Hubcio, tyle się nacierpi :( Zdrówka dla niego i trzymam mocno kciuki, żeby ten jego zdrowotny koszmar w końcu się skończył.
M4rcysi4 - Nie Kwi 13, 2014 8:56 pm

Yoanna, aż się zdenerwowałam... czy Ci lekarze na prawdę nie są wstanie nic poradzić ?? No ile można :zly: Dużo siły dla Hubcia.
paulinkaaMU - Nie Kwi 13, 2014 9:25 pm

Ojej,Yoanna, wspolczuje :( biedny Hubcio :(
ola88 - Nie Kwi 13, 2014 10:15 pm

Yoanna, zdrówka dla Huberta życzę i niech szybko wraca do domku
Hatifnatka - Pon Kwi 14, 2014 7:32 pm

Yoanna, zdrówka dla Hubercika! wiem jak boli atak kolki nerkowej, bo miałam taki atak w wieku 17 lat. tym bardziej współczuję Hubciowi, on przecież taki malutki.. :cry:
Yoanna - Sro Kwi 16, 2014 12:10 pm

Dzięki dziewczyny!
M4rcysi4 napisał/a:
czy Ci lekarze na prawdę nie są wstanie nic poradzić No ile można
Wczoraj wypisali Hubcia ze szpitala..z kamieniami. Dostawał kroplówki, kamień jest już w ujściu moczowodu ale Młody nie ma dolegliwości bólowych, więc zabiegu kruszenia nie przeprowadzą :!: Mamy się zgłosić jak znowu dostanie atak :evil: No masakra jakaś :!:
Byłam wczoraj u Bonifratrów na konsultacjach. Lekarz wpadł na pomysł, żeby sprawdzić poziom pathormonu (przytarczyce) i ponownie wapna w surowicy krwi i moczu.
Dziś zrobiliśmy badania- nie muszę chyba pisać jak Hubcio zareagował na widok igły :?:
Ciekawa jestem wyniku. To jest niemożliwością, żeby od diety co niespełna 5-6miesięcy pojawiały się nowe kamienie na nerkach u tak małego dziecka :!: :!: :!:
Czuję się bezsilna a moje dziecko cierpi.. Nie umiem mu pomóc :(

aga22666 - Sro Kwi 16, 2014 5:49 pm

Yoanna paranoja, nawet nie chce sobie wyobrazac przez co przechodzisz. Biedny Hubcio :( mamnadzieje, ze to sie wszystko szybko i w miare bezbolesnie rozwiaze.
ola88 - Sro Kwi 16, 2014 8:04 pm

Yoanna, zdrówka dla Hubcia, a próbowaliście może gdzieś indziej iść do lekarza? bo i tak czy tak będzie musiał mieć zabieg?
A co jak dostanie atak a będzie chory w tym czasie?

Ostatnio siostrzeniec miał mieć zabieg na Spornej, ale się rozchorował i trzeba było przesunąć termin, więc teraz trzeba ucelować żeby młody nie był chory

Yoanna - Czw Kwi 17, 2014 8:55 am

ola88, nefrologa mamy już trzeciego.
Z chirurga dziecięcego też jestem ogólnie zadowolona.
Oboje pracują na Spornej. Ale niestety mają nad sobą ordynatorów i nie dostaliśmy póki co zgody na zabieg..

ola88 napisał/a:
A co jak dostanie atak a będzie chory w tym czasie?
jeszcze nam się tak nie zdarzyło więc nie wiem.. Jeśli byłby na antybiotyku to pewnie przekładaliby zabieg. Tylko co wtedy z kamieniami? Musiałby je sam urodzić, bo tego nie da się zastopować..

Póki co bierze wit B6 i magnez. Oprócz tego pije zioła od Bonifratrów. Kupiliśmy jeszcze wodę Jan, która pomaga w schorzeniach układu moczowego i nerek.

Najwięcej pytań mam w sprawie jego diety. Jestem właśnie na etapie szukania dobrego dietetyka :-)

Magdzik - Wto Kwi 22, 2014 12:09 pm

Smutno mi bo mąż siedział za granicą 2 miesiące i był kilka dni na święta a dziś znów pojechał na miesiąc albo dłużej :cry:
Juska - Pon Kwi 28, 2014 7:57 am

Wczoraj podczas wizyty na działce uciekł nam nasz kochany kotek :( Znikał już kilka razy, ale zawsze wracał... Teraz niestety nie wrócił i bardzo się o niego martwię, bo jest tam gdzieś całkiem sam. Działka jest kilkadziesiąt km od Łodzi a my nie możemy wszystkiego rzucić i go szukać czy na niego czekać... :( :( Bardzo, bardzo się o niego martwimy :cry:
Malena - Wto Maj 13, 2014 10:54 pm

smutno to mało powiedziane...zmarł kolega z redakcji, wspaniały reporter, a co gorsze - 30-letni, zakrecony i z pasją człowiek, zawsze usmiechnięty i optymistyczny. Nagle puff i go nie ma...Cięzko wrócić do pracy i normalnego życia. Jedyne co - to mocne postanowienie, żeby nie przejmować się pierdołami i cieszyć życiem, jak Mariusz.

Krótkie wspomnienie o nim przygotowane przez naszą redakcję..

http://pytanienasniadanie...edl-nasz-kolega

:cry:

Karola5 - Sro Maj 14, 2014 1:00 am

Malena, trzymaj się :przytul:
Juska - Sro Maj 14, 2014 5:23 am

Malena, bardzo mi przykro :(
aniuniai - Sro Maj 14, 2014 8:04 am

Malena, przykro mi :(
Hatifnatka - Sro Maj 14, 2014 10:23 am

Malena, przykro mi... :(
madzik_86 - Sro Maj 14, 2014 5:14 pm

Malena, bardzo mi przykro :(
Rusałka_Maja - Sro Maj 14, 2014 5:22 pm

Malena, współczuję.. zawsze to strasznie przykro jak odchodzi bliska osoba, a jak jeszcze jest młoda i nikt się tego nie spodziewa to dodatkowy cios :roll:
Półtora roku temu zmarł mój kolega (27 lat) - do tej pory nie wierzę, że już go z nami nie ma..
więc doskonale wiem co czujesz - trzymaj się dzielnie :glaszcze:

Malena - Czw Maj 15, 2014 8:44 pm

dzięki dziewczyny! naprawdę ciężko ogarnąć taki temat. Codziennie jednak o nim myślę i przez to naprawdę mniej przejmuję się pierdołami. Oby pozytywny wpływ Mariusza na ludzi trwał jak najdłużej..
ola88 - Nie Maj 18, 2014 11:11 pm

Malena, przykro mi, trzymaj się.
Juska - Pon Maj 19, 2014 12:40 pm

Jest mi smutno, bo mój czarny kotek kończy dziś 5 lat, a od prawie miesiąca nie ma go w domu... zginął i gdzieś się tam błąka... :(
Shilcia - Wto Maj 20, 2014 9:11 am

Juska, współczuję... trzymam kciuki, że się znajdzie... A podrzucacie na działkę jakieś jedzenie?

Mi z kolei jest smutno, bo się okazało że mam przepuklinę na kręgosłupie, przez co dokucza mi rwa kulszowa. To z kolei uniemożliwia mi chodzenie na ukochane tańce i czuję się jak emerytka.:(

Matrixx - Sro Maj 21, 2014 10:39 am

musisz chodzić o kulach?

mi smutno bo pół roku już pracy nie mogę znaleźc już nie wiem gdzie szukać.

magdusia77 - Wto Maj 27, 2014 8:09 pm

moja mamusia kochana 1,5 roku temu miała udar i strasznie podupadła na zdrowiu :(

edit: usunięta reklama w podpisie - ppola

Fijołkowa - Sob Maj 31, 2014 10:24 am


aguuuunia44 - Sob Maj 31, 2014 7:05 pm


Jolanta_18 - Wto Sie 05, 2014 10:14 am

Wkurzaja mnie ludzie, którzy obgadują nas za naszymi plecami ... I najczęściej jest to nadinterpretacja obgadowujących :twisted: ..
Iru - Czw Sie 07, 2014 10:00 am

Jolanta_18, nie martw się. Tacy ludzie byli, są i będą i nie wiem co by się musiało stać żeby to się zmieniło. Miej gdzieś co gadają - może dzięki nim dowiesz się z kim na prawdę warto utrzymywać kontakt. Bo osoby, którym na nas zależy i na naszej znajomości dowiedzą sie u źródła jak było a tylko Ci którzy są pierwsi do plotek polecą i dalej będą obgadywać, a po co nam tacy znajomi ;)
Jolanta_18 - Czw Sie 07, 2014 1:13 pm

Smutne jest to, że to czasem najbliższa rodzina jest :(
Iru - Czw Sie 07, 2014 1:38 pm

Jolanta_18, znam ten ból :( Może dałoby coś wytłumaczenie na spokojnie z tą osobą tych kwestii i dać jej do zrozumienia, że następnym razem jak nie rozumie to niech nie rozpowiada?
wisieneczka85 - Pon Sie 11, 2014 7:17 pm

bo do czwartku jestem sama w domu myślałam że będę zadowolona z tej samotności ale źle mi z nią :(
Jolanta_18 - Wto Sie 12, 2014 10:44 am

wisieneczka85, przytulam,ale pomyśł,że do czwartku tyklo 2 dni został, więc wykorzystaj te dni dla siebie (maseczka na twarz, papiloty na głowie, wygodny szlafrok, martini z lodem w łapkę, i w czwartek mąż zobaczy piękną kobietę (w twojej osobie)
ewa.krzys - Pon Wrz 15, 2014 2:03 pm

... kładziemy się jutro do szpitala z Olą :(
kariczeq - Pon Wrz 15, 2014 3:03 pm

ewa.krzys, co się dzieje? Bidulki :glaszcze:
ewa.krzys - Pon Wrz 15, 2014 4:27 pm

kariczeq, przedłużająca się żółtaczka i anemia... No i nie wiadomo, co jest przyczyną tak długo trwającej żółtaczki.
Asiek - Pon Wrz 15, 2014 4:43 pm

Ewa.krzys - powodzenia i trzymajcie się!
M4rcysi4 - Pon Wrz 15, 2014 4:47 pm

Ewcia będę trzymać za Was kciuki. Na pewno Wam tam szybko pomogą ;)
Hatifnatka - Pon Wrz 15, 2014 8:55 pm

ewa.krzys, trzymam za Was kciuki!
wisieneczka85 - Wto Wrz 16, 2014 9:20 am

ewa.krzys, bidulki trzymam za was kciuki
alekul89 - Wto Lis 11, 2014 10:20 pm

Bo mój D. jutro rano wyjeżdża i do piątku będę sama w domu. Nie lubię :cry: Dobrze, że chociaż Teoś mi potowarzyszy.
szaorma - Czw Gru 11, 2014 11:32 am

Smutno mi, bo zakończyłam ostatnio w moim życiu pewną relację z osobą, która była dla mnie bardzo ważna.
M4rcysi4 - Sob Gru 20, 2014 9:58 pm

Jestem załamana, bo nasz dobry kolega kilka godzin temu miał wypadek. Spadł z balkonu wieszając lampki i teraz jest w stanie ciężkim :cry: Jestem w ciężkim szoku...

[ Dodano: Pon Sty 12, 2015 10:42 pm ]
Z kolegą lepiej. Od jakiegoś czasu jest przytomny i kontaktuje. Ma jeszcze jedną z kilku rurek w przełyku, ale jest duuużo lepiej, niestety wciąż OIOM...

Jednak to nie koniec ciężkiego smutku... jutro będzie apogeum. Pogrzeb koleżanki, która całe życie walczyła dzielnie z nowotworem (przez ostatnie 5 lat był spokój), aż przegrała w kilka dni... W zeszłym roku brała ślub kościelny, była na prawdę cudowną osobą, miłą, wesołą, dobrą dla innych została tutaj jej cząstka - 4 letnia córeczka... miała 27 lat :cry: Wciąż nie mogę uwierzyć... koszmar :beczy:

[ Dodano: Czw Lut 26, 2015 10:03 pm ]
O! Same moje smutki :wink:

Ten na szczęście nie jest aż tak tragiczny...

...skończyłam czytać serię Greya i myśl, że muszę wrócić do szarej rzeczywistości wzmaga we mnie uczucie konsternacji. Trochę to dziwne.

asap - Sob Lut 28, 2015 10:18 pm

M4rcysi4, przez chwile chcialam napisac, ze jest mi smutno poniewaz pozegnalam sie wlasnie z osoba, ktora byla mi bliska, ale gdy przeczytalam Twoj post zrobilo mi sie przykro. Badz silna!
Asiek - Wto Mar 24, 2015 5:51 pm

Wstrząsające jest ta katastrofa samolotu we Francji...
Właśnie dowiedziałam się, że oprócz dwóch niemowląt było tam też 16-stu uczniów z Haltern, którzy byli na wymianie szkolnej w Hiszpanii... :(
W sumie 150 ofiar.....

silvija - Sob Maj 23, 2015 7:54 pm

Jest mi szalenie smutno, dziś zmarł mój ukochany wujo, który był dla mnie jak dziadek :( był w szpitalu, miałam do niego wczoraj zadzwonić, ale ciągle coś się działo, czas przeleciał mi przez palce i nie zdążyłam, pomyślałam, że zadzwonię dziś ;( mam wyrzuty sumienia...
ola88 - Sob Maj 23, 2015 9:46 pm

silvija, tulę
pamcia23 - Pon Lip 13, 2015 3:47 pm

pogoda nijaka ;/
wisieneczka85 - Czw Wrz 03, 2015 9:37 am

bo wczoraj wieczorem reanimowałam przyszywaną ciocię ponad 20 min :cry: straszne uczucie kiedy zdałam sobie sprawę że umiara, później przyjechało pogotowie reanimowali ją w sumie 50 min, leży na oiomie stan jest krytyczny rozległy zawał serca i niedotlenienienie. I tak mnie trapi myśl nie mogę sobie miejsca znaleźć, całą noc nie spałam czy wszytko zrobiłam ok i czy mogłam coś więcej...... :cry:

I wczoraj myślałam że wyję z siebie bo człowiek dzwoni pod 999 łączą mnie ze 112 tam pani zbiera wywiad i każe czekać na rozmowę z 999. Dobrą minutę czekaliśmy na rozmowę z dyspozytorem dostawałam białej gorączki jak słyszałam "proszę czekać"

ewa.krzys - Czw Wrz 03, 2015 10:41 am

wisieneczka85, jestem pewna, że zrobiłaś wszystko, co tylko w Twojej mocy i to dzięki Tobie ciocia nadal żyje. Nie zadręczaj się, a ja trzymam kciuki za to, żeby ciocia wróciła szybko do zdrowia. Trzymaj się! :przytul:
M4rcysi4 - Czw Wrz 03, 2015 10:25 pm

wisieneczka85, jestem z Ciebie dumna! Robiłaś co mogłaś :przytul:
Karollka - Nie Gru 06, 2015 1:52 pm


ithanielle - Nie Gru 06, 2015 2:06 pm


samanta12 - Pon Sty 18, 2016 10:43 am

zwichnieta kostka i dwa tyg dogorywania w domu :(
Julia_ja - Pią Kwi 22, 2016 7:19 pm

od 7 godzin umieram z bólu z powodu wyrwanego zęba. Mimo, że leki nie są wskazane właśnie wzięłam drugą tabletkę przeciwbólową :-( oby do jutra...
limonka54 - Czw Maj 05, 2016 11:10 am

Jest mi smutno, bo na dworze piękna pogoda a ja siedzę w domu z nogą w gipsie- mocno skręciłam i naderwałam jakieś dziwne i trudno gojące się więzadło i tak oto jestem uziemiona, bo nawet chodzić mi zabronili przez pierwszy tydzień. Żeby było śmieszniej to lekarz powiedział, że lepiej chyba by było gdybym ją złamała bo szybciej by się noga wyleczyła, a tak gips mam na razie na 4 tygodnie, a potem albo dalej, albo już tylko stabilizator i znów zero chodzenia przez minimum tydzień, ale jestem wściekła.
cotumka - Czw Maj 05, 2016 12:16 pm

.... bo musiałam uśpić psa :(
Dorotka_ - Czw Maj 05, 2016 12:19 pm

cotumka, :( :( :(
tramplo - Czw Maj 26, 2016 11:08 pm

Jest mi smutno, bo mimo iż mogę poświęcić całe życie na pracowaniu, by polepszyć byt rodzinie, to będzie i tak za mało. Bo mimo iż kocham moją żonę ponad wszystko, to i tak wynika wile nieporozumień, przez które się kłócimy.
Gomigo - Sob Cze 04, 2016 5:58 pm

Jest mi smutno dziś, bo:

- miałam bardzo fatalny dzień w piątek i poniedziałek zapowiada się jeszcze gorszy - z nerwów nie mogę spać i wszystko się we mnie trzęsie.
- mój TŻ jest akurat w delegacji i wraca w PN :( więc nie może mnie nawet przytulić.
- jutro mam przymiarkę sukni ślubnej - jadę na nią sama.
- mam wrażenie że nikogo z mojej rodziny nie cieszy nasz ślub - brak zainteresowania kompletnie. Strasznie mnie to boli. :cry:

Gilgamesz - Nie Sie 07, 2016 8:09 pm

Wiem, że ludzie mają poważniejsze problemy niż ja, jednak męczy mnie to i nie mogę sobie poradzić...

Nie potrafię odpoczywać...
Jeśli mam wolny weekend to nie potrafię odpocząć. Z jednej strony nie chcę siedzieć przed TV/komputerem, a z drugiej nie jestem w stanie zorganizować sobie czasu jakoś inaczej nie wydając przy tym fortuny.

Mam poczucie, że marnuję czas i nie robię niczego konstruktywnego - męczy mnie wewnętrzna potrzeba robienia czegoś co ma wymierną korzyść...

Cieszę się, że jutro jest poniedziałek, bo pójdę do pracy i będę robił coś pożytecznego...
Jest to mega frustrujące...

A jak Wy spędzacie weekendy ?

Be_Mine - Pon Sie 22, 2016 11:05 pm

Gilgamesz, to mi trochę pachnie pracoholizmem.
Masz jakąś działeczkę gdzieś za miastem? Albo miejsce gdzie mógłbyś wybyć na weekend? Może do znajomych albo rodziny? Może w takim miejscu odpoczniesz.
Ja w zeszłą sobotę byłam od rana na nogach. Najpierw z Ł i moją mamą pojechaliśmy do Częstochowy, a później na grilla do Ł siostry. W niedzielę byliśmy trochę zmęczeni poprzednim dniem, po obiedzie się zdrzemneliśmy no i tak zleciała niedziela.
Ogólnie w weekendy często spotykamy się z przyjaciółmi. A jeśli nie to jedziemy do kina, albo idziemy do parku pospacerować. Czasami wsiadamy w auto i po prostu gdzieś jedziemy. Ostatnio wzięło nas na zwiedzanie województwa Łódzkiego. Mieszka się blisko, nie trzeba wydawać pieniędzy na noclegi. A jest sporo miejsc gdzie można wpaść na jeden dzień i pozwiedzać. Polecam na przykład bunkier w Konewce koło Tomaszowa. Wejściówka 10 zł. :) Przy okazji można zajrzeć do skansenu rzeki Pilicy, obejrzeć niebieskie źródła. :)

Dorotka_ - Wto Sie 23, 2016 1:52 am

Bo mój Synek ma straszne kolki :( i nic na nie nie pomaga. Nie ma nic gorszego niż bezsilność w momencie jak On się tak strasznie męczy
Be_Mine - Czw Paź 20, 2016 4:15 pm

Bo ostatnio wszystko idzie nie tak. I już nie wiem czy to jakichś pech, czy mnie jesienna chandra dopadła i wszędzie widzę minusy.
Mama chora, a uparta tak że ją chyba siłą będę musiała zaciągnąć na badania. Zaczynam wątpić czy wszystko dobrze wybraliśmy na wesele-fotografa, zespół. Znalazłam teraz innych którzy podobają mi się bardziej. :/ No i dzisiejsza wizyta u krawcowej która ogólnie brutalnie przekreśliła moje marzenia o wymarzonej sukni :(

LinaMiódMalina - Czw Paź 20, 2016 7:04 pm

Be_Mine, z mamą bardzo współczuję, niestety mam teraz podobny problem, więc rozumiem sytuację i uczucie, że wszystko na Twojej głowie :| Jeśli Twoja mama ma taki olewający stosunek do swojego stanu zdrowia jak moja to nie pozostaje nic innego jak "zaocznie " umówić lekarza i danego dnia po prostu wyciągnąć ją z domu i wszyskiego dopilnować - ja tak zrobiłam, bo nie widziałam innego wyjścia, a tak zmienili jej od razu leki, zrobili badania i przynajmniej jest świadoma co jej jest.

Be_Mine napisał/a:
Zaczynam wątpić czy wszystko dobrze wybraliśmy na wesele-fotografa, zespół. Znalazłam teraz innych którzy podobają mi się bardziej. :/

Kochana, głowa do góry i nie daj się zwariować :) Przyznam się, że mam czasami tak, że zdarzy mi się wejść na jakąś 'polecaną' stronę żeby z ciekawości zobaczyć (i porównać:P ) portfolio fotografa, czy obejrzeć zdjęcia sali, mimo, że swoją mam dawno zarezerwowaną i podpisaną umowę - powiem więcej - na pewno gdzieś w Polsce znajdą się "lepsze" warianty do wyboru, do których nie dane było mi dotrzeć/nie wchodziły w grę budżetowo i z miliona innych powodów nie zostały wybrane. Nikt nie odważy się chyba jednak stwierdzić, że impreza przy tych "wystarczająco dobrych", przy tych które też Ci się podobały naj naj jeszcze chwilę temu - będzie nieudana. Trzeba wyluzować, wiem, że lekko się mówi, a trudniej wdraża, ale miej na uwadze, że jest tyle innych superważnych rzeczy w życiu, że wesele to przy tym małe piwo, jeśli będziesz w tym dniu szczęśliwa i u boku kochanego mężczyzny, to na pewno z tym czy innym fotografem będziesz wspominać je jako najwspanialszy dzień :-)

Be_Mine napisał/a:
No i dzisiejsza wizyta u krawcowej która ogólnie brutalnie przekreśliła moje marzenia o wymarzonej sukni :(

Co Ty mówisz kobitko :zly: Dawaj mnie tu tę złą kobietę! :twisted: Na szczęście nie jedna krawcowa na świecie i jeśli tylko masz już jakąś swoją wymarzoną wizję to nie daj się zbyć i szukaj dalej, trzymam kciuki :-)

Be_Mine - Pią Paź 21, 2016 7:14 pm

LinaMiódMalina, chyba masz rację że trochę świruje. Sama sobie mówię żeby zrobić sobie przerwę od tych przygotowań, chociaż na kilka dni ale i tak za chwile sięgam po telefon czy tablet i szukam i grzebe i czytam :P
Moja mama ma swojego lekarza do którego chodzi tak raz na 2-3 miesiące tylko obawiam się że mu się nie przyzna że zasłabła. Raz mi się chyba przez przypadek wygadała, że chciał ją do szpitala wysłać na parę dni tak żeby porobić wszystkie badania ale odmówiła. Kurcze no aż się we mnie coś zagotowało. Przecież lepiej się przebadać zawczasu i wiedzieć na czym się stoi. Tym bardziej że nie ma się czego bać, nie ma żadnych poważnych objawów jakiejś choroby. Jedynie ta cukrzyca i nadciśnienie ale na to bierze leki. A sprawdzić siebie tak dokładniej warto. Ja miałam takie badania robione przy okazji wizyty w szpitalu na tarczycę. Nic strasznego. 3 dni i po sprawie, u niej może by to były nawet 2 dni, bo ja miałam trochę więcej ze względu na tarczycę. Ciężko jej przetłumaczyć że przecież się martwię o nią tak samo jak ona o mnie. Chce żeby była ze mną jak najdłużej! A to uparte takie jak nie wiem.
Dobrze zrobiłaś z mamą, tak ją niespodziewanie do lekarza zaciągając. Ja chyba przy kolejnej jej wizycie się wproszę do gabinetu, że niby chce się zapytać co w takiej sytuacji zasłabnięcia zrobić itd. Tym bardziej że to drugi raz w przeciągu tego roku. Może dowiem się czegoś czego mi nie chce powiedzieć. Albo jakoś ją nakłonię na te badania.

Aha, tę krawcową sobie daruje. Pisałam już to w swoim dzienniczku :) Pochodzę po salonach, przymierze co się da. A jak nie znajdę nic co mi się spodoba to poszukam innej krawcowej z lepszym podejściem i większą wyobraźnią. :)

Sofia - Czw Gru 08, 2016 1:26 pm

... potwornie marznę (nie ciepię zimy!)
herbatnik - Sro Gru 14, 2016 5:56 am

... bo boli mnie gardło, z nosa cieknie i nie mogę przez to spać :/ i boję się, że zarażę Olke, a ma jutro szczepienie.
olalalala - Czw Gru 22, 2016 1:12 pm

Mi jest smutno, bo w domu już wszyscy są razem, nawet moja siostra z Holandii, tylko ja będe dopiero jutro.
Julia_ja - Czw Gru 22, 2016 2:17 pm

herbatnik, niestety ze mną to samo, całe szczęście Hania zdrowa nadal, więc trzymam kciuki, żeby Olcia się nie zaraziła :-* :-*
herbatnik - Czw Gru 22, 2016 5:25 pm

Julia_ja, niestety, zaraziła się...W poniedziałek dostała wysokiej gorączki i musieliśmy iść do lekarki. Na szczęście obyło się bez silnych leków i dzisiaj już jest ok. No ale średnio da się uniknąć infekcji u dziecka, które właśnie zaczyna funkcjonować na własnej odporności, a matka chodzi ponad tydzień z katarem i obolałym gardłem :] Oby Hania była zdrowa i Ty też szybko się wykuruj :)
Be_Mine - Czw Sty 12, 2017 8:51 pm

Jestem zła, smutna, wkurw... i załamana bo się nigdy nie dogadam z teściową. Czuję się beznadziejnie bezsilna.
czarnamagia - Sro Kwi 12, 2017 1:30 pm

bo jest brzydka pogoda a na majowke chce jechac do zakopanego

Usunęłam link z podpisu. Odsyłam do regulaminu forum. Moderatorka Asiek

herbatnik - Wto Gru 19, 2017 10:46 am

...bo Święta stanęły pod znakiem zapytania. Miał być wyjazd do rodziny, a tu nagle małżonek zachorował na...ospę :/ A córeczka jeszcze nie chorowała, więc kwestia czasu, kiedy i ją "obsypie". Jeśli ktoś nie przeszedł wiatrówki w dzieciństwie-radzę się zaszczepić. U dorosłych przebieg jest bardzo ciężki.
Dorotka_ - Wto Gru 19, 2017 11:15 am

herbatnik, jejku współczuję bardzo :( dawno temu Go wysypało, może Olę można jeszcze zaszczepić?
herbatnik - Wto Gru 19, 2017 1:33 pm

Dorotka_, gorączka od piątku, wysypka od soboty. Teraz to lepiej będzie dla Oli, żeby się zaraziła i wychorowała, jakoś przeżyjemy te samotne Święta.
Chociaż nic nie jest jeszcze przesądzone, to jednak lepiej, żeby choroba zastała nas w domu, bo wracać potem kawał drogi z chorym dzieckiem nie będzie najfajniejszą podróżą :]

Dorotka_ - Wto Gru 19, 2017 1:55 pm

herbatnik, to jeszcze spokojnie 2-3 tygodnie będzie miała na wyklucie się dziadostwa. Gorzej, że Mąż się źle czuje. Tulę mocno!
herbatnik - Wto Gru 19, 2017 3:58 pm

Dorotka_, dzięki ;) też mi się tak wydaje, że mamy jeszcze trochę czasu, ale i tak nie znamy dnia ani godziny. No i inni boją się naszej zarazy.
dwaslawy - Wto Sty 02, 2018 4:16 pm

Wszystko bedzie dobrze herbatnik, nic się nie martw :)


Usunęłam link z podpisu. Moderatorka Asiek

Janka93 - Czw Sty 04, 2018 12:09 pm

Nic się nie przejmuj :) daj znać jak będzie już lepiej!
anjexosdefrgos - Pią Sty 21, 2022 1:01 am

A mi jest smutno, bo od ponad półtora roku widuję się ze Zbyszkiem tylko w weekendy (wyłączając 2 tygodnie przed i po ślubie, które miał wolne)... Tęsknię za nim okrutnie i mimo, że już się w jakimś stopniu przyzwyczaiłam, że go nie ma to jest mi bez niego zwyczajnie źle.
metka25 - Pią Lip 15, 2022 3:43 pm

Jest mi smutno, bo mam depresję i leczę się na nią. Wczoraj dostałam kolejne recepty od https://lekarzonline.eu/ na swoje leki i licze na ich szybkie działanie i poprawę mojego stanu.
Tatyana - Pią Sie 19, 2022 8:48 pm

Bo nie mam przyjaciół

[ Dodano: Pią Sie 19, 2022 9:50 pm ]
I jak się masz?

Mixon - Pią Lis 18, 2022 4:30 am

Nie moge zasnac
szirm - Nie Kwi 21, 2024 9:17 am

powodzenia
Richard - Pon Lip 15, 2024 6:25 pm

Badanie wiarygodnych bukmacherów online naprawdę wymaga uwagi i ostrożności. Ważne jest, aby wybierać platformy z licencją, aby mieć pewność ich legalności. Zaleca się zapoznanie z opiniami użytkowników i rankingami. Przydatnym źródłem informacji jest strona https://www.probukmacher.pl/ , gdzie można znaleźć informacje o 19 legalnych bukmacherach w Polsce, ich ofertach i bonusach. Warto również zwrócić uwagę na posiadanie licencji od Ministerstwa Finansów. Dobrym zwyczajem jest sprawdzanie warunków użytkowania i przejrzystości operacji. Porównanie różnych bukmacherów pomoże wybrać najbardziej odpowiednią opcję i uniknąć oszustw. Koniecznie śledź aktualne wiadomości w tej dziedzinie, aby być na bieżąco z zmianami na rynku.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group